Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ka 230/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 05 listopada 2014 r.

Sąd Okręgowy w Sieradzu – II Wydział Karny, w składzie:

Przewodniczący

-

SSO Jacek Klęk (spr.)

Sędziowie

-

SO Janusz Adamski

-

SO Marcin Rudnik

Protokolant

-

staż. Monika Szukalska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Włodzimierza Klimaszewskiego, po rozpoznaniu w dniu 5 XI 2014 r. sprawy: D. P. D. (1) oskarżonego o czyn z art. 178a§1 kk, na skutek apelacji obrońcy oskarżonego od wyroku Sądu Rejonowego w Sieradzu z 02 lipca 2014 r. w sprawie II K 1087/13,

na podstawie art. 437§1 kpk oraz art. 636§1 kpk

1)  Utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

2)  Zasądza od D. P. D. (1) na rzecz Skarbu Państwa:

a)  180 (sto osiemdziesiąt) złotych tytułem opłaty oraz

b)  20 (dwadzieścia) złotych tytułem wydatków postępowania odwoławczego.

Sygn. akt II Ka 230/14

UZASADNIENIE

Wniesionym 29 listopada 2013 r. Prokurator zarzucił D. P. D. (1) to, że:

-

w dniu 16 czerwca 2013 roku na ulicy (...) w W. powiatu (...) województwa (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości wyrażającym się stężeniem 2,31 promila alkoholu w organizmie prowadził w ruchu lądowym samochód osobowy marki R. (...) nr rej. (...), tj. czyn z art. 178a§1 kk.

Wyrokiem z 02 lipca 2014 r. wydanym w sprawie sygn. akt II K 1087/13, w następstwie rozpoznania sprawy w postepowaniu zwyczajnym, Sąd Rejonowy w Sieradzu uznał oskarżonego dokonania zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycje art. 178a§1 kk i za to na podstawie wskazanego przepisu wymierzył mu karę 180 stawek dziennych grzywny ustalając wartość stawki na kwotę 10 złotych. Sąd orzekł wobec oskarżonego także środki karne:

na podstawie art. 42§2 kk zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres lat 3;

podania wyroku do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie jego treści na okres 7 dni na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta w W..

Na podstawie art. 63§2 kk Sąd zaliczył oskarżanemu na poczet wykonania środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów okresu zatrzymania prawa jazdy. Zgodnie z art. 627 kpk Sąd rozstrzygnął o kosztach sądowych.

Apelację od powyższego wyroku, kwestionując go w całości, wywiódł obrońca oskarżonego, zarzucając orzeczeniu, na podstawie art. 438 pkt 2 kpk:

1)  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art. 4 kpk, art. 7 kpk w zw. art. 424 kpk, polegającą na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów, w tym w szczególności poprzez niesłuszną odmowę nadania waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego D. D., a także pominięcie, bądź wadliwą interpretację dowodów o charakterze rzeczowym, w szczególności opinii osmologicznej, medycznej oraz protokołów badania stężenia alkoholu we krwi, a zamiast tego bezzasadne danie wiary zeznaniom świadków, mimo, że złożyli oni nieprawdziwe, wzajemnie wkluczające się zeznania, zawierające niedające się pogodzić rozbieżności, sprzeczności z zasadami praw fizyki i logiki, co doprowadziło do niesłusznego ustalenia, że oskarżony D. D., będąc w stanie nietrzeźwości prowadził w ruchu lądowym samochód osobowy,

2)  naruszenie przepisów prawa procesowego tj. art. 4 kpk, art. 7 kpk w zw. art. 424 kpk
w zw. z art. 5§2 kpk, poprzez dokonanie nieprawidłowej oceny materiału dowodowego będącego podstawą rozstrzygnięcia oraz brak wszechstronnej analizy zgromadzonego materiału dowodowego, w tym w szczególności poprzez rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości okoliczności, w tym dotyczących miejsca zajmowanego przez oskarżonego w chwili zdarzenia w samochodzie, na niekorzyść oskarżonego, zamiast na jego korzyść,

