Pełny tekst orzeczenia

419/5/B/2012

POSTANOWIENIE

z dnia 1 sierpnia 2011 r.

Sygn. akt Ts 251/10



Trybunał Konstytucyjny w składzie:



Maria Gintowt-Jankowicz,



po wstępnym rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym skargi konstytucyjnej Wojciecha G. w sprawie zgodności:

art. 189 oraz art. 3989 § 1 pkt 1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 296, ze zm.) z art. 45 ust. 1, art. 51 ust. 4 oraz art. 77 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej,



p o s t a n a w i a:



odmówić nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej.



UZASADNIENIE



W skardze konstytucyjnej z 29 września 2010 r. Wojciech G. (dalej: skarżący) zarzucił, że art. 189 oraz art. 3989 § 1 pkt 1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 296, ze zm.; dalej: k.p.c.) są niezgodne z art. 45 ust. 1, art. 51 ust. 4 oraz art. 77 ust. 2 Konstytucji.

W ocenie skarżącego art. 189 k.p.c., pozwalający przyjąć przez orzekające sądy, że nie jest dopuszczalne wytoczenie powództwa do sądu pracy o sprostowanie dokumentów RP-7 zawierających nieprawdziwe dane, po wniesieniu odwołania od nieprzyznania w terminie ustawowym emerytury i wadliwego ustalenia renty pozbawia skarżącego konstytucyjnego prawa żądania sprostowania informacji nieprawdziwych. Drugiemu z zaskarżonych przepisów k.p.c. zarzucił pozostawienie przyjmującemu do rozpoznania skargę kasacyjną Sądowi Najwyższemu dyskrecjonalną swobodę ustalania – przy jednoczesnym braku zasad doprecyzowywania – znaczenia niedookreślonej przesłanki „w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne”. Ponadto, uzasadnienie decyzji sądu jest zdawkowe i – jak określił skarżący – w praktyce ogranicza się do dobrania stosownych argumentów do z góry założonego i podjętego wcześniej rozstrzygnięcia. Taka treść przepisu narusza prawo do rzetelnego rozpoznania sprawy przed Sądem Najwyższym.

Niniejsza skarga konstytucyjna została wniesiona w związku z następującą sprawą. Wyrokiem z 27 lutego 2009 r. (sygn. akt IV P 118/08) Sąd Rejonowy w Szamotułach – Wydział IV Pracy oddalił powództwo skarżącego o sprostowanie, którym skarżący domagał się od Szkoły Podstawowej w Sierakowie między innymi anulowania wszystkich wydanych zaświadczeń o zatrudnieniu i wynagrodzeniu oraz wydania nowego zaświadczenia RP-7 w terminie 7 dni od wydania wyroku i zamieszczenia w nim danych zgodnych z rzeczywistością. W uzasadnieniu sąd uznał, że żądanie skarżącego należy zakwalifikować jako powództwo o ustalenie, którego podstawą jest art. 189 k.p.c. Wskazał, że po stronie skarżącego nie występuje interes prawny uzasadniający wystąpienie z roszczeniem. Zdaniem sądu interes prawny może istnieć tylko do czasu wystąpienia o przyznanie świadczenia z ubezpieczenia społecznego. W postępowaniu przed sądem ubezpieczeń społecznych można bowiem wykazywać wszelkimi środkami dowodowymi (a nie tylko zaświadczeniem pracodawcy) rzeczywistą wysokość uzyskiwanych zarobków w celu ustalenia prawidłowej podstawy wymiaru świadczenia. W takiej sytuacji postępowanie przeciwko pracodawcy przed sądem pracy o sprostowanie druku RP-7, a w istocie o ustalenie wysokości wypłaconego wynagrodzenia za pracę, zmierzałoby jedynie do uzyskania dowodu dla potrzeb postępowania przed sądem ubezpieczeń społecznych, a to wyklucza istnienie interesu prawnego w ustaleniu. W ocenie sądu po stronie skarżącego nie istnieje interes prawny uzasadniający żądanie, albowiem w jego sprawie toczy się postępowanie o przyznanie świadczenia z ubezpieczenia społecznego, w którym to postępowaniu skarżący może w pełni zrealizować swój interes prawny przez wykazanie wszelkimi środkami dowodowymi wysokość uzyskanych świadczeń ze stosunku pracy, uwzględnianych przy ustaleniu podstawy świadczenia ubezpieczonego.

