Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V CSK 332/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 6 lipca 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Lech Walentynowicz (przewodniczący)
SSN Marta Romańska (sprawozdawca)
SSN Maria Szulc
w sprawie z powództwa K. K.
przeciwko Towarzystwu Ubezpieczeń E. Spółce Akcyjnej
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 6 lipca 2012 r.,
skargi kasacyjnej powódki
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 31 marca 2011 r.,
1) uchyla zaskarżony wyrok w pkt 1 i 3 i zmienia go w ten
sposób, że punktowi 1 nadaje brzmienie: " oddala apelację
strony pozwanej w części dotyczącej rozstrzygnięcia
o zadośćuczynieniu na rzecz powódki w kwocie wyższej niż
450.000 (czterysta pięćdziesiąt tysięcy) zł", a punktowi
2
3 nadaje brzmienie: "znosi wzajemnie między stronami koszty
postępowania apelacyjnego";
2) zasądza od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę
1.800 (tysiąc osiemset) zł tytułem kosztów postępowania
kasacyjnego.
Uzasadnienie
3
Powódka – K. K. wniosła o zasądzenie od Towarzystwa Ubezpieczeń E. SA: -
zadośćuczynienia za krzywdę w kwocie 600.000 zł z ustawowymi odsetkami od 9
sierpnia 2006 r. od kwoty 400.000 zł i od kwoty 200.000 zł od dnia wydania wyroku;
- kwoty 32.552,88 zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od
wypłaconego już przez stronę pozwaną zadośćuczynienia w wysokości 200.000 zł
z odsetkami ustawowymi od daty wytoczenia powództwa; - kwoty 1.050 zł tytułem
zwrotu kosztów leczenia ortodontycznego wraz z ustawowymi odsetkami od 24
lipca 2008 r.; - podwyższenia miesięcznej renty z tytułu zwiększonych potrzeb z
dobrowolnie wypłacanej przez ubezpieczyciela kwoty 650 zł do kwoty 2.570 zł; -
przyznania jej renty w kwotach po 1.500 zł miesięcznie z tytułu niezdolności do
pracy zarobkowej i utraty widoków powodzenia na przyszłość oraz ustalenia
odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki wypadku, jakiemu uległa.
Pozwany - Towarzystwo Ubezpieczeń E. SA wniósł o oddalenie powództwa.
Wyrokiem z 16 grudnia 2010 r. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na
rzecz powódki: - kwotę 600.000 zł z ustawowymi odsetkami od 17 grudnia 2010 r.; -
kwotę 32.552,88 zł z odsetkami ustawowymi od 19 września 2009 r. oraz kwotę
148,20 zł; - rentę w kwotach po 2.120 zł, płatną do 10-tego każdego miesiąca z
góry z ustawowymi odsetkami na wypadek opóźnienia; - ustalił odpowiedzialność
pozwanego za mogące ujawnić się w przyszłości skutki wypadku, któremu
powódka uległa 9 marca 2006 r.; - umorzył postępowanie co do żądania
zasądzenia kwoty 1.050 zł; - dalej idące powództwo oddalił; - zasądził od
pozwanego na rzecz powódki koszty procesu w kwocie 4.617 zł, ustalił należną
opłatę sądową od pozwu na kwotę 32.833 zł, nakazał pozwanemu uiszczenie na
rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego kwoty 31.833 zł tytułem brakującej opłaty
oraz 1.095,40 zł tytułem wydatków na opinie biegłych.
Rozstrzygnięcie to zapadło po ustaleniu, że urodzona 23 listopada 1988 r.
powódka, 9 marca 2006 r. uczestniczyła jako pasażerka samochodu osobowego
w wypadku drogowym spowodowanym przez kierowcę innego pojazdu, który
ubezpieczony był w zakresie odpowiedzialności cywilnej przez pozwanego.
4
W wypadku doznała urazu zmiażdżeniowego twarzoczaszki, wieloodłamowego
złamania twarzoczaszki, oczodołów oraz szczęki, rozerwania gałki ocznej lewej ze
ślepotą, zdeformowania prawej gałki ocznej, z widzeniem śladowym, wstrząśnienia
mózgu, skręcenia odcinka szyjnego kręgosłupa i złamania nasady bliższej kości
ramieniowej, stłuczenia płata dolnego płuca lewego. Po wypadku była
hospitalizowana w szpitalu w L., a następnie w szpitalach w W., gdzie w okresie od
marca do września 2006 r. poddana została wielu operacjom okulistycznym gałek
ocznych oraz rekonstrukcji kości twarzoczaszki. W Prywatnym Ośrodku Chirurgii
Plastycznej „O.” 7 sierpnia 2006 r. przeszła zabieg modelowania nosa poprzez
m.in. zeszlifowanie kości nosowej oraz wszczep kości z talerza biodrowego oraz
korekcję blizny po tracheotomii. Od czerwca do października 2008 r. powódka
została poddana kolejnym operacjom okulistycznym.
