Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Pa 231/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 31 marca 2014 roku Sąd Rejonowy w Kutnie IV Wydział Pracy oddalił powództwo A. B. (1) przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w P. przy udziale interwenientów ubocznych M. K. (1), D. M., M. J., J. J., M. H., D. K. o odszkodowanie za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę (pkt 1 wyroku); zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt 2). Ponadto zasądził od powódki na rzecz interwenientów ubocznych M. K. (1) i M. H. kwoty po 719 zł zaś na rzecz interwenientów ubocznych D. M., M. J., J. J. i D. K. kwoty po 384 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt 3 i 4).

Sąd Rejonowy wydał powyższe orzeczenie w oparciu o następujący stan faktyczny.

Powódka była zatrudniona w (...) Spółce Akcyjnej w Ł. od dnia 1 kwietnia 1998 roku na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy ostatnio na stanowisku głównej księgowej. Pozwany złożył powódce oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę. Jako przyczynę wskazał brak kwalifikacji pracownika koniecznych do wykonywania nowych zadań, w tym w szczególności: 1) wdrożenia u pracodawcy międzynarodowych standardów w zakresie księgowości, a także zapewnienia właściwej współpracy z bankami zagranicznymi, 2) wdrożenia i obsługi programu SAP. Ponadto pozwany wskazał, że brak znajomości języka angielskiego i niemieckiego utrudnia współpracę pracodawcy z podmiotami zagranicznymi i uniemożliwia wykonywanie przez pracownika związanych z nią poleceń pracodawcy. Oświadczenie zostało złożone powódce w gabinecie prezesa, w obecności tłumacza języka niemieckiego. Powódka nie podpisała wypowiedzenia, ponieważ się z nim nie zgadzała. Firma (...) została przejęta przez grupę (...) sp. z o.o. w dniu 15 kwietnia 2011 roku. W siedzibie firmy (...) językami obowiązującymi do komunikacji były język niemiecki i język angielski. Taka zasada obowiązywała również w spółkach – „córkach” grupy R.. Gdy spółka była przejmowana przez nowego akcjonariusza, powódka zajmowała się przygotowywaniem niezbędnych dokumentów. Stosunek powódki do nowego inwestora pozwanej spółki był dość lekceważący, A. B. nie wierzyła, że transakcja dojdzie do skutku. Powódka zna język angielski w stopniu podstawowym, samodzielnie podjęła naukę tego języka w momencie, kiedy pozwana spółka była na etapie poszukiwania inwestora zagranicznego. Nie podjęła nauki języka niemieckiego i nie włada tym językiem . Dotychczas w pozwanej spółce nie była wymagana od pracowników znajomość żadnego języka obcego, poza osobą która zajmowała się sprzedażą eksportową. Zdarzały się sytuacje, że powódka prosiła któregoś z pracowników o przetłumaczenie polecenia w języku angielskim. Powódka pisała najpierw maile w języku polskim, kopiowała do tłumacza internetowego google, po czym wysyłała wiadomość. Powódka kontaktowała się najczęściej z C. S. i I. W.. Powódka współpracowała z bankami w Polsce, nie było ze strony banków zastrzeżeń odnośnie tej współpracy. Nie było konieczności kontaktu z bankami zagranicznymi, do współpracy z bankami nie była potrzebna znajomość języków obcych. Bezpośrednim przełożonym powódki był prezes zarządu C. M., z którym powódka głównie rozmawiała po polsku i który władał językiem polskim w stopniu podstawowym. Prezes spółki prowadził spotkania wyłącznie w języku angielskim, sporadycznie posługiwał się językiem polskim. Co do zasady w kontaktach z prezesem spółki obowiązywał język angielski, jednakże zdarzało się, że pracownicy rozmawiali z C. M. w języku polskim. Prezes pozwanej spółki (...) władał biegle językiem niemieckim i angielskim. Język polski znał na poziomie podstawowym, przy czym nie władał językiem polskim w zakresie słownictwa specjalistycznego z zakresu księgowości. Obecnie pozwany potrafi porozumiewać się w języku polskim bez znajomości specjalistycznego słownictwa w zakresie księgowości. Z powódką pracownicy spółki z Austrii nie porozumiewali się w ogóle ustnie, ponieważ nie rozumiała zwrotów ani po angielsku ani po niemiecku. Kontakt z powódką był jedynie pisemny. Wobec bariery językowej swobodne porozumiewanie się z powódką było bardzo utrudnione. Zdarzało się, że powódka nie rozumiała przesyłanych do niej wiadomości i poleceń. Był zasadniczy problem z komunikacją dla całego zespołu, który udzielał pomocy przy wprowadzeniu i przy przejęciu spółki (...) przez spółkę (...). Pracownicy pozwanej spółki zgłaszali problemy w komunikacji z powódką. Przejęcie pozwanej spółki przez firmę (...) spowodowało zmiany w zakresie prowadzenia księgowości w pozwanej spółce głównie w zakresie przejścia z dotychczas używanego programu RAI na SAP. W czerwcu 2011 roku w pozwanej spółce zainstalowano system komputerowy SAP. (...) to program zarządczy z modułem finansowym, który obowiązywał we wszystkich spółkach pozwanej. W maju 2011 roku rozpoczął się etap przejmowania spółki, zadania powódki w tym zakresie były związane z przygotowaniem dokumentów. Powódka miała za zadanie zaksięgować w nowym systemie wszystkie dane spółki od 10 czerwca 2011 i księgować na bieżąco lipiec 2011 roku. Powódka wprowadzała dane równolegle do obu systemów SAP i RAI. W starym systemie RAI powódka wprowadzała wszystkie dane na bieżąco i nie miała problemów z obsługą programu. Powódka wcześniej nie była zainteresowania zmianą oprogramowania w zakresie księgowości. A. B. utworzyła instrukcję do programu SAP w języku polskim w maju 2011 roku. Polska wersja programu SAP została zainstalowana w pozwanej spółce pod koniec czerwca 2011 roku. Równocześnie w trakcie pracy odbywały się szkolenia z obsługi programu SAP prowadzone przez firmę (...), w szczególności przez A. K. (1), szkolenia prowadzili również pracownicy pozwanej spółki z Austrii. Okres szkoleniowy zaczął się na początku czerwca 2011 i trwał do lipca 2011. Najpierw nauka odbywała się na programie demonstracyjnym. Wersję polską programu wprowadzono pod koniec czerwca. Na początku wdrażania systemu SAP zdarzały się problemy związane z jego działaniem, system zawieszał się, czasami nie można było wprowadzić danych. D. S. zgłaszała problemy związane z programem powódce jako bezpośredniej przełożonej, z kolei A. B. zgłaszała problemy pracownikom w Austrii lub informatykowi, który przyjeżdżał z Ł.. (...) odbywały się na terenie firmy w Ł., w pokoju prezesa, jak również szkolono pracowników bezpośrednio przy ich stanowiskach pracy. Poszczególne operacje były ćwiczone na komputerach przez pracowników. W trakcie wdrażania systemu zdarzało się, że pracownicy księgowości pracowali od godziny 7.00 do 20.00, bywało, że zostawali w pracy do 24.00. Powódka nie uczestniczyła we wszystkich szkoleniach SAP, gdyż w tym czasie zajmowała się innymi zadaniami. Poleciła innym pracownicom działu księgowości sporządzanie notatek. Powódka po przejęciu spółki nie otrzymała żadnych dodatkowych zadań, które nie byłyby zwyczajem w ramach kierowania działem finansowym. (...) były organizowane przez firmę (...). Zachowanie powódki było nieprzychylne i mało kooperatywne. Powódka nie uczestniczyła we wszystkich szkoleniach tylko zajmowała się zamiast tego codzienną pracą. Przez okres około 2 miesięcy powódka wraz z podległymi pracownikami księgowały w dwóch systemach SAP i RAI. Pod koniec lipca 2011 roku program RAI został zablokowany przez pozwaną spółkę. Istniały zastrzeżenia do pracy powódki, ponieważ A. B. próbowała dalej pracować w starym systemie RAI, zamiast skoncentrować się całkowicie na (...) i wykonać terminowo zakończenie roku 2011. Zdarzały się przypadki nienależytego wykonywania poleceń centrali z zakresu gospodarki finansowej. Zakończenie roku na dzień 30 czerwca 2011 roku było warunkiem przekształcenia spółki (...) w spółkę (...) Sp. z o.o. Powódka została jasno poinformowana, że do końca lipca 2011 roku ma sporządzić gotowe do kontroli zakończenie roku, co z punktu widzenia pracodawcy było zadaniem łatwym do wykonania, gdyż miesiące od stycznia 2011 roku do maja 2011 roku były przeniesione już ze starego systemu do systemu SAP i trzeba było zaksięgować tylko czerwiec 2011 roku. Do końca przewidzianego terminu powódka nie przedłożyła takiego zakończenia roku i z tego powodu pozwany musiał przesunąć termin przekształcenia. Do końca lipca 2011 roku powinno już być przedłożone gotowe do kontroli zakończenie roku na dzień 30 czerwca 2011 roku. Ostatecznie powódka nie przygotowała w przewidzianym terminie sprawozdania finansowego spółki, w wyniku czego trzeba było przerwać transformację spółki z uwagi na niekompletną dokumentację. A. K. (1) był konsultantem w sprawach SAP firmy (...) i pomagał przy wprowadzaniu systemu, tłumaczeniach i szkoleniach pracowników. Jego zadaniem było m.in. szkolenie księgowych pozwanej spółki w zakresie programu SAP i przejścia ze starego systemu na nowy. A. K. (1) spędzał dużo czasu szkoląc powódkę. Pracownicy pozwanej spółki z Austrii nie polecali powódce dla przyspieszenia komunikacji korzystania z tłumacza internetowego google. Wprowadzenie systemu SAP w pozwanej spółce nie przebiegało zadowalająco. (...) obowiązuje w każdej firmie i każdym oddziale należącym do grupy R.. Okres wprowadzania programu SAP dla poszczególnych spółek był bardzo różny. W głównym zakładzie wprowadzanie systemu zajęło ok. 2,5 roku, w innych krajach zajmowało to od 2-6 miesięcy. W zależności od rodzaju danego przedsiębiorstwa (...) odbywa się w Polsce w różnych okresach od 6 miesięcy do jednego roku, jeśli jest to wdrożenie kompleksowe. Do jego wdrożenia są niezbędne określone szkolenia. Spółka (...) zapewniła szkolenie pracownikom w zakresie programu SAP. Początkowo do spółki w Polsce przyjeżdżali pracownicy firmy z Austrii, którzy mieli szkolić pracowników firmy w różnych działach. W drugim etapie odbywała się wymiana informacji pocztą elektroniczną między pracownikami oraz kontakt telefoniczny. Z pozostałych trzech działów spółki nie zgłaszano większych problemów z prowadzeniem systemu. Dział księgowości był jedynym działem, który zgłaszał takie problemy w zakresie programu SAP . Przyczyna opóźnień we wprowadzaniu systemu SAP w dziale księgowości tkwiła w tym, że prowadzenie księgowości odbywało się w dwóch systemach równolegle. Powódka twierdziła, że nie ma zaufania do systemu SAP i dlatego dalej księgowała w systemie RAI, mimo iż miała polecenie księgowania wyłącznie w jednym systemie SAP. Pozwany otrzymywał zastrzeżenia do pracy powódki z centrali w Austrii. Powódka kontaktowała się z zespołem w Austrii tylko internetowo używając translatora google. Telefonicznie się nie komunikowano z powódką z powodu kłopotów z porozumieniem się. Komunikacja utrudniała pracę z powódką. Zdarzały się maile, które były źle przetłumaczone i część z nich pozostawała bez tłumaczenia. Od dnia 29 sierpnia 2011 roku obowiązki powódki przejęła I. W.. Obecny dyrektor finansowy I. W. zna język angielski w mowie i piśmie, kontaktuje się z centralą w Austrii zarówno internetowo jak i telefonicznie. I. W. była szkolona w zakresie systemu SAP po rozpoczęciu pracy w centrali firmy w Austrii. Przechodzone szkolenie odbywało się wyłącznie w językach obcych, mogących stanowić problem dla powódki z uwagi na wcześniejsze problemy z komunikacją, co wskazywała również I. W. w mailu do powódki.

Wynagrodzenie brutto powódki A. B. (1) za ostatnie 3 miesiące wynosiło w lipcu 2011 – 10.800 zł, w sierpniu 9.697,92 zł zaś we wrześniu 9.776,64 zł.

Powyższy stan faktyczny, który w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia sprawy był między stronami bezsporny Sąd ustalił w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań stron oraz słuchanych w sprawie świadków, które to zeznania korespondowały z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, ponadto były logiczne, konsekwentne i spójne.

Zasadniczo przedmiotem rozstrzygnięcia sprawy była ocena zasadności dokonanego przez pracodawcę rozwiązania umowy o pracę z powódką, w szczególności zaistnienia przyczyn wskazanych przez pracodawcę. Przyczyny wskazane przez pracodawcę były podane precyzyjnie, przedmiotem postępowania była zatem ocena, czy uzasadniały one rozwiązanie umowy o pracę z powódką. Powoływanie się na nierzeczywistość i pozorność tych przyczyn przez powódkę, wynikało bowiem wyłącznie z jej subiektywnego przekonania o niewystępowaniu tych przyczyn, a nie z ewentualnych rozbieżności dotyczących stanu faktycznego przedmiotowej sprawy. Podobne okoliczności Sąd odniósł do zeznań przesłuchanych świadków oraz przedstawiciela pozwanego. Zeznania tych osób opierały się na przedstawianiu własnych spostrzeżeń co do programu SAP, jego obsługi, stopnia skomplikowania jak również znajomości języka polskiego przez przedstawiciela pozwanego. Oceny przedstawiane w tym zakresie nie podlegają zatem analizie pod względem wiarygodności, lecz rzutują na całokształt okoliczności faktycznych i oceny prawnej w sprawie.

W ocenie Sądu meriti kwestie dotyczące trudności w obsłudze programu SAP nie mogą być oceniane w kontekście wiarygodności zeznań poszczególnych osób, które przedstawiały te okoliczności albowiem każda z nich prezentowała własny pogląd co do stopnia skomplikowania wskazanego programu. Podobnie znajomość języka polskiego przez prezesa zarządu pozwanej spółki nie może być oceniana pod kątem ścisłej oceny dowodów. Zdaniem Sądu z materiału dowodowego wynika, że jego znajomość języka polskiego nie kształtowała się na swobodnym poziomie pozwalającym na pełną komunikację. Kwestia ta musi być oceniana również z uwzględnieniem okoliczności, że samo postępowanie trwało blisko trzy lata, podczas których znajomość języka polskiego z pewnością wzrosła chociażby na skutek zamieszkiwania i pracy przedstawiciela pozwanego na terenie Polski. Zeznania powódki wskazujące na pełną znajomość języka polskiego nie mogą zostać uwzględnione z uwagi na sprzeczność z pozostałym materiałem dowodowym jak również wobec ustalenia, iż problemy w komunikacji występowały nie tylko z prezesem zarządu pozwanego ale również innymi osobami z koncernu w skład którego wchodzi spółka (...).

Sąd oddalił wniosek strony pozwanej o przesłuchanie świadka A. K. (1) wobec niemożliwości ustalenia jego aktualnego miejsca zamieszkania. W ocenie Sądu oddaleniu podlegały również wnioski pozwanego zgłoszone pismem z dnia 18 grudnia 2013 roku albowiem były one spóźnione, zgłoszone już po upływie zakreślonego terminu i zmierzały jedynie do przedłużenia postępowania. Nie było również żadnych podstaw do uznania, iż możliwość ich zgłoszenia nie powstała wcześniej wobec długiego okresu czasu trwania niniejszego procesu. W związku z powyższym Sąd oddalił wskazane wnioski postanowieniem z dnia 29 stycznia 2014 roku.

Ponadto na rozprawie w dniu 18 marca 2014 roku Sąd ograniczył dowód z przesłuchania stron do przesłuchania powódki A. B. oraz przedstawiciela strony pozwanej C. M. oraz oddalił wniosek dowodowy pełnomocnika interwenientów ubocznych o przesłuchanie M. K. (1) i J. J. na okoliczność przyczyn wypowiedzenia umowy o pracę, uchylając wcześniejsze postanowienie o dopuszczeniu tego dowodu. W ocenie Sądu Rejonowego przesłuchanie wskazanych osób było możliwe wyłącznie na okoliczność nastawienia powódki do grupy R. - wobec faktu, że interwenienci uboczni nie brali udziału w podjęciu decyzji o wypowiedzeniu umowy o pracę, jak również nie mieli żadnej wiedzy na temat rzeczywistych przyczyn wypowiedzenia umowy o pracę powódce - w konsekwencji ich zeznania nie miały związku z przyczyną rozwiązania z powódką umowy o pracę, a zatem ich zeznania nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy i prowadziłyby jedynie do zbędnego przedłużania procesu. Okoliczności te zostały potwierdzone po rozpoczęciu przesłuchania J. J., zaś okoliczności co do których rozpoczął zeznawać interwenient nie miały żadnego znaczenia dla niniejszej sprawy.

Dokumentom zgromadzonym w aktach sprawy Sąd dał wiarę, albowiem ich autentyczność i wiarygodność - w zakresie, w jakim skorzystanie z tych dokumentów było niezbędne do poczynienia ustaleń faktycznych, co do okoliczności istotnych w sprawie - nie były kwestionowane przez strony, a Sąd nie widział podstaw, by autentyczność, bądź wiarygodność tych dowodów kwestionować z urzędu.

W pozostałym zakresie zebrany w sprawie materiał dowodowy nie budził wątpliwości i nie był kwestionowany przez strony postępowania.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, iż roszczenie powódki nie było zasadne i podlegało oddaleniu.

Za bezsporne Sąd uznał, że powódka A. B. (1) była zatrudniona u pozwanego na stanowisku głównej księgowej, z kolei pozwany pismem z dnia 12 sierpnia 2011 roku złożył powódce oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę z zachowaniem 3- miesięcznego okresu wypowiedzenia. Powódka domagała się od strony pozwanej odszkodowania, wskazując, że podana w złożonym jej oświadczeniu o wypowiedzeniu umowy o pracę przyczyna miała charakter pozornej, a w konsekwencji, że dokonane wypowiedzenie było nieuzasadnione.

Dokonując oceny zasadności żądania pozwu Sąd podkreślił, że żądanie powódki znajduje swoje prawne podstawy w treści przepisu art. 44 k.p. oraz w treści art. art. 45§1 k.p., Przytaczając treść tych przepisów oraz art. 30 § 4 k.p. Sąd meriti uznał, że złożone powódce wypowiedzenie było prawidłowe pod względem formalnym. Złożone zostało na piśmie (art. 30 § 3 kp), zawierało wskazanie przyczyny wypowiedzenia (art. 30§4 kp) oraz zawierało pouczenie o przysługującym prawie odwołania do sądu pracy (art. 30§5 kp). Dla rozstrzygnięcia sprawy istotna była kwestia, czy przyczyna podana przez pracodawcę w piśmie zawierającym jego oświadczenie woli o wypowiedzeniu powodowi umowy o pracę była prawdziwa i czy uzasadniała ona wypowiedzenie.

