Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXVII Ca 1288/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 grudnia 2019 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXVII Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodnicząca:

Sędzia Maja Smoderek

Protokolant:

sekr. sądowy Agnieszka Gromek

po rozpoznaniu w dniu 4 grudnia 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa T. J. (1)

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli w Warszawie

z dnia 8 lutego 2019 r., sygn. akt I C 3538/17

1.  zmienia zaskarżony wyrok w całości i zasądza od (...) S.A. w W. na rzecz T. J. (1) kwotę 18 377,72 zł (osiemnaście tysięcy trzysta siedemdziesiąt siedem złotych 72/100) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 14 lutego 2017 r. do dnia zapłaty oraz zasądza od (...) S.A. w W. na rzecz T. J. (1) kwotę 3 917 zł (trzy tysiące dziewięćset siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

2.  zasądza od (...) S.A. w W. na rzecz T. J. (1) kwotę 2 100 zł (dwa tysiące sto złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania w instancji odwoławczej.

Sygn. akt XXVII Ca 1228/19

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 20 października 2017 r. T. J. domagał się zasądzenia od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 18 377,72 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 14 lutego 2017 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Pozwana spółka (...) S.A. wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 8 lutego 2019 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli w Warszawie oddalił powództwo oraz zasądził od powoda T. J. (1) na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 3 617,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Rejonowy ustalił, że powód i G. J. są wspólnikami spółki cywilnej występującej w obrocie pod firmą: Przedsiębiorstwo Usługowo-Budowlano-Transportowe (...) T. i G. J.. Zgodnie z zasadami reprezentacji obowiązującymi w spółce każdy wspólnik może samodzielnie reprezentować spółkę. 25 czerwca 2010 r. T. J. (1), działając jako wspólnik spółki cywilnej - Przedsiębiorstwo Usługowo-Budowlano-Transportowe (...) (...) Spółka Cywilna w P. - zawarł z pozwanym (...) S.A. umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi ze składką opłacaną regularnie w wysokości 1000,00 zł miesięcznie. Częścią umowy były Ogólne warunki ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi ze składką podstawową opłacaną regularnie (...) oraz tabela opłat i limitów. Umowa została potwierdzona przez Ubezpieczyciela polisą numer (...). Ubezpieczającym było Przedsiębiorstwo Usługowo-Budowlano-Transportowe (...) (...) Spółka Cywilna. Ubezpieczonym i beneficjentem wykupu była E. D., późniejszy pracownik spółki cywilnej. Uposażonym z tytułu umowy ubezpieczenia była I. J.. Wniosek o zawarcie umowy podpisał T. J. (1) posługując się jednocześnie pieczęcią firmową i danymi Spółki cywilnej. We wniosku przy danych ubezpieczającego wskazano NIP spółki cywilnej oraz podano email spółki cywilnej. Po zawarciu umowy, potwierdzenie otrzymania kopert zawierających (...) oraz (...) zostało podpisane przez T. J. (1) posługującego się jednocześnie pieczęcią firmową i danymi Spółki cywilnej. Wniosek o zawarcie umowy został podpisany u powoda w domu. Umowa została zawarta na czas nieokreślony (§ 49 OWU) i mogła być rozwiązana m. in. na skutek jej wypowiedzenia (§ 33 pkt 1). Zgodnie z § 29 OWU, jeżeli umowa ubezpieczenia uległa rozwiązaniu z dniem złożenia Towarzystwu oświadczenia o wypowiedzeniu umowy ubezpieczenia, dokonuje ono umorzenia jednostek uczestnictwa zewidencjonowanych na rachunku podstawowym oraz na rachunku dodatkowym po cenie jednostek uczestnictwa obowiązujących w dniu wyceny danego ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego następującego nie później niż w terminie 24 dni od dnia rozwiązania umowy ubezpieczenia. Towarzystwo miało dokonać jednorazowej wypłaty wartości polisy w terminie 30 dni od dnia doręczenia mu wniosku o dokonanie wypłaty i poświadczonej przez notariusza lub przedstawiciela Towarzystwa kopii dokumentu tożsamości, a kwota wartości polisy przeznaczona do wypłaty była pomniejszana o należną opłatę likwidacyjną oraz opłatę od wykupu w wysokości określonej w Tabeli opłat i limitów. Uprawnionym do otrzymania wartości polisy lub jej części był ubezpieczający lub ubezpieczony (beneficjent wykupu). Zgodnie z § 12 zd. 2 OWU Beneficjenta wykupu wskazywał ubezpieczający we wniosku ubezpieczeniowym. Towarzystwo mogło pobierać następujące opłaty (§ 40 OWU): opłatę za ryzyko ubezpieczeniowe, opłatę administracyjną, opłatę za zarządzanie, opłatę likwidacyjną, opłatę od wykupu i opłatę operacyjną. Opłata administracyjna była pobierana co miesiąc za obsługę umowy ubezpieczenia przez Towarzystwo (§ 42 ust. 1 OWU), zaś opłata za zarządzanie byłą pobierana odrębnie za zarządzanie aktywami każdego ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, którego jednostki uczestnictwa były zewidencjonowane na rachunku podstawowym i rachunku dodatkowym. Wysokość opłaty za zarzadzanie została określona procentowo w stosunku do wartości jednostek uczestnictwa każdego z ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych, zaewidencjonowanych odpowiednio na rachunku podstawowym lub dodatkowym (§ 43 ust. 1 i 2 OWU). Powyższe opłaty były pobierane poprzez proporcjonalne umorzenie odpowiedniej liczby jednostek uczestnictwa zewidencjonowanych na rachunku podstawowym. Z kolei zgodnie z § 44 OWU, opłata likwidacyjna była pobierana od kwot należnych Ubezpieczającemu z tytułu wypłaty wartości polisy w przypadku złożenia wniosku o dokonanie takiej wypłaty lub w przypadku wypowiedzenia umowy ubezpieczenia przez Ubezpieczającego w okresie pierwszych dziesięciu lat polisy. Opłata likwidacyjna stanowiła iloczyn wskaźnika określonego w Tabeli opłat i limitów oraz łącznej wysokości składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy i była pobierana przez Towarzystwo w dniu umorzenia jednostek uczestnictwa dokonanego w celu wypłaty wartości polisy. Z kolei opłata od wykupu była pobierana od kwot należnych Ubezpieczającemu z tytułu wypłaty wartości polisy w przypadku złożenia wniosku o dokonanie takiej wypłaty poprzez potrącenie tej opłaty z kwoty należnej beneficjentowi wykupu. Zgodnie z Tabelą opłat i limitów opłata likwidacyjna (pkt 10 tabeli) w pierwszym i drugim roku polisy stanowiła 2,0 składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy, w trzecim, czwartym i piątym roku polisy wynosiła 1,5 tej składki, w szóstym roku polisy była równa 1,4 tej składki, w siódmym roku polisy wynosiła 1,2 tej składki, w ósmym roku była równa 1,0 tej składki, w dziewiątym roku stanowiła 0,8 tej składki, a w dziesiątym roku wynosiła 0,6 składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy. Opłata od wykupu wynosiła zaś od 1 do 10 roku polisy 1% wartości podstawowej polisy, od 11 do 19 roku polisy 0,5% wypłaconej wartości polisy, a po 20 roku nie była pobierana. W toku trwania umowy miesięczne składki z tytułu ubezpieczenia były uiszczane z konta bankowego spółki cywilnej prowadzonej przez powoda i G. J..

