Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1233/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 października 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:SSA Lidia Sularzycka

Sędziowie:SA Maciej Dobrzyński (spr.)

SO del. Dagmara Olczak-Dąbrowska

Protokolant:ref. staż. Michał Strzelczyk

po rozpoznaniu w dniu 9 października 2015 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa W. D.

przeciwko P. G. (1)

o opublikowanie sprostowania

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 20 maja 2015 r., sygn. akt I C 247/15

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

I.  nakazuje P. G. (1) opublikowanie w miesięczniku (...) sprostowania W. D. o treści: Sprostowanie „Nie jest prawdą, jak podał P. G. w (...) nr (...) w art. pt. (...), że stwierdziłem, iż chcę takiej zmiany modelu łowiectwa, aby 2/3 myśliwych przestało polować. Wyraziłem tezę, że radykalna zmiana modelu łowiectwa spowoduje taki efekt i dlatego należy przyjąć inne rozwiązanie, które przeciwdziała w/w skutkowi. W. D.”;

II.  zasądza od P. G. (1) na rzecz W. D. kwotę 977 (dziewięćset dziewięćdziesiąt siedem) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

2.  zasądza od P. G. (1) na rzecz W. D. kwotę 870 (osiemset siedemdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

Dagmara Olczak-Dąbrowska Lidia Sularzycka Maciej Dobrzyński

I ACa 1233/15

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 10 marca 2015 r. powód W. D. wniósł o nakazanie pozwanemu P. G. (1), redaktorowi naczelnemu czasopisma (...), opublikowania sprostowania następującej treści:

Sprostowanie

Nie jest prawdą, jak podał P. G. w (...) nr (...) w art. pt. (...), że stwierdziłem, iż chcę takiej zmiany modelu łowiectwa, aby 2/3 myśliwych przestało polować. Wyraziłem tezę, że radykalna zmiana modelu łowiectwa spowoduje taki efekt i dlatego należy przyjąć inne rozwiązanie, które przeciwdziała w/w skutkowi. W. D. .

Nadto strona powodowa wniosła o zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.

W odpowiedzi na pozew z dnia 7 kwietnia 2015 r. P. G. (1) wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na swoją rzecz od powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 20 maja 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo oraz zasądził od W. D. na rzecz P. G. (1) kwotę 377 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd I instancji oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych oraz rozważaniach prawnych:

P. G. (1) jest redaktorem naczelnym czasopisma (...). W numerze (...) ukazał się artykuł pod tytułem (...). W trzecim akapicie artykułu umieszczono zdanie o treści: Mecenas D., dotąd nieznany nikomu „ekspert”, w końcu po wielu latach publicznie odważył się powiedzieć, o co mu chodzi w reformowaniu łowiectwa: „Każda zmiana modelu musi spowodować, że 2/3 myśliwych przestanie polować”

W piśmie z dnia 9 grudnia 2014 r. W. D. skierował do P. G. (1) żądanie zamieszczenia sprostowania do ww. artykułu, wskazując, że przypisano mu poglądy, których nie prezentował, a jego celem w reformowaniu łowiectwa nigdy nie było pozbawianie dużej grupy myśliwych możliwości polowania . Pismem z 16 grudnia 2014 r. redaktor naczelny (...) P. G. (1) poinformował wnioskodawcę, iż sprostowanie nie spełnia przesłanek ustawy Prawo prasowe, jako że jedynie w części odnosi się do faktów i twierdzeń podanych w artykule (tj. za fakt można uznać jedynie część gdzie przytoczono wypowiedź samego wnioskodawcy), przekracza dozwoloną objętość, sprowadza się do próby wyjaśnienia intencji wypowiadającego się, a wskazanie linka do strony internetowej nie czyni zadość wymaganiom ustawy. W dniu 5 stycznia 2015 r. W. D. ustanowił adwokata G. K. swoim pełnomocnikiem w przedmiocie żądania publikacji sprostowania. W dniu 13 stycznia 2015 r. pełnomocnik powoda złożył żądanie opublikowania sprostowania o zmodyfikowanej treści. P. G. (1) w odpowiedzi powołał się na niemożność ustosunkowania się do ww. pisma z uwagi na niewykazanie umocowania do działania w imieniu W. D.. Redaktorowi naczelnemu doręczono pełnomocnictwo. Pismem datowanym na dzień 10 lutego 2015 r. P. G. (1) odmówił zamieszczenia powyższego sprostowania z powołaniem się na treść art. 33 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo prasowe oraz wskazał, że sprostowanie czyni zadość wymogom odnoszącym się do objętości i nie zawiera odwołania w postaci linku, jednak nie jest odpowiednio ścisłe i rzeczowe, zniekształca wypowiedź W. D., zatem nie może zostać opublikowane w proponowanym kształcie.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że powyższych ustaleń faktycznych dokonał w oparciu o dowody w postaci złożonych do akt dokumentów, które nie były kwestionowane przez strony ani co do autentyczności, ani co do zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy. Materiał zawarty na przedłożonej przez pozwanego płycie CD, tj. zapis debaty podczas której padły słowa powoda przytoczone w artykule, nie był istotny dla poczynienia ustaleń w sprawie i nie mógł wywrzeć wpływu na wynik postępowania. W świetle przedstawionych okoliczności, Sąd I instancji uznał dalsze prowadzenie postępowania dowodowego za niecelowe, co skutkowało oddaleniem wniosku o przeprowadzenie dowodu na okoliczność użytych podczas debaty sformułowań i ich znaczenia.

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Stosownie do treści art. 31a ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe (Dz. U. z 1984, Nr 5, poz. 24 ze zm.; dalej jako Pr. pras.) na wniosek zainteresowanej osoby redaktor naczelny właściwego dziennika lub czasopisma jest obowiązany opublikować bezpłatnie rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym. W myśl art. 31a ust. 3 ww. ustawy sprostowanie powinno zostać nadane w placówce pocztowej operatora pocztowego lub złożone w siedzibie odpowiedniej redakcji, na piśmie w terminie nie dłuższym niż 21 dni od dnia opublikowania materiału prasowego. Zgodnie z ust. 4 tego artykułu sprostowanie powinno zawierać podpis wnioskodawcy, jego imię i nazwisko lub nazwę oraz adres korespondencyjny, zaś stosownie do treści ust. 6 tekst sprostowania nie może przekraczać dwukrotnej objętości fragmentu materiału prasowego, którego dotyczy. W myśl art. 33 ust. 1 Pr. pras. redaktor naczelny odmawia opublikowania sprostowania, jeżeli sprostowanie: jest nierzeczowe lub nie odnosi się do faktów, zostanie nadane lub złożone po upływie terminu, o którym mowa w art. 31a ust. 3 lub nie zostało podpisane, nie odpowiada wymaganiom określonym w art. 31a ust. 4-7, zawiera treść karalną, podważa fakty stwierdzone prawomocnym orzeczeniem dotyczącym osoby dochodzącej publikacji sprostowania. Zgodnie z treścią ust. 3 tego artykułu odmawiając opublikowania sprostowania, redaktor naczelny jest obowiązany niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie 7 dni od dnia otrzymania sprostowania, przekazać wnioskodawcy pisemne zawiadomienie o odmowie i jej przyczynach. Jeżeli odmowa nastąpiła z przyczyn określonych w ust. 1 pkt 1, 4 i 5, należy wskazać fragmenty sprostowania, które nie nadają się do publikacji. Zgodnie z treścią art. 39 ust. 1 Pr. pras., jeżeli redaktor naczelny odmówił opublikowania sprostowania albo sprostowanie nie ukazało się w terminie określonym w art. 32 ust. 1-3 lub ukazało się z naruszeniem art. 32 ust. 4 lub 5, zainteresowany podmiot, o którym mowa w art. 31a ust. 1 lub 2, może wytoczyć powództwo o opublikowanie sprostowania. Stosownie do treści ust. 2 tego artykułu roszczenie, o którym mowa w ust. 1, wygasa, jeżeli nie będzie dochodzone w ciągu roku od dnia opublikowania materiału prasowego.

Sąd I instancji wskazał, że w sprawie poza sporem była legitymacja czynna powoda jako osoby zainteresowanej i legitymacja bierna pozwanego jako redaktora naczelnego (...). Strony nie kwestionowały również terminowości zgłoszenia redaktorowi naczelnemu żądania opublikowania sprostowania ani wytoczenia powództwa. Zgłoszony w odpowiedzi na pozew zarzut pozwanego, że żądane sprostowanie przekracza dopuszczalną długość, uznany został za chybiony. Fragment, którego sprostowania żądał powód, nie mógł ograniczać się do słów: Mecenas D. (…) o co mu chodzi w reformowaniu łowiectwa: „Każda zmiana modelu musi spowodować, że 2/3 myśliwych przestanie polować” (134 znaki). Aby zdanie miało sens i stanowiło kompletną wiadomość, zgodnie z regułami języka polskiego powinno obejmować co najmniej fragment: Mecenas D. (…) odważył się powiedzieć, o co mu chodzi w reformowaniu łowiectwa: „Każda zmiana modelu musi spowodować, że 2/3 myśliwych przestanie polować” (158 znaków). Sąd Okręgowy wskazał, że integralną całością, podlegającą badaniu w przedmiotowym postępowaniu, był jednak fragment artykułu począwszy od słów: Mecenas D. do słów: przestanie polować”, ewentualnie z pominięciem określenia: nieznany nikomu „ekspert”, z którym powód nie polemizował. Odpowiedni fragment ma nie mniej niż 169 znaków. Sprostowanie w brzmieniu określonym w pozwie - po usunięciu zbędnego i zapewne omyłkowo wpisanego liczebnika na początku - liczy 337 znaków, zatem nie przekraczało maksymalnej liczby znaków.

Sąd I instancji wskazał, że w postępowaniu o publikację sprostowania wykluczona jest możliwość badania czy materiał prasowy był prawdziwy oraz czy przy jego przygotowaniu autorzy zachowali rzetelność. Sprostowanie jest środkiem prezentacji własnego, subiektywnego stanowiska zainteresowanego, co do roztrząsanych na łamach prasy faktów, a nie instrumentem przywracania informacji prasowej prawdziwego charakteru. Skrócenie przez ustawodawcę terminów dotyczących postępowania jednoznacznie wskazuje i podkreśla to, że postępowanie ma charakter formalny i winno ograniczać się do badania, czy żądanie spełnia wymogi formalne. Punktem wyjścia i osią sporu każdorazowo jest treść informacji zamieszczonej w artykule, bądź innym materiale prasowym. Przedmiotem badania są wyłącznie brzmienie materiału prasowego i tekst wnioskowanego sprostowania we wzajemnej korelacji ze sobą, pod kątem ustalenia czy sporny fragment materiału prasowego można zakwalifikować jako stanowiący o fakcie i czy sprostowanie jest rzeczowe oraz odpowiedniej długości. Przedmiotem dowodu w świetle art. 227 k.p.c. mogą być wyłącznie okoliczności sporne mające istotne znaczenie dla rozpoznania sprawy. Ani redaktor naczelny, ani sąd, w przypadku przeniesienia sporu na drogę sądową, nie są upoważnieni do badania czy wiadomość, która ma być sprostowana jest prawdziwa, ani czy sprostowanie jest prawdziwe. Z treści art. 31a ust. 1 oraz art. 33 Pr. pras. nie wynika bowiem, aby redaktor naczelny miał występować w charakterze arbitra rozstrzygającego kwestię prawdziwości lub ścisłości przedstawionej wiadomości i przedłożonego sprostowania. Może on jedynie badać inne przesłanki wskazane w Prawie prasowym uzasadniające odmowę publikacji sprostowania. Z kolei w przypadku wystąpienia uprawnionego z roszczeniem na podstawie art. 39 Pr. pras. sąd powinien badać jedynie przesłanki, o jakich mowa w tym przepisie, a zatem w przypadku odmowy opublikowania sprostowania, czy zachodzą uzasadnione podstawy do takiego stanowiska redaktora naczelnego. Wobec powyższego irrelewantne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy było ustalenie czy w czasie debaty z udziałem powoda użył on słów przytoczonych w artykule i jaką intencję należało powodowi wówczas przypisać. W niniejszej sprawie nie było istotne jak należało rozumieć poglądy powoda w świetle wypowiedzi padających podczas debaty, a jedynie sposób zaprezentowania wypowiedzi powoda w spornym artykule. Sprostowanie ma umożliwić zainteresowanemu przedstawienie własnej wersji wydarzeń. Nakazując odnoszenie się do faktów ustawodawca zezwala prostującemu wiadomość na przedstawienie opinii publicznej tego, jak sam te fakty odbiera. Tak więc sprostowanie, z natury rzeczy, służy przedstawieniu przez prostującego jego subiektywnego punktu widzenia. Instytucja sprostowania stanowi zatem nie tyle środek ochrony dóbr osobistych, co szczególny mechanizm Prawa prasowego pozwalający opinii publicznej na zapoznanie się ze stanowiskiem drugiej strony sporu, umożliwiając zainteresowanemu, zajęcie własnego stanowiska i przedstawienia swojej wersji wydarzeń. Tym samym sprostowanie w sposób bezpośredni realizuje zasadę audiatur et altera pars umożliwiając zainteresowanemu dotarcie do opinii publicznej z własną prawdą, za pośrednictwem tego samego środka przekazu, w którym ukazały się uprzednio informacje dotyczące osoby zainteresowanej . Posiadanie lub wyrażenie określonego zdania również może być zakwalifikowane jako fakt i podlegać sprostowaniu. Sformułowanie „X stwierdził, że …” może poddawać się badaniu według kryterium prawda/fałsz. Twierdzenie to będzie prawdziwe, jeżeli z ust X rzeczywiście padły przytoczone słowa. Twierdzenie będzie fałszywe, jeżeli X nie wypowiedział tych słów. Wyprowadzanie wniosków na podstawie cudzych wypowiedzi - np. przypisywanie autorowi tej wypowiedzi przychylności albo wrogości w stosunku do zjawisk/osób/idei - wykracza już poza sferę faktów, stanowiąc opinie i oceny. Opinie twórców materiałów prasowych o postaciach wymienionych w tych materiałach i celach, które realizują, pobudkach, jakimi się kierują, nie podlegają sprostowaniu w trybie art. 31a Pr. pras. Sprostowanie musi być adekwatne tematycznie w stosunku do tego artykułu i dotyczyć istoty rzeczy, którą określa treść wypowiedzi prasowej, na którą miało stanowić reakcję. Redaktor ma prawo odmówić sprostowania, gdy jest nierzeczowe lub nie odnosi się do faktów. Sprostowanie jest nierzeczowe, gdy nie odnosi się do zagadnień przedstawionych w materiale będącym przedmiotem sprostowania albo odnosi się tylko w takim zakresie, że poza autorem sprostowania nikt nie może tego związku dostrzec. Nierzeczowość, mijanie się z faktami, nie służą żadnym słusznym interesom, nie prowadzą do ukazania prawdy, są bezwartościowe.

Odnosząc powyższe rozważania do okoliczności niniejszej sprawy Sąd I instancji wskazał, iż powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie z uwagi na okoliczność, że w artykule (...) nie przytoczono, ani nie powołano się na stwierdzenie W. D., że chce on takiej zmiany modelu łowiectwa, aby 2/3 myśliwych przestało polować. W pierwszym zdaniu sprostowania powód niejako nakreśla tezę rzekomo wyprowadzoną w artykule, wprost jej zaprzeczając, a w drugim zdaniu zgłasza okoliczność przeciwną, we własnym przekonaniu prawdziwą. Byłaby to prawidłowa konstrukcja sprostowania, gdyby sporny fragment artykułu rzeczywiście prezentował fakt, że ze strony W. D. padło stwierdzenie, iż chce on takiej reformy łowiectwa. W przypadku gdyby brzmienie artykułu był następujące: Mecenas D. (…) odważył się powiedzieć, że chce takiej zmiany modelu, aby 2/3 myśliwych przestało polować, bądź np.: Mecenas D. (…) odważył się powiedzieć czego chce w reformowaniu łowiectwa: „Każda zmiana modelu musi spowodować, że 2/3 myśliwych przestanie polować”, to wówczas uzasadnione byłoby żądanie opublikowania sprostowania o treści: Nie jest prawdą, jak podał P. G. w (...) nr (...) w art. pt. (...), że stwierdziłem, iż chcę takiej zmiany modelu łowiectwa, aby 2/3 myśliwych przestało polować. Wyraziłem tezę, że radykalna zmiana modelu łowiectwa spowoduje taki efekt i dlatego należy przyjąć inne rozwiązanie, które przeciwdziała w/w skutkowi. W. D. .

Sąd Okręgowy podniósł, że w niniejszej sprawie fakt, któremu powód chciał zaprzeczyć w ogóle nie znalazł się we wskazanym materiale prasowym. Powód argumentował, że sprostowaniu powinny podlegać także wydźwięk wypowiedzi, nieścisłości wynikające z kontekstu, przemilczeń itp., jednak nawet rozpatrując przedmiotowy problem pod tym kątem Sąd I instancji nie dopatrzył się podstaw do uwzględnienia żądania powoda w kształcie przez niego nakreślonym. Stwierdzenie, że „Mecenas D. (…) odważył się powiedzieć, o co mu chodzi w reformowaniu łowiectwa”, zestawione z cytatem wypowiedzi powoda „Każda zmiana modelu musi spowodować, że 2/3 myśliwych przestanie polować” nie niesie ze sobą takiego samego znaczenia jak stwierdzenie „Mecenas D. stwierdził, że chce (ma nadzieję, lobbuje, dąży do tego), aby 2/3 myśliwych przestało polować”. Lektura artykułu - w oderwaniu od treści pism wymienianych przez strony procesu i podnoszonej przez nich argumentacji, w sposób obiektywny, niezasugerowany, z perspektywy przeciętnego czytelnika - nie pozostawiała u odbiorcy przekonania, jakoby W. D. chciał takiej zmiany modelu łowiectwa w Polsce. Sporny fragment nie sugeruje, czy W. D. jest przeciwny takiej reformie czy ją popiera. Nie precyzuje czy przewidywany przez W. D. efekt reformy (zaprzestanie polowania przez 2/3 myśliwych) jest według niego pożądany czy też powód chciałby mu przeciwdziałać. Z artykułu można wysnuć wniosek, że W. D. uważa ten skutek za nieunikniony w razie wdrożenia aktualnie zaproponowanych modeli zmian, lecz nie można zakładać, że uważa go także za odpowiedni, sensowny. Sformułowanie „o co mu chodzi” w tym konkretnym miejscu i tej konfiguracji nie wskazuje na pozytywny ani negatywny stosunek powoda do zjawiska - czy powód chce dążyć akurat do reformy skutkującej ograniczeniem liczby myśliwych, czy ten skutek budzi jego sprzeciw. Sprostowanie o treści: Nie jest prawdą, jak podał P. G. w (...) nr (...) w art. pt. (...), że stwierdziłem, iż chcę takiej zmiany modelu łowiectwa, aby 2/3 myśliwych przestało polować wprowadziłoby w błąd co do treści artykułu (...) czytelników numeru czasopisma, w którym sprostowanie by się ukazało. Pomimo niezamieszczenia w (...) sprostowania w brzmieniu żądanym przez powoda ochrona jego interesów nie dozna uszczerbku. Sporny fragment wskazuje jedynie, że cytowany tam powód przewiduje taką, a nie inną, prognozę skutków reformy modelu łowiectwa. Sprostowanie w zdaniu drugim w znacznej mierze tylko powtarza tę tezę, rozszerzając ją o postulat przyjęcia innego rozwiązania, przeciwdziałającego ww. skutkowi.

Sąd I instancji wskazał, że tekst sprostowania w postępowaniu sądowym wywołanym żądaniem nakazania redaktorowi naczelnemu opublikowania sprostowania odpowiadać powinien żądaniu pozwu, zaś ingerencja sądu jest dopuszczalna tylko w niewielkich granicach. Redaktorowi naczelnemu, a w toku procesu sądowi, ostrożnie przyznaje się uprawnienie do takiej jednostronnej ingerencji w treść sprostowania, która ma na celu usunięcie błędów ortograficznych, gramatycznych. Wyklucza się dokonywanie bez zgody zainteresowanego zmian merytorycznych, mogących zmienić przekaz i wymowę ukształtowane przez ten podmiot.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz § 11 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t. jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 461).

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód, zaskarżając go w całości. Zarzucił naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało wpływ na treść rozstrzygnięcia, w postaci art. 233 § 1 k.p.c. poprzez wadliwą ocenę dowodu w postaci materiału prasowego pt. (...), sprowadzającą się do tezy, że w treści materiału prasowego nie została wyartykułowana wiadomość, iż powód popiera taką zmianę modelu prawa łowieckiego, która spowoduje, że 2/3 myśliwych przestanie polować, skutkujące błędem w ustaleniach faktycznych, że przedmiotowy materiał prasowy ww. treści nie artykułuje.

Wskazując na powyższe, strona powodowa wniosła o:

- zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez uwzględnienie powództwa w całości;

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu w postępowaniu odwoławczym z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację z dnia 23 czerwca 2015 r. pozwany wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za II instancję, według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda zasługiwała na uwzględnienie.

Oddalając powództwo W. D. Sąd Okręgowy wskazał, iż w artykule pt. (...) nie przytoczono ani nie powołano się na stwierdzenie powoda, że chce on takiej zmiany modelu łowiectwa, aby 2/3 myśliwych przestało polować. W konsekwencji, w ocenie Sądu I instancji, fakt, któremu powód chce zaprzeczyć w sprostowaniu w ogóle nie znajduje się w spornym materiale prasowym. Oceniając artykuł w sposób obiektywny, niezasugerowany, z perspektywy przeciętnego czytelnika, nie można uznać, aby pozostawiał on u odbiorcy przekonanie, jakoby W. D. chciał takiej zmiany modelu łowiectwa w Polsce, „ aby 2/3 myśliwych przestało polować”. W tej sytuacji uwzględnienie powództwa w postaci dochodzonej przez powoda wprowadzałoby w błąd co do treści artykułu pt. (...) czytelników numeru czasopisma, w którym sprostowanie by się ukazało.

Z powyższym nie można było się zgodzić, bowiem apelujący trafnie podniósł, że zaprezentowane stanowisko oparte zostało na wadliwej ocenie dowodu w postaci materiału prasowego - artykułu pt. (...). Niewątpliwie powód ma rację, że wypowiedzi zawarte w akapicie trzecim spornego tekstu powinny być oceniane kompleksowo, w kontekście całego artykułu, z uwzględnieniem reguł znaczeniowych obowiązujących w języku polskim.

Zauważyć należało, że w początkowej części tekstu zawartego w trzecim akapicie artykułu pozwany poinformował swoich czytelników, że obejrzał w Internecie „debatę” kilkunastu myśliwych - „reformatorów”. Naprowadzało to na to, że chodzi mu o osoby, które wypowiadały się na temat reformy prawa łowieckiego, której to reformy dotyczy artykuł pt. (...), co wynika z dwóch pierwszych akapitów tego artykułu. Jako jeden z „reformatorów” przedstawiony został powód, który „ w końcu po wielu latach publicznie odważył się powiedzieć o co mu chodzi w reformowaniu łowiectwa”. Sformułowanie „ o co mu chodzi”, zgodnie z regułami znaczeniowymi języka polskiego, należy odczytywać jako równoznaczne z ujawnieniem swojego zamiaru, motywu postępowania. Jest ono tożsame z afirmacją (opowiedzeniem się za) określonego rozwiązania, zachowania, czy też postępowania. W tym kontekście użycie słów: „ Każda zmiana modelu musi spowodować, że 2/3 myśliwych przestanie polować” należało odczytać jako opowiedzenie się powoda za taką reformą prawa łowieckiego, której konsekwencją będzie to, że 2/3 myśliwych, jak wynika z dalszej części artykułu gorzej sytuowanych materialnie - tytułowych „szaraków”, przestanie polować. Zauważyć należy, że za takim odczytaniem spornego teksu przemawiało też użyte przez pozwanego sformułowanie, że powód w końcu odważył się publicznie przedstawić swoje stanowisko w sprawie reformy prawa łowieckiego. Sugeruje to, że poglądy powoda zostaną negatywnie odebrane przez środowisko myśliwych, bowiem konsekwencją wprowadzenia w życie modelu reformy prawa łowieckiego, o który „ powodowi chodzi”, będzie to, że 2/3 myśliwych przestanie polować.

W świetle powyższego nie można było zgodzić się z oceną Sądu I instancji, że ze spornego artykułu nie wynika, aby powód chciał, opowiadał się za takim modelem łowiectwa, w którym 2/3 myśliwych przestanie polować. Skoro powód ujawnił „ o co mu chodzi”, to uznać należało, że każdy czytelnik odczytywał to jako akceptację powoda dla takiego właśnie reformowania łowiectwa (wraz z wynikającymi z tego skutkami). Musiało to oznaczać, iż dla czytelników spornego artykułu osoba powoda identyfikowana była z taką właśnie reformą prawa łowieckiego.

Rozważania prawne Sądu I instancji na temat instytucji sprostowania uregulowanej w art. 31a - art. 33 Pr. pras. należało co do zasady podzielić. Znajdują one potwierdzenie w przytoczonych przepisach prawa oraz w judykaturze Sądu Najwyższego. Błędna ocena dowodu w postaci materiału prasowego - artykułu pt. (...) doprowadziła jednak Sąd Okręgowy do niewłaściwego wniosku, że sprostowanie o treści określonej przez powoda wprowadziłoby w błąd co do treści spornego artykułu czytelników numeru czasopisma, w którym sprostowanie by się ukazało. Niebezpieczeństwo takie nie zachodzi. Po pierwsze, jak już powyżej zostało to wyjaśnione, sprostowanie, którego opublikowania domaga się w niniejszym postępowaniu strona powodowa, odnosi się do zawartej w materiale prasowym wiadomości, jakoby W. D. opowiadał się za taką reformą prawa łowieckiego, która doprowadzi do tego, że 2/3 myśliwych przestanie polować. Po drugie, sprostowanie odnosi się do faktu, tj. określonego stanowiska powoda co do proponowanej reformy prawa łowieckiego, oraz jest rzeczowe, czyli w sposób konkretny i jasny przedstawia własne stanowisko (własną wersję) powoda co do omawianych w spornym materiale faktów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 stycznia 2010 r., IV CSK 309/09, LEX nr 630175 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 24 czerwca 2009 r., I ACa 383/09, LEX 756568). Nie było zatem podstaw w sprawie do zastosowania art. 33 ust. 1 pkt 1 Pr. pras. Inne przyczyny odmowy opublikowania sprostowania powoda nie zostały przez Sąd Okręgowy stwierdzone i nie stwierdza ich również Sąd Apelacyjny (uwzględniając też w tym zakresie przedprocesową korespondencję prowadzoną przez strony w przedmiocie żądania przez powoda opublikowania sprostowania, m.in. pisma pozwanego z 16 grudnia 2014 r., 26 stycznia 2015 r. oraz 10 lutego 2015 r.). W szczególności należało zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji, iż sprostowanie, którego opublikowania domaga się powód nie przekraczało dopuszczalnej objętości, zatem odpowiadało wymaganiom określonym w art. 31a ust. 6 Pr. pras. Trafnie również Sąd Okręgowy wskazał, że w postępowaniu o publikację sprostowania nie jest badana kwestia prawdziwości podlegającego sprostowaniu materiału prasowego, jak również czy samo sprostowanie jest prawdziwe (por. też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2009 r., I CSK 151/09, OSNC-ZD 2010/3/87). Nie miało zatem znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy ustalenie czy w czasie opisanej przez pozwanego debaty powód użył słów przypisanych mu w spornym artykule i ewentualnie jak należało odczytywać jego intencje i czy intencje te właściwie zostały odzwierciedlone w samym sprostowaniu. Istotny był natomiast sposób zaprezentowania wypowiedzi strony powodowej w przedmiotowym materiale.

Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że uwzględnił powództwo powoda o opublikowanie sprostowania o wskazanej przez niego treści oraz zasądził od P. G. (1) na rzecz W. D. kwotę 977 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

O kosztach procesu przed Sądem II instancji, mając na względzie wynik sprawy, orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., art. 108 § 1 k.p.c. oraz na podstawie § 11 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 5 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t. jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 461).