Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 1562/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 stycznia 2013 r.

Sąd Okręgowy w Szczecinie w IV Wydziale Karnym Odwoławczym
w składzie:

Przewodniczący: SSO Jacek Szreder (spr.)

Sędziowie: SO Dorota Mazurek

SO Bożena Majgier-Strączyńska

Protokolant: Kamila Michalak

przy udziale Prokuratora Prok. Okr. Andrzeja Paździórko

po rozpoznaniu w dniu 22 stycznia 2013 r.

sprawy T. K. (1)

oskarżonego z art. 280 § 1 kk w zb. z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i z art. 62 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii

i W. Z.

oskarżonego z art. 280 § 1 kk w zb. z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców obu oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie

z dnia 14 sierpnia 2012 r. sygn. VII K 432/11

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając wniesione apelacje
za oczywiście bezzasadne,

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. S. (1) kwotę 516,60 (pięciuset szesnastu i 60/100) złotych, w tym 96,60 (dziewięćdziesięciu sześciu i 60/100) złotych podatku VAT, tytułem kosztów nieopłaconej obrony udzielonej oskarżonemu W. Z. z urzędu przed Sądem Okręgowym jako drugą instancją,

III.  zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa wydatki związane
z postępowaniem odwoławczym w częściach ich dotyczących i wymierza
im po 400 (czterysta) złotych opłaty za to postępowanie.

Sygn. akt IV Ka 1562/12

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie
VII Zamiejscowego Wydziału Karnego z siedzibą w Policach z dnia 14 sierpnia 2012 r. w sprawie VII K 432/11 T. K. (1)i W. Z.zostali uznani
za winnych, że: w dniu 07 marca 2009 roku w P., działając wspólnie
i w porozumieniu, po uprzednim użyciu przemocy wobec S. B.
i D. B.polegającej na uderzeniu S. B.w plecy, następnie przewróceniu na ziemię i kopanie w głowę, a następnie uderzeniu
w głowę D. B., przewróceniu na ziemię, kopaniu, dokonali zaboru
w celu przywłaszczenia wełnianej czapki z logo N.wartości 30 zł, pieniędzy
w kwocie 50 zł na szkodę S. B.oraz telefonu komórkowego marki S. (...)wartości 380 zł na szkodę D. B., narażając tym samym pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tj. czynu z art. 280 §1 kk w zb. z art. 158 §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk,

przy czym W. Z. o to, że czynu tego dopuścił się, będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w Szczecinie z dnia 13 marca 2006 r., sygn. akt XIV K 691/02 za czyny z art. 279 §1 kk w zw. z art. 91 §1 kk na karę 2 lat pozbawienia wolności i inne, który to wyrok został objęty wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego
w Szczecinie z dnia 9 maja 2006 roku, sygn. akt XIV K 515/06, którym wymierzono mu karę 4 lat i 5 miesięcy pozbawienia wolności, którą to karę odbywał w okresie
od 26 lutego 2005 r. do dnia 22 września 2007 r., tj. czynu z art. 280 §1 kk w zb. z art. 158 §1 kk w zw. z art. 64 §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk.

Przedmiotowym wyrokiem T. K. (1)został ponadto uznany za winnego,
że w dniu 10 marca 2009 r. w P.w mieszkaniu przy ul. (...), wbrew przepisom ustawy posiadał substancję psychotropową w postaci mieszaniny siarczanu amfetaminy i kofeiny w ilości 0,61 grama, przy przyjęciu, że czyn stanowi wypadek mniejszej wagi, tj. czynu z art. 62 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r.
o przeciwdziałaniu narkomanii
.

Za pierwsze z tak przypisanych przestępstw, na podstawie art. 280 §1 kk w zw. z art. 11 §3 kk, wymierzono T. K. karę 2 lat pozbawienia wolności,
zaś na podstawie art. 280 §1 kk w zb. z art. 158 §1 kk w zw. z art. 64 §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk, wymierzono W. Z. karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

T. K. za drugie z przestępstw, na podstawie art. 62 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, wymierzono karę
2 miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 85 kk i art. 86 §1 kk orzeczono wobec T. K. (1) karę łączną 2 lat i 1 miesiąca pozbawienia wolności.

Po myśli art. 63 §1 kk, na poczet kar pozbawienia wolności, zaliczono T. K. okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 10 marca 2009 r. do dnia 19 czerwca 2009 r., zaś W. Z. okres zatrzymania
i tymczasowego aresztowania od dnia 11 marca 2009 r. do dnia 19 czerwca 2009 r.

Dalej w trybie art. 70 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii orzeczono przepadek pozostałej po badaniach zabezpieczonej w sprawie substancji odurzającej.

Na koniec zwolniono obu oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych,
a nadto przyznano obrońcy W. Z. od Skarbu Państwa koszty nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Apelacje wywiedli obrońcy T. K. (1)i W. Z.

Obrońca T. K. (1) zaskarżył wyrok Sądu I instancji w całości zarzucając mu:

1.  mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania,
a mianowicie:

-

art. 7 kpk, w odniesieniu do dokonania przez oskarżonego przestępstwa rozboju w dniu 7 marca 2012 r. poprzez dokonanie błędnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego w części dotyczącej sposobu zachowania się oskarżonego w czasie zdarzenia, wskutek czego Sąd przyjął, że oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona zarówno art. 280 §1 kk, jak i art. 158 §1 kk, podczas gdy:

a)  rzetelna analiza dowodów nie pozwala przyjąć, że w czasie zdarzenia doszło do dokonania rozboju na pokrzywdzonych S. B. i D. B.,

b)  w zeznaniach S. B. i D. B. występują rozbieżności uniemożliwiające uznanie zeznań pokrzywdzonych za wiarygodne, co w połączeniu ze zgromadzonym
w toku postępowania materiałem dowodowym, wyklucza uznanie sprawstwa oskarżonego T. K. (1) dokonania rozboju,

c)  inne przeprowadzone w sprawie dowody, w tym przesłuchanie świadków A. S. (2), Z. Ł. (1) i Z. P. – policjantów dokonujących rozpytania pokrzywdzonych na okoliczności zdarzenia wskazuje, iż w rzeczywistości pomiędzy pokrzywdzonymi,
a oskarżonym doszło do szarpaniny w wyniku którego oskarżony uderzył pokrzywdzonego S. B., jednocześnie nie sposób przyjąć, iż w trakcie zdarzenia miało dojść do kradzieży pieniędzy
czy też telefonu komórkowego od pokrzywdzonych;

-

art. 9 §1 kpk i 167 kpk w zw. z art. 207 §1 kpk oraz art. 211 kpk, poprzez nieprzeprowadzenie dowodu z oględzin miejsca zdarzenia, bądź też eksperymentu procesowego, którą to czynność Sąd powinien przeprowadzić z urzędu, na okoliczność tego jaki dokładnie przebieg miało miejsce zdarzenia z dnia 07.03.2009 r. przy sklepie nocnym (...) w P.
oraz na okoliczność tego, w którym miejscu następnego dnia po zdarzeniu został znaleziony przedmiot w postaci czapki N. należący do jednego
z pokrzywdzonych,

-

art. 9 §1 kpk i 167 kpk w zw. z art. 193 §1 kpk, poprzez nieprzeprowadzenie dowodu z opinii biegłego lekarza sądowego na okoliczność ustalenia,
czy w wyniku zdarzenia będącego przedmiotem oceny Sądu pokrzywdzeni mogli odnieść obrażenia, które naruszałyby czynności ich zarządów
lub powodowały rozstrój zdrowia, a jeśli tak, to czy ewentualne obrażenia doznane przez któregokolwiek z pokrzywdzonych powodowałyby naruszenie czynności narządów ciała lub rozstroju zdrowia do 7 dni
bądź na okres dłuższy, którą to czynność Sąd powinien przeprowadzić
z urzędu,

-

art. 424 §1 pkt 2 kpk poprzez takie sporządzenie uzasadnienia wyroku,
iż uniemożliwia ono odniesienie się obrońcy i oskarżonemu do przyjętej podstawy prawnej wyroku, w szczególności braku wyjaśnienia, na jakiej podstawie Sąd oparł rozstrzygnięcie odnośnie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu,

2.  mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 7 kpk w zw. z art. 62a ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii poprzez błędną ocenę zgromadzonego
w sprawie materiału dowodowego, w tym wyjaśnień oskarżonego, skutkującą uznaniem, iż czyn oskarżonego stanowi wypadek mniejszej wagi i przyjęciu kwalifikacji prawnej czynu z art. 62 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r.
o przeciwdziałaniu narkomanii
, podczas gdy:

a)  z okoliczności niniejszej sprawy wynika, iż oskarżony posiadał ujawniony środek psychotropowy na własny użytek,

b)  posiadana przez oskarżonego ilość substancji psychotropowej w postaci mieszaniny siarczanu amfetaminy i kofeiny w ilości 0,61 grama spełnia przesłankę nieznacznej ilości,

c)  z uwagi na okoliczności popełnionego czynu, a także znikomy stopień jego społecznej szkodliwości, orzekanie wobec oskarżonego T. K. (1)kary za w/w wskazany czyn byłoby niecelowe,

co w konsekwencji doprowadzić powinno do zakwalifikowania w/w czynu oskarżonego z art. 62a ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii i umorzenia postępowania w przedmiocie tego czynu.

Obrońca T. K. (1)wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

-

zmianę kwalifikacji prawnej czynu dokonanego przez oskarżonego dnia 07 marca 2009 r. z art. 280 §1 kk w zb. z art. 158 §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk na art. 157 §2 kk i tym samym wobec braku poparcia przez prokuratora wniosku o ściganie – umorzenie postępowania w przedmiocie czynu I oraz zakwalifikowanie czynu II
z art. 62a ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii i umorzenia postępowania w przedmiocie tego czynu,

ewentualnie

-

uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji celem ponownego rozpoznania sprawy.

Obrońca W. Zaduszki zaskarżyła wyrok Sądu I instancji w części dotyczącej pkt. III i IV zarzucając mu:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że oskarżony W. Z. w dniu 7.03.2009 r. kopał pokrzywdzonych S. B.
i D. B., przeszukał ich ubrania i dokonał zaboru jakiegokolwiek przedmiotu,

2.  obrazę art. 7 kpk poprzez niewłaściwą ocenę dowodów w postaci zeznań pokrzywdzonych S. B.i D. B., jak też J. G., Z. Ł. (1), A. S. (2), Z. P., protokołów oględzin oraz opinii (...), opinii biegłej psycholog odnośnie D. B..

Skarżąca wniosła o:

1.  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego W. Z. od zarzucanego mu czynu,

względnie

2.  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji,

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Skargi apelacyjne obrońców T. K. (1) i W. Zaduszki okazały się oczywiście bezzasadne, przy czym ich tożsamość w zakresie najważniejszych zarzutów pozwalała Sądowi odwoławczemu na ich łączne rozważenie.

Po pierwsze, Sąd ad meritii prawidłowo wykreślił granice postępowania dowodowego, zademonstrował niezbędną inicjatywę dowodową, aktywność procesową w tym zakresie, nie pominął żadnego dowodu przydatnego, choćby tylko potencjalnie, do merytorycznego rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy. Sąd ów z właściwym dystansem podszedł do wniosku dowodowego sformułowanego przez obrońcę T. K. (1), który zarzucając Sądowi Rejonowemu rzekomą bierność w gromadzeniu dowodów, sam ograniczył się w toku rozprawy głównej wyłącznie do żądania zabezpieczenia białej czapki (...) w charakterze dowodu rzeczowego.

W tym miejscu bardzo wyraźnie podkreślić należy, iż obrońca T. K. (1) całkowicie bezzasadnie koncentruje swoją uwagę na czapce należącej
do S. B., z faktu jej odzyskania przez pokrzywdzonego wyprowadza nie tylko zupełnie dowolne, ale wręcz nonsensowne wnioski.

Rzecz w tym, iż D. B. był bezpośrednim obserwatorem zerwania tej czapki z głowy S. B. przez T. K. (1) w trakcie napadu rabunkowego dokonanego na osobie tego pokrzywdzonego i jej zaboru (sam S. B. ściągnięcie mu czapki odnotował, choć nie zauważył jego sprawcy).
W konsekwencji sposób rozporządzenia tą czapką przez sprawców – czy to jej wyrzucenie, czy też zgubienie, podobnie, jak i fakt jej odzyskania przez S. B., posiadają charakter zupełnie wtórnych, żadną miarą nie wpływających
na identyfikację zamiaru napastników, czyniących obojętnym lokalizację miejsca,
w którym po zdarzeniu ta część garderoby została ujawniona.

W świetle tych argumentów zarówno eksperyment procesowy, jak też oględziny miejsca przestępstwa proponowane w apelacji obrońcy T. K. (1), oceniane muszą być jako oderwane od realiów rozpatrywanej sprawy, absolutnie nieprzydatne nie tylko do skutecznego zakwestionowania ustalenia dotyczącego zaboru czapki,
ale w ogóle rekonstrukcji któregokolwiek z istotnych elementów przedmiotowego zdarzenia.

Żadną miarą w okolicznościach rozpatrywanej sprawy nie pojawiła się procesowa potrzeba sięgnięcia po dowód z opinii sądowo-lekarskiej w celu ustalenia potencjalnej możliwości doznania przez pokrzywdzonych obrażeń ciała.

Autorzy obu apelacji w trakcie postępowania sądowego wniosku dowodowego na tę okoliczność w ogóle nie sformułowali, przy czym akurat taką postawę traktować wypada jako procesowo uzasadnioną.

Rzecz w tym, iż ustalenie kwestii narażenia przez napastników obu pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie wymaga zawsze posiadania wiadomości specjalnych.

Bezsprzecznie T. K. (1)uderzył pięścią w głowę każdego
z pokrzywdzonych, każdorazowo powodując ich upadek, a następnie wspólnie
i w porozumieniu z W. Z.kopali ich po całym ciele, w tym w głowę
i jamę brzuszną .

Rodzaj i natężenie bezpośredniej przemocy fizycznej zastosowanej przez nich w stosunku do obu zaatakowanych mężczyzn, charakter zadawanych ciosów – obutymi nogami we wszystkie okolice ciał ofiar (a T. K. (1)dodatkowo pięścią w głowę każdego pokrzywdzonego), zadawanie tych uderzeń w miejsca lokalizacji organów wewnętrznych decydujących o funkcjach życiowych i zdrowotnych organizmu człowieka (głowa, jama brzuszna), stanowiły, w ocenie Sądu odwoławczego, oczywiste, realne zagrożenie życia i zdrowia S. B.i D. B., które napastnicy obejmowali swoim zamiarem – przynajmniej godzili się na skutek tego rodzaju kopiąc pokrzywdzonych we wszystkie części ciała.

Obaj pokrzywdzeni doznali na skutek napadu oskarżonych obrażeń twarzy,
a S. B. także klatki piersiowej i nogi, natomiast brak na ich ciałach bardziej zaawansowanych uszkodzeń żadną miarą nie przekreśla podstaw
do przypisania sprawcom odpowiedzialności prawnokarnej za narażenie ofiar na ich wystąpienie (obojętne okazują się przyczyny tego stanu rzeczy – odzież wierzchnia amortyzująca uderzenia, niedostateczna siła, bądź precyzja ciosów wynikająca ze stanu nietrzeźwości napastników, działania obronne, osłaniające wrażliwe części ciała podjęte przez pokrzywdzonych, czy też po prostu szczęście tych ostatnich).

Po drugie, Sąd merytorycznie właściwy dokonał bezbłędnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego.

