Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 51/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 lipca 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Mirosław Cop

Sędziowie: SSA Grażyna Świderska - Wandor

SSA Dorota Rostankowska (spr.)

Protokolant: ref. staż. Aleksandra Gajda

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Gdańsku del. do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Lilianny Stojek

po rozpoznaniu w dniu 28 czerwca 2013 r.

sprawy

R. M.

oskarżonego z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.; art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 25 października 2012 r., sygn. akt XIV K 50/11

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. Ł. K. – Kancelaria Adwokacka w G. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych brutto tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu przed Sądem Apelacyjnym;

III.  zwalnia oskarżonego od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze i jego wydatkami obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Gdańsku rozpoznawał sprawę R. M. oskarżonego o to, że:

I. w okresie od 18 marca 2002r. do 18 października 2002r. w G. i K., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził K. P. - właściciela firmy (...) w K. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci prętów stalowych o łącznej wartości 203.965,89 zł, w ten sposób, iż jako jednoosobowy prezes zarządu spółki Przedsiębiorstwo Produkcyjno - Handlowe (...) sp. z o.o. zakupił w w/w firmie wskazany towar, nie mając zamiaru zapłaty jego ceny, tj. o czyn z art.286 § 1 kk w zw. z art.294 § 1 kk;

II. w okresie od 5 marca 2002r. do 19 marca 2002r. w G. i D., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził K. D. - właściciela firmy Przedsiębiorstwo (...) w D. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci stali i koksu o łącznej wartości 478.353,28 zł, w ten sposób, iż jako jednoosobowy prezes zarządu spółki Przedsiębiorstwo Produkcyjno - Handlowe (...) sp. z o.o. zakupił w w/w firmie wskazany towar, nie mając zamiaru zapłaty jego ceny, tj. o czyn z art. 286§ 1 kk w zw. z art. 294§ 1 kk.

Wyrokiem z dnia 25 października 2012r. w sprawie XIV K 50/11:

oskarżonego R. M. uznał za winnego popełnienia czynów zarzucanych mu aktem oskarżenia i opisanych w pkt I i II części wstępnej wyroku, przyjmując, iż czyny te zostały popełnione w warunkach ciągu przestępstw oraz z tym ustaleniem, iż w odniesieniu do każdego z tych czynów oskarżony działał w krótkich odstępach czasu i z góry powziętym zamiarem, każdy z tych czynów zakwalifikował z art.286 § 1 kk w zw. z art.294 § 1 kk w zw. z art.12 kk i za to przy zastosowaniu art.91 § 1 kk na mocy art.294 § 1 kk w zw. z art.33 § 1, 2 i 3 kk skazał oskarżonego na karę 2 lat pozbawienia wolności oraz grzywny w wysokości 300 stawek dziennych po 15 złotych każda;

na mocy art.69 § 1 i 2 kk oraz art.70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo oskarżonemu zawiesił na okres próby wynoszący 5 lat;

na mocy art.63 § 1 kk zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej grzywny okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 20.03.2008r. do dnia 15.08.2008r., przyjmując jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności za równoważny dwóm dziennym stawkom grzywny, a nadto ustalając, iż kara grzywny w tym zakresie została wykonana;

na mocy art. 29 ustawy z dnia 26.05.1982r. Prawo o adwokaturze oraz §14 ust. 1 pkt 2 i ust. 2 pkt. 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądził od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. Ł. K. kwotę 1.476,-zł. tytułem nie uiszczonych kosztów obrony z urzędu oskarżonego R. M.;

na mocy art.626 § 1 kpk, art.627 kpk, art.1, art.2 ust.1 pkt 4, art.3 ust.1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa opłatę sądową w kwocie 1.200,-zł. oraz obciążył wydatkami w sprawie w kwocie 7.228,21 zł, na podstawie art.624 § 1 kpk w pozostałej części zwolnił oskarżonego od ponoszenia wydatków w sprawie.

Apelację od wyroku wniósł obrońca oskarżonego zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu:

I.  obrazę przepisów postępowania, mogącą mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art.7 § 1 kpk poprzez błędną ocenę zebranego materia­łu dowodowego i przyjęcie, jakoby opinia biegłego R. G. była wiarygodna;

II.  obrazę przepisów postępowania, mogącą mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art.201 kpk w zw. z art.170 § 1 pkt 3 i 5 kpk oraz w związku z art. 442 § 3 kpk, poprzez brak dopuszczenia dowodu z opinii inne­go biegłego niż R. G., na okoliczności stwierdzone opiniami tego biegłego;

III.  obrazę przepisów postępowania, mogącą mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art.5 § 2 kpk polegającą na rozstrzygnięciu wątpliwości odnośnie kondycji finansowej spółki z o.o. (...) w roku 2002 na niekorzyść oskarżonego;

IV.  obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art.286 § 1 kk poprzez przyjęcie, że czyny oskarżonego wyczerpały znamiona występku z tego przepisu, w tym, że działał on z zamiarem bezpośrednim kierunkowym.

Wniósł o:

-

uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpozna­nia, względnie o

-

zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego i obciąże­nie Skarbu Państwa kosztami procesu,

-

zasądzenie od Skarbu Państwa na jego rzecz kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu, albowiem koszty te nie zostały na jego rzecz uregulowane w żadnej części.

W uzasadnieniu skarżący wskazał, że biegły sądowy R. G. wydał w niniejszej sprawie opinie pisemne, jak i ustne. Pierwsza opinia pisemna, jak i ustna, miała odpowiedzieć na pytani e, jaka była kondycja finansowo - ekonomiczna spółki (...) w okresie od 5 marca 2002 r. do 18 października 2002 r., w tym stanu zobowiązań i należności, a także określenia, czy sytuacja finansowo - ekonomiczna powyższej spółki wskazywała na możliwość wywiązania się z przyjętych w ww. okresie zobowiązań finansowych wobec pokrzywdzonych. W ocenie apelującego Sąd Okręgowy nie dostrzegł sprzeczności stwierdzenia opinii biegłego, iż „W aktach sprawy brak jest sprawozdań finansowych sporządzonych na dzień 5.03.2002 r. i 18.10.2002 r., dlatego też biegły nie jest w stanie określić precyzyjnie sytuacji finansowo-ekonomicznej spółki na ten okres”, z późniejszymi wnioskami opinii, które biegły wysnuł na podstawie stanu ekonomiczno-finansowegoi spółki oskarżonego z końca 2001r. i końca 2002r. Wskazał na stwierdzenie biegłego, że pod koniec roku 2001 widoczne były już symptomy pogarszającej się sytuacji spółki, w tym stratę 14.734,56 zł oraz tylko niewielką nadwyżkę wartości majątku nad zobowiązaniami - 84.884,60 zł, co zdaniem biegłego oznacza, że zaciągając zobowiązania w 2002 r. zarząd spółki winien uważniej analizować swoje decyzje, aby nie dopuścić do niewypłacalności. Wskazał nadto, że Sąd Okręgowy przyznał rację biegłemu, który wysnuł wniosek, iż zobowiązania z marca i kwietnia 2002 r. zarząd spółki, dysponując danymi o wynikach finansowych spółki na koniec 2001r., mógł zaciągnąć jedynie w sytuacji, gdyby dysponował źródłem sfinansowania tych zobowiązań innym, niż aktywa spółki prezentowane w bilansie na koniec 2001 r., a brak jest informacji, by w marcu i kwietniu 2002 r. zarząd spółki mógł posiadać jakieś źródła finansowania zobowiązań, albo możliwość ich pozyskania w terminach płatności należności za faktury wystawione przez K. i D.. Wskazał również, że Sąd I instancji podzielił wniosek biegłego, że biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczno-finansową spółki zaprezentowaną w bilansie sporządzonym na koniec 2001r., sytuacja ta nie wskazywała na możliwość wywiązania się Spółki ze zobowiązań zaciągniętych w marcu i kwietniu 2002 r., a zaciąganie zobowiązań w kwocie 794.937,87 zł byłoby rozsądne i uprawnione jedynie w sytuacji, gdy spółka dysponowałaby źródłem sfinansowania tych zobowiązań innym, niż aktywa spółki prezentowane w bilansie na koniec 2001 r., bo tych już w tym momencie, było za mało na sfinansowanie takich zobowiązań. Z drugiej jednak strony Sąd podkreślił, że biegły nie oceniał, czy zarząd spółki faktycznie dysponował wskazanym przez niego źródłem finansowania, a ustalenie tego leżało tylko w kompetencji Sądu. W ocenie skarżącego Sąd dał tym samym do zrozumienia, że to nie wiedza specjalisty jest w tym zakresie miarodajna, tylko wiedza Sądu, dokonującego ustaleń w zakresie nie wynikających z zapisów księgowych zachowań oskarżonego. I tak Sąd, podzielając i uzupełniając stanowisko biegłego, który zadał pytanie, dlaczego środki z kasy spółki nie były przeznaczane na regulowanie zobowiązań, doszedł do wniosku, że gromadzenie pieniędzy w kasie nie miało żadnego uzasadnienia, a z historii rachunków oskarżonego wynika, że prawie każda wpływająca na konto spółki kwota była natychmiast podejmowana przez oskarżonego w gotówce lub od 2005r. przelewana na konto innej utworzonej przez niego spółki (...) sp. z o.o. Oprócz tych argumentów świadczących o nieregulowaniu zobowiązań spółki, Sąd za biegłym zwrócił uwagę, że w latach 2001-2003 każdy funkcjonujący na rynku przedsiębiorca miał obowiązek dokonywania lub przyjmowania płatności za pośrednictwem rachunku bankowego tego przedsiębiorcy w każdym przypadku, gdy stroną transakcji był inny przedsiębiorca. Jednak, zdaniem Sądu, nie można stwierdzić, czy oskarżony naruszał ten przepis. Tym samym, jak można wywnioskować, nie sposób zaprzeczyć, że oskarżony w istocie dokonywał spłaty należności poza rachunkiem bankowym. Co równie istotne, Sąd nie zmienił swojego stanowiska odnośnie braku regulowania przez oskarżonego zobowiązań, mimo, iż jak sam przyznał, nie jest Sądowi znany sposób dokonywania płatności przez oskarżonego, gdyż ewentualne historie rachunków z 2002r. nie zostały zabezpieczone, a obecnie nie są już archiwizowane. Nie przeszkadzało to Sądowi wysnuć wniosek, że wybierane niezwłocznie środki nie były przeznaczane na spłatę zobowiązań spółki. Skarżący wskazał, że wbrew opinii Sądu, zrozumiał opinię biegłego i nie przeinaczył w żaden sposób jej sensu. Dlatego też ponownie dostrzegł również inne sprzeczności w ustaleniach i wnioskach biegłego. Otóż, mimo, iż biegły nie był w stanie określić precyzyjnie sytuacji finansowo-ekonomicznej spółki w inkryminowanym czasie, to jednak mógł sformułować kategoryczne wnioski odnośnie możliwości zaciągnięcia przez spółkę oskarżonego zobowiązania w kwocie 794.937,87 zł w okresie marca i kwietnia 2002r. Mając w pełni świadomość, co sam przyznał, że nie dysponując źródłowymi dokumentami księgowymi oraz sprawozdaniami międzyokresowymi, nie może z całą pewnością stwierdzić, czy w niektórych miesiącach roku 2002 spółka miała zysk, a tym samym, czy działalność była rentowna, biegły mimo to oznajmia, że działalność spółki była nierentowna. A jeżeli była nierentowna, to zdaniem biegłego, ewentualna dobra kondycja finansowa spółki w którymś z miesięcy 2002 roku, pozwalająca przypuszczać oskarżonemu, że będzie w stanie wywiązać się z zaciągniętych w tymże roku zobowiązań, wynikać mogłaby jedynie z zabiegów czysto księgowych, ewentualnie z braku stosownych dokumentów. Wątpliwość, której w obliczu braku stosownej dokumentacji nie sposób rozstrzygnąć, została przez biegłego rozwiana niczym niepopartym domniemaniem, jakoby nierentowność działalności spółki z roku poprzedniego automatycznie przesądzała złą sytuację finansową w roku następnym. Sąd słusznie zauważył, że brak jest informacji, by w okresie od końca 2001r. do marca-kwietnia 2002r. nastąpiły w majątku obrotowym spółki takie radykalne zmiany, które pozwoliłby na wysnucie wniosku, że w pierwszych czterech miesiącach 2002 r. majątek spółki tak znacząco przekroczył poziom zobowiązań, by możliwe było wywiązanie się przez spółkę z zobowiązań w kwocie zbliżającej się do 800.000 zł. Z drugiej jednak strony niewątpliwie nie istnieją żadne dowody, które wykluczyłyby możliwość istnienia takiej kondycji finansowej spółki w wyżej wymienionym okresie, która pozwalała oskarżonemu przypuszczać, że jego spółka będzie w stanie wywiązać się z zobowiązań opisanych w zarzutach. Wbrew stanowisku biegłego, które Sąd podzielił, nie sposób w ocenie skarżącego wykluczyć , że oskarżony, mimo iż początkowo, z uwagi na b rak środków, zrezygnował z dochodzenia należności z tytułu niezrealizowanej umowy z (...), to cały czas lic zył na wpływy z tej umowy i brał pod uwagę, że uzyskane środki pozwolą na systematyczne regulowanie zaciągniętych zobowiązań. Mimo, iż w ocenie biegłego, sytuacja ekonomiczno-finansowa spółki zaprezentowana w bilansie sporządzonym na koniec 2001r. nie wskazywała na możliwość wywiązania się spółki z zobowiązań zaciągniętych w marcu i kwietniu 2002r. w kwocie 794.937,87 zł, to jednak nie sposób kategorycznie orzec, iż taką wiedzą, jak biegły, jak również oceną sytuacji i możliwości finansowych spółki, dysponował oskarżony, który cały czas liczył, że zaciągnięte zobowiązania będzie w stanie regulować, między innymi, środkami z niewykonanej umowy zawartej z (...). W ocenie apelującego p ozbawiony przymiotu słuszności jest również argument Sądu, że bez znaczenia dla oceny zamiaru oskarżonego, jest fakt, iż na poczet zaciągniętych w inkryminowanym czasie zobowiązań, spółka oskarżonego uiściła ponad 100 tys. zł. Zdaniem Sądu – twierdzi skarżący - spłata przez oskarżonego części zobowiązań, oznacza paradoksalnie i jednoznacznie, iż przy ich zaciąganiu, oskarżony nie miał w ogóle zamiaru spłacić ani złotówki. Dywagacje Sądu odnośnie braku rozumienia przez obrońcę zasad rządzących działalnością gospodarczą, muszą – zdaniem skarżącego - ustąpić logicznemu wnioskowi, iż spłata części zobowiązań nie może oznaczać istniejącego w chwili ich zaciągania braku zamiaru ich spłaty. Niezrozumiałe dla apelującego jest stanowisko Sądu, jakoby o tym, czy oskarżony sądził, że w inkryminowanym czasie był wypłacalny, świadczyć może tylko i wyłącznie późniejsze pełne uregulowanie zobowiązań. Zdaniem Sądu – twierdzi apelujący - w momencie, gdy ktoś nie płaci w całości, to jest niewypłacalny. Płynie z tego – zdaniem skarżącego - wniosek, że oskarżonemu można by było zarzucić działanie w zamiarze bezpośrednim kierunkowym nawet gdyby do pełnej spłaty długu wobec pokrzywdzonych zabrakło kilkuset, a nawet kilku złotych. Wszak każde zobowiązanie musi być w całości w terminie zapłacone, inaczej kontrahent niespłacający choćby ułamka należności z marszu uznany musi zostać za oszusta naciągacza. Zabrakło w tym miejscu – w ocenie apelującego - jasnego określenia, czy i w jakim zakresie częściowa spłata uwalniałaby oskarżonego od zarzutu działania z pierwotnym zamiarem nie wywiązania się z zobowiązań. Tak samo obrońca oskarżonego zakwestionował stanowisko biegłego, dla którego niewypłacalność jest niestopniowalna. Stąd wniosek, że zdaniem biegłego, oskarżony, nawet przy możliwości zaspokojenia 98% zobowiązań spółki, powinien ocenić jej sytuację, jako bezwzględnie pozbawioną możliwości spłaty zobowiązań. W ocenie obrony, ocena taka - odnośnie oceny postaci zamiaru z jakim działał oskarżony - jest błędna. Z przytoczonego przez Sąd poglądu doktryny wynika przeto, że niewypłacalność jest jednak stopniowalna i przy minimalnym jej poziomie można przykładowo „oddalić wniosek o ogłoszenie upadłości na podst. art. 12". Inną kwestią jest natomiast to, iż biegły R. G. uważa, że stan i niewypłacalności spółki może powodować również taka sytuacja, gdy spółka posiada środki pieniężne w kasie, ale zgodnie z decyzją zarządu nie zostaną one wydatkowane na pokrycie zobowiązań spółki. Wbrew temu stanowisku, z niewypłacalnością mamy wszak do czynienia wówczas, gdy dany podmiot w sensie obiektywnym zatracił możliwość regulowania swoich zobowiązań, natomiast nie obejmuje to takiej sytuacji, gdy podmiot posiada majątek zdolny do zaspokojenia zobowiązań, jednakże z przyczyn subiektywnych, takich jak np. decyzja zarządu, ich nie spłaca. Zupełnie niezrozumiałe dla skarżącego jest również stanowisko biegłego, który dokonując hipotetycznej analizy kontraktu z (...), doszedł do wniosku, że kontrakt o około miliona złotych nie doprowadziłby do rentowności spółki. Zdaniem Sądu, stanowisko swoje biegły precyzyjnie wyjaśnił na rozprawie, jednak w uzasadnieniu nie wskazano, jak owe precyzyjne wyjaśnienie biegłego się prezentuje. Wyżej zaprezentowany pogląd biegłego sprzeczny jest z jego wcześniejszym wywodem, w którym wskazał, że gdyby istniał jakichś kontrakt, czy też nastąpiło inne zdarzenie w przyszłości, które wskazywałoby na przychody spółki (...) w przyszłości, to mogłoby to oznaczać, że problemy finansowe, czy też ekonomiczne tej spółki w okresie roku 2002 uznać można by było za przejściowe. Na marginesie apelujący podniósł, iż wbrew stanowisku biegłego, z którym zgodził się Sąd, trzymanie przez oskarżonego środków finansowych sp ółki w kasie, w obliczu konieczności utrzymania płynności finansowej i uchronienia tych środków przed ich blokadą, nie jest nieracjonalne, a ekonomicznie uzasadnione i jak najbardziej zdarza się w praktyce. Również – zdaniem skarżącego - sprzeczne z zaprezentowanym powyżej stanowiskiem biegłego odnośnie rentowności i sytuacji finansowej spółki, są jego dalsze wywody, jakoby sytuacja ekonomiczna spółki oskarżonego do roku 2001 pozwalała na wywiązywanie się przez spółkę z przyjętych w tych latach zobowiązań finansowych wobec innych pokrzywdzonych, co potwierdziły dane wynikające z deklaracji CIT-2, z których wynika, że w niektórych miesiącach przychody spółki przekraczały jej koszty, a zatem spółka, dysponując przy tym określonym majątkiem, miała przynajmniej potencjalne możliwości regulowania zaciągniętych w tym czasie zobowiązań. A zatem, wbrew swojemu wcześniejszemu stanowisku, w którym biegły, z uwagi na nierentowność spółki oskarżonego w poprzednich latach, z góry wykluczał możliwość zakładania przez oskarżonego z początkiem roku 2002 optymistycznego wariantu rozwoju sytuacji finansowej jego spółki i jej zdolności do spłaty zobowiązań zaciągniętych w tymże roku. Skoro, zdaniem biegłego i Sądu, w 2001 roku (...) Sp. z o.o. posiadała zdolność regulowania zobowiązań, to była to niewątpliwie sytuacja pozwalająca oskarżonemu przypuszczać, że spłaci należności powstałe w 2002 roku. Z uwagi na spłatę przez oskarżonego ponad 100.000,-zł. na rzecz zaciągniętych długów, jako mijający się z prawdą skarżący uznał wywód Sądu, jakoby mimo istnienia zobowiązań, spółka nie przeznaczała żadnych posiadanych środków pieniężnych na ich uregulowanie, ale trzymała je w kasie.

Reasumując, sprzeczność i niepełność opinii biegłego sądowego, objawia się – zdaniem skarżącego - głównie w stwierdzeniu przez niego, że problemy spółki (...) w roku 2002 mógłby uznać za przejściowe, gdyby istniały jakieś kontrakty w latach następnych, lub też inne dokumenty wskazujące na poprawę sytuacji, by z drugiej strony ocenić, że nawet milionowy kontrakt z firmą (...) nie poprawiłby sytuacji finansowej spółki oskarżonego, czyniąc problemy przejściowymi. Biegły stwierdził również, że straty spółki mogły oznaczać stan, w którym spółka sprzedawała towary poniżej cen zakupu, a następnie się z tego wycofał, oznajmiając, że brak jest ku temu wystarczających dowodów. Wreszcie biegły wskazuje, że nie może precyzyjnie ustalić stanu spółki (...), by mimo to stan ten ustalić, co oznacza, logicznie rozumując, że biegły podjął się wydania opinii nieprecyzyjnej, a to samo w sobie może oznaczać podstawę do dyskwalifikacji opinii, jako niewiarygodnych. Z uwagi na powyższe, jak również mając na uwadze treść prywatnej opinii biegłej rewident E. C., wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, był i jest, zdaniem obrońcy, jak najbardziej zasadny.

Nadto skarżący wskazał, że w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego, którym uchylono poprzedni wyrok Sądu Okręgowego, zawarto wytyczne, aby przy ponownym rozpoznaniu sprawy odnieść się również do prywatnej opinii bieglej rewident E. C., której wnioski były odmienne od opinii biegłego R. G.. W ocenie obrony owo „odniesienie się” mogło przybrać jedynie formę dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego, skoro materia, jakiej dotyczyły opinie R. G. i E. C., wymagały wiadomości specjalnych. Brak zatem dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego na przedmiotowe okoliczności uzasadnia więc również zarzut obrazy przepisu art.442 § 3 kpk .

Za istotne skarżący uznał, iż mimo że Sąd rozważył opinię biegłego sądowego w spo­sób szczególnie wnikliwy, mimo, iż Sąd dał do zrozumienia, że wnioski opinii są kluczowe dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, to z lektury uza­sadnienia wyroku wynika, że Sąd ustaleń faktycznych w niniejszej spra­wie dokonał bez uwzględnienia opinii biegłego R. G., gdyż nie została ona wskazana, jako dowód na jakąkolwiek okoliczność stanu faktycznego .

Tym samym, mając na uwadze niewątpliwe wady opinii biegłego sądowego R. G., jak również dywagacje Sądu odnośnie sytuacji finansowej spółki oskarżonego wykraczające poza jego kompetencje, w ocenie apelującego doszło do naruszenia przepisów postępowania, mogącą mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art.5 § 2 kpk polegającą rozstrzygnięciu wątpliwości od­nośnie kondycji finansowej spółki z o.o. (...) w roku 2002 na niekorzyść oskarżonego.

W ocenie skarżącego wydając przedmiotowy wyrok Sąd Okręgowy dopuścił się obrazy przepisów prawa materialnego, tj. art.286 § 1 kk poprzez przyjęcie, że czyny oskarżonego wyczerpały znamiona występku z tego przepisu, w tym, że działał on z zamiarem bezpośrednim kierunkowym. Zgromadzony w aktach sprawy materiał dowodowy, a już z całą pewnością wadliwa pod każdym względem opinia biegłego R. G. (której nota bene Sąd, ustalając stan faktyczny, nie wziął w ogóle pod uwagę), w ocenie apelującego, nie dają żadnych podstaw do uznania, iż oskarżony zaciągając od pokrzywdzonych w 2002r. zobowiązania, podstępnie wprowadził ich w błąd odnośnie jego zamiaru spłaty należności. Wprost przeciwnie ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika zdaniem skarżącego, że jeszcze w 2001r. spółka oskarżonego była w stanie spłacić swoich wierzycieli, a oskarżony mógł z całą pewnośc ią przypuszczać, że będzie w stanie spłacić pokrzywdzonych. Wszak spółka była w stanie uregulować aż 98% swoich zobowiązań, a oskarżony mógł liczyć na znaczne wpływy środków pieniężnych z niezrealizowanego kontraktu firmą (...). Idąc dalej, oskarżony spłacił pokrzywdzonych kwotą rzędu 100.000,-zł, co samo w sobie stanowi – zdaniem apelującego - dowód tego, iż w inkryminowanym czasie wbrew twierdzeniom Sądu, miał jednak zamiar spłacać należności pokrzywdzonych.

Uwagi powyższe prowadzą w ocenie apelującego do wniosku, że nie można przypisać oskarżonemu przede wszystkim działania w zamiarze bezpośrednim kierunkowym, tym samym zamiaru oszustwa, a to wyklucza przypisanie mu odpowiedzialności za czyny z art.286 § 1 kk.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego jest bezzasadna w stopniu oczywistym i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie.

I.

Wbrew twierdzeniom skarżącego w przedmiotowej sprawie nie doszło do naruszenia przepisu art.7 kpk (na marginesie wskazać należy, że artykuł ten nie ma paragrafów a zatem nie istnieje w Kodeksie postępowania karnego wskazany przez skarżącego art.7 § 1 kpk). Sąd I instancji nie dokonał bowiem dowolnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności opinii biegłego R. G..

Na wstępie wskazać należy, iż prawidłowość rozstrzygnięcia sprawy zależy od należytego wykonania przez sąd dwóch podstawowych obowiązków. Pierwszy z nich dotyczy postępowania dowodowego i sprowadza się do prawidłowego – zgodnego z przepisami postępowania karnego – przeprowadzenia dowodów zawnioskowanych przez strony, ale również do przeprowadzenia z urzędu wszelkich dowodów potrzebnych do ustalenia istotnych okoliczności dla rozstrzygnięcia o winie oskarżonego. Drugi z podstawowych obowiązków sprowadza się do prawidłowej oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, a więc poza zasięgiem rozważań sądu nie mogą pozostawać dowody istotne dla rozstrzygnięcia kwestii winy. Podstawę zatem wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, przy czym w uzasadnieniu wyroku sąd ma obowiązek wskazać, jakie fakty uznał za udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. Na sądzie orzekającym ciąży przy tym obowiązek badania i uwzględniania w toku procesu okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i niekorzyść oskarżonego, a korzystając z prawa swobodnej oceny dowodów, przekonanie co do winy w zakresie przypisanych mu czynów, powinien logicznie i przekonująco uzasadnić. Uzasadnienie więc winno logicznie wskazywać na jakich dowodach oparł sąd orzekający ustalenie każdego istotnego dla sprawy faktu, a także należycie rozważać i oceniać wszystkie dowody przemawiające za przyjętymi przez sąd ustaleniami faktycznymi lub przeciwnie, wyjaśniać istotne wątpliwości w sprawie i sprzeczności w materiale dowodowym oraz się do nich ustosunkować. Nie ma – zdaniem Sądu Apelacyjnego – jakichkolwiek przesłanek pozwalających uznać, iż Sąd Okręgowy uchybił którejkolwiek z zasad związanych z postępowaniem dowodowym i oceną dowodów. Należy stwierdzić, iż Sąd orzekający po prawidłowym przeprowadzeniu przewodu sądowego, poddał zgromadzony materiał dowodowy wszechstronnej analizie, a tok rozumowania zaprezentował w jasnym, bardzo szczegółowym i przekonującym uzasadnieniu. Wnikliwość w rozważeniu wszystkich dowodów w sprawie jaką wykazał się Sąd Okręgowy w powyższej sprawie zasługuje – w ocenie Sądu Apelacyjnego - na jak największe uznanie.

Ocena materiału dowodowego zaprezentowana w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku – wbrew twierdzeniom skarżącego - dokonana została przez Sąd I instancji z uwzględnieniem reguł sformułowanych w art.7 kpk zgodna jest z zasadami wiedzy, doświadczenia życiowego oraz nie zawiera błędów logicznych lub faktycznych.

II.

Nie ma racji apelujący zarzucając Sądowi Okręgowemu naruszenie art.201 kpk w zw. z art.170 § 1 pkt 3 i 5 kpk i art.422 § 3 kpk.

Na wstępie podkreślenia wymaga, że Sąd Apelacyjny uchylając poprzednie orzeczenie w niniejszej sprawie nie wskazał na konieczność dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego niż R. G. na okoliczności stwierdzone opiniami tego biegłego. Sąd Apelacyjny nakazał jedynie sądowi ponownie rozpoznającemu sprawę wnikliwą ocenę całego zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. W zakresie opinii sporządzonej przez E. C. Sąd Apelacyjny wskazał na dokonaną odmiennie niż biegły R. G. ocenę obowiązujących regulacji prawnych w odniesieniu do faktury nr (...) (str.20 uzasadnienia, k.2667 akt sprawy) Podkreślenia wymaga, że w apelacji będącej obecnie przedmiotem oceny przez sąd odwoławczy skarżący nie kwestionuje znaczenia tej faktury, w szczególności dokonanej przez Sąd I instancji oceny tego dowodu. Wskazać w tym miejscu należy, że Sąd Okręgowy ponownie rozpoznający sprawę dokonał wnikliwej oceny prywatnej opinii sporządzonej przez E. C. i nie dostrzegł konieczności dopuszczenia dowodu z kolejnej opinii biegłego. Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że przedstawiona przez oskarżonego prywatna opinia nie jest opinią biegłego w rozumieniu art.193 kpk. Nie ma zatem podstaw do stosowania art.201 kpk w tej części, w której stanowi on o możliwości powołania innych biegłych w sytuacji, gdy zachodzą sprzeczności między różnymi opiniami w tej samej sprawie. Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia dokonał bardzo wnikliwej analizy wszystkich zgromadzonych w sprawie dowodów, w szczególności opinii biegłego R. G. i dowodu w postaci opinii prywatnej sporządzonej przez E. C.. Po dokonanej w sposób swobodny ocenie dowodów nie dostrzegł zaistnienia pozostałych przesłanek o jakich mowa w przepisie art.201 kpk, co skutkowało nieuwzględnieniem wniosku obrońcy oskarżonego o dopuszczenie opinii innego biegłego (k.3447-3448 akt sprawy).

Brak sprawozdań finansowych formy należącej do oskarżonego za okres od 5 marca 2002r. do 18.10.2002r. nie pozwoliły biegłemu na precyzyjne określenie sytuacji finansowo – ekonomicznej spółki za ten okres. Nie oznacza to jednak – jak wydaje się sądzić skarżący – że nie można w ogóle określić tej sytuacji we wskazanym okresie. Zarówno biegły R. G. jak i Sąd Okręgowy ustalający stan faktyczny w powyższej sprawie i dokonujący subsumcji zachowania oskarżonego pod określone przepisy Kodeksu karnego ustalili kondycję finansową spółki oskarżonego we wskazanym okresie na podstawie innych dowodów, w szczególności dokumentów dotyczących okresów poprzedzających wyżej wskazany i po nim następujących. Nie stanowi również – wbrew twierdzeniom skarżącego - sprzeczności w opinii biegłego R. G. stwierdzenie z jednej strony niemożności precyzyjnego określenia sytuacji finansowej spółki w inkryminowanym okresie a z drugiej ocena, że sytuacja finansowa spółki nie pozwalała na zaciąganie zobowiązań o jakich mowa w przypisanych oskarżonemu czynach. Jak już bowiem wyżej wskazano, zarówno biegły jak i Sąd Okręgowy opierali się na całokształcie zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności dokumentach obrazujących sytuację finansową spółki oskarżonego przed inkryminowanym czasie i po tym czasie.

Zdziwienie Sądu Apelacyjnego budzi stwierdzenie skarżącego, na którym opiera wniosek o konieczności uniewinnienia oskarżonego lub uchylenia zaskarżonego orzeczenia, że nie istnieją dowody, które wykluczyłyby możliwość istnienia takiej kondycji finansowej spółki w istotnym dla rozpoznania sprawy okresie, która pozwalała oskarżonemu przypuszczać, że jego spółka będzie w stanie wywiązać się ze zobowiązań opisanych w zarzutach (str.4 apelacji). Oczywistym dla Sądu Apelacyjnego jest, że gdyby takie dowody istniały to oskarżony i jego obrońca niewątpliwie by je przedstawili. O ile bowiem oskarżony nie ma obowiązku przedstawiać dowodów swej winy to nie budzi wątpliwości, że w jego interesie procesowym leży wskazywanie na dowody niewinności lub takie, które umniejszały by jego winę. Nie sposób stwierdzić na jakiej podstawie zatem sąd orzekający miałby uznać, że istnieją dowody wskazujące na inną (lepszą) niż to ustalił kondycję finansową spółki oskarżonego skoro sam oskarżony i jego obrońca na żadne tego rodzaju dowody nie wskazują. Za całkowicie dowolne uznać należy stanowisko skarżącego, że oskarżony miał podstawy aby liczyć na wpływy z niezrealizowanej umowy z firmą (...). Na wstępie podkreślenia wymaga, że nawet skarżący podnosząc tę kwestię używa sformułowania „nie sposób wykluczyć”, nie wskazując wprost, że oskarżony na to liczył. Nie ma żadnych dowodów aby twierdzić, że oskarżony mógł liczyć na dochody z tej umowy. Brak podstaw do takiego twierdzenia wynika wprost z zeznań świadków: M. P. i T. S.. Z tego względu żadnego znaczenia w przedmiotowej sprawie nie ma kwestia hipotetycznych jedynie (co dostrzega również skarżący) rozważań biegłego jak realizacja kontraktu oskarżonego z firmą (...) mogła by wpłynąć na jego opinię w przedmiotowej sprawie.

Akceptacji Sądu II instancji nie zyskało również stanowisko skarżącego, że wpłata dokonana przez oskarżonego na poczet transakcji opisanych w akcie oskarżenia przeczy uznaniu go winnym przypisanych mu czynów. Słusznie Sąd Okręgowy takie działanie oskarżonego uznał za jeden ze sposobów wprowadzenia pokrzywdzonych w błąd w rozumieniu przepisu art.286 § 1 kk. Oskarżony bowiem sprawiał wrażenie, że ma zamiar spłacić zaciągnięte zobowiązania, podczas gdy w istocie takiego zamiaru w chwili składania zamówień u pokrzywdzonych nie miał. O braku zrozumienia istoty przestępstwa opisanego w art.286 § 1 kk może świadczyć wysnuty przez skarżącego wniosek, że popełnienie przestępstwa oszustwa można by przypisać oskarżonemu nawet wówczas, gdyby do pełnej spłaty długu wobec pokrzywdzonych zabrakło mu nawet kilku złotych. Zamiar sprawcy czynu z art.286 § 1 kk należy bowiem oceniać w dacie zaciągania zobowiązania, nie zaś w jego końcowej fazie. Nie jest zatem tak jak twierdzi skarżący, że Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, iż kontrahent niespłacający choćby ułamka należności musi zostać uznany za oszusta.

Rozważania czynione w apelacji a dotyczące niewypłacalności nie mają żadnego znaczenia w powyższej sprawie, gdyż oskarżonemu nie postawiono zarzutu naruszenia przepisów kodeksu spółek handlowych dotyczących kwestii niewypłacalności.

Aprobaty Sądu Apelacyjnego nie zyskał również zarzut dotyczący dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny kwestii regulowania przez oskarżonego zobowiązań spółki (...). Z krytyczną oceną skarżącego spotkał się wniosek Sądu I instancji, że pobierane przez oskarżonego z konta spółki pieniądze nie były przeznaczone na spłatę zobowiązań spółki. Na wstępie wskazać należy, że w apelacji będącej aktualnie przedmiotem rozpoznania skarżący nie kwestionuje dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny dowodów w postaci zeznań świadków, w szczególności pokrzywdzonych: K. P. i K. D.. Ci zaś konsekwentnie zeznawali, że oskarżony nie dokonał płatności za pobrany od nich towar w wysokości wskazanej w zaskarżonym orzeczeniu. Sugerowanie zatem przez skarżącego, że oskarżony dokonywał spłat na rzecz pokrzywdzonych poza rachunkiem bankowym (poza tymi ustalonymi w toku postępowania, których nie obejmowały przypisane oskarżonemu czyny) jest całkowicie dowolne i nie może przynieść oczekiwanego przez apelującego skutku, tj. uznania, że w jakimkolwiek zakresie doszło do spłaty zobowiązań o jakich mowa w przypisanych oskarżonemu czynach.

Odnosząc się do podniesionej w apelacji kwestii posiadania przez oskarżonego środków w kasie, nie zaś na koncie bankowym wskazać na wstępie należy, że Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, że w pomieszczeniach biurowych spółki (...) nie było kasy pancernej ani żadnego innego miejsca, w którym duże kwoty pieniędzy mogłyby być bezpiecznie przechowywane. Niezależnie jednak od tego wskazywana przez skarżącego potrzeba uchronienia w ten sposób tych środków przed blokadą żadną miarą nie przemawia na korzyść oskarżonego w kontekście postawionego mu zarzutu z art.286 § 1 kk. Potwierdza ona bowiem ustalenia poczynione przez Sąd Okręgowy, że kondycja finansowa spółki oskarżonego w dacie zawierania umów będących przedmiotem niniejszego postępowania nie pozwalała na zaciąganie tych zobowiązań. Oskarżony bowiem miał już tyle długów będącymi podstawą licznych postępowań egzekucyjnych, że zaciągnie kolejnych zobowiązań słusznie zostało uznane za wyczerpujące znamiona art.286 § 1 kk.

Wskazując we wniesionym środku odwoławczym na tę część opinii biegłego R. G., w której mówi on o majątku spółki (...) skarżący pomija tę istotną okoliczność, że nie był to majątek trwały spółki mogący zabezpieczyć interesy wierzycieli a majątek obrotowy. Oskarżony bowiem otrzymywał pieniądze za sprzedaż wyłudzanego od pokrzywdzonych towaru ale nie przeznaczał go na realizację zaciągniętych wobec nich zobowiązań.

Skutku oczekiwanego przez skarżącego, tj. wzruszenia zaskarżonego orzeczenia nie może przynieść zarzut nieuwzględnienia opinii biegłego R. G. w ustaleniu stanu faktycznego w powyższej sprawie. Sąd Okręgowy bowiem wykazał się ogromną wnikliwością i stan faktyczny ustalił w oparciu m.in bezpośrednio o dokumenty (które również oceniał biegły R. G.) nie ograniczając się jedynie do wskazania opinii jako podstawy poczynionych ustaleń faktycznych. Nie oznacza to jednak – wbrew twierdzeniom skarżącego – że nie uwzględnił tej opinii w rozpoznawaniu przedmiotowej sprawy. Dokonał bowiem wnikliwej oceny tego dowodu na str.79-86 uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia.

III.

W przedmiotowej sprawie – wbrew twierdzeniom skarżącego – nie doszło również do naruszenia art.5 § 2 kpk, tj. rozstrzygnięcia wątpliwości odnośnie kondycji finansowej spółki (...)w roku 2002 na niekorzyść oskarżonego. Sąd Apelacyjny pragnie zauważyć, iż zasada in dubio pro reo nie może stwarzać pretekstu do uproszczonego traktowania wątpliwości. Jak bowiem wyraźnie wynika z brzmienia przepisu art.5 § 2 kpk, reguła ta ma zastosowanie dopiero wtedy, gdy mimo wszelkich starań organu prowadzącego postępowanie nie da się usunąć występujących wątpliwości. Jest to więc swoista „ostateczność” – „dyrektywa ostatecznego wyjścia”. W szczególności jest to widoczne w następującym poglądzie Sądu Najwyższego: „Zasada in dubio pro reo odnosi się w praktyce do zagadnień związanych z ustaleniami faktycznymi, nie wolno jednak rozumieć jej jako reguły swoistego, uproszczonego traktowania wątpliwości. Wszelka wątpliwość w zakresie ustaleń faktycznych powinna być wyjaśniona i usunięta przez wszechstronną inicjatywę dowodową organu procesowego i gruntowną analizę całego dostępnego materiału dowodowego. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości wątpliwość nie zostanie usunięta, należy ją wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25.06.1991r. w sprawie WR 107/91, OSNKW 1992/1-2/14). Przede wszystkim należy bowiem podnieść, iż wątpliwości, o jakich mowa w art.5 § 2 kpk to wątpliwości Sądu, a nie strony procesowej wyrażającej odmienny pogląd w przedmiocie oceny całokształtu ujawnionego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności oceny wiarygodności dowodów stanowiących podstawę ustaleń faktycznych oraz że za nietrafną należy uznać interpretację zasady in dubio pro reo, jako powinności czynienia ustaleń w oparciu o dowody najbardziej korzystne dla oskarżonego. Nie można zasadnie stawiać zarzutu obrazy przepisu art.5 § 2 kpk podnosząc wątpliwości strony, a konkretnie obrońcy oskarżonego co do treści ustaleń faktycznych, bowiem dla oceny czy w sprawie doszło do naruszenia zasady in dubio pro reo istotne jest jedynie to czy sąd powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego (patrz: wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 15.07.2010r. w sprawie II AKa 183/10, Przegląd Orzecznictwa Sądu Apelacyjnego w Gdańsku nr 3/2010). Sąd odwoławczy nie podziela poglądu apelującego jakoby Sąd I instancji rozstrzygnął nie dające się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego. Sąd Okręgowy bowiem całkowicie wyczerpał inicjatywę dowodową aby ustalić fakty zgodnie z rzeczywistym przebiegiem i wyjaśnił nasuwające się w tym zakresie wątpliwości. Znalazło to nadto odzwierciedlenie w uzasadnieniu stanowiącym umotywowanie wyroku – zawiera ono przekonującą analizę wszystkich przeprowadzonych dowodów. Jeżeli z materiału dowodowego wynikają różne wersje wydarzeń, to nie jest to równoznaczne z istnieniem niedających się usunąć wątpliwości w rozumieniu art.5 § 2 kpk, bo w takim przypadku sąd orzekający zobowiązany jest do dokonania ustaleń na podstawie swobodnej oceny dowodów i dopiero wówczas, gdy wątpliwości nie zostaną usunięte, należy tłumaczyć je na korzyść oskarżonego (patrz: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 16.06.2005r. w sprawie KK 257/04, OSNKW 2005/9/86). W sprawie będącej przedmiotem niniejszego postępowania Sąd I instancji dokonał stanowczych ustaleń. Dlatego też zarzut naruszenia przepisu art.5 § 2 kpk należy uznać za bezzasadny.

IV.

Nie doszło też w powyższej sprawie do naruszenia przez Sąd I instancji art.286 § 1 kpk. Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia (str.97-105) dokonał subsumcji zachowania oskarżonego w inkryminowanym czasie pod odpowiednie przepisy Kodeksu karnego i Sąd Apelacyjny w pełni podziela wnioski Sądu I instancji. Nie dostrzegając potrzeby powtarzania ich w tym miejscu odwołuje się do nich. Wnikliwym i trafnym wywodom Sądu Okręgowego w tym zakresie nie może skutecznie przeciwstawić się ogólne i niepoparte żadnymi dowodami stwierdzenie apelującego, że oskarżony mógł z całą pewnością przypuszczać, że będzie w stanie spłacić pokrzywdzonych. Jak już wyżej wskazano, uiszczenie jedynie kwoty 100.000,-zł. na poczet zaciągniętych zobowiązań w realiach powyższej sprawy nie stanowi dowodu na zamiar spłaty należności pokrzywdzonych. Wręcz przeciwnie, fakt ten miał na celu wprowadzenie pokrzywdzonych w błąd poprzez stworzenie wrażenia, że oskarżony ma zamiar spłacać zaciągnięte zobowiązania, podczas gdy zamiaru takiego w chwili ich zaciągania nie miał. Słusznie zatem Sąd Okręgowy uznał zachowanie oskarżonego R. M. w inkryminowanym czasie za wypełniające znamiona czynu z art.286 § 1 kk.

V.

Wskazać w tym miejscu należy, że z uwagi na kierunek zaskarżenia Sąd Apelacyjny z urzędu rozważał czy w przedmiotowej sprawie nie zachodzi bezwzględna przyczyna odwoławcza o jakiej mowa w przepisie art.439 pkt 8 kpk. Miał bowiem na względzie, że wobec oskarżonego R. M. przed wydaniem orzeczenia w powyższej sprawie zapadł prawomocny wyrok w sprawie IX K 597/04 Sądu Rejonowego w Gdyni, w którym oskarżony został skazany m.in. za czyny z art.286 § 1 kk w zw. z art.12 kk popełnione w okresach: od 7 marca do 11 kwietnia 2002r. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, zarówno Sądu Najwyższego jak i sądów powszechnych czyn ciągły o jakim mowa w przepisie art.12 kk jako jeden czyn zabroniony z punktu widzenia procesu karnego stanowi jednolita całość. Warunkiem uznania danego zachowania za czyn ciągły stanowi jednak ustalenie, że wszystkie zachowania w określonym czasie zostały podjęte z góry powziętym zamiarem. Przechodząc na grunt rozpoznawanej sprawy stwierdzić należy, że Sąd Apelacyjny oceniał czy zachowania podjęte przez oskarżonego R. M. w okresie od 7 marca do 11 kwietnia 2001r. do objęte prawomocnym skazaniem w sprawie IX K 597/04 Sądu Rejonowego w Gdyni oraz zachowania w okresie od dnia 5 marca 2002r. do dnia 18 października 2002r. objęte postępowaniem w sprawie będącej przedmiotem niniejszego postępowania zostały powzięte z góry powziętym zamiarem. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie sposób przyjąć, że obie grup zachowań cechuje jeden z góry powzięty zamiar. Wykonanie z góry powziętego zamiaru oznacza, że zamiar dotyczący wszystkich zachowań musi być należycie skonkretyzowany i musi istnieć już przed podjęciem pierwszego z nich. Nie może to być zatem zamiar ogólny ani tzw. odnawialny. Brak jest podstaw do uznania, że podejmując przestępcze zachowania wobec pokrzywdzonego, którego dotyczyły zarzuty z pkt.16-29 w sprawie IX K 597/04 Sądu Rejonowego w Gdyni, tj. PHU (...) oskarżony R. M. miał z góry powzięty i skonkretyzowany zamiar dokonania oszustwa również na szkodę pokrzywdzonych w sprawie XIV K 50/11 Sądu Okręgowego w Gdańsku – K. P. i K. D.. Analizując zachowania oskarżonego dokładnie opisane w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia a dotyczące nie tylko inkryminowanych zdarzeń Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że oskarżony w relacjach z kolejnymi kontrahentami, które następnie stanowiły podstawę wydania wyroków skazujących za przestępstwa oszustwa miał ogólny, każdorazowo odnawiany zamiar popełnienia na ich szkodę przestępstwa. Zatem skazanie w sprawie IX K 597/04 Sądu Rejonowego w Gdyni za przestępstwo z art.286 § 1 kk w zw. z art.12 kk popełnione w okresie od 7 marca do 11 kwietnia 2002r. nie stanowi przeszkody do uznania go winnym popełnienia w warunkach ciągu przestępstw dwóch czynów ciągłych: w okresie od dnia 18 marca do dnia 18 października 2002r. na szkodę K. P. i od 5 do 19 marca 2002r. na szkodę K. D.. Skazanie w sprawie IX K 597/04 nie stworzyło bowiem powagi rzeczy osądzonej wobec czynów przypisanych oskarżonemu w sprawie XIV K 50/11 Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy zaskarżony wyrok uznając apelację obrońcy oskarżonego R. M. za oczywiście bezzasadną, nie stwierdzając jednocześnie zaistnienia przesłanek z art.439 kpk i art.440 kpk.

O kosztach zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym dla obrońcy z urzędu oskarżonego R. M. orzeczono na podstawie § 14 ust.2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu .

O kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze orzeczono na mocy art.626 § 1 kpk w zw. z art.624 § 1 kpk zwalniając oskarżonego R. M. od obowiązku ich ponoszenia i obciążając nimi Skarb Państwa.