Pełny tekst orzeczenia

sygn. akt I C 3567/16

UZASADNIENIE

W pozwie z 12 sierpnia 2016 r. powódka K. S. wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z w W.:

1.  2364,18 zł tytułem odszkodowania za poniesione przez powódkę koszty związane z wypadkiem z 26 listopada 2015 r. w sklepie (...) S.A. z uwzględnieniem, że kwota 1495,15 zł została już na jej rzecz wypłacona;

2.  40 000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną we wskazanym wypadku. Ponadto powódka zażądała zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych

( pozew k. 1-10)

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki kosztów postępowania.

Pozwany nie negował swojej odpowiedzialności za skutki wypadku z 26 listopada 2015 r. na terenie sklepu (...) S.A. w W.. Wskazał, że przyznał powódce zadośćuczynienie w wysokości 20 000 zł oraz odszkodowanie w wysokości 2990,29 zł. Z uwagi jednak na przyczynienie się powódki do zaistnienia zdarzenia w 50% zadośćuczynienie i odszkodowanie uległy stosownemu pomniejszeniu. Pozwany wskazał, że dochodzone przez powódkę zadośćuczynienie jest wygórowane i nieudowodnione.

( odpowiedź na pozew k. 82-86)

1.  Ustalenia faktyczne

26 listopada 2015 r. w sklepie (...) przy Alejach (...) w W. doszło do wypadku z udziałem K. S.. Powódka robiła w powyższym sklepie zakupy. Powódka zatrzymała się z wózkiem zakupowym na stoisku z alkoholami. Stanęła w alejce sklepowej przodem zwrócona w kierunku półek z alkoholami. Obok powódki stał wózek zakupowy. Powódkę zainteresowała oferta alkoholi. Zachęcona ofertą promocyjną na alkohol stanęła przy półce sklepowej rozważając jego zakup w perspektywie zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Rozważała m.in. czy cena produktu jest dla niej korzystna czy nie. Oglądała produkty i ich ceny znajdujące się na regale. Dookoła powódki nie było innych klientów. W stronę powódki, od jej lewej strony, zaczął zbliżać się pracownik sklepu (...), który ciągnął za sobą wózek paletowy. Wózek ten był pusty. Za powódką znajdowała się wolna przestrzeń alejki sklepowej o szerokości około jednego metra i pracownik sklepu postanowił przejść z wózkiem paletowym tym miejscem, pomimo, że niewiele dalej, na trasie jego ruchu, znajdowały się dwa wózki zakupowe. Pracownik sklepu zbliżając się do powódki widział, że jest ona zaabsorbowana i patrzy na półkę sklepową. Widział również, że powódka go nie dostrzega, gdyż stoi odwrócona do niego tyłem. Zarówno zbliżając się do powódki jak i znajdując się już na jej wysokości powódki R. P. nie ostrzegł, że przejeżdża z wózkiem paletowym bardzo blisko niej, ani też nie sygnalizował i nie prosił, aby ustąpiła mu drogi. Wózek nie wydawał sygnałów dźwiękowych ani świetlnych. R. P. postanowił wyminąć stojącą nieruchomo powódkę z tyłu i w chwili gdy sam ją minął, a wózek paletowy który ciągnął za sobą znajdował się bezpośrednio za powódką, powódka wykonała spokojny krok prawą nogą najpierw lekko do boku, a następnie do tyłu zahaczając o wózek i przewracając się na podłogę uderzając się w plecy i lewą rękę. Powódka zaczęła odczuwać bardzo silny ból i w związku z tym głośno krzyczała. Powódce została udzielona pierwsza pomoc przez pracowników sklepu. Następnie wezwano karetkę pogotowia, która zabrała ją do Wojewódzkiego Szpitala (...). A. w W..

R. P. nie musiał posiadać specjalnych uprawnień do poruszania się wózkiem paletowym na terenie sklepu. W sklepie brak było pisemnych i widocznych dla klientów ostrzeżeń, nakazujących zachowywać im ostrożność z uwagi na jeżdżące alejkami sklepowymi wózki paletowe bądź wózki wysokiego składowania.

( dowód: nagranie zdarzenia z kamery sklepowej na płycie k. 138; zeznania świadka R. P. k. 153-154, protokół na płycie k. 156; zeznania powódki k. 464-467, protokół na płycie k. 468; karta pobytu pacjenta k. 26; dokumenty w aktach pracowniczych R. P. k. 172)

(...) S.A. w dacie zdarzenia korzystał z ochrony ubezpieczeniowej w zakresie ubezpieczenia OC w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń, posiadając polisę o numerze (...).

( bezsporne, ponadto dowód: polisa w aktach szkody na płycie k. 81)

Szkoda z 26 listopada 2015 r. została zgłoszona pozwanemu 30 listopada 2015 r. przez specjalistę ds. BHP M. K. działającego w imieniu (...) S.A.

( dowód: zgłoszenie szkody w aktach szkody na płycie k. 81)

W Wojewódzkim Szpitalu (...). A. w W. przeprowadzono u powódki badania RTG. Rozpoznano: złamanie dalszego końca kości promieniowej lewej z niewielkim przemieszczeniem grzbietowym oraz złamanie bliższego końca kości ramiennej lewej. Powódce zaproponowano pozostanie w szpitalu, ale podjęła ona decyzję o kontynuowaniu leczenia w domu. Lekarz zalecił powódce usztywnienie przedramienia oraz założenie opatrunku, przepisał jej leki przeciwbólowe i przeciwobrzękowe, a także zalecił ćwiczenie palców i kontrolę w poradni ortopedycznej.

( dowód: karta pobytu pacjenta k. 26, k. 31-32; skierowanie do poradni specjalistycznej k. 27)

Od 2004 roku powódka znajdowała się pod opieką Instytutu (...) w K. z uwagi na problemy z szumami usznymi.

