Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I UK 43/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 8 lipca 2009 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Jolanta Strusińska-Żukowska (przewodniczący)
SSN Bogusław Cudowski (sprawozdawca)
SSN Jerzy Kwaśniewski
w sprawie z odwołania S. S. i A. M.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w B.
o ubezpieczenie społeczne,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 8 lipca 2009 r.,
skargi kasacyjnej ubezpieczonych od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 20 listopada 2008 r.,
oddala skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. decyzją z dnia 27 września
2007 r. stwierdził, iż Stanisław S. od 1 grudnia 2006 r. nie podlega ubezpieczeniom
społecznym z tytułu wykonywania pracy na podstawie umowy o pracę zawartej z
2
Anną M., ponieważ umowa o pracę jest nieważna, gdyż jest sprzeczna z zasadami
współżycia społecznego, bowiem zmierza do bezzasadnego pomniejszenia składek
na fundusz ubezpieczeń społecznych poprzez opłacanie obowiązkowych składek na
ubezpieczenia społeczne od niższej kwoty podstawy wymiaru.
A. M. i S. S. domagali się zmiany powyższej decyzji organu rentowego i
ustalenia, że S. S. podlega ubezpieczeniom społecznym z tytułu wykonywania
pracy na podstawie umowy o pracę zawartej z A. M. od dnia 1 grudnia 2006 r. na
czas nieokreślony.
Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w B. wyrokiem z dnia
14 maja 2008 r. roku zmienił zaskarżoną decyzję i ustalił, iż S. S. od dnia 1 grudnia
2006 r. podlegał obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia
na podstawie umowy o pracę zawartej z A. M.
Sąd ustalił bowiem, że A. M. prowadzi działalność gospodarczą od 1 grudnia
2006 r. w zakresie transportu drogowego na podstawie wpisu do ewidencji i
zatrudnia 5 pracowników na podstawie umów o pracę. Jednym z pracowników jest
S. S. W dniu 1 grudnia 2006 r odwołująca zawarła ze S. S. umowę o pracę na czas
nieokreślony w wymiarze ½ etatu. W wykonaniu tej umowy odwołująca powierzyła
pracownikowi stanowisko kierownika transportu. Zakres czynności zatrudnionego
obejmował uzgadnianie tras transportu i utrzymywanie kontaktów z kontrahentami.
Odwołujący świadczył pracę co drugi dzień od 8.00 do 12.00 i co drugi dzień od
12.00 do 16.00. Miejsce pracy odwołującego znajdowało się w miejscu siedziby
firmy tj. w miejscowości S. [,...] w wynajmowanym pomieszczeniu. Wynagrodzenie
za pracę ustalone zostało na kwotę 1.100 zł. Odwołujący od pierwszego dnia
zatrudnienia zgłoszony został do ubezpieczeń społecznych. Sąd ustalił ponadto, że
pozostałych pracowników odwołująca zatrudnia na stanowiskach kierowców –
mechaników, a swoją działalność gospodarczą prowadzi w pomieszczeniach
dzierżawionych od S. S., natomiast pojazdy transportowe wynajmuje od firmy
leasingowej. Księgowość i sprawy związane ze sprawami ubezpieczeniowymi i
skarbowymi odwołująca powierzyła pracownikom biura podatkowego. A. M.
wskazała, iż S. S. zatrudniła dlatego, że posiada on certyfikat do prowadzenia
działalności transportowej.
3
Obok prowadzonej działalności gospodarczej odwołująca pozostaje w
zatrudnieniu na podstawie umowy o pracę w firmie „T." w charakterze fakturzystki
w pełnym wymiarze czasu pracy. Z dniem 1 stycznia 2006 r. nastąpiło przejęcie
zakładu pracy, w którym pracowała A. M. przez S. S.
Z kolei S. S. prowadzi własną działalność gospodarczą w zakresie handlu
nawozami i materiałami budowlanymi na podstawie pozwolenia od 1993 r.
Zatrudnia jednego pracownika A. M. celem fakturowania. Prowadząc działalność
gospodarczą, pozostaje równocześnie w zatrudnieniu na podstawie umowy o
pracę zawartej na czas nieokreślony w niepełnym wymiarze czasu pracy. W tym
czasie, gdy świadczy pracę w ramach umowy o pracę, to fakturzystka przyjmuje
pieniądze i wydaje towar w jego hurtowni. Odwołujący prowadzi działalność w
małej miejscowości i nie ma zbyt wielu klientów.
Sąd stwierdził, że zeznający w sprawie świadkowie potwierdzili, iż S. S.
faktycznie wykonuje umowę o pracę na rzecz odwołującej A. M.
Z powyższych okoliczności wynika, że A. M. i S. S. pozostają w stosunku
do siebie we wzajemnej zależności pracodawcy i pracownika, gdyż każde z nich
jest jednocześnie pracownikiem i pracodawcą dla drugiego. Przepisy prawa pracy
nie zawierają jakiegokolwiek zakazu w tym zakresie. Przedmiot świadczonej przez
każdego z odwołujących pracy na rzecz drugiego podmiotu nie jest tożsamy, w
związku z czym nie można się zgodzić z organem rentowym, że zawarte przez
strony umowy o pracę są nieważne. Pomiędzy odwołującymi w zakresie każdego
stosunku pracy występuje podporządkowanie, przedmiot prowadzonej działalności
gospodarczej jest inny, a nadto odwołująca jako właścicielka firmy nie posiada
certyfikatu wymaganego ustawą o transporcie drogowym i dlatego też zatrudniła M.
S. posiadającego stosowny certyfikat na stanowisku kierownika transportu (art. 5
ust. 3 pkt 2 ustawy z 6 września 2001 r. o transporcie drogowym).
