Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1115/17

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 26.07.2017 r. powód (...) SA w W. wniósł o zasądzenie od pozwanego M. M. kwoty 152.388,59 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 26 lipca 2017 r. do dnia zapłaty i kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Powód wskazał, że jako ubezpieczyciel sprawcy wypadku z dnia 18 czerwca 2005 r. – kierującego samochodem N. (...), wypłacił na rzecz poszkodowanego N. M. kwotę 304.777,18 zł, w tym: 228.777,18 zł na skutek realizacji wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi i 76.000 zł tytułem renty na zwiększone potrzeby. Powód podał, że do zaistnienia wypadku i do powstania obrażeń ciała u N. M. przyczynił się pozwany, który nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu samochodowi N. i nie upewnił się, że N. M. został w sposób prawidłowy zapięty w pasy bezpieczeństwa w foteliku dla dziecka, przez co małoletni został wyrzucony z pojazdu przez okno. Powód dochodzi połowy wypłaconego na rzecz N. M. świadczenia: 114.388,59 zł tytułem połowy kwoty wypłaconej na skutek realizacji wyroku i 38.000 zł tytułem połowy wypłaconej renty, uznając że pozwany przyczynił się do szkody poniesionej przez N. M. co najmniej w 50%. (pozew –k.2-5)

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych. Pozwany zgłosił zarzut przedawnienia roszczenia, podnosząc że skoro wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi został wykonany przez powoda w dniu 3.02.2011 r., to 3- letni termin przedawnienia upłynął w dniu 4.02.2014 r. Pozwany podniósł też zarzut naruszenia art. 5 KC. (odpowiedź na pozew –k.19-26)

Powód nie uznał zarzutu przedawnienia, podniósł ponadto, że do tej pory wypłaca na rzecz N. M. miesięczną rentę z tytułu zwiększonych potrzeb w wysokości 1.000 zł. W związku z tym, nawet gdyby przyjąć, że roszczenie powoda ulega przedawnieniu z upływem 3 lat, to zasadne jest domaganie się zwrotu świadczeń rentowych za okres 3 lat przed wniesieniem pozwu, tj. od lipca 2014 r. (pismo –k.44-46)

Na rozprawie w dniu 12 września 2018 r. strony oświadczyły, że nie kwestionują ustaleń sądu dotyczących przebiegu przedmiotowego wypadku poczynionych w sprawie II C 516/07 SO w Łodzi. Pozwany oświadczył ponadto, że nie kwestionuje faktu naruszenia przez niego przepisów ruchu drogowego i przyczynienia się do powstania wypadku. Stwierdził, że kiedy wsiadał z dzieckiem do samochodu, dziecko było zapięte w foteliku w pasy. (protokół rozprawy –k.104)

W pismach z dnia 25.03.2021 r. i 8.04.2021 r. strony podtrzymały dotychczasowe stanowiska. (pisma –k.325-328, 329-334)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 18 czerwca 2005 r. ok. godz. 10:15 w Ł. na skrzyżowaniu ul. (...) z al. (...) doszło do wypadku drogowego. Kierujący N. (...) nr rej. (...) A. S. jadąc od strony ul. (...) wjechał na skrzyżowanie ze znacznie przekroczoną dozwoloną na tym odcinku prędkością, bo około 100 km/h, przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h. W tym czasie kierujący S. (...) o nr rej. (...) M. M. jadąc z przeciwnego kierunku ruchu z prędkością około 17,8 km/h wykonywał manewr skrętu w lewo w al. (...) w kierunku Dworca (...) Ł.K. i zderzył się z jadącym z naprzeciwka N. (...). Samochodem S. (...) jako pasażer jechał syn kierującego – czteroletni N. M., siedzący na tylnym siedzeniu w foteliku dziecięcym. (okoliczności bezsporne)

W wyniku wypadku małoletni N. M. doznał poważnych obrażeń ciała, w tym urazu czaszkowo – mózgowego, połączonego ze stłuczeniem prawej półkuli mózgu, krwiakiem zewnątrzmózgowym w prawej okolicy ciemieniowej oraz złamaniem prawej kości ciemieniowej. (okoliczności bezsporne)

Kierowca i pasażerowie samochodu marki N. – w tym małoletnie dzieci przypięte pasami bezpieczeństwa nie doznali żadnych poważniejszych obrażeń ciała, tak samo jak M. M.. (okoliczności bezsporne)

Kierujący samochodem Skoda F. M. niewątpliwie popełnił błąd w technice kierowania polegający na nie ustąpieniu pierwszeństwa przejazdu kierującemu samochodem N.. Błąd tego kierującego pozostawał w związku przyczynowym z zaistniałym wypadkiem drogowym. Kierujący samochodem N. (...) popełnił błąd w technice kierowania polegający na poruszaniu się pojazdem z prędkością znacząco większą od dozwolonej. Kierujący samochodem N. również przyczynił się do zaistnienia przedmiotowego wypadku. Stopień zagrożenia dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym wynikający z nieprawidłowych zachowań obydwu kierujących był porównywalnej wielkości.

Kierujący samochodem S. wjeżdżając na skrzyżowanie miał w polu widoczności pojazdy zbliżające się do skrzyżowania z przeciwnego kierunku ruchu, a więc także samochód N.. Kierujący samochodem S. był zobowiązany do oceny odległości z jakiej samochody zbliżały się do skrzyżowania i ich prędkości, przed podjęciem decyzji o wjeździe w obszar ruchu pojazdów poruszających się z kierunku przeciwnego. Kierujący samochodem N. przed wjazdem na skrzyżowanie ulicy (...) z al. (...) wyprzedził samochód V. (...) i poruszał się na czele rzędu pojazdów zbliżających się do skrzyżowania, w momencie, gdy kierujący samochodem S. (...) wjeżdżał do wnętrza skrzyżowania. Na kierunku ruchu samochodu S. (...), dla kierującego tym pojazdem na przedmiotowym skrzyżowaniu nie występowały żadne przeszkody stałe, które mogłyby przesłaniać widoczność na pojazdy poruszające się z kierunku przeciwnego, tj. z kierunku ruchu samochodu N. (...). Brak jest przesłanek do wnioskowania, że kierujący samochodem S. (...) mógł mieć w fazie wjazdu do wnętrza skrzyżowania przesłoniętą widoczność na zbliżający się w jego kierunku samochód N. (...). Kierujący samochodem S. (...) miał możliwość zauważenia zagrożenia wynikającego ze zbliżania się do skrzyżowania z dużą prędkością samochodu N. (...) i powstrzymania się od wjazdu na kierunek ruchu pojazdów nadjeżdżających z przeciwka. W oparciu o ujawnione ślady wypadku można określić, że w miejscu zderzenia z samochodem S. (...) samochód N. (...) nie znajdował się na przeciwnym pasie ruchu. (opinia biegłego –k.112-142)

Samochód S. (...) po uderzeniu przemieszczał się do położenia końcowego ruchem złożonym tj. postępowym z silnymi obrotami wokół osi pionowej, w czasie których występowały siły odśrodkowe. Przy pierwszym uderzeniu w prawą tylną część samochodu, na ciało dziecka zadziałała duża siła bezwładności, która spowodowała ruch dziecka w stronę prawej tylnej części pojazdu. Wypadkowa siły bezwładności i siły odśrodkowej spowodowała ruch dziecka prowadzący do jego wypadnięcia z samochodu. Stan fotelika dziecięcego po wypadku – rozpięte pasy bezpieczeństwa i znalezienie się dziecka na jezdni poza samochodem jednoznacznie wskazują, że dziecko bezpośrednio przed wypadkiem nie było zapięte pasami bezpieczeństwa mocującymi dziecko do fotelika, co spowodowało jego wypadnięcie na zewnątrz pojazdu. Na pewno gdyby pasy bezpieczeństwa były zapięte, to dziecko pozostałoby związane z fotelikiem i nie miałoby możliwości wypadnięcia z samochodu. Nie jest możliwe jednoznaczne stwierdzenie, czy dziecko byłoby w stanie samodzielnie odpiąć pasy bezpieczeństwa w czasie jazdy. (opinia biegłego –k.205-208)

