Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 822/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 maja 2019 roku

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Rafał Nalepa

Protokolant: st. sekr.sądowy Joanna Kotala, sekr. sądowy Agnieszka Duraj

przy udziale Prokuratora: Adama Zarzyckiego i Jakuba Bętkowskiego

po rozpoznaniu w dniach 19 marca 2019 roku i 30 kwietnia 2019 roku sprawy

M. G. (1)

s. M. i A. z domu M.

ur. (...) P.

oskarżonego o to, że:

I.  w dniu 14 stycznia 2018 r. w miejscowości S., na drodze krajowej nr (...) woj. (...) znajdując się pod wpływem środka odurzającego przejawiającego się obecnością we krwi (...) w stężeniu, w chwili zdarzenia, 6,9 ng/ml, naruszył umyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym powodując nieumyślnie wypadek drogowy w ten sposób, że kierując samochodem V. (...) o nr rej. (...) nie zachował szczególnej ostrożności, przekroczył dopuszczalną prędkość jazdy, w obszarze zabudowanym, o co najmniej 43 km/h, wykonywał manewr wyprzedzania w miejscu niedozwolonym, w obrębie przejścia dla pieszych oraz nie zastosował się do znaków drogowych informujących o zakazie wyprzedzania w wyniku czego potrącił przechodzącego przez jezdnię w miejscu niedozwolonym pieszego D. K. (1), który w wyniku wypadku doznał wielonarządowych obrażeń ciała skutkujących śmiercią na miejscu zdarzenia,

a.  tj. o czyn z art. 177§2 kk w zw. z art. 178 kk

II.  w dniu 14 stycznia 2018 r. w miejscowości S., na drodze krajowej nr (...) woj. (...) umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez to, że znajdując się pod wpływem środka odurzającego przejawiającego się obecnością we krwi (...) w stężeniu 6,9 ng/ml prowadził pojazd mechaniczny samochód marki V. (...) o nr rej. (...),

tj. o czyn z art. 178a§1 kk

1.  oskarżonego M. G. (1) uznaje za winnego czynu zarzucanego mu w punkcie I aktu oskarżenia precyzując, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez to, że prowadził pojazd pod wpływem środka odurzającego o stężeniu we krwi (...)na poziomie 6,9 ng/ml, przekroczył dopuszczalną prędkość o 43 km/h, nie zachował szczególnej ostrożności podczas manewru wyprzedzania, nie upewnił się czy ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania, bez utrudniania komukolwiek ruchu, wyprzedzał na skrzyżowaniu, na oznakowanym przejściu dla pieszych, nie stosując się do znaku poziomego P- 4 (linia podwójna ciągła) zabraniającego wjeżdżania na przeciwny pas ruchu, to jest czynu wyczerpującego dyspozycję art. 177 § 2 kk w zw z art. 178 § 1 kk i za to na podstawie art. 177 § 2 kk w zw z art. 178 § 1 kk wymierza mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności;

2.  oskarżonego M. G. (1) uznaje za winnego czynu zarzucanego mu w punkcie II aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 178a § 1 kk wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

3.  na podstawie art. 85 § 1-3 kk, art. 85a kk, art. 86 § 1 kk orzeczone wyżej kary pozbawienia wolności łączy i wymierza oskarżonemu karę łączną 3 (trzech) lat pozbawienia wolności;

4.  na podstawie art. 42 § 2 kk w związku ze skazaniem za czyn z punktu 1 wyroku orzeka wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów w ruchu lądowym na okres 8 (ośmiu) lat;

5.  na podstawie art. 42 § 2 kk w związku ze skazaniem za czyn z punktu 2 wyroku orzeka wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów w ruchu lądowym na okres 4 (czterech) lat;

6.  na podstawie art. 90 § 2 kk w zw z art. 85 § 1-3 kk, art. 85a kk art. 86 § 1 kk orzeczone wyżej zakazy łączy i wymierza oskarżonemu łączny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 8 (ośmiu) lat;

7.  na podstawie art. 47 § 3 kk w związku ze skazaniem za czyn z punktu 1 wyroku zasądza od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenie pieniężne w kwocie 10.000 (dziesięciu tysięcy) złotych;

8.  na podstawie art. 43a § 2 kk w związku ze skazaniem za czyn z punktu 2 wyroku zasądza od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenie pieniężne w kwocie 7.000 (siedmiu tysięcy) złotych;

9.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 6.495,49 (sześciu tysięcy czterystu dziewięćdziesięciu pięciu złotych, czterdziestu dziewięciu groszy) tytułem zwrotu wydatków oraz wymierza mu opłatę w kwocie 400 (czterystu) złotych.

UZASADNIENIE

W dniu 14 stycznia 2018 r. około godziny 17:30 w miejscowości S. na ul. (...) (DK (...)) doszło do wypadku komunikacyjnego w którym uczestniczyli: oskarżony M. G. (1) prowadzący samochód V. (...) o nr rej. (...) (zwany dalej V.) oraz pieszy D. K. (1).

Wypadek wydarzył się w porze wieczornej w terenie zabudowanym; zmierzch cywilny nastąpił w dniu wypadku o 16:36 Nie było opadów, ani mgły. Panowało niewielkie zachmurzenie. Temperatura powietrza wynosiła -5 stopni Celsjusza. Droga w miejscu wypadku przebiegała płaskim odcinkiem. Nawierzchnia jezdni w miejscu wypadku była asfaltowa z poboczami nieutwardzonymi o szerokości 1,0 m, sucha, czysta, gładka. W miejscu zdarzenia obowiązywało administracyjne ograniczenie prędkości do 50 km/h. W czasie oględzin jako SPO przyjęto narożnik skrzyżowania ul. (...) w S., jako SLO 1 – linię prostopadłą do osi jezdni przechodzącą przez SPO, jako SLO 2 linię prostopadłą do SLO 1 biegnącą przy lewej krawędzi jezdni ul. (...).