W 2009 r. w czasie pobytu we Włoszech powódka zachorowała na ostre
zapalenie woreczka łzowego, pozostające w związku ze skutkami wypadku i była
hospitalizowana z tego powodu w szpitalu w G. W grudniu 2009 r. w tym samym
szpitalu przeszła zabieg chirurgiczny w związku z zapaleniem woreczka łzowego
lewego oka. W 2010 r. była ponownie operowana okulistycznie. W związku z
uszkodzeniem zębów powstałym na skutek wypadku powódka leczy się
stomatologicznie.
Od lutego 2009 r. powódka leczy się w poradni psychiatrycznej z powodu
przewlekłej reakcji depresyjnej, a od marca 2009 r. korzysta z pomocy psychologa
z powodu zaburzenia stresowego pourazowego i zaburzeń adaptacyjnych.
Procentowy trwały uszczerbek na zdrowiu powódki na skutek przebytego
urazu wielonarządowego opisanego wyżej wynosi 98%, a w zakresie narządu
wzroku - 95%. Na skutek urazów twarzoczaszki i oczu (pęknięcie gałek ocznych
z późniejszymi powikłaniami) po wielokrotnych zabiegach okulistycznych powódka
jest osobą prawie niewidomą. Ostrość wzroku w oku prawym 0,05 pozwala jej na
poruszanie się w mieszkaniu. Okiem tym powódka widzi niewiele, nie może czytać.
Oko lewe jest całkowicie ślepe. Ostre zapalenie woreczka łzowego po stronie lewej
miało związek z doznanym wypadkiem - było skutkiem stanu zapalnego
w niedrożnych zatokach obocznych nosa. Stan narządu wzroku powódki nie rokuje
5
poprawy, a rokowanie dotyczące widzenia oka prawego jest bardzo poważne -
możliwe są dalsze powikłania, prowadzące nawet do ślepoty.
U powódki występują zaburzenia adaptacyjne o typie przedłużonej reakcji
depresyjnej. Objawiają się one depresyjnym nastrojem, lękiem, zamartwianiem się,
poczuciem niemożności poradzenia sobie. Zaburzenia te nie rozwinęły się
natychmiast po wypadku, a przyczynę ich wystąpienia stanowi zaburzenie
adaptowania się do nowej sytuacji, jaką jest niepełnosprawność i jej konsekwencje
w postaci ograniczeń w codziennym funkcjonowaniu, redukcji planów na
przyszłość, poczucia skrzywdzenia przez los i innych ludzi. Długotrwały uszczerbek
na zdrowiu powódki wywołany powyższymi zaburzeniami wynosi 10%. Rokowania
co do możliwości pełnego wyleczenia zaburzeń psychicznych powódki są
niekorzystne. Czynnik wywołujący zaburzenia w postaci inwalidztwa jest trwały,
leczenie przeciąga się, powódka żyje z obawą całkowitej utraty wzroku, nie jest
zadowolona z efektów terapii. Powódka wymaga wielomiesięcznej psychoterapii,
a jej efekty będzie można ocenić dopiero po zakończeniu leczenia chirurgicznego,
rehabilitacji i postępowania sądowego.
Przed wypadkiem powódka była osobą aktywną i towarzyską, miała dużo
znajomych, czytała dużo książek. Uczyła się w średniej szkole handlowo-
usługowej, w klasie o profilu hotelarskim. Interesowało ją hotelarstwo, po
ukończeniu szkoły średniej chciała podjąć studia hotelarskie, a w przyszłości
marzyła o prowadzeniu własnego hotelu,
Powódka była członkiem Klubu Warcabowego - uczęszczała na treningi gry w
warcaby 100-polowe i brała udział w lokalnych turniejach, zajmując czołowe
miejsca. Należała także do Ochotniczej Straży Pożarnej i od 20 kwietnia 2003 r.
była kapitanem młodzieżowej żeńskiej drużyny pożarniczej. Brała udział w
zawodach pożarniczych na terenie gminy i powiatu, jej drużyna zajmowała
pierwsze miejsca. Po wypadku musiała zrezygnować z tych zajęć, a jej drużyna
rozpadła się.