( dowód: zeznania powódki k. 464-467)

Na skutek wypadku z 26 listopada 2015 r. powódka doznała złamania dalszej nasady lewej kości promieniowej bez istotnego przemieszczenia oraz złamania bliższej nasady kości ramiennej lewej bez istotnego przemieszczenia. Przed wypadkiem powódka nie leczyła się z uwagi na dolegliwości dotyczące lewej ręki oraz lewego barku.

( dowód: opinia biegłego ortopedy traumatologa R. K. k. 371-373; uzupełniająca pisemna opinia biegłego ortopedy traumatologa R. K. k. 412; zeznania powódki k. 464-467)

W wypadku z 26 listopada 2015 r. powódka nie doznała obrażeń z zakresu otolaryngologii. Stan słuchu powódki i szumów usznych nie odbiega od stanu sprzed wypadku.

( dowód: opinia biegłego sądowego otolaryngologa I. R. k. 176-183; uzupełniająca pisemna opinia biegłego sądowego otolaryngologa I. R. k. 269-275)

Przez sześć tygodni po wypadku powódka miała lewą rękę usztywnioną gipsem. W tym okresie wymagała również pomocy ze strony męża w zakresie wykonywania zwykłych, codziennych czynności takich jak ubieranie się czy mycie. Z uwagi na dolegliwości bólowe i ograniczoną ruchomość lewej ręki powódka nie mogła sprzątać i gotować, a robił to jej mąż. W pierwszych miesiącach leczenia powódka przyjmowała także leki przeciwbólowe i stosowała maści przeciwobrzękowe.

( dowód: zeznania świadka F. S. k. 99-101, zeznania powódki k. 464-467)

Powódka kontynuowała leczenie w Centrum Medycznym (...) sp. z o.o. w W. i Centralnej Wojskowej Przychodni (...) w W.. Leczenie to obejmowało zabiegi fizjoterapeutyczne.

( dowód: zaświadczenie lekarskie k. 38; skierowanie na fizjoterapię k. 39, k. 40, k. 194, k. 338, k. 339)

Powódka poniosła koszty leczenia urazów doznanych w wypadku w wysokości 3896,33 zł. Obejmowały one specjalistyczne badania lekarskie, w tym RTG, prywatne konsultacje lekarskie, usługi rehabilitacyjne, zakup temblaka oraz leków, kompresów, opatrunków i maści.

( dowód: faktury VAT k. 12-24)

Pozwany 18 marca 2016 r. przyznał powódce 20 000 zł tytułem zadośćuczynienia, ale ostatecznie wypłacił 10 000 zł. Uznał bowiem, że powódka swoim zachowaniem przyczyniła się w 50% do powstania szkody. Pozwany uznał również za zasadny zwrot kosztów leczenia poniesionych przez powódkę w wysokości 2990,29 zł, którą obniżył do 1495,15 zł z uwagi na w/w przyczynienie się powódki do powstania szkody.

( dowód: decyzje k. 43-44, k. 91-92)

Przed wypadkiem powódka była pogodną i towarzyską osobą. Nie cierpiała na żadne poważne schorzenia. Wypadek, ale przede wszystkim ogromny ból doznany na skutek tego wypadku spowodowały, że powódka zmieniła się. Zaczęła bać się o swoje zdrowie. Niechętnie wychodzi z domu, a jeśli to tylko w obecności męża.

Powódka po wypadku nie leczyła się psychiatrycznie i nie korzystała z terapii psychologicznej. W wyniku wypadku z 26 listopada 2015 r. doznała urazów, które powodowały ogromny ból i ograniczenia ruchowe. Te z kolei powodowały trudności w codziennym, zwykłym funkcjonowaniu. Nie mogła samodzielnie się ubrać, umyć, przygotować sobie posiłków. Powódce towarzyszyły stany obniżonego nastroju, poczucie bezradności, smutek, lęk o własne zdrowie, a także zaburzenia rytmów dobowych i zaburzenia łaknienia. Stan ten utrzymywał się przez kilka miesięcy od dnia wypadku. Po tym czasie negatywne odczucia zmniejszały swoje nasilenie, a powódka zaadoptowała się do nowych okoliczności.

W dalszym ciągu powódka odczuwa jednak dyskomfort psychiczny ze względu na niepełną sprawność i obawę o przyszłość. Okoliczności te wpływają niekorzystnie na jej codzienne życie, choć nie uniemożliwiają jej realizacji własnych celów i wypełniania obowiązków. Powódka na skutek wypadku nie odniosła trwałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w sferze psychiki.

( dowód: opinia biegłych sądowych psychologa P. B. i psychiatry R. W. k. 235-247; zeznania świadka F. S. k. 99-101, zeznania powódki k. 464-467)

Proces leczenia urazów o charakterze ortopedycznym przebiegł bez powikłań. Złamane kości zrosły się prawidłowo. Leczenie zostało zakończone niemniej jednak doszło u powódki do trwałego uszczerbku na zdrowiu w wymiarze 4%. Uszczerbek ten nie zmniejszy się. Brak jest bowiem metod operacyjno-rehabilitacyjnych mogących poprawić ruchomość lewego stawu nadgarstkowego- promieniowego i barkowego powódki. Złamanie bliższej nasady lewej kości ramiennej wygoiło się z niewielkiego stopnia deficytami ruchomości lewego stawu ramiennego. Złamanie dalszej nasady lewej kości promieniowej wygoiło się w prawidłowym zestawieniu i z mocnym zrostem kostnym, ale spowodowało nieznaczne deficyty ruchomości stawu nadgarstkowego-promieniowego i nieznaczne, półcentymetrowe, poszerzenie obwodu nadgarstka. Ograniczenia ruchomości nie powodują jednak istotnych utrudnień w wykonywaniu codziennych czynności. Aktualnie zgłaszane przez powódkę dolegliwości bólowe nadgarstka i barku nie są spowodowane urazem. Brak jest również wskazań ortopedycznych do dalszego leczenia i intensywnej rehabilitacji doznanych urazów.