Przy oznakowanym przejściu dla pieszych położonym 9 m od SLO 1 przy prawej krawędzi jezdni patrząc w kierunku P. znajdowała się latarnia uliczna, która w czasie wypadku świeciła, kolejna latarnia uliczna znajdowała się przy prawej krawędzi jezdni w odległości 24,4 m od opisanej wyżej, była sprawna. Przed przejściem dla pieszych i za nim na jezdni znajdował się znak poziomy P-4 (podwójna linia przerywana)

Na lewym pasie ruchu w odległości 36,4 m od SLO 1 i 2,4 m od SLO 2 znajdowała się czarna czapka. Dalej w odległości 40 m od SLO 1 znajdowały się odłamki szkła i plastiku, które zajmowały 22,4 m, kończąc się w odległości 62,4 m. Obszar rozciągał się w prawo od SLO 2 na szerokości 3,20 m. Dalej na lewym poboczu na końcu wyjazdu z stacji paliw (...) w odległości 53,2 m od SLO 1 i na SLO 2 znajdowały się zwłoki D. K. (1).

W położeniu powypadkowym V. znajdował się na prawym pasie ruchu, przy prawej krawędzi jezdni ustawiony równolegle do niej w kierunku P. Stał 97,8 m od SLO 1.

Podczas oględzin samochodu V. stwierdzono uszkodzenia w postaci: popękania przedniego zderzaka, braku części z lewej strony, pękniętego lewego reflektora, zdeformowanego przedniego lewego błotnika, zawiniętej do środka pokrywy silnika z lewej strony w przedniej części, urwanego pióra lewej wycieraczki, popękania szyby czołowej i jej wgięcia do środka.

Bezpośrednio przed wypadkiem M. G. poruszał się V. ul. (...) od strony K. do P. Wiózł na przednim siedzeniu kilkuletnią córkę M. G. (2) w foteliku dla dzieci oraz - na tylnej kanapie - pasażerów: O. W. (1) i R. S. (1). Kiedy dojeżdżał do skrzyżowania z ul. (...) przed nim poruszał się tym samym pasem ruchu T. B. (1) prowadząc samochód V. (...) o nr rej (...) jadąc z prędkością około 40 km/h przy prawej krawędzi jezdni. Oskarżony zbliżył się do poprzedzającego pojazdu i rozpoczął jego wyprzedzanie zwiększając prędkość w obrębie skrzyżowania z ul. (...) na przejściu dla pieszych, przekraczając znak P-4 (podwójną linię ciągłą). Była 17:25:19. V. kierowany przez oskarżonego w czasie wyprzedzania znajdował się całą prawą częścią za osią jezdni na prawym pasie ruchu, a pozostałą częścią na lewym pasie ruchu. Wcześniej 0 17:25:18 pokrzywdzony D. K. (1) doszedł do lewej krawędzi jezdni ul. (...) w odległości około 22 m od przejścia dla pieszych i wkroczył na jezdnię przekraczając ją prostopadle do osi. Wystawił w kierunku pojazdów jadących od strony K. prawą rękę. Przeszedł około 3,3 m i zatrzymał się. O 17:25:20 kierowany przez oskarżonego samochód zrównał się z V. kierowanym przez T. B. i bez hamowania przednim lewym narożnikiem uderzył w pieszego. Na sekundę przed uderzeniem w pojeździe kierowanym przez T. B. zapaliły się światła stop. 0,73 s po uderzeniu w pieszego w V. kierowanym przez M. G. zapaliły się światła stop a oskarżony zjechał na prawy pas ruchu. Ciało ofiary zostało przemieszczone na przedniej części V. do pozycji powypadkowej.

(częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. G. (1) - k. 282v -283, 267v-268, 194-195, zeznania świadków: T. N. (1) – k. 269-270, 21-22, T. B. (1) – k. 268v-269, 140-141, O. W. (1) – k. 270, 24v, R. S. (1) – k. 270-270v, 26v, częściowo zeznania świadka I. M. (1) – k. 282v, 107-108, protokół oględzin samochodu– k. 4-5, protokół oględzin miejsca - k. 11-12, szkic – k. 13, dokumentacja fotograficzna – k. 91, nagranie z kamery monitoringu – k. 50-51, protokół odtworzenia nagrania – k. 52-53, opinia biegłego ds. ruchu drogowego M. D. (1) – k. 124-170, 283-284, opinia biegłego medyka Z. K. (1) – k. 85-88 )

W wyniku wypadku D. K. doznał rozległych wielonarządowych obrażeń ciała w następstwie których zmarł na miejscu zdarzenia. Oskarżony podobnie jak załoga zespołu ratownictwa medycznego próbował reanimować pokrzywdzonego, ale bezskutecznie.

(opinia biegłego medyka Z. K. (1) – k. 85-86)

D. K. w chwili wypadku znajdował się w stanie nietrzeźwości. Analiza chemiczna krwi pobranej od neigo w dniu 14 stycznia 2018 r. wykazała stężenie alkoholu na poziomie 3,33 promila, a analiza chemiczna moczu wykazała stężenie alkoholu na poziomie 5,88 promila.

Oskarżony M. G. w czasie zdarzenia był trzeźwy, analiza chemiczna pobranej krwi po wypadku 21:15 wykazała stężenie aktywnego metabolitu (...) na poziomie 2,7 ng/ml. W chwili zdarzenia stężenie aktywnego metabolitu (...) wynosiło 6,9 ng/ml.

