Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt : II Ca 2370/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 kwietnia 2014 roku

Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział II Cywilny-Odwoławczy w składzie następującym:

Przewodniczący : SSO Grzegorz Buła (sprawozdawca)

Sędziowie: SSO Renata Stępińska

SSR (del.) Przemysław Strzelecki

Protokolant : Krystyna Zakowicz

po rozpoznaniu w dniu 21 marca 2014 roku w Krakowie

na rozprawie

sprawy z powództwa: A. S.

przeciwko: (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa-Nowej Huty w Krakowie z dnia 3 lipca 2013 roku sygnatura akt I C 1019/11/N

1.  zmienia zaskarżony wyrok nadając mu brzmienie:

„I. zasądza od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki A. S. kwotę 20 302,01 zł (dwadzieścia tysięcy trzysta dwa złote jeden grosz) wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od:

a)  kwoty 12 500 zł od dnia 3 lipca 2013 roku do dnia zapłaty;

b)  kwoty 7802,01 zł od dnia 18 marca 2010 roku do dnia zapłaty;

II. w pozostałym zakresie oddala powództwo;

III. nakazuje ściągnąć od strony pozwanej (...)Spółki

Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa-Sądu Rejonowego dla Krakowa-Nowej Huty w Krakowie kwotę 1015,20 zł (jeden tysiąc piętnaście złotych dwadzieścia groszy) tytułem opłaty sądowej, od której powódka była zwolniona;

IV. zasądza od powódki na rzecz strony pozwanej kwotę 1576 zł (jeden tysiąc pięćset

siedemdziesiąt sześć złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.”

2.  oddala apelację w pozostałej części;

3.  zasądza od powódki na rzecz strony pozwanej kwotę 1478,75zł (jeden tysiąc czterysta siedemdziesiąt osiem złotych siedemdziesiąt pięć groszy) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 1 kwietnia 2014 roku

Powódka A. S.wniosła o zasądzenie od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W.kwoty 60.000 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 18 marca 2010 roku do dnia zapłaty. Na powyższą kwotę składały się: 30.000 złotych tytułem zadośćuczynienia i 30.000 złotych tytułem odszkodowania za koszty leczenia i utracone dochody.

Wyrokiem z dnia 3 lipca 2013 roku Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty orzekł następująco:

I. zasądził od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki A. S. kwotę 42.000 złotych z ustawowymi odsetkami biegnącymi następująco do dnia zapłaty:

- od kwoty 12 500 złotych od dnia 3 lipca 2013 roku,

- od kwoty 30 000 złotych od dnia 18 marca 2010 roku;

II. w pozostałym zakresie oddalił powództwo

III. nakazał ściągnąć od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Krakowa- Nowej Huty w Krakowie kwotę 2125 złotych tytułem opłaty od pozwu, od której powódka została zwolniona;

IV. kosztami postępowania w kwocie 615,46 złotych z tytułu wynagrodzenia biegłego obciążył stronę pozwaną

V. zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 1716 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Sąd Rejonowy uznał za bezsporne, że w dniu 7 lipca 2009 roku doszło do zdarzenia drogowego z udziałem A. S., kierującej pojazdem marki M. o numerach rejestracyjnych (...) oraz odpowiedzialnym za ową kolizję- M. K. (1), prowadzącym pojazd A. (...) o numerach rejestracyjnych (...). Kolizja miała miejsce na Al. (...) w K.. Kierujący samochodem marki A. najechał na tył samochodu prowadzonego przez powódkę. Na skutek likwidacji szkody ubezpieczyciel wypłacił powódce odszkodowanie z tytułu szkody w pojeździe w ramach ubezpieczenia OC posiadanego przez sprawcę zdarzenia.

Ponadto Sąd Rejonowy ustalił, że A. S.prowadziła jednoosobową działalność gospodarczą pod nazwą (...) polegającą na świadczeniu usług transportu pasażerskiego. Powódka w dniu 7 lipca 2009 roku odbywała kurs w ramach prowadzonej w tamtym okresie działalności gospodarczej, polegającej na przewozie osób. Podczas kolizji siła uderzenia spowodowała, iż powódka uderzyła prawym kolanem w deskę rozdzielczą swojego pojazdu. W wyniku zdarzenia powódka doznała urazu, który przejawiał się bolesnością kolana, opuchnięciem i zaburzoną ruchliwością. Ból uniemożliwiał powódce długotrwałe prowadzenie samochodu, dlatego w licznych kursach zastępował ją jej ojciec M. S.. Na skutek narastających dolegliwości w dniu 5 sierpnia 2009 roku powódka zgłosiła się do lekarza i rozpoczęła leczenie. Rozpoznano u niej chondromalację rzepki kolana prawego, co spowodowało 5% długotrwały uszczerbek na zdrowiu. W dniu 27 lipca 2009 roku powódka była sprawcą kolizji drogowej, która polegała na otarciu innego samochodu. Uszkodzenia w jej samochodzie polegały na powstaniu rysy i wgięciu się migacza. Po tym zdarzeniu powódka kontynuowała jazdę. Powódka w roku 2009 (od stycznia do lipca) uzyskała dochód z prowadzonej działalności gospodarczej w łącznej kwocie 22 083,25 złotych. Z uwagi na dolegliwości bólowe utrudniające prowadzenie samochodu z dniem 3 sierpnia 2009 roku powódka zawiesiła prowadzoną przez siebie działalność gospodarczą, początkowo na przewidywany okres 3 miesięcy, a następnie wznowiła ją z dniem 21 października 2010 roku, by ponownie zawiesić ją do dnia 30 listopada 2010 roku na przewidywany okres 24 miesięcy. W dniu 30 listopada 2012 roku z uwagi na nie wznowienie działalności, jej wpis w (...)został wykreślony z urzędu. Obecnie powódka utrzymuje się z wynagrodzenia za pracę w kwocie 700 złotych oraz z pomocy finansowej rodziców.

Z ustaleń Sądu pierwszej instancji wynika nadto, że powódka poniosła koszty leczenia i zakupu lekarstw, w tym: zakup zastrzyku z kwasu hialuronowego – 721,82 złote, kosztów zabiegów rehabilitacyjnych – 500 złotych, badania USG- 100 złotych, zakupu stabilizatora – 39,99 złotych, opłat za przejazd autostradą po zakup zastrzyku, dojazdów na wizyty lekarskie.

