Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1341/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 10 lipca 2014 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki A. Ż.:

- tytułem zadośćuczynienia kwotę 31.500 złotych z ustawowymi odsetkami: od kwoty 9.500 złotych od dnia 24 kwietnia 2013 roku do dnia zapłaty oraz od kwoty 22.000 złotych od dnia 29 kwietnia 2014 roku do dnia zapłaty;

- tytułem skapitalizowanej renty za okres od dnia 6 stycznia 2013 roku do dnia 6 marca 2013 roku kwotę 855 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 24 kwietnia 2013 roku do dnia zapłaty;

- tytułem zwrotu kosztów postępowania kwotę 3.918 złotych.

Sąd Rejonowy oparł swe rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych:

W dniu 6 stycznia 2013 roku około godziny 3:00 na skrzyżowaniu ulic (...) doszło do wypadku komunikacyjnego. Kierujący pojazdem marki T. (...) stracił panowanie nad samochodem, zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w słup latarni oświetleniowej, od której odbił się i zderzył z samochodem marki F. (...), którego pasażerką na miejscu obok kierowcy, była powódka.

Na miejsce wypadku została wezwana karetka. Lekarz po zbadaniu powódki nie znalazł wskazań do hospitalizacji powódki. W dniu 7 stycznia 2013 roku w godzinach wieczornych u powódki pojawiły się bóle głowy, mdłości i drętwienie rąk. W poniedziałek, 8 stycznia 2013 r. powódka zgłosiła się do przychodni rejonowej, gdzie otrzymała skierowanie do Szpitala (...) im. B. w Ł.. We wtorek rano powódka zgłosiła się do szpitala. Po wykonaniu tomografii głowy i RTG kręgosłupa oraz konsultacji neurologicznej i neurochirurgicznej powódce zalecono noszenie kołnierza P. na okres 14 dni oraz leki przeciwbólowe. U powódki rozpoznano zwichnięcie, skręcenie i naderwanie stawów oraz więzadeł na poziomie szyi – skręcenie o naderwanie odcinka szyjnego kręgosłupa, a także następstwa powierzchownego urazu głowy. Z izby przyjęć powódka została skierowana do poradni rejonowej do lekarza internisty. Kilka dni po wypadku pojawiło się u powódki rozległe zasinienie w dolnej części ramienia prawego oraz podudzia prawego. Powódka kontynuowała leczenie w poradni ortopedycznej (konsultowana w dniu 15 lutego 2013 r. i w dniu 19 kwietnia 2013 r.) rehabilitacyjnej i neurologicznej. Na podstawie badania TK kręgosłupa szyjnego u powódki nie stwierdzono złamania w częściach kostnych i przemieszczeń dokanałowych, przepuklin krążków międzykręgowych, ucisku na korzenie nerwów rdzeniowych i worek oponowy. Stwierdzono natomiast osteofitozę dolnej płytki granicznej C5 od strony kanału kręgowego i obniżony krążek międzykręgowy (C6 i C7), a także osteofitozę dokanałową dolnej płytki granicznej trzonu C6 i górnej C7. Na podstawie badania MR kręgosłupa szyjnego, przeprowadzonego w dniu 25 kwietnia 2013 r.
u powódki stwierdzono zniesienie lordozy szyjnej i przeprost na wysokości C4-C5 i nieznaczne przewęża kanałów nerwów rdzeniowych. Wypuklinę krążka C5-C6 i częściowo przewęża kanałów nerwów rdzeniowych po stronie lewej, a także zaznaczone zmiany zwyrodnieniowe obrazów kręgowych. Z powodu zaburzeń lękowych powódka leczyła się
i leczy w poradni zdrowia psychicznego.

Z powodu skutków wypadku powódka była przez okres 182 dni na zwolnieniu lekarskim, a następnie miała przyznany zasiłek rehabilitacyjny na okres 3 miesięcy.

Powódka w wyniku wypadku doznała urazu uogólnionego z powierzchownym urazem głowy oraz urazu skrętnego kręgosłupa szyjnego. Na skutek tego zdarzenia u powódki rozwinął się korzeniowy zespół bólowy kręgosłupa szyjnego z cechami uszkodzenia części czuciowej nerwu łokciowego prawego oraz subiektywny zespół pourazowy. Na uszkodzenie nerwu łokciowego prawego na skutek zdarzenia u powódki wskazuje to, że kilka dni po wypadku u powódki pojawiło się rozległe zasinienie w dolnej części ramienia prawego oraz podudzia prawego oraz fakt, że powódka uczestniczyła w wypadku, jako pasażerka na miejscu obok kierowcy. U powódki bez związku z przedmiotowym urazem pozostaje rozpoczynająca się choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego.

Z punktu widzenia neurologa powódka doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w wyniku wypadku z dnia 06 stycznia 2013 roku w wysokości 17% według rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r., tj. 7% wg pkt 94a i 10% wg pkt 181k.

W związku z wypadkiem wystąpiły u powódki utrudnienia w życiu codziennym dotyczące trudności w wykonywaniu prac powiązanych z wymuszoną pozycją kręgosłupa szyjnego, dźwiganiem i unoszeniem rąk ku górze, a także koniecznością noszenia kołnierza ortopedycznego. Powódka wymagała pomocy osób trzecich przez 2 godziny dziennie przez okres 6 tygodni, zwłaszcza przy pracach związanych z dźwiganiem i przeciążaniem kręgosłupa szyjnego, tj. noszenia zakupów, wieszania bielizny oraz przy pracach porządkowych w domu. Ponadto samo noszenie kołnierza ortopedycznego stanowiło dodatkową źle znoszoną uciążliwość dla powódki, choć nie stanowiło o przeciwwskazaniach do wykonywania czynności związanych z obciążeniem kręgosłupa szyjnego. Dolegliwości ze strony kręgosłupa szyjnego związane z urazem skrętnym kręgosłupa szyjnego trwały u powódki około 6 tygodni lub dłużej. Przy czym zalecenie lekarza noszenia kołnierza ortopedycznego przez powódkę przez okres 14 dni stanowiło wyłącznie odnotowanie wstępnego zlecenia lekarskiego do dalszej kontroli ambulatoryjnej i nie stanowi podstawy do przyjęcia okresu wymagającego oszczędzania kręgosłupa szyjnego. Z punktu widzenia neurologa rokowania na przyszłość powódki są dobre.

Z punktu widzenia ortopedy powódka nie doznała długotrwałego lub trwałego uszczerbku na zdrowiu. Dolegliwości bólowe i zastosowane unieruchomienie (kołnierz ortopedyczny) przez 3 tygodnie ograniczały możliwości powódki w zakresie kąpieli, mycia głowy, długiego stania i pochylania się (sporządzanie posiłków, porządki domowe, zakupy). W tym okresie powódka wymagała pomocy osób trzecich w wymiarze 3 godzin dziennie.

Z punktu widzenia funkcji czynnościowej (statycznej i dynamicznej) kręgosłupa szyjnego rokowania powódki są dobre, mimo, że powódka nie może gwałtownie ruszać i skręcać szyją, a także długo utrzymywać przedmiotów w ręce prawej i wykonywać nią czynności siłowych.

U powódki rozpoznano zaburzenia adaptacyjne w okresie normalizacji stanu psychicznego. Zaburzenia te pozostają w związku przyczynowo – skutkowym z przebytym urazem. U powódki brak podstaw do orzekania trwałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Stwierdzone u powódki zaburzenia psychiczne w nieznacznym stopniu utrudniały jej codzienne funkcjonowanie. Z punktu widzenia psychiatry powódka wymagała pomocy
w postaci wsparcia psychicznego innych osób. Powódka leczy się psychiatrycznie z zastosowaniem leków przeciwlękowych, poprawiających nastrój. Na chwilę obecną jest to terapia wystarczająca, a jej koszt nie przekracza 20 zł miesięcznie. Rokowania na przyszłość powódki są dobre.

Stawka pełnej odpłatności za usługi opiekuńcze w dni powszednie (od poniedziałku do piątku) na terenie miasta Ł. od lipca 2009 r. do 30 czerwca 2013 r. wynosi 9,50 zł/h.

Sprawca zdarzenia w chwili wypadku ubezpieczony był u pozwanego.

O powstałej szkodzie na osobie powódka powiadomiła pozwanego pismem oznaczonym datą 28 stycznia 2013. Pozwany poinformował powódkę o otrzymaniu zgłoszenia szkody pismem oznaczonym datą 30 stycznia 2013 r. Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego, decyzją z dnia 18 lutego 2013 roku, pozwany przyznał powódce zadośćuczynienie w kwocie 2.500 zł i kwotę w wysokości 101,15 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia.

W chwili wypadku powódka była 36 – letnią kobietą. Powódka przed wypadkiem była osobą pogodną i aktywną fizycznie – biegała i jeździła na rowerze. Po zdarzeniu z dnia 6 stycznia 2013 roku powódka stała się markotna, nadpobudliwa i sprawiała wrażenie osoby zmartwionej. Bezpośrednio po zdarzeniu powódce drętwiała prawa ręka, powódka miała problemy z wykonywaniem prostych czynności w domu, tym bardziej, że powódka jest osobą praworęczną. Aktualnie powódka podczas odkurzania, zmywania, obierania warzyw, wieszania firanek i zasłon, korzysta z pomocy męża. Powódka przez pierwszy miesiąc od wypadku bała się wychodzić na dwór, unikała samochodów, a przejście przez jezdnię sprawiało jej kłopot. Aktualnie powódka jest pod stałą opieką poradni ortopedycznej
i neurologicznej, uczęszcza na rehabilitację odcinka lędźwiowego. Powódka powróciła do wcześniej wykonywanej pracy jako kasjer-sprzedawca, przy czym nie może dźwigać i robić gwałtownych ruchów, gdyż w kręgach szyjnych pojawia się zastrzał, prawa ręka się bardzo męczy, a powódce drętwieje 4 i 5 palec. Przed wypadkiem dolegliwości te u powódki nie występowały.

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uzasadniając wysokość przyznanego powódce zadośćuczynienia, wskazał, że w wypadku powódka doznała urazu uogólnionego z powierzchownym urazem głowy oraz urazu skrętnego kręgosłupa szyjnego. Na skutek tego zdarzenia u powódki rozwinął się korzeniowy zespół bólowy kręgosłupa szyjnego z cechami uszkodzenia części czuciowej nerwu łokciowego prawego oraz subiektywny zespół pourazowy. W związku z doznanymi obrażeniami konieczna była wizyta powódki w szpitalu i zaopatrzenie powódki w kołnierz P.. Urazy doznane przez powódkę w wypadku wyeliminowały ją z aktywności życiowej i zawodowej (z powodu skutków wypadku powódka była 182 dni na zwolnieniu lekarskim, a następnie miała przyznany zasiłek rehabilitacyjny). Powódka na skutek zdarzenia doznała utrudnienia w życiu codziennym podczas wykonywania prac związanych z wymuszoną pozycją kręgosłupa szyjnego, dźwiganiem i unoszeniem rąk ku górze, a także koniecznością noszenia kołnierza ortopedycznego, który nosiła przez okres 3 tygodni. W tym czasie dolegliwości ograniczały możliwości powódki w zakresie kąpieli, mycia głowy, długiego stania i pochylania się (sporządzanie posiłków, porządki domowe, zakupy). Dolegliwości ze strony kręgosłupa szyjnego związane z urazem skrętnym kręgosłupa szyjnego trwały
u powódki co najmniej 6 tygodni. Na skutek wypadku powódka doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 17%. Sąd Rejonowy uwzględnił również to, że u powódki rozpoznano zaburzenia adaptacyjne w okresie normalizacji stanu psychicznego, które pozostawały w związku
przyczynowo - skutkowym z urazem z dnia 6 stycznia 2013 r., a także to, że z powodu zaburzeń lękowych powódka kontynuuje leczenie psychiatrycznie z zastosowaniem leków przeciwlękowych, poprawiających nastrój. Sąd Rejonowy miał również na względzie to, że powódka od chwili wypadku nie może wykonywać gwałtownych ruchów i skrętów szyją, a także problemy powódki z utrzymaniem przedmiotów w prawej ręce i wykonywania nią czynności siłowych. Jednocześnie Sąd Rejonowy orzekając o zadośćuczynieniu uwzględnił, że rokowania na przyszłość powódki są dobre.

Mając powyższe na uwadze Sąd Rejonowy uznał, że adekwatną do rozmiaru krzywdy powódki jest łączna kwota w wysokości 34.000 złotych tytułem zadośćuczynienia. Powódce przed postępowaniem sądowym została wypłacona kwota 2.500 zł, zatem Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 31.500 zł tytułem zadośćuczynienia.

Orzekając o odsetkach Sąd Rejonowy miał na uwadze treść art. 359 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 481 § 1 i 2 k.c. i art. 817 § 1 k.c. z uwzględnieniem, że w przedmiotowej sprawie powódka żądała odsetek odpowiednio od dnia doręczenia pozwu (23 kwietnia 2013 r.) oraz od dnia doręczenia pisma procesowego, w którym rozszerzała powództwo (28 kwietnia 2014 r.).

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. obciążając nimi stronę pozwaną, jako przegrywającą proces.

Apelację od powyższego wyroku, zaskarżając go w zakresie punktu 1a co do kwoty 14.000 złotych oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu zawartego w punktach 2 i 3 wyroku, wywiódł pozwany zarzucając orzeczeniu:

1) naruszenie prawa materialnego, tj. art. 445 § 1 k.c. poprzez zasądzenie na rzecz powódki rażąco wygórowanego zadośćuczynienia;

2) naruszenie przepisów postępowania, mających istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia – art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób dowolny, bez jego wszechstronnego rozważenia w oparciu o zasady logiki i doświadczenia życiowego oraz poprzez dokonanie ustaleń sprzecznych z treścią zebranego materiału dowodowego i zasądzenie zadośćuczynienia nieadekwatnego do krzywdy powódki.

Przy tak sformułowanych zarzutach pozwany wniósł o:

- zmianę wyroku i oddalenie powództwa w zaskarżonej części, skorygowanie kosztów postępowania oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, ewentualnie o

- uchylenie zaskarżonego orzeczenia w całości i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania – przy uwzględnieniu kosztów postępowania apelacyjnego.

W toku postępowania apelacyjnego interwencję uboczną po stronie pozwanej wniosła A. C..

Interwenientka uboczna przyłączyła się do apelacji pozwanego oraz wniosła o zasądzenie od powódki na rzecz interwenienta ubocznego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Dodatkowo interwenientka wniosła o dopuszczenie dowodów:

- z opinii innego biegłego sądowego w dziedzinie neurologii, który na podstawie dokumentacji przedmiotowej sprawy i badania powódki, wypowie się w przedmiocie tego:

a) czy powódka na skutek zdarzenia z dnia 6 stycznia 2013 roku doznała trwałego, długotrwałego, czy też innego uszczerbku na zdrowiu i jakie okoliczności faktyczne się na to składają ?;

b) czy powódka na skutek zdarzenia z dnia 6 stycznia 2013 roku doznała uszkodzenia części czuciowej prawego nerwu łokciowego w rowku nerwu łokciowego, a jeżeli tak to czy jest to uszczerbek długotrwały i w jakim zakresie procentowym ?;

c) czy powódka musi korzystać z rehabilitacji ?;

d) po jakim czasie w przybliżeniu powódka odzyska pełnię sprawności w porównaniu z okresem sprzed 6 stycznia 2013 roku i czy odzyskanie tej sprawności zależy od prowadzenia określonego leczenia, czy też powrót do zdrowia nastąpi z biegiem czasu samoistnie.

- z uzupełniającej pisemnej opinii biegłego sądowego ortopedy lek. med. J. B. w której biegły wypowie się:

a) czy brak stosowania przez powódkę ćwiczeń rehabilitacyjnych wydłuża, czy też nie wydłuża, dochodzenia przez nią do pełnej sprawności ?;

b) jaki jest odczuwalny stopień dolegliwości bólowych powódki w związku z wypadkiem, uwzględniając jej stan zdrowia sprzed zdarzenia z dnia 6 stycznia 2013 roku.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna i podlega oddaleniu.

Sąd Okręgowy podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy i przyjmuje je za podstawę własnego rozstrzygnięcia.

Przechodząc do kwestii szczegółowych, w pierwszej kolejności odnieść należy się do szeroko rozumianych kwestii związanych z ustaleniami stanu faktycznego sprawy. Dopiero bowiem prawidłowo ustalony stan faktyczny stanowić może podstawę do dokonania oceny zasadności pozostałych zarzutów apelacji.

Rozważania te należy rozpocząć od wskazania, że Sąd Okręgowy nie znalazł również podstaw do przeprowadzenia na wniosek interwenienta ubocznego dodatkowego postępowania dowodowego w postępowaniu apelacyjnym. Przede wszystkim uprawnienia interwenienta ubocznego do dokonywania czynności procesowych nie mogą przekraczać zakresu uprawnień, które ma strona aktualnie, to jest w chwili dokonywania czynności. Skoro interwenient uboczny przystąpił do sprawy dopiero na etapie postępowania apelacyjnego musi dostosować swoje czynności do uprawnień strony dopuszczalnych w tej fazie postępowania. Inaczej rzecz ujmując, interwenient musi zaakceptować proces w tym stadium, w jakim już się on znajduje i nie uzyska uprawnień procesowych, których w chwili zgłoszenia interwencji ubocznej nie ma już strona do której przystępuje. Interwenient uboczny jest uprawniony jedynie do takich czynności procesowych, które są dopuszczalne według stanu sprawy (art. 79 k.p.c.). Pozwany przed Sądem Rejonowym miał możliwość zgłoszenia wszystkich wnioskowanych przez interwenienta ubocznego wniosków dowodowych, czego zaniechał. Skoro dla pozwanego są to dowody sprekludowane to ich zgłoszenie przez interwenienta nie jest według stanu sprawy dopuszczalne. Interwenient uboczny podobnie jak pozwany nie przedstawił przy tym żadnej argumentacji, która czyniłaby przeprowadzenie tych dowodów uzasadnionymi w świetle regulacji art. 381 k.p.c. odwołując się jedynie do swojego przystąpienia do sprawy w charakterze interwenienta na etapie postępowania apelacyjnego. Tymczasem sam fakt przystąpienia do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego na etapie postępowania apelacyjnego nie uzasadnia prowadzenia postępowania dowodowego na jego wniosek w zakresie dowodów, które dla strony są już sprekludowane. Art. 79 k.p.c. ogranicza uprawnienia interwenienta, uprawniając go jedynie do zgłoszenia w postępowaniu apelacyjnym dowodów dostępnych dla strony, do której przystąpił tj. takich, których powołanie przed sądem pierwszej instancji nie było możliwe albo, że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Przeciwne stanowisko prowadziłoby do umożliwienia stronom przeprowadzenia wszystkich sprekludowanych dowodów przy wykorzystaniu instytucji interwencji ubocznej na co trafnie zwraca uwagę pozwany.

Za całkowicie chybiony należało uznać podniesiony w apelacji zarzut błędnego ustalenia przez Sąd pierwszej instancji stanu faktycznego, czyli naruszenia dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c.

W myśl powołanego przepisu ustawy Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia.

Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji.

Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, iż wbrew twierdzeniom apelującego w rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o cały zgromadzony materiał dowodowy i nie naruszył dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. Przeprowadzona przez tenże Sąd ocena materiału dowodowego jest w całości logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś wszelkie podniesione w tym zakresie i bardzo obszernie rozbudowane w treści każdej z rozpoznawanych apelacji zarzuty stanowią w istocie jedynie niczym nieuzasadnioną polemikę z prawidłowymi i nieobarczonymi jakimkolwiek błędem ustaleniami Sądu pierwszej instancji.

Odnosząc się do kwestii szczegółowych podniesionych przez skarżącego w ramach tego zarzutu należy zauważyć w pierwszej kolejności, że jakkolwiek pozwany sformułował w apelacji w sposób formalny zarzut naruszenia przepisu art. 233 k.p.c., to sama treść tego zarzutu przesądza o jego bezzasadności.

Skarżący bowiem w ramach przedmiotowego zarzutu nie wskazuje jakie to ustalenia faktyczne zostały przez Sąd Rejonowy poczynione w sposób błędny i w czym Sąd Rejonowy uchybił zasadom oceny dowodów określonym w powyższym przepisie, co uniemożliwia bardziej szczegółowe odniesienie się do postawionego zarzutu. Sformułowanie zarzutu wskazuje na to, że skarżący upatruje naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. w zasądzeniu przez Sąd Rejonowy na rzecz powódki zawyżonej, zdaniem skarżącego, kwoty zadośćuczynienia. W istocie więc skarżący podważa w ramach stawianego zarzutu ocenę, jaka suma stanowić winna w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. stosowne zadośćuczynienie, ta zaś kwestia przynależy nie do sfery ustaleń faktycznych, lecz do sfery prawa materialnego. Przyznanie zadośćuczynienia w wadliwej wysokości stanowić może jedynie naruszenie przepisu prawa materialnego w postaci art. 445 § 1 k.c..

Zarzuty, które mogą zostać uznane za dotyczące sfery prawidłowości ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd Rejonowych znalazły się natomiast w wywodzie złożonej do akt sprawy interwencji ubocznej. Dotyczą one treści sporządzonych w toku postępowania opinii biegłych lekarzy i wymagają one odniesienia się do nich przez Sąd Okręgowy.

Ocena powyższych opinii wymaga poczynienia w pierwszej kolejności kilku uwag o charakterze ogólnym.

Nie może budzić wątpliwości, że Sąd nie jest związany opinią biegłych i ocenia ją na podstawie art. 233 k.p.c.. Opinie biegłych mają na celu ułatwienie sądowi należytej oceny zebranego materiału wtedy, gdy potrzebne są do tego wiadomości specjalne. Sama opinia nie może być źródłem materiału faktycznego sprawy ani stanowić podstawy ustalenia okoliczności będących przedmiotem oceny biegłych. Jak wspomniano wyżej opinia biegłego podlega, jak inne dowody, ocenie według art. 233 § 1 k.p.c., lecz co odróżnia ją pod tym względem, to szczególne dla tego dowodu kryteria oceny, które stanowią: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000 r., I CKN 1170/98, OSNC 2001, nr 4, poz. 64). Specyfika oceny tego dowodu wyraża się w tym, że sfera merytoryczna opinii kontrolowana jest przez sąd, który nie posiada wiadomości specjalnych. W kontroli tej chodzi o pozytywne lub negatywne uznanie wartości rozumowania zawartego w opinii i uzasadnienie, dlaczego pogląd biegłego trafił lub nie do przekonania sądu. Z jednej strony, konieczna jest kontrola z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania i źródeł poznania, z drugiej — istotną rolę odgrywa stopień zaufania do wiedzy reprezentowanej przez biegłego (por. W. Ossowski, Uwagi o korzystaniu z biegłych w sprawach cywilnych, NP 1960, nr 10, s. 1350). Sąd może oceniać opinię biegłego pod względem fachowości, rzetelności czy logiczności. Może pomijać oczywiste pomyłki czy błędy rachunkowe. Nie może jednak nie podzielać merytorycznych poglądów biegłego, czy zamiast nich wprowadzać własne stwierdzenia (porównaj - orzeczenie Sądu Najwyższego z 19 grudnia 1990 r., I PR 148/90, OSP 1991, nr 11–12, poz. 300).

Nadaje to pierwszorzędne znaczenie, przy tej ocenie, kryterium poziomu wiedzy biegłego. Gdy więc sąd zleca biegłemu wydanie opinii musi mieć na względzie to, czy dysponuje on wiadomościami specjalnymi niezbędnymi dla stwierdzenia okoliczności mających istotny wpływ dla rozstrzygnięcia sprawy. Wiadomości specjalne mogą wynikać zarówno z przygotowania teoretycznego, jak i wykonywanej w danej dziedzinie pracy i nabytych stąd umiejętności oceny występujących tam zagadnień. Nie przesądza jednak kwalifikacji na biegłego sam fakt, że dana osoba pracuje lub pracowała na określonym stanowisku, lecz decydują o nich posiadane wiadomości i praktyczne doświadczenie w danej dziedzinie.

Biegli, którzy wydawali opinie w przedmiotowej sprawie posiadają konieczny dla wydania miarodajnej opinii w niniejszej sprawie zakres wiadomości specjalnych. Wywody ich opinii są logiczne, stanowcze i zgodne z zasadami wiedzy powszechnej. W swoich opinii biegli odpowiedzieli na wszystkie pytania postawione w tezach dowodowych zakreślonych postanowieniem Sądu Rejonowego.

W realiach przedmiotowej sprawy Sąd Rejonowy w sposób przekonywujący i prawidłowy uzasadnił, dlaczego uznał opinie biegłych za miarodajne i mogące stanowić podstawę dla wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy. Ocena złożonych do akt sprawy opinii, została dokonana przez Sąd Rejonowy w sposób obszerny, wyważony i przekonywujący. Ocena ta była swobodna i jako taka nie może być skutecznie zakwestionowana. Nie była ona natomiast w żadnej mierze dowolna. W tej sytuacji Sąd Okręgowy nie odnajduje sugerowanej przez interwenientkę uboczną dowolności w ocenie zebranych w sprawie dowodów, ani też naruszenia przepisu art. 233 k.p.c.. Należy jeszcze raz podnieść, że w ocenie materiału dowodowego sądowi przysługuje swoboda zastrzeżona przepisem art. 233 § 1 k.p.c. Skuteczne kwestionowanie tej swobody może mieć miejsce tylko w szczególnych okolicznościach. Dzieje się tak w razie pogwałcenia reguł logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego. Okoliczności takie w niniejszej sprawie nie miały miejsca.

Trzeba przy tym podkreślić, że z przyczyn wskazanych wcześniej brak w niniejszej sprawie podstaw do uzupełnienia zebranego w sprawie materiału dowodowego na wniosek interwenientki ubocznej.

Odnosząc się zaś bliżej do kwestii podniesionych w interwencji ubocznej, a związanych z opiniami poszczególnych biegłych należy wskazać, że co do opinii biegłego psychiatry wywód interwencji dotyczy nie wadliwości przedmiotowej opinii, a tego, że w świetle wniosków opinii brak było podstaw do przyznania powódce zadośćuczynienia w wysokości określonej zaskarżonym wyrokiem. Jak to już jednak wyjaśniono kwestia prawidłowości określenia wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia nie mieści się w sferze ustaleń faktycznych i ich prawidłowości lecz stanowić może ewentualnie naruszenie prawa materialnego.

Co do opinii biegłych ortopedy i neurologa, to interwenientka wskazuje przede wszystkim, że w jej ocenie opinie te są niepełne i nie odpowiadają na wszystkie pytania konieczne dla wyrokowania w sprawie. Sąd Okręgowy powyższego poglądu nie podziela. Zakres i szczegółowość przedmiotowych opinii czynią je w pełni przydatnymi i wystarczającymi dla dokonania ustaleń faktycznych niezbędnych dla rozstrzygnięcia sprawy, co prawidłowo ocenił Sąd Rejonowy. Jeżeli strony uważały, że znaczenie mają jeszcze jakieś inne kwestie, mogące być przedmiotem wyjaśnienia w drodze opinii biegłych, to nic nie stało na przeszkodzie, aby złożyły stosowne wnioski co do zakresu tezy dowodowej, bądź rozwiały te wątpliwości w czasie ustnego uzupełniającego przesłuchania biegłych. Profesjonalni pełnomocnicy reprezentujący strony w toku całego procesu inicjatywy takiej nie przejawili. W tej sytuacji nie sposób Sądowi Rejonowemu przypisać uchybienia w postaci nie przeprowadzenia z urzędu dalszych dowodów. W obecnie obowiązującym stanie prawnym to strony obowiązane są wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Rzeczą Sądu nie jest zarządzenie dochodzenia w celu uzupełnienia bądź wyjaśnienia twierdzeń stron i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie, ani też sąd nie jest zobowiązany do przeprowadzenia z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy /patrz wyrok Sądu Najwyższego z 17 grudnia 1996 roku, I CKU 45/96, OSNC 1997/6 – 7/76/.

Wreszcie interwenientka uboczna podniosła kwestię błednego, jej zdaniem, określenia procentowego uszczerbku na zdrowiu, jakiego doznała powódka w wyniku przedmiotowego wypadku. Z kilku jednak przyczyn okoliczność ta pozostaje bez wpływu dla oceny prawidłowości zaskarżonego wyroku. Przede wszystkim należy wskazać, że interwenientka uboczna przypisuje nadmierne znaczenie określeniu stopnia uszczerbku na zdrowiu, dla określenia odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia. Na rozmiar krzywdy, a w konsekwencji wysokość zadośćuczynienia, składają się cierpienia fizyczne i psychiczne, których rodzaj, natężenie i czas trwania należy każdorazowo określić w okolicznościach konkretnej sprawy. Mierzenie krzywdy wyłącznie stopniem uszczerbku na zdrowiu stanowiłoby niedopuszczalne uproszczenie, nieznajdujące oparcia w treści art. 445 § 1 k.c..

Po drugie biegły sądowy w sprawach o zadośćuczynienie, określając wysokość uszczerbku na zdrowiu poszkodowanego, nie jest związany przepisami przywołanego w interwencji rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania i jest uprawniony do dokonania w tym zakresie własnej oceny. Jest tak dlatego, że przepisy powołanego rozporządzenia zostały stworzone i mają zastosowanie jedynie dla potrzeb postępowań związanych z ubezpieczeniami społecznymi. W sprawach cywilnych mogą mieć jedynie posiłkowe zastosowanie. Stąd też kwestionowanie opinii biegłego poprzez odwołanie się do zapisów powyższego aktu prawnego musi być uznane za chybione.

Na marginesie zresztą można zauważyć, że nawet gdyby odnosić się do powyższej regulacji, to opinia biegłego zawiera twierdzenie o uszkodzeniu u powódki nerwu łokciowego, zaś strona pozwana tego wniosku opinii skutecznie nie podważyła. Ustalony przez biegłego neurologa uszczerbek mieści się również w granicach przewidzianych w rozporządzeniu zarówno dla osób praworęcznych, jak i leworęcznych. Nie sposób więc mówić o naruszeniu z tego powodu przepisów rozporządzenia.

W dalszej kolejności wskazać trzeba, że niezasadny jest również zarzut naruszenie prawa procesowego w postaci art. 328 § 2 k.p.c.

Wbrew zastrzeżeniom apelacji Sąd Rejonowy w niniejszej sprawie szczegółowo wyjaśnił z jakich powodów i w oparciu o jakie dowody wyprowadził wnioski, które przesądziły o rozstrzygnięciu. Pisemne motywy zaskarżonego postanowienia umożliwiają odtworzenie rozumowania Sądu pierwszej instancji, które znalazło wyraz w jego sentencji i pozwalają na dokonanie kontroli instancyjnej przez sąd odwoławczy.

Należy również przypomnieć, że z

arzuty naruszenia przepisów postępowania, których skutkiem nie jest nieważność postępowania, wtedy mogą być skutecznie podniesione, gdy strona skarżąca wykaże, że zarzucane uchybienie miało wpływ na treść rozstrzygnięcia,

Sąd Okręgowy w pełni podziela przy tym stanowisko, że skoro uzasadnienie wyroku, mające wyjaśnić przyczyny, dla których orzeczenie zostało wydane, jest sporządzane już po wydaniu wyroku, to wynik sprawy nie może zależeć od tego, jak zostało ono napisane i czy zawiera wszystkie wymagane elementy. W konsekwencji zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może być usprawiedliwiony tylko w tych wyjątkowych przypadkach, w których treść uzasadnienia orzeczenia Sądu drugiej instancji całkowicie uniemożliwia dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia (porównaj między innymi wyroki Sądu Najwyższego z: 27 czerwca 2001 r., II UKN 446/00, OSNP 2003, nr 7, poz. 182; 5 września 2001 r., I PKN 615/00, OSNP nr 15, poz. 352; 24 lutego 2006 r., II CSK 136/05; 24 sierpnia 2009 r., I PK 32/09; 16 października 2009 r., I UK 129/09; 8 czerwca 2010 r., I PK 29/10). W rozpoznawanej sprawie taka sytuacja jednak z całą pewnością nie zachodzi.

Niezasadnym jest wreszcie zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c..

Ocena tego zarzutu wymaga poczynienia kilku uwag o charakterze ogólnym.

Szczególnego podkreślenia wymaga fakt, iż zadośćuczynienie w przeciwieństwie do odszkodowania dotyczy szkody niemajątkowej, a więc nieprzeliczalnej na określoną kwotę pieniężną. Ustawodawca nie wprowadził przy tym żadnych kryteriów, jakimi powinien kierować się sąd przy ustalaniu wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia, ograniczając się jedynie do stwierdzenia, iż ma być ono odpowiednie. Już z powyższego wynika zatem, iż pojęcie „sumy odpowiedniej” jest pojęciem o charakterze niedookreślonym. Z tego względu w orzecznictwie, a także w doktrynie, wskazuje się kryteria, którymi należy kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Winno ono mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Z tego wynika, że „wartość odpowiednia” to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Na wysokość zadośćuczynienia składają się nadto cierpienia pokrzywdzonego - tak fizyczne, jak i psychiczne, których rodzaj, czas trwania i natężenie należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenie, jaka konkretna kwota jest „odpowiednia”, z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne. Zawsze musi ono opierać się tak na całokształcie okoliczności sprawy, jak i na czytelnych kryteriach ocennych, rzetelnie wskazanych w treści uzasadnienia (tak np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 5 maja 2008 r., II AKa 83/08, KZS 2008/12/68).

W kontekście powyższych uwag stwierdzić należy, że zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny w postępowaniu odwoławczym jedynie wówczas, gdy orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania wysokości tego świadczenia, w szczególności w sytuacji ustalenia przez sąd tytułem zadośćuczynienia kwoty symbolicznej bądź też nadmiernie wysokiej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 sierpnia 2008 r., V KK 45/08, LEX nr 438427). Korekta w postępowaniu odwoławczym przyznanej przez sąd pierwszej instancji tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej możliwa jest zatem wyłącznie wtedy, gdy suma ta rażąco odbiega od tej, która byłaby adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 maja 2008 r., I ACa 199/08, LEX nr 470056).

Taka sytuacja, uzasadniająca ingerencję w wysokość zadośćuczynienia przyznanego zaskarżonym wyrokiem nie zachodzi zdaniem Sądu Okręgowego w niniejszej sprawie.

Art. 445 § 1 i § 2 k.c., są przepisami stwarzającymi materialnoprawną podstawę dochodzenia zadośćuczynienia. Żaden z nich, rzecz jasna, nie określa wysokości tego roszczenia, pozostawiając swobodnemu uznaniu sędziowskiemu „przyznanie odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia” (art. 445 § 1 k.c.). Zarówno skarżący w apelacji, jak i interwenientka uboczna w złożonej interwencji, ograniczyli się jedynie do przywołania poglądów doktryny i orzecznictwa w zakresie prawidłowego ustalania wysokości zadośćuczynienia. Nie przywołali jednakże żadnych istotnych argumentów, które wskazywałyby na rażące naruszenie przez Sąd meriti zasad jego ustalania, dlatego jako oczywiście bezzasadny należało ocenić zarzut naruszenia prawa materialnego, sprowadzający się do podważenia podstaw ustalenia wysokości zadośćuczynienia.

Zasądzonej na rzecz powódki kwoty zadośćuczynienia, nie tylko w realiach niniejszej sprawy, ale obiektywnie, nie można traktować jako jaskrawo nieadekwatnej.

Na rozmiar krzywdy, a w konsekwencji na wysokość zadośćuczynienia, składają się cierpienia fizyczne i psychiczne, których rodzaj, natężenie i czas trwania należy każdorazowo określić w okolicznościach konkretnej sprawy. Z tych względów np. kwoty zadośćuczynienia zasądzane w innych sprawach mogą stanowić jedynie wskazówkę dla sądu rozpoznającego daną sprawę, natomiast w żadnym stopniu sądu tego nie wiążą (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2005 r., sygn. akt I CK 7/05). Bezspornym jest także, iż wysokość sumy zadośćuczynienia nie jest łatwa do precyzyjnego ustalenia. Zasądzając określoną kwotę z tego tytułu, sąd powinien opierać się na rzetelnych, zobiektyzowanych kryteriach wysnutych z przeprowadzonych dowodów, które muszą - w konkretnej sprawie - zakreślić granice subiektywnego odczucia krzywdy przez pokrzywdzonego. Zauważyć także należy, że kwota zadośćuczynienia, za niematerialny charakter krzywd, musi opierać się na uznaniu sędziowskim.

Zdaniem Sądu Okręgowego uzasadnienie wyroku Sądu I instancji przekonuje, że ustalenie wysokości zadośćuczynienia nastąpiło z zachowaniem powyższych zasad oraz reguł prawa cywilnego (art. 445 § 1 i 2 k.c.). Sąd meriti w sposób należyty uzasadnił swoje stanowisko, akcentując jakie czynniki zadecydowały o wysokości zasądzonej kwoty, biorąc pod uwagę wszystkie istotne kryteria.

Reasumując należy stwierdzić, że ustalenie wysokości zadośćuczynienia powinno być dokonywane z punktu widzenia przeciętnego człowieka, ale każdy pokrzywdzony musi być traktowany indywidualnie z uwzględnieniem realiów występujących w jego sprawie. Tymi też przesłankami niewątpliwie kierował się organ pierwszoinstancyjny, albowiem wysokość zasądzonej na rzecz powoda kwoty tytułem zadośćuczynienia uwzględnia istotne okoliczności sprawy - z jednej strony krzywdę wyrządzoną powódce wypadkiem, któremu uległa, a z drugiej również aktualny poziom stopy życiowej społeczeństwa oraz stan rozwoju gospodarczego. Sąd I instancji w sposób należyty uzasadnił w tym względzie swoje stanowisko, a wysokość zasądzonego zadośćuczynienia niewątpliwie spełnia także funkcję kompensacyjną.

W rozpoznawanej sprawie wszystkie ze wskazanych powyżej mierników znalazły odzwierciedlenie w wysokości zasądzonego zadośćuczynienia. Przyznana jego tytułem łącznie kwota 34.000 zł nie jest ani rażąco wygórowana, ani rażąco niska w stosunku do rozmiaru doznanych przez powódkę cierpień, a przez to nie jest nieodpowiednia w rozumieniu art. 445 § 1 k.c.. Jako wynik rozważenia ogółu istotnych okoliczności, miarodajnych dla rozstrzygnięcia, nie podlega redukcji, tym bardziej, że skarżący nie przedstawił przyczyn, z perspektywy których uznał za wystarczającą jedynie kwotę dodatkowych 17.500 zł.

Biorąc powyższe pod uwagę apelacja jako niezasadna, na podstawie art. 385 k.p.c. podlegała oddaleniu.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w związku z § 6 pkt 5 i § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu z dnia 28 września 2002 r. (tekst jedn. Dz. U. z 2013 roku, poz. 461 ze zm.) stosownie do wyniku postępowania. Na koszty postępowania apelacyjnego złożyła się kwota 1200 złotych kosztów zastępstwa procesowego.