(protokół użycia urządzenia kontrolno-pomiarowego pooznaczania ilości alkoholu w wydychanym powietrzu –k. 9, 10, wyniki analizy chemicznej krwi i moczu– k. 59, 40, 61, opinia toksykologiczna ZMS w Ł.– k.99-105 )

Wypadek widzieli towarzyszący D. K. - jego konkubina I. M. (1) oraz znajomy T. N. (1), którzy stali przy przystanku autobusowym po drugiej stronie jezdni. Znajdowali się pod znacznym wpływem alkoholu, który spożywali od kilku dni razem z nim. Został on zarejestrowany przez kamery monitoringu na prywatnej posesji M. C. znajdującej się przy skrzyżowaniu ulic (...).

(zeznania świadków: T. N. (1) – k. 269-270, 21-22, I. M. (1) – k. 282v, 107-108, nagranie z kamery monitoringu – k. 50-51, protokół odtworzenia nagrania – k. 52-53)

Oskarżony M. G. (1) ukończył 29 lat. Kawaler. Na utrzymaniu ma dziecko w wieku 5 lat na które obciążony jest obowiązkiem alimentacyjnym w kwocie 350 złotych miesięcznie. Z zawodu ratownik medyczny. Zatrudniony w wyuczonym zawodzie Szpitalu (...) w P. z wynagrodzeniem w kwocie 1800 złotych. Ma pozytywną opinię w miejscu pracy. Właściciel samochodu osobowego M. o wartości 20000 zł. Karany za czyn z art. 178a § 1 kk i art. 233 § 1 kk w zb z art. 234 kk w zw z art. 11 § 2 kk.

(dane osobopoznawcze – k. 267, opinia z miejsca pracy – k. 275, karta karna – k. 252-253, odpis wyroku - k. 263-264)

Oskarżony nie jest chory psychicznie, ani upośledzony umysłowo, nie przejawia innych zakłóceń czynności psychicznych. W czasie popełnienia zarzucanych czynów miał zachowaną zdolność do rozpoznania znaczenia swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Jego poczytalność w toku postępowania nie budzi wątpliwości.

(opinia sądowo psychiatryczna – k. 200)

Oskarżony w śledztwie przyznał się do spowodowania wypadku, ale zaprzeczył, iż był pod wpływem środków odurzających. Wyjaśnił, że w dniu wypadku około 14:00 wrócił do domu z imprezy na której palił papierosy i pił piwo. Nie używa w ogóle marihuany. Czuł się dobrze.

Odnośnie wypadku oświadczył, ze jechał z prędkością około 58 km/h, bo przewoził córkę. Nie hamował mocno, bo poczuł uderzenie i „wystrzeliły” mu poduszki. Wyprzedzał w obrębie pasów. Manewr wykonywał, bo omijał psa, który wybiegł na jezdnię. Tego psa musiał widzieć kierowca, który jechał przed nim. Widział nagranie wypadku na monitoringu, bo z pozycji kierowcy „to nic nie może powiedzieć”. Jego samochód ma kierownicę z prawej strony. Nie mógł widzieć pieszego (k. 194-195).

Na rozprawie oskarżony przyznał się do obu zarzucanych czynów i odmówił składania wyjaśnień. Po odczytaniu wyjaśnień ze śledztwa podtrzymał je. Wyjaśnił, że na imprezie pił piwo i „może” zapalił skręta marihuany z tytoniem. Mógł palić skręty nad ranem około 4:00. Czuł się dobrze. Przyznał, że w czasie wypadku przekroczył dopuszczalną prędkość. Na monitoringu widać, jak wyprzedzał za przejściem dla pieszych, a zarzucono mu, że wyprzedzał przed. Kiedy wyprzedzał samochód, który jechał przed nim przyhamował, żeby nie uderzyć w pokrzywdzonego. Hamował, kiedy zahamował samochód jadący przed nim. Nie widział pieszego, na dworze było ciemno, miejsce było nieoświetlone. Nie wie dlaczego zaczął wyprzedzać, myślał, że może wyprzedzić. Po zdarzeniu poddał się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Czuł się normalnie, był tyko zdenerwowany po wypadku. Pracuje jako ratownik medyczny – kierowca, jeździł do wypadków „masowych”. Wiedział, jaki wpływ ma marihuana na organizm człowieka. Pies o którym mówił, był prowadzony przez przejście dla pieszych, nie był uwiązany na smyczy (k. 267-268).

Na ostatniej rozprawie oskarżony dodał, że najpierw na przejściu dla pieszych „wychylił się” samochodem czy coś nie nadjeżdża z przeciwka (k. 282v).