3)  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art. 4 kpk, art. 7 kpk w zw. art. 424 kpk, polegającą na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów, w tym w szczególności poprzez wadliwe ustalenie stężenia alkoholu we krwi oskarżonego w chwili kolizji, co zostało przyjęte w opisie przypisanego oskarżonemu czynu, jako 2,31 promila, podczas gdy badanie stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu, które miało miejsce bliżej czasowo zdarzenia wynosiło 1,11 mg/dm 3, co odpowiada 2,22 promila;

4)  naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 167 kpk w zw. z art. 193 kpk,
poprzez brak zlecenia biegłemu z zakresu medycyny sądowej analizy śladu ujawnionego przez oskarżonego pod kierownicą jego samochodu, pochodzącego z kolizji drogowej z 16 czerwca 2013 r., którego analiza pozwoliłaby na ustalenie ponad wszelką wątpliwość, czy oskarżony w chwili kolizji prowadził samochód jako kierowca, czy też znajdował się na miejscu pasażera,

5)  naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 167 kpk w zw. z art. 193 kpk i 202 kpk, poprzez brak dopuszczenia dowodu z opinii biegłych psychiatrów na okoliczność ustalenia, czy nieświadomość oskarżonego po wypiciu alkoholu, wobec utraty pamięci, może mieć charakter i podłoże patologicznej reakcji organizmu na wypity alkohol i jaki w związku z tym był stan poczytalności oskarżonego w chwili czynu.

Podnosząc powyższe skarżący wniósł o uniewinnienie oskarżanego, a ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Niezależnie od powyższego skarżący, zaznaczając, iż czyni to z ostrożności procesowej wyrokowi zarzucił rażącą surowość orzeczonego wobec oskarżonego środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym, wyrażającą się orzeczeniem 3-letniego zakazu podczas gdy zakładając sprawstwo i winę oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu, zasadnym jest stwierdzenie, że zdarzenie miało charakter incydentalny, oskarżony jest osobą niekaraną, nie wchodzącą w żaden sposób w konflikt z prawem, mającą wzorową ocenę w sąsiedztwie i otaczającym go społeczeństwie, która samotnie sprawuje opiekę nad małoletnią córką, przez co 3-letni zakaz jawi się jako rażąco surowy, który ogranicza oskarżonego w możliwościach zarobkowych, co ma niebagatelne znaczenie dla kwestii dalszego samotnego wychowywania dziecka, w tym także kwestii jego leczenia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego jest bezzasadna w stopniu oczywistym, dlatego żaden z jej zarzutów nie mógł zostać uwzględniony.

Wbrew wywodom skargi apelacyjnej Sąd I instancji nie dopuścił się obrazy prawa procesowego, oparł się przy tym na całym zebranym w sprawie materiale dowodowym, przeprowadzając jego wnikliwą i przekonującą ocenę, a wskazywanie przez obrońcę, że wykracza ona poza granice zakreślone przepisem art. 7 kpk jest gołosłowne. Podobnie nie można zarzucać Sądowi meriti obrazy art. 5§2 kpk, skoro Sąd ten nie nabrał wątpliwości, co do sprawstwa oskarżonego, a w takim przypadku nie mogło dojść do ich tłumaczenia na jego niekorzyść. Obrona zapomina, że przepis art. 5§2 kpk nie ma odniesienia do wątpliwości, które ma w zakresie przeprowadzonego postępowania dowodowego któraś ze stron procesu karnego. Przepis ten dotyczy wyłącznie wątpliwości, które mogłyby powstać po stronie sądu co do interpretacji zgromadzonego materiału dowodowego i wskazuje, jak należy w takiej sytuacji postąpić ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z 15 maja 2008 r. sygn. III k.k. 79/08 LEX nr 393949). Właściwe rozumienie zasady rozstrzygania nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego prowadzi więc do wniosku, iż fakt istnienia w sprawie sprzecznych ze sobą dowodów, sam w sobie nie daje jeszcze podstaw do odwoływania się do powyższej zasady.