Sąd I Instancji ustalił ponadto, że umowa polisy (...) została rozwiązana w dniu 27 grudnia 2013 r. na skutek zaległości w opłacaniu składek. Wartość polisy wyniosła 37 772,25 zł (wartość podstawowa). Pozwany potrącił z polisy kwotę 18 377,72 zł. 30 stycznia 2017 r. powód pisemnie wezwał (...) Spółkę Akcyjną do zapłaty kwoty pobranej w związku rozwiązaniem umowy w termie 3 dni. Porwany pismem z dnia 17 lutego 2017 r. odmówił dokonania zapłaty. W dniu 08 stycznia 2019 r. T. J. (2) oraz G. J. prowadzący działalność gospodarczą pod firmą Przedsiębiorstwo Usługowo-Budowlano-Transportowe (...) dokonali cesji praw i roszczeń z umowy potwierdzonej polisą numer (...) na rzecz powoda. W dniu 08 stycznia 2019 r. E. D. dokonała cesji praw i roszczeń z umowy potwierdzonej polisą numer (...) na rzecz T. J. (1).

Sąd Rejonowy zważył, że powództwo podlegało oddaleniu, albowiem powód nie był konsumentem w ramach zawartej umowy, a w związku z tym brak podstaw do badania abuzywności kwestionowanych postanowień umownych. Sąd I Instancji przytoczył treść art. 385(1) k.c. art. 385(2) k.c. i zważył, że przepisy te znajdują zastosowanie do oceny postanowień umów zawieranych przez przedsiębiorców z konsumentami, a w zakresie jego zastosowania nie mieszczą się postanowienia w umowach zawieranych w obrocie niekonsumenckim, profesjonalnym. Przywołano ponadto treść art. 43(1) k.c. w art. 33(1) § 1 k.c. oraz art. 22 (1) k.c. i art. 860 k.c. a także wskazano, że umowa konsumencka z reguły ma zmierzać do zaspokajania potrzeb własnych, osobistych, "prywatnych" podmiotu, jego rodziny, domowników, także przyjaciół lub znajomych lub ma zapewniać funkcjonowanie gospodarstwa domowego (podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 września 2007 roku, IV CSK 122/07, OSNC-ZD 2008/3. W przypadku pojęcia konsumenta nie chodzi o cechę własną osoby fizycznej, a analizę stosunku zobowiązaniowego, z jakiego dochodzi ona roszczenia (vide: postanowienie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 28 sierpnia 2012 roku, I ACZ 399/12).

W ocenie Sądu Rejonowego powód nie zawierał umowy jako konsument, lecz jako przedsiębiorca prowadzący działalność w formie spółki cywilnej. Świadczy o tym według Sądu I Instancji to, że wypełniając wniosek o zawarcie umowy podał dane spółki cywilnej a nie swoje imię i nazwisko, nip spółki cywilnej a nie swój numer pesel, adres email biura, dostarczył pozwanemu zaświadczenie o nadaniu spółce numeru REGON, opłacał składki z konta firmowego spółki, na wniosku przy swoich podpisach załączał pieczęć firmową spółki, potwierdzając otrzymanie kodów dostępu do serwisu (...) – również przybił pieczęć firmową spółki. Zapytany czy zaliczał płacone składki ubezpieczeniowe do kosztów uzyskania przychodu, powiedział, że chyba nie, że chyba nawet nie można. Nie udzielił zatem jednoznacznej odpowiedzi. Nadto, powód zeznał, że ubezpieczonym i beneficjentem wykupu była E. D., która już w 2011 roku była pracownikiem spółki cywilnej. Wszystkie te okoliczności świadczą o tym, że powód zawierając umowę nie działał jako konsument, ale jako przedsiębiorca.