Ponadto Sąd podniósł, że odwołująca nie prowadzi wspólnego gospodarstwa
domowego ze S. S. i nie zamieszkuje z nim wspólnie. S. S. zamieszkuje w S. [...] w
oddzielnym budynku usytuowanym na tej samej posesji co firma.
Na skutek apelacji organu rentowego, wyrokiem z dnia 20 listopada 2008 r.
Sąd Apelacyjny - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zmienił zaskarżony wyrok i
4
oddalił odwołanie od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 27 września
2007 r.
W ocenie Sądu drugiej instancji Sąd Okręgowy dokonał właściwych ustaleń
stanu faktycznego, jednak nie przeprowadził właściwej oceny zgromadzonego w
sprawie materiału dowodowego.
Sąd Apelacyjny stwierdził, że S. S. był i jest pracodawcą i bezpośrednim
przełożonym A. M. Wbrew ustaleniom Sądu Okręgowego nie można
zaakceptować sugestii, że osoby te są wobec siebie obce. Ubezpieczeni mają
wspólne dziecko w wieku 5 lat. Nie pozostają wprawdzie w formalnym związku
małżeńskim, jednak ten związek uczuciowy - w ocenie Sądu Apelacyjnego - miał
wpływ na ukształtowanie ich działalności zawodowej.
Po zatrudnieniu się w T. (w firmie A. M., mającej taką samą nazwę jak firma
wnioskodawcy) podległość służbowa S. S. w stosunku do pracodawcy i
jednocześnie pracownika stała się w ocenie Sądu problematyczna. Dotyczy to w
szczególności wydawania poleceń swojej przełożonej w związku z byciem
jednocześnie jej podwładnym.
Sąd podkreślił następnie, że działalności gospodarcze S. S. i A. M. pomimo
formalnej odrębności są ściśle ze sobą powiązane nie tylko identycznymi nazwami
„T.", tym samym adresem prowadzonej działalności, ale również w okresie od
grudnia 2006 r. do września 2007 r. prawie tożsamym rodzajem prowadzonej
działalności, to jest handlem i transportem węgla i materiałów budowlanych. W
ocenie Sądu zasadnie wskazał organ rentowy w apelacji, iż zeznający w sprawie
świadkowie - pracownicy S. S., a następnie pracownicy A. M., nie potrafili
wykazać, gdzie według nich przebiegała granica pomiędzy działalnością
gospodarczą S. S., a działalnością A. M.
Sąd podkreślił, że w stosunkach gospodarczych zdarzają się sytuacje, iż
osoby sobie bliskie prowadzące działalności gospodarcze o zbliżonym do siebie
profilu nawiązują ścisłą współpracę wynikającą z wzajemnego zaufania i łączących
je więzów emocjonalnych. Jednakże ścisła współpraca nie powinna zachęcać do
zmniejszania składek na ubezpieczenie społeczne poprzez fikcyjne wzajemne
zatrudnianie się jako pracowników.
5
W ocenie Sądu Apelacyjnego sposób działania S. S. świadczy o wzajemnej
ścisłej współpracy gospodarczej, a nie o wykonywaniu umowy o pracę. Kwestia ta
dotyczy właściwej interpretacji art. 8 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń
społecznych w związku z art. 22 §1 k.p.
Sąd Apelacyjny przywołał wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 października
2006 r. (I UK 120/06), w którym wyrażony został pogląd, że pozorność umowy o
pracę ma miejsce nie tylko wówczas, gdy mimo jej zawarcia praca w ogóle nie jest
świadczona, ale również wtedy, gdy jest faktycznie świadczona, lecz na innej
podstawie niż umowa o pracę. Akceptując powyższy pogląd, Sąd Apelacyjny
uznał, że zasadniczy spór w rozpoznawanej sprawie dotyczył zagadnienia, czy
łączący obydwojga ubezpieczonych stosunek prawny miał cechy stosunku pracy
opartego na zawartej przez nich umowie o pracę, czy też nienazwanej umowy
prawa cywilnego o współpracy między samodzielnymi przedsiębiorcami,
prowadzącymi działalność gospodarczą tego samego rodzaju lub działalność
zbliżoną, wzajemnie się uzupełniającą.
W ocenie sądu drugiej instancji, w świetle dokonanych ustaleń faktycznych,
nie można przyjąć, że stosunek prawny łączący obydwojga ubezpieczonych był
stosunkiem pracy w rozumieniu art. 22 § 1 k.p. Przez nawiązanie stosunku pracy
pracownik zobowiązuje się bowiem do wykonywania pracy określonego rodzaju na
rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym
przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
O tym, czy strony istotnie nawiązały umowę o pracę, nie decyduje przy tym
formalne zawarcie (podpisanie) umowy nazwanej umową o pracę, lecz faktyczne i
rzeczywiste realizowanie na jej podstawie elementów charakterystycznych dla
stosunku pracy - przede wszystkim świadczenie pracy przez pracownika z
zamiarem realizowania obowiązków pracowniczych, czyli świadczenia pracy
podporządkowanej, w charakterze pracownika, w czasie i miejscu oznaczonym
przez pracodawcę. Nie można jednak mówić o umowie o pracę, jeżeli w łączącym
strony stosunku prawnym brak jest podstawowych elementów charakterystycznych
dla stosunku pracy, takich jak osobiste wykonywanie czynności oraz
podporządkowanie organizacyjne i służbowe (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego:
z dnia 4 grudnia 1997 r., I PKN 394/97, OSNAPiUS z 1998 r. Nr 20, poz. 595, czy z
6
dnia 28 października 1998 r., I PKN 416/98, OSNAPiUS z 1999 r. Nr 24, poz. 775).