Wyrokiem z 26 czerwca 2009 r. (sygn. akt VI Pa 174/09) Sąd Okręgowy Sąd Pracy w Poznaniu – Wydział VI Pracy oddalił apelację. Skargę kasacyjną, w której wniosek o przyjęcie do rozpoznania skarżący uzasadniał powołaniem się na wystąpienie istotnych zagadnień prawnych dotyczących stosowania art. 189 k.p.c. w sprawach, w których kwestionowana jest treść dokumentu RP-7, Sąd Najwyższy oddalił postanowieniem z 12 lutego 2010 r. (sygn. akt II PK 330/09). Postanowienie Sądu Najwyższego zostało doręczone pełnomocnikowi skarżącego 30 czerwca 2010 r.

W dniu 27 października 2010 r. skarżący złożył w Trybunale pismo procesowe, w załączeniu którego przedstawił wyrok Sądu Rejonowego w Szamotułach – IV Wydział Pracy z 27 lutego 2009 r. (sygn. akt IV P 118/08).



Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:



Skarga konstytucyjna jest szczególnym środkiem inicjowania postępowania kontrolnego przed Trybunałem Konstytucyjnym. Dopuszczalność korzystania z tego środka ochrony konstytucyjnych wolności i praw warunkowana jest dopełnieniem przez skarżącego przesłanek, wynikających zarówno z treści art. 79 ust. 1 Konstytucji, jak i – rozwijających jego postanowienia – przepisów ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK). Zgodnie z art. 49 ustawy o TK skarga konstytucyjna podlega wstępnemu rozpoznaniu, celem którego jest ocena dopełnienia przez skarżącego wszystkich przesłanek warunkujących dopuszczalność występowania z tego rodzaju środkiem ochrony praw i wolności, jak również przesądzenie, że sformułowane w skardze konstytucyjnej zarzuty niekonstytucyjności kwestionowanych przepisów nie są oczywiście bezzasadne (art. 36 ust. 3 ustawy o TK). Należy jednocześnie zaznaczyć, że niespełnienie przez skarżącego choćby jednej z przesłanek obliguje Trybunał do odmowy nadania skardze dalszego biegu.

Przedmiotem skargi konstytucyjnej skarżący uczynił dwa przepisy k.p.c., które były podstawą orzekania w postępowaniu przed sądami powszechnymi i Sądem Najwyższym. Należy jednak na wstępie zauważyć, że art. 189 k.p.c. był podstawą wyroków Sądu Rejonowego w Szamotułach i Sądu Okręgowego w Poznaniu. Drugi z zaskarżonych przepisów stanowił wyłącznie podstawę orzeczenia Sądu Najwyższego odmawiającego przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania. Za tym stwierdzeniem przemawia analiza załączonych do niniejszej skargi wyroków, jak również treść sformułowanych przez skarżącego zarzutów.

Jednym z koniecznych wymogów, jakie musi spełniać skarga jako pismo procesowe, jest uczynienie jej przedmiotem przepisów ustawy lub innego aktu normatywnego, które były podstawą ostatecznego orzeczenia – w rozumieniu art. 79 Konstytucji. Ponadto, art. 46 ust. 1 ustawy o TK obliguje skarżącego do wniesienia skargi po wyczerpaniu drogi prawnej, w ciągu trzech miesięcy od doręczenia skarżącemu prawomocnego wyroku, ostatecznej decyzji lub innego ostatecznego rozstrzygnięcia.



Przenosząc powyższe ustalenia na grunt niniejszej sprawy należy podkreślić, że z dniem wejścia w życie ustawy z dnia 22 grudnia 2004 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. z 2005 r. Nr 13, poz. 98) doszło do zmiany rozumienia przesłanki prawomocności orzeczenia w powiązaniu z wyczerpaniem drogi prawnej. Od 6 lutego 2005 r. skarga kasacyjna nie przysługuje już od orzeczeń nieprawomocnych, lecz stanowi nadzwyczajny, przysługujący w szczególnych sytuacjach środek wzruszania orzeczeń prawomocnych. Tak więc, o ile w poprzednim stanie prawnym zaskarżone kasacją orzeczenie nie spełniało warunku przewidzianego w art. 46 ustawy o TK, o tyle obecnie złożenie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego nie wpływa na prawomocność rozstrzygnięcia. Uruchomienie kasacyjnych kompetencji Sądu Najwyższego pozostaje poza zakresem konstytucyjnego wymogu wyczerpania drogi prawnej. Po opisanych zmianach charakteru postępowania cywilnego termin do wniesienia skargi konstytucyjnej biegnie od daty doręczenia skarżącemu prawomocnego orzeczenia sądu drugiej instancji, niezależnie od tego, czy w sprawie może jeszcze zostać wniesiona skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego. Jest to stanowisko wielokrotnie już wyrażane przez Trybunał Konstytucyjny (por. postanowienia TK z: 27 lutego 2007 r., Ts 43/06, OTK ZU nr 1/B/2007, poz. 36; 16 maja 2007 r., Ts 144/06, OTK ZU nr 3/B/2007, poz. 130; 4 października 2007 r., Ts 47/07, OTK ZU nr 2/B/2008, poz. 67; 27 listopada 2007 r., Ts 107/07, OTK ZU nr 1/B/2007, poz. 39; 22 lutego 2008 r., Ts 14/08, OTK ZU nr 4/B/2008, poz. 174).

Zważywszy, że skargę konstytucyjną złożono w Trybunale 29 września 2010 r., oczywiste zatem jest, że zarzuty niekonstytucyjności art. 189 k.p.c. skarżący sformułował z przekroczeniem trzymiesięcznego terminu określonego w art. 46 ust. 1 ustawy o TK. Jeżeli skarżący chciałby wnieść skargę konstytucyjną, której przedmiotem byłby powyższy przepis k.p.c., powinien swoje zarzuty sformułować w terminie trzech miesięcy od dnia otrzymania wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu, tj. od 14 lipca 2009 r., gdyż orzeczenie to jest – w zakresie art. 189 k.p.c. – orzeczeniem ostatecznym w rozumieniu art. 79 ust. 1 Konstytucji. W sytuacji jednak, gdy skarżący zdecydował się wystąpić ze skargą kasacyjną, powinien mieć świadomość upływu terminu, a tym samym niemożności uczynienia art. 189 k.p.c. przedmiotem skargi konstytucyjnej.

Mając powyższe na uwadze, Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że zasadniczym powodem odmowy nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej w zakresie zarzutów dotyczących niekonstytucyjności art. 189 k.p.c. jest przekroczenie trzymiesięcznego terminu określonego w art. 46 ust. 1 ustawy o TK.

Skardze nie można nadać dalszego biegu również co do zarzutów dotyczących niekonstytucyjności art. 3989 § 1 pkt 1 k.p.c.

