Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V CSK 411/06
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 25 stycznia 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Lech Walentynowicz (przewodniczący)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (sprawozdawca)
SSN Zbigniew Kwaśniewski
Protokolant Piotr Malczewski
w sprawie z powództwa "B.COM" Spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością w B.
przeciwko B. R.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 25 stycznia 2007 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 31 maja 2006 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, pozostawiając temu Sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Powód „B.com” Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w B. w pozwie
przeciwko Z. R. domagał się ustalenia, że strony wiąże umowa sprzedaży 171
udziałów w Przedsiębiorstwie Produkcyjno-Usługowym „S.-K.” Spółce z
ograniczoną odpowiedzialnością w R., zawarta w dniu16 lutego 2001 r.,
ewentualnie zasądzenia od pozwanego kwoty 300 000 zł bezpodstawnie
zatrzymanej przez pozwanego jako zadatek.
Powództwo zostało oddalone wyrokiem Sądu Okręgowego w G. z dnia 24
października 2002 r. oraz wyrokiem uzupełniającym tegoż Sądu z dnia
18 listopada 2003 r. Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 13 lipca 2004 r. uchylił
powyższy wyrok w części oddalającej powództwo ewentualne i w części
orzekającej o kosztach procesu i w tym zakresie przekazał sprawę Sądowi
pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Rozpoznając sprawę powtórnie, wyrokiem z dnia 14 czerwca 2005 r.
Sąd Okręgowy oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanego
kwotę 7 200 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego. Apelację powoda Sąd
Apelacyjny oddalił dnia 31 maja 2006 r., zasądzając od powoda na rzecz
pozwanego kwotę 5 400 zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.
U podstaw powyższego rozstrzygnięcia legły następujące ustalenia faktyczne
i ich ocena prawna:
Strony zawarły umowę przedwstępną sprzedaży 171 udziałów w spółce z o. o.
PPUH „S.-K.” w R., ustalając, że do zawarcia umowy przyrzeczonej powinno dojść
w terminie 2 tygodni od otrzymania przez kupującego zgody organów państwa na
nabycie udziałów. Oprócz treści umowy przyrzeczonej, strony postanowiły nadto,
że powód, jako kupujący, uiści zadatek w kwocie 100 000 zł, podlegający zaliczeniu
na poczet ceny nabywanych udziałów, przy czym jego wpłacenie ma to znaczenie,
iż w razie niezawarcia umowy przyrzeczonej przez jedną ze stron, druga strona
może po wyznaczeniu dodatkowego terminu od umowy odstąpić i otrzymany
zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej w
przypadku zamierzonego odstąpienia od umowy przez sprzedawcę.
3
Następnie strony zawarły aneks do umowy, w którym między innymi zmieniły
terminu zawarcia umowy przyrzeczonej, a także podwyższyły kwotę zadatku do
800 000 zł.
Kupujący faktycznie uiścił zadatek w kwocie łącznej 300 000 zł.
Umowę sprzedaży udziałów strony zawarły dnia 3 stycznia 2001 r. Wobec
nieuiszczenia ceny w ustalonym terminie, w dniu 16 lutego 2001 r. została zawarta
nowa umowa sprzedaży udziałów, w której § 2 ust. 2 strony uzgodniły, że na poczet
ceny sprzedaży został wpłacony zadatek 300 000 zł, i kwota ta pomniejszy należną
sprzedającemu cenę sprzedaży, która winna zostać zapłacona do 28 lutego 2001 r.
Natomiast w § 2 ust. 5 postanowiono, że brak zapłaty ceny błędzie skutkował
nieważnością umowy i traktowany będzie jako odstąpienie od umowy przez
kupującego.
Cena zakupu nie została uiszczona w terminie. Pozwany powiadomił powoda,
że umowę uznaje za nieważną i że zachowuje zadatek.
Sąd Apelacyjny w całości podzielił i przyjął za własne zarówno ustalenia
faktyczne, jak i ocenę prawną Sądu Okręgowego. Za bezzasadny uznał zarzut
powoda, jakoby Sąd pierwszej instancji dokonał sprzecznej z art. 65 k.c. wykładni
oświadczeń woli stron. Strony nadały zadatkowi w umowie przedwstępnej funkcję
analogiczną do określonej przez ustawodawcę i nie zmieniły jej w umowie
przyrzeczonej. W tym stanie rzeczy nie można było zatem przyjąć, iż postanowienie
§ 2 ust. 5 umowy sprzedaży stanowi „odmienne zastrzeżenie umowne”
w rozumieniu art. 394 § 1 k.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie jest zasadne
okolicznościach twierdzenie powoda, że Sąd pierwszej instancji, nie mogąc ustalić
zgodnej woli stron, winien był dokonać wykładni oświadczenia woli w oparciu
o treść samego dokumentu. Skoro bowiem zawierając umowę przyrzeczoną,
strony miały świadomość i wiedzę o funkcji i znaczeniu przypisanym zadatkowi
w umowie przedwstępnej, to należy uznać, że były one takie same w obu tych
umowach, powód zaś nie wykazał, aby było inaczej.
Nie podważał także, zdaniem Sądu Apelacyjnego, prawidłowości zaskarżonego
apelacją wyroku zarzut, jakoby „niemożliwe było odstąpienie od umowy bez
złożenia oświadczenia woli”. Oświadczenie woli może być złożone nie tylko ustnie
lub na piśmie, ale może być także wyrażone w sposób dorozumiany. Skoro powód
4
nie zapłacił ceny, to umowa nie została wykonana i tym samym miało miejsce
dorozumiane odstąpienie od umowy z konsekwencjami wynikającymi z art. 394 § 1
k.c.
Nie miał, w ocenie Sadu Apelacyjnego, usprawiedliwionych podstaw również
zarzut obrazy art. 589 k.c. w zw. z art. 555 k.c. Z treści spornej umowy wynika
bowiem, że własność udziałów przeszła na kupującego już z dniem przedstawienia
przez kupującego dowodu zapłaty zadatku. Jednakże na skutek niezapłacenia
w terminie ceny, pozwany w sposób dorozumiany odstąpił od umowy i zadatek
zachował. Brak więc podstaw do przyjęcia, że § 2 ust. 5 zawierał warunek
zawieszający.
Uzupełniając ustalenia Sądu Okręgowego w sprawie, Sąd Apelacyjny wskazał
nadto, że rozwiązanie umowy strony przewidziały tylko w jednym wypadku, tj.
w razie nieuzyskania przez kupującego zgody Ministra Łączności na zbycie
udziałów. Skoro zatem strony nie przewidziały możliwości rozwiązania umowy
z innych przyczyn, w rozumieniu art. 394 § 3 k.c., stanowi to dodatkowe
potwierdzenie, że pozwany miał podstawy do zatrzymania zadatku.
W skardze kasacyjnej, opartej na obu podstawach z art. 3983
§ 1 k.p.c., powód
zarzucił naruszenie prawa materialnego, a to: 1) błędne zastosowanie art. 77 k.c.,
w brzmieniu sprzed wejścia w życie ustawy z dnia 14 lutego 2003 r. o zmianie
ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustawy (Dz. U. Nr 49, poz. 408), tj.
sprzed dnia 25 września 2003 r., w zw. z art. 60 k.c. i błędne niezastosowanie art.
180 k.s.h. w zw. z art. 73 § 2 zd. pierwsze k.c., poprzez przyjęcie, że odstąpienie od
umowy sprzedaży udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością może
nastąpić w sposób dorozumiany; 2) błędną wykładnię art. 65 § 2 k.c. oraz art. 394
k.c., poprzez przyjęcie, że uregulowana przez powoda na rzecz pozwanego przy
zawarciu umowy przedwstępnej kwota 300 000 zł stanowiła zadatek w ramach
umowy przyrzeczonej; 3) błędne niezastosowanie art. 65 § 1 k.c., poprzez
dokonanie wadliwej wykładni oświadczeń woli, bez odwołania się do okoliczności
ich złożenia i niedokonania interpretacji z uwzględnieniem ustalonych zwyczajów;
4) błędne niezastosowanie art. 6 k.c., poprzez stwierdzenie, że to powódka nie
wykazała zmiany funkcji zadatku w umowie przedwstępnej i przyrzeczonej.
5
W ramach drugiej podstawy kasacyjnej, skarżący podniósł natomiast zarzuty
naruszenia: 1) art. 386 § 6 k.p.c., poprzez ustalenie, że to pozwany (w sposób
dorozumiany) odstąpił od umowy, wbrew ocenie prawnej dokonanej przez Sąd
Apelacyjny w wyroku z 13 lipca 2004 r., w którym ten Sąd przyjął, iż to strona
powodowa, nie uiszczając ceny w terminie, tym samym skutecznie odstąpiła od
umowy, wobec czego przestała ona wiązać; 2) art. 328 § 2 k.p.c., poprzez
nieuzasadnienie, dlaczego powoływanie się na zeznania jednego ze świadków
powołanych w sprawie jest pozbawione znaczenia; 3) art. 382 k.p.c. w zw. z art.
233 § 1 k.p.c., poprzez pominięcie określonych dowodów z zeznań świadków lub
z dokumentów oraz oparcie się przez Sąd na zeznaniach innych świadków, mimo
ich niewiarygodności; 4) art. 382 k.p.c. w zw. z art. 235 k.p.c., poprzez dokonanie
zmiany ustaleń faktycznych bez przeprowadzenia postępowania dowodowego,
pomimo ustalenia szczególnych okoliczności, które tego wymagały, tzn. przyjęcia,
że strony przewidziały możliwość rozwiązania umowy w przypadku uzyskania
zgody Ministra Łączności na zbycie udziałów, chociaż w dniu zawarcia umowy, tj.
16 lutego 2001 r., zgoda taka była już wyrażona.
Wskazując na powyższe podstawy, skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania wraz z rozstrzygnięciem
o kosztach postępowania.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną pozwany wnosił o jej oddalenie
i zasądzenie kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna okazała się uzasadniona, jakkolwiek nie co do wszystkich
podniesionych w niej zarzutów.
W pierwszej kolejności wymagały rozpatrzenia zarzuty podniesione w ramach
drugiej podstawy kasacyjnej. Wstępnie należy zauważyć, że większość z nich
zmierza de facto — wprost lub pośrednio — do podważenia ustalenia stanu
faktycznego. Tego rodzaju zabiegi przed Sądem Najwyższym nie mogą być
skuteczne, gdyż ten Sąd, jako „sąd prawa”, a nie „faktu”, z mocy art. 39813
§ 2
in fine k.p.c., pozostaje związany stanem faktycznym ustalonym przez sąd drugiej
instancji, zaś skarżącemu nie wolno oprzeć skargi kasacyjnej na zarzutach
dotyczących ustalenia faktów lub oceny dowodów (art. 3983
§ 3 k.p.c.).
6
Uzasadnieniem dla tych przepisów jest szczególna rola sądu kasacyjnego, która
sprowadza się do sprawowania nadzoru judykacyjnego nad orzecznictwem sądów
powszechnych. W postępowaniu kasacyjnym rozważenia wymaga wyłącznie
prawidłowość stosowania prawa, co jest podyktowane interesem całego wymiaru
sprawiedliwości, nie zaś interesem stron lub uczestników konkretnego
postępowania (por. postanowienie SN z 4 lutego 2000 r., II CZ 178/99, OSNC 2000
nr 7-8, poz. 147).
Z powyższych względów dotychczasowe orzecznictwo, wskazujące na
możliwość wyjątkowego objęcia kontrolą kasacyjną swobodnej oceny dowodów
(zob. m.in. wyroki SN: z 7 kwietnia 2000 r., IV CKN 3/00, niepubl.; z 10 kwietnia
2000 r., V CKN 17/00, OSNC 2000 nr 10, poz. 189), utraciło swoją aktualność, zaś
zarzut skarżącego, oparty na naruszeniu art. 382 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c.,
podlegał a limine pominięciu.
Nieuzasadniony okazał się zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. Jak wynika
z ustalonego orzecznictwa, w postępowaniu przed sądem odwoławczym znajduje
on odpowiednie zastosowanie, w związku z art. 391 k.p.c., którego jednak skarżący
nie powołał. Poza tym twierdzenie, że zaskarżone orzeczenie narusza przepis art.
328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 k.p.c., rzadko bywa skutecznym zarzutem
kasacyjnym. Sąd Najwyższy wielokrotnie wyrażał zapatrywanie, zgodnie z którym
sporządzenie uzasadnienia w sposób nie w pełni odpowiadający stawianym mu
wymaganiom może stanowić usprawiedliwioną podstawę kasacyjną wyjątkowo
wtedy, gdy przedstawione w nim motywy nie pozwalają na przeprowadzenie
kontroli kasacyjnej zaskarżonego orzeczenia. Jedynie bowiem w takim wypadku
uchybienie art. 328 § 2 może być uznane za mogące mieć wpływ na wynik sprawy
(por. postanowienie SN z dnia 5 kwietnia 2002 r., II CKN 1368/00, nie publ.; wyrok
SN z dnia 20 lutego 2003 r., I CKN 65/01, nie publ.; wyrok SN z dnia 18 marca
2003 r., IV CKN 1862/00, nie publ.). W ocenie Sądu Najwyższego, taki przypadek
w sprawie niniejszej nie zachodzi; zresztą należy zauważyć, że argumentacja
wysunięta na poparcie zarzutu w przeważającej mierze opiera się na polemice
skarżącego z przyjętą przez Sąd drugiej instancji oceną wiarygodności konkretnego
świadka, co z przyczyn już dostatecznie wyjaśnionych uznać trzeba za
niedopuszczalne.
7
Zarzut naruszenia art. 382 k.p.c. w zw. z art. 235 k.p.c. nie mógł natomiast
odnieść zamierzonego przez skarżącego skutku z uwagi na to, że skarżący nie
wykazał przekonująco ani tego, na czym polegało naruszenie tych przepisów, ani
też skutku, jaki ich obraza wywrzeć mogła na wynik sprawy. Trzeba zaś zauważyć,
że w świetle poglądów ustalonych w orzecznictwie i doktrynie, tylko zasadnicze
uchybienia procesowe prowadzić mogą do uchylenia wyroku. Obok wymagania
obiektywnie rozumianej „istotności” wywiedzionych w ramach drugiej podstawy
kasacyjnej zarzutów, występuje dodatkowa konieczność wykazania przez
skarżącego ścisłego związku przyczynowego pomiędzy uchybieniem
a orzeczeniem jako wynikiem rozpoznania sprawy. Nie jest zatem wystarczające
stwierdzenie, że zaszło istotne naruszenie konkretnego przepisu prawa
procesowego, lecz skarżący winien nadto wykazać, że jego pogwałcenie prowadzić
mogło do niewłaściwego wyniku sprawy. Samo zaś naruszenie przepisów
postępowania — nawet jeżeli jest obiektywnie istotne — nie jest wystarczającą
podstawą skargi kasacyjnej (por. wyrok SN z 29 listopada 1996 r., III CKN 14/96,
OSP 1997 nr 3, poz. 65; wyrok SN z 15 lutego 2006 r., IV CSK 15/05, LEX
nr 179731). Takiej argumentacji przy rozważanym zarzucie skargi kasacyjnej brak.
Niezależnie od tego należy zauważyć, że ustalenia Sądu drugiej instancji co do
możliwości rozwiązania umowy nie mogło mieć jakiegokolwiek (a tym bardziej
„istotnego”) wpływu na wynik sprawy, gdyż Sąd ten już wcześniej przyjął, że umowa
nie wiązała stron na skutek odstąpienia. Z treści uzasadnienia wynika, że
rozważania na temat możliwości rozwiązania umowy nie wpłynęły już na przyjętą
linię rozumowania, a więc i na wynik sprawy, w postaci oddalenia apelacji powoda.
Odnosząc się do ostatniego z zarzutów procesowych, a mianowicie do
naruszenia art. 386 § 6 k.p.c., należy zwrócić uwagę, że dyspozycję wynikającej
z niej normy narusza zarówno odmienna ocena prawna, jak i nierespektowanie
wskazań co do dalszego postępowania, wyrażonych przez sąd drugiej instancji
w wyroku kasatoryjnym, wydanym na podstawie art. 386 § 2 lub § 4 k.p.c.
Do takiego naruszenia — jak wyraźnie wynika z treści art. 386 § 6 k.p.c. — może
dojść także na etapie postępowania apelacyjnego, kiedy sprawa jest rozpoznawana
po raz drugi. Ocena prawna i wskazania co do dalszego postępowania, wyrażone
w uzasadnieniu wyroku sądu drugiej instancji, wiążą zarówno sąd, któremu sprawa
8
została przekazana, jak i sad drugiej instancji, jakkolwiek tylko o tyle, o ile przy
ponownym rozpoznawaniu sprawy nie zostaną ustalone nowe okoliczności i nie
zostanie ustalony stan faktyczny odmienny od tego, który był przedmiotem
rozpoznania sądu, na tle którego sformułowana została ocena prawna i wskazania
co do dalszego postępowania (por. m.in. uchwałę SN z 18 lipca 1969 r., III CZP
38/69, OSNCP 1970 nr 2, poz. 25; postanowienie SN z 28 października 2005 r.,
II CSK 3/05, niepubl.).
Nie może być wątpliwości, że w sprawie niniejszej Sąd Apelacyjny uchybił
wspomnianemu przepisowi. W uzasadnieniu wyroku z dnia 13 lipca 2004 r.
Sąd drugiej instancji przyjął bowiem, że z treści spornej umowy wynika wola stron
„uznania umowy za niebyłą, jako skutku odstąpienia od niej przez kupującego,
wyrażającego się brakiem zapłaty ceny” (s. 5 uzasadnienia, k. 337), podczas gdy
rozpoznając sprawę powtórnie uznał — o czym będzie jeszcze mowa — iż od
umowy odstąpił faktycznie zarówno sprzedawca, jak i kupujący. Tym samym doszło
do przełamania przez Sąd odwoławczy jego własnego, uprzedniego osądzenia co
do prawa, które wobec istotnie niezmienionych w przedmiotowym zakresie ustaleń
faktycznych, było dlań wiążące.
Trafny okazał się zarzut naruszenia art. 77 k.c. (w brzmieniu sprzed dnia
25 września 2003 r.) w zw. z art. 60 k.c. i art. 180 k.s.h. w zw. z art. 73 § 2 zd.
pierwsze k.c. Wstępnie należy zauważyć, że błędny jest pogląd Sądu
Apelacyjnego, jakoby art. 60 k.c. dopuszczał — w każdym przypadku — dowolny
sposób złożenia oświadczenia woli. Z samego bowiem brzmienia tego przepisu,
który zastrzega istnienie wyjątków od tej zasady, płynie wniosek, że doznaje ona
z woli ustawodawcy pewnych ograniczeń. Zastrzeżenie dla czynności prawnej
formy szczególnej (chociażby tylko pisemnej) jest takim właśnie wyjątkiem.
Stosowanie reguły wynikającej z art. 60 k.c. jest zatem możliwe wówczas, gdy nic
innego nie wynika z ustawy (art. 73 k.c.) lub z umowy samych stron (art. 76 k.c.).
Nie ulega zaś wątpliwości, że art. 180 k.s.h. przewiduje dla czynności prawnej
zbycia udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością formę pisemną
z podpisami notarialnie poświadczonymi, zastrzeżoną, z uwagi na dyspozycję art.
73 § 2 k.c., pod rygorem nieważności.
9
Trafnie wywody skargi wskazują na wystąpienie w sprawie istotnego
zagadnienia prawnego, które sprowadza się do udzielenia odpowiedzi na pytanie,
czy zastrzeżenie ustawowe kwalifikowanej formy pisemnej oznacza, że również
wszelkie czynności następcze, jak w szczególności rozwiązanie czy też odstąpienie
od umowy, wymagają również formy szczególnej. Kwestia ta, wobec zmiany treści
art. 77 k.c., straciła co prawda na aktualności, z uwagi na okoliczności sprawy
wymaga jednak rozstrzygnięcia.
Interpretacja pierwotnego brzmienia wspomnianego przepisu, zgodnie z którym
jeżeli umowa została zawarta na piśmie, jej uzupełnienie, zmiana albo rozwiązanie
za zgodą obu stron, jak również odstąpienie od niej powinno być stwierdzone
pismem, wywoływała co prawda spory w doktrynie, w orzecznictwie Sądu
Najwyższego wyraźnie jednak przeważał pogląd, zgodnie z którym czynności
prawne następcze wymagają tej samej formy — zastrzeżonej pod tym samym
rygorem — co główna czynność prawna. W wyroku z 17 sierpnia 1983 r., III CRN
166/83 (LEX nr 8561) zawarto tezę, że umowa o rozwiązaniu umowy
zobowiązującej do przeniesienia własności nieruchomości powinna być zawarta
również w formie aktu notarialnego; wniosek ten Sąd Najwyższy wywiódł z art. 73
§ 2 k.c. w zw. z art. 158 i 77 k.c. W uzasadnieniu wyroku SN z dnia 27 stycznia
2000 r., II CKN 707/98 (OSP 2000 nr 10, poz. 147) uznano, że przy odstąpieniu od
umowy przedwstępnej, na zasadzie analogii z art. 77 k.c., popartej wnioskowaniem
a minori ad maius, oświadczenie o odstąpieniu od umowy przedwstępnej zawartej
w formie aktu notarialnego powinno, zgodnie z zasadą identyczności czynności
głównej i następczej, mieć taką samą formę jak umowa. Wreszcie w wyroku z dnia
17 maja 2002 r., I CKN 827/00 (OSP 2003 nr 12, poz. 157) Sąd Najwyższy przyjął,
że zmiana umowy, której ważność zależy od zachowania formy pisemnej, może
być — pod rygorem nieważności tej zmiany — dokonana tylko w formie pisemnej.
Trafność przytoczonych wyżej tez nie budzi, w ocenie Sądu Najwyższego
w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę, wątpliwości. Za taką bowiem
wykładnią przemawiają względy bezpieczeństwa i pewności obrotu prawnego, na
które skarżący słusznie się powołuje. W konsekwencji przyjąć należy, że zmiana,
rozwiązanie lub odstąpienie od umowy zbycia udziałów w spółce z ograniczoną
odpowiedzialnością, także dokonane przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia
10
14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustawy
(Dz. U. Nr 49, poz. 408), wymagały pod rygorem nieważności dochowania formy
pisemnej z podpisami notarialnie poświadczonymi (art. 180 k.s.h. w zw. z art. 73
§ 2 k.c. i art. 77 k.c.).
Jakkolwiek powyższe stwierdzenia byłyby już wystarczające, aby uznać
rozważany w tym miejscu zarzut skargi za uzasadniony, ubocznie trzeba jeszcze
dodać kilka istotnych spostrzeżeń. Przede wszystkim należy zauważyć, że jeżeli
Sąd Apelacyjny przyjął za własną ocenę prawną dokonaną przez Sąd pierwszej
instancji, to konsekwentnie powinien był zakładać, iż strony przewidywały w istocie
odstąpienie od umowy przez pozwanego, jako sprzedawcę — zdaniem bowiem
Sądu pierwszej instancji: „Przeczy logice przyznanie kupującemu prawa
odstąpienia od umowy z powodu nieuiszczenia ceny zakupu” (s. 10 uzasadnienia
wyroku z dnia 14 czerwca 2005 r., k. 494). Tymczasem Sąd Apelacyjny z jednej
strony uznał, że: „Skoro powódka nie zapłaciła ceny, a więc umowa nie została
wykonana, miało miejsce dorozumiane odstąpienie od umowy” (jak się wydaje,
przez powódkę – por. s. 7 uzasadnienia), z drugiej zaś strony dopuścił także, że na
skutek niezapłacenia ceny w terminie, nie doszło do wykonania umowy, gdyż
w sposób dorozumiany pozwany odstąpił od umowy (s. 8 uzasadnienia).
Takie stwierdzenia są nie tylko wewnętrznie sprzeczne, lecz sprzeciwiają się
samemu pojęciu prawa odstąpienia w polskim prawie cywilnym. Przez „odstąpienie”
we wszystkich przepisach, które ową instytucję powołują (m.in. w art. 394 § 1,
art. 395 i art. 491 § 2 k.c.) rozumieć bowiem trzeba jednostronne oświadczenie woli
strony umowy zobowiązaniowej, mocą którego dochodzi do rozwiązania umowy
(por. m.in. wyroki SN: z 30 stycznia 1998 r., III CKN 279/97, niepubl.; z 19 marca
1999 r., II CKN 238/98, niepubl.). Skutek odstąpienia od umowy przez jedną ze
stron następuje z chwilą, w której oświadczenie woli doszło do drugiej strony w taki
sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią (art. 61 § 1 zd. pierwsze k.c.).
Jest zatem oczywiste, że jeśli od umowy odstąpił już powód (choć budzi to
zasadnicze wątpliwości, o czym szerzej poniżej), to tym samym nie mógł od niej
odstąpić pozwany. „Odstąpienie” zaś przez obie strony jednocześnie byłoby
właśnie równoznaczne ze zwykłym (tj. za obopólną zgodą) rozwiązaniem umowy,
11
co wbrew założeniom przyjętym przez Sąd Apelacyjny prowadziłoby do
zastosowania art. 394 § 3 k.c., nie zaś art. 394 § 2 k.c.
Dalej trzeba zwrócić uwagę, że rażąco sprzeczne z podstawowymi zasadami
prawa cywilnego jest przypisywanie zaniechania przez jedną ze stron, w postaci
niedokonania zapłaty w terminie całej ceny sprzedaży, skutku prawnego w postaci
„odstąpienia” od umowy przez drugą stronę. Odstąpienie jest bowiem czynnością
prawną, której konstytutywnym elementem jest oświadczenie woli odstępującego.
Oświadczenia woli nie można zaś pojmować jako fikcji prawnej, gdyż skutki prawne
wywołuje tylko wola realnie powzięta i w pewien sposób uzewnętrzniona przez tę
osobę, która oświadczenie woli składa (por. wyrok SN z dnia 29 marca 2006 r.,
IV CK 411/05, nie publ.).
Sąd Najwyższy uznaje zatem za błędne przypisanie pozwanemu odstąpienia
od umowy, które miałoby wynikać z samego niewykonania umowy przez powoda
jako dłużnika pozwanego z tytułu ceny sprzedaży udziałów. Należy zresztą
podkreślić, że zgodnie z wykładnią językową art. 394 § 1 k.c., ustawowe prawo
odstąpienia może zostać wykonane tylko przez stronę przeciwną tej stronie, która
dopuściła się niewykonania umowy. Jeśli zatem umowy nie wykonał kupujący, to
odstąpić od niej mógł tylko sprzedawca. Tego jednak Sąd drugiej instancji, oparłszy
się na całkowicie chybionych założeniach, nie wykazał.
Zarzuty naruszenia art. 65 § 1 k.c. i art. 65 § 2 w zw. z art. 394 k.c. trzeba
rozważać łącznie, gdyż ogniskują się one wokół tej samej kwestii, a mianowicie
wokół wyjaśnienia, czy prawidłowo ustalona została wola stron odnośnie do
znaczenia „zadatku” w wysokości 300 000 zł oraz skutków prawnych nieuiszczenia
ceny.
Zgodzić należy się ze stanowiskiem Sądu Apelacyjnego, gdy chodzi o różnicę
pomiędzy metodyką wykładni oświadczeń woli i tekstu prawnego.
Niekwestionowany prymat w całym prawie cywilnym przypisuje się bowiem woli
stron i ona właśnie, powołana przez ustawodawcę w art. 65 § 2 k.c., jako ich
„zgodny zamiar”, a także „cel” umowy, jest głównym wyznacznikiem jej treści.
Jednakże takie brzmienie tego przepisu nie oznacza bynajmniej, że wykładnia
oparta na „literze” umowy jest zawsze i absolutnie wykluczona. Słowo: „raczej”,
12
którym posłużył się ustawodawca, wskazuje bowiem, że brzmienie umowy,
jakkolwiek w dalszej kolejności, również nie jest pozbawione znaczenia.
W tym miejscu należy przypomnieć, że zgodnie z uchwałą SN z dnia
29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95 (OSNC 1995 nr 12, poz. 168), na gruncie art. 65
k.c. należy przyjąć kombinowaną metodę wykładni, opartą na kryterium
subiektywnym i obiektywnym. W pierwszej fazie sens oświadczenia woli ustala się
mając na uwadze rzeczywiste ukonstytuowanie się znaczenia między stronami,
a więc taki sens oświadczenia woli, w jakim zrozumiała go zarówno osoba
składająca, jak i odbierająca to oświadczenie. Jeżeli natomiast okaże się, że strony
nie przyjmowały tego samego znaczenia oświadczenia woli, konieczne jest
przejście do drugiej, obiektywnej fazy wykładni, w której właściwy dla prawa sens
oświadczenia woli ustala się na podstawie przypisania normatywnego, czyli tak jak
sens ten rozumiała i rozumieć powinna osoba rozsądna. Decydujący jest przy tym
normatywny punkt widzenia odbiorcy oświadczenia woli, który z należytą
starannością dokonuje wykładni zmierzającej do odtworzenia treści myślowych
osoby ją składającej. Wykładnia obiektywna sprzyja pewności stosunków
prawnych, a tym samym i pewności obrotu prawnego.
Nie można zgodzić się z bezkrytyczną akceptacją Sądu drugiej instancji dla
ustalenia Sądu Okręgowego, że zgodnej woli stron dotyczącej umowy z 16 lutego
2001 r. ustalić się nie da. W braku bowiem możliwości posłużenia się wykładnią
subiektywną, odwołującą się wprost do woli stron (m.in. ze względu na
sprzeczności pomiędzy treścią dokumentu a zeznaniami świadków), należało
oprzeć się na tym, jak rozsądny odbiorca, w danych okolicznościach, rozumiałby
znaczenie umowy w jej całokształcie. W § 2 ust. 5 umowy z 16 lutego 2001 r. (k. 9)
strony postanowiły, iż: „Brak zapłaty określonej w ust. 1 kwoty skutkuje
nieważnością całej umowy i traktowane będzie jako odstąpienie od umowy przez
Kupującego”. Z zestawienia obu kluczowych terminów: „nieważność umowy”
i „odstąpienie od umowy” wynika, że żaden z nich racjonalnie nie mógł być
rozumiany dosłownie. Nie jest wykluczone (chociaż wymagałoby uzupełnienia
postępowania dowodowego i poczynienia na tej podstawie stosownych ustaleń
faktycznych), iż cytowane postanowienie umowne strony skonstruowały jako
13
warunek rozwiązujący, tj. powodujący, zgodnie z art. 89 k.c., wygaśnięcie umowy,
bez konieczności składania przez którąkolwiek ze stron oświadczenia woli.
Tak samo należy podchodzić do § 2 ust. 2 umowy, gdzie wspomniano
o „wypłaceniu” przez kupującego „zadatku na poczet ceny”. Kodeksowi cywilnemu
nie jest znana taka instytucja prawna; art. 394 k.c. traktuje bowiem o „zadatku”,
który pełni zarówno funkcję zaliczki, jak i sui generis sankcji za niewykonanie
zobowiązania. Skoro zatem strony już zarachowały „zadatek na poczet ceny”, mimo
że umowa nie została jeszcze wykonana, to tym samym jest oczywiste, że
posłużono się w umowie pojęciem swoistym, nieznajdującym odpowiednika
kodeksowego i odpowiadającym raczej „zaliczce”. Przepis art. 394 § 1 k.c. nie
znajduje w tym przypadku zastosowania. Trzeba też zwrócić uwagę, że jak wynika
z powołanego przepisu, zastrzeżenie zadatku różni się od innych postanowień
umownych tym, że jego skuteczność zależy od wręczenia określonej kwoty przy
zawarciu umowy. Z dokonanych w sprawie ustaleń nie wynika, aby przy zawarciu
umowy sprzedaży udziałów wręczono jakąkolwiek kwotę. Ustalono bowiem, że
kwota 300 000 zł wpłacona została sprzedającemu jako zadatek określony
w umowie przedwstępnej, zatem zabezpieczać miała wykonanie tejże umowy,
a nie umowy przyrzeczonej. Zadatek mógłby oczywiście zabezpieczać także
wykonanie umowy przyrzeczonej, jak jednak wskazano wyżej, z ustaleń jednak nie
wynika, aby przy zawarciu umowy przyrzeczonej kupujący wpłacił jakąkolwiek
kwotę. Strony w umowie przyrzeczonej ustaliły jedynie, że na poczet ceny został
wpłacony „zadatek” 300 000 zł i kwota ta pomniejszy należną sprzedającemu cenę.
Poza użyciem słowa „zadatek” nie ma w tej umowie żadnego nawiązania do treści
art. 394 § 1 k.c. i nie ma wystarczających podstaw do uznania, jak przyjęły
orzekające w sprawie Sądy, że w obu umowach (przedwstępnej i przyrzeczonej)
funkcja wiążąca się z wpłaceniem tej kwoty miałaby być taka sama.
Okazał się także uzasadniony ostatni z powołanych przez skarżącego
w ramach podstawy naruszenia prawa materialnego zarzut naruszenia art. 6 k.c.
Przepis ten wiąże się z rozkładem ciężaru dowodu. Należy zwrócić uwagę, że
okoliczności, z których skutki prawne (tj. istnienie zarzutów przeciwko roszczeniu
powoda) wywodzi pozwany, powinny być przez niego udowodnione (in exceptione
reus actor fit). Twierdzenie, że zwrot zadatku nie powinien nastąpić z uwagi na
14
tożsamość jego funkcji w stosunku do uprzednio zawartej umowy przedwstępnej,
pochodzi z odpowiedzi na pozew (k. 52-53). Błędnie przyjął zatem Sąd drugiej
instancji, że ciężar dowodu spoczywa w tym zakresie na stronie powodowej.
Mając na względzie powyższe, Sąd Najwyższy na podstawie art. 39815
§ 1
k.p.c. orzekł, jak w sentencji.