Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Pa 75/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 22 stycznia 2015 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi XI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił powództwo M. J. (1) o przywrócenie do pracy u pozwanego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł. i zasądzenie wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy. Ponadto Sąd I instancji orzekł o kosztach procesu oraz kosztach nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej z urzędu przez pełnomocnika powoda.

Sąd I instancji ustalił, iż M. J. (1) był zatrudniony w (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł. na podstawie umowy o pracę od dnia 31 sierpnia 2006 r. na stanowisku pracownika produkcji. Pozwana spółka produkuje opakowania do papierosów w 21 fabrykach na świecie. (...) fabryka to bardzo ważne ogniwo w całej organizacji. Opakowania są drukowane na maszynach drukujących. Są to skomplikowane technologie, gdzie z surowca, czyli kartonu na końcu maszyny powstaje właściwy wyrób. Maszyna ma około 60-70 metrów długości. W (...) fabryce jest pięć takich maszyn. Na każdej z nich miesięcznie jest produkowane około 100 mln opakowań. Maszyna jest przezbrajana między 50-100 razy w miesiącu. Opakowania są produkowane dla 6 globalnych klientów i dostarczane do około 60 różnych lokalizacji w 30 kilku krajach. W czasie jednej zmiany może wystąpić od 2-8 przezbrojeń maszyny.

Pismem z dnia 16 września 2014 r. doręczonym powodowi w tym samym dniu pozwany rozwiązał z powodem umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia jako przyczynę wskazując ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, polegające na wymieszaniu opakowań na dwa różne rynki, tj. dołożenie opakowań z rynku portugalskiego do opakowań na rynek holenderski, co spowodowało reklamację klienta i naraziło pracodawcę na odpowiedzialność odszkodowawczą i ryzyko utraty klienta.

Sąd Rejonowy ustalił, iż w dniu 28 sierpnia 2014 r. powód rozpoczął zmianę o godzinie 14.00. Około godziny 15.00 mistrz zlecił powodowi sortowanie etykiet w miejscu, które znajdowało się przy linii produkcyjnej, ok 2 -2,5 metra od stanowiska pracy J. Ł. (1). Powodowi zlecono usuwanie etykiet oznaczonych kodem B6 jako błędnych. Pozostałe etykiety miały być wykorzystane w dalszym toku produkcji. Powoda nie informowano, że na linii produkcyjnej, przy której sortował etykiety trwa produkcja innego wyrobu. W pewnym momencie J. Ł. zakończył proces produkcyjny i w celu uprzątnięcia stanowiska pracy zabrał tzw. nadliczbowe „sadzki” i udał się z nimi w kierunku kosza. W chwili, gdy odchodził z maszyny powód skinął ręką, świadek zatrzymał się i nawiązał rozmowę z powodem. Razem z powodem podjął decyzję, że pozostałe z produkcji "sadzki” dołożą do partii sortowanej przez powoda.

W powyższy sposób powód naruszył procedurę sortowania, bowiem powinien przekładać opakowania z jednej palety na drugą sprawdzając ich jakość, a poprosił kolegę o przeniesienie etykiet z linii produkcyjnej. Na monitoringu widoczny był przywołujący gest ręką, wykonany przez powoda w kierunku J. Ł., który pracował na linii produkcyjnej, czyli na oddzielnym stanowisku pracy. J. Ł. powinien oczyścić swoje stanowisko pracy po zakończonej produkcji, tj. usunąć wszystkie opakowania i był w trakcie robienia tego. Na monitoringu dało się zauważyć, że zebrał stos opakowań, co jest zgodne z procedurą. Szedł w kierunku kosza na odpad i to też jest zgodne z procedurą. Naruszył procedurę w momencie gdy został przywołany przez powoda i przyniósł te opakowania powodowi, zamiast wyrzucić je do kosza. Wówczas powód nie przejrzał etykiet z uwagą tylko przełożył na paletę z wyrobami dobrymi, co jest niezgodne z procedurą. Powód nie współpracował wówczas z J. Ł.. Nie był jego przełożonym i nie powinien poprosić o te etykiety. Na początku zmiany każdy z nich został poinformowany, gdzie i co ma robić. Powód miał sortować etykiety. Procedura była znana powodowi i była standardowa. Stanowisko pracy powoda było w tym dniu dobrze zorganizowane. To jest stałe stanowisko, nie zostało przeniesione po ujawnieniu spornego zdarzenia. U pozwanego nie obowiązuje zasada, że w obszarze maszyny nie może być sortowany inny produkt niż ten, który jest produkowany. Powód nie mógł zakładać, że to samo jest produkowane co on sortuje, bowiem na linii produkcyjnej następują częste zmiany produkcji. Mistrz nie miał obowiązku informować powoda, że obok stanowiska trwa produkcja innych opakowań.

Zgodnie z ustaleniami faktycznymi przedstawionymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku powód popełnił błąd krytyczny, czyli taki który może nieść za sobą najpoważniejsze konsekwencje, czyli utratę klienta, który zapewnia fabryce 20-30% produkcji. Gdyby klient zrezygnował jedna z maszyn musiałaby być zatrzymana, a pracownicy (ok. 100 osób) w związku z tym zwolnieni. Przemieszane opakowania trafiły na rynek. Po ujawnieniu przemieszania etykiet świadek J. S. pojechał do fabryki do T. pod P. i spędził tam kilkanaście godzin z trzema innymi pracownikami w celu wyjaśnienia tej sytuacji. Błąd powoda skutkował poniesieniem przez firmę dodatkowych kosztów, w tym wizerunkowych. Rynek papierosów w Europie kurczy się, konkurencja wśród producentów opakowań jest ogromna. Pozwany przykłada w związku z tym dużą uwagę do jakości swoich produktów.

Zdaniem Sądu I instancji przywrócenie powoda do pracy mogłoby obniżyć morale załogi, pokazać, że jakość u pozwanego wcale nie jest tak ważna. Powód w ostatnim roku był dwukrotnie karany karami dyscyplinarnymi. Pracownicy obwiali się, że na skutek błędu powoda klient zrezygnuje ze współpracy z pozwanym, a oni utracą pracę. Okoliczności te również były brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o rozwiązaniu z powodem umowy o pracę.

Oceniając materiał dowodowy zebrany w sprawie Sąd nie dał wiary powodowi, że u pozwanego obowiązywała zasada, że w obrębie maszyny nie może znajdować się stanowisko do sortowania. Na poparcie swojego stanowiska powód powołał „Rekomendację zabezpieczającą przed wymieszaniem produktów” (k. 46-47). W punkcie 5 dotyczącym sortowania znajduje się zapis, że tylko jedna wersja produktu może być w obszarze sortowania. Na zapisie monitoringu widoczne jest osobne stanowisko jako wydzielone miejsce, w którym powód sortował etykiety. Istotnie niedaleko powoda znajdowała się linia produkcyjna i stanowisko J. Ł. (stanowisko produkcyjne, a nie sortowania), jednakże są to dwa odrębne fizycznie stanowiska, choć położone niedaleko siebie. W obszarze sortowania była zatem tylko jedna wersja produktu. Nadto z zeznań świadka S. wynika, że stanowisko sortowania zostało zorganizowane zgodnie z przyjętymi w firmie standardami i nie zostało ono przeniesione po ujawnieniu faktu przemieszania etykiet. Zdaniem Sądu Rejonowego nieprawdą jest również, że poprzednia zamiana nie wykonała obowiązków bowiem nie oczyściła stanowiska pracy, co jest niezgodne z punktem 3 Rekomendacji. W chwili zdarzenia J. Ł. przystępował właśnie do oczyszczenia linii produkcyjnej zgodnie z postanowieniami Rekomendacji. Wówczas został przywołany przez powoda i poproszony o przekazanie etykiet. Nie prawdą jest zatem, że powód miał pecha, iż akurat w tej chwili to on znajdował się na stanowisku pracy. (...) dołożenia etykiet z linii produkcyjnej do etykiet sortowanych wyszła od powoda i miała na celu skrócenie czasu wykonania przez powoda powierzonego mu zadania. Powód bowiem był przekonany, że etykiety, które schodzą z linii produkcyjnej są tego samego rodzaju, co powierzone mu do sortowania. Dołożenie gotowych etykiet (nie zawierających błędu B6) do palety spowodowałoby szybsze jej zapełnienie i brak konieczności sortowania pozostałych etykiet (powodowi zlecono wybranie określonej ilości etykiet). Niewiarygodne są również twierdzenia powoda, że mistrz bądź ktoś inny powinien poinformować powoda o tym, że na linii produkcyjnej jest produkowany inny produkt. Nie wiadomo w jakim celu powodowi taka informacja miała być przekazana. J. Ł. i powód zajmowali odrębne stanowiska, nie współpracowali ze sobą tego dnia. Powodowi zlecono sortowanie etykiet znajdujących się na jego stanowisku i gdyby powód czynność tę wykonywał nie doszłoby na wymieszania etykiet.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd I instancji uznał, iż wniesione powództwo było bezzasadne i podlegało oddaleniu w całości. W uzasadnieniu wyroku wskazano, iż zgodnie z art. 52 par. 1 pkt. 2 oraz par. 2 k. p. pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie 1 miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy. Stosownie do treści art. 30 par. 3 i 4 k. p. oświadczenie każdej ze stron o wypowiedzeniu lub rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinno nastąpić na piśmie. W oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej na czas nie określony lub o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinna być wskazana przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie lub rozwiązanie umowy.

Przyczyną rozwiązania z powodem umowy o pracę bez wypowiedzenia było zdarzenie, które miało miejsce w dniu 28 sierpnia 2014 r. i polegało na wymieszaniu opakowań na dwa różne rynki, tj. dołożenie opakowań z rynku portugalskiego do opakowań na rynek holenderski, co spowodowało reklamację klienta i naraziło pracodawcę na odpowiedzialność odszkodowawczą i ryzyko utraty klienta. Dokonane ustalenia faktyczne potwierdzają powyższy zarzut. Powodowi zlecono sortowanie etykiet. Powód umyślnie naruszył obowiązki pracownicze, bowiem nie będąc do tego uprawniony i działając w celu skrócenia czasu potrzebnego na wykonanie zadania powód zwrócił się do J. Ł. z prośbą o przekazanie etykiet, które zeszły z linii produkcyjnej i stanowiły produkt nadliczbowy, który miał ulec zniszczeniu. Nadto w sposób rażąco niedbały przejął od świadka opakowania bowiem nie dokonał należytego ich oglądu. Istotnie etykiety, które uległy wymieszaniu są wizualnie podobne i na pierwszy rzut oka może wydawać się, że są z tej samej partii produkcyjnej. W ocenie Sądu tak jest tylko w odniesieniu do laika, osoby, która nie pracowała przy produkcji etykiet. Powód był długoletnim pracownikiem pozwanego zakładu, który był zorientowany na produkcję opakowań do papierosów na różne rynki. Powód w toku zatrudnienia musiał wielokrotnie stykać się z opakowaniami różniącymi się wyłącznie językiem, w którym zamieszczono napisy. Powód miał świadomość ryzyka wymieszania się produktów, nie mógł też zakładać, że z linii produkcyjnej schodzą opakowania tej samej firmy i na ten sam rynek, skoro maszynę kilkakrotnie w ciągu dnia przezbrajano w związku ze zmianą produkcji. M. J. podjął samodzielną decyzję o dołożeniu do produktu sortowanego produktu pochodzącego z innej partii nie upewniwszy się należycie, czy to jest ten sam produkt. Powinien on dokładnie przyjrzeć się produktowi przekazanemu przez J. Ł.. Wówczas z łatwością dostrzegłby, że są to inne produkty, a to pozwoliłoby na podjęcie właściwej decyzji o ich usunięciu. Działanie powoda naraziło pozwanego na dodatkowe koszty (m. in. delegacji pracowników do fabryki położonej w innym mieście) oraz na ryzyko utraty klienta. Przywrócenie powoda do pracy byłoby sygnałem dla innych pracowników, że mogą naruszać obowiązujące u pozwanego procedury a powierzone zadania wykonywać bez należytej uwagi.

Ponadto Sąd rozstrzygnął również o kosztach procesu strony pozwanej wygrywającej spór oraz o kosztach pomocy prawnej świadczonej z urzędu na rzecz powoda.

Od powyższego wyroku apelacją złożyła strona powodowa zaskarżając wyrok w części oddalającej powództwo oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu należnych stronie pozwanej. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono”

1.  naruszenie prawa materialnego art. 52§1 kp poprzez przyjęcie, iż powód umyślnie naruszył obowiązki pracownicze i rażąco niedbale wykonywał swe obowiązki mając świadomość ryzyka wymieszania produktów na rynki portugalski i holenderski,

2.  naruszenie prawa procesowego tj. art. 233§1 kpc poprzez sprzeczność istotnych ustaleń z zebranym w sprawie materiałem dowodowym i uznanie, iż działanie powoda miało charakter umyślny, dowolne przyjęcie, iż powód nie dokonał oględzin przyjętych od J. Ł. etykiet oraz nieuzasadnione pominięcie zeznań tego świadka na okoliczność przebiegu zdarzenia z dnia 28 sierpnia 2014 roku oraz motywacji powoda.

W konsekwencji strona powodowa wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i przywrócenie powoda do pracy, zasądzenie wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy i rozstrzygnięcie o kosztach postępowania ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja strony powodowej jest uzasadniona i prowadzi do zmiany zaskarżonego wyroku zgodnie z art. 386§1 kpc.

W pierwszej kolejności zauważyć należy, iż poza sporem jest okoliczność, że w dniu 28 sierpnia 2014 roku w trakcie pracy powoda oraz przesłuchanego w sprawie świadka J. Ł. (1) doszło do przemieszania opakowań produkowanych na dwa odrębne rynki zbytu a więc holenderski i portugalski. Powstaje jednak zasadnicze pytanie czy w realiach niniejszego postępowania można uznać, iż wymieszanie przedmiotowych opakowań zostało dokonane przez powoda z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa a tylko takie kwalifikowałoby możliwość rozwiązania z powodem umowy o pracę z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych w trybie art. 52§1 p. 1 kp. Zdaniem Sądu Okręgowego w niniejszej sprawie nie ma żadnych podstaw do przypisania M. J. (1) winy umyślnej albo rażącego niedbalstwa. Jednocześnie uznać należy, iż trafne są zarzuty apelacji skierowane zarówno do przyjęcia ustaleń faktycznych sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym co do możliwości przypisania powodowi ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych a w konsekwencji również zarzut naruszenia prawa materialnego art. 52§1 p. 1 kp.

W pierwszej kolejności rozważyć należy uzasadniony zarzut naruszenia prawa procesowego. Z materiału dowodowego zebranego w sprawie kategorycznie nie można wyprowadzić wniosku, aby powód dokonał wymieszania opakowań z winy umyślnej. Takie twierdzenie ma charakter dowolny i nie znajduje w ogóle oparcia w dowodach zebranych w sprawie. Z pisemnego uzasadnienia wydanego orzeczenia wynika, iż Sąd przyjął, że powód działał umyślnie, albowiem zmierzał swym działaniem do skrócenia czasu potrzebnego do wykonania powierzonej mu pracy i podejmując działania, do których nie był uprawniony (k: 78 odwrót akt). Podkreślić należy, że sam fakt, iż powód swym działaniem zmierzał do szybkiego wykonania powierzonych mu czynności wskazuje jedynie, iż umyślnością i celowością w działaniu obejmował jedynie skutek w postaci szybkiego wykonania obowiązków pracowniczych i nastawiając się właśnie na taki efekt swego działania. Kategorycznie nie można zgodzić się jednak z twierdzeniem umyślnego przemieszania opakowań na dwa rynki zbytu albowiem takie twierdzenie zakładałoby celowe działanie zmierzające do takiego skutku, czego w żaden sposób, ani bezpośrednio ani pośrednio, nie da się wysnuć z analizy dowodów zebranych w sprawie. Wskazane ustalenie Sądu I instancji pozostaje w sprzeczności z zebranym w sprawie materiałem dowodowym w szczególności z zeznaniami samego powoda, z których wynikało, iż wymieszanie etykiet miało miejsce gdyż „myślał, że to co robi on i świadek Ł. to to samo” (k: 69). Wskazać należy, iż zeznań powoda w tym zakresie Sąd I instancji nie uznał za niewiarygodne a nie ma podstaw do ich pominięcia przy dokonywaniu ustaleń faktycznych. Taka treść zeznań powoda jak również jego dalsze wypowiedzi wskazywały na działanie omyłkowe i choć związane z chęcią szybkiego zakończenia pracy („to miało być pilne, czekały tiry” k: 69 odwrót) to z pewnością nie związane z zamiarem celowego działania na szkodę pracodawcy. Zeznania powoda o braku celowości w działaniu potwierdził również świadek J. Ł. (1) (k: 73), którego zeznania w tym zakresie zostały pominięte. Również względy logiki i doświadczenia życiowego nie pozwalają na uznanie, iż powód miałby celowo doprowadzić do wymieszania opakowań dla dwóch różnych kontrahentów zmierzając przecież nieuchronnie do szkody pracodawcy i własnych konsekwencji dyscyplinarnych.

W związku z powyższym wskazany zarzut apelacyjny jest w pełni uzasadniony a zatem uznać należy, iż Sąd Rejonowy błędnie przyjął, iż powód naruszył swe obowiązki z winy umyślnej.

Zdaniem Sądu Okręgowego uzasadniony jest również zarzut pominięcia zeznań świadka J. Ł. co do przebiegu zdarzeń z dnia 28 sierpnia 2014 roku jak również ewentualnej motywacji działania powoda. W ocenie Sądu zeznań wskazanego świadka, który bezpośrednio brał udział w zdarzeniach ze wskazanej daty, nie można absolutnie bagatelizować. Nadmienić również należy, iż Sąd w pisemnym uzasadnieniu wyroku nie odniósł się w żaden sposób do zeznań świadka Ł. i nie wskazał czy uznaje je za wiarygodne, niewiarygodne czy też nie mające znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Nadmienić natomiast należy, iż z jego zeznań, nie kwestionowanych w toku postępowania, wynika, iż również on nie miał wiedzy, iż opakowania, którymi się zajmuje i którymi zajmował się powód są różne i przeznaczone dla różnych odbiorców (k: 72), tym bardziej gdy stanowisko pracy powoda znajdowało się w obrębie pracy maszyny, na której sam wykonywał obowiązki pracownicze. J. Ł. (1) zeznał również, iż sam wziął zbędne opakowania i dołożył je do palety powoda w uzgodnieniu z nim (k: 72 odwrót) albowiem obaj myśleli, że są to te same produkty. Pomyłka co do opakowań, brak dokładnego ich porównania był związana z tym, iż zdaniem świadka (co jest zbieżne z twierdzeniami powoda), stanowiska pracy obu pracowników znajdowały się w obrębie jednej maszyny, co wzbudziło w nich świadomość, iż muszą być one identyczne (k: 72 odwrót). Zdaniem Sądu Okręgowego z zeznań wskazanego świadka wynika zatem, iż działanie powoda miało charakter pomyłki uzasadnionej lokalizacją jego stanowiska pracy w obrębie maszyny, gdzie produkowane odmienne opakowania o czym powód nie został poinformowany. Takie okoliczności przemawiają zaś za przypisaniem powodowi jedynie winy nieumyślnej w wymieszaniu opakowań w dniu 28 sierpnia 2014 roku. Brak świadomości w tym zakresie wpłynął na omyłkowe wymieszanie opakowań w celu nie tylko szybszego zakończenia pracy ale również transportu, który oczekiwał na załadunek a więc działania na rzecz pracodawcy. Tym samym zeznania wskazanego świadka, błędnie pominięte w dużej mierze przez Sąd Rejonowy, mają zasadnicze znaczenie dla oceny czy naruszając obowiązki pracownicze, co jest okolicznością bezsporną, powód naruszył je w sposób zawiniony (ciężki) czy też jedynie omyłkowo a więc w sposób niezawiniony.

Na tle uzasadnionych zarzutów naruszenia prawa procesowego uznać należy, iż również zarzut naruszenia prawa materialnego zasługuje na uwzględnienie. Przypomnieć należy, iż zgodnie z art. 52§1 pkt. 1 kp, pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. Badając zasadność powództwa opartego na odwołaniu pracownika od oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia, Sąd rozpatruje, czy spełnione zostały wszystkie przesłanki zwolnienia dyscyplinarnego. Norma zawarta w powyższym przepisie zawiera szereg przesłanek zwolnienia. Przesłankami zwolnienia w tym trybie jest takie działanie pracownika, które stanowi naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i narażenie słusznego interesu pracodawcy. Naruszenie obowiązków pracowniczych powinno być ciężkie, a to wymaga, aby pracownikowi można było przypisać winę umyślną lub rażące niedbalstwo (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lipca 1999 r., I PKN 169/99, OSNAP nr 20 z 2000 poz. 746). Zachowanie pracownika powinno cechować się z jednej strony znacznym stopniem winy, z drugiej zaś skutkiem w postaci zagrożenia istotnych interesów lub istotną szkodą w mieniu pracodawcy (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1997 r., I PKN 274/97, OSNAPiUS nr 13 z 1998 poz. 396 oraz z dnia 12 czerwca 1997 r., I PKN 211/97, OSNAPiUS nr 11 z 1998 poz. 323). Pracodawca zwalniając pracownika w tym szczególnym trybie powinien spełnić wszystkie wymogi formalne zwolnienia. Podstawę do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika daje tylko takie naruszenie obowiązków pracowniczych, które może być ocenione jako ciężkie. Do spełnienia tego warunku niezbędny jest znaczny stopień winy pracownika (wina umyślna lub rażące niedbalstwo). O istnieniu tej winy wnioskuje się na podstawie całokształtu okoliczności związanych z zachowaniem pracownika, z uwzględnieniem wszelkich okoliczności sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19.08.1999 r., I PKN 188/99, OSNAPiUS nr 22 z 2000 poz. 818). W razie zwolnienia dyscyplinarnego ocena rodzaju i stopnia winy pracownika powinna być dokonana w stosunku do naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, jak i z uwzględnieniem zagrożenia lub naruszenia interesów pracodawcy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23.09.1997 r., I PKN 274/97, OSNAPiUS nr 13 z 1998 poz. 396 oraz wyrok z dnia 19.03.1998 r., I PKN 570/97, OSNAPiUS nr 5 z 1999 poz. 163).

Rozwiązanie umowy o pracę z art. 52 kp jest dla pracownika środkiem szczególnie dolegliwym. Dlatego w piśmie pracodawca powinien konkretnie i w miarę precyzyjnie wskazać przyczynę, tak aby umożliwić pracownikowi rzeczową obronę przed zarzutami w razie sporu. Wskazanie przez zakład pracy przyczyny uzasadniającej rozwiązanie umowy o pracę na podstawie art. 52 kp przesądza o tym, że spór przed sądem toczy się tylko w granicach zarzutu skonkretyzowanego w pisemnym oświadczeniu, a zakład pracy pozbawiony jest możliwości powoływania się w toku postępowania na inne przyczyny, które również mogłyby uzasadniać tryb zwolnienia z pracy przewidziany w art. 52 kp Sąd Najwyższy niejednokrotnie podkreślał, że przyczyna powinna być konkretna, rzeczywista oraz dostatecznie doprecyzowana. Należy mieć na względzie, że "rozwiązanie umowy o pracę w trybie art. 52 kp., jako nadzwyczajny sposób rozwiązania stosunku pracy, powinno być stosowane przez pracodawcę wyjątkowo i z ostrożnością. Musi być uzasadnione szczególnymi okolicznościami, które w zakresie winy pracownika polegają na jego złej woli lub rażącym niedbalstwie, a nie na błędnym przekonaniu o działaniu w interesie pracodawcy" (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 1997 r., I PKN 193/97, OSNAPiUS 1998, nr 9, poz. 269).

Art. 52§1 pkt. 1 kp stanowi, że pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. Z powołanego przepisu wynika, że naruszenie musi dotyczyć podstawowego obowiązku pracownika. Ocena, czy naruszenie obowiązku jest ciężkie powinna uwzględniać stopień jego winy oraz zagrożenie lub naruszenie interesów pracodawcy. Oceny tej należy dokonywać, mając na uwadze ogół okoliczności istotnych dla oceny jego stosunku do obowiązków, a nie tylko jego jednorazowe zachowanie.

Odnośnie do stopnia winy w orzecznictwie ukształtował się jednolity pogląd, że powinna się ona przejawiać w umyślności (złej woli) lub rażącym niedbalstwie pracownika (np. wyroki Sądu Najwyższego z 21 lipca 1999 r., I PKN 169/99, OSNAPiUS 2000 nr 20 poz. 746 i z 21 września 2005 r., II PK 305/04, M.P.Pr. - wkładka 2005, nr 12, s. 16). Są to dwie odrębne postacie winy. Rażące niedbalstwo to rażące niedołożenie staranności wymaganej od pracownika. Wina w tej postaci może obejmować zachowania lekkomyślne, gdy pracownik przewiduje, że swoim zachowaniem uchybi obowiązkowi, ale bezpodstawnie przypuszcza, że do tego nie dojdzie oraz przypadki niedbalstwa, polegającego na tym, że pracownik nie przewidział, że swoim zachowaniem naruszy obowiązek, ale mógł i powinien był to przewidzieć (wyrok z dnia 14 lutego 2002 r., I PKN 850/00, LEX nr 560530). Rażący charakter przejawia się w wyjątkowo lekceważącym stosunku pracownika do jego obowiązków. Jak wskazał Sąd Najwyższy, rażące niedbalstwo jako element ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych (art. 52§1 pkt. 1 kp), jest postacią winy nieumyślnej, której nasilenie wyraża się w całkowitym ignorowaniu przez pracownika następstw jego działania, jeżeli rodzaj wykonywanych obowiązków lub zajmowane stanowisko nakazują szczególną przezorność i ostrożność w działaniu (wyrok z dnia 11 września 2001 r., I PKN 634/00, OSNP 2003 nr 16, poz. 381). Natomiast wina umyślna wyraża się w tym, że pracownik chce przez swoje zachowanie wyrządzić szkodę pracodawcy lub co najmniej świadomie się na to godzi. Różnica między opisanymi postaciami winy jest wyraźna; inne okoliczności świadczą o rażącym niedbalstwie a inne o umyślności. Nie jest więc prawnie możliwe zakwalifikowanie tego samego zachowania pracownika jednocześnie jako umyślnego i rażąco niedbałego naruszenia podstawowego obowiązku w rozumieniu art. 52§1 pkt. 1 kp.

Z materiału dowodowego zebranego w sprawie, w szczególności zeznań powoda oraz świadka J. Ł. wynika, iż rzeczywiście doszło do naruszenia przez powoda obowiązków pracowniczych, co mogło mieć duże konsekwencje dla pracodawcy. Poza sporem jest zatem okoliczność, iż działanie powoda było bezprawne i narażało pozwanego na szkodę. Zdaniem Sądu Okręgowego nie ma jednak żadnych podstaw do uznania, iż powód naruszył swe obowiązki w sposób ciężki, co jest warunkiem koniecznym do złożenia mu prawidłowego oświadczenia o rozwiązaniu umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia w trybie art. 52§1 p. 1 kp. Dowody zebrane w sprawie nie uzasadniają w żaden sposób twierdzenia, że powód działał z winy umyślnej czy też rażącego niedbalstwa a jedynie przez pomyłkę doprowadził wspólnie z J. Ł. (1) do wymieszania opakowań produkowanych w dniu 28 sierpnia 2014 roku dla różnych odbiorców. Nie ma dowodów potwierdzających tezę, że powód przewidywał, że swoim zachowaniem uchybi obowiązkowi pracowniczemu, ale bezpodstawnie przypuszczał, że do tego nie dojdzie oraz, że nie przewidział, że swoim zachowaniem naruszy obowiązek, ale mógł i powinien był to przewidzieć. Okoliczności faktyczne całego zdarzenia, brak wiedzy o produkcji w ramach jednego miejsca pracy powoda i świadka Ł. odmiennych opakowań nie daje podstaw do uznania, iż M. J. mógł przypuszczać, że swym zachowaniem może doprowadzić do wymieszania opakowań na różne rynki. W ocenie Sądu Okręgowego zachowanie powoda kwalifikuje się jedynie jako pomyłka która nie dawała jednak żadnych podstaw do rozwiązania z nim umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia. Niezależnie od standardów działania zakładu pracy pozwanego, dążenia do perfekcyjności w działaniu w tym poprzez wykwalifikowaną kadrę pracowniczą nie można bowiem wykluczyć, iż w pracy pracowników mogą zdarzać się pomyłki, działania lub zaniechania niezawinione, które nie mogą być wykorzystywane pokazowo w celu zmobilizowania innych pracowników do prawidłowego wykonywania zadań służbowych, co wydaje się sugerować w toku niniejszego procesu pozwany. Oczywiście mogą one prowadzić do wyciągania przysługujących pracodawcy konsekwencji wobec danego pracownika jednakże w realiach niniejszej sprawy pomyłka powoda nie dawała żadnych podstaw do podjęcia najbardziej dolegliwej konsekwencji dla pracownika jaką było rozwiązanie umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia. Takie działanie pozwanego, wobec braku winy czy rażącego niedbalstwa po stronie powoda, było nieprawidłowe albowiem nie uzasadniało rozwiązania umowy w trybie art. 52§1 p. 1 kp.

W konsekwencji w ocenie Sądu Okręgowego wniesiona apelacja zawierająca uzasadnione podstawy prowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku zgodnie z art. 386§1 kpc. W realiach niniejszej sprawy Sąd nie znalazł jednocześnie żadnych podstaw do uznania, iż przywrócenie powoda do pracy jest niemożliwe lub niecelowe (art. 45§2 kp w zw. z art. 56§2 kp) i okoliczności takie nie były również podnoszone i wykazywane przez pozwanego w toku postępowania. Tym samym uzasadnionym było przywrócenie powoda do pracy na dotychczasowych warunkach pracy i płacy w myśl art. 56§1 kp. W związku z przywróceniem do pracy uzasadnionym było również zasądzenie na rzecz powoda wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy w kwocie 3.705,27zł stanowiącej równowartość jednomiesięcznego wynagrodzenia za pracę powoda na podstawie art. 57§1 kp oddalając powództwo w pozostałym zakresie jako nieuzasadnione.

O kosztach procesu należnych obu stronom postępowania za drugą instancję Sąd orzekł na podstawie art. 100 kpc znosząc je wzajemnie pomiędzy stronami uznając, iż wygrały one spór w identycznym zakresie.

Ponadto Sąd przyznał pełnomocnikowi powoda kwotę 627,30zł tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej z urzędu za drugą instancję na podstawie §6 p. 4 w zw. z §11 ust. 1 p. 1 i 2 w zw. z §15 i 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity Dz. U. nr 490 z 2013).

W związku z powyższymi ustaleniami Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.

Przewodnicząca: Sędziowie: