Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt III Ca 96/15

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi, postanowieniem z dnia 27 maja 2014 roku, w sprawie z wniosku G. W. (1) z udziałem A. W. i Gminy Ł., zniósł współwłasność nieruchomości- lokalu mieszkalnego nr (...), położonego w Ł. przy ulicy (...), dla której Sąd Rejonowy dla Łodzi- Śródmieścia w Łodzi prowadzi księgę wieczystą nr (...), wraz z udziałem związanym z własnością lokalu w wysokości (...) w nieruchomości wspólnej, którą stanowi grunt oraz części budynku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali, objętej księgą wieczystą (...), o wartości 140.000 zł w ten sposób, że przyznał nieruchomość lokalową wraz z przynależnym do niej udziałem w nieruchomości wspólnej na wyłączną własność wnioskodawczyni, zasądził od wnioskodawczyni na rzecz A. W. kwotę 70.000 zł tytułem spłaty, płatną w terminie 3 miesięcy od uprawomocnienia się postanowienia z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi, nakazał A. W. opuszczenie i wydanie wnioskodawczyni lokalu w terminie 1 miesiąca od dnia całkowitej spłaty, oddalił wnioski wnioskodawczyni oraz A. W. o rozliczenie nakładów, a także zasądził od A. W. na rzecz wnioskodawczyni kwotę 500 zł tytułem zwrotu połowy opłaty sądowej od wniosku i ustalił, że w pozostałym zakresie każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 14 lutego 2005 roku wnioskodawczyni oraz A. W. nabyli po połowie spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...), położonego w Ł. przy ul. (...). Cena została zapłacona po podpisaniu umowy kredytu hipotecznego przez wnioskodawczynię z bankiem, w którym jest zatrudniona. Spłata została rozłożona na raty w kwocie około 400 zł miesięcznie, które miały być płatne z rachunku wnioskodawczyni. Po nabyciu mieszkania strony w nim zamieszkały. Przez pół roku trwał remont (łazienka została wykończona na przełomie 2007 i 2008 roku), głównie nakładem pracy uczestnika. Umową z dnia 21 grudnia 2007 roku prawo spółdzielcze własnościowe zostało przekształcone w odrębną własność lokalową, której wartość wynosi 140.000 zł. Strony zawarły związek małżeński 2 lutego 2008 roku. Od marca 2005 roku do grudnia 2006 roku następowała automatyczna spłata rat kredytu z konta bankowego wnioskodawczyni. Łącznie w ratach została spłacona kwota 8.346,70 zł, zaś w dniu 1 grudnia 2006 roku G. W. (2) spłaciła w całości pozostałą część kredytu uiszczając kwotę 57.544 zł przelewem ze swojego konta, ze środków w kwocie 83.290 zł, uzyskanych w dniu 27 listopada 2006 roku ze sprzedaży swoich akcji. A. W. nie był zadowolony z takiej dyspozycji wnioskodawczyni, zrobił o to awanturę. Uczestnik twierdził, że pieniądze mogły inaczej pracować, niekoniecznie trzeba było spłacać kredyt. Wnioskodawczyni wówczas oświadczyła, że jak będzie wpłacał pieniądze na jej konto, to szybko spłacą kredyt, tym bardziej, że remont uczestnik zrobił praktycznie sam. Po tej sytuacji nie było już żadnych uzgodnień na temat spłaty kredytu, a uczestnik nadal co miesiąc przelewał na konto wnioskodawczyni znaczną część swoich dochodów (po dopisaniu go do konta- całość), zaś wnioskodawczyni to akceptowała. Od 28 listopada 2006 roku konto wnioskodawczyni, z którego dokonywana była spłata kredytu mieszkaniowego stało się wspólnym kontem z A. W., wpływały na nie dochody stron. Do wspólnego konta dążyła wnioskodawczyni. Przez czas wspólnego zamieszkiwania w lokalu A. W. wpłacał od września 2005 roku na konto wnioskodawczyni po około 1.500 zł miesięcznie na spłatę kredytu mieszkaniowego i bieżące utrzymanie, a we wcześniejszym okresie dawał gotówkę i płacił za zakupy. W tym czasie strony prowadziły wspólnie gospodarstwo domowe, pozostając w konkubinacie, planowały wspólne życie; zakupiony lokal miał docelowo realizować ich potrzeby mieszkaniowe. Wnioskodawczyni jest bankowcem i ona zajmowała się sprawami kredytowymi oraz prowadzeniem konta. Uczestnik działał w zaufaniu do niej i akceptował jej decyzje w tym zakresie, sam zajmując się organizacją i wykonaniem remontu mieszkania; prace wykonywał osobiście, przy pomocy kolegów, którzy nie pobierali wynagrodzenia za pracę, a uczestnik w zamian za to wykonywał u nich nieodpłatnie prace hydrauliczne. Wartość rynkowa nakładów na materiały budowlane wykorzystane do remontu lokalu wynosi 12.695 zł, w tym zakup i wymiana okien 3.350 zł. Wartość robocizny związanej z wykonywaniem prac wykonanych w lokalu wynosi 11.000 zł. W dniu 1 marca 2005r. wnioskodawczyni wypłaciła z konta kwotę 3.500 zł, która została prawie w całości przeznaczona na zakup i wymianę okien. W okresie od 9 września 2005 roku do 7 kwietnia 2006 roku z rachunku uczestnika na konto wnioskodawczyni wpłynęło łącznie 18.700 zł, natomiast z rachunku wnioskodawczyni na rachunek bankowy uczestnika 15.000 zł. Po dopisaniu uczestnika do konta wnioskodawczyni, wpływały na nie jego dochody (poza premiami i pożyczkami z zakładu pracy, które pobierał w kasie) oraz inne przypadające mu wierzytelności, w tym kwoty: 20.000 zł w dniu 4 lipca 2008 roku tytułem spłaty pożyczki od córki, 25.000 zł w dniu 18 maja 2009 roku tytułem spłaty pożyczki od córki, 5.000 zł w dniu 24 lipca 2009 roku tytułem zapłaty za sprzedany motocykl Romet, 7.000 zł w dniu 25 września 2009 roku tytułem zapłaty za sprzedany samochód H. (...), 51.400 zł w dniu 01 października 2009 roku, 6.300 zł w dniu 08 września 2010 roku tytułem zapłaty za sprzedany motocykl Y.. Uczestnik za sprzedane akcje uzyskał kwoty: 23.531,87 zł w dniu 24 kwietnia 2007 roku oraz 25.765 zł w dniu 22 maja 2007 roku. Rozwód stron został orzeczony w dniu 17 stycznia 2012 roku. G. W. (1) wyprowadziła się z lokalu w lipcu 2011 roku.

Oceniając materiał dowodowy, Sąd Rejonowy wskazał na niekonsekwentne stanowisko wnioskodawczyni, która najpierw twierdziła, że kredyt spłacali razem z uczestnikiem do grudnia 2006 roku, a następnie podawała, że pieniądze, jakie otrzymywała od uczestnika nie były na spłatę kredytu, tylko na bieżące wydatki. Początkowo wskazywała, że nie pamięta, czy przed dopisaniem do jej konta A. W., przelewał on na jej konto jakieś środki finansowe. Potem natomiast twierdziła, że nie przelewał jej w tym czasie żadnych środków, ale dawał gotówkę na bieżące wydatki, tj. na żywność, benzynę; przyznała też, że może dawał również pieniądze na drobne prace związane z remontem mieszkania. Z kolei w pismach przygotowawczych twierdziła, że za remont mieszkania zapłaciła sama i dlatego całość nakładów remontowych zgłosiła do rozliczenia. W ramach zeznań wnioskodawczyni podała natomiast, że finansowanie remontu było w całości ze wspólnego konta. Wnioskodawczyni twierdziła, że mieszkanie zostało nabyte na kredyt tylko pod tym warunkiem, że pożyczka zostanie spłacona z akcji pracowniczych G. W. (1), bo uczestnik nie chciał zaciągać żadnych kredytów. Sama jednak podała, że uczestnik przez wiele lat brał pożyczki z zakładu pracy, spłacał je i brał następne. Poza tym skoro wnioskodawczyni sama miała spłacić kredyt mieszkaniowy, to po co godziła się na nabycie mieszkania wspólnie i to po połowie (udział uczestnika mógł być niższy). Wnioskodawczyni sama twierdziła, że spłacali z uczestnikiem kredyt razem do grudnia 2006 roku oraz podała, że uczestnik przelewał jej pieniądze na utrzymanie do czasu spłaty kredytu, i że tak było też po ślubie, aż do jej wyprowadzki. Opisując finansowanie nabycia mieszkania G. W. (1) podała, że z uczestnikiem zaciągnęli na to kredyt w banku, choć w rzeczywistości kredyt mieszkaniowy zaciągnęła formalnie tylko G. W. (1); taka wypowiedź wnioskodawczyni uwiarygodnia twierdzenia uczestnika, że kredyt ten traktowali jako wspólne zobowiązanie i razem je spłacali. Jest to wiarygodne, bo razem mieszkali, mieli wspólny budżet, ufali sobie nawzajem, razem finansowali wspólne utrzymanie, wyżywienie, remonty. Nie mieli problemu finansowego ze spłatą kredytu, bo ich miesięczne wspólne dochody to około 5.000 – 6.000 zł. Po awanturze z grudnia 2006 roku nie było żadnych uzgodnień na temat spłaty kredytu, zaś uczestnik nadal co miesiąc przelewał na konto wnioskodawczyni znaczną część swoich dochodów, a po dopisaniu go do tego konta– całość. To wszystko, w kontekście całości okoliczności niniejszej sprawy pozwoliło Sądowi I instancji na ustalenie, że strony postanowiły nabyć dla siebie mieszkanie, umówiły się, że w tym celu będzie zaciągnięty kredyt, który wspólnie spłacą, a spłata ta miała polegać na płaceniu rat i w tym celu uczestnik przelewał na konto wnioskodawczyni pieniądze na wspólne potrzeby, w tym spłatę kredyt. Nie zmienił tego mimo spłacenia kredytu z akcji, a wnioskodawczyni to aprobowała jako jego udział w finansowaniu spłaty kredytu oraz udziałem takim było jego zaangażowanie osobiste i organizacyjne w remont mieszkania. Temat rozliczenia kredytu nie podzielił stron, nadal wspólnie zamieszkiwali i gospodarowali wzajemnie swoimi środkami finansowymi, mieli wspólne konto, ufali sobie i w dniu 2 lutego 2008 roku zawarli związek małżeński. Sąd nie dał wiary uczestnikowi postępowania, że z własnych środków zapłacił za remont mieszkania i, że pieniądze ze spłaty pożyczki przez córkę zostały przeznaczone na spłatę kredytu. Uczestnik swoich wydatków remontowych nie wykazał, a samo wystawienie na niego faktur tego nie dowodzi.

W oparciu o powyższy stan faktyczny, Sąd Rejonowy uznał, że lokal stanowi współwłasność wnioskodawczyni i uczestnika A. W. po ½, a zatem do rozstrzygnięcia sprawy miały zastosowanie przepisy dotyczące współwłasności, tj. art. 617- 618 i 621- 625 kpc oraz art. 195- 221 kc. Strony zgodnie ustaliły sposób zniesienia współwłasności nieruchomości oraz jej wartość rynkową, wobec czego Sąd zasądził od wnioskodawczyni na rzecz uczestnika spłatę z połowy wartości mieszkania, tj. 70.000 zł. Na podstawie art. 212§3 kc Sąd odroczył termin płatności tej należności, aby dać G. W. (1) odpowiedni termin na zgromadzenie potrzebnych środków finansowych. Ponieważ A. W. dysponuje lokalem, Sąd Rejonowy, na podstawie art. 624 kpc, orzekł o obowiązku wydania lokalu wnioskodawczyni, określając termin jego realizacji na 1 miesiąc od dokonania całkowitej spłaty orzeczonej na rzecz uczestnika postępowania. Orzekanie o uprawnieniu bądź jego braku po stronie uczestnika do otrzymania lokalu socjalnego okazało się zbędne, gdyż do prawa własności lokalu nie mają zastosowania przepisy ustawy z dnia 21 czerwca 2001 roku „o ochronie praw lokatorów (…)”. Opierając się o art. 618§1 kpc, Sąd Rejonowy nie uwzględnił żądań żadnej ze stron z tytułu rozliczenia nakładów na lokal uznając, że były one wspólne, mimo że spłata kredytu mieszkaniowego nastąpiła przed zawarciem związku małżeńskiego przez strony, częściowo z konta wnioskodawczyni, a częściowo z należności za sprzedane akcje pracownicze G. W. (1). Z okoliczności sprawy jednak wynika, że w tym czasie wnioskodawczyni i uczestnik postępowania pozostawali w związku konkubenckim, wspólnie prowadzili gospodarstwo domowe i razem gospodarowali dochodami. Kredyt hipoteczny został zaciągnięty formalnie przez wnioskodawczynię, ale strony przyznawały, że był wspólny, w związku z konstrukcją umowy kredytowej, kredyt powiązany był z rachunkiem bankowym wnioskodawczyni, stąd spłata ratalna była dokonywana z jej konta, ale uczestnik co miesiąc dawał początkowo gotówkę, a od września 2005 roku dokonywał wpłat na jej rachunek bankowy w kwocie po około 1.500 zł, m.in. także na spłatę tego kredytu, którego rata nie była zbyt wysoka (około 400 zł), jak na dochody stron w tym okresie (5.000- 6.000 zł). Mieszkanie kupowali z zamiarem wspólnego dożywotniego w nim zamieszkiwania. Z ustaleń Sądu I instancji wynikało nadto, że strony wspólnie spłaciły kredyt mieszkaniowy. Formalnie wobec banku kredyt ten spłaciła wyłącznie wnioskodawczyni z własnych środków, częściowo w ratach, częściowo w gotówce uzyskanej ze sprzedaży akcji, jednak pomiędzy stronami były inne ustalenia: wspólnie zakupili mieszkanie, razem mieli je spłacać, sposobem było zaciągnięcie korzystnego kredytu na wnioskodawczynię i spłacanie go przez nich oboje ze środków, którymi wspólnie gospodarowali. Spłacenie reszty kredytu przez wnioskodawczynię wywołało awanturę, którą wygasiła G. W. (1) konstatacją, że płacenie na jej konto i remont zorganizowany we własnym zakresie przez uczestnika pozwala im to szybko rozliczyć. Nic więcej strony nie ustaliły w sprawie spłaty kredytu. Rozliczenie mieszkania (spłata kredytu i remont) nie poróżniło ich, nie było przedmiotem rozmów, mieszkanie nadal uważali za wspólne, razem prowadzili gospodarstwo domowe, a następnie się pobrali. Przez fakty dokonane zaakceptowali takie porozumienie, że uczestnik wpłacając około 1.500 zł miesięcznie (potem całość pensji) i organizując remont spłacał swoją część kredytu mieszkaniowego. Uczestnik nie orientował się w wysokości raty kredytowej, nietrafnie podawał rozliczenia wpłat od córki, ale daje się to wytłumaczyć tym, iż była to domena wnioskodawczyni (bankowca), on się tym nie zajmował, a pieniądze z różnych źródeł uczestnika wpływały na ich wspólne konto (m.in. za motocykle, samochód, spłatę pożyczki) i gospodarowała nimi głównie wnioskodawczyni. Sąd Rejonowy wskazał, że przepis art. 618§1 kpc, nakazujący sądowi rozstrzygnięcie m.in. o roszczeniach współwłaścicieli z tytułu posiadania rzeczy, nie precyzuje tych roszczeń jako wydatki czy nakłady. W sprawach o podział majątku wspólnego po ustaniu wspólności małżeńskiej majątkowej na podstawie art. 45§1 kro rozlicza się wydatki i nakłady. W praktyce sądowej te pojęcia stosowane są do innych postępowań działowych, także do zniesienia współwłasności, a pojęcia wydatków i nakładów stosowane są zazwyczaj zamiennie, częściej nakłady traktowane są jako pojęcie szersze pochłaniające wydatki, a identyfikacja ich następuje przez wyliczenie, co się na nie składa. Żeby dokonać nakładu potrzebne są środki finansowe (wydatki), stąd wydatek przekształca się w nakład. Sąd Rejonowy wskazał, że rozpoznał wszystko co strony zgłosiły do rozliczenia, to jest zniósł współwłasność, a ustalając wysokość spłaty rozpoznał wniosek uczestnika o rozliczenie nakładów remontowo- budowlanych oraz wniosek G. W. (1) o rozliczenie jej nakładów remontowo- budowlanych oraz wydatków na spłatę kredytu mieszkaniowego (w ratach i w gotówce), określając je w pkt 4 orzeczenia ogólnie jako nakłady.

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 520§1 kpc.

Apelację od powyższego postanowienia wniosła wnioskodawczyni, zaskarżając je w części, tj. co do punktów 1, 2, 3, 4, 6 i 7 w zakresie, w jakim Sąd nie przyznał lokalu wnioskodawczyni bez spłaty i dopłat na rzecz uczestnika, zasądził spłatę na rzecz uczestnika, nakazał uczestnikowi wydanie lokalu w terminie 1 miesiąca od spłaty oraz oddalił wniosek o rozliczenie nakładów i rozstrzygnął o kosztach postępowania. Skarżąca zarzuciła naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść postanowienia, w szczególności art. 233§1 oraz 328§2 kpc, polegające na: błędnym ustaleniu (wbrew treści dokumentu- aktu notarialnego nabycia prawa załączonego do wniosku- §4 i 7), że kredyt na zakup mieszkania został zaciągnięty wyłącznie przez wnioskodawczynię, podczas gdy zaciągnęli go wnioskodawczyni i uczestnik; wadliwej, naruszającej zasady doświadczenia życiowego i logiki ocenie dowodów z dokumentów i zeznań stron oraz świadków w zakresie poczynionych uzgodnień, co do wzajemnych porozumień dotyczących spłaty wspólnego kredytu i rozliczeń z tego tytułu, tj. że strony zawarły porozumienie, na mocy którego zrezygnowali ze wzajemnych rozliczeń z tytułu poniesionych wydatków i nakładów na zakup i remont lokalu; błędnych ustaleniach, wbrew treści dokumentu w postaci wyciągu z rachunku bankowego załączonego do wniosku, że uczestnik przelewał wnioskodawczyni pieniądze na utrzymanie od momentu wspólnego zamieszkania, gdy w istocie zaczął to czynić dopiero 7 miesięcy później; braku wyraźnych ustaleń, co do tego, że wnioskodawczyni przelewała na rachunek bankowy uczestnika znaczne kwoty, co prowadzi do wniosku, że uczestnik nie przykładał się w tak dużej części do wzajemnego budżetu, aby wystarczało na partycypację przez niego w spłacie kredytu (18.700 zł przelewy wnioskodawczyni- 15.000 zł przelewy uczestnika= 3.700 zł); braku krytycznej oceny zeznań uczestnika, co doprowadziło do przyjęcia przez Sąd I instancji wersji uczestnika, a nie wnioskodawczyni, w sytuacji, gdy jego zeznania w sposób rażący budzą wątpliwości w znacznej części; nietrafnej ocenie zeznań wnioskodawczyni, jako niekonsekwentnych; nieprawidłowych ustaleniach, że uczestnik mieszka w lokalu i musi znaleźć inne miejsce zamieszkania, podczas gdy od dłuższego czasu w lokalu nie zamieszkuje. Nadto podniesiono naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 60 kc, przez niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że po spłacie przez wnioskodawczynię pozostałej części kredytu, w trakcie kłótni, strony poczyniły ustalenia w przedmiocie spłaty wspólnego kredytu i rozliczeń z tego tytułu. W oparciu o te zarzuty skarżąca wniosła o zmianę postanowienia poprzez: dodanie w punkcie 1. rozstrzygnięcia, że zniesienie współwłasności następuje bez spłaty i dopłat na rzecz uczestnika, uchylenie punktu 2. postanowienia, zmianę punktu 3. przez nakazanie uczestnikowi wydania lokalu w terminie tygodnia od uprawomocnienia się postanowienia, zmianę punktu 4 przez ustalenie, że wnioskodawczyni poniosła wydatki na zakup lokalu w kwocie 66.285,03 zł, które stanowiły 100% wartości lokalu w chwili ich poniesienia oraz nakłady w łącznej kwocie 12.694,78 zł tytułem kosztów remontu, a także zasądzenie od uczestnika na rzecz wnioskodawczyni kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa prawnego za obie instancje wg norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację, uczestnik A. W. wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od wnioskodawczyni na rzecz uczestnika kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Postanowieniem z dnia 23 października 2014 roku, wydanym w związku z wnioskiem wnioskodawczyni o uzupełnienie postanowienia z dnia 27 maja 2014 roku poprzez ustalenie, że zgłoszone wydatki na zakup lokalu w kwocie 66.285,03 zł stanowiły 100% wartości w chwili ich poniesienia, rozliczenie poniesionych przez wnioskodawczynię wydatków z jej majątku osobistego w łącznej kwocie 66.285,03 zł z tytułu spłat pożyczki, która posłużyła na zakup lokalu i zasądzenie kwoty 70.000 zł od uczestnika na rzecz wnioskodawczyni w konsekwencji ustalenia wartości lokalu na 140.000 zł, Sąd Rejonowy uzupełnił to postanowienie w ten sposób, że oddalił wniosek wnioskodawczyni o rozliczenie wydatków. W uzasadnieniu wskazano, że wydając postanowienie z dnia 27 maja 2014 roku, Sąd rozpoznał i rozliczył wszystkie żądania zgłoszone przez wnioskodawczynię i uczestnika, w tym te, które wnioskodawczyni zgłosiła (ponownie) we wniosku o uzupełnienie tego postanowienia. Sąd Rejonowy podtrzymał ustalenia i ocenę prawną w tym zakresie, wyrażoną w postanowieniu z dnia 27 maja 2014 roku. Sąd I instancji wskazał, że skoro powstała wątpliwość co do pojęcia wydatków (jako odrębnego od pojęcia nakładów) i nakładów, co mogłoby skutkować brakiem substratu zaskarżenia, postanowił uzupełnić postanowienie poprzez oddalenie wniosku o rozliczenie wydatków.

Postanowieniem z dnia 24 października 2014 roku Sąd Rejonowy zwolnił uczestnika Gminę Ł. od udziału w sprawie.

Apelację od postanowienia z dnia 23 października 2014 roku wniosła wnioskodawczyni, zaskarżając je w całości oraz podnosząc takie same zarzuty jak w apelacji wniesionej od postanowienia z dnia 27 maja 2014 roku, z wyjątkiem zarzutu obejmującego nieprawidłowe ustalenie, że uczestnik mieszka w lokalu i musi znaleźć inne miejsce zamieszkania, podczas gdy od dłuższego czasu w lokalu tym nie zamieszkuje. W oparciu o te zarzuty, skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez ustalenie, że zgłoszone wydatki na zakup lokalu w kwocie 66.285,03 zł stanowiły 100% wartości lokalu w chwili ich poniesienia.

W odpowiedzi na apelację, uczestnik A. W. wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od wnioskodawczyni na rzecz uczestnika kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacje nie są zasadne. Ponieważ zarzuty oraz wniosek o zmianę zaskarżonego postanowienia, zawarte w apelacji wniesionej od postanowienia uzupełniającego z 23 października 2014 roku, zawierają się w zarzutach i wniosku, objętych apelacją od postanowienia z dnia 27 maja 2014 roku, wypada je omówić przy okazji rozważań dotyczących apelacji od pierwszego z zapadłych postanowień.

W zakresie przepisów postępowania, skarżąca zarzuciła naruszenie przepisów art. 233§1 i 328§2 kpc. Zgodnie z art. 233§1 kpc, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego uznania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, czyli z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu oraz wszystkich okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych środków dowodowych, a mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności. Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że postawienie zarzutu obrazy art. 233§1 kpc nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów. Skarżący może tylko wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów, a naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy. Fakt, że określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego, nie oznacza naruszenia art. 233§1 kpc. Ocena dowodów należy bowiem do sądu orzekającego i nawet w sytuacji, w której z dowodu można było wywieść wnioski inne, niż przyjęte przez sąd, nie dochodzi do naruszenia art. 233§1 kpc. Odnotować wypada, że jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 k.p.c., choćby dowiedzione zostało, że z tego samego materiału dałoby się wysnuć równie logiczne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego wnioski odmienne. Nie jest tu wystarczająca sama polemika naprowadzająca wnioski odmienne, lecz wymagane jest wskazanie, w czym wyraża się brak logiki lub uchybienie regułom doświadczenia życiowego w przyjęciu wniosków kwestionowanych (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000/7-8 poz. 139 i z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, OSNC 2000/10 poz. 189). Jeżeli zaś chodzi o skuteczne podniesienie zarzutu naruszenia art. 328§2 kpc, to jak wskazał Sąd Apelacyjny w Łodzi, jest on usprawiedliwiony tylko w wyjątkowych wypadkach, w których treść uzasadnienia orzeczenia sądu całkowicie uniemożliwia dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia lub w przypadku zastosowania prawa materialnego do niedostatecznie jasno ustalonego stanu faktycznego (wyrok z 6 grudnia 2013 roku w sprawie I ACa 764/13); obraza art. 328§2 kpc może być skutecznym zarzutem apelacji tylko wtedy, gdy uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie posiada wszystkich koniecznych elementów, bądź zawiera braki w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych i oceny prawnej tak znaczne, że sfera motywacyjna orzeczenia pozostaje nieujawniona bądź ujawniona w sposób uniemożliwiający poddanie jej ocenie instancyjnej (wyrok z 3 grudnia 2013 roku w sprawie I ACa 715/13). Zestawienie treści uzasadnień zaskarżonych postanowień z zarzutami apelacji, prowadzi, w świetle powyżej wskazanego orzecznictwa, do wniosku o ich bezzasadności. Uzasadnienia spełniają wymogi stawiane przez przepisy procedury cywilnej, Sąd Rejonowy dokonał określonych ustaleń faktycznych oraz oceny dowodów, wreszcie poczynił na tej podstawie rozważania prawne. Co więcej, pomimo zarzutu naruszenia art. 328§2 kpc, w uzasadnieniu apelacji nie wskazano żadnych nieprawidłowości, które można by kwalifikować jako naruszenie tego przepisu. Apelacja sprowadza się bowiem do kwestionowania prawidłowości ustaleń co do stanu faktycznego, dokonanych przez Sąd Rejonowy, a także zarzutów odnośnie do oceny dowodów, nie wskazuje zaś jakichkolwiek braków w zakresie wyżej wymienionych elementów uzasadnienia. Przechodząc już do oceny poszczególnych zarzutów należy wskazać, że okoliczność, czy kredyt na zakup lokalu został zaciągnięty przez wnioskodawczynię i uczestnika, czy też wyłącznie przez wnioskodawczynię, nie ma ostatecznie znaczenia dla rozstrzygnięcia tej sprawy. Skoro koszt zakupu lokalu na współwłasność sfinansowała w całości wnioskodawczyni, to uczestnik winien zwrócić jej połowę wyłożonej kwoty, czego zresztą nie kwestionował, przyznając, że ostatecznie mieli z wnioskodawczynią ponieść po połowie koszt nabycia mieszkania. Istotne było to, czy uczestnik z tego obowiązku wywiązał się (jak on twierdził), czy też nie (jak twierdziła wnioskodawczyni). W zależności bowiem od ustalenia w tym względzie, a nie w zależności od tego, czy oboje, czy jedno, zaciągnęło kredyt, roszczenie wnioskodawczyni o rozliczenie się wobec niej przez uczestnika z kwoty spłaconego przez nią kredytu, jest zasadne, albo nie. Skarżąca nietrafnie zarzuca, że Sąd Rejonowy ustalił, że wnioskodawczyni i uczestnik porozumieli się w grudniu 2006 roku, że rezygnują z wzajemnych rozliczeń z tytułu nakładów i wydatków na zakup i remont lokalu. Jak wynika z treści uzasadnienia pierwszego z zaskarżonych postanowień, Sąd I instancji przyjął, że wnioskodawczyni i uczestnik uzgodnili wówczas, że jeżeli uczestnik nadal będzie wpłacał pieniądze na konto uczestniczki, to szybko spłacą kredyt, tym bardziej, że uczestnik praktycznie sam zrobił remont lokalu. Sąd Rejonowy powtarza to zresztą w części uzasadnienia obejmującej ocenę dowodów. A zatem, wbrew zarzutowi apelacji, Sąd orzekający w I instancji przyjął, że uczestnik po grudniu 2006 roku miał kontynuować spłacanie wnioskodawczyni przypadającej na niego części kredytu, choć z uwzględnieniem okoliczności, że wykonał remont lokalu. Niezasadny jest więc także zarzut naruszenia przepisu prawa materialnego, tj. art. 60 kc, gdyż Sąd Rejonowy nie ustalił, aby doszło do zgodnego oświadczenia woli, że uczestnik nie ma już obowiązku spłacania wnioskodawczyni połowy kosztu nabycia lokalu. Nietrafny jest też zarzut błędnego ustalenia, że uczestnik zaczął przelewać pieniądze wnioskodawczyni na spłatę kredytu od momentu wprowadzenia się do lokalu, podczas gdy zaczął to robić dopiero 7 miesięcy później. Z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia z 27 maja 2014 roku wynika, że Sąd nie przyjął, aby przelewy miały miejsce od wspólnego zamieszkania stron w lokalu, ale dopiero od września 2005 roku; Sąd ustalił, że wcześniej, tj. od marca 2005 roku, a więc niemal bezpośrednio po wprowadzeniu się wnioskodawczyni i uczestnika (co miało miejsce w lutym 2005 roku), uczestnik dokonywał spłat kredytu na rzecz wnioskodawczyni, ale gotówką. Podnoszony zarzut braku wyraźnych ustaleń przez Sąd Rejonowy, że wnioskodawczyni przelewała na rachunek uczestnika znaczne kwoty (18.700 zł), z drugiej strony uczestnik przekazywał na rachunek wnioskodawczyni za ten sam okres kwoty w łącznej niższej wysokości (15.000 zł), co uzasadniałoby uwzględnienie jako spłaty wnioskodawczyni ze strony uczestnika jedynie kwotą różnicy (3.700 zł), także jest niezasadny, gdyż Sąd te okoliczności w uzasadnieniu wskazał, podając dokładnie jakie kwoty, kiedy i ewentualnie skąd pochodzące, były przelewane między wnioskodawczynią i uczestnikiem, a nadto zarzut pozostaje w oderwaniu od całokształtu okoliczności sprawy oraz oceny dowodowej dokonanej przez Sąd I instancji. Wbrew stanowisku skarżącej i zarzutowi z art. 233§1 kpc, Sąd Rejonowy wziął pod uwagę wszystkie okoliczności, które miały znaczenie z punktu widzenia rozliczenia wnioskodawczyni i uczestnika ze spłaconego przez wnioskodawczynię kredytu. Sąd nie tylko czynił ustalenia co do przepływu środków między nimi, ale także co do przebiegu związku wnioskodawczyni i uczestnika zanim zawarli związek małżeński oraz już w trakcie małżeństwa, aż do wyprowadzenia się z lokalu przez wnioskodawczynię w lipcu 2011 roku. Ustalenia te były bowiem niezbędne z uwagi na charakter sprawy oraz pozostawanie przez strony, najpierw w konkubinacie, a potem w związku małżeńskim, zgodnie przez wiele lat (2005- 2011). Niestety, jedną z konsekwencji tego, że gdy związek funkcjonuje prawidłowo, nie dba się o dokładne rejestrowanie i utrwalanie okoliczności, które mają znaczenie prawne, jest to, że w razie rozpadu związku powstają bardzo poważne trudności w dokonaniu ustaleń faktycznych; stąd tak bardzo ważna jest wszechstronna ocena materiału dowodowego. Zarówno wnioskodawczyni, jak i uczestnik składali dokumenty bankowe obejmujące lata wspólnego pożycia, wskazujące na przepływ środków pieniężnych pomiędzy nimi. Obejmują one dziesiątki transakcji oraz kwoty dziesiątków tysięcy złotych. Jednocześnie w sposób odmienny wskazują na podstawy tych przesunięć majątkowych, ich cel i faktyczne przeznaczenie. Nie sposób przy tym dokonać wyodrębnienia z kwot przekazywanych przez uczestnika, tych na spłatę kredytu oraz na bieżące wydatki i inne cele. Dokonanie dokładnych ustaleń co do faktycznego przeznaczenia przekazywanych wzajemnie kwot jest niemożliwe z uwagi na upływ czasu oraz możliwości dowodowe i zgoła odmienna twierdzenia stron. Stąd Sąd Rejonowy trafnie uznał, dokonując bardzo szerokiej oceny dowodów, że skoro przez całe lata strony wspólnie i zgodnie funkcjonowały, także finansowo, w grudniu 2006 roku doszło do ustalenia- które to ustalenie nie zostało skutecznie podważone- że uczestnik będzie nadal spłacać swoją część kredytu (co czynił już wcześniej, od marca 2005 roku w formie najpierw gotówkowej, a następnie od września 2005 roku w formie przelewów), aż do zawarcia małżeństwa w lutym 2008 roku, a więc niemal 3 lata, przeprowadził w dużej części własnym wysiłkiem i częściowo własnym kosztem remont lokalu, który przypadł wnioskodawczyni, wreszcie dochodziło do przepływów znacznych środków finansowych ze strony uczestnika na rzecz wnioskodawczyni, tak przed jak i po ślubie (obejmujących także wierzytelności przypadające uczestnikowi jeszcze przed ślubem, a więc stanowiące jego majątek osobisty- np. kwota 20.000 zł pożyczki, zaciągniętej, jak wynika z zeznań córki uczestnika, jeszcze w okresie konkubinatu, czy też cena ze sprzedaży auta stanowiącego majątek osobisty uczestnika), to uczestnik spłacił już swoją część kosztu zakupu lokalu- wynoszącego w całości 66.285,03 zł- tj. kwoty 33.142,51 zł. Skarżąca w apelacji podnosi zarzuty dotyczące dokonanej w powyższy sposób oceny dowodów, wskazując jedynie na te elementy oceny, które są korzystne z jej perspektywy nie chcąc dostrzec, że Sąd odmówił w części wiarygodności także uczestnikowi i nie przyjął w całości jego twierdzeń i zeznań, jako wiarygodne, w tym z uwagi na zeznania świadka A. P.. Należy także zaznaczyć, że skarżąca nie zakwestionowała krytycznej oceny wiarygodności jej twierdzeń i zeznań dokonanych przez Sąd I instancji w takim zakresie, w jakiej dokonał jej Sąd, skupiając się jedynie na ustaleniach co do tego, że strony wspólnie zaciągnęły kredyt i ma on zostać spłacony z akcji pracowniczych wnioskodawczyni, co jak już wyżej zaznaczono, nie ma znaczenia z punktu widzenia tej sprawy.

Przechodząc do zarzutu dotyczącego błędnego ustalenia, że uczestnik zamieszkuje w lokalu i musi znaleźć inne miejsce zamieszkania, podczas gdy od dłuższego czasu w lokalu nie zamieszkuje, a która to okoliczność ma znaczenie z punktu widzenia ustalenia terminu wydania lokalu przez uczestnika należy wskazać, co następuje. Otóż w piśmie z 3 kwietnia 2014 roku pełnomocnik skarżącej wniósł o orzeczenie nakazania uczestnikowi opróżnienia i wydania przedmiotowego lokalu wnioskodawczyni- z uwagi na treść zeznań uczestnika złożonych na rozprawie w dniu 25 marca 2014 roku, z których wynika, że korzysta on z lokalu. Tymczasem w apelacji podnosi, że z zeznań świadka A. P. (złożonych znacznie wcześniej, niż miało miejsce przesłuchanie uczestnika, bo na rozprawie 29 listopada 2012 roku) wynikało, że lokal stoi pusty, a na zdjęciach załączonych do opinii biegłego (sporządzonej 30 lipca 2013 roku, a więc także przed przesłuchaniem uczestnika) nie widać odzieży wierzchniej, ani butów uczestnika, widać otwartą zamrażarkę, co nie wskazuje na jej używanie, nie ma żadnych produktów żywnościowych, ani innych oznak codziennego mieszkania. Podczas oględzin biegłego były odłączone media i nie było oznak zamieszkiwania. Skarżąca jest zatem niekonsekwentna, skoro po przesłuchaniu uczestnika, co miało miejsce na długo po złożeniu zeznań przez świadka, a także po sporządzeniu opinii przez biegłego, wnosi o nakazanie wydania lokalu przez uczestnika, a następnie przy takim samym materiale dowodowym, w apelacji podnosi, że uczestnik w lokalu nie mieszka, zatem mieszka gdzie indziej, więc nie musi szukać innego lokalu. Omawiany zarzut jest niezasadny; uczestniczka bowiem w zależności od etapu postępowania i możliwych skutków takiego postępowania, chce wywodzić inne skutki prawne. Sąd Rejonowy orzekł w przedmiocie wydania lokalu w oparciu o zeznania uczestnika, które zresztą dla skarżącej stanowiły podstawę wniosku o zamieszczenie w postanowieniu kończącym postępowanie rozstrzygnięcia o wydaniu lokalu; wnioskodawczyni wcześniej nie podnosiła, że uczestnik w lokalu nie mieszka, czyniąc to dopiero w apelacji i to, jak wskazano, w oparciu o materiał dowodowy znany już przez złożeniem zeznań przez uczestnika.

Mając na uwadze powyższe, w oparciu o art. 385 w zw. z 13§2 kpc, należało oddalić obie apelacje.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 520§1 w zw. z 391§1 w zw. z 13§2 kpc. W ocenie Sądu Okręgowego, koszty wynagrodzenia pełnomocnika uczestnika- a jedynie takie koszty uczestnik poniósł w postępowaniu apelacyjnym- winny pozostać przy uczestniku. W postępowaniu nieprocesowym o zniesienie współwłasności, obie strony w takim samym stopniu są zainteresowane rozstrzygnięciem; skoro zatem obie decydują się na pomoc pełnomocników, winny we własnym zakresie ponieść koszty z tym związane.