Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt XIII Ga 1910/21

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 21 września 2021 roku w sprawie XIII GC 176/19, z powództwa W. D. przeciwko (...) w W. o zapłatę kwoty 13.983,77 zł Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w punkcie 1. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 12.656,29 zł wraz z odsetkami naliczonymi od dat i kwot wskazanych w wyroku, w punkcie 2. oddalił powództwo w pozostałym zakresie, w punkcie 3. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.230,91 zł tytułem stosunkowego rozdzielenia kosztów sądowych, w punkcie 4. nakazał wypłacić ze Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi na rzecz pozwanego kwotę 272,75 zł tytułem zwrotu nadpłacanych kosztów sądowych, w punkcie 5. nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi od powoda kwotę 44,48 zł tytułem pokrycia nieopłaconych kosztów sadowych w zakresie przegranej powoda.

/wyrok k.185, uzasadnienie k. 191-194/

Apelacją z dnia 8 listopada 2021 roku pozwany zaskarżył powyższy wyrok w części, tj. w zakresie punktu 1. co do całości zasądzonej kwoty. Pozwany podważył też rozstrzygnięcie zawarte w punkcie 3. wyroku odnoszące się do zwrotu kosztów procesu. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na rozstrzygnięcie:

a)  art. 232 k.p.c. poprzez błędne uznanie za udowodnione przez powoda, że wysokość szkody powstałej w pojeździe marki r. o nr rej. (...) w wyniku kolizji z dnia 24 sierpnia 2018 roku wynosi 14.716,38 zł netto, to jest odpowiada teoretycznie wyliczonemu przez biegłego kosztowi naprawy pojazdu w sytuacji, gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż przedmiotowy pojazd został po zdarzeniu z dnia 24 sierpnia 2018 roku faktycznie naprawiony, a zatem to wysokość faktycznie poniesionych kosztów naprawy odpowiada rzeczywistej szkodzie, zaś powód nie wykazał, aby koszt faktycznie dokonanej naprawy był wyższy, niż wypłacone przez pozwanego odszkodowanie;

b)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie zeznań świadka B. J. w części, w jakiej zeznał on, że pojazd po szkodzie został naprawiony;

2.  naruszenie prawa materialnego:

a)  art. 361 § 2 k.c. w zw. z art. 363 § 2 k.c. w zw. z i art. 824 1 § 1 k.c. poprzez ustalenie odszkodowania w kwocie odpowiadającej kosztom naprawy pojazdu marki R. o nr rej. (...) ustalonym w oparciu o opinię biegłego, zawierającą teoretyczną kalkulację naprawy, pomimo ustalenia, że naprawę tego pojazdu faktycznie wykonano, a powód nie udowodnił, że koszt faktycznie poniesiony był wyższy od kwoty wypłaconego przez pozwanego odszkodowania,

b)  art. 361 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie polegające na wadliwej ocenie prawnej, że koszt opinii rzeczoznawcy powinien zostać zaliczony do odszkodowania za szkodę polegającą na uszkodzeniu pojazdu w kolizji pomimo, że opinię tą zlecił powód, jako wyspecjalizowany podmiot zajmujący się dochodzeniem odszkodowań od zakładów ubezpieczeń i z tej przyczyny mający szeroką wiedzę własną, pozwalającą ocenić zasadność dochodzenia roszczeń na drodze sądowej, bez konieczności korzystania z pomocy rzeczoznawcy, a przekonanie powoda o niewypłaceniu pełnego odszkodowania przez pozwanego było u niego ugruntowane już w chwili zawierania umowy cesji z poszkodowanym, co najmniej w odniesieniu do kwoty, za jaką nabył roszczenie odszkodowawcze, którego wysokość w toku procesu i tak musiał powód potwierdzić za pomocą dowodu z opinii biegłego.

W oparciu o powyższe zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz ponowne rozstrzygnięcie o kosztach za I instancję. Nadto, pozwany wniósł o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania odwoławczego.

/apelacja k. 197-201/

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

/odpowiedź na apelację k. 212-218/

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

apelacja pozwanego podlegała oddaleniu, jako niezasadna.

Sąd Okręgowy zaakceptował i przyjął za własne ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji, jak również podzielił argumentację prawną przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Powyższe oznacza, że nie znalazł uznania zarzut naruszenia prawa procesowego z art. 233 §1 k.p.c. Zgodnie z art. 233 §1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Wszechstronne rozważenie zebranego materiału oznacza uwzględnienie wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu oraz wszystkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych środków dowodowych, a mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności. W wyniku swobodnej oceny dowodów Sąd dokonuje selekcji zebranego materiału pod kątem widzenia istotności poszczególnych jego elementów. Dalszym założeniem prawidłowej oceny dowodów jest ich poprawna interpretacja. Wbrew stanowisku skarżącego Sąd Rejonowy dokonał wszechstronnej oceny dowodów, nie uchybił też zasadom logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Ocena taka mogła być zatem podstawą wiążących ustaleń faktycznych.

Sąd Rejonowy nie zakwestionował ani też nie pominął zeznań świadka B. J., w części w jakiej świadek zeznał, że pojazd po szkodzie został naprawiony. Sąd Rejonowy w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy w sprawie uznał jedynie, że zeznania te nie mają zasadniczego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy ze względów szczegółowo omówionych w dalszej części niniejszego uzasadnienia. Zarzut zawarty przez pozwanego w apelacji nie mógł zatem przynieść efektu spodziewanego przez skarżącego. Przy czym, należy zaakcentować, że argumentacja pozwanego w istocie rzeczy stanowi wyłącznie powielenie jego taktyki procesowej, która była prezentowana przed Sądem I instancji. W związku z powyższym, należało uznać za nieuprawniony także podniesiony przez skarżącego zarzut dotyczący naruszenia art. 232 k.p.c. Ustalając wysokość odszkodowania w oparciu o opinię biegłego Sąd Rejonowy uznał jedynie, że zakres szkody doznanej przez poszkodowanego kształtuje się inaczej niż chciałby tego pozwany.

W rozpoznawanej sprawie przeprowadzone prawidłowo postępowanie dowodowe dawało podstawy do uznania, że ustalone odszkodowanie obejmujące naprawę pojazdu przy użyciu oryginalnych części zamiennych i przy przyjęciu stawki roboczogodziny mieszczącej się w zakresie wskazanym przez biegłego dawało gwarancję przywrócenia pod każdym istotnym względem pojazdu do stanu sprzed szkody (art. 361 § 1 i 2 k.c.), a jednocześnie nie przewyższało rozmiaru doznanej szkody, co zarzucał apelujący (art. 824 1 § 1 k.c.). W ocenie Sądu II instancji dla powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela istotne znaczenie ma jedynie sam fakt powstania szkody, a nie fakt naprawienia pojazdu, czy też późniejsze inne zdarzenia w postaci np. jego sprzedaży (w stanie uszkodzonym, czy też naprawionym). Nie jest więc tak, że obowiązkiem powoda było wykazanie, jakie faktycznie poszkodowany poniósł wydatki na naprawę pojazdu i że tylko zwrotu tych wydatków mógł się domagać w niniejszej sprawie. Sąd Rejonowy prawidłowo zatem uznał, że okoliczność przeprowadzenia przez poszkodowanego prowizorycznej naprawy pojazdu jest dla sprawy obojętna z tej przyczyny, że naprawa ta miała jedynie charakter całkowicie niezgodny z zaleceniami producenta i nie doprowadziła do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia.

Powód jako cesjonariusz dochodził w przedmiotowej sprawie odszkodowania z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody. Ten reżim odszkodowawczy kieruje się ogólnymi zasadami wyrażonymi w art. 363 § 1 i 2 k.c. dotyczącymi sposobu naprawienia szkody. Stosując zasady naprawy szkody wyrażone w art. 363 § 1 k.c. wskazać trzeba, że naprawienie szkody następuje poprzez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź poprzez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Tylko gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe lub pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Zgodnie z przyjętym w orzecznictwie poglądem pod pojęciem szkody należy rozumieć różnicę pomiędzy stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu wywołującym szkodę, a stanem tego majątku, jaki istniałby, gdyby nie doszło do zdarzenia szkodzącego (tzw. dyferencyjna metoda ustalania szkody). Przy czym sam obowiązek odszkodowawczy ubezpieczyciela pojawia się już z chwilą wyrządzenia poszkodowanemu szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy samochodu i czy w ogóle zamierzał go naprawić (v. uzasadnienie uchwały SN z dnia 15 listopada 2001 r., III CZP 68/1, Legalis). Potwierdzenie tego stanowiska znalazło się również w wyrokach Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2002 r., sygn. akt V CKN 1273/00 i z dnia 12 lutego 2004 r., sygn. akt V CK 187/03 (opubl. Legalis ). Dla ustalenia wysokości należnego poszkodowanemu odszkodowania w przypadku szkody polegającej na uszkodzeniu pojazdu na skutek kolizji konieczne jest więc ustalenie ekonomicznie uzasadnionych i koniecznych kosztów naprawy. Za takim ujęciem obowiązku odszkodowawczego – niezależnego od naprawy pojazdu - wypowiedział się też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 kwietnia 2018 roku w sprawie o sygn. akt II CNP 43/17 (opubl. Legalis ).

Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym przedmiotową sprawę podziela poglądy wyrażone w przywołanym powyżej orzecznictwie Sądu Najwyższego, w tym w szczególności zgadza się ze stanowiskiem wyrażonym w uzasadnieniu wyroku z dnia 3 kwietnia 2019 r., sygn. akt II CSK 100/18 (opubl. Legalis), że dla powstania roszczenia o naprawienie szkody w postaci kosztów naprawy pojazdu co do zasady nie mają znaczenia późniejsze zdarzenia m.in. w postaci sprzedaży uszkodzonego lub już naprawionego pojazdu. Okoliczność, że poszkodowany nie czekając na wypłatę odszkodowania podejmuje decyzję bądź o samodzielnej naprawie pojazdu bądź o sprzedaży uszkodzonego samochodu, nie pozbawia go prawa do odszkodowania, skoro rzeczywista naprawa i jej koszt nie stanowi warunku dochodzenia odszkodowania. W powołanym uzasadnieniu Sąd Najwyższy odniósł się również do kwestii wiązania wysokości należnego powodowi odszkodowania z wyrównaniem korzyści z uszczerbkiem ( compensatio lucri cum damno) wskazując, że jej stosowanie zmierza do zapewnienia by szkoda majątkowa, została z jednej strony naprawiona w całości (art. 361 §2 k.c.), a z drugiej strony przyznane odszkodowanie nie przekraczało jej rozmiaru, co wymaga przy ustalaniu szkody uwzględnienia nie tylko tych zdarzeń, które zwiększają jej rozmiar, ale i tych, które rozmiar ten zmniejszają (v. wyrok SN z dnia 13 października 2005 r., I CSK 185/05 i orzeczenia cytowane w jego uzasadnieniu oraz postanowienie SN z dnia 12 marca 2010 r., III CZP 7/10, Legalis ). Wyrównanie korzyści z uszczerbkiem nie stanowi zaś zmniejszenia odszkodowania, ani jego miarkowania, tylko stanowi element ustalania zakresu prawnie relewantnego uszczerbku w mieniu poszkodowanego (v. wyrok SN z dnia 21 sierpnia 2013 r., II CSK 681/12, Legalis ).