( dowód: opinia biegłego ortopedy traumatologa R. K. k. 371-373; uzupełniająca pisemna opinia biegłego ortopedy traumatologa R. K. k. 412)

2.  Ocena dowodów

Okolicznościami spornymi w tej sprawie były okoliczności w jakich doszło do wypadku w dniu 26 listopada 2015 r. w tym czy wpływ na jego przebieg i skutki miało zachowanie samej powódki. Sporne były również okoliczności wpływu tego wypadku na stan zdrowia i funkcjonowanie powódki. Powyższe sporne okoliczności, stanowiące jednocześnie fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy zostały wyjaśnione dowodami osobowymi z zeznań świadków F. S. (męża powódki), R. P. (pracownika sklepu, który manewrował wózkiem) oraz zeznań samej powódki.

Sąd ocenił zeznania świadka F. S. jako prawdziwe i wiarygodne. Mimo, że jest on mężem powódki w sposób obszerny, przekonujący i logiczny relacjonował funkcjonowanie powódki po wypadku. Relacja ta zaś wynikała z obserwacji świadka i była przedstawieniem jak z jego perspektywy wypadek wpłynął na życie powódki.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka R. P.. Spontaniczny i szczegółowy sposób składania przez niego zeznań powodował, że Sąd uznał, że świadek zeznawał prawdziwie, niczego nie ukrywając i nie konfabulując.

Sąd nie miał zastrzeżeń do wiarygodności zeznań złożonych przez powódkę. Powódka obszernie i szczegółowo zrelacjonowała przebieg wypadku ze swojej perspektywy. Szczerze opisała odczuwane przez nią dolegliwości i trudności w codziennym funkcjonowaniu po wypadku. Sąd uznał za niewiarygodne zeznania powódki jedynie w tej części, z której wynikało, że wypadek spowodował pogorszenie słuchu i nasilenie szumów usznych. Opinia biegłego ds. otolaryngologii wykazała bowiem odmienne wnioski. Odczucia powódki w tym zakresie są w ocenie Sądu subiektywne i brak jest medycznych podstaw do przyjęcia, że to wypadek przyczynił się do zwiększenia u niej uszczerbku słuchu

Ustalenia dotyczące zakresu obrażeń ciała doznanych przez powódkę na skutek zdarzenia z 26 listopada 2015 r., ich charakteru, ewentualnego uszczerbku na zdrowiu powódki, intensywności i czasu trwania dolegliwości stanowiących następstwo wypadku, a także uszczerbku na zdrowiu psychicznym wymagały zasięgnięcia wiadomości specjalnych z zakresu medycyny. Dostarczyły ich opinie biegłych lekarzy z zakresu ortopedii – traumatologii, otolaryngologii oraz biegłych psychiatry i psychologa. W ocenie Sądu opinie te stanowiły pełnowartościowy dowód w sprawie. Zostały bowiem sporządzone w sposób rzetelny, jasny i fachowy. Biegli oprali swe wnioski nie tylko na podstawie dokumentacji medycznej ale również badania powódki. Wszystkie opinie zawierają jasne, logiczne i wewnętrznie spójne wnioski. Ustalenia biegłych ortopedy-traumatologa i otolaryngologa korespondowały ze złożoną przez powódkę dokumentacją medyczną.

Sąd uznał, że podniesione przez powódkę zarzuty co do opinii głównych sporządzonych przez biegłych z zakresu ortopedii–traumatologii i otolaryngologii nie były zasadne. Sporne zagadnienia zostały zaś wyjaśnione prawidłowo i w sposób nienasuwający wątpliwości w opiniach uzupełniających.

Za niewiarygodny Sąd uznał dowód z opinii głównej i uzupełniającej biegłego z zakresu (...). Tym samym dowód ten nie stanowił podstawy orzekania przez Sąd w sprawie. Sąd uznał bowiem, że sama opinia jak i wnioski w niej zawarte zostały oparte na niepełnych i błędnych ustaleniach biegłego co do przebiegu zdarzenia z 26 listopada 2015 r. Sąd zaś w oparciu o cały materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, w tym zeznania świadków, nagranie przebiegu zdarzenia na płycie CD i zeznania powódki w sposób odmienny od biegłego ocenił przebieg zdarzenia i wpływ zachowania powódki na jego przebieg. Szczegółowe rozważania w tym zakresie zostaną poczynione w dalszej części uzasadnienia. Niemniej jednak w tym miejscu wskazać jedynie należy, że dowód z opinii biegłego sądowego ma charakter szczególny, gdyż zasadniczo nie służy ustalaniu okoliczności faktycznych, lecz ich ocenie przez pryzmat wiadomości specjalnych. Do dokonywania wszelkich ustaleń w procesie powołany jest zaś Sąd, a nie biegły (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2015 r., V CSK 254/14, nie publ.). To strony powinny wykazywać fakty, z których wywodzą skutki prawne, a zadaniem biegłego jest naświetlenie wyjaśnianych okoliczności z punktu widzenia wiadomości specjalnych przy uwzględnieniu zebranego w toku procesu i udostępnionego materiału dowodowego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 2 lipca 2019 r., V CSK 63/19). Opinia biegłego, jak każdy dowód, podlega przy tym ocenie Sądu stosownie do reguł określonych w art. 233 § 1 k.p.c. W ramach tej oceny Sąd ustosunkowuje się do mocy przekonywującej rozumowania biegłego i logicznej poprawności wyciągniętych przez niego wniosków. Co istotne Sąd nie może oprzeć swego ustalenia wyłącznie na podstawie konkluzji opinii biegłego, lecz powinien sprawdzić poprawność poszczególnych elementów składających się na trafność jej wniosków końcowych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 listopada 1976 r., IV CR 481/76, OSNCP 1977, nr 5-6, poz. 102). Usunięciu wątpliwości nasuwających się w związku z treścią opinii służą środki przewidziane w art. 286 k.p.c. Sąd ma zaś obowiązek dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego sądowego, gdy zachodzi taka potrzeba, a więc wówczas gdy dotychczas sporządzona w sprawie opinia zawiera istotne braki, względnie nie wyjaśnia istotnych okoliczności (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 1974 r., II CR 817/73, nie publ.).

