Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 23/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 października 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodnicząca – sędzia: Urszula Iwanowska (spr.)

Sędziowie: Beata Górska

Jolanta Hawryszko

po rozpoznaniu w dniu 20 października 2021 r., w S. na posiedzeniu niejawnym

sprawy z odwołania L. P.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w S.

przy udziale K. D. (1)

o objęcie ubezpieczeniem społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonej od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VI Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 23 listopada 2020 r., sygn. akt VI U 699/19

oddala apelację.

Beata Górska Urszula Iwanowska Jolanta Hawryszko

III A Ua 23/21

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 14 marca 2019 r., nr (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że L. P. jako pracownik u płatnika składek K. D. (1) nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu, wypadkowemu w okresie od 10 lipca 2018 r. wskazując, że L. P. została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych z tytułu wykonywania umowy o pracę w okresie 10 lipca 2018 r. do 12 stycznia 2019 r., a następnie od 26 lipca 2018 r. rozpoczęła korzystanie ze zwolnień lekarskich, na których przebywała nieprzerwanie do 12 stycznia 2019 r. Dalej organ rentowy wskazał, że L. P. została zatrudniona w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku koordynatora zespołów projektowych, za wynagrodzeniem 7.085 zł brutto, jednocześnie podkreślając, że wynagrodzenie przyznane ubezpieczonej jest najwyższym przyznanym przez płatnika i pozostaje w dużej dysproporcji w stosunku do wynagrodzeń pozostałych pracowników. Nadto organ rentowy podniósł, że L. P. w okresie od 14 maja 2018 r. do 31 sierpnia 2018 r., tj. w okresie w którym miała wykonywać pracę u K. D. (1), zatrudniona była w Urzędzie Gminy w K.. Zaś z wyjaśnień tego Urzędu wynika, że L. P. wykonywała umowę zlecenia w godzinach pracy urzędu czyli w poniedziałek od 9.00 do 17.00, a od wtorku do piątku od 7.30 do 15.30. Następnie organ rentowy wskazał, iż biorąc pod uwagę ilość godzin pracy wykonywanej przez ubezpieczoną na rzecz Urzędu Gminy w K. i fakt, że praca ta wykonywana była w godzinach pracy urzędu, wątpliwości wzbudzają wyjaśnienia L. P., z których wynika, że ubezpieczona w tym czasie wykonywała pracę na rzecz K. D. (1) w siedzibie jego firmy. Organ zwrócił przy tym uwagę, że pierwotnie L. P. oświadczyła, iż wykonywała pracę w siedzibie firmy, natomiast K. D. (1) oświadczył, że praca była wykonywana przez ubezpieczoną częściowo w biurze, a częściowo w miejscu zamieszkania. Następnie po zapoznaniu się z wyjaśnieniami K. D. (1) oraz Urzędu Gminy w K., ubezpieczona ponownie zmieniła wyjaśniania dotyczące miejsca i godzin świadczenia pracy. Organ rentowy zwrócił nadto uwagę, że poza dokumentacją osobową strony nie przedłożyły dowodów potwierdzających świadczenie przez L. P. pracy na podstawie zawartej umowy. Zatem po analizie zgromadzonego w toku postępowania materiału dowodowego organ rentowy doszedł do przekonania, że umowa o pracę zawarta pomiędzy L. P. a K. D. (1) miała charakter pozorny. Strony porozumiały się w zakresie wyłącznie formalnej realizacji ustalonych w zawartej umowie zobowiązań, celem stworzenia pozorów i wywołania mylnego przekonania o rzeczywistej woli realizowania tych zobowiązań, mając świadomość, że po krótkim okresie zgłoszenia do ubezpieczeń L. P. rozpocznie długotrwałe korzystanie ze zwolnień lekarskich.

W odwołaniu od powyższej decyzji L. P. wniosła o jej zmianę poprzez przyznanie zasiłku chorobowego za czas niezdolności do pracy podnosząc, że wbrew ustaleniom organu rentowego świadczyła pracę na rzecz pracodawcy K. D. (1), a sam fakt, iż przeszła badania lekarskie wskazuje na to, że w momencie zawierania umowy była ona zdolna do podjęcia do pracy. Nadto ubezpieczona zwróciła uwagę, że świadek M. B. w swoich zeznaniach wskazywała, że widywała ubezpieczoną u K. D. (1), co więcej rozmawiała z nią na temat realizacji projektów. L. P. wyjaśniła także, iż rozwiązanie umowy przed okresem na jaki została zawarta spowodowane było tym, że firma (...) zmieniała profil działalności, wobec czego dalsze zatrudnianie specjalisty nie było już konieczne.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych podtrzymując argumentację przytoczoną w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji.

Wyrokiem z dnia 23 listopada 2020 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie (punkt 1) oraz zasądził od L. P. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt 2).

Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

K. D. (1) prowadzi działalność gospodarczą związaną m.in. z przygotowaniem i realizacją projektów współfinasowanych z Europejskiego Funduszu Społecznego. W spornym okresie biuro płatnika mieściło się w S. przy ul. (...). Lokal składał się z 4 pokoi: jeden zajmował pracodawca, w drugim pracowało 3-4 pracowników, trzeci była to sala konferencyjna, a czwarty był zasadniczo wolny, niekiedy pracownicy przenosili się tam by wykonać pracę wymagające większego skupienia, czy rozmowy telefoniczne.

L. P. w dniu 14 marca 1996 r. ukończyła studia magisterskie na kierunku (...) na Uniwersytecie (...) Wydziale (...). Ukończyła również studia podyplomowe (...). L. P. w okresie od 10 maja 2006 r. do 31 maja 2018 r. zatrudniona była w (...) Urzędzie Pracy w S.. W okresie zatrudnienia ubezpieczona zajmowała stanowiska: specjalisty, p.o. inspektora wojewódzkiego, specjalisty ds. programów, inspektora wojewódzkiego, starszego inspektora wojewódzkiego, zastępcy naczelnika, p.o. naczelnika. W okresie zatrudnienia ubezpieczona od sierpnia 2006 r. korzystała z licznych zwolnień lekarskich. Natomiast od 6 lutego 2018 r. do 31 maja 2018 r. L. P. nie świadczyła pracy pozostając w okresie wypowiedzenia bez prawa do wynagrodzenia.

W dniu 10 lipca 2018 r. K. D. (1) prowadzący pozarolniczą działalność gospodarczą pod firmą (...) zawarł z L. P. umowę o pracę na czas określony od 10 lipca 2018 r. do 10 lipca 2019 r. Zgodnie z treścią tej umowy L. P. miała wykonywać pracę w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku koordynatora zespołów projektowych, za wynagrodzeniem 7.085,00 zł brutto. Zakres obowiązków koordynatora zespołów projektowych sprowadzał się w szczególności do:

- wyznaczania osób do zadań merytorycznych w projektach lub ustalania kryteriów wyboru tych osób i nadzorowania ich wyboru,

- dokonywania podziału zadań pomiędzy członkami zespołów projektowych,

- zatwierdzania opracowywanych procedur, instrukcji, regulaminów dotyczących realizacji każdego z projektów wynikających z wniosku o dofinansowanie, a także obowiązujących wytycznych oraz innych dokumentów i zaleceń Instytucji Pośredniczącej oraz Instytucji Zarządzającej,

- śledzenia ogłaszanych konkursów i przygotowywania nowych wniosków o dofinansowanie projektów w odpowiedzi na te ogłoszenia,

- bieżącego nadzoru nad realizacją projektów,

- analizy ryzyka, opracowywania działań zapobiegawczych i naprawczych, bieżącego monitorowania i kontroli ryzyka, podejmowania akcji naprawczych w przypadkach zagrożenia niewłaściwego przebiegu projektów,

- sprawdzania zgodności realizacji zadań z harmonogramem projektów,

- kontroli ponoszonych wydatków w projektach,

- nadzoru nad prawidłowym archiwizowaniem dokumentacji projektowych,

- nadzoru nad zarządzaniem jakością w projektach,

- innych czynności wynikających z realizacji projektów współfinansowanych ze środków europejskich.

L. P. w ramach pracy na rzecz K. D. (1) nie przygotowała jakiegokolwiek wniosku o dofinansowanie, nie zatwierdzała żadnych procedur, instrukcji regulaminów, nie rozwiązywała sytuacji kryzysowych, które mogły powstać w ramach realizacji projektów, nie sprawdzała zgodności realizacji zadań z harmonogramem projektów w firmie

Od 26 lipca 2018 r. L. P. rozpoczęła korzystanie ze zwolnień lekarskich, na których przebywała nieprzerwanie do 12 stycznia 2019 r. Podstawą zwolnienia była depresja.