Sąd Rejonowy ustalił stan faktyczny na podstawie zeznań powódki oraz zeznań świadków: J. S., M. S., G. T. (1) i M. K. (2), które uznał za w pełni wiarygodne, bowiem korelowały ze sobą oraz na podstawie opinii sądowo- lekarskiej i dokumentacji medycznej. Sąd pierwszej instancji stwierdził, że pozwany przeczył twierdzeniom powódki jakoby jej dolegliwości powstały na skutek wypadku. Strona pozwana nie przedstawiła jednak dowodów na poparcie swojego stanowiska, zaś wnioskowany dowód z opinii sądowo – lekarskiej wykazał, iż stan powódki jest wynikiem zdarzenia drogowego z dnia 7 lipca 2009 roku.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za częściowo zasadne. Sąd pierwszej instancji, odwołując się do art. 805 § 1 k.c. i art. 34 ust 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych, stwierdził, iż odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu OC obejmuje odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez osobę objętą ubezpieczeniem, powstałą w wyniku zdarzenia objętego ubezpieczeniem, co w niniejszej sprawie miało miejsce. Nie budziło wątpliwości, że u A. S. powstało uszkodzenie chrząstki stawowej kolana prawego, które zostało spowodowane kolizją z dnia 7 lipca 2009 roku. Powódka doznała 5 % uszczerbku na zdrowiu na skutek kolizji. Wynika to zarówno z zeznań powódki, zeznań licznych świadków, dokumentacji medycznej, jak i z rzetelnej oraz fachowej opinii biegłego sądowego w zakresie ortopedii i traumatologii. Sąd Rejonowy stwierdził, cytując art. 3 k.p.c., że ciężar dostarczania w postępowaniu materiału procesowego spoczywa obecnie zasadniczo na stronach i uczestnikach postępowania. Jest to związane z zasadą kontradyktoryjności i dyspozycyjności postępowania cywilnego. To strony mają dążyć do wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy i nie mogą pozostawać bierne. Zdaniem Sądu Rejonowego powódka udowodniła, iż podnoszone przez nią w pozwie twierdzenia są prawdziwe, dostarczając dowodów na ich potwierdzenie. W szczególności opinia z dowodu biegłego sądowego lekarza i ustna opinia uzupełniająca złożona na rozprawie wskazywały jednoznacznie, że do uszkodzenia kolana u powódki doszło na skutek wypadku z dnia 7 lipca 2009 roku, nie były to uszkodzenia samoistnie wywołane stanem chorobowym, jak i nie nastąpiły one na skutek zdarzenia z dnia 27 lipca 2009 roku, skoro samochód powódki został zaledwie zarysowany, więc ewentualne uderzenie kolanem było łagodne.

Mając powyższe na uwadze Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powódki kwotę 12.500 złotych tytułem zadośćuczynienia, oddalając w pozostałym zakresie powództwo w przedmiocie zadośćuczynienia, gdyż uznał, iż dochodzona przez powódkę kwota jest wygórowana. Sąd pierwszej instancji zastosował zasadę miarkowania zadośćuczynienia, które z jednej strony ma przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną, z drugiej zaś powinno być utrzymywane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej. Zdaniem Sądu Rejonowego przyznana kwota ma charakter kompensacyjny, nie jest nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i stanowi dla powódki, która osiąga obecnie niskie dochody odczuwalną korzyść materialną. Podstawę żądania zadośćuczynienia stanowi przede wszystkim konsekwencja uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia w postaci krzywdy, czyli cierpienia fizycznego i psychicznego. Do cierpień fizycznych zalicza się ból i podobne do niego dolegliwości. Cierpieniem psychicznym będą ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, konieczności zmiany sposobu życia czy nawet wyłączenia z normalnego życia (wyrok SN z dnia 3 lutego 2000 r, I CKN 969/98, LEX nr 50824). Nie budził wątpliwości Sądu Rejonowego fakt, iż powódka na skutek wypadku zmuszona była do zmiany dotychczasowego trybu życia i zaprzestania prowadzenia dochodowej działalności gospodarczej. Powódka wciąż odczuwa dolegliwości bólowe związane z doznanym urazem. Do dziś używa stabilizatora. Według Sądu Rejonowego suma przyznanego zadośćuczynienia została skorelowana z uszczerbkiem, który u powódki został stwierdzony na poziomie 5 %, przy zastosowaniu przelicznika, że 1% = ok. 2500 złotych.

Odnosząc się do roszczenia odszkodowawczego, Sąd Rejonowy stwierdził, że powódka udowodniła, że pomiędzy zdarzeniem drogowym z dnia 7 lipca 2009 roku, a uszkodzeniem rzepki kolana istnieje bezpośredni związek przyczynowo – skutkowy. Zdaniem Sądu pierwszej instancji powódka wykazała również szkodę, jaką poniosła na skutek wypadku, gdyż przedstawiła koszty leczenia i rehabilitacji, które zmuszona była ponieść oraz utracone zarobki w wyniku zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej. Powyższe uzasadniło zasądzenie na jej rzecz odszkodowania w żądanej kwocie 30 000 złotych. Sąd Rejonowy wskazał, że jak wyliczył pełnomocnik powódki w piśmie z dnia 7 maja 2012 roku (k. 106-107), powódka poczynając od miesiąca sierpnia 2009 roku aż do daty złożenia pozwu (wrzesień 2011r. ) mogłaby uzyskać dochód w wysokości ok. 75 714 złotych. Nawet więc przy nieuwzględnieniu żądania zapłaty za poniesione koszty wyjazdu po zastrzyk i poniesione koszty opłat na autostradzie- żądanie powódki mieści się w granicach szkody spowodowanej utratą zarobków. Powódka posiadała koncesję, zakupiła stosowne samochody do przewozu osób, zatrudniała pracownika, sama świadczyła w swojej firmie pracę kierowcy, miała stałe kursy i stałych klientów – wszystko to przekonuje, że jej firma, gdyby nie konieczność leczenia i zaprzestania zawodowego prowadzenia samochodu- nadal by istniała i przynosiła dochody.

Uzasadniając rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu Sąd Rejonowy wskazał, że w zakresie przyznanej kwoty zadośćuczynienia przyznał je od daty wyroku, zaś w zakresie odszkodowania od dnia 18 marca 2010 roku, kiedy upłynęło 30 dni od dnia zawiadomienia pozwanego o szkodzie. Jak stwierdził Sąd Rejonowy, ponieważ w dniu 18 marca 2010 roku strona pozwana nie spełniła świadczenia, a zatem od wskazanego powyżej dnia pozostawała w opóźnieniu, co uzasadnia przyznanie odsetek na podstawie art. 481 §1 i §2 k.c. Natomiast Sąd Rejonowy, odwołując się do orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 30 października 2003 roku, IV CK 130/02, stwierdził, że nie ma racji powódka, iż zasadne jest przyznanie odsetek od kwoty przyznanego zadośćuczynienia do dnia 18 marca 2010 roku, gdyż wtedy upłynął ubezpieczycielowi termin na spełnienie świadczenia. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, odsetki od sumy zadośćuczynienia należą się bowiem od chwili wyrokowania, gdyż wtedy na podstawie rozważenia wszystkich okoliczności ustalona zostaje suma mająca zadośćuczynić powódce doznaną krzywdę.

