Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 424/12
POSTANOWIENIE
Dnia 12 kwietnia 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Tomasz Artymiuk (przewodniczący)
SSN Rafał Malarski (sprawozdawca)
SSN Józef Szewczyk
Protokolant Anna Korzeniecka-Plewka
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Zbigniewa Siejbika,
w sprawie J. W., S. K. i A. L.
dot. stwierdzenia nieważności orzeczenia
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 12 kwietnia 2013 r.,
kasacji, wniesionej przez Rzecznika Praw Obywatelskich na korzyść
wnioskodawców
od postanowienia Sądu Apelacyjnego
z dnia 19 października 2000 r.,
utrzymującego w mocy postanowienie Sądu Okręgowego w L.
z dnia 23 sierpnia 2000 r,
I. uchyla zaskarżone postanowienie i utrzymane nim w mocy
postanowienie sądu pierwszej instancji;
II. na podstawie art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 23 lutego 1991r., o
uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób
represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu
Państwa Polskiego ( Dz. U. Nr 34, poz.149 ze zm.) stwierdza
nieważność wyroku Wojskowego Sądu Rejonowego w L. z dnia
26 kwietnia 1951r., sygn. akt […], wydanego wobec J. W., S. K. i
A. L. w odniesieniu do czynu z dnia 24 maja 1950r.,
zakwalifikowanego z art. 259 k.k. z 1932r. ( pkt 3c, 4b i 5b) oraz
utrzymującego go w mocy postanowienia Najwyższego Sądu
Wojskowego z dnia 25 czerwca 1951r., sygn. Akt […], w części
dotyczącej S. K.;
III. obciąża Skarb Państwa kosztami postępowania.
UZASADNIENIE
2
Sąd Okręgowy w L., postanowieniem z 23 sierpnia 2000 r., oddalił wnioski J.
W., S. K. i A. L. o stwierdzenie nieważności w trybie art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 23
lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób
represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego
(Dz. U. Nr 34, poz. 149 ze zm.) wyroku Wojskowego Sądu Rejonowego w L. z dnia
26 kwietnia 1951 r., w części skazującej wnioskodawców za czyn z art. 259 k.k. z
1932 r. popełniony na szkodę C./…/ Banku Spółdzielczego w […]. Sąd Apelacyjny,
po rozpoznaniu w dniu 19 października 2000 r. apelacji pełnomocników
wnioskodawców, utrzymał w mocy pierwszoinstancyjne postanowienie.
Kasację od prawomocnego postanowienia sądu odwoławczego złożył w
trybie art. 521 § 1 k.p.k. na korzyść wnioskodawców Rzecznik Praw Obywatelskich,
zarzucając rażące i mające istotny wpływ na treść orzeczenia naruszenie prawa
materialnego, to jest art. 1 ust. 1 ustawy lutowej, przez „zaakceptowanie i
rozwinięcie błędnego poglądu Sądu I instancji, że przypisanie wnioskodawcom,
jako członkom oddziału WiN, za co odrębnie tym samym wyrokiem zostali skazani,
przestępstwa, którego nie popełnili, w sytuacji gdy czyn ten faktycznie miał miejsce,
a dopuścili się go – w ramach działalności WiN – inni członkowie tego samego
oddziału WiN, stoi na przeszkodzie uznaniu, iż skazanie wnioskodawców nastąpiło
z powodu ich działalności niepodległościowej w WiN”. W konsekwencji skarżący
zażądał uchylenia postanowień sądów obu instancji i przekazania sprawy Sądowi
Okręgowemu w L. do ponownego rozpoznania.
Obecny na rozprawie kasacyjnej prokurator Prokuratury Generalnej
przychylił się do stanowiska wyrażonego przez Rzecznika Praw Obywatelskich.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja zasługiwała na uwzględnienie, choć sposób, w jaki został w niej
sformułowany zarzut naruszenia prawa materialnego, był – jak się wydaje –
efektem mylnego odczytania przez skarżącego części motywacyjnych postanowień
sądów obu instancji. Z ich treści wszak wysnuć należało wniosek, że u podstaw
oddalenia żądań stwierdzenia nieważności orzeczenia skazującego za czyn z dnia
24 maja 1950 r. legło nie tyle ustalenie o niepopełnieniu przez wnioskodawców tego
czynu, co raczej istniejące u funkcjonariuszy organów ścigania i wojskowego
wymiaru sprawiedliwości przeświadczenie o sprawstwie i winie wnioskodawców.
3
Odniesienie się bezpośrednio do podniesionego w kasacji zarzutu powinno
zostać – zdaniem Sądu Najwyższego – poprzedzone kilkoma uwagami natury
ogólnej.