Sąd Rejonowy wskazał, że jest prawnie dopuszczalnym, aby przedsiębiorcy w pewnych umowach mieli status konsumenta. Przedsiębiorca dokonujący takiej czynności powinien jednak ujawnić wobec kontrahenta najpóźniej w chwili zawarcia umowy fakt, iż zawierana przez niego umowa nie ma związku z prowadzoną działalnością gospodarczą. Druga strona tej umowy musi mieć bowiem świadomość tego jaki reżim prawny będzie miał do niej zastosowanie. W ocenie sądu powód nie ujawnił wobec pozwanego powyższej okoliczności. Umowa została podpisana przy użyciu oznaczenia, którym w obrocie posługiwała się spółka cywilna, której jest wspólnikiem. Składki uiszczane z tytułu zawartej umowy ubezpieczenia były opłacane z rachunku bankowego tej spółki. Nie jest do zaakceptowania sytuacja, w której powód w przypadku tej samej umowy wobec kontrahenta działa jako przedsiębiorca, a przed sądem powołuje się na status konsumenta. Późniejsze twierdzenia powoda, w toku niniejszego postępowania, o jego subiektywnym odczuciu, że działał jako konsument podczas zawarcia umowy, pozostają bez znaczenia dla rozstrzygnięcia. Zgodnie z przepisem art. 65 § 2 k.c. w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy. Wszystkie opisane powyższej okoliczności faktyczne wskazują, że umowę zawierali profesjonaliści, w obrocie gospodarczym. Powód podczas przesłuchania zupełnie nieprzekonująco tłumaczył okoliczności zawarcia umowy. Wskazywał że nie potrafi wyjaśnić dlaczego i kto przybijał pieczątkę firmową i podawał dane spółki. Twierdzenia zaś, że powód nie ma własnego emaila oraz nie ma własnego konta bankowego Sąd uznał za niewiarygodne. Powód wskazał, że składki mógłby opłacać przelewem pocztowym. Mimo takiej wiedzy powoda i realnej możliwości, składki opłacano z konta firmowego. Przyjęcie zatem, że powód działał jako konsument jest nieakceptowalne.

Odnośnie tego czy zawarta umowa była związana bezpośrednio z wykonywaną przez powoda działalnością gospodarczą Sąd I Instancji podkreślił, że działalność gospodarcza przedsiębiorcy przejawia się m.in. w nawiązywaniu przez niego z określonymi podmiotami typowych ze względu na prowadzoną przez niego działalność gospodarczą stosunków prawnych. Punkt wyjścia do oceny, czy dana czynność ma charakter czynności powiązanej z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową, tylko bezpośrednio czy też pośrednio powinno stanowić to, czy czynność ta jest związana z utrzymaniem egzystencji samego podmiotu będącego przedsiębiorcą i zachowaniem prowadzonego przez niego przedsiębiorstwa. Co istotne, bezpośredni związek musi istnieć z wykonywaną działalnością - a nie z przedmiotem tej działalności. Podstawowym zaś warunkiem przypisania danej czynności cechy powiązania z działalnością gospodarczą, jest by czynność była podjęta ze względu na zamiar osiągnięcia celu zarobkowego. Powód nie udzielił kategorycznej odpowiedzi na pytanie Sądu czy zaliczał płacone składki ubezpieczeniowe do kosztów uzyskania przychodu. Zatem powód nie wykazał, że spółka nie czerpała korzyści z tego tytułu. Środki pochodziły z konta firmowego. W zawartej umowie element inwestowania kapitału miał charakter dominujący. Ochrona ubezpieczenia na życie była elementem ubocznym. Czerpanie korzyści (zysku pieniężnego) z zainwestowanych środków w instrumenty finansowe jest jak najbardziej czynnością bezpośrednio związaną z działalnością gospodarczą, zmierzającą do lepszego prosperowania, umacniania zasobności przedsiębiorcy i tym samym umacniania jego pozycji na rynku, zwiększania wiarygodności względem kontrahentów. Nadto jeżeli chodzi o ochronę ubezpieczeniową, został nią objęty pracownik spółki. Wszystkie te elementy przemawiają za przyjęciem, że umowa była bezpośrednio powiązana z prowadzoną działalnością gospodarczą, nie zmierzała do zaspokajania potrzeb własnych powoda.

Reasumując Sąd Rejonowy zważył, że dokumenty zgormadzone w aktach sprawy przemawiały przeciwko uznaniu powoda za konsumenta, zaś podczas przesłuchania powód nie potrafił logicznie wyjaśnić okoliczności zawarcia umowy. Poza twierdzeniem, że działał jako konsument, nie przedstawiono żadnych wiarygodnych dowodów na poparcie tej tezy. Z uwagi na powyższe, powód nie mógł korzystać z ochrony przewidzianej w art. 385(1) § 1 k.c., a więc przepisy OWU znalazły do niego zastosowanie w całości. Skoro zaś z OWU wprost wynika uprawnienie pozwanego do pobrania opłaty likwidacyjnej i opłaty od wykupu w przypadku wcześniejszego rozwiązania umowy, to żądanie o zwrotu pobranych środków nie mogło zostać uwzględnione. Opłaty pobrano na podstawie zapisów umowy.

