Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 października 2014 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu II Wydział Cywilny Odwoławczy w następującym składzie:

PrzewodniczącySSO Marcin Miczke ( spr.)

SędziowieSSO Anna Kulczewska-Garcia

SSR del. Monika Król-Poniatowska

P.. sekr. sąd. Monika Kwitowska

po rozpoznaniu w dniu 21 października 2014 r., w P.

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) S.A. V. (...)

przeciwko R. N.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Gnieźnie

z dnia 4 marca 2014 r.

sygn. akt I C 986/12

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie 1. w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda 7500 zł ( siedem tysięcy pięćset złotych ) z ustawowymi odsetkami od 04 lipca 2012 roku do dnia zapłaty;

b)  w punkcie 2. w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda 1592 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda 975 zł tytułem zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej.

/-/ A. Kulczewska-Garcia /-/ M. Miczke /-/ M. Król-Poniatowska

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 3 lipca 2013 r., wniesionym do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód wL., powód (...) Spółka Akcyjna V. (...) z siedzibą w W. domagał się zasądzenia od pozwanego kwoty 7.500,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zwrotu wypłaconego zadośćuczynienia z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych ze względu na to, że kierujący pojazdem zbiegł z miejsca zdarzenia. Do zdarzenia miało dojść dnia 18 lipca 2011 r. ok. godziny. 18.00 w miejscowości Ż., w gminie Ł.. W wyniku zdarzenia obrażeń ciała doznał kierujący rowerem, pokrzywdzony M. R. (1). Kierowany przez pozwanego pojazd F. (...) (nr rej.(...)) wraz z przyczepą samochodową typu (...) w trakcie manewru wyprzedzania spowodował obrażenia ciała M. R. (1). Kierujący pojazdem był ubezpieczony przez powoda, w związku z powyższym powód zaspokoił roszczenie poszkodowanego i wystąpił do pozwanego z roszczeniem regresowym z tytułu zbiegnięcia z miejsca zdarzenia przez pozwanego. Powód domagał się także zasądzenia kosztów sądowych w kwocie 94,00 zł, a także kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu. Pozwany zaprzeczył, by zbiegł z miejsca zdarzenia. Przyznał, że jedynie ewentualne nieumyślne spowodowanie kolizji mogło mieć miejsce z jego strony. Pozwany wskazał, że nie zdawał sobie w ogóle sprawy z tego, że dokonany przez niego manewr jest nieprawidłowy i o istnieniu osób poszkodowanych. W związku z wypadkiem pozwany złożył wyjaśnienia w dniu 25 września 2011 r., gdzie wskazał na to, że nie był świadomy zdarzenia, które miało miejsce.

Wyrokiem z dnia 04.03.2014 r. Sąd Rejonowy w Gnieźnie w pkt 1. oddalił powództwo, w pkt 2. zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.217,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Podstawą wskazanego rozstrzygnięcia były następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne Sądu I instancji:

18 lipca 2011 r. około godziny 18.00 w miejscowości Ż. doszło do kolizji drogowej. Grupa trzech kolarzy w trakcie treningu jechała rowerami drogą z Ż. w kierunku C.. Z przodu jechał M. S., a obok niego M. R. (1), za nimi jechał D. A.. Rowerzyści należący do klubu triathlonowego w miejscowości Ż. zauważyli nadjeżdżające z przeciwnego pasa dwa motocykle. Z tyłu rowerzystów, zajmujących znaczną część jezdni, nadjechał pojazd F. (...) o nr. rej. (...) wraz z przyczepą samochodową typu (...), kierowany przez R. N.. Rowerzyści jechali znacznie wolniej niż samochód. Kierowca nie mógł jednak wyprzedzić rowerzystów od razu, gdyż z naprzeciwka jechały motocykle. Po tym, jak motocykle minęły się z kierowcą F. (...), powód przystąpił do manewru wyprzedzania. Ominął rowerzystów. W trakcie wyprzedzania kierowca zjechał zbyt blisko prawej krawędzi jezdni w wyniku tego M. R. (1) został potrącony przez znajdującą się z tyłu auta przyczepę. Poszkodowany stracił panowanie nad kierownicą i upadł.

W wyniku potrącenia przyczepką M. R. (1) doznał urazu brody, stłuczenia kończyn, a także miał stan po stłuczeniu barku lewego. Bezpośrednio po wypadku został przetransportowany do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego ZOZ w G..

Kierowca, dokonując manewru wyprzedzania, nie zauważył potrącenia rowerzysty przyczepką. Wyprzedził rowerzystów i pojechał dalej. Po zgłoszeniu sprawy na policję zaczęła ona poszukiwać sprawcy wypadku i po około 6 tygodniach policjant z komisariatu w C. zjawił się u pozwanego informując go, że potrącił rowerzystę. Policjant poinformował pozwanego, że jeśli się przyzna, to sprawa będzie zakończona. Pozwany pamiętał, że jechał wskazaną przez policjanta drogą oraz rowerzystów postanowił się przyznać do winy, opłacił mandat. W sprawie wydano wyrok karny nakazowy w dniu 12 października 2011 r. w sprawie o sygn. akt (...)

M. R. (2) pismem z dnia 16 lutego 2012 r. wystąpił do ubezpieczyciela pozwanego (...) S.A. V. (...) o wypłatę zadośćuczynienia za doznaną w wypadku krzywdę. Ubezpieczyciel orzekł, że poszkodowany przyczynił się do powstania wypadku w 40 % ze względu na nieprawidłowe poruszanie się obok innego uczestnika ruchu. W ostatecznej decyzji z dnia 12 marca 2012 r. ubezpieczyciel przyznał poszkodowanemu kwotę 7.500,00 zł.

Powód wezwał następnie pozwanego w dniu 16 marca 2012 r. wezwaniem do zapłaty do uiszczenia należności regresowej. Kolejne wezwanie pozwany wystosował 23 kwietnia 2012 r., a następne dnia 14 maja 2012 r. Pozwany nie zaspokoił roszczeń powoda poza pokryciem kosztów uszkodzenia roweru w kwocie 1.400 zł . W związku z powyższym, dnia 3 lipca 2012 r. pozwany wystąpił z powództwem o zasądzenie kwoty odszkodowania, powołując się na wyrok karny wydany w związku z wypadkiem względem pozwanego, który zapadł w dniu 12 października 2011 r., sygn. akt II W 1048/11.

Wyrokiem nakazowym z dnia 12 października 2011 r., sygn. akt (...) Sąd Rejonowy w G. uznał pozwanego winnym wykroczenia polegającego na tym, że w dniu 18 lipca 2011 r., o godzinie 18.00 w miejscowości Ż., w gm. Ł., kierując samochodem osobowym marki F. (...) o nr. rej. (...) wraz z przyczepą samochodową typ sam. o nr rej. (...), na prostym odcinku drogi, podczas wykonywania manewru wyprzedzania prawidłowo jadącego rowerzysty, nie zachował należytych środków ostrożności, zajechał mu drogę, czym stworzył zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, tj. czynu z art. 86 § 1 k.w. i za to wymierzył mu grzywnę w kwocie 400 zł.

Podstawą ustalenia powyższego stanu faktycznego były dokumenty urzędowe i prywatne, które nie były kwestionowane przez strony, a Sąd Rejonowy nie znalazł podstaw, by czynić to z urzędu. Ponadto Sąd I instancji poczynił ustalenia faktyczne na podstawie zeznań świadków i powoda. Zeznania świadków Sąd uznał w całości za wiarygodne co do okoliczności bezspornych, zatem co do miejsca zdarzenia oraz liczby osób w nim uczestniczących. W pozostałym zakresie zeznania te były rozbieżne, a ich szczegółowa ocena została przedstawiona w dalszej części uzasadnienia. W ocenie Sądu Rejonowego, na przymiot wiarygodności zasługiwały natomiast zeznania powoda. Zeznania te były szczere, spójne i konsekwentne, a nadto zgodne ze zgromadzonymi w sprawie dokumentami.

W swych rozważaniach prawnych Sąd I instancji podniósł, iż powód zgłosił w niniejszym procesie roszczenie o zwrot wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania na podstawie art. 43 pkt. 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. (DZ.U.2013.392).

Przepis wyrażony w art. 43 pkt. 4 ww. ustawy wyraża normę, która daje uprawnienie zakładowi ubezpieczeń do dochodzenia zwrotu wypłaconego odszkodowania od kierowcy w przypadku, w którym zbiegł on z miejsca zdarzenia.

Sąd Rejonowy podniósł, iż pozwany w niniejszym procesie nie kwestionował faktu, że był winny spowodowanej kolizji w dniu 18 lipca 2011 r. Pozwany nie kwestionował również zasadności oraz wysokości wypłaconego pokrzywdzonemu ubezpieczenia. Doznane przez poszkodowanego obrażenia oraz przyczynienie się poszkodowanego do wypadku nie były w niniejszym postępowaniu kwestiami spornymi. Powód kwestionował natomiast fakt zarzucanego mu zbiegnięcia z miejsca zdarzenia.

Kluczową zatem kwestią dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy jest rozstrzygnięcie, czy miało miejsce zbiegnięcia pozwanego z miejsca zdarzenia. Na gruncie art. 43 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, wywodził Sąd Rejonowy, doktryna oraz orzecznictwo nie wypracowały stanowiska, co do tego, jak interpretować powyższy zwrot. Na etapie interpretacji zwrotu pojawia się pytanie, czy nie podjąć próby przeniesienia dorobku doktryny i orzecznictwa prawa karnego. Przepis art. 178 k.k. zawiera bowiem normę, która zakazuje zbiegnięcia z miejsca zdarzenia. Powyższy zakaz powoduje powstanie typów kwalifikowanych przestępstw stypizowanych w art. 173, 174 oraz 177 k.k..

Sam Kodeks karny nie zawiera definicji legalnej zbiegnięcia z miejsca zdarzenia. Jednak doktryna i orzecznictwo wypracowały w tej kwestii szerokie i w miarę ujednolicone stanowisko. Według niego, zbiegnięciem z miejsca zdarzenia jest zachowaniem intencjonalnym sprawcy, ukierunkowanym na uniknięcie odpowiedzialności karnej ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 marca 2011 r. V KK 284/10); por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 stycznia 2012 r. V KK 389/11; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lipca 2011 r. II KK 23/11; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2009 r. III KK 22/09).