Fotelik dla dziecka, w przypadkach zderzeń, zabezpiecza przed przemieszczaniem się pasażera we wnętrzu pojazdu i chroni przed uderzeniami o elementy wnętrza samochodu, a także uniemożliwia wyrzucenie go poza pojazd. W badanym przypadku fotelik przypięty był do tylnej kanapy, a pasy fotelika służyły do zapięcia nimi dziecka. Prawidłowo zamocowany do tylnej kanapy fotelik nie ma możliwości przemieszczania się względem tej kanapy. Z kolei prawidłowo zapięte pasy bezpieczeństwa fotelika nie pozwalają na przemieszczenie się dziecka poza ten fotelik. Fotelik dla dziecka, w którym powinien znajdować się N. M. znajdował się z lewej strony pojazdu, za fotelem kierowcy. Uderzenie w bok samochodu S. (...) przez samochód N. (...) nastąpiło od prawej strony. Bok samochodu S. (...), przy którym znajdował się fotelik, nie został uszkodzony. Upadek na jezdnię, z dużą energią powstałą w wyniku działania sił bezwładności spowodował bardzo poważne uszkodzenie głowy dziecka ze złamaniem kości pokrywy czaszki i krwotokiem wewnątrzczaszkowym. Na podstawie faktów, takich jak znalezienie dziecka poza pojazdem, brak zapiętych lub uszkodzonych pasów bezpieczeństwa przy foteliku oraz z analizy komputerowej przebiegu zdarzenia wynika, że w chwili wypadku N. M. nie był zapięty w foteliku. Prawidłowo zapięte pasy bezpieczeństwa uchroniłyby dziecko przed wypadnięciem z samochodu. Gdyby dziecko było prawidłowo zapięte w foteliku, mogłoby nie doznać żadnych obrażeń lub też mogłyby one być minimalne. (opinia biegłego –k.224-226)

Wyrokiem z dnia 28 grudnia 2005 r. A. S., kierujący samochodem marki N. został uznany winnym spowodowania przedmiotowego wypadku i wymierzono mu karę 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności, warunkowo zawieszając jej wykonanie na okres 4 lat próby. (wyrok –k.145-146 załączonych akt VI K 714/05)

Pojazd, którym kierował A. S. był ubezpieczony w zakresie odpowiedzialności cywilnej w (...) SA w W.. (okoliczność bezsporna)

Wyrokiem z dnia 13 grudnia 2010 r. w sprawie II C 516/07 Sąd Okręgowy w Łodzi zasądził od (...) SA w W. na rzecz N. M. kwoty wskazane w pkt. I wyroku tytułem zadośćuczynienia i renty na zwiększone potrzeby za okres czasu od lipca 2005 r. do marca 2007 r. oraz kwotę po 1.000 zł tytułem renty na zwiększone potrzeby poczynając od 1 kwietnia 2007 r. i na przyszłość. (kopia wyroku –k.65-66)

W dniu 3.02.2011 r. powód wypłacił na rzecz N. M. kwotę 228.777,18 zł tytułem świadczeń zasądzonych wyrokiem Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 13.12.2010 r. (okoliczność bezsporna, potwierdzenie transakcji –k.13)

W okresie od 26 lipca 2014 r. do 26 lipca 2017 r. pozwany wypłacił na rzecz N. M. z tytułu renty na zwiększone potrzeby łącznie kwotę 36.000 zł. (okoliczność bezsporna, potwierdzenia przelewów –k.283-300)

Pismem z dnia 20 lipca 2017 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 152.388,59 zł w terminie do 25 lipca 2017 r. (wezwanie do zapłaty –k.14, potwierdzenie nadania –k.15)

N. M. obecnie ma 20 lat, uczęszcza do ostatniej klasy technikum logistycznego. Mieszka z rodzicami – pozwanym i jego żoną. Ma niedowład ruchowy, korzysta z rehabilitacji, której koszty pokrywane były z pieniędzy wypłaconych przez powoda i dochodów pozwanego i jego żony. Żona pozwanego pobiera emeryturę w wysokości 1.750 zł, pozwany pobiera rentę w wysokości 1.850 zł. Pozwany ponadto pracuje na ¾ etatu z wynagrodzeniem około 2.500 zł netto. Pozwany z żoną i synem prowadzą wspólne gospodarstwo domowe. (zeznania pozwanego M. M. –k.266-267, czas nagrania 00:22:14-00:36:47)

Sąd zważył co następuje:

Podstawą prawną roszczenia powoda jest art. 441 par. 2 k.c. Należy w tym miejscu wskazać, że przepis art. 828 par. 1 k.c. nie może być podstawą roszczenia regresowego powoda względem pozwanego, ponieważ dotyczy dochodzenia roszczeń pierwotnie przysługujących poszkodowanemu, którego szkodę naprawił ubezpieczyciel i na tej zasadzie wstąpił w prawa poszkodowanego. W sprawie nie znajduje również zastosowania art. 828 par. 2 k.c. dlatego, że dotyczy on roszczeń ubezpieczającego przeciwko osobom, z którymi ubezpieczający pozostaje we wspólnym gospodarstwie domowym. W niniejszym przypadku ubezpieczającym w rozumieniu tego przepisu jest kierowca N., ponieważ to jego odpowiedzialność cywilną ubezpieczał powód.

Przesłanki zastosowania przepisu art. 441 par. 2 k.c. zostały spełnione ponieważ szkoda na osobie N. M. była wynikiem działania dwóch osób – kierowcy samochodu N. (...), który naruszył przepisy ruchu drogowego znacznie przekraczając dozwoloną prędkość oraz pozwanego, który naruszył przepisy ruchu drogowego nie ustępując pierwszeństwa przejazdu N. (...) podczas wykonywania skrętu w lewo. Odpowiedzialność obydwu w/w osób wobec N. M. jest solidarna.

Zatem powód, który naprawił szkodę jako ubezpieczyciel pojazdu N. (...), może żądać od pozwanego zwrotu odpowiedniej części, zależnie od okoliczności, a zwłaszcza od winy danej osoby oraz od stopnia, w jakim przyczyniła się do powstania szkody.

W ocenie sądu zasadne jest twierdzenie powoda, że pozwany przyczynił się do zaistnienia wypadku w 50%. Współodpowiedzialność pozwanego za spowodowanie przedmiotowego wypadku wynika z art. 436 par. 1 KC w zw. z art. 435 par. 1 KC i opiera się na zasadzie ryzyka. Należy wskazać, że zgodnie z oświadczeniem złożonym przez pełnomocnika pozwanego na rozprawie w dniu 12 września 2018 r. (k.104), pozwany nie kwestionuje faktu, że naruszył przepisy ruchu drogowego, przyczyniając się do powstania wypadku. Niezależnie od tego, fakt przyczynienia się pozwanego do powstania wypadku wynika z przeprowadzonego dowodu z opinii biegłego z zakresu badań przyczyn wypadków drogowych – mgr inż. M. K. (1). M. M. stworzył stan zagrożenia w ruchu drogowym poprzez podjęcie manewru skrętu w lewo na skrzyżowaniu bez dostatecznego upewnienia się, czy taki manewr może zostać bezpiecznie wykonany, przez co naruszył obowiązki wynikające z art. 22 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym.

Sąd w pełni podziela wnioski opinii biegłego, iż stopień zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu, wynikający z nieprawidłowego zachowania na drodze obydwu kierujących pojazdami był podobnej wielkości. Uzasadnia to przyjęcie przyczynienia się pozwanego do powstania wypadku w 50%. Należy w tym miejscu wskazać, że sąd nie uwzględnił wniosków opinii biegłego R. B. (1) w zakresie przyczynienia się pozwanego do powstania wypadku. Biegły wypowiadając się na tą okoliczność wykroczył poza zakreśloną przez sąd w postanowieniu z dnia 8 maja 2019 r. tezę dowodową opinii. Łączna opinia biegłych ds. rekonstrukcji wypadków drogowych i medycyny sądowej dopuszczona tym postanowieniem miała dotyczyć wyłącznie okoliczności wskazanych w pkt. 2 w/w postanowienia, który nie zawierał oceny przyczynienia się obydwu kierowców do powstania wypadku. Okoliczność ta została bowiem wyjaśniona wystarczająco opinią biegłego M. K.. Niezależnie od tego, opinia biegłego R. B. w tym zakresie jest rażąco sprzeczna z okolicznościami wypadku. Nie można bowiem twierdzić, że pozwany nie przyczynił się do powstania wypadku, skoro niewątpliwe jest, że gdyby prawidłowo ocenił możliwość bezpiecznego wykonania manewru skrętu w lewo i powstrzymał się od jego rozpoczęcia, do wypadku w ogóle by nie doszło.

Należy wskazać, że wobec tego, że powód dochodzi zwrotu połowy kwot wypłaconych N. M., przyjęcie, że pozwany przyczynił się do zaistnienia wypadku w 50% czyni bezprzedmiotowym rozważania na temat dalszego przyczynienia się pozwanego do powstania szkody poprzez nie upewnienie się, czy N. M. został w sposób prawidłowo zapięty w pasy bezpieczeństwa w foteliku dla dziecka. Przyjęcie 50% przyczynienia się pozwanego do powstania szkody wyczerpuje bowiem roszczenia powoda. Nawet gdyby sąd przyjął przyczynienie się pozwanego w stopniu przekraczającym 50%, nie spowodowałoby to zasądzenia na rzecz powoda wyższej kwoty, sąd nie mógł bowiem wyjść ponad żądanie (art. 321 KPC).

Można jednak wskazać, że w dniu zdarzenia istniał ustawowy obowiązek przewożenia dziecka w foteliku bezpieczeństwa lub innym urządzeniu do przewożenia dzieci. Z materiału dowodowego wynika, że przy prawidłowo zapiętych pasach bezpieczeństwa w foteliku dla dziecka, N. M. nie zostałby wyrzucony z samochodu na jezdnię w wyniku zderzenia pojazdów, co wskazuje na to, że w czasie wypadku nie był prawidłowo zapięty w foteliku do przewozu dzieci. Pozwany w żaden sposób nie udowodnił, że do rozpięcia pasów bezpieczeństwa doszło na skutek działania dziecka. Z opinii biegłego wynika też, że gdyby dziecko było prawidłowo zapięte w foteliku, mogłoby nie doznać żadnych obrażeń lub też mogłyby być one minimalne. Jak jednak wskazano wyżej, nawet przyjęcie, że stopień przyczynienia się pozwanego do powstania szkody na osobie dziecka, był wyższy niż 50% nie wpływa na zakres uwzględnienia roszczeń powoda, który dochodzi od pozwanego zwrotu połowy kwot wypłaconych poszkodowanemu.

Wobec powyższego niezasadne było realizowanie wniosków pozwanego zawartych w piśmie z dnia 28.08.2020 r. Okoliczności, które mogłyby zostać ustalone w drodze przeprowadzenia tych dowodów nie wpłynęłyby na wynik sprawy. Dodatkowo należy stwierdzić, że pozwany nigdy wcześniej nie podnosił twierdzenia, że fotelik posiadał wady, które spowodowały wypadnięcie z niego małoletniego N. M.. Pozwany nie przedstawił też żadnych argumentów na poparcie tego twierdzenia. Wobec powyższego należało uznać, że wnioski te zostały zgłoszone przez pozwanego jedynie w celu przedłużenia postępowania.

Sąd uznał za częściowo zasadny zarzut przedawnienia podniesiony przez pozwanego. Bezsporne jest, że pozwany wypłacił na rzecz N. M. kwotę 228.777,18 zł w dniu 3.02.2011 r. W kwestii przedawnienia roszczenia zwrotnego wypowiedział się Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 10 listopada 2005 r. III CZP 83/05 (OSNC 2006/9/147) stwierdzając, że roszczenie to ulega przedawnieniu w terminie wskazanym w art. 118 in fine k.c. i jednoznacznie wyłączając możliwość zastosowania w tym zakresie zarówno art. 442 k.c., jak i art. 819 § 1 k.c., z uwagi na szczególny charakter roszczenia stanowiącego regres nietypowy, przysługującego ex lege i nie należącego do roszczeń umownych. Roszczenie powoda jest związane z prowadzeniem przez niego działalności gospodarczej, a zatem termin przedawnienia wynosi 3 lata. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 24.02.2017 r., IV CSK 196/16, roszczenie zwrotne ubezpieczyciela powstaje z chwilą wypłaty odszkodowania poszkodowanym, a więc ta data jest decydująca dla oceny w jakim terminie roszczenie to - nie będące roszczeniem terminowym - stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął w najwcześniej możliwym terminie czynności zmierzające do postawienia roszczenia w stan wymagalności. Zgodnie bowiem z art. 120 § 1 zd. 2 k.c. od dnia, w którym roszczenie bezterminowe stałoby się najwcześniej wymagalne biegnie termin przedawnienia, wskazany w art. 118 in fine k.c. Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 21.11.2017 r. I ACa 907/17, roszczenie regresowe z art. 441 par. 2 k.c. powstaje nie chwilą dowiedzenia się przez poszkodowanego o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia, a z chwilą wypłaty poszkodowanemu odszkodowania. Z tym momentem powstaje roszczenie i zaczyna biec termin przedawnienia. O powstaniu roszczenia regresowego decyduje nie chwila wyrządzenia szkody przez jej bezpośredniego sprawcę, lecz chwila naprawienia jej przez jednego z dłużników solidarnych przez zapłatę poszkodowanemu należnego mu odszkodowania. Nie budzi wątpliwości twierdzenie, że nie przedawnia się roszczenie, które jeszcze nie powstało, a nie można żądać zwrotu tego, co się świadczyło, jeśli nie spełniło się świadczenia.

Powód miał więc możliwość dochodzenia niniejszego roszczenia od pozwanego od daty wypłaty świadczeń na rzecz N. M., a zatem od dnia 3.02.2011 r. Jest to data wymagalności roszczenia, od której biegł 3- letni termin przedawnienia. Termin ten upłynął w dniu 3.02.2014 r., nie będąc przerwanym przez żadną czynność uprawnionego ani zobowiązanego wskazaną w art. 123 k.c. Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że skoro pozew w niniejszej sprawie złożono dnia 26 lipca 2017 r., to nieprzedawnione są tylko roszczenia regresowe z tytułu kwot wypłaconych po dniu 26 lipca 2014 r., czyli wypłacanej poszkodowanemu comiesięcznej renty na zwiększone potrzeby. Jak wynika z ustaleń faktycznych, w tym okresie powód wypłacił N. M. kwotę 36.000 zł, zatem przyjmując 50% przyczynienie się pozwanego do powstania wypadku, do zasądzenia jest kwota 18.000 zł.

O odsetkach od zasądzonej kwoty orzeczono na podstawie art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Biorąc pod uwagę, że kwota przyznana powodowi obejmuje okres czasu od 26.07.2014 r. do 26.07.2017 r., czyli bezpośrednio poprzedzający wniesienie pozwu, odsetki należało zasądzić od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu pozwanemu.

W ocenie sądu poniesiony przez pozwanego zarzut naruszenia art. 5 k.c. nie zasługuje na uwzględnienie. Zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem orzecznictwa, nie może skutecznie powoływać się na art. 5 k.c. ten, kto sam narusza zasady współżycia społecznego. Zakaz nadużycia prawa powinien bowiem być stosowany przy uwzględnieniu roli prewencyjno – wychowawczej art. 5 k.c., która może być zapewniona tylko wówczas, gdy bierze się pod uwagę nastawienie podmiotów danego stosunku cywilnoprawnego względem powinności przestrzegania zasad współżycia społecznego. Pozwany swoim zachowaniem naruszył przepisy prawa powszechnie obowiązującego oraz zasady współżycia społecznego. Pozwany jest osobą współodpowiedzialną za spowodowanie szkody na osobie swojego syna. Nie ma więc sprzeczności z zasadami współżycia społecznego w żądaniu powoda, aby pozwany częściowo partycypował w naprawieniu szkody.

Niesłuszny w kontekście zasadności roszczenia powoda jest również zarzut nie zawiadomienia pozwanego przez powoda o toczącym się postępowaniu pod sygn. akt II C 516/17. Przypozwanie jest prawem, a nie obowiązkiem strony procesu. Nie można więc wywodzić dla powoda negatywnych skutków z tego, że nie skorzystał ze swojego prawa. Ponadto, pozwany uczestniczył w tamtym procesie, jako przedstawiciel ustawowy powoda N. M.. Nie było zatem potrzeby zawiadomienia go o toczącej się sprawie.

O kosztach procesu sąd orzekł na podstawie art. 100 KPC. Powód wygrał sprawę 11%, pozwany w 89%. Łącznie koszty procesu poniesione przez strony wyniosły 24.469 zł, z czego powód poniósł 19.052 zł, pozwany 5.417 zł. Różnica między kosztami poniesionymi przez pozwanego (5.417 zł), a kosztami które pozwany powinien ponieść ze względu na wynik procesu (2.691,59 zł) wynosi 2.725,41 zł i została zasądzona w pkt. 3 wyroku.

Na podstawie art. 84 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nakazano zwrócić powodowi niewykorzystane zaliczki na koszty opinii biegłych.