O kosztach procesu, Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. zgodnie z jego wynikiem, zasądzając od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3600 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz kwotę 17 zł tytułem zwrotu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Apelację od tego wyroku wywiodła strona powodowa. Wyrok zaskarżyła w całości i zarzuciła mu przede wszystkim nierozpoznanie istoty sprawy poprzez przyjęcie, że postanowienia umowne nie mogły być badane pod kątem przesłanek określonych w art. 385 (1) kc bowiem powód nie posiadał statusu konsumenta oraz błąd w ustaleniach stanu faktycznego przez przyjęcie, że powód nie posiadał statusu konsumenta w sytuacji gdy przedmiotowa umowa nie była związana bezpośrednio z działalnością gospodarczą lub zawodową powoda. Ponadto zarzucono zaskarżonemu rozstrzygnięciu naruszenie art. 233 par. 1 kpc i 232 kpc poprzez bezpodstawne przyjęcie, że przedmiotowa umowa została zawarta w związku działalnością gospodarczą powoda oraz, że powód nie przedstawił dowodów, że zawierając umowę działał jako konsument. W zakresie prawa cywilnego materialnego zarzucono naruszenia art. 22 (1) kc w związku z art. 65 par. 2 kc poprzez błędną wykładnię zamiaru stron i celu umowy i przyjęcie, że umowa została zawarta przez powoda jako przedsiębiorcę podczas gdy umowa nie była związana bezpośrednio z działalnością gospodarczą lub zawodową powoda; art. 22 (1) kc w związku z art. 385 (1) kc poprzez ich niezastosowanie i przyjęcie, że powód nie posiadał statusu konsument, art. 860 kc poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że powód zawierając umowę działał jako przedsiębiorcę, w sytuacji gdy umowa nie byłą związana z wykonywaną przez wspólników spółki cywilnej działalnością gospodarczą; art. 6 kc poprzez błędne zastosowanie i uznanie, że powód nie udowodnił, że zawierając umowę działał jako konsument oraz art. 405 kc w związku z art. 410 kc poprzez ich niezastosowanie.

Apelujący domagał się uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądowi I Instancji do ponownego rozpoznania, ewentualnie zmiany wyroku i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 18 377,72 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 14 lutego 2017 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja zasługuje na uwzględnienie.

Zagadnienie, które należy rozważyć rozpoznając apelację w sprawie niniejszej ma przede wszystkim charakter jurydyczny. Sprowadza się do przeanalizowania definicji konsumenta zawartej w art. 22(1) kc, a w dalszej kolejności zbadania czy powód zawierając z pozwanym umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym przymiot konsumenta posiadał. Z tego punktu widzenia zagadnieniem kluczowym jest poprawne sformułowanie definicji konsumenta dla określenia podmiotów, którym powinna zostać udzielona ochrona. Rozstrzygnięcie tej kwestii ma doniosły charakter wobec dostrzeganych w piśmiennictwie i judykaturze sytuacji, w których osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą, dokonująca czynności prawnej z przedsiębiorcą oferującym świadczenie z zakresu swojej branży, jest także traktowana jako podmiot profesjonalny, nawet jeśli czynność ta nie pozostaje w bezpośrednim związku z jej działalnością gospodarczą. Przy rozważaniu niniejszego sporu należy mieć na uwadze, że aksjologia konsumencka obecna w naszym systemie prawnym w postaci szeregu wcześniej nieznanych rozwiązań (postanowienia abuzywne, obowiązki informacyjne, konsumenckie prawo odstąpienia od umowy) wiąże się z przyjęciem apriorycznego założenia, że konsument jest podmiotem wymagającym w obrocie cywilnoprawnym określonego traktowania. Wynika to z jego gorszej pozycji negocjacyjnej, będącej konsekwencją słabszej pozycji ekonomicznej, doświadczenia w konstruowaniu umów oraz z powodu deficytu informacyjnego. Jego kontrahent, przedsiębiorca, zwierając umowę jest, jako specjalista w danej dziedzinie, w lepszym położeniu, dającym mu przewagę negocjacyjną, wynikającym z tego, że dysponuje większą wiedzą i doświadczeniem w zawieraniu danego typu umów. Tworząc zbiór przepisów tzw. „konsumenckich” zamierzano zniwelować tę przewagę wyposażając konsumenta w dodatkowe instrumenty prawne (oprócz powszechnie dostępnych), w tym możliwość oceny postanowień treści zawieranej umowy przez pryzmat niedozwolonych postanowień umownych.

Przechodząc do oceny tego, czy powód zawierając umowę będącą podstawą (przyczyną) sporu zaistniałego między stronami działał jako konsument czy jako profesjonalista warto odnieść się do definicji „konsument” w rozumieniu dyrektywy Rady Europy 93/13/EWG z 5.4.1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. W dyrektywie tej „konsument” oznacza każdą osobę fizyczną, która w umowach objętych zakresem tej dyrektywy działa w celach niezwiązanych ze swoją działalnością handlową lub zawodową. Natomiast pojęcie „przedsiębiorca” obejmuje każdą osobę fizyczną lub prawną, która w umowach objętych dyrektywą 93/13 działa w ramach swej działalności handlowej lub zawodowej, bez względu na to, czy należy ona do sektora publicznego czy prywatnego. Z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości wynika, że dyrektywa 93/13 definiuje umowy, do jakich ma zastosowanie, wyłącznie poprzez odniesienie do statusu kontrahentów, w zależności od tego, czy działają oni w ramach swojej działalności handlowej lub zawodowej, czy też nie. Trybunał podkreśla także, że pojęcie „konsument” w rozumieniu art. 2 lit. b) dyrektywy 93/13, ma charakter obiektywny i jest niezależne od konkretnego zasobu wiedzy, jaki może mieć dana osoba, czy też od posiadanych przez nią w rzeczywistości informacji (wyrok (...), C‑110/14, pkt 21). Konsument znajduje się w słabszej pozycji niż przedsiębiorca, zarówno pod względem możliwości negocjacyjnych, jak i ze względu na stopień poinformowania, i w związku z tym godzi on się na postanowienia umowne sporządzone uprzednio przez przedsiębiorcę, nie mając wpływu na ich treść (wyrok (...), pkt 18). Trybunał wskazał ponadto, że sąd krajowy rozpoznający spór dotyczący umowy, powinien zbadać treść tej umowy, oraz kwalifikację danej osoby będącej stroną umowy jako „konsumenta” i w tym celu uwzględnić wszystkie okoliczności sprawy, w szczególności charakter towaru lub usługi będących przedmiotem rozpatrywanej umowy, które mogą wskazywać na cel nabycia tego towaru lub tej usługi (wyrok (...), pkt 22, 23). Z orzecznictwa TS wynika ponadto, że szerokie rozumienie pojęcia „konsumenta” w rozumieniu art. 2 lit. b) dyrektywy 93/13 pozwala na zapewnienie ochrony przyznanej przez tę dyrektywę wszystkim osobom fizycznym znajdującym się w słabszej pozycji.

