Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Ua 23/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 12 listopada 2015 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi X Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie P. C. od decyzji Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego z dnia 11 czerwca 2015 roku w przedmiocie prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej.

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.

P. C. mieszka w miejscowości S. pod numerem 31a. Wnioskodawca w tej samej miejscowości pod numerem 8 prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 6,08 ha fizycznego, co daje 1,71 ha przeliczeniowego. Profil gospodarstwa to produkcja roślinna. Rolnik nie prowadzi hodowli zwierząt. Dom w S. pod numerem 8 zamieszkuje matka wnioskodawcy.

W gospodarstwie matka wnioskodawcy hoduje drób dla własnych potrzeb. W związku z tym wnioskodawca lub jego matka przygotowują kurom paszę w parniku. W gospodarstwie wnioskodawcy są 2 parniki – stary w stodole i nowy, dwuletni, który stoi na podwórku. Zimą parnik jest chowany ze względu na warunki atmosferyczne.

Wnioskodawca posiada w gospodarstwie pilarkę stołową – tzw. krajzega, na której ciął drzewo na opał. P. wyposażona jest w osłonę, którą się zakłada, kiedy urządzenie nie pracuje, aby nikomu nic się nie stało. Wnioskodawca od wielu lat ciął drzewo na tej maszynie.

Tydzień przed wypadkiem wnioskodawca zdemontował stare ogrodzenie, celem zrobienia nowego, na którym było cięte drzewo w dniu wypadku. Ogrodzenie było po to, żeby kury nie chodziły po podwórku. W dniu 21 stycznia 2015 roku P. C. ciął na podwórku drzewo na pilarce stołowej. W pewnym momencie prawa dłoń zsunęła się po kawałku drewna i dotknęła wirującej tarczy pilarki. W czasie zdarzenia wnioskodawca miał na rękach rękawiczki ze względu na porę roku. W cięciu drzewa pomagał wnioskodawcy kolega – T. W. (1) – woził on drzewo do stodoły. W chwili wypadku był w stodole i nie widział zdarzenia. Żona wnioskodawcy bezzwłocznie wezwała karetkę pogotowia. W szpitalu wnioskodawca przeszedł zabieg operacyjny. W wyniku tego zdarzenia wnioskodawca doznał urazu nadgarstka i dłoni z licznymi ubytkami tkanek. W czasie zdarzenia wnioskodawca był trzeźwy, nie był też pod wpływem żadnych środków odurzających i substancji psychotropowych. Drzewo, które ciął wnioskodawca miało być przeznaczone do ogrzewania domu, do przyrządzania paszy dla kur w parniku oraz jako materiał do ogrodzenia. Drzewo cięte przez wnioskodawcę było wykorzystywane w domu pod numerem 8, gdzie mieszka matka wnioskodawcy oraz w domu pod numerem 31a, gdzie mieszka wnioskodawca z żoną.

Wnioskodawca zgłosił wypadek do placówki KRUS w Ł. w dniu 30 stycznia 2015 roku. W tym dniu sporządzono w KRUS w Ł. protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy rolniczej. Podczas oględzin w dniu 10 lutego 2015 roku urzędnik KRUS pytał wnioskodawcę, czy hoduje on zwierzęta. Wnioskodawca stwierdził, że nie ma hodowli bydła czy trzody chlewnej, na swój użytek ma kury. Przy tych oględzinach nie wykonywano żadnych zdjęć kurnika. Wnioskodawca nie składał żadnych uwag do protokołów sporządzonych przez pracownika KRUS. Po wypadku, na początku marca, wnioskodawca z T. W. i swoim synem postawił ogrodzenie za stodołą.

Na mocy decyzji z dnia 13 marca 2015 roku odmówiono P. C. jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej. W uzasadnieniu decyzji organ ubezpieczeniowy powołał się na art. 10 oraz art. 11 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników. Na tej podstawie KRUS wykazał, iż zaistniałe zdarzenie nie może być uznane za wypadek przy pracy rolniczej, ponieważ cięcie drzewa na użytek ogrzania mieszkania nie wspiera rolniczo żadnego z elementów produkcyjnych gospodarstwa, w związku z czym nie przysługuje wnioskodawcy jednorazowe odszkodowanie z tego tytułu.

W dniu 14 kwietnia 2015 roku wnioskodawca odwołał się od w/w decyzji. W odwołaniu rolnik wniósł o zmianę zaskarżonej decyzji poprzez uznanie, iż zdarzenie było wypadkiem przy pracy rolniczej i przyznanie mu z tego tytułu prawa do odszkodowania. W uzasadnieniu wnioskodawca wskazał, że drzewo, które ciął nie jest wykorzystywane tylko do ogrzewania domu, ale też do przygotowywania paszy dla kur w parniku oraz do uszczelnienia ogrodzenia, aby kury nie wydostawały się na podwórko oraz sąsiednie posesje.

W związku z tym, iż wnioskodawca w odwołaniu powołał nowe okoliczności, KRUS nie skierował sprawy na drogę postępowania sądowego, ale sam zajął się ponownie wyjaśnieniem zaistniałych okoliczności.

W dniu 6 maja 2015 roku doszło do ponownego przesłuchania wnioskodawcy, celem wyjaśnienia nowych okoliczności powołanych przez niego w odwołaniu od decyzji KRUS. Dokonano też ponownych oględzin miejsca wypadku.

W notatce służbowej z dnia 12 maja 2015 roku urzędnik KRUS stwierdził, iż w dniu pierwszych oględzin w obejściu wnioskodawcy były kawałki drewna brzozowego oraz drobne odpadowe drewniane kawałki. Urzędnik stwierdził, iż materiał ten nie mógłby zostać wykorzystany do naprawy ogrodzenia, a gotowanie obierek dla kilkunastu kur w dużym objętościowo parniku jest niedorzeczne. Nadto stwierdzono, iż w czasie pierwszych oględzin wnioskodawca nie pokazał urzędnikowi parnika czy drobiu znajdującego się w gospodarstwie. W notatce wskazano również, iż nie stwierdzono w czasie pierwszych oględzin na terenie gospodarstwa śladów, aby drób hodowany był w nim od dłuższego czasu.

Na mocy spornej decyzji z dnia 11 czerwca 2015 roku KRUS odmówił P. C. prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej, nie uznając zdarzenia z dnia 21 stycznia 2015 roku za wypadek przy pracy rolniczej.

Obecnie ręka wnioskodawcy jest bezwładna, nieużyteczna. Wnioskodawca ma problemy ze zginaniem palców oraz nie ma czucia palców.

Sąd nie dał wiary zeznaniom wnioskodawcy i świadków w zakresie obecności drobiu na posesji wnioskodawcy oraz przygotowywania paszy dla drobiu. Zeznania te, mimo iż są spójne i jasne, nie odpowiadają ustaleniom poczynionym przez inspektora KRUS na terenie gospodarstwa wnioskodawcy. Tak samo Sąd uznał w zakresie zeznań wnioskodawcy i świadków co do przygotowywania żywności dla kur. Wnioskodawca twierdził, iż ma niewiele (15-20 sztuk) drobiu. W związku z powyższym przygotowywanie paszy dla tak niedużej liczby, w dużym objętościowo parniku, byłoby sprzeczne z zasadami racjonalności i nieekonomiczne. Nadto wnioskodawca nie pokazał urzędnikowi w czasie pierwszych oględzin parnika, nie wspomniał nawet, iż go posiada i używa.

Co do zeznań dotyczących ogrodzenia również istnieją nieścisłości. W pierwszym odwołaniu wnioskodawca twierdził, iż drzewo było mu potrzebne do naprawy istniejącego ogrodzenia. W kolejnym odwołaniu, skierowanym do Sądu, wnioskodawca podniósł, iż drzewo było cięte w celu wykonania ogrodzenia, w związku z czym nie mogło to ogrodzenie stać przed wypadkiem. Urzędnik KRUS ustalił w trakcie oględzin w maju 2015 roku – na podstawie stanu drzewa i gwoździ - że ogrodzenie jest nowe.

Trudno również uwierzyć w tłumaczenia wnioskodawcy, jakoby w czasie pierwszych oględzin oraz w czasie zgłaszania wypadku, jak twierdzi, zapominał o tym, że ma kury i że drewno było przeznaczone jeszcze na ogrodzenie, a nie wyłącznie w celu ogrzania domu. Zgłaszanie wypadku miało miejsce po 9 dniach, należy więc uznać, że szok związany z wydarzeniem już minął.

W konsekwencji Sąd uznał, że zeznania wnioskodawcy i świadków są niespójne i nieścisłe z ustaleniami dokonanymi przez KRUS bezpośrednio po wypadku.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, iż wniesione odwołanie nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd podniósł, iż podstawą przyznania ubezpieczonemu rolnikowi jednorazowego odszkodowania jest art. 10 ust. 1 pkt. 1 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników (Dz. U. 2015 poz. 704 ze zm.). Zgodnie z jego brzmieniem jednorazowe odszkodowanie przysługuje ubezpieczonemu, który doznał stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu wskutek wypadku przy pracy rolniczej lub rolniczej choroby zawodowej. Zgodnie zaś z ust. 2 tego przepisu jednorazowe odszkodowanie nie przysługuje osobie, która spowodowała wypadek umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.

Zatem zdarzeniem, które warunkuje przyznanie prawa do jednorazowego odszkodowania jest wystąpienie wypadku przy pracy rolniczej lub rolniczej choroby zawodowej. Dlatego najistotniejszym w sprawie jest, aby dokonać rzetelnego i wnikliwego badania, czy dana sytuacja stanowiła wypadek przy pracy rolniczej.

Prawodawca sformułował w art. 11 ust. 1 wspomnianej ustawy definicję wypadku przy pracy rolniczej. Za taki wypadek uznaje się zdarzenie nagłe, wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło podczas wykonywania czynności związanych z prowadzeniem działalności rolniczej albo pozostających w związku z wykonywaniem tych czynności:

1. na terenie gospodarstwa rolnego, które ubezpieczony prowadzi lub w którym stale pracuje albo na terenie gospodarstwa domowego bezpośrednio związanego z tym gospodarstwem rolnym;

2. w drodze ubezpieczonego z mieszkania do gospodarstwa rolnego, o którym mowa w pkt. 1 albo w drodze powrotnej, lub

3. podczas wykonywania poza terenem gospodarstwa rolnego, o którym mowa w pkt. 1 zwykłych czynności związanych z prowadzeniem działalności rolniczej albo w związku z wykonywaniem tych czynności, lub

4. w drodze do miejsca wykonywania czynności, o których mowa w pkt. 3 lub w drodze powrotnej.

Z działalnością rolniczą z kolei mamy do czynienia w sytuacji działalności w zakresie produkcji roślinnej lub zwierzęcej, w tym produkcji ogrodniczej, sadowniczej, pszczelarskiej, rybnej i leśnej (art. 6 pkt. 3 ustawy).

W związku z powyższym elementem koniecznym dla zaliczenia wydarzenia za wypadek przy pracy na gruncie ustawy konieczne jest, aby to zdarzenia miało miejsce „przy pracy rolniczej”.

W konsekwencji, Sąd podniósł, iż aby zdarzenie będące wypadkiem uzyskało ochronę na mocy ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników musi zaistnieć związek przyczynowy, miejscowy, czasowy i funkcjonalny z pracą rolniczą. Związek czasowy rozumiany jest jako bezpośredniość występująca między wypadkiem, a wykonywaniem typowych czynności rolnika. Związek funkcjonalny natomiast to powiązanie wykonywanej czynności z działalnością rolniczą, czyli istotny związek z potrzebami i prowadzeniem gospodarstwa, bez których funkcje gospodarstwa nie mogłyby być realizowane.

W przedmiotowej sprawie Sąd odmówił wnioskodawcy prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej uznając, że przygotowywanie drewna na opał, wykorzystywanego w gospodarstwie domowym, nie nastąpiło podczas wykonywania normalnych czynności związanych z prowadzeniem działalności rolniczej, ani nie pozostawało w związku z wykonywaniem tych czynności. Z protokołu wypadkowego, sporządzonego przez pracownika KRUS wynikało bowiem, że drewno, które tego dnia ciął wnioskodawca przeznaczone było tylko na opał do domu. Pomimo faktu, że niniejsze zdarzenie miało miejsce na terenie gospodarstwa rolnego, którego właścicielem jest wnioskodawca, to nie doszło do tego wypadku przy pracy rolniczej. Został tutaj bowiem zerwany związek funkcjonalny pomiędzy wykonywaną przez wnioskodawcę czynnością, a działalnością rolniczą. Cięte drzewo nie było związane z potrzebami oraz prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Pracownik KRUS, który przeprowadzał oględziny na terenie gospodarstwa wnioskodawcy, stwierdził ponadto, że w maszynie, którą posługiwał się P. C. brak jest odpowiednich osłon. Używanie takiego sprzętu, do wykonywania niebezpiecznej pracy, jaką jest cięcie drzewa, stanowi ze strony wnioskodawcy przyczynienie się, w znacznym stopniu, do zaistniałego zdarzenia i jest przejawem rażącego niedbalstwa jakiego dopuścił się w swoim zachowaniu wnioskodawca. Rolnik zupełnie zlekceważył tutaj hipotetyczne zagrożenie wypadkiem, jakiemu mógł ulec przy pracy z urządzeniem mechanicznych napędzanym silnikiem elektrycznym uznając, że skoro wiele lat już z nim pracował, to nic się nie stanie.

Apelację od powyższego orzeczenia w całości wniósł pełnomocnik wnioskodawcy.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1. naruszenie prawa procesowego:

- art. 233 § 1 w zw. z art. 235 § 1 w zw. z 292 art. kpc poprzez dokonanie ustaleń faktycznych w sprawie na podstawie protokołów powypadkowych, a nie dowodów bezpośrednio przeprowadzonych przed Sądem, w sytuacji wystąpienia wątpliwości co do przedbiegu wypadku, hodowli kur na własny użytek, wykonania dla nich ogrodzenia oraz sprzeczności w samych protokołach powypadkowych, podczas gdy oględziny gospodarstwa pozwoliłyby na wszechstronne dokonanie ustaleń - w szczególności co do obecności kurnika w gospodarstwie.

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez odmowę wiary zeznaniom powoda P. C. oraz świadków A. C. i T. W. (1), odnośnie hodowania drobiu na własny użytek, cięcia drewna na potrzeby zarówno ogrzewania, jak i palenia w parniku oraz jednocześnie naprawy ogrodzenia, podczas zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego, cięcie drewna nie służy wyłącznie celom ogrzewania domu (zwłaszcza gdy powód ma również piec na węgiel), ucięte deski można wykorzystać do naprawy lub budowy ogrodzenia, większe kawałki służą do palenia w kominku, a drobne ścinki służą do palenia w mniejszym urządzeniu - parniku, a o tym czy kury są na stałe w gospodarstwie świadczy obecność kurnika wraz z grzędą, a kury w liczbie kilkunastu, jeżeli mają wolny wybieg nie pozostawiają istotnych śladów na ziemi.

2. Naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest:

- art. 11 ust. 1 w zw. z art. 10 § 1 Ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników poprzez błędną jego wykładnię, polegająca na nieuznaniu, że wypadek był czynnością związaną z prowadzeniem działalności rolniczej, ze względu na przygotowywanie pożywienia dla zwierząt na własny użytek, podczas gdy orzecznictwo SN, m.in. orzeczenie sygn. III UK 9/12 stanowi, że „Nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło podczas wykonywania czynności polegających na prowadzeniu hodowli „dla własnych potrzeb” albo pozostających w związku z wykonywaniem tych czynności, jest wypadkiem przy pracy rolniczej w rozumieniu art. 11 ust. 1 Ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników”, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie.

- art. 11 ust. 1 Ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników poprzez błędną jego wykładnię, polegającą na nieuznaniu wypadku za wypadek związany z prowadzeniem działalności rolniczej, z tego powodu, że drewno było przeznaczone tylko na opał do domu, w sytuacji gdy prawidłowa wykładnia przepisów prowadzi do wniosku, że ustawodawca potraktował szeroko definicję wypadku przy pracy rolniczej, a rąbanie drewna na opał służący wyłącznie do ogrzania budynku mieszkalnego rolnika jest czynnością pozostającą w związku z wykonywaniem czynności bezpośrednio związanych z tym gospodarstwem rolnym, ponieważ zdarzenie to nastąpiło przy czynnościach wykonywanych zwykle przy tym gospodarstwie domowym, a więc także i tych, które służą do zaspokajania potrzeb życiowych.

Z uwagi na powyższe skarżący wniósł o:

1. zmianę wyroku Sądu Rejonowego dla Łodzi - Śródmieścia w Lodzi, X Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych poprzez przyznanie P. C. prawa do jednorazowego odszkodowania za wypadek przy pracy rolniczej,

2. zasądzenie kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję według norm przepisanych.

Pełnomocnik organu rentowego wniósł o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył co następuje.

Apelacja zasługuje na uwzględnienie.

Spór w niniejszej sprawie dotyczył prawa do jednorazowego odszkodowania w związku ze zdarzeniem jakie miało miejsce w dniu 21 stycznia 2015 roku. Istota sporu sprowadzała się do rozstrzygnięcia zagadnienia, czy powyższe zdarzenie miało charakter wypadku przy pracy rolniczej, a co za tym idzie czy ubezpieczony jest uprawniony do dochodzonych świadczeń.

Zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt. 1 i ust. 2 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników (Dz. U. 2015 poz. 704 ze zm.) jednorazowe odszkodowanie przysługuje ubezpieczonemu, który doznał stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu wskutek wypadku przy pracy rolniczej lub rolniczej choroby zawodowej. Jednorazowe odszkodowanie nie przysługuje osobie, która spowodowała wypadek umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.

W myśl art. 11 ust. 1 tej ustawy za wypadek przy pracy rolniczej uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło podczas wykonywania czynności związanych z prowadzeniem działalności rolniczej albo pozostających w związku z wykonywaniem tych czynności:

1) na terenie gospodarstwa rolnego, które ubezpieczony prowadzi lub w którym stale pracuje, albo na terenie gospodarstwa domowego bezpośrednio związanego z tym gospodarstwem rolnym lub

2) w drodze ubezpieczonego z mieszkania do gospodarstwa rolnego, o którym mowa w pkt 1, albo w drodze powrotnej, lub

3) podczas wykonywania poza terenem gospodarstwa rolnego, o którym mowa w pkt 1, zwykłych czynności związanych z prowadzeniem działalności rolniczej albo w związku z wykonywaniem tych czynności, lub

4) w drodze do miejsca wykonywania czynności, o których mowa w pkt 3, albo w drodze powrotnej.

W myśl art. 233 kpc sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Oznacza to, że wszystkie ustalone w toku postępowania fakty powinny być brane pod uwagę przy ocenie dowodów, a tok rozumowania sądu powinien znaleźć odzwierciedlenie w pisemnych motywach wyroku. Przepis ten daje wyraz obowiązywaniu zasady swobodnej oceny dowodów. Swobodna ocena dowodów odnosi się do wyboru określonych środków dowodowych i do sposobu ich przeprowadzenia. Mają być one ocenione konkretnie i w związku z całym zebranym materiałem dowodowym. Ramy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 roku, sygn. akt: II UKN 685/98, OSNAPUiS 2000 nr 17, poz. 655).

Sąd może oprzeć swe przekonanie jedynie na dowodach prawidłowo przeprowadzonych, a ocena dowodów musi być dokonana na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Sąd musi ocenić wszystkie przeprowadzone dowody oraz uwzględnić wszelkie towarzyszące im okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla oceny mocy i wiarygodności tych dowodów. Sąd zobowiązany jest przeprowadzić selekcję dowodów wybierając te, na których się oparł i ewentualnie odrzucić inne, którym odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Przez moc dowodową rozumie się przy tym siłę przekonania, jaką uzyskał sąd wskutek przeprowadzenia określonych dowodów o istnieniu lub nieistnieniu faktu, którego one dotyczyły. Ocena wiarygodności dowodu zależy od środka dowodowego. Sąd, oceniając wiarogodność decyduje o tym, czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę, czy też nie. Uważa się także, iż granice swobodnej oceny dowodów warunkuje czynnik ideologiczny, tj. poziom świadomości prawnej sędziego oraz obowiązujące w danym momencie poglądy na sądowe stosowanie prawa (por. T. Ereciński. Jacek Gudowski. Maria Jędrzejewska - "Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz", Część I, Wyd. LexisNexis).

W ocenie Sądu II instancji, w rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy powyższych reguł nie zastosował. Wyciągnął wnioski zupełnie sprzeczne z poczynionymi przez siebie ustaleniami faktycznymi.

Po pierwsze dostrzec należy, iż ustalenia faktyczne, poczynione przez Sąd Rejonowy w sprawie, wskazujące na fakt hodowli drobiu przez wnioskodawcę dla potrzeb własnych oraz przycinania drzewa w dniu zdarzenia, zarówno celem ogrzewania, wykonania ogrodzenia jak i opalania parnika, całkowicie odbiegają od dokonanej przez niego oceny dowodów. Sąd odmówił bowiem wiary zeznaniom wnioskodawcy oraz powołanych przez niego świadków w tym przedmiocie (pomimo oparcia na nich ustaleń faktycznych), bazując wyłącznie na treści protokołów sporządzonych w postępowaniu powypadkowym. Z tych już zatem względów uznać należy, iż wywody Sądu I instancji są logicznie niespójne i nie mogą stanowić przekonującego uzasadnienia dla wydanego w sprawie rozstrzygnięcia.

Po drugie, w ocenie Sądu Okręgowego zebrany w sprawie materiał dowodowy – wbrew przekonaniu Sądu Rejonowego, pozwala na ustalenie, iż sporne zdarzenie z dnia 21 stycznia 2015 roku było wypadkiem przy pracy rolniczej, bowiem wnioskodawca doznał urazu przy przycinaniu drewna potrzebnego zarówno przy ogrzewaniu domu oraz hodowli kur (do zbudowania ogrodzenia jak i wykorzystania w parniku) .

W okolicznościach sprawy nie sposób uznać, iż wyjaśnienia składane przez wnioskodawcę w toku postępowania były niekonsekwentne, a co za tym idzie nastawione na uzyskanie prawa do świadczeń i niewiarygodne. Podkreślenia wymaga, że nieuprawnionym jest stwierdzenie, iż wyłącznie protokoły sporządzone w postępowaniu powypadkowym mogą stanowić źródło informacji miarodajnych dla rozstrzygnięcia.

W istocie faktem jest, że wnioskodawca składając wyjaśnienia w postępowaniu powypadkowym na etapie sporządzania pierwszego z protokołów w ogóle nie wspomniał o wykorzystaniu przycinanego drewna, także do celów rolniczych podkreślając jego użycie do ogrzewania domów. Prawdą jest także, iż powód nie kwestionował tak sporządzonej treści wskazanego dokumentu i nie składał żadnych zastrzeżeń do protokołu. Niemniej jednak w ocenie Sądu powyższe nie oznacza, iż podnoszone przez niego twierdzenia na późniejszym etapie postępowania nie są oparte na prawdzie. Zaznaczyć należy, iż wnioskodawca nie posiada wiedzy prawniczej, a zatem składając wyjaśnienia do protokołu mógł nie zdawać sobie sprawy, jakie elementy są decydujące dla uznania związku zdarzenia z pracą rolniczą, a co za tym idzie mógł ich odpowiednio nie eksponować. Nie można mieć przy tym żadnych wątpliwości, iż wnioskodawca sporne zdarzenie z taką działalnością wiązał, w przeciwnym razie nie wystąpiłby o przyznanie świadczeń z tego tytułu. Ponadto nie można uznać, iż złożona wówczas relacja była wyczerpująca i spontaniczna, stąd też w sposób najbardziej wiarygodny oddawała charakter przedsięwziętych wtedy czynności. Wnioskodawca nie formułował bowiem sam treści protokołu, a jedynie odpowiadał krótko na ukierunkowane pytania urzędnika. Dlatego też sugestii, jakoby tylko treść protokołu mogła posłużyć do poczynienia ustaleń w sprawie, nie sposób uznać za uzasadnione.

Braku wiarygodności zeznań powoda nie przesadzają też używane przez niego sformułowania, wskazujące raz na konieczność przycięcia drewna do naprawy płotu, z drugiej zaś na budowę ogrodzenia. W ocenie Sądu nieścisłości te, z uwagi na potoczny charakter wypowiedzi powoda nie mogą mieć prawnie doniosłego znaczenia. Ponadto zaznaczyć należy, iż zeznania świadka T. W. (które nie zostały przez stronę pozwaną skutecznie podważone) potwierdzają, że tydzień przed zdarzeniem stare ogrodzenie zostało zdemontowane, a następnie już po wypadku, postawione na nowo. Dlatego pewne niedokładności w tej materii nie dyskwalifikują wiarygodności zeznań wnioskodawcy.

W ocenie Sądu II instancji, zbyt daleko idącą jest również argumentacja wskazująca na rzekomy brak hodowli drobiu przez wnioskodawcę w chwili zdarzenia oraz sporządzania pierwszego protokołu powypadkowego przez KRUS i niejako dostosowania stanu faktycznego do twierdzeń wnioskodawcy w okresie drugich oględzin i sporządzania notatki przez inspektora tego urzędu. To, iż Urzędnik Kasy podczas pierwszych oględzin miejsca wypadku, nie zauważył charakterystycznych śladów obecności drobiu w obejściu w postaci wydrapanej ziemi czy ściółki, a także odchodów tych ptaków na podwórku, a podczas drugich oględzin, co prawda widział kury na wybiegu za stodołą lecz ocenił, iż stan podłoża, po którym zwierzęta chodziły nie wskazywał na to, żeby przebywały one tam od dawna, nadto skonstatował, iż ogrodzenie jest nowe - nie oznacza bezzasadności twierdzeń powoda. Dokumentacja fotograficzna załączona do protokołu z drugich oględzin potwierdza bowiem jednoznacznie, iż na terenie obejścia znajdował się kurnik (nie wyglądający na nowy budynek), zaś nowe ogrodzenie i niewydeptane podłoże potwierdzają jedynie zeznania powoda i świadków o ustawieniu nowego płotu - na który cięto drewno w dniu wypadku – w niedawnym odstępie czasu.

Faktu braku używania ciętego drewna na opalanie parnika nie przesądza też oceniona przez urzędnika Kasy nieracjonalność jego zastosowania dla tak niewielkiej liczby zwierząt. Kwestia opłacalności, czy racjonalności zastosowania określonych środków przy hodowli nie może bowiem ani wykluczać ani potwierdzać rzeczywistego ich użycia.

Reasumując, w ocenie Sądu Okręgowego, wbrew zapatrywaniom Sądu I instancji, materiał sprawy oceniony logicznie potwierdza fakt, iż sporne zdarzanie było wypadkiem przy prowadzeniu działalności rolniczej w rozumieniu art. 11 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. Wnioskodawca doznał bowiem urazu nadgarstka i dłoni w wyniku działania przyczyny zewnętrznej - niekontrolowanego odruchu podczas przycinania drewna przeznaczonego na cele związane zarówno z ogrzewaniem pomieszczeń mieszkalnych jak i przy hodowli kur na własne potrzeby (materiał na ogrodzenie i opał do parnika), tj. przy wykonywaniu działalności rolniczej.

Jak słusznie wywodzi skarżący, nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło podczas wykonywania czynności polegających na prowadzeniu hodowli dla własnych potrzeb albo pozostających w związku z wykonywaniem tych czynności, jest wypadkiem przy pracy rolniczej w rozumieniu art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 listopada 2012 r. III UK 9/12 OSNP 2013/19-20/235. Z tych też względów brak podstaw do odmowy ubezpieczonemu prawa do spornego świadczenia.

Orzekając w powyższy sposób Sąd miał również na uwadze iż, jednorazowe odszkodowanie nie przysługuje osobie, która spowodowała wypadek umyślnie albo wskutek rażącego niedbalstwa. Rażące niedbalstwo zachodzi zaś wówczas, gdy poszkodowany zachowuje się w sposób odbiegający jaskrawo od norm bezpiecznego postępowania i świadczący o całkowitym zlekceważeniu przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia. (tak SN w wyroku z dnia 8 kwietnia 1999 r, II UKN 557/98, PiZS z 1999/9/35, S.A. w Białymstoku z dnia 3 marca 1999 r, III AU 14/99, OSA 1999/6/34, SN w wyroku z dnia 9 września 1998 r , II UKN 186/98, OSNAP 1999/17/558, S.A. w Katowicach w wyroku z dnia 15 stycznia 1998 r ,III Aua 418/97, OSA 1998/ 11 – 12/44).

Niemniej jednak zaskarżona decyzja – której zakresem Sąd w postępowaniu odwoławczym jest związany - wskazuje wprost na odmowę prawa do świadczeń z uwagi na brak zakwalifikowania zdarzenia z dnia 21 stycznia 2005 r. jako wypadku przy pracy rolniczej – art. 11 ust. 1 pkt 1 i art. 10 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, nie zaś na rażące niedbalstwo po stronie ubezpieczonego - art. 10 ust. 2 ustawy. W tym zakresie zaskarżoną decyzją nie postawiono wnioskodawcy żadnych sprecyzowanych zarzutów. Wobec tego przesłanka ta nie może stanowić przedmiotu analizy i podstawy orzekania na gruncie niniejszego sporu.

Biorąc powyższe pod uwagę Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 kpc zmienił zaskarżony wyrok i poprzedzającą go decyzję Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego z dnia 11 czerwca 2015 r. w ten sposób że przyznał P. C. prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej.

O kosztach procesu za II instancje orzeczono na podstawie art. 98 kpc oraz § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 9 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U 2015 .1800), uwzględniając zwrot opłaty od apelacji.