Orzekając co do kosztów procesu Sąd Rejonowy zasadził je w oparciu o art. 98 §1 k.p.c., przy uwzględnieniu, iż powódka wygrała proces w 71%.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła strona pozwana, zaskarżając wyrok w części zasądzającej powództwo ponad kwotę 7000 złotych, tj. w pkt I, a także odnośnie rozstrzygnięć zawartych w pkt III, IV, V wyroku, zarzucając:

I. naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie:

1. art. 445 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że zadośćuczynienie w kwocie 12 500 złotych stanowi sumę odpowiednią za doznaną przez powódkę krzywdę;

2. art. 11 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 30 października 2002 roku o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, poprzez uznanie przez Sąd, iż nie ma różnicy pomiędzy długotrwałym a trwałym uszczerbkiem na zdrowiu.

II. naruszenie prawa procesowego:

1. art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie przez Sąd pierwszej instancji granic swobodnej oceny dowodów, polegające na uznaniu, że:

- chondromolacja kolana powstała w wyniku urazu wywołanego upadkiem, podczas gdy biegły wskazał, iż stan ten jest wynikiem choroby, na którą cierpiała powódka przed wypadkiem;

- powódka udowodniła, że poniosła szkodę majątkową w wysokości 30 000 złotych;

- zrównaniu przez Sąd Rejonowy długotrwałego i trwałego uszczerbku na zdrowiu;

2. art. 245 k.p.c. poprzez przyjęcie, że dokument prywatny w postaci zestawień księgowych stanowi dowód na okoliczność wysokości szkody z tytułu utraconych dochodów;

3. art. 232 k.p.c. w związku z art. 6 k.c. i art. 227 k.p.c. poprzez uznanie przez Sąd Rejonowy, że powódka udowodniła, iż utraciła dochody w wysokości 30 000 złotych, mimo iż pozwany zaprzeczył temu faktowi, a to na powódce ciążył obowiązek wykazania faktu utraty dochodów i wysokości szkody.

4. art. 98 k.p.c. poprzez jego zastosowanie, mimo iż brak było przesłanek uzasadniających zastosowanie tego przepisu, albowiem powódka wygrała proces jedynie w 71 %.

5. art. 100 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie, mimo iż żądanie powódki zostało uwzględnione jedynie w części, co skutkować powinno wzajemnym rozdzieleniem kosztów pomiędzy stronami.

Podnosząc powyższe zarzuty strona pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa ponad kwotę 7000 złotych oraz o zasądzenie od powódki kosztów procesu za obie instancje, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Uzasadniając apelację strona pozwana wskazała, że Sąd pierwszej instancji rażąco zawyżył wysokość zadośćuczynienia przyznanego powódce, albowiem jej stan zdrowia może ulec poprawie, w przeciwieństwie do osób z orzeczonym trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Dodatkowo matematyczne przeliczanie uszczerbku na zdrowiu na wysokość przyznanego zadośćuczynienia było wielokrotnie piętnowane przez Sąd Najwyższy. Skarżący podniósł ponadto, że wysokość zadośćuczynienia uzależniona jest także od trwałości następstw zdarzenia, a powódka pracuje i może prowadzić samochód, ponadto objawy chondromolacji w miernym stopniu upośledzają funkcję stawu kolanowego.

W zakresie roszczenia odszkodowawczego strona pozwana podniosła, że Sąd Rejonowy nie wskazał, ile powódka musiała wydatkować na koszty leczenia i rehabilitacji, a ile utraciła z tytułu nieuzyskanego dochodu. Sąd ten nie wyjaśnił również, dlaczego uznał wyliczenie utraconych dochodów dokonane przez pełnomocnika powódki i kwestionowane przez stronę pozwaną za wiarygodne i dlaczego z braku innych dowodów uznał za udowodnioną utratę zarobków w kwocie 30 000 złotych. Powódka powinna dążyć do minimalizacji szkody, a nie biernie oczekiwać na wypłatę odszkodowania. Powódka podjęła pracę dopiero po dwóch latach od wypadku mimo iż nie wykazała, aby przez cały ten czas pozostawała niezdolna do pracy. Powódka nie udowodniła żadnymi dokumentami, by miesięcznie zarabiała 3000 złotych netto.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie na jej rzecz od strony pozwanej kosztów zastępstwa procesowego.

Rozpoznając apelację Sąd Okręgowy oparł się na stanie faktycznym ustalonym przez Sąd Rejonowy za wyjątkiem ustaleń odnoszących się do wysokości osiągniętego przez powódkę dochodu w roku 2009.

Nadto Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

Powódka A. S. osiągnęła z prowadzonej działalności gospodarczej w roku 2008 dochód w wysokości 1264,87 złotych., a w roku 2009, w okresie od stycznia do lipca osiągnęła dochód w łącznej wysokości 8 352,54 złote.

Dowód: zeznanie podatkowe PIT 36 za rok 2008 (k. 185-188 ) i zeznanie podatkowe PIT 36 za rok 2009 (k.189- 196), bilans za rok 2009 (k. 108), bilans za rok 2008 (k. 146)

Powódka po zdarzeniu drogowym z dnia 7 lipca 2009 roku pozostawała na zwolnieniu lekarskim do dnia 31 grudnia 2009 roku. W roku 2010 powódka nie pobierała żadnych zasiłków z ZUS ani nie pracowała, nie używała także w celach gospodarczych posiadanych samochodów. Powódka nie starała się przekwalifikować. Pozostała na utrzymaniu rodziców. Powódka poniosła w związku z leczeniem koszty dojazdu na wizyty lekarskie i w celu zakupu zastrzyku w łącznej kwocie 574,10 złotych.

Dowód: dokumentacja medyczna (k.8- 18), oświadczenie (k. 39), rachunki za autostradę (k.40), częściowo zeznania powódki (k.178, 180, protokół rozprawy z dnia 21.03.2014r. pomiędzy 37min.25s, a 47min 38s );

