Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 37/13

UZASADNIENIE

Po przeprowadzeniu rozprawy Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

Umową z dnia 25 września 1990 r. zawiązana została spółka P.W. (...) A. R., J. (...) Spółka jawna. Od dnia 28 maja 1998 r. wyłącznymi udziałowcami spółki pozostawali A. R. (2) i M. R. (1), a ich udziały wynosiły po 50%.

( k. 211-212 – tekst jednolity umowy spółki jawnej)

I. B. (1) została zatrudniona w spółce P.W. (...) A. R., J. S. Sp.j. w dniu 12 maja 1997 r. na czas nieokreślony na stanowisku kasjerki. Podejmując zatrudnienie I. B. (1) złożyła oświadczenie o przyjęciu odpowiedzialności materialnej za powierzone jej pieniądze pochodzące z działalności gospodarczej pracodawcy. W zakresie jej obowiązków mieściło się między innymi przyjmowanie wpłat gotówką i czekami rozrachunkowymi z tytułu sprzedaży w oparciu o faktury sprzedaży oraz dowody „Kasa przyjmie” wydrukowane z komputera i wystawione ręcznie, dokonywanie wypłat w oparciu o dowody „Kasa wypłaci”, włączenie do raportu kasowego z danego dnia kolejno wszystkich operacji oraz przychodów ze sprzedaży w postaci jednej sumy, uzyskanej po podliczeniu wszystkich otrzymanych faktur sprzedaży z danego dnia i uzgodnieniu sumy sprzedaży z zestawieniem sprzedaży z danego dnia uzyskanym z komputera, sporządzenie na koniec dnia pracy dowodu wpłaty do kasy głównej i przekazania go za pokwitowaniem przedstawicielowi właściciela spółki, zamknięcie raportu kasowego za pierwszy dzień oraz przekazanie oryginału raportu kasowego razem z załączonymi dowodami do księgowości z pokwitowaniem na kopii raportu. I. B. (1) zobowiązała się także do niezwłocznego pokrycia zawinionego niedoboru wpłatami do kasy Przedsiębiorstwa.

( k. 115 – kopia umowy o pracę; k. 115a – kopia oświadczenie o przyjęciu odpowiedzialności materialnej)

Sprzedaż towarów odbywała się w ten sposób, że klient po dokonaniu zakupu otrzymywał w dziale sprzedaży fakturę VAT. W przypadku płatności gotówką, którą to formę stosowali klienci ukraińscy, nabywca udawał się do kasy, gdzie płacił za towar. I. B. (1) sprawdzała w komputerze wysokość należności klienta na jego indywidulanym koncie, a następnie przyjmowała płatność i wypisywała druk (...). Klient wraz oryginałem i kopią faktury oraz dowodem KP udawał się do magazynu, gdzie wydawano mu towar. Oryginał faktury VAT zatrzymywał klient, jedną z dwóch kopii faktury VAT wraz z dowodem KP klient zostawiał w magazynie, a drugą kopię ewidencjonowała kasjerka i przekazywała do archiwum.

( k. 134v.-135, 611v., (...)-1644v. – zeznania K. W. (1); k. 178v.-179, 1630-1630v. – zeznania M. G. (1) )

Za zgodą A. R. (2) stali klienci z Ukrainy, którzy nie posiadali aktualnie gotówki mogli otrzymać towar z odroczonym terminem płatności, za który regulowali należność przy kolejnych zakupach. Ten rodzaj transakcji nie miał odzwierciedlenia w dokumentach księgowych, bowiem I. B. (1) wystawiała takiemu klientowi dowód przyjęcia płatności KP, zaś zadłużenie wpisywała do prowadzonego przez siebie zeszytu.

( k. 167, 1627 – wyjaśnienia I. B.; k. 134v., (...)-1644v. – zeznania K. W. (1); k. 179, 1630-1630v. – zeznania M. G. (1) )

A. R. (2) pobierał z kasy spółki zaliczki na poczet przeszłego zysku z działalności spółki. Wypłaty były dokonywane na podstawie dokumentów KW wystawionych na odpowiednią kwotę bądź, gdy spółka w danym momencie nie miała posiadała zysku, na podstawie adnotacji w zeszycie prowadzonym przez I. B. (1). W takiej sytuacji w kasie spółki powstawał niedobór, który był niwelowany poprzez wystawienie dokumentu KW w późniejszym czasie, gdy na konto rozrachunkowe A. R. (2) dopisywany był zysk wypracowany przez spółkę. Jednorazowo wypłaty były rzędu kilku tysięcy złotych, choć czasami sięgały kilkudziesięciu tysięcy. W przypadku pobrania gotówki o wartości przekraczającej zysk za dany rok, różnica zaliczana była na poczet zysku za rok następny. W dniu 4 maja 2004 r. wspólnicy spółki wprowadzili ograniczenie w wypłatach zaliczek do wysokości 8.000 zł miesięcznie, które nie było respektowane przez A. R. (2) i I. B. (1).

( k. 596-598, 1628-1628v., 1763v.-64 – zeznania M. R. (1); k. 134v., (...)-1644v. – zeznania K. W. (1); k. 878-878v., 1659v.-1660 - zeznania T. O. (1); k. 214 – kopia uzgodnienia z dnia 4 maja 2004 r.)

Do 2003 r. kwota niedoboru w kasie spółki powstała w wyniku pobieranych przez A. R. (2) zaliczek nie przekraczała 30.000 zł i w pewnych okresach ulegała zmniejszeniu. Od początku 2003 r. niedobór gotówki w kasie zaczął rosnąć i wynosił kolejno 226.040,54 zł - na dzień 31 grudnia 2004 r., 358.987,04 zł - na dzień 31 maja 2005 r., 474.834,25 zł - na dzień 31 grudnia 2005 r. oraz 508.802,97 zł - na dzień 8 marca 2006 r. I. B. (1) ukrywała na polecenie A. R. (2) powyższy niedobór podrabiając dowody wpłat KP poprzez wpisywanie do programu kasowego KASA danych o przyjęciu gotówki od klientów z Ukrainy w kwocie niższej niż w rzeczywistości. Przyjęcie pozostałej części gotówki I. B. (1) nie ujawniała w programie księgowym bądź przeznaczała ją na pokrycie wcześniejszych faktury widniejących w programie jako nieopłacone podrabiając dowody wpłat KP poprzez wystawienie ich na innych klientów, niż dokonujących płatności. W celu ukrycia niedoboru podczas sporządzanych comiesięcznie zestawień należności I. B. (1) przerabiała widniejące w systemie KASA dane wystawiając podrobione zbiorcze dowody wpłat KP na kwotę równą kwocie niedoboru, które po sporządzeniu zestawienia, a przed zamknięciem miesięcznego okresu rozliczeniowego niezwłocznie kasowała.

( k. 167v., (...) – wyjaśnienia I. B.; k. 253-275, 671v.-673, 681v.-684, 688v., 703-704, (...)-1410, 1463v.-67, (...)-89v.– opinia biegłych Z. i H. D.; k. 1055, 1172-1172v. – opinia biegłego S. S. )

W dniu 24 maja 2005 r. A. R. (2) przeszedł zawał serca i trafił do szpitala, w którym przebywał aż do śmierci w dniu 23 grudnia 2005 r. Postanowieniem Sądu Rejonowego – Sądu Gospodarczego w Lublinie z dnia 20 lipca 2005 r. M. R. (1) została ustanowiona kuratorem P.W. (...) A. i M. R. (1) Sp.j. w L. z uwagi na chorobę jedynego wspólnika spółki uprawnionego do jej reprezentowania - A. R. (2).

( k. 1628v. – zeznania M. R. (1); k. 22-24 – kopia postanowienia Sądu Rejonowego – Sądu gospodarczego w Lublinie z dnia 20 lipca 2005 r. w sprawie LU XI Ns.Rej.KRS (...); k. 488 – kopia aktu zgonu)

Po 24 maja 2005 r. I. B. (1) kontynuowała ukrywanie niedoboru w kasie spółki w przedstawiony wyżej sposób. Niedobór w okresie od dnia 1 czerwca 2005 r. do dnia 8 marca 2006 r. wzrósł o dalsze 149.815,93 zł, z której to kwoty I. B. (1) przywłaszczyła kwotę 42.027,25 zł.

( k. 253-275, 1790v.-91v. – opinia biegłych Z. i H. D.; k. 1790v.-1791v. – opinia biegłego S. S. )

W dniu 7 marca 2006 r. księgowa K. W. (1) przygotowując dane potrzebne do sporządzenia bilansu spółki za 2005 r. porównała wydruk należności od odbiorców z lutego 2006 r. z danymi widniejącymi aktualnie w komputerowym programie księgowym i zauważyła rozbieżności. Wraz z T. O. (1) sporządziły drugi wydruk należności na dzień 31 grudnia 2005 r., który był zgodny z danymi zapisanymi na komputerze. Po porównaniu obu wydruków zawierających dane aktualne na koniec 2005 r. i na luty 2006 r. stwierdziła, iż różnice wynikają z tego, że na kontach rozrachunkowych dwóch klientów ukraińskich o nazwiskach P. i M. w jednym raporcie widnieje kwota kilkukrotnie wyższa niż w drugim. O nieprawidłowościach K. W. (1) poinformowała informatyka P. O. (1).

( k. 135-135v., 612, 840v., 1644v. – zeznania K. W. (1); k. 877v., 1660 - zeznania T. O. (1) )

Następnego dnia P. O. (1) po sprawdzeniu systemu komputerowego uznał, iż działa on prawidłowo i wezwał I. B. (1), by wyjaśniła, czy różnica w kwotach należności została zapłacona. Stwierdziła ona, że przyjęła pieniądze od klientów, na dowód czego okazała stosowne zapisy w zeszycie, nie zdążyła jednak wprowadzić dokumentów KP do komputera, z tego też powodu kwoty objęte tymi dokumentami są ujęte w raporcie jako niezapłacone. Gdy P. O. (1) zażądał okazania mu przedmiotowych dokumentów KP, I. B. (1) początkowo nie mogła ich odnaleźć, a następnie oświadczyła, że gdzieś się zapodziały. W zaistniałej sytuacji K. W. (1), T. O. (1), P. O. (1) oraz dyrektor J. T. (1) postanowili przeprowadzić inwentaryzację i odsunąć I. B. (1) od dostępu do kasy. W koszu na śmieci odnaleźli dokumenty KP na łączną kwotę około 485.000 zł, które zostały wprowadzone do systemu księgowego, a następnie z niego wykasowane. K. W. (1) oraz T. O. (1) przeliczyły gotówkę znajdującą się w kasie i zamknęły pomieszczenie zatrzymując klucze. J. T. (1) poinformował telefonicznie M. R. (1) o wykrytych nieprawidłowościach.

( k. 3-4v., 1629v. – zeznania M. R. (1); k. 6v.-7, 627v.-628, 1656v.- (...) – zeznania J. T. (1); k. 8v.-9, 839-840v., (...)- (...) – zeznania P. O. (1); k. 135-135v., 1644v. – zeznania K. W. (1); k. 485-487, 1646-1646v. – zeznania K. G. (1); k. 857-858, 1630-1631 – zeznania M. G. (1) )

I. B. (1) nie była dotychczas karana sądownie.

( k. 1762 – odpis z K. )

Podczas pierwszego przesłuchania I. B. (1) nie przyznała się do popełnienia zarzuconego jej czynu polegającego na przywłaszczeniu pieniędzy w kwocie nie mniejszej niż 500.000 zł na szkodę P.W. (...) Sp.j. w L.. Podała, że w spółce tej była zatrudniona od 1997 r. do 31 marca 2006 r. na stanowisku kasjera. Opisała zakres swoich obowiązków, do których należało przyjmowanie gotówki od klientów, wystawianie dokumentów KW oraz KP i wpinanie ich do segregatora, sporządzanie codziennych raportów kasowych, pakowanie pieniędzy i przekazywanie ich początkowo prezesowi, a w późniejszym czasie konwojentom z banku. W kasie pracowała na komputerze wyposażonym w specjalne oprogramowanie księgowe, do którego hasło oprócz niej znał także informatyk P. O. (1). Podczas jej nieobecności w pracy pieniądze od klientów przyjmowali pracownicy działu sprzedaży – K. G. (1), J. T. (1), M. G. (1) i M. Z. (1). Nie mieli oni dostępu do programu kasowego i wyłącznie przystawiali pieczątki na fakturach sprzedaży. Podała następnie, że za zgodą A. R. (2) sprzedaż towaru klientom ukraińskim mogła być prowadzona na kredyt i opisała czynności towarzyszące takie zakupowi. Klient taki po uprzednim telefonicznym zamówieniu towaru przyjeżdżał po jego odbiór i otrzymywał oryginał oraz kopię faktury. W magazynie odbierał towar pozostawiając kopię faktury, po czym wracał do kasy by uiścić zapłatę. Po przyjęciu pieniędzy wystawiała dokument KP, a na oryginale faktury przystawiała imienną pieczątkę oraz umieszczała nieczytelny podpis potwierdzający przyjęcie zapłaty. Gdy klient nie posiadał wystarczającej ilości gotówki, wpisywała brakującą należność do zeszytu, przy czym na kopii faktury poświadczała, że klient uregulował całą cenę. W wyniku tej operacji spółki klient nie posiadał zadłużenia w dokumentach księgowych. Klient spłacał zadłużenie, gdy kolejny raz przyjeżdżał po towar. Najczęściej z takiej formy odroczonej płatności korzystali klienci – O. J., V. M., T. K. oraz V. S.. Podała, iż informowała A. R. (2) o każdym takim przypadku indywidualnie, by uzyskać jego akceptację. Do dnia 31 marca 2006 r. zadłużenie klientów ukraińskich sięgało około 30.000 zł.

I. B. (1) podała nadto, że na koniec każdego dnia przekazywała utarg A. R. (2). Odbiór pieniędzy kwitował on w zeszycie stawiając parafkę przy wpisanej tam kwocie. A. R. (2) żądał też często od niej wypłaty zaliczek na poczet przyszłego zysku oraz zabierał utarg, aby nie pozostawiać go na noc w kasie. Obiecywał wtedy, że odda pieniądze następnego dnia, ale tego nie robił i polecał jej wpisywać te kwoty do zeszytu jako pobrana zaliczka, przy czym nie kwitował w zeszycie pobranych kwot. Były one w różnej wysokości, sięgały nawet 20.000 zł. Czasami A. R. (2) zwracał część pobranych pieniędzy, co odnotowywała także w zeszycie. Oskarżona wyjaśniła, że A. R. (2) był alkoholikiem i prawdopodobnie hazardzistą, a o pobranych zaliczkach zabronił mówić jego żonie M. R. (1), bowiem wydała ona polecenie, aby nie przekazywać mu pieniędzy. Podała, że nie wykonała polecenia M. R. (1), ponieważ bała się, że A. R. (2) może zwolnić ją z pracy. A. R. (2) nie oddał zaliczek na kwotę 470.000 zł. Kwota ta urosła w okresie od 2003 r. do maja 2005 r.

Oskarżona przyznała, że w dniu 8 marca 2006 r. nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego na wydrukach sporządzonych w księgowości widniały nierozliczone faktury na kwotę 470.000 zł, natomiast w programie kasowym widniało, że są one rozliczone. Podała, że nie wiedziała, że będzie sporządzany bilans za 2005 r. i będą do niego potrzebne te wydruki. Po powrocie M. R. (1) do kraju powiedziała jej, że powyższa kwota niedoboru wynika z zaliczek pobranych przez A. R. (2). Wyjaśniła również, że niedobór ukrywała przed M. R. (1) na polecenie jej męża wykorzystując do tego konta dwóch klientów ukraińskich – R. P. (1) i J. M. – wpisując w programie kasowym, że faktury za zakupiony przez nich towar nie zostały rozliczone. Gdy dział księgowości sporządzał raz w miesiącu wydruki, o czym zawsze wiedziała, „zdejmowała” te faktury na dokument KP, a następnie je anulowała. Po wykonaniu wydruków ponownie wpisywała zadłużenie klientów do programu kasowego. Operacje te były możliwe ponieważ R. P. (2) i J. M. byli stałymi klientami i prawie zawsze płacili gotówką (k. 167-167v.).

I. B. (1) w czasie kolejnego przesłuchania wyjaśniła dodatkowo, że po tym jak A. R. (2) trafił do szpitala w maju 2005 r. ukrywała nierozliczone pieniądze przed M. R. (1), ponieważ się jej bała. Opisała także szerzej sposób w jaki to robiła. Faktury widniejące w programie księgowym jako niezapłacone rozliczała i zastępowała nowymi, tworząc za każdym razem nowe zbiorcze dokumenty KP dla poszczególnych kontrahentów, w tym okazany jej dokument KP nr (...). Po rozliczeniu danego miesiąca zdejmowała wprowadzone kwoty, pozostawiając w programie księgowym niezapłacone faktury. Proceder ten trwał wiele lat. A. R. (2) pobierał zaliczki w ten sposób od chwili jej zatrudnienia nie ukrywając tego do czasu, kiedy M. R. (1) zaczęła interesować się firmą. Podała, że nigdy nie otrzymała żadnej korzyści z tytułu ukrywania zaliczek (k. 170-171).

W dniu 28 lutego 2007 r. przedstawiono I. B. (1) zarzut popełnienia czynów opisanych w akcie oskarżenia. Podczas przesłuchania nie przyznała się ona do ich dokonania i odmówiła składania wyjaśnień (k. 498).

W toku przewodu sądowego oskarżona konsekwentnie nie przyznawała się popełnienia zarzuconych jej czynów. Potwierdziła odczytane jej wyjaśnienia, które złożyła w postępowaniu przygotowawczym oraz przed Sądem i skorzystała z prawa do odmowy składania dalszych wyjaśnień (k. 595v.-596, 685, 690v., 833v.-834, (...)-1627v., (...), 1766v.)

Jedynie na rozprawie w dniu 12 października 2011 r. odnosząc się do opinii biegłego S. S. (2), której przedmiotem było obliczenie kwot zaliczek pobranych przez |A. R. (2) według zapisków umieszczone w zabezpieczonych w kasie zeszytach, podała, że kwoty 140.000 zł i 35.840 zł to kwoty pobrane przez niego oficjalnie, bo tyle w danym momencie mógł wypłacić. Natomiast pozostałe kwoty pobrał on nieoficjalnie i zostały one odnotowane w zeszytach. A. R. (2) po pobraniu kwoty „na zeszyt” po pewnym czasie wypisywał na całość lub część dokument KW. Pozostałą część spłacał ratami albo była ona przenoszona na kolejny miesiąc. Podała, że A. R. (2) kazał jej ukrywać jego dług jako dług jakiegoś kontrahenta, zatem na fakturze przybijała pieczęć, że przyjęła gotówkę, natomiast dokument KP wystawiała na mniejszą kwotę niż otrzymała. Zastrzegła też, że w zabezpieczonych dokumentach brak jest jednego zeszytu, bowiem zapiski nimi objęte kończą się na marcu 2005 r. Nie pamiętała ile sztuk zeszytów posiadała w kasie (k. 1315-1315v.).

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia oskarżonej należy uznać za wiarygodne jedynie w części, w której w toku postępowania przygotowawczego opisała zakres swoich obowiązków, zasady sprzedaży towarów klientom ukraińskim na tzw. zeszyt, okoliczności związane z pobieraniem zaliczek przez A. R., a także mechanizm ukrywania niedoboru w kasie spółki, ponieważ są one zgodne z zeznaniami przesłuchanych w sprawie świadków oraz z opiniami biegłych księgowych S. S. i Z. i H. D. w zakresie zastosowanego przez oskarżoną sposobu ukrywania niedoboru.

Na obdarzenie wiarą nie zasługują natomiast wyjaśnienia oskarżonej, w których podała, że ukrywała niedobór przed M. R. w obawie przed zwolnieniem, a także, że cała brakująca gotówka została pobrana przez A. R.. Sąd uznał za niewiarygodne również wyjaśnienia oskarżonej złożone w toku przewodu sądowego, w których nie przyznawała się do popełnieniach zarzuconych jej czynów, ponieważ są one sprzeczne z jej wcześniejszymi uznanymi za zgodne z prawdą wyjaśnieniami złożonymi w toku śledztwa, w których de facto przyznała się do fałszowania dokumentacji księgowej, a także ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności z wywołanymi w sprawie opiniami biegłych. Wyjaśnienia oskarżonej w tym zakresie należy uznać zdaniem Sądu za realizację przyjętej linii obrony.

Sąd przesłuchał w sprawie w charakterze świadków współwłaściciela spółki (...). R. oraz jej pracowników.

Świadek M. R. (1) zeznała w postępowaniu przygotowawczym, że od 8 lat była wraz ze zmarłym w dniu 23 grudnia 2005 r. mężem A. R. (2) udziałowcem spółki P.W. (...) Sp.j. w L.. Opisała znane jej z relacji pracowników okoliczności ujawnienia niedoboru w kasie spółki w dniu 8 marca 2006 r., kiedy to przebywała w Tajlandii oraz prawdopodobny schemat jego ukrywania przez I. B. (1). Podała, że gdy po powrocie zapytała I. B. (1) o niedobór, ta odpowiedziała, że winien jest system komputerowy, zaś bałagan w dokumentach KP wynika z dużego obciążenia pracą.

W dalszych zeznaniach opisała podejmowane od lipca 2005 r. decyzje mające na celu zwiększenie dyscypliny i nadzoru nad pracownikami, w tym I. B. (1), ponieważ wiedziała, że wypłaca ona A. R. (2) zaliczki na poczet zysku poza ewidencją księgową. Gdy A. R. (2) trafił do szpitala w maju 2005 r. wezwała ją do siebie i zapytała, ile pieniędzy pobrał jej mąż. I. B. (1) oświadczyła wówczas, że z zapisów prowadzonych w zeszycie wynika, iż 35.000 zł i na tą okoliczność sporządziła stosowne oświadczenie (k. 3-4v.).

W trakcie kolejnych zeznań świadek podała wysokość niedoboru gotówki w kasie spółki po dokonaniu remanentu i przeanalizowaniu wydruków specyfikacji sald kont rozrachunkowych klientów. Świadek opisała także zakres obowiązków I. B. (1) oraz podała, że w obecności pracowników powstałe zaległości tłumaczyła ona tym, że nie nadążała z wprowadzeniem na bieżąco danych do komputera, natomiast gdy została z nią na osobności, że niedobór obejmujący okres do końca 2005 r. w kwocie 464.000 zł powstał z winy A. R. (2), który pobrał tę kwotę dla siebie (k. 12v.-14).

Podczas przesłuchania w dniu 20 czerwca 2006 r. świadek M. R. (1) uzupełniająco zeznała, że wspólnie z pracownikami księgowości dokonała analizy sald kont rozrachunkowych klientów obejmujących okres od stycznia 2003 r. do marca 2006 r., z której wynika, że niedobór powstał jeszcze przed majem 2005 r., a jego wysokość ulegała ciągłej zmianie. Podała nadto, że A. R. (2) od wielu lat był uzależniony od alkoholu i hazardu, a od około 6 lat był także lekomanem. Nasilenie jego uzależnień nastąpiło w 2003 r. Zazwyczaj przegrywał wtedy duże kwoty, ale czasami udawało mu się wygrać. Od 2002 r. A. R. (2) miał znacznie przebrany zysk w spółce, co było powodem ustanowienia pomiędzy nimi rozdzielności majątkowej i orzeczenia separacji (k. 206v.-207).

Składając zeznania przed Sądem w dniu 28 czerwca 2007 r. świadek opisała okoliczności założenia spółki (...) oraz zmiany właścicielskie w niej zachodzące. Podał, że spółka przynosiła znaczny dochód. A. R. (2) w 2001 r. zaczął nadużywać alkoholu i uprawiać hazard. W tym samym roku przeszedł skomplikowaną operację, zaczęła zatem z konieczności interesować się funkcjonowaniem spółki. Na początku 2002 r. A. R. (2) przyznał się jej, że pobiera zaliczki na poczet zysku w nadmiernych kwotach i przeznacza je na hazard. Zabroniła wtedy I. B. (1) wypłacania mu zaliczek bez pokwitowania. W marcu 2002 r. przeprowadziła rozdzielność majątkową, a w 2004 r. podpisali wspólne uzgodnienie, że nie będzie pobierał zaliczek większych niż 8.000 zł miesięcznie. Nie respektował on jednak tego porozumienia i nadal pobierał zaliczki „na zeszyt” bez pokwitowania. Świadek zeznała nadto, że od 2004 r. starała się codziennie odbierać pieniądze z kasy, by zawieźć je do banku, a mimo to na koniec 2004 r. okazało się, że w kasie jest niedobór w wysokości 143.437,84 zł. W soboty, gdy I. B. (1) nie pracowała, kasa była nieczynna, a pieniądze od klientów detalicznych przyjmowano w sklepie, zaś od klientów hurtowych pobierał je pracownik działu sprzedaży wystawiając ręcznie dokument KP. Do 25 maja 2005 r. w każdy poniedziałek pieniądze z sobotniego utargu zanosiła do kasy ona bądź A. R. (2), a po tej dacie wyłącznie ona (k. 596-598).

Świadek na rozprawie w dniu 28 września 2009 r. podtrzymała swoje wcześniejsze zeznania. Dodała, że A. R. (2) dbał o porządek w firmie. Gdy w 2005 r. A. R. (2) trafił do szpitala w stanie krytycznym, I. B. (1) poinformowała ją wtedy, że do tego czasu pobrał on kwotę 35.000 zł. Na koniec 2005 r. złożyła ponowne oświadczenie, że pobrana przez A. R. (2) nie jest wyższa. Podała także, że ujawniona w 2004 r. kwota pobrana przez A. R. (2) znacznie przekraczała roczny zysk spółki, ale liczył on na jego wzrost w 2005 r., ponieważ dwa lata wcześniej spółka nabyła obligacje firmy (...), które z końcem 2005 r. miały zostać zamienione na akcje tej spółki. A. R. (2) powiedział jej wówczas, że uzyskane pieniądze zrekompensują wybrane przez niego pieniądze (k. 834v.-837v.).

Na rozprawie w dniu 13 stycznia 2012 r. M. R. (1) złożyła dokumenty dotyczące zwrotu podatku VAT za towary sprzedane na podstawie faktur widniejących w systemie księgowym jako nierozliczone. Opisała także okoliczności sporządzenia przez I. B. (1) oświadczenia z dnia 8 marca 2006 r. o przyjęciu utargu od K. G. (1) (k. 1382v.).

Składając zeznania przed Sądem podczas ponownego rozpoznania sprawy świadek M. R. (1) podała, że z racji upływu czasu nie pamięta już wielu szczegółów. Odnośnie kwestii zaliczek pobieranych przez A. R. (2) podkreśliła, że wspólnicy spółki jawnej nie pobierają wynagrodzenia, lecz przysługuje im prawo do pobierania zaliczek na poczet przyszłego zysku przed zakończeniem roku bilansowego. Opisała przyjęte w spółce zasady wypłaty zaliczek. Ponownie przyznała, że A. R. (2) nadużywał alkoholu i był uzależniony od leku o nazwie tramal i hazardu. Gdy jego stan zaczął się pogarszać zaangażowała się w działalność spółki i zaczęła kontrolować wysokość pobieranych przez nie go zaliczek.

Po odczytaniu jej uprzednio złożonych zeznań potwierdziła ich treść. Podała nadto, że I. B. (1) nie żądała od A. R. (2) pokwitowania za pobraną gotówkę, do czego była zobowiązana jako osoba odpowiedzialna za kasę. Gdy zwróciła jej na to uwagę, I. B. (1) odpowiedziała, że mają z A. R. (2) do siebie zaufanie (k. 1628-1629v., (...)-1647v.).

Na rozprawie w dniu 15 maja 2014 r. świadek złożyła zeznania dotyczące faktur VAT na nazwiska M., P. i K., na których widnieje pieczęć i podpis I. B. (1) o przyjęciu przez nią gotówki, a które nie zostały rozliczone. Świadek odniosła się także do opinii biegłych Z. i H. D. oraz S. S. podając, że znaczna część zysku wypracowanego przez spółkę w 2005 r. została przeznaczona na pokrycie części ujawnionego niedoboru. Pozostała część została następnie rozliczona w całości z należnej A. R. (2) części kapitału podstawowego i rezerwy kapitałowej utworzonej w 2004 r. M. R. (1) podała także przykłady dokumentów ze stycznia 2006 r. świadczących o przyjęciu gotówki przez kasjerkę w kwocie około 50.000 zł, które następnie nie zostały uwzględnione w raportach kasowych (k. 1738-38v., (...), 1739v., 1740-40v. 1744v.-45v.).

Na rozprawie w dniu 23 września 2014 r. M. R. (1) dodatkowo podała, że w ostatnich latach życia A. R. (2) pobrane przez niego zaliczki zawsze przewyższały zysk, ale brakująca kwota była pokrywana z zysku osiągniętego w następnym roku. Musiały być one odnotowywane w zeszycie, ponieważ gdy nie miał pieniędzy na koncie nie można było wystawić dokumentu KW. Podała, że wprowadzając miesięczne ograniczenie w wysokości pobieranego zysku chciała uświadomić A. R. (2) potrzebę pozostawienia w spółce rezerwy gotówkowej. Podkreśliła zarazem, że mąż znał się na księgowości, nigdy nie naruszył przypadającej jej części zysku i nie pozostawił po sobie żadnych długów. Obawiała się jednak, że jego postępowanie nie jest dla spółki bezpieczne (k. 1763v.-66).

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka M. R. (1), ponieważ są one obszerne i szczegółowe. Okoliczności podawane przez świadek w trakcie wielekrotnych przesłuchań na przestrzeni lat nie ulegały zmianie, co świadczy o tym, iż są one szczere i odpowiadają prawdzie. Są one także zgodne z treścią zeznań pozostałych świadków przesłuchanych w sprawie.

Świadek K. G. (1) podała w postępowaniu przygotowawczym, iż pracowała w dziale sprzedaży i zastępowała I. B. (1) w soboty, w okresie urlopu bądź gdy wychodziła ona wcześniej z pracy. Nie miała wówczas dostępu do programu kasowego i ręcznie wystawiała dokumenty KP i KW, a na fakturach przybijała pieczątkę „zapłacono gotówką”. Gdy klient pochodził z Ukrainy, wtedy wystawiała dokument KW w zakresie zwrotu VAT, który dołączała do faktury i przekazywała kasjerce. Opisała okoliczności towarzyszące ujawnieniu niedoboru oraz kontroli kasy w dniach 7 i 8 marca 2006 r. Podała, że po wejściu razem z księgową do kasy odnalazły w koszu na śmieci wydrukowane dokumenty KP wystawione na jednego z klientów ukraińskich, który dokonywał zakupów dzień wcześniej. Potwierdziła, że I. B. podwoziła ją z pracy na przystanek, podobnie jak innych pracowników, zaprzeczyła jednak, by znajdowała się z nią w bliższych stosunkach. Od lipca 2005 r. I. B. zaczęła zachowywać się bardziej swobodnie i ubierać młodzieżowo. Choć zarabiała 1.300 zł podstawowej pensji i będąc samotną matką miała chore dziecko na utrzymaniu, to jeździła samochodem i nie skarżyła się na problemy finansowe. Świadek podała także, że I. B. (1) w rozmowach, które miały miejsce już po ujawnieniu niedoboru była spokojna, a na pytanie, dlaczego o zachowaniu A. R. (2) nie poinformowała innych pracowników, wzruszyła ramionami. Podała także, że w tym samym czasie I. B. przyznała się jej, że istnieją jeszcze nierozliczone zaliczki, pomimo tego, że na koniec 2005 r. miała sporządzić zestawienie wszystkich zaliczek pobranych przez A. R. (2) (k. 485-487).

Przed Sądem świadek K. G. (1) potwierdziła powyższe zeznania oraz dodała, że kiedy zastępowała I. B. (1), A. R. (2) nigdy nie żądał od niej wypłaty zaliczek. Na koniec dnia zabierał utarg i wystawiał jej pokwitowanie na kartce, którą następnie dnia przekazywała I. B.. Nie wiedziała, czy A. R. (2) do kasy pobrane wtedy kwoty. Słyszała, że I. B. (1) prowadziła jakiś zeszyt, ale nie miała do niego wglądu i nie wiedziała czego dotyczą prowadzone w nim zapiski (k. 629v.-630).

Podczas kolejnego przesłuchania ponownie opisała swoją rozmowę w I. B. (1) po ujawnieniu niedoboru w kasie. I. B. powiedziała jej wtedy, że odpowiedzialność ponosi A. R. (2), a nikogo o tym wcześniej nie poinformowała, ponieważ się go bała (k. 860v.-861).

Świadek na rozprawie w dniu 3 października 2013 r. podała nadto, że A. R. (2) nigdy nie wziął od niej pieniędzy bez pokwitowania. Zawsze pilnował porządku w dokumentach, nigdy nikogo w firmie nie skrzywdził, ani nie zastraszał bądź groził zwolnieniem z pracy. Słyszała, że A. R. (2) pobierał jakieś zaliczki i miał problemy z hazardem. Z kolei na rozprawie w dniu 9 lutego 2015 r. potwierdziła, iż wystawiła oraz przyjęła płatność za część z okazanych jej kopii faktur. Nadto podała, że na wszystkich fakturach, na których widnieje pieczęć I. B. (1) widniej prawdopodobnie także jej podpis. Potwierdziła także, że I. B. (1) złożyła w jej obecności w dniu 8 marca 2006 r. oświadczenie, iż przyjęła od niej gotówkę w kwocie 24.866,02 zł (k. 1645v.-47, 1901-07).

Sąd dał wiarę zeznaniom złożonym przez świadka K. G. (1), ponieważ brak jest podstaw by kwestionować jej prawdomówność co do podanych okoliczności, nadto są one zgodne z zeznaniami pozostałych świadków przesłuchanych w sprawie. Pomimo podejrzeń ze strony M. R. (1) co do bliskich relacji łączących świadka z oskarżoną brak jest w sprawie jakichkolwiek przesłanek pozwalających stwierdzić, by były one uzasadnione, a zatem, by zeznania K. G. (1) były nieszczere.

Kolejnym z przesłuchanych pracowników spółki (...) była świadek M. G. (1) , która podała w toku śledztwa, że jest zatrudniona w dziale sprzedaży od 1 lipca 2001 r. a wcześniej pracowała na stanowisku kasjera. Opisała swoje obowiązki w tamtym czasie oraz zasady księgowania i rozliczania utargu, w tym pobierania zaliczek przez A. R. (2). W dalszej części zeznań opisała mechanizm sprzedaży towaru klientom z Ukrainy. Podała, że ona i pozostali pracownicy działu sprzedaży wypisywali faktury w trzech egzemplarzach. Oryginał pozostawał u klienta, jedna kopia trafiała do kasy wraz z zapłatą, a druga kopia do magazynu. Kiedy jakiemuś klientowi brakowało pieniędzy, informowała o tym A. R. (2), który podejmował decyzję, czy wydać mu towar na kredyt, czy jedynie do zapłaconej wysokości. Wyrażał on zgodę niechętnie i tylko wobec stałych klientów, m.in. V. M. i P..

Podała nadto, że zastępowała I. B. (1) w wolne soboty. Pieniądze z utargu przekazywała wtedy za pokwitowaniem A. R. (2) albo M. R. (1). Faktury sprzedaży przekazywała natomiast w poniedziałek I. B. (1). Nie korzystała z programu kasowego, do którego dostęp miała wyłącznie I. B.. Pokwitowania za zapłatę dokonywała składając podpis i przystawiając pieczątkę na każdym egzemplarzu faktury. Świadek opisała także codzienną procedurę przekazywania utargu do banku. Czasami widziała jak A. R. (2) oddawał pieniądze pobrane poprzedniego dnia. Wiedziała także, że I. B. odnotowuje w zeszycie rozliczenia z klientami ukraińskimi, m.in. wartość zakupu i ilość pobranej gotówki, lecz nie potrafiła powiedzieć w jakim celu to robiła. Podała, że od 2004 r. M. R. (1) zwracała I. B. uwagę, aby nie wydawała utargu A. R. (2) bądź informowała ją o każdym takim przypadku, ponieważ nadużywa on alkoholu. Kasjerka jednak nadal wydawała pieniądze A. R. (2). A. R. (2) nigdy nie zastraszał ani nie szantażował pracowników. I. B. nigdy nie skarżyła się na zachowanie A. R. (2), jak również na swoją sytuację majątkową (k. 178-179).

Przed Sądem M. G. (1) potwierdziła powyższe zeznania. Dodała, że faktury sprzedaży wystawiała przy użyciu programu komputerowego firmy (...). I. B. (1) pracowała natomiast na programie KASA, do którego tylko ona miała dostęp. Sprzedaż towaru klientom ukraińskim miała zawsze formę gotówkową, z wyjątkiem jednego przypadku w 2003 lub 2004 r., gdy A. R. (2) polecił jej wystawienie na nazwisko V. M. faktury płatnej przelewem (k. 613-14).

Na rozprawie w dniu 30 października 2009 r. świadek ponownie opisała okoliczności ujawnienia niedoboru w kasie spółki w dniu 8 marca 2006 r. Podała, że to obowiązkiem I. B. było sprawdzenie, czy klient z Ukrainy posiada zadłużenie. Oprócz niej I. B. zastępowała w kasie K. G. oraz sporadycznie inni pracownicy, np. M. Z. (1). Wszyscy rozliczali się z utargu w ten sam sposób (k. 857-858).

Podczas kolejnego przesłuchania w dniu 18 lipca 2013 r. M. G. (1) potwierdziła wcześniejsze zeznania i dodała, że I. B. prowadziła kilka zeszytów z notatkami, lecz nie wie co w nich było, ponieważ oprócz niej nikt nie wchodził do kasy. Gdy I. B. nie było w pracy, fakt dokonania zapłaty za fakturę był potwierdzany w postaci składanego na niej podpisu i pieczątki. Kiedy w poniedziałek przekazywała faktury I. B. otrzymywała w zamian dowody KP, nie porównywała ich jednak z wpisami w systemie komputerowym, ponieważ kwota na nich widniejąca zawsze zgadzała się z kwotą, którą przyjęła. Na rozprawie w dniu 30 marca 2015 r. potwierdziła, iż wystawiła okazane jej kopie faktur. Stwierdziła, że na wszystkich fakturach, na których nie ma innej pieczątki I. B. przy adnotacji „zapłacono gotówką” widnieje podpis K. G.. Tam zaś gdzie taka pieczątka widnieje, znajduje się także podpis I. B. (1). Nadto podała, że zastępowała I. B. nie tylko w soboty, ale również w lecie po godz. 16.00, ponieważ firma była wtedy otwarta o godzinę dłużej (k. 1630-31, 1917-23).

Zeznania świadka M. G. (1) należy uznać za wiarygodne, ponieważ znajdują potwierdzenie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, w szczególności w treści zeznań pozostałych pracowników spółki (...).

Zeznania w sprawie złożył również świadek J. T. (1) , dyrektor ds. zaopatrzenia i zbytu w spółce (...). Opisał on przebieg wydarzeń w dniu 8 marca 2006 r. związanych ujawnieniem niedoboru w kasie. Podał, że w kasie odnalezionych zostało kilka zeszytów z zapiskami dotyczącymi wpłat dokonywanych przez klientów ukraińskich, a w koszu na śmieci dwa dowody KP na kwoty około 350.000 zł i 135.000 zł, które zostały wprowadzone do systemu 2 marca 2006 r., a następnie wykasowane 3 lub 4 marca 2006 r. I. B. tłumaczyła ten fakt błędem systemu (k. 6-7).

Świadek potwierdził przed Sądem powyższe zeznania. Dodał, że tylko I. B. posiadała hasło do programu księgowego, w którym kasowane były dokumenty KP. Nie potrafiła wytłumaczyć obecności dowodów KP w koszu na śmieci. Nie przedłożyła także wykasowanych dokumentów KP. Początkowo twierdziła, że nie wie gdzie znajduje się brakująca gotówka, a następnie, że pobrał je A. R. (2) w formie zaliczek, w dowód czego przedstawiła zapiski w zeszycie obejmujące okres ostatnich 9 miesięcy. Tłumaczyła, że dawała mu pieniądze, ponieważ bała się zwolnienia. Świadek widział, jak A. R. (2) przychodził do firmy pod wpływem alkoholu i polecał wypłacenie mu wszystkich pieniędzy z kasy, a I. B. wydawała mu gotówkę nie żądając pokwitowania. Zdarzało się, że A. R. (2) zwracał następnego dnia gotówkę do kasy. Gdy I. B. (1) zastępowały inne osoby, dokumentacja wypisywana była ręcznie, ponieważ nie miały one dostępu do programu kasowego (k. 627v.-28).

Na rozprawie w dniu 28 września 2009 r. J. T. (1) do uprzednio złożonych zeznań dodał, że A. R. (2) pojawiał się w firmie pod wpływem alkoholu średnio dwa razy w roku. Wiedza o jego problemach była wśród pracowników powszechna i wiadomo było, że nie wolno mu wypłacić pieniędzy, gdy jest pijany (k. 838-39).

Na rozprawie w dniu 2 grudnia 2013 r. świadek potwierdził swoje wcześniejsze zeznania. Opisał ponownie przebieg wydarzeń z dnia 8 marca 2006 r. Dodał, że znajdujące się w koszu dokumenty KP były wydrukowane z systemu komputerowego. Przed przeszukaniem kasy nie wiedział, że zaliczki wypłacone A. R. (2) I. B. odnotowywała w zeszycie. Nie było w nim jednak żadnych dat ani podpisów. Podał, że A. R. (2) reagował na nieprawidłowości w pracy podwładnych, ale nigdy ich nie straszył. Na rozprawie w dniu 30 marca 2015 r. świadek potwierdził, iż wystawił część okazanych mu kopii faktur. Stwierdził, że na większości z nich jako osoba przyjmująca gotówkę podpisała się M. G. (1). Nadto podał, że zastępował I. B. wyłącznie w soboty. Były wówczas dwie osoby na dyżurze, przy czym tylko jedna przyjmowała gotówkę, np. M. G. (1). Rozliczał się zawsze w poniedziałek rano na podstawie wystawionych faktur (k. 1656v.-59v., 1914-17).

Sąd obdarzył wiarą zeznania świadka J. T. (1), ponieważ są spójne i logiczne, a także zgodne z zeznaniami pozostałych świadków, w szczególności K. G. (1), a także z zabezpieczonymi dokumentami w postaci dowodów KP.

Świadek M. Z. (1) podał na rozprawie w dniu 30 marca 2015 r., iż w ramach dyżurów zastępował I. B. w godz. 16.00 – 17.00. Otrzymywał wtedy od niej kasetkę z pieniędzmi do wydawania reszty. Następnego dnia oddawał jej albo osobie ją zastępującej kasetkę wraz z utargiem. Nigdy nie żądał pokwitowania, ponieważ na podstawie wystawionego przez niego pisemnego dowodu KP, kasjerka wprowadzała dane systemu i drukowała dowód KP, na którym składał podpis. Właściciele spółki nigdy nie odbierali od niego tych pieniędzy. Potwierdził także, iż wystawił okazane mu kopie faktur, nie potrafił jednak podać, do kogo należy widniejący na nich podpis osoby przyjmującej gotówkę (k. 1923v.-25v.).

Zeznania złożone przez świadka M. Z. (1) na okoliczność rozliczania się z oskarżoną z pobranego utargu są zgodne z zeznaniami pozostałych świadków, którzy ją zastępowali, zatem należało uznać je za wiarygodne.

Kolejnym z przesłuchanych świadków był P. O. (1) , informatyk świadczący usługi dla spółki (...). Opisał on w toku śledztwa przebieg wydarzeń w dniu 7 marca 2006 r., podczas których ujawnił nieprawidłowości w programie kasowym. Podał, że I. B. nie potrafiła odnaleźć zażądanych od niej dowodów KP, pokazała mu jednak zeszyt z notatkami, z którego wynikało, że klient zapłacił całą kwotę. Powiedziała mu, że dokumenty KP musiały się gdzieś zapodzieć przed ich wprowadzeniem do komputera. O nieprawidłowościach zawiadomił J. T. (2), który postanowił o natychmiastowym odsunięciu I. B. od kasy (k. 8-9).

Przed Sądem świadek podtrzymał powyższe zeznania oraz opisał zakres usług informatycznych, które świadczył na rzecz spółki (...). Przedstawił także sposób działania programów wykorzystywanych w spółce: F-K, (...) oraz KASA. Były one ze sobą sprzężone i zabezpieczone hasłami, ale na słabym poziomie. Podał, że gdy klient dokonywał zakupu towaru, sprzedawca za pomocą programu (...) drukował fakturę, co powodowało, że automatycznie w programie KASA pojawiała się informacja o zadłużeniu tej osoby. Po dokonaniu zapłaty kasjerka uwzględniała ją w programie i drukowała dokument KP. Po upływie pewnego czasu księgowe wpisywały dane z programów KASA i (...) do programu księgowego F-K. Komputery w firmie były ze sobą połączone siecią i z każdego można było uruchomić program KASA pod warunkiem znajomości hasła (k. 610v.-11v.).

Na rozprawie w dnu 28 września 2009 r. świadek ponownie opisał przebieg wydarzeń w dniu 8 marca 2006 r. Podał, że zwróciła jego uwagę duża ilość wykasowanych dokumentów KP oraz wysokość kwot widniejących na tych dokumentach, która znacznie przekraczała obrót w firmie. Zapamiętał, że w koszu na śmieci znajdowały się wykasowane dokumenty KP (k. 839-40v.).

W dniu 2 grudnia 2013 r. świadek potwierdził swoje wcześniejsze zeznania. Podał dodatkowo, że ukrycie zadłużenia klienta wymagało zaksięgowania nieopłaconych dokumentów KP, czyli przejęcia ich z modułu kasowego do modułu księgowego. Czynność ta wykonywana była przez księgową i wymagała świadomego działania. Aby usunąć dokumentu KP po zaksięgowaniu konieczne było jego odksięgowanie z poziomu programu księgowego (k. 1662-63).

Treść zeznań złożonych przez świadka P. O. (1) jest spójna i logiczna, a także zgodna z zeznaniami świadków J. T. (1), K. W. (1) i T. O. (1) oraz opinią biegłego K. Z. w części odnoszącej się do funkcjonowania programów komputerowych wykorzystywanych w spółce (...), z tych też względów Sąd uznał je wiarygodne i oparł na nich swoje ustalenia faktyczne.

Sąd przesłuchał także w charakterze świadków pracownice działu księgowości. Świadek K. W. (1) podała w postępowaniu przygotowawczym, że pracuje w (...) spółki (...) od października 1997 r. oraz opisała zakres swoich czynności, a także profil działalności spółki. Opisała szczegółowo kolejne czynności podejmowane w trakcie sprzedaży towaru, tj. wystawienie faktury VAT (gotówkowej albo przelewowej), zapłata, wystawienie dokumentu KP. Podała, że kopie faktur I. B. zanosiła do archiwum, natomiast ona wraz T. O. codziennie księgowały dane przejęte z programu KASA na poszczególne konta. Raz w miesiącu dane te były uzgadnianie z rejestrami zakupu i sprzedaży, a na koniec każdego roku była przeprowadzana inwentaryzacja. I. B. codziennie sporządzała raporty kasowe, których kopie przynosiła do działu księgowości. Na ich podstawie sprawdzana była prawidłowość danych w nich zawartych z danymi widniejącymi w programie księgowym, a zdarzające się czasem rozbieżności były na bieżąco wyjaśniane. Podał, że zazwyczaj I. B. zastępowała w kasie K. G., która nie miała dostępu do programu kasowego i przyjęcie pieniędzy potwierdzała pieczątką i podpisem na fakturze. Świadek będąc zatrudnioną w dziale księgowości nie zajmowała się obsługą klientów z Ukrainy, potwierdziła jednak, iż co do zasady płacili oni gotówką, lecz gdy czasami nie mieli wystarczającej kwoty, problem ten „rozwiązywał” A. R. (2). Wiedziała, że I. B. prowadziła zeszyty, w których odnotowywała kwoty wydawane A. R. (2), lecz nie miała do nich dostępu.

Podała, że nadzór nad pracą I. B. opierał się na inwentaryzacjach zleconych przez władze spółki oraz sporządzanych na początku każdego miesiąca wydrukach należności. Opisała następnie, w jaki sposób zauważyła nieprawidłowości w dokumentacji księgowej spółki, o czym natychmiast zawiadomiła P. O., który przyjechał następnego dnia i stwierdził, że program komputerowy działa prawidłowo, a przyczyną nieprawidłowości są błędne wpisy, za które odpowiada kasjerka. I. B. poproszona o wytłumaczenie zaistniałej sytuacji zachowywała się spokojnie, lecz nie potrafiła niczego wyjaśnić (k. 134-135v.)

Przed Sądem świadek potwierdziła powyższe zeznania. W uzupełnieniu opisała obowiązki I. B., w tym zasady wystawiania przez nią dokumentów KP, które sporządzane były w programie KASA i drukowane w 3 egzemplarzach: dla klienta, do raportu kasowego i do kopii faktury. Podała, że I. B. przynosiła do działu księgowości jedynie kopie raportu, natomiast wszystkie pozostałe dokumenty – kopie faktur, dowody KP i KW, oryginały raportów pozostawały w kasie. Przyznała, gdy klientowi brakowało gotówki A. R. (2) wyrażał zgodę na wydanie towaru, a dokument KP był wystawiany na kwotę rzeczywiście uiszczoną. Podała, że A. R. (2) pobierał zaliczki na poczet zysku na tzw. zeszyt już w 1997 r. I. B. skarżyła się jej, że A. R. (2) każe wypłacać sobie zaliczki bez pokwitowania, ale nie dopytywała o szczegóły (k. 611v.-13).

Na rozprawie w dniu 28 września 2009 r. świadek ponownie opisała okoliczności ujawnienia niedoboru w kasie spółki. Dodała, że nikt z działu księgowości nie miał dostępu do programu kasowego. Wiedziała, że A. R. (2) jest uzależniony od alkoholu i hazardu. Czasami nie pojawiał się w spółce przez dwa albo trzy dni (k. 840v.-42).

W dniu 3 października 2013 r. świadek potwierdziła wcześniejsze zeznania. Podała nadto, że wcześniej przeprowadzane inwentaryzacje polegające na porównaniu stanu gotówki w kasie oraz stanu gotówki z zeszytu nie wykazywały żadnych braków. A. R. (2) nigdy nie odmawiał podpisania dokumentów, a po powrocie ze szpitala uznał wszystkie zaliczki ujawnione w zeszycie w kwocie 140.000 zł (k. 1644-45).

Z kolei świadek T. O. (1) w pierwszych zeznaniach złożonych na rozprawie w dniu 4 grudnia 2009 r. podała, że w spółce (...) pracuje od sierpnia 1991 r. Opisała okoliczności ujawnienia niedoboru w kasie oraz przebieg wydarzeń w dniu 8 marca 2006 r. I. B. nie potrafiła wówczas niczego wyjaśnić i była zszokowana. Podała, że kasjerka zawsze wcześniej wiedziała kiedy będą sporządzane wydruki należności.

Świadek wiedziała, że A. R. (2) pobiera zaliczki na poczet zysku, nawet rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Były one odnotowywane w zeszycie, gdy nie było możliwe wypisanie dowodu KW, ponieważ na jego koncie nie było gotówki. Kiedy w maju 2005 r. A. R. (2) zachorował I. B. poinformowała, że pobrał on 30.000 zł i na tyle wystawiony został dokument KW. Świadek opisała następnie sposób rozliczenia zaliczek pobranych przez A. R. (2).

Podała nadto, że marcu 2006 r. okazało się, że I. B. prowadziła także inne zeszyty, w których odnotowywała należności od klientów z Ukrainy. Przyznała, że na prośbę I. B. wraz z K. W. odksięgowywały dokumenty wystawione w danym dniu po to, aby mogła ona poprawić błędy, a później księgowały je na nowo. Nie kontrolowały tych zmian, ponieważ miały pełne zaufanie do I. B.. Zaznaczyła, że nigdy nie dokonywała takich zmian samodzielnie, lecz zdarzało się jej wykasować błędną fakturę, która po poprawieniu była wprowadzana przez dział sprzedaży (k. 877v.-79v.).

Na kolejnej rozprawie T. O. (1) kontynuowała zeznania na okoliczność procesu odksięgowywania dokumentów. Podała, że funkcję taką posiadał program komputerowy F-K, na którym pracowała. Miała też dostęp do programów (...) i KASA. Poprawienie jednego dokumentu wymagało odksięgowania dokumentów z całego dnia, zmiany można jednak było wtedy wprowadzić we wszystkich dokumentach. Po ponownym zaksięgowaniu nie sprawdzała innych dokumentów oprócz tego, który miał być poprawiony. Księgowaniu dokumentów z programów (...) i KASA następowało z dwu, trzydniowym opóźnieniem (k. 885v.)

Na rozprawie w dniu 2 grudnia 2013 r. świadek nie pamiętała ju wielu szczegółów z uwagi na znaczny upływ czasu. Potwierdziła treść odczytanych jej wcześniejszych zeznań. Sprostowała, że remanenty robione były raz w roku, natomiast raporty kasowe codziennie. Nie pamiętała dokładnie, ale odksięgowywanie zdarzało się nie częściej niż raz w miesiącu. Dodała, że A. R. (2) interesował się sprawami firmy i był dobrym szefem (k. 1659v.-61v.).

Sąd obdarzył wiarą zeznania złożone przez K. W. (1) i T. O. (1), ponieważ podane przez nie okoliczności są ze sobą zgodne i wzajemnie się uzupełniają. Nadto w części dotyczącej wydarzeń z dnia 8 marca 2006 r. są zgodne z zeznaniami świadków P. O. i J. T..

W sprawie wywołana została opinia biegłego z zakresu badań komputerowych K. Z. (2) oraz dwie opinie biegłych z zakresu księgowości - S. S. (2) oraz Z. i H. D. (2).

W dniu 22 lutego 2007 r. biegły K. Z. (2) skopiował dane z serwera marki I. należącego do spółki (...) oraz uzyskał hasła dostępu do programów komputerowych umożliwiające przeprowadzenie dalszych badań zapisanych w nich informacji (k. 450-53).

W opinii pisemnej z dnia 22 lipca 2008 r. biegły opisał uruchomienie programów KASA i (...) oraz przedstawił sposób ich działania. Stwierdził, że program KASA umożliwia drukowanie dowodów KP w oparciu wcześniej wystawione faktury. Program nie wstawiał automatycznie do dokumentu KP kwoty z faktury, lecz jedynie ją „podpowiadał”, w związku z czym mogła ona zostać dowolnie zmieniona. Dokonywanie zmian w wydrukowanych uprzednio dokumentach KP było możliwe z każdego komputera podłączonego do sieci lokalnej, lecz tylko dla niezamkniętych raportów kasowych. Wprowadzenie danych w programie KASA, tj. informacji o opłaceniu faktury, nie powodowało zmiany w programie (...). Zabezpieczenie w postaci haseł dostępu było na bardzo niskim poziomie (k. 678-684).

Na rozprawie w dniu 25 września 2008 r. biegły podtrzymał opinię pisemną z dnia 22 lipca 2008 r., natomiast na rozprawie w dniu 13 listopada 2008 r. złożył opinię ustną, w której wycofał się ze stwierdzenia, iż po zamknięciu okresu rozliczeniowego niemożliwie jest dokonanie zmian w treści dokumentów KP. Sprecyzował, iż zmiana taka jest możliwa, lecz spowoduje zmianę raportu kasowego. Biegły przedstawił również funkcję podglądania transakcji dokonywanych przez danego kontrahenta oraz przedstawił brak możliwości dokonywania zmian w fakturach po ich zaksięgowaniu (k. 697v. 701v.-702).

Na kolejnych rozprawach biegły podtrzymał wszystkie swoje wcześniejsze opinie oraz opisał w skrócie czynności podejmowane w trakcie ich sporządzania (k. 1310v., (...)-79v.).

Opinia sporządzona przez biegłego K. Z. jest pełna, spójna i jasna, zaś wnioski w niej zawarte zostały wyczerpująco i logicznie uzasadnione, w z związku z czym Sąd uznał ją za wiarygodną.

Do sporządzenia opinii z zakresu księgowości na etapie śledztwa powołane zostało Biuro (...) sp. z o.o. w L.. W imieniu tej instytucji w lutym 2007 r. opinię sporządzili biegli Z. i H. D. (2) . Zbadali oni dokumentację finansowo-księgową spółki (...) w postaci m.in. elektronicznej kopii zbioru danych z programu finansowo-księgowego spółki, raportów kasowych za styczeń i grudzień 2005 r. oraz faktur sprzedaży za 2005 r., a także na podstawie przepływów pieniężnych w tej spółce w okresie od 1 stycznia 2003 r. do 21 marca 2006 r. Biegli opisali mechanizm ukrywania niedoboru, który był możliwy z uwagi na dokonywanie jedynie comiesięcznej analizy stanu rozrachunków z poszczególnymi kontrahentami. Analizie poddawano wydruki zawierające spis nierozliczonych faktur, który sporządzany był na podstawie danych z niezamkniętego okresu rozliczeniowego, co powodowało, że dane te mogły być zmieniane bez żadnych ograniczeń w programie finansowo-księgowym już po sporządzeniu wydruku. Biegli stwierdzili, iż kwoty wpłat widniejące w dowodach KP oraz raportach kasowych nie odpowiadały kwotom faktycznie zapłaconym przez kontrahentów i były od nich niższe. Wysokość tych należności była zmieniana na czas sporządzenia wydruku nierozliczonych faktur. Zdaniem biegłych to kasjerka „zdejmowała” z ewidencji nierozliczone faktury poprzez wystawianie dokumentów KP na fikcyjne kwoty. Po sporządzeniu wydruków, wystawione i zaksięgowane zbiorcze dokumenty KP były następnie anulowane i wykasowywane z programu księgowego F-K.

W opinii biegłych niedobór w kasie przyrastał stopniowo i w marcu 2006 r. wyniósł łącznie 508.802,97 zł. Przyrost należności od kontrahentów ukraińskich w okresie od czerwca 2005 r. do 8 marca 2006 r. wyniósł 149.815,93 zł. Biegli stwierdzili także, że brak jest rzetelnych dowodów księgowych pozwalających na ustalenie osób, które pobrały gotówkę z kasy. Uznali jednak, że to I. B. (1) ponosi współodpowiedzialność za fałszowanie dowodów księgowych oraz ewidencji księgowej.

W dalszej części opinii biegli podali wysokość zysków osiągniętych przez spółkę oraz wysokość zaliczek pobranych przez A. R. (2) w 2004 r. i 2005 r. Nadto dokonali szczegółowej analizy księgowo-finansowej spółki, w której opisali działanie programu (...) na podstawie dedykowanych im instrukcji eksploatacyjnych, zasady sprzedaży towarów klientom z Ukrainy oraz ewidencjonowania operacji księgowych z nimi związanych, okoliczności ujawnienia niedoboru w kasie spółki, a także proces jego powstawania. Odnośnie tej ostatniej okoliczności biegli podali, iż ich zdaniem wystarczające jest przeprowadzenie analizy rozrachunków z klientami ukraińskimi według stanu na daty kluczowe w sprawie, tj. 31 grudnia 2004 r., 31 maja 2005 r., 31 grudnia 2005 r. oraz 31 marca 2006 r., ponieważ dokonywanie analizy dla każdego miesiąca byłoby bardzo pracochłonne i nieprzydatne do wyjaśnienia okoliczności sprawy. Na podstawie analizy operacji dokonywanych na koncie rozliczeniowym klienta V. M. biegli stwierdzili, iż nie mogą one odzwierciedlać rzeczywistego przebiegu transakcji. Faktury sprzedaży były bowiem rozliczane w niezrozumiały sposób, polegający na rozłożeniu zapłaty na kilka wpłat dokonywanych w odstępach czasowych. Biegli dokonali także analizy dwóch kont rozrachunkowych klientów R. P. (1) i J. M., które od połowy 2005 r. wykorzystywane były w ich opinii do ukrywania niedoboru oraz wskazali niezgodne ze stanem faktycznym dokumenty KP, które poświadczają przyjęcie wpłat od kontrahentów na poczet należności z 2004 r., którzy jednak w 2005 r. nie dokonywali żadnych zakupów. Zdaniem biegłych świadczy to o tym, iż z otrzymywanych na bieżąco płatności były pokrywane najstarsze zaległe należności.

W podsumowaniu biegli uznali, iż kasjerka dokumentowała obrót gotówki w kasie w sposób niezgodny z zasadami rachunkowości, ponieważ nie wystawiała dowodów KW oraz fałszowała dowody KP, w których wartość płatności dokonywanych przez klientów ukraińskich była pomniejszana o wartość wypłaconych zaliczek. Jako odpowiedzialnych za powstanie niedoboru biegli wskazali A. R. (2) i I. B. (1), z tym że, sposób prowadzenia ewidencji i istniejąca dokumentacja nie pozwalają na ustalenie, kto i kiedy pobrał pieniądze z kasy. Z uwagi na to, iż od maja 2005 r. A. R. (2) nie mógł pobierać zaliczek, za przyrost niedoboru od tego czasu wyłączną odpowiedzialność ponosi I. B.. Przeprowadzone w grudniu 2005 r. inwentaryzacje w kasie wskazują natomiast na to, że pieniądze te zostały fizycznie wypłacone (k. 253-275).

Na rozprawie w dniu 9 kwietnia 2014 r. biegła Z. D. (1) złożyła ustną opinię uzupełniającą, w której podtrzymała wnioski zawarte w opinii pisemnej. Wyjaśniła, iż pod stosowanym w opinii pisemnej pojęciem zaliczek nieudokumentowanych dowodami kasowymi należy rozumieć wszelkie nieudokumentowane wypłaty. Biegła potwierdziła także wcześniejsze opinie ustne, które składała na rozprawach w dniach 28 stycznia, 19 lutego, 24 lipca oraz 13 listopada 2008 r., w których opisała przebieg przeprowadzonych badań. Biegła podała, iż niedobór powstawał jeszcze przed 2004 r., lecz nie jest to istotne, ponieważ był on wtedy niewielki, a jego znaczny przyrost nastąpił dopiero w latach 2004 – 2005. Opisała szczegółowo proces obiegu dokumentów, ewidencjonowania operacji księgowych oraz mechanizm ukrywania niedoboru polegający na tym, że kasjerka wpisywała do programu KASA prawidłową wysokość wynikającą z dowodów KP, zaś po jednym lub dwóch dniach sporządzała raport kasowy, a następnie wystawiała w miejsce pierwotnych dowodów KP inne, opiewające na niższe kwoty i prawdopodobnie dla innych kontrahentów. Tuż przed sporządzeniem comiesięcznych wydruków należności kontrahentów ukraińskich kasjerka wprowadzała do programu KASA fikcyjne KP na brakującą różnicę gotówki, o czym świadczą np. dowody KP z 11 stycznia 2006 r. stanowiące załącznik nr 29 i 30 do opinii pisemnej. Po sporządzeniu wydruku, dokumenty te były odksięgowywane i kasowane, co powodowało, iż stan gotówki w kasie się zgadzał.

W okresie od 1 czerwca 2005 r. do marca 2006 r. niedobór wzrósł o kwotę 149.815,93 zł, która zdaniem biegłej została wypłacona przez I. B., ponieważ tylko ona miała taką fizyczną możliwość, bowiem pieniądze pobrane przez zastępujących ją pracowników spółki były jej niezwłocznie przekazywane.

Odnośnie wypłat zaliczek na poczet zysku dokonywanych przez A. R. (2) biegła podała, że były one księgowane oficjalnie na dedykowanym koncie rozrachunkowym oraz nieoficjalnie w zeszycie. W 2004 r. A. R. (2) pobrał kwotę 426.465,01 zł, która znacznie przekraczała wysokość jego udziału w zysku spółki. Jest to kwota zaliczek pokwitowanych przez A. R., na które wystawione zostały dowody KW. Biegła stwierdziła, iż kwota niedoboru powstała do dnia 31 maja 2005 r., tj. 358.987,04 zł, stanowiła zaliczki pobrane lecz niepokwitowane przez A. R.. Operacje księgowe na kontach rozrachunkowych klientów ukraińskich miały natomiast na celu ukrycie tego faktu. Biegła stwierdziła, że porozumienie z dnia 4 maja 2004 r. o ograniczeniu wysokości wypłat miało wpływ na ukrywanie wypłat na rzecz A. R., co jest widoczne w niewielkiej skali oficjalnie pobranych zaliczek.

Odnosząc się do opinii biegłego K. Z. podała, że dokonał on analizy podsystemów (...) i KASA, a nie systemu finansowo-księgowego. Dane z tych podsystemów były eksportowane do systemu finansowo-księgowego, co należy rozumieć jako zaksięgowanie. Podtrzymała opinię, iż modyfikacje w systemie finansowo-księgowym mogły być dokonywane w okresie dwóch miesięcy (k. 671v.-673, 681v.-684, 688v., 703-704, (...)-89v.).

Sąd na rozprawie w dniu 28 kwietnia 2010 r. dopuścił dowód z nowej, kompleksowej opinii biegłego z zakresu rachunkowości S. S. (2) przy udziale biegłego z zakresu informatyki K. Z. (2) na okoliczność ustalenia daty powstania niedoboru, jego wysokości na dzień 1 stycznia 2003 r. oraz w poszczególnych miesiącach po tej dacie, ujawnienia mechanizmów ukrywania niedoboru w kasie oraz osób, które pobierały nienależne środki, ustalenia wysokości zysku przypadającego A. R. (2) w odniesieniu do kwot stwierdzonego niedoboru, a także wskazanie operacji księgowych, które mogły być wykonane samodzielnie przez I. B., a do wykonania których było konieczne wprowadzenie zmian w programie F-K oraz czy miała ona możliwość wprowadzenia takich zmian (k. 901v.)

W dniu 15 lutego 2011 r. biegły S. S. (2) przedłożył opinię pisemną, którą sporządził na podstawie kopii faktur i wydrukowanych raportów kasowych obejmujących okres od 1 stycznia 2003 r. do 8 marca 2006 r. wraz z dołączonymi do nich dowodami KP i KW, a także dokumentacji z inwentaryzacji kasy. Na wstępie biegły zaznaczył, że brak jest znacznej części dokumentów KP i KW, które były konieczne do ustalenia, czy do raportów kasowych zostały ujęte prawidłowe kwoty przyjętej gotówki. W takim przypadku biegły przyjmował, iż gotówka od klientów ukraińskich wpłynęła do kasy, gdy na fakturach widniało potwierdzenie w formie pieczęci (...) lub „Zapłacono gotówką” i nieczytelnego podpisu bądź w przypadku braku takiego potwierdzenia, gdy dowód KP został ujęty w raporcie kasowym podpisanym przez I. B.. Biegły wymienił ujęte w raportach kasowych dowody KP, które wzbudziły jego zastrzeżenia oraz omówił dotyczące ich nieprawidłowości, a także dokonał analizy faktur i wpłat dokonanych m.in. przez klienta V. M. oraz raportu kasowego z dnia 30 września 2004 r. Na tej podstawie biegły wyliczył, iż nie zostały rozliczone należności klientów R. P., Y. M. oraz V. Kotika na łączną kwotę 465.446,49 zł, lecz brak jest bezpośrednich dowodów księgowych potwierdzających przyjęcie gotówki w tej kwocie.

Odnośnie mechanizmu ukrywania niedoboru gotówki w kasie biegły wskazał, że polegał on na poprawiania dokumentacji kasowej, tj. dowodów wpłat i raportów kasowych, przesuwaniu wpłat z dnia przyjęcia gotówki na dalsze terminy, nie ujmowaniu do raportów kasowych kwot wynikających z wystawionych i podpisanych dowodów KP oraz ujmowaniu w raportach kasowych tylko części wpłat. Sporządzone w dniu 2 grudnia 2005 r. i 17 maja 2006 r. specyfikacje sald kont rozrachunkowych na dzień 30 listopada 2005 r. o odmiennej treści wskazują na dokonywanie dowolnych, niezależnych od rzeczywistości operacji kasowych.

Według skorygowanych przez biegłego raportów kasowych niedobór występował okresowo od kwietnia 2003 r., przy czym jego gwałtowny wzrost nastąpił we wrześniu 2004 r. Biegły podał jego wysokość na koniec lat 2003, 2004 i 2005 oraz na dzień 4 lipca i 23 grudnia 2005 r., a także na dzień 8 marca 2006 r. Biegły podał także wysokość udziałów A. R. (2) w zysku spółki oraz przedstawił rozliczenie z pobranych przez niego zaliczek (k. 945-1062).

W ustnej opinii uzupełniającej złożonej na rozprawie w dniu 14 kwietnia 2011 r. biegły poparł opinię pisemną i potwierdził, iż według jego wyliczeń opartych na podpisanych przez I. B. raportach kasowych i fakturach niedobór środków pieniężnych w kasie na dzień 8 marca 2006 r. wynosił 177.899,87 zł, przy czym bierze on swój początek w maju 2004 r. Niedobory pojawiające się przed majem 2004 r. były wyrównywane. Odnośnie nierozliczonej należności w kwocie 465.446,49 zł biegły podał, iż wynika ona z faktur niepodpisanych przez oskarżoną. Co do tej kwoty brak jest również dowodów KP. Nie została ona także ujęta do raportów kasowych. Jednoznacznym dowodem potwierdzającym przyjęcie przez oskarżoną tych pieniędzy byłyby zdaniem biegłego dokumenty wydane klientom ukraińskim, lecz z uwagi na upływ czasu ich zdobycie nie jest możliwe.

Biegły omówił następnie mechanizm ukrywania niedoboru na przykładzie różnic pomiędzy raportem kasowym wydrukowanym w dniu 30 września 2004 r. oraz raportem na ten sam dzień, który aktualnie znajdował się w programie komputerowym, a także na przykładzie wybranych faktur omówił mechanizm rozliczania płatności ze znacznym opóźnieniem. Podał, iż sprzyjał temu brak sumiennej kontroli ze strony działu księgowości wynikający z nadmiernego zaufania do kasjerki.

Odnośnie pobierania przez właścicieli spółek osobowych zaliczek na poczet zysku stwierdził, iż mają oni do tego pełne prawo, przy czym brak jest sankcji w przypadku nadmiernych wypłat. Biegły nie był w stanie znaleźć powiązania pomiędzy kwotą zaliczek pobranych przez A. R. ponad przysługującą mu część zysku za 2005 r. w wysokości 128.781,70 zł, a kwotą wyliczonego przez siebie niedoboru (k. 1172-78).

Na rozprawie w dniu 12 października 2011 r. biegły złożył kolejną opinię ustną, w której ponownie opisał zastosowaną metodę wyliczenia niedoboru polegającą na oparciu się wyłącznie na wydrukowanych i potwierdzonych przez I. B. dowodach KP bądź, gdy brak było takiego dokumentu, na podstawie wydrukowanych i podpisanych przez nią raportów kasowych. Biegły podał, iż wyliczając niedobór uwzględnił także kwoty przyjęte przez innych pracowników, potwierdzone ich podpisami na fakturach. Nadto, gdy w nielicznych przypadkach podpisany dowód KP był ujęty w raporcie kasowym jedynie na część tej kwoty, to uznał ten dowód KP za prawdziwy (k. 1312v.-16).

W pisemnej opinii uzupełniającej z dnia 31 października 2011 r. biegły dokonał analizy zapisków widniejących w okazanym mu zeszycie nr 6, dotyczących wypłat dokonanych na rzecz A. R.. Stwierdził, iż widniejąca w zeszycie łączna kwota 143.437,84 zł została ujęta w dwóch dowodach KW z dnia 30 grudnia 2004 r., a kwota 35.840,00 zł została ujęta w dowodzie KW z dnia 3 czerwca 2005 r. Wskazał również na kwoty sald wypłat, które nie zostały ujęte w oświadczeniu I. B. z dnia 30 grudnia 2004 r. (k. 1322-42).

Odnosząc się na rozprawie w dniu 18 listopada 2011 r. do wniosków sformułowanych w powyższej opinii podał, iż poddany badaniu zeszyt zawiera także ewidencję gotówki niebędącą przedmiotem opinii pisemnej, wypłacanej celem dokonania wpłaty do banku, co częściowo pokrywa się z danymi widniejącymi w raportach kasowych. Pozostała część zapisków stanowi w opinii biegłego ewidencję wypłat na różne cele, w tym wypłat zaliczek na rzecz A. R.. Biegły podał, iż kwoty widniejące w zeszycie nie mają wpływu na kwotę niedoboru, ponieważ zostały rozliczone. Nadto według biegłego ujawnione w zeszycie kwoty nie dotyczą kwot niezapłaconych przez klientów z Ukrainy.

Biegły stwierdził również, iż jego zdaniem brak jest możliwości wyliczenia kwoty niedoboru w rozbiciu na dwa okresy, tak jak to zrobili biegli D., ponieważ przyjęta przez nich metoda obliczeń polegająca na wyliczeniu różnicy stanu zaległości kotrahentów ukraińskich pomiędzy 8 marca 2006 r. i 31 maja 2005 r. w oderwaniu od dokumentów podpisanych przez I. B. jest błędna, bowiem w jego opinii odpowiedzialność można przypisać jedynie w przypadku istnienia dowodów w postaci pokwitowań. Biegły przyznał zarazem, iż przy założeniu, że kasjerka przyjęła gotówkę od klientów ukraińskich w ilości wynikającej z faktur, kwota wyliczona przez biegłych D. będzie prawidłowa. Podał, że założenia takie jest dopuszczalne z uwagi na to, iż kasjerka wypłacała klientom z Ukrainy zwrot podatku VAT w ramach procedury (...), przy czym nadal brak jest pokwitowania przyjęcia przez nią zapłaty za daną fakturę (k. 1360v.-64).

Na kolejnej rozprawie w dniu 13 stycznia 2012 r. biegła Z. D. (1) ustosunkowała się do opinii biegłego S. S. (2). Poparła własną opinię i podała, iż za prawidłowością przyjętej przez nią metody świadczy to, iż zeznania świadków nie pozostawiają wątpliwości, że sprzedaż klientom z Ukrainy miała formę gotówkową, a płatność dokonywana była w dniu zakupu, z reguły w wysokości odpowiadającej kwocie widniejącej na fakturze. Nadto odraczanie zapłaty nie było częste, a od choroby A. R. (2) w ogóle nie występowało. Biegła nie zgodziła się z przyjętą przez S. S. metodą opierającą się na badaniu wydrukowanych dowodów źródłowych, w szczególności dowodów KP, ponieważ dane w nich zawarte są nierzetelne, nie są bowiem zgodne z rzeczywistym przebiegiem transakcji. W rezultacie także sporządzone na ich podstawie raporty kasowe nie mogą zawierać prawidłowych danych. Nadto nie jest miarodajne uwzględnienie przez S. S. jedynie podpisanych kopii faktur, ponieważ I. B. wyjaśniła, że podpis składała na oryginale faktury, którą otrzymywał klient. W związku z powyższym podała, że w swojej opinii uznali, iż wszystkie faktury wystawione klientów z Ukrainy zostały przez nich opłacone w dniu zakupu. Istnienie niezapłaconych faktur wskazuje natomiast na to, że wpłata nie została udokumentowana dowodem KP, a wypłata dowodem KW, do czego I. B. zobowiązała się w oświadczeniu o odpowiedzialności materialnej. W związku z tym zdaniem biegłej nie jest uprawnione dokonywanie założenia, że brak podpisanego przez I. B. dowodu KP jest tożsamy z brakiem wpłaty (k. 1378-81).

Odnosząc się do opinii ustnej Z. D. (1) biegły S. S. (2) przyznał, że wyliczona przez biegłych D. kwota niedoboru w wysokości 508.802,97 zł mogła być wypłacona z kasy, z tym, że według jego wyliczeń powinna ona wynosić 507.747,84 zł. Składa się na nią podana przez niego w opinii pisemnej kwota 465.446,49 zł widniejąca na kontach trzech klientów z Ukrainy oraz kwota 42.301,65 zł, stanowiąca szereg należności, których przyjęcie zostało pokwitowane przez oskarżoną. Biegły podał także okoliczności wskazujące, iż kwota ta została wpłacona do kasy spółki, tj. odnalezienie dwóch dokumentów KP ze stycznia 2006 r., które zostały usunięte z systemu oraz sposób prowadzenia dokumentacji kasowej. Biegły przyłączył się zatem do opinii biegłych D., zaznaczając wprawdzie, iż przyjęte przez niego założenie było prawidłowe, tym niemniej bardzo duże nieprawidłowości w prowadzeniu dokumentacji kasowej wskazują, że metoda którą przyjął nie odzwierciedla faktycznego stanu rzeczy. Biegły zmienił kwotę wyliczonego przez siebie niedoboru z 177.899,87 zł na 507.747,84 zł, zastrzegając, że wpłata 465.446,49 zł nie została potwierdzona przez kasjerkę. Różnica 1.055,13 zł wynika z wyliczeń dotyczących należności od kontrahentów ukraińskich. Na kolejnej rozprawie w dniu 14 maja 2012 r. biegły S. S. (2) potwierdził, że przyłączył się do opinii biegłych D., przy czym podtrzymał swoją opinię ustną złożoną na poprzedniej rozprawie. Przyznał zarazem, że nie zapoznał się z opiniami pisemnymi sporządzonymi przez biegłych D. (k. 1381-82v., (...)-67v.).

Z uwagi rozbieżności w powyższych opiniach Sąd dopuścił dowód z opinii uzupełniającej biegłych Z. i H. D. na okoliczność ustalenia wysokości niedoboru w okresie od 1 stycznia 2003 r., ustalenia wysokości kwot, co do których można mieć pewność, iż zostały przywłaszczone przez A. R., ustalenia wysokości zysku przypadającego A. R. (2) w zestawieniu z przywłaszczonymi kwotami, a także dokonania analizy dokumentów (...).

W opinii pisemnej z maja 2012 r. oraz opinii ustnej złożonej na rozprawie w dniu 14 maja 2012 r. biegli stwierdzili, iż niedobór w kasie spółki zaczął powstawać już w trakcie 1999 r., a ukrywanie pieniędzy wypłaconych z kasy spółki rozpoczęło się jeszcze przed 2003 r. Na koniec stycznia 2003 r. wartość nieopłaconych należności od klientów ukraińskich wynosiła 34.975,87 zł, a na dzień 8 marca 2006 r. 508.802,97 zł.

Biegli ponownie podali, że przyrost niedoboru w okresie od 1 czerwca 2005 r. do 8 marca 2006 r. wyniósł 149.815,93 zł i wyłączną odpowiedzialność za jego powstanie ponosi I. B.. Przyjęty przez nią sposób ukrywania niedoboru spowodował natomiast to, iż brak jest dowodów księgowych wskazujących na to, że pobrała ona te pieniądze z kasy na swoje potrzeby. Nie ma również żadnych dowodów świadczących o tym, że A. R. (2) do maja 2005 r. pobrał z kasy spółki jakiekolwiek pieniądze składające się na kwotę niedoboru w wysokości 358.987,04 zł. Potwierdzili także, iż zaliczki ewidencjonowane w zeszytach badanych przez biegłego S. S. nie mają związku ze stwierdzonym przez nich niedoborem w kasie.

Biegli wyliczyli także udziały A. R. w zysku spółki za lata 2003 – 2005 i stwierdzili, że kwota pobieranych przez niego zaliczek w tych latach przekraczała te wysokości, przy czym ich zdaniem nie można tu mówić o kwocie pobranej bezprawnie, bowiem jest to kwota podlegająca rozliczeniu z przyszłych zysków spółki.

W wyniku zestawienia nierozliczonych faktur z dowodami (...) biegli podali, iż treść tych dowodów pośrednio potwierdza dokonanie sprzedaży towaru, wydania go kontrahentowi oraz zapłaty za niego (k. 1399-1410, 1463v.-67).

Na rozprawie w dniu 6 sierpnia 2012 r. biegły S. S. (2) po zapoznaniu się ze wszystkimi opiniami sporządzonymi przez biegłych Z. i H. D. przyłączył się do nich, w szczególności do tej części, w której wyjaśniali powstanie niedoboru. Biegły nie zgodził się jednak z wyliczonymi przez nich kwotami niedoboru na dzień 31 grudnia 2004 r. i 31 grudnia 2002 r. Podał, że niedobór powstały w 2004 r. został pokryty w całości z kwot pobranych od lipca 2005 r. do marca 2006 r., które jego zdaniem wynosiły łącznie 507.747,84 zł. Biegły potwierdził także wnioski zawarte w opinii biegłych D. dotyczące dokumentów (...) (k. 1481v.-82).

Sąd rozpoznając po raz trzeci przedmiotową sprawę odebrał od biegłych dalsze opinie uzupełniające. Na kolejnych rozprawach biegły S. S. (2), po okazaniu mu sporządzonych opinii pisemnych i odczytaniu wyżej omówionych ustnych opinii uzupełniających, opisał metodę wyliczenia niedoboru zastosowaną w pierwotnej opinii pisemnej. Potwierdził, iż w trakcie przewodu sądowego zmienił przedmiotową opinię, którą należy uznać za jej drugą wersję. Potwierdził również konkluzję zawartą w opinii pisemnej, w której dokonał analizy zapisów w zeszycie prowadzonym przez I. B.. Podkreślił, iż brak jest w zeszycie zapisanej pojedynczej kwoty, jak również sumy kwot na 507.000 zł, które mogłyby wskazywać, iż została ona wypłacona bez pokwitowania A. R. (2). Przyznał, iż nie wie z jakiej przyczyny wyliczona przez niego kwota niedoboru (507.747,84 zł) różni się od kwoty wyliczonej przez biegłych D. (508.802,97 zł), ponieważ kwestia ta nie była dotychczas wyjaśniona. Biegły stwierdził, iż nie ma możliwości ustalenia, czy gotówka z zapłaconych w rzeczywistości faktur, a nie ujętych w dokumentacji księgowej w ogóle, bądź ujętych w zaniżonej wysokości, była przekazana do rąk kasjerki, ponieważ dokumenty źródłowe znajdują się u klientów z Ukrainy.

Podał, że według jego pierwszej wersji bezsporna kwota niedoboru wynosi łącznie 181.725,26 zł, tj. 177.899,14 zł z tytułu należności od klientów ukraińskich oraz 3.826,12 zł z tytułu należności od klientów polskich, przy czym niedobór ten dotyczy okresu od lipca 2005 r. do dnia 8 marca 2006 r. Druga wersja opinii zakłada natomiast, iż do przyjęcia założenia, że pieniądze przyjęła I. B. wystarczający jest zapis na fakturze „sposób zapłaty: gotówka”. Przy tym założeniu niedobór wynosi łącznie 511.573,96 zł.

Na kolejnym terminie rozprawy biegły wymienił nieopłacone faktury opiewające na łączną kwotę 44.525,69 zł, na których widnieje pieczęć I. B. i nieczytelny podpis. Wśród zabezpieczonej dokumentacji księgowej brak jest dowodów KP dotyczących wskazanych faktur na łączną kwotę 42.027,25. Na taką też kwotę nie zostały one ujęte w raportach kasowych. Na fakturach będących przedmiotem jego opinii pisemnej znajdowały się także podpisy M. G. (1), K. G. (1) M. Z. (1) oraz J. T. (1), jako osób przyjmujących gotówkę. Pobranie kwot objętych tymi fakturami biegły przypisał I. B. opierając się na ich zeznaniach.

Na rozprawie w dniu 30 marca 2015 r. biegły podał, iż końcowo obstaje przy swoim wyliczeniu, tj. kwocie 181.725,26 zł, bowiem w jego opinii do pociągnięcia danej osoby do odpowiedzialności materialnej konieczne jest przedstawienie dokumentów zawierających pokwitowanie przyjęcia gotówki (1680-81, 1684v.-89, 1757v.-59v., 1790v.-92v., 1925v.-26, 1927v.-28).

Biegli Z. i H. D. podtrzymali swoje wcześniejsze opinie pisemne i ustne. Podali, iż według niech po 31 maja 2005 r. kasjerka wykonywała dwie czynności – dokonywała dalszych nieudokumentowanych wypłat, co zwiększało kwotę nieuregulowanych należności oraz zaliczała dokonywane wpłaty na rozliczenie wcześniej powstałych należności. Przyznali, iż swoją opinię sporządzili inną metodą niż biegły S. S., ale doszli do tych samych wniosków. Biegła Z. D. zastrzegła, iż wystawione faktury są prawdziwe, natomiast fikcyjne mogą być dowody KP, ponieważ były wystawiane w innym czasie niż wpłynęła zapłata oraz na innych kontrahentów niż ci, którzy dokonali zapłaty.

Odnośnie zaliczek pobranych przez A. R., które zostały rozliczone z zysku, biegła podała, że nie miały one związku z ewentualnymi pobieranymi przez niego zaliczkami, które miały być ukrywane w należnościach od kontrahentów ukraińskich. Nadto rozliczenie zaliczek nie ma żadnego wpływu na wysokość niedoboru.

Biegła Z. D. (1) podała także, iż kwota niedoboru wyliczona przez biegłego S. S. w wysokości 181.725,26 zł zawiera się kwocie niedoboru wyliczonej w sporządzonej przez nią opinii. Wyjaśniła, iż przyjęte przez nich założenie, że wszystkie pieniądze przyjmowała kasjerka, jest uzasadnione zgromadzonymi w sprawie dowodami, tj. zeznaniami świadków oraz dokumentami (...). Różnica w wysokości niedoboru w kwocie 1.055,15 zł wynika z rozrachunków z klientami P. i M. dotyczących dwóch faktur z dn. 22 lipca i 12 września 2005 r., które w jednej opinii zostały uznane za opłacone, a w drugiej nie, przy czym uznała, iż to podana przez nią kwota powinna być prawidłowa, ponieważ wyliczona została automatycznie, a nie ręcznie. Nie zgłosiła zastrzeżeń do wyliczonej przez S. S. kwoty niedoboru od klientów polskich, ponieważ nie była przedmiotem ich opinii.

Na rozprawie w dniu 30 marca 2015 r. biegli D. nie zakwestionowali kwoty 181.725,26 zł jako pobranej przez I. B., lecz ich zdaniem jako pewną kwotę pobraną przez kasjerkę w 2006 r. i nierozliczoną można przyjąć jedynie kwotę 41.560,05 zł z tytułu należności od klientów ukraińskich i 3.826,12 zł z tytułu należności od klientów polskich, tj. łącznie 45.386,17 zł. Nadto podnieśli, iż brak dokumentów w wersji papierowej przy ich istnieniu w wersji elektronicznej nie może być traktowany tak, jakby dokument taki w ogóle nie istniał i nie tworzył skutków finansowych (k. 1689-91, 1735v.-37, 1738v.-39v., 1745v.-47v., 1759v.-61, 1926v.-27v.).

Przechodząc do oceny omówionych wyżej opinii biegłych S. S. i Z. i H. D. Sąd uznał, iż ich szczegółowa analiza prowadzi do wniosku, że w części dotyczącej mechanizmu ukrywania niedoboru w spółce oraz zaliczek pobieranych przez A. R. (2) są one ze sobą zgodne, czemu biegli dali wyraz w złożonych na rozprawie ustnych opiniach uzupełniających. W tym zakresie Sąd podzielił wnioski w nich zawarte i oparł swoje ustalenia faktyczne na obu opiniach, ponieważ w tym zakresie są one pełne, spójne i jasne, zaś wnioski te zostały wyczerpująco i logicznie uzasadnione.

Z uwagi na odmienne metody obliczenia niedoboru w kasie spółki biegli podali różne wysokości kwoty niedoboru. Należy mieć przy tym na uwadze, iż zarówno S. S., jak i Z. D. przyznali, iż przy przyjęciu odmiennych założeń otrzymaliby takie same wyniki obliczeń. Biegły S. S. w toku przewodu sądowego przyłączył się nawet do opinii biegłych D., lecz ostatecznie uznał, iż prawidłowe są przyjęte przez niego założenia, iż przypisanie I. B. odpowiedzialności za braki w kasie jest możliwe jedynie na podstawie pokwitowanych przez nią dokumentów. Sąd podzielił powyższe stanowisko biegłego, przy czym uznał, iż okoliczność ta ma znaczenie wyłącznie z punktu widzenia znamiona czynu z art. 284 § 2 k.k., tj. sprzeniewierzenia mienia, bowiem nie pozostawia wątpliwości, iż oskarżona była w posiadaniu gotówki wpłaconej jej tytułem zakupu towaru widniejącego na fakturach, które nie zostały rozliczone. W związku z czym Sąd dokonując ustaleń faktycznych odnośnie kwoty przywłaszczonej przez oskarżoną oparł się jedynie na wyliczonej przez biegłego S. S. kwocie 42.027,25 zł, wynikającej z faktur na których widnieje pieczęć i nieczytelny podpis I. B..

Odnośnie wysokości niedoboru, Sąd uznał natomiast za prawidłową kwotę wyliczoną przez biegłych Z. i H. D., tj. 508.802,97 zł, ponieważ z zeznań świadków P. O., dokumentów w postaci odnalezionych w kasie w koszu na śmieci dowodów KP, jak również uznanych za wiarygodne wyjaśnień I. B., kwota niedoboru, którą brak ukrywała oskarżona, nie mogła wynosić 181.725,26 zł. W tym stanie rzeczy Sąd w części dotyczącej wysokości kwoty niedoboru podzielił stanowisko zaprezentowane przez biegłych Z. i H. D..

Sąd zgromadził w sprawie także materiał dowodowy w postaci kopii i oryginałów dokumentów prywatnych i urzędowych, tj. protokół zatrzymania rzeczy (k. 15-21), dokumentów zabezpieczonych w spółce (...) sp. j. (k. 22-24, 25-27, 28-33, 33-42, 43-54, 55-57, 58-60, 61-109, 111-114, 115, 115a, 116, 142, 143-144, 211-213, 214, 234-235, 870-874, 875), opinii biegłych księgowych z załącznikami (k. 253-447, 1399-1462, 1930), opinii biegłego z przeprowadzonych badań komputerowych (k. 450-470, 1204-1266, 1234-1299), kopii aktu zgonu A. R. (2) (k. 488), opinii szacowania nieruchomości lokalowej nr 1 położonej w budynku nr (...) przy ul. (...) w L. (k. 508-528), opinia biegłych z zakresu rachunkowości (k. 945- 1141, 1267- 1270, 1322-1343), dane o karalności (k. 1359, 1669, 1762), informacja z KRS (k. 1614 – 1619), kopie faktur wraz z dokumentacją księgową (k. 1670 – 1675, 1698-1734, 1805-1899).

Żadna ze strona postępowania nie kwestionowała prawdziwości danych zawartych w wymienionych wyżej dokumentach, z tego względu uznał je za wiarygodne i oparł na nich swoje ustalenia faktyczne.

Przystępując do ustalenia kwalifikacji prawnej czynu Sąd zważył, co następuje:

Przedstawiony wyżej materiał dowodowy w części, w jakiej został uznany za wiarygodny, wiąże się w logiczną całość i stanowi podstawę do stwierdzenia, że okoliczności popełnienia przez I. B. (1) czynów zarzuconych jej w akcie oskarżenia są uzasadnione jedynie w części.

I. B. (1) swoim zachowaniem wyczerpała przedmiotowe i podmiotowe znamiona przypisanych jej w wyroku przestępstw. Nadto w niniejszej sprawie występują wszystkie przesłanki pozwalające przypisać oskarżonej winę, a jednocześnie nie występuje żadna okoliczność ją wyłączająca. Oskarżona jest osobą pełnoletnią, mającą pełną zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i możliwości pokierowania swym postępowaniem.

Przechodząc do analizy kwalifikacji prawnej czynów zarzuconych I. B. (1) w akcie oskarżenia stwierdzić należy, że ustawodawca w art. 270 § 1 k.k. uznał, iż przestępstwa dopuszcza się ten kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa.

W myśl definicji zawartej w art. 115 § 14 k.k. dokumentem jest każdy przedmiot lub inny zapisany nośnik informacji, z którym jest związane określone prawo, albo który ze względu na zawartą w nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne. Decydujące znaczenie dla uznania jakiegoś przedmiotu za dokument ma zatem nie jego forma czy materialny substrat, lecz aspekt prawny w postaci stwierdzenia prawa, stosunku prawnego albo okoliczności mającej znaczenie prawne.

Przez podrobienie dokumentu rozumie się sporządzenie dokumentu, który ma imitować dokument autentyczny, a zatem wykonanie czynności, dzięki którym to, co w rzeczywistości nie jest autentyczne, może być za takie uważane. Z kolei przerobienie dokumentu polega na bezprawnym dokonaniu przekształceń w autentycznym dokumencie, przez co zostaje mu nadana inna treść lub znaczenie.

Podmiotowym znamieniem przestępstwa podrobienia lub przerobienia dokumentu jest działanie sprawcy w celu użycia go jako autentycznego. Jest to zatem, w obu tych odmianach, przestępstwo kierunkowe. Sprawca nie musi przy tym zmierzać do natychmiastowego użycia dokumentu, wystarczy że towarzyszy mu zamiar użycia sfałszowanego dokumentu w przyszłości.

Odmianą omawianego przestępstwa jest używanie jako autentycznego dokumentu podrobionego lub przerobionego. Sprawca może używać dokumentu, który sam sfałszował, albo który został sfałszowany przez inną osobę. W wypadku gdy sprawca sam podrobił lub przerobił dokument w celu użycia go jako autentyczny, a następnie przedmiotem tym się posługiwał, zachodzi prawna jedność przestępstwa, gdyż obydwa czyny stanowią realizację tego samego zamiaru przestępnego ( A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, komentarz do art. 270 k.k., Lex 2010).

Wracając na grunt przedmiotowej sprawy w pierwszej kolejności należy stwierdzić, iż walor dokumentu w rozumieniu art. 115 § 14 k.k. posiadają dane zapisane na serwerze wykorzystywanym w spółce (...) w ramach programu księgowego KASA oraz programu (...).

Biegli K. Z. oraz Z. i H. D. wskazali w swoich opiniach charakterystyczne cechy funkcjonowania tych programów, pozwalające na dokonywanie w ciągu kolejnych dwóch miesięcy kalendarzowych zmian w pierwotnie zapisanych w nich danych w programie KASA, a po ich wyeksportowaniu, w programie F-K. Biegli podali nadto, iż dane zawarte w tych programach nie pozwalają na ustalenie, kto i z jakiego komputera dokonywał tych zmian, nie mieli jednak wątpliwości, iż mogły one zostać dokonane jedynie przez osobę mającą dostęp do programu KASA.

Przesłuchani w sprawie pracownicy spółki (...) zgodnie zeznali, iż tylko I. B. (1) posiadała hasło dostępowe do tego programu i na co dzień z niego korzystała. Wprawdzie świadek P. O., jak i biegły K. Z. podali, iż zabezpieczenie to nie cechowało się wysokim poziomem, to jednak brak jest jakichkolwiek dowodów wskazujących na to, by inna osoba oprócz oskarżonej znała hasło i z niego korzystała.

Sąd uznając I. B. (1) za winną popełnienia czynu z art. 270 § 1 k.k. miał również na uwadze, iż w toku postępowania przygotowawczego przyznała się do dokonywania zmian niezgodnych ze stanem faktycznym w programie księgowym w celu ukrycia braku gotówki w kasie (k. 167-67v.).

Przeprowadzone w sprawie dowody pozwoliły na odtworzenie stosowanego przez I. B. (1) mechanizmu ukrywania niedoboru, w którym wykorzystywała fakt, iż klienci z Ukrainy dokonywali zapłaty wyłącznie gotówkową, w związku z czym należności od tych klientów nie były na bieżąco kontrolowane. Po przyjęciu gotówki od klienta I. B. (1) wprowadzała nieprawidłowe dane do programu KASA (wartość wpłaty była wielokrotnie niższa niż w rzeczywistości, co miało imitować dopuszczoną przez A. R. sprzedaży z odroczonym terminem płatności na tzw. zeszyt), a następnie na koniec każdego dnia sporządzała raport kasowy, który przekazywała do księgowości.

Pozostałą część zapłaty I. B. przeznaczała na pokrycie wcześniejszych niezapłaconych faktur wpisując nieprawidłowe dane w programie KASA, bądź nie wpisywała ich w ogóle do programu, prokurując w ten sposób wzrost niedoboru. By ukryć ten fakt, tuż przed sporządzeniem comiesięcznego zestawienia należności przez dział księgowości, przerabiała zapisy w programie KASA wprowadzając fikcyjne dane o dokonaniu wpłaty w wysokości odpowiadającej wysokości niedoboru i tworząc w ten sposób nieautentyczne dowody KP. Po sporządzeniu zestawienia oskarżona kasowała z programu podrobione dowody KP, a ich papierowe wydruki niszczyła, w związku z czym w programie ponownie pojawiały się informacje o niedoborze. Dokonując cyklicznie powyższych czynności I. B. ukrywała niedobór od 1 stycznia 2003 r. do chwili odsunięcia jej od czynności służbowych w dniu 8 marca 2006 r., zatem zachowanie oskarżonej wyczerpało cechy czynu ciągłego z art. 12 k.k.

Sad uznał, iż do dnia 31 maja 2005 r. I. B. podejmowała wyżej opisane działania na polecenie A. R. (2), brak jest bowiem jakichkolwiek dowodów, które wskazywałyby, iż proceder ten odbywał się bez jego wiedzy. Z zeznań M. R. (1) - jak również innych pracowników spółki - wynika, iż od początku 2004 r. wzmagały się objawy uzależnienia A. R. od hazardu i alkoholu, co spowodowało, że skłoniła ona męża do tego, aby zobowiązał się nie pobierać miesięcznie kwoty nie większej niż 8 tys. zł. W ocenie Sądu to właśnie zamiar ukrycia przed M. R. (1) faktu pobierania znacznych zaliczek stał za tym, że A. R. (2) polecił oskarżonej ukrywanie niedoboru w kasie spółki poprzez fałszowanie dokumentacji księgowej. Zdaniem Sądu okoliczność ta nie wyłącza jednak winy I. B.. Oskarżona podała wprawdzie, iż zgodziła się na powyższy proceder, wiedząc, iż jest on niedopuszczalny z punktu widzenia prawa karnego, ponieważ bała się utraty pracy. Z jej wyjaśnień nie wynika jednak, by znajdowała się w takim położeniu życiowym, które usprawiedliwiałoby popełnienie przestępstwa. Tym samym w ocenie Sądu oskarżona zarówno przed, jak i po 31 maja 2005 r. dopuściła się popełnienia czynu z art. 270 § 1 k.k. umyślnie z zamiarem bezpośrednim.

Sąd nie znalazł natomiast żadnych podstaw by uznać, iż ukrywanie przez I. B. niedoboru w kasie do dnia 31 maja 2005 r. w kwocie 358.987,04 zł wyczerpywało znamiona przestępstwa pomocnictwa przywłaszczenia (sprzeniewierzenia) A. R. (2) tej kwoty.

Przestępstwo z art. 284 § 1 k.k. polega na przywłaszczeniu cudzej rzeczy ruchomej lub prawa majątkowego. Oznacza to bezprawne rozporządzenie rzeczą ruchomą lub prawem majątkowym znajdującym się w posiadaniu sprawcy przez włączenie jej do swojego majątku i powiększenie w ten sposób stanu swojego posiadania lub stanu posiadania innej osoby. Nie występuje w tym przypadku element zaboru, ponieważ rzecz znajduje się w posiadaniu sprawcy.

Typem kwalifikowanym wobec przestępstwa przywłaszczenia jest opisane w art. 284 § 2 k.k. sprzeniewierzenie, charakteryzujące się dodatkowym elementem w postaci nadużycia zaufania, związanego z uzurpacją władztwa nad danym przedmiotem, który uzurpatorowi został powierzony przez właściciela lub posiadacza (J. Śliwowski, Prawo karne, Warszawa 1979, s. 434). Powierzenie mienia polega na przekazaniu władztwa nad rzeczą z zastrzeżeniem jej zwrotu.

Strona podmiotowa czynów opisanych w art. 284 § 1 i 2 k.k. polega na umyślności wyłącznie w formie zamiaru bezpośredniego. Charakteryzuje je szczególne ukierunkowanie działania sprawcy (dolus coloratus) w postaci zamiaru postępowania z rzeczą jak właściciel, innymi słowy zamiaru zatrzymania rzeczy bez żadnego tytułu prawnego (animus rem sibi habendi) i powiększenia swojego majątku kosztem majątku osoby pokrzywdzonej.

Sąd stwierdził, będąc związanym treścią art. 442 § 3 k.p.k. i art. 443 k.p.k., iż kwota ta została pobrana przez A. R. (2), a nie I. B. (1). Nadto brak jest w sprawie jakichkolwiek dowodów przemawiających za dokonaniem odmiennego ustalenia. W każdym bądź razie nie mogą stanowić takie dowodu zeznania świadków, m.in. M. R. (1) i K. G. (1), które podały, że choć A. R. był sumienny, nie dopuszczał do powstania bałaganu w księgowości i podpisywał wszystkie dokumenty, to aprobował dokonywanie niezgodnych z rzeczywistością wpisów w programie księgowym przy sprzedaży towarów klientom z Ukrainy na tzw. zeszyt poprzez odnotowywanie, iż płatność została dokonana w całości, a nie w części. Bezsporne jest również, iż A. R. (2) w latach 2003 – 2004 pobierał zaliczki na poczet zysku znacznie przekraczające faktyczną ich wysokość.

Zgodnie z art. 5 § 2 k.p.k. nie dające się usunąć wątpliwości w tym zakresie, należało zatem rozstrzygnąć na korzyść I. B. i uznać, iż kwota 358.987,04 zł została pobrana przez A. R. (2). Okoliczność ta nie oznacza jednak, iż kwota ta została przez niego przywłaszczona. W pierwszej kolejności należy mieć na uwadze, iż A. R. (2) jako (...) spółki jawnej (...) miał zgodnie z przepisami k.s.h. prawo do pobierania zaliczek na poczet przyszłych zysków spółki. Brak jest także w sprawie dowodów wskazujących na to, iż A. R. (2) unikał rozliczenia tej kwoty, choć niewątpliwie starał się ją ukryć przed M. R. (1), a tym samym by jego zamiarem było przywłaszczenie przedmiotowej kwoty na szkodę spółki, a pośrednio wspólniczki M. R. (1). Przemawiają za tym zeznania M. R. (1), która podała, iż A. R. (2) liczył na uzyskanie pod koniec 2005 r. znacznej sumy pieniędzy ze sprzedaży obligacji firmy (...), które pozwolą na zrekompensowanie jej wybranych przez niego pieniędzy (k. 834v.-837v.). Nadto A. R. był osobą, która podejmowała wszystkie kluczowe decyzje dla firmy i to właśnie on odpowiadał za jej bardzo dobrą kondycję finansową. Z tego względu nie ma podstaw by domniemywać, iż pobierając zaliczki, których wysokość w obiektywnej ocenie mogła przekroczyć należną mu część zysku, działał z zamiarem pokrzywdzenia własnej spółki, a tym samym, by dopuścił się czynu z art. 284 § 2 k.k.

Zgromadzone w sprawie dowody nie pozostawiają zarazem wątpliwości, iż I. B. (1) z kwoty niedoboru powstałej w okresie od 1 czerwca 2005 r. do 8 marca 2006 r. w wysokości 149.815,93 zł, którą w tym czasie ukrywała w wyżej opisany sposób, z całą pewnością przywłaszczyła kwotę 42.027,25 zł.

W pierwszej kolejności należy mieć na uwadze, iż z podzielonej przez Sąd opinii sporządzonej przez biegłych Z. i H. D. wynika, że wysokość niedoboru w kasie spółki po 1 czerwca 2005 r. ciągle wzrastała, osiągając w dniu 8 marca 2006 r. wysokość 149.815,93 zł. Z oczywistej przyczyny wzrost ten nie mógł być spowodowany pobieraniem zaliczek na poczet zysku przez A. R. (2), bowiem od 24 maja do 23 grudnia 2005 r. przebywał on w szpitalu. Nadto z uznanych za wiarygodne zeznań M. R. wynika, iż I. B. poinformowała ją w tym czasie, że wysokość brakującej gotówki w kasie z tytułu wypłat udzielonych A. R. wynosi jedynie 35.000 zł. Oskarżona, będąc świadomą swojej odpowiedzialności materialnej za stan kasy, nie poinformowała jednak M. R. o rzeczywistej wysokości niedoboru. O ile było to zrozumiałe w połowie 2005 r., gdy A. R. (2) jeszcze żył i oskarżona w początkowym okresie jego pobytu w szpitalu mogła liczyć na jego powrót do pracy, to zdaniem Sądu fakt, iż nie ujawniła tej okoliczności także po jego śmierci, można tłumaczyć wyłącznie powziętym przez oskarżoną zamiarem przywłaszczenia dla siebie części gotówki przyjmowanej do klientów przy wykorzystaniu wypracowanego już mechanizmu ukrywania niedoboru.

Zdaniem Sądu nie ma jednak wystarczających podstaw, by przypisać oskarżonej odpowiedzialność za przywłaszczenie całej kwoty niedoboru, tj. 149.815,93 zł. Świadkowie K. G., M. G., J. T. i M. Z. zgodnie podali, że klienci ukraińscy dokonywali zapłaty za towar do rąk kasjera, również wtedy, gdy zastępowali oskarżoną w czasie jej nieobecności w pracy, tj. w soboty, w czasie urlopu bądź choroby oraz w dni powszednie w okresie letnim po godzinie 16.00. M. R. bądź I. B. odbierając gotówkę od zastępujących ją osób nie sporządzali pokwitowania, z wyjątkiem jednej takiej sytuacji w dniu 8 marca 2006 r. Zabezpieczone w sprawie dokumenty nie pozwalają zatem na ustalenie, czy I. B. przyjęła do kasy całą kwotę, na jaką opiewają nieopłacone faktury. Biegły S. S. w swej pierwszej opinii pisemnej stwierdził, iż na większości nieopłaconych kopii faktur brak jest pieczęci i podpisu osób przyjmujących gotówkę. Odnośnie tych faktur nie ma zatem pewności, czy zapłata za towar na nich umieszczony została przyjęta przez oskarżoną. Wymienieni wyżej świadkowie, jak również oskarżona, podali, iż przyjmując zapłatę odnotowywali uiszczenie płatności na oryginale faktury przybijając pieczątkę i składając podpis, zatem to te dokumenty pozwoliłyby na dokonanie pewnych ustaleń. Sąd podzielił jednak stanowisko biegłego S. S., że uzyskanie oryginałów faktur od klientów z Ukrainy byłoby bardzo trudne lub wręcz niemożliwe po upływie blisko 10 lat.

Zaistniałe wątpliwości co do ilości pieniędzy, które w rzeczywistości zostały przekazane do rąk I. B. w ramach płatności za faktury wskazane przez biegłego S. S., należało zatem zdaniem Sądu rozstrzygnąć na podstawie art. 5 § 2 k.p.k. na korzyść oskarżonej. W tym stanie rzeczy Sąd uznał, iż I. B. można przypisać odpowiedzialność za przywłaszczenie wyłącznie kwoty 42.027,25 zł, którą biegły S. S. wyliczył, biorąc pod uwagę nieopłacone kopie faktur, na których widnieje pieczęć i podpis oskarżonej (k. 1791v.). Sąd dokonując ustaleń faktycznych w tym zakresie oparł się na powołanej opinii biegłego S. S., a nie na opinii biegłych Z. i H. D., ponieważ przyjęta przez nich metoda obliczeń oparta nie na dokumentach źródłowych w postaci faktur, lecz na danych zawartych w programie księgowym, jakkolwiek właściwa do wyliczenia kwoty niedoboru, nie może jednak zdaniem Sądu służyć do ustalenia wysokości kwoty pieniędzy przywłaszczonej przez oskarżoną na szkodę spółki (...). Nadto Sąd miał na uwadze, iż fakt przyjęcia przez oskarżoną płatności za faktury wymienione w opinii biegłego S. S. potwierdzili świadkowie M. G. (k. 1917-1923) i K. G. (k. 1901-1907). Omówione wyżej dowody wskazują, że oskarżona przyjmując zapłatę za te faktury nie wystawiła dokumentów KP i nie ujawniła faktu zapłaty w programie księgowym, a powierzoną jej gotówkę zatrzymała dla siebie, czym wyczerpała znamiona czynu z art. 284 § 2 k.k.

Przystępując do wymiaru kary i innych rozstrzygnięć w sprawie Sąd zważył,
co następuje:

Wymierzając oskarżonej I. B. (1) kary jednostkowe oraz karę łączną Sąd baczył, aby ich dolegliwość nie przekraczała stopnia winy oraz uwzględniała stopień społecznej szkodliwości czynów jakich się dopuściła. Sąd wziął również pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, jakie kara ma osiągnąć w stosunku do oskarżonej oraz potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Przypisane oskarżonej zachowania odznaczają się znacznym stopniem winy. I. B. (1), jako osoba w pełni poczytalna, była w stanie w należyty sposób ocenić naganność własnego postępowania. Działała przy tym umyślnie i z zamiarem bezpośrednim, bowiem była świadoma tego, iż dokonywane przez nią czyny są przestępstwami, nadto odznaczają się one wysokim stopniem społecznej szkodliwości, bowiem zostały popełnione z pobudek materialnych, w długim okresie czasu. Za naganną Sąd uznał również okoliczność, iż oskarżona dokonując przedmiotowych czynów nadużyła udzielonego jej zaufania.

Okolicznością łagodzącą dla oskarżonej jest jej dotychczasowa niekaralność.

Wymierzając karę Sąd baczył na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa tak, aby dolegliwość karna pojęta została jako odpłata sprawiedliwa, będąca zdecydowaną i konsekwentną reakcją państwa na zachowanie o charakterze przestępnym, cechujące się społeczną szkodliwością.

W tym stanie rzeczy Sąd uznał, iż karą, która nie przekroczy stopnia winy, adekwatną do stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz uwzględniającą należycie cele prewencyjne będą dla I. B. (1) kary pozbawienia wolności kształtujące się w dolnych granicach ustawowego zagrożenia każdego z przestępstw, tj. za czyn z pkt I wyczerpujący dyspozycję art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. – kara czterech miesięcy pozbawienia wolności, zaś za czyn z pkt II wyczerpujący dyspozycję art. 284 § 2 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.– kara roku pozbawienia wolności. Nadto za czyn z pkt II Sąd wymierzył oskarżonej na podstawie art. 33 k.k. karę grzywny w ilości 100 stawek dziennych, przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 10 zł. Tak orzeczona kara grzywny jest, zdaniem Sądu, adekwatna do okoliczności sprawy i nie przekracza możliwości finansowych oskarżonej.

Zgodnie z art. 85 k.k. Sąd był zobligowany do wymierzenia oskarżonej kary łącznej, zatem uwzględniając dyrektywy wskazane w art. 86 § 1 kk, połączył wymierzone I. B. (1) kary jednostkowe pozbawienia wolności i na zasadzie pełnej absorpcji orzekł wobec niej karę łączną roku pozbawienia wolności. Całkowitą absorpcję można bowiem zastosować wtedy, gdy wszystkie czyny wskazują bardzo bliską więź przedmiotową i podmiotową, co ma miejsce w przedmiotowej sprawie ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 kwietnia 1974 roku, II KR 27/74).

Wymierzając karę pozbawienia wolności Sąd uznał, że zachodzą wobec oskarżonej przesłanki do zawieszenia wykonania kary łącznej pozbawienia wolności wskazane w art. 69 § 1 i § 2 k.k. I. B. (1) zarówno przed, jak i po popełnieniu przypisanych jej przestępstw nie wchodziła w konflikt z prawem i nie była dotychczas karana. Mając powyższe na uwadze Sąd warunkowo zawiesił wykonanie kary łącznej pozbawienia wolności na okres próby wynoszących 2 lata.

Kierując się treścią art. 63 § 1 kk Sąd zaliczył I. B. (1) na poczet orzeczonej kary grzywny okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dniach 21 i 22 kwietnia 2006 r.

W zasadzie art. 46 § 1 k.k. sąd orzekł środek karny w postaci obowiązku naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody w wysokości 42.027,25 zł poprzez zapłatę tej kwoty przez I. B. (1) na rzecz (...) M. sp.j. A. i M. R. (1) w L..

Czyniąc zadość obowiązkowi określenia w orzeczeniu kończącym postępowanie
w sprawie, kto, w jakiej części i zakresie ponosi koszty procesu (art. 626 § 1 kpk), Sąd uznał, że uiszczenie przez I. B. (1) wydatków w sprawie byłoby dla niej zbyt uciążliwe, zwolnił ją na podstawie art. 624 § 1 kpk od ich ponoszenia, obciążając nimi Skarb Państwa. Sąd zasądził natomiast na podstawie art. 627 k.p.k. oraz art. 2 ust. 1 pkt 3 i art. 3 ust.1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 380 zł tytułem opłaty.

Z uwagi na powyższe orzeczono, jak w sentencji wyroku.