Dokonując kwalifikacji stosunku prawnego, należy uwzględniać zarówno zgodny
zamiar stron i cel umowy, jak i okoliczności istniejące w chwili jej zawierania (por.
wyrok Sądu Najwyższego z 18.06.1998 r., I PKN 191/98, OSNAPiUS z 1999 r. Nr
14, poz. 449).
Zdaniem Sądu Apelacyjnego w okolicznościach, w jakich zostały zawarte
umowy między ubezpieczonymi, należało uznać, że zgodnym zamiarem i wolą
stron zawierających umowy było jedynie nadanie im nazwy "umowa o pracę", a
sporządzone przez strony dokumenty miały uzasadniać tę nazwę. Faktyczna wola
stron nie obejmowała podporządkowania ubezpieczonych sobie nawzajem. Celem
zawartej umowy było płacenie przez S. S. znacznie niższych składek na
ubezpieczenie społeczne z tytułu umowy na 1/2 etatu w porównaniu do składek
wynikających z ubezpieczenia osób prowadzących pozarolniczą działalność
gospodarczą. W relacjach pomiędzy wnioskodawcami brak było elementu
podległości. Ich wzajemne interesy gospodarcze krzyżowały się ze sobą i
zwłaszcza w pierwszych miesiącach działalności A. M. można mówić o
jednoczesnym prowadzeniu przez S. S. własnej działalności gospodarczej i
wykonywaniu czynności na rzecz prawie tożsamej działalności gospodarczej A.M.,
przez co trudno było wykonywać wyznaczone zadania pracownika, a jednocześnie
sprawować funkcję przełożonego, który miałby wydawać polecenia i kontrolować
ich wykonanie. W relacjach między ubezpieczonymi nie można było wyodrębnić
stałych godzin wykonywania pracy przełożonego lub pracy podporządkowanej, ani
ciągłości tej pracy, ani podporządkowania pracodawcy.
Sąd Apelacyjny stwierdził, że stosunek prawny łączący ubezpieczonych nie
miał zasadniczych elementów istotnych dla stosunku pracy - co do czasu pracy i co
do podporządkowania służbowego i organizacyjnego. Wobec powyższego należało
przyjąć, że wykonywanie przez ubezpieczonego pracy miało charakter współpracy
(wzajemnej pomocy) dwóch samodzielnych przedsiębiorców.
Zarzut naruszenia art. 22 § 1 k.p. oraz będący jego konsekwencją zarzut
naruszenia art. 9 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych okazały się
zatem uzasadnione. Podlegająca ocenie umowa o pracę zawarta pomiędzy
ubezpieczonymi była w świetle powyższych ustaleń nieważna, ponieważ
7
oświadczenia stron ją zawierających zostały złożone dla pozoru w rozumieniu art. 83
§ 1 k.c.
Sąd Apelacyjny wskazał, że przepis powyższy charakteryzuje czynność
prawną pozorną przez wskazanie trzech jej elementów, które muszą wystąpić
łącznie:
1) oświadczenie woli musi być złożone tylko dla pozoru,
2) oświadczenie woli musi być złożone drugiej stronie,
3) adresat oświadczenia woli musi zgadzać się na dokonanie czynności prawnej
jedynie dla pozoru.
Jednocześnie sąd zauważył, że złożenie oświadczenia woli dla pozoru
oznacza, że osoba oświadczająca wolę w każdym wypadku nie chce, aby powstały
skutki prawne, jakie zwykle prawo łączy ze składanym przez nią oświadczeniem.
Brak zamiaru wywołania skutków prawnych oznacza, że osoba składająca
oświadczenie woli albo nie chce w ogóle wywołać żadnych skutków prawnych, albo
też chce wywołać inne skutki, niż wynikałyby ze złożonego przez nią oświadczenia
woli (por. wyrok Sądu Najwyższego z 14 marca 2001 r., II UKN 258/00, OSNAPiUS
z 2002 r. Nr 21, poz. 527). Sąd podkreślił, że czynność pozorna jest zawsze
nieważna, ale niekiedy ważna może być tylko - w świetle art. 83 § 1 zd. 2 k.c. -
czynność ukryta pod czynnością pozorną. W rozpoznawanej sprawie obydwoje
ubezpieczonych wcale nie miało zamiaru świadczenia przez S. S. pracy
podporządkowanej organizacyjnie i służbowo w czasie określonym przez osobę,
która miała pełnić rolę pracodawcy. Ich zamiarem było świadczenie sobie
nawzajem pomocy w ramach nienazwanej umowy prawa cywilnego (umowy o
współpracy).
W ocenie Sądu Apelacyjnego pozorność zawartej umowy o pracę wynikała nie
z tego, że ubezpieczony w ogóle nie świadczył pracy, ale że wykonywał ją na innej
podstawie niż pozorna umowa o pracę. W orzecznictwie dominuje pogląd, że wady
oświadczeń woli dotykające umowy o pracę, nawet powodujące ich nieważność,
nie wywołują skutków w sferze prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego.
W tego rodzaju sytuacjach prawnie doniosły jest jedynie zamiar obejścia prawa
przez fikcyjne (pozorne) zawarcie umowy o pracę, czyli takie, które nie wiąże się ze
świadczeniem pracy w tym sensie, że zatrudnienie w ogóle nie jest wykonywane
8
bądź jest wykonywane na innej podstawie niż umowa o pracę. Zgłoszenie do
ubezpieczenia pracowniczego następuje bowiem wówczas jedynie pod pozorem
zatrudnienia, a zatem dotyczy osoby, która nie może być uznana za podmiot tego
rodzaju ubezpieczenia, ponieważ nie świadczy pracy w ramach stosunku pracy i
przez to nie można jej przypisać cech pracownika (por. wyroki Sądu Najwyższego z
16 marca 1999 r., II UKN 512/98, OSNAPiUS z 2000 r. Nr 9, poz. 368, czy z 28
lutego 2001 r., II UKN 244/00, OSNAPiUS z 2002 r. Nr 20, poz. 496).
Skargę kasacyjną od powyższego wyroku wywiedli S. S. i A. M., zaskarżając
go w całości oraz wnosząc o jego uchylenie, oddalenie apelacji i uwzględnienie
odwołania albo ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i
przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.
Skarga kasacyjna została oparta na obu podstawach kasacyjnych.
W zakresie naruszenia przepisów prawa materialnego skarżący podnieśli
naruszenia:
 art. 83 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 300 k.p. przez błędne uznanie, że umowa o
pracę łącząca skarżących miała charakter pozorny,
 art. 22 § 1 k.p. w związku z art. 8 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń
społecznych poprzez nieprawidłowe uznanie, iż stosunek łączący S. S. i A. M.
nie wypełniał wszystkich znamion, by być poczytany za stosunek pracy,
 art. 65 ust. 1 i art. 67 ust. 1 Konstytucji RP poprzez naruszenie konstytucyjnych
praw obywatela do objęcia go ubezpieczeniem społecznym oraz wyboru
wykonywania rodzaju i miejsca pracy ,
 art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez nieuzasadnione uznanie, iż S. S. i A. M., zawierając
umowę o pracę, mieli na celu tak naprawdę zawarcie umowy cywilnoprawnej
(nienazwanej) o współpracy między dwoma przedsiębiorcami, a nie umowy o
pracę.
Ponadto skarżący podnieśli, że doszło do naruszenia przepisów
postępowania, a mianowicie art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c.
poprzez sporządzenie uzasadnienia w sposób sprzeczny z powołanym przepisem,
tj. z powołaniem jedynie części materiału dowodowego i pominięciem pozostałego
materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania. W ocenie
skarżących sąd nie uzasadnił, z jakich powodów odmówił tym pominiętym
9
dowodom wiarygodności i mocy dowodowej, a więc dokonał dowolnej w miejsce
swobodnej oceny dowodów zgromadzonych w sprawie.
Wniosek o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania został uzasadniony
potrzebą wykładni przepisów prawnych, co do których istnieją rozbieżności w
orzecznictwie, w szczególności w zakresie uznania i określenia granicy, kiedy
umowa o pracę może zostać zakwalifikowana jako pozorna, a kiedy taki sposób jej
zakwalifikowania nie jest dopuszczalny (art. 83 k.c.).
W ocenie skarżących w niniejszej sprawie zachodzi potrzeba dokonania
przez Sąd Najwyższy wykładni przepisów w szczególności w zakresie art. 83 k.c. w
związku z art. 300 k.p. i art. 22 k.p. Powyższe wiąże się z koniecznością
odpowiedzi na pytanie, czy podporządkowanie pracownika pracodawcy wiąże się
ściśle z kierowaniem pracownikiem na każdym etapie wykonywania przez niego
pracy w sposób ciągły, tj. ciągłej kontroli pracownika w każdym momencie
wykonywania przez niego powierzonych zadań oraz czy zasada
podporządkowania nie może być realizowana, gdy obie strony są w pewnych
momentach dla siebie zarówno pracownikami i pracodawcami, a zadania, jakie
każde z nich ma do wykonania w zakresie stosunku pracy nie są tożsame.
Skarżący podkreślili, że Sąd Apelacyjny rozpoznający niniejszą sprawę miał
za zadanie zbadanie, czy stosunek, jaki łączył S. S. i A. M., był stosunkiem pracy
czy też nie. Odniósł więc zebrany w toku postępowania materiał dowodowy do
treści przepisów prawa i uznał, iż stosunek ten nie cechuje się
podporządkowaniem (brak elementu podległości), nie można w nim wyróżnić
stałych godzin wykonywania pracy, ani ciągłości pracy.
W związku z powyższym skarżący odniósł się kolejno do zanegowanych
przez Sąd elementów charakterystycznych dla stosunku pracy. Stwierdził przede
wszystkim, że zasada ciągłości świadczenia pracy w ramach stosunku pracy
polega na tym, że zobowiązanie pracownika nie polega na jednorazowym
wykonaniu pewnej czynności lub na wykonaniu ich zespołu składającego się na
określony rezultat, lecz wiąże się z wykonaniem określonych czynności w
powtarzających się odstępach czasu, w okresie istnienia trwałej więzi łączącej
pracownika z pracodawcą (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 grudnia 1990
r., I PKN 451/99, OSNP z 2001 r. Nr 10, poz. 337). Natomiast w odniesieniu do
10
czasu pracy, w przepisie art. 22 § 1 k.p. chodzi o ustalenie szczegółowych
harmonogramów pracy dla konkretnego pracownika. Pracodawca ma zatem prawo
ustalania dla pracownika owych harmonogramów i prawo weryfikacji pracy
pracownika także z tego punktu widzenia.
Odnosząc się do zasady podporządkowania pracownika, skarżący
zauważyli, że polega ona zwłaszcza na obowiązku stosowania się do poleceń
przełożonego, które pozostają w związku z wykonywaną pracą, tj. jej organizacją i
przebiegiem. Pojawia się jednak pytanie, czy zasada podporządkowania polega na
stałym i ciągłym kontrolowaniu pracownika w miejscu wykonywania przez niego
pracy w trakcie całego okresu czasu w jakim pracę tę wykonuje, czy też
podporządkowanie bardziej polega na wyznaczeniu pewnych zadań pracownikowi,
bez potrzeby jego ciągłej kontroli. By bardziej nakreślić ramy problemu, z jakim
spotkał się Sąd w niniejszym postępowaniu, skarżący wskazali na wykonywanie
pracy w systemie zadaniowego czasu pracy. W tym systemie pracodawca
wyznacza jedynie zadanie do wykonania, nie określając pracownikowi konkretnych
norm czasu pracy i nie kontrolując go w sposób ciągły. Tak więc widać wyraźnie,
że taki system stoi w sprzeczności z przyjętym przez sąd rozumieniem pojęcia
podporządkowania, a mimo to świadczenie pracy w tym systemie wiąże się z
istnieniem stosunku pracy.
Zdaniem skarżących nie zachodzi sprzeczność w tym, że obie strony są dla
siebie pracodawcami, gdyż obie osoby zajmowały różne stanowiska i miały inne
zakresy zadań. Co więcej - odwołujący pełnił funkcję kierownika, a więc A. M. nie
miała potrzeby sprawowania nad nim ciągłej kontroli w trakcie wykonywania przez
niego zadań, gdyż wystarczającym było wskazanie mu kierunku wykonywania
pracy bez potrzeby stałego nadzoru.
Skarżący podnieśli, że Sąd Apelacyjny uznał, iż umowa zawarta między S.
S. i A. M. nie miała na celu wykonywania pracy w ramach stosunku pracy, ale wolą
stron było płacenie znacznie niższych stawek za ubezpieczenie społeczne z tytułu
umowy o pracę w porównaniu do składek wynikających z ubezpieczenia osób
prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą. Faktem jest jednak, iż strony
zawarły umowę o pracę, która była poprzedzona całą niezbędną procedurą
zatrudnienia nowego pracownika, celem której było wykonywanie przez S. S.
11
pracy za wynagrodzeniem. Z ustaleń poczynionych przez Sąd, w mniemaniu
skarżących, nie wynikają okoliczności, które sprawiałyby, iż zawarta umowa o
pracę nie powodowała powstania stosunku pracy, zgodnie z wolą stron wyrażoną
w umowie. Opierając się na rozważaniach Sądu Najwyższego podjętych w wyroku
z dnia 10 października 2003 r. (I PK 466/02, Pr.Pracy z 2004 r. Nr 3, str. 35),
należy bowiem stwierdzić, że nadana umowie treść wprawdzie nie przesądza o
charakterze łączącego strony stosunku prawnego, jednakże nie można z góry
zakładać, iż osoby mające pełną zdolność do czynności prawnych miały zamiar
zawrzeć umowę o innej treści niż tę, którą zawarły.
W ocenie skarżących kolejnym zagadnieniem, do którego koniecznie należy
się odnieść, jest pozorność, którą ustawodawca polski łączy z wadami
oświadczenia woli, nie zaś z mocą wiążącą czynności prawnej. Jak wynika z art. 83
k.c. pozorność uregulowana jest odmiennie od pozostałych wad oświadczenia woli,
skutkiem pozorności czynności prawnej jest bowiem bezwzględna nieważność
czynności prawnej. Pozorność jest specyficzną wadą oświadczenia woli, gdyż nie
chodzi tu o wady procesu ujawniania woli, ale o świadomą chęć niewywołania
skutków prawnych, jakie prawo łączy z tym oświadczeniem. Przy pozorności nie
ma więc zamiaru wywołania skutków prawnych. Nie można zatem przyjąć
pozorności oświadczeń woli o zawarciu umowy o pracę, gdy pracownik podjął
pracę i ją wykonywał, a pracodawca świadczenie to przyjmował. Złożenie
oświadczenia woli dla pozoru oznacza bowiem, że osoba oświadczająca wolę w
każdym wypadku nie chce, aby powstały skutki prawne, jakie zwykle prawo łączy
ze składanym przez nią oświadczeniem.
Skarżący zauważyli następnie, że tak też dotychczas rozstrzygał Sąd
Najwyższy w sprawach, w których pojawiał się problem, czy też podejrzenie
istnienia pozorności przy zawieraniu umów o pracę. Taka linia orzecznicza jest
silnie ugruntowana: wskazać tu należy m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18
maja 2006 r. (II UK 164/05), zgodnie z którym, jeżeli strony nie zamierzały osiągnąć
skutków wynikających z umowy, a w szczególności jeżeli nie doszło do podjęcia i
wykonywania pracy, a jedynym celem umowy było umożliwienie skorzystania ze
świadczeń z ubezpieczenia społecznego, umowa taka jest pozorna. Podobnie w
wyroku z dnia 4 sierpnia 2005 r. (II UK 321/04, OSNP z 2006 r. Nr 11-12, poz. 190)
12
Sąd Najwyższy stwierdził, że umowę o pracę uważa się za zawartą dla pozoru,
jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba
określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba
wskazana jako pracodawca nie będzie korzystać z tej pracy. Natomiast w wyroku z
dnia 14 marca 2001 r. (II UKN 258/00, OSNP z 2002 r. Nr 21, poz. 527) Sąd
Najwyższy stwierdził, że nie można przyjąć pozorności oświadczeń woli o zawarciu
umowy o pracę, gdy pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a pracodawca
świadczenie to przyjmował.
Sąd Apelacyjny uznał, że S. S. pracę na rzecz pracodawcy A. M. w
rzeczywistości wykonywał, choć uznał, że na innej podstawie niż umowa o pracę.
Skarżący podnieśli, że sąd swoje rozważania w tym względzie oparł o wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 5 października 2006 r. (I UK 120/06, OSNP z 2007 r. Nr 11-12,
poz. 294), choć wydanie tego orzeczenia miało miejsce w zupełnie odmiennym
stanie faktycznym, niż przedmiotowa sprawa. Rozważania podjęte przez Sąd
Apelacyjny w uzasadnieniu wyroku są bardzo podobne do konkluzji, jaką podjął Sąd
Najwyższy w powołanym wyżej wyroku, choć analiza stanu taktycznego istniejącego
w tych dwóch sprawach nie pozwala na to, by uznawać je za tożsame. Sąd
Najwyższy uznał, iż umowa o pracę była zawarta dla pozoru w następujących
okolicznościach: osoby prowadziły takie same działalności gospodarcze - zakłady
fryzjerskie, które działały obok siebie i otwarte były w takich samych godzinach,
umowy zawarto na pełny etat, akta osobowe nie zawierały poza umowami o pracę
jakiejkolwiek dokumentacji dotyczącej pracownika, praca była wykonywana na
rzecz drugiej osoby jedynie w sytuacji, gdy pojawiali się klienci oczekujący w
kolejce w danym zakładzie, brak było jakiejkolwiek ewidencji czasu pracy, czy
zakresów obowiązków, a nadto osoby te były wobec siebie osobami bliskimi - była
to matka z córką.
W przedmiotowej sprawie sytuacja faktyczna przedstawia się, zdaniem
skarżących, zgoła inaczej, gdyż S. S. i A. M. prowadzą swoje działalności
gospodarcze, których zakresy w mniemaniu odwołujących nie są tożsame.
Wprawdzie działalności te są położone blisko obok siebie, ale istnieje formalna
umowa, na podstawie której A. M. wynajmuje miejsce na prowadzenie swojej
działalności. Wbrew temu, co stwierdził Sąd Apelacyjny, również nazwy obu
13
działalności są różne. Kolejną kwestią jest to, iż S. S. wykonywał pracę na rzecz A.
M. w niepełnym wymiarze czasu pracy (1/2 etatu) - wykonywał ją w z góry ustalonych
godzinach i dniach, posiadał zakres obowiązków, który dokładnie określał co należy
do jego zadań. Również wszelka dokumentacja pracownicza była prowadzona bez
zastrzeżeń.
Zdaniem skarżących Sąd Apelacyjny nieprawidłowo przyjął, iż S. S. i A. M.
są wobec siebie osobami bliskimi, gdyż posiadanie wspólnego dziecka, według
przepisów prawa nie przesądza o tym, iż osoby są poczytywane jako osoby
najbliższe wobec siebie.
Zdaniem skarżących, w ich sprawie nie istnieją przesłanki do uznania, iż więź
istniejąca między nimi nie nosi znamion stosunku pracy, lecz współpracy między
dwoma przedsiębiorcami. Obowiązki pracownicze obojga z nich były wobec siebie
różne – A. M. pełniła funkcję fakturzystki, pracując na rzecz S. S., gdy tymczasem
on zajmował stanowisko kierownika ds. transportu w firmie A. M.
Kolejną kwestią podniesioną przez skarżących jest dość silnie ugruntowane
stanowisko w orzecznictwie Sądu Najwyższego, że „faktyczne wykonywanie
obowiązków pracowniczych, nie wywołuje skutków prawnych w sferze
ubezpieczeń społecznych”. Skarżący przytoczyli tezę wyroku Sądu Najwyższego z
dnia 6 marca 2007 r. (I UK 302/06, OSNP z 2008 r. Nr 7-8, poz. 110), z której
wynika, że o nieobjęciu ubezpieczeniem społecznym, w przypadku zgłoszenia do
niego osoby nie będącej pracownikiem, nie decyduje nieważność umowy, lecz
faktyczne niepozostawanie w stosunku pracy w rozumieniu art. 22 § 1 k.p. W innym
orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 2002 r. (I UK 337/05) stwierdza
się, iż wady oświadczeń woli dotykające umowę o pracę nawet powodujące jej
nieważność, nie skutkują w sferze prawa do świadczeń z. ubezpieczenia
społecznego. W tym orzeczeniu Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, iż w stosunkach
pracy prawną doniosłość ma jedynie zamiar obejścia prawa przez fikcyjne zawarcie
umowy, tj. takie, które nie wiąże się ze świadczeniem pracy, a dokonanie
zgłoszenia do ubezpieczenia następuje pod pozorem zatrudnienia.
Odnosząc się do naruszenia przepisów postępowania, skarżący podnieśli,
że Sąd Apelacyjny wskazał, że Sąd pierwszej instancji słusznie przeprowadził
postępowanie dowodowe, a następnie zanegował tak naprawdę istotę tego
14
postępowania (cel zawartej umowy, powiązania o charakterze rodzinnym,
prowadzenie działalności), mimo iż Sąd pierwszej instancji odniósł się do
wszystkich tych kwestii i dokonał ich analizy. W ocenie skarżących zeznania
świadków słuchanych przez Sąd w toku postępowania dowodowego były
całkowicie spójne, zgodne i wzajemnie się uzupełniały, a mimo to nie zostały przez
Sąd Apelacyjny przeanalizowane w dogłębny sposób. Sąd stwierdził jedynie, iż
świadkowie ci nie potrafili wskazać granicy, jaka przebiegała między
działalnościami odwołujących.
Zdaniem skarżących wyżej opisane błędy w wykładni i zasadach prawidłowej
interpretacji przepisów zostały w dużym stopniu wywołane dokonaniem dowolnej, w
miejsce swobodnej oceny dowodów. Zasada ta wyrażona w art. 233 § 1 k.p.c.
oznacza, że sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego
przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału i
przytoczonych twierdzeń. Nie oznacza to jednak w żadnym wypadku dowolności.
Sąd musi zawsze opierać się na kryteriach pozwalających sprawdzić prawidłowość
oceny. W przedmiotowej sprawie ocena dowodów miała charakter zdecydowanie
dowolny. Tak naprawdę sąd wydał zaskarżone orzeczenie opierając się na części
materiału dowodowego, pomijając zupełnie analizę zeznań świadków, które dawały
obraz relacji, jakie panowały w stosunkach pracy między odwołującymi.
Skarżący podnieśli także, że sporządzone przez Sąd Apelacyjny
uzasadnienie wyroku nie spełniało wszelkich wymaganych prawem elementów -
mianowicie nie zawierało analizy zeznań świadków, a tym samym Sąd nie
wytłumaczył w uzasadnieniu, czy dał im wiarę, czy nie oraz z jakich przyczyn.
Przepis art. 328 § 2 k.p.c. wskazuje obligatoryjną treść uzasadnienia. W praktyce
uzasadnienie zawiera: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione,
dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił
wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z
przytoczeniem przepisów prawa. Niestety uzasadnienie wyroku sporządzone przez
Sąd Apelacyjny w niniejszej sprawie nie odpowiada tym wymaganiom. Przede
wszystkim skarżący zwrócili uwagę na tę część przepisu, która nakłada na sąd
obowiązek wskazania przyczyn, dla których sąd niektórym dowodom odmówił
wiarygodności i mocy dowodowej. Przyczyny te powinny być dokładnie opisane i
15
przede wszystkim adekwatne do istniejącego stanu taktycznego. Sposób w jaki
Sąd odniósł się do zeznań świadków, nie pozwala na przyjęcie, iż wypełnił on
nałożony na niego obowiązek sporządzenia odpowiedniego uzasadnienia
rozstrzygnięcia.
W ocenie skarżących Sąd Apelacyjny, rozpoznając niniejszą sprawę, wydał
orzeczenie, które stoi w sprzeczności z zasadami wyrażonymi w Konstytucji RP w
zakresie art. 65 ust. 1 oraz art. 67 ust. 1. Bezsprzecznie Konstytucja w sposób
szczególny reguluje materię ochrony prawa pracowników, w szczególności w
zakresie uzyskiwanych przez nich świadczeń z ubezpieczeń społecznych.
Rozstrzygnięcie wydane przez Sąd Apelacyjny uniemożliwiło odwołującemu
Stanisławowi S. uzyskanie zabezpieczenia społecznego, mimo iż wykonywał on
pracę w ramach stosunku pracy.
Sąd Najwyższy zważył co następuje:
Skarga kasacyjna nie zasługuje na uwzględnienie. Podniesiono w niej
naruszenie przepisów prawa materialnego, jak i procesowego. Zasadniczo w
sprawie tej chodziło o ustalenie, czy zawarta przez powodów umowa była umową o
pracę, a w konsekwencji, czy powód podlega ubezpieczeniom społecznym jako
pracownik. Zdaniem skarżących w sprawie tej zaistniała potrzeba wykładni
przepisów prawnych wywołujących rozbieżności w orzecznictwie, a skarga
kasacyjna była oczywiście uzasadniona.
Podstawowym zagadnieniem było niewątpliwie ustalenie, czy zawarty przez
powodów stosunek zatrudnienia wypełniał cechy stosunku pracy. Rozróżnienie
umowy o pracę od umów cywilnoprawnych jest niewątpliwie problemem niezwykle
złożonym. Pomimo bogatego dorobku doktryny prawa pracy i orzecznictwa Sądu
Najwyższego zdarza się, że jednoznaczne rozstrzygnięcie tej kwestii nie jest rzeczą
prostą i może wywoływać spory. Dobrym tego przykładem jest niniejsza sprawa.
Cechy definicyjne stosunku pracy nie budzą, co do zasady, kontrowersji.
Jednak ogromne zróżnicowanie stanów faktycznych wywołuje liczne problemy
szczegółowe, które są rozstrzygane i wyjaśniane w orzecznictwie sądowym. Jest
oczywiste, że o zatrudnieniu pracowniczym nie decyduje nazwa zawartej przez
strony umowy (art. 22 § 11
k.p.). Wynika z tego, że można skutecznie dochodzić
16
ustalenia tego, iż zawarta umowa pomimo nazwy nie była umową o pracę, a
umową o charakterze cywilnoprawnym lub odwrotnie. Decydujące znaczenie ma w
każdej sprawie treść zawartej umowy oraz całokształt okoliczności faktycznych,
związanych z wykonywaniem danego zatrudnienia. Skarżący podnieśli konieczność
rozstrzygnięcia problemu możliwości kwalifikowania umowy jako pozornej, na
podstawie art. 83 k.c. W tej kwestii należy uznać, że jest to dopuszczalne w
wypadku, kiedy dane zatrudnienie nie wypełnia cech stosunku pracy. Każdy
przypadek musi więc potraktowany i rozstrzygnięty w sposób indywidualny.
Zdaniem Sądu Najwyższego Sąd Apelacyjny poprawnie ustalił i ocenił stan
faktyczny sprawy. Ustalenia te były wystarczające do rozstrzygnięcia sporu i
uzasadnienia wyroku. Nie zostały więc naruszone, wskazane w skardze kasacyjnej
przepisy proceduralne.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego dotyczące problemów pozorności umowy o
pracę jest dosyć liczne. Należało więc uwzględnić tylko te orzeczenia, które dotyczą
stanu faktycznego niniejszej sprawy i rozstrzygnąć o tym, czy występują tu
rozbieżności. Należy też wyraźnie podkreślić, że poszczególne orzeczenia dotyczą
różnych stanów faktycznych i nie mogą być z tego powodu stosowane
bezkrytycznie do każdej sprawy.
Sąd Najwyższy wielokrotnie rozstrzygał o możliwości uznania umowy o
pracę za pozorną w oparciu o art. 83 k.c. (np. w wyrokach: z dnia 8 sierpnia 2007
r., II UK 25/07, z dnia 9 maja 2006 r., II UK 186/05, z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK
321/04 czy z dnia 23 lipca 1998 r., I PKN 245/98). Na tej podstawie można
stwierdzić, że Sąd Najwyższy dopuszcza ustalenie pozorności umowy o pracę na
podstawie art. 83 k.c. w związku z art. 300 k.p. Tak w powyższych, jak i wielu
innych orzeczeniach Sąd Najwyższy uznawał pozorność umowy o pracę z różnych
powodów. Można tu wskazać, przede wszystkim, na brak zamiaru osiągnięcia
skutków wynikających z umowy oraz niewykonywanie i niepodjęcie pracy. Nie
wynika oczywiście z tego, jak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10
października 2003 r., I PK 466/02, iż można zakładać z góry, że strony miały
zamiar zawrzeć umowę o innej treści niż tę którą zawarły. Na tej podstawie można
przyjąć, że rozstrzygając o rodzaju zawartej umowy, zawsze należy badać zamiar
jej stron i cel umowy (art. 65 § 2 k.c.). Można też jednoznacznie rozstrzygnąć, że
17
niewykonywanie pracy może stanowić podstawę do uznania umowy za pozorną.
Skarżący nie wykazali na czym, ich zdaniem, polega rozbieżność w orzecznictwie
sądów.
W skardze zarzucono natomiast oparcie wyroku Sądu Apelacyjnego na
wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 października 2006 r., I UK 120/06, który
zdaniem skarżących został wydany w zupełnie odmiennym stanie faktycznym.
Można zgodzić się z tym, że stan faktyczny nie był identyczny, jak w rozstrzyganej
sprawie. Jednak teza tego wyroku mogła być zastosowana w sprawie niniejszej,
gdyż ma charakter ogólniejszy. Stwierdzono w niej, że pozorność umowy o pracę
(art. 83 k.c. w związku z art. 300 k.p.) ma miejsce nie tylko wówczas, gdy mimo jej
zawarcia praca w ogóle nie jest świadczona, ale również wtedy, gdy jest faktycznie
świadczona, lecz na innej podstawie niż umowa o pracę. Wyrok ten nie jest
rozbieżny z orzeczeniami, w których przyjmowano, że jeżeli praca nie jest
wykonywana, to zawarta umowa - jako pozorna – jest dotknięta nieważnością.
Wynika bowiem z niego powszechnie akceptowana możliwość kwestionowania
rodzaju zawartej przez strony umowy. Nie może budzić wątpliwości, że możliwość
taka istnieje także w razie wykonywania pracy. W każdym natomiast przypadku
decydujące znaczenie ma treść umowy i okoliczności faktyczne jej wykonywania.
W skardze kasacyjnej podniesiono konieczność dokonania jednolitej
wykładni prawa w zakresie przepisów art. 83 k.c. w związku z art. 300 k.p. oraz art.
22 k.p. Sąd Najwyższy nie widzi potrzeby dokonywania takiej wykładni. Oczywiste
jest bowiem, że jeżeli nie są spełnione cechy stosunku pracy, to możliwe jest
stwierdzenie pozorności zawartej umowy. Wynika to zresztą wprost z wyżej
powołanych wyroków Sądu Najwyższego.
Skarżącym chodziło głównie nie o dokonanie wykładni przepisów, a o
stwierdzenie, że rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego było błędne. Ich bowiem
zdaniem łącząca powoda z powódką umowa była umową o pracę. W związku tym
konieczne jest odniesienie się do argumentów uzasadniających skarżony wyrok.
Sąd Apelacyjny ustalił, że działalności gospodarcze prowadzone przez skarżących
były bardzo zbliżone. Ich nazwy były tak podobne, że wątpliwe jest, by osoby
trzecie je rozróżniały. Ubezpieczeni, choć nie byli małżeństwem, mają wspólne
dziecko. W czasie wykonywania obowiązków wynikających z umowy powód był
18
jednocześnie podwładnym i przełożonym powódki. Sąd Apelacyjny stwierdził, że
celem zawartej umowy było płacenie znacznie niższych stawek na ubezpieczenie
społeczne, niż należnych z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności
gospodarczej. Zdaniem Sądu Apelacyjnego stosunek prawny nie zawierał elementu
podległości. Należy zgodzić się z tym, że w danym stanie faktycznym doszło do
bardzo niejasnej i nietypowej sytuacji. Gdyby przyjąć, że zawarta umowa była
umową o pracę, to w tym samym czasie powód byłby jednocześnie pracownikiem i
pracodawcą. Z tego powodu trudno jest przyjąć, że praca była świadczona w
warunkach podporządkowania. Nie ulega wątpliwości, że podporządkowanie jest
jedną z najistotniejszych cech stosunku pracy. Jej brak był więc wystarczający do
uznania, że wykonywana praca nie była świadczona w ramach stosunku pracy. W
tym stanie rzeczy pozostałe problemy nie miały zasadniczego wpływu na
ostateczne rozstrzygnięcie.
Należy stwierdzić, że Sąd Apelacyjny wszechstronnie rozważył i ocenił
problemy prawne i faktyczne niniejszej nietypowej sprawy. Z tego powodu jego
orzeczenie odpowiada prawu. Dopuszczalne było rozstrzygnięcie, że stosunek
prawny łączący ubezpieczonych nie miał zasadniczych elementów istotnych dla
stosunku pracy, a wykonywanie pracy miało charakter współpracy podmiotów
gospodarczych i było oparte na relacjach cywilnoprawnych.
Z powyższych względów, na podstawie art. 39814
k.p.c., Sąd Najwyższy
orzekł jak w sentencji wyroku.
/tp/