Stanowisko koordynatora zespołów projektowych było stanowiskiem nowoutworzonym, w miejsce L. P. nie zatrudniono innej osoby.

L. P. w dniu 10 lipca 2018 r. przeszła szkolenie wstępne w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy.

Na badanie lekarskie ubezpieczona została skierowana w dniu 16 lipca 2018 r. Badanie lekarskie zostało natomiast przeprowadzone w dniu 17 lipca 2018 r. Lekarz wystawiający zaświadczenie, w ramach wywiadu z ubezpieczoną zaznaczył w dokumentacji medycznej, że nie cierpi ona na schorzenia psychiczne i neurologiczne. Ubezpieczona leczy się psychiatrycznie z powodu depresji (leczenie rozpoczęto przed 2018 rokiem) oraz neurologicznie. W czerwcu 2018 r. trafiła do szpitala w związku z rzutem stwardnienia rozsianego i przeszła kurację sterydową.

W toku postępowania kontrolnego prowadzonego przez organ rentowy L. P. oświadczyła, że jej problemy zdrowotne powodują również problemy z pamięcią, koncentracją i koordynacją, co w konsekwencji utrudnia jej pracę na stanowisku, na którym została zatrudniona przez K. D. (1).

U ubezpieczonej ustalono umiarkowany stopień niepełnosprawności datujący się od 27 września 2018 r. ((...)).

L. P. została zgłoszona przez K. D. (1) do ubezpieczeń społecznych z tytułu wykonywania umowy o pracę od 10 lipca 2018 r. do 12 stycznia 2019 r. Zgłoszenie wpłynęło do organu rentowego 17 lipca 2018 r., natomiast wyrejestrowanie - 7 lutego 2019 r.

Od 14 maja 2018 r. do 31 sierpnia 2018 r. L. P. pracowała w Urzędzie Gminy w K. na podstawie umowy zlecenia. Z wyjaśnień Urzędu Gminy w K. wynika, że umowę zlecenia wykonywała w godzinach pracy urzędu tj. w poniedziałki od godz. 9.00 do godz. 17.00, a od wtorku do piątku w godzinach od 07.30 do 15.30. Praca wykonywana była również poza godzinami otwarcia urzędu dla petentów.

L. P. przedłożyła w Urzędzie Gminy w K. rachunek z którego wynika, że w lipcu 2018 r. przepracowała 120 godzin.

Ubezpieczona 31 lipca 2018 r. poinformowała Urząd Gminy w K. o zawarciu umowy z K. D. (1).

Dnia 3 sierpnia 2018 r. L. P. złożyła wypowiedzenie umowy zlecenia, w którym wskazała, że ze względów zdrowotnych nie będzie mogła wykonywać powierzonych jej obowiązków.

W toku postępowania kontrolnego prowadzonego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych ubezpieczona oświadczyła, że wykonywała pracę od 10 lipca 2018 r. w siedzibie pracodawcy, od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.00 do 16.00.

Z kolei K. D. (1) w piśmie datowanym na dzień 8 października 2018 r. skierowanym do organu rentowego oświadczył, że ubezpieczona częściowo wykonywała pracę w biurze, a częściowo w miejscu zamieszkania. Jednocześnie oświadczył, iż L. P. nie obowiązywało przebywanie w miejscu pracy przez 8 godzin dziennie.

W protokole przesłuchania sporządzonym przed pracownika ZUS z dnia 4 lutego 2019 r. ubezpieczona oświadczyła, że wykonywała pracę na rzecz K. D. (1) zarówno w siedzibie jego firmy, jak i u siebie w domu.

L. P. od wielu lat zna K. D. (1), poznała płatnika gdy pracowała w (...), której K. D. (2) był dyrektorem. Następnie przez długi okres utrzymywali kontakty, gdy ubezpieczona pracowała w (...) Urzędzie Pracy, a K. D. (1) jako projektodawca kontaktował się z nią. Mają wielu wspólnych znajomych w różnych instytucjach związanych z aplikowaniem o środki unijne.

Po ustaleniu powyższego stanu faktycznego i na podstawie przepisów prawa niżej powołanych Sąd Okręgowy uznał, że odwołanie nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie było zweryfikowanie ustaleń poczynionych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w trakcie kontroli zakończonej zaskarżoną decyzją, odmawiającą objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym L. P..

Najpierw Sąd ten wskazał na dopuszczalność weryfikowania rzeczywistego charakteru zawieranych przez ubezpieczonych umów o pracę, konsekwentnie przyjmowaną zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie sądowym. Tytułem wstępu sąd meriti zacytował wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2005 r., III UK 200/04 (OSNP 2005/18/292), zgodnie z którym Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest uprawniony do zbadania ważności umowy o pracę w celu stwierdzenia objęcia ubezpieczeniem społecznym pracowników. Organ rentowy został również uprawniony do kwestionowania prawdziwość umowy o pracę, czyli może uznać jej pozorność (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2005 r., III UK 200/04, M.P.Pr. 2005/7/170). Podobnie w wyroku z dnia 2 grudnia 2004 r., III AUa 1160/04, Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, iż organy ubezpieczeń społecznych są uprawnione do kontroli i weryfikacji zawartych umów o pracę w stosunku do osób zgłoszonych do ubezpieczenia społecznego nie tylko w zakresie warunków formalnych tych umów, ale także tego, czy osoby zgłoszone do ubezpieczenia społecznego faktycznie wykonywały obowiązki pracownicze w okresie wskazanym w umowie.

Następnie Sąd Okręgowy wskazał, że art. 83 w ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t. j. Dz. U. z 2019 r., poz. 300; powoływana dalej jako: ustawa systemowa) wymienia sprawy, w jakich Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydaje decyzje (między innymi w zakresie zgłaszania do ubezpieczeń społecznych), a w dalszej części reguluje tryb odwoławczy. Z treści tego przepisu nie można wywieść wniosku, że po zgłoszeniu pracownika do ubezpieczenia Zakład Ubezpieczeń Społecznych musiał wydać decyzję o objęciu go ubezpieczeniem. Koncepcja ustawy oparta jest na tym, że objęcie ubezpieczeniem zarówno obowiązkowym, jak i dobrowolnym może nastąpić tylko wówczas, gdy osoba zgłaszana do ubezpieczenia spełnia ustawowe warunki. Osoby posiadające tytuł do obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego i rentowego, do obowiązkowego lub dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, a także ubezpieczenia wypadkowego wymienione są w art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i 2 oraz art. 12 powołanej ustawy. Na podstawie tych przepisów pracownicy podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu. Zgłoszenie do ubezpieczenia może odnieść skutek w postaci objęcia ubezpieczeniem tylko wówczas, gdy osoba zgłoszona należy do kategorii osób wymienionych w powołanych przepisach. Jednocześnie zasadą jest, że obowiązek zgłoszenia do ubezpieczenia między innymi pracowników spoczywa na płatniku składek (art. 36 ust. 2), a Zakład Ubezpieczeń Społecznych dokonuje wpisu do rejestru składek bez konieczności wydania decyzji. Zgodnie z art. 38 decyzję wydaje się tylko w razie sporu dotyczącego obowiązku ubezpieczenia albo wówczas, gdy zgłoszenie do ubezpieczenia zostało dokonane przez Zakład z urzędu. W przypadku, gdy złożone przy zgłaszaniu do ubezpieczenia dokumenty nie budzą zastrzeżeń pod względem formalnym, osoba zgłoszona jest wpisana do rejestru ubezpieczonych. Ponieważ na podstawie samego zgłoszenia nie można stwierdzić, czy osoba zgłoszona do ubezpieczenia posiada tytuł do objęcia ubezpieczeniem, ustawa daje Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych prawo do kontroli płatników składek. Zgodnie z art. 86 ust. 2 kontrola obejmuje między innymi zgłaszanie do ubezpieczeń społecznych. Właśnie w wyniku takiej kontroli organ rentowy doszedł do przekonania, że ubezpieczona nie należała do kręgu osób obejmowanych ubezpieczeniem społecznym, gdyż nie wykonywała pracy na podstawie umowy o pracę u zgłaszającego ją płatnika K. D. (1).

