Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 441/14

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 19 lutego 2013 roku powodowie H. i W. S. wnieśli o zasądzenie od pozwanego P. S. kwoty 3 360 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 26 stycznia 2007 roku do dnia zapłaty tytułem naprawienia szkody za niewłaściwe zorganizowanie wyjazdu na wycieczkę do Egiptu, do czego pozwany był zobowiązany na podstawie ustnej umowy oraz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Wyrokiem z dnia 11 grudnia 2013 roku o sygn. akt VI C 320/12 Sąd Rejonowy w Kutnie, VI Zamiejscowy Wydział Cywilny z Siedzibą w Ł. oddalił powództwo w całości.

Sąd Rejonowy ustalił, że w 2007 roku powodowie i pozwany umówili się na wspólny wyjazd do Egiptu a P. S. dobrowolnie przyjął na siebie ciężar załatwienia wszelkich formalności związanych z jego organizowaniem. Strony nie zawarły żadnej umowy, w której określiłyby zakres wzajemnych obowiązków i świadczeń. Po znalezieniu interesującej oferty pozwany przedstawił ją powodom, dokonał rezerwacji wyjazdu w terminie od 26 stycznia 2007 roku do 2 lutego 2007 roku, a także wpłacił w Biurze (...) z siedzibą w Ż. kwotę 6 337 zł na poczet rezerwacji wyjazdu, z czego 4 200 zł stanowiła kwota przekazana mu przez powodów. Na potwierdzenie transakcji P. S. otrzymał drogą elektroniczną dokument, w którym wskazano miejsce pobytu i kwaterunku, a nadto datę i miejsce wylotu. W styczniu 2007 roku pozwany odwiedził powodów w ich domu i poprosił o wydrukowanie informacji dotyczącej wycieczki, zaś podczas kolejnej wizyty telefonicznie ustalił godzinę wylotu. W dniu 25 stycznia 2007 roku P. S. uległ wypadkowi, w związku z czym poprosił swojego brata J. S. o przekazanie państwu S., iż nie będzie mógł uczestniczyć w wycieczce, jednak dokumenty związane z wyjazdem będą czekać na nich u organizatora na lotnisku. W dniu 25 stycznia 2007 roku powodowie podjęli decyzję o rezygnacji z wyjazdu i następnego dnia nie stawili się na lotnisku. Zgodnie z ogólnymi warunkami umowy stronom, z uwagi na nieskorzystanie z wycieczki, zwrócono 20% kosztów wyjazdu, w następstwie czego pozwany przekazał powodom kwotę 840 zł wypłaconą przez Biuro (...).

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd I instancji ocenił powództwo jako bezzasadne. Wskazał, że strona powodowa reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika nie udowodniła, że łączyła ją z pozwanym jakakolwiek umowa o zorganizowanie wyjazdu, toteż nie może dochodzić odszkodowania z uwagi na niewykonanie zobowiązania umownego. Powodowie nie wykazali również podstawowych przesłanek odpowiedzialności pozwanego z czynu niedozwolonego, a nawet gdyby przyjąć, iż na skutek swojego bezprawnego i zawinionego działania P. S. wyrządził im szkodę, powództwo nie mogło zostać uwzględnione z uwagi na podniesiony przez niego na podstawie art. 442 1 § 1 k.c. zarzut przedawnienia roszczenia.

Apelację od wydanego orzeczenia wnieśli powodowie zaskarżając je w całości i zarzucając Sądowi a quo:

- naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niedopuszczenie wniosków dowodowych powodów szczegółowo wymienionych w środku odwoławczym oraz poprzez dokonanie błędnej oceny dowodów i niewskazanie z jakich przyczyn niektórym dowodom sąd odmówił wiary, zaś inne uwzględnił;

- naruszenie prawa materialnego, tj. art. 415 k.c. poprzez jego zastosowanie do rozstrzygnięcia sprawy;

- naruszenie prawa materialnego, tj. art. 361 k.c. poprzez jego niezastosowanie do rozstrzygnięcia sprawy;

- naruszenie prawa materialnego, tj. art. 362 k.c. w zw. z art. 11a, 13 i 14 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o usługach turystycznych (Dz. U. 2004r., nr 233, poz. 2268 tj. z późn. zm.) poprzez ich niezastosowanie przy wyrokowaniu.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty powodowie wnieśli o zamianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez uwzględnienie powództwa z jednoczesnym zasądzeniem kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za I i II instancję, ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji, a także o uchylenie wyroku i zniesienie postępowania w sprawie od dnia 28 listopada 2013 roku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie w całości.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powodów jest bezzasadna a zarzuty całkowicie chybione.

W pierwszej kolejności należało odnieść się do najdalej idącego zarzutu nieważności postępowania wskutek pozbawienia powoda możności obrony swych praw opartego na art. 379 pkt. 5 k.p.c.

Jak wskazuje się w judykaturze pozbawienie strony możności obrony swoich praw w rozumieniu art. 379 pkt. 5 k.p.c. zachodzi wtedy, gdy z powodu wadliwości procesowych sądu lub strony przeciwnej, będących skutkiem naruszenia konkretnych przepisów kodeksu postępowania cywilnego, strona nie mogła brać i nie brała udziału w postępowaniu lub jego istotnej części (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 1974 r., II CR 155/74, OSP 1975/3/66). Analizując, czy doszło do pozbawienia strony możności działania, trzeba w pierwszej kolejności rozważyć, czy nastąpiło naruszenie przepisów procesowych, następnie ustalić, czy uchybienie to wpłynęło na możność strony do działania w postępowaniu, w końcu zaś ocenić, czy pomimo zaistnienia tych okoliczności strona mogła bronić swych praw w procesie. Dopiero w razie kumulatywnego spełnienia wszystkich tych przesłanek można przyjąć, że strona została pozbawiona możności działania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2008 r., V CSK 488/07, LEX Nr 424315).

Wskazać należy, że zgodnie z art. 48 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. Nr 98, poz. 1070 ze zm., dalej: „u.s.p.”) sędzia przewodniczący składowi sądu może upomnieć osobę, która narusza powagę, spokój lub porządek czynności sądowych, a po bezskutecznym upomnieniu może ją wydalić z sali rozpraw. Usunięcie strony z sali rozpraw może dotyczyć wszystkich czynności podejmowanych do końca tego posiedzenia, a sąd nie ma obowiązku ponownego dopuszczenia do udziału strony w rozprawie, w szczególności do udzielenia jej głosu przed jej zakończeniem. Warunkiem zastosowania takiej sankcji wobec strony jest jednak, jak stanowi art. 48 § 2 u.s.p., uprzedzenie strony o skutkach prawnych jej nieobecności. Tym samym strona jest również uprzedzana o tym, iż jej dotychczasowe postępowanie jest do tego stopnia niewłaściwe, że jego kontynuacja może spowodować jej usunięcie z sali rozpraw.

Z zapisu zawartego w protokole rozprawy z dnia 28 listopada 2013 roku wynika, że przewodniczący pouczył powoda, który zachowywał się niewłaściwie, iż kontynuowanie podejmowanych przez niego działań może skutkować karą porządkową. Z protokołu nie wynika natomiast, aby przed wydaniem zarządzenia o usunięciu powoda z rozprawy dochowano warunków określonych w art. 48 § 2 u.s.p. W tych okolicznościach uzasadniony jest wniosek, że do usunięcia powoda z rozprawy doszło z naruszeniem powołanego wyżej przepisu.

W ocenie Sądu Okręgowego uchybienie to nie miało jednakże wpływu na pozbawienie powoda możności działania i obrony swych praw. Po pierwsze wskazać należy, że ograniczenie możliwości uczestniczenia przez powoda w rozprawie było wynikiem jego własnego postępowania i spowodowane było koniecznością zapewnienia porządku na sali sądowej, a zwłaszcza możliwości swobodnego wypowiedzenia się przez strony i świadków, albowiem poprzez wyrażanie głośnych uwag powód próbował wpłynąć m.in. na treść zeznań powódki i zakłócał przebieg przesłuchania. Po drugie, wykluczenie powoda z sali rozpraw nastąpiło jedynie na czas składania zeznań przez powódkę, a następnie powód powrócił na rozprawę, na której pozostał już do końca i również był wysłuchiwany, toteż miał możliwość przedstawienia własnego stanowiska, a także złożenia dodatkowych wniosków procesowych. Po trzecie, na sali rozpraw cały czas obecny był ustanowiony przez powodów profesjonalny pełnomocnik, a także powódka, co pozwalało na podejmowanie inicjatywy procesowej przez te osoby na korzyść powoda, a tym samym w sposób należyty zabezpieczało jego interesy. Wobec powyższego nie doszło do kumulatywnego spełnienia przesłanek pozwalających na uznanie, iż powód został pozbawiony możności obrony swych praw, a zatem nie zachodziła nieważność postępowania w rozumieniu art. 379 pkt. 5 k.p.c.

Odnosząc się do kolejnych wymienionych uchybień, na wstępie podkreślić należy, że zgłaszając zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie można poprzestać na stwierdzeniu, iż dokonane ustalenia faktyczne bądź ocena dowodów są wadliwe, zwłaszcza poprzez przedstawienie hipotetycznego stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Apelacja powinna wskazywać konkretne przyczyny, które dyskwalifikują postępowanie sądu w zakresie poczynionych ustaleń, a także wyjaśniać jakie kryteria oceny zostały naruszone przez sąd przy analizie przeprowadzonych dowodów.

W wywiedzionym środku zaskarżenia skarżący nie wskazali na czym miałyby polegać uchybienia Sądu I instancji jeśli chodzi o ocenę dowodów, poprzestając jedynie na polemice z wywiedzionymi przez sąd wnioskami i zaprezentowaniu własnego stanowiska co do doniosłości poszczególnych dowodów i ich wiarygodności. Zważyć przy tym należy, że wbrew twierdzeniom apelujących Sąd a quo wskazał i wyjaśnił na jakich dowodach i dlaczego się oparł, a także którym dowodom i z jakich przyczyn nie dał wiary, co mieściło się w granicach uprawnienia do dokonania swobodnej oceny dowodów wypływającego z art. 233 § 1 k.p.c.

Co do oddalenia wniosków dowodowych zgłoszonych przez powodów istotnym jest, iż Sąd uczynił to postanowieniem wydanym na rozprawie w dniu 28 sierpnia 2013 roku, na której obecni byli pełnomocnicy stron, w tym pełnomocnik powodów, który w żaden sposób nie zareagował na taką decyzję Sądu - nie złożył żadnych dalszych wniosków dowodowych a co najważniejsze nie zgłosił zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. wnosząc o wpisanie go do protokołu. Wprawdzie brzmienie zdania pierwszego omawianego przepisu mogłoby wskazywać, że wskazywanie sądowi popełnionych przez niego uchybień procesowych jest prawem, a nie obowiązkiem stron, jednak przewidziane w zdaniu drugim konsekwencje niezgłoszenia spostrzeżonego uchybienia są dla strony tak dotkliwe, że w istocie zgłoszenie takiego zastrzeżenia należy uznać za jej obowiązek, zwłaszcza jeśli jest ona reprezentowana przez fachową pomoc prawną. Z uwagi na cel art. 162 k.p.c., którym jest doraźna kontrola czynności sądu i bezzwłoczne doprowadzenie do usunięcia uchybienia, termin zgłaszania zastrzeżeń jest ograniczony i dla strony obecnej na posiedzeniu trwa od chwili dokonania przez sąd kwestionowanej czynności do czasu zakończenia posiedzenia a zatem pełnomocnik powodów obecny na rozprawie w dniu 28 sierpnia 2013 roku powinien uczynić to niezwłocznie, czego jednak nie zrobił. Zgodnie z brzmieniem art. 162 k.p.c. niezgłoszenie zastrzeżenia wyklucza możliwość późniejszego powołania się strony na uchybienie procesowe sądu zarówno w toku postępowania w danej instancji, jak i w środkach odwoławczych, nawet jeżeli uchybienia te mogły mieć istotny wpływ na wynik sprawy, chyba że strona uprawdopodobni, iż nie zgłosiła zastrzeżeń bez swej winy oraz gdy chodzi o uchybienia, które sąd powinien wziąć pod uwagę z urzędu. W środku odwoławczym pełnomocnik skarżących nie wykazał, aby zachodziła którakolwiek z tych ostatnich okoliczności, a zatem nie mógł skutecznie kwestionować oddalenia wymienionych wniosków dowodowych w wywiedzionym środku odwoławczym.

Oceniając podniesione uchybienia w zakresie zastosowania prawa materialnego zważyć należy, iż zgodnie z poglądem utrwalonym w orzecznictwie sąd nie jest związany określoną przez powoda kwalifikacją prawną dochodzonego roszczenia, nie może natomiast wyjść poza faktyczną podstawę pozwu, nie jest bowiem uprawniony do zamiany podstawy faktycznej powództwa (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2008 r., II CSK 524/07, LEX nr 465998). Jeżeli poszukujący ochrony powód dokonał wyboru reżimu odpowiedzialności pozwanego, należy przyjąć, że sąd może rozstrzygnąć na innej podstawie prawnej, a więc dokonać wyboru w gruncie rzeczy innego reżimu odpowiedzialności, ze wszystkimi tego konsekwencjami (m.in. w zakresie terminów przedawnienia, możliwości dokonania potrącenia), o ile poinformuje o tym strony, umożliwiając im tym samym wypowiedzenie się (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 2011 r., III CSK 136/11, LEX nr 1131125).

W przedmiotowej sprawie Sąd rozważył zarówno podstawę odpowiedzialności z reżimu kontraktowego, jak i czynu niedozwolonego, do czego był w pełni uprawniony wobec niesprecyzowania przez profesjonalnego pełnomocnika podstawy prawnej roszczenia, mimo iż pełnomocnik miał możliwość wypowiedzenia się w tym zakresie. Zarzut niezastosowania przez Sąd art. 361 k.c. jest przy tym zupełnie nietrafny, albowiem przepis ten nie jest podstawą odpowiedzialności za niewykonanie zobowiązania umownego dłużnika, a ogólną normą regulującą granice odpowiedzialności z punktu widzenia związku przyczynowego i stosuje się go do obowiązku naprawienia szkody bez względu na źródło jego powstania – dotyczy on zarówno szkód z czynów niedozwolonych ( ex delicto), naruszenia obowiązków umownych ( ex contractu), jak i naruszenia obowiązków naprawienia szkody opartych na innych tytułach. Wynika stąd, że rozważając podstawy odpowiedzialności pozwanego Sąd I instancji – chcąc nie chcąc – musiał opierać się na tej ogólnej normie, pozwalającej ustalić związek przyczynowy pomiędzy działaniem i zaniechaniem zobowiązanego a powstałym skutkiem w postaci szkody. Wobec uznania, jak próbowali dowieść powodowie, że stron nie łączyła ustna umowa, Sąd a quo prawidłowo ocenił zasadność roszczenia także z punktu widzenia reżimu odpowiedzialności deliktowej i zasadnie w tym wypadku uznał, że pozwany podniósł skuteczny zarzut przedawnienia, przez co ostatecznie zwolnił się z odpowiedzialności. O żadnym uchybieniu przepisom prawa materialnego w tym względzie nie mogło być zatem mowy, a działanie Sądu z punktu widzenia powodów należało ocenić wręcz jako dokonane na ich korzyść, albowiem wobec nieudowodnienia istnienia zobowiązania umownego , istniała szansa na uwzględnienie ich roszczenia na podstawie art. 415 k.c.

Na koniec należy dodać, że całkowicie niezrozumiały jest także zarzut naruszenia art. 362 k.c. zwłaszcza w związku z art. 11a, 13 i 14 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o usługach turystycznych (Dz. U. 2004r., nr 233, poz. 2268 tj. z późn. zm.). Dość wskazać, że powołane przepisy ustawy odnoszą się jedynie do organizatorów turystyki i pośredników turystycznych, którymi według definicji zawartych w art. 3 pkt. 5 i 6 są odpowiednio przedsiębiorca organizujący imprezę turystyczną i przedsiębiorca, którego działalność polega na wykonywaniu, na zlecenie klienta, czynności faktycznych i prawnych związanych z zawieraniem umów o świadczenie usług turystycznych, a więc w żadnym wypadku nie mogły mieć one zastosowania do pozwanego, który nie jest przedsiębiorcą i nie prowadzi działalności gospodarczej w zakresie organizowania usług turystycznych. Co się zaś tyczy art. 362 k.c. reguluje on instytucję przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody, przy czym, w rozumieniu tego przepisu, poszkodowanym jest osoba, która doznała szkody i sama dla siebie dochodzi odszkodowania od „głównego” sprawcy, a nie jakakolwiek osoba, która doznała szkody. Istotą przyczynienia jest to, że poszkodowany sam w jakimś stopniu jest odpowiedzialny za powstała szkodę, co uzasadnia obniżenie należnego mu odszkodowania. Przepis ten nie mógł stanowić podstawy odpowiedzialności pozwanego wobec powodów, a już na pewno - jak to zasugerował pełnomocnik - nie z tego tylko względu, że pozwany „sam odniósł szkodę w przedmiotowej sprawie”. Odwołanie do jego treści byłoby zasadne tylko w sytuacji, w której Sąd doszedłby do przekonania, że przyznanie powodom odszkodowania byłoby usprawiedliwione co do zasady, jednakże z uwagi na ich własne bezprawne i zawinione zachowanie przyczynili się oni do zwiększenia własnej szkody, co mogłoby prowadzić do stosownego obniżenia należnej im z tego tytułu kwoty. Nie jest zatem jasne dla Sądu Okręgowego z jakich przyczyn pełnomocnik powodów uznał, że niezastosowanie tego przepisu stanowiło uchybienie Sądu I instancji, zwłaszcza, że to powodowie a nie pozwany dochodzili w sprawie odszkodowania, a zastosowanie art. 362 k.c. mogło hipotetycznie skutkować rozstrzygnięciem dla nich niekorzystnym.

Stosownie do powyższego Sąd Okręgowy uznając, że orzeczenie w pełni odpowiada prawu, na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację powodów.