Pozwany jako pierwszą przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę wskazał brak kwalifikacji powódki koniecznych do wykonywania nowych zadań, w tym w szczególności wdrożenia u pracodawcy międzynarodowych standardów w zakresie księgowości, a także zapewnienia właściwej współpracy z bankami zagranicznymi oraz wdrożenia i obsługi programu SAP. Za bezsporne Sąd uznał, że w związku z objęciem spółki przez akcjonariusza z zagranicznym kapitałem z Grupy (...), wprowadzone zostały do spółki międzynarodowe standardy, również w dziedzinie, w której pracę wykonywała powódka, tj. w zakresie księgowości. Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego powódka w nowo zaistniałych warunkach w pozwanej spółce nie dawała gwarancji należytego wykonywania obowiązków głównej księgowej, w szczególności w zakresie wdrażania i obsługi systemu SAP. Oczywistym jest, że stanowisko powódki wiązało się z dużą odpowiedzialnością, stąd w ocenie Sądu Rejonowego pracodawca, bacząc na ważny interes pozwanej spółki miał pełne prawo analizować, czy powódka posiada odpowiednie kompetencje i kwalifikacje do wykonywania powierzonych jej zadań w nowych warunkach pracy po przekształceniu pozwanej spółki. Sąd podkreślił przede wszystkim okoliczność samego nastawienia powódki zarówno do procesu przejęcia pozwanej spółki przez Grupę (...), jak również samego wdrażania (...) przez pracodawcę. Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego powódka była nastawiona dość sceptycznie do zmian związanych z przejęciem spółki, w tym z zdrożeniem międzynarodowych standardów w zakresie księgowości oraz systemu SAP. Z zeznań samej powódki wynika, że miała problem z obsługą systemu SAP, jego wdrożenie stanowiło dla niej dużą trudność, program był dla niej niezrozumiały, powódka wolała pracować na starym systemie RAI. Załączona korespondencja mailowa świadczy o niejako negatywnym podejściu powódki do wdrażania nowego systemu oraz spowodowania opóźnienia we wdrożeniu tego programu w szczególności poprzez wprowadzanie danych do 2 systemów równocześnie, mimo zaleceń pracodawcy zaprzestania księgowania przez powódkę w systemie RAI i skupienie się wyłącznie na programie SAP. Pracodawca – jak wynika z akt sprawy – zapewnił powódce oraz innym pracownikom system szkoleń w zakresie obsługi nowego programu SAP, jednakże wobec negatywnego nastawienia powódki do wszelkich zmian jak również nierzadko rezygnacji z udziału ze szkoleń (w celu wykonywania innych zdań) spowodowało, że powódka nie potrafiła poradzić sobie z nowym systemem, a prowadzone szkolenia nie przyniosły u niej zamierzonego rezultatu. Sąd przytoczył słowa powódki „ Nie mogłam brać udziału w tych szkoleniach, bo były mi zlecane ważniejsze zadania, np. przystosowanie polskich kont do austriackich, przystosowanie polskich kont do programu.” (k: 775) oraz „Wszystkie sprawozdania były przygotowane pod przekształcenie na źle działającym SAPie, było to nie do wykonania. Było możliwe wygenerowanie danych z systemu RAI i ja to zrobiłam. (...) Było opóźnienie w przekształceniu, bo firma (...) chciała sprawozdania z systemu SAP.” (k: 777), które potwierdzają negatywne podejście powódki do wprowadzenia (...), przerzucanie odpowiedzialności za wszelkie opóźnienia koniecznością wprowadzania danych w nowym systemie oraz brak chęci powódki wykorzystania dostępnych szkoleń. Powódka uporczywie pracowała na poprzednim systemie komputerowym RAI, przez co spowalniała naukę pracy w systemie SAP oraz w konsekwencji opóźniała jego wdrożenie u pracodawcy. Oczywistym jest, że negatywne i sceptyczne nastawienie powódki do nowych zadań oraz nowości technologicznych w rezultacie powodowało, że powódka nie korzystała w odpowiedni sposób ze szkoleń oferowanych przez pracodawcę. W konsekwencji brak kompetencji powódki, w szczególności również brak chęci, zaangażowania i pozytywnego myślenia, uniemożliwiało - w ocenie Sądu – pozyskanie kwalifikacji niezbędnych do pracy na tak kluczowym stanowisku jak główna księgowa.

Z analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika wprawdzie, że na etapie wdrażania systemu SAP w pozwanej spółce zdarzały się błędy techniczne, nieco opóźniające i utrudniające pracę w pozwanej spółce, jednakże należy mieć na uwadze również sposób rozwiązywania problemów przez pracowników oraz zrozumienie istoty błędu. Z załączonej korespondencji mailowej wynika, że powódka nie miała odpowiednich kompetencji ani umiejętności, aby zaistniałe problemy samodzielnie niwelować. Sąd zauważył, że powódka niechętnie korzystała z nowego systemu, sama przyznawała wielokrotnie, że po prostu nie rozumie i nie radzi sobie z tym systemem. Ponadto, powódka była autorem swoistej własnej instrukcji do obsługi niektórych elementów programu SAP. Mogłoby to wskazywać zatem, iż powódka posiadała pewne umiejętności, które pozwoliłyby jej w pełni poznać działanie i funkcjonowanie tego programu a jednak materiał dowodowy wskazuje, iż nie była ona w stanie w pełni go opanować. Zdaniem Sądu powyższa okoliczność potwierdza, iż to wobec braku chęci dostosowania się do nowego systemu, stosowania poprzedniego programu i podwójnego prowadzenia operacji księgowych z przyzwyczajenia dochodziło do braku pełnego nauczenia się działania systemu SAP, opóźnień w pracy jak również nieterminowego wykonywania zadań. Zdaniem Sądu to subiektywne nastawienie powódki w powiązaniu z brakiem znajomości języków obcych a nie nadmiar pracy, ewentualny brak szkoleń wpłynęły na nieprawidłowości w pracy powódki a tym samym ocenę pracodawcy, iż nie będzie ona w stanie w stopniu zadowalającym opanować w ramach swoich kwalifikacji nowego programu księgowego.

W ocenie Sądu Rejonowego w tej kwestii przeważyło niechętne podejście powódki do (...), powódka niejako z góry zakładała, że program źle działa, terminy wprowadzenia systemu były za krótkie, stąd lekceważyła również polecenie pracodawcy pracy wyłącznie na nowym systemie i zaniechanie pracy w starym. Powódka zamiast skupić się na dokształcaniu i opanowywaniu systemu SAP, niejako traciła czas na wprowadzenie równocześnie danych do 2 systemu SAP i RAI, gdyż w jej przekonaniu stary system był łatwiejszy w obsłudze i powódka darzyła ten system większym zaufaniem, a z kolei w systemie SAP powódka czuła się niepewnie. Nie bez znaczenia jest okoliczność, że powódka zaprzestała wprowadzania danych do systemu RAI dopiero po odgórnym zablokowaniu tego systemu przez pozwaną spółkę.

W ocenie Sądu Rejonowego również brak znajomości języków obcych, stanowił uzasadnioną, jeśli nie kluczową przyczynę wypowiedzenia powódce umowy o pracę. Brak znajomości przez powódkę języków obcych obowiązujących w pozwanej spółce stanowił bardzo ważną przeszkodę komunikacyjną, która znacznie utrudniała współpracę powódki z pracownikami z Austrii. Bezspornym było w niniejszej sprawie, że znajomość języka niemieckiego i angielskiego stały się wymagane w nowo zaistniałych okolicznościach do zapewnienia prawidłowej komunikacji w spółce, w szczególności na kierowniczych i samodzielnych stanowiskach.

W momencie przejęcia pozwanej spółki przez inwestora zagranicznego w kwietniu 2011 roku prezes spółki C. M. był osobą posługującą się językiem polskim jedynie w stopniu podstawowym, w takiej sytuacji nieznajomość przez powódkę języków obcych stała się przeszkodą i przesłanką utrudniającą, czy nawet uniemożliwiającą komunikację. W tej sytuacji bez należytej i precyzyjnej komunikacji w zakresie polityki finansowej nie można zatem mówić o prawidłowym wykonywaniu obowiązków służbowych na stanowisku głównej księgowej. Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że powódka często nie rozumiała wydawanych jej poleceń służbowych i angażowała innych pracowników do pomocy w szczególności w zakresie przetłumaczenia tekstów i poleceń.

Załączone do sprawy wiadomości e-mail bezsprzecznie pokazują problemy w komunikacji pomiędzy powódką, a osobami odpowiedzialnymi za koordynację procesu przejęcia spółki ze strony nowego akcjonariusza. Zdaniem Sądu trudno jest uznać, że wiadomości przygotowane przez powódkę w języku angielskim zapewniały swobodną komunikację pomiędzy powódką, a odbiorcami tych wiadomości. Przykładem są wiadomości: z dnia 02 lipca 2011 roku treści „Wprowadzamy four days but slowly” (k: 251), z dnia 13 lipca 2011 roku treści „ H. will sort it certainly will not want to nadrabiać” (k: 252) oraz z dnia 12 lipca 2011 roku „yet they are not poksięgowane invoices for J. of bp” (k:257), które świadczą o tym, że powódka miała duże problemy z redagowaniem treści wiadomości w języku angielskim.

Powódka nie była w stanie redagować samodzielnie maili w języku angielskim, w tym celu korzystała z translatora internetowego google. W konsekwencji używania tego programu treść wiadomości była nieprecyzyjna, niepoprawna i stwarzała uzasadnione wątpliwości co do rzeczywistej intencji powódki zawartej w mailu. W tym celu nierzadko pracownicy pozwanego z Austrii musieli w mailach zwrotnych dopytywać, czy dobrze zrozumieli treść wiadomości wysyłanych przez powódkę. Niezrozumiałość zamieszczanych przez powódkę informacji świadczy o tym, że nawet przy pomocy tłumacza internetowego powódka nie potrafiła poprawnie zredagować wiadomości, co świadczy o nieznajomości przez A. B. języka angielskiego w stopniu umożliwiającym swobodną komunikację.

Również z treści maila skierowanego do powódki od I. W. wynika, że kluczowym powodem rozwiązania umowy o pracę z A. B. była właśnie bariera językowa, która stanowiła zasadniczy problem we współpracy powódki z pracownikami siedziby spółki w Austrii. Wprawdzie I. W. wskazywała ponadto w powyższym mailu, że księgi były prowadzone prawidłowo, z kolei pozwana spółka po przekształceniu mogła chcieć niejako chcieć dobrać sobie na nowo odpowiednich pracowników, jednakże zważyć należy, że I. W. nie brała udziału w podjęciu decyzji o zwolnieniu powódki z pracy, a powyższy list był jedynie wyrazem subiektywnego zdania i odczucia I. W. w odniesieniu do zaistniałej sytuacji. Zważyć jednak należy, że w liście wielokrotnie zwracała uwagę na barierę językową, jako kluczowy element, który mógł się przyczynić do rozwiązania umowy o pracę z powódką. Oczywistym jest, że w związku z przejęciem spółki przez grupę (...) u pracodawcy zaczęły obowiązywać znacznie wyższe standardy, a dla ich zachowania konieczna była ze swej istoty właściwa komunikacja na wszystkich szczeblach, w szczególności z główną księgową spółki w sprawach księgowych.

Dla powódki – z racji zajmowanego przez nią stanowiska głównej księgowej spółki, czyli pracownika wchodzącego do grupy pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy - ustanowiono wyższe standardy w zakresie wykonywanych obowiązków pracowniczych jak również czasu wykonywana obowiązków na rzecz pracodawcy. Stanowisko powódki było stanowiskiem samodzielnym, na którym spoczywała duża odpowiedzialność, jak również łączyło się z tym również wysokie wynagrodzenie powódki, przewyższające kwotę 10.000,00 zł miesięcznie. Oczywistym jest zatem, że pracodawca w tej sytuacji miał prawo wymagać od powódki najwyższych kwalifikacji i najwyższej jakości świadczonej pracy. W ocenie Sądu Rejonowego – w rezultacie wejścia nowego akcjonariusza do pozwanej spółki - brak znajomości języków obcych stanowił ważną przeszkodę w prawidłowej współpracy stron i należytym wykonywaniu obowiązków pracowniczych przez powódkę. Z racji zajmowanego stanowiska przez powódkę od A. B. wymagane było przede wszystkim precyzyjne wykonywanie wszelkich poleceń pracodawcy i przekazywanie wszelkich dyspozycji w tym zakresie w razie potrzeby podległym pracownikom.

Powódka wprawdzie w toku procesu podniosła, że uczestniczyła w kursie języka angielskiego oraz że posiada podstawową znajomość tego języka, biorąc jednak pod uwagę specyfikę pracy u pozwanego, konieczność szybkiej reakcji na polecenia pracodawcy, jak również specjalistyczny charakter wykonywanych czynności w zakresie księgowości, trudno zdaniem Sądu jest założyć, że podstawowa znajomość języka angielskiego pozwoliłaby powódce na porozumiewanie się przez nią na poziomie komunikacyjnym z pracownikami pozwanej spółki w Austrii. W ocenie Sądu wypowiedzenie umowy o pracę musi być analizowane nie tylko w ramach interesu pracownika ale również interesu pracodawcy. W dzisiejszych realiach gospodarczych, przy powszechnym finansowaniu przedsiębiorstw przez inwestorów zagranicznych znajomość języka obcego (co najmniej jednego) jest standardem wymaganym przed zatrudnieniem kadry pracowniczej w szczególności na stanowiskach kierowniczych. Wydaje się oczywistym, iż na dzień dzisiejszy brak znajomości języka obcego może zasadniczo dyskwalifikować potencjalnego pracownika. Trudno bowiem wymagać od inwestora zagranicznego, pozwalającego na funkcjonowanie spółki prawa polskiego, aby jej przedstawiciele mieli poznawać język polski celem odpowiedniej komunikacji wewnątrz zakładu pracy. Przeciwnie, zakład pracy ma prawo oczekiwać od pracowników znajomości danego języka celem odpowiedniego porozumiewania się w szczególności jeśli są to języki powszechnie używane jak język angielski i niemiecki. Wymóg znajomości języka w stosunku do powódki nie był bezprzyczynowy albowiem było to związane właśnie z przejęciem firmy (...) przez koncern R.. Nowy pracodawca mógł zatem wymagać od przejętych pracowników odpowiednich kwalifikacji w tym również znajomości języków obcych w tym również od powódki. Znajomość ta była uzasadniona również tym, iż spółka działa w ramach koncernu a zatem współpraca międzynarodowa w tym również ewentualnie z bankami zagranicznymi mogła być realizowana w niedalekiej przyszłości. Sam fakt, iż powódka podjęła szkolenie języka angielskiego nie ma w tym momencie większego znaczenia albowiem bezspornie proces nauki języka obcego jest procesem długotrwałym zaś nie można wymagać od pracodawcy zatrudniania pracownika aż do czasu uzyskania niezbędnych kwalifikacji. Brak w tym zakresie, choć niezawiniony, jest istotnym brakiem niezbędnych kwalifikacji i prym nadać należy w związku z tym potrzebom i interesom pracodawcy nie zaś pracownika, który choć bardzo dobry merytorycznie, nie posiada niezbędnych umiejętności językowych w celu zapewnienia swobodnej i pełnej komunikacji z osobami reprezentującymi nie tylko pozwaną spółkę ale również koncern, w ramach którego pozwany działa.

Z powyższych rozważań w ocenie Sądu wynika, że wskazana przez pracodawcę przyczyna wypowiedzenia umowy o pracę zawartej z powódką jest rzeczywista i konkretna, a nadto w sposób dostateczny usprawiedliwia dokonane wypowiedzenie. Jest oczywiste, że pracodawca prowadzący przedsiębiorstwo, takie jak pozwany, musi mieć zagwarantowaną swobodę kształtowania wielkości zatrudnienia i dostosowania struktury organizacyjnej, stanowisk oraz pracowników do zmieniających się warunków, w których funkcjonuje podmiot gospodarczy. Nie można przecież oczekiwać, aby taki pracodawca miał obowiązek współpracy z osobami, które z przyczyn od nich nawet niezawinionych nie są w stanie sprostać nałożonym na nich obowiązkom. Dlatego też, jeśli pracodawca podejmuje decyzję o rozwiązaniu umowy o pracę z takim pracownikiem, którego ocenia negatywnie i który nie przynosi pracodawcy ekonomicznych korzyści, Sąd nie może ingerować w tego rodzaju decyzję pracodawcy.

Ocena pracownika zajmującego stanowisko samodzielne powinna być oparta na surowszych kryteriach niż stosowane względem innych pracowników. Podkreślenia wymaga, że ocena zasadności wypowiedzenia umowy o pracę w ramach art. 45§1 k.p. powinna być dokonana z uwzględnieniem nie tylko przymiotów pracownika związanych ze stosunkiem pracy, ale także z uwzględnieniem słusznych interesów pracodawcy. Zasadność wypowiedzenia przez pracodawcę umowy o pracę na czas nie określony powinna być oceniana w płaszczyźnie stwierdzenia, że jest to zwykły sposób rozwiązywania umowy o pracę. Pracodawca w sposób zasadny wypowiada umowę o pracę pracownikowi samodzielnie organizującemu wykonywanie jego obowiązków pracowniczych, jeżeli pracownik ten nie osiąga wyników porównywalnych z innymi pracownikami. Obojętne jest czy spowodowane to zostało niestarannym wykonywaniem obowiązków pracownika, czy przyczynami obiektywnymi, leżącymi po stronie pracownika. Stosując taką wykładnię odpowiednio do oceny zasadności wypowiedzenia umowy o pracę powódce, Sąd stwierdził, że A. B. zajmując samodzielne stanowisko pracy, nie potrafiła w zmienionych okolicznościach tak wykonywać swoich obowiązków pracowniczych, żeby uzyskać odpowiednie efekty swojej pracy.

Powyższe okoliczności wskazują zatem, że podana przez pracodawcę przyczyna stanowiła uzasadnioną podstawę do rozwiązania umowy o pracę z powódką za wypowiedzeniem. W związku z tym wniesione powództwo zostało uznane za bezzasadne i podlegające oddaleniu.

O kosztach Sąd orzekł w oparciu o art. 98§1 k.p.c., ponadto zasądził od powódki na rzecz interwenientów ubocznych M. K. (1) i M. H. kwoty po 719,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Na powyższą kwotę składała się opłata sądowa od interwencji ubocznej w kwocie 324 zł, opłata kancelaryjna w kwocie 335 zł związana z kopiami dokumentów oraz koszty zastępstwa procesowego w wysokości 60 zł. Zaś na rzecz interwenientów ubocznych D. M., M. J., J. J. i D. K. kwoty po 384,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, na którą składała się opłata sądowa od interwencji ubocznej w kwocie 324 zł oraz koszty zastępstwa procesowego w wysokości 60 zł.

Powyższe orzeczenie w całości zaskarżył pełnomocnik powódki.

Apelujący zarzucił wyrokowi:

1. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materia dowodowego poprzez naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało istotny wpływ na wynik postępowania tj. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p. poprzez:

- Sąd pierwszej instancji w sposób nieprawidłowy ustalił stan faktyczny, opierając się w głównej mierze na zeznaniach świadków zgłaszanych przez stronę pozwaną którzy nie byli pracownikami pozwanej spółki. Sąd na stronie 9 uzasadnienia zaznacza, iż „pracownicy pozwanej spółki zgłaszali problemy z komunikacją powódką” - w sytuacji gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, wszyscy pracownicy pozwanej spółki władali językiem polskim, a jedynym pracownikiem, który władał językiem polskim lecz w stopniu niepełnym był nowy Prezes. Powyższa nieprawidłość doprowadziła do ustalenia nieprawidłowego stanu faktycznego co w dalszej kolejności doprowadziło do oddalenia powództwa. Sąd pierwszej instancji dokonał nieprawidłowego uznania świadków C. S. oraz I. W. za pracowników pozwanego (wówczas (...) S.A.) w sytuacji gdy były to osoby zatrudnione w innym podmiocie, przebywające w Polsce sporadycznie;

- Sąd pierwszej instancji w sposób nieprawidłowy ustalił stan faktyczny sprawy wskazując na stronie 6 uzasadnienia wyroku, iż językiem obowiązującym w spółkach córkach koncernu R. był język niemiecki i angielski - w sytuacji gdy jak wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego (w szczególności z zeznań pracowników ówczesnej spółki (...) S.A.), iż językiem obowiązującym w (...) SA. był język polski i cała księgowość prowadzona była wyłącznie w języku polskim. Powyższa nieprawidłość doprowadziła do ustalenia nieprawidłowego stanu faktycznego co w dalszej kolejności doprowadziło do oddalenia powództwa. Sąd pierwszej instancji przy tym w sposób sprzeczny z materiałem dowodowym uznał, iż na stanowisku na którym zatrudniona była powódka wymagana jest znajomość języków 2. obcych - w sytuacji gdy ze zgromadzonego materiału procesowego wynika, iż potrzeby takiej nie było, ponieważ zarówno kontrahenci pozwanego, pracownicy porozumiewali się w języku polskim a ponadto powódka wszelkie działania z zakresu rachunkowości i swoich obowiązków wykonywała wobec polskich urzędów i organów, a także przed polskimi bankami. Pozwany w toku postępowania nie przedstawił żadnych dowodów na okoliczność konieczności znajomości przez powódkę języków obcych;

- Sąd pierwszej instancji w sposób dowolny, z pominięciem pozostałych dowodów ustalił, iż stosunek powódki do nowego inwestora pozwanej spółki był „dość lekceważący” — powołując się w tym zakresie jedynie na zeznaniach świadków S. i K.. Sąd pierwszej instancji miał przy tym pełną wiedzę na temat konfliktu osobistego jaki istnieje pomiędzy ww. świadkami a powódką (powódka w tym zakresie przedłożyła na tym samym posiedzeniu na którym zeznawali świadkowie szeroką dokumentację) - pomijając przy tym pozostały materiał dowodowy z którego wynika wiosek odmienny - iż to powódka ratowała pozwaną spółką i starała się znaleźć dla niej inwestora (co wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego);

- Sąd pierwszej instancji w sposób nieprawidłowy ustalił stan faktyczny sprawy - przyjmując, iż tylko na początku wdrażania systemu SAP zdarzały się problemy związane z jego działaniem. Sąd przy tym nie wiedzieć czemu pominął zupełnie zeznania powódki w tym zakresie. Sąd w sposób niewszechstronny ocenił przy tym materiał dowodowy zebrany w sprawie - w szczególności pominął zeznania świadków - w tym D. S. - ówczesnego pracownika działu księgowego pozwanego (co istotne była ona pracownikiem pozwanego także w dniu składania zeznań). Z zeznań tym wynika jednoznacznie, iż program SAP był dotknięty szeregiem błędów co ograniczało pracę na nim, a błędy pojawiały się na długo po tym jak powódce wypowiedziano umowę o pracę. Z zeznań tych wynika jasno, iż pozwany nie zapewnił odpowiedniego szkolenia z zakresu systemu SAP, program dotknięty był wadami, pracownicy prosili o dodatkowe szkolenia ale pracodawca ich nie organizował. Powyższa nieprawidłość doprowadziła do ustalenia przez Są pierwszej instancji nieprawidłowego stanu faktycznego co w dalszej kolejności doprowadziło do oddalenia powództwa;

- Sąd pierwszej instancji w sposób wybiórczy oparł się na zebranym w sprawi materiale procesowym ustalając na stronie 12 uzasadnienia, iż „zachowanie powódki było nieprzychylne i mało kooperatywne” - przy czym nie wiadomo czego dotyczy to sformułowanie - ponieważ po tym pojawia się zdanie „powódka nie uczestniczyła w wszystkich szkoleniach tylko zajmowała się zamiast tego codzienną pracą”. Są pierwszej instancji w sposób wybiórczy skazuje powyższe pomijając zeznania zarówno powódki jak i pozostałych pracowników działu księgowości - z których wynika, i powódka dlatego nie była na części szkoleń - ponieważ dostawała od pracodawcy polecenia aby zajmować się innymi zagadnieniami, które dotyczyły bieżących spraw Sąd pierwszej instancji pomija przy tym fakt, iż zarówno wdrażanie programu SAP ja i szkolenia odbyły się w samym środku sezonu produkcyjnego;

- Sąd pierwszej instancji w sposób nieprawidłowy i sprzeczny z zebranym materiałem dowodowym ustalił, iż „zdarzały się przypadki nienależytego wykonywania poleceń centrali z zakresu gospodarki finansowej po przejęciu pozwanej spółki przez grup R.” - przy czym wniosek taki ustalił jedynie na podstawie zeznań C. S. (s. 13 i 14 uzasadnienia) - pomijając przy tym pozostały materiał dowodowy gdzie nie znajdują się żadne dowody na powyższe. Sąd pierwszej instancji w sposób sprzeczny zasadą swobodnej oceny dowodów - ustalając stan faktyczny oparł się w znacznej mierze na zeznaniach świadków C. S. oraz I. W., których w uzasadnieniu wyroku uznał nawet za pracowników pozwanego - w sytuacji gdy były to osoby sporadycznie przebywające u pozwanego i zatrudnione w innym podmiocie. Sąd pierwszej instancji pominął przy tym treść zeznań pozostałych świadków - którzy co istotne byli pracownikami pozwanego pracującym razem z powódką - i co jest zrozumiałe posiadali wiedzę bardziej bezpośrednią dla rozstrzygnięcia (świadek D. S., świadek M.). W związku z powyższym Sąd pierwszej instancji nie rozważył w sposób wszechstronny zebranego w sprawie materiału;

- Sąd pierwszej instancji w sposób nieprawidłowy i sprzeczny z zebranym materiałem dowodowym ustalił, iż powódka miała przygotować zakończenie roku do 30 czerwca 2011 r. i nie zrobiła tego - przy czym wniosek taki Sąd pierwszej instancji ustalił jedynie na podstawie zeznań C. S. (s. 13 i 14 uzasadnienia) - pomijając przy tym pozostały materiał dowodowy z którego jednoznacznie wynika, iż system SAP był wprowadzany dopiero od czerwca 2011 r., miał szereg błędów, był to środek sezonu produkcyjnego. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika jednoznacznie, iż system SAP w czerwcu 2011 r. nie działał prawidłowo - a zatem niemożliwym było w związku z powyższymi przeszkodami wprowadzenie danych do 30 czerwca 2011 r. Tymczasem Sąd pierwszej instancji dał w tym zakresie wiarę jedynie zeznaniom C. S.. W związku z powyższym Sąd pierwszej instancji nie rozważył w sposób wszechstronny zebranego w sprawie materiału - pomijając pozostały materiał dowodowy i opierając się jedynie na zeznaniach jednego świadka z pominięciem całokształtu okoliczności pracy powódki w czerwcu 2011 i utrudnień związanych z systemem SAP;

- Sąd pierwszej instancji w sposób sprzeczny ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym ustalił, iż powódka miała problem z obsługą systemu SAP a pracodawca zapewnił powódce oraz innym pracownikom system szkoleń w zakresie obsługi nowego systemu - w sytuacji gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż pracodawca nie zapienił odpowiedniego systemu szkoleń w zakresie programu SAP (zeznania powódki, D. S., W. M. który wprost wskazał iż „trudno nazwać to szkoleniami”, dowody z dokumentów i wydruków z korespondencji gdzie powódka prosi o dodatkowe szkolenia, zgłasza błędy w programie, zeznania samego Prezesa pozwanej spółki gdzie wskazuje, że były prośby o dodatkowe szkolenia ale pracodawca ich nie zorganizował). Z zebranego w sprawie materiału dowodowego jednoznacznie wynika, iż pozwany wprowadzał system krócej niż w innych tego rodzaju spółkach, a sam system zawieszał się i nie działał;

- Sąd pierwszej instancji w sposób nieprawidłowy, niewszechstronnie i sprzeczny z zebranym materiałem dowodowym ustalił, iż pracownicy pozwanej spółki nie polecali powódce dla przyśpieszenia komunikacji korzystania z tłumacza internetowego gogle - w sytuacji gdy z pozostałego zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż powódka oraz pozostali pracownicy pozwanego otrzymali takie polecenie;

- Sąd pierwszej instancji w sposób sprzeczny z zebranym w sprawie materiałem dowodowym ustalił, iż przyczyną opóźnień we wprowadzaniu systemu SAP w dziale księgowości było prowadzenie księgowości w dwóch systemach równolegle - dając w tym zakresie jedynie wiarę Prezesowi pozwanej spółki (s. 15 i 16 uzasadnienia) w sytuacji gdy z zebranego materiału dowodowego (zeznania powódki, zeznań świadków D. S., R. P., W. M., dowodu załączane do pism, wydruki z korespondencji e'mail, screeny z ekranów zawieszających się komputerów) wynika zupełnie inny wniosek - zgodnie z którym przyczyną ewentualnych opóźnień były nieprawidłowości w samym programie, brak odpowiedniego przeszkolenia w zakresie SAP, bardzo krótki okres wdrażania systemu SAP. Sąd pierwszej instancji pominął w tym zakresie szereg dowodów - opierając się jedynie na zeznaniach Prezesa pozwanego pracodawcy. Sąd pierwszej instancji pominął również przyczynę dla której powódka księgowała w dwóch systemach równolegle - tj. jej dbałość o to aby w okresie produkcyjnym wszystkie elementy zostały prawidłowo zaksięgowane - co w obliczu niedziałającego systemu SAP było możliwe w programie RAI;

- Sąd pierwszej instancji w sposób niewszechstronny i wybiórczy dokonał również oceny materiałów dowodowych w zakresie ustaleń dotyczących I. W. (s. 17 uzasadnienia). Sąd pierwszej instancji nie odniósł się do faktu, iż I. W. została zatrudniona na innym stanowisku niż powódka. Ponadto Sąd pierwszej instancji w sposób niewszechstronny oceniła materiał dowodowy w postaci e'maila z dnia 18.10.2011 r. Sąd zwraca uwagę na to, iż szkolenie (które przeszła p. I. W., a którego nawet nie zaproponowano powódce) mogłoby stanowić problem dla powódki „z uwagi na wcześniejsze problemy z komunikacją”. Sąd pierwszej instancji pominął przy tym pozostałą treść ww e'maila w którym p. I. W. wskazuje, iż „(...) żadnej opinii o Pani mi nie przekazywali. Zresztą nie sądzę, że chodziło akurat o opinię o Pani, zwykle po prostu firmy zachodnie przejmując polskie spółki wymieniają główne osoby, aby zerwać kontakt z. poprzednimi właścicielami i przeszłością spółki. Wiem to z własnego doświadczenia, straciłam poprzednią pracę po przejęciu firmy przez inną spółkę”.

- Sąd pierwszej instancji na str. 17 uzasadnienia wskazał, iż „powyższy stan faktyczny, który w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia był między stronami bezsporny(...)” - co również jest niezgodne z materiałem procesowym zgromadzonym w sprawie - ponieważ stan faktyczny w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia był pomiędzy stronami sporny (co wynika choćby z treści pism procesowych). Podobnie niezgodnie z treścią zebranego w sprawie materiału procesowego - Sąd pierwszej instancji ustalił (str. 23 uzasadnienia), iż również w dziedzinie w której pracę wykonywała powódka zostały wprowadzone międzynarodowe standardy - w sytuacji gdy jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w zakresie pracy jaką wykonywała powódka nie nastąpiły istotne zmiany (oprócz wprowadzania systemu SAP) - powódka rozliczała spółkę przed polskimi organami podatkowymi, kontrahentami spółki były te same podmioty z terenu Polski;

- Sąd pierwszej instancji dokonał ustaleń sprzecznych z treścią materiału dowodowego - wskazując, iż „powódka w nowo zaistniałych warunkach w pozwanej spółce nie dawała gwarancji należytego wykonywania obowiązków głównej księgowej” - w sytuacji z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika jednoznacznie, iż powódka posiadała ku temu odpowiednie kwalifikacje i umiejętności (co wynika z dokumentów załączonych choćby już do samego odwołania a także treści zeznań świadków);

- Sąd pierwszej instancji dokonał ustaleń sprzecznych z treścią zebranego w spraw: materiału dowodowego również na stronie 24, uzasadnienia wyroku - kiedy to z zeznań powódki co do faktów - Sąd pierwszej instancji zamiast faktów wyprowadza „negatywne podejście powódki do (...)”. Co więcej - Sąd pierwszej instancji z treści zebranego materiału dowodowego (tj. zeznań powódki na okoliczność faktów dotyczących funkcjonowania systemu SAP i jego wprowadzania) - wyprowadza wniosek iż podnoszenie przez powódkę faktów dotyczących złego działania systemu - jest to przerzucanie odpowiedzialności za wszelkie opóźnienia (...) (w sytuacji gdy zeznania pozostałych pracowników księgowości oraz innych działów potwierdzają fakt braku odpowiedniego szkolenia, złego działania lub niedziałania systemu SAP). Sąd pierwszej instancji pomija fakty, które wynikają z materiału dowodowego - kwestionując brak odpowiedniego szkolenia z zakresu systemu SAP, kwestionując fakty dotyczące błędów w systemie SAP - tj. fakty, które zostały udowodnione w toku postępowania. Sąd pierwszej instancji w sposób sprzeczny z zebranym materiałem dowodowym wskazuje również, iż po stronie powódki był „brak chęci wykorzystania dostępnych szkoleń” - w sytuacji gdy tak jak to wynika z materiału dowodowego powódka nie mogła uczestniczyć we wszystkich szkoleniach - ponieważ miała inne zadania od pracodawcy, które musiała wykonać w pierwszej kolejności;

2. naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art. 45 § 1 k.p. - poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, iż w przedmiotowej sprawie przyczyny wypowiedzenia wskazane przez pozwanego były zasadne - w sytuacji gdy wobec treści zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż na podstawie art. 45 § 1 k.p. przyczyny wypowiedzenia wskazane przez pozwanego były nieuzasadnione.

Mając powyższe na uwadze skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie, że rozwiązanie umowy o pracę przyczyn wskazanych przez pozwanego pracodawcę jest nieuzasadnione i zasądzenie od pozwanego pracodawcy na rzecz powódki kwoty 32.400 zł tytułem odszkodowania za nieuzasadnione rozwiązanie umowy o pracę wraz z odsetkami od dnia doręczenia odpisu odwołania pozwanemu oraz rozstrzygnięcie o kosztach procesu - poprzez ich zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powoda za I instancję i obciążenie strony pozwanej kosztami postępowania apelacyjnego ewentualnie uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Kutnie z obowiązkiem rozstrzygnięcia o kosztach procesu za obie instancje.

W dniu 13 czerwca 2014 roku pełnomocnik strony pozwanej złożył odpowiedź na apelację wnosząc o jej oddalenie oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Ponadto pozwany wniósł o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka I. W. (2) na okoliczność przyczyn wysłania maila z dnia 18 października 2011 roku i towarzyszących temu okoliczności, treści maila, podstaw dokonania oceny pracy powódki w ww mailu, poprawności prowadzenia ksiąg rachunkowych przez powódkę, wykrytych błędów w księgach prowadzonych przez powódkę w późniejszym okresie, braku prowadzenia księgowości korporacyjnej przez powódkę. Potrzeba powołania ww wniosku dowodowego została wyłącznie spowodowana twierdzeniami podniesionymi w apelacji przez stronę powodową.

Interwenient uboczny M. K. (1) w odpowiedź na apelację wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W dniu 27 czerwca 2014 roku odpowiedź złożyli pozostali interwenci uboczni wnosząc o oddalenie apelacji i zasądzenie od powódki na ich rzecz kosztów zastępstwa procesowego w II instancji według norm przepisanych. Ponadto wnieśli o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka J. J. na okoliczność nastawienia powódki do obecnego właściciela pozwanej spółki w momencie sprzedaży akcji pozwanej spółki, jak również na okoliczność wykonywania przez powódkę poleceń pracodawcy związanych z przygotowaniem transakcji sprzedaży akcji pozwanej spółki na rzecz obecnego właściciela.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył co następuje.

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności wskazać należy na brak podstaw do uwzględnienia wniosku strony pozwanej oraz interwenientów obocznych o dopuszczenie dowodów zgłoszonych w odpowiedziach na apelację.

Zgodnie z art. 6 k.c. oraz art. 232 k.p.c., ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Ta strona, która twierdzi, że określona okoliczność miała miejsce obowiązana jest zatem zgłosić dowód lub dowody wykazujące jej istnienie. Natomiast w art. 217 § 1 k.p.c. został zakreślony przez ustawodawcę termin przedstawienia faktów i dowodów. W świetle tego przepisu, strona może aż do zamknięcia rozprawy przytaczać okoliczności faktyczne i dowody na uzasadnienie swoich wniosków lub dla odparcia wniosków i twierdzeń strony przeciwnej, z zastrzeżeniem niekorzystnych skutków, jakie według przepisów niniejszego kodeksu mogą dla niej wyniknąć z działania na zwłokę. Podczas całego postępowania strona pozwana nie była ograniczona w możliwości przedstawienia swych twierdzeń i dowodów w kwestiach istotnych dla rozstrzygnięcia. Dodatkowo w świetle uregulowań art. 381 k.p.c. strona, która powołuje w postępowaniu apelacyjnym nowe fakty lub dowody powinna wykazać, że nie mogła ich powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji lub że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Strona powinna zatem przynajmniej uprawdopodobnić wystąpienie okoliczności, o których mowa w art. 381 k.p.c.. Przepis ten został wprowadzony głównie w celu dyscyplinowania stron przez skłonienie ich do przedstawiania całego znanego im materiału faktycznego i dowodowego już przed sądem pierwszej instancji. Jednocześnie tym sposobem ustawodawca zapobiega także przewlekłości postępowania. Obostrzenia zawarte w omawianym przepisie są wyrazem dążenia do koncentracji materiału procesowego, a nie ograniczania rozpoznawczych i kontrolnych funkcji apelacji. Dla strony zapobiegliwej i dbającej należycie o swoje procesowe interesy, obostrzenia te nie stanowią przeszkody w zrealizowaniu celu procesowego, w szczególności polegającego na ujawnieniu prawdy materialnej. Chodzi o to, aby na skutek obostrzeń przewidzianych w omawianym przepisie, ustanowionych zasadniczo w celach pragmatycznych, nie ucierpiało prawidłowe rozstrzygnięcie sprawy.

Zauważyć należy, że pozwany nie wykazał w sposób przekonujący, że dopuszczenie dowodu z przesłuchania świadka I. W. w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji nie było możliwe ani że potrzeba powołania się nań wynikła później. Nie może przy tym umknąć uwadze, że stronę pozwaną reprezentował zawodowy pełnomocnik, który winien czuwać nad prawidłowym i terminowym zgłaszaniem twierdzeń i dowodów. Zgłoszenie przedmiotowego wniosku dowodowego na obecnym etapie postępowania nie mogło zatem odnieść zamierzonego skutku procesowego.

Co zaś się tyczy dowodu z przesłuchania interwenienta ubocznego J. J. to Sąd Rejonowy wskazał dlaczego nie było podstaw do przeprowadzenia wskazanego dowodu. Sąd Okręgowy z przeprowadzonymi w tym zakresie rozważaniami Sądu meriti się zgadza i również nie widzi potrzeby przeprowadzenia takiego dowodu.

Zgłoszenie przedmiotowych wniosków dowodowych na obecnym etapie sprawy nie mogło zatem odnieść zamierzonego skutku procesowego. W tej sytuacji Sąd Okręgowy powyższe wnioski pominął.

Przechodząc do meritum wskazać należy, że zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego jest prawidłowy i znajduje oparcie zarówno w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, jak i obowiązujących przepisach prawa.

Sąd Okręgowy w pełni aprobuje ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je jako własne. Podziela również wywody prawne zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie znajdując żadnych podstaw do jego zmiany bądź uchylenia.

Brak jest uzasadnionych podstaw do uwzględnienia zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji prawa procesowego poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie sprzecznych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Art. 233 § 1 k.p.c. stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137). Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 328 § 2 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

O dowolności można mówić wówczas, gdy sąd ocenia dowody bez ich właściwej analizy, bądź też wbrew zdrowemu rozsądkowi lub zasadom logicznego rozumowania. Nie jest natomiast dowolną taka ocena, która – choć prowadzi do niekorzystnych dla strony powodowej konkluzji – to jednak jest logicznie i rzeczowo umotywowana.

Zarzuty skarżącego sprowadzają się w zasadzie jedynie do polemiki ze stanowiskiem Sądu i interpretacją dowodów dokonaną przez ten Sąd i jako takie nie mogą się ostać. Apelujący przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez Sąd pierwszej instancji swoją analizę zgromadzonego materiału dowodowego.

Przede wszystkim zauważyć należy, że Sąd Rejonowy dokonując w sprawie ustaleń faktycznych wskazał w sposób dokładny, na jakich konkretnie dowodach się oparł. Podstawę poczynionych w niniejszej sprawie ustaleń stanowiły zeznania stron oraz wszystkich przesłuchanych świadków C. S., I. W., C. M., A. S., M. K., R. P., A. G., M. W., A. S., D. G., W. M., A (...), E P. i A. W. oraz załączona do akt dokumentacja w postaci: umowy o pracę, pisma z dnia 1 stycznia 2008 roku, pisma z dnia 1 stycznia 2010 roku, pisma z dnia 12 sierpnia 2011 roku, korespondencji mailowej, zaświadczenia z dnia 19 października 2011 roku. To zaś oznacza, że te właśnie dowody zostały uznane za wiarygodne i nie było potrzeby dodatkowego ich akcentowania w uzasadnieniu tej oceny . Brak było zaś dowodów, które tego przymiotu by nie posiadały. W związku z tym nie było możliwe, aby w uzasadnieniu wyroku takie rozważania się znalazły. Oznacza to, że zeznania wszystkich świadków zostały uznane za wiarygodne i tworzyły jedną spójną całość. Natomiast skarżący na podstawie tych samych dowodów wyprowadza jedynie odmienne wnioski niż Sąd meriti, co nie jest jednoznaczne z dokonaniem błędnych ustaleń faktycznych czy też nieprawidłowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Zauważyć należy, że Sąd Rejonowy odnosząc się do zeznań powódki wskazał, że powoływanie się na nierzeczywistość i pozorność przyczyn wypowiedzenia wynikało wyłącznie z jej subiektywnego przekonania o niewystępowaniu tych przyczyn, a nie z ewentualnych rozbieżności dotyczących stanu faktycznego przedmiotowej sprawy. Podobnie rzecz się ma co do zeznań przesłuchanych w sprawie świadków oraz przedstawiciela pozwanego. Zeznania tych osób opierały się na przedstawianiu własnych spostrzeżeń co do programu SAP, jego obsługi, stopnia skomplikowania jak również znajomości języka polskiego przez przedstawiciela pozwanego. A co za tym idzie zaistniałe w niniejszej sprawie okoliczności nie powinny być oceniane w kontekście wiarygodności zeznań poszczególnych osób, ale w aspekcie czy w rzeczywistości zaistniały i mogły stanowić uzasadnioną podstawę złożonego wypowiedzenia. Zatem spór w niniejszej sprawie nie sprowadzał się co do faktów, ale co do oceny tych faktów. Skarżący natomiast stara się wyprowadzać odmienne wnioski niż wynika to z zaistniałych okoliczności albo eksponować te, które dla sprawy nie były istotne. Ponadto, analiza apelacji prowadzi do wniosku, że twierdzenia skarżącego sprowadzają się do braku zawinienia po stronie powódki. Podnieść należy, iż rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem jest zwykłym sposobem zakończenia umowy między pracownikiem i pracodawcą a przyczyna, z powodu której następuje wypowiedzenie nie musi mieć szczególnej doniosłości (vide wyrok SN z dnia 6 grudnia 2001 roku w sprawie I PKN 715/00 Pr.Pracy 2002/10/34). Ponadto w wyroku z dnia 3 sierpnia 2007 roku w sprawie I PK 79/07 (M.P.Pr 2007 nr 12 poz. 651) Sąd Najwyższy wskazał, iż przyczyny wypowiedzenia nie muszą charakteryzować się znaczną wagą ani powodować szkód po stronie pracodawcy. Nie jest też wymagane udowodnienie zawinionego działania pracownika. Przyczyna wypowiedzenia umowy o pracę musi być konkretna i rzeczywista. Nie musi jednak mieć szczególnej wagi czy nadzwyczajnej doniosłości skoro wypowiedzenie jest zwykłym sposobem rozwiązania bezterminowego stosunku pracy (vide wyrok SN z dnia 4 grudnia 1997 roku w sprawie I PKN 419/97 (OSNP 1998 nr 20 poz.598). Tak więc wystarczy, aby przyczyna wypowiedzenia była prawdziwa i konkretna a w efekcie uzasadniona nie zaś, aby po stronie pracownika brak było zawinienia. W związku z tym twierdzenia skarżącego, że powódka wykonywała zadania dotychczas prawidłowo, nie było zastrzeżeń co do wykonywanych czynności czy to ze strony banków, instytucji czy też kontrahentów, że prawidłowo obsługiwała system RAI, że współpraca z innymi działami była bardzo dobra, że posiada wysokie kwalifikacje i cały czas je podnosiła poprzez uczestniczenie w różnego rodzaju kursach, że podnosiła poziom posługiwania się językiem angielskim nie ma większego znaczenia dla sprawy. W niniejszej sprawie należało się skupić na dwóch kwestiach stanowiących podstawą oświadczenia o wypowiedzeniu powódce umowy o pracę, którymi są: problemy związane z obsługą programu SAP oraz brak znajomości języka angielskiego i niemieckiego utrudniający współpracę pracodawcy z podmiotami zagranicznymi i uniemożliwiający wykonywanie przez pracownika związanych z nią poleceń pracodawcy. Brak znajomości języka angielskiego na poziomie swobodnej komunikacji sprawił, że powódka nie była w stanie porozumieć się w mowie z osobami z centrali z Austrii, które program SAP w pozwanej spółce wprowadzały. Zeznania świadka C. S., I. W. dostarczyły najwięcej wiedzy co do wprowadzanego w spółce nowego programu, czasu potrzebnego na jego uruchomienie, formuły wprowadzonych szkoleń i postępu osób uczestniczących w szkoleniach przez nich organizowanych. W związku z tym nie może dziwić, że dość obszerne ustalenia faktyczne zostały poczynione przez Sąd Rejonowy na podstawie zeznań wskazanych świadków. Absolutnie nie dyskwalifikowała zeznań tych osób - wbrew twierdzeniom apelacji - okoliczność, że nie były one pracownikami pozwanego oraz, że rzadko przebywały w spółce w Polsce. Istotnym było to, że osoby te faktycznie system wprowadzały i nadzorowały postęp prac. Nie ma znaczenia czy byli to pracownicy pozwanego czy też osoby jedynie współpracujące bądź posiadające zlecenie przeprowadzenia takich zmian. Istotnym było to, że byli w stanie dostarczyć niezbędnej wiedzy co do działania nowego systemu, a konkretnie jak proces ten przebiegał w spółce w Polsce. Dla prawidłowego wdrożenia procesu nie było konieczności stałego przebywania w siedzibie spółki w Polsce, ponieważ szkolenia były prowadzone także przez informatyków np. A. K., zaś pozostałe kwestie nie poruszone na szkoleniu lub wymagające uszczegółowienia mogły być omówione w kontakcie telefonicznym lub mailowym. Jednak w tej sytuacji niezbędnym było posiadanie znajomości języka angielskiego lub niemieckiego w stopniu komunikatywnym. Natomiast powódka – pomimo uczestniczenia w kursie językowym – na takim poziomie języka angielskiego jeszcze nie opanowała. Dlatego też porozumienie się z osobami z centrali w Austrii było zdecydowanie utrudnione. Nie wystarczającym było posługiwanie się internetowym tłumaczem google. Nie ma przy tym znaczenia czy pozwany wydał polecenie czy jedynie prośbę o korzystanie z translatora. Jest oczywistym, że w sytuacji braku komunikacji słownej pozostawała jedynie droga mailowa. W związku z tym powódka, aby sprostać temu zadaniu korzystała z pomocy internetowego tłumacza google. Jak się jednak okazało jej maile te nie były formułowane prawidłowo pod względem językowym. Stwarzało to potrzebę dodatkowego potwierdzania bądź interpretowania treści nadesłanych informacji. Zatem nie można uznać, że był to wystarczający sposób na komunikację z centralą, skoro nawet tekst pisany zawierał błędy i niezrozumienia. Trudno zatem czynić pracodawcy zarzut, że stawiał duże czy nierealne wymagania. Miał on prawo wymagać od kadry kierowniczej przejętej spółki znajomości języka angielskiego w stopniu komunikatywnym. To, że w spółce w Polsce wszyscy się porozumiewali w języku polskim a powódka jako księgowa współpracowała jedynie z bankami, urzędami i kontrahentami krajowymi nie zmienia faktu, że pracodawca mógł oczekiwać, iż z pracownikiem będzie mógł się swobodnie porozumieć. Nie można natomiast z faktu porozumiewania się pracowników w spółce między sobą w języku polskim wyprowadzić wniosku, że tylko ten język obowiązywał. Współpraca pracowników nie ogranicza się tylko do wzajemnych kontaktów ale także – zwłaszcza kadry kierowniczej – do komunikowania się z pracodawcą. W tych zaś relacjach obowiązywał język angielski lub niemiecki. W związku z tym nie uprawnionym było oczekiwanie przez apelanta wyłączenia z tego kręgu podmiotów pracodawcy i zamknięcie się jedynie w ścisłych strukturach wewnętrznych. Dotychczas język polski był wystarczający do funkcjonowania firmy, jednak z chwilą przejęcia spółki przez obcy kapitał wymagania wzrosły, a dotyczyło to między innymi znajomości języków obcych. Nie można także pominąć okoliczności, że przejęcie przez akcjonariusza z zagranicznym kapitałem z Grupy (...) wiązało się na przyszłość ze współpracą z zagranicznymi jednostkami i instytucjami. A co za tym idzie znajomość języka angielskiego nie byłaby wystarczająca w stopniu podstawowym, ale w stopniu zaawansowanym i to ze znajomością nomenklatury księgowej. Nie można zatem ograniczyć współpracy jedynie do wewnętrznej struktury spółki, - jak chciałby tego skarżący eksponując w apelacji powyższą okoliczność - ponieważ z chwilą przejęcia stała się ona częścią zagranicznego podmiotu gospodarczego. Brak znajomości języka angielskiego w wymaganym stopniu u powódki wiązał się prawdopodobnie z tym, że nie została jej złożona – jak w przypadku pracownika I. W. – propozycja odbycia szkolenia w centrali w Austrii. Skarżący natomiast akcentuje jedynie brak złożenia takiej propozycji kompletnie pomijając fakt, że powódka nie władała językiem angielskim przynajmniej w stopniu komunikatywnym na tyle, aby w szkoleniu uczestniczyć. Nie jest natomiast obowiązkiem pracodawcy oczekiwanie na osiągnięcie takiego poziomu swobodnego komunikowania nawet przy odbywanie przez pracownika szkoleń, ponieważ ma on prawo wymagać, aby kadra zarządzająca takie umiejętności już posiadała. Ponadto przejęcie spółki przez nowego właściciela może nieść za sobą zmiany. Tak też było w niniejszej sprawie - pozwany postanowił wprowadzić między innymi nowy system księgowania. Zatem nie miało znaczenia, że dotychczasowy system RAI, na którym pracowała powódka był bardzo dobry, sprawdzony i efektywny oraz nie było żadnego problemu z jego obsługą. Faktycznie okoliczność ta – jak podnosi skarżący - znajduje potwierdzenie w zeznaniach osób współpracujących z powódką. Jednak wolą pracodawcy nie było kontynuowanie pracy na poprzednim systemie czy też równoległe prowadzenie dwóch systemów, lecz jednego obowiązującego już w jego firmach. Zatem pracodawca postanowił wdrożyć system SAP w przejętej spółce, jako już sprawdzony w jednostkach mu podległych. W tym celu organizował szkolenia realizowane przez informatyków z Polski oraz osoby z centrali z Austrii, które system znały, gdyż wdrażały go w innych jednostkach pozwanego. Powódka natomiast nie była przekonana co do efektywności nowego systemu. Dawała temu wyraz nie tylko poprzez słowne wypowiedzi, ale także działanie: prowadziła równolegle dwa systemy, pomimo że w firmie był wprowadzany nowy system oraz nie uczestniczyła regularnie w odbywających się szkoleniach. Takie zaś zachowanie wskazuje, że nie była przekonana do nowego sytemu oraz konieczności jego wprowadzenia. Wprawdzie system był obarczony błędami, ale starano się je na bieżąco niwelować. Ponadto od samych zainteresowanych również oczekuje się jakiejś aktywności. Jeżeli faktycznie praca w systemie była utrudniona z uwagi na jego niedoskonałość, to należało takie uwagi zgłaszać czy to informatykom czy też osobom szkolącym z zakresu działania systemu SAP. Skarżący natomiast akcentując tę okoliczność pomija fakt, że problemy wynikały przede wszystkim z nieznajomości systemu lub działania samych osób obsługujących system, które nieprawidłowo wprowadzały dane. W związku z tym szereg nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu był związany z działaniem pracowników lub niekoniecznie dobrą jego znajomością nie zaś niedoskonałością systemu. Ustaleń tych nie mogą dyskwalifikować zeznania świadka W. M. czy też D. S.. Świadek W. M. nie był pracownikiem działu księgowości, ale działu handlowego. Dlatego też jego wiedza nie wynikała z własnych obserwacji, a jedynie z przekazów innych osób. Ponadto w dziale handlowym proces wprowadzania nowego systemu przeszedł sprawnie, jedynie w dziale powódki były problemy. Co się zaś tyczy świadka D. S., to relacjonowała ona jakie miała problemy z obsługą nowego systemu, co nie musiało automatycznie oznaczać, że takie same problemy miała także powódka. Każda osoba na różnym poziomie przyswaja nową wiedzę nie pomijając przy tym już posiadanych kwalifikacji czy też doświadczenia. Wszystkie te elementy decydują o możliwości przyswojenia nowych wiadomości i praktycznym ich wykorzystaniu. Brak znajomości języka angielskiego czy niemieckiego powodował, że wątpliwości co do działania nowego systemu nie mogły być na bieżąco rozwiązywane. Jak wskazywała świadek S. metodą prób i błędów wprowadzano niektóre dane. To zaś oznacza, że takie samodzielne działania zdecydowanie wydłużały proces obsługi systemu. Co z kolei przekładało się na zwiększony wysiłek i nie zawsze dawało efekt. Jak już wspomniano, brak znajomości języka angielskiego czy niemieckiego pośrednio doprowadził do braku zrozumienia nowego systemu, ponieważ powódka nie była w stanie na bieżąco kontaktować się z osobami z centrali w celu rozwiązania zaistniałego w danym momencie problemu. To zaś wiązało się ze zniechęceniem do jego obsługi. Ponadto zdarzały się przypadki nienależytego wykonywania poleceń centrali z zakresu gospodarki finansowej po przejęciu spółki. Dotyczyło to kwestii przygotowania zakończenia roku na dzień 30 czerwca 2011 roku, który to czynność była warunkiem przekształcenia spółki (...) w spółkę (...) Sp. z o.o. Powódce zostało polecone przez pozwanego sporządzenie zakończenia roku do końca lipca 2011 roku – nie zaś jak podaje skarżący - do końca czerwca 2011 roku. Czas na wykonanie tego zadania był wystarczający, ponieważ miesiące od stycznia 2011 roku do maja 2011 roku były przeniesione już ze starego systemu do systemu SAP przez pracowników centrali i potrzeba zaksięgowania dotyczyła tylko jednego miesiąca, którym był czerwiec 2011 roku. Do końca przewidzianego terminu A. B. (1) nie przedłożyła takiego zakończenia roku i z tego powodu pozwany musiał przesunąć termin przekształcenia. Również czas na wprowadzenie nowego systemu nie był zbyt krótki. Jak wynika z akt sprawy a konkretnie z zeznań świadka I. W., wdrożenie programu SAP w spółkach - córkach trwało na początku 6 miesięcy, a potem tylko 2 miesiące. Natomiast wdrożenie programu SAP w spółce w Polsce odbywało się jako jedno z końcowych zatem przyjęto dwumiesięczny okres szkolenia, ponieważ program był już sprawdzony i przetestowany w wielu innych spółkach grupy R.. Ponadto w innych spółkach, gdzie system ten był wprowadzany, szkolenia również trwały 2 miesiące. Pozwany mając doświadczenie z innych spółek mógł zatem słusznie założyć, że w nowo przejętej spółce będzie to również wystarczający okres na opanowanie przez pracowników nowego systemu. Pracodawca ma prawo założyć, że jego pracownicy są w stanie przyswoić wiedze na temat nowego programu w takim samym czasie, jak pracownicy innych spółek wchodzących w skład Grupy.

Nie było natomiast potrzeby odnoszenia się do wypowiedzi pracownika pozwanej I. W. zawartej w mailu 18 października 2011 roku. Osoba ta nie formułowała przyczyn wypowiedzenia i jej opinia stanowi jedynie własne spostrzeżenia co do pewnych schematów działania pracodawców, przejmujących nowe spółki. Nie stwierdziła, że tak też było w przypadku powódki. Ponadto nie współpracowała z powódką, a zatem nie mogła przedstawić obiektywnych danych co do jej pracy czy praktycznego wykorzystania posiadanej wiedzy. W związku z tym dane zawarte w mailu przez tę osobę niekoniecznie winny stanowić podstawę dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych. Dokument ten nie miał więc znaczenia dla sprawy.

W tej sytuacji uznać należy, że zarzuty apelacji nie mogły się ostać, gdyż wskazane przyczyny wypowiedzenia faktycznie zaistniały i uzasadniały rozwiązanie stosunku pracy. Skarżący z zaistniałych faktów próbuje wyprowadzić odmienne wnioski lub akcentuje te okoliczności, które ostatecznie nie miały znaczenia dla sprawy. Natomiast dla rozstrzygnięcia sporu – jak zaznaczono – znaczenie miał jedynie brak znajomości języka angielskiego, który stał się kluczową przyczyną wypowiedzenia, gdyż brak ten uniemożliwił swobodny kontakt z pracodawcą oraz pracownikami z centrali w Austrii, to zaś przekładało się na brak zrozumienia (...) wprowadzanego w spółce w Polsce. Tym samym argumenty podniesione w apelacji nie mogły być uznane za uzasadnione.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy zważył, że nie doszło do naruszenia wskazanych przepisów postępowania tj. art. 233 §1 k.p.c. i art. 227 § 1 k.p.c.

Akceptacja zaś powyższych ustaleń faktycznych i oceny dowodów Sądu Rejonowego, czyni bezzasadnym zarzut obrazy prawa materialnego tj. art. 45 § 1 k.p. - poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, iż w przedmiotowej sprawie przyczyny wypowiedzenia wskazane przez pozwanego były zasadne - w sytuacji gdy wobec treści zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż na podstawie art. 45 § 1 k.p. przyczyny wypowiedzenia wskazane przez pozwanego były nieuzasadnione.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację, jako bezzasadną.

O zwrocie kosztów zastępstwa procesowego za II instancję orzeczono na rzecz strony pozwanej na podstawie art. 98 k.p.c. oraz § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 13 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz.U. z 2013 roku, poz. 461) zaś interwenientów ubocznych na podstawie z art. 98 k.p.c. oraz § 11 ust. 1 pkt. 1 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 roku, poz. 490).