W procesie wykładni i interpretacji tekstów prawnych przyjmuje się, że podstawowym zasięgiem danej definicji legalnej zawartej w ustawie jest obszar tekstu tej ustawy, ( Wykładnia prawa. Zasady, reguły, wskazówki, M. Z., LexisNexis, str 216.) Taka sytuacja ma miejsce, zdaniem Sądu I instancji, na gruncie niniejszej sprawy.

Ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych jest ustawą zawierającą normy prawa cywilnego i należy do dziedziny prawa prywatnego, na gruncie którego występują dwie równe spierające się strony, nawet jeśli pozycja którejś z nich jest mocniejsza chociażby ze względu na kwestie ekonomiczne. Kodeks karny zawiera normy prawa publicznego, które są ukształtowane w zupełnie odmienny sposób. W związku z powyższym, odmiennie ukształtowane są dyrektywy interpretacyjne tekstu prawnego, inne są normy zasady, odmienni adresaci zawartych w tekstach prawnych norm. Przede wszystkim, prawo karne dysponuje pojęciem zamiaru sprawcy (umyślnym oraz nieumyślnym). Jest to coś nie do przełożenia na grunt normy wyrażonych w przepisach prawa cywilnego, które dysponuje w tej tematyce pojęciami takimi jak wina umyślna, wina nieumyślna, należyta staranność, niedbalstwo. Podobne stanowisko przyjął Sąd Okręgowy w B. w wyroku z dnia 7 maja 2009 r., sygn. akt (...). Sformułowanie „zbiegł z miejsca zdarzenia” użyte w art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003 r. Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.) nie może być utożsamiane z pojęciem „zbiegnięcia z miejsca zdarzenia” funkcjonującym na gruncie prawa karnego materialnego (art. 178 k.k.). Zastosowanie dyspozycji art. 43 pkt 4 ww. ustawy wymaga ustalenia, iż sprawca kolizji drogowej opuścił miejsce zdarzenia świadomie, bez spełnienia ciążących na nim obowiązków wynikających z art. 16 ustawy, w celu uniknięcia odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę (wina umyślna lub rażące niedbalstwo). Zbiegnięcie z miejsca zdarzenia musi mieć zatem przesłanki intencjonalności. Tym niemniej, jest to inne zbiegnięcie niż to, o którym mowa w normie wyrażonej w art. 178 k.k.. Według innych reguł się go bowiem dowodzi. Pod kontem zupełnie innych norm wyrażonych w przepisach prawnych się rozpatruje fakt, czy miało miejsce zbiegnięcie z miejsca zdarzenia. Ponadto, zbiegnięcie, o którym mowa w art. 178 k.k., odnosi się do zbiegnięcia z miejsca zdarzeń, których znamiona są stypizowane w art. 173 k.k., art.174 k.k. oraz art.177 k.k., a nie każdego zdarzenia, które polega na kolizji drogowej. Należy zatem, zdaniem Sądu Rejonowego, dokonać wykładni pojęcia zbiegnięcia z miejsca zdarzenia na gruncie przepisów ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Słownik Języka Polskiego pojęcie „zbiec” tłumaczy jako „uciec skądś”, które jest definiowane jako: oddalić się szybko z jakiegoś miejsca, aby uniknąć niebezpieczeństwa, kłopotów lub nieprzyjemności.

Na gruncie zbiegnięcia z miejsca zdarzenia w kontekście norm wyrażonych w ustawie z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych należy wskazać, jakich negatywnych konsekwencji może nie chcieć uciekający z miejsca zdarzenia kierowca. W tym kontekście, art. 43 pkt. 4 ustawy należy interpretować w związku z obowiązkami nałożonymi przepisami art. 98 ustawy na ubezpieczyciela. Do zadań Funduszu należy zaspokajanie roszczeń z tytułu ubezpieczeń obowiązkowych, o których mowa w art. 4 pkt 1 i 2, w granicach określonych na podstawie przepisów rozdziałów 2. i 3., za szkody powstałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Do zadań Funduszu należy również zaspokajanie roszczeń osób uprawnionych z umów ubezpieczeń obowiązkowych, o których mowa w art. 4 pkt 1-3, za szkody powstałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, w granicach określonych na podstawie przepisów rozdziałów 2-4. Roszczeniami z tytułu ubezpieczeń obowiązkowych zgodnie z art. 4 pkt 1 ustawy są roszczenia w oparciu o ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, zwane dalej „ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych”. Zatem, by można przyjąć, że zbiegnięcie z miejsca zdarzenia miało miejsce, należy, w ocenie Sądu Rejonowego, wykazać pozwanemu, że uciekł, oddalił się z miejsca zdarzenia, czyli podjął to działanie w sposób świadomy, intencjonalny oraz że chciał to zrobić, by uniknąć odpowiedzialności cywilnej. Jeśli chodzi o ewentualną odpowiedzialność karną, która powstałaby na gruncie danego zdarzenia, to określona jest ona przepisami prawa karnego i to one ją odrębnie definiują. Jeśli powodem ucieczki pozwanego miałaby być chęć uniknięcia odpowiedzialności karnej, jest to również przesłanka zbiegnięcia z miejsca zdarzenia. Niemniej, tak jak i w przypadku pozostałych przesłanek, powód musi je pozwanemu - zgodnie z normą wyrażoną w art. 6 k.c. - wykazać. Tym bardziej, że powodem będzie w powyższym przypadku zawsze ubezpieczyciel, a więc podmiot o silniejszej pozycji procesowej.

Zdaniem Sądu I instancji, w niniejszej sprawie powód nie wykazał zbiegnięcia pozwanego z miejsca zdarzenia. Nie wykazały tego zeznania świadków M. S., który stwierdził wprawdzie, że wydaje mu się, że kierowca widział całe zdarzenie, ale opiera to stwierdzenie na tym, że w momencie, kiedy kierowca uderzył poszkodowanego, świadek wraz z kolegą krzyczał. Nie jest to logiczne uzasadnienie, dlaczego kierujący pojazdem miał widzieć, że potrącił kogoś przyczepką. Wskazać należy, że było to zahaczenie poszkodowanego. Nie było to tragicznym wypadkiem, którego nie sposób nie zauważyć. Do tego przyczepka powodowała, że kierowca tył pojazdu widział znacznie gorzej. Świadek podaje, że wydaje mu się, iż w momencie, w którym krzyczał z kolegą, kierowca miał otwarte okno i przyspieszył po potrąceniu pokrzywdzonego. Po pierwsze, zdaniem Sądu I instancji, świadkowi się jedynie wydaje, że okno samochodu było otwarte. Po drugie, do potrącenia doszło w wyniku manewru wyprzedzania, a całe zdarzenie poprzedził przejazd dwóch motocykli, a więc w trakcie tej chwili było głośno. Nadto, Sąd I instancji podniósł, że manewr wyprzedzania musi trwać, ze względu na zachowanie bezpieczeństwa na drodze, krótki odcinek czasu. Z tego względu wydaje się, że przypuszczenie świadka jest ocenne i podyktowane emocjami. Świadek nie podaje żadnych logicznych dowodów ani nie opisuje zdarzenia w taki sposób, który sugerowałby, że pozwany musiał usłyszeć lub zobaczyć, że potrącił poszkodowanego. Opinia świadka nie może być przesłanką odpowiedzialności cywilnej, co będzie wiązało się z koniecznością zwrotu wypłaconego odszkodowania ubezpieczycielowi. Zatem, zgodnie z art. 233 k.p.c., Sąd Rejonowy ocenił zeznania świadka w tym zakresie jako opinię na temat ucieczki, a nie dowód ucieczki pozwanego.

Z podobnych względów, zdaniem Sądu Rejonowego, o zbiegnięciu z miejsca zdarzenia w niniejszej sprawie nie można przesądzić analizując zeznania świadka D. A.. Świadek również kieruje się przypuszczeniem, że pozwany musiał widzieć zdarzenie. Wyraża w tym temacie subiektywną opinię. Argumentuje to faktem odbicia w prawo kierownicą przez pozwanego. W ocenie Sądu I instancji, gdyby pozwany rzeczywiście widział całe zdarzenie, odbiłby w lewo, chciałby bowiem uniknąć przejechania poszkodowanego, skoro z naprzeciwka nie jechał żaden pojazd, a poszkodowany, wg. relacji świadka, jechał na wysokości auta rowerem. Fakt poruszania się całą szerokością jezdni przez rowerzystów jest niewątpliwy i wynika z zeznań samych świadków, którzy zeznają, że poszkodowany oraz M. S. jechali obok siebie w trakcie treningu. Musieli zatem zachować od siebie znaczący odstęp, przy sporej prędkości poruszania się, a takowa zapewne miała miejsce ze względu na odbywający się trening kolarski. Jeśli chodzi o otwarte okno w samochodzie pozwanego, świadek wyraża w tym zakresie pewność, aczkolwiek zeznaje sprzecznie w porównaniu do zeznań świadka M. S.. Zeznaje bowiem, że kierowca krzyczał do rowerzystów. Trudno sobie wyobrazić, by M. S. zapomniał o tak istotnym szczególe, gdy zeznawał na temat tego, czy okno było zamknięte czy otwarte. W związku w powyższym, Sąd Rejonowy, zgodnie z regułami zawartymi w art. 233 k.p.c., ocenił to jako przypuszczenie.

Poszkodowany M. R. (2) z kolei w ogóle nie zeznał nic w zakresie zbiegnięcia pozwanego z miejsca wypadku i jego wiedzy co do potrącenia go. Podał wyłącznie, że w jego ocenie pozwany nie zachował należytej odległości i to była przyczyna wypadku. Powyższe stwierdzenie nie jest jednak przedmiotem sporu w niniejszym postępowaniu. Jest bezsporne. Ustalił to Sąd Rejonowy w Gnieźnie wyrokiem karnym, skazując pozwanego wyrokiem nakazowym za czyn z art. 86 k.w. Poszkodowany również zeznaje, że D. A. krzyczał za pozwanym. Nie odnosi się jednak do tego, czy pozwany był w stanie usłyszeć nawoływanie.

Powyższe zeznania świadków, jako w dużej mierze rozbieżne między sobą, jak ocenił Sąd I instancji, nie mogły stanowić podstawy odpowiedzialności pozwanego na gruncie komentowanej ustawy. W niniejszej sprawie o zbiegnięciu z miejsca zdarzenia nie przesądza również, zdaniem Sądu Rejonowego, wyrok nakazowy Sądu Rejonowego wG. o sygn. akt (...). W opisie czynu, za który obwiniony został ukarany, podano, że w dniu 18 lipca 2011 r., o godzinie 18.00 w miejscowości Ż., w gm. Ł., sprawca kierując samochodem osobowym marki F. (...) o nr. rej. (...) wraz z przyczepą samochodową typ sam. o nr rej. (...), na prostym odcinku drogi, podczas wykonywania manewru wyprzedzania, prawidłowo jadącego rowerzysty, nie zachował należytych środków ostrożności, zajechał mu drogę, czym stworzył zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, tj. o czyn z art. 86 § 1 k.w. Ustawa Prawo o wykroczeniach nie posługuje się pojęciem „zbiegnięcia z miejsca zdarzenia”, jako podstawy zaostrzenia odpowiedzialności sprawcy, jak czyni to ustawa Prawo karne. Tym bardziej zatem brak podstaw do wywodzenia odpowiedzialności pozwanego za „ zbiegniecie z miejsca zdarzenia” z odpowiedzialności pozwanego za wykroczenie, stwierdzonej prawomocnym wyrokiem nakazowym i przenoszenia tej odpowiedzialności na grunt prawa cywilnego.

Sąd Rejonowy podniósł dalej, iż powyższy wyrok jest spójny z zeznaniami strony postępowania R. N. w niniejszej sprawie. Pozwany zeznał, że nie zdawał sobie sprawy, że zahaczył przyczepką pokrzywdzonego. Do winy przyznał się, bowiem policjant prowadzący postępowanie przedstawił mu sprawę tak, że wyrok nakazowy spowoduje zakończenie jego kłopotów. Doświadczenie życiowe uczy, że często uczestnicy postępowań godzą się na tego typu wyroki ze względu na to, że współpraca z organami ścigania na etapie wyroku nakazowego ma konsekwencje w postaci mniejszego wymiaru kary i na tle ewentualnych kosztów obrony, którą należałoby ponieść. Jest to dla nich o wiele prostsze rozwiązanie. Dlatego zeznania pozwanego, Sąd, na podstawie art. 233 k.p.c. ocenił za wiarygodne.

W związku z powyższym, w ocenie Sądu I instancji, roszczenie powoda było nieuzasadnione, nie wykazał on bowiem, że doszło do zbiegnięcia z miejsca zdarzenia oraz tego, że pozwany zbiegł, by uniknąć konsekwencji o charakterze cywilnym lub karnym. Zebrane w sprawie dowody: zeznania świadków, akta postępowania wykroczeniowego wraz z wyrokiem świadczą o tym, że niemożliwym jest, by na zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, który przedstawił powód, orzec o odpowiedzialności regresowej pozwanego. W tym stanie rzeczy, Sąd Rejonowy powództwo powoda w całości oddalił (punkt 1.).

O kosztach postępowania Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. obciążając nimi w całości powoda (punkt 2.). Zgodnie z brzmieniem tego przepisu strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). W niniejszej sprawie pozwanemu należało zwrócić kwotę 1.217 zł, na którą składały się: wynagrodzenie pełnomocnika pozwanego 1.200 zł określone na podstawie § 6 pkt. 4 rozporządzenia z dnia 29 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (…) wraz z kosztami opłaty skarbowej od pełnomocnictwa - 17 zł.

Od powyższego orzeczenia apelację wywiódł powód, zaskarżając wyrok Sądu Rejonowego w całości.

Apelujący zarzucił:

1.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 43 pkt 4 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z dnia 22 maja 2003 roku w zw. z art. 6 k. c. poprzez błędną wykładnię skutkujące uznaniem przez Sąd Rejonowy, że powódka nie udowodniła faktu zbiegnięcia pozwanego z miejsca zdarzenia, podczas gdy zachowanie pozwanego polegające na odjechaniu z miejsca zdarzenia spełniało przesłanki uprawniające zakład ubezpieczeń do wystąpienia z regresem ubezpieczeniowym,

2.  naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 232 k.p.c. poprzez stwierdzenie, że powódka nie wykazała w sposób skuteczny i dostateczny, aby pozwany oddalając się z miejsca zdarzenia czynił to w celu uniknięcia odpowiedzialności pomimo, iż z zeznań świadków zdarzenia, którzy zeznawali w toku postępowania, wynika, iż pozwany oddalając się z miejsca zdarzenia miał świadomość zaistnienia kolizji,

3.  naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k. p. c. polegające na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów poprzez:

a)  dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów i ustalenie, że powódka nie udowodniła, iż pozwany R. N. zbiegł z miejsca zdarzenia, pomimo, że z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż pozwany miał możliwość zaobserwowania faktu zaistnienia kolizji, lecz odjechał z miejsca zdarzenia,

b)  pominięcie rozważenia w sposób wszechstronny i bezstronny całości materiału dowodowego zebranego w sprawie poprzez danie wiary wyjaśnieniom pozwanego, w sytuacji gdy pozwany z oczywistych względów jest bezpośrednio zainteresowany w rozstrzygnięciu niniejszej sprawy, zaś jego wyjaśnienia pozostają w sprzeczności z zeznaniami pozostałych świadków, a ponadto jego twierdzenia nie zostały potwierdzone żadnym innym dowodem,

c)  pominięcie rozważenia w sposób wszechstronny i bezstronny całości materiału dowodowego zebranego w sprawie i odmówienie waloru wiarygodności zeznaniom świadków zdarzenia: M. S. oraz D. A. w zakresie, w jakim wskazywali, iż pozwany musiał zauważyć całe zdarzenie, gdyż posiadał otwarte okno w samochodzie a świadkowie krzyczeli, aby zatrzymał pojazd, zaś pozwany przyśpieszył i odjechał z miejsca zdarzenia, w sytuacji gdy zeznania świadków w tym zakresie są spójne i stanowią logiczną całość.

Wskazując na powyższe, skarżący wniósł o:

1.  zmianę wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego R. N. na rzecz powoda kwoty 7.500 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 4 lipca 2012 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu w I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych,

2.  zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego według norm prawem przepisanych,

3.  w razie nieuwzględnienia powyższego wniosku - uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I Instancji do ponownego rozpoznania wraz z rozstrzygnięciem o kosztach instancji odwoławczej.

Pozwany, w piśmie procesowym z dnia 26.05.2014 r. wywiódł odpowiedź na ww. apelację, wnosząc o oddalenie apelacji powoda w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym wg norm przepisanych .

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja okazała się zasadna.

Sąd Okręgowy tylko w części podziela ustalenia faktyczne i ocenę prawną Sądu Rejonowego i przyjmuje za własne (art. 382 k.p.c.). Nie dotyczy to jednak istotnych okoliczności w przebiegu zdarzenia. Wynika z nich, ze pozwany zdawał sobie sprawę, ze potrącił rowerzystę i że w tym stanie świadomości odjechał z miejsca zdarzenia.

Bezsporne w sprawie były następujące okoliczności: potrącenie rowerzysty M. R. (1) przez przyczepę doczepioną do (...) prowadzonego przez R. N. w dniu 18.07.2011 r., zjechanie pojazdu pozwanego zbyt blisko prawej krawędzi jezdni, przyczynienie się poszkodowanego do powstania zdarzenia wywołującego szkodę w 40% poprzez jazdę rowerem obok innego rowerzysty, uznanie pozwanego przez Sąd Rejonowy w Gnieźnie za winnego wykroczenia z art. 86 § 1 k.w., tj. spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez niezachowanie należytej ostrożności, przyznanie się R. N. do popełnienia ww. wykroczenia, dokonanie zapłaty przez pozwanego na rzecz poszkodowanego kwoty 1.400 zł tytułem zwrotu kosztów uszkodzonego roweru oraz wysokość odszkodowania wypłacona poszkodowanemu przez powodowy zakład ubezpieczeń.

Spór w niniejszej sprawie, od samego jej początku aż po zarzuty apelacyjne, sprowadzał się do ustalenia, czy pozwany w sposób świadomy i celowy odjechał z miejsca zdarzenia, nie zatrzymując się, nie udzielając pomocy poszkodowanemu i nie pozostawiając swoich danych zgodnie z wymaganiami wynikającymi z treści art. 44 ustawy z dnia 20.06.1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U.2012.1137 j.t. ze zm.). Sąd Rejonowy uznał, że pozwany nie zauważył potrącenia rowerzysty przyczepką. Zeznania świadków zdarzenia, w tym poszkodowanego, Sąd I instancji uznał za niespójne, rozbieżne między sobą w tym zakresie. Zdaniem Sądu Rejonowego nie mogły one stanowić podstawy odpowiedzialności pozwanego na gruncie ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

W ocenie jednak Sądu Okręgowego, zebrany w niniejszej sprawie materiał dowodowy prowadzi do całkiem odmiennych wniosków, niż wyciągnął Sad I instancji, w zakresie ustaleń faktycznych odnośnie przebiegu zdarzenia, oceny dowodów z zeznań świadków, jak i tym samym kwestii odpowiedzialności pozwanego w oparciu o art. 43 pkt 4 ww. ustawy.

Z dokumentu w postaci zgłoszenia szkody z dnia 07.10.2011 r. (k. 36) i zawartego tam opisu zdarzenia wynika, że poszkodowany M. R. (1), jak podał zakładowi ubezpieczeń, w chwili zdarzenia najpierw odbił się od drzwi pojazdu pozwanego, a następnie uderzył w przyczepę. W sprawie o wykroczenie o sygn. akt (...) Sądu Rejonowego w Gnieźnie (k. 10v) M. R. (1) zeznał, że pozwany ciągle trąbił na jadących przed nim rowerzystów od czasu, gdy musiał zwolnić, do czasu, kiedy wyprzedzał. Poszkodowany podał nadto, iż samochód R. N. zaczął zjeżdżać do prawej krawędzi, zbliżył się do niego na taką odległość, że on sam oparł się o niego lewym barkiem. Jadący obok po prawej stronie kolega zjechał do rowu, a sam poszkodowany został zepchnięty na krawędź jezdni. Po chwili uderzyła w niego przyczepka, po czym on sam upadł. Prawe koło przyczepki przejechało po rowerze. M. R. (1) oświadczył w sprawie o wykroczenie, iż jest pewien, że kierowca celowo zepchnął ich z jezdni. W toku przesłuchania w niniejszej sprawie M. R. (1) zeznał (k. 79-80), że usłyszał sygnał klaksonu wydobywający się z tyłu za rowerzystami, samochód zaczął ich wyprzedzać, a zrównując się z ich poziomem, zaczął spychać rowerzystów do krawędzi jezdni. M. R. (1) opierał się o samochód, który spychał go na M. S.. Poszkodowany zaczął opierać się o samochód na krawędzi kończącej prawe przednie drzwi. Odbił się o samochód i upadł. Koło jego roweru miało kształt litery (...). Samochód pozwanego miał lusterka boczne. D. A., jak podał poszkodowany, rozpoczął pościg za pojazdem sprawcy, krzyczał i nawoływał go do zatrzymania się.

Świadek D. A. zeznał w niniejszym postępowaniu (k.99-101), iż kierowca pojazdu jadącego za nimi przez otwarte okno zaczął wyzywać w ich kierunku, co jest zbieżne z zeznaniami M. S., a także z tym, co M. R. (1) podał o celowym zepchnięciu rowerzystów na prawą stronę jezdni. D. A. podał nadto, że zaczął gonić auto, aby zauważyć rejestrację pojazdu, co jest z kolei zgodne z tym, co zeznał M. R. (1), zaś rozbieżne z tym, co podał M. S..

Świadek M. S. (k.81-82) zeznał w tej sprawie, że pozwany jechał za nimi, trąbił na nich, w pewnym momencie zaczął ich wyprzedzać i w czasie tego manewru zjechał na ich stronę, po czym odbił i uderzył w M. R. (1), a ten z kolei w niego. Zeznania świadka są w tym zakresie, istotnym dla niniejszej sprawy, zbieżne z tym, co zeznał poszkodowany. M. S. dodał, że kierowca auta miał otwartą szybę, coś do nich powiedział, gdy auto zrównało się z nimi – ta z kolei część zeznań świadka jest zbieżna z zeznaniami D. A., jak też z zeznaniami M. R. (1) w sprawie o wykroczenie, z których bezpośrednio wynika, że kierujący pojazdem celowo chciał ich zepchnąć z jezdni.

M. S. zeznał, że D. A. nie jechał dalej za samochodem, zatrzymał się (k. 81), zaś M. R. (1) podał, że D. A. jechał za samochodem (k. 80), sam natomiast D. A. oświadczył, iż jechał za samochodem, chciał dogonić sprawcę, aby się zatrzymał (k. 100). Ponadto, M. S. i M. R. (1) zeznali, że krzyczeli za kierowcą (k. 80, 81), zaś D. A. podał, że nie krzyczał za kierowcą (k. 100). Jednakże rozbieżności te mogą wynikać z jednej strony z tego, że - jak podał M. S. – „to się szybko działo”, zdarzenie miało charakter dynamiczny, sami byli w ruchu, a z drugiej strony świadkowie składali zeznania po dwóch latach od chwili zdarzenia, a po tak długim czasie naturalne jest zacieranie się w pamięci jego szczegółów. W ocenie Sądu, zeznania składane przez poszkodowanego w postępowaniu w sprawie o wykroczenie są najbardziej miarodajnym i wiarygodnym materiałem dowodowym, albowiem M. R. (1) składał je (14.09.2011 r.) dwa miesiące po zdarzeniu (18.11.2011 r.), a więc niejako na świeżo. I dlatego należało, ustalając stan faktyczny w niniejszej sprawie, opierać się głównie na zeznaniach tego świadka, oczywiście w konfrontacji ich z zeznaniami pozostałych świadków, jak też z pozostałym materiałem dowodowym. Poza tym wskazane rozbieżności w zeznaniach świadków nie są w istocie duże, biorąc pod uwagę zakres faktów wskazanych przez świadków zgodnie.

Zdaniem Sądu Okręgowego, ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika zatem, iż kierowca samochodu F. (...) zwolnił, trąbił na rowerzystów, bo nie mógł ich wyprzedzić, a więc był przynamniej poirytowany, że nie może przejechać (zasady doświadczenia życiowego), tym bardziej, że rowerzyści jechali w kolumnie – M. R. (1) jechał obok M. S., a nie jeden za drugim. Poza tym kierowca miał uchylone przednie boczne okno. W chwili zrównania się z rowerzystami coś do nich mówił albo krzyczał. Odbił następnie w prawo, choć miał wolny cały lewy pas jezdni. Wskazuje to na zaabsorbowanie kierowcy rowerzystami, skoncentrowanie na nich swojej uwagi. Dodać należy, iż oprócz otwartego okna, pozwany miał w samochodzie boczne lusterka. W ocenie Sądu odwoławczego, już samo odbicie w prawo wskazuje na celowe działanie kierowcy. M. R. (1) został potrącony najpierw przez auto, potem przez przyczepkę, nie było wiec tak, ze tylko przyczepka potraciła rowerzystę. Z naprzeciwka już nic nie jechało, gdy pozwany wyprzedzał rowerzystów, więc mógł zjechać na lewo, ale tego nie zrobił. Zauważyć też należy, iż koło przyczepki przejechało po rowerze poszkodowanego. Okoliczność ta również świadczy o tym, że pozwany nie mógł nie zauważyć, nie mógł nie odczuć, że coś się stało.

Pozwany, w ocenie Sądu Okręgowego, dosyć infantylnie wyjaśniał, dlaczego przyznał się do popełnionego wykroczenia, tj. tym, iż policjant stwierdził, że jak się przyzna, to sprawa będzie zakończona na tym, że zapłaci 500 zł, a podjął decyzję o przyznaniu, bo wiedział, że jechał wtedy tą drogą i pamiętał rowerzystów (k. 71). Zasady doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania wskazują, że brak świadomości popełnienia czynu zabronionego, wykroczenia bądź przestępstwa skutkuje odmową przyznania się do jego popełnienia, a nie odwrotnie. Nikt logicznie myślący nie bierze na siebie sprawstwa wypadku drogowego, jeśli nie jest przekonany, że rzeczywiście jest sprawcą. Bardziej prawdopodobne, zgodne z zasadami doświadczenia życiowego jest to, że pozwany przyznał się, gdyż miał jednak świadomość tego, że potrącił rowerzystę. Tym bardziej, że pozwany zapłacił nie tylko grzywnę orzeczoną wyrokiem nakazowym za wykroczenie z art. 86 § 1 k.w., ale także dobrowolnie zapłacił poszkodowanemu kwotę 1.400 zł za uszkodzony rower. Nie sposób zatem przyjąć, jak słusznie podniósł powód w apelacji, iż pozwany przekonany o braku swojej odpowiedzialności za spowodowanie kolizji, zgodziłby się na zakończenie sprawy poprzez wydanie wyroku nakazowego, którym ukarano go grzywną za czyn, którego nie popełnił. Zdaniem Sądu odwoławczego, pozwany dopiero wobec wezwania go do zapłaty kwoty 7.500 zł. Uznał, że tak dużej finansowej odpowiedzialności nie chce ponosić i na użytek tej sprawy twierdzi, ze nie widział potracenia rowerzysty. Ta wersja pozwanego jest niewiarygodna, a powód udowodnił, że pozwany widział skutki swojej nieostrożnej jazdy i mając ich świadomość oddalił się z miejsca zdarzenia. Przyjęta przez niego linia obrony nie wytrzymała konfrontacji z dowodami z zeznań ww. świadków.

Reasumując, Sąd odwoławczy stwierdza, iż to, że pozwany widział, że potrącił rowerzystę, wynika z przebiegu zdarzenia, zachowania pozwanego w jego trakcie oraz zachowania po zdarzeniu. Wywieść więc można w sposób niebudzący wątpliwości, na podstawie art. 231 k.p.c., że pozwany z pełną świadomością oddalił się miejsca zdarzenia, a więc z niego zbiegł.

Zgodnie z art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. (DZ.U.2013.392) zakładowi ubezpieczeń oraz Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, w przypadkach określonych w art. 98 ust. 2 pkt 1, przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia. Wobec ustalenia, że R. N. zbiegł z miejsca zdarzenia, zasadnie powód - (...) Spółka Akcyjna V. (...) z siedzibą w W. domagał się zasądzenia od pozwanego kwoty 7.500 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu tytułem zwrotu odszkodowania wypłaconego poszkodowanemu M. R. (1) z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Nadto, z uwagi na bezsporną okoliczność, iż przed procesem powód wzywał pozwanego do zapłaty (k. 18-19), zasadnym jest także żądanie strony powodowej odsetek ustawowych za opóźnienie ze spełnianiem ww. świadczenia pieniężnego od dnia złożenia pozwu, tj. 04.07.2012 r. na podstawie art.481 § 2 kc.

Kierując się wskazanymi wyżej argumentami, uznając tym samym zarzuty apelacyjne co do naruszenia prawa procesowego i prawa materialnego za uzasadnione, Sąd Okręgowy, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powoda, na podstawie art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U.2013.392 j.t. ze zm.) oraz art. 481 § 1 i 2 k.c., kwotę 7.500 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4 lipca 2012 r. do dnia zapłaty, a także zasądził od pozwanego na rzecz powoda, na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., kwotę 1.592 zł tytułem zwrotu kosztów procesu przed Sądem I instancji (punkt I). Na ww. koszty postępowania złożyło się: wynagrodzenie pełnomocnika powoda w osobie radcy prawnego w kwocie 1.200 zł wynikające z § 6 pkt 4 w zw. z § 2 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. z 2013 r. poz. 490 j.t.) oraz kwota 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, a nadto kwota 375 zł (94 zł + 281 zł) tytułem opłaty sądowej od pozwu. Łącznie kwota 1.592 zł.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., obciążając nimi w całości pozwanego jako stronę przegrywającą proces w instancji odwoławczej - punkt II orzeczenia. Na koszty poniesione przez powoda w tym postępowaniu złożyły się: wynagrodzenie jego pełnomocnika w osobie radcy prawnego w kwocie 600 zł wynikające z § 6 pkt 4 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. z 2013 r. poz. 490 j.t.), a także kwota 375 zł tytułem opłaty sądowej od apelacji. Łącznie 975 zł.

SSO A. Kulczewska-Garcia SSO M. Miczke SSR M. Król-Poniatowska