3.  Ocena prawna

Podstawę prawną roszczenia powódki stanowił art. 430 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c.

Pierwszy z nich stanowi, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu. Z kolei zgodnie z drugim z tych przepisów w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

W niniejszej sprawie zastosowanie znajdzie również art. 822 § 1 k.c., zgodnie z którym przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na rzecz której została zawarta umowa ubezpieczenia. Zgodnie z § 2 umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmuje szkody, o których mowa w § 1, będące następstwem przewidzianego w umowie wypadku, który miał miejsce w okresie ubezpieczenia. Paragraf 4 cytowanego artykułu stanowi zaś, że uprawniony do odszkodowania może go dochodzić bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń.

W niniejszej sprawie pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności za szkodę. Odpowiedzialność ta wynikała z umowy ubezpieczenia OC zawartej pomiędzy nim, a (...) S.A. Bezsporne było również to, że do zdarzenia doszło z udziałem R. P. - pracownika (...) S.A. Szkoda zaś powstała podczas wykonywania przez niego powierzonych mu przez pracodawcę obowiązków służbowych. Tym samym zastosowanie znalazł również art. 430 k.c. Przepis ten stanowi, że kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności.

Okolicznością niezwykle istotną, rzutującą na rozstrzygnięcie tej sprawy, było w pierwszej kolejności ustalenie przebiegu zdarzenia powodującego szkodę. Dokonanie ustaleń w tym zakresie miało bowiem doniosłe znaczenie z uwagi na podniesiony przez pozwanego zarzut przyczynienia się powódki w 50% do powstania szkody. Potwierdzenie z kolei tej okoliczności miałoby wpływ na wysokość należnego powódce świadczenia. Zgodnie bowiem z art. 362 k.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności.

Przyczynienie się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody ma miejsce wówczas, gdy szkoda jest skutkiem nie tylko zdarzenia, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy innego podmiotu, ale także jest skutkiem zachowania się samego poszkodowanego (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 20 czerwca 1972 r., II PR 164/72, LEX nr 7098).

Pozwany zarzucił, że powódka w celu odejścia od półki sklepowej, przed rozpoczęciem cofania się w stronę alejki sklepowej, powinna upewnić się, że za jej plecami nie znajduje się żadna przeszkoda uniemożliwiająca ten manewr. Wskazywał również, że pracownik sklepu nie mógł przewidzieć, że powódka zacznie się cofać. W ocenie Sądu zarzut ten jest chybiony i nie znajduje poparcia w ustaleniach poczynionych przez Sąd.

Przede wszystkim Sąd odmiennie od biegłego ds. (...) ustalił, że powódka nie wykonała nagłego ruchu w tył. Nagranie przebiegu zdarzenia dobitnie wskazuje, że powódka nie wykonała żadnych dynamicznych, nagłych czy gwałtownych ruchów, których nie można by było przewidzieć. Na nagraniu tym widać , że ruch powódki jest spokojny i w pełni naturalny. Nadto nieuprawnione było twierdzenie biegłego, że to operujący wózkiem paletowym R. P. powinien mieć pierwszeństwo przejścia przez alejkę sklepową. Jest to twierdzenie niepoparte żadnym dowodem. Pierwszeństwo przejścia osoby obsługującej wózek paletowy nie wynika też z żadnego przepisu prawa, w tym wewnętrznych regulaminów obowiązujących na terenie sklepu.

Ponadto Sąd uznał, że na przebieg zdarzenia decydujący wpływ miało zachowanie pracownika sklepu operującego wózkiem paletowym. Opinia biegłego K. F. abstrahuje wogóle od tej okoliczności, koncentrując się jedynie na zachowaniu powódki. Biegły nie dokonał zatem wszechstronnej analizy zachowania się każdego z uczestników zdarzenia. Nie wziął też pod uwagę charakterystyki miejsca, w którym do niego doszło. Szerokość alejki i odległości między półkami rzutowały bowiem na to, że pracownik sklepu mógł ominąć powódkę w taki sposób, by nawet przy jej ruchu w tył nie doszło do jej potrącenia przez wózek paletowy. Ustalenie zatem przyczynienia się powódki do powstania szkody nie mogło odbyć się jedynie poprzez ocenę jej zachowania się i w oderwaniu od wszystkich pozostałych czynników. Tylko taka ocena mogłaby stanowić dla Sądu rzetelny dowód w sprawie.

Opinia biegłego zawiera także nieuzasadniony wniosek, że to powódka zobligowana była wykazać się szczególną ostrożnością i bacznie uważać na to co wokół niej się dzieje. Takie twierdzenie biegłego było chybione już w swej istocie. Nie można bowiem zakładać, że każdy z klientów sklepu ma bezwzględny obowiązek przewidywać i liczyć się ze ściśle nieokreślonym i potencjalnym zagrożeniem jakie może go spotkać. Sklep spożywczy nie kojarzy się przeciętnemu człowiekowi z miejscem niebezpiecznym. W szczególności nie należy się tam spodziewać zagrożenia ze strony pojazdów mechanicznych czy kołowych jak ma to miejsce np. na ulicy. Normalnym zachowaniem przeciętnego klienta sklepu jest to, że podczas robienia zakupów skupia się on na odnalezieniu i nabyciu określonych produktów. Sklepy celowo przy tym stosują różne triki marketingowe celem przyciągnięcia uwagi i skłonienia do określonych zakupów. Nie jest obecnie niczym niezwykłym również to, że w sklepach np. gra muzyka, mająca na celu uprzyjemnić kupującym dokonywanie zakupów. Nie sposób uznać zatem, że sklep spożywczy jest miejscem, w którym należy spodziewać się jakiegokolwiek zagrożenia. Tak było i w tym wypadku. Powódka zachęcona ofertą promocyjną na alkohol stanęła przy półce sklepowej rozważając jego zakup w perspektywie zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Rozważała m.in. czy cena produktu jest korzystna czy nie. Jest to zachowanie naturalne dla przeciętnego klienta sklepu podczas zakupów. Inaczej należałoby ocenić zachowanie powódki gdyby przebywała np. na ulicy, terenie tartaku bądź budowy. Już sam charakter tych miejsc i wykonywanej tam pracy nakazuje rozsądnemu człowiekowi zachowanie ostrożności. Nie można było jednak zakładać, że w sklepie powódka powinna wykazać wyższy niż przeciętny stan uważności i koncentracji oraz przewidywać nagłe zdarzenia. Co ważne z zeznań powódki wynikało, że nie czuła się w żadnym stopniu zagrożona. W ocenie Sądu wynikało to nie tylko z charakteru miejsca jakim jest sklep, a również z tego, że nie było żadnych zewnętrznych bodźców sygnalizujących jej zmysłom jakiekolwiek zagrożenie. Trzeba mieć na uwadze, że przestrzeń handlowa jest przestrzenią w pierwszej kolejności przeznaczoną dla osób kupujących, a przemieszczanie się pracowników sklepu z towarami na wózkach paletowych, stanowi pośrednią obsługę klienta, odbywającą się jakby poza jego percepcją. Klient sklepu widzi bowiem towar na półkach sklepowych, bez analizowania, że towar ten musiał się na tej półce znaleźć i że jest on na bieżąco uzupełniany przez pracowników sklepu. Alejki sklepowe są przede wszystkim przeznaczone dla klienta, by ten mógł z pełną swobodą poruszać się po nich. Pojawienie się w tej przestrzeni wózka paletowego powinno natomiast zostać wyraźnie zasygnalizowane przez pracownika obsługującego ten wózek, w sposób słowny czy też dźwiękowy bądź świetlny. Wjechanie takiego urządzenia do strefy kupujących należy bowiem traktować każdorazowo jako sytuację wyjątkową. W tej konkretnej sytuacji pracownik sklepu miał obowiązek zachować szczególną ostrożność. Poruszając się po ograniczonej przestrzeni alejki sklepowej i widząc powódkę odwróconą do niego tyłem, powinien był w jakikolwiek sposób zasygnalizować przejazd wózka. Tego jednak nie uczynił mimo, że poruszał się wózkiem bardzo blisko powódki, tuż za jej plecami, w taki sposób, że przez kilka sekund powódka miała zamkniętą jakąkolwiek drogę ruchu do tyłu. Istotne dla oceny zdarzenia jest również to, że powódka znajdowała się na środku przejścia, mając przed sobą własny wózek sklepowy, a zatem każda jej decyzja o odejściu od oglądanego regału sklepowego wiązała się z tym, że musiała dokonać ona ruchu do tyłu by móc manewrować wózkiem sklepowym. Przed pracownikiem sklepu znajdowały się z kolei także inne wózki sklepowe blokujące mu przejazd, a zatem pracownik sklepu poruszał się po ograniczonej przestrzeni. Nagranie z monitoringu nie pozostawia przy tym wątpliwości, że po wykonaniu przez powódkę niewielkiego kroku prawą nogą do tyłu, jej noga znalazła się natychmiast na linii ruchu wózka paletowego. Zachowanie się powódki nie było natomiast nagłe, zrywne czy nienaturalne. Wręcz przeciwnie było zwyczajne i spokojne, co dowodzi, że nie spodziewała się ona wówczas żadnego zagrożenia. Pracownik sklepu, prowadząc wózek paletowy w wąskiej przestrzeni nie ostrzegł powódki pomimo, że widział, że jest odwrócona do niego plecami i go nie widzi. Widząc przestrzeń przed sobą powinien był również przewidzieć, że wystarczy niewielki ruch z jej strony by o wózek się potknąć. Znaczenie ma także to, że wózek był pusty, a zatem usytuowany bardzo nisko podłogi i nie zwracał na siebie uwagi. Ponadto będąc w ruchu byłby w pierwszych chwilach niedostrzegalny dla powódki, nawet gdyby spostrzegła ona przechodzącego za nią pracownika. Mając na uwadze wskazane okoliczności zdarzenia Sąd uznał, że to zachowanie pracownika sklepu należy ocenić jako nieostrożne i lekkomyślne. Bezpodstawnie przyjął bowiem, że zdąży przeprowadzić wózek za powódką zanim ta wykona jakikolwiek ruch, mimo, że powódka nie miała świadomości, że za jej plecami ktokolwiek i cokolwiek się znajduje. Przyjęcie, że to powódka, jako klient sklepu, powinna podczas robienia zakupów przewidywać, że zagraża jej niebezpieczeństwo i skupiać na tym swoją uwagę jest zdaniem Sądu błędne.

Mając na względzie powyższe Sąd doszedł do przekonania, że powódka swoim zachowaniem nie przyczyniła się w żadnym stopniu do powstania szkody, a odpowiedzialność za szkodę spoczywa wyłącznie na pracowniku sklepu.

Powódka nie została ostrzeżona przez pracownika, iż ten ma zamiar przejść z wózkiem paletowym przez alejkę sklepu. Ponadto w sklepie brak było jakichkolwiek oznaczeń w miejscach widocznych dla klientów, z których wynikałoby, że powinni zachować ostrożność z uwagi na przemieszczanie się przez pracowników sklepu z wózkami paletowymi.

Za błędne w całości należy uznać stanowisko pozwanego, że powódka przyczyniła się do powstania szkody ze uwagi na brak upewnienia się przed wykonaniem kroku w tył. Jak już wskazano wyżej alejka sklepowa jest przeznaczona w pierwszej kolejności dla klientów i to pracownik sklepu poruszający się wózkiem paletowym w alejce zobowiązany był zasygnalizować swoją obecność by wzmóc ostrożność znajdujących się tam osób. Pracownik posiadał dobre rozeznanie w sytuacji i przy dochowaniu należytej ostrożności powinien założyć, że powódka może w każdej chwili, nie widząc go, wykonać ruch do tyłu. Bez wątpienia to osoba prowadząca wózek zobowiązana była zatem zachować ostrożność. W niniejszej sprawie odpowiedzialności za wypadek nie można zatem przerzucić w jakimkolwiek stopniu na powódkę.

Sąd nie ma przy tym żadnych wątpliwości, że w wyniku wypadku z 26 listopada 2015 r. powódce została wyrządzona krzywda i doznała uszczerbku na zdrowiu. W wyniku wypadku powódka doznała bowiem obrażeń ciała w postaci złamania dalszej nasady lewej kości promieniowej oraz złamania bliższej nasady kości ramiennej lewej. Sąd nie miał wątpliwości, że obrażenia te skutkowały bólem oraz ograniczeniami powódki w wykonywaniu zwykłych czynności.

W ocenie Sądu zarówno cierpienia fizyczne jak i psychiczne powódki powinny zostać w pełni zrekompensowane.

Zadośćuczynienie stanowi rekompensatę pieniężną z tytułu szkody niemajątkowej, a jego wysokość należy ustalać w zależności od całokształtu okoliczności danej sprawy. Należy mieć przy tym na uwadze rozmiar doznanych cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, trwałość, nieodwracalny charakter, a także konsekwencje, które szkoda spowodowała w życiu poszkodowanego, jego wiek, rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową (uzasadnienia wyroków Sądu Najwyższego: z dnia 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 99/05, Lex nr 198509 oraz z dnia 9 listopada 2007 r., V CSK 245/07 i z dnia 29 maja 2008 r., II CSK 78/08, Lex nr 420389).

Mając na uwadze powyższe Sąd po przeprowadzeniu postępowania dowodowego nie podzielił stanowiska pozwanego, że kwota 10 000 zł wypłacona powódce w toku postępowania likwidacyjnego w pełni zrekompensowała poniesioną przez nią szkodę niemajątkową.

Ustalając rozmiar krzywdy poniesionej przez powódkę Sąd miał na uwadze, że w wyniku wypadku doznała ona trwałego uszczerbku na zdrowiu w zakresie ortopedycznym w wymiarze 2% z uwagi na niewielkiego stopnia deficyty ruchomości lewego stawu ramiennego oraz w wymiarze 2% ze względu na deficyty ruchomości lewego stawu nadgarstkowo- promiennego i poszerzenie obwodu nadgarstka lewego. Sąd uwzględnił przy tym, że leczenie powódki pod względem ortopedycznym zostało zakończone, a ograniczenia ruchomości nie powodują istotnych utrudnień w wykonywaniu przez powódkę czynności dnia codziennego. Co równie ważne proces leczenia przebiegł bez powikłań, a złamania zrosły się prawidłowo. Mimo to jednak trwały uszczerbek zdrowia powódki nie zmniejszy się, bo brak jest metod operacyjno-rehabilitacyjnych mogących poprawić ruchomość lewego stawu nadgarstkowego- promieniowego i barkowego. Ustalając wysokość zadośćuczynienia Sąd wziął również pod uwagę, że aktualnie zgłaszane przez powódkę dolegliwości bólowe nadgarstka i barku nie są spowodowane urazem z 26 listopada 2015 r. i brak jest wskazań ortopedycznych do dalszego ich leczenia i intensywnej rehabilitacji.

W zakresie dotyczącym dolegliwości związanych z pogorszeniem się słuchu powódki Sąd miał na względzie, że pogorszenie i nasilenie szumów usznych u powódki pozostaje bez związku z wypadkiem. Powódka w wypadku z 26 listopada 2015 r. nie doznała żadnych obrażeń z zakresu otolaryngologii. Problemy powódki związane z pogorszeniem się słuchu zaczęły się na długo przed wypadkiem (od 2004 roku powódka znajduje się pod opieką Instytutu (...) w K.), a dokumentacja medyczna w okresie po wypadku nie wskazuje na to, że jej słuch się pogorszył, a szumy uszne nasiliły.

Sąd miał również na względzie, że obecnie powódka narzeka na pojawiające się bóle lewej ręki, a także pojawiającą się opuchliznę, drętwienie i ograniczoną ruchomość ręki. Wskazać jednakże należy, że pomimo pojawiającego się dyskomfortu doznany uszczerbek na zdrowiu nie zmienił w dużym stopniu dotychczasowego życia powódki.

Sąd uznał, że wypadek z 26 listopada 2015 r. stanowił silny wstrząs emocjonalny dla powódki. W wyniku wypadku i związanego z nim bólu i ograniczeń powódce towarzyszyły stany obniżonego nastroju, poczucie bezradności, smutek i lęk o własne zdrowie. Powódka nie mogła spać, miała problemy z apetytem. Stan ten utrzymywał się przez kilka miesięcy od dnia wypadku i po tym czasie negatywne odczucia zmniejszyły swoje nasilenie, a powódka zaadoptowała się do nowych okoliczności. Powódka nadal jednak odczuwa dyskomfort psychiczny ze względu na niepełną sprawność. Nadal też boi się o przyszłość. Okoliczności te wpływają niekorzystnie na jej codzienne życie, niemniej jednak nie uniemożliwiają realizacji celów i wypełniania obowiązków i ról społecznych. Wypadek spowodował zmiany w psychice powódki. Boi się o siebie, niechętnie wychodzi z domu, obawia się pojazdów. Co jednak ważne obawy te nie stanowią całkowitej blokady w prowadzeniu normalnego życia.

Celem zadośćuczynienia ma być złagodzenie powyższych cierpień. Jednocześnie wysokość zadośćuczynienia nie może być uzależniona jedynie od subiektywnych odczuć powódki, jak również nie może pozostawać w oderwaniu od realiów społecznych. Z uwagi na to, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny musi stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość.

Reasumując, Sąd uznał, że w realiach niniejszej sprawy odpowiednią sumą zadośćuczynienia w stosunku do doznanej przez powódkę krzywdy jest kwota 20 000 zł. Taką bowiem kwotę należy uznać za odpowiednią, przy uwzględnieniu aktualnej sytuacji ekonomicznej społeczeństwa, doznanych przez powódkę w następstwie wypadku obrażeń, cierpień, ich intensywności, a także dyskomfortu w okresie powypadkowym. Pozwany wypłacił powódce kwotę 10 000 zł tytułem zadośćuczynienia w postępowaniu likwidacyjnym. Z tego względu Sąd pomniejszył przyznaną kwotę o wysokość zadośćuczynienia wypłaconą przez pozwanego. Sąd zasądził zatem od pozwanego na rzecz powódki kwotę 10 000 zł tytułem zadośćuczynienia. W zakresie zaś roszczeń powódki ponad tę kwotę Sąd powództwo oddalił, jako niezasadne i nie zasługujące na uwzględnienie. Sąd uznał, że żądana przez powódkę kwota 40 000 zł jest wygórowana w odniesieniu do rozmiaru doznanej przez nią krzywdy i w tej wysokości stanowiłaby źródło jej wzbogacenia. To z kolei zaprzeczałoby kompensacyjnemu charakterowi zadośćuczynienia.

Sąd uznał, że roszczenie o zapłatę 2364,18 zł tytułem odszkodowania zasługiwało na uwzględnienie.

Zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu.

Przewidziane w powyższym przepisie odszkodowanie obejmuje zatem wszelkie wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są one konieczne i celowe. Poszkodowany ma tym samym prawo do zwrotu wszelkich kosztów poniesionych w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia. Przykładowo wymienia się tu wydatki związane z przewozem chorego do szpitala i na zabiegi, a także z koniecznością specjalnej opieki i pielęgnacji, w tym koszty opieki i pomocy ze strony osób trzecich, również członków rodziny. Do grupy wydatków celowych i koniecznych, pozostających w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia zaliczyć należy w szczególności koszty leczenia, nabycia protez i innych specjalistycznych aparatów i urządzeń, utracone zarobki, koszty wywołane koniecznością dostosowania mieszkania do potrzeb spowodowanych kalectwem powypadkowym, koszty związane z odwiedzinami chorego w szpitalu, czy wynikające z konieczności specjalnej opieki i pielęgnacji nad chorym, koszty zabiegów rehabilitacyjnych (por. Z. Masłowski (w:) Kodeks..., s. 1096; M. Nesterowicz (w:) Kodeks..., s. 425, 426; A. Cisek (w:) Kodeks..., s. 791; M. Safjan (w:) Kodeks..., s. 1423).

Mając na względzie powyższe Sąd nie miał wątpliwości, że powódka powinna otrzymać zwrot kosztów leczenia związanych z konsultacjami ortopedycznymi, badaniami RTG, założeniem opatrunków, temblaka, zakupem leków i maści oraz rehabilitacją.

Powódka przedstawiła na okoliczność poniesienia powyższych kosztów rachunki i faktury opiewające na łączną kwotę 3896,33 zł. Błędne było przy tym stanowisko pozwanego, który kwestionował wykonanie wymienionych powyżej badań poza publiczną służbą zdrowia. Jak bowiem wynika z uchwały Sądu Najwyższego z 19 maja 2016 r. wydanej w sprawie o sygn. akt III CZP 63/15 świadczenie ubezpieczyciela w ramach umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmuje także uzasadnione i celowe koszty leczenia oraz rehabilitacji poszkodowanego niefinansowane ze środków publicznych (art. 444 § 1 k.c.). Nie można także obarczać poszkodowanego obowiązkiem każdorazowego dowodzenia tylko za pomocą wskazywanych przez zobowiązanego środków dowodowych (np. odpowiednich zaświadczeń medycznych) zasadności skorzystania z leczenia lub rehabilitacji niefinansowanych ze środków publicznych. Takie bezpodstawne wymagania dowodowe prowadzą do obciążania poszkodowanych obowiązkiem wykazywania wystąpienia sytuacji uzasadniających leczenie prywatne. Jeżeli jednak ubezpieczyciel odpowiadający wobec poszkodowanego w ramach umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej powołuje się wobec uprawnionego na ustawowy obowiązek minimalizacji szkody, to może kwestionować celowość kosztów poniesionych przez poszkodowanego; wtedy ciężar dowodu spoczywa na ubezpieczycielu (art. 6 k.c.).

Z tych względów Sąd uznał, że przedstawione przez powódkę rachunki wykazywały konieczność wykonania badań, rehabilitacji i zakupów leków, które były konieczne i celowe. Strona pozwana zaś nie przedstawiła żadnych dowodów, które wskazywałyby, że powódka powinna była badania te przeprowadzić w ramach NFZ.

Powyższe wydatki udowodnione przez powódkę były zatem konieczne i celowe oraz pozostawały w związku z wypadkiem z 26 listopada 2015 r.

Mając na uwadze, iż pozwany wypłacił powódce w toku postępowania likwidacyjnego kwotę 1495,15 zł z tytułu zwrotu kosztów leczenia Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2401,18 zł. Kwota ta stanowiła różnicę między udowodnionymi przez powódkę poniesionymi kosztami leczenia (3896,33 zł), a kwotą wypłaconą przez pozwanego. (1495,15 zł).

Wskazać w tym miejscu należy, że powódka dochodziła w pozwie kwoty 2364,18 zł tytułem odszkodowania, która to kwota miała stanowić sumę kwot wymienionych w tabeli (k. 2), odpowiadającej przedłożonym fakturom VAT (k. 12-24), pomniejszonej o kwotę 1495,15 zł. Jednak suma kwot wymienionych w tabeli, a także suma kwot z faktur i rachunków daje łącznie 3396,33 zł, a kwota ta pomniejszona o wypłacone na rzecz powódki 1495,15 zł daje 2401,18 zł. Tym samym w pozwie doszło do omyłki arytmetycznej w sumowaniu pozycji wskazanych w tabeli.

W tym miejscu wskazać jednak należy, że skoro łączna kwota, której powódka domagała się w pozwie to 42 364,18 zł to zasądzenie kwoty wyższej o 37 zł tytułem odszkodowania niż żądała powódka nie jest orzekaniem wbrew brzmieniu art. 321 § 1 k.p.c. Zasądzona bowiem w pkt 1 wyroku kwota 12 401,18 zł mieści się w granicach kwoty dochodzonej pozwem.

Z uwagi na powyższe Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki łączną kwotę 12 401,18 zł, w tym 10 000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 2401,18 zł tytułem odszkodowania (pkt 1 wyroku).

Od powyższej kwoty nie zostały zasądzone odsetki ustawowe za opóźnienie w myśl art. 481 § 1 k.c., gdyż pozew nie zawierał żądania w tym przedmiocie. Sąd zgodnie z art. 321 § 1 k.p.c. nie może natomiast wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie.

4.  Koszty procesu

W przedmiocie kosztów procesu Sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. odstępując od obciążenia nimi powódki w zakresie oddalonej części powództwa.

Zgodnie z art. 102 k.p.c. w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami tylko, jeśli przemawiają za tym szczególne względy.

Przepis art. 102 k.p.c. statuuje zasadę słuszności, będącą odstępstwem od wyrażonej w art. 98 § 1 k.p.c. zasady odpowiedzialności za wynik procesu. Zasada słuszności jest rozwiązaniem o charakterze szczególnym, wyjątkowym i z tego względu niepodlegającym wykładni rozszerzającej, wykluczającym stosowanie wszelkich uogólnień, wymagającym do swego zastosowania wystąpienia wyjątkowych okoliczności. Ustalenie, czy w danych okolicznościach zachodzą „wypadki szczególnie uzasadnione" ustawodawca pozostawił swobodnej, choć nie dowolnej, ocenie Sądu. Podstawę do jego zastosowania stanowią konkretne okoliczności danej sprawy, przekonujące o tym, że w danym przypadku obciążenie strony przegrywającej kosztami procesu na rzecz przeciwnika byłoby niesłuszne i niesprawiedliwe. Stanowią je zarówno fakty związane z samym procesem jak i leżące poza nim, a dotyczące sytuacji życiowej, stanu majątkowego stron, które powinny być oceniane przede wszystkim z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 16 lutego 2011 r., sygn. akt II CZ 203/10, opubl. LEX nr 738399).

Sprawy o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę są sprawami specyficznymi. Z założenia bowiem określenie wysokości żądanego zadośćuczynienia jest wynikiem subiektywnego przekonania powoda o słuszności swego żądania. Charakter tych roszczeń powoduje, że ich wysokość ze swej istoty jest trudno wymierna i zależna od szeregu okoliczności związanych z następstwami zdarzenia szkodowego. W niniejszej sprawie określenie ich wysokości wymagało przy tym sięgnięcia wiadomości specjalnych w postaci opinii biegłych, które to dowody ostatecznie pozwoliły na zweryfikowanie w trakcie postępowania zasadności roszczeń powódki. Natomiast powódka, zważywszy na rodzaj i zakres obrażeń ciała, jakich doznała w wyniku wypadku, mogła określić wysokość swoich żądań w wyższych kwotach niż ostatecznie zasądzone przez Sąd, pozostając w subiektywnym przekonaniu o słuszności tak określonych roszczeń. Ponadto, w ocenie Sądu obciążenie powódki stosunkową częścią poniesionych przez pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, niweczyłoby cel przyznania jej zadośćuczynienia w wysokości ustalonej przez Sąd. Wówczas koszty procesu pochłonęłyby bowiem niemal w całości kwotę przyznaną powódce w pkt 1 wyroku. Sąd miał również na uwadze, że pozwany, jako przedsiębiorca świadczący usługi z zakresu ubezpieczeń, korzysta ze stałej i fachowej obsługi prawnej, wobec czego brak pokrycia nawet przeważającej części poniesionych kosztów zastępstwa procesowego nie będzie stanowić dla niego znaczącego obciążenia ekonomicznego. Dla powódki zaś konieczność uiszczenia kosztów procesu przypadających na niej stosunkowo do stopnia uwzględnienia roszczenia czyniłaby symboliczną lub wręcz iluzoryczną przyznaną kwotę zadośćuczynienia. Powyższe uzasadniało zatem odstąpienie od obciążenia jej kosztami sądowymi poniesionymi przez pozwanego na podstawie art. 102 k.p.c. Z tych przyczyn Sąd orzekł jak w pkt 2 wyroku.

W punktach 3 oraz 4 wyroku Sąd orzekł na podstawie art. 83 ust. 1 i 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych z 28 lipca 2008r. (Dz.U. z 2019 r. poz. 785).

Art. 113 stanowi w ust. 1, że kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator Sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu.

Biorąc pod uwagę, że koszt wynagrodzenia biegłych sądowych w łącznej kwocie 5658,18 zł został pokryty tymczasowo ze środków Skarbu Państwa Sąd mając na względzie zasady obowiązujące przy zwrocie kosztów nakazał pobrać od powódki i pozwanego odpowiednio kwoty: 4002,03 zł (70,728 % z 5658,18 zł) i 1656,15 zł (29,272 % z 5658,18 zł).

Sąd nakazał przy tym pobrać od powódki część powyższej kwoty, w wysokości 1500 zł, z niewykorzystanej zaliczki na wynagrodzenie biegłego sądowego uiszczonej przez powódkę.