Pierwszoinstancyjna ocena dowodów znamionuje zaawansowany krytycyzm, dystans, roztropność, rozwagę, pogłębioną refleksję (tu szczególnie niezbędne z racji podjęcia przez pokrzywdzonych, choć bardzo nieudolnie, działań zmierzających
do uwolnienia oskarżonych od odpowiedzialności prawnokarnej, a przynajmniej jej zminimalizowania).

Ocena dowodów będąca udziałem Sądu Rejonowego świadczy o umiejętności usystematyzowania okoliczności przydatnych do definitywnego merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy, wyselekcjonowania spośród nich tych naprawdę istotnych, kluczowych, pierwszoplanowych, odseparowania od nich kwestii drugorzędnych,
na których akurat swoją uwagę skupiają niepotrzebnie autorzy obu apelacji, a wreszcie spojrzenia na te wszystkie okoliczności w sposób kompleksowy, wszechstronny, determinowany wymową całokształtu materiału dowodowego.

Sąd ad meritii nadał właściwą rangę, znaczenie procesowe każdemu
z przeprowadzonych dowodów, nie pominął w procesie oceny żadnego z nich, dostrzegł labilność wersji forsowanych przez pokrzywdzonych, prawidłowo zidentyfikował te ich relacje, które zasługiwały na przypisanie im przymiotu wiarygodności, zasadnie dał im prymat, a zdyskwalifikował te ich zeznania, w których wzajemnie niespójnie, wewnętrznie nielogicznie, zmienili oni rysowany przez siebie pierwotnie obraz przedmiotowego zdarzenia.

Sąd I instancji w sposób całkowicie uprawniony, determinowany chronologią czynności procesowych, postępowania przygotowawczego, aprobowany w całej rozciągłości przez Sąd odwoławczy, uznał za wiarygodne zeznania pokrzywdzonych
(i wspierające je znakomicie zeznania J. G. i M. B.) złożone
w trakcie ich pierwszych przesłuchań w charakterze świadków, a następnie jeszcze konsekwentnie podtrzymywane w trakcie kilku kolejnych przesłuchań.

W istocie pierwotne relacje pokrzywdzonych noszą cechę stanowczych, kategorycznych, odzwierciedlają tylko okoliczności zaobserwowane przez każdego
z nich, pozbawione są najmniejszych choćby tendencji do koloryzowania, rozbudowywania okoliczności niekorzystnych dla sprawców, które nie zostałyby
przez nich zapamiętane.

Znamienne, że pełen obraz przedmiotowego zdarzenia twarzy dopiero wzajemne zestawienie relacji D. B.i S. B.– ten ostatni zajście był w stanie odtworzyć tylko fragmentarycznie, ale za to w sposób całkowicie spójny z wersją D. B.(teza obrońcy W. Z.
S. B.w ogóle nie opierał się na własnych obserwacjach jest po prostu nieprawdziwa). Przebieg napadu, możliwość podzielenia go na dwie fazy – najpierw dokonanie ataku na S. B.i obradowanie go, a dopiero po jego ucieczce, w wyniku próby powstrzymania napastników, na D. B., skutkował możliwością objęcia obserwacją całego zajścia tylko przez D. B..

Rzecz jednak w tym, iż ten ostatni zachował pełen krytycyzm, ograniczył się
do odtworzenia tych elementów, które dostrzegł osobiście, wyraźnie odróżnił je od tych znanych mu z relacji S. B. (utrata pieniędzy przez tego ostatniego
w obliczu zaobserwowanej przez siebie wyłącznie czynności przeszukiwania kieszeni kolegi przez napastników), zidentyfikował bezpośrednią przemoc fizyczną obu sprawców jako ciosy pięścią w głowę zadane zarówno jemu, jak i S. B. przez T. K. (1), następnie kopanie przez napastników najpierw drugiego pokrzywdzonego, a wreszcie i jego (tu D. B. zdecydowanie wykluczył możliwość wskazania przez siebie, który ze sprawców zadawał mu poszczególne kopnięcia, choć podkreślił jednoznacznie, że ciosy zadawali mu obaj jednocześnie).

W istocie próżno szukać w okolicznościach rozpatrywanej sprawy przejawów jakiegokolwiek spisku procesowego wymierzonego w osobę któregokolwiek
z oskarżonych.

Nie potrafili oni podać żadnych pozaprocesowych rzekomych motywów złożenia przez pokrzywdzonych zeznań ich obciążających, a na domiar tego S. B. w ogóle próbował uchylić się od złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia na jego szkodę przestępstwa rozboju, uległ dopiero presji swojej konkubiny.

Obaj pokrzywdzeni deklarowali niechęć do konfrontacji z oskarżonymi, choć
w ich trakcie podtrzymywali swoje pierwotne wersje przebiegu przedmiotowego zdarzenia.

S. B. był kolejno przesłuchany w dniach 10 i 11 marca 2009 r.
(w tej ostatniej dacie dwukrotnie, bo także w trakcie konfrontacji z T. K.) i w dniu 14 kwietnia 2009 r., zaś D. B. w dniach 8 i 11 marca 2009 r.
(w tej ostatniej dacie i on dwukrotnie, bo był także konfrontowany z T. K.).

Pokrzywdzeni w trakcie tych wszystkich przesłuchań, w tym będąc bezpośrednio konfrontowani z T. K., podtrzymywali swoje zeznania złożone w trakcie pierwotnych przesłuchań, czynili je punktem odniesienia do swojej późniejszej postawy procesowej, nie posiadali, w swojej ocenie, na przestrzeni dość rozległego okresu czasu, podstaw do weryfikacji jakiejkolwiek części swoich wcześniejszych relacji, w tym tych związanych z utratą przez S. B. pieniędzy i czapki, zaś przez D. B. telefonu komórkowego
(marka tego ostatniego i okoliczności jego nabycia przez żonę pokrzywdzonego zarówno dla oceny wiarygodności poszczególnych dowodów, jak i wyniku postępowania są obojętne).

D. B. dopiero w dniu 16 czerwca 2009 r. podjął próbę wycofania się z relacji obciążających obu sprawców, zaś obaj pokrzywdzeni takie zastawienie prezentowali dalej od daty ich wzajemnej konfrontacji, tj. od dnia 11 sierpnia 2009 r.

W toku rozprawy głównej dążyli już całkowicie bezkrytycznie do uchronienia oskarżonych od odpowiedzialności prawnokarnej, sięgnęli po fałszywe zeznania,
nie kontrolowali swoich zeznań pod względem logiki, wewnętrznej spójności
i wzajemnej zgodności. Wskutek tego zabrnęli w relacje niedorzeczne, nonsensowne, jak choćby twierdzenie D. B., że obrażeń twarzy doznał w wyniku uderzenia się o murek, gdy tymczasem T. K. (1)potwierdził fakt uderzenia go pięścią w twarz, jego deklaracja, iż w zmian za wspólnie wypity alkohol S. B.miał go namówić na złożenie zeznań obciążających sprawców, choć ten ostatni nawet nie chciał początkowo ścigania sprawców przestępstwa popełnionego
na jego szkodę, czy też utrzymywania przez S. B., iż rzekomo odnalazł po zdarzeniu pieniądze traktowane przezeń jako utracone, zaś czapka w ogóle miała mu rzekomo nie zginąć.

Sąd Rejonowy kwestię labilności zeznań pokrzywdzonych objął swoim dogłębnym, niedopłaszczyznowym procesowym zainteresowaniem, przeprowadził skuteczny proces ich weryfikacji, sięgnął wyłącznie po te relacje, które posiadały wartość dowodową, pozwalały na rekonstrukcję przebiegu zdarzenia, odtworzenie roli każdego ze sprawców i ustalenie szkód ofiar napadu, zdyskwalifikował natomiast te świadczące o dążeniu pokrzywdzonych do zmanipulowania wyników przedmiotowego postępowania karnego.