Zgodnie z zarzutem opisanym jako pierwszy należy podkreślić, iż Sąd Rejonowy nie orzekł z obrazą przepisów postępowania art. 4 kpk, art. 7 kpk oraz 424 kpk, która miałaby polegać na odmowie nadania waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego D. D. oraz dowodom o charakterze rzeczowym (zwłaszcza opinii osmologicznej), a także niezasadnym obdarzeniu wiarą zeznań świadków. Sąd Rejonowy dokonał oceny wszystkich istotnych dowodów, uzasadniając w sposób logiczny i przekonujący swoje stanowisko. W motywach pisemnych zaskarżonego wyroku wskazał, na jakich dowodach się oparł i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. Ocena materiału dowodowego przez Sąd Rejonowy dokonana została z uwzględnieniem reguł określonych w art. 4 i 7 kpk, a więc nie narusza granic swobodnej oceny dowodów oraz jest zgodna z zasadami doświadczenia życiowego i nie zawiera błędów natury faktycznej lub logicznej - wobec czego Sąd Odwoławczy w pełni ją podzielił. Nie zasługuje na aprobatę stanowisko obrony jakoby rzekome bóle Ł. S. (1) w klatce piersiowej, na które się uskarżał po 15 czerwca 2013 roku były wynikiem prowadzonego przez niego samochodu osobowego i jednoznacznie wskazywały na jego sprawstwo. Przede wszystkim Sąd nie mógł nabrać wątpliwości jedynie na podstawie zasłyszanych, a w żaden sposób nie uprawdopodobnionych twierdzeń oskarżonego na ten temat. Oskarżony w toku postępowania wyjaśnił, że nie spotkał się z Ł. S. (2) po zajściu inkryminowanego zdarzenia, słyszał jedynie, że kolega cierpi na bóle klatki piersiowej. Tymczasem matka Ł. S. (2) nie potwierdziła powyższej informacji. Wiadomość tę powzięła od D. S. (1), która ostatecznie zaprzeczyła powyższej okoliczności, a której to zeznania Sąd uznał za wiarygodne, a skarżący nie podważa w apelacji tej oceny tego dowodu, nie podnosi zarzutu, by Sąd ocenił dowód z zeznań D. S. (2) wadliwie. Nie ulega wątpliwości, co prawidłowo ocenił Sąd I instancji, że zeznania Ł. S. (2) składane w początkowej fazie postępowania jurysdykcyjnego były nieprawdziwe, co zresztą sam świadek przyznał, składając w kolejne zeznania w dalszej części rozprawy. Fakt niekonsekwencji sam jednak nie może stanowić o całkowitym zdyskwalifikowaniu przedmiotowego dowodu i niemożności dokonywania na jego postawie jakichkolwiek ustaleń faktycznych. Nadto, bacząc na kwestie związane z zarzutami dotyczącymi oceny zeznań Ł. S. (2) podkreślić trzeba, iż przedmiotem niniejszego postępowania jest kwestia odpowiedzialności karnej oskarżonego za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, a tych okoliczności zeznania Ł. S. (2) nie dotyczą. Niezrozumiałymi są także dywagacje obrony na temat słowa jakiego użył oskarżony podczas rozpytania go przez przybyłych na miejsce zdarzenia funkcjonariuszy policji. W świetle konsekwentnych zeznań A. O. oraz R. O. uznać wypada, iż posłużyli się oni sformułowaniem „jechał” w znaczeniu potocznym i szerokim, a zatem „kierował”, „prowadził samochód”, tym samym nie był pasażerem, lecz kierowcą - co wprost wynika z kontekstu w jakim świadkowie ci posłużyli się wspomnianym terminem. Wynika to w sposób logiczny chociażby z całej sytuacji przedmiotowego zajścia. Policjanci wszak zastali na miejscu kolizji wewnątrz zamkniętego pojazdu jedną osobę zajmującą fotel kierowcy. Jest więc oczywistym, że pytali owo osobę nie o fakt, czy podróżowała z kimś samochodem lecz czy ten pojazd prowadziła. Co zaś tyczy się zarzutu wadliwego zinterpretowania przez Sąd I instancji dowodu z ekspertyzy osmologicznej, stwierdzić należy, że dowód ten nie znalazł potwierdzenia w innych dowodach uznanych za wiarygodne i w pełni przekonujące. Odosobniona w tym zakresie opinia biegłego nie może stanowić decydującego dowodu obciążającego, skoro w kontekście nie budzących zastrzeżeń ustaleń faktycznych oskarżony przez czas od momentu ujawnienia czynu przez W. R. do chwili przybycia na miejsce funkcjonariuszy policji i zespołu ratowniczego siedział w samochodzie na miejscu kierowcy – niewątpliwie wystarczająco długo, by doszło do utrwalenia zapachu. Treść wydanej opinii nie może zatem wpływać na prawidłowość ustaleń strony podmiotowej zarzucanego D. P. D. czynu. Nie sposób także oczekiwać, by miała ona charakter rozstrzygający sprawę. Przedmiotowa sytuacja wskazuje z jak dużą dozą ostrożności należy podchodzić do ekspertyz osmologicznych, pamiętając jednocześnie, że nie może ona być dowodem osamotnionym. W procesie dowodzenia dowód z ekspertyzy osmologicznej stanowi jedynie istotną poszlakę, która dopiero wsparta innymi dowodami (bezpośrednimi bądź chociaż pośrednimi) układającymi się w zamknięty krąg, może stanowić pełnowartościowy dowód prowadzący do stwierdzenia jednej tylko pewnej wersji zdarzenia (wyrok SA w Białymstoku z dnia 29 maja 2003 roku, II Aka 90/03).