Również polscy komentatorzy zajmują się problematyką definicji konsumenta zawartą w art. 22 (1) k. I tak przyjmuje się, że dla kwalifikacji osoby fizycznej jako konsumenta nie jest konieczne, by nie prowadziła ona w ogóle działalności gospodarczej lub zawodowej – by nie była przedsiębiorcą. Istotne jest natomiast to, aby dokonywana przez nią, konkretna czynność prawna, która ma przesądzać o jej kwalifikacji jako konsumenta w ramach danego stosunku prawnego, nie dotyczyła bezpośrednio jej ewentualnej działalności gospodarczej. W konsekwencji, stosując art. 22 (1) kc nie należy automatycznie wykluczać kwalifikacji jako konsumenta osoby fizycznej, która przy zawieraniu umowy posługuje się firmą przedsiębiorcy czy wskazującą na prowadzoną przez nią działalność pieczątką, adresem e-mailowym, "papierem firmowym", itp. Za konsumenta można uznać osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej zarówno niezwiązanej w żaden sposób z jej działalnością profesjonalną, jak i czynności związanej co prawda z tą działalnością, ale tylko pośrednio. Odróżnienie czynności bezpośrednio związanych z prowadzoną przez konsumenta działalnością gospodarczą lub zawodową od czynności związanych z nią jedynie pośrednio nastręcza istotnych trudności. Najodpowiedniejsze wydaje się kryterium odwołujące się do zbieżności typu i przedmiotu danej transakcji z zakresem ewentualnej działalności gospodarczej lub zawodowej osoby, która maiłaby być kwalifikowana jako konsument (tak S. Koroluk, Zmiana, s. 442; J. Strzebinczyk, w: E. Gniewek, P. Machnikowski, KC. Komentarz, 2013, s. 57; M. Korpalski, "Nieprofesjonalista", s. 29; odmiennie T. Pajor, w: M. Pyziak-Szafnicka (red.), Kodeks, 2014, s. 265; por. też wyr. SA w Warszawie z 2.9.2010 r., I ACa 514/10, Legalis). Zastosowanie zaprezentowanego wyżej kryterium sprowadza się do przyjęcia, że bezpośredni związek między czynnością prawną osoby fizycznej z jej działalnością gospodarczą lub zawodową nie zachodzi wówczas, gdy charakter tej działalności zasadniczo nie wiąże się z dokonywaniem czynności prawnych danego rodzaju.

Reasumując zaprezentowane wyżej poglądy stwierdzić trzeba, że konsumentem można być wyłącznie w zakresie czynności prawnych niezwiązanych bezpośrednio z własną działalnością gospodarczą lub zawodową. Decyduje brak związku danej czynności z wymienioną działalnością, a nie to, czy taka działalność jest w ogóle prowadzona przez osobę dokonującą czynności prawnej. Do uznania, że mamy do czynienia z konsumentem, wystarczy brak bezpośredniego związku czynności z działalnością gospodarczą lub zawodową; istnienie pośredniego związku nie wyklucza zatem uznania danej osoby za konsumenta ( tak komentarz do KC red. Osajda 2019, wyd. 23/J. Dybiński/A. Jakubowski/P. Mikłaszewicz/A. Orzeł-Jakubowska). Podobne wnioski zawarto w komentarzu do Kodeksu cywilnego pod red. Pietrzykowskiego z roku 2018 gdzie wskazano, iż omawiany przepis przywiązuje doniosłą rolę do kryterium bezpośredniości związku czynności prawnej z działalnością gospodarczą lub zawodową kandydata na konsumenta. Istnienie tak scharakteryzowanego związku pozbawia go kwalifikacji konsumenta. Jeżeli więc związek, o którym mowa, ma tylko charakter pośredni, dokonującemu czynności prawnej przysługuje przymiot konsumenta. Rozstrzyganie o statusie konsumenta powinno polegać na badaniu czy dana czynność jest dla określonej osoby typowa ze względu na rodzaj prowadzonej przez nią działalności. Z kolei przy ustaleniu rodzaju działalności zaleca się sięgać do ewidencji o prowadzeniu działalności gospodarczej.

Sąd Okręgowy po przeanalizowaniu stanowiska doktryny i judykatury doszedł zatem do przekonania, że wykładnia art. 22 (1) kc przeprowadzona przez Sąd I Instancji nie jest prawidłowa. Pozbawia ona taką osobę jak powód, który zajmuje się usługami transportowymi i budowlanymi, ochrony przewidzianej dla konsumentów, mimo że w istocie nawiązując stosunek obligacyjny działał on całkowicie poza sferą swojej specjalizacji, a przez to nie przystawały do niego standardy profesjonalizmu, jakich wymaga się od przedsiębiorcy. Umowa zawarta przez strony - umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym ze składką regularną - nie jest czynnością typową ze względu na rodzaj prowadzonej przez powoda działalności. Przeciwnie, nie ma nic wspólnego jej przedmiotem – transportem i budownictwem. Z punktu widzenia powoda analizowana umowa miała charakter całkowicie incydentalny, jednorazowy i okazjonalny i pozostawała bez żadnego funkcjonalnego związku z przedmiotem jego działalności gospodarczej. Warto w tym miejscu wskazać, że w świetle definicji "działalności gospodarczej" zawartej w art. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej z 2 lipca 2004 roku (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 672 ze zm.) podstawowym warunkiem przypisania danej czynności prawnej cechy "związania z prowadzoną działalnością gospodarczą" jest to, aby czynność taka została podjęta ze względu na zamiar osiągnięcia celu zarobkowego w danej gałęzi gospodarki. Takiego celu powodowi, który ubezpieczył się po prostu na życie i postanowił część zarobionych przez siebie środków ulokować w funduszu kapitałowym przypisać nie można.

