Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 34/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 9 lipca 2009 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Jerzy Kuźniar (przewodniczący)
SSN Katarzyna Gonera
SSN Józef Iwulski (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa Tomasza M.
przeciwko N. P. S.A. w W.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw
Publicznych w dniu 9 lipca 2009 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w P.
z dnia 26 września 2008 r.,
oddala skargę kasacyjną i zasądza od strony pozwanej na
rzecz powoda kwotę 900 (dziewięćset) zł tytułem zwrotu kosztów
postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 13 czerwca 2008 r., Sąd Rejonowy - Sąd Pracy w P.,
uwzględniając w całości powództwo Tomasza M. o zapłatę wynagrodzenia za pracę
w godzinach nadliczbowych w okresie od kwietnia 2005 r. do września 2006 r. (za
wyjątkiem lipca 2006 r.), zasądził od pozwanej N. P. S.A. z siedzibą w W. na rzecz
powoda kwotę 48.207,86 zł z ustawowymi odsetkami od poszczególnych kwot
wymienionych w punkcie pierwszym sentencji wyroku oraz zasądził od pozwanej na
rzecz powoda kwotę 1.800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd Rejonowy - na podstawie zeznań świadków oraz powoda - ustalił, że
powód w okresie objętym żądaniem pozwu pracował na stanowisku Kierownika
Dystrybucji i Logistyki w oddziale pozwanej spółki w P. Powoda obowiązywała
dobowa norma czasu pracy 8 godzin i tygodniowa - przeciętnie 40 godzin w
przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym. W
pozwanej spółce funkcjonowały karty ewidencji czasu pracy w formie wydruków
komputerowych, na których w rubryce „faktyczny czas pracy" figurowały godziny
8.00-16.00. Na wydrukach zarówno powód, jak i jego zastępca nie mogli wpisywać
faktycznego czasu pracy. Na karcie ewidencji czasu pracy za miesiąc czerwiec
2006 r. powód wpisywał, że pracował w każdą sobotę w miesiącu. Za tę pracę
powód nie otrzymał dodatkowego wynagrodzenia. W lipcu 2006 r. powód wpisywał
faktyczny czas pracy (przekraczający ośmiogodzinny dobowy wymiar). Z przyczyn
technicznych lista przepracowanych godzin przygotowana przez powoda nie
została zaakceptowana przez system ewidencjonujący czas pracy i dlatego powód
musiał wypełnić ponownie ten dokument, podając jako godziny pracy czas
pomiędzy 8:00 a 16:00. Powód dodatkowo wpisał pracę świadczoną w soboty i na
jego wyraźne żądanie pracodawca wypłacił mu wynagrodzenie za godziny
nadliczbowe z tego tytułu w kwocie 1.114,23 zł. Szczególne nasilenie pracy i
zwiększenie zakresu obowiązków związane było z sezonem trwającym od marca-
kwietnia do września-października, w czasie którego zdarzało się, że powód
pracował od 6:00 do 22:00. Powód był osobą bardzo skrupulatną i wymagającą,
również wobec siebie. Przełożeni nie mieli zastrzeżeń do organizacji jego pracy.
3
Bezpośredni przełożony powoda miał świadomość, że pracuje on ponad
wyznaczone godziny pracy. Zakres zadań, które powód miał do wykonania, nie
pozwalał na ich realizację w ciągu 8 godzin. Powód pracował również w soboty.
Kierownictwo pozwanej spółki zdawało sobie sprawę, że osoby zajmujące
stanowiska kierownicze w jej poszczególnych jednostkach organizacyjnych
pracowały ponad wyznaczone normy czasu pracy. Począwszy od listopada 2005 r.
był wdrażany system komputerowy SAP. Z uwagi na skalę problemów związanych
z tym procesem, wystąpiła konieczność przekroczenia przez pracowników norm
czasu pracy. W okresie od listopada 2005 r. do stycznia 2006 r. powód był więc
zmuszony pracować „średnio 2-4 godziny" dłużej, gdyż w tym czasie wykonywał
również swoje normalne obowiązki.
