Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 78/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 kwietnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Grażyna Świderska - Wandor (spr.)

Sędziowie: SSA Jacek Pietrzak

` SSO del. Leszek Mering

Protokolant: stażysta Michalina Adamonis

przy udziale Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Marii Baran

po rozpoznaniu w dniu 10 kwietnia 2014 r.

sprawy

R. W.

oskarżonego z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

M. J.

oskarżonego z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 13 listopada 2013 r., sygn. akt XIV K 88/13

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne;

II. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. B. L. - Kancelaria Adwokacka w G. - kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżycielce posiłkowej H. G. w postępowaniu odwoławczym;

III. zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa opłatę za postępowanie odwoławcze w kwocie po 1300 zł od każdego z nich oraz obciąża ich wydatkami tego postępowania

UZASADNIENIE

R. W. i M. J. zostali oskarżeni o to, że:

w dniu 2 grudnia 2010 r. w G., działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i z góry powziętym zamiarem, doprowadzili H. G. do niekorzystnego rozporządzenia mieszkaniem o wartości 250.000 złotych w ten sposób, że udzielając jej pożyczki w kwocie 30.000 złotych oprocentowanej na 20% w skali miesiąca na okres 3 miesięcy, tj. do dnia 2 marca 2011 r. zawarli z pokrzywdzoną w formie aktu notarialnego umowę przedwstępną sprzedaży za kwotę 48.000 złotych należącego do niej mieszkania o powierzchni 61,73 m 2 mieszczącego się w G. przy ul. (...), a także nakłonili ją do udzielenia im w formie aktu notarialnego łącznie i każdemu z osobna nieodwołalnego i niegasnącego z chwilą śmierci pełnomocnictwa do sprzedaży samym sobie lub osobom trzecim w/w mieszkania, informując jednocześnie pokrzywdzoną, że w razie potrzeby będą prolongować pokrzywdzonej spłatę zadłużenia z tytułu udzielonej jej pożyczki oraz że udzielenie w/w pełnomocnictwa i umowa przedwstępna sprzedaży mieszkania stanowią jedynie zabezpieczenie udzielonej jej pożyczki i w przypadku zwrotu przez pokrzywdzoną kwoty pożyczki wraz z odsetkami nie wykorzystają udzielonego im pełnomocnictwa i nie zostanie zrealizowana umowa sprzedaży mieszkania, czym wprowadzili H. G. w błąd co do rzeczywistego celu zawartej umowy przedwstępnej sprzedaży przedmiotowego mieszkania oraz udzielonego im przez pokrzywdzoną pełnomocnictwa, gdyż w dniu 22 kwietnia 2011 r. nie wzywając pokrzywdzonej do zwrotu pieniędzy oraz nie informując jej o powziętym zamiarze M. J. przeniósł na R. W. swoje prawa i roszczenia wynikające z umowy przedwstępnej objętej aktem notarialnym z dnia 2 grudnia 2010 r., a R. W. na podstawie udzielonego mu przez H. G. pełnomocnictwa sprzedał należące do niej mieszkanie samemu sobie, w wyniku czego H. G. poniosła straty w wysokości ok. 220.000 złotych, co stanowi mienie znacznej wartości

- tj. o przestępstwo z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 13 listopada 2013 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt XIV K 88/13:

I. uznano oskarżonych R. W. i M. J. za winnych popełnienia zarzucanego im czynu stanowiącego występek z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § l k.k. i za to, na mocy art. 286 § 1 k.k. w zw. art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 33 § 1-3 k.k., skazano ich na kary po roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywny w wymiarze po 50 stawek dziennych w wysokości 100 złotych każda stawka;

II. na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 k.k. oraz art. 73 § 1 k.k. wykonanie orzeczonych wobec oskarżonych R. W. i M. J. kar pozbawienia wolności warunkowo zawieszono na okres 5 lat tytułem próby i oddano ich w tym czasie pod dozór kuratora sądowego;

III. na mocy art. 46 § 1 k.k. orzeczono obowiązek naprawienia solidarnie przez oskarżonych R. W. i M. J. szkody wyrządzonej H. G. poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonej kwoty 220.000 złotych;

IV. na podstawie art. 44 § 1 k.k. orzeczono przepadek poprzez pozostawienie w aktach sprawy dowodów rzeczowych w postaci dwóch zobowiązań, zapisanych pod pozycjami 1 i 2 wykazu dowodów rzeczowych z k. 152;

V. na podstawie art. 29 ustawy - Prawo o adwokaturze w zw. z § 14 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz adw. B. L. z Kancelarii Adwokackiej w G. kwotę 1.180,80 zł;

VI. na podstawie art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 4, art. 3 ust. 1 oraz art. 6 ustawy o opłatach w sprawach karnych obciążono oskarżonych R. W. i M. J. opłatami na rzecz Skarbu Państwa w kwotach po 1.300 złotych oraz na podstawie art. 626 § 1 k.p.k. i art. 627 k.p.k. zasądzono od nich na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwotach po 1.137,73 zł.

Powyższy wyrok w całości zaskarżyli obrońcy obu oskarżonych.

Obrońca oskarżonego R. W. zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

1)  obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k. poprzez oparcie swych ustaleń faktycznych na podstawie części a nie całości ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego, w szczególności:

- nie wzięcie pod uwagę zeznań H. G., z których wprost wynika, iż jest ona osobą wykształconą, doświadczoną w pracy z dokumentami i rozumiejącą ich treść, co wprost wpływa na ocenę, czy rozumiała znaczenie podpisywanych przez nią aktów notarialnych,

- pominięcie części zeznań świadka (notariusza) D. E., z treści których wprost wynika odmienny aniżeli ustalony przez Sąd przebieg podpisania aktów notarialnych, pomimo daniu przez Sąd wiary całokształtowi zeznań świadka oraz niekonsekwentnych i zmiennych w zależności od sytuacji pokrzywdzonej H. G. jej zeznaniach odnoszących się do zamiaru sprzedaży mieszkania, którego była właścicielką oraz przebiegu najistotniejszych zdarzeń będących przedmiotem postępowania, w szczególności okoliczności podpisania przedwstępnej umowy sprzedaży mieszkania i pełnomocnictwa do reprezentowania jej wobec urzędu skarbowego,

co w konsekwencji doprowadziło do ukształtowania przekonania Sądu w zakresie wiarygodności zeznań składanych przez H. G. i braku wiarygodności wyjaśnień oskarżonych M. J. i R. W. oraz zeznań złożonych przez świadka B. G. wbrew zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego.

2)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, a mający wpływ na jego treść, w szczególności:

a. ustalenie wbrew treści podpisanych przez H. G. aktów notarialnych, iż w rzeczywistości zamierzała ona podpisać umowę pożyczki,

b. ustalenie wbrew treści zeznań świadka D. E., iż H. G. nie miała świadomości znaczenia podpisywanych aktów notarialnych,

c. ustalenie, iż wartość szkody poniesionej przez pokrzywdzoną wynosi 220.000 zł (przy założeniu, iż jej zeznania są wiarygodne), podczas gdy jej ewentualny dług wobec oskarżonych wynosił 77.116 zł (pożyczka - jak twierdzi pokrzywdzona - plus odsetki i opłacony podatek od spadku),

d. ustalenie, iż zaświadczenia, które podpisywała H. G. nie stanowiły pokwitowań odbioru kolejnych rat z tytułu zakupu mieszkania (54.000 i 60.000 zł).

Podnosząc powyższe zarzuty obrońca wniosła o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie R. W. od zarzutu popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Gdańsku celem jej ponownego rozpoznania.

Natomiast obrońca M. J. zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1)  obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k. poprzez oparcie swych ustaleń faktycznych na podstawie części a nie całości ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego, w szczególności:

- nie wzięcie pod uwagę zeznań H. G., z których wprost wynika, iż jest ona osobą wykształconą, doświadczoną w pracy z dokumentami i rozumiejącą ich treść co wprost wpływa na ocenę, czy rozumiała znaczenie podpisywanych przez nią aktów notarialnych,

- pominięcie części zeznań świadka (notariusza) D. E., z treści których wprost wynika odmienny aniżeli ustalony przez Sąd przebieg podpisania aktów notarialnych, pomimo daniu przez Sąd wiary całokształtowi zeznań świadka oraz niekonsekwentnych i zmiennych w zależności od sytuacji pokrzywdzonej H. G. jej zeznaniach odnoszących się do zamiaru sprzedaży mieszkania, którego była właścicielką oraz przebiegu najistotniejszych zdarzeń będących przedmiotem postępowania, w szczególności okoliczności podpisania przedwstępnej umowy sprzedaży mieszkania i pełnomocnictwa do reprezentowania jej wobec urzędu skarbowego, co w konsekwencji doprowadziło do ukształtowania przekonania Sądu w zakresie wiarygodności zeznań składanych przez H. G. i braku wiarygodności wyjaśnień oskarżonych M. J. i R. W. oraz zeznań złożonych przez świadka B. G. wbrew zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego.

2)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, a mający wpływ na jego treść, w szczególności:

a. ustalenie wbrew treści podpisanych przez H. G. aktów notarialnych, iż w rzeczywistości zamierzała ona podpisać umowę pożyczki,

b. ustalenie wbrew treści zeznań świadka D. E., iż H. G. nie miała świadomości znaczenia podpisywanych aktów notarialnych,

c. ustalenie, iż wartość szkody poniesionej przez pokrzywdzoną wynosi 220.000 zł (przy założeniu, iż jej zeznania są wiarygodne), podczas gdy jej ewentualny dług wobec oskarżonych wynosił 77.116 zł (pożyczka - jak twierdzi pokrzywdzona - plus odsetki i opłacony podatek od spadku),

d. ustalenie, iż M. J. przekonywał do czegokolwiek pokrzywdzoną pomimo, iż z jej zeznań wprost wynika, iż rozmawiała ona wyłącznie z R. W.,

e. ustalenie, iż zaświadczenia, które podpisywała H. G. nie stanowiły pokwitowań odbioru kolejnych rat z tytułu zakupu mieszkania (54.000 i 60.000 zł).

Podnosząc powyższe zarzuty obrońca wniósł o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie M. J. od zarzutu popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Gdańsku celem jej ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

I

Sąd ad quem rozpoznaje sprawę w granicach środka odwoławczego, a w szerszym zakresie tylko w przypadkach określonych w ustawie i przez to zobowiązany jest do kontroli prawidłowości ustaleń faktycznych oraz oceny dowodów dokonanych przez Sąd pierwszej instancji. Stąd też Sąd odwoławczy zobowiązany jest do kontroli, czy przekonanie Sądu a quo wysnute zostało z wszechstronnej oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej i czy przy ocenie dowodów zostały uwzględnione wskazania wiedzy oraz doświadczenia życiowego i czy rozumowanie sądu jest rozumowaniem poprawnym pod względem logicznym, czy nie zawiera sprzeczności, niekonsekwencji i dwuznaczności, a w razie rozstrzygnięcia przez ten Sąd określonych kwestii z powodu nie dających się usunąć wątpliwości, czy istniały realne możliwości ich usunięcia i rozstrzygnięcia przez przeprowadzenie innych dowodów, prawidłową ocenę dowodów już przeprowadzonych lub też w drodze logicznego rozumowania z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego.

II

Obie wywiedzione apelacje należy ocenić jako bezzasadne w stopniu oczywistym.

Na wstępie Sąd Apelacyjny pragnie zaznaczyć, iż wobec faktu, że apelacje wywiedzione przez oboje skarżących pozostają w przeważającej mierze zbieżne - zarówno w sferze zarzutów, jak i części motywacyjnych - odniesienie się do poszczególnych zarzutów nastąpi łącznie. Wyjątkiem będzie jedynie omówienie zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, podniesionego przez obrońcę M. J., a mającego polegać na ustaleniu, iż oskarżony ten przekonywał do czegokolwiek pokrzywdzoną, pomimo że z jej zeznań – zdaniem skarżącego - wprost wynika, iż rozmawiała ona wyłącznie z R. W., jako że zarzut ten dotyczy wyłącznie oskarżonego M. J..

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, zarzuty podniesione w złożonych przez obrońców środkach odwoławczych w żadnej mierze nie są w stanie podważyć trafności zapadłego orzeczenia, sprowadzając się wyłącznie do polemiki z należycie uargumentowanym stanowiskiem Sądu Okręgowego. W ocenie Sądu Apelacyjnego, stanowisko Sądu a quo zostało poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, w sposób zgodny z obowiązkiem dochodzenia prawdy, stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonych, a nadto jest wyczerpująco i logicznie - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uargumentowane w uzasadnieniu wyroku.

Wbrew twierdzeniom skarżących Sąd Okręgowy oparł ustalenia faktyczne na całości, a nie części zebranego i ujawnionego materiału dowodowego, przy czym dokonanej ocenie wiarygodności przeprowadzonych w sprawie dowodów nie można zarzucić jednostronności. Swoje przekonanie Sąd pierwszej instancji oparł na wnikliwej i rzetelnej analizie poszczególnych dowodów, a wyprowadzone na tej podstawie wnioski znalazły szerokie odzwierciedlenie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, w którym Sąd Okręgowy dogłębnie umotywował powody, dla których jednym dowodom przyznał walor wiarygodności i na nich oparł ustalenia faktyczne, wskazując jednocześnie racje przemawiające za uznaniem pozostałych dowodów za niewiarygodne.

III

Przechodząc do oceny poszczególnych uchybień, których miał dopuścić się Sąd pierwszej instancji rekonstruując stan faktyczny, a które zdaniem obu obrońców doprowadziły do obrazy art. 7 i 410 k.p.k., należy w pierwszej kolejności stwierdzić, iż podnoszone przez skarżących okoliczności dotyczące wykształcenia i wiedzy życiowej pokrzywdzonej H. G. w żadnej mierze nie mogą przesądzać o tym, czy oskarżeni R. W. i M. J. działali z zamiarem wprowadzenia w błąd pokrzywdzonej i doprowadzenia jej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, a więc, czy ich zachowanie wyczerpało znamiona przestępstwa oszustwa.

Faktem jest, iż pokrzywdzona jest osobą o wykształceniu ekonomicznym, która winna przewidywać konsekwencje zawarcia umowy przedwstępnej sprzedaży nieruchomości zawartej w formie aktu notarialnego, a także udzielenie oskarżonym w tej formie pełnomocnictwa do sprzedaży swojego mieszkania, jej reprezentowania oraz składania oświadczeń i wniosków. Nie można jednak abstrahować od sytuacji osobistej i zdrowotnej, w jakiej wówczas znajdowała się pokrzywdzona, a także pomijać szeregu zachowań podjętych przez oskarżonych celem doprowadzenia do zawarcia umowy przedwstępnej na warunkach umożliwiających im bezwarunkową sprzedaż mieszkania, które stanowić miało przedmiot zabezpieczenia dla ich roszczeń z tytułu umowy pożyczki, oraz działań podjętych po upływie okresu, jaki strony przewidziały w akcie notarialnym do zawarcia umowy przyrzeczonej.

Biorąc pod uwagę sytuację majątkową pokrzywdzonej, jej pilną potrzebę uzyskania środków pieniężnych na leczenie i brak zdolności kredytowej, nie można mieć wątpliwości, iż udała się do lombardu mieszczącego się wówczas przy ul. (...) w G. celem zaciągnięcia pożyczki. Trudno bowiem, zgodnie z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, uznać, że pokrzywdzona (posiadająca wykształcenie ekonomiczne) celem sprzedaży lokalu mieszkalnego udała się właśnie tam, a nie do biura pośrednictwa nieruchomości, czy też nie próbowała w tym czasie samodzielnie sprzedać mieszkania. Rozwój dalszych wydarzeń wskazuje również na fakt, iż została ona przez oskarżonych utwierdzona, że między stronami dojdzie do zawarcia właśnie tego rodzaju umowy. Oskarżeni R. W. i M. J. przedstawili się jako pracownicy lombardu, już na tym etapie wprowadzając H. G. w błąd. Ustalili z nią w formie ustnej warunki udzielenia pożyczki, określając zarówno kwotę (30 000 zł), okres jej trwania (3 miesiące), jak i wysokość odsetek (20% w skali miesiąca, tj. 6 000 zł miesięcznie). Zapewnienie, iż udają się do notariusza celem zabezpieczenia rzeczowego udzielonej pożyczki miało jedynie utwierdzić pokrzywdzoną, iż działanie oskarżonych związane jest z koniecznością zagwarantowania im zwrotu kwoty udzielonej pożyczki wraz z umówionymi odsetkami.

Taki stan rzeczy w sposób logiczny rysuje się na tle zeznań złożonych przez pokrzywdzoną, jak też jej córkę – P. G. oraz po części świadków J. i B. M.. Pewne niekonsekwencje w zeznaniach H. G. i P. G., na które powołują się skarżący, nie świadczą o tym, że były one labilne i dostosowywane dla potrzeb niniejszego postępowania, lecz przekonują, że zostały złożone w sposób spontaniczny, częściowo spowodowany silnymi emocjami. Z uwagi zaś na fakt, iż pozostawały konsekwentne odnośnie okoliczności istotnych - tak w tej części, jak i co do dalszego przebiegu zdarzeń – słusznie posłużyły Sądowi Okręgowemu do ustalenia stanu faktycznego. Już na tym etapie rozważań warto wskazać, iż wyjaśnienia obu oskarżonych dotyczące zdarzeń sprzed zawarcia umowy przedwstępnej sprzedaży zostały słusznie ocenione przez Sąd Okręgowy jako niewiarygodne. Nie byli oni zgodni ani co do oględzin mieszkania H. G., ani co do pertraktacji cenowych ani wreszcie odnośnie ilości spotkań z pokrzywdzoną przed pierwszą wizytą u notariusza.

IV

Przechodząc do kwestionowanego przez oboje skarżących przebiegu zdarzeń w trakcie podpisywania w dniu 2 grudnia 2010 r. aktu notarialnego zawierającego umowę przedwstępną sprzedaży, stwierdzić należy, iż w tej części błędnie podnoszą obrońcy oskarżonych, że Sąd Okręgowy pominął część zeznań świadka D. E.. Kluczową okolicznością dotyczącą przebiegu zdarzeń w kancelarii notarialnej, pominiętą przez skarżących, a słusznie dostrzeżoną przez Sąd pierwszej instancji, jest fragment zeznań złożonych przez notariusz D. E. w postępowaniu przygotowawczym (k. 95-97), które podtrzymała w toku przewodu sądowego. W zeznaniach tych świadek opisała praktykę negocjacji stron stawających do aktu notarialnego w sytuacji, gdy mają one zastrzeżenia do warunków zawieranej umowy. Świadek wskazała, iż w sytuacji, gdy pomiędzy stronami ma dojść do dodatkowych uzgodnień, opuszcza ona gabinet celem umożliwienia rozmowy. Ta część jej zeznań pozostaje zatem kompatybilna z zeznaniami H. G. (znajdujących dodatkowe potwierdzenie w zeznaniach P. G.), która konsekwentnie wskazywała, że oskarżeni R. W. i M. J. właśnie w trakcie nieobecności D. E. mieli przekonywać ją o konieczności zawarcia umowy przedwstępnej sprzedaży mieszkania za kwotę 48 000 zł, wyjaśniać skąd wzięła się właśnie taka suma, podczas gdy kwota pożyczki wynosiła 30 000 zł, a następnie zapewniać, że udzielone im pełnomocnictwo jest jedynie formą zabezpieczenia ich roszczeń, zaś ewentualne przedłużenie terminu spłaty pożyczki nie będzie najmniejszym problemem i nie będzie skutkowało przeniesieniem własności mieszkania.

Co niezmiernie istotne, świadek podała również, że poucza strony umowy, że oświadczenie o zapłacie całej ceny, złożone przy zawarciu umowy przedwstępnej, jest warunkiem koniecznym dla udzielenia nieodwołalnego i niegasnącego pełnomocnictwa do zbycia nieruchomości, bowiem stanowi zabezpieczenie roszczeń strony kupującej. Zarazem wskazała, że informuje stronę udzielającą tego rodzaju pełnomocnictwa, że jego skutek jest taki, jakby doszło do sprzedaży. D. E. pouczyła również oskarżonych i pokrzywdzoną, że z uwagi na zaniżoną wartość mieszkania Urząd Skarbowy dokona korekty ceny i ustali wysokość należnego podatku według ceny rynkowej nieruchomości. Mając na uwadze tę część zeznań świadka, trudno przyznać rację skarżącym i dać wiarę oskarżonym, że transakcja pomiędzy nimi a H. G. miała w rzeczywistości na celu sprzedaż mieszkania po zaniżonej cenie celem uniknięcia obowiązku podatkowego. Jednocześnie irracjonalne byłoby w tym stanie rzeczy uznać, że pokrzywdzona – pouczona o tym, że udzielenie R. W. i M. J. pełnomocnictwa niegasnącego i nieodwołalnego umożliwia sprzedaż mieszkania bez dalszych warunków - oczekiwałaby po upływie terminu do zawarcia umowy przyrzeczonej (tj. po 2 marca 2011 r.), że oskarżeni dobrowolnie wpłacą kolejne transze rzekomo umówionej ceny i zrezygnowałaby z jakiejkolwiek formy zabezpieczenia swoich roszczeń.

V

Sąd Apelacyjny nie znalazł również podstaw, by zakwestionować ustalenia faktyczne w zakresie, w jakim Sąd Okręgowy zrekonstruował przebieg zdarzeń po zawarciu w dniu 2 grudnia 2010 r. umowy przedwstępnej sprzedaży pomiędzy H. G. a R. W. i M. J..

Wątpliwości Sądu Apelacyjnego nie budzi przede wszystkim to, że po zawarciu umowy oskarżony R. W. nie przekazał dodatkowych kwot pieniędzy pokrzywdzonej. Wbrew temu, co podnoszą oboje skarżący, Sąd pierwszej instancji prawidłowo ustalił, że zaświadczenia, które kolejno podpisywała H. G. (dotyczące kwot 54 000 zł i 60 000 zł), nie stanowiły pokwitowań odbioru kolejnych rat z tytułu ceny ustalonej za zakup mieszkania. Zeznania pokrzywdzonej w tym zakresie pozostają spójne i logiczne, znajdują potwierdzenie w zeznaniach P. G. (pomimo tego, że świadek zmieniła zeznania odnośnie części okoliczności spotkań z R. W.), a nadto korespondują z pozostałymi okolicznościami sprawy. Podane kwoty – 54 000 i 60 000 zł – stanowią kwotę udzielonej H. G. pożyczki powiększone o odsetki naliczane za kolejne okresy miesięczne (po 6 000 zł za kolejny miesiąc). Nie sposób przy tym pominąć, że z treści podpisanych przez pokrzywdzoną „zobowiązań” wynika, że na ich podstawie zobowiązała się ona do zwrotu wskazanych wyżej kwot. A zatem jako jednoznaczny jawi się wniosek, że złożone oświadczenia miały związek z narastającym długiem pokrzywdzonej z tytułu umowy pożyczki. Odmienne twierdzenia oskarżonych, wskazujące na to, iż oświadczenia te miały stanowić zabezpieczenie ich roszczeń w przypadku rozwiązania umowy przedwstępnej, są dalece niewiarygodne. Zapatrywania tego nie zmieniają zeznania złożone w toku postępowania jurysdykcyjnego przez świadka B. G., który rzekomo miał uczestniczyć w przekazaniu pieniędzy pokrzywdzonej przez R. W.. Prawidłowo Sąd Okręgowy ocenił w tej części jego zeznania jako niewiarygodne. Ocena ta jest zasadna, jeżeli zważyć, że świadek nie tylko nie pamiętał szczegółów spotkania z H. G., był niekonsekwentny jeżeli chodzi o kwotę przekazaną pokrzywdzonej (pomimo tego, że miał ją przeliczyć), a nadto wskazywał, że H. G. nie przeliczyła przekazanej jej kwoty, co jawnie kłóci się z doświadczeniem życiowym.

Należy wreszcie wskazać na fakt, iż zaledwie dzień po spotkaniu, podczas którego H. G. podpisała zobowiązanie na kwotę 54 000 zł, oskarżony R. W. uzyskał od pokrzywdzonej pełnomocnictwo umożliwiające uregulowanie podatku od spadku, zapewniając ją, iż jest ono konieczne w związku z tym, iż M. J. zrzekł się na jego rzecz wierzytelności z umowy pożyczki. Następnie, po tygodniu – 17 marca 2011 r., złożył zeznanie podatkowe (w którym ocenił wartość spadku na 262 000 zł), zaś 19 kwietnia 2011 r. zapłacił podatek (w kwocie 17 116 zł). Już dnia 22 kwietnia 2011 r., co istotne - po ukazaniu się oferty sprzedaży mieszkania pokrzywdzonej wystawionej przez biuro nieruchomości, R. W. sprzedał na mocy udzielonego mu pełnomocnictwa samemu sobie mieszkanie H. G. (po uprzednim przeniesieniu na niego praw M. J.). Powyższe okoliczności świadczą jednoznacznie o tym, że oskarżeni podejmowali kolejno kroki celem realizacji zamierzonego celu, jakim było końcowa sprzedaż mieszkania z zyskiem, z pokrzywdzeniem H. G..

Gdyby przyjąć wersję odmienną, należałoby bazować na wyjaśnieniach oskarżonych, które pozostawały ze sobą rozbieżne (co trafnie i rzeczowo zrecenzował Sąd Okręgowy), dać im wiarę co do okoliczności uzgodnienia ceny sprzedaży (choć w świetle materiału dowodowego uznanego za wiarygodny do takowych nie doszło), zupełnie odmiennie ustalić przebieg wizyty u notariusz D. E. w dniu 2 grudnia 2010 r. (gdy podstawą dla takich ustaleń mogłyby być jedynie wyjaśnienia oskarżonych, uznane w tej części jedynie częściowo za wiarygodne i ocenione jako sprzeczne – co do okoliczności istotnych - z zeznaniami pokrzywdzonej, jej córki i notariusz D. E.). Nadto należałoby uznać, że H. G. otrzymywała od oskarżonego R. W. kolejno kwoty 54 000 i 60 000 zł w okolicznościach budzących zasadnicze wątpliwości (w miejscu publicznym - na parkingu przed domem towarowym, bez pokwitowania odbioru a za pokwitowaniem długu, bez przeliczenia pieniędzy), przy czym rzekoma cena sprzedaży (180 000 zł) nie pozostaje nawet zbieżna z sumą kwot, które miała od oskarżonych uzyskać pokrzywdzona (kolejno 48 000, 54 000 i 60 000 zł) i kwoty zapłaconego podatku (17 116 zł), i miała zostać przekazana jeszcze przed zapłatą podatku od spadku przez R. W., podczas gdy kwota z tego tytułu miała rzekomo również stanowić element zaliczony na poczet ceny sprzedaży mieszkania.

VI

Dlatego też Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska skarżących, iż ocena zeznań złożonych przez H. G. w porównaniu z treścią wyjaśnień R. W. i M. J. została dokonana wbrew zasadom prawidłowego rozumowania, wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego. Zaskarżony wyrok znajduje bowiem pełne odzwierciedlenie w prawidłowo dokonanej ocenie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego i ujawnionego w postępowaniu zgodnie z wymogami art. 410 k.p.k. i nie ma podstaw do podważenia trafności zaskarżonego rozstrzygnięcia w tym zakresie.

VII

Odnosząc się natomiast do kwestii wysokości szkody, jaką miała ponieść H. G. na skutek czynu przypisanego oskarżonym, stwierdzić należy, iż Sąd Okręgowy słusznie przyjął, iż pokrzywdzona poniosła straty w wysokości 220 000 zł. Według niekwestionowanego operatu szacunkowego wartość mieszkania H. G. na dzień podpisania umowy przedwstępnej sprzedaży z oskarżonymi wynosiła 250 000 zł. Zgodnie z wiarygodnymi zeznaniami pokrzywdzonej R. W. i M. J. mieli jej pożyczyć kwotę 30 000 zł, którą otrzymała od nich w dniu 2 grudnia 2010 r. podczas podpisania aktu notarialnego. Sąd Apelacyjny nie przychyla się do twierdzeń skarżących, iż na poczet długu pokrzywdzonej względem oskarżonych powinny zostać zaliczone odsetki oraz kwota podatku od spadku zapłaconego przez oskarżonego R. W.. Nie ulega bowiem wątpliwości, że odsetki w wysokości 20 % miesięcznie (w przeliczeniu kwotowym – 6 000 zł miesięcznie przy kwocie pożyczki 30 000 zł) stanowią niedopuszczalną lichwę, a zatem nie mogą być zaakceptowane i służyć pomniejszeniu szkody, którą rzeczywiście poniosła pokrzywdzona. Brak przy tym wiarygodnych dowodów, które wskazywałyby na to, iż oskarżeni rozporządzili mieniem w kwocie 60 000 zł (równej kwocie pożyczki i odsetkom za kolejne miesiące) na rzecz H. J.. Jeżeli zaś chodzi o kwotę podatku, stwierdzić należy, iż jego uiszczenie było nieodzownym elementem realizacji celu oskarżonych, jakim było uzyskanie prawa własności mieszkania należącego do H. G.. Wiedząc, że wartość lokalu jest znacznie większa od deklarowanej w umowie przedwstępnej sprzedaży i kwoty udzielonej pożyczki – wiedza taka płynęła bowiem z uzyskanej przez R. W. deklaracji podatkowej – oskarżony ten uiścił należny podatek, spełniając warunek konieczny do sprzedaży przedmiotowego mieszkania i umożliwiając tym samym jego odsprzedaż z zyskiem, która nastąpiła w dniu 8 września 2011 r., kiedy to mieszkanie przy ul. (...) w G. zostało sprzedane przez R. W. A. S. za kwotę 295 000 zł.

W konsekwencji właściwego ustalenia wysokości szkody jako prawidłowe należy ocenić również rozstrzygnięcie w przedmiocie obowiązku naprawienia szkody, do którego Sąd pierwszej instancji solidarnie zobowiązał obu oskarżonych, jak również kumulatywne zakwalifikowanie czynu przypisanego oskarżonym jako przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

VIII

Ustalony w omówionym kształcie i zaaprobowany w całej rozciągłości przez Sąd Apelacyjny stan faktyczny, wbrew twierdzeniom skarżących, dał podstawy do przypisania oskarżonym R. W. i M. J. przestępstwa oszustwa na szkodę H. G.. Obaj oskarżeni niewątpliwie działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadzając w błąd pokrzywdzoną co do rzeczywistego celu zawartej umowy przedwstępnej sprzedaży mieszkania. Nie budzi również wątpliwości, iż działali oni z zamiarem bezpośrednim, świadomie i celowo realizując powzięty plan, kierowani chęcią uzyskania zysku.

Sąd Okręgowy trafnie przy tym zważył, że dla odpowiedzialności karnej M. J. nie ma znaczenia ani fakt, iż końcowo brak jest dowodów, by stwierdzić, że osiągnął on z przestępstwa korzyść majątkową, ani też, że swym zachowaniem nie realizował wszystkich poszczególnych etapów przestępstwa. W świetle art. 115 § 4 k.k. nie ulega bowiem wątpliwości, że korzyścią majątkową jest korzyść uzyskana zarówno dla siebie, jak i dla kogo innego. Z tego względu fakt, iż M. J. wpierw przeniósł swe udziały na R. W., który następnie samodzielnie sprzedał mieszkanie A. S., nie przekreśla przypisania mu działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

IX

Odnosząc się natomiast do zarzutów podniesionych przez obrońcę M. J., który podnosi, że Sąd Okręgowy nie zindywidualizował zachowań oskarżonych w czasie podpisania umowy przedwstępnej sprzedaży w dniu 2 grudnia 2010 r., a nadto wskazywał, że M. J. nie miał świadomości wszystkich działań podejmowanych przez R. W., podkreślić należy, że dla przypisania działania wspólnie i w porozumieniu nie ma znaczenia, że sprawca samodzielnie nie zrealizował wszystkich znamion przypisanego czynu, bowiem nie oznacza to, że ich nie akceptował i tym samym, że nie ma możliwości przypisania mu współsprawstwa. W niniejszej sprawie istotne dla przypisania współsprawstwa M. J. pozostają takie okoliczności, jak: fakt, iż wpierw wprowadził w błąd H. G., oświadczając, iż jest pracownikiem lombardu, do którego się udała, zapewniał, iż zawierają umowę pożyczki, był stroną umowy przedwstępnej sprzedaży nieruchomości należącej do pokrzywdzonej, środki pieniężne przekazane pokrzywdzonej pochodziły od niego, podczas wizyty u notariusz D. E. zapewniał pokrzywdzoną, iż umowa sprzedaży jest tylko formą zabezpieczenia roszczeń, został umocowany do sprzedaży nieruchomości i umożliwil przeniesienie na oskarżonego R. W. swoich praw wynikających z umowy przedwstępnej.

Oskarżonemu nie można zatem przypisać biernej formy współuczestnictwa, choć należy przyznać, że po podpisaniu umowy przedwstępnej przez pokrzywdzoną i oskarżonych, szereg działań podejmował jedynie R. W.. Nie jest to jednak okoliczność ekskuplująca M. J.. W orzecznictwie słusznie wskazuje się, że dla przyjęcia współsprawstwa ważne jest, aby każdy ze wspólników utożsamiał się z działaniami pozostałych, traktując takie zachowanie jako swoje, nawet wówczas, gdy osobiście nie wykonywał żadnych czynności czasownikowych przestępstwa. O wspólnym działaniu w takich warunkach stanowi brak stanowczego sprzeciwu oskarżonego przeciw przestępczym działaniom, a co za tym idzie, aprobata takiego zachowania, popełnionego na wspólny rachunek. Współsprawcą jest zatem nie tylko ten, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego wspólnie z innymi osobami (osobą) realizuje jego czynność wykonawczą, ale także ten, kto sam wprawdzie nie wykonuje, nawet w części, czasownikowego znamienia przestępstwa, lecz działając wspólnie z innymi osobami, w realizacji zawartego z nimi porozumienia, w ramach przyjętego podziału ról, przyczynia się w istotny sposób do urzeczywistnienia wspólnie zamierzonego przestępstwa (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 2 marca 2006 r., II KK 7/06, Prok. i Pr. - wkł. 2006/11/3; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 19 czerwca 2008 r., II AKa 147/08, Prok. i Pr. - wkł. 2009/3/29).

Z istoty konstrukcji współsprawstwa wynika zatem, że każdy ze współsprawców ponosi odpowiedzialność za całość popełnionego (wspólnie i w porozumieniu) przestępstwa, a więc także i w tej części, w jakiej znamiona czynu zabronionego zostały wypełnione zachowaniem innego ze współsprawców. Przy ustaleniach poczynionych przez Sąd Okręgowy nie ma zatem znaczenia, których konkretnie czynności dokonał M. J., bowiem ze zgromadzonego materiału dowodowego w sposób nie budzący wątpliwości wynika, że działał w wykonaniu porozumienia zawartego z oskarżonym R. W., a całość działań nim objętych wyczerpała znamiona przestępstwa oszustwa.

X

Wobec braku zarzutów dotyczących dalszych rozstrzygnięć zawartych w zaskarżonym wyroku, stwierdzić jedynie należy, iż kontrola instancyjna nie doprowadziła do ujawnienia uchybień zarówno jeżeli chodzi o wysokości wymierzonych oskarżonym kar, jak i zasadność orzeczenia środków karnych – solidarnego obowiązku naprawienia szkody i przepadku przedmiotów pochodzących z przestępstwa. Podobnie rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu, w tym kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu H. G., odpowiadają prawu i zyskały akceptację Sądu Apelacyjnego.

XI

W świetle powyższych okoliczności, wyrok Sądu Okręgowego – jako trafny – należało utrzymać w mocy.

O kosztach nieopłaconej obrony z urzędu za postępowanie odwoławcze udzielonej oskarżycielce posiłkowej H. G. orzeczono na postawie art. 29 ustawy - Prawo o adwokaturze (Dz. U. z 2002 r. Nr 123, poz. 1058 ze zm.) w zw. z § 2 ust. 1 i 3, § 14 ust. 1 pkt 5 i ust. 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348 ze zm.).

O kosztach procesu orzeczono na mocy art. 636 § 1 k.p.k. i art. 633 k.p.k. w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 4, art. 3 ust. 1 i art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o kosztach w sprawach karnych - obciążając oskarżonych opłatą za instancję odwoławczą w wysokości po 1 300 zł oraz wydatkami tego postępowania.