Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 214/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 lipca 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA – Grzegorz Salamon

Sędziowie SA – Małgorzata Mojkowska

SA – Marzanna A. Piekarska - Drążek (spr.)

Protokolant: – st. sekr. sąd. Katarzyna Rucińska

przy udziale Prokuratora Jerzego Mierzewskiego

po rozpoznaniu w dniu 12 lipca 2013 r.

sprawy J. K. (1)

oskarżonego o przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., art.13 § 1 k.k. w zw. z art. 279 § 1 k.k., art.291 § 1 k.k., art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k., art. 273 k.k. w zw. z art. 12 k.k., art. 270 § 1 k.k. i art. 242 § 4 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońcę oskarżonego i prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w. W.

z dnia 25 lutego 2013 r., sygn. akt XVIII K 290/11

I.  uchyla wyrok w odniesieniu do oskarżonego J. K. (1) w zaskarżonej części:

- w pkt I, w odniesieniu do I zarzutu aktu oskarżenia,

- w pkt V, w odniesieniu do V zarzutu aktu oskarżenia

- w pkt XV

i w tym zakresie przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w. W.;

II.  zmienia wyrok w pkt VIII podwyższając wymiar kary łącznej pozbawienia wolności do 4 (czterech) lat;

III.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. zalicza J. K. (1) na poczet kary łącznej okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 20 grudnia 2010 r. do dnia 16 grudnia 2011 r.,

IV.  utrzymuje w mocy wyrok w pozostałej zaskarżonej części;

V.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, w tym opłatę w kwocie 1.400 (tysiąc czterysta) złotych za obie instancje.

UZASADNIENIE

J. K. (1) został oskarżony o to, że:

I.  w dniu 23 sierpnia 1998 roku w miejscowości U., działając wspólnie i w porozumieniu z R. P. (1), T. P. (1) i J. U. (1), posługując się bronią palną podając się za funkcjonariusza Policji i posługując się akcesoriami policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny samochodu P., dokonał rozboju na osobach M. W. (1) i D. W. (1) w ten sposób, że podając się za funkcjonariusza Policji, pod pozorem dokonywania kontroli drogowej, zatrzymał kierowany przez M. W. (1) samochód m-ki (...) nr rej. (...) wraz z naczepą nr rej. (...), a następnie używając przemocy wobec M. W. (1) poprzez przyciśnięcie mu głowy do siedzenia samochodu i zasłonięcie oczu materiałem i skrępowanie rąk taśmą samoprzylepną oraz poprzez skierowanie w stronę D. W. (1) pistoletu, skucie mu rąk kajdankami i zasłonięcie oczu materiałem wywiózł go z miejsca dokonania rozboju przerobionym na radiowóz policyjny samochodem P., a następnie zabrał w celu przywłaszczenia samochód m-ki (...) nr rej. (...) wraz z naczepą nr rej. (...) o wartości 60 000 zł na szkodę W. W. i Z. Z., dowodu osobistego, prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego samochodu m-ki (...) na szkodę M. W. (1) wraz z przewożonym przez niego ładunkiem w postaci pralek, lodówek, kuchenek mikrofalowych, okapów kuchennych, pralek, piekarników i płyt ceramicznych m-ki W. o wartości ok. 290 000 zł na szkodę J. i A. B. wspólników spółki cywilnej (...) w B.

tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z
art. 11 § 2 k.k.

II. w 1997 roku w P. na skrzyżowaniu ulic (...), działając wspólnie i w porozumieniu z M. T. (1), T. W. (1), P. O. (1), R. F. (1), usiłował dokonać włamania, a następnie kradzieży samochodu ciężarowego m-ki J. z przyczepą z ładunkiem 3 ciągników rolniczych m-ki U. o nieustalonej wartości na szkodę nieustalonego pokrzywdzonego, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na postawę mieszkających w pobliżu ludzi

tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 279 § 1 k.k.

III. w 1997 roku w R., działając wspólnie i w porozumieniu z T. W. (1) i R. F. (1), pomógł do zbycia ciągnika sadowniczego m-ki L. o nr rej. (...) z silnikiem M. o wartości 48 500 zł uzyskanego za pomocą czynu zabronionego

tj. o czyn z art. 291 § 1 k.k.

IV. w sierpniu 1998 r. w B., działając wspólnie i w porozumieniu z P. K. (1), pomógł do ukrycia, a następnie do zbycia samochodu m-ki S. o nr rej. (...) o wartości 162 000 zł uzyskanego za pomocą czynu zabronionego

tj. o czyn z art. 291 § 1 k.k.

V. we wrześniu 1998 r. w B. przyjął dwa telewizory S. uzyskane za pomocą czynu zabronionego o wartości co najmniej 634 zł każdy

tj. o czyn z art. 291 § 1 k.k.

VI. w 1998 r. w B., działając wspólnie i w porozumieniu z T. W. (1) i R. F. (1), pomógł do zbycia samochodu osobowego m-ki F. (...) o oryginalnym numerze nadwozia o brzmieniu (...) o wartości 33 044 zł uzyskanego za pomocą czynu zabronionego

tj. o czyn z art. 291 § 1 k.k.

VII. w okresie od dn. 29 lipca 2002 r. do dn. 3 września 2002 r. w Starostwie Powiatowym w P., działając czynem ciągłym z góry powziętym zamiarem, posłużył się jako autentycznym uprzednio podrobionym przez siebie Podaniem - Kwestionariuszem Paszportowym na nazwisko P. Ł., w którym wypełnił treść podania, wkleił swoje zdjęcie i nakreślił podpisy wnioskodawcy w rubrykach : „podpis wnoszącego podanie", i „podpis posiadacza paszportu", „data i podpis osoby odbierającej paszport" a także w obrębie odwzorowania pieczątki o treści „Zeznaję, że zapoznałem się z treścią art. 233 kk"; w celu wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w postaci paszportu z własnym zdjęciem na dane P. Ł.

tj. o czyn z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

VIII. w okresie od dniu 2 lipca 2008 r. do dn. 07 grudnia 2010 r., na terenie W., działając czynem ciągłym, z góry powziętym zamiarem używał poświadczającego nieprawdę dokumentu w postaci paszportu o nr (...) wydanego przez Wojewodę (...) w dn. 22 sierpnia 2002 r. na dane P. Ł. z własnym wklejonym zdjęciem i zeskanowanym podrobionym uprzednio przez siebie podpisem właściciela paszportu w ten sposób, że okazywał ten dokument jako potwierdzający tożsamość w trakcie realizacji przekazów pieniężnych w placówkach W. U. w dn. 08.10.2010 r., 11.10.2010 r., 12.10.2010 r., 15.10.2020 r., 18.10.2010 r., 07.12.2010 r. oraz w dn. 02.07.2008 r. w trakcie odprawy na lotniczym przejściu granicznym W. O.

tj. o czyn z art. 273 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

IX. w dniu 8 czerwca 2010 r. w Komisariacie Policji W.-B. na ul. (...), będąc zatrzymanym do sprawy (...) (...) KP W. - B. i posługując się danymi P. S., w celu użycia za autentyczny, podrobił podpis zatrzymanego P. S. na protokole zatrzymania osoby P. S. z dn. 08.06.2010 r. o sygn. Kz-188/10

tj. o czyn z art. 270 § 1 k.k.

X. w dniu 9 czerwca 2010 r. w Wojewódzkim Szpitalu (...) w W. przy ulicy (...), posługując się danymi P. S. i będąc pozbawionym wolności - zatrzymanym do sprawy (...) (...) KP W. - B. do wykonania nakazu doprowadzenia P. S. do zakładu karnego celem odbycia kary pozbawienia wolności wystawionym przez Sąd Rejonowy w Sochaczewie w sprawie o sygn. II K 632/93, a także będąc w rzeczywistości również poszukiwany listem gończym do sprawy o sygn. VI Ds 136/01 Prokuratury Okręgowej w. W., dokonał samouwolnienia po uprzednim użyciu przemocy wobec konwojującego go funkcjonariusza Policji sierż. P. M. (1) poprzez jej odepchnięcie, w wyniku czego w/w upadła na podłogę

tj. o czyn z art. 242 § 4 k.k.

Wyrokiem Sądu Okręgowego w. W. z dnia 25 lutego 2013 r., w sprawie sygn. akt XVIII K 290/11 oskarżony J. K. (1) został uniewinniony do popełnienia czynów zarzuconych mu w pkt I i V aktu oskarżenia (pkt I i V wyroku) oraz skazany za pozostałych osiem zarzucanych przestępstw;

W pkt II wyroku J. K. (1) został uznany za winnego czynu zarzucanego mu w pkt II aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 279§1 k.p.k. w zw. z art. 14§ 1 k.k. i 33§1, 2 i 3 k.k. skazano go na karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności oraz grzywnę 20 (dwudziestu) stawek ustalając wartość 1 (jednej) stawki na 50 (pięćdziesiąt) złotych;

w pkt III. oskarżonego J. K. (1) Sąd uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. III aktu oskarżenia z tym, że ustalił, iż do popełnienia czynu doszło w pierwszej połowie 1997 r., nie wcześniej niż 14 marca 1997 r. i za to na podstawie art. 291 §1 k.k. i 33§1, 2 i 3 k.k. wymierzył mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę 50 (pięćdziesięciu) stawek ustalając wartość 1 (jednej) stawki na 50 (pięćdziesiąt) złotych;

w pkt IV. oskarżonego J. K. (1) Sąd uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. IV aktu oskarżenia z tym, że ustalił, iż do popełnienia czynu doszło w sierpniu 1998 r., nie wcześniej niż 12 sierpnia 1998 r. i za to na podstawie art. 291§1 k.k. i 33§1, 2 i 3 k.k. wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę 80 (osiemdziesięciu) stawek ustalając wartość 1 (jednej) stawki na 50 (pięćdziesiąt) złotych;

w pkt VI. oskarżonego J. K. (1) Sąd uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. VI aktu oskarżenia z tym, że ustalił, iż do popełnienia czynu doszło w lutym 1998 r. i za to na podstawie art. 291 §1 k.k. i 33§1, 2 i 3 k.k. wymierzył mu karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę 40 (czterdziestu) stawek ustalając wartość 1 (jednej) stawki na 50 (pięćdziesiąt) złotych;

w pkt VII. oskarżonego J. K. (1) uznał za winnego popełnienia czynów zarzucanych mu w pkt. VII, VIII, IX i X aktu oskarżenia i za to za czyn z pkt. VII na podstawie art. 270§1 k.k. wymierzył mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności, za czyn z pkt. VIII aktu oskarżenia na podstawie art. 273 k.k. wymierzył mu karę 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności, za czyn z pkt. IX aktu oskarżenia na podstawie art. 270§1 k.k. wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności, a za czyn z pkt. X aktu oskarżenia wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

w pkt VIII. na podstawie art. 85 k.k. i 86§1 k.k. orzeczone kary pozbawienia wolności i grzywny połączył i wymierzył oskarżonemu J. K. (1) karę łączną 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną grzywny 100 (stu) stawek ustalając wartość 1 (jednej) stawki na 50 (pięćdziesiąt) złotych,

w pkt IX. na podstawie art. 63 §1 k.k. na poczet orzeczonej łącznej kary pozbawienia wolności zaliczono oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od 20 grudnia 2010 r. do 16 grudnia 2011 r.

- w pkt X – XIII wyroku Sąd Okręgowy orzekł o dowodach rzeczowych, a następnie obciążył J. K. (1) kosztami postępowania w części skazującej, a w pkt XV przejął na rachunek Skarbu Państwa wydatki związane z częścią uniewinniającą wyroku.

Apelację od wyroku wnieśli obrońca oskarżonego i prokurator.

Prokurator zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w pkt :

I - dot. zarzutu z pkt I a/o;

V - dot. zarzutu z pkt V a/o

VIII - dot. wymiaru kary łącznej

Na podstawie art. 438 pkt 3 i 4 k.p.k. prokurator zarzucił wyrokowi:

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mający wpływ na jego treść polegający na przyjęciu, iż J. K. (1) nie uczestniczył w dokonaniu rozboju w dn. 23 sierpnia 1998 r. w miejscowości U. na osobach M. W. (1) i D. W. (1), podczas gdy z materiału dowodowego w postaci zeznań T. P. (1) uzupełnionych zeznaniami pokrzywdzonych M. W. (1) i D. W. (1) wynika, iż J. K. (1) uczestniczył w dokonaniu przedmiotowego przestępstwa

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mający wpływ na jego treść polegający na przyjęciu, iż J. K. (1) nie przyjął dwóch telewizorów S. pochodzących z przestępstwa, podczas gdy z materiału dowodowego w postaci zeznań M. T. (1) wynika, iż J. K. (1) popełnił przedmiotowe przestępstwa

- rażącą niewspółmierność kary łącznej orzeczonej wobec oskarżonego J. K. (1) w wymiarze 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywny w wymiarze 100 stawek po 50 zł, podczas gdy cele jakie kara winna spełniać w zakresie prewencji szczególnej i społecznego jej oddziaływania wskazują, że orzeczona kara jest rażąco niewspółmierna.

Wnosił o:

- uchylenie zaskarżonego wyroku w części dotyczącej pkt I i V tego orzeczenia tj. uniewinnienia J. K. (1) od zarzutów z art. 280 § 2 kk i art. 291 § 1 kk i przekazanie sprawy w tej części Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania,

- zmianę zaskarżonego wyroku w części dotyczącej pkt VIII tego orzeczenia tj. orzeczenia o karze łącznej poprzez orzeczenie wobec oskarżonego J. K. (1) kary łącznej 4 lat pozbawienia wolności i grzywny w wymiarze 100 stawek po 50 zł.

Apelacja obrońcy oskarżonego J. K. (1) obejmuje część skazującą wyroku, jednakże w odniesieniu do pkt VII, VIII, IX obrońca zarzuca jedynie rażącą niewspółmierność wymierzonych kar.

Obrońca zarzucił:

I.  w oparciu o art. 438 pkt 2 k.p.k. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie:

1.  naruszenie art. 167 k.p.k. w zw. z art. 366 § 1 k.p.k. poprzez nieprzeprowadzenie z urzędu przez Sąd I instancji żadnego dowodu pozwalającego skonfrontować treść zeznań świadka koronnego M. T. (1) odnośnie czynu zarzuconego oskarżonemu w pkt II aktu oskarżenia i przypisanego w pkt II tenor wyroku oraz oceny ich wiarygodności w świetle pozostałego materiału dowodowego, pomimo występowania istotnych wątpliwości co do zaistnienia zdarzenia usiłowania włamania, a następnie kradzieży samochodu ciężarowego marki jelcz (m.in. brak zawiadomienia o takim przestępstwie, brak zabezpieczenia pojazdu, nieustalenie pokrzywdzonego), podczas gdy dowodem obciążającym oskarżonego są wyłącznie zeznania świadka koronnego M. T. (1), a w takiej sytuacji, wobec daleko idących wątpliwości, należało bezwzględnie poszukiwać innych źródeł i środków dowodowych, a w przypadku stwierdzenia niemożności przeprowadzenia takich dowodów należało rozstrzygnąć wskazane wątpliwości zgodnie z dyrektywą art. 5 § 2 k.p.k.;

2. naruszenie art. 167 k.p.k. w zw. z art. 366 § 1 k.p.k. poprzez nieprzeprowadzenie z urzędu przez Sąd I instancji żadnego dowodu na okoliczność przebywania w sali ambulatoryjnej wraz z oskarżonym J. K. (1) wskazywanych przez niego dwóch kobiet (protokół przesłuchania J. K. (1) w charakterze podejrzanego z dnia 30/08/2011 r) oraz przebiegu zdarzenia dotyczącego czynu zarzuconego w pkt X aktu oskarżenia i przypisanego w pkt VII tenor wyroku (samouwolnienie się oskarżonego), co w konsekwencji uniemożliwiło dokonanie prawidłowych ustaleń faktycznych odnośnie tego zdarzenia i zachowania oskarżonego;

II. w oparciu o art. 438 pkt 2 k.p.k. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie naruszenie art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez:

1.  danie wiary zeznaniom świadka koronnego M. T. (1) odnośnie przestępstw zarzuconych oskarżonemu w pkt II, III, IV i VI aktu oskarżenia i przypisanych w pkt II, III, IV i VI tenor wyroku w zakresie, w jakim obciążają one oskarżonego J. K. (1) i mają pomawiający go charakter oraz dowolną ich ocenę w sposób sprzeczny z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, w szczególności poprzez brak poddania tych zeznań wnikliwej i krytycznej analizie, pomimo tego, że miały one czysto pomawiając charakter i stanowiły jedyny dowód przemawiający za popełnieniem przestępstw przez oskarżonego, podczas gdy taka krytyczna i wnikliwa analiza zeznań była konieczna, również z uwagi na szczególną pozycję M. T. (1) jako świadka koronnego, a jej dokonanie, z uwzględnieniem pozostałych dowodów zgromadzonych w sprawie, zgodnie z zasadami wyrażonymi w art. 4 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k. mogła skutkować uznaniem wskazanych zeznań za niewiarygodne;

2. uznanie w zakresie czynu zarzuconego oskarżonemu w pkt IV aktu oskarżenia i przypisanego w pkt IV tenor wyroku, że J. K. (1) sprzedał razem z P. K. (1) samochód marki s. o nr rej. (...), uzyskany za pomocą czynu zabronionego świadkowi koronnemu M. T. (1), podczas gdy z relacji M. T. (1), złożonych w różnym charakterze na różnych etapach postępowania w zakresie wskazanego powyżej czynu (m.in. protokół przesłuchania z dnia

5/10/2000 r„ protokół przesłuchania z dnia 19/10/2000 r., protokół przesłuchania z dnia 06/08/2002 r., protokół rozprawy z dnia 04/01/2012 r. i inne), wynika, że sprzedawcą mógł być P. K. (1), a nie był nim J. K. (1);

3. danie wiary zeznaniom świadków P. M. (1) i S.

W., funkcjonariuszy Policji, odnośnie przebiegu zdarzenia dotyczącego czynu zarzuconego w pkt X aktu oskarżenia i przypisanego w pkt VII tenor wyroku oraz dowolną ocenę tych zeznań w sposób sprzeczny z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, co doprowadziło do przyjęcia przez Sąd I instancji, że oskarżony J. K. (1) dokonał samouwolnienia przy użyciu przemocy, będąc pozbawionym wolności w postaci zatrzymania, podczas gdy prawidłowa i kompleksowa ocena materiału dowodowego zgodnie z zasadami wyrażonymi w art. 4 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k. powinna skutkować uznaniem, że zachowanie oskarżonego nie polegało na użyciu przemocy, a zatem nie można było przypisać oskarżonemu popełnienia przestępstwa z art. 242 § 4 k.k. (typ kwalifikowany przestępstwa samouwolnienia się);

4. niedokonanie oceny wiarygodności świadka koronnego M. T. (1) poprzez brak odwołania się do faktów zatajania przez niego udziału w przestępstwach oraz świadomego podawania nieprawdziwych okoliczności, co znajduje potwierdzenie w protokole przesłuchania z dnia 12/06/2001 r. (k. 222-222 verte), podczas którego M. T. (1) wskazał, że wcześniej wyjaśniał inaczej, ponieważ obawiał się dodatkowego zarzutu, podczas gdy dokonanie oceny wiarygodności świadka koronnego w powołanym zakresie było niezbędne i mogło doprowadzić do podważenia jego relacji o czynach, których miał się dopuścić oskarżony J. K. (1);

III. w oparciu o art. 438 pkt 2 k.p.k. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie naruszenie art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k. poprzez oddalenie na rozprawie w dniu 14/12/2012 r. wniosku obrońcy oskarżonego o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadka A. K. (1), złożonego na rozprawie w dniu 16/11/2012 r., na okoliczność oceny wiarygodności zeznań świadka koronnego M. T. (1) ze względu na nieprzydatność dowodu dla stwierdzenia tej okoliczności, podczas gdy, jak wykazywał wcześniej obrońca, zaistniały poważne wątpliwości co do wiarygodności zeznań świadka koronnego, a A. K. (1) jako osoba, co do której M. T. (1) złożył obciążające zeznania, a następnie uniewinniona od zarzucanych mu czynów mogła mieć informacje o okolicznościach istotnych dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie;

w razie niepodzielenia przez Sąd II instancji zarzutów obrazy przepisów postępowania

IV. w oparciu o art. 438 pkt 2 k.p.k. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie naruszenie art. 424 § 1 pkt 2 k.p.k. w zakresie, w jakim Sąd orzekający w sprawie nie odniósł się do kwestii intertemporalności norm prawa karnego materialnego zastosowanych w niniejszej sprawie (art. 4 k.k.) poprzez nieuwzględnienie podczas wyrokowania w niniejszej sprawie przez Sąd I instancji oraz w uzasadnieniu wyroku, że czyny zarzucone oskarżonemu w pkt II-IV oraz VI aktu oskarżenia i przypisane w pkt II-IV oraz VI tenor wyroku miały zostać popełnione w 1997 r. i w 1998 r., nie później jednak niż do końca sierpnia 1998 r., a w tym czasie obowiązywała ustawa z dnia 19/04/1969 r. - Kodeks karny (Dz. U. z 1969 r., Nr 13, poz. 94 z późn. zm.; dalej d.k.k.), a aktualnie obowiązująca ustawa karnomaterialna weszła w życie dopiero w dniu 01/09/1998 r. (ustawa z dnia 06/06/1997 r. - Kodeks karny; Dz. U. z 1997 r„ Nr 88, poz. 553 z późn. zm.), przez co Sąd Okręgowy w Warszawie nie rozważył przepisów prawa materialnego z obu ustaw przez pryzmat normy zawartej w art. 4 § 1 k.k. i nie wskazał, która z powołanych ustaw była dla oskarżonego względniejsza, podczas gdy powyższa kwestia niewątpliwie powinna była zostać dostrzeżona przez Sąd I instancji, a ma to w szczególności znaczenie z punktu widzenia oceny prawnej czynów zarzuconych w pkt III, IV, VI aktu oskarżenia wobec odmiennego określenia znamion ustawowych przestępstwa paserstwa z art. 291 k.k. oraz art. 215 d.k.k. (w ostatnim przypadku działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej) oraz odmiennego sposobu określania kary grzywny i jej wymiaru na podstawie kolejno obowiązujących przepisów prawa karnego materialnego;

V. w oparciu art. 438 pkt 4 k.p.k. rażącą niewspółmierność kar jednostkowych pozbawienia wolności i grzywny orzeczonych względem oskarżonego w pkt VII tenor zaskarżonego wyroku w zakresie dotyczącym czynów z pkt VII, VIII, IX aktu oskarżenia oraz kary łącznej pozbawienia wolności i kary łącznej grzywny orzeczonych względem oskarżonego w pkt VIII tenor zaskarżonego wyroku,

a ponadto, w razie niepodzielenia przez Sąd II instancji zarzutów obrazy przepisów postępowania dotyczących czynów przypisanych oskarżonemu w pkt II-IV oraz VI tenor wyroku, a także czynu zarzuconego oskarżonemu w pkt X aktu oskarżenia i przypisanego w pkt VII tenor wyroku

także rażącą niewspółmierność kar jednostkowych pozbawienia wolności i grzywny orzeczonych względem oskarżonego w pkt II, III, IV, VI tenor wyroku oraz czynu zarzuconego oskarżonemu w pkt X aktu oskarżenia i przypisanego w pkt VII tenor wyroku, a także kary łącznej pozbawienia wolności i grzywny orzeczonych względem oskarżonego w pkt VIII tenor zaskarżonego wyroku, polegającą w szczególności na orzeczeniu bezwzględnych kar pozbawienia wolności zamiast kar pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania oraz kar grzywny zbyt dolegliwych dla oskarżonego, których wysokość nie odpowiada jego dochodom, możliwościom zarobkowym, a także warunkom osobistym oraz rodzinnym.

Mając na uwadze zarzucane uchybienia, na podstawie art. 427 § 1 k.p.k. oraz art. 437 § 1 i § 2 k.p.k. obrońca oskarżonego wniósł o:

1.  uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 25/02/2013 r., sygn. akt XVIII K 290/11, w zakresie, w jakim podniesiono zarzuty obrazy przepisów postępowania i przekazanie w tej części sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji;

2.  zmianę zaskarżonego wyroku w zakresie, w jakim podniesiono zarzut rażącej niewspółmierności orzeczonych kar poprzez obniżenie orzeczonych kar jednostkowych i kar łącznych pozbawienia wolności oraz grzywny.