Wypadek został zarejestrowany na nagraniu monitoringu, który obejmował zarówno ruch pieszego, jak i tor ruchu V. kierowanego przez M. G. bezpośrednio przez tragicznym finałem. Ułatwiało to znacznie możliwość odtworzenia przebiegu wydarzeń a także weryfikację wyjaśnień oskarżonego oraz naocznych świadków zdarzenia to jest T. B., T. N. i I. M.. Relacje osobowych źródeł dowodowych wobec walorów nagrania z kamer muszą w takiej sytuacji zejść na drugi plan, z racji naturalnych mankamentów, jakie cechuje pamięć ludzka w której z uwagi na dynamiczny charakter zdarzenia, stres pewne szczegóły umykają lub zostają zniekształcone, zapamiętane inaczej niż w rzeczywistości; tego rodzaju niedoskonałości są obce „oku kamery”. Pozostając przy ich ocenie stwierdzić należy, iż zeznania T. N. i I. M. są w znacznej mierze wiarygodne o ile zgodne z tym co widzimy na nagraniu. Świadkowie ci potwierdzili, że pokrzywdzony spożywał z nimi alkohol, co konweniuje z badaniem krwi pobranej od D. K. po zdarzeniu, która wykazała stan głębokiego upojenia. Generalnie nie można kwestionować ich relacji, co do tego, iż doszło do potrącenia pokrzywdzonego na lewym pasie ruchu przez poruszający się z dużą prędkością samochód V.. Alkohol ewidentnie wpłynął też na zdolność świadka I. M. do szczegółowego zapamiętania a dalej odtworzenia spostrzeżeń. Dlatego też, co typowe, dla obserwatorów znajdujących się pod wpływem alkoholu, świadek ten zeznając na rozprawie pamiętał zdarzenie, jedynie „rwanymi” fragmentami, nie zanotowując, tego co było „po środku”. Nie potrafił podać szczegółów dotyczących ruchu pieszego, ogólnie twierdziła, ze wszedł na jezdnię a potem widziała przemieszczające się ciało po uderzeniu samochodu V.. Natomiast w śledztwie podawała też, sprzeczne z nagraniem monitoringu jak i relacjami T. B. oraz T.N. okoliczności, iż do potrącenia doszło na „pasach” oraz, że oskarżony jechał od P. do S., co nie było zgodne z „filmem” ze zdarzenia. Wezwana do wyjaśnienia tych rozbieżności świadek M. stwierdzenie co do miejsca przekraczania jezdni, określiła jako swoje przypuszczenia, co nie pozwoliło przyjąć ich za wiarygodne, natomiast deklarowany kierunek jazdy V. okazał się oczywistą omyłką, ponieważ świadek (odnosząc się do topografii terenu, tego, ze stał na przystanku autobusowym przy prawej krawędzi jezdni vis a vis D. K.) potrafił wskazać, że oskarżony jechał od „jej lewej strony do prawej”, co było zgodne z rzeczywistością.

Nie było też podstaw, aby negatywnie weryfikować zeznania świadka T. B., który jechał samochodem V. przez oskarżonym, ponieważ nawiązują do nagrania (w zakresie toru i sposobu jazdy), co do deklarowanej prędkości na poziomie 40 km/h były zgodne z opinią biegłego M. D., który opiniował, że nagranie monitoringu nie przeczy temu, co do tej okoliczności zeznał świadek. Jedyne zastrzeżenie sąd powziął co do słów świadka z rozprawy, iż nie hamował przed stojącym na jezdni D. K., w zasadzie go nie zauważył, gdyż przeczy im wprost nagranie monitoringu, na którym widać, na co zwrócił również uwagę biegły M. D., iż w obliczu zagrożenia, kiedy pieszy zbliżał się do środka lewego pasa ruchu a oskarżony zrównuje się z pojazdem świadka, zapalają się w samochodzie kierowanym przez T. B. światłą stop, co jednoznacznie świadczy, że manewr hamowania podjął przez potrąceniem pokrzywdzonego przez oskarżonego (ten w ogóle nie hamował) a nie po (k. 141). Tłumaczyć to można, nie tyle chęcią wprowadzenia sądu w błąd (świadek nie miał po co tego czynić), co dynamicznym charakterem sytuacji, stresem związanym z udziałem w tragicznym zdarzeniu, które zatarły ten szczegół w pamięci świadka, do którego relacji, jak napisano, nie można mieć żadnych zastrzeżeń, jako przypadkowego obserwatora wypadku, nie związanego z żadną ze stron.

Wyjaśnienia oskarżonego co do przebiegu wypadku należy ocenić, jako nieudolne próby uniknięcia odpowiedzialności za to zdarzenie, poprzez wymyślanie okoliczności, które zwalniały bądź ograniczały odpowiedzialność oskarżonego zmuszając go do takiego a nie innego manewru, bądź też przedstawienie własnych manewrów w odmienny sposób, niż to zarejestrowano na nagraniu. Ocenę co do wartości własnych relacji wystawił sam oskarżony na rozprawach wycofując się z wcześniejszych relacji, zbliżając je go tego, co widzimy na nagraniu. Przede wszystkim nie polegają na prawdzie wyjaśnienia oskarżonego, jakoby powodem przemieszczenia V. częściowo na lewy pas, było omijanie psa, który pojawił się w okolicy przejścia dla pieszych, gdyż przeczy temu nagranie monitoringu, które ponoć oskarżony oglądał przed złożeniem wyjaśnień. Owszem na nagraniu widać psa, ale pojawia się on na przejściu o dla pieszych 17:24:53, tymczasem oskarżony dojeżdża do przejścia o 17:25:19 (k. 149) więc obie te sytuacje dzieli aż 20 s, poza tym pies nie biega luzem, tylko jest prowadzony przez świadka T. N. za obrożę. Pies nie wchodzi zatem w tor ruchu V. na tyle, żeby zaistniała potrzeba gwałtowanego manewru, aby go ominąć. Poza tym, gdyby było, jak wyjaśnił oskarżony, to tego psa musiałby widzieć w świadek T. B., którego pojazd poprzedzał samochód oskarżonego, który jechał w bardzo bliskiej odległości od niego; fizycznie nie było możliwym, żeby pies wbiegł pomiędzy te dwa pojazdy, w każdym razie nie zarejestrowała tego kamera. Nie jest też prawdą, że oskarżony „przyhamował”, przed uderzeniem w pieszego, ponieważ na filmie nie zarejestrowano zaświecenia się świateł stop jego samochodu przed najechaniem na pieszego, natomiast światłe te zapaliły się w samochodzie kierowanym przez T. B.. To tej istotnej okoliczności odnosi się biegły M. D. w opinii pisemnej. Światła stop w pojeździe oskarżonego były sprawne, gdyż uruchamiają się tyle, że 0,73 s po potrąceniu. Gdyby oskarżony hamował, nawet bez użycia pełnej siły układu hamulcowego, światła nie mogłyby się nie zaświecić (k. 142).