Po wypadku powódka miała półroczną przerwę w nauce. Następnie
rozpoczęła naukę w liceum o profilu ekonomiczno-administracyjnym. Uczyła się w
systemie zaocznym, w soboty i niedziele, bo w tygodniu z uwagi na zabiegi nie
6
mogła uczęszczać do szkoły. Ukończenie liceum wymagało od niej dużo trudu.
Nagrywała lekcje na dyktafon, a egzaminy zdawała ustnie. Obecnie powódka uczy
się zaocznie w studium prawa i administracji, otrzymuje rentę rodzinną po zmarłym
ojcu. Ma zajęcia co dwa tygodnie w soboty i niedziele. Jeździ na nie z bratem.
Nagrywa zajęcia na dyktafon. Popołudniami brat pomaga jej w nauce.
Powódka prawie nie utrzymuje kontaktów ze znajomymi sprzed wypadku,
ponieważ prowadzą oni inny tryb życia. Odwiedza ją jedna koleżanka. W wypadku
zginął kolega powódki, którego znała od dzieciństwa.
Powódka radzi sobie w podstawowym zakresie w domu, porusza się
samodzielnie, potrafi się sama wykąpać, ubrać w przygotowane przez kogoś
innego ubrania i na ogół przyrządzić prosty posiłek (kanapki). Nie wychodzi sama
na zewnątrz, w związku z ograniczeniem pola widzenia boi się samodzielnie
przechodzić przez ulicę (nie widzi pojazdów z daleka), bo kiedyś przewróciła się
przed domem. Brat opiekuje się nią rano i po południu, w dzień - ciocia (siostra
matki), czasem koleżanka, która ją odwiedza. Powódka często przebywa z matką,
która pracuje i mieszka na stałe we Włoszech. Powódka nie ma obecnie żadnych
planów życiowych, spędza czas biernie, np. słuchając telewizora. Wychodzi
z opiekunem na spacer, żeby nie siedzieć cały czas w domu.
Uszkodzenia w zakresie twarzoczaszki i oczu spowodowały znaczne
upośledzenie sprawności powódki. Wymaga ona i będzie wymagała w ciągu kilku
lat od urazu, do czasu adaptacji do nowej sytuacji zdrowotnej, pomocy osób
drugich w zaspokajaniu niektórych podstawowych potrzeb życiowych,
a szczególnie podczas poruszania się poza miejscem zamieszkania
w obcym terenie.
W związku z uszczerbkiem na zdrowiu powódka nadal leczy się w poradni
laryngologicznej, czeka ją w najbliższym czasie operacja zatok z powodu
zwężonych kanałów zatokowych. Leczy się też u psychiatry i korzysta z pomocy
psychologa.
Powódka ciągle zażywa leki. Obecnie stosuje krople do prawego oka
obniżające ciśnienie w gałce ocznej. Koszt miesięczny dwóch rodzajów kropli do
oka oraz kropli dezynfekujących wynosi łącznie około 300 zł. Poza tym musi
7
stosować maść antybiotykową, którą nabywa za granicą za 8 euro. Za wizytę
u psychiatry (raz w miesiącu) płaci 80 zł, wizyty u psychologa są bezpłatne. Za leki
przepisywane przez psychiatrę płaci około 50 zł miesięcznie.
Sąd ustalił dalej, że stawka godzinowa wynagrodzenia za opiekę świadczoną
w stosunku do osób poszkodowanych w wyniku wypadków drogowych wynosi 8 zł.
W postępowaniu likwidacyjnym wszczętym po zgłoszeniu szkody, pozwany
wypłacił powódce zadośćuczynienie w wysokości 200.000 zł, pokrył koszty
leczenia, w tym ortodontycznego w wysokości 1.050 zł, wypłaca rentę
uzupełniającą w kwocie po 650 zł miesięcznie.
Na tle tych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy uznał powództwo
w przeważającej części za uwzględnienie.
Zasądzając na rzecz powódki zadośćuczynienie w kwocie 600.000 zł
Sąd powołał się na wypracowane w doktrynie i orzecznictwie kryteria ustalania
„odpowiedniej sumy”, o której mowa w art. 445 § 1 k.c. i uznał, że kwota ta (obok
już wypłaconego przez pozwanego zadośćuczynienia w wysokości 200.000 zł)
odpowiada zakresowi cierpień fizycznych i psychicznych powódki doznanych przez
nią w wyniku wypadku, uwzględnia młody wiek powódki, dotkliwość kalectwa
narządu wzroku dla jej funkcjonowania oraz wpływ skutków wypadku na jej
dotychczasowy tryb życia. Ustalając wysokość zadośćuczynienia według stanu
na dzień zamknięcia rozprawy, Sąd przyznał powódce odsetki ustawowe od
zasądzonej kwoty od chwili wyrokowania.