Obrońca oskarżonego odniósł się także do apelacji prokuratora.

w odpowiedzi na tę apelację obrońca wniósł o uznanie jej za oczywiście bezzasadną i utrzymanie w mocy wyroku w części uniewinniającej oskarżonego (czyn I i V a/o) oraz zmianę w części dotyczącej kary łącznej na korzyść oskarżonego, zgodnie z wnioskiem obrońcy wynikającym z jego apelacji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja prokuratora zasługiwała w całości na uwzględnienie, co skutkowało uchyleniem i zmianą wyroku Sądu Okręgowego w zaskarżonej części.

Apelacja obrońcy oskarżonego oceniona została jako niezasadna i dlatego wyrok Sądu Okręgowego w części skazującej J. K. (1) oraz w zakresie kar za poszczególne czyny utrzymano w mocy.

Sąd Apelacyjny uznał zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych podniesione w apelacji prokuratora, w zakresie ustaleń dotyczących czynu I a/o. tj. rozboju dokonanego w dniu 23 sierpnia 1998 r. oraz czynu V a/o, tj. paserstwa 2 telewizorów marki S., we wrześniu 1998 r. Postawiony w apelacji prokuratora zarzut błędu co do faktów, jest wtórny wobec błędu, jakiego dopuścił się Sąd orzekający na etapie oceny dowodów zebranych w tej części sprawy.

W odniesieniu do zarzutu I a/o Sąd ten bowiem stwierdził, że: „wyłącznym dowodem w zakresie udziału J. K. (1) ... w rozboju na M. W. (1) ... były wyjaśnienia T. P. (1)” (str. 9 uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego). Wyjaśnienia te, zdaniem Sądu Okręgowego:
„ ... nie mają wsparcia w innych dowodach (str. 16).

Prokurator słusznie twierdzi, że zeznania T. P. (1) nie są jedynym dowodem w sprawie rozboju ale należy je oceniać na tle zeznań dwóch pokrzywdzonych: M. i D. W. (1), którzy wprawdzie nie rozpoznali napastników ale opisali przebieg rozboju w sposób zbieżny z relacją T. P. (1).

Sąd I instancji dokonał powierzchownej analizy treści zeznań zarówno T. P. (1) – organizatora i wykonawcy rozboju, jak też zeznań pokrzywdzonych. Prawdopodobnie z powodu braku wnikliwości Sąd ten wyprowadził wniosek o istnieniu „istotnych rozbieżności” w ich zeznaniach. Różnice te mają sprowadzać się do tego, czy T. P. (1) używał podczas rozboju broni palnej, jak to zarzucano w a/o oraz czy J. K. (1) mający być kierowcą samochodu sprawców brał udział w obezwładnieniu M. W. (1).

W kwestii pierwszej okoliczności, tj. posiadania pistoletu (grożenia nim) przez T. P. (1) można mieć uzasadnione wątpliwości, ponieważ wskazują na to wyłącznie zeznania nieletniego wówczas D. W. (2), a ponadto nawet uznając te zeznania za wiarygodne trudno byłoby stwierdzić, czy przedmiot, który widziało przez chwilę zaskoczone i przestraszone dziecko był w istocie bronią palną. Okoliczność ta rzeczywiście różni zeznania sprawcy – T. P. (1) i jednego z pokrzywdzonych, nie oznacza to jeszcze, że zeznania tego ostatniego są nieszczere, albo że brak przyznania się T. P. do posłużenia się bronią dyskwalifikuje jego wiarygodność w ogóle.

Sąd Okręgowy wyłącznie na podstawie zeznań jednej osoby – D. W. (1) ustalił, że T. P. miał „nieustalony przedmiot przypominający pistolet” (str. 2 uzasadnienia), natomiast nie dostrzegł wagi zeznań trzech świadków co do pozostałego przebiegu rozboju.

Pozostałe - drugorzędne różnice w opisie zdarzenia podanym przez te trzy osoby urosły w ocenie Sądu Okręgowego do rangi „istotnych rozbieżności”, a w konsekwencji doprowadziły do wniosku o niewiarygodności zeznań T. P. w kwestii udziału J. K. (1) w przestępstwie.

Należy przy tym zauważyć, że ocena wartości tych zeznań dokonana przez Sąd meriti jest na tyle stanowcza, a nawet radykalna, że Sąd uznał zeznania T. P. (1) za niewiarygodne, w kwestii udziału oskarżonego (str. 16 uzasadnienia).

Sąd Okręgowy nie mówi choćby o uzasadnionych wątpliwościach związanych z częścią zeznań T. P. (1) ale stanowczo stwierdza ich niewiarygodność i brak wsparcia w innych dowodach. Stanowisko to jest jednak niekonsekwentne, skoro na str. 10 i 11 tego samego uzasadnienia Sąd Okręgowy twierdzi, że: „T. P. (1) w sposób nieprawidłowy zapamiętał okoliczność zdarzenia ... niedokładnie zapamiętał”, co Sąd tłumaczy upływem czasu i ilością przestępstw popełnionych przez T. P. (1). Wprawdzie wkrótce minie od czynu 15 lat, jednak T. P. (1) został ujęty zaledwie kilkanaście miesięcy po napadzie, otrzymał status świadka koronnego, w 2001 r. został pozbawiony tego statusu, a wyjaśnienia złożone w sprawie, m. in.: rozboju z 23 sierpnia 1998 r. złożył w grudniu 2001 r. i styczniu 2002 r.

Podczas tych przesłuchań T. P. przyznał się do wielu przestępstw, jednak, co słusznie podnosi prokurator, ten rozbój wyróżniał się i dlatego mógł zostać zapamiętany lepiej. Oto bowiem sprawcy obserwujący (R. P.) przez dłuższy czas samochód (...) M. W. (2) nie przewidzieli, że razem z kierowcą pojedzie jego 13 – letni syn. Obecność dziecka w kabinie samochodu była niecodzienna i z pewnością zaskakująca, powodująca zmianę planu działania poprzez pozbawienie wolności dwóch osób.

Należy zatem ponownie rozważyć, czy w wyjaśnieniach T. P. są rzeczywiście elementy wskazujące na zapomnienie faktów lub ich mylenie, czy też jego relacje zawierają istotne elementy, charakterystyczne dla tego konkretnego przestępstwa, wyróżniające to zdarzenie.

W ocenie wyjaśnień T. P. (1) Sąd Okręgowy akcentuje wyłącznie elementy niepewne czy wątpliwe i z pewnością do takich należy wątek broni. W tej kwestii trudno zgodzić się ze skarżącym, który broni tezy a/o – o użyciu pistoletu, a tym samym o rozboju kwalifikowanym – art. 280 § 2 k.k. tylko w oparciu o doświadczenie życiowe, czyli typowość napadów, tzw. „na policjanta”.

Takie argumenty nie są w stanie podważyć omawianej części kwestii ustaleń Sądu Okręgowego o użyciu „nieustalonego przedmiotu przypominającego pistolet”, a przynajmniej nie w kontekście dotychczasowych dowodów.

Prokurator broni tezy o wiarygodności T. P. (1) w oparciu o konsekwencję jego relacji w całym pozostałym zakresie oraz zgodność tychże wyjaśnień z zeznaniami pokrzywdzonych. W tej kwestii należy przyznać rację skarżącemu, a rozbieżność dotycząca użycia pistoletu, jako jedyna istotna różnica pomiędzy relacjami dwóch stron zdarzenia została właściwie oceniona przez Sąd Okręgowy, w zakresie dowodów dotąd ujawnionych.

Słusznie uznał Sąd meriti, że zeznania dziecka, które nie było w stanie zidentyfikować widzianego przez moment przedmiotu nie mogły być wystarczające do rozstrzygnięcia kwestii użycia broni podczas rozboju.

Wykazanie tezy przeciwnej, a więc zgodnej z I zarzutem a/o, wymagałoby przedstawienia Sądowi przez oskarżyciela bardziej stanowczych dowodów, co nie jest do końca wykluczone w sytuacji poszukiwania czwartego ze sprawców rozboju (R. P.). Należy także pamiętać, że obok od udowodnienia, że T. P. ewentualnie używał pistoletu należałoby także wykazać świadomość tego faktu u pozostałych sprawców, o czym w ogóle nie wspomina prokurator.

Inna sytuacja dowodowa dotyczy całego pozostałego przebiegu przestępstwa, co do którego wyjaśniał T. P. (1), zeznawali pokrzywdzeni oraz zebrano szereg dowodów pośrednich i śladów, które potwierdzały czas, miejsce i sposób napadu na samochód M. W..

Sąd Okręgowy potraktował jako „istotną rozbieżność” słowa T. P. (1): „kiedy J. z U., obezwładniali tego kierowcę to ja poszedłem po dziecko” (przesł. 7 grudnia 2001 r.) oraz opis M. W. (2) o tym, że wciągnął go za głowę i obezwładnił „mężczyzna który siedział w samochodzie na tylnym siedzeniu” (przesłuchanie z 24 marca 1998 r.).

Skupienie Sądu na tych fragmentach dowodów, bez analizy całości relacji ww. osób spowodowało, że Sąd wyciągnął błędny wniosek o wiarygodności, czy zdolności do zapamiętania w całych wyjaśnieniach T. P.. Wniosek ten przełożył się na ocenę wszystkich okoliczności sprawy przez pryzmat fragmentu materiału dowodowego, w dodatku fragment nie zawierający sprzeczności, o których mówi Sąd Okręgowy .

T. P. (1) opisując przebieg rozboju nie odbiegał od zeznań M. W. (1), poczynając od sposobu zatrzymania samochodu (...), poprzez przebieg rzekomej kontroli drogowej, aż do momentu wejścia do upozorowanego samochodu policyjnego i wszystkie dalsze czynności z pokrzywdzonymi (pozbawienie wolności). Należy podkreślić, że M. W. (1) zeznał, że „nie widział, by ten mężczyzna (P.) miał jakieś przedmioty w ręku”, co na tym etapie rozboju było zgodne z opisem T. P..

Sąd Okręgowy zdyskwalifikował procesowo wiarygodność wyjaśnień T. P. (1) wyłącznie na podstawie rozważań na temat udziału J. K. (1) w obezwładnieniu M. W., podczas gdy T. P. (1) nie powiedział, że widział moment tego obezwładnienia. Prokurator słusznie zwrócił uwagę na tę okoliczność, akcentując fakt, że T. P. miał za zadanie doprowadzić kierowcę (...)a do radiowozu, co uczynił ale z powodu nieprzewidzianej okoliczności, jaką była obecność dziecka wrócił natychmiast do samochodu ciężarowego pozostawiając M. W. kolegom w radiowozie.

Sąd Okręgowy pominął w swych rozważaniach bardzo ważny fragment wyjaśnień T. P. z tego samego protokołu przesłuchania, w którym jako organizator i wykonawca rozboju, mówi o planowanym podziale ról: „w tym radiowozie byłem ja, J. U. (1), a także J. z P., ten z ulicy (...), którego miejsce zamieszkania wskazałem. Ja oraz ten J. byliśmy ubrani w mundury policyjne ... J. U. (1) siedział z tyłu radiowozu i miał obezwładnić kierowcę”. Fragment ten, jak też całość trzykrotnego przesłuchania T. P., w kontekście pozostałych dowodów powinna stać się przedmiotem rozważań Sądu orzekającego. Wynika z nich bowiem, że każdemu z uczestników rozboju przypisano konkretną rolę, a T. P. pełniąc tę najważniejszą i najbardziej narażającą go na opór pokrzywdzonych i zdemaskowanie nie musiał, ani nie mógł do końca kontrolować zachowania pozostałych sprawców. Należy także pamiętać, że kilkakrotne czynności procesowe z udziałem T. P. wykonane w grudniu 2001 r. i styczniu 2002 r. potwierdziły stanowczo, że osobą określaną jako „J. z P.” był J. K. (1). T. P. (1) wskazał miejsce zamieszkania oskarżonego (aktualne dotychczas), rozpoznał go i J. U. na zdjęciach, śród 5 osób, wskazał w swoim notesie numer telefonu J., „który miał znajomości w Wydziale Komunikacji, bo on załatwiał legalizację samochodów”. Ta ostatnia okoliczność przewija się także w odniesieniu do innych czynów J. K. (1) (paserstwa) oraz działalności grupy przestępczej P. K. (1) i innych. Zeznawał o niej również świadek koronny M. T. (1). T. P. (1) podał więc szereg okoliczności personifikujących J. K. (1) i jednocześnie wykazał, że nie jest to osoba wymyślona lub pozostająca z nim w stosunkach mogących świadczyć o celowym pomówieniu. Przebieg czynności z udziałem T. P. wskazuje na jego spontaniczność i gotowość współpracy z Prokuraturą, bez względu na zmieniającą się na jego niekorzyść sytuację procesową (utrata statusu świadka koronnego). Uwadze Sądu Okręgowego uszło szereg innych dowodów pośrednich, które mogą służyć pozytywnej weryfikacji wyjaśnień T. P.. Wprawdzie nie wspomina o nich apelujący, ale istnieją one w części akt dotyczących rozboju z 28 sierpnia 1998 r. i wskazują na możliwość nielegalnych działań oskarżonego. W 2002 r. podczas przeszukiwania domu oskarżonego przy ul. (...), wskazanego w 2001 r. przez T. P., znanego także M. T., znaleziono radiostację przewoźną, kolbę od karabinu, 2 szt. kajdanek, noktowizor (k. 781 i nast. tom IV). Podczas zatrzymania J. K. (1) w 2010 r. znaleziono przy nim oryginalną odznakę policyjną wydaną po 1996 r. (k. 1080, t. VI, k. 1275 t. VII).

Szereg wymienionych dowodów pośrednich, na czele których stają zeznania M. W. (1), mówiącego o roli kierowcy radiowozu czynią niezasadnym stwierdzenie Sądu Okręgowego , że wyjaśnienia T. P. są jedynym dowodem w sprawie.

Ocena jego wyjaśnień dokonana przez Sąd Okręgowy wskazuje na użycie różnych kryteriów ocennych do poszczególnych fragmentów wyjaśnień, co sprawiło, że ocena ta stała się dowolna.

Oto bowiem w rozstrzygnięciu kwestii czy J. K. był kierowcą radiowozu i czy ewentualnie pomagał w obezwładnieniu pokrzywdzonego Sąd stwierdził, że T. P. „po prostu w sposób niedokładny zapamiętał przebieg zdarzenia” – czyli nie skłamał tylko się pomylił. Sąd pomija w swych rozważaniach to czy udział oskarżonego w obezwładnieniu miałby jakiekolwiek znaczenie dla jego odpowiedzialności karnej. Stwierdza po prostu, że jedno zdanie z opisu rozboju przez T. P. ma zdecydować o tym, czy oskarżony w ogóle brał w nim udział, choćby kierując fałszywym radiowozem. Tymczasem umknęło uwadze Sądu jak konsekwentnie i wielokrotnie T. P. (1) wskazał na udział J. K. i że niezmiennie przypisywał mu rolę kierowcy. To czy oskarżony pomógł J. U. w obezwładnieniu M. W. nie ma większego znaczenia dla jego odpowiedzialności karnej, zwłaszcza że M. W. nie stawiał żadnego oporu, nie sprawiał napastnikowi problemów, prosił tylko by nic nie zrobili synowi.

Wracając do różnych kryteriów ocennych, to w części dotyczącej ewentualnego użycia broni przez T. P. (1), Sąd Okręgowy stanowczo uznał je za niewiarygodne, choć równocześnie ustalił, że nie można zidentyfikować przedmiotu jako pistolet, o którym mówi D. W. (2). W całym pozostałym opisie zdarzenia T. P. nie różni się w ogóle od pokrzywdzonych, a mimo to te dwa fragmenty wyjaśnień mają zdyskwalifikować wiarygodność całego dowodu.

Trudno prześledzić logikę wnioskowania dokonanego przez Sąd I instancji podczas oceny wyjaśnień T. P., bowiem analiza tego dowodu została oderwana od pozostałych dowodów.

Sąd Okręgowy tak dalece zasugerował się linią obrony oskarżonego, przyjmując że T. P. to źródło dowodowe jedyne i nieweryfikowalne, że zapomniał o zasadzie procesowej oceny dowodów z art. 7 k.p.k. oraz wspierających ją kryminalistycznych kryteriach badania wiarygodności dowodów. Nakazują one ustalenie czy zeznania pomawiającego były dobrowolne, spontaniczne, konsekwentne, obiektywne, logiczne, osadzone w realiach czasu, miejsca i osób biorących udział w zdarzeniu, a przede wszystkim czy znalazły potwierdzenie w innych, choćby pośrednich, dowodach.

Taką ocenę przeprowadzi Sąd ponownie orzekający w sprawie, zwracając także uwagę na dowody zebrane w sprawie skazanego za to przestępstwo J. U., ustalając również możliwość przesłuchania wskazanego przez T. P. czwartego współsprawcy R. P. (2) oraz bacząc na dowody mówiące o fizycznej możliwości udziału J. K. (1) w rozboju, w roli kierowcy – wskazanej przez T. P..

Należy pamiętać, że oskarżyciel nie twierdził nigdy, że J. K. (1) wykonywał inną rolę, np. obezwładniał pokrzywdzonych.

Z zeznań T. P. nie wynika wprost, by takie działanie widział, dlatego sprowadzenie tego fragmentu zdarzenia do kwestii rozstrzygającej o wiarygodności T. P. było niewłaściwe. Mnożenie wątpliwości związanych z kontuzją ręki J. K., było także niezasadne, gdyż opinia biegłego ortopedy stanowczo potwierdziła możliwość kierowania samochodem (bez gipsu), natomiast nie mogła się odnosić do hipotez tworzonych wokół kwestii; czy pomagał J. U.. Wszak z zeznań M. W. nie wynika, by ktoś poza pasażerem na tylnym, siedzeniu go obezwładniał.

Rozważania Sądu Okręgowego o tym jakie czynności mógł wykonać oskarżony i stanowcze stwierdzenie, że kontuzja wykluczała jego udział w rozboju w okolicznościach opisanych przez T. P. jest nielogiczna. Wnioski Sądu Okręgowego, że ból związany z kontują wykluczał udział w obezwładnieniu pokrzywdzonego są dowolne i nie polegają na wnioskach biegłego. Zarzut w stosunku do T. P. (1), że nie zauważył kontuzji J. K. jest nieporozumieniem, gdyż oskarżony nie nosił już gipsu i pewne ograniczenie ruchomości łokcia nie musiało być zauważalne. W ogóle opinia ortopedy J. F. nie stanowi ani rozstrzygającego, ani tak ważnego dowodu w sprawie, jak akcentował to Sąd Okręgowy , w ślad za obroną. Jest to dowód poszlakowy, uprawdopodobniający możliwość wykonywania roli kierowcy w czasie rozboju. Jest to dowód niekorzystny dla oskarżonego, dlatego konkluzja Sądu o niewiarygodności wyjaśnień T. P. (1) z powodu kontuzji oskarżonego jest nielogiczna. Biegły odpowiedział stanowczo (k. 2061), że J. K. w dniu 28 sierpnia 1998 r. miał od kilku dni zdjęty z ręki gips, okres ten pozwolił na adaptację do nowych warunków, mógł kierować samochodem (k. 2152). Biegły nie mógł oczywiście odpowiedzieć na liczne pytania obrońcy o hipotetyczne, inne czynności podczas rozboju, bowiem żaden dowód nie wskazuje wprost na pomoc w obezwładnieniu pokrzywdzonego. Wnioski Sądu w tym kierunku były nieuprawnione.

Dowód z opinii biegłego ortopedy, jak też przesłuchania rehabilitanta M. K. – kolegi oskarżonego, wyczerpały kwestie dotyczące kontuzji oskarżonego i nie wymagają ponownego – bezpośredniego przeprowadzenia na rozprawie. Po ponownym przesłuchaniu oskarżonego, odczytaniu wszystkich protokołów czynności z udziałem T. P. (7 grudnia 2001 r. – 23 stycznia 2002 r.),. Sąd Okręgowy rozważy ponadto celowość ponownego przesłuchania pokrzywdzonych oraz ujawnienie pozostałych dowodów, zgodnie z art. 442 § 2 k.p.k. Istotne znaczenie dla sprawy ma ponadto przesłuchanie skazanego za ten czyn J. U., który wprawdzie dotychczas nie przyznał się do sprawstwa ale może stanowić bezpośrednie źródło dowodowe, podobnie jak R. P. (2). Dalsze ukrywanie się ww. może stanowić przeszkodę do przesłuchania w sprawie J. K., niemniej jednak Sąd Okręgowy powinien poczynić ustalenia co do takiej możliwości przeprowadzenia bezpośredniego dowodu.

Pozostając przy zasadzie bezpośredniości Sąd Apelacyjny dostrzegł pewne nieprawidłowości w rozumieniu tej zasady przez Sąd I instancji.

Po pierwsze chodzi o kwestię proceduralną związaną z przesłuchaniem świadka koronnego M. T. na rozprawie, która nie miała wprawdzie wpływu na rozstrzygnięcie, ale stanowiła naruszenie art. 391 § 1 k.p.k. Po drugie Sąd Okręgowy niewłaściwie rozumie kwestie możliwości przesłuchania świadka na rozprawie w kontekście prawa do rzetelnego procesu, w tym prawa oskarżonego do udziału w przesłuchaniu świadków oskarżenia.

W pierwszej kwestii – Sąd Okręgowy naruszył art. 391 § 1 k.p.k. (przy wyraźnej aprobacie prawników obu stron postępowania) i podczas przesłuchania M. T. odczytywał fragmenty jego zeznań w trybie art. 391 § 1 k.p.k., wobec odmienności, czy niepamięci, a więc zasadnie, po czym pozostałe części protokołów jego zeznań zaliczał do materiału dowodowego bez odczytywania, na podstawie art. 392 § 2 k.p.k. (k. 2076 i nast. tom XI – rozprawa z 4 stycznia 2012 r.). Jest to czynność zbędna i naruszająca procedurę bezpośredniego przesłuchania świadka na rozprawie, sprzeczna z art. 391 § 1 k.p.k., który pozwala na ujawnienie (odczytanie)zeznań takiego świadka tylko pod określonymi warunkami. Procedura karna nie przewiduje innego sposobu zaliczenia do materiału dowodowego choćby części zeznań przesłuchiwanego na rozprawie świadka. Fragmentów zeznań takiego świadka, nieistotnych dla sprawy, nie należy ujawniać, na co wskazuje sformułowanie z art. 391 § 1 k.p.k. „w odpowiednim zakresie”. Dotyczy ono informacji istotnych dla danej sprawy, a także tych, które różnią zeznania składane przed Sądem od poprzednich. Zaliczenie do materiału dowodowego zeznań świadka, poza tym zakresem jest niewłaściwe, zwłaszcza w trybie włączenia procedury z art. 392 i 394 k.p.k., która nie dotyczy zeznań osób przesłuchiwanych przed Sądem bezpośrednio.

Zważywszy na to, że wadliwe postępowanie Sądu nie dotyczyło dowodów związanych z zarzutami J. K., a więc nie wywarło żadnego wpływu na orzeczenie w tej sprawie, Sąd Apelacyjny poprzestał jedynie na zwróceniu uwagi na tę kwestię, by jej nie ponawiano.

Większe znaczenie dla sprawy J. K. w części uniewinniającej go od zarzutu I a/o miało uznanie Sądu, że wyjaśnień T. P. nie da się zweryfikować w bezpośrednim przesłuchaniu przed Sądem, dlatego ma on charakter dowodu niepewnego czy niepełnowartościowego.

Sąd Okręgowy dopuścił dowód z protokołów wyjaśnień T. P., na podstawie art. 391 § 1 k.p.k., uznając je za ujawnione bez odczytania, wobec śmierci podejrzanego. Procedurze wprowadzenia tego dowodu do postępowania dowodowego nie można nic zarzucić, bowiem dokument z k. 1500 potwierdza, że w dniu 23 stycznia 2002 r., a więc w dniu kiedy ostatni raz opisał rozbój w U., T. P. powiesił się w swojej celi. Art. 391 § 1 i 2 k.p.k. jest wyjątkiem od zasady bezpośredniości, pozwalającym na przyjęcie dowodów osobowych właśnie wówczas, gdy zachodzą trudności albo niemożność uzyskania informacji, które świadek (oskarżony, podejrzany) przekazał wcześniej w formie procesowej. Tak odtworzony dowód ma status procesowy pełnoprawnego dowodu, nie gorszego od innych, choć trudnego w ocenie z powodu niemożności rozwinięcia wiedzy o dowodzie w bezpośrednim przesłuchaniu i obserwacji zachowania świadka, także w relacji do stron, ich pytań.

Procedura przewidziana w art. 391 § 1 i 2 k.p.k. nie narusza w najmniejszym stopniu prawa stron do rzetelnego procesu, zwłaszcza w przypadku odtwarzania zeznań lub wyjaśnień osób zmarłych przed rozprawą.

Art. 391 § 1 i 2 k.p.k. nie jest sprzeczny ze standardami prawa międzynarodowego, którym to porównaniom Sąd Okręgowy poświęcił prawie dwukrotnie więcej miejsca niż ocenie dowodów zebranych w sprawie I zarzutu a/o (str. 11 0 16 uzasadniania).

Należy też pamiętać, że zasady prawa do sądu i rzetelnego procesu dotyczą nie tylko praw oskarżonego ale służyć mają przede wszystkim sprawiedliwości, w tym oczekiwaniu ofiar przestępstw, że sprawcy zostaną ujawnieni i osądzeni, nawet wówczas, gdy pokrzywdzeni nie są w stanie ich rozpoznać.

Niewłaściwe było zatem czerpanie argumentów o wątpliwościach co do wiarygodności zeznań T. P. w oparciu o wywód o niezrealizowanym prawie oskarżonego do uczestnictwa w przesłuchaniu obciążającej go osoby. Prawo to ulega ograniczeniu z przyczyn naturalnych i prawnych w razie śmierci takiej osoby, zaś przytoczone w uzasadnieniu wyroku Sądu I instancji orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka to potwierdzają. Trybunał nigdy nie absolutyzował prawa oskarżonego do zadawania pytań świadkowi i nie chodzi tylko o sytuację nieodwracalną, jaką jest śmierć świadka, ale są przykłady orzeczeń uznających za w pełni rzetelny proces, w którym nie doszło do przesłuchania świadka przed Sądem (np. z powodu oszczędzenia ofierze kolejnych cierpień). Tak więc Sąd Okręgowy nie wykazał tym sposobem żadnego związku pomiędzy nieprzesłuchaniem T. P. na rozprawie z udziałem stronom, a wiarygodnością jego wyjaśnień.

Wiarygodność tę oceni Sąd Okręgowy w ponownym rozpoznaniu sprawy, zgodnie z zasadami obiektywizmu i swobodnej oceny dowodów, badając je w kontekście szeregu innych dowodów, w tym przede wszystkim zeznań pokrzywdzonych.

Sąd Apelacyjny uznał za zasadny zarzut błędu w ustaleniach faktycznych dotyczący zarzutu z V a/o – paserstwa dwóch telewizorów marki S..

W tym wypadku Sąd Okręgowy także rozpoczął ocenę dowodów (str. 23 uzasadnienia) od stwierdzenia, że zeznania świadka koronnego M. T. (1) są „wyłącznym dowodem sprawstwa oskarżonego”. W istocie inny świadek nie potwierdził transakcji dotyczącej telewizorów pochodzących niewątpliwie ze skradzionego wcześniej samochodu I., jednak dowody pośrednie wykazały, że M. T. dysponował towarem pochodzącym z tej kradzieży (G. K., M. K.). Zauważyć też należy, że P. K. (1), który podczas tej samej transakcji w B. kupił od M. T. dwa rowery G. został prawomocnie skazany wyrokiem Sądu Okręgowego w. W. z dnia 26 stycznia
2009 r., sygn. akt XVIII K 80/07. Odstąpienie od przesłuchania P. K. w sprawie J. K. było nieuzasadnione, zwłaszcza w świetle wniosków obrońcy oskarżonego (będącego równocześnie obrońcą P. K. w innych sprawach).

P. K. biorący udział w nabyciu skradzionego sprzętu od M. T. w miejscu i w czasie zarzuconym J. K. ma bezpośrednią wiedzę na ten temat, a stan zdrowia, który stara się wykorzystać na użytek kilku spraw prowadzonych przeciwko P. K. lub w celu wykonania wieloletnich kar pozbawienia wolności zdaje się być wątpliwy. Wprawdzie P. K. przedstawił – za pośrednictwem obrońcy kopie zaświadczeń lekarskich od neurologa – prof. P. K. (3) oraz od lekarza sądowego – T. Ł. (1) stwierdzające poważne i nieodwracalne zmiany w mózgu, jednak istnieje poważny rozdźwięk pomiędzy tymi orzeczeniami, a badaniami wykonanymi w szpitalu, w lipcu 2012 r. (k. 3007 – 2010, to, CVI). P. K. (1) zgłosił się do szpitala 13 lipca 2012 r., gdzie na podstawie objawów zewnętrznych i wywiadu stwierdzono udar pnia mózgu, przy czym badania specjalistyczne (RT, TK) nie wykazały odchyleń od normy. Nie wykonano rezonansu magnetycznego głowy (MR) z powodu „ napadu lęku” u pacjenta, po czym P. K., pozostający wedle późniejszych zaświadczeń dr T. Ł. osobą nie mówiącą, prawie nie poruszającą się, zdezorientowaną – opuścił szpital 20 lipca 2012 r. na własne żądanie. Opinia powołanego przez Sąd Okręgowy biegłego neuropsychiatry P. U. (k. 370) stwierdza niezdolność P. K. do udziału w procesie przez pół roku (upłynęło w kwietniu 2013 r.), ale jest niespójna z zaświadczeniem T. Ł.. Z opinii biegłego można wywnioskować, że P. K. mówi i porusza się, „demonstruje lęk i postawę obronną”, nie chciał wysiąść z samochodu. Biegły nie dysponował istotnymi badaniami, które potwierdzałyby udar pnia mózgu. Badań takich, np. rezonansu magnetycznego brakuje od początku podjęcia leczenia u prof. P. K., poprzez ocenę biegłych Ł. i U.. Zachodzi więc uzasadniona wątpliwość, czy stan zdrowia P. K. jest rzeczywiście taki, jak stwierdzili ww. lekarze, nie dysponując rozstrzygającymi badaniami, a badania wykonane w szpitalu (RT, TK) nie potwierdziły zamian w mózgu. Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy powinien przeanalizować tę sytuację, zmierzając do bezpośredniego przesłuchania P. K. w charakterze świadka, natomiast dokumenty dostarczone do tej sprawy (k. 3067 – 3070) nie powinny być bezkrytycznie uznawane jako usprawiedliwienie niestawiennictwa P. K., tak w tej, jak i kilku innych sprawach różnych sądów. W razie potrzeby należy powołać komisję złożoną z lekarzy specjalistów, którzy ocenią obiektywnie i za pomocą właściwych badań, czy P. K. cierpi na schorzenie neurologiczne.

Obok tego braku dowodowego, który mógł doprowadzić do błędnego ustalenia faktów, Sąd Okręgowy nie poddał właściwej ocenie zeznań świadka M. T., ani wyjaśnień J. K. dotyczących V zarzutu a/o. Podobnie jak w przypadku czynu I Sąd akcentował wyłącznie elementy ich relacji służące linii obrony oskarżonego, akcentując brak stanowczości i konsekwencji świadka koronnego oraz to, że „tylko raz” spontanicznie świadek zeznawał, że skradzione telewizory kupił od niego oskarżony. Jest to błędny wniosek, który rozciągnięto na ocenę całości zeznań świadka w tej kwestii, wywołując niezasadne wątpliwości. Sąd Okręgowy wprawdzie zauważył, że M. T., po odczytaniu mu, wobec niepamięci, fragmentu zeznań złożonych w śledztwie, w których pomówił oskarżonego o kupno 2 telewizorów S. – potwierdził odczytane zeznania. Czyniąc to spostrzeżenie, Sąd Okręgowy bezpodstawnie skomentował potwierdzenie zeznań określeniami, że potwierdzenie takie „ nie ma charakteru swobodnej wypowiedzi” (str. 24 uzasadnienia). Wydaje się, że Sąd myli swobodę, że spontanicznością wypowiedzi, a poza tym słusznie zauważa prokurator, że Sąd pominął rozbudowaną wypowiedź świadka, która nastąpiła po odczytaniu mu zeznań obciążających oskarżonego. Świadek odniósł się zarówno do mementu, w którym lepiej pamiętał zdarzenie, jak też do tego dlaczego nie powtarzał okoliczności zdarzenia w wielu protokołach przesłuchań. Argumenty przedstawione obszernie przez świadka na rozprawie w dniu 4 stycznia 2012 r. (tom XI) nie są pozbawione logiki i powinny stać się przedmiotem rozważań Sądu Okręgowego. Ten zaś poprzestał na powierzchownym stwierdzeniu, że świadek tylko raz w śledztwie zeznał o sprzedaży telewizorów oskarżonemu, a na rozprawie nie pamiętał istotnych okoliczności, co oznacza zdaniem Sądu Okręgowego , że „zeznania świadka z rozprawy ... mogły usunąć rozbieżności lecz jedynie je pogłębiły”. Trudno zgodzić się z tym wnioskiem, skoro nie uwzględnia on 14 – letniego działania czasu na pamięć świadka oraz stanowczego zeznania M. T. z rozprawy: „sprzedałem telewizory oskarżonemu” (k. 2083). Sąd Okręgowy dyskwalifikuje wartość tego konsekwentnego stwierdzenia z powodu dalszej wypowiedzi świadka, który nie pamiętał już marki i liczby telewizorów, ale potwierdził zapomniane okoliczności po odczytaniu zeznań z k. 741: „K. kupił ode mnie dwa rowery, a J. dwa telewizory S. płacąc połowę wartości rynkowej”.

Nie jest też prawdą, że M. T. tylko raz zeznawał o transakcji w B., ponieważ kwestia ta powraca podczas przesłuchania w dniu 10 czerwca 2003 r. w odpowiedzi na pytanie o przestępstwa dokonane z P. K. oraz w konfrontacji T. - K. w dniu 1 marca 2011 r. Było to kolejne przesłuchanie w którym świadek koronny stanowczo stwierdził, że oskarżony kupił od niego dwa telewizory. Sąd Okręgowy nawiązuje do protokołu konfrontacji tylko w kontekście przyznania się oskarżonego, że „dostał jeden telewizor S.” od świadka.

Ocena zeznań M. T. i wyjaśnień oskarżonego jest niepełna i wykracza zdecydowanie poza zasady oceny dowodów wskazane w art. 7 k.p.k. Sąd pomija cechę stałości zeznań świadka koronnego w odniesieniu do czynu V oraz wielokrotne przyznanie się oskarżonego, albowiem J. K. przyznał się nie tylko podczas konfrontacji ale uczynił to dwukrotnie; podczas przesłuchań 22 grudnia 2010 r. – „dostałem jeden telewizor S.”, oraz 30 sierpnia 2011 r. – ‘”przyznaję się częściowo do popełnienia czynu z pkt V, przy czym chodziło o jeden telewizor...” . Dopiero podczas rozprawy J. K. zmienił dotychczasowe wyjaśnienia wprowadzając wątpliwość co do marki telewizorów.

Sąd Okręgowy rozpoznając sprawę ponownie przesłucha oskarżonego, świadka koronnego M. T. oraz skazanego - świadka P. K. i rozważy starannie wszystkie relacje tych osób odnoszące się do zarzutu V a/o. Uwzględni całokształt okoliczności sprawy, także na tle dowodów pośrednich, przy czym zeznania tego rodzaju świadków nie wymagają ponawiania przesłuchania. Sąd rozważnie i logicznie oceni czy świadek koronny zeznawał swobodnie, spontanicznie i konsekwentnie i czy jego odniesienie się na rozprawie do zeznań złożonych w śledztwie było racjonalnym wytłumaczeniem dla omawiania sprawy paserstwa telewizorów w trakcie niektórych tylko przesłuchań. Podczas przesłuchania świadka koronnego, jak też w każdym innym przypadku przesłuchania na rozprawie Sąd Okręgowy winien przestrzegać procedury określonej w art. 391 § 1 k.p.k., by nie doszło do uchybień, które wcześniej omówił Sąd Apelacyjny (zaliczanie do materiału dowodowego, bez ujawniania części zeznań świadka na podstawie art. 392 i 394 k.p.k.).

Sąd ponadto zajmie stanowisko zgodne z zasadami art. 7 k.p.k. co do 3 –krotnego, acz częściowego, przyznania się oskarżonego do zarzucanego przestępstwa i do zmiany tych wyjaśnień przed Sądem.

Ponowienie wskazanych dowodów i ich całościowa ocena pozwoli na wydanie prawidłowego rozstrzygnięcia w sprawie.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony przez prokuratora wyrok w części dotyczącej zarzutu I i V a/o.

Sąd Apelacyjny nie uwzględnił żadnego z pięciu zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego J. K. (1).

Obrońca nie wykazał, by Sąd Okręgowy dopuścił się błędów procesowych, które zarzuca w pkt I – III apelacji.

Nie wykazał także, by uchybienie , które zarzuca w pkt IV apelacji, tj. brak w uzasadnieniu wyroku rozważań dotyczących przepisów intertemporalnych, miało wpływ na treść skazania J. K. za czyny z pkt II, III, IV i VI a/o.

Istotą całej apelacji obrońcy jest negowanie obciążających oskarżonego zeznań świadka koronnego M. T. (1) w odniesieniu do zarzutu II, III, IV, VI a/o, za które to przestępstwa Sąd Okręgowy skazał J. K. (1).

Obrońca nie zaskarżył skazania J. K. (1) w zakresie czynów VII, VIII i IX a/o dotyczących przerobienia, podrobienia i posługiwania się dokumentami innych osób, w ciągu okresu ukrywania się oskarżonego. Opinie biegłych z zakresu badania dokumentów wykazały stanowczo sprawstwo oskarżonego.

Obrońca zakwestionował ponadto wiarygodność zeznań świadków P. M. (1) i S. W. (1) dotyczące użycia przemocy przez oskarżonego w trakcie niekwestionowanej ucieczki ze szpitala, gdzie przebywał jako osoba zatrzymana, pod strażą ww. funkcjonariuszy.

Odnosząc się do zarzutów obrońcy oskarżonego Sąd Apelacyjny stwierdził generalnie, że Sąd Okręgowy nie przekroczył swobodnej oceny dowodów – art. 7 k.p.k. podczas oceny zeznań świadka koronnego M. T., za wyjątkiem omówionego wcześniej zarzutu V a/o (apelacja prokuratora).

Zarzut I apelacji obrońcy sprowadza się do zarzutu naruszenia przepisów o inicjatywie dowodowej Sądu (pkt 1 i 2 ) – art. 167 § 1 k.k. w zw. z art. 366 § 1 k.p.k. W pkt I 1 zarzut ten brzmi bardzo ogólnikowo – „nieprzeprowadzenie z urzędu żadnego dowodu pozwalającego skonfrontować zeznania M. T.” natomiast w pkt I 2 zarzut dotyczy nieprzesłuchania „dwóch kobiet”, o których wspominał oskarżony w jednym z wyjaśnień. Powyższe sformułowania dowodzą, że obrońca ani oskarżony nie potrafią wskazać konkretnych braków dowodowych postępowania, nie znają dowodów, o których dywagują, że mogłyby wpłynąć na rozstrzygnięcie. Jest to ich subiektywne wrażenie, nie poparte wiedzą o istnieniu dowodów, których przeprowadzenia Sąd miałby zaniechać. By skutecznie zarzucić naruszenie inicjatywy dowodowej Sądu należy wykazać, że istnieje realnie dowód lub źródło nań wskazujące, które mogłyby wyjaśnić istotne okoliczności sprawy, bowiem o takich mowa jest w art. 366 § 1 k.p.k. Obrońca zaś mówi o jakichkolwiek dowodach weryfikujących stanowcze zeznania M. T. na temat usiłowania włamania do samochodu J. (zarzut II a/o). Sposobem uzasadnienia zarzutu apelacji jest bezpodstawna wątpliwość obrońcy, czy takie zdarzenie w ogóle miało miejsce, skoro nie ustalono pokrzywdzonego i nie przyjęto zawiadomienia o takim usiłowaniu.

Sąd Apelacyjny nie podzielił tych wątpliwości, ponieważ ocena zeznań M. T. dokonana przez Sąd Okręgowy nie pozostawia wątpliwości, że świadek ten powiedział prawdę.

Wielokrotnie, konsekwentnie opisał skład osobowy grupy, która zaplanowała kradzież, sposób obserwacji i włamania do samochodu, a wreszcie wskazał miejsce parkowania J. z ładunkiem ciągników. Obrońca pomija jakże istotną okoliczność, iż wskazani przez świadka koronnego współsprawcy: R. F. i T. W. zostali prawomocnie skazani za udział w tym przestępstwie, a R. F. przyznał się do usiłowania włamania, nie tylko w swojej sprawie ale także na rozprawie w sprawie J. K. (k. 2013).

Wprawdzie nie pomówił J. K. o udział w tym usiłowaniu, ale pozostałe okoliczności (miejsce, sposób, rodzaj samochodu i ładunku, powód ucieczki) opisał zgodnie z relacja świadka koronnego, nie podstawiając wątpliwości co do zaistnienia takiego zdarzenia. Zatem postulat obrońcy, by „bezwzględnie poszukiwać innych źródeł dowodowych” jest bezpodstawny, podobnie jak towarzyszący mu wniosek, że brak takich dowodów wprowadza wątpliwości, które należało rozstrzygnąć zgodnie z art. 5 § 2 k.p.k.

Sąd Okręgowy słusznie nie powziął wątpliwości, o których mowa w tym przepisie, bowiem potwierdzenie usiłowania włamania do samochodu J. zweryfikowane zeznaniami dwóch uczestników przestępstwa było pewnym dowodem winy oskarżonego. Sąd Apelacyjny nie podziela czysto polemicznych wątpliwości obrońcy, który pomija dowód z zeznań R. F..

Zarzut naruszenia inicjatywy dowodowej podejmowanej przez Sąd z urzędu towarzyszy znamieniu użycia przemocy podczas samouwolnienia się oskarżonego w dniu 9 czerwca 2010 r. (zarzut X a/o).

Zarzut ten – I. 2 należy oceniać łącznie z zarzutem II.3, wedle którego Sąd naruszył art. 4, 7 i 410 k.p.k. dając wiarę funkcjonariuszom policji pilnującym J. K. w szpitalu, iż uciekając użył przemocy wobec P. M.. Obrońca dwutorowo pragnie podważyć ustalenia Sąd Okręgowy o odepchnięciu policjantki przez oskarżonego, co stanowiło formę przemocy służącej uwolnieniu się zatrzymanego. Zarówno pierwsza forma, tj. zarzut I.2, jak i druga – zarzut II.3 okazały się bezskuteczne. Oskarżony nigdy nie wskazał świadków tego zdarzenia, a jego ogólnikowe określenia o dwóch niezidentyfikowanych kobietach przebywających rzekomo na tej samej sali szpitalnej nie zostały nigdy sprecyzowane w formie choćby wniosku dowodowego. Należy pamiętać, że J. K. podjął taką obronę po powtórnym ujęciu go (po upływie pół roku), nie poszukując wcześniej rzekomych świadków jego ucieczki. Ponadto poszukiwanie jakichś hipotetycznie istniejących pacjentów Pogotowia, których celem na pewno nie było obserwowanie oskarżonego i zarejestrowanie zdarzenia dziejącego się szybko, byłoby bezcelowe w sytuacji, gdy stanowcze zeznania w tej sprawie złożył bezpośredni świadek – pokrzywdzona P. M., a jej relacja znalazła potwierdzenie w zeznaniach świadka S. W., któremu natychmiast zdała sprawę z ataku oskarżonego. Łączna ocena zeznań tych świadków, jak też dokument lekarski z oględzin ciała P. M. nie pozostawiają wątpliwości, że oskarżony użył siły wobec policjantki pozostawiając ślady upadku na ciele kobiety. Dywagacje obrońcy na temat czy P. M. zachwiała się, czy przewróciła w taki lub inny sposób są bezzasadne, nawet jeśli policjantka skupiona na natychmiastowym pościgu uciekiniera nie zapamiętała szczegółowo tej okoliczności. Otarcia i stłuczenia na rękach potwierdzają jej oczywiste stwierdzenie z k. 1236 o tym, że upadła na skutek popchnięcia. Sąd Okręgowy logicznie wywodzi, że nie było innej możliwości, ponieważ P. M. stała bezpośrednio w drzwiach sali, gdzie oskarżony przebywał. Nie mógł on więc wyjść nie pokonując żywej przeszkody, którą stanowiła policjantka. Ta zaś z pewnością starannie pełniła swoje obowiązki, a nawet z determinacją, o czym świadczy pościg i oddanie strzałów za uciekającym. Sprzeczność pomiędzy wyjaśnieniami oskarżonego a zeznaniami pokrzywdzonej nie oznacza, że w sprawie wystąpiły wątpliwości co do przebiegu zdarzenia. Zasady wiedzy i prawidłowego rozumowania, których naruszenie zarzuca obrońca Sądowi Okręgowemu nakazywały właśnie ocenić wyjaśnienia J. K. jako zupełnie nielogiczne. Wedle nich mógłby wyjść przez drzwi nie odpychając zagradzającej je policjantki. Ta zaś była wyczulona na to co się dzieje wokół zatrzymanego, bo ona i S. W. sygnalizowali oficerowi dyżurnemu, że do zatrzymanego próbują dostać się różne osoby. Należy też pamiętać, że J. K. już poprzedniego dnia, tj. 8 czerwca 2010 r. zatrzymany przez funkcjonariuszy Policji i Straży Miejskiej próbował dwukrotnie uciec, w tym także używając siły polegającej na odepchnięciu strażnika. O ustaleniach tych, zeznaniach świadków M. A., K. K. oraz o protokołach zatrzymania, milczy obrońca, jako o okoliczności pośrednio obciążającej oskarżonego. Ten zaś używając ostatecznie przemocy wobec P. M. zbiegł, wieńcząc sukcesem bezprawne próby podejmowane już poprzedniego dnia i symulowanie choroby. Ocena materiału dowodowego dokonana przez apelującego jest wybiórcza i stronnicza, bowiem bazuje na jego przekonaniu o bezwzględnej wiarygodności oskarżonego, a pomija inne – bezpośrednie, pośrednie i obiektywne dowody.

Sąd Okręgowy dokonał oceny całokształtu dowodów ujawnionych na rozprawie, zebrał kompletne dowody, które nie wymagały uzupełnienia, bowiem wyjaśniały istotne okoliczności sprawy, a więc nie doszło do naruszenia art. 167, w zw. z art. 366 § 1 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k.

Ocena przeprowadzona przez Sąd Okręgowy w zakresie użycia przemocy wobec P. M. jest jedyną spójną, logiczną i udokumentowaną wersją zdarzenia, dlatego skazanie J. K. za czyn z art. 242 § 4 k.k. było uzasadnione. Dowody w tej sprawie są tak oczywiste, że próba zasiania wątpliwości była zupełnie nieudolna.

Trzy pozostałe podpunkty apelacji obrońcy zarzucają błędną ocenę zeznań świadka koronnego M. T. obciążającego J. K. udziałem w przestępstwach zarzucanych w pkt II, III, IV i VI a/o.

W odniesieniu do II zarzutu a/o Sąd Apelacyjny wypowiedział się na wstępie oceny apelacji obrońcy (zarzut I.1). Należy jednak w tym miejscu stwierdzić, że o ile wcześniej obrońca zarzucał, że w sprawie usiłowania włamania do J. z ciągnikiem nie istnieje żaden dowód na poparcie tezy, że takie zdarzenie miało miejsce, o tyle w uzasadnieniu do zarzutu II.1 apelacji dostrzega, że R. F. złożył zeznania w tej sprawie i potwierdził swój udział w przestępstwie. Obrońca niezasadnie zarzuca, że w ocenie zeznań tego świadka Sąd Okręgowy dopuścił się błędu i sprzeczności polegającej na daniu mu wiary i odmowie. By to wykazać obrońca dokonuje subiektywnej interpretacji wybranych fragmentów uzasadnienia wyroku, podczas gdy analiza całości wskazuje, że Sąd Okręgowy dał wiarę R. F. w zakresie przebiegu zdarzenia, nie zaś personaliów współdziałających osób. Te świadek ukrył częściowo i dlatego w tej części okazał się niewiarygodny. Rodzaj lojalności grupowej nie obowiązywał go wobec tych, którzy ją złamali, tj. T. i P., natomiast zachował ją wobec pozostałych wspólników , w tym J. K., który został osądzony dopiero po 15 latach.

Jak wcześniej wspomniano konsekwentne, wielokrotne, spójne zeznania M. T. nie pozastawiały wątpliwości co do przebiegu czynu z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 279 § 1 k.k. Ocena tych zeznań dokonana przez Sąd opierała się częściowo na relacji R. F., była oceną logiczną, opartą na wiedzy i doświadczeniu życiowym. W zeznaniach świadka koronnego M. T., podobnie jak w składanych w 2001 r. i 2002 r. zeznaniach T. P. oskarżony funkcjonował jako „J. z P.”. Był odróżniany od J. Ł. czy „J. z U.”. Obaj świadkowie byli w stanie bezbłędnie wskazać miejsce zamieszkania oskarżonego, T. P. wskazał w notesie jego numer telefonu. Obaj świadkowie też określali J. K. jako osobę załatwiającą w urzędach legalizację wielu skradzionych aut i zajmującą się ich obrotem. Informacje te były na tyle zbieżne, a jednocześnie nie noszące żadnych cech osobistego nastawienia do oskarżonego, że nie sposób wykazać, iż któryś z tych świadków celowo i fałszywie pomówił oskarżonego, co do któregokolwiek z zarzucanych czynów. Należy pamiętać, że obaj świadkowie obciążyli przede wszystkim siebie; M. T. przyznał się do kilkudziesięciu kradzieży (w różnej formie) (...). Przyznali się do udziału w grupie przestępczej trudniącej się procederem rozbojów i kradzieży cennych samochodów i paserstwem ładunków wiezionych przez te samochody. T. P. utrzymywał to samooskarżenie i pomówienia mimo utraty statusu świadka koronnego. Należy też pamiętać, że T. P. nie utracił statusu świadka koronnego z powodu składania fałszywych zeznań, a jego zeznania i zeznania M. T. stały się wiarygodną podstawą licznych skazań w grupie zajmującej się głównie napadami na samochody ciężarowe i paserstwem. W związku z tym, twierdzenie obrońcy oskarżonego, że M. T. „podawał świadomie nieprawdziwe okoliczności” jest nieuprawnione. Tezę taką przedstawia obrońca w zarzucie II.4 apelacji sięgając po protokół przesłuchania M. T. z k. 222 akt sprawy, w którym świadek przyznał, że nie będąc pewnym swojego statusu początkowo zeznał inaczej.

Osoba ubiegająca się o status świadka koronnego jest podejrzaną, zachowuje swoje prawo do obrony, a w instytucję świadka koronnego jest wpisana swoista gra i pertraktacje pomiędzy kandydatem a śledczymi. Obu stronom towarzyszy nieufność, aż do mementu dopuszczenia przez Sąd dowodu z zeznań świadka koronnego.

Świadkowie koronni często przyznają, że jako podejrzani nie byli do końca szczerzy, aż do momentu uzyskania pewności swojej pozycji procesowej. Doświadczenie życiowe i orzecznicze wskazuje, że jest to sytuacja zwyczajna i nie podważająca wiarygodność późniejszych zeznań świadków koronnych.

Sąd Apelacyjny podszedł z postulowaną w orzecznictwie ostrożnością do zeznań T. P. i M. T.. O nadmiernej nieufności świadczyła ocena ich zeznań w zakresie czynu z I i V a/o, gdzie doszło do uniewinnienia oskarżonego.

Obrońca stawia nieuzasadniony i zbiorczy zarzut II.1 w odniesieniu do wszystkich skazań kwestionowanych przez oskarżonego, twierdząc, że zeznania M. T. stanowiły „jedyny dowód” jego winy i że dowód ten został oceniony z naruszeniem art. 4 i 7 k.p.k. O art. 4 k.p.k. wiadomo, że nie może stanowić samodzielnej podstawy zarzutu apelacyjnego, ale mimo to analiza akt sprawy dowodzi, że Sąd Okręgowy obiektywnie prowadził postępowanie dowodowe i nie ograniczał prawa oskarżonego do aktywnego udziału w tym postępowaniu. Świadczą o tym protokoły rozpraw, na których przesłuchiwano np. M. T., P. M., dr J. F.. Odnotowano tam liczne pytania obrońcy, drążące wszelkie niejasności, aż do ich wyczerpania.

Nie jest też prawdą, że J. K. skazano za czyny II, III, IV i VI a/o wyłącznie na podstawie pomówienia świadka koronnego. W każdym z tych przypadków Sąd Okręgowy weryfikował pomówienie za pomocą innych, choćby pośrednich, dowodów. W odniesieniu do zarzutu II a/o były to częściowo wiarygodne zeznania R. F., o czym pisano wyżej. W odniesieniu do paserstwa ciągnika sadowniczego marki L. (zarzut III a/o), za który zostali prawomocnie skazani współsprawcy T. W. i R. F., oprócz konsekwentnych zeznań M. T. istniał szereg dowodów pośrednich wskazujących na tożsamość miejsca, czasu i sposobu kradzieży ciągnika. O tych okolicznościach zeznawał właściciel ciągnika A. S.. Sąd Okręgowy bardzo szczegółowo przeanalizował zeznania M. T., w których wskazał na „J. z P.”, rozpoznanego podczas konfrontacji, jako osobę, która pomagała w zbyciu skradzionego ciągnika. Sąd zwrócił uwagę na element spontaniczności tych zeznań, odnoszący się do zapamiętania marki silnika ciągnika – M.. Zatem ocena dowodów przestawiona przez Sąd Okręgowy w zakresie tego przestępstwa, dokonana na str. 18-19 uzasadnienia i odpowiadający im stan faktyczny (str. 3) nie są błędne. Ocena ta w pełni odpowiada regułom art. 7 k.p.k., zaś skarżący nie dostarczył żadnych argumentów przeciwnych, wychodząc konsekwentnie z założenia, że wszelkie dowody sprzeczne z wyjaśnieniami oskarżonego są niewiarygodne.

Sprawstwo J. K. w odniesieniu do paserstwa samochodu S. (zarzut IV a/o) potwierdzają obok stanowczych i konsekwentnych zeznań M. T. pośrednio zeznania M. K., na którego posesji przechowywany był S. pochodzący z rozboju na R. Z.. Umieścił go tam P. K. i J. K.. M. K. potwierdził wszystkie okoliczności podawane przez M. T., dotyczące rozładunku S., przebicia numerów identyfikacyjnych i długiego okresu przechowywania S., zanim odkupił go M. T..

M. K. rozpoznał P. K. jako jednego z paserów i tego, który współdecydował o przechowywaniu samochodu i jego zbyciu. Informacje, które przekazywał M. T. stanowiły relacje jego osobistych działań i zawierały wiele elementów, które osadzały te działania w realiach kradzieży samochodów, które potem stawały się przedmiotem paserstwa, wraz z przewożonym towarem. Istnienie dowodów pośrednich, które nawet jeśli nie identyfikowały J. K., to podobnie opisywały okoliczności czynów były wystarczające, by wersję M. T. uznać za wiarygodną. Obrońca w ogóle nie dostrzega istnienia takich dowodów, dlatego tak łatwo – bezzasadnie stawia zarzuty o stronniczości Sądu meriti i nieweryfikowaniu zeznań świadka koronnego.

W zarzucie II.2 obrońca, nawiązuje do skazania za czyn IV a/o, twierdząc, że Sąd Okręgowy ustalił, iż J. K. razem z P. K. sprzedał S. T., podczas gdy z wybranych fragmentów zeznań świadka koronnego ma wynikać, że „sprzedawcą mógł być P. K.”. Analiza zeznań M. T. nie wskazuje na sprzeczność między nimi a ustaleniami Sądu Okręgowego. Sąd ten ustalił (str. 4 uzasadnienia), że w sprawie przechowywania samochodu i uzgodnień co do jego losów świadek rozmawiał jedynie z J. K., bo jego znał, natomiast P. K. był razem z nim i decyzje zapadały w tym gronie. M. T. mówił o nich w liczbie mnogiej: „oni przyprowadzili tego S. .. od nich kupiłem” (protokół z 12 czerwca 2001 r.), „Ja im zaproponowałem ... że ja go odkupię od nich” (protokół z 6 sierpnia 2002 r.). Z zeznań tych wynika, że M. T. traktował J. K. i P. K. jako wspólników, na równi decydujących o przeznaczeniu kradzionego samochodu. Faktem jest, że świadek koronny konsekwentnie zeznał, że pieniądze za samochód wypłacił P. K., co nie przeczy świadomości oskarżonego i jego zamiarowi pomocy do zbycia samochodu pochodzącego z przestępstwa. O pochodzeniu pojazdu i gotowości zacierania śladów jego pochodzenia świadczyły decyzje K. i K. podejmowane na posesji K. (rozładunek i przebijanie numerów). Bacząc na ustalenie, że pieniądze za samochód przyjął od M. T. osobiście P. K., Sąd Okręgowy uznał, iż brak dowodów na to, że pomagając w zbyciu oskarżony odniósł z tego bezpośrednią korzyść. Świadczy to o tym, że jednak podstawą ustaleń faktycznych w zakresie znamion przestępstwa stały się te zeznania M. T., w których jako bezpośredniego kupca wskazywał P. K.. Nie zmienia to faktu, że omawiał gotowość zakupu z obydwoma dysponentami kradzionego samochodu, a ich zachowanie wskazywało na porozumienie w kwestii zbycia samochodu. Istotą zarzutu IV a/o J. K. nie jest sama sprzedaż samochodu ale organizowanie pomocy do zbycia. W tym zakresie Sąd Okręgowy uznał aktywność oskarżonego, nie zarzucając mu udziału w ostatecznej transakcji, która niewątpliwie nastąpiła pomiędzy M. T. a P. K.. Dalsze rozliczenia i udziały nie są znane i ich los jest obojętny dla przypisania tej formy paserstwa z art. 291 § 1 k.k.

Obrońca nie podważa zasadnie ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego w zakresie skazania za paserstwo samochodu F. (...) (zarzut VI a/o), pozostając przy ogólnym zarzucie uznania za niewiarygodne pomówień M. T. w pkt II. 1.

Polemika z ustaleniami Sądu polegającymi głównie na zeznaniach świadka koronnego byłaby bezpodstawna, bowiem Sąd Okręgowy ocenił szereg dowodów pośrednich potwierdzających sposób przejęcia samochodu F. (...), poczynając od fikcyjnej kradzieży uzgodnionej między właścicielem K. C. a P. K., aż do zakupu tego auta przez M. T. od J. K., R. F. i T. W., i do odsprzedaży kolejnym osobom, w tym M. K.. Mimo stanowczych zeznań T., że samochód kupił od ww. trzech paserów Sąd Okręgowy uznał, że nie ma bezpośrednich dowodów, że oskarżony odniósł korzyść z pomocy w zbyciu samochodu. Ocena taka wydaje się nadmiernie korzystna dla oskarżonego i nie do końca konsekwentna, w świetle ustaleń, że oskarżony uczestniczył w przekazaniu samochodu i odbiorze pieniędzy (str. 34 uzasadnienia), jednak apelacja wniesiona wyłącznie na korzyść oskarżonego nie pozwala na zmianę tych ustaleń. Dowodzą one tezy przeciwnej apelacji obrońcy, a mianowicie tego, że najdrobniejsze niedopowiedzenia w zeznaniach świadka koronnego były tłumaczone na korzyść oskarżonego.

Sąd Apelacyjny nie uznał zarzutu III apelacji obrońcy, który podobnie jak poprzednie zmierza do podważenia wiarygodności zeznań świadka koronnego M. T..

Do wykazania tej tezy obrońca wybrał tym razem instrument nieprzystający do procesowych zasad oceny dowodu osobowego. Intencją skarżącego było badanie wiarygodności zeznań świadka M. T. za pomocą zeznań, a właściwie opinii innej osoby na temat tejże wiarygodności. Oto bowiem obrońca złożył wniosek w postępowaniu przed Sądem Okręgowym o przeprowadzenie dowodu z zeznań A. K. (1) „na okoliczność oceny wiarygodności zeznań świadka koronnego ...”. Sąd Okręgowy postanowił, na rozprawie w dniu 14 grudnia 2012 r. (k. 3229v) oddalić ten wniosek. Sąd wykazał, zgodnie z art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k. oczywistą nieprzydatność dowodu do stwierdzenia okoliczności wskazanej we wniosku. Sąd odwołał się do treści wyroku dotyczącego A. K. (1), stwierdził, że czyny tam rozstrzygnięte nie pozostawały w związku z zarzucanymi J. K..

Obrońca oskarżonego twierdzi w apelacji, że doszło do naruszenia art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k., gdyż uniemożliwiono weryfikację zeznań świadka koronnego na korzyść oskarżonego.

Nie można zgodzić się z takim zarzutem, ponieważ sam skarżący przyznaje, że informacje posiadane przez A. K. „miały służyć weryfikacji wiarygodności świadka, nie zaś ustaleniu faktów dotyczących bezpośrednio zarzucanych oskarżonemu czynów” (str. 17 apelacji).

Stanowisko obrońcy sprowadza się więc do tezy o istnieniu jakiejś abstrakcyjnej wiarygodności świadka oderwanej od faktów. Zatem A. K. lub wspomniany w uzasadnieniu apelacji P. O. mieliby wyrazić osobistą opinię o tym czy M. T. jest wiarygodny, w oderwaniu od okoliczności rozpoznawanej sprawy. Orzeczenia sądowe cytowane w apelacji obrońcy są przeciwne jego tezie, bowiem podkreślają samodzielność Sądów w ocenie materiału dowodowego w każdej z osobna sprawie, co wynika wprost z art. 8 k.p.k. W zasięgu uwagi Sądu powinny pozostawać orzeczenia wydane w innych sprawach, a pozostające w związku z rozpoznawaną sprawą oraz dowody tam istniejące, co nie oznacza przejęcia ustaleń faktycznych i ocen innego Sądu.

Rozumowanie obrońcy sprowadzające się do tego, że ktoś został uniewinniony mimo obciążających go zeznań świadka koronnego, to znaczy że świadek jest w ogóle niewiarygodny - jest nieprawidłowe i wskazuje na nieznajomość zasad procesu karnego.

Wiarygodność świadka ma być oceniona w każdej sprawie z osobna, wedle zasad określonych w art. 7 k.p.k., więc poprzez badanie stałości zeznań, logiki relacji, zdolności do zapamiętywania i zgodności z innymi dowodami zebranymi w danym postępowaniu. W pewnych sytuacjach procesowych, nie kwestionując szczerości zeznań świadka Sąd, uznaje że nie mogą one stanowić wystarczającej podstawy skazania, co nie oznacza stwierdzenia, że świadek jest niewiarygodny. Oceny zeznań świadka nie wolno odrywać od realiów konkretnej sprawy i powierzać jej osobom, które chcą wyrazić swoją opinię o sobie świadka. Ocena zeznań należy wyłącznie do Sądu, a źródłem dowodowym w sprawie mogą być osoby posiadające wiedzę o okolicznościach zarzucanego przestępstwa, dlatego zarzut III apelacji obrońcy uznano za bezzasadny.

Należy na koniec podkreślić, że zeznania składane przez M. T. w sprawie J. K. pochodziły od bezpośredniego uczestnika przestępstw, a ponadto zeznania te pozwoliły na podjęcie wielu innych, umorzonych śledztw, w których zebrano wprawdzie szereg dowodów ale nie ustalono sprawcy. Dopiero okoliczności ujawnione przez tego świadka (a także przez T. P.), i odpowiadające poczynionym tam ustaleniom pozwoliły na identyfikację sprawców. Tak było w sprawie zarzutów
J. K. za wyjątkiem czynu II.

Sąd Apelacyjny nie uznał także zarzutu IV apelacji obrońcy, dotyczącego naruszenia art. 424 § 1 pkt 2 k.p.k., ponieważ skarżący nie wykazał wpływu zarzucanego uchybienia na treść wyroku, co jest warunkiem skuteczności zarzutu wywiedzionego na podstawie art. 438 pkt 2 k.p.k. Skarżący zastosował oryginalny zabieg konstrukcyjny apelacji, bowiem sugeruje, że istniałaby możliwość, że oskarżony nie poniósłby odpowiedzialności karnej za paserstwa, gdyby ewentualnie zastosowano dawne prawo ( z chwili czynów), ale równocześnie nie zarzuca naruszenia art. 4 k.k. Po hipotetycznych rozważaniach, zawierających określenia „gdyby”, „istnieje możliwość” obrońca ostatecznie dystansuje się od stwierdzenia, że doszło do naruszenia prawa materialnego. Wynikać to może jedynie ze świadomości, że w realiach faktycznych i prawnych sprawy Sąd Okręgowy dokonał prawidłowej subsumpcji znamion czynów z pkt I, II, IV i VI a/o do przepisu art. 291 k.k. obecnie obowiązującego. Wprawdzie przepis ten od chwili czynów uległ zmianie, jednak po pierwsze obecnie obowiązująca kara z art. 291 § 1 k.k. (od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności ) jest łagodniejsza od poprzednio obowiązującego art. 215 § 1 k.k. (od 6 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności). Po drugie J. K. przypisano znamiona działań, które zarówno w kodeksie z 1969 r., jak też w nowelizacji po 1997 r. są znamionami przestępstwa paserstwa umyślnego. Czyny przypisane oskarżonemu w pkt III, IV i VI wyroku Sądu Okręgowego polegały na pomocy do zbycia rzeczy pochodzących z przestępstwa. W stanie prawnym obowiązującym w chwili czynów, jak też w chwili orzekania pomoc do zbycia stanowiła przestępstwo, bez względu na to czy sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czy też nie. W Kodeksie karnym z 1969 r. w art. 215 § 1 k.k. odpowiedzialność karna za przyjęcie lub ukrycie rzeczy była obwarowana celem osiągnięcia korzyści majątkowej. Jednak J. K. odpowiada w każdym przypadku za pomoc do zbycia, która nigdy nie była objęta takim warunkiem, co oznacza, że art. 4 § 1 k.k. nie miał zastosowania. Wprawdzie czyn z art. IV a/o zawiera określenie „pomógł do ukrycia a następnie do zbycia samochodu” i takie są prawidłowe ustalenia faktyczne Sądu, jednak cechą działań przestępnych pozostaje nieustannie pomoc do zbycia. To znamię stanowi o odpowiedzialności karnej J. K. tak w dawnym, jak w obecnym stanie prawnym. Pomoc w ukryciu należ traktować jako ustalenie faktyczne nie decydujące o bycie przestępstwa, w sytuacji gdy oskarżonemu nie udowodniono celu zarobkowego jego działań.

Sąd Okręgowy nie naruszył więc zasady z art. 4 § 1 k.k., zastosował ustawę nową, względniejszą dla sprawcy. Uzasadnienie tego stanowiska wpływałby wprawdzie na przejrzystość przyjętych ocen prawnych, ale nie miało wpływu na treść orzeczenia. Sąd powinien zawrzeć takie uzasadnienie w sytuacji przeciwnej, tzn. gdyby odstąpił od stosowania nowej ustawy, na rzecz starej, gdyby była względniejsza. Wówczas uczyniłby to z zw. z art. 4 § 1 k.k. i wykazał dlaczego zastosowanie przepisów intertemporalnych miało znaczenie dla oskarżonego.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny uznał, że nie doszło do naruszenia art. 424 § 1 pkt 2 k.p.k. i z całą pewnością nie doszło do naruszenia prawa materialnego, co sugeruje obrońca.

W kwestii wymiaru kar orzeczonych przez Sąd Okręgowy wobec J. K. apelacje złożyli prokurator i obrońca, zawierając przeciwstawne zarzuty i wnioski.

Obrońca zarzucił rażącą surowość kar i wniósł o obniżenie kar jednostkowych i kar łącznych. Uzasadnienie tej części apelacji odbiega od petitum, bowiem obrońca twierdzi, że rażąca niewspółmierność kary pozbawienia wolności polega na niezastosowaniu warunkowego zawieszenia wykonania tej kary. Jako uzasadnienie tego poglądu służy jedno zdanie, mówiące o sankcji przekraczającej stopień winy, społecznej szkodliwości czynu i celów kary.

Sąd Apelacyjny uznał tę części apelacji za oczywiście bezzasadną, gdyż okoliczności spawy wpływające na wymiar kar nie pozwalały na wymierzenie kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. W tym względzie uzasadnienie Sądu Okręgowego jest wystarczającą odpowiedzią na zarzuty obrońcy. Wziąwszy pod uwagę wielość czynów, oraz różnorodność podmiotowo-przedmiotową, jak też 13 – letnią przestrzeń czasową, w której działał oskarżony, w tym długoletnie ukrywanie się przed osądzeniem, to niewątpliwie J. K. zasługiwał na karę izolacyjną. Kary jednostkowe wymierzone za poszczególne przestępstwa były łagodne, bowiem bliskie dolnym granicom zagrożenia, mimo szeregu okoliczności obciążających, które dostrzegł Sąd Okręgowy. Łagodność ta jednak nie nosiła cechy rażącej niewspółmierności, dlatego wyrok w tej części jest prawidłowy.

Wymiar kary łącznej orzeczonej przez Sąd Okręgowy został słusznie podważony w apelacji prokuratora, bowiem jest on rażąco nieproporcjonalny do szeregu okoliczności obciążających, które dostrzegł Sąd, lecz nie nadał im właściwej wagi. Okoliczności te zasadnie podnosi w swej apelacji prokurator, podkreślając wysoki stopień demoralizacji sprawcy, który przez ponad 10 lat ukrywał się unikając odpowiedzialności za szereg przestępstw przeciwko mieniu. Oznacza to lekceważenie prawa, zwłaszcza że oskarżony nadal je łamał, korzystając z dokumentów innych osób. O demoralizacji przestępczej świadczą także zachowania J. K. podczas pierwszego zatrzymania, gdzie podjął trzy próby ucieczki, z których ostatnia powiodła się, użył przemocy wobec funkcjonariuszy Policji, po czym ukrywał się jeszcze przez około pół roku.

To poczucie bezkarności podkreślił także Sąd Okręgowy nie nadając mu właściwej wagi przy orzekaniu o karze łącznej. Jeśli jej celem ma być wychowanie sprawcy do poszanowania porządku społecznego i prawnego oraz zabezpieczenie ogółu społeczeństwa przed działaniami tak zdemoralizowanego sprawcy, to tych celów nie mogła osiągnąć tak łagodna kara izolacyjna. J. K. (1) został wcześniej skazany za paserstwo i słusznie podkreśla Sąd Okręgowy, że z faktu wieloletniego ukrywania się oskarżonego nie można domniemywać dobrej opinii o jego zachowaniu, zwłaszcza, że podejmował przestępne działania, by uniknąć sądu. Bacząc także na liczbę skazań (8) i ich różnorodność Sąd Apelacyjny uznał, że kara łączna 4 lat pozbawienia wolności będzie karą sprawiedliwą. Jest to kara nieomal centralnie osadzona w granicach kary łącznej określonej w art. 86 § 1 k.k. (od 1 roku i 4 miesięcy do 6 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności). Zastosowana przez Sąd Okręgowy zasada asperacji była słuszna, jednak wymagała zmiany ilościowej kary pozbawienia wolności, by oddać wagę okoliczności obciążających, które dominują w tej sprawie.

Orzeczona przez Sąd Okręgowy kara grzywny nie została zasadnie podważona przez strony, dlatego utrzymano w mocy jej wymiar jednostkowy jak też łączny. Należy tylko podkreślić, że kara łączna grzywny została orzeczona w najniższej wysokości , wedle granic określonych w art. 86 § 1 k.k.

Ogólnikowe stwierdzenie obrońcy o tym że grzywna jest dolegliwa, gdyż nie odpowiada dochodom i warunkom rodzinnym oskarżonego nie zasługuje na uwzględnienie, zwłaszcza w kontekście wartości mienia, które było przedmiotem przestępstw.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w wyroku.

Oskarżonego obciążono kosztami postępowania odwoławczego, w tym opłatą za obie instancje, zgodnie z art. 10 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych w zw. z art. 634 k.p.k. Przebywając na wolności J. K. (1) nie jest pozbawiony możliwości finansowych pozwalających na spłatę nieznacznych kosztów sądowych.