Mimo dość jednoznacznie wyrażonej konstatacji odnoszącej się do irrelewantności kosztów przeprowadzonej naprawy dla ustalenia wysokości szkody wyrządzonej poprzez uszkodzenie pojazdu należy zaznaczyć, że Sąd Najwyższy całkowicie jednak nie odrzucił takiej możliwości. W tym miejscu należy się odnieść do stanowiska wyrażonego w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 2022 roku wydanego w sprawie o sygn. akt II CSKP 726/22 (opubl. Legalis) jako że wielkość roszczenia odszkodowawczego może zmieniać się w czasie, gdyż jest zależna od okoliczności, które nastąpiły po zdarzeniu szkodzącym. W ocenie Sądu Okręgowego w Łodzi, w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę - ze stanowiskiem tym nie sposób się zgodzić skoro obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody to nie mają w zasadzie znaczenia prawnego okoliczności zaistniałe po szkodzie. W szczególności nie ma znaczenia okoliczność, czy poszkodowany dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu oraz jakim kosztem to uczynił. Ewentualna naprawa pojazdu, a także jej faktyczny zakres nie ma więc wpływu na sposób ustalenia wysokości należnego odszkodowania. Samo zaś określenie wysokości szkody, czy to na podstawie opinii biegłego sądowego, czy też rachunków, stanowi tylko sposób kalkulacji szkody. Nie ma żadnego znaczenia, czy naprawienie szkody następuje na podstawie faktur za naprawę pojazdu (in concreto), czy wyceny kosztów naprawy (in abstracto) – zasady naprawienia szkody muszą być identyczne.

Obliczenie wysokości szkody a tym samym należnego odszkodowania na podstawie hipotetycznych kosztów naprawy prowadzi także w ocenie Sądu II instancji do umożliwienia bardziej precyzyjnego określenia wysokości szkody. Często bowiem kwotą odpowiadającą rzeczywistemu uszczerbkowi w majątku poszkodowanego nie jest prosta różnica wartości pojazdu przed i po powstaniu szkody, ale właśnie kwota, która pozwoliłaby na doprowadzenie do pojazdu do stanu sprzed szkody ( restitutio in integrum). Z tych względów Sąd Okręgowy pragnie zaznaczyć, że metoda kosztorysowa jest zasadniczą i preferowaną metodą ustalenia wysokości kosztów naprawy przy ubezpieczeniu OC, a przez to ustalenie rzeczywistej wysokości kosztów naprawy w zdecydowanej większości wypadków jest zbędne. Nie oznacza to jednak, że ustalenie wysokości kosztów naprawy w oparciu o metodę rachunkową będzie zawsze wykluczone. Zdarza się przecież, że poszkodowany, często działając w porozumieniu z ubezpieczycielem, zleca wykonanie naprawy w warsztacie stosującym technologię producenta pojazdu (najczęściej w (...) danej marki), a przez to dysponuje indywidualnymi rachunkami dokumentującymi rodzaj i koszt zakupionych części oraz koszt robocizny obejmującej niezbędne czynności naprawcze. Jeśli poszkodowany przedkłada takie rachunki ubezpieczycielowi domagając się wypłaty odszkodowania według nich i koszty z nich wynikające z jednej strony dotyczą prac i części potrzebnych do restytucji pojazdu, z drugiej zaś są celowe i ekonomiczne to nie ma podstaw do wypłaty odszkodowania w oparciu o metodę kosztorysową – odszkodowanie powinno być ustalone metodą rachunkową.