Sąd Okręgowy ustalił stan faktyczny na podstawie wskazanych wyżej dowodów z dokumentów oraz odnośnie do możliwości zarobkowych powódki po wypadku na podstawie dowodu z jej zeznań. Podnieść należy, iż wbrew stanowisku strony pozwanej powódka jeszcze w toku postępowania przed Sądem Rejonowym przedłożyła zeznania podatkowe, o które została wezwana. Nastąpiło to w dniu 16 stycznia 2013 roku (k. 184). Treść bilansów księgowych za rok 2008 i 2009 jest w pełni zgodna z treścią zeznań podatkowych rok 2008 i 2009, zatem Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do stwierdzenia, aby bilanse księgowe były nierzetelne i niezgodne z rzeczywistością. Równocześnie Sąd Okręgowy stwierdził, że kwoty wykazane w zeznaniach podatkowych odpowiadają rzeczywistemu dochodowi osiąganemu przez powódkę, nie ma bowiem jakichkolwiek podstaw do uznania, że powódka składałaby do Urzędu Skarbowego nierzetelne i nieodpowiadające prawdzie rozliczenie podatkowe, mając świadomość grożącej za takie zachowanie odpowiedzialności karnej. Ustalając wysokość osiąganego przez powódkę dochodu Sąd Okręgowy nie bazował na jej zeznaniach, w których powódka wskazywała, że osiągała dochody rzędu 3000 złotych netto miesięcznie, bowiem powyższa okoliczność nie ma odzwierciedlenia w dowodzie z dokumentów w postaci zeznań podatkowych, które Sąd, z przyczyn wskazanych wyżej, uznał za w pełni wiarygodne i rzetelne. Sąd Okręgowy nie opierał się także na zeznaniach powódki i świadka G. T. (2) w zakresie, w jakim wskazywali oni na dzienne utargi na trasie w każdym samochodzie, albowiem twierdzenia te nie były kategoryczne i nie miały oparcia w dokumentach, a zatem były niewystarczające, by czynić na ich podstawie ustalenia przeciwko treści dowodu z dokumentów w postaci zeznań podatkowych. Zarówno powódka, jak i jej pracownik G. T. (2) wskazywali wyłącznie przedział przychodów, jakie średnio były dziennie uzyskiwane, ponadto również wyłącznie w przybliżeniu wskazywali dzienne koszty paliwa, których to twierdzeń nie sposób było zweryfikować na podstawie innych dowodów. Sam świadek G. T. (2) wskazał, że ilości spalanego dziennie paliwa nie da się dokładnie określić, bowiem to zależało między innymi od ilości przewożonych osób (k. 159v). Ponadto powódka wskazywała, że osiągała w weekendy dodatkowe dochody z tytułu przewozu osób na imprezy okolicznościowe, jednakże także powyższe twierdzenia nie zostały przez powódkę skonkretyzowane, powódka nie podała bowiem, ile takich dodatkowych zleceń otrzymywała w ciągu roku ani jakie dochody z tego tytułu czerpała. Wobec powyższego jako miarodajne dla ustalania wysokości dochodów powódki Sąd Okręgowy uznał dowody z dokumentów w postaci zeznań podatkowych. Sąd nie znalazł natomiast podstaw do podważenia wiarygodności zeznań powódki w zakresie, w jakim zeznawała o swoim stanie zdrowia po wypadku i pobieranych z tego tytułu świadczeniach. Fakt nie podjęcia przez powódkę pracy ma także odzwierciedlenie w zeznaniu podatkowym za rok 2010, z którego wynika, że powódka w istocie nie deklarowała wówczas żadnych dochodów. W zakresie poniesionych kosztów dojazdów Sąd Okręgowy bazował na oświadczeniu powódki, uznając je za w pełni wiarygodne, bowiem wyszczególnione w nim trasy i dni dojazdu do lekarza mają swoje odzwierciedlenie w treści dokumentacji medycznej, z której wynika, że powódka w istocie we wskazanych dniach miała wizyty lekarskie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony pozwanej okazała się częściowo zasadna w zakresie zarzutów obrazy prawa procesowego, co skutkowało dokonaniem przez Sąd Okręgowy zmiany ustaleń faktycznych w sprawie odnośnie do wysokości osiąganych przez powódkę A. S. dochodów w okresie poprzedzającym kolizję drogową z dnia 7 lipca 2009 roku i w rezultacie zmianą zaskarżonego wyroku.

Sąd Rejonowy dokonał ustaleń faktycznych odnośnie do uzyskanego przez powódkę w roku 2009 dochodu z prowadzonej działalności gospodarczej w sposób sprzeczny z treścią dowodów, zgromadzonych w sprawie. Wskazany przez Sąd Rejonowy dochód w wysokości 22 083,25 złotych nie ma także odzwierciedlenia w dowodach, powołanych przez Sąd na poparcie poczynionych ustaleń. Sąd Rejonowy nie mógł poczynić powyższych ustaleń w oparciu o zeznania o wysokości osiągniętego dochodu, znajdujące się na k. 129-144 akt, bowiem dotyczą one lat 2010 – 2011, co nie było przedmiotem ustaleń faktycznych w sprawie. Także z powołanych zestawień księgowych, dotyczących już lat 2008 i 2009 nie wynika, by powódka osiągnęła dochód z prowadzonej działalności gospodarczej w wysokości, ustalonej przez Sąd pierwszej instancji. W zestawieniu księgowym za rok 2009 figuruje dochód na poziomie 8 352,54 złote, a w zestawieniu za rok 2008 na poziomie 1 264,87 złotych. Powódka, zeznając przed Sądem Rejonowym określiła osiągane zarobki na około 3000 złotych miesięcznie (k. 179). Z żadnego dowodu, przeprowadzonego w sprawie nie wynika więc, by powódka w okresie od stycznia do lipca 2009 roku osiągnęła dochód w wysokości 22 083,25 złotych. Ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego w zakresie powyższej okoliczności były więc całkowicie dowolne, uczynione w oderwaniu od treści dowodów, a zatem nie mogły zostać zaaprobowane przez Sąd Odwoławczy. W powyższym zakresie zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 233 k.p.c. okazał się w pełni trafny, bowiem Sąd Rejonowy nie ocenił zebranych w sprawie dowodów w sposób swobodny i rzetelny, we wzajemnym powiązaniu, a w sposób dowolny.

Nie sposób nie zauważyć, iż w istocie Sąd Rejonowy dokonał powyższych ustaleń wyłącznie w oparciu o pismo procesowe pełnomocnika powódki z dnia 7 maja 2012 roku, gdzie właśnie takiej wysokości dochód został wskazany jako podstawa do obliczenia wartości utraconych przez powódkę dochodów. Wynika to jednoznacznie z dalszej części uzasadnienia zaskarżonego wyroku, gdzie Sąd Rejonowy, uzasadniając wysokość zasądzonego odszkodowania, wprost odwołuje się do wartości, wskazanych w powyższym piśmie. Należy tymczasem w pełni zgodzić się ze skarżącym, że w realiach sprawy oparcie się na twierdzeniach powódki, zawartych w piśmie procesowym nie było możliwe, a Sąd pierwszej instancji w żaden sposób nie wykazał, by podnoszone w piśmie okoliczności miały jakiekolwiek oparcie w dowodach z dokumentów czy z zeznań świadków. Jest niewątpliwe, że twierdzenia strony, zawarte w pismach procesowych, nie są dowodem i mogą zostać wykorzystane samoistnie dla oceny zasadności powództwa wyłącznie w sytuacji, gdy strona przeciwna potwierdza lub przynajmniej nie zaprzecza przedstawianym okolicznościom. Taka sytuacja nie miała jednak miejsca w realiach niniejszej sprawy, bowiem strona pozwana już w pierwszym piśmie w sprawie podważyła żądanie powódki zarówno co do zasady, jak i co do wysokości. W takiej sytuacji to na powódce ciążył obowiązek udowodnienia, za pomocą odpowiednio przejawianej inicjatywy dowodowej, wysokości dochodzonego roszczenia. Trafnie skarżący wskazuje, że Sąd pierwszej instancji nie odniósł się w sposób właściwy i wyczerpujący do kwestii, jaką kwotę zasądził na rzecz powódki tytułem zwrotu kosztów leczenia, a jaką tytułem utraconych zarobków, co utrudnia dokonanie oceny prawidłowości rozumowania Sądu Rejonowego. Tym niemniej z treści uzasadnienia można wywieść, że Sąd ten uznał, że wskazanie dokładnej kwoty poniesionych kosztów leczenia nie jest konieczne, bowiem wykazane przez powódkę utracone dochody w całości obejmują dochodzoną pozwem kwotę 30 000 złotych. Z powyższym zapatrywaniem Sądu Rejonowego nie sposób się jednak zgodzić. W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał za zasadny także zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy, przy ocenie wysokości należnego powódce odszkodowania tytułem utraconych zarobków, art. 232 k.p.c. i 6 k.c. Powódka wykazała natomiast poniesione wydatki na leczenie i w tym zakresie nie doszło do uchybienia powyższym przepisom.

Wobec powyższych rozważań stwierdzić również należy, że Sąd Rejonowy dokonując ustaleń w rzeczywistości nie bazował na zestawieniach księgowych z lat 2008 i 2009, skoro nie dokonał ustaleń faktycznych zgodnych z ich treścią, a zatem nie mogło dojść do naruszenia art. 245 k.p.c. poprzez przyznanie powyższym zestawieniom nadmiernej mocy dowodowej. Po przeprowadzeniu uzupełniającego postępowania dowodowego Sąd Okręgowy stwierdził jednakże, że powyższe bilanse są wiarygodne i mogą służyć za dowód na okoliczność osiąganych przez powódkę dochodów.

Sąd Rejonowy nie naruszył natomiast art. 233 k.p.c. przy dokonywaniu ustaleń, że stwierdzona u powódki choroba – chondromalacja kolana i jej nasilenie skutkujące znacznymi dolegliwościami zostały wywołane urazem spowodowanym wypadkiem. Takie wnioski wynikają bowiem jednoznacznie z pisemnej opinii biegłego lekarza M. P. i ustnej opinii uzupełniającej, której wiarygodności strona pozwana nie kwestionowała w apelacji. Jest niewątpliwe, że przed uderzeniem kolanem w deskę rozdzielczą podczas wypadku z dnia 7 lipca 2009 roku powódka znajdowała się w stanie zdrowia umożliwiającym jej prowadzenie zawodowo pojazdów mechanicznych. Zatem nie sposób uznać, by stwierdzona choroba rozwinęła się w sposób samoczynny, niezależnie od doznanego urazu. Ponadto wymaga wskazania, że strona pozwana zaskarżyła wyrok w zakresie zadośćuczynienia powyżej kwoty 7000 złotych, a zatem w rzeczywistości uznała swoją odpowiedzialność co do zasady za doznane przez powódkę cierpienie z tytułu uszczerbku na zdrowiu, a zatem uznała związek przyczynowo-skutkowy między zdarzeniem, a chorobą powódki w istocie za udowodniony.

Wobec wskazanych wyżej uchybień Sądu pierwszej instancji Sąd Okręgowy dokonał samodzielnie ustaleń faktycznych odnośnie do wysokości osiąganego przez powódkę dochodu w okresie poprzedzającym kolizję drogową z dnia 7 lipca 2009 roku i w tym celu Sąd Okręgowy dopuścił dowód z dokumentów w postaci zeznań podatkowych PIT 36 za rok 2008 i 2009, które zostały przedłożone przez powódkę jeszcze w toku postępowania przed Sądem Rejonowym, a zatem zarzuty odnoszące się do nie przedstawienia przez powódkę tych dokumentów nie były zasadne. Dodać też trzeba, że przedłożenia powyższych dokumentów domagała się sama strona pozwana (k.68). Sąd Okręgowy dopuścił także dowód z uzupełniającego przesłuchania powódki na okoliczność jej możliwości zarobkowych po kolizji, uznając, że kwestia powyższa nie została w sposób wyczerpujący wyjaśniona podczas postępowania przed Sądem pierwszej instancji, a ma istotne znaczenie dla oceny wysokości osiągniętej przez powódkę szkody w postaci utraconych zarobków.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał roszczenie powódki o zapłatę odszkodowania za częściowo zasadne. Zgodnie z art. 822 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłaty odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający lub ubezpieczony. Świadczenie ubezpieczyciela obejmuje zapłatę sumy pieniężnej odpowiadającej wysokości poniesionej przez poszkodowanego szkody (art. 805 k.c.). Z kolei według art. 34 ust.1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczenia obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2013r. poz. 392 z późn. zm.) z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. W niniejszej sprawie strona pozwana nie kwestionowała, że kierujący samochodem A., z którym wiązała ją umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, jest winny zaistnienia kolizji z dnia 7 lipca 2009 roku, w wyniku której szkodę poniosła powódka. Zatem zgodnie z art. 36 ust.1 w/w ustawy strona pozwana ponosiła odpowiedzialność granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej. Granice tej odpowiedzialności określa m.in. art. 361 §1k.c. stanowiąc, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła, a stosownie do treści art. 361 § 2 k.c. w powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Z przepisu powyższego wynika zasada pełnej kompensacji szkody w granicach adekwatnego związku przyczynowo – skutkowego. Pod pojęciem szkody należy rozumieć różnicę między rzeczywistym stanem majątkowym poszkodowanego, a tym, jaki zaistniałby, gdyby do zdarzenia, rodzącego odpowiedzialność odszkodowawczą nie doszło. Powoda obciąża przy tym ciężar udowodnienia wysokości szkody oraz jej adekwatnego związku przyczynowego z zaistniałym zdarzeniem, rodzącym odpowiedzialność odszkodowawczą. Ustalenie szkody w postaci utraconych korzyści ma charakter hipotetyczny, polega bowiem na przyjęciu, na podstawie okoliczności, które wystąpiły po okresie spodziewanych korzyści, że korzyść w okresie poprzedzającym zostałaby osiągnięta. Utrata określonych korzyści musi być przez poszkodowanego wykazana z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, co oznacza, że praktycznie w świetle doświadczenia życiowego, oceniając rzecz rozsądnie można przyjąć, że utrata tych korzyści w rzeczywistości miała miejsce (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 2002 roku, sygn. akt IV CKN 382/00, Monitor Prawniczy nr 1/2003; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2004 roku, III CK 495/02, Biuletyn SN nr11/2004). Niewątpliwie jedną z postaci utraconych korzyści jest pozbawienie poszkodowanego możliwości uzyskiwania zarobków.

Sąd Okręgowy uznał za wykazaną okoliczność, że powódka osiągnęła w roku 2008 dochód w wysokości 1264,87 złotych, a w roku 2009, prowadząc działalność gospodarczą przez okres 7 miesięcy, od stycznia do lipca 2009 roku, dochód w wysokości 8352,54 złote. Średnie miesięczne wynagrodzenie powódki w roku 2009, w okresie bezpośrednio poprzedzającym wypadek wyniosło więc 1193,22 złote i tę kwotę Sąd Odwoławczy uznał za miarodajną dla ustalania wysokości utraconych zarobków. Ze względu na znaczną różnicę między dochodem deklarowanym w roku 2008 i 2009 Sąd nie bazował na dochodach osiąganych przez powódkę w roku 2008, uznając, że nie są one miarodajne dla ustalenia, jaki dochód osiągałaby powódka, gdyby kontynuowała działalność gospodarczą po wypadku w roku 2009, skoro osiągnięte przez powódkę do lipca 2009 roku dochody są znacznie wyższe niż te osiągnięte przez cały rok 2008. Nie budzi przy tym wątpliwości Sądu Okręgowego, że warunki prowadzenia działalności gospodarczej są zmienne, zależne od ogólnej koniunktury, podaży czy istnienia na danym rynku konkurencji, zatem wysokość osiąganych dochodów może się znacznie zmieniać na przełomie nawet roku kalendarzowego. Dłuższe okresy czasu nie są więc miarodajne dla oceny potencjalnych korzyści, które mogłyby zostać osiągnięte z prowadzonej działalności gospodarczej. Powódka nie przedstawiła natomiast żadnych dowodów, na podstawie których można by ustalić inną wysokość osiąganych przez nią dochodów, nie jest bowiem wystarczające ogólne powołanie się w toku przesłuchania na kwotę 3000 złotych, nie popartą szczegółowymi wyliczeniami z uwzględnieniem także kosztów prowadzonej działalności w postaci chociażby uiszczanych należności publicznoprawnych. Powódka nie przedstawiła także innych niż bilanse księgowe i zeznania podatkowe dokumentów, związanych z działalnością gospodarczą, na podstawie których można by ustalić inną wysokość osiąganych przez nią dochodów. Powódka nie wykazała więc, by osiągnęła dochód we wskazanej przez nią wysokości 22 083,25 złotych. Kwestią oczywistą jest także dla Sądu Okręgowego to, iż dla określenia wysokości szkody z tytułu utraconych korzyści właściwą podstawą jest ustalenie wysokości osiąganego dochodu, a nie przychodu z prowadzonej działalności gospodarczej. Ten ostatni bowiem uwzględnia także środki pozyskiwane przed dany podmiot, a stanowiące równowartość kosztów ponoszonych dla ostatecznego uzyskania dochodu. Nie budzi wątpliwości, że w okresie gdy powódka nie prowadziła działalności gospodarczej nie ponosiła też kosztów związanych funkcjonowaniem przedsiębiorstwa transportowego, a bez wątpienia kosztów tych w tym procesie nie wykazała. Nie zachodziła konieczność zakupu paliwa i innych materiałów eksploatacyjnych, ponoszenia wynagrodzenia zatrudnianego kierowcy, naprawy pojazdów itp. Z tych względów podstawę dla ustalenia, czy powódka poniosła jakąkolwiek szkodę związaną z utraconymi korzyściami, i ewentualnie w jakiej wysokości, mogły stanowić jedynie osiągnięte dochody po potrąceniu kosztów, gdyż tylko w takiej części jej stan majątkowy ulegał zwiększeniu w stosunku do poprzednio istniejącego.

Podnieść należy, iż powódka A. S.domagała się odszkodowania tytułem utraconych zarobków za okres od sierpnia 2009 roku do dnia wniesienia pozwu, tj. za okres 24 miesięcy. Zdaniem Sądu Okręgowego powódka nie wykazała jednak z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że przez okres 2 lat osiągałaby dochód w takiej samej wysokości, jak w roku 2009, a więc, że w istocie doznała uszczerbku w majątku odpowiedniej wartości. Jak już bowiem Sąd Okręgowy wskazał powyżej, prowadzenie działalności gospodarczej jest związane z pewnym ryzykiem a wysokość zarobków nie jest do końca uzależniona wyłącznie od starań przedsiębiorcy. Zatem nie można w świetle wskazań doświadczenia życiowego w dłuższej perspektywie czasowej prognozować wysokości osiąganych dochodów na podstawie dochodów z przeszłości, osiąganych w innych warunkach gospodarczych. Wobec powyższego Sąd Okręgowy uznał, że powódce należy się odszkodowanie tytułem utraconych zarobków wyłącznie za okres do końca roku 2009, tj. za 5 miesięcy, czyli w łącznej wysokości 5966,10 złotych. Sąd Odwoławczy nie miał wątpliwości, że powódka, gdyby nie uraz kolana, kontynuowałaby prowadzenie działalności gospodarczej, która przynosiła jej dochody i do prowadzenia której miała stosowne kwalifikacje. Jednocześnie powódka miała obiektywną możliwość kontynuowania działalności, posiadała bowiem sprawne samochody, stosowne licencje, miała ustalone stałe trasy przewozu i stałych klientów. Można też uznać za wielce prawdopodobne w świetle doświadczenia życiowego, że przez okres kolejnych 5 miesięcy dochody powódki kształtowałyby się na zbliżonym poziomie, bowiem nie jest to okres nadmierny, a zatem ewentualne wahania koniunktury nie byłyby jeszcze dla powódki odczuwalne. Jednocześnie do dnia 30 grudnia 2009 roku powódka pozostawała na zwolnieniu lekarskim i jak wynika z opinii sądowo- lekarskiej wówczas nie mogła pracować w charakterze zawodowego kierowcy, a więc z powodu urazu kolana nie miała faktycznej możliwości osiągnięcia dochodów, które bez zaistnienia wypadku z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością by osiągnęła. W powyższym zakresie fakt utracenia w całości dochodu został więc przez powódkę wykazany. Powódka nie udowodniła jednakże, że doznała uszczerbku w wysokości równej wielokrotności osiąganego w 2009 roku dochodu w dłuższym czasie, tj. w roku 2010 i do sierpnia 2011 roku. Jak już Sąd Okręgowy stwierdził poprzednio nie zostało wykazane znaczne prawdopodobieństwo, że dochody powódki kształtowałyby się na zbliżonym poziomie w kolejnych latach prowadzenia działalności gospodarczej. Nadto z dokumentów zebranych w sprawie wynika, że począwszy od roku 2010 powódka nie pozostawała na zwolnieniu lekarskim ani nie korzystała ze świadczeń rehabilitacyjnych ZUS, a więc nie ma dowodów na to, by także w roku 2010 i 2011 powódka była rzeczywiście niezdolna do pracy, a więc nie mogła osiągać dochodów, czy też kontynuować działalności gospodarczej. Okoliczność ta nie została również wykazana w niniejszym procesie poprzez dowód z opinii biegłego sądowego, który stwierdził jedynie, iż niezdolność do pracy istniała w okresie przebywania na zwolnieniu chorobowym, znajdującym potwierdzenie w załączonej dokumentacji lekarskiej (k.226/2). Sąd Okręgowy dodatkowo uwzględnił jedynie okres od dnia 16 grudnia 2009 roku do 31 grudnia 2009 roku, gdyż znajdowało to potwierdzenie w dokumentacji lekarskiej (k.17). Podnieść trzeba, że z samego faktu uczęszczania na zabiegi rehabilitacyjne nie wynika całkowita, czy też częściowa niezdolność do pracy. Sąd Okręgowy w pełni aprobuje pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 sierpnia 2006 roku, sygn. akt I UK 50/06, (...), w myśl którego pozwany ponosi odpowiedzialność tylko za utracone przez powoda zarobki w granicach normalnego związku przyczynowo- skutkowego, czyli wyłącznie w zakresie zarobków, jakich nie uzyskał nie odzyskawszy w pełni zdrowia koniecznego do świadczenia pracy w takim rozmiarze i zakresie, jak przed wypadkiem. Jeśli poszkodowany odzyskuje częściową zdolność do pracy i jej nie wykorzystuje, wówczas odpowiedzialność zobowiązanego nie może obejmować całości utraconych zarobków, bowiem szkoda w takiej wysokości nie jest wówczas normalnym skutkiem zaistniałego zdarzenia. Powódka nie wykazała natomiast, by począwszy od 2010 roku była całkowicie niezdolna do pracy, lub niezdolna częściowo, także i na tej podstawie roszczenie powódki nie zasługiwało na uwzględnienie.

Wysokość dochodzonego roszczenia tytułem utraconych korzyści budzi uzasadnione wątpliwości także i z tego powodu, że powódka już w toku postępowania likwidacyjnego zgłaszała żądanie wypłaty tytułem odszkodowania kwoty 30 000 złotych. Jest tymczasem niewątpliwe, że kwota utraconych zarobków była wówczas niższa, skoro powódka zgłosiła żądanie ubezpieczycielowi już w lutym 2010 roku. Powódka więc w toku całego postępowania w sposób dość dowolny określała wysokość poniesionej szkody tytułem utraconych korzyści.

Sąd Okręgowy uznał natomiast, że powódka wykazała wysokość poniesionych kosztów leczenia i w tym zakresie jej powództwo zasługiwało na uwzględnienie, a tym samym apelacja podlegała oddaleniu. Powódka przedstawiła bowiem rachunki i faktury, z których jednoznacznie wynika, że poniosła określone wydatki tytułem zakupu zastrzyku z kwasem hialuronowym w wysokości 721,82 złote, tytułem rehabilitacji w wysokości 500 złotych i zakupu stabilizatora w wysokości 39,99 złotych. Z opinii biegłego lekarza sądowego jednoznacznie wynika, że zarówno zakup leku D., jak i uczęszczanie na rehabilitację, czy wizyty w poradni chirurgicznej i ortopedycznej miały związek z przebytym wypadkiem i były normalnym leczeniem doznanego przez powódkę urazu i wynikłej z niego choroby. Sąd Okręgowy uznał także, iż poniesione przez powódkę wydatki tytułem dojazdów do lekarzy pozostają w normalnym związku przyczynowo – skutkowym z wypadkiem z dnia 7 lipca 2009 roku. Nie sposób czynić powódce zarzutu, że jechała aż do Z. celem zakupu zastrzyku z kwasem hialuronowym, skoro taki sposób postępowania i użycie właśnie tego konkretnego zastrzyku polecił powódce lekarz. Jest niewątpliwe, że pacjent działa w zaufaniu do lekarza, do którego uczęszcza. Nie sposób także stwierdzić w świetle wskazań doświadczenia życiowego, że powódka jechałaby do Z., gdyby wiedziała o możliwości zakupu lub odbioru zastrzyku, poleconego przez lekarza, w innej miejscowości, znajdującej się bliżej jej miejsca zamieszkania. Wobec powyższego Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powódki tytułem zwrotu kosztów leczenia kwotę 1835,91 złotych oraz kwotę 5966,10 złotych tytułem utraconych korzyści. Łącznie tytułem odszkodowania Sąd Okręgowy orzekł na rzecz powódki kwotę 7802,01 złotych.

Nie zasługiwał natomiast na uwzględnienie żaden z zarzutów związanych z kwestionowaniem przez stronę pozwaną wysokości zasądzonego zadośćuczynienia. Na wstępie wymaga wskazania, że nie doszło do naruszenia art. 11 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 30 października 2002 roku o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, albowiem Sąd pierwszej instancji nie stosował powyższej ustawy przy ustalaniu wysokości należnego powódce zadośćuczynienia, co uznać należy za w pełni prawidłowe, skoro powódka doznała uszczerbku na zdrowiu w wyniku wypadku komunikacyjnego. Nie sposób także stwierdzić, by Sąd Rejonowy nie zauważył różnicy między długotrwałym a trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Sąd pierwszej instancji w sposób prawidłowy ustalił, w oparciu o opinię biegłego, że doznany przez powódkę uszczerbek ma charakter właśnie długotrwały. Powyższa okoliczność znalazła swoje bezpośrednie odzwierciedlenie w stwierdzonym procentowo przez biegłego stopniu uszczerbku na zdrowiu, który został określony na najniższym poziomie 5 %. Nie można tracić z pola widzenia faktu, że jak wynika z opinii biegłego, schorzenie powódki najczęściej skutkuje stwierdzeniem 10% uszczerbku na zdrowiu, a więc okoliczności podnoszone przez stronę pozwaną zostały uwzględnione przez biegłego i tym samym przez Sąd Rejonowy właśnie w ten sposób, że stwierdzono u powódki minimalny uszczerbek na zdrowiu. Powyższa okoliczność bez wątpienia rzutuje, jako jedna z wielu, na wysokość zasądzanego zadośćuczynienia.

Nie doszło także do uchybienia przepisowi art. 445 § 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Nie budzi wątpliwości, że orzekanie o wysokości zadośćuczynienia należy do swobodnego uznania Sądu. Atrybut swobody orzekania o wysokości zadośćuczynienia wynika z tego, że nie istnieją żadne zobiektywizowane, ustawowo określone kryteria pozwalające sądowi na rozstrzygnięcie o zadośćuczynieniu. O jego wysokości decyduje całokształt stwierdzonych okoliczności, odnoszących się zarówno do stopnia uszkodzenia ciała i jego długotrwałości, doznanych dolegliwości i cierpienia związanego z leczeniem, ale także skutków choroby dla życia poszkodowanego. W zależności od konkretnego przypadku waga poszczególnych okoliczności może być inna. Sąd Odwoławczy może zmienić wysokość zasądzonego zadośćuczynienia za krzywdę tylko wtedy, gdyby okazało się, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, że jest ono rażąco wygórowane albo rażąco zaniżone. Zdaniem Sądu Okręgowego zasądzone w realiach sprawy zadośćuczynienie w wysokości 12.500 złotych nie może być określone jako niskie, jednakże nie jest ono rażąco wygórowane, tj. w sposób rzucający się oczy, oczywisty nieadekwatne do ustalonych okoliczności sprawy. Należy zgodzić się ze skarżącym, że powódka doznała najniższego z możliwych uszczerbku na zdrowiu, a jej choroba nie ma charakteru trwałego, z czego wynika, że stan jej zdrowia może ulec w przyszłości poprawie. Jednakże trwałość następstw zdrowotnych zdarzenia jest tylko jedną z okoliczności, które rzutują na wysokość zasądzanego zadośćuczynienia i nie może być oceniana w oderwaniu od innych okoliczności sprawy. Skarżący tymczasem uzasadniając zawarte w apelacji stanowisko nie odnosił się do innych faktów, mających znaczenie dla wysokości zasądzanego zadośćuczynienia za krzywdę. Nie budzi tymczasem wątpliwości, że powódka na skutek doznanego urazu musiała zakończyć prowadzenie działalności przewozowej, zacząć mniej płatną pracę w innej branży, zmienić plany zawodowe na przyszłość, także niewątpliwie konsekwencje wypadku dla życia osobistego powódki i rodzaju wykonywanej przez nią pracy były znaczne. Powódka jeszcze ponad cztery i pół roku po wypadku nie odzyskała pełnej sprawności kolana, a doznany uraz wiązał się z dolegliwościami bólowymi. Powrót powódki do zdrowia nie nastąpi samoczynnie z upływem czasu, a wymaga przeprowadzenia zabiegu operacyjnego. Stwierdzić ponadto należy, że w rzeczywistości o wysokości przyznanego zadośćuczynienia Sąd Rejonowy nie decydował przeliczając matematycznie doznany uszczerbek z kwotą pieniężną. Należy zgodzić się z apelującym, że nie istnieją normy, które w zakresie zadośćuczynienia decydowałyby o tym, jakie kwoty należą się poszkodowanym za 1% doznanego uszczerbku na zdrowiu. W realiach sprawy dokonane przez Sąd Rejonowy przeliczenie miało jednak wyłącznie charakter pomocniczy. Sąd pierwszej instancji ustalił bowiem najpierw wysokość zadośćuczynienia na podstawie innych, wskazanych w uzasadnieniu okoliczności sprawy, a następnie stwierdził, że tak ustalona wysokość w odniesieniu do określonego procentowo uszczerbku na zdrowiu nie jest nadmierna, skoro kwota przypadająca na 1% uszczerbku nie jest wygórowana, uwzględniając obecnie istniejące stosunki majątkowe i gospodarcze. Wobec powyższego Sąd Okręgowy uznał, że zasądzone na rzecz powódki zadośćuczynienie w wysokości 12.500 złotych było odpowiednie w rozumieniu art. 445 § 1 k.c., a zatem wyrok Sądu Rejonowego w tym zakresie nie podlegał zmianie.

Ostatecznie więc Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powódki łącznie kwotę 20.302,01 złotych, oddalając dalej idące powództwo. Na marginesie stwierdzić należy, iż w wyroku Sądu pierwszej instancji nie zachodziła zbieżność pomiędzy zasądzoną kwotą 42.000zł oraz sumą kwot, od których zasądzone były odsetki ustawowe (42.500zł), jednak ostatecznie, wobec zmiany zaskarżonego wyroku w sposób określony w sentencji wyroku Sądu Okręgowego, okoliczność ta nie miała znaczenia dla wyniku sprawy.

Wobec powyższych rozważań Sąd Okręgowy zmienił wyrok Sądu pierwszej instancji, jak w pkt 1.I i 1.II. sentencji wyroku, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Dalej idącą apelację strony pozwanej Sąd Okręgowy oddalił w pkt 2 sentencji wyroku, na podstawie art.385 k.p.c.

Odnosząc się do orzeczenia o kosztach procesu, zawartego w zaskarżonym wyroku wskazać należy, że apelujący trafnie wskazał, że w realiach sprawy, przy stwierdzonej wygranej powódki w 71% podstawę prawną orzeczenia o kosztach powinien stanowić art. 100 k.p.c., a nie art. 98 §1 k.p.c. Niewątpliwe nieprawidłowe było obciążenie w całości strony pozwanej kosztami opinii biegłego. Powyższe zarzuty nie miały jednak dla sprawy decydującego znaczenia, bowiem na skutek zmiany wyroku Sądu Rejonowego i tak istniała konieczność ponownego orzeczenia o kosztach procesu za postępowanie pierwszoinstancyjne. Sąd Okręgowy orzekł o kosztach za postępowanie przed Sądem Rejonowym na zasadzie art. 100 k.p.c. Powódka wygrała sprawę w 33,84 %, a strona pozwana w 66,16%, dlatego zasadne było stosunkowe rozdzielenie kosztów procesu między obie strony. Koszty procesu, ustalane zgodnie z art. 98 § 1 i §3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. wyniosły w niniejszej sprawie łącznie 7849,46 złotych i powódka jest zobowiązana je ponieść w 66,16 %, czyli co do wysokości 5193,20 złotych, a strona pozwana w 33,84% czyli co do wysokości 2656,26 złotych. W toku postępowania strona pozwana poniosła tytułem kosztów procesu kwotę 4232,46 złotych, wobec powyższego powódka powinna zwrócić stronie pozwanej kwotę 1576 złotych. Na koszty procesu składały się kwoty: 615,46 złotych tytułem kosztów opinii biegłego, poniesiona przez stronę pozwaną oraz dwukrotnie kwota po 3617 złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego obu stron wraz z opłatą od pełnomocnictwa (§ 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dn. 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu oraz § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dn. 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu).

W pkt 1. IV wyroku Sąd Okręgowy nakazał ściągnąć od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz Skarbu Państwa- Sądu Rejonowego dla Krakowa- Nowej Huty w Krakowie kwotę 1015,20 złotych tytułem części opłaty od pozwu, od której uiszczenia powódka została zwolniona, na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167/2005, poz. 1398).

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł, jak w pkt 3 sentencji wyroku, na zasadzie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów. Strona pozwana zaskarżyła wyrok co do kwoty 35 500 złotych, Sąd Okręgowy zmienił wyrok na korzyść strony pozwanej odnośnie do kwoty 21697,99 złotych, a zatem strona pozwana wygrała postępowanie apelacyjne w 61 %, a powódka w 39%. Koszty postępowania apelacyjnego wyniosły łącznie 5375 złotych , na które składała się kwota 1775 złotych tytułem opłaty od apelacji oraz dwukrotnie kwota po 1800 złotych tytułem wynagrodzenia dla profesjonalnych pełnomocników ( § 6 pkt 6 w zw. z § 12 ust.1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dn. 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu oraz § 6 pkt 6 z § 13 ust.1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dn. 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu). Strona pozwana powinna ponieść koszty postępowania odwoławczego w 39%, czyli co do kwoty 2096,25 złotych. W toku postępowania strona pozwana poniosła koszty w wysokości 3575 złotych, a zatem powódka powinna zwrócić stronie pozwanej kwotę 1478,75 złotych.