Nie sposób powielać w tym miejscu obszernych racji Sądu Rejonowego przedstawionych na tę okoliczność w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku,
a jako że obrońcy T. K. (1)i W. Z.wyraźnie przeszli nad nimi do porządku, to wypada im powtórną lekturę zarekomendować (podobnie, jak i opinii sądowo-psychologicznej dotyczącej D. B., z której wynika,
iż świadek ten dysponuje wyższą niż przeciętną, spośród swoich wszystkich sprawności umysłowych, funkcją zapamiętywania w zakresie pamięci trwałej, zaś jego zeznania
z rozprawy głównej nosiły znamiona znacznej i celowej konfabulacji, zostały zmanipulowane pod wpływem innych osób na podłożu sytuacji lękowej).

W podsumowaniu stwierdzić należy, iż Sąd Rejonowy w procesie oceny dowodów respektował w pełni konstytucyjną zasadę domniemania niewinności
i kodeksową zasadę bezstronności, drobiazgowo rozważył grupy przeciwstawnych sobie dowodów, wskazał, które fakty uznał za udowodnione i na jakich dowodach oparł się w tej mierze, a z drugiej strony w pełni przekonująco umotywował powody zdyskwalifikowania według kryterium wiarygodności wyjaśnień obu oskarżonych stanowiących dowody przeciwne w zakresie zasadniczych elementów rozpatrywanego zajścia.

Ostatnie konstatacje pozwalają Sądowi odwoławczemu na wniosek, iż chybiony, z formalnego punktu widzenia, okazał się, nie sformułowany wprawdzie wprost
przez obrońcę T. K. (1), ale odczytany z jego apelacji, oraz wskazany
w apelacji obrońcy W. Z., zarzut błędów w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, które mogły mieć wpływ na jego treść
w rozumieniu art. 438 pkt 3 kpk.

Rzecz w tym, iż zarzut ten może zostać podniesiony tylko w takiej sytuacji,
gdy pierwszoinstancyjne ustalenia faktyczne nie znajdują oparcia w żadnym spośród zebranych dowodów, bądź też okazują się zgodne jedynie z dowodami ocenionymi przez Sąd ad meritii jako pozbawionymi cechy wiarygodności.

W ostatecznym zatem rozrachunku ocena dowodów ze strony Sądu Rejonowego odpowiada w całej rozciągłości zasadom poprawnego rozumowania, prawidłom logiki, wskazaniem wiedzy i doświadczenia życiowego, a zatem okazuje się dokładnie taka, jak nakazana przepisem art. 7 kpk, przeto z ochrony procesowej wyznaczonej jego dyspozycją korzysta bez żadnych ograniczeń.

Pisemne motywy zaskarżonego wyroku zadośćczynią wymogom wynikającym
z przepisów art. 424 kpk i pozwalają na pełną kontrolę procesu rozumowania Sądu ad meritii, który doprowadził go do pozytywnego wniosku o sprawstwie i winie T. K. (1)oraz W. Z., a następnie subsumcji pierwszoinstancyjnych ustaleń faktycznych pod normy prawne przepisów art. 280 §1 kk i art. 158 §1 kk
(teza obrońcy T. K. (1)o rzekomych brakach w tym zakresie jawi się jako zupełnie niezrozumiała, skoro przyjęta kwalifikacja prawna omówiona została szeroko
i drobiazgowo, zaś jej podstaw poszukiwać należy nie w określonym fragmencie pisemnego uzasadnienia, ale identyfikować trzeba ją w oparciu o lekturę całości tej części wyroku).

Zawartość skarg apelacyjnych obrońców T. K. (1)i W. Z.przekonuje, iż nie wykazali oni żadnych błędów w rozumowaniu Sądu I instancji, nie zidentyfikowali jakiegokolwiek przekroczenia granic swobody należnej temu Sądowi w procesie oceny dowodów, nie podjęli z jego stanowiskiem
i zaprezentowanymi na jego potrzeby argumentami konstruktywnej polemiki.

Zamiast tego autorzy obu apelacji ograniczyli się w istocie do przeciwstawienia pierwotnym zeznaniom pokrzywdzonych ich późniejszych, całkowicie niewiarygodnych relacji i poszukiwania w tych ostatnich podstaw do potwierdzenia wersji forsowanych przez oskarżonych zdyskwalifikowanych zasadnie pod względem wiarygodności.

Na domiar tego oboje skarżący skupili się całkowicie zbędnie na kwestiach drugorzędnych, bądź całkowicie obojętnych, nadzwyczaj wybiórczo potraktowali wymowę całokształtu materiału dowodowego, utracili z pola swego widzenia istotę rozpatrywanej sprawy, a wreszcie podjęli całkowicie nieudaną próbę negatywnej weryfikacji pierwotnych zeznań pokrzywdzonych w oparciu o notatki urzędowe funkcjonariuszy policji nie bacząc nie tylko na kodeksowy zakaz zastępowania nimi czynności wymagających sporządzenia protokołu (tu przesłuchania świadków),
ale nade wszystko gubiąc wyłącznie wstępny charakter tych czynności, ogólny ton wypowiedzi nimi odzwierciedlonych, stan nietrzeźwości pokrzywdzonych w trakcie rozpytania ich przez policjantów, a wreszcie złożenie następnie przez każdego
z pokrzywdzonych obszernych, szczegółowych i nacechowanych osobistym krytycyzmem zeznań odpowiednio w dniu 8 marca 2009 r. przez D. B. i w dniu 10 marca 2009 r. przez S. B..

Całkowicie nietrafny okazał się zarzut obrońcy T. K. (1) obrazy
art. 62a ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii.

Z pełną akceptacją Sądu odwoławczego spotyka się stanowisko Sądu I instancji, stosownie do którego w okolicznościach rozpatrywanej sprawy nie sposób mówić
o znikomej szkodliwości czynu polegającego na posiadaniu przez oskarżonego, wbrew przepisom ustawy, środków odurzających – sprzeciwia się temu ich ilość, stan poporcjowania i charakter substancji stanowiącej przedmiot przestępstwa, a po drugie, wyprowadzić rozsądnego wniosku, iż orzeczenie kary wobec T. K. (1) miałoby być niecelowe – wszak był już w przeszłości karany sądownie za przestępstwo narkotykowe.

Kary jednostkowe wymierzone T. K. i W. Z. nie tylko nie rażą niewspółmiernością, nadmierną dolegliwością, nieuzasadnioną represyjnością, ale muszą być postrzegane wręcz jako niesłychanie łagodne.

Żadną miarą nie przeszacowują one stopnia społecznej szkodliwości czynów przypisanych oskarżonym i stopnia ich winy, nie przerysowują też w najmniejszym stopniu okoliczności obciążających ich w procesie doboru kary (w istocie okoliczności korzystnych dla T. K. (1)i W. Z.w przedmiotowej sprawie próżno szukać) – te ostatnie omówione zostały szczegółowo w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, co ich powielenie w tym miejscu czyni zbędnym, zwłaszcza
w obliczu braku zarzutów dotyczących kwestii wymiaru kary i sięgnięcie przez Sąd
ad meritii po kary za przestępstwo rozboju w najniższym ustawowym rozmiarze
w stosunku do T. K. (1)i tylko nieznacznie granice tę przekraczającą wobec W. Z.

Podobnie oceniać należy karę łączną, dobraną w stosunku do T. K. (1), która skonstruowana została w oparciu o zasadę asperacji z racji tożsamości czasowej obu czynów przypisanych oskarżonemu i ich odrębności przedmiotowej.

Drugoinstancyjne rozstrzygnięcie w przedmiocie wydatków związanych
z postępowaniem odwoławczym oparte zostało na przepisach art. 636 §1 i 2 kpk w zw. z art. 633 kpk i art. 8 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r.
o opłatach w sprawach karnych
, a uwzględniło sytuację majątkową oskarżonych
i poziom ich możliwości zarobkowych.

Podstawę prawną orzeczenia Sądu odwoławczego o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej W. Z. z urzędu w postępowaniu odwoławczym stanowiły przepisy §1, §2, §14 ust. 1 pkt 4 i §19 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

J.D.

…………………………….. ……………………………. …………………………………………………

Dorota Mazurek JacekSzrederBożena Majgier-Strączyńska