Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII U 1465/10

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 lutego 2013 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Lucyna Łaciak

Protokolant:

sekr. sądowy Maria Nalewczyńska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 6 lutego 2013 r. w W.

sprawy K. O. (1)

przeciwko Zakład Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W.

przy udziale zainteresowanego (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością

o podleganie ubezpieczeniu społecznemu

na skutek odwołania K. O. (1)

od decyzji Zakład Ubezpieczeń Społecznych (...)Oddział w W.

z dnia 23 września 2010 r. znak: (...)- (...)-ORZ-D

1.oddala odwołanie.

2.przyznaje radcy prawnemu C. K. kwotę 60 zł (sześćdziesiąt) tytułem nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu i nakazuje ww. kwotę wypłacić ze Skarbu Państwa –Kasa Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie powiększona o stawkę 23 % podatku VAT.

UZASADNIENIE

K. O. (1) w dniu 23 listopada 2010 roku złożył do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie, VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych za pośrednictwem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. odwołanie od decyzji organu rentowego dotyczącej podleganiu ubezpieczeniom społecznym.

W uzasadnieniu wskazał, iż w dniu 13 grudnia 2009 roku, w niedzielę zawarł ze spółką z ograniczoną odpowiedzialnością (...) w W. umowę o pracę. Od poniedziałku, następnego dnia miał przystąpić do wykonywania obowiązków pracowniczych. Po kilku dniach wykonywania pracy, w których często uczęszczał na konsultacje lekarskie, w dniu 23 grudnia 2009 roku zgłosił się do szpitala z ostrym zapaleniem zatok, gdzie stwierdzono u niego rozległy nowotwór mózgu. Wskazał, iż wykonywał pracę w postaci rozmów z dwoma klientami i otrzymał PIT za 2009 rok od pracodawcy (k. 2, 27 a.s.).

Zakład Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. w odpowiedzi na odwołanie od spornej decyzji, wniósł o jego oddalenie. W uzasadnieniu swojego stanowiska organ rentowy podniósł, iż ubezpieczony nie podlegał ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę. Organ rentowy po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego i zebraniu wszystkich dokumentów dotyczących wykonywania umowy uznał, iż umowa ta miała charakter pozorny. Płatnik składek posiadał zadłużenie w płatności składek, nie przekładał na żądanie organu rentowego dokumentacji spółki, zatem nie miał środków do zatrudnienia pracowników. Zgłoszenie odwołującego do ubezpieczenia społecznego nastąpiło dopiero w 2010 roku, a on sam nie był uwzględniany we wcześniejszych rozliczeniach spółki. W aktach widnieją jedynie dwa kwestionariusze wykonywania pracy, które podważa sam odwołujący wskazując, iż w tygodniu kiedy pracował przebywał w większości na konsultacjach lekarskich. Umowa została zawarta w dniu wolnym od pracy, zmiana jej warunków natomiast w okresie kiedy odwołujący był już niezdolny do pracy. Z uwagi na jego dolegliwości stwierdzone 23 grudnia 2009 roku należy domniemywać, iż w dniu zawarcia umowy był on już całkowicie niezdolny do pracy (k. 5-6 a.s.).

Postanowieniem z dnia 27 października 2011 roku Sąd ustanowił dla odwołującego pełnomocnika z urzędu (k. 44 a.s.).

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Decyzją z dnia 23 września 2010 roku, znak: (...)- (...)-ORZ-D organ rentowy stwierdził, iż K. O. (1) od 13 grudnia 2009 roku nie podlega ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę w firmie (...) Sp. z o.o. (k. 1-4 a.r.).

Od powyższej niekorzystnej decyzji, K. O. (1) wniósł odwołanie do Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie, VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd ustalił, iż Spółka (...) z ograniczoną odpowiedzialnością posiadała siedzibę w S. oraz w W. przy ulicy (...). Została zawiązana w 2005 roku. Prezesem zarządu spółki był Ł. R.. Przedmiotem działalności spółki było prowadzenie szkoleń, usługi informatyczne orz marketing (k. 37,39 a.r., zeznania świadka Ł. R. a.s.).

Spółka (...) posiadała zadłużenie w opłacaniu składek na ubezpieczenia społeczne od lutego 2009 roku do października 2010 roku w kwocie 8.601, 67 złotych (k. 99 a.r.).

Od 13 kwietnia 2010 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych prowadził kontrolę w spółce w zakresie prawidłowości i rzetelności obliczania składek na ubezpieczenie społeczne oraz ustalania i wypłacania świadczeń z tytułu ubezpieczenia chorobowego i zdrowotnego. W okresie od 20 kwietnia do 19 lipca 2010 roku nastąpiła przerwa w kontroli spółki. Płatnik nie przedłożył bowiem ksiąg handlowych, odpisu z rejestru przedsiębiorców, umowy sprzedaży udziałów spółki oraz kupna, a także dowodów wpłat na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne i na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (k.31, 119, 128-139, a.r.). Prezes zarządu spółki mimo licznych obietnic i wezwań nie przekładał powyższych dokumentów do kwietnia 2010 roku (k. 105, 109, 110 a.r.).

E. D. (1) – matka odwołującego K. O. (1) była znajomą matki Prezesa zarządu spółki. Jej syn nie posiadał pracy i chciała, aby rozpoczął pracę w spółce (...). K. O. (1) nie prowadził z matką wspólnego gospodarstwa domowego (zeznania świadka E. D. (1) – k.94-95 a.s.).

Od dnia 24 grudnia 2009 roku do połowy stycznia 2010 roku K. O. (1) przebywał w szpitalu w związku z rozpoznanym nowotworem mózgu (dowód z przesłuchania odwołującego – k. 148- 149 w zw. z k.28 a.s.). Orzeczeniem z dnia 26 marca 2010 roku K. O. (1) został zaliczony od 3 marca 2010 roku do 26 marca 2013 roku do znacznego stopnia niepełnosprawności. K. O. (1) z uwagi na chorobę jest całkowicie niezdolny do pracy i otrzymuje rentę z tego tytułu w wysokości 746,20 złotych (k.35 – 36 a.s.).

K. R. chciał zawrzeć umowę o pracę w celu podlegania ubezpieczeniu społecznemu oraz korzystaniu kolejno z świadczeń wynikających z posiadania tegoż ubezpieczenia, w tym z zasiłku chorobowego (k.3,5 a.r.). Umówił się z Prezesem zarządu spółki (...)Ł. R., iż podpiszą dokument, który miałby być pozornie umową o pracę w dniu 13 grudnia 2009 roku, w niedzielę w domu jego matki. K. R. nie miał woli do wykonywania rzeczywiście obowiązków pracowniczych w postaci telefonicznego umawiania klientów do udziału w szkoleniach. Ł. R. wyraził zgodę na podpisanie takiego dokumentu nie w celu świadczenia pracy, albowiem spółkę nie było stać na zatrudnianie pracowników oraz wypłacanie wynagrodzenia, ale w celu uzyskania przez K. O. (1) świadczeń z ubezpieczenia społecznego. K. R. nie wykonywał obowiązków z umowy o pracę na stanowisku pracownika ds marketingu. Dodatkowo dla pozoru, K. O. (1) i Ł. R. zawarli porozumienie o zmianie warunków płacy z podwyższeniem wynagrodzenia do kwoty 1386,00 złotych miesięcznie w dniu 1 stycznia 2010 roku, kiedy K. O. (1) był całkowicie niezdolny do pracy z uwagi na chorobę nowotworową. K. R. przedłożył organowi rentowemu zwolnienia lekarskie za okres od 2 grudnia 2009 roku do końca kwietnia 2010 roku (k. 49-52, 59-63 a.s.).

Spółka (...) za 2009 rok posiadała stratę w dochodach w wysokości 6080,70 złotych, a za 2010 rok stratę opiewającą o kwotę 31.082 złotych (k. 132-135 a.s.).

W dniu 17 lutego 2010 roku Spółka (...) zgłosiła K. O. (1) do ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego od dnia 13 grudnia 2009 roku z tytułu zatrudnienia w spółce na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku pracownika ds marketingu za wynagrodzeniem zasadniczym 1276,00 złotych. Akta osobowe K. O. (2) przedłożone przez Prezesa spółki nie zawierały zaświadczenia lekarskiego o braku przeciwwskazań do wykonywania pracy, zaświadczenia o odbytym szkoleniu z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz oświadczenia PIT-2 (a.r.).

Spółka wystawiła świadectwo pracy K. O. (1) w dniu 1 grudnia 2011 roku, gdzie wskazano, iż stosunek pracy ustał w dniu 31 sierpnia 2011 roku na skutek wypowiedzenia umowy o pracę przez odwołującego (k. 65 a.s.).

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie akt rentowych, dokumentów złożonych w toku postępowania sądowego oraz zeznań świadków i odwołującego.

Dokument w postaci umowy o pracę na czas określony z dnia 13 grudnia 2009 roku zawartej między K. O. (1), a spółką (...) (k. 58 a.s.) Sąd uznał za złożony przez strony dla pozoru, a nie dla celu jakim było wykonywanie pracy przez odwołującego. Prawdziwość, a co za tym idzie ważność jego zawarcia nie wynika z dokumentów spółki, w ty akt osobowych oraz zeznań świadków.

Z zeznań świadka B. S. – siostry odwołującego wynika jedynie, iż wiedzę o podpisaniu umowy o pracę i obowiązkach pracowniczych posiadała ze słyszenia o odwołującego, co nie stanowi dowodu wykonywania pracy. W szczególności należy wskazać na zeznania: „ja wiem tylko z przekazu wnioskodawcy, że wykonywał jakąś pracę, wiem, że miał umówione spotkania. Wnioskodawca mówił, że pracował do Wigilii, kiedy pojechaliśmy do lekarza”. Jedyne co świadek widziała to sytuację, kiedy odwołujący przeglądał materiały szkoleniowe, co nie może świadczyć o woli osób podpisujących umowę (k. 94 a.s.).

Występuje znacząca sprzeczność między zeznaniami świadka E. D. (1) – matki odwołującego, a zeznaniami Prezesa zarządu spółki i odwołującego. Kiedy dwaj ostatni twierdzą, iż świadek była osobą, która umówiła strony do zawarcia umowy jako były pracownik spółki i była obecna podczas jej podpisywania w jej domu, E. D. (2) zeznaje: „nie byłam świadkiem zawarcia uowy o pracę syna z zainteresowaną spółką. Nie byłam nigdy pracownikiem zainteresowanej spółki, ale zainteresowanego znałam” oraz „nie byłam świadkiem w przedmiocie wykonywania pracy przez wnioskodawcę, mówił mi, że ma telefonicznie pozyskiwać klientów w ramach szkoleń ”, a nadto „przy mnie K. nie telefonował w celach pozyskiwania klientów” (k. 54-55 a.s.). W ocenie Sądu nie istnieją przeszkody do odmówienia wiarygodności zeznaniom matki odwołującego. Nawet jako osoba najbliższa dla odwołującego jest w stanie odtworzyć fakty w sposób rzetelny i rzeczywisty.

Zeznania Ł. R. w odniesieniu do zeznań matki odwołującego wskazują na brak zawarcia umowy w mieszkaniu E. D. (1) w niedzielę 13 grudnia 2009 roku. Nadto w sprzeczności pozostają zeznania świadka, iż matka odwołującego pracowała w spółce, kiedy ona temu wyraźnie zaprzecza. Należy zauważyć, iż świadek nie pamiętał na jakie stanowisko zatrudnił odwołującego, co winno mieć znaczenie przy ubogim budżecie spółki i wskazał, że odwołujący miał się skontaktować z dwoma klientami, ale się z nimi nie spotkał.

Wiarygodne są zeznania świadka Ł. R. jedynie w zakresie działalności spółki, ale już nie polega na prawdzie twierdzenie, iż spółka miała warunki do zatrudnienia pracownika, albowiem jak wynika z dokumentu znajdującego się w aktach rentowych spółka od lutego 2009 roku posiadała znaczny dług w zakresie opłacania składek na ubezpieczenie społeczne oraz straty w dochodach za 2009 i 2010 rok.

Sąd uznał za niewiarygodne zeznania odwołującego K. O. (1), albowiem stoją one w sprzeczności z dokumentami zgromadzonymi w aktach rentowych oraz nie znajdują potwierdzenia w zeznaniach jego matki E. D. (1), które jak twierdził odwołujący miała być naocznym świadkiem podpisywania przez niego umowy o pracę w niedzielę 13 grudnia 2009 roku. Niewiarygodnym jest, iż odwołujący zawarł umowę o pracę w niedzielę, jako dzień wolny od pracy wobec braku potwierdzenia tego faktu przez jego matkę. Nadto w sprzeczności pozostają jego twierdzenia o zawarciu umowy w mieszkaniu matki, kiedy jak ona sama zeznała nie prowadziła z synem wspólnego gospodarstwa domowego. Nasuwają wątpliwości również czynności, jakoby miała być to umowa już od początku zawarta na czas nieokreślony, gdzie raczej w usługach jakim miało być według twierdzeń odwołującego wyszukiwanie klientów praktycznie zawiera się początkowo umowy o pracę na okres próbny, a przynajmniej na czas określony, w szczególności z młodą osobą, o nieznanym doświadczeniu. Dokumenty w postaci dwóch kwestionariuszy, które zostały przekazane na dowód wyszukiwania klientów nie świadczą o wykonywaniu umowy, a jedynie stanowią subiektywny dowód, aby potwierdzić czynności, które nie mogły powstać w stosunku pracy, który nie istniał. Zresztą odwołujący wskazuje, iż jego obowiązkami było telefoniczne umawianie klientów i z tego co sobie przypomina to chyba miał jakieś umówione spotkania, ale dokładnie nie potrafi wskazać (k. 149 a.s.). Odwołujący zresztą nie potrafi jednoznacznie wskazać na okoliczności, które świadczyłyby o zawarciu umowy o pracę lub następczo o wykonywaniu obowiązków pracowniczych. Nadto nie polega na prawdzie i czyni czynność pozorną fakt, iż odwołujący był osobą poważnie chorą i skoro diagnoza zdaniem odwołującego została postawiona tydzień od podpisania umowy, a w tygodniu kiedy zaczął pracę uczęszczał na konsultacje lekarskie nie mógł być osobą zdolną do pracy w dniu jej podpisania. Nadto sam wskazuje, iż ma problemy z pamięcią, co Sąd nie neguje wobec stanu zdrowia odwołującego, ale wszelkie te okoliczności świadczą o pozorności umowy.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Odwołanie K. O. (1) jest niezasadne i podlega oddaleniu.

Zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 13.10.1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami. Nadto zgodnie z art. 12 ust. 1 i art. 13 ust. 1 pkt. 1 ustawy obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby fizyczne w następujących okresach pracownicy - od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku. Okresy powyższego ubezpieczenia należą zgodnie z treścią art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 17.12.1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych do okresów składkowych.

Spornym w niniejszej sprawie było czy K. O. (1) podlegał rzeczywiście ubezpieczeniom społecznym na podstawie tytułu jakim była umowa o pracę na czas nieokreślony z dnia 13 grudnia 2009 roku, przedłożona do akt rentowych. Należy podkreślić, iż w zakresie objęcia obowiązkiem ubezpieczenia, to osoba zgłaszająca się do ubezpieczenia musi wykazać istnienie stosunku prawnego, będącego na podstawie art. 6 ust. 1 u.s.u.s. tytułem ubezpieczenia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 18 kwietnia 2012 r. III AUa 179/12 LEX nr 1164107). K. O. (1) zgłosił wprawdzie wniosek o dopuszczenie dowodu z zeznań jego matki oraz siostry na okoliczność zawarcia umowy o pracę, ale żadna ze świadków nie potwierdziła powyższej okoliczności, albowiem nie miały wiedzy na ten temat, a w dodatku jego matka zaprzeczyła, aby była świadkiem podpisania umowy, na co powoływał się odwołujący. Zatem Sąd w zakresie istnienia umowy o pracę oraz ewentualnego jej wykonywania musiał ustalić stan faktyczny na podstawie zeznań Prezesa zarządu spółki (...) i samego odwołującego oraz na podstawie akt rentowych.

Przede wszystkim podkreślić należy, iż z obowiązku pracodawcy, polegającego na zgłoszeniu do ubezpieczenia społecznego pracowników (zatrudnionych), należy wysnuć wniosek, że przesłankę nawiązania stosunku ubezpieczenia oraz wynikające z tego stosunku prawo do świadczeń nie stanowi samo zawarcie umowy o pracę, lecz zatrudnienie, bowiem wykonywanie pracy - a nie samo zawarcie - w ramach stosunku pracy zgodnie z ustawą z 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i ustawą z 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych uprawnia do świadczeń przewidzianych w wyżej wymienionych przepisach. Oznacza to także, że zobowiązanie pracownika powinno polegać na wykonywaniu pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz do świadczenia wynagrodzenia przez pracodawcę (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 września 2012 r. III AUa 1475/11, LEX nr 1220572). O tym czy strony istotnie nawiązały stosunek pracy stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych nie decyduje samo formalne zawarcie umowy o pracę, wypłata wynagrodzenia, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, wystawienie świadectwa pracy, ale faktyczne i rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, a wynikających z art. 22 § 1 k.p. Istotne więc jest, aby stosunek pracy zrealizował się przez wykonywanie zatrudnienia o cechach pracowniczych. (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 3 kwietnia 2012 r. III AUa 1627/11 LEX nr 1163474). W aktach sprawy nie występują żadne dowody, które świadczyłyby o zawarciu umowy o pracę albo następczo o wykonywaniu pracy przez K. O. (1). Jak wyżej wskazano sama umowa o pracę, zmiana jej warunków oraz świadectwo pracy nie mogą stanowić podstawy do uwzględnienia odwołania, albowiem to właśnie te dokumenty i ich ważność zakwestionowane zostały przez organ rentowy. Odwołujący powołuje się na przeprowadzenie dwóch kwestionariuszy osobowych w ramach obowiązków pracowniczych, co nie zostało potwierdzone, albowiem on sam wskazał, iż nie pamięta przebiegu pracy, bo był to krótki okres, a jego rzekomy pracodawca jednoznacznie zeznaje, iż odwołujący nie spotkał się z klientami. Nie sposób uznać świadczenia określonej pracy pod kierownictwem i w stosunku podporządkowania do pracodawcy, skoro Prezes zarządu spółki nie potrafi jednoznacznie sprecyzować stanowiska, czynności odwołującego, a nadto wskazuje w dokumencie z przesłuchania podczas kontroli organu rentowego, iż nie było ewidencji czasu pracy, a jedynie ustne porozumienie.

Dodatkowo akta osobowe odwołującego praktycznie nie istnieją poza umową i jej zmianą. Nie widnieją w nich dokumenty poświadczające odbycie szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz wstępnych badań lekarskich, które są obowiązkowymi dokumentami określającymi początek stosunku pracy, co wynika z art. 229 k.p. oraz art. 239 (3) § 2 k.p. Twierdzenia Prezesa spółki, iż nie zdążył dokonać powyższych czynności wobec nieobecności odwołującego tym bardziej nasuwa wątpliwości o braku zamiaru zawarcia umowy o pracę. Żaden pracodawca nie pozwoliłby sobie, w szczególności wobec strat w dochodach, żeby zatrudnić pracownika, a tym bardziej pracownika, który formalnie pracował pięć dni, a przez osiem miesięcy przebywał na zwolnieniu lekarskim w związku z niezdolnością do pracy. W ocenie Sądu spółka jak wynika z zeznań podatkowych i informacji organu rentowego w grudniu 2009 roku nie była w stanie zatrudnić pracownika. Wprawdzie dążenie do uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego jako cel podjęcia zatrudnienia, nie świadczy o zamiarze obejścia prawa, jeżeli umowa o pracę jest faktycznie realizowana. W niniejszej sprawie odwołujący nie wykazał, iż pracę wykonywał. Ani Prezes zarządu spółki ani świadkowie nie zeznali, aby odwołujący wykonywał pracę. Wprawdzie twierdził on, iż kwestionariusze w ilości dwóch, złożone do akt rentowych stanowią dowód na uzyskiwanie klientów, ale sam podczas przesłuchania nie potrafił jednoznacznie wskazać co czynił w ramach pracy.

W ocenie Sądu odwołujący i Prezes spółki (...) nie mieli zamiaru zawierać umowy w celu wykonywania pracy przez K. O. (1). Przede wszystkim świadczy o tym zła kondycja spółki z 2009 roku i 2010 roku wykazująca jedynie straty oraz zadłużenie w opłacaniu składek już w lutym 2009 roku, kiedy pozorna umowa o pracę miałaby być zawarta w grudniu 2009 roku. Nadto zaprzeczenie matki odwołującego o zawarciu umowy pod jej obecność oraz wskazanie przez siostrę odwołującego, iż jedynie ze słyszenia od odwołującego wie o wykonywaniu pracy na rzecz spółki niweczą uznanie umowy za rzeczywistą, ważną i wiążącą strony. W dodatku sam Prezes spółki nie potrafił się jednoznacznie wypowiedzieć jakie czynności i czy w ogóle wykonywał odwołujący. Samo wskazanie, iż nie pracował on w siedzibie spółki i wynagrodzenie oraz zakres obowiązków wyznaczane było ustnie jak wynika z dokumentów z kontroli znajdujących się w aktach rentowych nie stwarza warunków do ustalenia, iż tytuł do ubezpieczenia społecznego powstał. Zgodnie z art. 83 § 1 k.c. nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Jeżeli oświadczenie takie zostało złożone dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczenia ocenia się według właściwości tej czynności. Należy zauważyć, iż z czynnością prawną pozorną mamy do czynienia wówczas, gdy występują, łącznie, następujące warunki: oświadczenie woli musi być złożone tylko dla pozoru, oświadczenie woli musi być złożone drugiej stronie, adresat oświadczenia woli musi zgadzać się na dokonanie czynności prawnej jedynie dla pozoru, czyli być aktywnym uczestnikiem stanu pozorności. Pierwsza i zasadnicza cecha czynności pozornej wyraża się brakiem zamiaru wywołania skutków prawnych, jakie prawo łączy z tego typu i treścią złożonego oświadczenia. Jest to zatem z góry świadoma sprzeczność między oświadczonymi a prawdziwymi zamiarami stron, czyli upozorowanie stron na zewnątrz i wytworzenie przeświadczenia dla określonego kręgu (otoczenia), nie wyłączając organów władzy publicznej, że czynność o określonej treści została skutecznie dokonana. Nadto, stosunek ubezpieczeniowy jest następczy wobec stosunku pracy i powstaje tylko wówczas, gdy stosunek pracy jest realizowany. Jeżeli stosunek pracy nie powstał bądź też nie jest realizowany, wówczas nie powstaje stosunek ubezpieczeniowy, nawet jeśli jest odprowadzana składka na ubezpieczenie społeczne (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 4 września 2012 r. III AUa 19/12LEX nr 1220574). Pozorność jest zatem wadą oświadczenia woli polegającą na niezgodności między aktem woli a jej przejawem na zewnątrz, przy czym strony zgodne są co do tego, aby wspomniane oświadczenie nie wywołało skutków prawnych. Oświadczenie woli stron nie może wtedy wywoływać skutków prawnych odpowiadających jego treści, ponieważ same strony tego nie chcą (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 2012 r. I UK 27/12). Odwołujący chciał wywołać inny skutek niż wykonywanie pracy, a Prezes zarządu chciał mu pomóc w osiągnięciu świadczeń wobec jego choroby, w szczególności wobec znajomości z jego matką. Nadto jak wyżej wskazano nie została konwalidowana nieważność tej umowy poprzez faktyczne wykonywanie pracy i przyjęcie jej przez pracodawcę.

Dodatkową okolicznością faktyczną świadczącą o pozorności umowy jest fakt, iż wobec ciężkich problemów ze zdrowiem trwających zapewne już wcześniej niż od 24 grudnia 2009 roku, kiedy odwołujący przebywał w szpitalu, zatem również w dniu umowy, odwołujący pięć dni, które rzekomo pracował spędził, jak sam przyznaje w przeważającej części na wizytach lekarskich. Skoro odwołujący uczęszczał na wizyty lekarskie i był w złej kondycji zdrowotnej, nie sposób uznać, iż rzeczywiście wypełniał obowiązki pracownicze. Zresztą pracodawca nie zeznał, ażeby pracę tę przyjął, a z jego zeznań wynika jakby miał ambiwalentny stosunek czy K. O. (1) wykonywał swoje obowiązki, co nasuwa poważne wątpliwości wobec złej kondycji finansowej spółki. Należy zgodzić się z poglądem, iż o rgan rentowy może uznać, że umowa o pracę była fikcyjna, gdy pracownik w krótkim czasie od jej zawarcia idzie na zwolnienie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 2011 r. II UK 69/11 LEX nr 1108830, M.P.Pr. 2012/2/58). W ocenie Sądu o niestabilnej sytuacji finansowej świadczy fakt przerwania kontroli w związku z nieprzedłożeniem przez Prezesa spółki dokumentów finansowych spółki, w tym akt osobowych odwołującego. Dopełnia to okoliczność, iż wcześniej odwołujący nie był zgłaszany do ubezpieczenia społecznego, mimo iż zawarł umowę w grudniu 2009 roku, a od czasu kiedy niewątpliwie stał się niezdolny do pracy w lutym 2010 roku dopiero został zgłoszony jako pracownik podlegający ubezpieczeniu. Nie sposób uznać, iż wówczas nie wiedział o swoim stanie zdrowia, skoro od 24 grudnia 2009 roku do połowy stycznia 2010 roku przebywał w szpitalu, a kolejno do końca kwietnia 2010 roku na zwolnieniu lekarskim. Nadto obecnie pobiera rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, a od marca 2010 roku został zaliczony do znacznego stopnia niepełnosprawności, co potwierdza słuszność ustalenia, iż umowa o pracę z dnia 13 grudnia 2009 roku nie jest ważna.

Na marginesie należy zauważyć, iż kwestia podlegania ubezpieczeniu społecznemu nie jest zależna od woli ubezpieczonego. Obowiązek podlegania ubezpieczeniom wynika bowiem z przepisów prawa. Przepisy prawa z zakresu ubezpieczeń społecznych są przepisami bezwzględnie obowiązującymi, a zatem przy ich stosowaniu ani organ rentowy ani sąd nie mogą mieć na uwadze zasad współżycia społecznego; przepisy te muszą być bezwzględnie przestrzegane w stosunku do wszystkich nawet, jeśli jawią się one osobie zainteresowanej jako subiektywnie niesprawiedliwe (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 29 sierpnia 2012 r. III AUa 356/12 LEX nr 1220431 ). Zatem fakt choroby odwołującego i w związku z tym niezdolność odwołującego do świadczenia pracy oraz uzyskiwania dochodów niezbędnych do życia nie mogą świadczyć o zawarciu umowy o pracę lub wykonywaniu obowiązków pracowniczych.

Mając powyższe na uwadze, Sąd na podstawie art. 477 (14) § 1 k.p.c. orzekł jak w sentencji wyroku.