Sąd Okręgowy za czyste dywagacje uznaje twierdzenia skarżącego jakoby oskarżony znalazł się na miejscu kierowcy dopiero po zdarzeniu. Za poparcie powyższego wystarcza fakt, iż powyższego nie potwierdza żaden zgromadzony w sprawie dowód, a nadto założenie takie zakładałoby procedowanie wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, a zatem na przekór zasadzie swobodnej oceny dowodów wyrażonej w art. 7 kpk. W sytuacji w jakiej ujawniono okoliczności popełnienia przestępstwa jak, również wobec zmienności zeznań Ł. S. (2), Sąd I instancji zobowiązany był dotrzeć do dowodów pozwalających na dokładne ustalenie, kto bezpośrednio przed zdarzeniem wsiadł do samochodu i nim kierował. Temu celowi posłużyły dowody przeprowadzone na rozprawie w postaci zeznań świadków: P. G., P. M., W. O. oraz K. M. dopuszczone z urzędu. Decyzja ta okazała się słuszną bowiem kluczowymi i decydującymi okazały się zeznania P. G., W. O. oraz K. M., które jednoznacznie potwierdziły, że to oskarżony, jako kierowca i zarazem jedyny pasażer wsiadł do samochodu i odjechał nim z posesji rodzeństwa M. w kierunku ulicy (...) w W.. Samo sformułowanie zarzutu, iż zeznania tych osób są niezgodne z prawdą tylko dlatego, że nie zareagowały na słyszalny z oddali huk jest ze wszach miar błędne tym bardziej, że żaden ze świadków nie wiązał owego hałasu z możliwością zaistnienia wypadku, a wprost przeciwnie. Dopiero powzięcie informacji o zdarzeniu pozwoliło ww. na zespolenie faktów i przypisanie zasłyszanego wcześniej huku z zaistnieniem kolizji. Tym samym, w ocenie Sądu Okręgowego, sugestia, w kierunku której zdaje się podążać obrona, a mianowicie zignorowanie przez ww. świadków hałasu, brak reakcji z ich strony i w konsekwencji ich przez to niewiarygodność, nie zasługuje w najmniejszym stopniu na aprobatę.