Skarżący zmierza do uruchomienia postępowania kontrolnego wobec art. 3989 § 1 pkt 1 k.p.c. w brzmieniu: „Sąd Najwyższy przyjmuje skargę kasacyjną do rozpoznania, jeżeli: (1) w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne”. Istota sformułowanego zarzutu sprowadza się do twierdzenia, że przepis ten jest na tyle niedookreślony, iż pozwala Sądowi Najwyższemu na arbitralność podejmowanych rozstrzygnięć. Odnosząc się do tego zarzutu, Trybunał Konstytucyjny – po pierwsze – przypomina, że zasadniczo proces stosowania prawa nie mieści się w jego kognicji kontrolnej. Od zasady tej istnieje wyjątek. Jak stwierdził TK w jednym z orzeczeń: „jeżeli jednolita i konsekwentna praktyka stosowania prawa w sposób bezsporny ustaliła wykładnię danego przepisu, a jednocześnie przyjęta interpretacja nie jest kwestionowana przez przedstawicieli doktryny, to przedmiotem kontroli konstytucyjności jest norma prawna dekodowana z danego przepisu zgodnie z ustaloną praktyką” (postanowienie TK z 4 grudnia 2000 r., SK 10/99, OTK ZU nr 8/2000, poz. 300; podobnie wyrok TK z 3 października 2000 r., K 33/99, OTK ZU nr 6/2000, poz. 188).

Z kolei w wydanym w pełnym składzie wyroku z 31 marca 2005 r., SK 26/02 (OTK ZU nr 3/A/2005, poz. 29), Trybunał w sposób wyczerpujący wykazał brak jednolitości praktyki w zakresie odmawiania przyjęcia do rozpoznania skarg kasacyjnych, stwierdzając jednocześnie, że w sytuacji nieistnienia takiej jednorodności wykluczona jest możliwość powołania się na zasadę, że powszechność, trwałość, jednolitość odczytywania przepisów w procesie ich stosowania umożliwia przyjęcie tej praktyki za punkt wyjścia w ocenie konstytucyjności przepisu. Jest oczywiste, że przepis posługujący się pojęciami nieostrymi jest dookreślany w procesie stosowania prawa. Ewentualne różnice w rozumieniu takiego przepisu, jakkolwiek utrudniające położenie podmiotów skarżących, nie mogą być uzasadnieniem badania przez Trybunał treści normatywnej tej regulacji. Sposób rozumienia przesłanki występowania w sprawie istotnego zagadnienia prawnego wciąż w całości zawiera się w sferze stosowania art. 3989 § 1 pkt 1 k.p.c. przez Sąd Najwyższy i bez stwierdzenia jednolitości tej wykładni, skarga do Trybunału Konstytucyjnego musi zostać uznana za niedopuszczalną. W tym stanie rzeczy należy uznać, że zarzuty skarżącego dotyczą wyłącznie płaszczyzny stosowania zaskarżonego niniejszą skargą przepisu przez Sąd Najwyższy, co jednoznacznie przesądza o niemożności podjęcia aktywności przez Trybunał.

