Pełny tekst orzeczenia

sygn. akt I C 1702/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

24 sierpnia 2021 roku

Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie w I Wydziale Cywilnym w składzie:

Przewodniczący: asesor sądowy M. J.

przy udziale protokolanta Jacka Mostowskiego

po rozpoznaniu na rozprawie 24 sierpnia 2021 roku w W.

sprawy z powództwa K. W.

przeciwko V. L. Towarzystwu (...) z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanej na rzecz powoda 5 295,13 zł (pięć tysięcy dwieście dziewięćdziesiąt pięć złotych trzynaście groszy) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2018 roku do dnia zapłaty;

2.  oddala powództwo w pozostałej części;

3.  zasądza od pozwanej na rzecz powoda 909,98 zł (dziewięćset dziewięć złotych dziewięćdziesiąt osiem groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu.

UZASADNIENIE

I. Stanowiska stron

K. W. pozwem z 23 kwietnia 2021 r. (data stempla pocztowego k. 26) wniósł o zasądzenie od V. Towarzystwa (...) S.A. V. (...) z siedzibą w W. 5 295,13 zł z odsetkami ustawowymi od 20 lutego 2012 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty oraz zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych. Wskazał, że dochodzi zwrotu nienależnie zatrzymanych środków po rozwiązaniu łączącej go z pozwaną umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (pozew k. 2-5).

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenia na jej rzecz od powoda zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych. Zakwestionowała termin naliczania odsetek, nie zgodziła się z oceną postanowień dotyczących świadczenia inwestycyjnego jako klauzul abuzywnych, a ponadto podniosła zarzut przedawnienia co do odsetek dochodzonych za okres poprzedzający 3 lata przed wytoczeniem powództwa (sprzeciw od nakazu zapłaty k. 33-36).

II. Ustalenia faktyczne

23 grudnia 2010 r. powód zawarł z pozwanym (wówczas działającym pod firmą (...) S.A.) umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...). Zgodnie z wystawioną polisą na 22 grudnia 2040 r. przewidziano koniec okresu ubezpieczenia. W polisie określono „Świadczenie wykupu” jako „kwotę nie wyższą niż kwota odpowiadająca Wartości Części W. Rachunku powiększona o określony procent Wartości Części Bazowej Rachunku, zgodnie z tabelą wskazaną w Załączniku nr 1 do OWU”. Na polisie nie ma podanej wprost żadnej informacji o jakichkolwiek opłatach czy potrąceniach w razie rozwiązania umowy (polisa k. 9).

W ogólnych warunkach ubezpieczenia (k. 10-21) przewidziano szereg opłat: wstępną, za udzielenie tymczasowej ochrony ubezpieczeniowej, za ryzyko, administracyjną, za zarządzanie aktywami Rachunku Jednostek Funduszy, za zarządzanie aktywami Portfeli Modelowych, operacyjną oraz „inne opłaty z tytułu dodatkowych usług oferowanych przez ubezpieczyciela” (§ 24 OWU).

Jeśli klient zechciałby wypłacić zgromadzone środki, przewidziano w OWU tzw. „Świadczenie wykupu” – po złożeniu wniosku przez klienta, pozwana miała w ciągu maksymalnie 3 dni roboczych dokonać umorzenia zakupionych ze składek klienta jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych, a następnie w terminie maksymalnie 14 dni wypłacić tzw. Świadczenie wykupu. Zostało ono określone jako: (...) oraz określonego procenta (...), wskazanego przez odesłanie do ust. 15 Załącznika nr 1 do OWU.

Z kolei owy „określony procent”, jak wskazano w OWU, ustalany miał być na podstawie „Okresu (...) dla danej Umowy, aktualnego na dzień jej zawarcia” oraz (...) oznaczającego: 1) w (...) oraz po jego upływie, jeśli nie zostały opłacone (...) należne za (...): a) w przypadku, gdy nie nastąpiło zawieszenie opłacania (...), za które w pełni zostały zapłacone wszystkie (...), powiększoną o 1, jednak nie wyższą niż (...), w którym dokonywana jest całkowita lub częściowa wypłata Świadczenia wykupu, b) w przypadku, gdy nastąpiło zawieszenie opłacania (...), za które w pełni zostały zapłacone wszystkie (...), powiększoną o 1, jednak nie wyższą niż „Rok Polisy poprzedzający Rok Polisy, w którym dokonywana jest całkowita lub częściowa wypłata Świadczenia Wykupu”; jeżeli okres zawieszenia nie rozpoczyna się w (...), to okresy, za które zostały zapłacone „Składki Regularne w L. Polisy, w których zawieszenia miało miejsce”, podlegają sumowaniu; 2) po (...), pod warunkiem opłacenia (...) należnych za (...): a) w przypadku, gdy nie nastąpiło zawieszenie opłacania „Składki Regularnej w Okresie Bazowym” – „Rok Polisy, w którym dokonywana jest całkowita lub częściowa wypłata Świadczenia Wykupu”, b) w przypadku, gdy nastąpiło zawieszenie opłacania „Składki Regularnej w Okresie Bazowym” – „Rok Polisy poprzedzający Rok Polisy, w którym dokonywana jest całkowita lub częściowa wypłata Świadczenia Wykupu” (§ 23 OWU).

W słowniczku (§ 2 OWU) zdefiniowano (często przez kaskadowe odesłania) te różne użyte w przytoczonych wyżej postanowieniach pojęcia, takie jak: Część Bazowa Rachunku, Część W. Rachunku, Okres Bazowy, Okres (...), Składka Regularna, Składka Dodatkowa, Świadczenie Wykupu, Wartość Części Bazowej Rachunku, Wartość Części W. Rachunku, Wartość Rachunku.

W Załączniku nr 1 znajduje się przedstawienie obowiązujących w ramach produktu różnych opłat, przy czym przy każdej opłacie na marginesie znajduje się czytelne oznaczenie wskazujące na nazwę każdej poszczególnej przedstawianej opłaty. Poniżej tych wszystkich opłat znajduje się tabela oznaczona na marginesie „Świadczenie Wykupu w zakresie Części Bazowej”. Jest to tabela wielowariantowa, wskazująca procenty uzależnione od dwóch zmiennych, do której objaśnienia są tożsame z tymi, wyżej cytowanymi, pochodzącymi z treści OWU – a więc posługujące się wybitnie hermetycznym językiem z odwołaniem do kombinacji pojęć zdefiniowanych w słowniczku z OWU. Zgodnie z tą tabelą „określony procent Części Bazowej Rachunku wypłacany Ubezpieczającemu, w przypadku odpisania Jednostek Funduszy z Części Bazowej Rachunku w związku z całkowitą lub częściową wypłatą Świadczenia Wykupu” wynosi (na przykładzie umowy z 30-letnim (...), bo taką umowę zawarł powód) w pierwszym i drugim roku trwania umowy 0%, w trzecim – 20%, w czwartym – 30%, w piątym – 40%, w szóstym – 44%, w siódmym – 45%, w ósmym – 47%, w dziewiątym – 48%, w dziesiątym – 50%, w jedenastym – 52%, w dwunastym – 53%, w trzynastym – 55%, w czternastym – 57%, w piętnastym – 59%, w szesnastym – 61%, w siedemnastym – 63%, w osiemnastym – 65%, w dziewiętnastym – 67%, w dwudziestym – 69%, w dwudziestym pierwszym – 72%, w dwudziestym drugim – 74%, w dwudziestym trzecim – 77%, w dwudziestym czwartym – 79%, w dwudziestym piątym – 82%, w dwudziestym szóstym – 84%, w dwudziestym siódmym – 87%, w dwudziestym ósmym – 90%, w dwudziestym dziewiątym – 93%, w trzydziestym – 96%.

Powód jest ma wykształcenie zawodowe, zawierając umowę z pozwaną, traktował ją tak jak lokatę oszczędnościową. W chwili obecnej nie pamięta szczegółów związanych z zawieraniem umowy (przesłuchanie powoda, e-protokół rozprawy z 24 sierpnia 2021 r., 00:04:38-00:07:27).

W związku z rezygnacją powoda umowa została rozwiązana 20 lutego 2012 roku. Wartość zgromadzonych jednostek na rachunku powoda wynosiła 5 295,13 zł. Po rozwiązaniu umowy nie wypłacono mu żadnej części ze zgromadzonych środków, tym samym potrącając 100% wartości rachunku (rozliczenie k. 22).

III. Ocena dowod ów

Zarówno zgromadzone dokumenty, jak i zeznania powoda nie budziły wątpliwości co do ich wiarygodności, wzajemnie ze sobą korespondując i pozostając w zgodzie z zasadami doświadczenia życiowego i powszechnie znanymi metodami marketingowymi.

IV. Ocena prawna

Powództwo było zasadne z wyjątkiem przedawnionych odsetek.

Postanowienia umowne przewidujące obliczanie świadczenia wykupu jako ułamka wartości zgromadzonych przez powoda jednostek uczestnictwa nie wiązały powoda, zatem ponieważ pozwana nie miała prawa w ten sposób pomniejszać wypłaty, rozliczając się z powodem przy rozwiązaniu umowy zobligowana była tego pomniejszenia nie uwzględniać, a więc oddać mu zgromadzone środki tak, jak gdyby pomniejszenie to (tzw. „określony procent Części Bazowej Rachunku”) w ogóle nie było zastrzeżone.

Charakter „określonego procentu Części Bazowej Rachunku” nie budził wątpliwości sądu. Ponieważ jest to de facto potrącenie części środków zgromadzonych przez klienta w razie zrezygnowania z umowy przed upływem 15 lat – sąd uznaje to za zastosowany przez pozwaną oryginalny sposób zakamuflowania powszechnie znanej w orzecznictwie sądów powszechnych tzw. opłaty likwidacyjnej. Rezultat sprowadza się do potrącenia oszczędzającemu w ramach tego produktu pozwanej nawet 100% środków w razie rozwiązania umowy w 1. albo 2. roku trwania umowy (i tak właśnie było w przypadku powoda), a odpowiednio mniejszej części w razie rozwiązania umowy z kolejnych latach (pomijając w rachunkach ewentualny zysk albo stratę inwestycyjną).

Mając na uwadze powyższe, postanowienie to nie może być traktowane inaczej niż traktowane są opłaty likwidacyjne. Stanowiłoby to naruszenie zasady równości wobec prawa (traktowanie różnie osób o tej samej cesze relewantnej), ponadto stanowiąc zachętę do tworzenia przez towarzystwa ubezpieczeń nowych konstrukcji prawnych celem uniknięcia skutków ugruntowanego orzecznictwa, przy realizowaniu tych samych zakazanych, co wynika z tegoż orzecznictwa, celów.

Postanowienia takie jak będące przedmiotem niniejszego postępowania (przewidujące ustalanie kwoty rozliczenia z konsumentem po wypowiedzeniu umowy z gromadzonych na jego rzecz środków, czyli tzw. świadczenia wykupu, z uwzględnieniem tzw. „określonego procentu Części Bazowej Rachunku”, stanowiącego pomniejszenie zgromadzonych środków o dany procent, w zależności od czasu rezygnacji z umowy przez konsumenta) nie wiążą ubezpieczonych z następujących przyczyn.

Po pierwsze, naruszają art. 830 § 1 k.c. w zw. z art. 807 § 1 k.c. tj. bezwzględnie wiążące przepisy prawa, co do których ustawodawca wyłączył odmienne zastrzeżenie umowne, stanowiąc próbę ich obejścia w rozumieniu art. 58 § 1 k.c. – a co za tym idzie, postanowienia je zastrzegające są nieważne. Pozwana, oferując produkt opakowany w konstrukcję umowy ubezpieczenia osobowego, musi podporządkować się reżimowi przewidzianemu dla tej umowy, w tym w szczególności nienaruszalnemu uprawnieniu ubezpieczonego do wypowiedzenia tej umowy w każdym czasie. Zastrzeganie różnego rodzaju opłat likwidacyjnych ma ten skutek, że de facto uniemożliwia ubezpieczonemu skorzystanie z zastrzeżonego na jego rzecz uprawnienia, chyba że zdecyduje się poświęcić, żeby z tego prawa (bezwarunkowego w świetle ustawy) skorzystać – niejednokrotnie większość swoich oszczędności zgromadzonych w ramach tego produktu.

Po drugie, postanowienia takie wyczerpują cechy tzw. niedozwolonych postanowień umownych w rozumieniu art. 3851 § 1 k.c. w zw. z art. 805 § 4 k.c. W tym kontekście należy wskazać, co następuje.

Opłaty te (również zastrzeżone pod postacią pomniejszenia świadczenia wykupu) nie stanowią świadczeń głównych (por. niedawną uchwałę SN z 24 stycznia 2020 r., III CZP 51/19). W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które przy wykładni przepisów o klauzulach abuzywnych (które stanowią implementację dyrektywy 93/13) jest wiążące, ugruntowane jest wąskie rozumienie pojęcia świadczenia główne. Chodzi o w pewnym uproszczeniu o określenie towaru lub usługi oraz ceny za ten towar lub usługę (por. art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13). Umowa ubezpieczenia na życie z (...), jak powszechnie wiadomo, oferuje ubezpieczonemu dwie usługi – ochronę uposażonych na wypadek śmierci (element ubezpieczeniowy) oraz możliwość inwestowania oszczędności (element inwestycyjny). Tak też było na gruncie umowy stanowiącej przedmiot niniejszego postępowania. W zamian za „element ubezpieczeniowy” świadczeniem głównym powoda była tzw. opłata za ryzyko, a za „element inwestycyjny” – opłaty za zarządzanie aktywami.

Niezależnie od powyższego nie można mówić o „jednoznacznym sformułowaniu” „świadczenia wykupu” czy „określonego procentu Części Bazowej Rachunku” w rozumieniu art. 3851 § 1 k.c. interpretowanym zgodnie ze wskazaniami (...). Pomijając już kwestię skomplikowanej konstrukcji (dwuzmienna tabela, użycie hermetycznego języka, wyjątki, ponadto brak jasnej informacji o tym od agenta – okoliczności zawarcia umowy relewantne w świetle art. 3852 k.c.) – jednoznaczność sformułowania świadczenia głównego należy rozumieć (łącznie) w taki sposób, że wyłączenie z kontroli abuzywności dotyczy tylko jasno wskazanej konsumentowi ceny za nabywaną usługę, a już nie różnego rodzaju pozsastrzeganych w OWU opłat pobocznych, czy też potrąceń, kar albo rekompensat.

Należy bowiem odwołać się do celu dyrektywy, jaką jest ochrona konsumentów na wolnym rynku. Prawodawca unijny, wprowadzając dokonywaną z urzędu kontrolę uczciwości wszelkich postanowień umownych nieuzgodnionych indywidualnie, przyjął następujące założenia.

Z jednej strony, uniezależnił ją od powoływanej przez pozwaną niezasadnie (bo jest to kwestia irrelewantna prawnie) kwestii świadomości konsumenta zastrzeżenia warunku. Nie jest to bowiem kontrola przed błędem konsumenta, polegającym na nieświadomości warunków zastrzeżonych we wzorcach umów, tylko ochrona przed nieuczciwymi postanowieniami, na które konsument nie miał realnego wpływu (mógł jedynie je zaakceptować albo zrezygnować z zawarcia umowy), chociażby miał świadomość ich zastrzeżenia. Założenie jest następujące: o ile w obrocie powszechnym i profesjonalnym można oferować dowolne umowy na zasadzie swobody umów (z zastrzeżeniem dość ściśle wykładanej klauzuli zasad współżycia społecznego), o tyle w obrocie konsumenckim na przedsiębiorców został nałożony ciężar oferowania umów (w zakresie nieuzgodnionych indywidualnie postanowień pobocznych) uczciwych dla konsumentów, niezależnie od wykorzystywania przez nich swojego uprawnienia do negocjowania umów albo podejmowania decyzji o związaniu się albo niezwiązaniu oferowanymi umowami adhezyjnymi. Jest to koncepcja obca fundamentalnej dla prawa prywatnego zasadzie swobody umów, jednak wprowadzona do porządku prawnego państw członkowskich UE w celu zapewnienia konsumentom wyższej jakości życia. Oczywiście z perspektywy ideologicznej można polemizować i twierdzić, że korzystniejsze dla konsumentów byłoby ścisłe realizowanie zasady swobody umów, bo prowadziłoby to do spadku cen oferowanych im towarów i usług. Rolą sądu nie jest jednak polemizowanie z obowiązującym prawem z perspektywy ideologicznej. Nie ulega wątpliwości, że założeniem obecnie obowiązującego prawa konsumenckiego jest, żeby każdy w życiu prywatnym nie był zobligowany (pod rygorem związania się niekorzystną umową i ponoszenia później tego konsekwencji) analizować poboczne warunki umów, tylko mógł – porównując ceny i zakres usług – wybierać dla siebie najkorzystniejszą z założeniem, że poboczne warunki nieuzgadniane z nim są uczciwe, bo jeśli nie są – i tak go nie wiążą. Dotyczy to również przedsiębiorców zawierających w życiu prywatnym umowy konsumenckie.

Z drugiej natomiast strony, pod wynikającą z unijnego prawa konsumenckiego kontrolę uczciwości warunków umownych podlegają wszelkie postanowienia nienegocjowane indywidualnie, z jednym wąsko zakreślonym wyjątkiem, który wynika z istoty działania wolnego rynku. Prawodawca unijny miał bowiem na uwadze, że na wolnym rynku konsumenci, dokonując wyboru usług oferowanych przez różnych przedsiębiorców, porównują przede wszystkim ceny i oferowaną za nią jakość (zakres) usługi. I w tym zakresie wyłączył kontrolę uczciwości przez sądy, uznając, że jeśli konsument nabył konkretny towar albo konkretną usługę za konkretną cenę – to nie może kwestionować jako nieuczciwej wskazanej mu jednoznacznie przy zawarciu umowy ceny albo ilości zakupywanego towaru albo zakresu nabywanej usługi. Wszystko jednak inne – a w szczególności opłaty poboczne czy różne potrącenia, pomniejszenia, kary, rekompensaty – podlegają kontroli. W przypadku opłat, kar czy potrąceń, rekompensat kontrola ta jest szczególnie istotna i powinna być skrupulatna – są to bowiem takie twory, które umożliwiają przedsiębiorcom fałszywe (mylące konsumentów) określanie zaniżonej ceny za oferowany towar lub usługę. Konsument otrzymuje bowiem ofertę z niską ceną, i głównie z tego powodu decyduje się na zawarcie danej umowy jako w jego ocenie korzystnej, a okazuje się, że główny ciężar, jaki na nim spoczywa, wynika nie z jednoznacznie określonej niskiej ceny, a z pobocznych, pozastrzeganych we wzorcach umów, opłat, kar czy potrąceń. Nie oznacza to wcale, że opłaty poboczne, kary czy potrącenia albo rekompensaty są z góry uznawane za nieuczciwe, jednak oznacza to, że każde z takich postanowień musi być skrupulatnie z urzędu skontrolowane przez sąd z punktu widzenia jego uczciwości.