Przechodząc kolejno do następnego zarzutu wadliwego ustalenia przez Sąd stężenia alkoholu w organizmie oskarżonego odnotować jedynie należy, że kontrola instancyjna nie pozwala na stwierdzenie w tym zakresie jakichkolwiek nieprawidłowości. Skarżący nie zauważa, że w toku czynności na miejscu zdarzenia wykonano tylko jedno badanie z użyciem alkosensora IV z adnotacją, że przeprowadzone badanie miało na celu wyłącznie ustalenie stanu trzeźwości oskarżonego przed przystąpieniem do czynności procesowych, a nie w związku z podejrzeniem prowadzenia pojazdu mechanicznego na drodze publicznej. Konsekwencją powyższego jest brak powtórnego badania, pomimo pozytywnego wyniku stwierdzonego w następstwie pierwszego użycia alkosensora, a to oznacza, iż wynik otrzymany o godzinie 5:14, jako nieweryfikowalny, nie może stanowić podstawy ustaleń faktycznoprawnych. W tym stanie rzeczy miarodajnym jest wynik chemicznego badania krwi, pobranej od D. P. D. (1) o godzinie 6:00, który wykazał stężenie 2,31‰ alkoholu w organizmie badanego.

Za oczywiście bezzasadny Sąd uznaje zarzut skonkretyzowany w pkt. 4 skargi apelacyjnej. Obrona o jego słuszności wywodzi zakładając prawdziwość wyjaśnień oskarżonego złożonych w postępowaniu jurysdykcyjnym oraz treść fotografii wnętrza samochodu załączonych do akt przez D. P. D. na pierwszej rozprawie. Odnosząc się do wiarygodności wyjaśnień oskarżonego na uwadze trzeba mieć wcześniej poczynione rzez Sąd w tej mierze spostrzeżenia przy rozpoznawaniu zarzutów z pkt. 1. i 2. apelacji. Co zaś tyczy się fotografii (k. 99) stwierdzić trzeba po pierwszej, iż Sąd I instancji błędnie ujawnił je na rozprawie i zaliczył na poczet materiału dowodowego (k. 196). Zgodnie z unormowaniem art. 393 kpk dokumentacja tego rodzaju nie może stanowić dowodu i fundamentu budowania ustaleń faktycznych w sprawie. Wszak są to dokumenty prywatne, gromadzone w sposób pozaprocesowy i nieformalny, lecz wyraźnie w celu wykorzystania ich w sprawie karnej i jako takie są one niedopuszczalne, zarówno jako dowody „właściwe” jak i „weryfikujące” (wyrok SA we Wrocławiu z dnia 11 września 2013 roku w sprawie II AKa 249/13). Skoro oskarżony i jego obrońca uznali, że oględziny pojazdu zostały przeprowadzone nieprawidłowo, a w rezultacie zawierają nieprawdziwe lub niepełne dane, winni złożyć w odpowiednim czasie stosowy wniosek o ich przeprowadzenie przez Sąd. Należy wskazać, że oskarżony otrzymał odpisy z akt 28 kwietnia 2013 roku, obrońcę ustanowił dnia 7 lutego 2014 roku, zaś pierwszy termin rozprawy w sprawie miał miejsce 26 lutego 2014 roku. Oczywistym przy tym jest, że pojazd nie został zabezpieczony na potrzeby postępowania karnego oraz z uwagi na upływ czasu ponowne dokonywanie oględzin przez Sąd I instancji byłoby niecelowe. Nadto jasnym jest, że zakres oględzin wyznaczają okoliczności zdarzenia i doświadczenie technika kryminalistyki prowadzącego czynność. Wobec powyższego Sąd Okręgowy nie znalazł żadnych przesłanek, które podważałyby wiarygodność dokumentów przegotowanych w śledztwie przez powołane do tego organy i dla potrzeb postępowania karnego. Jeżeli zaś skarżący kwestionuje rzetelność dowodów zgromadzonych w toku postępowania przygotowawczego – ma obowiązek tę wadliwość dowieść. Zważywszy jednak na treść zeznań świadków – W. R., R. O. i A. O., którzy wprost zaprzeczyli, by bezpośrednio po kolizji w samochodzie oskarżonego znajdowały się inne osoby prócz niego, nie zachodziła potrzeba ustalania śladów pochodzących domniemanych osób rzekomo mogących jedynie potencjalnie zajmować miejsca pasażerów. Niezależnie od powyższego należy podkreślić, że zdjęcia przedłożone przez D. P. D. niczego nie dowodzą, bowiem nie wynika z nich kto i kiedy je wykonał, a nawet nie sposób na ich podstawie stwierdzić, że dotyczą pojazdu m-ki R. (...) o nr rej. (...).