Jak można się domyślać, bo oskarżony się tutaj nie wysłowił wprost, jak również jego obrońca, eksponował jako okoliczność odciążającą czy wręcz ekskulpującą go, to że jego samochód był w „wersji angielskiej” z zamontowaną kierownicą z prawej strony. Z tej przyczyny miał ograniczone pole widzenia, zwłaszcza lewego pasa ruchu i żeby upewnić się co znajduje się na lewym pasie, musiał „wychylić się” i wjechać częściowo na lewy pas. Ten sposób obrony nie może być skuteczny, albowiem opiera się o założenie, że każdy kierowca prowadzi każdy pojazd jednakowo i nie powinien dostosowywać techniki i taktyki jazdy do rodzaju i właściwości kierowanego pojazdu, możliwości jakie daje jego konstrukcja do obserwowania drogi. Podstawowym obowiązkiem każdego kierującego i jest to wiedza powszechna jest kierowanie pojazdem w sposób bezpieczny, bez stwarzania zagrożenia i utrudniania komukolwiek ruchu (art. 3 prod). Jeśli oskarżony kupił pojazd z kierownicą po prawej stronie, to musiał się liczyć z tym, iż kieruje się nim trudniej niż w wersji kontynentalnej z uwagi na utrudnienie obserwacji jezdni po lewej stronie, zwłaszcza w przypadku jazdy blisko poprzedzającego pojazdu, który dodatkowo zasłania widok na lewy pas. To że taki pojazd prowadzi się trudniej niż „zwyczajny” nie mogło być dla oskarżonego zaskoczeniem, skoro użytkował go dłuższy czas przed wypadkiem, z pewnością nie zakupił go w dniu zdarzenia. Oskarżony mógł więc pojazd wyczuć, miał wystarczający czas, aby nauczyć się go prowadzić i dostosować taktykę jazdy do właściwości V.. Chodzi o to, że – jak wskazał biegły – z uwagi na mniejsze pole widzenia lewej części drogi w związku z umiejscowieniem kierownicy a więc i kierowcy po prawej stronie, manewr wyprzedzania powinien być przeprowadzany z większą ostrożnością i z inną taktyką, w szczególności kierujący nie powinien podjeżdżać blisko do pojazdu poprzedzającego, bo wówczas zasłaniałby mu przedpole jazdy, tylko z większej odległości, perspektywy obserwować co się dzieje na lewym pasie na odcinku potrzebnym do wyprzedzenia. Oskarżony winien się do tych zaleceń stosować a tego nie uczynił, tylko podjechał niemalże pod tylny zderzak samochodu T. B. i gwałtownie bez dokonania obserwacji lewego pasa z większej odległości wjechał częściowo na lewy pas potrącając pieszego osiągając przy tym prędkość rzędu 93 km/h. Kiedy wjechał na lewy pas i ujrzał co się dzieje, nie miał już żadnego czasu na skuteczną reakcję obronną. Obserwację podjął więc znacznie za późno co było następstwem złej taktyki jazdy, błędnego zaplanowania manewru wyprzedzania.

Oskarżony nie mówił też prawdy, wyjaśniając w śledztwie że przed zdarzeniem nie zażywał marihuany. Jego wyjaśnienia nie są tutaj stabilne, ponieważ na rozprawie przyznał się, że na „imprezie” poprzedniego dnia palił skręta z tytoniu i suszu marihuany. Pozostają też w sprzeczności z wynikami laboratoryjnej analizy krwi pobranej od niego po wypadku w której stwierdzono aktywny metabolit (...) na poziomie 2,7 ng/ml. Oskarżony, ani obrońca nie kwestionowali sposobu pobrania krwi ani też wyników ekspertyzy w tym zakresie. Sąd nie miał powodu, aby prawidłowość tych czynności podważać i nie ufać wynikom badań, opartym o naukowe metody, wykonanych z użyciem specjalistycznej aparatury pod okiem wyspecjalizowanej kadry z instytutu w warunkach laboratoryjnych.

Zeznania świadków R. S. i O. W. miały w sprawie drugorzędne znaczenie, albowiem osoby te siedziały na tylnej kanapie i co nie odbiega od doświadczenia życiowego, nie obserwowały tego co się dzieje na drodze, co przełożyło się na niską jakość ich spostrzeżeń. To samo odnieść należy do zeznań brata zmarłego M. K., którego nie było na miejscu wypadku, a wiedzę o nim czerpał od innych osób. Miała ona charakter ogólnikowy.

Za wiarygodną, albowiem sporządzoną czytelnie i rzetelnie sąd uznał załączoną do akt sprawy dokumentację w postaci notatki urzędowej, danych o karalności, protokołów oględzin miejsca wypadku i pojazdu, protokołu użycia urządzenia do oznaczania ilości alkoholu w wydychanym powietrzu, oględzin zwłok szkicu, dokumentacji fotograficznej, która nie była kwestionowana przez strony, ani sąd w toku sprawy dlatego tez mogła stanowić pełnowartościowy dowód w sprawie.

Opinie biegłych: z zakresu medycyny (patomorfologa) Z. K. i rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych M. D. oparte zostały o analizę akt sprawy w tym protokoły oględzin miejsca zdarzenia pojazdów i nagranie monitoringu, oględziny i otwarcie zwłok (medyczna). Biegli odpowiedzieli na wszystkie zdane pytania, unikali oceny osobowych źródeł dowodowych, nie popadali w sprzeczność z materiałem dowodowym i własnymi spostrzeżeniami, które w sposób jasny i jednoznaczny uzasadnili. Jedyne zastrzeżenie zaistniało odnośnie wyliczeń co do prędkości wypadkowej V. kierowanego przez oskarżonego, gdyż biegły M. D. podawał w tym zakresie prędkość 93 km/h lub 94 km/h. Na rozprawie kwestię tą wyjaśnił, wskazują że pierwsza wartość została wyliczona matematycznie w oparciu o dane płynące z protokołu oględzin miejsca zdarzenia w programie (...) (odległości w jakiej zatrzymał się pojazd oskarżonego po wypadku), drugą ustalono na podstawie analizy nagrania monitoringu (jaką odległość oskarżony przejechał w czasie podzielonym na klatki). Nie dało się wskazać, która z tych metod była „lepsza”, gwarantowała bliższe prawdzie ustalenie rzeczywistej prędkości V.. Dlatego też, kierując się regułą wyjaśniania nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego, przyjęto za podstawę ustaleń faktycznych prędkość ustaloną w oparciu o wyliczenia na podstawie odległości zatrzymania się pojazdu od miejsca wypadku w wielkości 93 km/h.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Art. 177 § 1 kk stanowi, iż podlega karze, kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1 kk. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 ( por art. 177 § 2 kk). Skazując sprawcę, który popełnił przestępstwo określone w art. 173, art. 174 lub art. 177 znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę, a w wypadku przestępstwa określonego w art. 177 § 2 w wysokości nie niższej niż 2 lata, do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę (art. 178 § 1 kk)

Oskarżony prowadził samochód na ruchliwej drodze w terenie zabudowanym z ustawowym ograniczeniem prędkości do 50 km/h o zmroku w warunkach ograniczonej widoczności. Kierował pojazdem z kierownicą zamontowaną po prawej stronie, co dodatkowo ograniczało widoczność, zwłaszcza ruchu na przeciwnym pasie ruchu. W tej sytuacji drogowej obowiązany był zachować ostrożność i prowadzić kierowany samochód tak, aby uniknąć zagrożenia dla innych uczestników ruchu zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. nr 98, poz 602 z późn. zm. zwaną prod). M. G. (1) poruszał się tymczasem z prędkością 93 km/h wyraźnie wyższą od dozwolonej naruszając art. 19 ust 1. Manewr wyprzedzania rozpoczął gwałtownie, bez zachowania szczególnej ostrożności, zorientowania się czy może go bezpiecznie wykonać, bez stwarzania zagrożenia dla innych użytkowników drogi, w szczególności bez upewnienia się czy ma odpowiednią widoczność i czy na przeciwnym pasie znajduje się inny uczestnik ruchu, co było jego obowiązkiem zgodnie z art. 24 ust 1 pkt 1 prod. Okoliczność zamontowania kierownicy w jego pojeździe po prawej stronie wymagała, aby obserwować to, co dzieje się na przeciwległym pasie z większej odległości, by móc spojrzeć na przedpole jazdy z większej perspektywy, gdyż tylko taka taktyka jazdy pozwalała na poczynienie adekwatnej do manewru obserwacji miejsca na jezdni na które oskarżony chciał przemieścić swój samochód. Oskarżony rozpoczął manewr na przejściu dla pieszych z naruszeniem art. 26 ust 3 prod, na skrzyżowaniu wbrew art. 24 ust 7 pkt 3 i na tzw. podwójnej linii ciągłej naruszając zakaz określony znakiem poziomym P-4 w zw z art. 5 ust 1 prod. Na domiar złego oskarżony naruszył art. 45 ust 1 prod zakazujący kierowania pojazdem pod wpływem środka odurzającego działającego podobnie do alkoholu, ponieważ, jak ustalono w jego krwi na godzinę wypadku zaistniało stężenie aktywnego metabolitu (...) na poziomie 6,9 ng/ml. W następstwie naruszenia tych zasad w szczególności wjazdu na przeciwny pas z naruszeniem znaku P-4, wyprzedzania na skrzyżowaniu, przejściu dla pieszych bez upewnienia się co o bezpiecznego rozpoczęcia, kontynuowania i zakończenia tego manewru oskarżony przemieścił swój pojazd częściowo na przeciwny pas ruchu i potrącił przechodzącego z lewej strony do prawej pokrzywdzonego powodując jego śmierć. Zgodzić się należy z biegłym M. D., który swój wywód w tym zakresie oparł o obliczenia, które przedstawił w opinii, iż w zaistniałej sytuacji na drodze, oskarżony, iż żeby zatrzymać pojazd przed pieszym, zakładając, że podjąłby manewr hamowania w prawidłowym czasie reakcji, M. G., musiałby poruszać się z prędkością co najwyżej 49,4 km/m , więc niższą od dozwolonej. Jednak po pierwsze, co nie ulega wątpliwości, gdyby nie przemieszczenie pojazdu V. na lewy pas wbrew opisanym wyżej zakazom z naruszeniem podwójnej linii ciągłej, nie powstałby stan zagrożenia dla pieszego, który zmaterializował się tragicznym wypadkiem. Po drugie poruszanie się z prędkością niemalże dwukrotnie wyższą od dozwolonej, co nie może być kwestionowane, nie tylko ograniczało oskarżonemu możliwość skutecznego manewrowania w tym zahamowania przed przeszkodą czy też jej ominięcia (bo im większa prędkość tym dłuższa droga hamowania, czas potrzebny do zatrzymania i dłuższa droga potrzebna do ominięcia) ale i tu należy uznać, to za pewnik, miała znaczny wpływ na zwiększenie rozmiarów skutków wypadku. Zatem za biegłym M. D. przyjęto, że była to prędkość niebezpieczna w tym konkretnym przypadku.

Do wypadku przyczynił się również w znacznym stopniu - jak uznał biegły - w tym samym co oskarżony, pokrzywdzony D. K. (1), który znajdując się w stanie znacznej nietrzeźwości ze stężeniem alkoholu etylowego we krwi na poziomie 3,33 promila i na poziomie 5,88 promila w moczu wszedł na jezdnię ignorując, że odbywa się na niej wzmożony ruch pojazdów, których kierujący z racji zmroku, mają ograniczoną widoczność i mogą później reagować na zagrożenie, bez zachowania szczególnej ostrożności. Z ustaleń wynika, że pieszy wkroczył na jezdnię w odległości 60 m od nadjeżdżającego samochodu kierowanego przez T. B., poza wyznaczonym przejściem dla pieszych, które znajdowało się zaledwie 21,7 metra od miejsca wejścia na jezdnię (naruszył art. 13 ust 2 prod). Było to zachowanie skrajnie nieodpowiedzialne tworzące stan zagrożenia i powiązane przyczynowo z wypadkiem, gdyż gdyby nie wkroczenie ofiary na jezdnię w miejscu w którym od oskarżonego nie można było wymagać spodziewania się pieszego (nie było to, ani skrzyżowanie, ani przejście dla pieszych a fragment drogi przeznaczony typowo do ruchu kołowego), M. G. (1), mimo naruszenia wszystkich opisanych wyżej reguł drogowych, kontynuował by bezkolizyjnie manewr wyprzedzania.

Tak postępując oskarżony wyczerpał dyspozycję czynu zabronionego z art. 177 § 2 kk w zw z art. 178 § 1 kk

Art. 178 a § 1 kk przewiduje, iż podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2, kto znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym.

Poczynione w sprawie ustalenia faktyczne jednoznacznie wskazują, iż oskarżony prowadził samochód w stanie pod wpływem środka odurzającego w ruchu lądowym dopuszczając się tym samym przestępstwa z art. 178 a § 1 kk. W aktualnym stanie prawnym - wobec braku zdefiniowania stanu "pod wpływem środka odurzającego" oraz stanu "po użyciu środka podobnie działającego do alkoholu", którym posługuje się art. 87 § 1 k.w. - sąd rozpoznając sprawę o przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji popełnione pod wpływem środka odurzającego, a więc także o przestępstwo z art. 178a § 1 k.k., każdorazowo musi ustalić, czy środek ten miał realny wpływ na sprawność psychomotoryczną kierującego pojazdem w stopniu podobnym, jak w sytuacji znajdowania się pod wpływem alkoholu. Zatem w przypadku stwierdzenia tego środka w organizmie kierującego pojazdem mechanicznym, konieczne będzie dokonywanie ustaleń dowodowych w zakresie zachowania się osoby badanej w chwili zdarzenia, często połączone z ekspertyzą biegłych (por. wyroki SN z dnia 4 października 2013 r., IV KK 136/13 i 3 grudnia 2014 r. w sprawie II KK 219/14 opublikowane w Systemie Informacji Prawnej LEX). Z ustaleń poczynionych w oparciu o opinię biegłych bazującą na stanowisku gremiów naukowych najwyższej wykwalifikowanych, wynikało, że w czasie zdarzenia stężenie substancji psychotropowej z grupy II-P (umieszczonej w załączniku do upn) w postaci (...) wyniosło u oskarżonego 6,9 ng/ml i powodowało dla organizmu oskarżonego skutki analogiczne jak znajdowanie się w stanie nietrzeźwości. W ekspertyzie ZMS (...) w Ł. wywiedziono, że stan ułomności psychofizycznej analogiczny jakościowo do stanu nietrzeźwości „zaczyna się” od stężenia 2,5 ng/l w przypadku (...), podczas gdy wyliczone u oskarżonego stężenie dwukrotnie przekraczało tą wartość.

Kierując samochodem w takich warunkach oskarżony znajdował się pod wpływem środka odurzającego działającego podobnie do alkoholu.

Wymierzając oskarżonemu kary sąd kierował się dyrektywami z art. 53 kk.

Oskarżony naruszył kilka i to podstawowych zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Naruszenie to miało charakter umyślny, zwłaszcza w przypadku naruszenia zasady prowadzenia pojazdu nie pod wpływem środka odurzającego, wyraźnego przekroczenia dozwolonej prędkości, wyprzedzania na skrzyżowaniu, przejściu dla pieszych, z ignorancją znaku P-4. Oskarżony wiedział jakie obowiązują go we wskazanych obszarach reguły i świadomie chcą to uczynić, ewidentnie je złamał. Zasadę nieprzekraczania dozwolonej prędkości i prowadzenia w stanie nieodurzenia oskarżony naruszył znacznie ilościowo, ponieważ prędkość przekroczył aż o 43 km/h a próg stężenia środka odurzającego w organizmie równoznaczny z nietrzeźwością ponad dwukrotnie (2,5 ng/ml a 6,9 ng/l). Skutkiem jego skrajnie nieodpowiedzialnej jazdy była śmierć człowieka, więc najbardziej dolegliwy i nieodwracalny skutek. Dodatkowo 6 marca 2018 r. zapadł wobec niego wyrok Sądu Rejonowego w Piotrkowie Tryb. w sprawie (...) za czyn z art. 178a § kk popełniony 14 sierpnia 2017 r. a więc zaledwie 6 miesięcy przed wypadkiem; oskarżony wsiadł więc za kierowcę już drugi raz łamiąć żelazną regułę z art. 45 ust 1 prod. Wyeksponować należy wysoki stopień winy oskarżonego, który jest zatrudniony na stanowisku ratownika medycznego, kierowcy i z racji wykonywanego zawodu, miał większe niż przeciętny użytkownik drogi, doświadczenia dotyczące zagrożeń jakie powodują pojazdy kierowane przez odurzonych użytkowników, mając także świadomość wpływu środka odurzającego na osłabienie uwagi i koncentracji, możność rozważnego kierowania pojazdem. Wszystkie te okoliczności były na niekorzyść oskarżonego wskazując na konieczność surowej odpłaty za to, co zrobił i wdrożenia go do poszanowania reguł ruchu drogowego. Natomiast nie można było zapomnieć o szczególnie ważnej okoliczności odciążającej, jaką było znaczne przyczynienie się do spowodowania wypadku i własnej śmierci pokrzywdzonego D. K. (1), który nie powinien znaleźć się na jezdni w miejscu w którym został potrącony. Gdyby nie nieoczekiwane i skrajnie niebezpieczne wejście pokrzywdzonego, znajdującego się w stanie upojenia alkoholowego, na środek jezdni drogi o jednym z większych natężeń ruchu kołowego w kraju i to o zmroku, jazda oskarżonego, uwzględniając nawet szereg naruszeń drogowych, zakończyłaby się na ukaraniu za formalne wykroczenie z art. 92 § 1 kw.

Dlatego też wymierzono oskarżonemu karę 3 lat pozbawienia wolności za czyn 1 uznając ją za adekwatną do stopnia winy społecznej szkodliwości. Kara ta spełni cele prewencyjne odstraszając oskarżonego od ponownego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu. Jej wymiar spełni cele w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa z jednej strony dając sygnał o braku tolerancji dla skrajnej nieodpowiedzialności za kierownicą (wszak ślemy „do więzienia” osobę, która nie miała poważniejszych konfliktów z prawem na 3 lata), z drugiej o braku jednostronności i uczciwym uwzględnieniu przez sąd wszystkich okoliczności mających wpływ na wymiar kary w tym tych dla sprawcy korzystnych.

W przypadku czynu z art. 178a § 1 kk na niekorzyść wzięto ponad dwukrotne przekroczenie stężenia (...) w organizmie w stosunku do progu 2,5 ng/l od którego „zaczyna się” odpowiedzialność za występek z art. 178a § 1 kk a także uprzednie popełnienie identycznego czynu. Korzystnie dla oskarżonego potraktowano dobrą opinię z miejsca pracy. W konsekwencji wymierzono mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Ze względu na orzeczenie jednorodzajowych kar na podstawie powołanych w wyroku przepisów obligatoryjne było ich połączenie. Zastosowano zasadę absorpcji z uwagi na ścisły związek pomiędzy dwoma czynami, które stanowiły dwa odrębne elementy, jednej jazdy pojazdem mechanicznym, odstęp czasu jakie je dzielił był minimalny. Oba czyny zostały popełnione w tym samym miejscu, z użyciem tego samego przedmiotu czynności wykonawczej, godząc w ten sam przedmiot ochrony prawno karnej.

Biorąc pod uwagę te same okoliczności które legły u wymiaru kar orzeczono wobec oskarżonego obligatoryjne zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznym w ruchu lądowym na okres 8 lat w przypadku czynu z art. 177 § 1 kk w zw z art. 178 § 1 kk i 4 lat w przypadku czynu z art. 178a § 1 kk.

Tą samą zasadę, której użyto przy łączeniu kar pozbawienia wolności zastosowano przy połączeniu zakazów prowadzenia pojazdów zgodnie z art. 90 § 2 kk w zw z art. 85 § 1 – 3 kk, art. 85 a kk i art. 86 § 1 kk.

Na podstawie art. 47 § 3 kk w związku ze skazaniem za czyn 1 zasądzono od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej nawiązkę w kwocie 10.000 złotych. Co do zasady nawiązkę należało orzec w pierwszej kolejności na rzecz osoby, która sytuacja w skutek śmierci pokrzywdzonemu uległa znacznemu pogorszeniu. Poczynione w sprawie ustalenia faktyczne nie pozwoliły na ustalenie takich osób. Stwierdzono jedynie, że oskarżony miał brata M. K. oraz konkubinę I. M. (1), ale na podstawie ich relacji nie można było wywieść, jakoby śmierć oskarżonego spowodowało dla ich sytuacji życiowej pogorszenie i to w stopniu znacznym. Sam fakt pokrewieństwa (bez utrzymywania faktycznych bliższych relacji) czy też luźnego konkubinatu bazującego na wspólnym spożywaniu alkoholu, nie był wystarczającą podstawą do stwierdzenia z pewnością, iż zostały spełnione przesłanki z art. 47 § 3 kk. Dlatego też beneficjantem tegoż środka karnego ustanowiono, zgodnie z wolą ustawodawcy wymieniony fundusz.

Na podstawie art. 43a § 2 kk orzeczono wobec oskarżonego obligatoryjne z racji skazania za czyn z art. 178a § 1 kk świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie 7000.

Sąd w oparciu o art. 627 kpk obciążył oskarżonego obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania na rzecz Skarbu Państwa w całości i w takiej samej proporcji obciążył go opłatą na podstawie art. 2 ust 1 pkt 5 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych ( Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.). Nie znaleziono powodów do zwolnienia oskarżonego z kosztów sądowych.