Pokrycie kosztów naprawy pojazdu jest jedynie szkodą następczą, a szkodą bezpośrednią jest uszkodzenie pojazdu i w momencie jej wystąpienia powstaje odpowiedzialność sprawcy i ubezpieczyciela (v. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 kwietnia 2019 r., II CSK 100/18, LEX nr 2648598 i cytowane tam orzecznictwo, Legalis). Do poszkodowanego należy decyzja czy w ogóle przystąpi do naprawy uszkodzonego pojazdu, czy dokona prowizorycznej naprawy za część należnej mu kwoty, czy też wydatkuje odszkodowanie na zupełnie inne cele (v. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2018, II CNP 32/17, LEX nr 2497991). Skoro bowiem prawo do odszkodowania ma poszkodowany, który w ogóle nie naprawił pojazdu, to nie można przyjmować, że nie może go uzyskać poszkodowany, który poczynił nakłady na swój majątek naprawiając uszkodzony pojazd w całości lub w części, tylko z tej przyczyny, że nie wykazał rzeczywistych kosztów naprawy, skoro nie one decydują o zakresie należnego odszkodowania (v. wyrok SN z dnia 16 maja 2002 r., V CKN 1273/00, LEX nr 55515).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy należy uznać, że fakt naprawy samochodu marki r. o nr rej. (...) oraz poniesiony przez poszkodowanego koszt tejże naprawy, mają irrelewantne znaczenie dla oceny rozmiaru odpowiedzialności pozwanego. Skarżący domagając się rozliczenia szkody w oparciu o rzeczywiście poniesione przez poszkodowanego koszty naprawy zdaje się przy tym nie zauważać istotnej okoliczności, a mianowicie, że sama naprawa samochodu nie oznacza jeszcze, że pojazd został przywrócony do stanu sprzed szkody. Z zeznań świadka B. J. złożonych na rozprawie w dniu 12 czerwca 2019 roku wynika jednoznacznie, że w celu przeprowadzenia naprawy uszkodzonego pojazdu zaangażował on własne środki finansowe, zaś wypłacone przez pozwanego ubezpieczyciela świadczenie było niewystarczające do przeprowadzenia naprawy pojazdu. Z tego też względu naprawa pojazdu została przeprowadzona w sposób prowizoryczny przy zastosowaniu części używanych, mimo że przed zdarzeniem pojazd ten składał się w całości z części oryginalnych. Pomimo przywrócenia pojazdowi podstawowych funkcji technicznych naprawa ta zdecydowanie nie przywróciła pojazdu do stanu sprzed szkody, a zatem nie wyrównała uszczerbku w majątku poszkodowanego.

Przypomnieć w tym miejscu należy, iż według ugruntowanego w orzecznictwie poglądu, poszkodowany może żądać od ubezpieczyciela kwoty odpowiadającej wszelkim celowym i ekonomicznie uzasadnionym wydatkom służącym do przywrócenia stanu poprzedniego, co ma miejsce wówczas, gdy stan pojazdu po naprawie pod każdym istotnym względem (stanu technicznego, zdolności użytkowania, części składowych, trwałości, wyglądu estetycznego itd.) odpowiada stanowi pojazdu przed uszkodzeniem. Oryginalność części wykorzystywanych do naprawy pojazdu stanowi niewątpliwie istotny czynnik decydujący o tym, czy naprawa jest wystarczająca do przywrócenia go do stanu poprzedniego i jest oczywiste, że dobór tych części może prowadzić do pogorszenia położenia poszkodowanego. Pogorszenie takie miałoby miejsce zarówno wtedy, gdyby użyta część była częścią gorszą (pod istotnymi względami) od tej, która uległa uszkodzeniu, jak i wtedy, gdyby równowartość „restytucyjna” części zastępczej była niepewna.

Błędne były zatem twierdzenia pozwanego, że górną granicę obowiązku naprawienia szkody przez ubezpieczyciela wyznacza wyłącznie faktyczny, rzeczywisty koszt naprawienia uszkodzonego pojazdu. Fakt, czy uszkodzony w wyniku kolizji pojazd został naprawiony czy też nie – jak już wyjaśniono we wcześniejszej części uzasadnienia - nie ma wpływu na ustalenie zakresu szkody, jak i wysokości należnego z tego tytułu odszkodowania. W konsekwencji spotykane niekiedy w praktyce uzależnienie wypłaty należności od faktycznego dokonania naprawy i udokumentowania jej kosztów nie jest uzasadnione. Wcześniejsza naprawa pojazdu przez poszkodowanego, czy też przywrócenie podstawowych funkcji pojazdu nie powoduje bowiem zwolnienia ubezpieczyciela z odpowiedzialności. Przyjęcie odmiennego stanowiska oznaczałoby faktyczne ograniczenie uprawnień właściciela pojazdu, które jest pozbawione uzasadnienia prawnego.

Gdyby nawet hipotetycznie przyjąć zasadność poglądu wyrażonego przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 8 grudnia 2022 roku (sygn. akt III CSKP 726/22) to nie można tracić z pola widzenia, że obok roszczenia o zwrot kosztów naprawy przeprowadzonej w sposób niezgodny z zaleceniami producenta powstanie dodatkowe roszczenie o wypłatę odszkodowania za utratę wartości rynkowej pojazdu. Stanowisko, że poszkodowanemu należy się odszkodowanie za utratę wartości rynkowej pojazdu, zajął również Sąd Najwyższy. W uchwale z dnia 12 października 2001 roku (sygn. akt III CZP 57/01, OSNC 2002/5/57) stwierdził on, że: „Odszkodowanie za uszkodzenie samochodu może obejmować oprócz kosztów jego naprawy także zapłatę sumy pieniężnej, odpowiadającej różnicy między wartością tego samochodu przed uszkodzeniem i po naprawie”.

Każda naprawa, nawet wykonana przy użyciu części posiadających firmowe logo danej marki, niesie ze sobą dla właściciela auta ujemne konsekwencje z punktu widzenia uzyskania możliwie najwyższej wartości zbywczej pojazdu przy jego ewentualnej sprzedaży. Poszkodowany, który żąda przywrócenia stanu poprzedniego pojazdu, nawet jeżeli otrzymuje odszkodowanie wypłacone przez ubezpieczyciela, które pokrywa koszty naprawy i nowych części, z reguły nie tylko nie zyskuje, ale biorąc pod uwagę wartość pojazdu jako całości, może - gdyby chciał go sprzedać - ponieść stratę (v. uchwała składu 7 sędziów SN z dnia 12 kwietnia 2012 roku, III CZP 80/11, Legalis). Jego pojazd będzie bowiem zawsze postrzegany jako tzw. auto powypadkowe, co z punktu widzenia potencjalnego kupca stanowi istotny czynnik cenotwórczy.

Nie ulega zatem wątpliwości, że jeśli naprawa pojazdu – tak jak miało to miejsce w przedmiotowej sprawie - została przeprowadzona przy użyciu używanych części zamiennych to w świetle powyższych rozważań może ona budzić uzasadnione zastrzeżenia przyszłych nabywców pojazdu choćby co do jego funkcji technicznych, przekładających się bezpośrednio na bezpieczeństwo jazdy. Zwłaszcza, że jak zeznał poszkodowany był on zmuszony do zakupu używanych części zamiennych, bowiem zależało mu na tym, aby koszty naprawy pojazdu zmieściły się w kwocie przyznanego przez pozwanego odszkodowania. Historia szkodowa pojazdu poświadczająca zaś wcześniej przeprowadzone naprawy przy użyciu części nieznanego pochodzenia, które niejednokrotnie już na etapie ich zakupu są znacznie wyeksploatowane zdecydowanie obniża popyt na zakup takiego pojazdu. Biorąc powyższe pod uwagę przyjęcie, iż wypłata odszkodowania przez zakład ubezpieczeń w wysokości odpowiadającej faktycznie poniesionym kosztom zakupu części zamiennych oraz robocizny nie doprowadzi do wyrównania uszczerbku powstałego w majątku poszkodowanego. Dochodzenie w konsekwencji kolejnego dodatkowego roszczenia w postaci kosztów utraty jakości zbywczej pojazdu doprowadzi do nieuzasadnionego zwiększenia się choćby kosztów kolejnych postępowań sądowych, a nadto narazi poszkodowanych na jeszcze dłuższe oczekiwanie na wypłatę odszkodowania w należnej im wysokości.

Na marginesie tylko wskazać należy, że zbycie pojazdu, jak i jego naprawa a w szczególności sposób jej przeprowadzenia są wyrazem realizacji prawa własności. Tym samym bez znaczenia pozostaje kwestia tego, czy poszkodowany przystąpi do naprawy uszkodzonego pojazdu i czy naprawa następować będzie w sposób pozwalający na przywrócenie pojazdu do stanu sprzed wypadku. Decyzja w tym zakresie leży bowiem wyłącznie w gestii poszkodowanego właściciela pojazdu. Konkludując - wbrew stanowisku apelującego - sam fakt dokonania przez poszkodowanego naprawy pojazdu oraz sposób, w jaki ona nastąpiła nie wchodzą w zakres okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia przedmiotowego sporu.

W zakresie kosztów prywatnej kalkulacji (kosztów ekspertyzy) zarzut naruszenia art. 361 § 1 k.c. postawiony w apelacji pozwanego były chybiony. W ocenie Sądu Okręgowego koszt tej kalkulacji należy uznać za pozostający w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą. Odszkodowanie wypłacone przez ubezpieczyciela okazało się bowiem zaniżone – w świetle wniosków biegłego – a zatem sporządzenie przedprocesowej kalkulacji było uzasadnione. W orzecznictwie sądowym utrwaliło się przy tym przekonanie, że „dokonana przed wszczęciem postępowania sądowego i poza zabezpieczeniem dowodów ekspertyza może być istotną przesłanką zasądzenia odszkodowania. W takim wypadku koszt ekspertyzy stanowi szkodę ulegającą naprawieniu (art. 361 k.c.)”. Tak też było w rozpoznawanym przypadku bowiem prywatna ocena techniczna wskazała koszt naprawy uszkodzonego pojazdu na kwotę 16.044,21 zł netto, zaś opinia biegłego sądowego kwotę 14.716,38 zł netto. Były to zatem zbliżone do siebie kwoty zwłaszcza biorąc pod uwagę wypłaconą w toku postępowania likwidacyjnego kwotę 2.360,44 zł, co pozwoliło powodowi na prawidłowe określenie dochodzonej kwoty. Koszt prywatnej opinii, w okolicznościach rozpoznawanej sprawy, pozostawał zatem w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą, bowiem to dzięki niej powód mógł określić kwotę dochodzoną pozwem.

Prezentowane stanowisko znajduje oparcie w Uchwale Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2004 roku, w sprawie o sygn. akt III CZP 24/04, zgodnie z którą: „Odszkodowanie przysługujące z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów może - stosownie do okoliczności sprawy - obejmować także koszty ekspertyzy wykonanej na zlecenie poszkodowanego.”

Wbrew twierdzeniom pozwanego pomimo profesjonalnego charakteru działalności powoda na rynku ubezpieczeniowym (działalność związana z oceną ryzyka i szacowaniem poniesionych strat), nie można automatycznie dojść do przekonania, że posiadał on dostateczną wiedzę i możliwości do oceny ubytku wartości pojazdu po zdarzeniu drogowym. Koniecznym, więc było skorzystanie po odkupieniu wierzytelności wobec pozwanego z ekspertyzy prywatnej w celu wykazania w pozwie zaniechania ubezpieczyciela oraz zarysowania wysokości roszczenia. Wątpliwości co do zaniżonej wysokości odszkodowania przyznanego przez ubezpieczyciela, zostały jak już wyżej wskazano potwierdzone w opinii biegłego, który to wyraźnie wskazał, że odszkodowanie powinno być wypłacone w kwocie wyższej.

Z przedstawionych powodów Sąd Okręgowy uznał, iż apelacja pozwanego nie zawiera uzasadnionych zarzutów mogących podważyć stanowisko Sądu Rejonowego, a tym samym jako bezzasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 99 k.p.c. Na koszty te złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika strony pozwanej w kwocie 1.800 zł określone na podstawie § 2 pkt 5 w związku z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. 2015.1800 t.j).

ZARZĄDZENIE

Odpis uzasadnienia doręczyć pełnomocnikowi powoda za pośrednictwem PI.

6 marca 2023 roku