Badając uczciwość postanowienia, w świetle którego konsument dostaje ułamek zgromadzonych środków na rachunku (tzw. Współczynnik świadczenia inwestycyjnego), należy zgodnie z art. 3851 § 1 k.c. mieć na uwadze, czy kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i czy narusza w rażący sposób interesy konsumenta. Oceniając, że postanowienie to, zawarte w ogólnych warunkach ubezpieczenia zawartego przez powoda spełniała oba powyższe kryteria, sąd miał na uwadze, co następuje.

Po pierwsze, odbiega od obowiązującego standardu obciążanie konsumenta kosztami pozyskania go jako klienta przez agenta. Trzeba mieć na uwadze, że agent działa w interesie przedsiębiorcy, to przez niego jest najęty i to przedsiębiorca (m.in. wykorzystując sieć agentów) zabiega na wolnym rynku o konsumentów. To on decyduje, czy płaci agentowi pensję na zasadzie ryczałtu za staranną pracę przez miesiąc, czy też płaci mu jedynie za skuteczne zawarcie umowy, jednakże oczywiście w tym ostatnim wypadku wyższe stawki. Sam decyduje, ile płaci agentom, pod jakimi warunkami, w jakim okresie, na ile rat rozkłada płatność prowizji, czy zastrzega zwrot w razie późniejszego rozwiązania zawartej umowy, czy zastrzega określone warunki zawieszające itd. Sprzeczne z dobrymi obyczajami jest takie ukształtowanie obowiązków konsumenta, żeby był zobowiązany do refundacji przedsiębiorcy kosztów agenta przypadających na umowę, z której konsument się wycofał – a które to koszty zostały ustalone między agentem a przedsiębiorcą na, co warto podkreślić, bardzo wysokim (mając na uwadze kwalifikacje niezbędne do wykonania usługi agencyjnej i poświęcony na to czas) poziomie, jeśli koszty te miałyby być rzędu potrącanych opłat likwidacyjnych (a w tym również kontekście argumentuje w sprzeciwie pozwana). Narusza to interesy konsumenta w sposób rażący, szczególnie że przedsiębiorca nie wykazał w przekonujący sposób, żeby powód odniósł jakąś korzyść na skutek tego, że agent pozwanego zaoferował mu będącą przedmiotem niniejszego postępowania umowę, a więc że usługa świadczona na zlecenie pozwanej przez agenta stanowiła dla powoda jakąś realną korzyść, usprawiedliwiającą obciążenie go kosztami tej usługi agencyjnej. Należy wziąć pod uwagę kontekst, który rysuje się w ten sposób, że ubezpieczyciele, oferując umowy ubezpieczenia na życie z (...), w ramach marketingu sprzedają je przez sieć agentów, zwanych myląco „doradcami finansowymi”, którzy to oferują „bezpłatne spotkania”, co dodatkowo dowodzi nieuczciwości następczego obciążania konsumentów kosztami tych spotkań z agentem. Zupełnie czym innym byłaby powszechna i niebudząca wątpliwości, a jednocześnie oczywista praktyka rynkowa uwzględniania kosztów marketingu czy dystrybucji w cenie usługi. Wówczas jednak brak jest okoliczności wyżej szczegółowo wyłożonych, sprowadzających się do zmylenia konsumenta niską (czy nawet darmową) ceną usługi i ukrycia przed nim później od niego egzekwowanych kosztów – konsument bowiem akceptuje jednoznacznie określone świadczenie główne - cenę.

Po drugie, pozwana nie wykazała, potencjalnie mogącej wpłynąć na odmienną ocenę abuzywności „określonego procentu Części Bazowej Rachunku” okoliczności, że zastrzeżenie takiego potrącenia pozwoliło in concreto na zaoferowanie zauważalnie korzystniejszego (tj. tańszego w porównaniu do produktów niezastrzegających takiego potrącenia) produktu inwestycyjnego.

Po trzecie, oceniając abuzywność, bierze się pod uwagę całe zastrzeżone postanowienie na chwilę zawarcia umowy, bez uwzględniania późniejszego sposobu wykonania umowy przez, czy to konsumenta, czy przedsiębiorcę. Zastrzeżone postanowienie o „określonym procencie Części Bazowej Rachunku” skutkowało, w zależności od terminu rezygnacji przez powoda z umowy, pozbawieniem go nawet do 100% środków (w razie rezygnacji w pierwszym albo drugim roku – i tak zresztą wydarzyło się w przypadku powoda). Fakt, że z biegiem czasu wartość ta malała nie zmienia jej oceny – bowiem z całą pewnością możliwość pozbawienia konsumenta 100% środków (nie licząc w ogóle tutaj innych opłat) jest rażąco nieuczciwe w rozumieniu przepisów o klauzulach niedozwolonych.

Po czwarte, przy ocenie należy mieć na uwadze szereg innych zastrzeżonych przez pozwaną opłat, co nie pozwala uznać, że niepotrącanie „określonego procenta Części Bazowej Rachunku” prowadziłoby do uczynienia umowy nieodpłatną. Pozwana, jeśli uważała, że produkt powinien kosztować więcej, powinna była po prostu zwiększyć opłatę za zarządzanie aktywami, a nie ukrywać koszty w postaci „określonego procenta Części Bazowej Rachunku” zastrzeganego na wypadek skorzystania z konsumenta z uprawnienia do wypowiedzenia umowy.

Po piąte, wprowadzanym na rynek usług finansowych standardem jest umożliwienie konsumentom zmiany instytucji finansowej, stosownie do walki konkurencyjnej tychże instytucji i oferowania przez nie coraz to korzystniejszych produktów. Możliwość taka jest zastrzeżona tak w kredytach konsumenckich (obowiązek proporcjonalnego zwrotu kosztów kredytu w razie wcześniejszej spłaty), jak i depozytowych (depozyty są zawsze w pełni zwracane, chociażby w razie likwidacji lokaty przed terminem), kończąc właśnie na produktach ubezpieczeniowych (powołany art. 830 § 1 k.c. na wstępie uzasadnienia). W produktach natomiast typowo inwestycyjnych (giełdy), skierowanych do bardziej doświadczonych podmiotów (obowiązkowe ankiety (...)), stosowane są niewygórowane i jasno określone prowizje od transakcji maklerskich. Zupełnie czym innym są obligacje, które – co istotne i usprawiedliwia zróżnicowanie – są pożyczeniem pieniędzy emitentowi.

Po szóste, oferując konsumentowi produkt oszczędnościowy, nie można nie mieć na uwadze, że mogą wydarzyć się sytuacje, które zmuszają konsumenta do zmiany planów i wcześniejszej wypłaty środków. Oczywiste jest też, że konsument musi mieć możliwość reagowania na wyniki produktu i nie może być zmuszony do bezczynnego przyglądania się przez kilkanaście lat, jak produkt przynosi straty pod rygorem poniesienia jeszcze większych strat w związku z pobraniem tzw. „opłaty likwidacyjnej”. Nieuwzględnianie tego przez przedsiębiorcę nie pozwala na przejście nad tym do porządku dziennego przy ocenie uczciwości zastrzeganych opłat.

Pozwana obowiązana była rozliczyć się z powodem po rozwiązaniu umowy. Umowa została rozwiązana 20 lutego 2012 r. Pozwana nie wypłaciła powodowi zgromadzonych środków, bowiem przy obliczaniu tzw. świadczenia wykupu uwzględniła abuzywny „określony procent Części Bazowej Rachunku” w wysokości 0%, co potrąceniem przez nią całej wartości zgromadzonych przez powoda jednostek funduszy, mimo że nie było ku temu prawnych podstaw wobec niezwiązania powoda tym postanowieniem umownym. Brak związania postanowieniem (art. 3851 § 2 k.c.), podobnie zresztą jak częściowa nieważność (art. 58 § 3 k.c.), skutkuje tym, że stosunek prawny obowiązuje z pominięciem nieważnego/niewiążącego postanowienia. Pozwana powinna zatem rozliczyć się z powodem przy uwzględnieniu niepomniejszania wypłaty o „opłatę likwidacyjną”. Oczywiście nie oznacza to, że w ogóle nie powinna się rozliczyć, tylko że rozliczenie to powinno nastąpić bez uwzględnienia jednego, konkretnego, abuzywnego postanowienia, które przewidywało pomniejszenie świadczenia w zależności od czasu zakończenia umowy. Skoro postanowienie o „określonym procencie Części Bazowej Rachunku” jest abuzywne, to po prostu wartości umorzonych jednostek w funduszach wypłaca się w całości, bez stosowania „określonego procentu”.

V. Wysoko ść zasądzonego świadczenia

Powód miał do pozwanej roszczenie o zapłatę 5 295,13 zł (potrącona wskutek zastosowania „określonego procentu Części Bazowej Rachunku” kwota zgromadzonych przez niego oszczędności) oraz odsetek za opóźnienie liczonych od tej kwoty za okres od ok. połowy marca 2012 roku (14 dni po wycenie, która mogła nastąpić maksymalnie 3 dni robocze od rozwiązania umowy, które miało miejsce 20 lutego 2012 r.) – stanowisko pozwanej wskazujące na dopuszczalność naliczania odsetek dopiero od wezwania do zapłaty jest sprzeczne z powszechnie przyjmowanym i wynikającym z wiążącego orzecznictwa (...) poglądu, że sankcja niezwiązania konsumenta abuzywnymi postanowieniami działa ex lege, bez potrzeby powoływania się na to przez konsumenta.

Zasadny był jednak w zasadniczej części podniesiony przez pozwaną zarzut przedawnienia. Zgodnie z art. 118 k.c. termin przedawnienia roszczeń o świadczenia okresowe wynosi 3 lata, a jego koniec przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego. Okresowy charakter, jak zostało trafnie przesądzone w orzecznictwie Sądu Najwyższego, mają odsetki za opóźnienie (uchwała 7 sędziów z 26 stycznia 2005 r., III CZP 42/04). Zatem termin przedawnienia odsetek należnych w roku 2017 upłynął 31 grudnia 2020 roku, a należnych za wcześniejsze lata – jeszcze wcześniej. Pozew został wytoczony 23 kwietnia 2021 roku, zatem po upływie przedawnienia odsetek za lata 2017 i wcześniejsze, nie doprowadził więc do przerwania w tym zakresie biegu przedawnienia.

Pozwana miała zgodnie z art. 117 § 2 k.c. prawo uchylić się od zaspokojenia przedawnionego roszczenia, z którego to prawa skorzystała. Funkcją przedawnienia jest niedopuszczenie do dochodzenia po latach roszczeń przez wierzycieli. W przypadku roszczeń okresowych jest to szczególnie istotne, są one bowiem ze swej istoty spełniane na bieżąco, stanowiąc małą dolegliwość, która staje się poważna w przypadku dochodzenia ich zbiorczo po wielu latach za długi, przekraczający ustaloną przez prawodawcę tamę, 3-letni okres.

Podniesienie zarzutu przedawnienia nie może być poczytane za nadużycie prawa (art. 5 k.c.) – w przeciwnym razie na takiej zasadzie zarzut przedawnienia co do roszczenia odsetkowego za niespełnienie w terminie należnego wierzycielowi świadczenia byłby zawsze nadużyciem prawa. Powód mógł wytoczyć niniejsze powództwo już w 2012 roku. To, że zwlekał do 2021 roku, nie może skutkować jego premiowaniem w postaci zasądzenia na jego rzecz odsetek o wartości – jak to by było w niniejszej sprawie – ok. połowy należności głównej. Ugruntowane na chwilę obecną orzecznictwo, w świetle którego do przedawnienia roszczenia głównego o zwrot nienależnie potrąconych kwot w ramach produktów w postaci ubezpieczeń na życie z (...) nie stosuje się 3-letniego terminu przedawnienia roszczeń z umowy ubezpieczenia, w sposób wystarczający i wyważony chroni interesy konsumentów. Gdyby nie stosować również przepisu art. 118 k.c. w zakresie, w jakim stanowi o przedawnieniu roszczeń okresowych, prowadziłoby to nie tylko do wewnętrznej sprzeczności (ten sam art. 118 k.c. w zakresie przedawnienia należności głównej jest stosowany do tych umów), ale i skrajnego zachwiania równowagi interesów stron, umożliwiając powodom nie tylko odzyskanie wszelkich kwot od ubezpieczycieli, niezależnie od poniesionych przez nich kosztów, ale również dodatkowy zarobek na odsetkach za opóźnienie wygenerowanych m.in. zwlekaniem z wytoczeniem powództwa. Ponieważ późna wypłata obciąża w tym wypadku obie strony (i tę niespełniającą świadczenia, i tę zwlekającą z dochodzeniem zapłaty) – zasadne jest stosowanie wynikających z przepisów o przedawnieniu reguł, które te interesy właściwie wyważają, obciążając dłużnika zapłatą odsetek 3 lata wstecz przed wytoczeniem przez wierzyciela powództwa.

Zarzut przedawnienia był natomiast niezasadny w tej części, w jakiej zmierzał do oddalenia roszczenia odsetkowego za okres od 1 stycznia 2018 r. do 22 kwietnia 2018 r., nie uwzględniał bowiem zmiany art. 118 k.c., przewidującej przedłużenie zakończenia biegu przedawnienia do końca roku kalendarzowego. Zmianę tą stosuje się zgodnie z art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1104) również do nieprzedawnionego w chwili wejścia w życie roszczenia powoda – a w 2018 roku (kiedy ta nowela weszła w życie) odsetki za ww. okres nie były jeszcze przedawnione. Przepis art. 5 ust. 3 ww. nowelizacji jako przepis ochronny wobec konsumentów (taka jest jego funkcja) nie może być wykładany jako dyskryminację konsumentów w stosunku do innych wierzycieli, szczególnie w kontekście prokonstytucyjnej wykładni uwzględniającej art. 76 i 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

VI. Koszty procesu

O kosztach sąd orzekł stosunkowo rozdzielając koszty stosownie do wyniku procesu, mając na uwadze kluczową w tym kontekście zasadę odpowiedzialności za wynik procesu stosownie do art. 100 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i 3 k.c.

Powód dochodził 5 295,13 zł należności głównej oraz odsetki od tej kwoty za okres od 20 lutego 2012 r. (prawie 10 lat). Odsetki te na dzień wyrokowania wynosiły 4 383,91 zł tj. prawie tyle, co należność główna, a prawie połowę łącznie dochodzonej kwoty. Nie sposób by było nie uwzględnić tego przy ocenie stopnia wygrania (przegrania) sprawy. Relewantny w świetle art. 100 k.p.c. jest bowiem stopień uwzględnienia „żądań”, co nie jest tożsame z wartością przedmiotu sporu (tzw. w.p.s.), do której nie wlicza się odsetek (art. 20 k.p.c.). Tak też trafnie przyjmuje Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie (por. chociażby postanowienie Sądu Najwyższego z 19 stycznia 2012 r., IV CZ 119/11). „Niezwracanie uwagi na odsetki” przy orzekaniu o kosztach wynika nie z obowiązującego prawa, tylko z tego, że na ogół dochodzone odsetki stanowią marginalną wartość w stosunku do wartości przedmiotu sporu (co w świetle art. 100 k.p.c. nie ma znaczenia) – jednak diametralnie inaczej było w niniejszej sprawie.

Mając powyższe na uwadze, powód wygrał sprawę w 67,6% (nie można zatem powiedzieć, że „uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania” w rozumieniu art. 100 k.p.c.). Dochodził bowiem (licząc na dzień wyrokowania) łącznie 9 679,04 zł, bo tyle wynosiła na ten dzień suma należności głównej (5 295,13 zł) i odsetek od tej kwoty za okres od 20 lutego 2012 r. do 24 sierpnia 2021 r. liczonych wg zmieniających się stóp (4 383,91 zł). Natomiast zasądzona suma (licząc na dzień wyrokowania) wyniosła 6 546,93 zł, bo tyle wynosiła łączna wartość zasądzonej należności głównej (5 295,13 zł) oraz odsetek za okres od 1 stycznia 2018 r. do 24 sierpnia 2021 r. (1 251,80 zł). Stosunek zasądzonej do dochodzonej sumy wynosi właśnie 67,6%, po zaokrągleniu do dziesiątych części procenta.

Powód poniósł następujące koszty: opłata od pozwu (400 zł), opłata skarbowa od złożonego dokumentu pełnomocnictwa (17 zł) i wynagrodzenie radcy prawnego stosownie do § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych (1 800 zł), co łącznie daje 2 217 zł.

Pozwany poniósł natomiast: opłatę skarbową od złożonego dokumentu pełnomocnictwa (17 zł) i wynagrodzenie radcy prawnego stosownie do § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych (1 800 zł), co łącznie daje 1 817 zł.

Powód powinien był ponieść 32,4% kosztów procesu, bo w takim stopniu przegrał sprawę. Wynosi to 1 307,02 zł. Skoro poniósł, jak wyżej wskazano, 2 217 zł, należał mu się zwrot od pozwanej w wysokości 909,98 zł – i taką kwotę sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda.

Na marginesie należy zauważyć dwie kwestie:

- po pierwsze, powód podjął ryzyko, na którym mógł „zarobić” 3 132,11 zł (wartość oddalonych odsetek), a stracić 1 307,02 zł (różnica między kosztami, jakie by uzyskał, gdyby nie pozwał o przedawnione odsetki, a kosztami zasądzonymi w niniejszym postępowaniu) – nie oceniając zasadności jego podjęcia (tu bowiem w grę wchodzi stopień prawdopodobieństwa podniesienia przez konkretnego pozwanego zarzutu przedawnienia), powód miał do tego pełne prawo, ale i musi ponieść tego pełne konsekwencje;

- po drugie, powód mimo podniesienia przez pozwaną zarzutu przedawnienia, do końca popierał powództwo w zakresie przedawnionych odsetek.

Z. ądzenia:

1. odnotować uzasadnienie;

2. doręczyć odpis wyroku z uzasadnieniem pełnomocnikowi pozwanej – r. pr. M. i pełnomocnikowi powoda – r. pr. G. przez umieszczenie w portalu informacyjnym.

W., 6 września 2021 roku asesor sądowy M. J.