Sąd l instancji zasądził także na rzecz powódki ostatecznie niesporną
należność w kwocie 32.552,88 zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych
za opóźnienie w wypłacie w postępowaniu likwidacyjnym uznanego przez stronę
pozwaną zadośćuczynienia w wysokości 200.000 zł oraz kwotę 148,20 zł tytułem
skapitalizowanych odsetek ustawowych za opóźnienie w wypłacie w postępowaniu
likwidacyjnym kwoty 1.050 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia ortodontycznego.
Sąd Okręgowy wskazał, że żądanie powódki dotyczące podwyższenia renty
przysługującej z tytułu zwiększenia jej potrzeb pozostających w związku
ze skutkami wypadku zasługuje na uwzględnienie jedynie co do kwoty 2.120 zł
miesięcznie przy uwzględnieniu kosztów opieki nad praktycznie niewidomą
8
powódką w zakresie 8 godzin dziennie przez 30 dni w miesiącu, przy stawce
wynagrodzenia opiekuna 8 zł za godzinę (czyli 1920 zł) oraz kosztów dojazdów 100
zł i leczenia 100 zł miesięcznie. Sąd l instancji oddalił roszczenie powódki
o zasądzenie na jej rzecz renty z tytułu całkowitej utraty zdolności do pracy
zarobkowej i zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość w kwocie po 1.500
zł miesięcznie.
Sąd l instancji uwzględnił żądanie ustalenia odpowiedzialności strony
pozwanej na przyszłość za skutki wypadku (art. 189 k.p.c.) z uwagi na kontynuację
leczenia oraz wskazane w opiniach biegłych możliwe pogorszenie stanu zdrowia,
skutkujące powiększeniem rozmiaru doznanej krzywdy, dalszymi kosztami
leczenia, a być może również zwiększeniem potrzeb.
Wyrokiem z 31 marca 2011 r. Sąd Apelacyjny– w częściowym uwzględnieniu
apelacji pozwanego skierowanej przeciwko rozstrzygnięciu o zadośćuczynieniu
powyżej 300.000 zł – zmienił wyrok Sądu I instancji w pkt l w ten sposób, że
zasądzoną nim kwotę obniżył do kwoty 450.000 zł z ustawowymi odsetkami od 17
grudnia 2010 r., zaś dalej idące powództwo oddalił; w punkcie VIII i IX w ten
sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powódki koszty procesu w kwocie
4.379 zł oraz w punkcie X i XI w ten sposób, że opłatę sądową od roszczenia
powódki ustalił na kwotę 25.407 zł i nakazał uiścić na rzecz Skarbu Państwa
powódce 5.625 zł, zaś pozwanemu – 19.878 zł tytułem opłaty sądowej i wydatków
na opinię biegłego (pkt 1); oddalił dalej idącą apelację pozwanego i w całości
apelację powódki (pkt 2); zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 8.853 zł
tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego (pkt 3).
Sąd Apelacyjny wskazał, że określając wysokość „odpowiedniej sumy”,
o jakiej mowa w art. 445 § 1 k.c., sąd powinien niewątpliwie kierować się celami
oraz charakterem zadośćuczynienia i uwzględnić wszystkie okoliczności mające
wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, o którym decydują przede wszystkim takie
czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny
charakter polegający zwłaszcza na trwałym kalectwie, długotrwałość i przebieg
procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność
i długotrwałość, wiek poszkodowanego i jego szansę na przyszłość.
9
Mimo akcentowania i wysuwania na pierwszy plan kompensacyjnej funkcji
zadośćuczynienia, nie utracił jednak aktualności wyrażany w orzecznictwie pogląd,
że przy określaniu wysokości zadośćuczynienia należy mieć na względzie także
poziom życia i aktualne stosunki majątkowe społeczeństwa (zob. uzasadnienie
wyroku Sądu Najwyższego z 16 lipca 1997 r., II CKN 273/97, nie publ.). Pogląd ten
nie jest w żadnym razie przejawem lekceważenia zdrowia, które ponad wszelką
wątpliwość jest dobrem szczególnie cennym, lecz stanowi wyraz przekonania,
że określając wysokość „odpowiedniej sumy” tytułem zadośćuczynienia
pieniężnego za doznaną krzywdę sąd, któremu ustawodawca pozostawił w tym
względzie dużą swobodę, nie może abstrahować od stopy życiowej społeczeństwa.