Po pierwsze: oczywiste już dziś i zgodne z aktualną wiedzą historyczną
pozostaje, że organizacja „Wolność i Niezawisłość”, kontynuatorka tradycji walki
Armii Krajowej, podjęła po zakończeniu II wojny światowej nierówną walkę o
suwerenność i niepodległość Polski (zob. uchwała Sejmu RP z 14 marca 2001 r. w
sprawie hołdu poległym, pomordowanym i prześladowanym członkom organizacji
„Wolność i Niezawisłość” – M.P. Nr 10, poz. 157). Właśnie z tego m.in. względu
ustawą z 3 lutego 2011 r. o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy
Wyklętych” (Dz. U. Nr 32, poz. 160) – podjętą w hołdzie bohaterom
antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa
Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń
demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób,
przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu
– ustanowiono dzień 1 marca Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, a
więc świętem państwowym.
Po drugie: niewątpliwie zatem o sytuacji przewidzianej w art. 1 ust. 1 ustawy
lutowej – według którego „uznaje się za nieważne orzeczenia (…), jeżeli czyn
zarzucony lub przypisany był związany z działalnością na rzecz niepodległego bytu
Państwa Polskiego lub orzeczenie wydano z powodu takiej działalności…” – należy
mówić, gdy orzeczenie o charakterze represyjnym wydano w stosunku do danej
osoby z powodu jej działalności w szeregach organizacji „Wolność i Niezawisłość”.
Po trzecie: co należy rozumieć pod pojęciem zwrotu „z powodu takiej
działalności”, ustawa rzecz jasna nie wyjaśnia, niemniej ugruntowany jest już w
judykaturze pogląd, że chodzi tu również o skazania za czyny niepopełnione,
stanowiące de facto represję za działalność niepodległościową (zob. post. SN z 13
lipca 2005 r., IV KK 90/05, R-OSNKW 2005, poz. 1356). Dla potraktowania takiego
skazania jako ukrytego odwetu za patriotyczne i niepodległościowe zachowania nie
ma znaczenia, jaką postawę w toku postępowania prezentowała osoba
represjonowana – czy zdołała znieść stosowany wobec niej nacisk i nie
przyznawała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, czy też wskutek tortur i
gróźb załamała się i złożyła samooskarżające się wyjaśnienia. Obojętne też jest,
czy funkcjonariusze organów bezpieczeństwa publicznego, stosując wobec osoby
4
przesłuchiwanej brutalną przemoc i zastraszanie i uzyskując w ten sposób
oczekiwane relacje, nabrali subiektywnego przekonania o jej sprawstwie i winie.
Trzeba w tym miejscu podkreślić, że funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa
zdawali sobie doskonale sprawę z tragicznego położenia osób podejrzanych o
konspiracyjną działalność antykomunistyczną i orientowali się, iż wypowiedzi tych
osób, składane w warunkach przymusu fizycznego i psychicznego, mogą w
istotnym stopniu rozmijać się z prawdą. Dla przedstawicieli totalitarnej władzy nie
miało to zazwyczaj znaczenia: liczyło się wyeliminowanie (na długi czas albo
definitywnie) osób, które stanowiły lub stanowić tylko mogły zagrożenie dla
wprowadzonego w Kraju ustroju politycznego.
Przechodząc na grunt niniejszej sprawy, należało odnotować, że sąd a quo
ustalił, a zaakceptował to sąd ad quem, istnienie okoliczności warunkujących
stwierdzenie nieważności wydanego wobec wnioskodawców wyroku z 26 kwietnia
1951 r. w zakresie skazującym ich za napad rabunkowy dokonany w dniu 24 maja
1950 r. w […]. Ustalił mianowicie, że J. W. (ps. S.), S. K. (ps. C.) i A. L. (ps. D.) byli
członkami organizacji „Wolność i Niezawisłość” i w jej ramach prowadzili
działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, że tylko z tego
powodu zostali ujęci przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i
poddani okrutnemu traktowaniu, m.in. w celu przyznania się do udziału w akcji z
dnia 24 maja 1950 r. w […], że w wyniku brutalnych metod śledczych przyznali się
do popełnienia tego czynu, mimo że wskutek spóźnienia się nie wzięli w nim
udziału, i że wreszcie skazani zostali za ten czyn na kary po 10 lat więzienia. Jasne
więc było, że skazanie wnioskodawców za napad w dniu 24 maja 1950 r. nastąpiło
z powodu ich zaangażowania w walkę o suwerenność i niepodległość Kraju.
Ewidentnym błędem sądów obu instancji było wyrażenie zapatrywania, że w takim
układzie, gdy funkcjonariusze UBP zakładali, iż wnioskodawcy brali udział w
napadzie, nie wchodziło w grę rozwiązanie przewidziane w art. 1 ust. 1 ustawy
lutowej. Przekonania tych funkcjonariuszy, tak jaskrawo naruszających nie tylko
ówczesne prawo, ale i podstawowe zasady moralne, nie miały tu nic do rzeczy i w
żadnym stopniu nie mogły negatywnie rzutować na sposób załatwienia niniejszej
sprawy.
Przedstawione rozważania doprowadziły Sąd Najwyższy do konkluzji, że
oddalenie żądań o stwierdzenie nieważności orzeczenia w trybie art. 1 ust. 1
ustawy lutowej było w oczywistym stopniu niesłuszne. Sąd kasacyjny stanął zatem
5
nie przed dylematem, czy uchylić postanowienia sądów obu instancji, ale przed
problemem, jakie po wydaniu rozstrzygnięcia pierwotnego powinno zapaść
orzeczenie następcze.
W okresie obowiązywania Kodeksu postępowania karnego z 1997 r. w
judykaturze konsekwentnie przyjmowano, że treść art. 537 § 2 k.p.k. nie przesądza
o konieczności wydania orzeczenia następczego wyłącznie w jednej z
przewidzianych w nim postaci. Innymi słowy, przepis ten nie ustanawia
zamkniętego katalogu możliwych rozstrzygnięć następczych. I tak, po uchyleniu
zaskarżonego orzeczenia (ew. także orzeczenia pierwszoinstancyjnego) Sąd
Najwyższy przekazywał sprawę w celu uzupełnienia śledztwa (zob. wyr. z 20
kwietnia 1999 r., III KKN 323/97, OSNKW 1999, z. 9-10, poz. 61; post. z 26
września 2002 r., III KK 252/02, LEX nr 56825; wyr. z 1 grudnia 2011 r., V KK
224/11, LEX nr 1108494), stwierdzał w postępowaniu lustracyjnym, że osoba
lustrowana złożyła zgodne z prawdą oświadczenie (zob. wyr. z 7 stycznia 2009 r., II
KK 51/08, R-OSNKW 2009, poz. 1), stwierdzał niedopuszczalność przejęcia do
wykonania w Rzeczypospolitej Polskiej kary pozbawienia wolności (zob. post. z 22
listopada 2011 r., IV KK 267/11, OSNKW 2012, z. 3, poz. 4), orzekał o poprawieniu
błędnej kwalifikacji prawnej czynu przypisanego skazanemu (zob. wyr. z 8 lutego
2011 r., V KK 246/10, OSNKW 2011, z. 4, poz. 37), nie wydawał orzeczenia
następczego wobec niecelowości dalszego procedowania w przedmiocie, którego
dotyczyło uchylenie (zob. wyr. z 4 lutego 2009 r., IV KK 285/08, R-OSNKW 2009,
poz. 313), a także przekazywał sprawę prokuratorowi w celu ponownego
rozważenia kwestii zasadności umorzenia postępowania przygotowawczego (zob.
post. z 23 października 2012 r., V KK 167/12, OSNKW 2013, z. 1, poz. 7).
W tych warunkach jako uprawnione rysuje się zapatrywanie: skoro
dopuszczalne jest w postępowaniu kasacyjnym wydanie orzeczenia następczego w
postaci uniewinnienia, to tym bardziej może ono – rzecz jasna w sprawie
rehabilitacyjnej regulowanej ustawą lutową – przybrać dalej idącą postać, to jest
orzeczenia stwierdzającego nieważność rozstrzygnięcia zapadłego wobec osoby
represjonowanej za działalność niepodległościową (argumentum a fortiori),
naturalnie tylko w sytuacji, gdy nieuwzględnienie żądania osoby represjonowanej
okazało się oczywiście niesłuszne. Żadne racje – ani językowe, ani systemowe, ani
tym bardziej celowościowe – nie sprzeciwiają się takiemu kierunkowi
interpretacyjnemu. Przeciwnie, w istotnym stopniu kierunek ten wzmacniają.
6
Sumując: treść art. 537 § 2 k.p.k. nie stoi na przeszkodzie nadaniu
rozstrzygnięciu następczemu postaci stwierdzenia nieważności orzeczenia, o
której mowa w art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 23 lutego 1991 r., o uznaniu za
nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność
na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego (Dz. U. Nr 34, poz. 149 ze
zm.).
W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy, pozostając na gruncie ustaleń
faktycznych będących podstawą zaskarżonego rozstrzygnięcia i oceniając
oddalenie wniosków osób represjonowanych jako oczywiście niesłuszne, orzekł jak
w dyspozytywnej części postanowienia.
O kosztach postępowania orzeczono po myśli art. 13 ustawy lutowej.