Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ka 293/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 września 2015 roku

Sąd Okręgowy w Ostrołęce II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący SSO Magdalena Dąbrowska (spr.)

Sędziowie SO Michał Pieńkowski

SO Artur Bobiński

Protokolant Dorota Dziczek

w obecności Prokuratora Tomasza Mierzejewskiego

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 16 września 2015r.

sprawy przeciwko W. G.

oskarżonemu o przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k.

z powodu apelacji oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Ostrołęce z dnia 15 stycznia 2015r . w sprawie IIK 765/11

orzeka:

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  uchyla rozstrzygnięcie w zakresie kary łącznej pozbawienia wolności i łącznego okresu trwania środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych tj. pkt II wyroku

b)  eliminuje z treści przypisanego oskarżonemu czynu w pkt. Ia wyroku kierowanie w stanie nietrzeźwości i obniża wymiar kary za ten czyn do 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności

c)  uniewinnia oskarżonego od popełnienia przypisanego mu czynu w pkt. I b wyroku

II.  w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

III.  zasądza od oskarżonego W. G. na rzecz Skarbu Państwa 320 (trzysta dwadzieścia ) złotych kosztów postępowania w tym 300 (trzysta ) złotych tytułem opłaty z obie instancje.

Sygn. akt II Ka 293/15

UZASADNIENIE

W. G. został oskarżony o to, że w dniu 5 grudnia 2009 r., około godziny 19 ( 00) w R., na ulicy (...), umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym- określone w art. 19 ust. 1, 4, art. 87 ust. 1 pkt. 1-3 i art. 44 ust.2 pkt. 1-3 Prawa o ruchu drogowym, w ten sposób, że kierując w stanie nietrzeźwości samochodem marki B. (...) nr rej. (...), nie zachowując bezpiecznej prędkości, zapewniającej panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków drogi na której ruch się odbywał, w szczególności braku chodników i zwyczajów mieszkańców, nie uwzględniając tzw. zasady ograniczonego zaufania, nie posiadając wymaganych umiejętności do kierowania w sposób niezagrażający bezpieczeństwu ruchu drogowego i nienarażający kogokolwiek na szkodę, potwierdzonych dokumentem prawa jazdy, potrącił idących lewą stroną jezdni pieszych A. K. (1), T. K., D. Ś. i A. K. (1) s. H., w wyniku czego A. K. (2) s. H. doznał obrażeń ciała w postaci: urazu głowy ze stłuczeniem mózgu okolicy prawego płata ciemieniowego, urazu miednicy i kończyn dolnych ze złamaniem kości krzyżowej po stronie prawej oraz talerza biodrowego prawego, złamania kości łonowych w okolicy panewki stawu biodrowego lewego, złamania obu gałęzi górnych kości łonowych, złamania gałęzi prawej kości kulszowej, wieloodłamowego złamania trzonu kości udowej prawej, wieloodłamowego złamania trzonów kości podudzia lewego, tj. obrażeń powodujących chorobę realnie zagrażającą życiu pokrzywdzonego w myśl art. 156 § 2 pkt. 2 k.p.k., w wyniku czego w trakcie leczenia w Szpitalu (...) w O. wskutek typowego następstwa poważnych urazów- niewydolności krążeniowo-oddechowej w przebiegu obustronnego ropnego zapalenia płuc i zakażenia uogólnionego obserwowanego w toku hospitalizacji, w dniu 22 marca 2010 roku zmarł, a po zaistniałym wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia nie udzielając ofierze niezbędnej pomocy, nie wzywając pogotowia ratunkowego i policji, podejmując czynności utrudniające ustalenie przebiegu wypadku,

tj. o czyn z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Ostrołęce wyrokiem z dnia 15 stycznia 2015 r., sygn. akt II K 765/11:

I.  w ramach zarzucanego czynu oskarżonego W. G. uznał za winnego tego, że:

a) w dniu 5 grudnia 2009 r. około godziny 19 ( 00) w R., na ulicy (...), umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w ten sposób, że kierując w stanie nietrzeźwości samochodem marki B. (...) nr rej. (...), w wyniku nienależytej obserwacji sytuacji na drodze i braku zachowania bezpiecznego odstępu w czasie omijania potrącił pieszych A. K. (1), T. K., D. Ś., w skutek czego A. K. (2) s. H. doznał obrażeń ciała w postaci: urazu głowy ze stłuczeniem mózgu okolicy prawego płata ciemieniowego, urazu miednicy i kończyn dolnych ze złamaniem kości krzyżowej po stronie prawej oraz talerza biodrowego prawego, złamania kości łonowych w okolicy panewki stawu biodrowego lewego, złamania obu gałęzi górnych kości łonowych, złamania gałęzi prawej kości kulszowej, wielo odłamowego złamania trzonu kości udowej prawej, wieloodłamowego złamania trzonów kości podudzia lewego, a w konsekwencji doznał wstrząsu krwotocznego powodującego chorobę realnie zagrażającą życiu pokrzywdzonego, a po zaistniałym wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia, to jest popełnienia czynu kwalifikowanego z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k. i na tej podstawie skazał oskarżonego i wymierzył mu karę 3 (trzech) lat pozbawianie wolności, a na podstawie art. 42 § 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 8 (ośmiu) lat, na podstawie art. 47 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego W. G. nawiązkę w kwocie 8000 (ośmiu tysięcy) złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej;

b) w dniu 5 grudnia 2009 r. około godziny 19 00 w R., na ulicy (...), kierował w stanie nietrzeźwości samochodem marki B. (...) nr rej. (...), to jest popełnienia czynu z art. 178a § l k.k. i za to na tej podstawie skazał oskarżonego i wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawianie wolności, a na podstawie art. 42 § 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego środek kamy w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 1 (jednego) roku;

II. na podstawie art. 85 k.k., 86 § 1 k.k. w zw. z art. 90 § 2 k.k. w oparciu o wymierzone jednostkowe kary i środki karne z punktu I a i I b wyroku określił wobec oskarżonego karę łączną 3 (trzech) lat i 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności oraz łączny okres trwania środka karnego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w wymiarze 8 (ośmiu) lat;

III.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary łącznej pozbawienia wolności zaliczył okres tymczasowego aresztowania od dnia 6 grudnia 2009 r. do dnia 24 lutego 2010 r. uznając jeden dzień pozbawienia wolności za równoważny jednemu dniowi kary pozbawienia wolności;

IV.  zasądził od oskarżonego W. G. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym opłatę w wysokości 400 (czterystu) złotych.

Powyższy wyrok w całości na korzyść oskarżonego W. G. zaskarżył apelacją jego obrońca, zarzucając mu:

1. obrazę przepisów postępowania, która to obraza mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie:

1) naruszenie art. 7 k.p.k., polegające na:

a) dowolnej, a nie swobodnej ocenie dowodu z opinii biegłego A. B., która została przyjęta przez Sąd I instancji za bardziej przekonywującą od innych opinii sporządzonych w sprawie, poprzez niezgodne z treścią tej opinii ustalenie, iż przyczyną wypadku z dnia 5 rudnia 2009 roku była nienależyta obserwacja sytuacji na drodze i brak zachowania bezpiecznego odstępu w czasie omijania przez oskarżonego, podczas gdy biegły A. B. expressis verbis wskazał, iż to piesi nie zachowali szczególnej ostrożności i spowodowali niebezpieczną sytuację m drodze będącą bezpośrednią przyczyną wypadku, co miało istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, gdyż Sąd I instancji wbrew treści przyjętej przez siebie opinii biegłego ustalił, iż przyczyną wypadku było niezachowanie przez oskarżonego wymaganej ostrożności, w konsekwencji czego Sąd I instancji obarczył oskarżonego wyłączną odpowiedzialnością za spowodowanie wypadku, podczas gdy z opinii biegłego wynika, że bezpośrednią przyczyną wypadku było zachowanie pieszych ;

b) dowolnej, a nie swobodnej ocenie dowodu z zeznań świadków: A. S., T. K., J. B., D. Ś., A. K. (1) s. S., E. K., J. K., B. G. (1)w zakresie w jakim zeznania te dotyczyły rzekomego zbiegu oskarżonego z miejsca wypadku, poprzez niezgodne z treścią tych zeznań ustalenie, iż oskarżony odjechał po wypadku do domu (str. 11 uzasadnienia wyroku), podczas gdy z zeznań ww. świadków wynika, że bezpośrednio po wypadku oskarżony najpierw zatrzymał się aby sprawdzić co się stało, a następnie udzielił pomocy pieszym uczestniczącym w wypadku w wyjściu z rowu, wraz z pozostałymi uczestnikami wypadku zaprowadził pokrzywdzonego A. K. (2) s. H. do domu matki pokrzywdzonego, gdzie pozostawał z pozostałymi osobami jeszcze przez co najmniej kilkadziesiąt minut, a do domu dotarł dopiero około godziny 21:00, a więc około 2 godzin po wypadku - co miało istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, gdyż w oparciu o powyższe Sąd I instancji ustalił, że oskarżony zbiegł z miejsca wypadku i zastosował wobec oskarżonego kwalifikację prawną z art. 178 § 1 k.k.,

c) dowolnej, a nie swobodnej oraz rażąco wręcz wybiórczej ocenie materiału dowodowego z zeznań świadków: A. S. i T. K. w zakresie dotyczącym rzekomego stanu nietrzeźwości oskarżonego, poprzez przyjęcie na podstawie tych zeznań, że oskarżony kierował pojazdem będąc w stanie nietrzeźwości, podczas gdy zeznania tych świadków są niewiarygodne i niemiarodajne, ponieważ ww. świadkowie mieli ograniczoną możliwość percepcji otoczenia z uwagi na fakt, że w chwili zdarzenia byli pod wpływem alkoholu, świadkowie podali jedynie swoją własną, subiektywną ocenę zachowania oskarżonego, z zeznań tych świadków nie wynika czy w ocenie tych świadków oskarżony miał stężenie alkoholu w wysokości, o której mowa w art. 115 § 16 k.k., a więc czy znajdował się w stanie nietrzeźwości czy w stanie po spożyciu alkoholu, zeznania tych świadków co do stanu nietrzeźwości oskarżonego stoją w sprzeczności z zeznaniami pozostałych świadków zdarzenia - D. Ś., A. K. (1) s. S., J. B. (co do oznak rzekomej nietrzeźwości oskarżonego) innych świadków w sprawie, tj. E. K. (co do oznak rzekomej nietrzeźwości oskarżonego), W. K., B. K., B. G. (1), jak również dowodu z badania urządzeniem kontrolno- pomiarowym do ilościowego oznaczenia alkoholu w wydychanym powietrzu, co miało istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, gdyż m. in. w oparciu o zeznania tych świadków Sąd I instancji doszedł do niezgodnego ze stanem faktycznym sprawy przekonania, iż oskarżony prowadził pojazd będąc w stanie nietrzeźwości i w takim stanie doprowadził do wypadku;

d) dowolnej ocenie dowodu z zeznań świadka J. B., poprzez przyznanie tym zeznaniom waloru pełnej wiarygodności w zakresie w jakim świadek zeznał w postępowaniu przygotowawczym, iż jego zdaniem oskarżony był trochę wypity, podczas gdy zeznania świadka w tym zakresie były niewiarygodne, niemiarodajne oraz niespójne z zeznaniami świadka złożonymi następnie przed Sądem, gdyż: zeznania świadka wyrażały jedynie subiektywną, niemiarodajna opinię świadka w zakresie trzeźwości oskarżonego, a nadto w toku postępowania przed Sądem świadek zaprzeczył jakoby w postępowaniu przygotowawczym zeznał, że oskarżony był nietrzeźwy i wskazał, że oskarżony był zdenerwowany, zeznania tego świadka co do stanu nietrzeźwości oskarżonego stoją w sprzeczności z zeznaniami pozostałych świadków zdarzenia - D. Ś., A. K. (1) s. S., J. B. (co do oznak rzekomej nietrzeźwości oskarżonego) innych świadków w sprawie, tj. E. K. (co do oznak rzekomej nietrzeźwości oskarżonego), W. K., B. K., B. G. (1), jak również dowodu z badania urządzeniem kontrolno- pomiarowym do ilościowego oznaczenia alkoholu w wydychanym powietrzu co miało istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, gdyż w oparciu o zeznania tego świadka Sąd doszedł do niezgodnego ze stanem faktycznym sprawy przekonania, iż oskarżony prowadził pojazd będąc w stanie nietrzeźwości i w takim stanie doprowadził do wypadku;

e) dowolnej, a nie swobodnej ocenie dowodu z zeznań świadka E. K. w zakresie rzekomej nietrzeźwości oskarżonego, poprzez przyjęcie za podstawę rozstrzygnięcia tej części zeznań, w której świadek zeznała, iż oskarżony przyznał się matce świadka - J. K. - że pił, podczas gdy zeznania świadka są w tym zakresie niewiarygodne, gdyż faktu przyznania się oskarżonego nie potwierdził świadek, któremu oskarżony miał się rzekomo przyznać do wypicia alkoholu, tj. J. K., E. K. zeznała o rzekomym przyznaniu oskarżonego dopiero po 3 latach od zdarzenia, wskazując iż zapomniała o tak istotnej kwestii składając zeznania na policji zaraz po wypadku, a także sama E. K. zeznała, że nie zauważyła aby oskarżony był nietrzeźwy, zeznania tego świadka co do stanu nietrzeźwości oskarżonego stoją w sprzeczności z zeznaniami pozostałych świadków zdarzenia - D. Ś., A. K. (1) s. S., J. B. (co do oznak rzekomej nietrzeźwości oskarżonego) innych świadków w sprawie, tj. E. K. (co do oznak rzekomej nietrzeźwości oskarżonego), W. K., B. K., B. G. (1), jak również dowodu z badania urządzeniem kontrolno- pomiarowym do ilościowego oznaczenia alkoholu w wydychanym powietrzu, a nawet gdyby takie przyznanie miało miejsce to i tak nie może stanowić dowodu na nietrzeźwość oskarżonego w chwili wypadku, gdyż z faktu przyznania nie wynika jakie było stężenie alkoholu w organizmie oskarżonego, a wiec czy w ogóle przekroczyło ono stężenie dopuszczalne dla kierowcy, co miało istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, gdyż w oparciu o zeznania tego świadka Sąd doszedł do niezgodnego ze stanem faktycznym sprawy przekonania, iż oskarżony prowadził pojazd będąc w stanie nietrzeźwości i w takim stanie doprowadził do wypadku;

f) dowolnej, a nie swobodnej ocenie dowodu z zeznań świadków: B. K.. W. K. oraz B. G. (1) poprzez nieuzasadnioną odmowę przyznania zeznaniom tych świadków waloru wiarygodności, podczas gdy zeznania te są logiczne oraz spójne i korespondują z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, a wynika z nich, że świadkowie nie zauważyli aby oskarżony nie był nietrzeźwy - co miało istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, gdyż wskutek nieuwzględnienia zeznań w/w świadków Sąd doszedł do niezgodnego ze stanem faktycznym sprawy przekonania, iż oskarżony prowadził pojazd będąc w stanie nietrzeźwości i w takim stanie doprowadził do wypadku;

g) dowolnej, a nie swobodnej ocenie dowodu z dokumentacji medycznej z aresztu śledczego i zeznań biegłego R. K., poprzez absolutnie arbitralne i niczym nieuzasadnione przyjęcie, że oskarżony nie cierpi na rwę kulszową oraz schorzenia kręgosłupa, które to schorzenia mogły mieć wpływ na sposób chodzenia oskarżonego, podczas gdy nie ma w niniejszej sprawie żadnych okoliczności, które uzasadniałyby odmowę wiarygodności tych dowodów - dowody te zostały poparte specjalistyczną wiedzą osób, które je sporządzały i przedstawiały - co miało istotny wpływ na treść orzeczenia, gdyż problemy z rwą kulszową i kręgosłupem mogły uzasadniać sposób chodzenia oskarżonego (utykanie na nogę), który świadkowi A. S. mógł kojarzyć się z chodem po wypiciu alkoholu;

h) dowolnej, a nie swobodnej ocenie dowodu z wyjaśnień oskarżonego poprzez niczym nieuzasadnioną odmowę przyznania im waloru wiarygodności w zakresie w jakim oskarżony wyjaśnił, że nie prowadził pojazdu w stanie nietrzeźwości, nie zbiegł z miejsca wypadku, chciał sam zgłosić się na policję celem wyjaśnienia okoliczności wypadku oraz bezpośrednio przed wypadkiem został oślepiony przez światła nadjeżdżającego z przeciwka auta, pomimo że: nie ma w sprawie dowodów, które obalałyby te wyjaśnienia oskarżonego, a sam oskarżony wyjaśniał od samego początku spójnie, logicznie i konsekwentnie, współpracował z organami ścigania, nie umniejszał swojego udziału w zdarzeniu, a wyjaśnienia oskarżonego we wskazanym zakresie korespondują z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie co miało istotny wpływ na treść orzeczenia, gdyż ustalając odmiennie Sąd I instancji w Ostrołęce doszedł do błędnego przekonania o winie oskarżonego

2) naruszenie art. 5 § 2 k.p.k., polegające na tym, że Sąd Rejonowy w Ostrołęce wbrew dyspozycji tego przepisu nie rozstrzygnął na korzyść oskarżonego nie dającej się usunąć wątpliwości co do tego czy w chwili wypadku oskarżony był w stanie nietrzeźwości, ale pomimo iż brak w sprawie jakiegokolwiek dowodu, który potwierdzałby, ze ewentualne stężenie alkoholu w organizmie oskarżonego przekroczyło normę określoną w art. 115 § 16 k.k. (świadkowie, na których zeznania oparł się Sąd w tym zakresie wyrazili jedynie swoją opinię co do stanu trzeźwości oskarżonego - wskazywali, iż oskarżony zachowywał się jakby był nietrzeźwy). Sąd I instancji uznał, że oskarżony był w chwili wypadku w stanie nietrzeźwości - co miało istotny wpływ na treść orzeczenia, gdyż doprowadziło Sąd I instancji do przekonania, że oskarżony swoim zachowaniem wypełnił znamiona przestępstw z art. 177 § 2 w zw. z art. 178 § 1 k.k. oraz z art. 178a § 1 k.k.;

3) naruszenie art. 410 k.p.k., polegające na:

a) pominięciu przy dokonywaniu ustaleń faktycznych dowodu w postaci protokołu z badania urządzeniem kontrolno- pomiarowym do ilościowego oznaczenia alkoholu w wydychanym powietrzu, mającego istotne znaczenie w sprawie, gdyż z tego dowodu wynika, że u oskarżonego nie wykryto alkoholu w wydychanym powietrzu - co miało istotny wpływ na treść orzeczenia, ponieważ dowód ten potwierdza, że oskarżony był trzeźwy w chwili zdarzenia;

b) pominięciu przy dokonywaniu ustaleń faktycznych dowodów w postaci zeznań świadków D. Ś.. A. K. (1) s. S. - co miało istotny wpływ na treść orzeczenia, gdyż w/w świadkowie zeznali, iż nie zauważyli aby oskarżony był nietrzeźwy- co miało istotny wpływ na treść orzeczenia, ponieważ dowód ten potwierdza, że oskarżony był trzeźwy w chwili zdarzenia;

4) naruszenie art. 424 k.p.k., poprzez sporządzenie uzasadnienia skarżonego orzeczenia w zakresie rzekomego zbiegnięcia oskarżonego z miejsca wypadku w sposób:

a) rażąco wręcz powierzchowny i ogólnikowy - poprzez ograniczenie się wyłącznie do podania własnych wywodów i twierdzeń w tym zakresie bez poparcia ich żadnymi konkretnymi dowodami;

b) wewnętrznie sprzeczny w zakresie w jakim na str. 11 uzasadnienia Sąd I instancji wskazał, że oskarżony odjechał po wypadku do domu, podczas gdy na poprzednich stronach uzasadnienia Sąd Rejonowy w Ostrołęce dał wyraz przekonaniu, że po wypadku oskarżony zaprowadził pokrzywdzonego do domu rodzinnego pokrzywdzonego, gdzie przez co najmniej kilkadziesiąt minut przebywał wraz z pokrzywdzonym, a do własnej domu oskarżony powrócił dopiero około godziny 21:00, co w istotnym stopniu uniemożliwiło oskarżonemu poznanie toku rozumowania Sądu I instancji przy ocenie dowodów i ustalania faktów, który doprowadził Sąd I instancji do przekonania, iż oskarżony zbiegł z miejsca wypadku;

co miało istotny wpływ na treść orzeczenia gdyż istotnie utrudnia oskarżonemu sporządzenie apelacji w tym zakresie, a w konsekwencji w sposób rażący narusza prawo oskarżonego do obrony;

2. obrazę przepisów prawa materialnego w postaci:

1)  art. 178 § 1 k.k., poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że skoro oskarżony zbiegł z miejsca wypadku to jest to jednoznaczne z tym, że oskarżony był nietrzeźwy, podczas gdy wskazany przepis nie wprowadza takiej zależności;

2)  art. 44 ust. 2 pkt 1- 3 Ustawy prawo o ruchu drogowym poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w sprawie i przyjęcie, iż zachowanie się w sposób odmienny aniżeli wskazany w tym przepisie świadczy o tym, że oskarżony zbiegł z miejsca wypadku, podczas gdy zachowanie czy brak zachowania zasad wynikających z tego przepisu nie ma żadnego znaczenia dla wystąpienia kwalifikacji z art. 177 § 2 w zw. z art. 178 § 1 k.k.;

3. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który mógł mieć wpływ na treść orzeczenia, polegający na niezgodnym z zasadami logiki oraz doświadczeniem życiowym przyjęciu, iż oskarżony zbiegł z miejsca wypadku, podczas gdy oskarżony nie zbiegł z miejsca wypadku, a więc nie wypełnił swoim zachowaniem hipotezy art. 178 § 1 k.k., co wynika z faktu, że oskarżony nie opuścił miejsca zdarzenia w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej, a co więcej oskarżony zatrzymał się po wypadku aby sprawdzić co się stało, oskarżony ujawnił swoją tożsamość wobec osób uczestniczących w wypadku oraz postronnych, oskarżony pomógł zaprowadzić pokrzywdzonego A. K. (2) s. H. do domu matki pokrzywdzonego, oskarżony ujawnił swoją tożsamość wobec najbliższych pokrzywdzonego, oskarżony pozostawał w domu rodzinnym pokrzywdzonego przez co najmniej kilkadziesiąt minut, oskarżony opuścił dom rodzinny pokrzywdzonego za wiedzą i zgodą najbliższych pokrzywdzonego, przy czym poinformował osoby obecne w tym domu, iż jeżeli stan pokrzywdzonego się pogorszy, to osoby te powinny natychmiast zawiadomić pogotowie oraz oskarżonego, oskarżony po powrocie do własnego domu kilkukrotnie dzwonił do A. S. z pytaniem o stan zdrowia pokrzywdzonego, przy czym po uzyskaniu informacji, że stan zdrowia oskarżonego się pogorszył oskarżony polecił zadzwonić po pogotowie, oskarżony nie podjął żadnych działań w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej za wypadek, oskarżony po wypadku nie ukrywał się przed organami ścigania, ale przebywał w domu, od momentu zatrzymania oskarżony współpracował z organami ścigania, oskarżony sam chciał zgłosić się na policję celem wyjaśnienia sprawy co miało istotny wpływ na treść orzeczenia, gdyż wskutek tego błędnego ustalenia Sąd I instancji, wbrew stanowi faktycznemu sprawy przyjął, że oskarżony zbiegł z miejsca wypadku;

4. działając z daleko posuniętej ostrożności procesowej, na wypadek nie uwzględnienia przez Sąd ww. zarzutów, opierając się na przepisie art. 438 pkt 4 k.p.k. oskarżony zarzucił zaskarżonemu wyrokowi rażącą niewspółmierność kary oraz zastosowanych środków karnych, poprzez orzeczenie wobec oskarżonego kary 3 lat pozbawienia wolności oraz środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 8 lat za czyn z art. 177 § 2 w zw. z art. 178 § 1 k.k. jak również kary 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 8 lat za czyn z art. 178a § 1 k.k., a ostatecznie orzeczenie wobec oskarżonego kary łącznej za ww. czyny w wymiarze 3 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznym na okres 8 lat, podczas gdy okoliczności niniejszej sprawy, w szczególności okoliczności samego wypadku, zachowanie oskarżonego po wypadku, stosunek oskarżonego do zdarzenia oraz osoby pokrzywdzonego i jego najbliższej rodziny przemawiają za koniecznością skazania oskarżonego na łączną karę pozbawienia wolności nie przekraczającą i roku, a następnie zawieszenie jej wykonania na okres próby, jak również orzeczenia wobec oskarżonego zakazu prowadzenie pojazdów mechanicznych na okres czasu nie dłuższy niż 3 lata.

Podnosząc powyższe zarzuty obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez uniewinnienie oskarżonego od stawianych mu zarzutów; ewentualnie w wypadku gdyby Sąd nie znalazł podstaw do zmiany orzeczenia - uchylenie zaskarżonego orzeczenia w całości i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Ostrołęce do ponownego rozpoznania. Natomiast w wypadku gdyby Sąd uwzględnił tylko zarzut niewspółmierności kary oraz zastosowanych środków karnych oskarżony wnosi o zmianę orzeczenia poprzez skazanie oskarżonego za czyn z:

- art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k. na karę 1 roku pozbawienia wolności oraz orzeczenie wobec oskarżonego środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 3 lat;

- art. 178a § 1 k.k. na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz orzeczenie środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 1 roku, a następnie wymierzenie oskarżonemu kary łącznej w wymiarze 1 roku pozbawienia wolności i warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności na okres 2 lat oraz orzeczenie środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 3 lat.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego okazała się częściowo zasadna, co wymagało zmiany zaskarżonego wyroku w sposób wskazany w sentencji.

Na wstępie wskazać należy, iż zarzuty, jakie skarżący wyartykułował w przedłożonej apelacji sprowadzają się w istocie do negowania trzech kluczowych dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy kwestii, tj. odpowiedzialności oskarżonego za spowodowanie wypadku - zarzut z pkt 1 ppkt. 1a apelacji, ucieczki oskarżonego z miejsca zdarzenia- zarzuty z pkt 1 ppkt. 1b, 4, pkt 2 ppkt 1,2, pkt 3 apelacji, prowadzenia pojazdu przez oskarżonego w stanie nietrzeźwości- zarzuty z pkt 1 ppkt 1c, 1d, 1e, 1f, 1g, 1h, 2, 3 pkt a, b, ppkt 4 apelacji, a także dodatkowo wymierzonej oskarżonemu kary- zarzut z pkt 4 apelacji.

W pierwszej kolejności Sąd Odwoławczy ustosunkuje się do zarzutów, które uznał za chybione, a które dotyczyły odpowiednio przypisania oskarżonemu winy za spowodowanie wypadku oraz jego ucieczki z miejsca zdarzenia.

Nie można przyznać racji apelacji w części, w której neguje ona winę oskarżonego za zaistniały wypadek. Skarżący zarzucając Sądowi meriti dowolną ocenę dowodu z opinii biegłego A. B. podnosi, iż Sąd przyjmując przedmiotową opinię za bardziej przekonywującą od innych opinii sporządzonych w sprawie niezgodnie z jej treścią ustalił, iż przyczyną wypadku z dnia 5 grudnia 2009 r. była nienależyta obserwacja sytuacji na drodze i brak zachowania bezpiecznego odstępu w czasie omijania przez oskarżonego, podczas, gdy biegły A. B. expressis verbis wskazał, iż to piesi nie zachowali szczególnej ostrożności i spowodowali niebezpieczną sytuację na drodze będącą bezpośrednią przyczyną wypadku. Odnosząc się do argumentów obrońcy wskazać należy, iż Sąd Rejonowy prawidłowo postąpił przypisując oskarżonemu winę za zaistniały wypadek. Sam fakt, że zachowanie pieszych spowodowało niebezpieczną sytuację na drodze, nie zwalnia oskarżonego z odpowiedzialności, skoro nie prowadził on należytej obserwacji sytuacji na drodze i nie zachował bezpiecznego odstępu w czasie omijania, naruszając w ten sposób zasady ruchu drogowego i nie zdołał zatrzymać pojazdu przed przeszkodą, co byłoby możliwe gdyby przestrzegał zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego i należycie obserwował drogę. Zwrócić należy nadto uwagę na fakt, iż w opinii tej biegły A. B., wskazuje bezsprzecznie, co zdaje się umknęło uwadze apelującego, iż kierowca w normalnej dyspozycji psychiczno-fizycznej mógł i powinien zastosować skuteczny manewr obronny omijania lub hamowania i uniknąć wypadku. Skarżący zdaje się także nie dostrzegać faktu, iż biegły wypowiadając się w kwestii możliwości uniknięcia wypadku przez oskarżonego badał tę kwestię w odniesieniu do istniejących wówczas na drodze warunków. Biegły w przedłożonej opinii stwierdził bowiem, iż „w istniejących warunkach drogowych (warunki te zostały określone przez biegłego w opinii jako utrudnione z uwagi na mokrą jezdnię i ograniczoną widoczność panującymi ciemnościami) normalnie skupiony i sprawny fizycznie kierowca powinien dostrzec grupę osób na jezdni w światłach mijania (zasięg 40 m.) i na tle oświetlenia ul. (...) z odległości większej niż 36 m. i podjąć skuteczny manewr obronny. Porównanie drogi niezbędnej na zatrzymanie z odległością, jaką dysponował kierujący, nie mniej niż 40 m. wskazuje, że W. G. miał możliwość skutecznie przeciwdziałać potrąceniu stosując manewr hamowania lub omijania i mógł uniknąć wypadku”. W. G. swoją niepoprawną taktyką jazdy, nieudanym spóźnionym manewrem nie zdołał zatem przeciwdziałać zagrożeniu i wjechał w grupę stojących pieszych. Nie można przy tym zgodzić się z argumentami obrońcy, jakoby piesi, znajdujący się w stanie nietrzeźwości, zachowywali się w sposób nierozważny, nie byli całkowicie statyczni i w konsekwencji wtargnęli na jezdnię. Twierdzenia skarżącego w tym zakresie stanowią wyłącznie subiektywną, niepopartą żadnymi logicznymi dowodami polemikę z jednoznaczną w swej wymowie opinią zespołu biegłych A. B. oraz M. D.. Otóż biegli na s. 17 przedmiotowej opinii wskazali, iż w przyjętym przez nich wariancie 9 b - potrącenia pieszych na jezdni, którą zaaprobował Sąd Rejonowy, grupa napotkanych przez oskarżonego na jezdni osób była statyczna, stali oni na prawym pasie ruchu i zajmowali blisko 1/3 powierzchni jezdni.

Sąd Rejonowy oceniając dowód z opinii biegłego A. B. nie przekroczył zatem granic swobodnej oceny dowodów, nie jest ona bowiem sprzeczna z zasadami prawidłowego rozumowania ani ze wskazaniami wiedzy czy też doświadczeniem. Sąd w oparciu o przedmiotowy dowód wyprowadził trafne wnioski w zakresie sprawstwa oskarżonego, które nie budzą żadnych zastrzeżeń ani wątpliwości. Oskarżony bacznie obserwując sytuację na drodze winien dostrzec znajdujących się na niej pieszych, a zbliżając się do nich winien wykonać manewr omijania. Zgodnie z Prawem o ruchu drogowym obowiązki związane z omijaniem ciążą na kierującym pojazdem, który przejeżdża obok nie poruszającego się pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody. Manewr omijania jest wykonywany wówczas, gdy pojazd będący w ruchu przejeżdża obok stojącego na tym samym pasie ruchu lub na poboczu innego pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody; z reguły następuje zmiana pasa ruchu przez pojazd jadący. Kierujący pojazdem przy omijaniu jest obowiązany zachować bezpieczny odstęp od omijanego pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody, a w razie potrzeby zmniejszyć prędkość (art. 23 ust. 1 pkt 2 PrDrogU ). Przy tym manewrze istotne znaczenie ma odstęp. Tu ustawodawca – podobnie jak przy wymijaniu – wskazał, że ma być bezpieczny. Podczas omijania należy zmniejszyć prędkość, w sytuacji gdy warunki ruchu zmuszają do zmniejszenia odstępu bocznego. W świetle opinii biegłego A. B. bezspornym jest, iż oskarżony naruszył w poważny sposób podstawowe zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a więc reguły, które w oparciu o wiedzę i doświadczenie określają sposób korzystania z danej dziedziny ruchu. O ile reguły te nie są gwarantem bezpieczeństwa, to jednak ich przestrzeganie minimalizuje zagrożenie. Dopuścił się zatem naruszenia podstawowych zasad bezpieczeństwa, co polegało na tym, iż w wyniku nienależytej obserwacji sytuacji na drodze i braku zachowania bezpiecznego odstępu w czasie omijania potrącił pieszych A. K. (1), T. K., D. Ś. orazA. K. (2) s. H., w skutek czego A. K. (2) s. H. doznał obrażeń ciała w postaci: urazu głowy ze stłuczeniem mózgu okolicy prawego płata ciemieniowego, urazu miednicy i kończyn dolnych ze złamaniem kości krzyżowej po stronie prawej oraz talerza biodrowego prawego, złamania kości łonowych w okolicy panewki stawu biodrowego lewego, złamania obu gałęzi górnych kości łonowych, złamania gałęzi prawej kości kulszowej, wielo odłamowego złamania trzonu kości udowej prawej, wieloodłamowego złamania trzonów kości podudzia lewego, a w konsekwencji doznał wstrząsu krwotocznego powodującego chorobę realnie zagrażającą życiu pokrzywdzonego.

Ustosunkowując się do kwestii zbiegnięcia oskarżonego z miejsca zdarzenia wskazać należy, iż obrona w zakresie tej okoliczności podnosi aż 4 zarzuty, tj. naruszenia art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów z zeznań świadków A. S., T. K., J. B., D. Ś., A. K. (1)s. S., E. K., J. K., B. G. (1) w zakresie w jakim zeznania te dotyczyły rzekomego zbiegu oskarżonego z miejsca wypadku poprzez niezgodne z treścią tych zeznań ustalenie, iż oskarżony odjechał po wypadku do domu, podczas gdy z zeznań ww. świadków wynika, że bezpośrednio po wypadku oskarżony najpierw zatrzymał się aby sprawdzić co się stało, a następnie udzielił pomocy pieszym uczestniczącym w wypadku w wyjściu z rowu, wraz z pozostałymi uczestnikami wypadku zaprowadził pokrzywdzonego A. K. (2) s. H. do domu matki pokrzywdzonego, gdzie pozostawał z pozostałymi osobami jeszcze przez co najmniej kilkadziesiąt minut, naruszenia art. 424 k.p.k. poprzez sporządzenie uzasadnienia skarżonego orzeczenia w zakresie rzekomego zbiegnięcia oskarżonego z miejsca wypadku w sposób rażąco wręcz powierzchowny i ogólnikowy oraz wewnętrznie sprzeczny, naruszenie art. 44 ust, 2 pkt 1-3 ustawy Prawo o ruchu drogowym poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w sprawie i przyjęcie, że zachowanie się w sposób odmienny aniżeli wskazany w tym przepisie świadczy o tym, że oskarżony zbiegł z miejsca wypadku, a także błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który mógł mieć wpływ na treść orzeczenia, polegający na niezgodnym z zasadami logiki oraz doświadczeniem życiowym przyjęciu, że oskarżony zbiegł z miejsca wypadku.

W kontekście tak sformułowanych zarzutów zauważyć w pierwszym rzędzie należy, iż naruszenie prawa materialnego polega na wadliwym jego zastosowaniu (bądź niezastosowaniu) w orzeczeniu opartym na trafnych ustaleniach faktycznych. Tylko wówczas, gdy niekwestionowane są ustalenia faktyczne, a wadliwość rozstrzygnięcia sprowadza się do niewłaściwej subsumcji, można mówić o obrazie prawa materialnego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2015 r., sygn. akt III KK 333/14). Skarżący popadł zatem w sprzeczność, gdy formułując zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, równocześnie postawił wyrokowi zarzut obrazy prawa materialnego, który aktualizuje się przecież dopiero, gdy ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę zaskarżonego orzeczenia nie są kwestionowane. Jeżeli - zdaniem skarżącego - Sąd błędnie ustalił stan faktyczny i do tak ustalonego stanu faktycznego nie zastosował odpowiednich przepisów, które - przy wymaganych i uznawanych przez skarżącego za prawidłowe ustaleniach - miałyby zastosowanie, to zarzut obrazy prawa materialnego jest bezpodstawny.

Uważna lektura apelacji skarżącego zdaje się przemawiać za przyjęciem, iż owego błędu w ustaleniach faktycznych dopatruje się on w zawartym na str. 11 uzasadnienia sformułowaniu Sądu Rejonowego, iż „ oskarżony odjechał po wypadku do domu”. Obrońca podnosi przy tym, iż z zeznań przywołanych przezeń w apelacji świadków wynika, że oskarżony najpierw zatrzymał się aby sprawdzić co się stało, a następnie udzielił pomocy pieszym uczestniczącym w wypadku w wyjściu z rowu, wraz z pozostałymi uczestnikami wypadku zaprowadził pokrzywdzonego A. K. (2) s. H. do domu matki pokrzywdzonego, gdzie pozostawał z pozostałymi osobami jeszcze przez co najmniej kilkadziesiąt minut, a do domu dotarł dopiero około godziny 21 ( 00), a więc około 2 godziny po wypadku. W tym kontekście odnotować należy, iż sformułowanie Sądu Rejonowego, na które powołuje się skarżący nie znalazło się w części poświęconej ustaleniom faktycznym sprawy, o których Sąd wypowie się poniżej, a w części, w której dokonał on subsumcji ustalonego stanu faktycznego pod konkretny przepis prawa, w tym wypadku art. 178 § 1 k.k. Sformułowanie to należało przy tym interpretować przez pryzmat przepisu art. 44 ust. 2 pkt 1, 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym, z którego wynikał bezwzględny obowiązek oskarżonego pozostania w miejscu wypadku i wezwania służb medycznych i Policji. W tym kontekście zgodzić należało się zatem z przytoczonym sformułowaniem, bowiem bezpośrednio po zaistniałym zdarzeniu oskarżony nie wezwał służb medycznych i Policji, nie oczekiwał na ich przyjazd, a po przetransportowaniu pokrzywdzonego do domu jego matki udał się do własnego domu, czego zresztą skarżący nie kwestionował. Apelujący zdaje się nie dostrzegać, iż Sąd Rejonowy ustalił stan faktyczny prawidłowo, nadto ustalenia te są zbieżne z twierdzeniami obrońcy w tym zakresie, powołującym się na zeznania wskazanych przezeń świadków. Sąd Rejonowy ustalił bowiem, iż po potrąceniu T. K., D. Ś., A. K. (1) s. S. oraz A. K. (2) s. H. mężczyźni podnieśli się o własnych siłach za wyjątkiem A. K. (2) s. H., który był poważnie ranny. Przy pomocy J. B. i A. S. przeniesiono rannego A. K. (2) do domu jego matki J. K., w którym poza nią znajdowali się: siostra pokrzywdzonego, brat D. oraz uczestnicy wypadku włącznie z W. G.. W czasie pobytu W. G. u J. K. nie wezwano pogotowania. W. G. opuścił dom J. K. i pojechał samochodem B. do domu. Ustalenia te są zatem zgodne z treścią zeznań przywołanych przez apelującego świadków i nie może być mowy o naruszeniu art. 7 k.p.k. we wskazanym przezeń zakresie, a także błędzie w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku.

W tym stanie rzeczy, wobec prawidłowości dokonanych ustaleń faktycznych kwestią sporną pozostawało zatem to, czy w realiach sprawy zachowanie oskarżonego W. G. mogło być ocenione jako „zbiegnięcie z miejsca zdarzenia” w rozumieniu art. 178 § 1 k.k. Zgodnie z wyrokiem Sadu Najwyższego z dnia 15 czerwca 2001 r., sygn. akt III KKN 492/99 zbiegniecie z miejsca zdarzenia ma miejsce wówczas, gdy sprawca oddala się z miejsca wypadku w zamiarze uniknięcia odpowiedzialności, w szczególności uniemożliwienia lub utrudnienia ustalenia jego tożsamości, okoliczności zdarzenia i stanu nietrzeźwości. Stanowisko takie prezentowane jest także konsekwentnie w literaturze. W ocenie Sądu Odwoławczego wszystkie te elementy łącznie spełnia oskarżony. Podkreślić należy, iż art. 44 ust. 2 pkt 1, 2 i 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym nakłada na uczestnika wypadku, a takim niewątpliwie był oskarżony, obowiązek udzielenia niezbędnej pomocy ofiarom wypadku oraz wezwania zespół ratownictwa medycznego i Policji, nie podejmowania czynności, które mogłyby utrudnić ustalenie przebiegu wypadku oraz pozostania na miejscu wypadku, a jeżeli wezwanie zespołu ratownictwa medycznego lub Policji wymaga oddalenia się - niezwłocznego powrotu na to miejsce. W realiach przedmiotowej sprawy nie można twierdzić że oskarżony nie zbiegł z miejsca zdarzenia. Bezspornym jest bowiem, iż W. G. nie powiadomił o zdarzeniu policji ani zespołu ratownictwa medycznego, mimo, że A. K. (2) s. H. został ciężko poszkodowany w wypadku (nie był w stanie podnieść się i iść o własnych siłach), nie pozostał na miejscu wypadku, tj. nie stał i nie czekał na Policję, nadto zanosząc pokrzywdzonego do domu jego matki i odjeżdżając autem z miejsca wypadku utrudnił w znaczący sposób ustalenie jego przebiegu. Działaniom oskarżonego towarzyszył przy tym zamiar uniknięcia odpowiedzialności karnej. Odwołać należy się w tym miejscu do konstatacji Sądu meriti, iż sytuacja zaistniała po wypadku wprost prowadziła do jego zatajenia. Można bowiem przyjąć, że gdyby były widoki na wyzdrowienie A. K. (2) s. H. bez interwencji medycznej, to nikt poza wąskim gronem osób nie dowiedziałby się o wypadku. Okoliczności te są zatem jednoznaczne.

Obrońca oskarżonego niesłusznie zarzuca przy tym Sądowi Rejonowemu naruszenie art. 44 ust. 2 pkt 1-3 ustawy Prawo o ruchu drogowym poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w sprawie i przyjęcie, iż zachowanie się w sposób odmienny aniżeli wskazany w tym przepisie świadczy o tym, że oskarżony zbiegł z miejsca zdarzenia, podczas gdy zachowanie, czy brak zachowania zasad wynikających z tego przepisu nie ma żadnego znaczenia dla wystąpienia kwalifikacji z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k. Otóż wskazać należy, iż naruszenie obowiązków szczegółowo wskazanych w przywołanym art. 44 ust. 2 pkt 1-3 ustawy Prawo o ruchu drogowym ma istotne znaczenie dla ustalenia, iż oskarżony swoim zachowaniem wyczerpuje dyspozycję art. 178 § 1 k.k. Ustalenie bowiem , iż oskarżony zaniechał wykonania określonych obowiązków, a dodatkowo niewykonaniu ich towarzyszył zamiar utrudnienia postępowania karnego w jakikolwiek sposób pozwala na przyjęcie, iż mamy do czynienia ze zbiegnięciem z miejsca zdarzenia w rozumieniu art. 178 § 1 k.k.

Kontrola instancyjna nie potwierdziła również słuszności zarzutu naruszenia art. 424 k.p.k. poprzez sporządzenie uzasadnienia skarżonego orzeczenia w zakresie rzekomego zbiegnięcia oskarżonego z miejsca wypadku w sposób rażąco wręcz powierzchowny i ogólnikowy - poprzez ograniczenie się wyłącznie do podania własnych wywodów i twierdzeń w tym zakresie bez poparcia ich żadnymi konkretnymi dowodami oraz wewnętrznie sprzeczny w zakresie w jakim na str. 11 uzasadnienia Sąd I instancji wskazał, że oskarżony odjechał po wypadku do domu, podczas gdy na poprzednich stronach uzasadnienia Sąd Rejonowy w Ostrołęce dał wyraz przekonaniu, że po wypadku oskarżony zaprowadził pokrzywdzonego do domu rodzinnego pokrzywdzonego, gdzie przez co najmniej kilkadziesiąt minut przebywał wraz z pokrzywdzonym, a do własnej domu oskarżony powrócił dopiero około godziny 21:00, co w istotnym stopniu uniemożliwiło oskarżonemu poznanie toku rozumowania Sądu I instancji przy ocenie dowodów i ustalania faktów, który doprowadził Sąd I instancji do przekonania, iż oskarżony zbiegł z miejsca wypadku; co miało istotny wpływ na treść orzeczenia, gdyż istotnie utrudnia oskarżonemu sporządzenie apelacji w tym zakresie, a w konsekwencji w sposób rażący narusza prawo oskarżonego do obrony.

W zakresie tak sformułowanego zarzutu przypomnieć należy, iż uzasadnienie wyroku winno spełniać wszelkie te wymogi ustawowe, jakie przewidziane są treścią art. 424 § 1 i 2 k.p.k., tj. zawierać przejrzystą i kompletną analizę i ocenę wszystkich tych dowodów, na jakich oparto ustalenie każdego istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy faktu i okoliczności, a także argumentację, dlaczego nie uznano za miarodajne dowodów przeciwnych. Brak takiego wyjaśnienia i oceny mógłby bowiem prowadzić do zarzutu przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, a pominięcie dowodów dotyczących istotnych faktów oraz okoliczności i brak stanowiska mogłoby dawać podstawę do postawienia zarzutu sprzeczności ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Decyzja Sądu orzekającego winna być każdorazowo oparta na rozważaniach konkretnych okoliczności danej sprawy, a sposób rozumowania winien znaleźć swe należyte odzwierciedlenie w pisemnych motywach wyroku spełniających wymogi ustawowe. Uzasadnienie, które nie spełniałoby tych wymogów ustawowych uniemożliwiałoby Sądowi II instancji kontrolę zaskarżonego orzeczenia i prawidłowe ustosunkowanie się do zarzutów podniesionych w apelacji, powodując konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Prawidłowe uzasadnienie wyroku jako dokumentu zdającego sprawę z przebiegu rozumowania sędziów (sędziego), powinno przy tym zawierać wszystkie składające się na to elementy - od przesłanek aż po końcowy wynik. Należy więc w uzasadnieniu orzeczenia przytoczyć wszystkie przeprowadzone dowody, analizę kryminalistyczną ich wiarygodności i wynikające z nich wnioski, wskazać dowody, na których Sąd się oparł, podać powody, dla których nie uznał dowodów przeciwnych, a także dowody pozbawione znaczenia, wraz z odpowiednią argumentacją w tym względzie. Oznacza to, że z taką samą starannością powinien Sąd ocenić zarówno te dowody (bądź ich fragmenty), które odrzuca, jak i te, na których opiera swe rozstrzygnięcie. Brak takiego wyjaśnienia i oceny w uzasadnieniu wyroku uniemożliwiałby odparcie zarzutu przekroczenia przez Sąd granic swobodnej oceny dowodów. Sporządzenie uzasadnienia wyroku we wskazany sposób ma istotne znaczenie także dla czynności procesowych stron, gdyż odwołujący się ma możność zwalczania w takim wyroku twierdzeń sądu zawartych w uzasadnieniu orzeczenia, aby przekonać sąd odwoławczy, że znajdujące się w części dyspozytywnej rozstrzygnięcie jest wadliwe, jako wypływające z wadliwych lub mylnych przesłanek. Przytaczając argumenty przeciw uzasadnieniu, składający apelację tym samym zwalcza samo rozstrzygnięcie, jako wynik rozumowania zawartego w uzasadnieniu.

Odnosząc powyższe uwagi do realiów i okoliczności niniejszej sprawy należy skonstatować, iż Sąd Odwoławczy nie dopatrzył się żadnych braków w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku w kwestionowanym zakresie, a tok rozumowania Sądu I instancji był dla niego jasny. Sąd Rejonowy na stronie 11 uzasadnienia w akapicie 2-4 wskazał konkretnie, na jakich dowodach oparł się ustalając kwestię zbiegnięcia oskarżonego z miejsca wypadku. Sąd Rejonowy w sposób precyzyjny i logiczny wskazał, co przemawiało za przyjęciem, iż oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał dyspozycję art. 178 § 1 k.k. Sąd Okręgowy nie widzi zatem potrzeby ponownego przytaczania tychże argumentów i w pełni się do nich odwołuje. Odnosząc się natomiast do zarzutu wewnętrznej sprzeczności uzasadnienia w związku z zawartym na jego 11 stronie sformułowaniem „ odjechał po wypadku do domu” uznać trzeba, iż był on całkowicie chybiony z powodów szczegółowo omówionych w niniejszym uzasadnieniu przy analizie zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych w zakresie zbiegnięcia oskarżonego z miejsca wypadku.

Zasadne okazały się natomiast podniesione przez skarżącego zarzuty, które dotyczyły ustalenia przez Sąd I instancji, iż oskarżony W. G. w inkryminowanym dniu kierował pojazdem w stanie nietrzeźwości. Otóż zauważyć należy, iż treść pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenia wskazuje, iż Sąd merytoryczny swoje przekonanie w zakresie powyższej, niezmiernie ważkiej okoliczności oparł na zeznaniach 4 świadków, tj. A. S., T. K., J. B. oraz E. K.. Sąd uznał także, iż na stan nietrzeźwości W. G. wskazuje pośrednio jego postępowanie, tzn. niechęć ujawnienia się jako uczestnik wypadku drogowego, kierowca samochodu, jak również powrót oskarżonego do R. po wypadku już w towarzystwie syna, który prowadził samochód. W ocenie Sądu Okręgowego materiał dowodowy zebrany w toku postępowania przed Sądem I instancji nasuwa jednak poważne wątpliwości co do ustaleń poczynionych przez Sąd Rejonowy w tym zakresie. Analiza wszystkich zgromadzonych w sprawie dowodów, w tym zeznań świadków, których wiarygodność Sąd I instancji zakwestionował, a którzy wskazywali na brak oznak nietrzeźwości u oskarżonego prowadzi, zdaniem Sądu Odwoławczego, do wniosku, iż w przedmiotowej sprawie brak jest jednoznacznych dowodów, które pozwalałyby na poczynienie niekwestionowanych ustaleń w zakresie kierowania przez oskarżonego pojazdem w stanie nietrzeźwości.

Świadek A. S. w toku postępowania przygotowawczego zeznał, iż W. G. chciał jemu i J. B. pomóc zanieść pokrzywdzonego A. K. (2) do domu jego matki, ale nie mógł, bowiem był zdenerwowany i pijany, tzn. był pod wpływem alkoholu, widać było, że ma chwiejny krok. W. G. miał przy tym bełkotliwą mowę, plątał mu się język. Po oskarżonym widać było, że jest pod wpływem alkoholu. Świadek wskazał również, iż po ponownym przyjeździe oskarżonego do R. razem z synem, oskarżony pytał się go co się stało, tak jakby nic nie pamiętał. W ocenie świadka to alkohol tak działał na oskarżonego, że nic nie pamiętał. Podczas kolejnego przesłuchania świadek zeznał, iż W. G. początkowo próbował podtrzymywać nogi pokrzywdzonego A. K. (2), jednak powiedział „ ja to tam się nie nadaję, za wami pójdę”, co świadek zrozumiał, iż oskarżony jest zbyt pijany, że nie czyje się na siłach, aby pomagać. Nadto, gdy weszli do domu J. K., to zauważył, iż W. G. ma chwiejny krok i zaraz usiadł na krześle. Świadek wskazał, iż dla niego fakt, iż W. G. w czasie potrącenia tych osób był nietrzeźwy jest pewny i oczywisty, jednakże nie jest w stanie stopnia tej nietrzeźwości określić. Oskarżony mógł chodzić w miarę prosto, ale już mówienie sprawiało mu trudności, bełkotał, plątał mu się język. Świadek przesłuchany przed Sądem potwierdził zeznania złożone na etapie postępowania przygotowawczego w części dotyczącej rzekomej nietrzeźwości oskarżonego podczas inkryminowanego zdarzenia. Jednocześnie zapytany, czy rozróżnia stan nietrzeźwości od stanu po użyciu alkoholu odpowiedział, iż rozpozna, kto jest wypity, a kto trzeźwy. Potrafi rozróżnić stan nietrzeźwości od stanu po użyciu. Inaczej ktoś rozmawia po trzeźwemu, inaczej po pijanemu, jak się chodzi to też widać, jak ktoś ma chwiejny krok. Ostatecznie świadek wskazał, iż nie potrafi rozróżnić stanu nietrzeźwości i po użyciu alkoholu.

Świadek T. K. w toku postępowania przygotowawczego zeznał, iż W. G. po przybyciu do domu matki poszkodowanego w wypadku A. K. (2) siedział na krześle i nic nie mówił. Świadek widział, że jest on pijany, tylko nie wiedział w jakim stopniu. Jak oskarżony szedł do domu to się nie zataczał. W. G. próbował w mieszkaniu coś mówić, ale tylko bełkotał pod nosem i nie można go było zrozumieć. W trakcie przesłuchania przed Sądem świadek zeznał, że w dniu wypadku on sam nie był trzeźwy, zaś G. w „gadce” był taki jak pijany, niewyraźnie gadał. Nie stał przy nim i nie wie, czy czuć było od niego alkohol, ogólnie do matki oskarżony bełkotał. Świadek wskazał nadto, iż W. G. powiedział do jego matki, że sam jest po kielichu.

Świadek J. B. w toku postępowania przygotowawczego zeznał natomiast, iż po oskarżonym widać był, iż jest „trochę inny”, tj. zmieniony. Na twarzy miał kolorki, tj. był czerwony. W ocenie świadka był on trochę napity, ale szedł normalnie, nie zataczał się, mówił też normalnie, chociaż nie zwracał na to uwagi. Przesłuchany przed Sądem świadek potwierdził odczytane mu zeznania z postępowania przygotowawczego, wskazując jednocześnie, iż nie wie, co się stało, że tak zeznawał. Nie przypomina sobie tego dzisiaj. Mówił, że może G. był zdenerwowany, ale nie powiedział, że był on wypity. Na pytania prokuratora świadek odpowiedział, iż mówił chyba prokuratorowi, że oskarżony był zdenerwowany, a dziś nie może nic powiedzieć o stanie trzeźwości oskarżonego, bowiem minęły dwa lata. Może był zdenerwowany i były te kolorki. Chyba mówił wtedy o zdenerwowaniu oskarżonego. Świadek wskazał również, iż oskarżony jak wchodził do domu to jakby utykał troszeczkę na jedna nogę. Nie wiedział co było powodem tego utykania, ale pomimo tego oskarżony pomagał im nieść K., tak bardzo nie utykał.

Świadek E. K. w toku postępowania przygotowawczego nie zeznawała na temat stanu nietrzeźwości oskarżonego W. G., natomiast w toku rozprawy głównej świadek wskazała, że W. G. powiedział do jej matki „ciociu, ja też wypiłem”. Świadek nie widziała jak G. pił, ale słyszała, że przyznał się jej matce, że też wypił. Jednocześnie E. K. stwierdziła, że nie zauważyła, żeby G. był nietrzeźwy.

Sąd merytoryczny uznając zeznania wskazanych powyżej świadków za w pełni wiarygodne i pozwalające na bezsprzeczne ustalenie faktu kierowania przez oskarżonego pojazdem w stanie nietrzeźwości pominął, zdaniem Sądu Odwoławczego, kilka kluczowych dla ich prawidłowej oceny okoliczności. Otóż w pierwszym rzędzie wskazać należy, iż świadkowie A. S. oraz T. K., którzy konsekwentnie wskazywali na rzekomy stan nietrzeźwości oskarżonego W. G. sami w czasie inkryminowanego zdarzenia byli pod wpływem alkoholu, co w znaczący sposób mogło wpływać na ograniczenie przez nich możliwości percepcji otoczenia.

Zauważenia wymaga nadto fakt, iż świadek J. B., którego zeznania również posłużyły do przypisania oskarżonemu winy w omawianym zakresie i który w feralnym dniu miał kontakt z oskarżonym, w toku postępowania przygotowawczego rzeczywiście wskazał na rzekomy stan nietrzeźwości oskarżonego, jednakże swoje spostrzeżenia wywiódł wyłącznie z „kolorków na jego twarzy”. Świadek, który nota bene był trzeźwy nie zauważył przy tym, w przeciwieństwie do świadków A. S. i T. K., iżby oskarżony W. G. miał chwiejny krok i bełkotliwą mowę, co zdaniem ww. świadków bezspornie wskazywało na nietrzeźwość oskarżonego. Podnieść nadto należy, iż świadek J. B. w toku postępowania przed Sądem zaprzeczył jakoby w postępowaniu przygotowawczym zeznał, że oskarżony był nietrzeźwy i wskazał, iż oskarżony był raczej zdenerwowany i stąd mogły się pojawić kolorki na jego twarzy.

Odnosząc się natomiast do zeznań świadka E. K. zauważyć należy, iż świadek ten o rzekomym przyznaniu się oskarżonego W. G. matce pokrzywdzonego J. K. do wypicia alkoholu zeznała dopiero na rozprawie głównej, po blisko 3 latach od dnia pierwszego przesłuchania. Okoliczność tą świadek próbowała tłumaczyć faktem, iż nie pamiętała o tym podczas przesłuchania na Policji zaraz po wypadku i dlatego o tym nie wspomniała. W ocenie Sądu Odwoławczego wersja świadka o rzekomej niepamięci jest co najmniej wątpliwa z kilku względów. Otóż po pierwsze matka pokrzywdzonego J. K., której oskarżony miał się rzekomo przyznać do wypicia alkoholu przed wypadkiem, podczas przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego o powyższej okoliczności w ogóle nie wspomniała. Świadek E. K. zeznając przed Sądem stwierdziła nadto jednoznacznie, iż sama nie zauważyła oznak mogących świadczyć o nietrzeźwości oskarżonego. Wreszcie dziwić może fakt przypomnienie sobie przez świadka tak kluczowej okoliczności dopiero po trzech latach od dnia zdarzenia. Doświadczenie życiowe nakazuje poddać w wątpliwość zeznania świadka w tym zakresie, z tego względu, iż świadkowie z biegiem lat zapominają raczej o pewnych kwestiach, nie są w stanie odtworzyć dokładnego przebiegu zdarzenia, dlatego też Sąd częstokroć zmuszony jest do odczytywania ich zeznań złożonych uprzednio w toku postępowania przygotowawczego, bezpośrednio po zdarzeniu, kiedy w pamięci znajdują się jeszcze najdrobniejsze szczegóły istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Upływ czasu powoduje przy tym zacieranie się tych szczegółów w pamięci, stąd też do przypominania sobie przez świadków istotnych okoliczności zdarzenia dopiero po tak znacznym okresie czasu, winno podchodzić się z rezerwą i pewną dozą ostrożności.

Wskazać nadto należy, iż w sprawie przesłuchano także grupę świadków, która konsekwentnie wskazywała na brak jakichkolwiek oznak nietrzeźwości u oskarżonego W. G.. Otóż w grupie tej znaleźli się świadkowie: B. K., W. K., B. G. (2), D. Ś. oraz A. K. (2) s. S..

Sąd Rejonowy poddał w wątpliwość wiarygodność zeznań świadków B. K. i W. K., u których oskarżony przebywał bezpośrednio przed feralnym zdarzeniem, z uwagi na fakt, iż oskarżony W. G. deklarował w domu J. K., że pił alkohol przed wypadkiem. Sąd merytoryczny przyjął zatem, iż oskarżony tenże alkohol miał spożywać właśnie u małżonków K.. Tym niemniej świadkowie B. K. i W. K. konsekwentnie zeznawali zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak również przed Sądem, iż oskarżonego żadnym alkoholem nie częstowali, w ich domu nie odbywała się tego dnia żadna impreza, bowiem imieniny żony B. urządzane były dnia poprzedniego i wizyta oskarżonego nie była z tym świętem związana. Także żona oskarżonego B. G. (3) zeznała, iż oskarżony po wypadku wrócił do domu trzeźwy. Sąd uznał jednak, iż jej zeznania podyktowane były wyłącznie poczuciem lojalności, a nie rzeczywistym stanem rzeczy. Znamiennym jest także fakt, iż D. Ś. oraz A. K. (2) s. S., będący uczestnikami inkryminowanego zdarzenia, podczas kolejnych przesłuchań zbieżnie zeznawali, iż nie zauważyli jakichkolwiek oznak nietrzeźwości u oskarżonego. W odczuciu świadków W. G. tego dnia był trzeźwy. A. K. (2) wskazał nadto, iż W. G. chodził normalnie i miał normalną mowę.

Konkludując powyższe rozważania wskazać należy, iż Sąd Rejonowy poddał zeznania wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków zbyt pobieżnej analizie, nie dostrzegając wątpliwości i rozbieżności, jakie się z nich wyłaniają. W konsekwencji Sąd meriti wyprowadził zbyt daleko idące wnioski w zakresie ustalenia, iż podczas inkryminowanego zdarzenia oskarżony W. G. znajdował się w stanie nietrzeźwości. Zdaniem Sądu Odwoławczego bezspornym jest, iż w spawie istnieją dwie grupy dowodów odnoszące się do okoliczności rzekomego stanu nietrzeźwości oskarżonego W. G.. Pierwsza, na którą powołuje się Sąd Rejonowy to zeznania A. S., T. K., J. B. oraz E. K.. Druga to zeznania świadków B. K., W. K., B. G. (1), D. Ś., A. K. (2), a także wyjaśnienia samego oskarżonego W. G., który od początku zaprzeczał jakoby znajdował się w feralnym dniu pod wpływem alkoholu. W ocenie Sądu Odwoławczego, zeznania, na których oparł się Sąd Rejonowy ustalając sporną okoliczność znajdowania się oskarżonego w stanie nietrzeźwości w czasie wypadku (pierwsza grupa świadków) są niewystarczające do jednoznacznego wypowiedzenia się w kwestii winy oskarżonego w tym zakresie.

Podnieść przede wszystkim należy, iż jakkolwiek bezpośredni uczestnicy zdarzenia A. S. oraz T. K. wskazywali, iż oskarżony W. G. znajdował się pod wpływem alkoholu, bowiem miał chwiejny krok i bełkotliwą mowę, o tyle pozostali dwaj uczestnicy zdarzenia D. Ś. oraz A. K. (2) takowych oznak u oskarżonego nie zauważyli. Także obecny w domu J. K. J. B. nie zaobserwował w zachowaniu oskarżonego niczego dziwnego, zaś swoje spostrzeżenia na temat jego stanu nietrzeźwości wywiódł wyłącznie z wyglądu jego twarzy, tj. czerwonych kolorów. Świadek E. K. także nie spostrzegła, by oskarżony przebywając w domu jej matki był nietrzeźwy, miał dziwny chód, czy niewyraźną mowę. Powyższe okoliczności poddają zatem w wątpliwość spostrzeżenia świadków A. S. i T. K. na temat chodu i mowy oskarżonego, z których to Sąd Rejonowy wyprowadził jednoznaczny wniosek o jego nietrzeźwości. Podkreślić nadto należy, iż świadek A. S. zapytany przed Sądem o różnice pomiędzy stanem nietrzeźwości, a stanem po użyciu alkoholu nie potrafił wskazać różnić w zachowaniu osoby znajdującej się w stanie nietrzeźwości i po użyciu alkoholu.

Sąd Rejonowy podniósł także, iż na stan nietrzeźwości oskarżonego wskazuje pośrednio jego postępowanie, tzn. niechęć ujawnienia się jako uczestnik wypadku drogowego, kierowca samochodu, jak również powrót oskarżonego do R. po wypadku już w towarzystwie syna, który prowadził samochód. Nie kwestionując oczywiście ustaleń Sądu w zakresie nieujawnienia się przez oskarżonego Policji jako uczestnik wypadku, a także powrotu oskarżonego do R. z synem, odnotować jednak należy, iż okoliczności ta w powiązaniu z zeznaniami świadków, które są bardzo rozbieżne w zakresie wyglądu, mowy i chodu oskarżonego, co zostało wykazane powyżej, nie pozwala na kategoryczne i jednoznaczne ustalenie sprawstwa oskarżonego w kwestionowanym zakresie. Zauważenia wymaga nadto fakt, iż nawet gdyby przyjąć wersję wynikającą z zeznań zaaprobowanych przez Sąd Rejonowy świadków, iż oskarżony tuż przed wypadkiem mógł spożywać alkohol, to i tak na podstawie zeznań tychże świadków oraz pozostałego zgromadzonego w aktach sprawy materiału dowodowego nie można jednoznacznie stwierdzić, czy oskarżony znajdował się w stanie nietrzeźwości, czy też tylko w stanie po spożyciu alkoholu, co ma w realiach przedmiotowej sprawy niebagatelne znaczenie. Otóż w myśl art. 115 § 16 k.k. stan nietrzeźwości w rozumieniu tego kodeksu zachodzi, gdy: 1) zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość lub 2) zawartość alkoholu w 1 dm 3 wydychanego powietrza przekracza 0,25 mg albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość. W ocenie Sądu Odwoławczego jedynym miarodajnym dowodem na okoliczność rzekomej nietrzeźwości oskarżonego mogłoby być badanie urządzeniem kontrolno-pomiarowym do ilościowego oznaczenia alkoholu w wydychanym powietrzu. W przypadku oskarżonego takie badanie, z uwagi na jego zbiegnięcie z miejsca wypadku i nie ujawnienie się Policji jako uczestnik wypadku, nie zostało wykonanie w dniu wypadku, a dopiero rankiem następnego dnia, a zatem wynik ten, jakkolwiek zerowy, jest nieprzydatny do ewentualnego ustalenia stężenia alkoholu w organizmie oskarżonego w dniu feralnego zdarzenia. Stanu ewentualnej nietrzeźwości oskarżonego nie da się przy tym ustalić wyłącznie na podstawie zeznań świadków, które Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne, bowiem jak zauważono powyżej świadkowie co wskazywali dość ogólnie, iż oskarżony był w ich odczuciu nietrzeźwy/pijany, przy czym świadek A. S. pytany podczas rozprawy głównej nie potrafił określić różnicy pomiędzy stanem nietrzeźwości a stanem po użyciu alkoholu. Supozycje świadków A. S. oraz T. K. dotyczące bełkotliwej mowy i chwiejnego kroku oskarżonego, które zdaniem Sądu merytorycznego przesądzały o nietrzeźwości oskarżonego budziły przy tym w ocenie Sądu Odwoławczego poważne wątpliwości, co zostało omówione powyżej. Rzekome przyznanie się oskarżonego W. G. matce pokrzywdzonego-J. K. do wypicia alkoholu tuż przed wypadkiem, na które w swoich zeznaniach wskazywali E. K. i T. K. (W. G. miał powiedzieć, że jest „po kielichu”) także nie pozwalało na ustalenie, czy ewentualne stężenie alkoholu w organizmie oskarżonego przekraczało wartość określoną w art. 115 § 16 k.k. Nadto żaden ze świadków twierdzących, że oskarżony był pod wpływem alkoholu, nie widział go pijącego alkohol w tym dniu.

W związku z powyższym Sąd Okręgowy uznał, iż w przedmiotowej sprawie zachodzą uzasadnione i nie dające się usunąć wątpliwości co do okoliczności znajdowania się oskarżonego w stanie nietrzeźwości w trakcie inkryminowanego zdarzenia. Dlatego też w myśl art. 5 § 2 k.p.k. wątpliwości te rozstrzygnięto na korzyść oskarżonego, co w konsekwencji doprowadziło do uchylenia rozstrzygnięcia w zakresie kary łącznej pozbawienia wolności i łącznego okresu trwania środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, tj. pkt II wyroku, wyeliminowania z treści przypisanego oskarżonemu czynu w pkt I a wyroku kierowania w stanie nietrzeźwości, a także uniewinnienia go od popełnienia przypisanego mu czynu z art. 178a § 1 k.k. (pkt I b wyroku). Zaakcentować bowiem należy, iż zgodnie z jedną z naczelnych zasad rzetelnego procesu karnego - zasadą domniemania niewinności, mającą swoje podstawy w Konstytucji RP, oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem, przy czym udowodnienie winy oskarżonemu musi być całkowite, pewne i wolne od wątpliwości (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 lutego 1998 r., sygn. akt V KKN 362/97).

Z uwagi na powyższą zmianę Sąd Okręgowy ponownie rozważył orzeczony wymiar kary i uznał, że w wyniku wyeliminowania z treści przypisanego oskarżonemu czynu z art. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k. kierowania w stanie nietrzeźwości należało obniżyć ją do 2 lat pozbawienia wolności. Odnosząc się zaś do apelacji obrońcy oskarżonego w zakresie rażącej niewspółmierności kary wskazać należy, że zarzut ten można zasadnie podnieść, gdy kara, jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, to nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy - innymi słowy, gdy wymiar kary jest wynikiem niezastosowania lub nieprawidłowego zastosowania dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 listopada 1973r., sygn. akt III KR 254/73). Z tym, że o rażącej niewspółmierności możemy mówić dopiero wówczas, gdy na gruncie danej sprawy występuje różnica ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można - również w potocznym znaczeniu tego słowa - "rażąco" niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu niedającym się wręcz zaakceptować.

Jakkolwiek Sąd Odwoławczy obniżył wymiar orzeczonej wobec oskarżonego kary do 2 lat pozbawienia wolności, tym niemniej uznał, że powinna to być w stosunku do oskarżonego kara w bezwzględnej postaci. Sąd Okręgowy nie znalazł bowiem podstaw do warunkowego zawieszenia jej wykonania (mając na względzie treść art. 69 § 1 k.k. w brzmieniu sprzed 1 lipca 2015 r.), z uwagi na okoliczności w jakich doszło do popełnienia przypisanego mu czynu. W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie ulega wątpliwości, iż oskarżony W. G. dopuścił się umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym skutkującego spowodowaniem wypadku drogowego, w wyniku którego pokrzywdzony A. K. (2) doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu, a jego życie zostało bezpośrednio zagrożone. Oskarżony prowadził przy tym pojazd bez wymaganych uprawnień, co, jak słusznie podniósł Sąd merytoryczny, jednoznacznie świadczy o lekceważącym stosunku oskarżonego do porządku prawnego. Wreszcie Sąd Odwoławczy miał na uwadze zachowanie się oskarżonego już po zdarzeniu, a mianowicie zbiegnięcie z miejsca wypadku i nieujawnienie się Policji jako jego uczestnik. Działaniom oskarżonego towarzyszył przy tym zamiar uniknięcia odpowiedzialności karnej. Takiego zachowania nie sposób zatem określić inaczej jak karygodne, nie zasługujące na postawienie pozytywnej prognozy kryminologicznej. W przekonaniu Sądu Okręgowego postawa oskarżonego uniemożliwia więc zastosowanie wobec niego instytucji z art. 69 § 1 k.k. (w brzmieniu sprzed 1 lipca 2015 r.). Kara w bezwzględnym wymiarze została przy tym ukształtowana przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności tej sprawy, jest adekwatna w stosunku do winy i społecznej szkodliwości czynu, jakiego dopuścił się oskarżony W. G. i spełnia cele kary tak w zakresie prewencji ogólnej jak i szczególnej, czyniąc zadość wymogom kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Zważywszy na powyższe okoliczności nie jest ponadto rażąco surowy orzeczony wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 8 lat.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok wobec oskarżonego W. G. w ten sposób że uchylił rozstrzygnięcie w zakresie kary łącznej pozbawienia wolności i łącznego okresu trwania środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, tj. pkt II wyroku, wyeliminował z treści przypisanego oskarżonemu czynu w pkt I a wyroku kierowanie w stanie nietrzeźwości i obniżył wymiar kary za ten czyn do 2 lat pozbawienia wolności, uniewinnił oskarżonego od popełnienia przypisanego mu czynu w pkt I b wyroku. W pozostałej części Sąd Okręgowy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. w zw. z art. 2 ust. 1, art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych Sąd Okręgowy zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 320 zł. kosztów postępowania, w tym 300 zł. tytułem opłaty za obie instancje.

Mając powyższe na względzie Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji wyroku.