Dalej sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że dla stwierdzenia istnienia tytułu ubezpieczenia społecznego pracownika, jakim jest pozostawanie w stosunku pracy (art. 8 ust. 1), Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest uprawniony do badania zarówno faktu zawarcia umowy o pracę, jak i jej ważności. W przypadku pozorności umowy na podstawie art. 83 § 1 k.c., Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie może przyjąć za tytuł ubezpieczenia czynności prawnej sprzecznej z prawem, w tym także zabronionej przez prawo. W tym zakresie kompetencje Zakładu Ubezpieczeń Społecznych są oczywiste. Jego decyzje podlegają kontroli sądu w trybie odwoławczym określonym w art. 83 ust. 2 ustawy.

Mając na względzie specyfikę postępowania w sprawach ubezpieczeń społecznych oraz fakt, iż w przedmiotowej sprawie pomiędzy odwołującą, a organem rentowym powstał spór dotyczący obowiązku ubezpieczeń społecznych (na jaki wskazuje sam ustawodawca w art. 38 ust. 1 ustawy systemowej) – Sąd Okręgowy uznał, iż przy rozstrzygnięciu niniejszej sprawy zasadnicze znaczenie winna znaleźć zasada wyrażona w art. 6 k.c., zastosowana odpowiednio w postępowaniu z zakresu ubezpieczeń społecznych. Zgodnie bowiem z treścią tego przepisu ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Sama zasada skonkretyzowana w art. 6 k.c., jest jasna. Ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo, żąda czegoś od innej osoby, obowiązany jest udowodnić fakty (okoliczności faktyczne) uzasadniające to żądanie, ten zaś, kto odmawia uczynienia zadość żądaniu, a więc neguje uprawnienie żądającego, obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje (Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga pierwsza, część ogólna. Stanisław Dmowski i Stanisław Rudnicki, Wydawnictwo Prawnicze Lexis Nexis, Warszawa 2005 r., Wydanie 6).

Przenosząc powyższą regułę na grunt niniejszego sporu sąd meriti przyjął, że L. P. zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niej ustaleń, winna w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z jej stanowiskiem zaprezentowanym w odwołaniu od decyzji. Z drugiej natomiast strony organ, podważając fakty wynikające z dokumentacji takiej jak umowa o pracę, zgłoszenie do ubezpieczenia pracowniczego – winien wykazać, iż faktycznie przedmiotowa umowa do skutku nie doszła, nie była wykonywana, czy też miała charakter pozorny.

Na poparcie powyższego stanowiska Sąd Okręgowy podniósł, że w uzasadnieniu wyroku z dnia 19 lutego 2008 r., II UK 122/07 (LEX nr 448905) Sąd Najwyższy wskazał, iż osoba zgłaszająca się do ubezpieczenia musi wykazać istnienie stosunku prawnego, będącego na podstawie art. 6 ust. 1 ustawy systemowej tytułem ubezpieczenia. Gdy chodzi o ubezpieczenie pracownicze (art. 6 ust. 1 pkt. 1 ustawy), nawiązanie stosunku pracy wykazuje się umową o pracę, przy czym okoliczności zawarte w takiej umowie nie są dla organu rentowego wiążące. Przystąpienie do ubezpieczenia i opłacanie składki przez podmiot nie noszący cech „zatrudnionego pracownika” nie stanowi przesłanki objęcia ubezpieczeniem społecznym z mocy ustawy i stania się jego podmiotem.

Zgodnie z treścią przepisu art. 1 ust. 1 ustawy systemowej ubezpieczenia społeczne obejmują:

1)  ubezpieczenie emerytalne,

2)  ubezpieczenia rentowe,

3)  ubezpieczenie w razie choroby i macierzyństwa (ubezpieczenie chorobowe),

4)  ubezpieczenie z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (ubezpieczenie wypadkowe).

W myśl art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 oraz art. 12 ust. 1 ustawy, obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowym i wypadkowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami. Zaś art. 13 pkt. 1 ustawy stanowi, iż obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają pracownicy - od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku. Według art. 8 ust. 1 ustawy za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy.

Następnie Sąd Okręgowy wskazał, że stosownie do zawartej w art. 2 k.p. definicji - pracownikiem jest osoba zatrudniona na podstawie m.in. umowy o pracę. Użyty w powyższym przepisie zwrot „zatrudniona” oznacza istnienie między pracownikiem, a pracodawcą szczególnej więzi prawnej o charakterze zobowiązaniowym, tj. stosunku pracy. Istotą tegoż stosunku jest - w świetle art. 22 § 1 k.p. - uzewnętrznienie woli umawiających się stron, z których jedna deklaruje chęć wykonywania pracy określonego rodzaju w warunkach podporządkowania pracodawcy, natomiast druga - stworzenia stanowiska pracy i zapewnienia świadczenia pracy za wynagrodzeniem. Dla skuteczności umowy o pracę wystarczy zgodna wola stron, wyrażona w umowie o pracę. Przy tym Sąd ten podkreślił, że podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę. Dokument w postaci umowy o pracę nie jest niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie, może on bowiem zostać skonstruowany dla wykazania istnienia pozornej umowy o pracę.

Z kolei, sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że w utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, iż nie podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu osoba, która zawarła umowę o pracę dla pozoru, a więc w sytuacji, gdy przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy (por. wyrok z dnia 4 lutego 2000 r., II UKN 362/99; wyrok z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 321/04 i z dnia 28 lutego 2001 r., II UKN 244/00).

W rozpoznawanej sprawie sąd pierwszej instancji podzielił stanowisko organu rentowego, iż zawarta przez strony umowa o pracę była umową pozorną. Umowa ta została nawiązana celem stworzenia fikcji, że L. P. pozostaje z K. D. (1) w stosunku pracy, by w konsekwencji odwołująca uzyskała świadczenia z ubezpieczenia społecznego (zasiłek chorobowy). Sąd nie neguje tego, że ubezpieczona mogła przejawiać pewną śladową aktywność w relacjach z płatnikiem, jednakże w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy nie można przyjąć, że umowa o pracę była wykonywana w zakresie umówionym przez strony tj. w pełnym wymiarze czasu pracy, w ramach reżimu pracowniczego.

Jednocześnie Sąd ten miał na uwadze, że L. P. w okresie w którym miała świadczyć pracę na podstawie umowy o pracę na rzecz K. D. (1) jednocześnie wykonywała pracę w oparciu o umowę zlecenia zawartą z Urzędem Gminy w K. (od 14 maja 2018 r. do 31 sierpnia 2018 r.). Z wyjaśnień tego Urzędu złożonych w ramach postępowania kontrolnego przed ZUS wynika, że ubezpieczona wykonywała umowę zlecenia w godzinach pracy urzędu, czyli w poniedziałki od 9.00 do 17.00, a od wtorku do piątku od 7.30 do 15.30 (praca wykonywana była również poza godzinami otwarcia urzędu dla petentów). Nadto L. P. przedłożyła w Urzędzie Gminy w K. rachunek, z którego wynika, że w lipcu 2018 r. przepracowała 120 godzin. W świetle powyższego trudno dać wiarę ubezpieczonej, że w tym samym czasie od poniedziałku do piątku mogła wykonywać pracę na rzecz płatnika w siedzibie jego firmy, w godzinach od 8.00 do 16.00 – tak zaś podała w pierwotnych wyjaśnieniach przed ZUS (vide k. 14 akt ZUS). Płatnik złożył w tym zakresie rozbieżne dane. K. D. (1) w piśmie datowanym na dzień 8 października 2018 r. skierowanym do organu rentowego oświadczył bowiem, że ubezpieczona częściowo wykonywała pracę w biurze, a częściowo w miejscu zamieszkania. Jednocześnie oświadczył, że L. P. nie obowiązywało przebywanie w miejscu pracy przez 8 godzin dziennie. W kolejnym protokole przesłuchania sporządzonym przez pracownika ZUS z dnia 4 lutego 2019 r. ubezpieczona zmieniła pierwotne oświadczenie i podała, że wykonywała pracę na rzecz K. D. (1) zarówno w siedzibie jego firmy, jak i u siebie w domu.