W dalszej kolejności zważyć należy, że to na przedsiębiorcy ciąży obowiązek stwierdzenia, czy dokonywana czynność prawna ma charakter konsumencki. Jest to warunek realizacji obowiązku informacji konsumenta, skoro bowiem przedsiębiorca ma obowiązek poinformowania konsumenta o rodzaju zawieranej umowy, o jej przedmiocie czy treści, to na wstępie powinien stwierdzić, czy osoba, z którą dokonuje czynności prawnej, jest konsumentem. Wbrew zatem stanowisku Sądu I Instancji to nie powód musi wykazać swój status, przeciwnie, to pozwany przedsiębiorca powinien udowodnić, że umowa miała profesjonalny charakter. Nie można też nie dostrzec przy rozpoznawaniu sprawy niniejszej, że zgodnie z art. 805 par. 4 kc przepisy art. 385(1)-385(3) stosuje się odpowiednio, jeżeli ubezpieczającym jest osoba fizyczna zawierająca umowę związaną bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Zatem nawet gdyby przyjąć, że powód przystąpił do umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jako podmiot gospodarczy to i tak chroni jego interesy konsumenckie przepis art. 805 par. 4 kc. Twierdzenie pozwanego jakoby „zawarcie przedmiotowej umowy miało służyć powodowi zaliczeniu płaconych przez niego składek ubezpieczeniowych (wydatków) do kosztów uzyskania przychodu i tym samym pomniejszeniu podatku” jest nie tylko nieprawdziwe, bowiem celem umowy było uzyskanie ochrony ubezpieczeniowej, ale także pozostaje bez wpływu na istotę, sprawy gdyż ewentualne poboczne skutki umowy nie mieszczą się w jej essentialia negotii i nie mogą stanowić o jej skuteczności.

Na koniec tej części rozważań warto wskazać na kierunek zmian w zakresie prawa tzw. konsumenckiego. 1 czerwca 2020 roku wchodzi w życie, dodany przez ustawę z 31 lipca 2019 roku (Dz. U. poz. 1495), przepis art. 385 (5) kc, który stanowi, że przepisy dotyczące konsumenta, zawarte w art. 385(1)-385(3) kc, stosuje się do osoby fizycznej zawierającej umowę bezpośrednio związaną z jej działalnością gospodarczą, gdy z treści tej umowy wynika, że nie posiada ona dla niej charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez nią działalności gospodarczej, udostępnionego na podstawie przepisów o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Przepis ten będzie miał zastosowanie wyłącznie do obrotu profesjonalnego, w którym obie strony są przedsiębiorcami, przy czym przynajmniej jedna z nich jest osobą fizyczną. Ustawodawca przesądził zatem pojawiające się wątpliwości i przesądził, że zawarcie przez osobę fizyczną prowadzącą działalność podlegającą wpisowi do CEiIDG umowy niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową, na mocy komentowanego przepisu pozwala traktować ją jako konsumenta, i wówczas nie ma przeszkód do stosowania przepisów o niedozwolonych klauzulach umownych. Z kolei 20 marca 2019 r. Rada Ministrów skierowała do opiniowania projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia obciążeń regulacyjnych. W ramach projektowanych zmian planuje się wprowadzenie do Kodeksu cywilnego przepisu uściślającego jakim podmiotom przysługuje ochrona prawna przewidziana dla konsumentów. Zmiana ta ukierunkowana jest zgodnie z przedstawioną powyżej interpretacją art. 22 (1) kc.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy nie podzielił zaprezentowanego przez Sąd Rejonowy poglądu, iż powód zawierając jako osoba prowadząca działalność gospodarczą umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie posiadał statusu konsumenta.

Wobec powyższego, Sąd Okręgowy, jako sąd meriti rozpoznał sprawę co do istoty i doszedł do przekonania, że powództwo zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności odnieść należy się do zgłoszonego przez pozwanego zarzutu przedawnienia roszczenia, bowiem Sąd I Instancji tę pierwszorzędną kwestię całkowicie pominął. Jak stwierdził Sąd najwyższy w postanowieniu z dnia 30 stycznia 2019 roku (III CZP 70/18) w umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym roszczenie o wypłatę wartości wykupu ubezpieczenia, niestanowiącej kosztów udzielonej ochrony ubezpieczeniowej, przedawnia się w terminie określonym w art. 118 kc. Podzielając w pełni to stanowisko Sąd Okręgowy uznał zarzut przedawnienia za całkowicie chybiony.

Sąd Okręgowy uznał za zasadny sformułowany w apelacji zarzut naruszenia art. 385(1) § 1 k.c. Umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest umową mieszaną z elementami klasycznego modelu umowy ubezpieczenia na życie i postanowieniami charakterystycznymi dla umów, których celem jest inwestowanie kapitału (tak też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2013 r., I CSK 149/13, OSNC 2014/10/103). Za dominujący w takiej umowie należy uznać aspekt kapitałowy uzasadniający pogląd, że cel umowy zakłada istnienie długotrwałego stabilnego stosunku prawnego, łączącego strony w celu zgromadzenia jak najwyższego kapitału i wygenerowania możliwie najlepszego efektu ekonomicznego dla ubezpieczającego, co zapewnia także ubezpieczycielowi określone korzyści. Na dominujący charakter aspektu kapitałowego umowy wskazuje chociażby porównanie wysokości świadczenia w przypadku zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego ze świadczeniem inwestycyjnym. Nie oznacza to jednak, że postanowienia umowy dotyczące wysokości świadczenia inwestycyjnego wypłacanego w przypadku złożenia wniosku o wykup stanowiły essentialia negotii umowy. „Główne świadczenia stron” to bowiem takie elementy konstrukcyjne umowy, bez uzgodnienia których nie doszłoby do jej zawarcia. W rozpoznawanej sprawie przedmiotem umowy było ubezpieczenie życia oraz długoterminowe gromadzenie środków finansowych przez nabywanie jednostek uczestnictwa ze środków pochodzących ze składek. W świetle art. 805 § 1 i § 2 pkt 2 k.c. w zw. z art. 829 § 1 pkt 1 k.c. oraz treści umowy ubezpieczenia essentialia negotii będzie ze strony powoda stanowiła zapłata składki ubezpieczeniowej, zaś świadczeniem głównym pozwanego było świadczenie polegające na wypłacie określonych sum pieniężnych w razie śmierci ubezpieczonego w okresie ubezpieczenia lub dożycia przez niego określonego wieku, a także wypłata środków zgromadzonych na rachunku ubezpieczenia. Z całą pewnością związane z wcześniejszym wygaśnięciem umowy świadczenie w postaci zwrotu środków nie było celem stron. Dochodzone świadczenie nie stanowi więc świadczenia głównego, a co za tym idzie dotyczące go postanowienia umowne mogły być oceniane w kontekście naruszenia art. 3851 § 1 k.c. Na marginesie dodać możne, że nawet gdyby przyjąć, że świadczenie wykupu jest w istocie świadczeniem głównym, to i tak nie oznacza to automatycznie niedopuszczalności badania pod kątem niedozwolonego postanowienia umownego samego pomniejszenia jego wysokości w zakresie wartości części bazowej rachunku o koszty poniesione przez ubezpieczyciela związane z dystrybucją i zawarciem umowy oraz koszty związane z prowadzoną przez ubezpieczyciela działalnością gospodarczą, czy też o procentowo ustaloną „opłatę” od wcześniejszego wykupu. Odnosząc się do powyżej wskazanego pomniejszenia wartości świadczenia wykupu wskazać należy też, że Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 grudnia 2013 r., I CSK 149/13 (opubl. MOP 2014/17/923; OSNC 2014/10/103; Legalis nr 753681), rozważając charakter obciążeń w umowie ubezpieczenia z kapitałowym funduszem ubezpieczeniowym, wypowiedział trafny pogląd, iż postanowienie ogólnych warunków umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, przewidujące, że w razie wypowiedzenia umowy przez ubezpieczającego przed upływem 10 lat od daty zawarcia umowy, ubezpieczyciel pobiera opłatę likwidacyjną powodującą utratę wszystkich lub znacznej części zgromadzonych na rachunku ubezpieczającego środków finansowych, rażąco narusza interesy konsumenta i stanowi niedozwolone postanowienie umowne w świetle art. 385(1) zdanie pierwsze k.c. Mając zatem na uwadze przepis art. 385(1) i n. k.c., należało przyjąć, że zapis Ogólnych Warunków Umowy winien zostać uznany za klauzulę niedozwoloną jako rażąco naruszający interesy konsumenta i dobre obyczaje, a przy tym narzucony konsumentowi przez przedsiębiorcę i niedotyczący „głównych świadczeń stron”. Niewątpliwie bowiem świadczenie wykupu w wysokości wskazanej przez pozwanego nadmiernie obciążało konsumenta, rażąco naruszając jego interesy. Wysokość opłat i obciążeń wpływających na wysokość świadczenia wykupu, w ocenie Sądu odwoławczego winna być uzależniona wyłącznie od rzeczywistych kosztów, jakie strona pozwana ponosiłaby w związku z wygaśnięciem umowy ubezpieczenia i wykupem jednostek uczestnictwa. Skoro umowa przewidywała de facto procentowy udział ubezpieczonego w tych kosztach w zależności od roku trwania umowy, to z całą pewnością takie postanowienia umowne odrywały wysokość obciążeń od rzeczywiście uiszczonych kosztów przez pozwanego. Obciążanie konsumenta innymi kosztami było natomiast nieuzasadnione.

Ponadto zdaniem Sądu Okręgowego dla wykazania zasadności swojego stanowiska w sprawie oraz jasności i jednoznaczności postanowień umowy w tym zakresie pozwany winien już w treści łączącej strony umowy wyszczególnić, jakie opłaty i w jakiej wysokości będą składały się na tak wygórowaną cenę świadczenia wykupu. Tymczasem pozwana spółka w przygotowanym przez siebie wzorcu umownym nie przywidziała wyliczenia tego typu kosztów, wprowadzając gotowy procentowy ryczałt w oderwaniu od kosztów. W uzasadnieniu wyroku z dnia 18 grudnia 2013 r. I CSK 149/13, OSNC 2014/10/103, Sąd Najwyższy zakwestionował możliwość obciążania ubezpieczającego takimi opłatami, których charakter, funkcja oraz mechanizm ustalania nie zostały w ogólnych warunkach umowy wyjaśnione, uznając to za okoliczność o kardynalnym znaczeniu dla oceny niedozwolonego charakteru tego postanowienia w świetle art. 385(1) § 1 k.c. Sąd Najwyższy zwrócił również uwagę na doniosłe znaczenie aspektu informacyjnego ze względu na nadal niezadowalający poziom wiedzy i świadomości prawnej konsumentów, jako słabszej w stosunku do profesjonalnego kontrahenta strony stosunku zobowiązaniowego, uznając że wyjaśnienie konsumentowi w postanowieniach ogólnych warunków umów mechanizmu wyliczania opłaty likwidacyjnej pozwoliłoby ubezpieczającemu realnie ocenić wszystkie aspekty proponowanej przez pośrednika umowy ubezpieczenia i ocenić, czy zawarcie umowy było dla konsumenta rzeczywiście korzystne, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności, które mogły nastąpić w przyszłości i skłonić go do ewentualnego wcześniejszego rozwiązania tej umowy. W szczególności w umowie mechanizm ustalania w/w kosztów nie został konsumentowi wyjaśniony, skoro jego odniesienie następowało tylko do określonego procentu potrącenia. Zatem w chwili zawarcia umowy konsument nie był w stanie realnie ocenić wszystkich aspektów proponowanej przez pośrednika umowy ubezpieczenia, a w szczególności nie był świadomy realnej wysokości kosztów. Takie sformułowanie ogólnych warunków ubezpieczenia uniemożliwiła konsumentowi dokonanie rzeczywistej weryfikacji wysokości kosztów i poprawności ich wyliczenia oraz ustalenie, czy takie warunki są dla niego opłacalne. W okolicznościach niniejszej sprawy jedynie ogólne i procentowe odniesienie się do kosztów nie pozwalało powodowi choćby na stwierdzenie, jakiej wysokości będzie wynagrodzenie prowizyjne na rzecz podmiotu, który zawarł z nim umowę.

Sąd Okręgowy nie miał też żadnych wątpliwości, że zaskarżony zapis umowy nie został uzgodniony indywidualnie. Niewątpliwie pozwany posługiwał się wzorcem umowy, to na nim spoczywał też obowiązek wykazania indywidualnego uzgodnienia treści postanowienia, któremu to obowiązkowi nie sprostał. Ponadto należało zważyć, że nieuzgodnionymi indywidualnie są te postanowienia, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu (art. 385 1 § 3 zd. 1 k.c.). Przez „rzeczywisty wpływ” należy rozumieć realną możliwość oddziaływania na treść postanowień umownych. Z tego też powodu okoliczność, iż konsument znał treść danego postanowienia i rozumiał je, nie przesądzała o tym, że zostało ono indywidualnie uzgodnione. Za uzgodnione indywidualnie trzeba bowiem uznawać tylko takie klauzule umowne, na których treść istotnie mógł on w praktyce oddziaływać. Wyrażenie zatem zgody przez powoda na daną treść umowy było irrelewantne w świetle okoliczności niniejszej sprawy. Powyższe prowadziło do wniosku, że zawarta w ogólnych warunkach ubezpieczenia klauzula umożliwiająca potrącenie procentowej wysokości świadczenia, stanowiła z pewnością niedozwoloną klauzulą umowną (art. 385(1) § 1 k.c.). Z tych względów właściwe było uznanie zaskarżonego postanowienia umownego za niewiążące powoda - konsumenta.

Natomiast Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutu powoda naruszenia przez Sąd I instancji art. 405 k.c. w zw. z art. 410 k.c. Roszczenie zgłoszone przez powoda ma swoje źródło w umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Wskazać należy, że w ramach stosunku zobowiązaniowego można wyróżnić konkretne obowiązki i odpowiadające im roszczenia drugiej strony, w tym takie, które nie mają funkcjonalnego związku z długiem, tzn. że ich niewykonanie nie prowadzi ani do niespełnienia, ani choćby tylko do nienależytego spełnienia świadczenia (A.Klein, Elementy zobowiązaniowego stosunku prawnego, Wyd. Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2005). Do obowiązków takich należy wydanie kwoty wykupu/wypłaty całkowitej. Wypłata tzw. wartości wykupu/wypłata całkowita jest przejawem należytego wykonania przez ubezpieczyciela zobowiązania wynikającego z umowy. Jej zatrzymanie poprzez wypłatę kwoty pieniężnej pomniejszonej o opłatę za wykup jawną czy też ukrytą w postaci zaniżenia wartości wykupu, daje podstawę do wystąpienia z roszczeniem przeciwko ubezpieczycielowi z powodu nienależytego wykonania zobowiązania umownego, nie zaś bezpodstawnego wzbogacenia. Tak więc podstawą zasądzenia kwoty żądanej przez powoda powinny być, w ocenie Sądu Okręgowego, postanowienia umowy. Gdyby ta podstawa odpadła dopiero wówczas zastosowanie znalazłyby przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu.

Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługuje na uwzględnienie w całości, mając również na uwadze, iż dochodzone roszczenie nie było kwestionowane co do wysokości. Dokonując oceny zgłoszonego roszczenia w zakresie odsetek Sąd II instancji na podstawie art. 481 k. c. zważył, iż należne są one od dnia 14 lutego 2017 r. do dnia zapłaty. Konsekwencją uwzględnienia powództwa w całości była również zmiana rozstrzygnięcia w zakresie kosztów postępowania, które zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu powinien ponieść pozwany w całości (art. 98§1 i 3 k. p.c.). Ich wysokość została ustalona na podstawie § 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. poz. 1804 ze zm.) oraz wliczając opłatę od pozwu w wysokości 300 zł i opłatę skarbową od pełnomocnictwa – 17 zł.

Tym samym Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k. p. c. zmienił zaskarżony wyrok i uwzględnił powództwo w całości. O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd II instancji orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k. p. c. ustalając ich wysokości na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2016 r. poz. 1667 ) w brzmieniu obowiązującym w dacie wnoszenia środka zaskarżenia.