Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 74/07
P O S T A N O W I E N I E
Dnia 20 lipca 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Dorota Rysińska (przewodniczący)
SSN Małgorzata Gierszon
WSO del. do SN Tomasz Artymiuk
Protokolant Jolanta Włostowska
przy udziale prokuratora Prokuratury Krajowej Andrzeja Pogorzelskiego
w sprawie M. W.
oskarżonego z art. 23 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji
publicznej (Dz. U. Nr 112, poz. 1198 ze zm.)
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 20 lipca 2007 r.,
kasacji, wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego M. T.
od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 21 listopada 2006 r.,
uchylającego wyrok Sądu Rejonowego w W.
z dnia 29 maja 2006 r.,
i umarzającego postępowanie karne
oddala kasację;
zasądza od oskarżyciela posiłkowego na rzecz Skarbu Państwa koszty
sądowe postępowania kasacyjnego.
2
U Z A S A D N I E N I E
Wyrokiem z dnia 29 maja 2006 r. Sąd Rejonowy uznał M. W. za winnego
tego, że w okresie od 2 stycznia 2005 r. do 20 maja 2005 r. w A., będąc
zobowiązanym jako Burmistrz Miasta orzeczeniem Sądu Rejonowego z dnia 9
październik 2004 r., sygn. I C /…/ do udostępnienia M. T. informacji publicznej
na temat skutków finansowych bądź innych korzyści odniesionych przez
pozwaną gminę, związanych ze sprzedażą nieruchomości będącej działką
oznaczona w ewidencji gruntów nr 174 o pow. 5 arów, wbrew ciążącej na nim
obowiązkowi informacji nie udzielił, i za to na mocy art. 23 ustawy z dnia 6
września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej skazał go na karę grzywny
w rozmiarze 40 stawek dziennych, po 40 zł za jedną stawkę.
Po rozpoznaniu apelacji wniesionej przez obrońcę, Sąd Okręgowy w W.
wyrokiem z dnia 21 listopada 2006 r. uchylił zaskarżony wyrok i uznając, że
oskarżony popełnił przypisany mu czyn, umorzył postępowanie karne na
podstawie art. 17 § 1 pkt. 3 k.p.k. w zw. z art. 1 § 2 k.k.
Powyższy wyrok zaskarżył kasacją pełnomocnik oskarżyciela
posiłkowego M. T. W skardze tej zarzucił rażące naruszenie:
-prawa materialnego, tj.:
a)art. 115 § 2 k.k. w zw. z art. 1 § 2 k.k. prze pominięcie stosownych
okoliczności wymienionych w art. 115 § 2 k.k. przy ocenie stopnia społecznej
szkodliwości czynu;
b)art. 23 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji
publicznej przez wprowadzenie do tego przepisu ograniczenia (co do wartości
informacji publicznej), jakiego ów artykuł nie zawiera;
-prawa procesowego, tj. art. 457 § 3 k.p.k. i art. 424 § 1 k.p.k. wyrażające
się brakiem spełnienia wymogów tych przepisów w sytuacji, gdy sąd
odwoławczy orzekł w sprawie merytorycznie, odmiennie niż sąd pierwszej
instancji oraz wadliwe zastosowanie w uzasadnieniu art. 1 § 2 k.k. przy
dokonaniu oceny wyrokowania Sądu Rejonowego.
3
Podnosząc, że wskazane uchybienia miały istotny wpływ na treść
zaskarżonego orzeczenia, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wniósł o
uchylenie tego orzeczenia i o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania
Sądowi Okręgowemu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja nie zasługuje na uwzględnienie.
I. W szczególności nie znajduje uzasadnienia wskazany w skardze zarzut
rażącej obrazy art. 23 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji
publicznej (dalej: u.d.i.p.). Rację ma pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego
stwierdzając, że przepis ten penalizuje zachowanie polegające na
nieudostępnieniu jakiejkolwiek informacji o tym charakterze, nie zaś tylko takiej
informacji publicznej, którą charakteryzuje przymiot większej wagi. Myli się
jednak gdy suponuje, że Sąd Okręgowy, dokonując oceny znaczenia
nieudzielonej przez oskarżonego informacji, przeprowadził niedopuszczalny
zabieg, polegający na wprowadzeniu do wskazanego przepisu ograniczenia,
którego stanowiona norma nie zawiera. W żadnym bowiem wypadku, wbrew
temu co twierdzi skarżący, Sąd Okręgowy ani nie wyraził sugerowanego
zapatrywania w odniesieniu do brzmienia przytaczanego przepisu, ani też nie
stwierdził, by zachowanie oskarżonego nie wypełniło wskazanych tym
przepisem znamion, w tym w szczególności znamienia opisującego informację
publiczną, jakiej oskarżony nie udostępnił. Nie sposób też podzielić pogląd
skarżącego, by kwestia m.in. samego rodzaju, charakteru i zakresu nieudzielonej
informacji, świadcząca o tym, czy informacja, o jakiej mowa, miała in concreto
znaczenie poważne, czy też całkiem błahe winna pozostawać poza jakąkolwiek
uwagą orzekającego sądu. Przeciwnie, do dokonania takiej oceny orzekający sąd
jest nie tylko uprawniony, ale wręcz zobowiązany. W każdym bowiem
wypadku, rozstrzygając konkretną sprawę, sąd zobligowany jest do
przeprowadzenia analizy m.in. okoliczności przedmiotowych rozważanego
czynu zabronionego, jako jednego z wyznaczników oceny jego stopnia
4
szkodliwości społecznej. Ten zaś, ma bez wątpienia znaczenie dla doboru, w
ramach uwidocznionej w konkretnym przepisie sankcji, właściwych środków
reakcji karnej na popełnione przestępstwo, a może też przemawiać za tym, że
rozważanego czynu w ogóle nie można uznać za przestępstwo. Świadczą o tym
w sposób jednoznaczny odnośne unormowania Kodeksu karnego (art. 53 § 1
k.k., art. 1 § 2 k.k.), które – co oczywiste – mają zastosowanie do przestępstw
określonych w art. 23 u.d.p.i. Wobec tego całkowicie chybia swego celu wywód
pełnomocnika, oparty niemal in extenso na postanowieniu Sądu Najwyższego z
dnia 17 grudnia 2003 r. w sprawie V KK 222/03 (Lex Nr 83772) odnoszącym
się do stopnia szkodliwości społecznej wykroczenia w kontekście minimalnej
wartości skradzionego mienia, gdyż nie sposób doszukać się przyjętej przez
skarżącego analogii do sytuacji będącej przedmiotem rozstrzygania w niniejszej
sprawie. W orzeczeniu tym wszak wyraźnie wskazano, że o ile w sprawach o
wykroczenie nie ma ustawowych podstaw do rozważania kwestii znikomej
szkodliwości społecznej czynu (w tej kategorii mieszczą się, z natury rzeczy,
czyny o znikomym i mniejszym niż znikomy stopniu społecznej szkodliwości
społecznej, niemniej społecznie szkodliwe), o tyle w odniesieniu do przestępstw
podstawę taką stwarza przepis art. 1 § 2 k.k. Nie może być zaś żadnych
wątpliwości co do tego, że kwestionowane przez autora kasacji okoliczności,
odnoszące się do wartości (wagi, znaczenia) nieudzielonej oskarżycielowi
posiłkowemu informacji publicznej, mieszczą się w zakresie elementów
przedmiotowych rozważanego czynu, wyznaczających – wraz z innymi
przesłankami, także z zakresu strony podmiotowej – stopień jego szkodliwości
społecznej, który w niniejszej sprawie podlegał ocenie właśnie na płaszczyźnie
przytaczanego przepisu art. 1 § 2 k.k.
II. Powyższe zdaje się dostrzegać sam autor kasacji, bowiem zasadnicza
część jego skargi atakuje właśnie sposób i wynik rozważań co do stopnia
społecznej szkodliwości czynu przypisanego M. W., przeprowadzonych przez
sąd odwoławczy.
5
W nawiązaniu do powyższego należy zauważyć, że jakkolwiek w części
wstępnej kasacji postawiono zaskarżonemu wyrokowi, w tym zakresie, dwa
zarzuty, tj. zarzut rażącej obrazy przepisów prawa materialnego i zarzut rażącej
obrazy prawa procesowego, to z uzasadnienia skargi wynika, iż dla wykazania
trafności obu tych zarzutów posłużono się zbliżoną w istocie argumentacją,
sprowadzającą się do wykazania, że Sąd Okręgowy, wydając rozstrzygnięcie o
charakterze reformatoryjnym, nie uwzględnił w swych rozważaniach wszystkich
kryteriów oceny stopnia szkodliwości społecznej czynu przypisanego M. W., do
czego zobligowany był treścią art. 115 § 2 k.k. Skarżący zarzuca, że sąd
odwoławczy skoncentrował się na ocenie rodzaju i zakresu nieudostępnionej
informacji publicznej (rodzaju i charakteru naruszonego tym czynem dobra),
lapidarnie tylko ujmując, iż o ostatecznym rozstrzygnięciu zdecydował
całokształt okoliczności przedmiotowych i podmiotowych czynu (tak w
uzasadnieniu zarzutu obrazy prawa materialnego, m.in. s. 8 kasacji), a przy tym,
że „w ogóle nie zauważył, iż w art. 115 § 2 k.k. podano wyznaczniki społecznej
szkodliwości przesądzające o zawartości czynu poprzez wszystkie znamiona
tego wzorca, a nie jego poszczególne elementy uwzględniane w oderwaniu od
pozostałych” (tak w umotywowaniu zarzutu obrazy prawa procesowego, s. 11
kasacji). Daje to podstawę do stwierdzenia, że kwestia procesowego postąpienia
sądu odwoławczego w zakresie odnoszącym się do sposobu sporządzenia
uzasadnienia wyroku została potraktowana przez skarżącego niejako
automatycznie. Autor kasacji bowiem założył, że mankamenty motywów
rozstrzygnięcia stanowiły prostą konsekwencję przyjęcia przez sąd błędnych
ocen prawnych. W tej sytuacji nie ulega więc wątpliwości, że ciężar rozważań
co do zasadności kasacji należy przenieść na grunt postawionego w niej zarzutu
rażącej obrazy art. 115 § 2 k.k. w zw. z art. 1 § 2 k.k., jako że istota
rozumowania jej autora sprowadza się do twierdzenia, że rozstrzygnięcie
zawarte w prawomocnym wyroku opiera się na niewłaściwych przesłankach
6
oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz istotne dla tej oceny
przesłanki pomija.
III. Tak rozważaną argumentację należy uznać za niezasadną. O ile można
się zgodzić z prezentowaną w skardze oceną, że uzasadnienie zaskarżonego
rozstrzygnięcia w sposób nader lakoniczny ujmuje kwestię całokształtu
przesłanek leżących u jego podstaw – co należy traktować w kategoriach
rażącego naruszenia przepisu art. 424 § 1 k.p.k. – o tyle nie można stwierdzić,
by uchybienie to mogło mieć istotny, jak wymaga przepis art. 523 § 1 k.p.k.,
wpływ na treść tego rozstrzygnięcia. W gruncie rzeczy bowiem, zasadniczym
mankamentem motywacyjnej jego części jest zaniechanie przez sąd odwoławczy
uporządkowania swego wywodu w myśl, wskazywanego w kasacji, schematu
przesłanek ujętych w przepisie art. 115 § 2 k.k., czy też wyraźnego ujęcia
kolejnych okoliczności sprawy w ramy wymienionych w tym unormowaniu
kryteriów, nie zaś faktyczny brak ocen na płaszczyźnie przytaczanego przepisu.
IV. W powyższym zakresie, poza dywagacjami natury ogólnej,
odnoszącymi się do kryteriów oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu,
wskazanych w art. 115 § 2 k.k., i potrzeby ich kompleksowego uwzględniania,
autor kasacji w sposób już konkretny wywodzi, że ocena prezentowana w
zaskarżonym rozstrzygnięciu jest błędna, gdyż – przez skoncentrowanie uwagi
na rodzaju i zakresie nieudostępnionej informacji publicznej – uwzględnia jeden
tylko z koniecznych jej elementów, a to rodzaj i charakter naruszonego dobra.
Wskazuje również, że waga nieudostępnionej pokrzywdzonemu informacji
została przeanalizowana w kategoriach generalno-abstrakcyjnych, nie zaś
konkretno-indywidualnych, tj. z punktu widzenia stanowiska zainteresowanego
– przy uwzględnieniu treści informacji publicznej, jakiej żądał (tu przytoczono
szczegóły żądania) i znaczenia tej informacji dla pokrzywdzonego. Wreszcie
skarżący zarzuca, że w ocenie tej pominięto wagę obowiązków naruszonych
przez oskarżonego, jako funkcjonariusza publicznego, w zakresie w jakim nie
udostępnił informacji publicznej, a jednocześnie wyraża pogląd, że w niniejszej
7
sprawie nie było podstaw do oceny przesłanki obejmującej postać zamiaru
sprawcy.
V. W związku z powyższym należy stwierdzić, że wywody autora kasacji
w zakresie interpretacji przepisu art. 115 § 2 k.k. trzeba uznać za trafne. Nie
znalazły one jednak dostatecznego „przełożenia” na konkretne argumenty,
przytoczone przeciwko zaskarżonemu rozstrzygnięciu pod tym właśnie kątem,
jednocześnie zaś przywołane już argumenty okazały się nieuzasadnione w
świetle stanowiska zajętego przez Sąd Okręgowy.
Prawdą jest, jak argumentuje skarżący, że największą wagę w ocenie
stopnia społecznej szkodliwości czynu przypisanego M. W. Sąd Okręgowy
przywiązał do zakresu i rodzaju informacji publicznej, jaka, w wyniku
zaniechania, nie została przez oskarżonego udzielona M. T.. Nie jest już jednak
uprawniona jego teza, że okoliczności te zostały potraktowane (i to jako jedyne)
tylko w kategoriach rodzaju i charakteru naruszonego dobra, jako jednej z
przesłanek oceny czynu na płaszczyźnie art. 115 § 2 k.k.
Przede wszystkim należy zauważyć, że ów przywoływany zakres i rodzaj
nieudostępnionej w sprawie informacji publicznej, nie był, wbrew stanowisku
skarżącego, płaszczyzną oceny rodzaju i charakteru naruszonego czynem dobra.
Poza sporem wszak pozostaje, że przesłankę tę należy rozważać w kategoriach
ogólnych, odnoszących się do wartości dobra chronionego prawem, które
sprawca – swym konkretnym działaniem – naruszył. O ile więc w rozważanym
wypadku chodzi o takie dobra – stanowiące fundament demokratycznego
państwa prawnego (por. art. 4 i art. 61 Konstytucji RP) – jak prawo obywateli
do informacji, jawność życia publicznego, przejrzystość działania organów
władzy, możliwość sprawowania wobec nich społecznej kontroli (których
naruszenie, choć uznawane za wielce naganne społecznie, wywołuje skutki
właściwe dla występków zagrożonych stosunkowo niewysoką sankcją), o tyle
zakres i rodzaj informacji publicznej, której oskarżony w niniejszej sprawie nie
udzielił, został potraktowany w kategoriach oceny szkodliwości konkretnego
8
zachowania sprawcy, godzącego w te dobra. Ładunek tej szkodliwości – w
ramach zachowań przewidzianych dla omawianej kategorii czynów godzących
we wskazane dobra – został przez Sąd Okręgowy oceniony jako znikomy, po
uwzględnieniu wniosków, jakie z przywołanej na wstępie okoliczności płynęły
zwłaszcza dla oceny sposobu i okoliczności popełnienia czynu oraz wagi
naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również dla oceny skutków tego
czynu.
Trzeba również podkreślić, że w przeciwieństwie do tego co się twierdzi
w kasacji, wszelkie oceny czynione w sprawie miały swe odniesienie do
konkretnych, występujących w niej faktów. Właśnie owe konkretne
okoliczności faktyczne – choć nieujęte w generalne formuły odpowiadające
przesłankom wymienionym w art. 115 § 2 k.k. – stanowiły podstawę
wnioskowania przez Sąd Okręgowy, jak wyżej wskazano, co do sposobu i
okoliczności popełnienia rozważanego czynu i wagi naruszonych nim
obowiązków, co do skutków, jakie ten czyn wywołał, ale także i co do postaci
zamiaru i motywacji sprawcy.
Z przeprowadzonych przez sąd odwoławczy rozważań wynika w
szczególności, że rodzaj i zakres informacji, jakiej M. W. nie udzielił
pokrzywdzonemu w sposób zabroniony przepisem art. 23 u.d.i.p., został
zrelatywizowany w stosunku do tej informacji publicznej, jaką oskarżony
udostępnił M. T. w odniesieniu do przedmiotu jego zainteresowania, którym
była transakcja sprzedaży jednej z nieruchomości należącej do Gminy, której
oskarżony był burmistrzem. Przesłany oskarżycielowi posiłkowemu odpis aktu
notarialnego umowy sprzedaży tej nieruchomości zawierał informacje zarówno
co do działki będącej przedmiotem transakcji, jak i co do ceny jej sprzedaży
oraz co do obciążeń kosztami zawarcia umowy i podatkiem VAT. Wprawdzie
obowiązkiem oskarżonego (wynikającym także z treści wyroku wydanego w
postępowaniu cywilnym, zobowiązującego do udostępnienia przedmiotowych
informacji publicznych) było nie tylko przesłanie owego dokumentu, ale
9
również podanie „skutków finansowych, bądź innych korzyści odniesionych
przez Gminę”, jednak – jak trafnie ocenił Sąd Okręgowy – tak ujęte skutki nie
były inne, niż zawarte w przesłanym akcie notarialnym. Wobec tego informacja,
jakiej oskarżony zaniechał udzielenia, sprowadzała się w istocie tylko do
wiadomości, że innych korzyści, poza wskazanymi w akcie, Gmina nie odniosła.
Jakkolwiek więc Sąd Okręgowy słusznie podkreślił, że obowiązkiem
oskarżonego było udzielenie tej, choćby i oczywistej informacji, to prawidłowo
też w istocie ocenił, iż waga obowiązku naruszonego w ten sposób przez M. W.
była w związku z tym znikoma. Należy bowiem w tym miejscu zaznaczyć, że
wbrew obecnym twierdzeniom kasacji, w której wylicza się różne oczekiwania
pokrzywdzonego co do odpowiedzi na złożony wniosek o udostępnienie
informacji publicznej, rzeczywiste żądanie tego wniosku, złożonego w dniu 15
marca 2004 r., sprowadzało się – poza wydaniem kserokopii wypisu aktu
notarialnego z dnia 10 maja 2002 r. – tylko do „określenia dodatnich skutków
finansowych bądź innych korzyści związanych ze sprzedażą nieruchomości
objętej powyższym aktem”. W kasacji nie podano też żadnych konsekwencji,
jakie miało wywołać nieotrzymanie przez oskarżyciela posiłkowego owej
uzupełniającej odpowiedzi, która – jak podkreśla Sąd Okręgowy – rysowała się
dlań w sposób oczywisty. Wobec tego, że ustawa nie zezwala na żądanie od
osoby wykonującej prawo do informacji publicznej wykazania interesu
prawnego lub faktycznego (art. 2 ust. 2 u.d.i.p.), to powyższe ma znaczenie
tylko o tyle, że pełnomocnik zarzuca sądowi odwoławczemu nieuwzględnienie
„dużej wagi” tej informacji dla oskarżyciela posiłkowego, sugerując tym samym
brak oceny skutków (szkody) wynikających z jej nieudzielania, przy czym ani
owej wagi ani skutków konkretnie nie określa. Dodać wreszcie trzeba, że w
przytaczane okoliczności popełnienia czynu wpisywał się także fakt, że
zachowanie oskarżonego, poddane analizie przez sąd odwoławczy, nie polegało
na odmowie udzielenia tej informacji, a – co wynika z motywów zaskarżonego
wyroku – na zaniechaniu podania owej uzupełniającej wiadomości, przy
10
zbagatelizowaniu obowiązku postąpienia w sposób ścisły, wynikający przecież
jednoznacznie z treści wyroku sądu cywilnego. Konsekwencją m.in.
powyższego było stwierdzenie, że oskarżony nie działał z zamiarem
bezpośrednim, lecz z zamiarem ewentualnym, który obciążony jest mniejszym
ładunkiem szkodliwości. Rzecz jasna, okoliczność ta, wbrew temu co podnosi
pełnomocnik, mieściła się w kategorii przesłanek podlegających w niniejszej
sprawie ocenie na płaszczyźnie art. 115 § 2 k.k., jako że czyn oskarżonego miał
charakter umyślny.
Na koniec wreszcie należy odnotować, że wśród okoliczności
rozważanych przez Sąd Okręgowy znalazły się i takie, które można zaliczyć do
zespołu określających motywację sprawcy. Tak bowiem trzeba traktować
stosowne odniesienia do trudności interpretacyjnych przy stosowaniu ustawy o
dostępie do informacji publicznej (por. w tym miejscu choćby treść art. 5 ust. 1
i 2 u.d.i.p.), jak również nawiązania do nieskrywanego konfliktu między
oskarżycielem posiłkowym a oskarżonym, wynikającego z toczących się między
nimi postępowań karnych, ale również i z postawy oskarżyciela wobec
burmistrza, przejawianej także w trakcie toczącego się jeszcze procesu.
VI. W podsumowaniu należy stwierdzić, że wywód kasacji, z którego
zdaje się wynikać, iż czyn polegający na nieudostępnieniu informacji publicznej
nie może być w ogóle uznany za znikomo szkodliwy społecznie, okazał się
całkowicie chybiony. W równym stopniu nieuzasadniona okazała się
argumentacja, że dokonana przez Sąd Okręgowy ocena stopnia szkodliwości
społecznej czynu przypisanego M. W. nie uwzględniała kryteriów tej oceny,
wymienionych w art. 115 § 2 k.k., naruszając w rażący sposób ten przepis prawa
materialnego. W konsekwencji Sąd Najwyższy stwierdził, że forsowana w
kasacji teza, iż ostateczne ustalenie sądu odwoławczego, w myśl którego
negatywny ładunek ocenianych elementów czynu oskarżonego charakteryzował
się poziomem subminimalnym, podlegała odrzuceniu.
11
Z tych zatem wszystkich względów Sąd Najwyższy orzekł, jak na
wstępie.