Przechodząc do zarzutu opisanego w pkt. 5 apelacji, a mianowicie bezzasadnego niedopuszczenia dowodu z opinii biegłego psychiatry na okoliczność wpływu spożytego przez oskarżonego alkoholu na jego organizm, już na wstępie należy zaznaczyć, że ogólna zasadna skonkretyzowana w art. 193 kpk obliguje Sąd do sięgania po opinię biegłego jedynie wówczas, gdy dotyczy to okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. W innych bowiem przypadkach – stwierdzenia dokonuje organ prowadzący postępowanie samodzielnie. Jak słusznie podnosi się w orzecznictwie organ procesowy jest zawsze zobowiązany zasięgać opinii biegłego, o ile bez wiadomości specjalnych nie można się obyć, gdyż określona okoliczność nie wynika z innych dowodów (SN I KR 9/85, OSNPG, nr 1, poz. 3). Nadto opinią biegłych psychiatrów należy wspierać się jedynie w sytuacji wystąpienia wątpliwości, co do poczytalności oskarżonego, nie zaś na podstawie domysłów, domniemań czy abstrakcyjnych hipotez. Okoliczność powyższa musi mieć oparcie w konkretnych dowodach, a przede wszystkim musi skutkować wątpliwościami sądu, nie stron procesowych. Na uwagę zasługuje i to, że nie każde zastrzeżenie, co do stanu poczytalności oskarżonego w czasie czynu nakłada na sąd obowiązek powołania biegłych lekarzy psychiatrów, a tylko takie, które jest uzasadnione i racjonalnie wytłumaczalne, mające skutecznie brzmiące podstawy. Istotnym jest bowiem to, że zgodnie z preambułą do ustawy z 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego (tekst jedn.: Dz. U. z 2011 r. Nr 231, poz. 1375 ze zm.) zdrowie psychiczne jest fundamentalnym dobrem osobistym człowieka podlegającym ściśle określonej ochronie - jest to sfera życia ludzkiego niezwykle intymna, ingerencja w którą zawsze powinna cechować się szczególną wrażliwością i przemyślanymi działaniami, także wówczas, gdy dotyczą one zachowań organów procesowych wobec oskarżonego, związanych z opiniowaniem sądowo-psychiatrycznym w sprawie (SA w Katowicach II AKa 344/06, KZS 2007, z. 5, poz. 77). W świetle poczynionych uwag, twierdzenia skarżącego jakoby nieskorzystanie przez sąd orzekający z możliwości jakie daje ustawodawca w art. 202 kpk było rażącym naruszeniem prawa procesowego, pozostają nieuzasadnione stanowiąc jedynie o nieudolności realizowanej obecnie linii obrony. Każdy dorosły, zdrowy człowiek, a takim jest bez wątpienia P. D. (1), o przeciętnym choćby doświadczeniu życiowym i średnim wykształceniu, zna wpływ spożywanego alkoholu na organizm ludzki i może przewidzieć jego reakcje oraz skutki takiej sytuacji, gdy stężenie alkoholu jest zbyt wysokie. Tym samym niepamięć przebiegu wydarzeń, jaką deklaruje oskarżony, jest wręcz naturalną konsekwencją stanu nietrzeźwości, nie zaś powodem istnienia uzasadnionych wątpliwości, co do jego poczytalności. Co więcej, żaden ze świadków ani też sam oskarżony nie negował w toku procesu tego stanu. Okolicznościami świadczącymi o istnieniu przedmiotowych wątpliwości mogłoby być nałogowe lub długotrwałe nadużywanie alkoholu czy też nadużywanie środków psychotropowych przez D. P. D., z kolei takich danych w aktach sprawy brak (chociażby treść wywiadu środowiskowego k. 184–185). Podobnie teza skarżącego dotycząca faktu, że Sąd nie był w stanie ustalić przyczyn nieświadomości oskarżonego w najmniejszym stopniu nie może być interpretowana rozszerzająco, jako podejrzenie niepełnej poczytalności. Dodać należy, iż argumentując ów zarzut obrońca wskazał, że Sąd w rozważaniach zawarł zapis – „w świetle zgromadzonych w sprawie dowodów nie sposób jednoznacznie ocenić, czy niepamięć wcześniejszych wydarzeń wynika faktycznie z ilości spożytego alkoholu”, tymczasem jest to jedynie fragment zdania, które w całości brzmi – „w świetle zgromadzonych w sprawie dowodów nie sposób jednoznacznie ocenić, czy niepamięć wcześniejszych wydarzeń wynika faktycznie z ilości spożytego alkoholu czy też oskarżony w ten sposób realizuje linię obrony, której ani nie potwierdza ani nie zaprzecza temu, że w czasie zdarzenia kierował samochodem” (wers 3 uzasadnienia apelacji w odniesieniu do rozpoczynającego się w wersie 8 str. 8 uzasadnienia wyroku). Niezbędnym jest również wskazanie, że oskarżony sam przyznał się, iż wyjaśniał nieprawdę, licząc, że uniknie oskarżenia. Biorąc powyższe pod rozwagę, nie może dziwić, że P. D. (1)w owym czasie nie chcąc sam siebie obciążać przekazywaniem niekorzystnych informacji, zanegował pamięć wszystkich okoliczności z dnia zdarzenia, a nawet dni wcześniejszych. W tych warunkach, wobec prawidłowych ustaleń Sądu I instancji oraz niedopuszczenia się naruszeń ustawy procesowej, i ten zarzut uznać należało za chybiony.

Kierunek apelacji obrońcy oskarżonego (tj. co do winy) obligował Sąd Odwoławczy do całościowej oceny zaskarżonego wyroku, w tym również co kwalifikacji prawnej (ta nie budzi wątpliwości) oraz kary (dyrektywa z art. 447§1 kpk). W świetle okoliczności przedmiotowej sprawy nie sposób wątpić w zasadność orzeczonej kary oraz środka karnego wymierzonych oskarżonemu. Zważyć należy, że skazano go na karę 180 stawek dziennych grzywny, co nie może być potraktowane jako „rażąco” surowe, gdyż nie zachodzi wyraźna różnica pomiędzy karą grzywny wymierzoną przez Sąd I instancji, a karą, która byłaby prawidłowa w świetle dyrektyw art. 53 kk. Nie sposób także kwestionować orzeczenia opartego na treści art. 42§2 kk, albowiem orzeczenie takie miało obligatoryjny charakter, a zakreślony czas obowiązywania środka karnego nie jest nadmiernie restrykcyjny biorąc chociażby pod uwagę fakt, że Sąd miał możliwość orzec ów zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres do 10 lat. W ocenie Sądu Okręgowego wykluczenie oskarżonego na trzyletni okres pozwoli mu dojrzeć i wdrożyć się do przestrzegania obowiązującego porządku prawnego, w tym przede wszystkim przepisów ruchu drogowego i zmusi oskarżonego do głębszej refleksji, co do zachowania wymogu trzeźwości w trakcie kierowania pojazdem mechanicznym.

W konsekwencji, przy bezzasadności podniesionych zarzutów apelacyjnych, jak i braku podstaw do podjęcia orzeczeń przewidzianych w art. 439, 440 i 455 kpk zaskarżony wyrok utrzymano w mocy.

Orzeczenie o kosztach sądowych za drugą instancję ma oparcie w treści art. 636§1 kpk. Na zasądzone od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwoty składają się:

a)  180 (sto osiemdziesiąt) zł z tytułu opłaty za drugą instancję (art. 8 w zw. z art. 3 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ze zm.),

b)  20 (dwadzieścia) zł z tytułu zryczałtowanych kosztów doręczeń pism procesowych przed Sądem Odwoławczym (§ 1 Rozporządzenia M. Sp. z 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym).