Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 164/20

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Wyrok Sądu Okręgowego w P. z dnia (...) r., sygn. akt (...)

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

3.1.

zarzut obrazy art. 7 k.p.k. w głównej mierze sprowadzający się do zakwestionowania oceny głównych dowodów jakimi były z jednej strony wyjaśnienia oskarżonego O.’eja K., z drugiej zaś pokrzywdzonych K. O. (1) i Y. T.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Wbrew zarzutom obrońcy Sąd Okręgowy dokonał wszechstronnej analizy wszystkich zgromadzonych dowodów, w sposób wolny od błędów natury faktycznej oraz logicznej i w zgodzie z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, kategorycznie i prawidłowo ustalając zarówno sprawstwo jak i winę wszystkich oskarżonego O.’eja K. w zakresie obu stawianych mu zarzutów. Niewątpliwie rację ma obrońca, iż kluczowymi w niniejszej sprawie były zeznania pokrzywdzonych a więc Y. T. jeśli chodzi o czyn, którego oskarżony dopuścił się na jego szkodę oraz K. O. (1) – w zakresie obu przypisanych oskarżonemu czynów.

W tej kwestii godzi się zatem wskazać, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, jak również ściśle się z nim łączący zarzut naruszenia wyrażonej w art. 7 k.p.k. zasady swobodnej oceny dowodów, może być tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd meriti z okoliczności ujawnionych w toku postępowania sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania.

Ustalenia faktyczne wyroku nie wykraczają jednak poza ramy swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia. Reasumując należy więc przyjąć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wówczas, gdy – jak podnosi się to w orzecznictwie – jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności sprawy i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy, stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i niekorzyść oskarżonego, jest wyczerpujące i logiczne z uwzględnieniem wskazań wiedzy i zasad doświadczenia życiowego (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 1975 r. w sprawie o sygn. II KR 355/74, opubl. w OSNKW z 1975 r., z. 9, poz. 84; z dnia 22 stycznia 1975 r. w sprawie o sygn. I KR 197/74, opubl. w OSNKW z 1975 r., z. 5, poz. 58; z dnia 5 września 1974 r. w sprawie o sygn. II KR 114/74, opubl. w OSNKW z 1975 r., z. 2, poz. 28; z dnia 22 lutego 1996 r. w sprawie o sygn. II KRN 199/95, opubl. w Prok. i Pr. z 1996 r., z. 10, poz. 10; z dnia 16 grudnia 1974 r. w sprawie o sygn. Rw 618/74, opubl. w OSNKW z 1975 r., z. 3-4, poz. 47). Przypomnieć w tym miejscu należy także, że zgodnie z treścią art. 7 k.p.k. organy postępowania, a więc także i sąd, kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie, z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Zgodnie zaś z panującym w orzecznictwie poglądem (por. choćby wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 1990 r. w sprawie o sygn. WRN 149/90, opubl. w OSNKW z 1991 r., z. 9, poz. 41), przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy m. in. gdy:

• jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

• stanowi wynik rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

• jest wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k.).

Mając powyższe uwagi na względzie, uznać obiektywnie należy, że ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego została dokonana przez Sąd I instancji z uwzględnieniem zasad sformułowanych w przepisie art. 7 k.p.k. W szczególności zaś nie pozwala na uznanie za zasadne zarzutów stawianych w apelacji obrońcy O. K. zmierzającego do wykazania, iż błędna ocena zgromadzonych w sprawie dowodów miała doprowadzić Sąd orzekający do dokonania błędnych ustaleń faktycznych w sprawie.

To prawda, relacje Y. T., a więc głównego pokrzywdzonego w tej sprawie, tj. osoby która odniosła poważne obrażenia w wyniku zadanych przez oskarżonego ciosów oraz K. O. (1) nie są ze sobą do końca zbieżne, zwłaszcza co do drugiej fazy zdarzenia, tj. po tym jak pokrzywdzony został już ugodzony nożem i zaprowadzony do swojego pokoju. Dostrzegał to nie tylko obrońca oskarżonego ale również (czemu zresztą nie przeczy apelujący) orzekający Sąd Okręgowy. Różnica pomiędzy Sądem I instancji a autorem apelacji jest jednak taka, iż o ile Sąd Okręgowy dokonując oceny zeznań K. O. (1), po ich skonfrontowaniu z zeznaniami Y. T., uznał je za wiarygodne niemal w całości w sposób ewidentny dając im prymat przy dokonywaniu swych ustaleń faktycznych, o tyle obrońca oskarżonego z samego faktu pojawiających się sprzeczności w wypowiedziach tych dwóch świadków to właśnie zeznania K. O. (1) całkowicie deprecjonuje starając się wykazać – jednak bezskutecznie – że te na wiarę nie zasługują. Jest to zabieg o tyle zrozumiały, że zeznania K. O. (1) są o wiele bardziej obciążające oskarżonego i to nie tylko ze względu na to, iż dotyczą czynu, którego oskarżony miał się dopuścić również na jego szkodę ale również dlatego, że w sposób o wiele bardziej drastyczny świadek ów opisał agresywne zachowanie oskarżonego w stosunku do Y. T..

Jak to zatem wspomniano przed momentem, owe różnice w relacjach tych dwóch świadków odnośnie przebiegu zdarzenia zauważył i doskonale przeanalizował (także z uwzględnieniem pozostałych dowodów zebranych w sprawie) Sąd Okręgowy czemu dał wyraz w argumentacji zwartej na stronach 4 – 5 motywów zaskarżonego wyroku i Sąd Apelacyjny z argumentacją tą się zgadza uznając, iż pozostaje ona pod ochroną art. 7 k.p.k. zwłaszcza, że apelujący nie był w stanie jej podważyć. Ze swej strony do argumentacji tej Sąd Apelacyjny chciałby dodać jeszcze co następuje.

Oczywistym jest, bowiem wynika to wprost ze zgromadzonych dowodów, że tak pokrzywdzeni, jak i oskarżeni w chwili, kiedy doszło do zdarzeń będących przedmiotem niniejszego postępowania pozostawali pod działaniem alkoholu. U oskarżonego stwierdzono ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu a u K. O. ok. promila (por. k. 2). Można zatem nawet rzec, że oskarżony był w chwili zdarzenia pod bardzo silnym działaniem alkoholu (osiągnięcie takiego stężenia jest efektem spożycia dość dużej ilości alkoholu – jak pokazuje praktyka sądowa przy tym stężeniu pojawiają się już np. palimpsesty), natomiast K. O. jakkolwiek pod działaniem alkoholu pozostawał, to jednak był o wiele trzeźwiejszy bo po prostu wypił go mniej i stwierdzone stężenie w jego krwi było o wiele nizsze. Fakt zresztą, że zarówno oskarżony jak i pokrzywdzeni spożywali tego dnia alkohol nie jest w ogóle przedmiotem sporu a okoliczność ta wynika tak z wyjaśnień oskarżonego jak i zeznań pokrzywdzonych a także A. R. i Y. K.. Z wypowiedzi tych wszystkich osób wynika przy tym niezbicie, że również Y. T. tego dnia spożył niemałą ilość alkoholu (nie poddano go badaniu tylko ze względu na fakt, iż został odwieziony do szpitala, gdzie udzielono mu fachowej pomocy medycznej) co on sam opisuje w swoich zeznaniach i to tak wpierw, kiedy spotkał się tego dnia ze swoim bratem, który akurat przyjechał z U. do P., a także później, po drodze, kiedy wracał wraz z oskarżonym, K. O., A. R. i jeszcze jedną osobą, kiedy ci przyjechali go odebrać z P., wreszcie na miejscu w D. w hostelu, w którym mieszkali. Jest to okoliczność o tyle istotna, iż nie może wszak budzić sporu fakt, że spożycie dużej ilości alkoholu wpływa z całą pewnością tak na proces postrzegania i obserwowania rzeczywistości jak i również jej następnego zapamiętywania. Oskarżony i Y. T. wypili zaś wówczas alkoholu najwięcej co musiało odbić się właśnie na ich postrzeganiu i zapamiętywaniu przebiegu wydarzeń. Nie sposób również zapomnieć i o tym, ze to przecież Y. T. został zaatakowany nożem i kilkukrotnie nim ugodzony. Utracił wówczas sporo krwi, bolały go rany wynikłe z zadanych razów był zszokowany całą sytuacją. Musiało również i to w znaczący sposób zakłócić te funkcje jego umysłu, a więc postrzeganie rzeczywistości i jej następne zapamiętywanie. Jak sam wskazuje to ów świadek w zeznaniach już w śledztwie: „ja chciałem uciekać do pokoju ale nie dałem rady, przewróciłem się na korytarzu, miałem zawroty” (k. 54 – podobnie świadek zeznał przed Sądem – „poczułem, że kręci mi się w głowie, twarz była we krwi i przytuliłem się do ściany i tak zaczynałem spełzać na podłogę” – k. 333), co świadczy zdaniem Sądu, iż jego percepcja ze względu na zaskoczenie obrotem sprawy ale nader wszystko wskutek odniesionych ran była w znacznym stopniu ograniczona. Sam pokrzywdzony zresztą w kolejnym zdaniu podkreśla: „nie pamiętam czy ktoś pomógł mi wejść do pokoju, ale jakoś znalazłem się w swoim łóżku w swoim pokoju” (podobnie zeznaje również przed Sądem kiedy relacjonuje przebieg zajść po tym jak został pierwszy raz ugodzony nożem – „nie pamiętam dokładnie co było dalej” – k. 333) co doskonale pokazuje nie tylko w jakim stanie fizycznym był wówczas Y. T. ale również co i na ile świadek ten pamięta z przebiegu zajść. Jeśli się weźmie pod uwagę powyższe okoliczności jako całkowicie racjonalne i w pełni uzasadnione jawi się stanowisko Sądu I instancji, który – mimo, że relacje K. O. i Y. T. różniły się między sobą – to uznał je– co do zasady – za wiarygodne a w szczegółach swe ustalenia oparł na zeznaniach pierwszego z nich.

Co więcej, podkreślić należy, iż stwierdzenie, że wypowiedzi obu świadków są dla Sądu I instancji wiarygodne nie oznacza, co dla Sądu Apelacyjnego oczywiste i zrozumiałe, że Sąd ten popada w logiczną sprzeczność jak stara się to wykazać apelujący podnosząc, że przecież zeznania te się różnią i to jest fakt oczywisty. Ta sprzeczność jest tylko pozorna albowiem owo stwierdzenie oznacza bowiem nie tyle to, że Sąd I instancji nie dostrzegł, iż któreś z nich są kłamliwe, nieszczere lecz tyle, że Sąd Okręgowy nie dopatrzył się by świadkowie ci w jakimkolwiek momencie w sposób świadomy i celowy starali się przedstawiać przebieg zdarzenia w sposób odmienny od tego, jaki był on w rzeczywistości. Innymi słowy, to, że relacje te się różnią nie jest wynikiem złej woli któregoś z tych dwóch świadków co rzeczywiście mogłoby deprecjonować ów dowód jako wiarygodne źródło wiedzy o przedmiotowych zdarzeniach a wynika z faktu, iż w przypadku Y. T. jego pamięć o zdarzeniach a w efekcie i jego relacja są obarczone błędem wynikającym z okoliczności natury obiektywnej – jak trafnie wskazuje to Sąd Okręgowy – tj. stanem w jakim znajdował się ten świadek w miarę upływu wydarzeń a będącym konsekwencją odniesionych ran, które spowodowały na tyle obfity krwotok, iż pokrzywdzony ten zaczął tracić świadomość tak, że z końcowego etapu zdarzenia nie pamięta już nawet tego w jaki sposób znalazł się w swoim pokoju. To w pełni uprawniało zaś Sąd Okręgowy z jednej strony do tego by stwierdzić, że obaj świadkowie są wiarygodnymi – w sensie, że nie kłamią celowo – z drugiej zaś do tego by zeznania jednego z nich uznać za dowód wiodący, a drugi – w tych n fragmentach, w których był z nim sprzeczny – podlegający pominięciu.

Sąd Apelacyjny pragnie w kontekście tego co podniesiono przed momentem stanowczo zatem w tym miejscu podkreślić, iż całkowicie nieuprawnionymi są konstatacje apelującego jakoby Y. T. „nie miał żadnego problemu ze zrelacjonowaniem całego wydarzenia (…) i nie ma powodów by kwestionować pamięć pokrzywdzonego co do przebiegu zdarzenia” (k. 469v). Wszak przywołane przed momentem fragmenty wypowiedzi Y. T. przeczą temu w sposób ewidentny. Świadek ów nie tylko, że nie pamiętał szeregu szczegółów zdarzenia podawanych przez K. O. ale przecież – co sam podkreślił – nie pamiętał nawet tego w jaki sposób w ogóle znalazł się w swoim pokoju po tym jak został zaatakowany nożem w kuchni przez oskarżonego pamiętając jedynie, że niejako „po drodze” osunął się po ścianie na podłogę na korytarzu.

Znamiennym jest zresztą, iż zeznania obu tych świadków w pełni korelują ze sobą do momentu pierwszego ataku oskarżonego na Y. T., a więc do momentu, w którym nie skumulowało się tak wiele czynników, które wpłynąć mogły i – co wynika wprost z zeznań tego świadka – wpłynęły na procesy percepcyjne w świadomości Y. T. i zdeformowały w jego świadomości rzeczywisty przebieg zdarzenia. Różnice te występują natomiast, i się pogłębiają, w miarę następujących po sobie wydarzeń, by co do końcowej fazy zajścia Y. T. oświadczył, że w ogóle nie pamięta co się wówczas działo (nie wie jak znalazł się w swoim pokoju). Siłą rzeczy zatem relacja tego świadka musiała być uboższa o informacje dotyczące przebiegu zajścia i całkowicie słusznie Sąd Okręgowy swe szczegółowe ustalenia co do przebiegu zajścia oparł na zeznaniach K. O., co do którego owe okoliczności (utrata krwi, liczne rany powodujące ból) nie występowały w ogóle bądź występowały ale w znacznie mniejszym stopniu niż w przypadku Y. T. (wypił dużo mniej alkoholu i jego stan upojenia nie był znaczny).

Idąc dalej Sąd Apelacyjny w związku z tym poddał analizie, czy prawidłowo Sąd I instancji dokonał oceny zeznań K. O. w konfrontacji z wyjaśnieniami oskarżonego. I w tej kwestii jednak nie znalazł najmniejszych podstaw do zakwestionowania oceny dokonanej przez Sąd Okręgowy. Wbrew temu co twierdzi apelujący Sąd Apelacyjny nie nalazł najmniejszego motywu, dla którego K. O. mógłby chcieć bezpodstawnie obciążać oskarżonego. Co więcej wskazać również trzeba, iż samo zdarzenie miało charakter nagły i niespodziewany (przecież nic nie zapowiadało, że dojdzie do takich scen – mężczyźni razem pojechali do P., zachowywali się względem siebie wręcz po przyjacielsku, wspólnie spożywali alkohol) i zakończyło się bardzo szybką interwencją funkcjonariuszy Policji, którzy od razu rozpytywali tego świadka o to, co się stało (i którym od początku prezentował tą samą wersję zdarzenia co następnie już procesowo w śledztwie – por. zeznania S. J.) co wyklucza właściwie całkowicie możliwość uknucia przez niego tak daleko idącej intrygi, że z jednej strony ów zatarg pomiędzy oskarżonym a Y. T. przedstawił w tak niekorzystnym świetle dla oskarżonego by w ten sposób zemścić się na nim, z drugiej zaś – że całkowicie wymyślił atak oskarżonego na siebie samego po to by dodatkowo go pogrążyć. Tu po prostu nie było czasu na to by taką intrygę wymyślić i „dopasować” ją do zdarzeń rzeczywistych – wszak to, że Y. T. został przez oskarżonego pokłuty nożem jest faktem niepodważalnym – i taki obraz wydarzeń przedstawić Policjantom. Po drugie, wbrew twierdzeniom apelującego, K. O. nie miał żadnych powodów by tak czynić. Twierdzenie o tym, ze pomiędzy nim a oskarżonym istniał jakiś zadawniony konflikt jeszcze z czasów, kiedy wspólnie pracowali na Ukrainie jest całkowicie gołosłowne i nie znajduje żadnego potwierdzenia w materiale dowodowym. Z dostępnego materiału dowodowego (poza zeznaniami pokrzywdzonych) wynika natomiast inna – bardzo ważka – okoliczność, a to, że pod wpływem alkoholu oskarżony miał inklinacje do zachowań niegrzecznych, a niekiedy nieobliczalnych i agresywnych i że już wcześniej zwracano mu uwagę by więcej dbał o porządek zwłaszcza w tym pomieszczeniach, które były użytkowane przez wszystkich mieszkańców hostelu (por. zeznania Y. K. – k. 26), zaś właścicielka hostelu, ze względu na jego niewłaściwe zachowanie wobec niej, nie chciała przedłużyć zawartej z nim umowy najmu pokoju (por. zeznania D. W. – k. 11v-12). Co więcej, z zeznań i interweniujących tego dnia funkcjonariuszy Policji także wynika, że nawet w ich obecności oskarżony wypowiadał w języku u. pod adresem swych rodaków groźby (por. zeznania S. J. – k. 370 i K. W. – k. 372), co również świadczy o tym jaki charakter ma oskarżony zwłaszcza kiedy pozostaje pod silnym działaniem alkoholu.

Wreszcie odnotować należy, iż wersję podaną przez K. O. w tych fragmentach, w których różni się ona z zeznaniami Y. T. potwierdzają także inni świadkowie. To więc, że oskarżony mył w łazience w umywalce jakieś przedmioty w czasie kiedy Y. T. leżał zakrwawiony na podłodze korytarza – o czym w ogóle nie wspomina Y. T. (nie pamiętając tego w ogóle) – widział A. R. (k. 31) i po części Y. K. (k. 26), co tylko potwierdza trafność oceny dowodów dokonanej przez Sąd Okręgowy.

Wszystko to ma i te konsekwencje, że tak jak nie sposób podważyć relacji K. O. odnośnie pierwszego z zarzucanych oskarżonemu przestępstw, tak również w konsekwencji za w pełni wiarygodne uznać należało – i całkowicie słusznie postąpił tak Sąd I instancji – również te wypowiedzi tego świadka, które odnosiły się wprost już do drugiego z zarzutów stawianych oskarżonemu. Wszystko zresztą odbywało się niejako jednym ciągiem, nie były to dwa odrębne zdarzenia w sensie historycznym i nie sposób znaleźć jakichkolwiek racjonalnych przyczyn, dla których jedną relację odnośnie tych dwóch fragmentów jednego zdarzenia oceniać w sposób odmienny w zależności od tego, której części zdarzenia dotyczą. Jakkolwiek więc wersji przedstawionej przez K. O. odnośnie zachowania oskarżonego względem niego nie potwierdził żaden inny świadek, a w szczególności Y. T., nie może to stanowić o tym, iż zeznania tego świadka w tym fragmencie na wiarę nie zasługują. Pozostałe osoby, które wówczas przebywały w hotelu zdarzenia tego w ogóle nie widziały, więc potwierdzić go nie mogły, Y. T. natomiast wówczas znajdował się już w takim stanie, ze tracił przytomność w związku z czym w swej pamięci tych zdarzeń po prostu nie zachował o czym szeroko rozprawiano wcześniej. Nie sposób wreszcie nie zauważyć, iż wersję K. O. w pełni potwierdza sprawozdanie z badań przeprowadzonych przez medyka sadowego odnośnie tego jakich obrażeń pokrzywdzony ten doznał i czy obrażenia u niego stwierdzone korelują z wersją przez niego podaną odnośnie tego w jakich okolicznościach miały powstać. Jest to cała pewnością dowód wzmacniający wiarygodność zeznań K. O. na co zresztą słusznie zwracał uwagę Sąd Okręgowy.

Oczywiście rację ma obrońca oskarżonego, iż – zgodnie z zasadą bezpośredniości – lepiej byłoby gdyby Sąd Okregowy mógł osobiście przesłuchać K. O. na rozprawie jednak okazało się to niemożliwym. Lektura akt dowodzi, ze Sąd I instancji podejmował wszelkie możliwe próby skontaktowania się ze świadkiem jednak nie udało się ustalić jego aktualnego miejsca pobytu.

Wniosek

Zmiana wyroku poprzez uniewinnienie

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Brak podstaw do uwzględnienia wniosku z uwagi na całkowitą niezasadność podniesionego zarzutu. Ocena dowodów została przeprowadzona bardzo szczegółowo i równie szczegółowo opisana w motywach zaskarżonego wyroku. Została przy tym przeprowadzona kompleksowo z uwzględnieniem zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego i nie ma żadnych podstaw do jej kwestionowania. Oceny tej nie podważa w szczególności polemiczna w gruncie rzeczy apelacja obrońcy oskarżonego.

Lp.

Zarzut

3.2.

Błąd w ustaleniach faktycznych polegający na błędnym przyjęciu, że oskarżony dopuścił się gróźb karalnych wobec K. O.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Kolejny z podniesionych zarzutów stanowi właściwie powtórzenie nieuwzględnionych w toku kontroli instancyjnej twierdzeń obrońcy o błędach popełnionych przez Sąd Okręgowy w trakcie oceny dowodów. Wobec tego Sąd odwoławczy nie będzie powielał argumentacji przedstawionej przy rozstrzygnięciu zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k. Wskazać jedynie można, iż Sąd Okręgowy w oparciu o te dowody, które trafnie uznał za wiarygodne, wyprowadził słuszny wniosek zarówno o sprawstwie, jak i winie oskarżonego w zakresie przestępstwa popełnionego przez oskarżonego również na szkodę K. O..

Jedynym dowodem mającym świadczyć o niewinności oskarżonego były wszak jedynie jego wyjaśnienia, które w świetle pozostałych dowodów, a w szczególności zeznań pokrzywdzonego a pomocniczo również innych świadków a w tym Y. K. (który potwierdził, że oskarżony miał inklinacje do zachowań niegrzecznych, a niekiedy nieobliczalnych i agresywnych), D. W. (która wskazywała, ze z uwagi na niewłaściwe zachowanie oskarżonego nie chciała przedłużać z nim umowy najmu), a nader wszystko interweniujących tego dnia funkcjonariuszy Policji S. J. i K. W., którzy potwierdzili, iż nawet w ich obecności A. K. wypowiadał w języku u. pod adresem swych rodaków groźby co również świadczy o tym jaki charakter ma oskarżony zwłaszcza kiedy pozostaje pod silnym działaniem alkoholu i że grożenie innym osobom mnie jest mu obce, okazały się w tym zakresie całkowicie niewiarygodnymi. Wreszcie potwierdzeniem wersji przedstawionej przez K. O. jest niewątpliwie opinia medyka sądowego, z której jasno wynika, iż stwierdzono u tego pokrzywdzonego obrażenia korelujące z tym co podał w jakie miejsca swego ciała został uderzony przez oskarżonego i z jaką siłą. Cały zespól tych dowodów ocenianych łącznie w powiązaniu ze sobą przekonuje więc o słuszności stanowiska Sądu Okręgowego.

Reasumując powyższe, Sąd odwoławczy nie miał żadnych wątpliwości co do słuszności stanowiska Sądu Okręgowego o tym, iż oskarżony dopuścił się wszystkich tych działań składających się na przypisany mu czyn i działał przy tym umyślnie z zamiarem bezpośrednim. Znamiennym przy tym jest, że obrońca twierdząc, że nie zostały wzięte pod uwagę okoliczności ujawnione w toku postępowania przed Sądem I instancji przemawiające za przyjęciem braku winy jego mandanta, całkowicie pominął nie tylko dowody, które w sposób ewidentny sprawstwo i winę oskarżonego potwierdzały ale przede wszystkim całkowicie pominął, nie starając się nawet wykazywać błędów w rozumowaniu, argumentację Sądu I instancji dotyczącą tego dlaczego wersję wynikająca z wyjaśnień O. K. uznał za nie odpowiadającą rzeczywistości o czym była już mowa w poprzednim podpunkcie. Takie pozbawione oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym, całkowicie subiektywne stanowisko apelującego, nie mogło spotkać się z aprobatą Sądu odwoławczego.

Wniosek

Zmiana wyroku poprzez uniewinnienie

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Brak jest podstaw do uwzględnienia wniosku z uwagi na niezasadność omówionego w tym miejscu zarzutu. Wiarygodny materiał dowodowy nie pozwalał na wyciągnięcie innych wniosków niż ten, że rzeczywiście O. K. dopuścił się zarzucanego mu czynu na szkodę K. O.. Odmienne twierdzenia tak apelującego jak i samego podsądnego przedstawione w trakcie składania przez niego wyjaśnień pozostawały całkowicie gołosłowne w świetle pozostałych wiarygodnych dowodów. Tak więc nie było powodów by dokonywać na tej podstawie ingerencji w zaskarżony wyrok.

Lp.

Zarzut

3.3

Błąd w ustaleniach faktycznych polegający na błędnym przyjęciu, iż oskarżonemu można przypisać zamiar zabójstwa Y. T.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Niewątpliwie ustalenia faktyczne w zakresie zamiaru jaki przyświeca sprawcy decydującemu się na zadanie ciosów nożem swojej ofierze jest jednym z trudniejszych zadań dla orzekającego sądu zwłaszcza w sytuacji gdy nie dochodzi do zgonu pokrzywdzonego a sam sprawca kategorycznie zaprzecza temu, że celem jego działania było pozbawienie życia swojej ofiary lub ze z taką ewentualnością się liczył i na nią się godził. Z taką zaś sytuacją mamy wprost do czynienia w niniejszej sprawie.

Tak więc w pierwszym rzędzie przypomnieć należy, iż zbrodni z art. 148 § 1 k.k. dopuszcza się ten, „kto zabija człowieka”. Przedmiotem ochrony tego przepisu jest życie człowieka w jego aspekcie egzystencjalnym (biologicznym) od momentu narodzin do śmierci, traktowane jako najwyższa wartość indywidualna i społeczna (por. Andrzej Zoll: Kodeks karny – komentarz, tom II, str. 212, wydawnictwo LEX, Warszawa 2008 r.). Ustalenie momentu śmierci następuje w oparciu o kryterium trwałego i nieodwracalnego ustania czynności mózgu (śmierć mózgu – zob. art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 1 lipca 2005 roku o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów – Dz. U. Nr 169, poz. 1411). Ustawa nie określa szczególnych sposobów realizacji znamienia czasownikowego, tak więc „zabójstwem” w rozumieniu art. 148 § 1 k.k. może być każde zachowanie (tak działanie jak i zaniechanie), którego skutkiem jest śmierć człowieka. Warunkiem przypisania danej osobie popełnienia tej zbrodni jest jednak wykazanie istnienia związku przyczynowego pomiędzy jej zachowaniem, a skutkiem w postaci śmierci człowieka. Czynność sprawcza musi więc być warunkiem koniecznym następującego po niej skutku w postaci śmierci innej osoby. Zbrodnia zabójstwa stypizowana w art. 148 § 1 k.k. jest przy tym bez wątpienia przestępstwem powszechnym – może więc się jej dopuścić każdy człowiek zdolny do ponoszenia odpowiedzialności karnej. Omawiane przestępstwo ma charakter umyślny i może być popełnione zarówno w zamiarze bezpośrednim, jak i ewentualnym (art. 9 § 1 k.k.).

Art. 148 § 1 k.k. wymaga do realizacji znamion opisanego w nim czynu zabronionego, umyślności w postaci zamiaru bezpośredniego albo w postaci zamiaru wynikowego. Sprawca więc może podejmować zachowanie skierowane przeciwko drugiej osobie w celu jej zabicia, w celu osiągnięcia innego skutku (także karnoprawnie obojętnego), ze świadomością konieczności pozbawienia życia drugiego człowieka, jako środka do realizacji swojego celu lub jako następstwa ubocznego (zamiar bezpośredni), albo z przewidywaniem możliwości spowodowania śmierci człowieka zamiast osiągnięcia celu zamierzonego lub obok realizacji celu zamierzonego i godzić się na taki skutek swojego zachowania (zamiar ewentualny). Rodzaj zamiaru, w jakim działał sprawca, należy do ustaleń faktycznych odnoszących się do znamion czynu zabronionego i może być określony po dokładnej analizie strony przedmiotowej (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 28 stycznia 1997 r. w sprawie o sygn. II AKa 435/96, opubl. w Prokuratura i Prawo z 1998 r., nr 5, poz. 23, dodatek i wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 31 maja 2000 r. w sprawie o sygn. II AKa 70/00, opubl. w KZS z 2001 r., z.7-8, poz. 53).

Mając na uwadze te uwagi ogólne, odnosząc się już wprost do niniejszej sprawy i zarzutów podniesionych przez autora apelacji, wskazać należy, iż w sprawach o zabójstwo sprawca niezwykle rzadko artykułuje swój zamiar i należy go ustalać na podstawie okoliczności towarzyszących zabójstwu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi w sprawie o sygn. II AKa 227/14, opubl. w LEX nr 1661223). W świetle utrwalonego orzecznictwa ustalenia dotyczące zamiaru umyślnego zabójstwa nie mogą opierać się wyłącznie na fragmentarycznych faktach wiążących się ze stroną wykonawczą, lecz powinny wynikać z całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych, dotychczasowego sposobu życia, pobudek oraz motywów działania, rodzaju użytego narzędzia, siły ciosów, głębokości i kierunku ran, rozmiarów użytego narzędzia, jak i innych przesłanek wskazujących na to, iż sprawca chciał pozbawić pokrzywdzonego życia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we W. z dnia 13 czerwca 2012 r. w sprawie o sygn. II AKa 159/12, opubl. w LEX nr 1213772 i wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 11 września 2014 r. w sprawie o sygn. II AKa 241/14, opubl. w LEX nr 1665764). Dla oceny uzewnętrznienia zamiaru zabójstwa człowieka nie ma wyłącznego znaczenia rozmiar wyrządzonego ofierze uszczerbku na zdrowiu, czy charakter zadanych ran, lecz wskazane wyżej okoliczności. Praktyka sadowa dowodzi, iż kwestia oceny zamiaru sprawcy in concreto była wielokrotnie poddawana analizie, a orzekające sądy starały się wypracować swoiste kryteria pomocne dla oceny zachowania się oskarżonego atakującego pokrzywdzonego w taki sposób, że jego życie i zdrowie są zagrożone. Jak wskazuje się zatem słusznie w orzecznictwie, „przy ustalaniu istnienia po stronie oskarżonego zamiaru zabójstwa nie ma większego znaczenia fakt, że odniesione przez pokrzywdzonego rany były powierzchowne, bo to akurat nie była zasługa oskarżonego. Sposób w jaki atakował on pokrzywdzonego świadczy o jego determinacji, a wielokrotne próby ugodzenia go nożem i siekierą w głowę, bądź górną część tułowia jednoznacznie wskazują na zamiar pozbawienia pokrzywdzonego życia i to zamiar bezpośredni. Należy zauważyć, że oskarżony był bardzo pijany i dlatego jego poczynania były w dużym stopniu nieskoordynowane i podjęta przez pokrzywdzonego obrona, wspomożona histerycznym obronnym atakiem syna oskarżonego na siedzącego ojca, spowodowała, że skutki ataku okazały się niewielkie” (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach w sprawie o sygn. II AKa 339/06, opubl. w LEX nr 216985, por. także wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19 lutego 2014 r., LEX nr 1439293). Warto przytoczyć jeszcze jeden judykat, gdzie stwierdzono, iż „o istnieniu zamiaru zabójstwa w ogóle, a także o postaci tego zamiaru można wnioskować przede wszystkim na podstawie dokładnej analizy strony przedmiotowej konkretnego czynu. Okoliczności zajścia, rodzaj użytego narzędzia, umiejscowienie ciosów, ilość ciosów, siła, z jaką sprawca je zadaje, zatem uzewnętrznione przejawy zachowania się sprawcy pozwalają, w sytuacji gdy sprawca nie wyraził swojego zamiaru, wnioskować o jego zamiarze.” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 31 maja 2000 r. w sprawie o sygn. akt III AKa 70/00, opubl. w Prok.i Pr.-wkł. z 2001 r., z. 6, poz. 19). W efekcie więc nie jest właściwe odtwarzanie zamiaru sprawcy wyłącznie na podstawie rozmiarów skutku.

Transponując powyższe do realiów niniejszej sprawy Sąd Apelacyjny pragnie podkreślić, iż nie miał wątpliwości, że Sąd Okręgowy zasadnie przyjął, że wszystkie okoliczności ustalone w toku procesu, oceniane kompleksowo i w powiązaniu ze sobą, wskazują na to, iż oskarżony – jakkolwiek on sam temu zaprzecza – zadając pokrzywdzonemu ciosy nożem, chciał jego śmierci i do osiągnięcia tego celu zmierzał. Oskarżony zadał więc pokrzywdzonemu nie jeden czy dwa ciosy nożem lecz ciosów tych zadał kilka – w tym cztery sięgnęły celu, a co najmniej dwa spowodowały powstanie w ciele pokrzywdzonego głębokich (por. karta medycznych czynności ratunkowych – k. 87) ran (tj. w nadbrzusze prawe (dł. ok. 7 cm) i okolicę lędźwiową lewą (dł. ok. 5 cm – por. dokumentacja medyczna – k. 87) – w różne części ciała, tj. nabrzusze, policzek, szyję, okolice lędźwiową (działając jakby na oślep). Ciosy te oskarżony zadał przy tym w newralgiczne dla życia ludzkiego części ciała, tj. w szyję, okolice jamy brzusznej oraz okolice lędźwiową co narażało pokrzywdzonego – jak wskazał to biegły medyk sądowy (por. k. 64) – na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w wyniku możliwych rozległych obrażeń narządów wewnętrznych, masywnego krwotoku tętniczego czy rozległej odmy opłucnowej. To więc, że w ostateczności obrażenia jakich doznał pokrzywdzony naruszyły czynności narządów jego ciała na czas nie przekraczający dni 7, a więc były stosunkowo dość lekkie, nie może przy tym stanowić o tym, że oskarżonemu nie da się przypisać zamiaru pozbawienia życia pokrzywdzonego. Jeszcze raz w tym miejscu można odwołać się do bardzo trafnych uwag poczynionych przez Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku w sprawie II AKa 339/06, gdzie Sąd ten stwierdził, iż „ nie ma większego znaczenia fakt, że odniesione przez pokrzywdzonego rany były powierzchowne, bo to akurat nie była zasługa oskarżonego. Sposób w jaki atakował on pokrzywdzonego świadczy o jego determinacji, a wielokrotne próby ugodzenia go nożem i siekierą w głowę, bądź górną część tułowia jednoznacznie wskazują na zamiar pozbawienia pokrzywdzonego życia i to zamiar bezpośredni. Należy zauważyć, że oskarżony był bardzo pijany i dlatego jego poczynania były w dużym stopniu nieskoordynowane i podjęta przez pokrzywdzonego obrona, wspomożona histerycznym obronnym atakiem syna oskarżonego na siedzącego ojca, spowodowała, że skutki ataku okazały się niewielkie” . Trzeba zaś pamiętać, na co słusznie uwagę zwracał Sąd Okręgowy, iż oskarżony użył bardzo niebezpiecznego narzędzia bo noża o długości 27 cm, z ostrzem o długości 15 cm (por. fotografia 21 na k.158) i będąc niejako w szale i jakimś stopniu w amoku, zadał tych ciosów kilka z czego cztery sięgnęły celu. Co więcej, co bardzo istotne albowiem świadczy o tym, że działanie oskarżonego nie polegało na jednorazowym odruchu, O. K. atakował pokrzywdzonego dwukrotnie (wbrew temu co podnosi obrońca w uzasadnieniu apelacji – w oparciu o zeznania K. O. prawidłowo ustalono, że po pierwszym ataku i odciągnięciu go na bok, oskarżony ponowił atak na pokrzywdzonego kiedy był w łazience myć nóż – szerzej o tym powyżej w pkt 3.1) będąc wpierw jeden raz od niego odciągnięty przez interweniującego współmieszkańca hostelu. Jeśli się przy tym weźmie pod uwagę fakt, co autor apelacji całkowicie przemilcza, iż atakując pokrzywdzonego i zadając mu ciosy nożem oskarżony krzyczał do niego, że go zabije to stwierdzić należy, iż całkowicie słusznie Sąd Okręgowy przyjął, iż O. K. – mimo, że on sam temu stanowczo zaprzecza – działał ewidentnie z zamiarem pozbawienia życia Y. T..

Nie ma przy tym racji apelujący, iż oskarżony nie miał żadnego motywu do chęci pozbawienia życia. To prawda, oskarżony z pokrzywdzonym nie znali się nazbyt długo (gdyż A. K. w hostelu w D. mieszkał od niedawna), a i w trakcie dnia poprzedzającego zdarzenie nie popadli w żaden konflikt, a wręcz przeciwnie – wspólnie spożywali alkohol. Niemniej jednak, jak prawidłowo ustalił to Sąd Okręgowy, po powrocie do hostelu doszło do zatargu pomiędzy tymi mężczyznami gdyż Y. T. zwrócił oskarżonemu uwagę by ten posprzątał po sobie w kuchni, z której korzystali wszyscy mieszkańcy hostelu. Na tą właśnie uwagę oskarżony stał się agresywny w stosunku do pokrzywdzonego i na niego zły. Jak słusznie zauważa to Sąd Okręgowy ów zatarg z całą pewnością jest powodem błahym do podejmowania tak drastycznych działań, nie można jednak twierdzić – jak stara się to czynić obrońca – że oskarżony nie miał żadnego motywu do tego by chcieć pozbawić życia. Niestety praktyka sądowa dowodzi, że – zwłaszcza wówczas, gdy mamy do czynienia z sytuacją pozostawania osób pod silnym działaniem alkoholu – osoby takie stają się niekiedy bardzo agresywne z bardzo błahych, a czasem nawet całkowicie wydumanych powodów i podejmują działania całkowicie nieadekwatne do rzeczywistej sytuacji. Ta sprawa niestety jest tego tylko kolejnym przykładem.

O braku zamiaru pozbawienia życia pokrzywdzonego nie może przesądzać również zachowanie się O. K. już po zadaniu pokrzywdzonemu ciosów nożem. Jakkolwiek zgodzić się można z autorem apelacji, iż właściwie w momencie przyjazdu Policji oskarżony już całkowicie uspokoił się i nie tylko, że nie przejawiał już żadnej agresji tak w stosunku do Y. T., jak i jakichkolwiek innych osób (które zresztą przed nim uciekły na zewnątrz hostelu lub pozamykały się we własnych pokojach), to przebywając z pokrzywdzonym w jednym pokoju przykładał mu do rany spodenki chcąc zatamować krwotok, to jednak w świetle tego co już podniesiono powyżej nie sposób podzielić stanowiska obrońcy, że sama tylko ta okoliczność miałyby świadczyć o tym, że O. K. nie chciał zabić pokrzywdzonego. Trzeba wszak pamiętać, że oskarżony był pod silnym działaniem alkoholu (ponad 2 ‰) a więc znajdował się w stanie, w którym trudno o racjonalne postępowanie i w związku z tym nie można postrzegać go jako osobę racjonalnie postępującą. Dla osób nietrzeźwych nagłe zmiany nastrojów są zjawiskiem bardzo częstym – szybko popadają w stany, w których przejawiają nadmierna agresję ale również szybko popadają w swoiste odrętwienie. Po drugie nie można zapominać więc i o tym, że oskarżony został dwukrotnie odciągnięty od Y. T. – miał więc czas na uspokojenie się i jakąś jednak refleksję nad swoim działaniem. To zresztą, iż do takiej refleksji z jego strony doszło wynika wprost z zeznań samego pokrzywdzonego, który wskazywał, iż w czasie kiedy oskarżony przyszedł do niego do pokoju już po całym zajściu, cały czas powtarzał „co ja zrobiłem” zdając sobie zapewne sprawę z tego, że przed momentem pokłuł pokrzywdzonego nożem. To zresztą, że wpadł w pewien stan odrętwienia wynika również z zeznań Policjantów, którzy wskazują, iż kiedy weszli do pokoju, w którym znajdować się miał pokrzywdzony zobaczyli oskarżonego siedzącego spokojnie przy pokrzywdzonym jednak – jak zastrzegli – oskarżony w ogóle nie reagował na ich polecenia w związku z czym, w obawie o własne bezpieczeństwo, zastosowali wobec niego środki przymusu bezpośredniego przede wszystkim w postaci kajdanek, które nałożyli O. K. po położeniu go na podłodze. To zatem, że oskarżony, choć miał ku temu okazję, nie dokończył swego działania w tym sensie, że nie zadał pokrzywdzonemu kolejnych ciosów nożem tak by mieć pewność, że pozbawił go życia wcale nie przesądza o tym, że nie można mu przypisać zamiaru zabójstwa w czasie, kiedy ciosy te pokrzywdzonemu zadawał. Okoliczność ta wskazuje jedynie w ocenie Sądu Apelacyjnego na swoistą refleksją z jego strony po tym, jak emocje opadły i miał on czas na uspokojenie i zastanowienie nad swoim zachowaniem.

Sąd Apelacyjny wreszcie pragnie podkreślić, iż przywoływane w uzasadnieniu apelacji stanowisko Sądu Apelacyjnego we W. w sprawie o sygn. (...) żadną miarą nie może odnosić się do niniejszej sprawy. Z przytoczonego stanowiska Sądu Apelacyjnego we W. wynika bowiem, że w sprawie, w której Sąd ten wyraził cytowany pogląd doszło do jednorazowego – niemalże odruchowego – ugodzenia nożem jednego bezdomnego przez jego współtowarzysza. Sąd Apelacyjny pogląd ów szanuje i z nim się zgadza. Rzecz jednak w tym, że w sprawie niniejszej ponad wszelką wątpliwość wykazano, iż zapalczywość oskarżonego w działania była o wiele większa i nie ograniczała się do krótkiego działania – zadania jednego ciosu narzędziem, które akurat pozostawało w jego zasięgu. O. K. zadał bowiem pokrzywdzonemu tych ciosów kilka z czego cztery doszły celu przy czym jego atak na pokrzywdzonego miał niejako dwa etapy co przyznaje nawet (czego apelujący w ogóle nie dostrzega) sam Y. T. zeznając w śledztwie: „wtedy O. ponownie zaatakował mnie. On nożem uderzył mnie w lewy policzek, potem w szyję” (k. 54).

Wniosek

Zmiana wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Brak jest podstaw do uwzględnienia wniosku z uwagi na niezasadność omówionego w tym miejscu zarzutu. Wiarygodny materiał dowodowy nie pozwalał na wyciągnięcie innych wniosków niż ten, że rzeczywiście O. K., mimo że sam temu stanowczo zaprzecza, to jednak działał z zamiarem pozbawienia życia Y. T. to w dodatku z zamiarem bezpośrednim, tak jak ustalił to Sąd Okręgowy.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.11.

Przedmiot utrzymania w mocy

0.1Wyrok Sądu I instancji utrzymano w mocy w całości.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Powodem utrzymania wyroku w mocy jest całkowita niezasadność zarzutów apelacji oskarżonego, jak też brak podstaw wskazanych w art. 439, 440 i 455 k.p.k., uzasadniających zmianę lub uchylenie wyroku poza granicami zarzutów i wniosków apelacji.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.11.

Przedmiot i zakres zmiany

Zwięźle o powodach zmiany

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

Pkt II

Sąd zwolnił oskarżonego O. K. w całości z obowiązku zapłaty Skarbowi Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze nie wymierzając mu w tym opłaty za II instancję mimo, ze apelacja wywiedziona na jego korzyść nie została uwzględniona.

Zgodnie bowiem z art. 624§1 k.p.k. (do którego odsyła również art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych – t.j. Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223) Sąd może zwolnić oskarżonego od obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa kosztów sądowych jeśli uzna, iż byłoby to zbyt uciążliwe dla oskarżonego ze względu na sytuację rodzinną, majątkową i wysokość dochodów. Jak ustalono, oskarżony jest obywatelem U. i na terenie P. nie posiada żadnego majątku a przy tym odbywać będzie długoterminową kare pozbawienia wolności w związku z czym jego możliwości zarobkowania będą znacznie ograniczone. Nie będzie on zatem w stanie i tak kosztów tych ponieść.

7.  PODPIS

P. M. P. S. G. N.