Pełny tekst orzeczenia

  Sygn. akt II Ca 775/14

POSTANOWIENIE

Dnia 27 listopada 2014 roku

  Sąd Okręgowy w Lublinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Andrzej Mikołajewski – spr.

Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Anna Ścioch-Kozak

Sędzia Sądu Rejonowego Krzysztof Niezgoda (del.)

Protokolant: sekretarz sądowy Katarzyna Gustaw

po rozpoznaniu w dniu 27 listopada 2014 roku w Lublinie

na rozprawie

sprawy z wniosku T. S. (1)

z udziałem T. W. i M. S.

o stwierdzenie nabycia nieruchomości przez zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawcy od postanowienia Sądu Rejonowego Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku z dnia 31 stycznia 2014 roku, sygn. akt I Ns 240/13

postanawia:

I.  oddalić apelację;

II.  zasądzić od T. S. (1) na rzecz T. W. kwotę 634 zł (sześćset trzydzieści cztery złote) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego;

III.  obciążyć Skarb Państwa nieuiszczoną częścią opłaty od apelacji.

Sygn. akt II Ca 775/14

UZASADNIENIE

W dniu 5 lutego 2013 roku wnioskodawca T. S. (1) wniósł o stwierdzenie zasiedzenia udziału 1/2 części we współwłasności nieruchomości położonej we wsi C., gmina S., województwo (...), o obszarze 1,33 ha, składającej się z pięciu działek o numerach (...), z domem mieszkalnym na działce nr (...) o powierzchni 0,13 ha.

*

Postanowieniem z dnia 31 stycznia 2014 roku Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku:

I.  oddalił wniosek;

II.  zasądził od T. S. (1) na rzecz uczestniczki T. W. kwotę 2.417 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania;

III.  przejął na rachunek Skarbu Państwa kwotę 2.000 zł tytułem nieuiszczonej opłaty od wniosku, od zapłaty której wnioskodawca został zwolniony.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny.

T. S. (1) i M. S. zawarli związek małżeński w dniu 30 grudnia 1978 roku.

W dniu 25 stycznia 1979 roku, mocą umowy przekazania gospodarstwa rolnego, oboje nabyli od H. T. – babci M. S. własność nieruchomości rolnej położonej we wsi C., gmina S., województwo (...), o obszarze 1,33 ha, składającej się z pięciu działek o numerach ewidencyjnych: (...) – na zasadzie wspólności ustawowej małżeńskiej. Nieruchomości te stanowiły siedlisko, grunty orne oraz łąki.

W latach 1985 – 1986 T. S. (1) i M. S., wspólnie użytkujący tę nieruchomość od roku 1979, za wspólne środki wybudowali nowy dom mieszkalny na działce nr (...), w którym następnie zamieszkali.

W latach 1986 – 1989 T. S. (1) i M. S. nadal wspólnie zamieszkiwali na tej nieruchomości i wspólnie z niej korzystali, przy czym w tym czasie dochodziło do aktów fizycznego i psychicznego znęcania się przez T. S. (1) nad M. S.. T. S. (1) wyrokiem Sądu Rejonowego w Lublinie z dnia 6 lutego 1990 roku, akt IV K 909/89, został uznany za winnego tego, że w okresie od stycznia 1986 roku do sierpnia 1989 roku w C. znęcał się moralnie i fizycznie nad swoją żoną M. S., a od marca 1989 nad byłą żoną, tj. czynu z art. 184 § l k.k. i art. 156 § 2 k.k. w zw. z art. 10 § 2 k.k., za co został skazany na karę roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Lublinie z dnia 22 marca 1989 roku, prawomocnym od dnia 12 kwietnia 1989 roku, małżeństwo T. S. (1) i M. S. zostało rozwiązane przez rozwód.

W tym okresie T. S. (1) i M. S. nadal zamieszkiwali razem i wspólnie posiadali przedmiotową nieruchomość, jednakże zajmując w domu różne pomieszczenia.

Z dniem 15 grudnia 1992 roku M. S. został przyznany pokój w Hotelu Pracowniczym w Niemcach, gdzie została zameldowana na pobyt stały w dniu 7 stycznia 1993 roku. Z pobytu stałego w C. M. S. wymeldowała się w dniu 7 stycznia 1994 roku.

Począwszy od 1979 roku aż do 2007 roku M. S. opłacała podatek za przedmiotową nieruchomość.

W dniu 11 stycznia 2013 roku M. S. darowała należący do niej udział 1/2 części w przedmiotowej nieruchomości swojej siostrze T. W..

T. S. (1) i M. S. nie dokonali dotychczas podziału majątku wspólnego.

Sąd Rejonowy wskazał, na podstawie jakich dowodów ustalił powyższy stan faktyczny.

Sąd Rejonowy obdarzył wiarą zgromadzone dokumenty, podkreślając, że nie były one kwestionowane co do ich autentyczności i treści.

Sąd Rejonowy dał wiarę zeznaniom świadków: S. P. i T. K. oraz uczestniczek M. S. i T. W., uznając je za logiczne, wewnętrznie spójne i korespondujące z dowodami z dokumentów.

Sąd Rejonowy jedynie częściowo dał wiarę zeznaniom wnioskodawcy T. S. (1) oraz świadków R. C. i T. S. (2), w zakresiem w jakim korelują one z innymi dowodami. Nie znalazły one natomiast potwierdzenia w części, w jakiej twierdzili, że M. S. nie zamieszkiwała we wspólnym domu uczestników w 1979 roku, w 1980 roku czy w 1986 roku. Stoi to w sprzeczności z ustaleniami sądu karnego w sprawie o sygn. akt IV K 909/89, gdyż z wyroku sądu karnego wynika jednoznacznie, że akty znęcania się wnioskodawcy nad M. S. miały miejsce od stycznia 1986 roku do sierpnia 1989 roku we wspólnym domu uczestników w C.. Z żadnego ze zgromadzonych w sprawie dokumentów nie wynika też, aby już w kwietniu 1981 roku wnioskodawca oraz M. S. rozstali się, a tym bardziej, aby w tym czasie wnioskodawca objął w posiadanie całość przedmiotowej nieruchomości. Nie wynika to również z pozwu złożonego przez M. S. w sprawie o rozwód (z pozwu wynika bowiem jedynie, że małżonkowie S. planowali wówczas rozstanie, ale do tego nie doszło). Sam wnioskodawca utrzymywał, że M. S. wyprowadziła się od niego dopiero w 1986 roku.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał wniosek T. S. (1) za niezasadny, gdyż nie upłynął termin, który prowadziłby do zasiedzenia przez wnioskodawcę udziału 1/2 części w przedmiotowej nieruchomości (należącego najpierw do M. S. a następnie do T. W.).

Przesłanką nabycia własności nieruchomości w drodze zasiedzenia jest samoistne, nieprzerwane posiadanie nieruchomości przez okres wskazany w ustawie (obecnie 20 w dobrej wierze lub 30 lat w złej wierze, a na gruncie przepisów obowiązujących do l października 1990 roku – odpowiednio 10 i 20 lat)

Dobra wiara to stan polegający na usprawiedliwionym w danych okolicznościach przekonaniu posiadacza, że przysługuje mu takie prawo do władania rzeczą, jakie faktycznie wykonuje. Stan, w którym posiadacz wie lub powinien w danych okolicznościach wiedzieć, że prawo własności przysługuje komuś innemu, kwalifikowany jest jako zła wiara.

W myśl art. 336 k.c. posiadaczem samoistnym rzeczy jest ten, kto faktycznie włada nią jak właściciel.

Sąd Rejonowy przywołał również przepisy art. 121 pkt 3 k.c. w zw. z art. 175 k.c. i wskazał, że w czasie trwania małżeństwa bieg terminu zasiedzenia nie rozpoczyna się a rozpoczęty ulega zawieszeniu co do roszczeń, które przysługują jednemu z małżonków przeciwko drugiemu. Decydujący jest przy tym jedynie fakt małżeństwa, natomiast obojętny jest stan separacji faktycznej, czy też rodzaj ustroju majątkowego istniejącego między małżonkami.

Oznacza to, że ewentualny bieg terminu zasiedzenia przez wnioskodawcę udziału 1/2 we współwłasności przedmiotowej nieruchomości mógł rozpocząć się dopiero z chwilą uprawomocnienia się wyroku Sądu Rejonowego w Lublinie z dnia 22 marca 1989 roku, sygn. akt VI RC 426/88, rozwiązującego małżeństwo wnioskodawcy T. S. (1) z uczestniczką M. S. przez rozwód (czyli od 13 kwietnia 1989 roku). Z tą datą ustała też ustawowa wspólność majątkowa małżeńska i w konsekwencji powstały udziały w nieruchomości nadające się do zasiedzenia, po spełnieniu prawem przewidzianych warunków. Wcześniej pomiędzy małżonkami istniał ustrój wspólności majątkowej łącznej, czyli bezudziałowej.

Sąd Rejonowy podniósł również, że T. S. (1) nigdy nie był i nie będzie posiadaczem w dobrej wierze udziału 1/2 części we współwłasności przedmiotowej nieruchomości. Miał on bowiem świadomość (i cały czas ją ma), że udział ten przysługiwał najpierw jego byłej żonie M. S., a następnie T. W.. W konsekwencji zastosowanie miał trzydziestoletni termin zasiedzenia, który – liczony od dnia 13 kwietnia 1989 roku – nie upłynął.

Nie ma żadnych dowodów przemawiających za tym, aby początek zasiedzenia wiązać z datą przekazania gospodarstwa rolnego, albo aby przyjąć, że wnioskodawca posiadał przedmiotowy udział w dobrej wierze.

Sąd Rejonowy podkreślił, że to, iż wnioskodawca od momentu nabycia przedmiotowej nieruchomości, podczas wspólnego zamieszkiwania z M. S., w latach 1979 – 1992 wykonywał prace polowe, w żaden sposób nie świadczy o tym, że grunty orne oraz łąki posiadał wówczas w sposób samoistny.

Rozstrzygnięcie w zakresie zwrotu kosztów procesu Sąd Rejonowy uzasadnił przepisami art. 98 § l i § 3 k.p.c., zgodnie z którymi strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony, przy czym do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony.

Stroną przegrywającą sprawę w całości jest wnioskodawca, a uczestniczka T. W. poniosła koszty obejmujące wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 2.400 zł oraz opłatę skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.

Rozstrzygnięcie o nieuiszczonych kosztach sądowych Sąd Rejonowy uzasadnił przepisami art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

*

Apelację od tego postanowienia wniósł wnioskodawca T. S. (1), zaskarżając postanowienie w punktach I. i II.

Skarżący zarzucił zaskarżonemu postanowieniu błąd w ustaleniach faktycznych, który miał istotny wpływ na treść orzeczenia, polegający na z jednej strony słusznym przyjęciu, że początek biegu terminu zasiedzenia należałoby liczyć od dnia 13 kwietnia 1989 roku, a z drugiej zaś strony na błędnym przyjęciu, że od tej daty można mówić tylko o posiadaniu w złej wierze, podczas gdy wnioskodawca niewątpliwie był w dobrej wierze, bowiem żona M. S., odchodząc od niego z innym mężczyzną w dniu 20 października 1987 roku, oświadczyła, że zostawia mu cały majątek i już się w C. nigdy nie pojawi. Od tego czasu wnioskodawca był w samoistnym posiadaniu całego gospodarstwa rolnego, pozostając w błędnym przekonaniu o przysługującym mu prawie własności całego gospodarstwa, w pełni usprawiedliwionym okolicznościami sprawy.

Nadto wnioskodawca zarzucił zaskarżonemu postanowieniu naruszenie prawa materialnego w ustawie procesowej z powodu błędnego zastosowania norm art. 98 § l i § 3 k.p.c., które dotyczą procesu a nie postępowania nieprocesowego, podczas gdy w postępowaniu nieprocesowym zasadą jest, że każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie (art. 520 § 1 k.p.c.).

Wnioskodawca wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia przez stwierdzenie, że T. S. (1) nabył przez zasiedzenie z dniem 13 kwietnia 2009 roku udział 1/2 części we współwłasności przedmiotowej nieruchomości.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawcy jest w sposób oczywisty bezzasadna.

Sąd Rejonowy w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia poczynił w sprawie prawidłowe ustalenia faktyczne i ocenił dowody zgodnie z dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. Sąd Okręgowy przyjmuje te ustalenia za własne.

Sąd Rejonowy dokonał również trafnej oceny prawnej ustalonego stanu faktycznego i zbędne jest powtarzanie przez Sąd Odwoławczy tych wywodów.

Odnosząc się do podniesionego przez wnioskodawcę w apelacji zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych w zakresie przyjęcia, że uzyskał on posiadanie samoistne udziału we współwłasności nieruchomości w złej wierze, należy uznać ten zarzut za nieprawidłowo sformułowany. Tylko bowiem w niewielkim zakresie dotyczy on stanu faktycznego sprawy (wnioskodawca niewiarygodnie utrzymuje, że M. S. w 1987 roku miała oświadczyć mu, że zostawia cały majątek), przede wszystkim zaś swoim zakresem obejmuje on ocenę, czy w ustalonym stanie faktycznym można byłoby wnioskodawcę uznać za posiadacza samoistnego w dobrej wierze, co jest już zagadnieniem ze sfery prawnej, a mianowicie dotyczy zastosowania przepisów art. 7 k.c. i art. 172 k.c. w ustalonym stanie faktycznym.

Tym niemniej należy zwrócić uwagę, że zgromadzony materiał dowodowy absolutnie nie dawał podstaw do ustalenia, aby już przed datą ostatecznego wyprowadzenia się M. S. z nieruchomości (koniec 1992 roku) wnioskodawca objął całą nieruchomość w swoje wyłączne, samoistne posiadanie. Należy podnieść, że w sprawie karnej o sygn. akt IV K 909/89 (k. 25 tych akt) sam wnioskodawca przyznał, że wprawdzie M. S. wyprowadziła się, ale po pewnym czasie powróciła i zamieszkują we wspólnym budynku mieszkalnym, zajmując osobne pomieszczenia. Należy pamiętać o tym, że posiadanie przywrócone uważa się za nieprzerwane (art. 345 k.c.). Stan taki między innymi był powodem dalszych nieporozumień między małżonkami, a także umożliwiał wnioskodawcy znęcanie się nad żoną, za co został prawomocnie skazany i tym ustaleniem sądy rozpoznające niniejszą sprawę są związane (art. 11 k.p.c.). Nic nie wskazuje, aby wówczas M. S. miała w jakikolwiek sposób zrzekać się majątku (nieruchomości) na rzecz wnioskodawcy, byłoby to też nielogiczne zważywszy, że nieruchomość pochodziła od jej babci, a w trakcie trwania małżeństwa poczyniono na nią nakład w postaci budowy wspólnego domu. Jeżeli też M. S. „zrzekła się” tego majątku w 1987 roku na rzecz wnioskodawcy, to rodzi się pytanie, dlaczego w takim razie powróciła na nieruchomość i opłacała za nią podatki. Tym samym należy mówić o współposiadaniu nieruchomości przez oboje małżonków, bezudziałowym, odpowiadającym ich tytułowi prawnemu (własność na zasadzie wspólności małżeńskiej majątkowej).

Gdyby nawet przyjąć lansowaną przez wnioskodawcę w apelacji tezę, że w 1987 roku miała miejsce nieformalna czynność prawna pomiędzy małżonkami S., której skutkiem było przeniesienie posiadania nieruchomości na T. S. (1) i utrata takiego posiadania przez M. S., nie doszłoby do zasiedzenia. W doktrynie i w orzecznictwie dopuszczane jest dokonywanie między małżonkami pozostającymi we wspólności ustawowej czynności prawnych prowadzących do przeniesienia składnika majątku wspólnego małżonków do majątku osobistego jednego z małżonków, o ile nie prowadzi to do likwidacji majątku wspólnego (por. M. Sychowicz [w:] K. Piasecki (red.), Kodeks rodzinny i opiekuńczy z komentarzem, Warszawa 2000, s. 177 i 259, uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 1991 roku, sygn. III CZP 76/90, OSNC 1991/10-12/117). Niezależnie od tego, że w niniejszej sprawie nieruchomość była jedynym istotnym składnikiem majątku wspólnego i czynność taka w istocie prowadziłaby do likwidacji tego majątku, a zatem byłaby nieważna jako sprzeczna z art. 35 k.r.io. (art. 58 § 1 k.c.), czynność prawna mająca za przedmiot przeniesienie własności nieruchomości powinna pod rygorem nieważności zostać dokonana w formie aktu notarialnego (art. 158 k.c. i art. 73 § 2 k.c.).

Utrwalony jest pogląd, że osoba, która weszła w posiadanie nieruchomości na podstawie umowy mającej na celu przeniesienie własności, zawartej bez zachowania formy aktu notarialnego, nie jest samoistnym posiadaczem w dobrej wierze (por. np. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego – zasada prawna, z dnia 6 grudnia 1991 roku, sygn. III CZP 108/91, OSNC 1992/4/48). Powszechna bowiem jest świadomość, że czynności prawnych dotyczących obrotu nieruchomościami należy dokonywać w formie aktu notarialnego, a nawet jeżeli dana osoba takiej wiedzy nie miałaby, z łatwością mogła ją uzyskać, gdyby działała z należytą starannością wymaganą od nabywcy nieruchomości.

Gdyby nawet przyjąć, że wnioskodawca nie objął nieruchomości w samoistne posiadanie dopiero po wyprowadzeniu się M. S. pod koniec 1992 roku (bez jakiejkolwiek podstawy w czynności prawnej, co świadczy o złej wierze), ale już w 1987 roku na podstawie swego rodzaju umowy z M. S., która miałaby „zrzec się” nieruchomości na jego rzecz, należałoby go uznać za posiadacza nieruchomości w złej wierze, gdyż jego ewentualne przekonanie co do tytułu własności do całej nieruchomości nie było usprawiedliwione (nie zawarł umowy w formie aktu notarialnego).

W pełni wobec tego należy zaaprobować wywód Sądu Rejonowego, że zasiedzenie mogło (hipotetycznie) rozpocząć bieg na rzecz T. S. (1) dopiero po uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego (czyli od 13 kwietnia 1989 roku), było posiadaniem uzyskanym w złej wierze i mogłoby prowadzić do nabycia własności nieruchomości dopiero po upływie 30 lat, co w sposób oczywisty nie miało miejsca (art. 121 pkt 3 k.c. w zw. z art. 175 k.c., art. 172 § 1 i § 2 k.c.).

Tym bardziej nie było żadnych podstaw do tego, aby stwierdzić, że już pod koniec lat siedemdziesiątych wnioskodawca miał objąć przedmiotową nieruchomość w samoistne posiadanie, tzn. uważać się za wyłącznego właściciela i nie uznawać jakichkolwiek praw M. S. do nieruchomości i aby taki rodzaj władztwa był przez niego manifestowany. Wręcz przeciwnie, w dniu 25 stycznia 1979 roku (krótko po zawarciu małżeństwa) nieruchomość została przekazana obojgu małżonkom S. i niezależnie od pojawiających się w małżeństwie nieporozumień była posiadana przez oboje małżonków, którzy na jednej z działek wznieśli budynek mieszkalny.

Żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy nie ma natomiast to, z jakich przyczyn M. S. po ustaniu wspólności ustawowej, w 2013 roku, darowała swój udział w tej nieruchomości siostrze T. W.. Dodać jedynie należy, że skuteczność tej czynności może być badana w postępowaniu o podział majątku wspólnego (art. 1036 k.c. w zw. z art. 46 k.r.io.).

Sąd Okręgowy oddalił wnioski dowodowe wnioskodawcy sformułowane w postępowaniu odwoławczym (k. 254-262), po pierwsze uznając je za spóźnione, gdyż mogły zostać powołane przed Sądem pierwszej instancji (art. 381 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.), a po drugie dotyczące okoliczności nie mogących wpłynąć na wynik postępowania, skoro w żaden sposób nie dowodzą dobrej wiary wnioskodawcy, a zasiedzenie w złej wierze nastąpić nie mogło.

Trafny jest zarzut apelacji w zakresie, w jakim skarżący wywodzi, że Sąd Rejonowy błędnie zastosował przepisy o kosztach procesu zamiast przepisów o kosztach postępowania nieprocesowego. Tym niemniej należy uznać, że w niniejszej sprawie, w której istniała sprzeczność interesów pomiędzy wnioskodawcą a uczestniczką T. W., istniały pełne podstawy do zastosowania art. 520 § 3 k.p.c. i zasądzenia od wnioskodawcy, którego wniosek został oddalony, na rzecz tej uczestniczki zwrotu kosztów postępowania obejmujących wynagrodzenie jej pełnomocnika – adwokata i opłatę skarbową od pełnomocnictwa.

Skarżący nie sformułował innych zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania, a Sąd Odwoławczy z urzędu uwzględnia tylko naruszenie prawa materialnego oraz nieważność postępowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 roku, sygn. II CSK 400/07, Lex nr 371445). Nie było zatem podstaw do zmiany tego rozstrzygnięcia, pomimo tego, że przyjęta przez Sąd Rejonowy stawka wynagrodzenia pełnomocnika uczestniczki jest wyższa od stawki minimalnej (§ 8 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, Dz. U. 2013.461).

Apelacja wnioskodawcy została oddalona, toteż na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. w zw. art. 391 § 1 k.p.c. należało zasądzić od skarżącego na rzecz uczestniczki T. W. zwrot kosztów postępowania odwoławczego obejmujących wynagrodzenie pełnomocnika – adwokata w stawce minimalnej w postępowaniu drugoinstancyjnym, odniesionej do wartości przedmiotu zaskarżenia.

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych należało obciążyć Skarb Państwa nieuiszczoną częścią opłaty od apelacji (wnioskodawca został od niej zwolniony ponad kwotę 1.000 zł – k. 207).

Z tych względów na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji postanowienia.