Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 925/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 kwietnia 2015 r.

Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie IV Wydział Karny

w składzie: Przewodniczący - SSR Aneta Kulesza

Protokolant: Anna Tomczuk

w obecności Prokuratorów Iwony Biernackiej, Piotra Bednarza, Anny Sieradzkiej-Kośla z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota

przy udziale oskarżyciela posiłkowego M. M. (1)

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 16.12.2014 r., 23.02.2015 r., 13.04.2015 r.,

sprawy S. P.

syna G. i K. z domu P.

urodzonego w dniu (...) w L. (Wielka Brytania)

oskarżonego o to, że: w dniu 20 marca 2011 r., około godziny 13.00, na L. C. w W. w Terminalu (...) strefa (...), podczas kontroli bezpieczeństwa pasażerów, znieważył funkcjonariusza Straży Granicznej, sierżanta M. M. (1), podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, w ten sposób, że skierował do niego słowa powszechnie uznane za obelżywe,

tj. o czyn z art. 226 § 1 k.k.

I.  na podstawie art.66§1 i 2 k.k. w zw. z art.67§1 k.k. postępowanie wobec S. P. warunkowo umarza na okres próby 2 (dwóch) lat,

II.  na podstawie art.67§3 k.k. zobowiązuje oskarżonego do zapłaty na rzecz pokrzywdzonego M. M. (1) kwoty 400 (czterystu) zł tytułem zadośćuczynienia w terminie jednego miesiąca od dnia uprawomocnienia się wyroku,

III.  na podstawie art. 67§3 k.k. zobowiązuje oskarżonego do zapłaty na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej kwoty 5.000 (pięciu tysięcy) zł tytułem świadczenia pieniężnego,

IV.  zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego M. M. (1) kwotę 852 (ośmiuset pięćdziesięciu dwóch) zł tytułem zwrotu poniesionych wydatków na ustanowienie pełnomocnika,

V.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 190 (stu dziewięćdziesięciu) zł kosztów procesu, w tym 100 (sto) zł tytułem opłaty.

Sygn. akt IV K 925/12

UZASADNIENIE

S. P. został oskarżony o to, że: w dniu 20 marca 2011 r., około godziny 13.00, na L. C. w W. w Terminalu (...) strefa (...), podczas kontroli bezpieczeństwa pasażerów, znieważył funkcjonariusza Straży Granicznej, sierżanta M. M. (1), podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, w ten sposób, że skierował do niego słowa powszechnie uznane za obelżywe,

tj. o czyn z art. 226 § 1 k.k.

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

S. P. w dniu 20 marca 2011 r. przebywał na lotnisku C. w W., skąd odlatywał do F.. W czasie przechodzenia przez bramkę magnetyczną do wykrywania metalu wzbudził alarm. S. P. jest sikhem i miał na głowie turban. M. M. (1) – funkcjonariusz Straży Granicznej pracujący wówczas na stanowisku kontroli bezpieczeństwa pasażerów poprosił S. P. do miejsca odosobnionego celem przeprowadzenia jego kontroli manualnej. Wraz z nimi do pomieszczenia tego udał się również drugi funkcjonariusz Straży Granicznej R. K.. Obecność dwóch funkcjonariuszy tej samej płci co osoba kontrolowana wymagana jest przepisami prawa. S. P. poddał się kontroli manualnej swojej osoby, z wyjątkiem turbanu. Kwestionował zasadność takiej kontroli, wskazywał, że ze względów religijnych byłoby to dla niego obraźliwe. Podczas kontroli pasażer nie chciał zgodzić się na zdjęcie turbanu celem przeprowadzenia jego kontroli. Została przeprowadzona kontrola na urządzeniu E. S. do wykrywania śladowych ilości materiałów wybuchowych i narkotyków, której wynik był negatywny. Ponownie jednak po powrocie do miejsca odosobnionego funkcjonariusze zwrócili się do S. P. z prośbą o zdjęcie turbanu. Wskazany mężczyzna zdjął turban, który następnie własnoręcznie włożył do kuwety trzymanej przez M. M. (1). Jednocześnie zwrócił się do wskazanego funkcjonariusza słowami „ty głupi idioto”. Turban został prześwietlony przez operatora urządzenia do prześwietlania bagażu z wynikiem negatywnym. Kontrola została przeprowadzona zgodnie z obowiązującymi na L. C. procedurami.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań świadków M. M. (1) (k. 9-10, 449-455, 634), R. K. (k. 12, 456-459), materiału poglądowego (k. 19-25), protokołu oględzin (k. 31-33), protokołu oględzin (k. 104-105), kserokopii z akt XXIV C 920/10 (k. 106-259, 511-575), nagrania z monitoringu (k. 307) oraz częściowo wyjaśnień oskarżonego (k. 448, 497-501, 501-502).

Oskarżony S. P. na etapie postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Z kolei na rozprawie w dniu 16.12.2014 r. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że przyznaje się do użycia słów uznanych za obelżywe, jednak jego zachowanie było motywowane krańcową sytuacją i poniżeniem. W dalszej części odmówił składania wyjaśnień na tym etapie postępowania. Dodał tylko, że w czasie składania wyjaśnień w postępowaniu przygotowawczym był w czasie długo trwającego postępowania w Sądzie Cywilnym (k. 448). Na rozprawie w dniu 23.02.2015 r. oskarżony wyjaśnił, że do jego zachowania doszło w odpowiedzi bezpośredniej na słowne naruszanie jego czci przez sierżanta K., kiedy jego turban był zabierany przez sierżanta M.. Wtedy zdał sobie sprawę, że osobą, która żądała, aby zdjął swój turban był sierżant K., z którym poprzednio miał do czynienia 4-krotnie i było to po przesłuchaniu, jakie odbyło się w sprawie cywilnej z jego udziałem. Nastąpiło to w chwili, kiedy odbyły się wszystkie kontrole jego osoby z użyciem narzędzi. Oskarżony wskazał, że stał tam przed nimi bez turbanu, co oznaczało dla niego, że równie dobrze mógł stać przed nimi bez spodni. Spojrzał wtedy na tego pana i zapytał, czy jest sierżantem K.. Otrzymał odpowiedź, że tak, że jest tą osobą i powiedział mu wtedy, czy nie jest mu wstyd, że po przesłuchaniu wykonuje ponownie czynność, która jest przedmiotem postępowania, jakie toczą. Oskarżony wyjaśnił, że po takich jego słowach R. K. odwrócił się do niego i powiedział po polsku „ja mam w dupie twoją sprawę”. Wtedy w tym pomieszczeniu znajdował się tylko on i sierżant K., gdyż sierżant M. udał się z jego turbanem na zewnątrz. Oskarżony wyjaśnił, że słysząc ze strony R. K., że on „ma tę sprawę w dupie”, nie wytrzymał i powiedziałem „Panie K. jest pan idiotą”. Powiedział to dlatego, że miał do czynienia z urzędnikiem państwowym, który doskonale wiedział, na czym polega to zagadnienie, a mimo to wyraził się w ten sposób, że ma to w dupie. Kiedy pan M. wrócił, K. powiedział do niego „świetnie, mamy sprawę przeciwko temu człowiekowi”. Powiedział to po polsku. Oskarżony wskazał, że rozumie język polski na tyle dobrze, że może śledzić rozmowy, które odbywają się w jego otoczeniu. Oskarżony wyjaśnił również, że przechodząc przez bramkę do wykrywania metalu nie widział ani nie słyszał, aby wzbudził się alarm, po przejściu przez bramkę spokojnie ubrał się i dopiero po dłuższej chwili podszedł do niego pan M. prosząc do odosobnionego pomieszczenia. W pomieszczeniu tym funkcjonariusze poprosili go o zdjęcie turbanu. Oskarżony wskazał, że pan M. nie prowadził tej sprawy, osobą prowadzącą wszystko był sierżant K.. Nie znał poprzednio pana M., traktował go jako jeszcze jednego żołnierza, który wykonuje swoje obowiązki. Nie użył żadnych słów, które byłyby uwłaczające lub innych o negatywnym wydźwięku w stosunku do pana M.. Jego złość była złością na pana K., ponieważ zaznajomił się z materiałem dowodowym, jaki on przedstawił w sprawie cywilnej (k. 497-501, 501-502).

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Ustalenia stanu faktycznego w przedmiotowej sprawie Sąd dokonał przede wszystkim w oparciu o zeznania funkcjonariuszy Straży Granicznej M. M. (1) i R. K.. Obaj wskazani funkcjonariusze zeznali, że w czasie kontroli osobistej w odosobnionym pomieszczeniu S. P. zwrócił się do M. M. (1) słowami „ty głupi idioto”.

Podkreślić należy, że zeznania w/w świadków , w szczególności składane na etapie postępowania przygotowawczego bezpośrednio po zdarzeniu, były bardzo szczegółowe i korespondowały ze sobą. Zwrócić należy uwagę, że również na rozprawie mimo upływu ponad 3 lat wskazani świadkowie pamiętali przebieg tego zajścia, co niewątpliwie związane też było z jego niecodziennym charakterem. Wprawdzie na rozprawie R. K. nie pamiętał już niektórych szczegółów tej sytuacji, jednakże właśnie z uwagi na upływ czasu i charakter pełnionych obowiązków nie osłabia to w ocenie Sądu oceny jego zeznań jako wiarygodne, w szczególności nie podważa to wiarygodności jego zeznań z postępowania przygotowawczego. Zwrócić należy uwagę, że jak wynika z protokołów przesłuchania wskazanych świadków w postępowaniu przygotowawczym, byli oni przesłuchiwani bezpośrednio po zdarzeniu praktycznie w tym samym czasie, a zatem nie mieli możliwości porozumienia się w zakresie treści składanych zeznań. Dodatkowo wzmacnia to walor wiarygodności relacji tych świadków, bowiem dowodzi, że świadkowie w swoich zeznaniach opisali rzeczywisty przebieg tej sytuacji. Podkreślić należy również, że obaj w/w świadkowie są dla oskarżonego osobami obcymi, a stanowiące przedmiot tej sprawy czynności podejmowali w zakresie swoich obowiązków zawodowych i nie mieliby zdaniem Sądu żadnych powodów, by składać w tej sprawie zeznania niezgodnie z rzeczywistością. Zarówno pokrzywdzony jak również oskarżony przyznali, że przed zdarzeniem będącym przedmiotem niniejszego postępowania nie mieli ze sobą żadnego kontaktu. W toku postępowania nie zostały ujawnione w ocenie Sądu powody, które mogłyby skłonić w/w świadków do składania w tej sprawie fałszywych zeznań, narażając się na poniesienie odpowiedzialności karnej i utratę pracy. Za taką okoliczność odnośnie zeznań składanych w postępowaniu przygotowawczym nie może być zdaniem Sądu uznany fakt składania zeznań w charakterze świadka przez R. K. w toku postępowania cywilnego, jakie oskarżony wytoczył Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Komendanta Straży Granicznej odnośnie przeprowadzanych wobec niego kontroli i wymagania zdjęcia turbanu. R. K. w toku tamtego postępowania występował bowiem wyłącznie w charakterze świadka, wynik tamtego postępowania w żaden sposób nie rzutował na jego sytuację zawodową, dlatego też zdaniem Sądu nieprzekonujące są sugestie obrony odnośnie tego, że właśnie toczące się postępowanie cywilne skłoniło świadków do opisywania przedmiotowej sytuacji niezgodnie z jej rzeczywistym przebiegiem. Zwrócić należy także uwagę, że swoją relację odnośnie przebiegu tego zajścia świadkowie podtrzymali również na rozprawie, kiedy postępowanie cywilne zostało już ostatecznie zakończone pomyślnie dla Straży Granicznej, a R. K. od długiego już czasu nie pełni tej służby. Podkreślić należy również, że nie byłoby również żadnego powodu, dla którego świadkowie mieliby fałszować przebieg tego zajścia odnośnie osoby, do której oskarżony miał zwrócić się obraźliwymi słowami. Oskarżony utrzymywał bowiem, że z takimi słowami zwrócił się do R. K.. Podnieść należy jednak, że obaj w/w świadkowie pełnili wówczas służbę, byli funkcjonariuszami publicznymi objętymi ochroną z art. 226 k.k., a zatem nie byłoby żadnego powodu, by składać na tę okoliczność fałszywe zeznania, skoro zachowanie takie niezależnie od osoby adresata tych słów podlegałoby odpowiedzialności karnej.

Dowody zgromadzone w aktach sprawy nie dały podstaw do uznania za przekonujące sugestii oskarżonego, że w dacie czynu i w okresie poprzedzającym stał się celem szczególnie intensywnych kontroli czy też jakiegoś rodzaju nękania. Nie miały również znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy wydruki stron internetowych (...) Związku Zawodowego (...) Straży Granicznej (k. 585-596). Zamieszczone na nich wpisy są bowiem anonimowe i brak jest jakichkolwiek dowodów na to, że autorami któregokolwiek z nich byli pokrzywdzony albo R. K.. M. M. (1) zeznał, że w dacie zdarzenia nie był w ogóle członkiem związku zawodowego.

Podnieść należy również, że bezprzedmiotowa dla rozstrzygnięcia sprawy jest podnoszone przez obronę kwestia, czy alarm w bramce wzbudził się samoczynnie czy też został celowo uruchomiony w momencie przechodzenia przez nią oskarżonego. Na zasadach tzw. kontroli wyrywkowej każdy pasażer może zostać bowiem poddany kontroli manualnej. Zauważyć należy jednak, że zarówno R. K. jak i M. M. (1) zaprzeczyli, aby w ogóle była taka możliwość celowego uruchomienia alarmu w bramce przez funkcjonariusza przy przechodzeniu określonej osoby. Wiarygodności tych twierdzeń nie podważa fakt, że ostatecznie w czasie kontroli oskarżonego nie ujawniono żadnych przedmiotów, które mogły wzbudzić alarm w bramce. Pokrzywdzony zeznał, że zarówno bramki jak i urządzenie rentgenowskie wyposażone są w system losowego wzbudzania alarmu bez względu na wykrycie metalu. Osoba obsługująca stanowisko nie może jednak włączyć urządzenia i wzbudzić alarmu. W ocenie Sądu brak było jakichkolwiek okoliczności, by w zakresie tej kwestii podważać wiarygodność zeznań pokrzywdzonego. Niezależnie od powyższego podkreślić należy, że funkcjonariusze mieli prawo przeprowadzić kontrolę osobistą wobec każdej wybranej przez siebie osoby, niezależnie od tego, czy alarm w bramce został wzbudzony czy też nie, a osoba ta miała obowiązek tej kontroli się poddać.

Niezrozumiałe są natomiast dla Sądu podnoszone przez oskarżonego zastrzeżenia, że innych pasażerów w razie wzbudzenia alarmu w bramce proszono o zdjęcie jakiegoś elementu odzieży, natomiast jego poproszono od razu do odosobnionego pomieszczenia, co jak sugerował oskarżony, miało świadczyć o negatywnym nastawieniu funkcjonariuszy wobec jego osoby. Zwrócić należy uwagę, że sam oskarżony wyjaśnił na rozprawie, że dla niego konieczność pokazania się bez turbanu na głowie jest tym samym co stanie publicznie bez ubrania. W ocenie Sądu zatem proszenie oskarżonego do odosobnionego pomieszczenia – wręcz przeciwnie – było wyrazem taktu i poszanowania jego uczuć religijnych przez funkcjonariuszy straży granicznej.

Niewiarygodne są w ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego, który wyjaśnił na rozprawie, że to do R. K. zwrócił się słowami „ty głupi idioto”. Podnieść należy, że na etapie postępowania przygotowawczego oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Z kolei na rozprawie w dniu 16.12.2014 r. oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Dopiero natomiast na rozprawie 23.02. (...)., opisując całą sytuację oskarżony podniósł, że użył słów uznanych za obelżywe, jednak nie wobec pokrzywdzonego a wobec R. K..

Podkreślić należy w tym miejscu, że zgodnie z przyjętą przez polskiego ustawodawcę zasadą swobodnej oceny dowodów wyjaśnienia oskarżonego stanowią pełnowartościowy środek dowodowy, o równej mocy dowodowej z np. zeznaniami świadka czy dowodem z opinii biegłego. Wprawdzie dowód z wyjaśnień oskarżonego powinien być oceniany ze szczególną uwagą i ostrożnością, oczywistym jest bowiem, że oskarżonemu w sposób szczególny zależy na korzystnym zakończeniu procesu, którego wynik dotyczy go osobiście. Zwrócić należy uwagę, że okoliczność, kto był adresatem jego wypowiedzi, oskarżony podniósł dopiero na rozprawie po 3,5 roku od tego zdarzenia. Mając natomiast na uwadze znaczenie tej informacji dla sytuacji procesowej oskarżonego, taka postawa oskarżonego budzi poważne wątpliwości co do wiarygodności tych twierdzeń. „Prawo oskarżonego do milczenia, pochodzące z zakazu wymuszania samooskarżenia, oznacza, że z samego faktu milczenia nic ujemnego dla niego w procesie nie może wynikać. Jednakże inną rzeczą jest ocena dowodów, w której wolno posługiwać się argumentacją opartą na braku zaprzeczenia, na przemilczeniu przez oskarżonego pewnych szczegółów, na sposobie reagowania itd. I tak na przykład oskarżony nie musi wskazywać dowodów alibijnych. Jeśli jednak czyni to dopiero przed sądem, gdy wcześniej składał wyjaśnienia, to oprócz oceny samej ich treści sąd może krytycznie ocenić późne zgłoszenie tych dowodów i stąd wyciągnąć wnioski co do wiarygodności dowodów” (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 19.09.2002 r., II AKa 191/02, KZS 2002/11/12). Podnieść należy, że wiarygodność takich twierdzeń oskarżonego podważyły natomiast zeznania w/w funkcjonariuszy, które Sąd ocenił jako wiarygodne. Zarówno M. M. (1) jak i R. K. zeznali jednoznacznie, że wskazane słowa obraźliwe oskarżony skierował do pokrzywdzonego.

Podnieść należy również, że okolicznością niewątpliwą w tej sprawie, nie kwestionowaną przez żadną ze stron był fakt, że oskarżony zdawał sobie sprawę, że ma do czynienia z funkcjonariuszami Straży Granicznej. Wskazani świadkowie pełnili wówczas służbę w umundurowaniu z wyraźnymi oznaczeniami, a ponadto, co potwierdził sam oskarżony, przed dniem 20 marca 2011 r. miał on kilkakrotnie do czynienia z R. K. przy okazji przeprowadzania kontroli.

Wskazać należy ponadto, że słowami „ty głupi idioto” S. P. zwrócił się do pokrzywdzonego w języku polskim, jednakże nie budzi wątpliwości, że oskarżony zdawał sobie sprawę ze znaczenia tych słów, które wypowiedział, czego zresztą w toku całego postępowania nie kwestionował.

Podnieść należy również, że zgromadzony materiał dowodowy nie potwierdził zarzutów oskarżonego odnośnie niewłaściwego zachowania R. K.. M. M. (1) zaprzeczył takim twierdzeniom oskarżonego odnośnie zachowania R. K. wobec niego tuż przed wypowiedzeniem obraźliwych słów przez S. P.. Pokrzywdzony zeznał, że wprawdzie nie pamięta, co dokładnie mówił wówczas R. K., jednak zachowywał się bardzo neutralnie.

Również R. K. podkreślił, że w czasie tej kontroli obaj z pokrzywdzonym byli uprzejmi i kulturalni, żadne ich zachowanie nie mogło wzbudzić takiej reakcji oskarżonego. Zdaniem Sądu brak jest przesłanek, by kwestionować wiarygodność twierdzeń świadków tylko w tym zakresie, tym bardziej, że dla rozstrzygnięcia sprawy miało to marginalne znaczenie – wobec podważenia wiarygodności wyjaśnień oskarżonego odnośnie tego, do kogo skierował słowa obraźliwe. W ocenie Sądu wiarygodność takich zarzutów oskarżonego co do zachowania R. K. podważają również zasady logiki i doświadczenia życiowego. Medialny charakter tej sprawy, toczące się postępowanie cywilne jak również wcześniejsze występowanie przez oskarżonego ze skargami na zachowanie kontrolujących go funkcjonariuszy, których to okoliczności obaj świadkowie byli świadomi, zdaniem Sądu musiało skłaniać wskazanych świadków do szczególnego kontrolowania swojego zachowania i zachowania maksimum taktu i delikatności wobec odmienności kulturowej i religijnej oskarżonego.

Mając powyższe na uwadze Sąd ustalił stan faktyczny jak na wstępie.

Zdaniem Sądu zachowanie S. P. w dniu 20 marca 2011 r. wyczerpało znamiona art.226§1 k.k., bowiem około godziny 13.00, na L. C. w W. w Terminalu (...) strefa (...), podczas kontroli bezpieczeństwa pasażerów, znieważył funkcjonariusza Straży Granicznej, sierżanta M. M. (1), podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, w ten sposób, że skierował do niego słowa powszechnie uznane za obelżywe.

Czynność sprawcza przestępstwa z art.226§1 k.k. polega na znieważeniu funkcjonariusza publicznego lub osoby przybranej mu do pomocy podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych.

Z kolei „przez zniewagę należy rozumieć takie zachowanie, które według zdeterminowanych kulturowo i powszechnie przyjętych ocen, stanowi wyraz pogardy dla drugiego człowieka (W. K., Zniesławienie i zniewaga, W. 984, s.169). Kierowanie przez S. P. wobec funkcjonariusza Straży Granicznej słów obelżywych stanowiło przejaw właśnie takiego demonstracyjnego okazywania pogardy – wystąpiło zatem czasownikowe znamię znieważenia. W przedmiotowej sprawie zachowanie oskarżonego miało miejsce wobec funkcjonariusza Straży Granicznej przeprowadzającego kontrolę bezpieczeństwa pasażerów na lotnisku, a zatem podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych.

Przeświadczenie oskarżonego o bezprawności działań funkcjonariuszy żądających od niego zdjęcia turbanu w żadnym razie nie uprawniało oskarżonego do opisanego zachowania i nie usprawiedliwiało go. Podkreślić należy, że pokrzywdzony wypełniał jedynie swoje obowiązki służbowe. Na marginesie natomiast wskazać należy, że w toku postępowania cywilnego nie zakwestionowano legalności działań funkcjonariuszy Straży Granicznej żądających od oskarżonego zdjęcia turbanu celem jego skontrolowania. Ustalono, że funkcjonariusze Straży Granicznej podejmując wobec oskarżonego czynności kontrolne, w tym domagając się od niego zdjęcia turbanu w odosobnionym pomieszczeniu, działali w granicach prawa, a ich czynności miały na celu jedynie wypełnienie nałożonych na państwo zadań ochronnych.

Oskarżony nie wskazywał również, by swoim zachowaniem M. M. (1) w jakikolwiek sposób naruszył jego godność, sprowokował go do wypowiedzenia przytoczonych słów. Nie można zdaniem Sądu zgodzić się z twierdzeniem obrońcy, że art. 222 §2 k.k. w zw. z art. 226 §2 k.k. przewiduje swego rodzaju kontratyp, bowiem nie pozbawia znieważającego zachowania przestępności, a jedynie przewiduje możliwość (nawet nie obowiązek) nadzwyczajnego złagodzenia kary, a nawet odstąpienia od jej wymierzenia, jeżeli czyn sprawcy wywołało niewłaściwe zachowanie się funkcjonariusza. „Bezprawność zachowania funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej nie powoduje zdekompletowania znamion ani strony podmiotowej, ani strony przedmiotowej typu czynu zabronionego. Jako motyw działania sprawcy może mieć, co najwyżej, wpływ na przypisany mu stopień winy, a w konsekwencji na wymiar kary, od którego ze względu na brzmienie art. 222 § 2 k.k. można nawet odstąpić” (A. Barczak-Oplustil, Komentarz do Kodeksu karnego). Okoliczność ta w przedmiotowej sprawie jednak nie zaistniała, bowiem sam oskarżony przyznał, że pokrzywdzony w żaden sposób nie naruszył jego godności, z kolei wyjaśnienia oskarżonego odnośnie tego, że obraźliwe słowa wypowiedział wobec R. K. Sąd ocenił jako niewiarygodne. Podnieść należy, że w doktrynie zarysowały się przeciwstawne stanowiska odnośnie tego, czy niewłaściwe zachowanie funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej, którego adresatem jest osoba trzecia, spełnia przesłanki określone w art. 222 § 2 k.k. (zob. E. Pływaczewski (w:) Kodeks..., s. 678; O. Górniok (w:) Kodeks..., s. 18; przeciwnie A. Barczak-Oplustil (w:) Kodeks karny..., red. A. Zoll, t. 2, 2013, s. 1085). W realiach przedmiotowej sprawy rozstrzygnięcie tych wątpliwości nie miało jednak większego znaczenia, bowiem instytucja warunkowego umorzenia postępowania, którą ostatecznie Sąd wobec oskarżonego zastosował, jest dużo bardziej dla niego korzystna niż możliwości przewidziane w art. 222 § 2 k.k.

Sąd zastosował wobec S. P. instytucję warunkowego umorzenia postępowania, ustalając, iż spełnione zostały wszystkie formalne przesłanki do podjęcia takiej decyzji określone w art.66§1 i 2 k.k. oraz uznając, iż pomimo zastosowania tej instytucji wobec tego oskarżonego będzie on przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa. Po pierwsze S. P. nie był dotychczas karany, a czyn przypisany oskarżonemu zagrożony jest alternatywnie karami grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Ponadto Sąd uznał, iż wina S. P. i społeczna szkodliwość jego czynu nie są znaczne. Wskazują na to przede wszystkim sposób i okoliczności popełnienia czynu, jak również motywacja sprawcy. S. P. jest obywatelem brytyjskim pochodzenia hinduskiego, praktykującym sikhem. Jednym z zewnętrznych przejawów wyznawania jego religii jest noszenie turbanu. Turban stanowi dla sikhów symbol religijny i jest traktowany z szacunkiem. Nieuzasadnione żądanie zdjęcia turbanu w miejscach publicznych oraz w obecności obcych osób jest uważane przez sikhów za zniewagę. Z drugiej strony podkreślić należy, że jak wynika z akt sprawy, przed datą przedmiotowego zdarzenia, oskarżony kilkakrotnie przechodził kontrolę na lotnisku C. i przy tej okazji funkcjonariusze kilkakrotnie żądali od niego zdjęcia turbanu. Ponowienie takiego żądania w czasie kontroli w dniu 20.03.2011 r. nie mogło być zatem zaskoczeniem dla oskarżonego. Zwrócić należy uwagę, że już kilka miesięcy przed zdarzeniem, tj. w dniu 08.09.2010 r. S. P. wystąpił przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Komendanta Głównego Straży Granicznej z powództwem o ochronę dóbr osobistych, wnosząc m.in. o nakazanie zaniechania działania polegającego na żądaniu zdjęcia turbanu. Już w uzasadnieniu pozwu oskarżony wskazywał, że z uwagi na obowiązki zawodowe często przekracza granicę Polski i wskazywał na kilkakrotne sytuacje, kiedy żądano od niego zdjęcia turbanu. Stanowisko Straży Granicznej w tej kwestii było oskarżonemu znane, dlatego też nie mogło być dla niego zaskoczeniem i budzić nadzwyczaj silnych emocji, że w czasie kontroli 20.03.2011 r. ponownie zażądano od niego zdjęcia turbanu (kopia z akt XXIV C 920/10 k. 106-259, 511-575). Decydując się na odlot z L. C., mając na uwadze wcześniejsze sytuacje, S. P. musiał liczyć się z koniecznością poddania się tego rodzaju kontroli. Podkreślić należy, że podróżny nie może narzucać kontrolującemu zasad przeprowadzania kontroli bezpieczeństwa. O tym, których pasażerów poddać kontroli osobistej decydował funkcjonariusz stosownie do okoliczności towarzyszących danemu przypadkowi. Podkreślić należy również, że argumentem w tym przypadku nie może być fakt, że na innych lotniskach nie wymagano od oskarżonego zdjęcia turbanu. Zwrócić należy uwagę, że jak wykazano w trakcie postępowania cywilnego, procedura przewidująca konieczność zdjęcia nakrycia głowy, w tym turbanu, obowiązuje nie tylko na (...) lotnisku, ale również w innych krajach. Dlatego też nie można było zachowania oskarżonego wobec M. M. (1) usprawiedliwiać wyłącznie względami religijnymi i brak było w ocenie Sądu przesłanek do uznania znikomego stopnia społecznej szkodliwości czynu.

Wreszcie Sąd uznał, iż pomimo warunkowego umorzenia postępowania wobec S. P. będzie on przestrzegał porządku prawnego, a w szczególności nie popełni przestępstwa. Taki wniosek w pełni uzasadniony jest dotychczasowym nienagannym sposobem jego życia, co w połączeniu z dojrzałym wiekiem oskarżonego pozwala w ocenie Sądu na ocenę, iż przedmiotowy czyn w dotychczasowym życiu oskarżonego stanowił jedynie odosobniony incydent i pomimo zastosowania tej instytucji S. P. będzie przestrzegał porządku prawnego.

Sąd uznał zatem, iż S. P. zasługuje na warunkowe umorzenie toczącego się przeciwko niemu postępowania karnego i ustalił na podstawie art.67§1 k.k. okres warunkowego umorzenia na 2 lata.

Sąd ponadto stosownie do treści art. 67 § 3 k.k. zobowiązał oskarżonego do zapłaty na rzecz pokrzywdzonego M. M. (1) kwoty 400 zł tytułem zadośćuczynienia w terminie 1 miesiąca od dnia uprawomocnienia się wyroku. Podnieść należy, że w wypadku powstania w wyniku przestępstwa szkody nałożenie tego obowiązku jest obligatoryjne (zob. A. Zoll, Komentarz do Kodeksu karnego; wyrok SN z dnia 16.05.2002 r., III K.K. 189/2002, Prok. I Pr. 2002 z. 12 poz. 5). Obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem obejmuje zarówno szkody materialne, jak i szkody w innych dobrach pokrzywdzonego. Podkreślić należy również, że sytuacja materialna oskarżonego nie może mieć wpływu na wymiar tego środka. „Miarkowanie odszkodowania z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę sytuacją materialną sprawcy jest sprzeczne z istotą tej instytucji” (tak SN w post. z dnia 10 października 2013 r. V KK 130/13) (zob. również wyrok SA we Wrocławiu z dnia 10.09.2014 r., II AKa 247/14, LEX nr 1527323; wyrok SA w Szczecinie z dnia 25.06.2014 r., II AKa 118/14, LEX nr 1504466, KZS 2014/12/63).

W ocenie Sądu ustalona w wyroku kwota zadośćuczynienia jest adekwatna do przypisanego oskarżonemu czynu i jego przebiegu. Podnieść należy również, że orzekając obowiązek naprawienia szkody jako środek probacyjny w ramach art. 67 § 3 k.p.k. Sąd określa termin wykonania obowiązku. W ocenie Sądu termin miesięczny od dnia uprawomocnienia się wyroku, mając na uwadze sytuację finansową oskarżonego, jest w tym przypadku wystarczający.

Z drugiej strony mając na uwadze bardzo dobrą sytuację finansową oskarżonego oczywistym jest, że nałożony obowiązek zapłaty na rzecz pokrzywdzonego kwoty 400 zł nie będzie odczuwalny przez oskarżonego. Dlatego też celem zapewnienia realnego odczucia przez oskarżonego faktu przypisania mu tego czynu, odczucia naganności jego zachowania Sąd ponadto zastosował świadczenie pieniężne w kwocie 5.000 zł, adekwatnej do możliwości finansowych oskarżonego. „W wypadku orzeczenia na podstawie art. 67 § 3 k.k. świadczenia pieniężnego wymienionego w art. 39 pkt 7 k.k., sąd nie wyznacza w żadnej formie terminu jego spełnienia, albowiem wykonanie wyroku w tej części następuje po jego uprawomocnieniu się, w sposób określony w art. 196 § 1 k.k.w.” (zob. wyrok SN z dnia 04.12.2003 r., WA 55/03, OSNKW 2004/2/21, Biul.SN 2004/2/21).

Na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 629 kpk Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego kwotę 852 zł tytułem zwrotu poniesionych wydatków zastępstwa procesowego. Stosownie do treści wskazanego przepisu od skazanego w sprawach z oskarżenia publicznego sąd zasądza koszty sądowe na rzecz Skarbu Państwa oraz wydatki na rzecz oskarżyciela posiłkowego. Art. 629 k.p.k. przewiduje odpowiednie stosowanie tego przepisu w razie warunkowego umorzenia postępowania. Na rozprawie pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wystąpił z wnioskiem o zasądzenie na rzecz M. M. (1) zwrotu wydatków z tytułu zastępstwa procesowego. Wysokość tych wydatków Sąd określił na podstawie §14 ust.2 pkt 3 w zw. z §16 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Biorąc pod uwagę sytuację finansową oskarżonego Sąd uznał, iż będzie on w stanie ponieść koszty tego postępowania. Dlatego też na podstawie art.627 k.p.k. w zw. z art.629 k.p.k. Sąd obciążył S. P. tymi kosztami w wysokości 190 zł, w tym opłatą 100 zł na podstawie art.7 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych.

Mając powyższe na uwadze Sąd orzekł jak w wyroku.