W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy przyjął, że powód był
pracownikiem, który nie tylko organizował pracę, ale też decydował w znacznym
stopniu o sposobie wykorzystywania swojego czasu pracy. Takim pracownikom -
wykonującym w razie konieczności pracę nadliczbową - nie przysługuje z tego
tytułu żadne wynagrodzenie (art. 1514
k.p.). Niemniej jednak - w ocenie Sądu
Rejonowego - regulacja ta nie może pozbawiać całkowicie „kadry kierowniczej"
prawa do dodatkowego wynagrodzenia. Pracownicy ci są bowiem objęci takim
samym „normalnym" systemem czasu pracy, jak inni pracownicy. Stąd też z art.
1514
k.p. płynie wniosek, że praca poza normalnymi godzinami pracy nie może
mieć charakteru stałego, a jedynie incydentalny. Jeżeli więc pracownik jest
zmuszony codziennie - jak powód - wykonywać swoje obowiązki dłużej niż
obowiązujące go normy czasu pracy, to nie można przyjąć, że taka praca jest
wykonana jedynie „w razie konieczności". Według Sądu Rejonowego, powód mógł
samodzielnie organizować swój czas pracy, decydując o tym, jakie czynności
zostaną przez niego podjęte w danym tygodniu. Jednakże, biorąc pod uwagę
zakres obowiązków w sezonie letnim, nie mógł ustalić swojego planu zajęć, tak aby
zrealizować je w ustawowym czasie pracy. Z tej przyczyny nie może więc ponosić
odpowiedzialności za działania pracodawcy, który nałożył na niego taki zakres
zadań. Trudno przy tym zakładać, że to powód przez złą organizację doprowadził
do codziennego wykonywania pracy poza normalnymi godzinami, tym bardziej że
pracodawca nie miał zastrzeżeń do niego w tym zakresie. Przełożeni na bieżąco
4
monitorowali pracę powoda (drogą mailową i telefoniczną), dlatego musieli mieć
świadomość, w jakich godzinach powód wykonuje pracę i czy ma to charakter stały,
czy wyjątkowy. W ocenie Sądu Rejonowego, pracodawca w sposób konkludentny
wydał powodowi polecenie pracy w godzinach nadliczbowych, a powód "codziennie
w okresie od kwietnia do września pracował przynajmniej 4 godziny powyżej norm
czasu pracy". Sąd uznał, że nie sposób ustalić, czy każdego dnia powód pracował
dokładnie 4 godziny dłużej (skoro czas jego pracy nie był prawidłowo
ewidencjonowany, bo karta ewidencji czasu pracy jedynie wskazywała 8 godzin, a
pozostałe jej rubryki nie były wypełnione), tym niemniej przeprowadzone
postępowanie dowodowe wykazało, że powód z całą pewnością pracował o wiele
dłużej. Zdaniem Sądu, „można nawet uznać, że często pracował powyżej 12 godzin
dziennie". Założenie, że powód codziennie przekroczył normę czasu pracy o 4
godziny „nie stanowi dowolności". Skoro pracodawca w niewłaściwy sposób
ewidencjonował czas pracy, to nie może teraz odnosić korzystnych skutków z tego,
że nie wykazano precyzyjnie, ile czasu powód dokładnie każdego dnia
przepracował. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że
czas pracy powoda niejednokrotnie przekraczał 12 godzin, dlatego Sąd przyjął, że
pracował on ponad normę 4 godziny dziennie w dniach roboczych. Sąd ustalił
ponadto, że powód pracował „nawet więcej, niż 2 soboty miesięcznie", dlatego
żądanie pozwu dotyczące wypłaty wynagrodzenia za dwie soboty (po 8 godzin) nie
jest zawyżone. W konsekwencji Sąd pierwszej instancji uznał, że za pracę w
godzinach nadliczbowych - oprócz normalnego wynagrodzenia - powodowi
przysługuje dodatek w wysokości 50% wynagrodzenia, a za pracę w soboty
dodatek w wysokości 100% wynagrodzenia.
Wyrokiem z dnia 26 września 2008 r., Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w P. oddalił apelację pozwanej od wyroku Sądu
Rejonowego oraz zasądził od niej na rzecz powoda kwotę 900 zł tytułem zwrotu
kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym. Sąd drugiej
instancji podzielił w całości ustalenia faktyczne i ich ocenę prawną poczynione
przez Sąd pierwszej instancji. W szczególności Sąd Okręgowy nie dopatrzył się
sprzeczności pomiędzy ustaleniami Sądu Rejonowego, na podstawie których
powodowi zasądzono wynagrodzenie, a zeznaniami świadków, którzy twierdzili, że
5
powód był w pracy dłużej niż do godziny 18.00, często do godziny 22.00. Sąd
Okręgowy zwrócił przy tym uwagę, że Sąd pierwszej instancji przy wyrokowaniu był
związany żądaniem pozwu (art. 321 § 1 k.p.c.), zaś przytaczając okoliczności
faktyczne uzasadniające żądanie, powód twierdził w pozwie, że w sezonie
codziennie w dniach roboczych pracował powyżej ustawowego czasu pracy po 4
dodatkowe godziny, rozpoczynając pracę około 6:00-6:30, a kończąc ją około
18:00-18:30. Sąd Okręgowy podniósł również, że pozwana prowadziła
nieprawidłowo ewidencję czasu pracy powoda, nakazując mu ewidencjonować
stale 8 godzin pracy, podczas gdy w rzeczywistości powód pracował o wiele dłużej.
Wobec tego - świetle art. 6 k.c. w związku z art. 300 k.p. - to na pozwanej spółce
spoczywał ciężar udowodnienia rzeczywistego czasu pracy powoda. W
szczególności powinna ona wykazać, że powód pracował krócej niż twierdził w toku
procesu. Zdaniem Sądu Okręgowego, przepisy Kodeksu pracy dotyczące
ewidencji czasu pracy pozwalają na przyjęcie, że pracownik może prowadzić
dowód prima facie na okoliczność faktycznie przepracowanych godzin
nadliczbowych. Temu celowi służy konstrukcja domniemań faktycznych (art. 231
k.p.c.), którą Sąd Rejonowy w istocie się posłużył. Z kolei, na pracodawcy
spoczywa ciężar udowodnienia, że pracownik rzeczywiście nie pracował w tym
czasie, wobec czego nie przysługuje mu wynagrodzenie za godziny nadliczbowe.
W rozpoznawanej sprawie powód wypełnił spoczywający na nim obowiązek
udowodnienia faktów, z których wywodził korzystne dla siebie skutki prawne w
stopniu wystarczającym do uwzględnienia powództwa, bowiem przedstawił dowody
z zeznań świadków, którzy zgodnie potwierdzili, że pracował w godzinach
nadliczbowych w wymiarze przewyższającym żądanie pozwu. Sąd odwoławczy nie
podzielił stanowiska pozwanej, że Sąd Rejonowy dokonał swoistego „uśrednienia"
czasu pracy powoda w godzinach nadliczbowych i na tej podstawie zasądził na
jego rzecz wynagrodzenie. Z materiału dowodowego sprawy wynika bowiem, że
powód codziennie przepracował co najmniej 4 godziny nadliczbowe i dodatkowo co
najmniej w 2 soboty (po 8 godzin) w miesiącu w sezonie letnim. Co więcej, często
zdarzało się, że powód pracował znacznie dłużej niż twierdził w pozwie. Zakres
obowiązków powoda w okresie letnim, a także w okresie wprowadzania systemu
komputerowego SAP, uniemożliwiał powodowi ustalenie jego planu zajęć w ten
6
sposób, by mógł zrealizować je w ustawowym czasie pracy. Sąd Okręgowy nie
zgodził się z apelującą także co do jej twierdzeń jakoby praca powoda w godzinach
nadliczbowych wynikała z jego przesadzonej skrupulatności, czy też nadmiernej
skłonności do samodzielnego wykonywania zadań. Przełożeni powoda zdawali
sobie bowiem sprawę z jego sposobu pracy i nigdy nie zgłaszali żadnych
zastrzeżeń ani nie sugerowali mu, by przyjmował na siebie mniej obowiązków.
Nietrafne jest też twierdzenie, że powód miał możliwość przekazania części zadań
swoim podwładnym. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika
bowiem, że również inni pracownicy, którym rzekomo powód mógł przekazać część
swoich obowiązków, pracowali w godzinach nadliczbowych. Konieczność pracy w
godzinach nadliczbowych wynikała zatem wyłącznie ze złej organizacji pracy, a
także z niedoborów kadrowych oddziału spółki kierowanego przez powoda.
W skardze kasacyjnej wniesionej od całości wyroku Sądu Okręgowego
pozwana zarzuciła obrazę: 1) art. 187 § 1 pkt 2 w związku z art. 321 k.p.c. „poprzez
ich niezastosowanie i wydanie orzeczenia w sprawie, pomimo niezakreślenia przez
powoda wystarczającej podstawy faktycznej powództwa, tj. pomimo niewymienienia
konkretnych godzin i konkretnych dni, za które powód domaga się wynagrodzenia
za pracę ponad obowiązujące go normy czasu pracy"; 2) art. 232 k.p.c. i art. 6 k.c.
w związku z art. 300 k.p. oraz art. 149 § 1 k.p. „poprzez ich błędną wykładnię i
przyjęcie, że w przypadku, gdy pracodawca nie prowadzi ewidencji czasu pracy
odzwierciedlającej rzeczywiste godziny pracy pracownika, w sprawie o
wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych to pracodawca winien
udowodnić rzeczywisty czas pracy pracownika, w szczególności, że pracownik
pracował krócej, niż twierdził w toku procesu, nawet wówczas, gdy pracownik w
swoich twierdzeniach nie wskazał konkretnych godzin pracy ponad normy czasu
pracy w konkretnych dniach, a więc nawet w sytuacji, gdy pracodawca nie wie
nawet, co do jakich konkretnych godzin przypadających za które dni miałby
przedstawić dowody, że pracownik w tym czasie nie pracował"; 3) art. 151 § 1 i
1511
§ 1 w związku z art. 80 k.p. oraz w związku z art. 6 k.c. „poprzez ich błędną
wykładnię i przyjęcie, że można zasądzić na rzecz pracownika wynagrodzenie za
pracę w godzinach nadliczbowych wskazanych przez niego jedynie w sposób
uśredniony, bez potrzeby konkretnego ustalenia, w który dzień, o jakiej porze
7
pracownik wykonywał pracę, za którą zasądzana jest konkretna kwota
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych".
W uzasadnieniu skarżąca wywiodła w szczególności, że powód już w pozwie
nie wskazał żadnych okoliczności dotyczących pracy w godzinach nadliczbowych w
konkretnych dniach i godzinach, lecz przyjął jako zasadę, że średni wymiar czasu
pracy w „nadgodzinach" wynosi 4 godziny dłużej niż to wynikało z obowiązujących
go norm czasu pracy oraz że dodatkowo świadczył pracę w dwie soboty w ciągu
miesiąca w wymiarze po 8 godzin dziennie. Skarżąca zarzuciła, że Sądy obu
instancji nie dokonały ścisłych ustaleń obrazujących szczegółowy rozkład
ponadnormatywnej pracy powoda w godzinach nadliczbowych, lecz przyjęły za
powodem, że wykonywał on taką pracę w zakresie wskazanym w pozwie. Zdaniem
pozwanej, sąd pracy nie może orzekać o wynagrodzeniu „za średnio
przepracowane godziny nadliczbowe", gdyż przepisy art. 151 § 1, 1511
§ 1 oraz 80
k.p. uzasadniają zasądzenie wynagrodzenia „tylko za konkretne godziny
przypadające w konkretne dni, w których praca była wykonywana". W takiej sprawie
pracownik musi najpierw wskazać w pozwie, a następnie wykazać w toku procesu,
że pracował w tych właśnie godzinach i że za te właśnie godziny przysługuje mu
wynagrodzenie w dochodzonej wysokości. Sąd nie może prowadzić postępowania
ani wyrokować co do żądań opartych jedynie na uśrednieniu pracy w godzinach
nadliczbowych. Pracownikowi nie przysługuje wynagrodzenie za jakąkolwiek
średnią liczbę godzin pracy, ale za konkretne godziny pracy. W niniejszej sprawie
powód nie przedstawił faktów, które mogłyby być przedmiotem dowodzenia
(wyrokowania), lecz wyłącznie stanowisko dotyczące „średniej, łącznej pracy w
godzinach nadliczbowych". W tej sytuacji argumentacja pozwanej mogła
sprowadzić się wyłącznie do negowania ogólnych twierdzeń powoda, natomiast
przeprowadzenie jakichkolwiek dowodów było „w istocie niecelowe", gdyż pozwana
nie mogła skonfrontować ich z faktami, które powinny być przedmiotem
dowodzenia. Według skarżącej wadliwe było odwołanie się przez Sąd Okręgowy do
konstrukcji prawnej domniemania faktycznego, pomimo tego że powód nawet nie
określił okoliczności, które przy pomocy domniemania miałyby być ustalane. Sąd
powinien zbadać, w jakich godzinach i w jakie dni powód pracował ponad
obowiązujące go normy czasu pracy po to, aby przesądzić, czy powodowi za te
8
konkretne godziny pracy należy się żądane wynagrodzenie. Jedynie ustalenie
takich faktów mogłoby być podstawą uwzględnienia powództwa. Skoro jednak
powód me wymienił konkretnych godzin, w których miał wykonywać pracę ponad
obowiązujące go normy czasu pracy, to w ogóle nie można było stosować
jakichkolwiek domniemań. Nie można uznać za wystarczającą do wyrokowania w
przedmiocie wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych "ogólnej
konstatacji" Sądu, że pracownik pracował codziennie przynajmniej 4 godziny
nadliczbowe oraz dodatkowo 2 soboty w miesiącu. Nie wiadomo ani o które
konkretnie godziny chodzi, ani czy każdego dnia o te same, a nadto, o które chodzi
soboty. Niezależnie od powyższego błędna jest - zdaniem skarżącej - przyjęta
przez Sąd Okręgowy wykładnia przepisów dotyczących rozkładu ciężaru dowodu.
Nie ulega wątpliwości, że to pracownik powinien udowodnić, iż wykonywał pracę w
określonych godzinach nadliczbowych. Może w tym zakresie posłużyć się
ewidencją czasu pracy. W sytuacji, gdy powód nie wskazuje nawet, w jakich
konkretnych godzinach wykonywał pracę ponad obowiązujące go normy czasu
pracy, przeprowadzenie przez pracodawcę jakiegokolwiek dowodu, zmierzającego
do wykazania, że powodowi nie należy się wynagrodzenie za pracę w godzinach
nadliczbowych, jest niemożliwe. Dowód prima facie, czy też określone
domniemania faktyczne, muszą odnosić się do faktów w postaci wykonywania
pracy w konkretnych dniach, w konkretnej porze, a nie do twierdzenia o średniej
długości pracy w godzinach nadliczbowych. Tymczasem w sprawie powód nie
przeprowadził żadnego dowodu mającego znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy,
gdyż przedmiotem dowodu nie były fakty, które wskazywały, że pracował w ściśle
określonych dniach i godzinach. Co istotniejsze, powód w ogóle nie przedstawił
„kalendarza" takich prac. Żądanie oparł jedynie na swojej ocenie co do średniego,
przeciętnego czasu pracy. Stąd posłużenie się przez Sąd Okręgowy konstrukcją
domniemań faktycznych jest błędne. Zdaniem skarżącej, powód - który według
swych twierdzeń pracował we wręcz niewyobrażalnym wymiarze godzin
nadliczbowych i miał świadomość tego, że ewidencja czasu pracy tego nie
odzwierciedla – „winien kategorycznie zgłosić swoje zastrzeżenia, a przede
wszystkim gromadzić materiał dowodowy, które pozwoliłby mu na dokładne
wykazanie zasadności jego roszczeń". Sąd Okręgowy wadliwie orzekł o
9
roszczeniach powoda, chociaż ich podstawa faktyczna nie została „ani
wystarczająco wskazana przez powoda, ani wystarczająco ustalona przez Sąd",
błędnie przyjmując, że dopuszczalne i wystarczające jest jedynie „uśrednione"
określenie wymiaru czasu pracy ponadnormatywnej. Gdyby Sąd Okręgowy
prawidłowo zinterpretował przepisy wadliwie przez niego zastosowane, doszedłby
do wniosku, że pracownik ma prawo wyłącznie do wynagrodzenia za konkretnie
przepracowane godziny, a więc, że takie konkretne godziny, przypadające w ściśle
określonych porach, muszą być przedmiotem badania w procesie o wynagrodzenie
za pracę w godzinach nadliczbowych.
Skarżąca wniosła o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w całości i
przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną powód wniósł o jej oddalenie i
zasądzenie od pozwanej kosztów postępowania kasacyjnego. Podkreślił przy tym,
że w załącznikach do pozwu dokładnie wskazał, w jakie dni i ile godzin faktycznie
przepracował.
Sąd Najwyższy wziął pod uwagę, co następuje:
Skarga kasacyjna nie ma uzasadnionych podstaw. Rozważania skarżącej
dotyczące „uśrednienia" pracy w godzinach nadliczbowych w zdecydowanej części
nie są adekwatne do twierdzeń powoda, a przede wszystkim do ustalonego stanu
faktycznego i opartego na nich rozstrzygnięcia sprawy. Istotną i miarodajną dla
Sądu Najwyższego okolicznością jest przyjęte przez Sąd drugiej instancji ustalenie,
iż powód w spornym okresie (od kwietnia 2005 r. do września 2006 r., z wyjątkiem
lipca 2006 r.) przepracował co najmniej 4 godziny dziennie (rozpoczynając pracę
około 6:00-6:30, a kończąc ją około 18:00-18:30) ponad obowiązującą go normę
czasu pracy. Ustalenie to (Sąd Najwyższy jest nim związany w postępowaniu
kasacyjnym w myśl art. 39813
§ 2 k.p.c.) koresponduje ze wskazaną podstawą
faktyczną powództwa (powód domagał się zapłaty wynagrodzenia jedynie za 4
godziny przekraczające jego dobowy wymiar czasu pracy i za pracę świadczoną w
2 soboty miesięcznie). W ten sposób - przez wskazanie okresu, dni, w których to
miało miejsce, a także godzin - doszło do „konkretnego ustalenia, w który dzień, o
jakiej porze pracownik wykonywał pracę, za którą zasądzana jest konkretna kwota
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych". Sąd Okręgowy nie dopuścił
10
się zatem - jak utrzymuje skarżąca - obrazy art. 187 § 1 pkt 2 w związku z art. 321
k.p.c. Wbrew twierdzeniom pozwanej, powód dokładnie określił podstawę faktyczną
zgłoszonego powództwa, między innymi w dołączonych do pozwu załącznikach.
Chociaż rzeczywiście nie wskazał konkretnych dni, w których świadczył pracę w
godzinach nadliczbowych, ale wskazał okres, w którym to miało miejsce. Jest to
wystarczające dla jednoznacznej identyfikacji podstawy faktycznej powództwa w
aspekcie dokładnie określonego żądania. Sąd drugiej instancji nie „uśrednił" godzin
pracy świadczonej przez powoda ponad normy czasu pracy, lecz ustalił, że powód
przepracował w spornym okresie w dni robocze co najmniej 4 godziny nadliczbowe
dziennie, a nawet więcej, co było już bez znaczenia ze względu na związanie
zakresem żądania.
Nietrafne są zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego (art. 6 k.c. w
związku z art. 300 k.p. i art. 149 § 1 k.p. oraz art. 151 § 1 i 1511
§ 1 w związku z art.
80 k.p.), które po części są oparte na odmiennym od ustalonego stanie faktycznym,
a także zmierzają do zakwestionowania ustaleń faktycznych stanowiących postawę
zaskarżonego wyroku, co jest niedopuszczalne w postępowaniu kasacyjnym (art.
39813
§ 2 k.p.c.). W myśl art. 149 § 1 k.p., pracodawca prowadzi ewidencję czasu
pracy pracownika do celów prawidłowego ustalenia jego wynagrodzenia i innych
świadczeń związanych z pracą. Jak podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z 11
stycznia 2008 r.. I PK 108/07 (OSNP 2009 nr 5-6, poz. 58) obowiązek
ewidencjonowania przez pracodawcę czasu pracy z uwzględnieniem pracy w
godzinach nadliczbowych nie dotyczy osób kierujących zakładem pracy i dlatego
pracodawca nie ponosi konsekwencji (także procesowych) nieprowadzenia
ewidencji czasu pracy kierownika hipermarketu w zakresie dochowania
rzeczywistego wymiaru pracy świadczonej przez niego. Nie dotyczy to jednak stanu
faktycznego rozpoznawanej sprawy, skoro powód - choć był kierownikiem
wyodrębnionej komórki organizacyjnej pozwanej spółki - ale nie był osobą
zarządzającą w imieniu pracodawcy zakładem pracy. Powód nie był też objęty
zadaniowym systemem czasu pracy i z tego względu pozwany pracodawca nie był
zwolniony z obowiązku rzetelnego ewidencjonowania godzin jego pracy (art. 149 §
2 k.p.). Zgodnie z art. 1514
§ 1 k.p., kierownicy wyodrębnionych komórek
organizacyjnych wykonują, w razie konieczności, pracę poza normalnymi
11
godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w
godzinach nadliczbowych (za wyjątkiem niedziel i świąt). Jednakże Sądy obu
instancji ustaliły, że praca wykonywana przez powoda w spornym okresie, z
przyczyn organizacyjno-technicznych musiała być wykonywana ze stałym
przekraczaniem norm czasu pracy. Stąd też, chociaż to powód - zgodnie z art. 6
k.c. - powinien wykazać okoliczności uzasadniające jego należności, to jednak w
sytuacji, gdy pracodawca nie prowadził należycie dokumentacji w zakresie czasu
pracy, rozkład ciężaru dowodów należało w tym zakresie zmodyfikować (por. wyroki
Sądu Najwyższego z dnia 4 października 2000 r., I PKN 71/00, OSNAPiUS 2002 nr
10, poz. 231 oraz z dnia 14 maja 1999 r., I PKN 62/99, OSNAPiUS 2000 nr 15, poz.
579). Skoro Sądy obu instancji uznały za wiarygodne dowody zgłoszone przez
powoda na okoliczność wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych w
wymiarze określonym w pozwie (a nawet w większym), to w braku wskazania przez
stronę pozwaną skutecznego przeciwdowodu w tym zakresie, miały podstawę do
uwzględnienia powództwa.
Odnosząc się do postawionego w skardze kasacyjnej zarzutu obrazy art. 6
k.c. i art. 232 k.p.c., należy podnieść, że w orzecznictwie utrwalona jest wykładnia
negująca możliwość skutecznego podnoszenia w skardze kasacyjnej zarzutu
naruszenia przez Sąd drugiej instancji art. 6 k.c., gdy zmierza on do
zakwestionowania ustaleń faktycznych (por. wyroki z dnia 13 czerwca 2000 r., V
CKN 64/00, OSNC 2000 nr 12, poz. 232; z dnia 15 października 2004 r., II CK
62/04, LEX nr 197635, z dnia 8 listopada 2005 r., I CK 178/05, LEX nr 220844 oraz
z dnia 15 lutego 2008 r., I CSK 426/07, LEX nr 465919). Do zakresu regulacji art. 6
k.c. nie należy bowiem to, czy strona wywiązała się ze swoich obowiązków
procesowych (powołała dowody na wykazanie swoich twierdzeń). Przepis art. 6 k.c.
jako stwierdzający, że ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu
tego wywodzi skutki prawne, ma w procesie istotne znaczenie dopiero wówczas,
gdy sąd z braku odpowiednich dowodów albo wskutek odmowy wiary lub mocy
przeprowadzonym dowodom, nie poczynił określonych ustaleń faktycznych (por.
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 2008 r., I UK 223/07, LEX nr 442836).
Wówczas konsekwencje tego ponosi strona, na której spoczywał ciężar
udowodnienia tego faktu. Jeżeli natomiast istotne fakty zostaną ustalone, to
12
podlegają one ocenie z punktu widzenia przepisów prawa materialnego,
niezależnie od tego, która ze stron podjęła w tym zakresie inicjatywę dowodową
(powód, pozwany, czy nawet dowód został przeprowadzony z urzędu).
W postępowaniu odrębnym w sprawach z zakresu prawa pracy z powództwa
pracownika o wynagrodzenie za godziny nadliczbowe obowiązuje ogólna reguła
procesu, że powód powinien udowadniać słuszność swych twierdzeń w zakresie
zgłoszonego żądania, z tą jedynie modyfikacją, iż niewywiązywanie się przez
pracodawcę z obowiązku rzetelnego prowadzenia ewidencji czasu pracy, powoduje
dla niego niekorzystne skutki procesowe wówczas, gdy pracownik udowodni swoje
twierdzenia przy pomocy innych środków dowodowych niż dokumentacja dotycząca
czasu pracy. Na potrzebę udowodnienia przez pracownika (powoda) wykonywania
pracy w godzinach nadliczbowych celem wykazania zasadności żądania zapłaty
wynagrodzenia za tę pracę wielokrotnie wskazywał Sąd Najwyższy (por.
uzasadnienie wyroku z dnia 5 maja 1999 r., I PKN 665/98, OSNAPiUS 2000 nr 14,
poz. 535 oraz wyroku z dnia 4 października 2000 r., I PKN 71/00, OSNAPiUS 2002
nr 10, poz. 231). W uzasadnieniu wyroku z dnia 5 lutego 2002 r., I PKN 845/00
(OSNP 2004 nr 3, poz. 46) Sąd Najwyższy wprost stwierdził, że na powodach
spoczywał wprawdzie ciężar dowodu w zakresie wykazania wykonywania pracy
ponad normy czasu pracy, ale siłą rzeczy mogli ten obowiązek wykonać przez
powołanie dowodów ze swoich zeznań. W tezie wyroku Sądu Najwyższego z dnia
14 maja 1999 r., I PKN 62/99 (OSNAPiUS 2000 nr 15, poz. 579), wyrażono
natomiast pogląd, że pracodawca, który wbrew obowiązkowi przewidzianemu w art.
94 pkt 9a k.p. nie prowadzi list obecności, list płac ani innej dokumentacji
ewidencjonującej czas pracy pracownika i wypłacanego mu wynagrodzenia, musi
liczyć się z tym, że będzie na nim spoczywał ciężar udowodnienia nieobecności
pracownika, jej rozmiaru oraz wypłaconego wynagrodzenia. Tezę tego wyroku
należy odczytywać w ten sposób, że pracownik (powód) może powoływać wszelkie
dowody na wykazanie zasadności swego roszczenia, w tym posiadające mniejszą
moc dowodową niż dokumenty dotyczące czasu pracy, a więc na przykład dowody
osobowe, z których prima facie (z wykorzystaniem domniemań faktycznych - art.
231 k.p.c.) może wynikać liczba przepracowanych godzin nadliczbowych. Jeżeli
sąd (po swobodnej ocenie dowodów - art. 233 § 1 k.p.c.) dojdzie do wniosku, że
13
powód przy pomocy takich dowodów wykazał swoje twierdzenia - co miało miejsce
w rozpoznawanej sprawie - to na pracodawcy, który nie prowadził prawidłowej
ewidencji czasu pracy, spoczywa ciężar udowodnienia, że pracownik rzeczywiście
nie pracował w tym czasie.
Z tych przyczyn Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną na podstawie art.
39814
k.p.c. i zasądził od pozwanej na rzecz powoda zwrot kosztów postępowania
kasacyjnego na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. i § 12 ust. 4 pkt 2 rozporządzenia
Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności
radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej
udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz.
1349 ze zm.).