Po drugie, należy podkreślić, że Trybunał w swoim orzecznictwie przyjmuje, iż zwroty (pojęcia) niedookreślone i nieostre istnieją w każdym systemie prawnym. Nie jest bowiem możliwe skonstruowanie przepisów, które wykluczałyby jakikolwiek margines swobody odczytania. Jak wskazywał to już Trybunał w postanowieniu z 27 kwietnia 2004 r., P 16/03 (OTK ZU nr 4/A/2004, poz. 36): „każdy akt prawny (czy konkretny przepis prawny) zawiera pojęcia o mniejszym lub większym stopniu niedookreśloności. Nieostrość czy niedookreśloność pojęć prawnych sprzyja uelastycznieniu porządku prawnego (...) nie każda więc, ale jedynie kwalifikowana – tj. niedająca się usunąć w drodze uznanych metod wykładni – nieostrość czy niejasność przepisu może stanowić podstawę stwierdzenia jego niekonstytucyjności”. Takie zwroty, jak „duże niebezpieczeństwo”, „istotna wada”, „znaczny upływ czasu”, „rażące niedbalstwo”, „oczywista bezzasadność”, „swobodne uznanie” i inne, występują we wszystkich systemach prawa europejskiego, także tych państw, które charakteryzują się wysoką kulturą prawną i niewątpliwie są zaliczane do państw prawa. Zwroty te przesuwają obowiązek konkretyzacji normy na etap stosowania prawa i w związku z tym dają sądom (czy organom administracji – tak w wypadku np. uznania administracyjnego) pewną swobodę decyzyjną. Nie można jej jednak utożsamiać z dowolnością i wolnością od zewnętrznej kontroli. W szczególności niepodobna kwestionować wskazanych przepisów na podstawie art. 45 ust. 1 Konstytucji jako naruszających prawo do sądu, przez fakt posługiwania się zwrotami – zdaniem skarżącego – nieostrymi. Niedostateczna precyzja i brak dookreśloności przepisu może tylko wtedy być podstawą zarzutu, gdy dany zwrot nie daje – przy użyciu ogólnie aprobowanych technik wykładni, możliwości ustalenia jego znaczenia. Niebezpieczeństwo natomiast, jakie wiąże się ze stosowaniem zwrotów niedookreślonych i nieostrych, jest powszechnie znane: praktyka stosowania tych przepisów stosunkowo łatwo może ulegać wypaczeniu na skutek powoływania się na takie zwroty bez próby wypełnienia ich konkretną treścią wynikającą z okoliczności danej sprawy. Takie wypaczenie dotyczyć może jednak jedynie praktyki stosowania prawa, nie jest zaś błędem legislatora. Także i w odniesieniu do zarzutów sformułowanych na tle niniejszej sprawy należy uznać, że ustawodawca ma prawo posłużyć się zwrotami niedookreślonymi, dającymi Sądowi Najwyższemu możliwość wyważonej i zindywidualizowanej oceny. Nie jest to naruszenie konstytucyjności przez legislatora, który utrzymuje się w takim wypadku w granicach konstytucyjnej swobody regulacji. Należy bowiem podkreślić, że z postanowień Konstytucji nie można wywodzić prawa podmiotowego do rozpoznania skargi kasacyjnej. Ustawodawca ma zatem swobodę ustalania zarówno przesłanek dopuszczalności rozpoznania tego nadzwyczajnego środka odwoławczego, jak również trybu jego rozpoznania w przedsądzie (zob. wyrok TK z 10 lipca 2000 r., SK 12/99, OTK ZU nr 5/2000, poz. 143).

Po trzecie, należy również nadmienić, że w uzasadnieniu – przywoływanego przez skarżącego – wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 30 maja 2007 r. (SK 68/06, OTK ZU nr 6/A/2007, poz. 53) Trybunał uznał, że minimalne wymogi w zakresie rzetelnej, sprawiedliwej procedury wyznacza z jednej strony nakaz podmiotowego, a nie przedmiotowego traktowania uczestników postępowania, z drugiej zaś – zakaz arbitralnego działania sądu. Wymogi te konkretyzują: (1) nakaz wysłuchania stron, (2) konieczność ujawnienia w czytelny sposób motywów rozstrzygnięcia w stopniu umożliwiającym weryfikację sposobu myślenia sądu, a tym samym unikanie dowolności, czy wręcz arbitralności sądu, (3) zapewnienie przewidywalności dla uczestników postępowania przez odpowiednią spójność i wewnętrzną logikę mechanizmów, którym są poddani. Gwarancję braku arbitralności stanowi: (1) udział zainteresowanych podmiotów w postępowaniu, (2) zasada jawności postępowania oraz (3) wydawanie rozstrzygnięć zawierających rzetelne, weryfikowalne uzasadnienie.

W ramach przedsądu, jako szczególnego trybu rozpatrywania skarg kasacyjnych, dopuszczalne jest istnienie mniej rygorystycznych gwarancji procesowych (por. także wyrok TK z 16 stycznia 2006 r., SK 30/05, OTK ZU nr 1/A/2006, poz. 2).



Biorąc powyższe okoliczności pod uwagę, Trybunał na podstawie art. 49 w związku z art. 36 ust. 3 ustawy o TK odmówił nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej.