Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1461/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 kwietnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Robert Obrębski (spr.)

Sędzia SA Ewa Kaniok

Sędzia SO del. Tomasz Szanciło

Protokolant st. sekr. sąd. Ewelina Borowska

po rozpoznaniu w dniu 24 kwietnia 2013 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa Z. Z. (1)

przeciwko A. S., (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą
w W.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 26 czerwca 2012 r., sygn. akt XXIV C 490/11

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od Z. Z. (1) na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. kwoty po 2070 (dwa tysiące siedemdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu
w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt IA Ca 1461/12

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 12 maja 2011 r., skierowanym przeciwko A. S., (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W., Z. Z. (1) wniósł o nakazanie pozwanemu A. S. usunięcia skutków naruszenia dobrego imienia oraz czci powoda w wyniku publikacji, w portalu internetowym(...) w dniu 8 października 2010 r., materiału pt. ,, Dziennikarze podsłuchiwani. To jest jakiś M. ( ,,) , przez złożenie i opublikowanie na koszt pozwanego przez kolejne 168 godzin na stronie głównej wskazanego portalu z zachowaniem określonych w żądaniu parametrów graficznych, jak również przez doręczenie na adres powoda, podpisanego przez pozwanego oświadczenia o treści: >> Przepraszam za naruszenie dobrego imienia Pana Z. Z. (1) poprzez wypowiedź, jakiej udzielił w materiale prasowym pt. ,,Dziennikarze podsłuchiwani. To jest jakiś M. ( ,,), który ukazał się na łamach portalu internetowego (...) w dniu 8.10.2010 r. Oświadczam, iż nadużyciem z mojej strony było sformułowanie twierdzeń, jakoby: (A) Z. Z. (1) przygotował tzw. aferę gruntową, (B) Z. Z. (1) doprowadził do przecieku w sprawie tzw. afery gruntowej, (C) Z. Z. (1) postępował wobec A. S. w sposób nieetyczny i nielegalny, w szczególności poprzez ,,szukanie przecieku ( ,,) w telefonie A. S., (D) Z. Z. (1) poprzez ,,szukanie przecieku ( ,,) w telefonie A. S. usiłował mu tym samym przypisać jego sprawstwo. Wyrażam ubolewanie, iż wprowadziłem czytelników w błąd. Oświadczam, iż postawione przeze mnie zarzuty są nieprawdziwe i nieuprawnione, nie miałem żadnych podstaw faktycznych ani prawnych, aby je sformułować. Głęboko ubolewam, że naruszyłem bezprawnie dobra osobiste Pana Z. Z. (1). A. S. <<. W drugim żądaniu powód domagała się nakazania (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością jako wydawcy złożenia na własny koszty oraz opublikowania na głównej stronie wskazanego portalu w analogicznym czasie oraz z zachowaniem tych samych parametrów oświadczenia o zbliżonej treści, w którym podano, że chodziło o ,, wypowiedź, jakiej udzielił A. S. ( ,,) oraz że ,, Postawione przez A. S. zarzuty są nieprawdziwe i nieuprawnione, dziennikarz nie miał żadnych podstaw faktycznych ani prawnych, aby je sformułować ( ,,). W trzecim żądaniu powód domagał się ochrony swojego dobrego imienia oraz czci przez nakazanie W. M. jako redaktorowi naczelnemu złożenia na własny koszt oraz opublikowania na głównej stronie wskazanego portalu przez taki sam czas oraz z zachowaniem tych samych parametrów graficznych oświadczenia analogicznego do zawartego w żądaniu dotyczącym wydawcy. Ponadto powód domagał się nakazania W. M. i pozwanemu wydawcy usunięcia z serwisu internetowego (...)materiału prasowego naruszającego dobra osobiste powoda, wnosił ponadto o zasądzenie solidarnie do wszystkich pozwanych na rzecz Stowarzyszenia (...) kwoty 50000 zł oraz obciążenie pozwanych poniesionymi kosztami procesu. Powód argumentował, że w opublikowanej we wskazanym serwisie wypowiedzi A. S. został bezpodstawnie i niezgodnie z prawdą posądzony o wykorzystywanie instytucji państwowych do partykularnych celów, jak również że nadużywając posiadane kompetencje, stosował nielegalne metody w zakresie przygotowania akcji specjalnej(...), która miała na celu wykrycie korupcji w Ministerstwie Rolnictwa kierowanym przez A. L., a ponadto że doprowadził do ujawnienia działań operacyjnych, które nie doszły do skutku, a przyczyn niepowodzenia tej akcji doszukiwał się w działaniach A. S.. Kierowanie tego rodzaju pomówień pod swoim adresem powód uznał za działanie ukierunkowane na podważenie zaufania niezbędnego do dalszego funkcjonowania powoda w życiu politycznych, zwłaszcza że przez nawiązanie do symboliki znanego filmu, powód został przedstawiony przez pozwanego jako osoba ze świata nierealnego, pełnego iluzji oraz ułudy. Jako podstawę żądania skierowanego w stosunku do pozwanych, powód wskazywał przepisy prawa prasowego i podnosił, że publikacja wypowiedzi naruszających dobra osobiste powoda przez wydawcę oraz redaktora naczelnego wskazanego serwisu internetowego naruszała zasady rzetelności dziennikarskiej, zwłaszcza że powód nie miał możliwości wypowiedzenia się w opublikowanym materiale na poruszony w nim temat, nie mógł także w jego treści ustosunkować się do zarzutów A. S.. Pozew zawierał ponadto kilkanaście żądań ewentualnych, dotyczących ustalenia, że poszczególne elementy wypowiedzi A. S., opublikowane we wskazanym serwisie, naruszały dobra osobiste powoda, które zostały zgłoszone na wypadek uwzględnienia zarzutów wykazujących brak bezprawności pozwanych, jednakże przed rozprawą powód cofnął pozew w tej części.

Pozwani wnosili o oddalenie powództwa w zakresie wszystkich żądań, które uznali za pozbawione podstaw. Pozwany A. S. podnosił, że wypowiedzi zamieszczonej w spornym materiale udzielał w dniu ukazania się w ,, Gazecie (...) ( ,, )artykułu dotyczącego inwigilacji dziennikach przez służby nadzorowane przez powoda w okresie pełnienia przez Z. Z. (1) funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, z treści którego wynikało, że działania tych służb były kierowane także przeciwko pozwanemu i związane były z poszukiwaniem źródła przedostania się do wiadomości osób podejrzewanych od przyjmowanie korzyści majątkowych w zakresie działania Ministerstwa Rolnictwa o planowanej akcji (...). Pozwany podnosił więc, że udzielał wypowiedzi jako osoba prywatna korzystająca z wolności słowa w zakresie krytycznej oceny działań podejmowanych przez osoby pełniące funkcje publiczne, w szczególności nadzorujące służby, które kontrolowały rozmowy telefoniczne dziennikarzy komentujących krajowe życie polityczne. Pozwany podnosił, że ponadto wypowiedz miała charakter sarkastyczny, a jej celem było wyrażenie krytycznej oceny działań podejmowanych przez służby oraz osoby, które miały wpływ na ich funkcjonowanie, w tym wyrażenie dezaprobaty dla działań powoda, którego wpływ na zdarzenia związane z tzw. aferą gruntową wynikał z przepisów regulujących działanie tych służb.

Przychylając się do argumentacji podanej przez A. S., pozwany wydawca zaprzeczał ponadto, aby publikacja materiału wskazanego w pozwie naruszała zasady rzetelności dziennikarskiej i wskazywał, że w jej treści zostały przedstawione opinie różnych osób zainteresowanych, w tym szefa (...) M. K. i Premiera D. T.. Zaprzeczając, aby zachodziła potrzeba uzyskania opinii powoda albo zamieszczenia w materiale stanowiska Z. Z. (1), pozwany wydawca podnosił, że materiał przedstawiał temat istotny dla opinii publicznej, zaś jego publikacja stanowiła przejaw realizacji jawności życia publicznego i prawa społeczeństwa do informacji, wiązała się tym samym z wykonywaniem podstawowych celów działalności prowadzonej przez wydawcę prasowego.

Przychylając się do argumentacji podanej przez pozostałych pozwanych, W. M. zaprzeczał, aby w istotnym dla sprawy okresie zajmował stanowisko redaktora naczelnego portalu (...) i podnosił, że funkcję tę pełnił F. G.. Pozwany zaprzeczał, aby posiadał legitymację bierną w tej sprawie.

Wyrokiem z dnia 26 czerwca 2012 r. Sąd Okręgowy oddalił powództwo w zakresie dotyczącym głównych żądań o nakazanie oraz zapłatę, umorzył postępowanie co do żądań ewentualnych o ustalenie i zasądził od powoda na rzecz każdego z pozwanych kwoty po 2794 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Na podstawie zebranego materiału dowodowego, Sąd Okręgowy ustalił, że 8 października 2010 r. o godzinie 12.11, na portalu internetowym ,,N..pl ,, został opublikowany artykuł pt. ,, Dziennikarze podsłuchiwani. >>To jest jakiś M. <<,, podpisany inicjałami, w którym zostały opisane działania (...) i (...) z lat 2005 – 2007 dotyczące podsłuchiwania znanych dziennikarzy, w tym A. S., śledzenie rozmów którego miało pozostawać w związku z ujawnieniem informacji o akcji, która miała zostać przeprowadzona w resorcie rolnictwa kierowanym przez A. L. w związku z podejrzeniami dotyczącymi przyjmowania przez jego pracowników korzyści majątkowy za odrolnianie gruntów. W artykule zamieszczone były, jak ustalił Sąd Okręgowy, wypowiedzi niektórych osób zainteresowanych, w tym redaktora B. K., szefa (...) M. K. i Premiera D. T., jak też wypowiedź A. S., który stwierdził: ,, To jakiś matrix. Z. przygotował aferę gruntową, Z. doprowadził do przecieku w tej sprawie, a źródeł przecieku szukał w moim telefonie. To żałosne. Panie Z., mam dla pana ofertę. Jeśli podniecają pana moje billingi, to chętnie je panu dam – nowsze i starsze. Niech pan dzwoni, przecież zna pan mój numer. Panie Z., pan się nie boi! ,,. Przytoczona wypowiedź, jak ustalił Sąd Okręgowy, stanowiła bezpośredni komentarz A. S. do treści artykułu W. C. pod pt.,, Dziennikarze na celowniku służb specjalnych ,,, który ukazał się tego samego dnia na łamach ,, Gazety (...) ,,. Wynikało z niego, jak ustalił Sąd Okręgowy, że w latach 2005 – 2007 (...), (...) oraz policja zbierały informacje o rozmowach telefonicznych znanych dziennikarzy, w tym A. S., którego połączenia miały być badane w związku z tzw. przeciekiem w aferze gruntowej, zaś informacje pozyskane przez autora tego artykułu pochodziły ze śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Zielonej Górze, które dotyczyło nieprawidłowości przy kontroli operacyjnej dziennikarzy, wykonywanej przez wskazane służby, i zostało zakończone w maju 2010 r. umorzeniem postępowania, którego W. C. był stroną, z powodu niewykrycia przestępstwa. Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu poprzedzającym publikację artykułu jego autor uprzedził A. S. o jego temacie oraz że proszony o komentarz przez dziennikarzy zatrudnionych przez pozwanego wydawcę, A. S. nie odmówił i zgodził się na zamieszczenie swojej wypowiedzi w serwisie (...).pl., który działa, jak ustalił Sąd Okręgowy, jako dziennik dostępny w Internecie i podlega regulacji prawa prasowego. Sąd Okręgowy ustalił także, że jego redaktorem naczelnym w istotnym dla sprawy okresie był F. G., nie był nim natomiast W. M., który w październiku 2010 r. był redaktorem naczelnym tygodnika ,,N. ,,.

Oceniając znaczenie prawne ustalonych okoliczności, w tym zwłaszcza wypowiedzi pozwanego A. S. zamieszczonej w artykule, z internetowej publikacji którego powód wywodził dochodzone roszczenia, Sąd Okręgowy uznał na początku motywacyjnej części uzasadnienia, że powołana wypowiedź naruszyła dobre imię powoda, zawierała bowiem stwierdzenia, które nie były prawdziwe, pozwany zaś nie wykazał, aby dysponował dowodami, które uzasadniałyby stwierdzenie, że powód ,, przygotował aferę gruntową ( ,,) oraz ,, doprowadził do przecieku z operacji (...) ( ,,). Według Sądu Okręgowego, takie stwierdzenia stanowiły negatywną ocenę postępowania powoda, który mógł zostać w ten sposób poniżony w oczach opinii publicznej i narażony na ,, utratę zaufania potrzebnego dla wykonywanej działalności politycznej ( ,,). Sąd Okręgowy uznał więc, że naruszenie dobrego imienia powoda przez pozwanych zostało udowodnione. Oddalając powództwo wniesione na podstawie art. 24 k.c., Sąd Okręgowy uznał, że pozwani udowodnili okoliczności wyłączające bezprawność swojego działania, które wykazywały bezzasadność powództwa o nakazanie i zapłatę zadośćuczynienia przewidzianego art. 448 k.c. Sąd Okręgowy opisał okoliczności, które wyłączają bezprawność naruszenia dóbr osobistych osób poszukujących ochrony swoich praw na podstawie powołanych przepisów i uznał, powołując się na orzeczenia Sądu Najwyższego oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, że wypowiedź pozwanego A. S. pozostawała w granicach wolności słowa znajdującego podstawę w art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, jak również ochronę w art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie prawa Człowieka i Podstawowych Wolności z dnia 4 listopada 1950 r., została bowiem skierowana w stosunku do osoby publicznej, dotyczyła działalności związanej z pełnioną przez powoda funkcją Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, który powinien liczyć się z oceną, jakiej był poddawany przez obywateli oraz przedstawicieli mediów, w tym z krytyką podejmowanych czynności zawodowych, nawet ostrą, formułowaną z przesadą oraz w formie sarkazmu. Sąd Okręgowy wskazał, że osoby publiczne, piastujące funkcje państwowe, powinny wykazywać wyższy stopień tolerancji na krytykę, a nawet muszą się liczyć ze ,, zjadliwymi uwagami dotyczącymi ich wystąpień czy uprawianej przez nich polityki ( ,,), zwłaszcza że art. 10 ust. 2 powołanej Konwencji ,, pozwala tylko w niewielkim zakresie na ograniczenie swobody wypowiedzi politycznej oraz w debatach odnoszących się do zagadnień budzących publiczne zainteresowanie ( ,,). Sąd Okręgowy przychylił się ponadto do argumentu pozwanych i wskazał, że udzielając wypowiedzi przytoczonej w spornym materiale, jako osoba bezpośrednio zainteresowana pozwany A. S. komentował doniesienia dotyczące inwigilacji dziennikarzy w latach 2005 – 2007 oraz poszukiwania przez służby podległe powodowi swojego związku z ,, przeciekiem w aferze gruntowej ( ,,). Sąd Okręgowy uznał, że pozwany wypowiadał się ,, jako swego rodzaju ofiara budzących wątpliwości prawne i etyczne działań służb ( ,,), nie zaś jako dziennikarz, wobec czego miał prawo do wyrażenia krytycznej oceny tych działań, nie był natomiast obowiązany do spełnienia ,, wymogów określonych w art. 12 prawa prasowego ( ,,) i nie miał obowiązku ,, zwracania się do powoda przed skierowaniem swojej wypowiedzi do przedstawicieli N..pl ( ,,), zwłaszcza że zakres uprawnień Ministra Sprawiedliwości określony w art. 19 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym oraz w wydanym na podstawie tej ustawy rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów z dnia 7 września 2006 r., jak również sposób realizacji tych kompetencji przez powoda, upoważniały pozwanego, jak uznał Sąd Okręgowy, do wyrażania krytycznej oceny działań, które powód podejmował w związku z tzw. aferą gruntową, w spornej wypowiedzi, której poszczególne elementy Sąd Okręgowy uznał ze ,, skróty myślowe ( ,,) pozwanego związane z nadzorowaniem przez powoda czynności, które miały zostać podjęte w resorcie rolnictwa przez (...), jak również z przekazaniem przez powoda Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji J. K. informacji o planowanej akcji, czemu powód nie zaprzeczał, jak wskazał Sąd Okręgowy, ani podczas przesłuchania przed sejmową Komisją Śledcza, ani w czasie przesłuchania w charakterze strony rozpoznawanej sprawy. W końcowej części uzasadniania poświęconego ocenie wypowiedzi A. S., Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że chodziło o krytykę działalności powoda, nie zaś o ,, oświadczenie o faktach ( ,,), uznał ponadto, że jej celem było ,, zwrócenie uwagi na problem inwigilacji dziennikarzy przez służby specjalne ( ,,).

Okoliczności wyłączających bezprawność działania pozwanego wydawcy Sąd Okręgowy doszukał się w sposobie przygotowania materiału do publikacji oraz w jego treści, nie dopatrzył się więc naruszenia przez autorów rzetelności dziennikarskiej wynikającej z art. 12 ust. 1 prawa prasowego, lecz uznał, że publikacja wypowiedzi pozwanego A. S. stanowiła przejaw realizacji przez pozwanego wydawcę prawa społeczeństwa do informacji oraz zasady jawności życia publicznego, wypełniała więc podstawowe zadania prasy określone w art. 10 prawa prasowego, zwłaszcza że w spornym artykule zostały przedstawione różne opinie osób zainteresowanych, w tym szefa (...) M. K. oraz Premiera D. T..

Z podanych powodów Sąd Okręgowy nie dopatrzył się bezprawności zarówno w treści wypowiedzi udzielonej przez A. S., jak też w okoliczności jej zamieszczenia w artykule opublikowanym przez pozwanego wydawcę w serwisie internetowym ,,N..pl ,,, i uznał, że z tych powodów na uwzględnienie nie zasługiwało ani roszczenie niepieniężne oparte na art. 24 k.c., ani żądanie majątkowe z art. 448 k.c. Za bezzasadnością powództwa wobec W. M. dodatkowo przemawiała okoliczność, jak wskazał Sąd Okręgowy, że w okresie istotnym dla sprawy pozwany nie był redaktorem naczelnym wydawanego w wersji elektronicznej dziennika ,,N..pl ,,, nie miał tym samym legitymacji biernej w tej sprawie.

W końcowej części uzasadnienia Sąd Okręgowy wskazał przyczynę oraz podstawę prawną umorzenia postępowania w zakresie dotyczącym żądań ewentualnych o ustalenie i podniósł, że o kosztach procesu orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 5 i § 11 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód. Zaskarżając ten wyrok w części dotyczącej oddalenia żądań głównych w stosunku do A. S. i pozwanego wydawcy, nie obejmując zaś apelacją oddalenia tych żądań wobec W. M., powód zarzucił Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 24 w zw. z art. 1, 6, 12 i 14 prawa prasowego przez niezasadne przyjęcie, że przy przygotowaniu publikacji wskazanej w pozwie zachowana została szczególna staranność oraz rzetelność przez dziennikarzy zatrudnionych przez pozwanego wydawcę oraz zasady współżycia społecznego w sytuacji, gdy wypowiedź A. S. naruszała dobre imię powoda, do którego nie zwróciły się osoby odpowiedzialne za publikację stanowiącą reakcję na inny materiał prasowy. Naruszenie art. 24 k.c. polegało także, zdaniem skarżącego, na nieuzasadnionym uznaniu przez Sąd Okręgowy, że zarzucając powodowi ,, przygotowanie afery gruntowej, doprowadzenie do przecieku w tej sprawie ,, oraz ,, szukanie źródeł przecieku w telefonie pozwanego ,,, A. S. nie przypisał powodowi konkretnych działań sprawczych, lecz sformułował ,, swoistą ocenę nieprawidłowości w działaniach służ podległych powodowi ,,, wyraził ocenę, nie wypowiedział się natomiast o faktach, jak też zastosowanie ,, liberalnego reżimu prawnego dotyczącego opinii krytycznych ,, w stosunku do pozwanego i pominięcie ,, reżimu prawnego wypowiedzi o faktach, który zakłada egzonerację poprzez dowód prawdy ,,. Naruszenia art. 24 k.c. oraz art. 10 ust. 2 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności powód dopatrywał się także w nieuzasadnionym przyjęciu przez Sąd Okręgowy, że wypowiedź pozwanego A. S., przytoczona w artykule, który został opublikowany w serwisie internetowym przez pozwanego wydawcę, nie była bezprawna oraz że jej zaprezentowanie miało podstawy w okolicznościach związanych z realizacją przez powoda uprawnień w zakresie nadzorowania służb specjalnych, w szczególności bezpodstawne przyjęcie, że krytyka powoda ze strony pozwanego mieściła się ,, w prawie do przerysowanego przedstawienia ocen osób publicznych ,, przy użyciu ,, pewnych skrótów myślowych ,,. Ostatni zarzut apelacji dotyczył naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 1, 12 i 41 prawa prasowego przez nieuzasadnione uznanie, że sarkastyczna i sformułowana ,, na gorąco ,, wypowiedź nie była bezprawna, przy jednoczesnym przyjęciu, że pozwany A. S. ,, nie dysponował dowodami pozwalającymi na stwierdzenie, że to powód przygotował aferę gruntową oraz doprowadził do przecieku z operacji (...) ,,. Na podstawie opisanych zarzutów powód wnosił o zamianę wyroku Sądu Okręgowego w zaskarżonej części przez uwzględnienie powództwa w stosunku do A. S. oraz pozwanego wydawcy i zasądzenie od tych pozwanych kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych. W odpowiedzi na apelację wskazani pozwani wnosili o jej oddalenie i obciążenie powoda poniesionymi kosztami zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienia. Ustalenia Sądu Okręgowego były prawidłowe, znajdowały oparcie w zebranym materiale, nie były ponadto podważane w apelacji i w całości zostały przyjęte za podstawę rozstrzygnięcia o jej zasadności. Kluczowa dla sprawy była ocena prawnego znaczenia samej treści wypowiedzi A. S. zamieszczonej w artykule, który został opublikowany przez pozwanego wydawcę w internetowym dzienniku, w dalszej kolejności ocena zachowania rzetelności obowiązującej dziennikarzy, zgodnie z przepisami prawa prasowego, na które powoływał się powód w apelacji, która ostatecznie nie zasługiwała na uwzględnienie, aczkolwiek należy przyznać, że na uwzględnienie zasługiwał zarzut dotyczący niekonsekwentnego przyjęcia przez Sąd Okręgowy, że wypowiedzi A. S. miała charakter oceny i dlatego stanowiła uzasadnioną krytykę działania, które powód podejmował w okresie pełnienia funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, mieściła się więc w granicach chronionej prawem wolności słowa i wypowiedzi, przy jednoczesnym przyjęciu, na początku motywacyjnej części uzasadnienia zaskarżonego wyroku, że pozwani nie wykazali, aby stwierdzenia zawarte w wypowiedzi A. S. ,, były prawdziwe ,,, nie wykazali także, by w październiku 2010 r. A. S. ,, dysponował dowodami pozwalającymi na kategoryczne stwierdzenie, że to powód przygotował aferę gruntową oraz doprowadził do przecieku z operacji (...) ,,. Należało przyznać rację skarżącemu, że początkowo przytoczone fragmenty Sąd Okręgowy uznał za oświadczenie dotyczące faktów, w dalszej części uzasadnienia zaprzeczył tej tezie oraz uznał, że wypowiedź pozwanego była oceną działania powoda, nie stanowiła natomiast twierdzenia co do faktów. Nie zaprzeczając, że wskazana rozbieżność miała istotne znaczenie, należy wskazać, że ostatecznie nie miała wpływu na zasadność apelacji. Oceniając we własnym zakresie okoliczności tej sprawy, Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że sporna wypowiedź A. S. miała w istocie charakter oceny wyrażonej przy zastosowaniu elementów sarkastycznych, tylko więc pozornie dotyczyła twierdzeń o faktach i dlatego mieściła się w granicach prawa obywatela do prezentowania krytycznej oceny działań osoby pełniącej funkcję publiczną, która nie przekraczała granic wolności słowa, nie naruszała więc dobrego imienia, czyli czci zewnętrznej powoda i nie uzasadniała udzielenia skarżącemu ochrony prawnej przewidzianej art. 24 i art. 448 k.c. Odmienne stanowisko skarżącego nie było uzasadnione, zaś rozbieżna ocena Sądu Okręgowego była niekonsekwentna i także nie mogła zostać podzielona przez Sąd Apelacyjny.

Wolność słowa i swoboda wypowiadania się obywateli na temat działań podejmowanych przez osoby pełniące funkcje publiczne, jak słusznie wskazał Sąd Okręgowy, stanowi podstawowy element porządku prawnego, jest bowiem filarem demokratycznego państwa prawnego, znajduje więc ochronę w art. 54 Konstytucji RP, jak również w art. 10 ust. 1 powołanej przez Sąd Okręgowy Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowiek i Podstawowych Wolności, niemniej nie stanowi wartości o bezwzględnym charakterze i nie może zostać postawiona ponad wartościami o równie dużym znaczeniu prawnym. Na gruncie obowiązującego prawa nie można w szczególności postawić tezy wykazującej większą wartości wolności słowa w porównaniu do dóbr osobistych, wśród których dobre imię obywateli znajduje szczególnie istotne miejsce (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1971 r., II CR 455/71). Konieczność realizacji norm przewidujących ochronę tego rodzaju dobra osobistego stanowi element ograniczający zakres chronionej prawem wolności słowa, wyznacza granice swobody wypowiedzi, nawet w zakresie dotyczącym krytyki osób publicznych, w tym polityków zajmujących ważne stanowiska w strukturach władzy państwowej. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 marca 2003 r., IV CKN 1901/00: ,, Zagwarantowane w Konstytucji RP i Konwencji o Ochronie Praw Człowiek i Podstawowych Wolności prawo do krytyki zachowania osób sprawujących funkcje publiczne czy urzędowe nie może być wykonywane w taki sposób, aby naruszało dobre imię lub cześć krytykowanego ,,. Podobny pogląd Sąd Najwyższy wypowiedział w wyroku z dnia 20 stycznia 2011 r., I CSK 228/10, w którym stwierdził, że ,, Niewątpliwie leży w interesie społecznym krytyka realizująca wolność wypowiedzi i formułowanie ocen, jednak ochrona swobody wypowiedzi nie może posuwać się do insynuowania niewłaściwego postepowania (…), kiedy fakty nie dają ku temu podstaw ,,. Podzielając poglądy Sądu Najwyższego i odnosząc podane tezy do okoliczności tej sprawy, a zwłaszcza do argumentacji zaprezentowanej przez Sąd Okręgowy, jak też do częściowo uzasadnionej polemiki przedstawionej w apelacji, należy wskazać, że gdyby w wypowiedzi A. S. zamieszczonej w spornym artykule zostały podane wyłącznie nieprawdziwe twierdzenia o faktach związanych z działalnością skarżącego, czyli gdyby powód został pomówiony o popełnienie czynu zabronionego w materiale, którego ujawnienie podważałoby zaufanie niezbędne do prowadzenia działalności politycznej, odwoływanie się do ochrony wolności słowa, w tym do art. 54 ust. 1 Konstytucji RP i art. 10 ust. 1 powołanej Konwencji, nie mogłoby zostać uznane za okoliczność wyłączającą bezprawność działania pozwanego i nie uzasadniałoby oddalenia powództwa. Analizując wypowiedź pozwanego, przy uwzględnieniu wszystkich jej istotnych elementów, jak też okoliczności, w których została ona zaprezentowana, Sąd Apelacyjny nie podzielił tezy podanej w apelacji, jakoby nie była to wypowiedź oceniająca działania powoda związane w wykonywaniem funkcji politycznej, w szczególności z realizacją kompetencji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.

Zasadnie wskazał Sąd Okręgowy, powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, że pełnienie funkcji publicznych, w szczególności zajmowanie ważnych stanowisk w strukturach władzy państwowej i realizowanie zadań mających bezpośredni wpływ na sytuację obywateli we wszystkich w zasadzie aspektach prywatnego i zawodowego życia osób podlegających obowiązującemu systemowi prawnego, siłą rzeczy musi się wiązać z koniecznością tolerowania sytuacji, w której osoby pełniące tego rodzaju funkcje poddawane są społecznej ocenie, w tym krytyce dotyczącej kierunków podejmowanych działań, sposobu realizacji przyjętych założeń, stosowanych w tym zakresie metod, instrumentów prawnych oraz podejmowanych działań faktycznych. Wykonując wskazane działania w ramach uprawnień nabytych z bezpośredniego albo pośredniego nadania społecznego, osoby będące przedstawicielami władzy publicznej muszą się liczyć ze stałą oceną swoich działań, w tym z krytyką ze strony oponentów oraz innych osób niezadowolonych, w tym ze strony obywateli bezpośrednio odczuwających skutki tych działań. Takie osoby w naturalny sposób są bowiem bezpośrednimi adresatami krytycznych ocen ze strony osób negatywnie odbierających efekty działania organów władzy, są więc prawnie zobowiązane do znoszenia tego rodzaju krytyki, wolność wypowiedzi prezentowanych przez obywateli stanowi bowiem podstawową zasadę ustroju społecznego Państwa i korzysta z ochrony przewidzianej art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, a ponadto wynika z ar. 10 ust. 1 powołanej Konwencji, na co zwracał uwagę Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów z dnia 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, jak również Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 4 października 2004 r., wydanego w sprawie IACa 8/04. Konieczność tolerowania przez osoby pełniące funkcje publiczne krytycznych wypowiedzi, które mogą obejmować nawet zjadliwe uwagi, była niejednokrotnie eksponowana w orzecznictwie ETPC, w tym w wyroku z dnia 8 lipca 1986 r. nr 9815/82, wydanego w sprawie Lingens przeciwko Austrii, jak również w wyroku z dnia 2 lutego 2010 r., nr 571/04, wydanego w sprawie K. przeciwko w Polsce, oraz w wyroku z dnia 6 kwietni 2006 r., nr 43797/98 w sprawie M.G. przeciwko Polsce. Odwołanie się do tych orzeczeń przez Sąd Okręgowy było więc uzasadnione. Uzupełniając argumenty podane przez Sąd Okręgowy, należy wskazać, że na wolność formułowania w stosunku do polityków wypowiedzi oceniających poczynania takich osób wskazywał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 lutego 2011 r., II CSK 393/10, stwierdzając celnie, że ,, Granice wolności wypowiedzi publicznej przekraczają jedynie wypowiedzi przedstawiające nieprawdziwe informacje o osobach pełniących funkcje publiczne oraz zawierające opinie, które nie mają wystarczającego oparcia w faktach ( ,,). Zbliżone stanowisko zaprezentował Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 17 kwietnia 2007 r. IA Ca 1149/06, stwierdzając zasadnie, że ,, Ochrona wolności wypowiedzi obejmuje nie tylko opinie wyważone i rozsądne (…). Ocena nawet przesadzona, ale oparta na faktach prawdziwych, jeżeli nie zawiera treści znieważających, nie powinna być uznana za naruszenie czci ( ,,). Podzielając przytoczone poglądy, należy dodać, że szczególnie dużą dozę tolerancji osoby pełniące funkcje publiczne powinny wykazywać w stosunku do wypowiedzi, w których środkiem krytycznej oceny jest satyra oraz sarkazm, które w sposób specyficznych dla tego rodzaju formy wypowiedzi ,, zmierzają do przekazania pewnych treści, są metodą zwrócenia uwagi odbiorców na samą wypowiedź oraz zawartą w niej treść ( ,,) (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 lutego 2011 r., II CSK 431/10). Zgodzić się także należy z Sądem Najwyższym, który z wyroku z dnia 27 września 2005 r., I CK 256/05, zasadnie wskazał, że ,, granice wypowiedzi satyrycznej są szersze niż innych form wypowiedzi, ze swej natury jest to forma ośmieszająca ukazywane zjawiska lub osoby ( ,,).

Mając na uwadze podane elementy wykładni art. 24 k.c. i analizując treść wypowiedzi A. S. zamieszczonej w spornym artykule, Sąd Apelacyjny uznał, że dominowały w niej elementy krytycznej oceny powoda jako Ministra Sprawiedliwości oraz Prokuratora Generalnego, odniesienie do faktów było pozorne i wpisane było w sarkastyczna konwencję tej wypowiedzi, jak też że chodziło o zwrócenie uwagi opinii publicznej na doniesienia ,, Gazety (...) ,, z tego samego dnia, które nie dotyczyły tzw. afery gruntowej, lecz kontrolowania przez służby, w tym nadzorowane przez powoda, dziennikarzy, w tym pozwanego A. S., zwłaszcza że sformułowanie krytycznej oceny działania powoda mieściło się w granicach przysługującej pozwanemu wolności wyrażania ocen, które miały podstawy w okolicznościach faktycznych ustalonych przez Sąd Okręgowy, w kompetencjach Ministra Sprawiedliwości oraz w przyznanym przez powoda, w szczególności podczas przesłuchania w charakterze strony, sposobie ich realizacji.

W spornej wypowiedzi A. S., ani też w poszczególnych jej fragmentach nie można się dopatrzeć zarzutów, które powód opisywał w pozwie, dalszych pismach oraz w uzasadnieniu apelacji. Pozwany nie stwierdził w szczególności, aby powód złamał przepisy, popełnił przestępstwo, nadużył posiadanych uprawnień, kierował nielegalną operacją (...) dotyczącą wręczenia łapówki osobom powołującym się wpływy w Ministerstwie Rolnictwa albo by naruszył zasady etyki obowiązującej posła i ministra, jak twierdził skarżący w powołanych pismach. W określonym celu i przy zastosowaniu widocznej formy sarkazmu, pozwany posłużył się wprawdzie dokonaną formą czasownikową ,, przygotował ,,, ,, doprowadził ,, i ,, szukał ,,, jednakże w każdej części wypowiedzi wymienione czasowniki odnosiły się do zwrotu ,, afera gruntowa ,,, nie dotyczyły natomiast konkretnych działań powoda. Powód użył pojęcia, które funkcjonuje języku medialnym jako wydarzenie, jednakże nawet konfrontacja stanowisk zaprezentowanych przez przeciwne strony w tej sprawie wykazuje, że nie jest ono rozumiane jednolicie, jak również że jego związek z faktami jest w dużej mierze werbalny i dotyczy planowanych czynności albo podejrzewanych działań korupcyjnych, w zasadzie nie odnosi się więc do faktów, lecz zawiera w sobie krytyczną ocenę działania osób, które mniej lub bardziej zasadnie są kojarzone z wydarzeniem, które było tematem dyskusji publicznej, w tym przede wszystkim politycznej oraz medialnej. O ile bowiem w pozwie wniesionym w tej sprawie tzw. afera gruntowa w zasadzie została skojarzona z ,, aferą korupcyjną, która doprowadziła do dymisji A. L. ,,, o tyle w pismach składanych w tej sprawie, pozwani w większym stopniu wskazane pojęcie wiązali z planowaną akcją (...), która nie doszła do skutku, a więc z planowanymi działaniami, które nie mogą być badane w kategoriach prawdy i fałszu, na co trafnie zwrócił uwagę Sąd Okręgowy w tej części uzasadnienia, w której prezentował argumentację zmierzającą do wykazania, że wypowiedź A. S. stanowiła ocenę działalności prowadzonej przez powoda. Sąd Apelacyjny podzielił ten pogląd, stwierdził bowiem, że pozwany posłużył się pojęciem, które było i jest używane jako element języka politycznego oraz debaty publicznej, o niejasnym na tyle zabarwieniu faktycznym oraz oparciu w konkretnych zdarzeniach, że nie jest możliwe odniesienie jego znaczenia do konkretnych działań powoda, które mogłyby zostać ocenione jako prawdziwe albo niezgodne z prawdą, zwłaszcza że następny element spornej wypowiedzi, który dotyczył ,, przecieku ,, również odnosił się do tzw. afery gruntowej. Nie mając podstaw do dokładniejszego osadzenia tych pojęć w faktach, należało uznać, że podstawowym elementem wydźwięku, który pozwany zamierzał uzyskać w treści wypowiedzi udzielonej dziennikarzom zatrudnionym przez pozwanego wydawcę, było posłużenie się przez pozwanego zwrotem ,, afera ,, w odniesieniu do działania osoby pełniącej funkcję publiczną. Zachodziły podstawy do przyjęcia, że celem tej wypowiedzi było przedstawienie krytycznej oceny działań, które powód podejmował jako Minister Sprawiedliwości w związku tzw. aferą gruntową, zwłaszcza tolerując działania mające na celu powiązanie ,, przecieku ,, o tym fakcie politycznym z osobą A. S.. Do takiej wypowiedzi pozwany był uprawniony, należał bowiem do grupy dziennikarzy, w stosunku do których, według ,, Gazety (...) ,,, były podejmowane działania dotyczące kontroli telefonicznych połączeń tych osób, jej przekaz mieścił się w granicach wolności słowa, a ponieważ wypowiedź pozwanego stanowiła krytykę działań powoda, należało uznać, że nie naruszała dobrego imienia skarżącego. Nawiązując do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2011 r., I CSK 393/10, należy wskazać, że tego rodzaju krytyka miała uzasadnienie w faktach, na które zwrócił uwagę Sąd Okręgowy, wskazując na realizację przez skarżącego uprawnień związanych z nadzorowaniem (...) w istotnym okresie, stosownie do art. 19 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym oraz rozporządzenia wykonawczego z dnia 7 września 2006 r., jak też dostrzegając zdarzenia, które powód przyznał podczas przesłuchania w charakterze strony, w tym okoliczność przekazania J. K. informacji o planowanej akcji w resorcie rolnictwa oraz zaangażowanie powoda w nadzór nad śledztwem, którego celem było ustalenie sposobu przekazania tej informacji osobom podejrzewanym o korupcję. Główną okolicznością, która uzasadniała wyrażenie przez pozwanego krytycznej oceny działania powoda, była treść publikacji ,, Gazety (...) ,, i związek czynności, które miały być podejmowane w stosunku do pozwanego, z przeciekiem w tzw. aferze gruntowej. Stanowczość wypowiedzi pozwanego potęgowała zawarty w niej sarkazm, polegający na nawiązaniu do znanego teksu ,, panie Z., pan się nie boi! ,,. Nie może ulegać kwestii, że forma sarkastyczna posługuje się dozą przesady w warstwie werbalnej, w której jako fakt bywa przestawiany element odbiegający od rzeczywistości, chodzi bowiem o rodzaj przejaskrawienia zastosowanego w celu zwrócenia uwagi na przekaz wypowiedzi, w szczególności krytyczną ocenę określonych działań, jak wskazał Sąd Najwyższy w powołany wyroku z dnia 2 lutego 2011 r., II CSK 431/10. Zastosowanie tej konwencji przez pozwanego miało na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na temat poruszony przez W. C., na cel, który miał zostać osiągnięty przez kontrolę rozmów pozwanego A. S., nawiązanie do tzw. afery gruntowej stanowiło zaś sarkastyczną figurę retoryczną, przez zastosowanie której powód został poddany krytyce jako osoba zajmująca stanowisko Ministra Sprawiedliwości w okresie, którego dotyczyły doniesienia ,, Gazety (...) ,,. Wypowiedź pozwanego była więc dopuszczalną krytyką powoda, który z racji zajmowanego stanowiska powinien wykazać większą tolerancję dla takich wypowiedzi, musiał się bowiem liczyć z prawem A. S. do wyrażenia swojego stanowiska, mieściło się ono bowiem w granicach regulacji zawartej w art. 54 ust. 1 Konstytucji RP i w art. 10 ust. 1 powołanej Konwencji. Zachodziły więc podstawy do przyjęcia, że wypowiedź pozwanego nie naruszała dobrego imienia powoda. Odmienne stanowisko skarżącego było wyrazem subiektywnego przekonania o zasadności powództwa, które nie było wystarczającą przesłanką do jego uwzględnienia. Zastosowanie obiektywnych kryteriów przy ocenie przesłanek z art. 24 k.c. uzasadniało uznanie, że wypowiedź pozwanego nie naruszała czci zewnętrznej powoda. Konieczność stosowania obiektywnych kryteriów oceny naruszenia dóbr osobistych od dawna jest przyjmowana w orzecznictwie i nie wymaga wykazywania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 1997 r., III CKN 3/97, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 października 2001 r., V CKN 195/01, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2004 r., V CK 69/04, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2005 r., I CK 346/04, por. także wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 10 października 2005 r., IA Ca 353/05 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 7 listopada 2012 r., IA Ca 612/12). Oddalając powództwo o nakazanie i zapłatę w stosunku do A. S., Sąd Okręgowy nie naruszył ani art. 24 k.c., ani też pominiętego w zarzutach apelacji art. 448 k.c., zasadnie przy tym przyjął, że pozwany nie miał obowiązku zachowania staranności obowiązującej dziennikarzy, nie był bowiem autorem artykułu, ani osobą odpowiedzialną za jego publikację, był natomiast zainteresowany prywatnie przekazaniem opinii publicznej krytycznej oceny działań, które powód podejmował jako Minister Sprawiedliwości.

Dodać należy, że przy ocenie zasadności apelacji w stosunku do A. S., pominięciu podlegały okoliczności, które powód podniósł w piśmie z dnia 6 marca 2013 r., w którym powoływał się także na późniejsze wypowiedzi pozwanego w innych środkach masowego przekazu. Na etapie postępowania apelacyjnego nie jest dopuszczalne podanie dodatkowej podstawy faktycznej roszczenia w stosunku do okoliczności przedstawionych przed Sądem Okręgowym. Zakaz takiej zmiany powództwa wynika z art. 383 k.p.c., którego zastosowanie uzasadniało pominięcie wskazanych okoliczności oraz oddalenie wniosków dowodowych zgłoszonych w celu ich udowodnienia, o czym Sąd Apelacyjny orzekł podczas rozprawy apelacyjnej w tej sprawie.

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie także w zakresie dotyczącym pozwanego wydawcy. Jeśli bowiem wypowiedź A. S., mimo wyrazistej formy oraz treści, stanowiąc krytykę działań powoda, mieściła się w granicach wolności słowa i nie naruszała dobrego imienia powoda, to należało uznać, że autorzy publikacji nie mieli obowiązku uprzedzenia powoda oraz uzyskania i zamieszczenia stanowiska skarżącego, zwłaszcza że materiał nie był ograniczony do przytoczenia wypowiedzi dziennikarzy opisanych w artykule W. C., lecz została w nim zamieszczona także wypowiedź szefa (...) M. K. oraz Premiera. Dodatkowo należy wskazać, że tematem artykułu nie była tzw. afera gruntowa, lecz działania służb opisane w ,, Gazecie (...) ,, z tej samej daty, zaś temat, z którym powiązana została krytyka powoda, został wywołany przez A. S. w komentarzu przytoczonym w artykule dotyczącym ,, inwigilacji dziennikarzy ,,. Rzetelności dziennikarska wymagała wiernego przytoczenia wypowiedzi pozwanego, która nie pochodziła od autorów artykułu i nie stanowiła krytyki sformułowanej przez pozwanego wydawcę, do obowiązków którego nie należało w tym wypadku weryfikowanie wypowiedzi pozwanego, zwłaszcza że była to krytyka działań powoda, nie zaś informacja o nich. Brak więc było podstaw do przyjęcia, że pozwany wydawca był zobowiązany do uzyskania stanowiska skarżącego, a zwłaszcza przytoczenia wypowiedzi powoda w treści materiału opublikowanego w dzienniku internetowym, który ma na celu sprawne przekazywanie informacji o wydarzeniach z życia społecznego oraz politycznego. Powołane w apelacji przepisy prawa prasowego nie zostały więc naruszone przez Sąd Okręgowy, zaś odmienne stanowisko skarżącego nie zasługiwało na uwzględnienie.

Oddalenie apelacji uzasadniało obciążenie powoda kosztami zastępstwa procesowego, z którego pozwani korzystali w postępowaniu apelacyjnym. Na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i § 13 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 5 i w zw. z § 11 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu Sąd Apelacyjny zasądził od powoda na rzecz pozwanego wydawcy i A. S. kwoty po 2070 zł tytułem zwrotu wskazanych kosztów procesu w postępowaniu apelacyjny. Uwzględniona została stawka minimalna dla spraw do ochronę dóbr osobistych i zadośćuczynienie oraz podana w apelacji wartość przedmiotu zaskarżenia.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie powołanych przepisów i art. 385 k.p.c., Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.