Porównanie kwoty zadośćuczynienia do aktualnych warunków i przeciętnej stopy
życiowej społeczeństwa ma – z jednej strony – zapewnić godziwe wynagrodzenie
doznanej krzywdy, a z drugiej – zapobiec nieproporcjonalnemu przysporzeniu
majątkowemu.
Przenosząc te ogólne rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy Sąd
Apelacyjny stwierdził, że powódka doznała wskutek wypadku ogromnej krzywdy,
za trafne uznał jednak Sąd Apelacyjny zastrzeżenia pozwanego co do wysokości
przyznanej powódce kwoty zadośćuczynienia i ocenił ją jako wygórowaną zarówno
w stosunku do wymogu utrzymania zadośćuczynienia w rozsądnych granicach,
jak i sum przyznawanych przez sądy powszechne w porównywalnych stanach
faktycznych, z uwzględnieniem rzecz jasna indywidualnych okoliczności każdego
rozpatrywanego przypadku (por. przykładowo wyrok Sądu Najwyższego
z 26 listopada 2009 r., II CSK 62/09). Powódka mimo kalectwa narządu wzroku
ukończyła szkołę średnią, kontynuuje naukę w policealnym studium, tak więc
zachowała potencjał intelektualny i silną wolę, pozwalającą jej na dostosowanie się
do nowej zmienionej sytuacji życiowej.
Ustalona ostatecznie przez Sąd Apelacyjny kwota 450.000 zł, stanowiąca
łącznie z wypłaconym już przez pozwanego zadośćuczynieniem w wysokości
200.000 zł rekompensatę w kwocie 650.000 zł, stanowi zdaniem Sądu
Apelacyjnego odpowiednią sumę, o której mowa w art. 445 § 1 k.c. i czyni zadość
kryteriom ustalania słusznego i sprawiedliwego zadośćuczynienia.
10
W pozostałym zakresie Sąd Apelacyjny zaakceptował ocenę prawną sprawy
przedstawioną przez Sąd Okręgowy, co zadecydowało o oddaleniu dalej idącej
apelacji pozwanego i w całości – apelacji powódki.
Powódka zaskarżyła wyrok Sądu Apelacyjnego z 31 marca 2011 r. skargą
kasacyjną w części, w jakiej Sąd ten uwzględnił apelację pozwanego od
rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego w przedmiocie należnego jej zadośćuczynienia
i zarzuciła, że wyrok ten zapadł z naruszeniem prawa materialnego (art. 3983
§ 1
pkt 1 k.p.c.), to jest art. 445 § 1 k.c. przez błędną wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie.
Powódka wniosła o uchylenie i zmianę wyroku Sądu Apelacyjnego w
zaskarżonym zakresie oraz oddalenie w całości apelacji pozwanego od wyroku
Sądu I instancji oraz zasądzeniu na jej rzecz kosztów postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Artykuł 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. jest podstawą roszczenia
osoby, która wskutek czynu niedozwolonego doznała uszkodzenia ciała lub
rozstroju zdrowia o przyznanie jej odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia
pieniężnego za doznaną krzywdę. Zgodnie z poglądem ugruntowanym
w orzecznictwie i w piśmiennictwie świadczenie, o którym tu mowa charakter
kompensacyjny, co oznacza, że powinno prowadzić do naprawienia szkody
niemajątkowej, wyrażającej się krzywdą w postaci doznanych cierpień fizycznych
i psychicznych (por. np. uchwałę pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego
z 8 grudnia 1973 r., III CZP 37/73, OSNCP 1974, nr 9, poz. 145; wyroki Sądu
Najwyższego z 4 czerwca 1968 r., I PR 175/68, OSNCP 1969, nr 2, poz. 37;
z 13 marca 1973 r., II CR 50/73, Lex nr 7228; z 18 grudnia 1975 r., I CR 862/75,
Lex nr 7781). Zadośćuczynienie za krzywdę wyrządzoną czynem niedozwolonym
jest świadczeniem przyznawanym jednorazowo. Ma ono charakter całościowy
i powinno stanowić rekompensatę za całą krzywdę wyrządzoną poszkodowanemu
czynem niedozwolonym, za wszystkie jego cierpienia fizyczne i psychiczne,
zarówno te, których już doznał, jak i te, które zapewne w związku z doznanym
uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, wystąpią u niego w przyszłości, jako
11
możliwe do przewidzenia następstwa czynu niedozwolonego (por. wyrok Sądu
Najwyższego z 10 lutego 1998 r., II CKN 608/97, nie publ.).
O rozmiarze należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia
pieniężnego powinien decydować rozmiar doznanej przez niego krzywdy,
tj. stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania,
nieodwracalność następstw czynu niedozwolonego i inne podobne okoliczności.
