Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 282/22

I Cz 174/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 sierpnia 2022 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu I Wydział Cywilny

w następującym składzie:

Przewodniczący Sędzia Katarzyna Powalska

po rozpoznaniu w dniu 17sierpnia 2022 roku w Sieradzu

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa J. M.

przeciwko (...) SA z siedzibą w W.

przy udziale interwenienta ubocznego (...) SA z siedzibą w P.

o zadośćuczynienie i odszkodowanie

na skutek apelacji powoda i zażalenia interwenienta ubocznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Wieluniu

z dnia 10 maja 2022 roku, sygn. akt I C 301/19

oddala apelację i oddala zażalenie;

nie obciąża powoda kosztami procesu w postępowaniu apelacyjnym należnymi interwenientowi ubocznemu;

przyznaje adwokat K. Ś. kwotę (...) ( dwa tysiące dwieście czternaście ) złotych brutto tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym i kwotę 553,50 ( pięćset pięćdziesiąt trzy 50/100) złote brutto tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu zażaleniowym, które nakazuje wypłacić ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Wieluniu.

Sygn. akt I Ca 282/22
I Cz 174/22

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sądu Rejonowego w Wieluniu z dnia 10 maja 2022 roku wydanym w sprawie I C 301/19 w sprawie z powództwa J. M. przeciwko (...) S.A. w W. z udziałem interwenienta ubocznego (...) S.A. w P. o zadośćuczynienie i odszkodowanie oddalono powództwo (pkt 1. wyroku) oraz nie obciążono powoda J. M. kosztami procesu (pkt 2. wyroku).

Postanowieniem z dnia 30 maja 2022 r. Sąd uzupełnił powyższy wyrok w ten sposób, że nadto przyznał i nakazał wypłacić ze środków budżetowych Skarbu Państwa – sądu Rejonowego w Wieluniu adwokat K. Ś. 6.642 zł brutto tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu.

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia i wnioski, których istotne elementy przedstawiają się następująco:

W dniu 10 lipca 2018 r. powód J. M. na podstawie skierowania lekarskiego został poddany zabiegowi koronarografii z (...) S.A. (...) Centrum (...) w S..

Przed wykonaniem zabiegu koronarografii powód podpisał zgodę na jego przeprowadzenie, zawierającą informacje o jego celu, spodziewanych wynikach oraz ryzyku najczęstszych powikłań. Wśród informacji nie znalazło się ostrzeżenie o możliwości uszkodzenia nerwu spowodowanego pęknięciem prowadnika.

W chwili przeprowadzenia operacji ww. placówka służby zdrowia w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia OC podmiotu leczniczego była w pozwanym zakładzie ubezpieczeń.

Zabieg koronarografii był wykonywany przez specjalistę chorób wewnętrznych, kardiologia, dr. P. M.. Operator pracował w placówce około 4-5 lat i już wówczas posiadał uprawnienia do samodzielnego wykonywania koronarografii. Nadto posiadał wyższy certyfikat potwierdzający umiejętności z zakresu angioplastyki wieńcowej. W trakcie operacji, podczas próby założenia koszulki do prawej tętnicy promieniowej doszło do uszkodzenia prowadnika od koszulki, który pozostał w tkankach przedramienia. Prowadnik przebił tętnicę i utknął w mięśniu. W trybie pilnym powoda skonsultowano chirurgicznie. Lekarz wykonał nacięcie tkanek o długości około 3 cm i usunął prowadnik, a następnie założył szwy.

Po zabiegu lekarz w rozmowie z J. M. stwierdził, że wykonał około 200 tego rodzaju zabiegów, a uszkodzenie prowadnika i konieczność skorzystania z pomocy chirurga zdarzyły się po raz pierwszy.

U powoda przeprowadzono następnie kolejny zabieg koronarografii, wprowadzając tym razem prowadnik w okolicach pachwiny. Po drugim, przebiegającym bez komplikacji zabiegu – powód nie odczuwał żadnych dolegliwości bólowych.

Po wyżej opisanych czynnościach medycznych J. M. został przewieziony na salę pooperacyjną, a następnie na salę chorych, gdzie przebywał do 11 sierpnia 2018 r. W nocy po zabiegach powód doznał bardzo silnych ataków bólu – przyjmował leki przeciwbólowe.

Po wypisie powód otrzymał zwolnienie lekarskie na okres od 10 do 22 lipca 2018 r.

Po powrocie do domu samopoczucie J. M. uległo znacznemu pogorszeniu – dokuczał mu uciążliwy ból prawej ręki. Powód stracił czucie w palcach prawej dłoni – w kciuki, w palcu wskazującym i środkowym. Zaniepokojony tym stanem rzeczy powód udał się najpierw do lekarza rodzinnego, który stwierdził stan zapalny, a następnie do poradni chirurgicznej na zdjęcie szwów. Na kolejnej wizycie lekarz rodzinny skierował J. M. do poradni neurologicznej. Dnia 23 lipca 2018 r. lekarz neurolog w trakcie badania powoda stwierdził, że podczas wykonywania zabiegu koronarografii doszło do uszkodzenia nerwu i mięśnia w nadgarstku.

J. M., przebywając na zwolnieniu lekarskim, zażywał wszystkie przepisane mu leki, lecz stan ręki nie ulegał poprawie – nie powróciło czucie w obrębie palców, ręka wciąż bolała. Powód nie mógł prawą ręką wykonywać żadnych czynności, co wiązało się dla niego – jako osoby praworęcznej - z dużymi niedogodnościami w codziennym funkcjonowaniu.

W dniu 2 sierpnia 2018 r. J. M. został poddany badaniu (...), które zarejestrowało brak czucia w palcach prawej dłoni. Pacjent został skierowany na konsultację do lekarza specjalisty chirurgii ręki i chirurgii ogólnej. Zlecono dodatkowe badanie USG nadgarstka i kanału oraz badanie doppler tętnicy promieniowej prawej. Okazało się, że niezbędne jest niezwłoczne podjęcie leczenia operacyjnego. Zabieg wstępnie zaplanowano na 18 września 2018 r. Przed operacją powód musiał wykonać szereg dodatkowych badań, zaszczepić się przeciw żółtaczce typu B i odbyć konsultację kardiologiczną celem wydania zaświadczenia o braku przeciwskazań do wykonania operacji.

Dnia 22 sierpnia 2018 r. powód miał wykonane badanie USG nadgarstka, w czasie którego stwierdzono całkowite przerwanie ciągłości nerwu pośrodkowego prawego na wysokości blizny na skórze oraz występowanie kilku nerwiaków.

W związku z wykryciem u powoda zakażenia gronkowcem zaszła konieczność przesunięcia terminu operacji na 2 października 2018 r. Na skutek zakażenia gronkowcem powodowi z palca prawej dłoni zszedł paznokieć oraz pojawiła się na palcu sącząca się rana.

W dniach od 1 do 4 października 2018 r. J. M. przebywał w szpitalu w J. na Oddziale Chirurgicznym, gdzie miał wykonaną operację rewizji nerwu pośrodkowego. Powodowi zalecono noszenie ręki w temblaku oraz ćwiczenia, do których to zaleceń J. M. się stosował.

Infekcja gronkowca wystąpiła u powoda w okresie dłuższym niż miesiąc po wypisie ze szpitala i nie dotyczyła miejsca operowanego.

W zakładzie leczniczym interwenienta przestrzegane są standardy przeciwdziałania zakażeniom – istnieje zespół ds. zakażeń szpitalnych, stosowane są liczne procedury zapobiegania zakażeniom. Okresowe kontrole (zarówno o charakterze wewnętrznym, jak i przeprowadzane przez inspekcję sanitarną) w okresie bliskości czasowej pobytu J. M. w placówce nie wykazały żadnych uchybień).

U powoda J. M. doszło do trwałego i nieodwracalnego uszkodzenia nerwu pośrodkowego prawej ręki, manifestującego się pełnoobjawowym zespołem cieśni kanału nadgarstka. Większość funkcji ruchowych i czuciowych nerwu pośrodkowego zostało utraconych, pomimo usunięcia nerwiaka bóle kauzalgiczne i zmiany troficzne skóry w zakresie uszkodzonego nerwu utrzymują się. Deficyt ruchowy i odczuwanie dolegliwości ma charakter utrwalony. Powód z uwagi na uszkodzenie włókien ruchowych oraz przeczulicy i spaczonego czucia w zakresie uszkodzonego nerwu ma niedoczulicę na przemian z przeczulicą i piekącymi bólami. Defekt ten utrudnia wykonywanie funkcji chwytnej – chwytu szczypcowego prawą kończyną górną, utrudnia wykonywanie czynności jednocześnie obiema kończynami, które wymagają precyzyjnych ruchów. Ponadto powód ma trudności z takimi codziennymi aktywnościami jak np.: mycie zębów, utrzymanie maszynki podczas golenia, zapinanie guzików, jedzenie prawą ręką.

Wartość uszczerbku na zdrowiu powoda J. M. w związku z trwałym uszkodzeniem nerwu pośrodkowego prawego kształtuje się na poziomie 35%. Trwałe uszkodzenie nerwu pośrodkowego było wynikiem zabiegu wykonywanego 10 lipca 2018 r., lecz powikłanie związane z oddzieleniem się prowadnika nie miało związku z wykonywanymi czynnościami podczas zabiegu koronarografii, tylko wynikało z wady produkcyjnej sprzętu, ewentualnie ze skurczu naczynia lub jego krętego przebiegu. Do uszkodzenia nerwu doszło albo w trakcie samego zabiegu koronarografii, albo w czasie chirurgicznego usuwania prowadnika będącego konsekwencją jego pęknięcia podczas pierwszej operacji. Pęknięcie prowadnika nie było spowodowane niezręcznością czy niedbałością operatora, lecz miało charakter powikłania. Działania naprawcze zostały podjęte natychmiast. Sama czynność usunięcia prowadnika nie została opisana w dokumentacji medycznej, lecz wiadomo, że prowadnik został usunięty chirurgicznie po nacięciu skóry w okolicy przebiegu tętnicy promieniowej i taki właśnie był cel wykonywanego zabiegu. Wyprostowanie ręki podczas usuwania nie miało większe go znaczenia, a procedury naprawcze były prawidłowe.

Do dnia dzisiejszego stan zdrowia powoda nie jest dobry. W dalszym ciągu nie odzyskał pełni czucia w palcach prawej dłoni, która nadal jest bledsza i chłodniejsza niż lewa. Ograniczenia prawej ręki uniemożliwiają mu wykonywanie podstawowych czynności. Łącznie koszty leczenia spowodowane uszkodzeniem nerwu wraz z wydatkami na podróż wyniosły powoda J. M. 3 847,71 zł.

Szkoda została zgłoszona do (...) S.A. w S., który nie uznał roszczenia i wskazał pozwanego jako zakład udzielający ochrony ubezpieczeniowej podmiotowi leczniczemu.

Powód jest osobą starszą i schorowaną – poza wynikłymi z uszkodzenia nerwu ręki dolegliwościami neurologicznymi cierpi na schorzenia żołądka, kręgosłupa, nerki. Legitymuje się orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym. Wymaga stałego przyjmowania leków i rehabilitacji. J. M. jest emerytem i z tego tytułu otrzymuje miesięcznie kwotę 2 152,18 zł.

Sąd Rejonowy w oparciu o tak ustalony stan faktyczny uznał, że w sprawie tej nie zostały wykazane przesłanki odpowiedzialności pozwanego za błąd medyczny. Nie wykazano bowiem, aby personel (...) Centrum (...) w S. zawinionym działaniem lub zaniechaniem wyrządził szkodę. Zdaniem Sądu I instancji, działanie personelu medycznego było zgodne z aktualną wiedzą medyczną i zachowaniem należytej staranności. Sąd Rejonowy dostrzegł związek kauzalny między zabiegiem oraz szkodą, jaka wystąpiła u powoda, jednakże nie dopatrzył się nieprawidłowości w postępowaniu lekarza, przyjmując, że pęknięcie prowadnika nie wynikało z niezręczności lekarza, lecz stanowiło zdarzenie losowe.

Apelację od tego orzeczenia wywiódł pełnomocnik powoda, zaskarżając je w zakresie punktu 1., tj. części oddalającej powództwo.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez błędną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, polegającą w szczególności na:

całkowicie dowolnym ustaleniu, że zabieg koronarografii wykonywany u powoda był zabiegiem ratującym jego życie w sytuacji, gdy w rzeczywistości koronarografia jest zabiegiem diagnostycznym – badanie, a dodatkowo w przypadku powoda było to badanie planowe, stąd zakres obowiązku informacyjnego lekarzy względem powoda był bardzo szeroki, szerszy niż zrealizowany w informacji dla pacjenta, którą otrzymał powód i powinien był obejmować też informację o uszkodzeniu nerwu,

błędnym, nieuprawnionym i dowolnym ustaleniu, że obowiązek udzielenia wyczerpujących informacji o możliwych następstwach badania obarczał lekarza i był dla niego obowiązkiem praktycznie niewykonalnym w sytuacji, gdy w rzeczywistości informacja o zabiegu została powodowi przedstawiona przez pielęgniarkę, a nie lekarza i w dodatku na piśmie w postaci gotowego formularza, a więc w sposób zupełnie nieabsorbujący i niekłopotliwy;

nieuprawnionym przyjęciu, że wykonanie obowiązku informacyjnego względem powoda wymagałoby wywodu o obszerności pracy naukowej, który stałby się dla pacjenta nieczytelny i nieprzejrzysty w sytuacji, gdy w rzeczywistości informacja jaką otrzymał powód w placówce medycznej byłą w tym zakresie lakoniczna (obejmowała 7,5 linijki tekstu) i wyliczała jedynie kilka możliwych powikłań, a przecież dla prawidłowego wywiązania się z obowiązku informacyjnego względem powoda wystarczyłoby dopisać na formularzu kilka zaledwie słów dotyczących możliwości wystąpienia uszkodzenia nerwu;

nieprzypisaniu żadnego znaczenia okoliczności, iż nie dość, że w informacji o zabiegu mowa jest jedynie o kilku możliwych powikłaniach badania koronarografii, to jeszcze wśród nich wymienione są powikłania występujące rzadziej niż uszkodzenie nerwu oraz powikłania znacznie mniej niebezpieczne dla zdrowia, a jednocześnie nie wymienia się następstwa w postaci uszkodzenia nerwu właśnie (ani zresztą żadnych w ogóle powikłań natury neurologicznej) które to następstwo, co obrazuje najpełniej przypadek powoda będący przedmiotem niniejszego postępowania, może skutkować bardzo poważnym uszkodzeniem ciała i aż 50% uszczerbkiem na zdrowiu

i w konsekwencji błędne przyjęcie, że udzielona powodowi informacja medyczna była prawidłowa w rozumieniu art. 9 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, a wyrażona przez powoda zgoda na zabieg objaśniona, w sytuacji gdy właściwa ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że informacja ta była nierzetelna, niedokładna, niekonsekwentna i niepełna, a w konsekwencji wyrażona przez powoda zgoda na zabieg nie była zgodą oświeconą w rozumieniu art. 34 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, co oznacza, że zabieg był zabiegiem bezprawnym (stanowił występek ścigany na wniosek pokrzywdzonego z art. 192 k.k.) i ryzyko z nim związane obciąża lekarza nawet jeśli nie doszło do błędu medycznego.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Skarżący wniósł również o zasądzenie kosztów pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu według norm przepisanych, oraz o ewentualnie nieobciążanie powoda kosztami postępowania.

Ponadto, zażalenie od postanowienia w przedmiocie kosztów procesu zawartego w punkcie 2. wyroku Sądu Rejonowego wywiódł pełnomocnik interwenienta ubocznego – (...) S.A. z siedzibą w P.. Zaskarżonemu rozstrzygnięciu zarzucił:

1.  naruszenie art. 98 k.p.c. poprzez brak obciążenia powoda obowiązkiem zapłaty kosztów zastępstwa procesowego w pełnej wysokości na rzecz interwenienta ubocznego wynikającej z § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015 r., podczas gdy powód przegrał proces w całości, a poniesione przez interwenienta ubocznego koszty postępowania stanowiły koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony,

2.  naruszenie art. 102 k.p.c. poprzez brak obciążenia powoda obowiązkiem zapłaty całości kosztów zastępstwa procesowego na rzecz interwenienta ubocznego oraz błędne uznanie że w okolicznościach niniejszej sprawy zachodzą szczególnie uzasadnione przypadku, będące podstawą do nieobciążania w ogóle strony przegrywającej kosztami procesu, w sytuacji gdy w ocenie interwenienta ubocznego brak jest uzasadnionego przypadku do zwolnienia powoda od ponoszenia ww. kosztów w całości, zważywszy na to, że lekarz wykonujący zabieg pracownik interwenienta ubocznego nie dopuścił się błędu medycznego o czym interwenient uboczny jak i pozwany informowali powoda także przed wszczęciem postępowania sądowego, powód w niniejszej sprawie był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika procesowego oraz znał stanowisko przedprocesowe interwenienta ubocznego w zakresie kwestionowania żądania powoda w całości.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty, pełnomocnik interwenienta ubocznego wniósł o:

1.  zmianę zaskarżonego wyroku w części w zakresie postanowienia o kosztach poprzez zasądzenie od powoda na rzecz interwenienta ubocznego kwoty 5.400,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, ewentualnie zasądzenie 2.700 zł z ½ z kwoty 5.400 zł tytułem zwrotu koszów zastępstwa procesowego,

2.  zasądzenie od powoda na rzecz interwenienta ubocznego kosztów postępowania zażaleniowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Prawidłowość zastosowania lub wykładnia prawa materialnego może być właściwie oceniona jedynie na gruncie niewadliwie ustalonej podstawy faktycznej wyroku. Skuteczne zatem zgłoszenie zarzutu dotyczącego naruszenia prawa materialnego wchodzi zasadniczo w rachubę tylko wówczas, gdy ustalony przez sąd pierwszej instancji stan faktyczny, będący podstawą zaskarżonego wyroku, nie budzi zastrzeżeń (por. wyrok SN z 26 marca 1997 r. , II CKN 60/97, OSNC 1997/9/128). W niniejszej sprawie dokonane przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy znajdują odzwierciedlenie w przytoczonych na ich poparcie dowodach. Stąd ustalenia te oraz wyprowadzone na ich podstawie wnioski prawne Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne w myśl art. 387 § 2 1 pkt 1 i 2 k.p.c.

Zauważyć należy, że rozstrzygnięcie w przedmiocie żądań powoda w niniejszej sprawie opierało się na dwóch podstawach odpowiedzialności pozwanego – z tytułu naruszenia praw pacjenta (w myśl ustawy o prawach pacjenta) oraz z tytułu odpowiedzialności za błąd medyczny, wywodzonej z Kodeksu cywilnego. Argumentacja wskazana przez skarżącą stronę powodową nie może być uznana za skuteczną zarówno z punktu widzenia jednej, jak i drugiej podstawy odpowiedzialności pozwanego. Zauważenia wymaga, że skarżący w apelacji nie sili się na wskazanie zarzutów, jakie miałyby świadczyć o tym, iż zdarzenie szkodzące – uszkodzenie nerwu pośrodkowego – było następstwem błędu lekarskiego, a nie powikłaniem samego zabiegu koronarografii. Apelujący w tym zakresie ogranicza się do jednego, lakonicznego zdania, zarazem wykazując zrozumienie, że wydane w sprawie opinie biegłych nie prowadzą do takiego wniosku. Takie postawienie sprawy uniemożliwia Sądowi Okręgowemu merytoryczne odniesienie się do twierdzenia o błędzie lekarskim, zaś rozważania poczynione na ten temat przez Sąd Rejonowy, Sąd Odwoławczy podziela i nie dostrzega potrzeby ich ponownego przytaczania.

Odnosząc się jednak stricte do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wskazać należy, iż tak postawiony zarzut nie dotyczył w istocie faktów, lecz przywołanej już oceny jurydycznej sprowadzającej się do przyjęcia braku zawinienia w zachowaniu lekarza. W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, zgodnie z którym zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd II instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd Rejonowy, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. przykładowo postanowienie z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r. Nr 5, poz. 33, postanowienie z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, wyrok z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r. Nr 7-8, poz. 139).

Zakres oceny zgromadzonego materiału dowodowego podlega bowiem kryteriom art. 233 k.p.c., z którego to wynika, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnie zgromadzonego materiału. To, że skarżący nie jest zadowolony z oceny Sądu, nie jest jeszcze podstawą do modyfikacji orzeczenia. Powyższe uwagi skłaniają Sąd Okręgowy do przyjęcia, iż apelacja skarżącego w tym zakresie ma charakter jedynie polemiczny.

Z kolei całość nieco bardziej rozbudowanej argumentacji skarżącego skupiała się w istocie na wadliwym (zdaniem skarżącego) poinformowaniu pacjenta - powoda J. M. – o ryzykach związanych z przeprowadzanym zabiegiem koronarografii. Jak obszernie wskazywał już to Sąd I instancji w pisemnym uzasadnieniu wyroku, wyczerpujące poinformowanie pacjenta o możliwych następstwach przeprowadzonego zabiegu stanowi podstawę możności wyrażenia przez niego świadomej zgody na proponowany zabieg. Innymi słowy, pacjent który nie miał możliwości zapoznania się z ryzykami (powikłaniami) związanymi z zabiegiem i w ogóle jego przebiegiem – nie ma możliwości wyrażenia świadomej („oświeconej”) zgody na poddanie się takiemu zabiegowi. W tym kontekście wnikliwej analizie należało poddać treść pisma („Informacja dla pacjenta dotycząca koronarografii”) przedstawionego powodowi przed przystąpieniem do zabiegu.

Prawdą jest, że z całą pewnością informacja ta nie wyczerpuje wszystkich znanych nauce przykładów powikłań. Prawdą jest nadto, że wskazuje się w nim również powikłania uchodzące za występujące rzadziej aniżeli uszkodzenie nerwu pośrodkowego, które wystąpiło u powoda. Nie jest natomiast prawdą, że informacja ta jest na tyle lakoniczna i uproszczona, że nie oddaje potencjalnych, istotnych zagrożeń, jakie niesie za sobą przeprowadzenie koronarografii, w konsekwencji czego pozbawia pacjenta prawa do uzyskania informacji.

Zgodzić należy się z powołanym do sprawy biegłym, zwracającym na łamach opinii uwagę, że wymienienie wszystkich potencjalnie możliwych powikłań byłoby nieuzasadnione względami pragmatycznymi. Niecelowym byłoby przecież przedstawienie pacjentowi elaboratu z zakresu nauk medycznych, wymieniającego wszystkie przykładowe powikłania. W ocenie Sądu, rzetelność i zupełność przekazywanej informacji musi iść w parze z przystępnością tejże informacji, na co wprost wskazuje ustawodawca w treści art. 31 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Informacja taka powinna być możliwie krótka i konkretna, a także zrozumiała dla przeciętnego pacjenta nieposiadającego wykształcenia medycznego. W tym kontekście zatem oczywiste jest posługiwanie się w tego typu informacjach skrótami myślowymi, czy też wręcz z punktu widzenia medycyny niefachowymi sformułowaniami („zawał”). Jak wskazuje się w orzecznictwie, nie jest wymagane pouczanie i informowanie pacjenta o wszelkich w ogóle możliwych skutkach, dla danego jednak wypadku normalnie niemożliwych do przewidzenia, nietypowych i mało prawdopodobnych. Lekarz nie powinien „straszyć chorego” i roztaczać przed nim wizji niepowodzeń i negatywnych sytuacji jakie mogą (aczkolwiek nie muszą) wystąpić jako następstwa zamierzonego zabiegu (Wyrok SA w Lublinie z 9.10.2018 r., I ACa 948/17, LEX nr 2581065). Przez ten pryzmat, należy uznać że informacja przekazana J. M. spełniała wymóg rzetelności.

Warto również zauważyć, że choć informacja nie wskazuje wprost na możliwe powikłania w postaci uszkodzenia nerwu pośrodkowego, tak jednak wskazuje na powikłania dalej idące, takie jak zawał czy nawet zgon. Być może pewnym nadużyciem byłoby przyjęcie, że skoro uprzedzono pacjenta o możliwości wystąpienia powikłania w postaci nawet śmierci, to niepotrzebne jest informowanie o mniej dolegliwych powikłaniach (wówczas zapewne wszystkie tego typu pouczenia ograniczałyby się jedynie do informacji o możliwym zgonie), tak jednak wskazanie zgonu jako jednego z możliwych powikłań winno uzmysłowić pacjentowi powagę proponowanego zabiegu, jakim (niezależnie czy uznać to za „badanie” czy „zabieg ratujący życie”) bez wątpienia jest koronarografia.

Zgodzić się należy ze skarżącym, iż prima facie pewną niekonsekwencją wykazał się autor przedmiotowej informacji, wskazując jako możliwe powikłania „niegroźne krwawienia w miejscu wkłucia”, a nie wskazując na uszkodzenie nerwu pośrodkowego. Jednakże z lektury pisma wynika, iż jest to powikłanie będące jednym z „najczęściej występujących”, w przeciwieństwie do urazu, jakiego doznał powód.

W ocenie Sądu Okręgowego w niniejszej sprawie nie doszło zatem do naruszenia praw pacjenta w zakresie wypełnienia przez lekarza obowiązku informacyjnego, zaś szkoda jaka wystąpiła na u J. M. jest następstwem normalnych, choć rzadkich, powikłań po zabiegu koronarografii.

Biorąc powyższe pod uwagę, apelację jako niezasadną oddalono na podstawie art. 385 k.p.c., o czym orzeczono w punkcie 1. wyroku.

Nie zasługiwało na uwzględnienie również zażalenie wywiedzione przez pełnomocnika interwenienta ubocznego na rozstrzygnięcie Sądu I instancji o nieobciążaniu powoda J. M. kosztami procesu. Sąd Rejonowy rozstrzygając w zakresie kosztów procesu miał na względzie specyfikę niniejszej sprawy, a także szczególne warunki osobiste dotyczące powoda. J. M. na skutek niezawinionego incydentu doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu, musiał przemodelować swoje życie. Szkoda której doznał nie podlega rekompensacie pieniężnej, a jednak niewątpliwie pozostaje w związku przyczynowym z poddaniem się przez niego zabiegowi koronarografii. W ocenie Sądu Okręgowego nie ulega wątpliwości, że względy natury sprawiedliwościowej w niniejszej sprawie upoważniały Sąd I instancji do zastosowania wyjątkowej instytucji, przewidzianej w art. 102 k.p.c. Absolutnie nietrafiony jest przy tym zarzut, jakoby powód celowo spowodował niniejsze postępowanie ( ergo: wygenerował jego koszty), albowiem „znał stanowisko przedprocesowe interwenienta ubocznego oraz pozwanego w zakresie kwestionowania żądania powoda w całości”. Gdyby bowiem powodowie zawsze mieli mieć na uwadze przedprocesowe stanowisko swojego oponenta, wówczas źle rozumiana roztropność zawsze przeciwstawiałaby się chęci dochodzenia swoich roszczeń na drodze sądowej. Sąd Okręgowy podziela stanowisko Sądu I instancji, iż powód z pewnością miał uzasadnione przeświadczenie o zasadności swoich roszczeń. Związek przyczynowy oraz stwierdzenie szkody były bowiem niewątpliwe, a jurydyczna ocena czy doszło do błędu medycznego lub naruszenia praw pacjenta mogła zostać dokonana przez Sąd dopiero po zasięgnięciu opinii biegłych – specjalistów z dziedziny medycyny. Z całą pewnością zatem sprawa niniejsza nie była sprawą od początku oczywistą. Z tych względów, w punkcie 1. wyroku oddalono zażalenie interwenienta ubocznego jako całkowicie niezasadne.

Powyższe uwagi są aktualne również w odniesieniu do postępowania przed Sądem II instancji, wobec czego w punkcie 2. wyroku Sąd Okręgowy zdecydował o nieobciążaniu powoda kosztami procesu w postępowaniu apelacyjnym należnymi interwenientowi ubocznemu.

Ponieważ powód był zastępowany przez profesjonalnego pełnomocnika ustanowionego z urzędu, w punkcie 3. wyroku przyznano adwokatowi 2.214,00 zł brutto tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika za prowadzenie sprawy w postępowaniu apelacyjnym ustalono w oparciu o § 8 pkt 6 w zw. z § 16 ust. 1 pkt 1 oraz § 4 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu. W odniesieniu zaś do postępowania zażaleniowego, przyznano temu pełnomocnikowi 553,50 zł brutto tytułem wynagrodzenia, ustalonego w oparciu o § 8 pkt 6 w zw. z § 16 ust. 2 pkt 1 oraz § 4 ust. 3 tegoż rozporządzenia.