Natomiast sąd pierwszej instancji kierując się zasadami logiki i doświadczenia życiowego przyjął, że mało realnym jest by osoba tak schorowana jak odwołująca jednocześnie wykonywała/nadzorowała obszerne projekty w ramach umowy o pracę i jednocześnie pracowała na podstawie umowy zlecenia, i to co do zasady w równoległych godzinach. Poza tym rozbieżności w wyjaśnieniach składanych przez ubezpieczoną mogą wskazywać, iż modyfikuje je na potrzeby postępowania.

W ocenie sądu meriti ubezpieczona nie przedstawiła jakichkolwiek materialnego śladu swojej pracy np. notatek, czy dokumentów z jej podpisem wytworzonych w ramach zatrudnienia u K. D. (1). Wezwany w toku postępowania przez Sąd płatnik składek także nie przedłożył w zakreślonym terminie ewentualnych wydruków wiadomości e-mail kierowanych przez niego do ubezpieczonej, o których wspominał składając zeznania w procesie.

Faktu wykonywania pracy przez ubezpieczoną w ramach spornej umowy nie potwierdza przy tym w ocenie tego Sądu przedłożona listy obecności, czy karta szkolenia wstępnego BHP. Zdaniem Sądu Okręgowego dokumenty te stworzone zostały jedynie celem upozorowania istnienia pomiędzy stronami stosunku pracy. Zresztą ubezpieczona składając wyjaśnienia sama wskazywała, iż nie była obecna każdego dnia w biurze, stąd zastanawiającym jest dlaczego codziennie listę obecności podpisywała. W ocenie Sądu takie działanie ubezpieczonej było ukierunkowane na wywarcie wrażenia, iż przejawiana była przez nią pewna aktywność. Natomiast sąd meriti uznał, że należy jeszcze raz dobitnie podkreślić, iż samo sporządzenie dokumentacji potwierdzającej nawiązanie stosunku pracy, a nawet wypłata wynagrodzenia czy opłacenie składek ubezpieczeniowych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, nie przesądza o istnieniu stosunku pracy. Świadczy o tym dopiero realne i rzeczywiste świadczenie pracy przez pracownika na rzecz pracodawcy. Samo podpisanie dokumentu umowy o pracę nie oznacza ważności oświadczeń woli stron w sytuacji, gdy strony te mają świadomość, że w rzeczywistości pracownik nie będzie świadczyć pracy, a pracodawca nie będzie z tej pracy korzystać (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 321/04, OSNP 2006/11-12/190 i z dnia 24 lutego 2010 r., II UK 204/09, LEX nr 590241).

Dalej sąd pierwszej instancji wskazał, że dowody ze źródeł osobowych również nie potwierdziły świadczenia pracy przez ubezpieczoną na rzecz płatnika. Sąd dał wiarę wyjaśnieniom L. P. oraz K. D. (1) jedynie co do okoliczności bezspornych oraz takich, które znajdowały odzwierciedlenie w pozostałym materiale dowodowym. Z kolei, oceniając wartość dowodową zeznań świadków M. B. (2), M. Ś. (1) i R. K. (1) Sąd miał na uwadze, iż są to albo osoby związane z płatnikiem stosunkiem podporządkowania (pracownicy tj. M. B. i R. K.) albo podmioty współpracujące z płatnikiem (M. Ś.), w związku z czym z rezerwą podszedł do zeznań tych osób.

Zatem Sąd Okręgowy miał na uwadze, że świadek M. Ś. podała, iż widziała raz w biurze ubezpieczoną, a pozostałe dwie osoby wskazywały, że widziały ją kilka razy – świadek R. K. podała, że kilka razy na przestrzeni kilku tygodni. Zeznania R. K. budzą wątpliwości, gdyż sporny okres dotyczył tylko dwóch tygodni. Poza tym R. K. w spornym okresie nie musiała wykonywać pracy w siedzibie płatnika, stąd raczej nie była tam codziennie, nie mogła ocenić obiektywnie czy i jak często ubezpieczona stawiała się w pracy. Przy czym, Sąd nie negował, że ubezpieczona faktycznie mogła przyjść w jakimś celu do biura pracodawcy, aczkolwiek na podstawie materiału dowodowego nie można ustalić co ówcześnie mogła robić. Mogła przejawiać jakąś aktywność np. zaznajamiać się z dokumentacją, aczkolwiek nie można ustalić, iż była to praca w ramach reżimu pracowniczego.

Dodatkowo sąd pierwszej instancji uznał, że bardzo krótki okres pomiędzy zawarciem umowy o pracę (dzień 10 lipca 2018 r.), a rozpoczęciem korzystania z długotrwałych nieprzerwanych zwolnień lekarskich (od 26 lipca 2018 r. do 12 stycznia 2019 r.) może wskazywać na chęć zawarcia umowy o pracę w celu umożliwienia ubezpieczonej osiągnięcie nieuzasadnionych korzyści z systemu ubezpieczeń społecznych kosztem innych uczestników tego systemu.

Poza tym Sąd miał wątpliwości czy stan zdrowia w ogóle pozwalał ubezpieczonej podjąć pracę u K. D. (1). Bezspornym bowiem jest, że problemy zdrowotne pojawiły się przed nawiązaniem umowy z K. D. (1). Wprawdzie odwołująca otrzymała 17 lipca 2018 r. zaświadczenie o zdolności do pracy, jednakże w świetle zgromadzonej dokumentacji medycznej (m.in. dot. zaburzeń psychiatrycznych - załamania nerwowego/depresji, przewlekłej choroby w postaci stwardnienia rozsianego, licznych zwolnień lekarskich u poprzedniego pracodawcy, przebytej hospitalizacji w czerwcu 2018 r.), można dojść do przekonania, że albo ubezpieczona podała nieprawdę lekarzowi orzekającemu w przedmiocie możliwości zatrudnienia jej u płatnika, albo lekarz wydając owe zaświadczenie kierował się nieprawdziwymi przesłankami (w dokumentacji medycznej, lekarz wystawiający zaświadczenie, w ramach wywiadu z ubezpieczoną, zaznaczył w dokumentacji medycznej, że nie cierpi ona na schorzenia psychiczne i neurologiczne). Nadto sąd meriti miał na uwadze, że wstępne badanie lekarskie zostało przeprowadzone 17 lipca 2018 r., czyli dopiero w dniu zgłoszenia przez płatnika ubezpieczonej do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Wreszcie sąd pierwszej instancji uznał, że warto zauważyć, iż ubezpieczona będąc zleceniobiorcą winna w terminie 7 dni powiadomić zleceniodawcę tj. Urząd Gminy w K. o zawarciu umowy o pracę z płatnikiem, z uwagi na to, że informacja taka ma wpływ na podleganie ubezpieczeniom społecznym, opłacaniu składek z tytułu umowy zlecenia. L. P. przedmiotową wiadomość podała zleceniodawcy dopiero 31 lipca 2018 r. i nie potrafiła przy tym wyjaśnić dlaczego oświadczenie złożyła z opóźnieniem.

W ocenie Sądu Okręgowego okoliczności powyższe przemawiają za uznaniem, iż badana umowa o pracę została zawarta dla pozoru (art. 83 § 1 k.p.). Oświadczenie z dnia 10 lipca 2018 r. zawiera określone w art. 22 k.p. elementy umowy o pracę, pozorność polega natomiast na tym, że strony nie zamierzały osiągnąć skutków wynikających z umowy o pracę.

W tym stanie rzeczy Sąd, na mocy art. 477 14 § 1 k.p.c., oddalił odwołanie jako bezzasadne.

Orzekając o kosztach Sąd zasądził - zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu - od ubezpieczonej na rzecz organu rentowego kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, ustaloną w oparciu o § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t. j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265).

Z powyższym wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie w całości nie zgodziła się L. P., która działając przez pełnomocnika w wywiedzionej apelacji zarzuciła mu:

I. naruszenie przepisów postępowania, co miało wpływ na treść orzeczenia, a to:

1)  przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

a)  błędną ocenę dowodu:

- zeznań świadka M. Ś. (4) poprzez błędne uznanie, że jako klient płatnika, nie składała ona zeznań zgodnych z rzeczywistością, podczas gdy brak jest jakichkolwiek przesłanek logicznie prowadzących do takiego wniosku, bowiem zleceniodawcy i zleceniobiorcy nie łączy żaden stosunek zależności, który choćby potencjalnie mógł mieć wpływ na treść zeznań składanych pod rygorem odpowiedzialności karnej,

- dokumentacji pracowniczej ubezpieczonej poprzez uznanie, że wcześniejsze „korzystanie z licznych zwolnień lekarskich” w okresie poprzedniego zatrudnienia nie wskazują na to, że ubezpieczona może pracować mimo stanu zdrowia, wymagającego korzystania ze zwolnień lekarskich;

b)  błędne pominięcie treści zeznań:

- M. Ś. (4), która jako klient płatnika zeznała, że odbyła ona co najmniej jedno spotkanie z ubezpieczoną, która na tym spotkaniu występowała jako pracownik płatnika, zaś projekt, który miała poprowadzić ubezpieczona był projektem bardzo kompleksowym, co Sąd całkowicie pominął w swoich rozważaniach,

- R. K. (1), w zakresie w jakim w swoich zeznaniach wskazała, że ubezpieczona faktycznie spotykała się z jakimś klientem, a nadto, że widziała kilka razy ubezpieczoną w biurze, rozmawiającą z pracownikami i pracującą, co Sąd całkowicie pominął w swoich rozważaniach, podczas gdy rozpoczynanie przez ubezpieczoną projektu (i to dużego) w sytuacji zawarcia jedynie pozornej umowy byłoby sprzeczne z ideą pozorności umowy,

- R. K. (1), w zakresie w jakim w swoich zeznaniach wskazała, że płatnik przez długi czas szukał kogoś na stanowisko koordynatora zespołu, nawet rozmawiał z potencjalnymi kandydatami, jednak nie znalazł nikogo odpowiedniego na to stanowisko, aż do czasu skontaktowania się z L. P.,

- R. K. (1), w zakresie w jakim w swoich zeznaniach wskazała ona, że po pracy nad wnioskami o dofinansowanie, ale też innymi wnioskami konkursowymi nie pozostaje żaden fizyczny ślad, bowiem wniosek jest zawsze przygotowywany w edytorze, który nie zapisuje tego, kto na danym dokumencie wcześniej pracował;

c)  błędne pominięcie, że:

- ubezpieczona w toku krótkiej współpracy z płatnikiem przystąpiła do przygotowania dokumentacji konkursowej we współpracy z M. Ś. (4), przystąpiła do analizy stanu projektów prowadzonych przez innych pracowników poprzez rozmowy z pracownikami i wypytywanie ich o prowadzone przez nich projekty, co Sąd całkowicie pominął w swoich rozważaniach, a co jest istotne dla ustalenia, czy ubezpieczona faktycznie wykonywała obowiązku pracownicze,

- przed zatrudnieniem ubezpieczonej, płatnik poszukiwał pracownika na stanowisko, które ostatecznie zostało zaproponowane ubezpieczonej, jednak płatnik rozmawiał wcześniej z innymi kandydatami;

d)  błędne poczynienie ustaleń nieznajdujących oparcia w materiale dowodowym, a to uznanie, że praca na stanowisku koordynatora zespołów projektowych powoduje pozostawienie fizycznego śladu pracy w postaci notatek czy e-maili, podczas gdy przeciwny wniosek wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a w każdym wypadku takiego wniosku wysnuć w realiach niniejszej sprawy nie sposób;

e)  błędne uznanie, że „przejawianie przez ubezpieczoną śladowej aktywności w relacjach z płatnikiem przekreśla istnienie stosunku pracy, podczas gdy niewłaściwe wykonywanie obowiązków pracowniczych może być podstawą stosowania kar przewidzianych w Kodeksie pracy albo innych legalnych form dyscyplinowania pracowników, jednak samo w sobie nie przekreśla istnienia stosunku pracy;

2)  przepisu art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez poczynienie ustaleń wymagających wiedzy specjalnej jedynie w oparciu o doświadczenie życiowe, a to ustalenie, że mało realnym jest podjęcie dwóch wymagających prac przez osobę schorowaną, podczas gdy równie prawdopodobnym jest to, że to podjęcie dwóch prac równocześnie pogłębiło stan chorobowy ubezpieczonej, co jednoznacznie wskazuje na konieczność czynienia takich ustaleń w oparciu o odpowiednie źródła dowodowe, które w tym postępowaniu nie zostały przeprowadzone;

II. naruszenie przepisów prawa materialnego, co miało wpływ na treść orzeczenia, a to przepisów art. 2 k.p. w zw. z art. 22 § 1 k.p. w zw. z art. 22 § 1 1 k.p., poprzez błędne uznanie, że jedynie prawidłowe wykonywanie obowiązków pracowniczych może być rozumiane jako stosunek pracy, a co za tym idzie podstawa do objęcia pracownika ubezpieczeniem, podczas gdy nawet mało intensywne, ale jednak wykonywanie obowiązków wynikających w umowy, bez względu na jej literalne brzmienie, statuuje istnienie stosunku pracy.

Mając na uwadze powyższe apelująca wniosła o:

- wezwanie płatnika do wskazania adresu A. B.,

- dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z zeznań A. B. (wezwanie na adres wskazany przez płatnika) na okoliczność jej zobowiązań zawodowych w 2017 roku, znajomości z R. K. (1), rozmowy na temat podjęcia zatrudnienia u płatnika w charakterze koordynatora,

a następnie o:

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez przyznanie zasiłku chorobowego za czas niezdolności do pracy za okres od dnia 10 lipca 2018 r.,

- zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych, w tym kosztów postępowania apelacyjnego.

W uzasadnieniu apelująca między innymi podniosła, że w toku postępowania przed organem ubezpieczona wskazała, iż u K. D. (1) podjęła zatrudnienie i pracę tam wykonywała. Została także poddana badaniom lekarskim, które nie ujawniły przeciwwskazań do podjęcia zatrudnienia. Nadto ubezpieczona złożyła dokumentację wskazującą na jej wykształcenie i doświadczenie zawodowe, a z dokumentów tych wynika, m. in., że ubezpieczona wykonywała pracę nie tylko na stanowiskach „szeregowych” takich jak inspektor czy starszy inspektor, ale też specjalisty ds. programów, zastępcy naczelnika wydziału czy p.o. naczelnika wydziału w (...) Urzędzie Pracy. Nadto aplująca była zatrudniona w wielu innych miejscach, z których wszystkie były związane z wykonywaniem pracy w zakresie programów unijnych.

Dalej skarżąca zaznaczyła, że w toku postępowania przed organem, świadek M. B. (2) wskazała, iż musiała ona konsultować wykonywane przez siebie obowiązki z K. D. (1), nie była ona bowiem, w przeciwieństwie do L. P., całkowicie samodzielna. Świadek ta poznała ubezpieczoną, gdy skarżąca przychodziła do biura. Apelująca, według oświadczenia świadka, „przychodziła do biura, zapoznawała się z dokumentami [...]. zapoznawała się z dokumentacją. Ciężko mi powiedzieć co dokładnie robiła. Wypytywała mnie o realizację projektów, ale ja byłam w biurze tylko w przelocie”. Jak wskazała M. B. (2), obecność w biurze nie była obowiązkiem - jej samej zdarzało się nie bywać w biurze z uwagi na szkolenia. Również świadek R. K. (1) wskazała w toku swojego zeznania, że L. P. wykonywała na rzecz K. D. (1) pracę. Świadek wskazała, że ubezpieczona bywała wielokrotnie w miejscu pracy, gdzie świadek ją widziała. Świadek wskazała także, że w okresie zatrudnienia u pana D., skarżąca zdążyła odbyć co najmniej jedno spotkanie z klientem w skomplikowanej sprawie. Nadto, świadek wskazała, że w okresie zatrudnienia L. P., świadek M. B. (2) miała kilka dużych i obciążających projektów, które wymagały jej czasu i pełnego skupienia przez nią uwagi. Co więcej, R. K. (1) wskazała, że pan D. przed zatrudnieniem ubezpieczonej poszukiwał pracownika na całkowicie samodzielne stanowisko „dyrektora”, czyli jak sama wskazała „Jakiego kogoś kto będzie nad tym całym zespołem pracował”, zaś już po przyjęciu do pracy „pani L. miała zajmować się tak, jako to no, no takim nadzorem nad, nad nami, że się tak wyrażę w sensie takim nad tymi wszystkimi projektami, które były wtedy realizowane”. Wreszcie zaś pan D. w luźnej rozmowie wskazał, że niestety pani P. zmuszona była do przejścia na zwolnienie lekarskie. Jednocześnie apelująca podkreśliła, że świadek K. wskazała, iż po odejściu ubezpieczonej nastąpiła reorganizacja firmy.

Apelująca podkreśliła, że zeznania R. K. (1) zostały w dużej części potwierdzone przez M. Ś. (4), która wskazała, że miała współpracować ze L. P. przy bardzo obszernym projekcie, z dużą ilością dokumentacji, gdzie miała być przewodnikiem M. Ś. (4).

Zdanie skarżącej z powyższego wynika jasno, że K. D. (1) chciał zatrudnić osobę doświadczoną, nie tylko w sporządzaniu wniosków w toku postępowań konkursowych, ale też w podejmowaniu samodzielnych decyzji i zarządzaniu zespołem. Dlatego też, uzasadnionym było zatrudnienie L. P. na takim właśnie stanowisku i z dużo wyższym, niż inni (niesamodzielni) pracownicy wynagrodzeniem. Przy czym apelująca podkreśliła, że mimo ewentualnego podobieństwa treści obowiązków wynikających z umowy, z zeznań świadka M. B. (2), ale też z zeznań ubezpieczonej czy K. D. (1) wynika, iż L. P. miała być pracownikiem, który miał być „drugim po K. D. (1)”, jego zastępcą i miał samodzielnie panować nad całym biurem oraz zarządzać zespołem ludzkim. Dlatego też ubezpieczona przejmowała najbardziej skomplikowane sprawy, czy rozmawiała z pracownikami o tym, jak prowadzą oni swoje postępowania. Zdaniem skarżącej nielogiczne byłoby zatrudniania pracownika na - jak twierdzi ZUS - fikcyjną umowę, pozwalanie jej na rozpoczęcie dużych i obszernych projektów bez obecności innych pracowników, tylko z uwagi na koleżeńską postawę. Zatem poczynienie przez Sąd taki ustaleń, jest nie tylko sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego, ale też nielogiczne.

Następnie apelująca podniosła, że bardzo nieszczęśliwym zbiegiem było zbiegnięcie się jej zachorowania na poważne choroby w okresie podjęcia zatrudnienia u płatnika, jednakże lekarz specjalista medycyny pracy, badając ubezpieczoną w lipcu 2018 r. nie widział przeciwskazań do podjęcia przez nią zatrudnienia. Wykonywana przez nią praca była zgodna z dotychczasowym zatrudnieniem, zaś wynagrodzenie za pracę, które skarżąca miała otrzymywać, licowało z jej doświadczeniem zawodowym, w tym wcześniejszą pracą na stanowiskach kierowniczych.

Ze zgromadzonych w sprawie dowodów, w tym dokumentacji osobowej oraz zeznań świadków według skarżącej wynika, że faktycznie świadczyła na rzecz K. D. (1) pracę, do której została zatrudniona. A także, iż w firmie panowała dość luźna atmosfera, umożliwiająca zatrudnionym dopasowanie grafików do obciążenia pracą. Niekoniecznie wymagano obecności pracownika na terenie zakładu pracy, pod warunkiem, że wykonywał on swoje obowiązki. L. P. u płatnika faktycznie wykonywała pracę niedługo (do czasu przejścia na zwolnienie lekarskie), jednak wykonywała ją faktycznie - sprawdzała pracowników i rozmawiała z nimi oraz rozpoczęła duże projekty, w tym w co najmniej jednym odbyła spotkanie z klientem. Z tego też powodu, niezasadnym było uznanie, że zatrudnienie L. P. miało charakter fikcyjny.

Zdaniem skarżącej za nielogiczne należy uznać ustalenie, że umowa miała charakter fikcyjny, iż tak pracownicy jak i klient płatnika składali nieprawdziwe zeznania, takie bowiem założenie niweczy w ogóle zasadność słuchania jakichkolwiek świadków w toku postępowań pracowniczych czy z zakresu ubezpieczeń społecznych. Nadto większej wiarygodności Sąd upatruje w dowodach materialnych, takich jak e-maile czy notatki, podczas gdy gdyby przyjąć założenie Sądu o stosowaniu takich nieuczciwych praktyk przez płatnika, jego pracowników i klientów, to właśnie te materialne dowody byłyby łatwe do spreparowania. Co za tym idzie, również przedstawienie takich dowodów, gdyby one w ogóle istniały, musiałoby przez Sąd zostać uznane za niewiarygodne. Taki zaś tok rozumowania prowadzi do wniosku, że wszystkie dowody, które mogłoby być przedstawione przez ubezpieczoną albo płatnika, z góry byłyby skazane na „łatkę” niewiarygodności.

Przy czym apelująca podniosła, że wskazując na niewiarygodność zeznań świadków i wskazując na niezłożenie przez płatnika dokumentacji takiej jak e-maile czy notatki, Sąd całkowicie pominął zeznania świadka R. K. (1), który jako wieloletni pracownik płatnika wskazała, że w firmie nie są wytwarzane takie dokumenty, bowiem praca polega na wypełnieniu wniosków, co następuje w specjalnym edytorze, gdzie nie ma informacji o osobie dane tam wprowadzającej.

Ponadto skarżąca podkreśliła, że uznanie jej aktywności nawet w przypadku niepełnego wywiązywania się z obowiązków, nie negują istnienia stosunku pracy. Taka wykładnia przepisów art. 2 k.p. w zw. z art. 22 § 1 k.p., prowadziłaby do wniosku, że każde samodzielne skrócenie sobie czasu pracy, niewłaściwe wywiązywanie się z obowiązków czy też inne uchybienia obowiązkom pracowniczym powinny skutkować stwierdzeniem, że umowa o pracę nie została zawarta.

Zatem w ocenie apelującej, materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje na to, że co najmniej rozpoczęła ona sprawdzanie jakimi projektami zajmują się pracownicy płatnika, została przedstawiona klientom płatnika i rozpoczęła prowadzenie ich projektów. Nie sposób przy tym ukryć, że sytuacja skarżącej jest o tyle dowodowo trudna, że jej praca faktycznie nie pozostawiała po sobie fizycznego śladu, a ślad jaki po jej pracy pozostał, to jedynie relacje świadków, którzy ją w pracy widzieli, rozmawiali z nią i podejmowali tematy zawodowe. Nie powinno jednak być przedmiotem postępowania to, czy prawidłowo wywiązywała się ona ze swoich obowiązków, a jedynie to czy faktycznie rozpoczęła świadczenie pracy - co nawet Sąd uznał za wysoce prawdopodobne. Tym bardziej strona jest zdziwiona uznaniem, że umowa została zawarta jedynie dla pozoru.

Sąd Apelacyjny rozważył, co następuje:

Apelacja ubezpieczonej nie zasługiwała na uwzględnienie. Analiza zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego, w tym zarzutów apelacyjnych, doprowadziła Sąd Apelacyjny do wniosku, że zaskarżony wyrok jest prawidłowy. W ocenie Sądu Apelacyjnego, sąd pierwszej instancji przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe, a zebrany materiał, wbrew zarzutom apelacji, poddał wszechstronnej ocenie z zachowaniem granic swobodnej oceny dowodów przewidzianej przez art. 233 § 1 k.p.c. Na tej podstawie Sąd Okręgowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które sąd odwoławczy w pełni podziela i przyjmuje za własne (art. 387 § 2 1 pkt. 1 k.p.c.). W ocenie Sądu Apelacyjnego, zaskarżony wyrok odpowiada również prawu materialnemu, które zostało zastosowane prawidłowo (art. 387 § 2 1 pkt. 2 k.p.c.). W rozpoznawanej sprawie badaniu podległo, czy umowa o pracę podpisana przez L. P. i K. D. (1) w dniu 10 lipca 2018 r. stanowiła taką czynność prawną, w wyniku której doszło do nawiązania stosunku pracy i wykonywania pracy w myśl przepisów Kodeksu pracy, czy też była to czynność pozorna, zawarta w celu nabycia ochrony ubezpieczeniowej z wysokim świadczeniem z tytułu choroby ze środków funduszu ubezpieczeń społecznych - art. 83 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p., bez zamiaru wykonywania stałej pracy mającej cechy świadczenia pracy charakterystyczne dla umowy o pracę. Nie podlega bowiem pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu osoba, która zawarła umowę o pracę dla pozoru. Takie rozumienie istoty sporu znajduje uzasadnienie w utrwalonych poglądach judykatury, że do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie dochodzi wtedy, gdy zgłoszenie do ubezpieczeń dotyczy osoby, która faktycznie nie jest pracownikiem, a więc gdy zgłoszenie do ubezpieczeń następuje pod pozorem zatrudnienia (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 10 lutego 2006 r., I UK 186/05, LEX nr 272575, z dnia 12 lipca 2012 r., II UK 14/12, LEX nr 1216864). Ważność stosunku pracy zależy przede wszystkim od tego, czy oświadczenia woli zawarte w umowie o pracę wolne są od wad, powodujących ich nieważność bądź bezskuteczność. Na istnienie ważnego stosunku pracy składa się złożenie oświadczeń w przedmiocie zawarcia umowy o pracę, zamiar stron oraz faktyczne wykonywanie określonej w umowie pracy. Sąd Apelacyjny w całości podziela stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia 24 lutego 2010 r., II UK 204/09 (LEX nr 590241), iż o tym, czy strony istotnie nawiązały stosunek pracy, stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych, nie decyduje samo formalne zawarcie umowy o pracę, wypłata wynagrodzenia, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacanie składek, a nawet wystawienie świadectwa pracy, lecz faktyczne i rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, a wynikających z treści art. 22 § 1 k.p. Istotne więc jest, aby stosunek pracy zrealizował się przez wykonywanie zatrudnienia o cechach pracowniczych. Odnosząc przedstawione zapatrywania do okoliczności sprawy stwierdzić trzeba, że w pełni zasadne jest stanowisko Sądu Okręgowego, iż dokument w postaci umowy o pracę, jak też pozostała dokumentacja pracownicza, aczkolwiek nie nasuwająca zastrzeżeń od strony formalnej, nie są wystarczające do ustalenia istnienia stosunku pracy, gdy z okoliczności sprawy wynika, że zatrudnienie było pozorowane. Słusznie przy tym Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na specyfikę postępowań z zakresu ubezpieczeń społecznych, gdzie obowiązkiem strony wnoszącej odwołanie jest ustosunkowanie się do twierdzeń organu rentowego ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z art. 232 k.p.c. W tym zatem celu to odwołujący musi przedstawić dowody, które uzasadniają zarzut wadliwości decyzji. Oczywiście wadliwość decyzji może też wynikać z błędnej wykładni prawa materialnego, co rzecz jasna nie będzie wymagało postępowania dowodowego. Niemniej w każdym przypadku, gdy adresat decyzji nie zgadza się z faktami stanowiącymi podstawę zastosowania konkretnej normy prawa musi przedstawić dowody okoliczności przeciwnych. Oczywiście, o ile decyzja organu opiera się na wątpliwych podstawach faktycznych odwołujący się, będący adresatem decyzji nie będzie miał problemu proceduralnego z podważeniem zasadności decyzji. Natomiast jeżeli organ oparł decyzję na faktach miarodajnych, kwestionujący decyzję musi przedstawić dowody podważające te fakty (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 sierpnia 2018 r., I UK 362/17, LEX nr 2540121). Zgodnie z powyższym, należy przyjąć, że skoro ubezpieczona, wbrew wynikom postępowania kontrolnego organu sformułowanym w oparciu o całokształt okoliczności sprawy - twierdzi, że w okresie od 10 lipca 2018 r. do 26 lipca 2018 r. (dwanaście dni roboczych) świadczyła pracę na rzecz płatnika składek, to musiała przedstawić ku temu dowody, podczas gdy, w ocenie Sądu Apelacyjnego, w niniejszym postępowaniu nie został przedłożony ani jeden wiarygodny dowód na to, by ubezpieczona świadczyła na rzez płatnika składek jakąkolwiek pracę w ramach stosunku pracy.

Odnosząc się wprost do zarzutów apelacji ubezpieczonej, należy wskazać, że sąd odwoławczy nie podziela zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny materiału dowodowego. Sąd Okręgowy poczynił bowiem prawidłowe ustalenia faktyczne, wyprowadzając wnioski, które nie pozostają w sprzeczności z zasadami logiki, rozumowania czy doświadczenia życiowego i nie wykazują błędów natury faktycznej. Dokonana przez sąd pierwszej instancji ocena dowodów nie nasuwa zastrzeżeń, gdyż nie wykracza poza uprawnienia wynikające z art. 233 § 1 k.p.c. Co do zasady sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli zatem z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Według utrwalonego stanowiska doktryny i judykatury, do skutecznego postawienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie jest wystarczające przekonanie apelującego o innej, niż przyjęta wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich ocenie odmiennej, niż przeprowadzona przez sąd (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00, OSNC 2000/10/189; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 21 marca 2006 r., I ACa 1116/2005, LEX nr 194518). W konsekwencji, zarzut obrazy art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać tylko na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla apelującego ustaleń. Dla skuteczności postawionego zarzutu przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów konieczne jest wykazanie, przez odwołanie się do skonkretyzowanych dowodów, że sąd pierwszej instancji, dokonując tej oceny, w sposób rażący naruszył obowiązujące dyrektywy oceny, albowiem sąd drugiej instancji, bez stwierdzenia rażącego naruszenia zasad oceny dowodów nie może ingerować w ustalenia faktyczne stanowiące podstawę zaskarżonego wyroku. Sąd Apelacyjny w całości przychyla się do oceny osobowych źródeł dowodowych dokonanej przez Sąd Okręgowy i zgadza się, że świadkowie są osobami zależnymi od płatnika składek. Nie uszło uwadze Sądu Apelacyjnego, że na rozprawie w dniu 26 czerwca 2020 r. świadek R. K. (1) zeznała, że wcześniej na stanowisku koordynatora projektu były zatrudnione kolejno dwie osoby, z których pierwsza, tj. przesłuchana w przedmiotowej sprawie w charakterze świadka M. B. (2), po kilku dniach udała się na urlop macierzyński, a druga, po kilku miesiącach odeszła na zwolnienie związane z ciążą, co nasuwa oczywisty wniosek, że świadek mogła być zainteresowana osiągnieciem korzystnego rozwiązania sprawy również przez wzgląd na swój osobisty interes. A podkreślenia wymaga również okoliczność, że zeznania świadka R. K. (1) były bardzo ogólne, z tak zwanego oglądu zasłyszenia „gdzieś w powietrzu”, świadek akcentowała własny ogląd ale bez wskazania konkretnych okoliczności.

Trzeba także zwrócić uwagę, że płatnik, który miał zabiegać o zatrudnienie ubezpieczonej nie dokonał przygotowania jej stanowiska pracy, jego wyposażenia, nie przedstawił nowego pracownika pozostałym zatrudnionym osobom ze wskazaniem, że jest to ich przełożona, nie zorganizował spotkania zapoznawczego zarówno pracowników jak i ubezpieczonej celem ustalenia wzajemnych relacji służbowych. Jednocześnie sąd odwoławczy nie neguje faktu, że ubezpieczona bywała w biurze płatnika, ale nie wiadomo w jakim charakterze, i na pewno w dłuższym okresie czasu niż dwa tygodnie w lipcu 2018 r. Żaden ze świadków nie wskazał, że był okres, w którym ubezpieczona regularnie była w biurze płatnika, w określonych godzinach i wykonywała określone czynności. Udział ubezpieczonej w jednym spotkaniu ze świadkiem M. Ś. (4) nie jest dowodem na wykonywania pracy przez ubezpieczoną u płatnika na podstawie umowy o pracę. Według świadka spotkanie miało trwać ze 2 godziny, omawiano duży projekt, w czasie spotkania ubezpieczona tłumaczyła jak będzie projekt wyglądał, jakie są ważne informacje dotyczące tego projektu, a przy tym było bardzo dużo dokumentacji. Jednak świadek chociaż realizowała ten projekt w czasie gdy składała zeznania, to nie podała żadnych szczegółów, nie wskazała (mimo pytań w tym zakresie) z kim projekt zaczęła, z kim kończyła, z jakimi pracownikami płatnika przy nim współpracowała, czego dotyczył. Przy czym nie można także pomijać okoliczności, że płatnik i ubezpieczona znają się od lat, współpracowali ze sobą zarówno gdy ubezpieczona była zatrudniona w (...) (...), jak i w (...) Urzędzie Pracy w S., a oboje specjalizują się w tworzeniu, opracowywaniu projektów celem wykorzystania środków unijnych. L. P. w lipcu 2018 r. była w bardzo trudnej sytuacji, zarówno materialnej, jak i zdrowotnej, ale to nie może być usprawiedliwieniem dla tworzenia pozoru zawarcia i wykonywania umowy o pracę celem zapewnienia sobie wysokich wpływów ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych w związku z długotrwałą niezdolnością do pracy. Przeprowadzone przez organ rentowy postępowanie wyjaśniające oraz postępowanie przed sądem pierwszej instancji jednoznacznie wykazało, że strony najpierw podjęły czynności celem wykazana spełnienia wymogów formalnych dotyczących zatrudnienia pracownika (sporządziły dokumentację pracowniczą), a następnie w toku postępowania podjęły próbę wykazania, że umowa o pracę była faktycznie realizowana, podczas gdy brak na tę okoliczność jednoznacznych dowodów. Ogólnikowość zeznań świadków i samych stron, zmiana stanowiska stron odnośnie czasu i miejsca świadczenia pracy, podjętych i wykonanych czynności, przy wyraźnie sprzyjającej postawie świadków, którzy jednak nie chcieli mijać się z prawdą i nie byli w stanie wykazać świadczenia pracy przez ubezpieczoną w rygorze wynikającym z umowy o pracę, nie daje podstaw do uwzględnienia stanowiska apelującej.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez poczynienie ustaleń wymagających wiedzy specjalnej jedynie w oparciu o doświadczenie życiowe, w ocenie Sądu Apelacyjnego oczywistym i niewymagającym dalszej argumentacji jest, iż jedna osoba nie jest w stanie w tym samym czasie znajdować się w różnych miejscach i jednocześnie świadczyć pracę oraz wykonywać obowiązki wnikające z umowy zlecenia, a do stwierdzenia, że dany fakt jest mało prawdopodobny nie jest potrzebna specjalistyczna wiedza posiadana przez biegłego, wystarczy zdolność logicznego rozumowania. Nadto Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że w umowie o pracę (akta organu rentowego k. 43), jako miejsce świadczenia pracy wskazano siedzibę biura (...)K. D. (1). Ubezpieczona, udzielając organowi rentowemu pisemnych wyjaśnień (k. 14 akt organu rentowego) również wskazała, że wykonywała pracę w siedzibie pracodawcy, a jak słusznie zwrócił uwagę Sąd Okręgowy, dopiero po ujawnieniu faktu zatrudnienia ubezpieczonej w Urzędzie Gminy K. na podstawie umowy zlecenia, jej stanowisko co do miejsca rzekomego świadczenia pracy uległo radykalnej zmianie. Fakt, że Sąd Okręgowy nie dał wiary późniejszym, odmiennym od wyjaśnień złożonych w toku postępowania przed organem rentowym, twierdzeniom ubezpieczonej i płatnika składek, stanowi wyraz prawidłowego zastosowania zasad doświadczenia życiowego i, choć nie jest zgodne z oczekiwaniami ubezpieczonej, nie stanowi naruszenia prawa procesowego.

Sąd Apelacyjny nie zgadza się z zarzutem naruszenia art. 2 k.p. w zw. z art. 22 § 1 k.p. w zw. z art. 22 § 1 1 k.p., poprzez błędne uznanie, że jedynie prawidłowe wykonywanie obowiązków pracowniczych może być rozumiane jako stosunek pracy, podczas gdy nawet mało intensywne, ale jednak wykonywanie obowiązków wynikających w umowy, bez względu na jej literalne brzmienie, statuuje istnienie stosunku pracy. Sąd odwoławczy jeszcze raz podkreśla, że zgodnie z wolą ustawodawcy, objęcie ubezpieczeniem zarówno obowiązkowym, jak i dobrowolnym nastąpić może tylko wówczas, gdy osoba zgłaszana do ubezpieczeń spełnia określone warunki. Osoby posiadające tytuł do obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego i rentowych, do ubezpieczenia chorobowego, a także ubezpieczenia wypadkowego, wymienione zostały w przepisach art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i 2 oraz art. 12 ustawy systemowej. Z mocy wskazanych uregulowań, pracownicy podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu. Ubezpieczenie to powstaje ex lege z chwilą nawiązania stosunku pracy, a wygasa z dniem jego ustania - art. 13 pkt 1 ustawy. Zgłoszenie do ubezpieczenia odnosi jednak swój cel tylko wtedy, gdy osoba zgłoszona jest pracownikiem, a więc gdy skutecznie nawiązany został stosunek pracy. Sąd Okręgowy nie naruszył wskazanych norm prawa materialnego, bowiem ustalił, że L. P. nie pozostawała w stosunku pracy, czego nie zmieniają twierdzenia zawarte w apelacji na temat dopuszczalności „samodzielnego skracania sobie czasu pracy”. Istotnym jest również, że Sąd Okręgowy, wbrew twierdzeniom apelacji nie stwierdził, że ubezpieczona wywiązywała się ze swoich obowiązków w sposób „niepełny”, ale stwierdził, iż ubezpieczona nie świadczyła pracy na rzecz płatnika składek, co do czego Sąd Apelacyjny również nie ma wątpliwości.

Ponadto zważyć należy, że zatrudnienie ubezpieczonej nie było, z punktu widzenia potrzeb pracodawcy, racjonalne. Jak zaś wynika z ugruntowanego stanowiska judykatury - racjonalny pracodawca zatrudnia pracownika, dlatego że potrzebuje w swoim zakładzie pracy siły roboczej. U źródła każdej umowy, której przedmiotem jest świadczenie pracy za wynagrodzeniem, leży przyczyna w postaci uzasadnionej przesłankami ekonomiczno - organizacyjnymi konieczności pozyskania pracownika do wykonywania prac zakreślonych przedmiotem działalności gospodarczej pracodawcy. Pracodawca kieruje się własną potrzebą gospodarczą i przy prawidłowym, ważnym stosunku stanowiącym podstawę zatrudnienia, wyłącznie ta potrzeba jest sprawczym czynnikiem zatrudnienia. Zasady logiki i doświadczenia życiowego nakazują stwierdzić, że pracodawca tworzy nowe miejsce pracy z uwagi na gospodarczą potrzebę zatrudnienia pracownika i opłacalność tej decyzji, nie zaś jedynie w celu stworzenia mu ochrony ubezpieczeniowej. Okoliczności zatrudnienia L. P. nie wykazują takiej gospodarczej potrzeby zatrudnienia jej na podstawie umowy o pracę za wynagrodzeniem w kwocie 7.085 zł, podczas gdy wynagrodzenia pozostałych pracowników oscylowały wokół kwot 2.058 zł – 2.940 zł. Znamienne jest również to, że w okresie długotrwałej nieobecności ubezpieczonej w związku z chorobą, płatnik składek nie zatrudnił nikogo na jej miejsce, czego dowodzą zeznania ubezpieczonej w protokole przesłuchania (akta organu rentowego k. 82), zgodnie z którymi podczas nieobecności w L. P. w pracy jej obowiązki przejął K. D. (1), a część prac rozłożył na pracujące tam osoby.

Podsumowując, samo podpisanie przez strony spornej umowy o pracę, bez realnego świadczenia pracy w warunkach zakreślonych art. 22 k.p., należało ocenić jako pozór zatrudnienia L. P. w sposób intencjonalnie zmierzający do obejścia prawa z ewidentnym zamiarem skorzystania z nienależnych świadczeń z ubezpieczeń społecznych, które nie przysługiwały bez wykazania realnego tytułu podlegania pracowniczym ubezpieczeniom. Oznacza to, że na jurysdykcyjną tolerancję nie zasługuje żadne działania intencjonalnie skierowane na uzyskanie nienależnych świadczeń z ubezpieczenia społecznego przed okresami zamierzonego skorzystania przez pozornie zatrudnionego ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych - art. 83 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 13 maja 2020 r., III UK 267/19, LEX nr 3160821 i z dnia 4 listopada 2020 r., III UK 441/19, LEX nr 3077019).

Reasumując: zaskarżony wyrok jest słuszny i odpowiada prawu, a zarzuty apelacji, sprowadzają się w istocie do polemiki z poczynionymi przez Sąd Okręgowy prawidłowymi ustaleniami faktycznymi przez przedstawienie własnej, odmiennej oceny przeprowadzonych dowodów świadczących o braku pozorności zawartej między stronami umowy o pracę, w sytuacji, gdy brak jest dowodów pewnych, potwierdzających stanowisko forsowane w apelacji.

W związku z powyższym, na podstawie art. 385 k.p.c., apelacja ubezpieczonej, jako bezzasadna podlegała oddaleniu.

Beata Górska Urszula Iwanowska Jolanta Hawryszko