Wiek poszkodowanego i postawa sprawcy mogą rzutować na rozmiar krzywdy;
gdy poszkodowany jest osobą młodą lub następuje szczególne nasilenie winy
sprawcy rozmiar krzywdy może być większy niż gdy takie okoliczności
nie występują (por. wyrok Sądu Najwyższego z 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03,
OSNC 2005, nr 2, poz. 40 oraz orzecznictwo cytowane w jego uzasadnieniu).
Niewymierny w pełni charakter tych okoliczności sprawia, że sąd przy
ustalaniu rozmiaru krzywdy i tym samym wysokości zadośćuczynienia ma pewną
swobodę, a jego ocena w tym względzie powinna opierać się na całokształcie
okoliczności sprawy. Wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej
krzywdzie powinna być jednak odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu
równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne (wyrok
Sądu Najwyższego z 14 lutego 2008 r., II CSK 536/07, OSP 2010, nr 5, poz. 47),
Sąd Apelacyjny w motywach swojego wyroku trafnie przytoczył wskazane
wyżej kryteria, które należy uwzględniać przy ocenie rozmiaru krzywdy doznanej
przez poszkodowanego czynem niedozwolonym, niemniej jednak nie porównał
z nimi ustalonych okoliczności faktycznych rozstrzyganej sprawy i nie określił
stopnia, w jakim każde z kryteriów wpływa na wysokość świadczenia należnego
powódce.
Z ustaleń przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia przez Sądy obu instancji
wynika, że skutki wypadku były dla powódki niezwykle poważne, tak z uwagi na
rozmiar doznanych obrażeń, jaki i uciążliwość, bolesność oraz czas trwania
leczenia, najpierw zmierzającego do utrzymania powódki przy życiu, a następnie do
poprawy komfortu życia, i wreszcie – co najdonioślejsze – z uwagi na rodzaj
i trwałość następstw dla zdrowia powódki, których nie da się już odwrócić. Powódka
doznała opisanych wyżej obrażeń w obrębie twarzoczaszki i oczu, była poddana
12
licznym operacjom bezpośrednio po wypadku, ale i później, gdy jej stan
ustabilizował się. Ciągle pozostaje w leczeniu stomatologicznemu w związku
potrzebą rekonstrukcji zębów po wieloodłamowym złamaniu szczęki, ale także
w leczeniu okulistycznym, w związku z podejmowanymi staraniami o utrzymanie
śladowego widzenia w jej prawym oku. Niewątpliwie leczenie, o którym tu mowa
było i jest bolesne oraz uciążliwe.
Najpoważniejszym i trwałym następstwem wypadku dla zdrowia powódki jest
ślepota lewego oka i śladowe tylko wiedzenie w prawym oku. Utrata zmysłu wzroku
dla osoby, która przez blisko osiemnaście lat z tego zmysłu korzystała i swoje
codzienne funkcjonowanie oraz plany na przyszłość opierała na tym, że jest osobą
widzącą, jest niezwykle trudnym przeżyciem, rodzącym uzasadnione poczucie
krzywdy. Na tym tle rozwinęły się u powódki poważne zaburzenia depresyjne,
a przy trwałości inwalidztwa jako czynnika, który je wywołał, rokowania co do
możliwości pełnego wyleczenia powódki z depresji są niekorzystne. Powódka boi
się przyszłości, nie ma co do niej planów, bo poprzednie musiała porzucić.
Oceniając wysokość przyznanego powódce zadośćuczynienia i ograniczając
świadczenie zasądzone na jej rzecz przez Sąd Okręgowy, Sąd Apelacyjny
zaakcentował jedną tylko okoliczność dotyczącą bezpośrednio rozpoznanej sprawy
i wskazał, że powódka mimo kalectwa narządu wzroku ukończyła szkołę średnią,
uczy się w policealnym studium, „zachowała zatem potencjał intelektualny
i silną wolę pozwalającą jej na dostosowanie się do nowej sytuacji”. Z ustaleń
dokonanych w sprawie rzeczywiście wynika, że powódka dążyła do ukończenia
szkoły średniej i udało jej się to osiągnąć, dzięki nagrywaniu wykładów
i ogromnemu zaangażowaniu brata w pomoc powódce w dojazdach na zajęcia
i w nauce. Wypada jednak zauważyć, że nauka w wybranym przez powódkę
zaocznym studium prawa i administracji, tak samo jak późniejsza ewentualna
aktywność zawodowa w tej dyscyplinie, bazuje jednak na tekstach pisanych,
których powódka nie jest w stanie czytać. Bez wątpienia zatem powódka musi
jeszcze zdobyć się na wysiłek w celu pozyskania takich umiejętności, które są
konieczne dla osoby widzącej śladowo i zagrożonej zupełną ślepotą, po to,
by mogła względnie usamodzielnić się przy czynnościach dnia codziennego
i podjąć dostępną dla niej aktywność zawodową.
13
Trwałym następstwem wypadku są dla powódki także blizny i zniekształcenia
w obrębie twarzoczaszki, widoczne mimo zabiegu rekonstrukcji kości twarzoczaszki
i modelowania nosa. Twarzy nie przysłania się ubraniem, a jej oszpecenie zwraca
uwagę otoczenia, co bez wątpienia jest, i przez całe życie będzie, źródłem
ujemnych przeżyć dla powódki.
Powódka uległa wypadkowi jako osoba niespełna 18 letnia, a zatem w takim
wieku, że zdążyła już poznać radość, którą można czerpać z życia. Z ustaleń Sądu
Okręgowego wynika, że powódka była osobą towarzyską i zaangażowaną w różne
przedsięwzięcia, w tym i sportowe. Trwałe kalectwo w następstwie wypadku
wykluczyło powódkę z grup społecznych, w których funkcjonowała, przekreśliło
możliwość prowadzenia przez nią dotychczasowej aktywności i z całą pewnością
przekreśli szereg jej planów życiowych, zapewne nie tylko zawodowych, ale
i osobistych. Powódka zdaje sobie z tego sprawę, co wzmaga jej poczucie krzywdy.
2. W związku z zastrzeżeniem przez ustawodawcę w art. 445 § 1 k.c.,
że suma pieniężna przyznawana tytułem zadośćuczynienia za krzywdę powinna
być „odpowiednia”, w orzecznictwie wypracowane zostało stanowisko, że wysokość
zadośćuczynienia należy utrzymać „w rozsądnych granicach, odpowiadających
aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa” (por. np.
orzeczenie Sądu Najwyższego z 24 czerwca 1965 r., I PR 203/65, OSPiKA 1966,
nr 4, poz. 92). Wskazano zarazem, że subiektywny ze swej istoty charakter
krzywdy ogranicza wprawdzie przydatność kierowania się przy ustalaniu wysokości
zadośćuczynienia sumami zasądzonymi z tego tytułu w innych przypadkach, lecz
nie eliminuje jej całkowicie. Ze względu na niemożliwość przeliczenia krzywdy
na pieniądze, konfrontacja danego przypadku z innymi może dać orientacyjną
wskazówkę co do wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia w podobnych
przypadkach i pozwolić uniknąć znaczących dysproporcji. Postulat kierowania się
przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia sumami zasądzonymi z tego tytułu
w innych sprawach, pozwalający ocenić, czy na ich tle nie jest ono nadmiernie
wygórowane, może być uznany za prawidłowy tylko wtedy, gdy daje się pogodzić
z zasadą indywidualizacji okoliczności określających rozmiar krzywdy konkretnego
poszkodowanego i pozwala uwzględnić specyfikę jego przypadku (por. wyroki Sądu
Najwyższego z 29 maja 2008 r., II CSK 78/08 Lex nr 420389; z 26 listopada
14
2009 r., II CSK 62/09, OSNC-ZD 2010, nr 3, poz. 80). Zasada umiarkowanej
wysokości zadośćuczynienia, czyli innymi słowy utrzymania jego wysokości
w rozsądnych granicach, ma bowiem uzupełniający charakter w stosunku do
kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej wyrządzonej
konkretnemu poszkodowanemu i nie może prowadzić do podważenia
kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia, którego wysokość musi przedstawiać
ekonomicznie odczuwalną wartość, przy uwzględnieniu skali i zakresu następstw
uszkodzenia ciała i sytuacji życiowej poszkodowanego (wyroki Sądu Najwyższego:
z 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00, nie publ.; z 30 stycznia 2004 r., I CK
131/03, OSNC 2005 r., nr 2, poz. 40; z 10 lutego 2004 r., IV CK 355/02, nie publ;
z 13 grudnia 2007 r., I CSK 384/07, Lex nr 351187). O rozmiarze należnego
zadośćuczynienia pieniężnego powinien zatem decydować w zasadzie rozmiar
doznanej krzywdy - stopień cierpień fizycznych i psychicznych poszkodowanego,
dokonane zaś w sprawie ustalenia wskazują na wyjątkowo bolesne i długotrwałe
wskutek swej skali obrażenia ciała powódki.
3. Ocenny charakter kryteriów wyznaczających wysokość zadośćuczynienia
pieniężnego przyznawanego na podstawie art. 445 § 1 k.c. dał podstawę do
sformułowania dyrektywy, według której podniesiony w skardze kasacyjnej zarzut
naruszenia art. 445 § 1 k.c. przez sąd drugiej instancji wskutek zawyżenia lub
zaniżenia wysokości zasądzonego zadośćuczynienia pieniężnego może być
uwzględniony tylko w razie wykazania oczywistego naruszenia tych kryteriów przez
sąd drugiej instancji (por. wyroki Sądu Najwyższego z 26 listopada 1948 r., C
859/48, „Państwo i Prawo” 1949, nr 11, s. 127; z 9 lipca 1970 r., III PRN 39/70,
OSNCP 1971, nr 3, poz. 53; z 15 września 1999 r., III CKN 339/98, OSNC 2000, nr
3, poz. 58; z 12 października 2000 r., IV CKN 128/00, nie publ.).
Taki przypadek ma miejsce w rozpoznawanej sprawie.
Trafnie wskazując na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia, Sąd
Apelacyjny przytoczył zarazem powołany wyżej pogląd i stwierdził, że przyznana
powódce przez Sąd Okręgowy kwota zadośćuczynienia jest wygórowana
w stosunku zarówno do wymogu utrzymania zadośćuczynienia w rozsądnych
granicach, jak i sum przyznawanych przez sądy powszechne w porównywalnych
15
stanach faktycznych. Temu stwierdzeniu nie towarzyszyło jednak przytoczenie
jakiegokolwiek przykładu sprawy, w której na tle okoliczności podobnych
do ustalonych w niniejszej sprawie na rzecz poszkodowanego zasądzona zostałaby
kwota niższa niż określona przez Sąd Okręgowy. Sąd Apelacyjny nie wyjaśnił też,
jak ocenia „aktualne warunki i przeciętną stopę życiową społeczeństwa”, które to
czynniki miały uzasadniać ograniczenie wysokości przyznanego powódce
świadczenia. W efekcie, o obniżeniu wysokości zadośćuczynienia zasądzonego na
rzecz powódki zadecydowało arbitralne stwierdzenie przez Sąd Apelacyjny,
że w podobnych przypadkach pokrzywdzonym przyznawane były niższe kwoty
zadośćuczynienia oraz odwołanie się przez Sąd Apelacyjny do trzech ogólnych
pojęć: „rozsądne granice”, „aktualne warunki życiowe”, „przeciętna stopa życiowa
społeczeństwa”, bez jakiegokolwiek możliwego do weryfikacji ich doprecyzowania.
W tej sytuacji Sąd Najwyższy za zasadny uznał zarzut naruszenia art. 445 §
1 k.c., bowiem chociaż Sąd Apelacyjny prawidłowo przytoczył ogólnie uznawane
kryteria ustalania wysokości zadośćuczynienia, to jednak nie zastosował ich
właściwie w zindywidualizowanych okolicznościach rozstrzyganej sprawy.
Wobec powyższego, na podstawie art. 39816
k.p.c., Sąd Najwyższy uchylił
zaskarżony wyrok i orzekł co do istoty sprawy w ten sposób, że oddalił apelację
pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego także w części, w której dotyczyła ona
rozstrzygnięcia o zadośćuczynieniu zasądzonym na rzecz powódki ponad kwotę
450.000 zł, co wiązało się także z koniecznością wyeliminowania z obrotu
prawnego rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego zmieniającego orzeczenie o kosztach
postępowania pierwszoinstancyjnego. Uwzględniając okoliczność, że apelacje
wniesione przez obie strony od wyroku Sądu Okręgowego zostały w efekcie
oddalone, Sąd Najwyższy zniósł wzajemnie między stronami koszty postępowania
apelacyjnego (art. 100 k.p.c.). Sąd Najwyższy uznał przy tym, że wprawdzie
apelacja pozwanego dotyczyła rozstrzygnięcia o wyżej wartości przedmiotu
zaskarżenia, ale zarzuty zgłoszone przez niego w apelacji miały jednorodny
charakter, w przeciwieństwie do tych – jak się ostatecznie okazało – bezzasadnych
zarzutów, które pod adresem rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego zgłosiła powódka.
16
O kosztach postępowania kasacyjnego Sąd Najwyższy orzekł ma podstawie
art. 98 k.p.c. i art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 39821
i art. 391 § 1 k.p.c. oraz § 6 pkt
6, § 13 ust. 4 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r.
w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa
kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz.
1348 ze zm.)
jw