Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 31/16

POSTANOWIENIE

Dnia 14 kwietnia 2016 roku

  Sąd Okręgowy w Lublinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący Sędzia Sądu Okręgowego Andrzej Mikołajewski

Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Ewa Bazelan

Sędzia Sądu Rejonowego Krzysztof Niezgoda (del.)

Protokolant Katarzyna Szumiło

po rozpoznaniu w dniu 31 marca 2016 roku w Lublinie na rozprawie

sprawy z wniosku Ł. J.

z udziałem A. J. (1), M. J., P. J., T. P., S. P., W. B. i J. B.

o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie służebności gruntowej

na skutek apelacji uczestników J. B. i W. B. od postanowienia Sądu Rejonowego w Opolu Lubelskim z dnia 19 listopada 2015 roku, sygn. akt I Ns 43/15

postanawia:

I.  oddalić apelację;

II.  zasądzić na rzecz Ł. J. od J. B. i W. B. kwoty po 60 zł (sześćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Krzysztof Niezgoda Andrzej Mikołajewski Ewa Bazelan

Sygn. akt II Ca 31/16

UZASADNIENIE

We wniosku z dnia 1 czerwca 2012 roku Ł. J. wniósł o ustanowienie na rzecz każdoczesnego właściciela nieruchomości stanowiącej działkę oznaczoną w ewidencji numerem (...), położonej w R., służebności gruntowej drogi koniecznej obciążającej nieruchomość stanowiącą działkę oznaczoną w ewidencji gruntów numerem (...), należącą do W. i J. małżonków B..

W piśmie procesowym z dnia 5 marca 2013 roku (data wpływu) wnioskodawca zmienił żądanie wniosku i w miejsce pierwotnego żądania wniósł o stwierdzenie zasiedzenia służebności gruntowej prawa przejazdu i przechodu w postaci utwardzonego szlaku drogowego przebiegającego wzdłuż wschodniej granicy działki nr (...) po działce nr (...) o szerokości 6 metrów i długości około 61 metrów. W piśmie procesowym z dnia 1 października 2015 roku wnioskodawca wniósł o stwierdzenie zasiedzenia wyżej opisanej służebności na swoją rzecz, ewentualnie na rzecz swoich rodziców J. i M. małżonków J. na zasadzie wspólności ustawowej.

*

Postanowieniem z dnia 19 listopada 2015 roku Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim:

I. stwierdził, że z dniem l stycznia 2004 roku J. J. (4) i M. J. na zasadzie wspólności ustawowej nabyli przez zasiedzenie służebność gruntową obciążającą nieruchomość stanowiącą działkę oznaczoną w ewidencji gruntów numerem (...) położoną w R., dla której w Sądzie Rejonowym w Opolu Lubelskim prowadzona jest księga wieczysta nr (...), której treść polega na prawie przechodzenia i przejeżdżania pasem gruntu oznaczonym kolorem czerwonym znajdującym się między punktami (...)o łącznej powierzchni 268 m ( 2), zobrazowanym na mapie sporządzonej przez biegłego geodetę G. J., zaewidencjonowanej w Starostwie Powiatowym w L. (...) Ośrodku (...) pod numerem (...) w dniu 9 lipca 2014 roku, przy czym prawo to przysługuje każdoczesnemu właścicielowi nieruchomości stanowiącej działkę oznaczoną w ewidencji gruntów numerem (...) położonej w R., dla której w Sądzie Rejonowym w Opolu Lubelskim prowadzona jest księga wieczysta nr (...);

II. zasądził od W. B. i J. B. solidarnie na rzecz Ł. J. kwotę 2807 zł oraz na rzecz P. J., M. J., T. P., S. P., A. J. (1) kwoty po 50 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania;

III. nakazał ściągnąć od W. B. i J. B. solidarnie na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Lublinie kwotę 1272,31 zł tytułem wydatków pokrytych tymczasowo z sum budżetowych Skarbu Państwa.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 4 listopada 1971 roku w trybie ustawy z dnia 26 października 1971 roku o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych A. i S. małżonkowie J. nabyli prawo własności nieruchomości rolnej składającej się z dwóch działek oznaczonych: numerem (...) o powierzchni 3,34 ha i numerem (...) o powierzchni 0,75 ha, położonych w R..

Przedmiotowa nieruchomość znajdowała się we władaniu małżonków A. i S. J. co najmniej od lat pięćdziesiątych XX wieku. Wznieśli oni na niej przed 1971 roku budynek mieszkalny, w którym zamieszkiwali wraz z dziećmi: M., M., J., A., S., T. i najstarszym synem J.. Za budynkiem mieszkalnym małżonkowie J. zbudowali budynki gospodarcze, tj. stodołę i oborę oraz w 1965 roku przechowalnię na jabłka, w której prowadzili skup owoców. Za siedliskiem prowadzili kilkuhektarowy sad.

Do budynku mieszkalnego i budynków gospodarczych zajmowanych przez małżonków J. wraz z dziećmi prowadziła od drogi publicznej biegnącej przez wieś R. droga, która była utwardzana przez A. J. (2) i jego synów żużlem oraz pozostałościami z gorzelni, w której pracował A.. Z drogi tej korzystali wszyscy członkowie rodziny J. oraz osoby, które oddawały owoce na skup prowadzony przez A. J. (2).

W dniu 3 maja 1969 roku J. J. (4), syn A. i M. zawarli związek małżeński i zamieszkali u rodziców M. w R.. Po ślubie syna A. J. (2) pozwolił J. i M. użytkować z należącego do niego gospodarstwa 1 ha sadu położony od strony wschodniej i wznieść na działce nr (...) w pobliżu domu rodziny J. ich własny dom mieszkalny. Począwszy od 1974 roku J. i M. małżonkowie J. gromadzili materiały budowlane na działce nr (...), zaś w 1977 roku sprowadzili się do nowo wzniesionego domu.

Z chwilą wyjścia za mąż pozostałych córek, A. i S. małżonkowie J. przekazywali im poszczególne części sadu do użytkowania. W ten sposób M. P. dostała sad położony od strony zachodniej, M. G. sad położony za domem J. i M. małżonków J., zaś J. B., która wyszła za mąż w 1979 roku, sad położony za budynkami rodziców. Pozostałe rodzeństwo zostało spłacone.

Umową z dnia 21 listopada 1980 roku A. i S. małżonkowie J. przekazali w zamian za świadczenia emerytalne należące do nich gospodarstwo rolne, w tym działki nr (...), córce M. P.. Z uwagi na brak możliwości podziału gospodarstwa rolnego A. i S.małżonkowie J. przekazali gospodarstwo rolne tylko tej jednej córce, natomiast przedmiotowa umowa nie zmieniła wcześniejszych ustaleń co do podziału do użytkowania między ich dzieci sadu znajdującego się na działkach o numerach (...).

Decyzją z dnia 7 grudnia 1981 roku Naczelnik Gminy C. podzielił działkę nr (...) na dwie działki: jedną o numerze (...) o szerokości 19 metrów i powierzchni 1 ha i drugą o numerze (...) i powierzchni 2,34 ha. Podział działki został uzasadniony tym, że przed przekazaniem gospodarstwa przez A. J. (2) na rzecz M. P. pozwolił on synowi J. wybudować na działce nr (...) dom mieszkalny i J. J. (4) zamierzał wnieść budynki gospodarcze. Na powstałej z podziału działce nr (...) znajdowały się zarówno dom mieszkalny J. i M. małżonków J., jak i dom mieszkalny A. i S. małżonków J..

Umową z dnia 31 marca 1982 roku M. P. sprzedała na rzecz M. i J. małżonków J. działkę nr (...) o powierzchni 1 ha, którą dotąd użytkowała jako sad.

W międzyczasie między rodzeństwem J. doszło do zamiany użytkowanych przez nich części sadu polegającej na tym, że ostatecznie M. P. użytkowała sad położony od wschodu, J. i W. małżonkowie B. sad położony za budynkami A. i S. J., J. i M. małżonkowie J. sad położony za ich budynkiem mieszkalnym i od strony zachodniej.

Po powiększeniu użytkowanego areału sadu i zakupie działki nr (...) w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych J. i M. małżonkowie J. wznieśli za budynkiem mieszkalnym budynek inwentarsko-składowy, do którego przenieśli trzymany dotąd w budynku gospodarczym A. J. (2) inwentarz żywy.

W 1981 roku po dwuletnim okresie zamieszkiwania w R. z A. i S. małżonkami J. małżonkowie B. przeprowadzili się do Ł., gdzie W. B. podjął pracę jako górnik.

W 1991 roku doszło do podziału działki nr (...) na działkę nr (...) o powierzchni 1,84 ha zabudowaną budynkiem mieszkalnym i budynkami gospodarczymi użytkowanymi przez M. P. i działkę nr (...) o powierzchni 0,50 ha zabudowaną budynkiem mieszkalnym i budynkami gospodarczymi użytkowanymi przez małżonków J. i M. J.. Umową z dnia 13 września 1991 roku M. P. darowała na rzecz M. J. nieruchomość stanowiącą działkę oznaczoną w ewidencji gruntów numerem (...), oświadczając, że jej wolą jest, aby przedmiot darowizny stanowił majątek wspólny M. i J. małżonków J..

Począwszy od 1974 roku J. i M. małżonkowie J. zwożąc materiały budowlane na budowę własnego domu korzystali z dotychczasowej drogi prowadzącej od drogi publicznej w kierunku południowym do siedliska A. i S. małżonków J., podobnie jak pozostali członkowie rodziny J., którzy użytkowali sad położony na działkach o numerach (...). Dla wszystkich możliwość korzystania przez J. i M. małżonków J. z drogi była oczywista i na tym tle nie było żadnych konfliktów.

W związku z tym, że pod tą drogą dojazdową znajdowały się podskórne źródła, w okresie od wiosny do jesieni w czasie roztopów droga ta stawała się grząska i wymagała utwardzenia. Zjawisko rozmakania drogi nasiliło się zwłaszcza w czasie zwożenia samochodami materiałów na budowę domu J. i M. małżonków J.. Aby temu zapobiec i utrzymać możliwość korzystania z drogi i zapewnienia dojazdu do nowo wznoszonego domu J. J. (4) samodzielnie bądź z synami co najmniej kilka razy w roku począwszy od 1974 roku utwardzał drogę wysypując na nią żużel, gruz i popiół. Często J. J. (4) utwardzał drogę wraz z ojcem A., który pracował w gorzelni w R., skąd brał pozostałości, które następnie J. przywoził wozem konnym na drogę.

Przedmiotowa droga była również sporadycznie utwardzana przez pozostałe osoby z niej korzystające, np. Z. P. (1), W. B. (zwłaszcza w okresie jego zamieszkiwania w R., tj. do 1981 roku).

Po wprowadzeniu się do domu na działce nr (...), tj. od 1977 roku, J. i M. małżonkowie J. nadal korzystali z opisanej wyżej drogi dojazdowej w ten sposób, że przechodzili przez nią, przejeżdżali maszynami rolniczymi. Pomiędzy siedliskiem J. i M. małżonków J. a siedliskiem A. i S. małżonków J. (a później M. P.) nie było żadnych ogrodzeń, przedzielała je natomiast wskazana droga, która na wysokości południowej ściany budynku mieszkalnego J. J. (4) rozwidlała się i jedna odnoga drogi prowadziła na podwórko J. i M. małżonków J., zaś druga odnoga drogi na podwórko A. i S. małżonków J. (a później M. P.). Przedmiotowa droga przebiegała w niewielkiej odległości od wschodniej ściany domu mieszkalnego J. i M. małżonków J.. Pomiędzy drogą a ścianą pozostawiony został pas gruntu porośnięty trawą o szerokości nie większej niż 1 metr, zaś schody prowadzące do drzwi wejściowych do domu wychodziły wprost na drogę. Z drogi tej zgodnie korzystali zarówno J. i M. małżonkowie J., jak i A. i S. małżonkowie J. oraz ich dzieci, które użytkowały sad na działce nr (...) i przechowalnię, w tym m. in. J. i W. B., M. i Z. P. (2). Po przekazaniu gospodarstwa rolnego przez małżonków J. na rzecz M. P., opisany wyżej stan faktyczny nie uległ zmianie.

S. J. zmarła w 1984 roku. A. J. (2) zmarł w 1993 roku.

Umową z dnia 30 kwietnia 1993 roku M. P. sprzedała J. B. działkę numer (...) zabudowaną murowanym domem, murowaną przechowalnią owoców, murowaną oborą, przy czym J. B. oświadczyła, że zakupu dokonuje za fundusze dorobkowe z mężem W. B.. Po zawarciu przedmiotowej umowy M. P. wyjechała do USA.

Po nabyciu działki nr (...) przez małżonków B. J. i M. małżonkowie J. przestali korzystać z dawnej przechowalni wzniesionej jeszcze przez A. J. (2). Małżonkowie B. mieszkający w Ł. traktowali działkę nr (...) jak działkę rekreacyjną, przyjeżdżając do R. głównie w weekendy. Dokończyli oni budowę nowego domu, którą rozpoczęła M. P., wzniesionego obok dawnego domu A. i S. małżonków J.. Począwszy od 2001 roku małżonkowie B. zaczęli częściej przyjeżdżać na działkę nr (...), przebywając na niej głównie w okresie letnim.

Osobami, które w największym stopniu i najczęściej, co najmniej kilka razy w roku, utwardzały opisaną wyżej drogę dojazdową był J. J. (4) oraz jego synowie, gdyż była to jedyna droga prowadząca do zajmowanego przez nich siedliska. Do chwili obecnej Ł. J., na rzecz którego J. i M. małżonkowie J. przekazali w 2010 roku gospodarstwo rolne, w tym działkę nr (...), narzucają na drogę żużel, gruz w okresie od jesieni do wiosny.

W 2001 roku W. B. wykonał swój wjazd na działkę nr (...) i wzniósł ogrodzenie składające się z metalowych przęseł rozpiętych pomiędzy słupkami z cegły klinkierowej od strony północnej i zachodniej działki nr (...), przy czym na długości 48,5 m ogrodzenie to biegło w linii prostej równolegle do dotychczasowej drogi, a następnie skręcało w kierunku zachodnim kończąc się na ścianie budynku przechowalni. W ogrodzeniu tym na wysokości budynku J. i M. małżonków J. W. B. wykonał furtkę. Przed wzniesieniem ogrodzenia w jego miejscu rosły drzewa i trawa. W. B. postawił przedmiotowe ogrodzenie nie przy samej krawędzi drogi, tylko cofnął się w kierunku wschodnim, tj. w głąb swojej działki, pozostawiając pomiędzy ogrodzeniem a krawędzią drogi pas porośnięty trawą o szerokości kilkudziesięciu centymetrów. Pozostawił użytkowaną dotychczas przez małżonków B. i małżonków J. drogę dojazdową poza ogrodzeniem, gdyż chciał, podobnie, jak i jego żona J., aby była ona użytkowana nadal przez małżonków J..

Po wzniesieniu przez W. B. ogrodzenia, między J. i M. małżonkami J. a W. i J. małżonkami B. rozpoczął się konflikt. Na skutek wzniesienia ogrodzenia J. J. (4) i jego synowie zostali bowiem pozbawieni możliwości wjazdu samochodem z drogi do garażu, który znajdował się we wschodniej części budynku mieszkalnego, gdyż ogrodzenie uniemożliwiło wykonanie manewru skrętu pojazdem z drogi do garażu. W konsekwencji powyższego członkowie rodziny J. przestali korzystać z garażu i zamurowali otwór znajdujący się we wschodniej ścianie domu. Ponadto wzniesienie ogrodzenia w sposób istotny utrudniło wykonywanie manewru skrętu maszynami rolniczymi na odcinku między domem J. J. (4), przechowalnią użytkowaną przez małżonków B. i dostawionym do niej budynkiem gospodarczym J. J. (4), gdyż znacznie ograniczyło przestrzeń, która do tej pory była wykorzystywana do przeprowadzenia tego manewru. W efekcie powyższego zdarzało się, że jadąc przedmiotową drogą od drogi publicznej na swoje podwórko i skręcając na wysokości południowo-wschodniego narożnika domu członkowie rodziny J. zahaczali fragmentami maszyn rolniczych, np. kombajnem, o ten narożnik bądź wjeżdżali na schody prowadzące do domu, niszcząc je.

Po wykonaniu przedmiotowego ogrodzenia małżonkowie B. zaprzestali korzystania z opisanej wyżej drogi dojazdowej, natomiast J. J. (4) i pozostali członkowie jego rodziny nadal nią przejeżdżali i przechodzili. Celem odprowadzenia gromadzącej się na niej wody M. J. wykonała rowek położony bezpośrednio wzdłuż ogrodzenia, którym woda spływała do rowu melioracyjnego biegnącego wzdłuż drogi publicznej. Ł. J. kosił również oba pasy porośnięte trawą przebiegające wzdłuż zachodniej i wschodniej krawędzi drogi, po to, aby zachować możliwość przejazdu maszynami rolniczymi, których obrys wykraczał poza rozstaw kół.

J. i M. małżonkowie J. nie korzystali z innej, aniżeli wyżej opisana, drogi dojazdowej prowadzącej do ich siedliska.

Szerokość utwardzenia opisanej wyżej drogi dojazdowej nie była cały czas taka sama, gdyż wysypywany na nią żużel, gruz i popiół spływał na boki pod wpływem wody oraz był rozjeżdżany przez pojazdy i maszyny rolnicze. Aktualnie, po wzniesieniu w 2001 roku ogrodzenia z cegły, szerokość ta wynosi od 3,27 m przy drodze publicznej do 2,8 m przy narożniku południowo-wschodnim domu rodziny J..

Korzystanie z opisanej wyżej drogi dojazdowej przez J. i M. małżonków J. polegało nie tylko na przechodzeniu nią, ale również przejeżdżaniu własnymi, pożyczanymi od rodziny bądź wynajmowanymi z kółka rolniczego maszynami rolniczymi, np. siewnikiem, agregatem, gruberem, snopowiązałką, maszyną do młockarni, prasą, kombajnem, ciągnikiem, w tym dużym ciągnikiem z gorzelni do wyrywania drzew oraz ciągnikiem z beczkami o szerokości większej niż 3 metry. Część z tych maszyn posiadała zewnętrzny obrys szerszy niż rozstaw kół, który mniej więcej pokrywał się z krawędziami utwardzenia. W konsekwencji część maszyny rolniczej przejeżdżającej sporną drogą wystawała poza utwardzony teren, przemieszczając się w przestrzeni nad pasami trawy znajdującymi się po obu stronach utwardzenia. Do czasu wzniesienia przez W. B. płotu z cegły klinkierowej rodzina J., jak wjeżdżała kombajnem na podwórko, nie odczepiała od niego hedra, którego długość wynosiła około 4,8 – 4,9 m. W czasie budowy budynku mieszkalnego w latach siedemdziesiątych XX wieku a następnie w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych XX wieku budynku gospodarczego sporną drogą wjeżdżały duże samochody ciężarowe zwożące materiały budowlane.

Dla nieruchomości stanowiącej działkę oznaczoną w ewidencji gruntów numerem (...)prowadzona jest księga wieczysta nr (...), w której jako właściciel ujawniony jest Ł. J., któremu małżonkowie J. i M. J. przekazali tę działkę w 2010 roku.

Dla nieruchomości stanowiącej działkę oznaczoną w ewidencji gruntów numerem (...) prowadzona jest księga wieczysta nr (...), w której jako właściciele ujawnieni są J. i W. małżonkowie B..

Prawomocnym postanowieniem z dnia 25 maja 2009 roku, sygn. akt I Ns 268/07, Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim dokonał rozgraniczenia nieruchomości położonych w R.: oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka nr (...), stanowiącej własność J. i W. małżonków B., z nieruchomością oznaczoną w ewidencji gruntów jako działka nr (...), stanowiącą wówczas własność M. i J. małżonków J. według linii łączącej punkty (...) oznaczone na mapie sporządzonej przez biegłego geodetę G. J. w dniu 12 maja 2008 roku, a następnie od punktu (...) według linii łączącej punkty (...) oznaczone na mapie sporządzonej przez biegłego geodetę G. J. w dniu 30 grudnia 2008 roku. Tak ustalona linia graniczna biegnie po wschodniej ścianie budynku mieszkalnego wzniesionego przez J. J. (4), a opisana wyżej droga dojazdowa znajduje się w całości na działce małżonków B. pomiędzy granicą a wzniesionym przez W. B. ogrodzeniem z cegły klinkierowej.

J. J. (4) zmarł w dniu 14 czerwca 2013 roku i pozostawił po sobie jako spadkobierców ustawowych M. J., Ł. J., A. J. (1), P. J., T. P. i S. P..

Sąd Rejonowy wskazał, na podstawie jakich dowodów ustalił powyższy stan faktyczny.

Sąd Rejonowy podkreślił, że dokumenty, na których się oparł, nie były kwestionowane co do ich wiarygodności, a opinie biegłego geodety G. J. należy uznać za rzetelne.

Sąd Rejonowy oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z drugiej ustnej opinii biegłego geodety zgłoszony przez uczestników po naniesieniu przez biegłego na opracowane pisemnie warianty szerokości pasa służebności (w wariancie pierwszym od granicy działki nr (...) do linii wyznaczonej przez ogrodzenie z cegły klinkierowej, w wariancie drugim w ramach krawędzi utwardzenia) z uwagi na fakt, że zmierzał on jedynie do przedłużenia postępowania. W uzasadnieniu powyższego wniosku wskazano bowiem, że biegły w opinii uzupełniającej wskazał, że pas służebności na całej szerokości i długości jest utwardzony żużlem, co nie jest prawdą. Z powyższym twierdzeniem w żadnym wypadku nie można się zgodzić, gdyż zadaniem biegłego sporządzającego uzupełniającą opinię miało być wyłącznie naniesienie miar na uprzednio sporządzone opinie, przy czym opiniując ustnie przed Sądem Rejonowym w dniu 30 czerwca 2015 roku co do wariantu pierwszego biegły wprost wskazał, że jego zdaniem obszar objęty zasiedzeniem powinien wyznaczać obszar zajęty przez obrys poruszających się pojazdów a nie krawędź utwardzenia, która jest węższa niż ten obrys. Tym samym szerokość pasa służebności opracowana przez niego w wariancie pierwszym opinii nigdy nie pokrywała się z granicami utwardzenia i wykraczała poza nie, sięgając dotąd, dokąd sięgał obrys maszyn rolniczych. Z kolei zarzut, że opracowana przez biegłego uzupełniająca opinia nie uwzględnia gabarytów pojazdów mechanicznych i maszyn rolniczych, która jest większa niż rozstaw kół, został ponownie powtórzony, mimo, że biegły na rozprawie w dniu 30 czerwca 2015 roku ustnie się do niego ustosunkował, wskazując, z jakich przyczyn sporządził wariant pierwszy, w którym uwzględnił nie tylko rozstaw kół, ale właśnie szerszy niż ten rozstaw obrys pojazdów.

Sąd Rejonowy zaznaczył, że w przeważającej części okoliczności mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy były bezsporne. Uczestnicy nie kwestionowali bowiem tego, że J. i M. małżonkowie J. korzystali poprzez przechodzenie i przejeżdżanie ze spornej drogi i ją utwardzali nawożąc na nią gruz, popiół i żużel.

W zakresie daty, od której J. i M. małżonkowie J. rozpoczęli składowanie materiałów budowalnych na działce nr (...), a w konsekwencji traktowanie drogi, która dotychczas prowadziła wyłącznie do siedliska zajmowanego przez A. i S. małżonków J. jako drogi prowadzącej również do tworzonego przez nich siedliska, Sąd Rejonowy przyjął, że z pewnością taki stan rzeczy zaistniał od początku 1974 roku. Wskazują na to zeznania J. B., która zeznała, że w 1973 roku rodzice Ł. J. zaczęli się budować (k. 69), jak również zeznania M. J.. Mając jednak na uwadze, że w sprawie o rozgraniczenie prowadzonej pod sygn. akt I Ns 268/07 M. J. wielokrotnie zeznała, że dom zaczęli wznosić w 1974 roku (m. in. k. 124) Sąd Rejonowy uznał, że rozpoczęcie czynności związanych z budową na działce nr (...) na pewno nastąpiło począwszy od 1 stycznia 1974 roku.

Za ustaloną uznał również Sąd Rejonowy okoliczność utwardzania przez J. J. (4) początkowo samodzielnie, a następnie wraz z dorastającymi synami drogi, która prowadziła do zajmowanego przez niego budynku mieszkalnego oraz do siedliska rodziców. Fakt ten został bowiem potwierdzony nie tylko zeznaniami wnioskodawcy, jego matki i rodzeństwa, ale również uczestniczki J. B. (k. 69v), uczestnika W. B. (k. 89v) oraz świadków. Podkreślić przy tym należy, że jeszcze przed 1974 rokiem J. J. (4), który w 1969 roku wyprowadził się z R. do R. wraz A. J. (2), właścicielem działki nr (...), wysypywał gruz, żużel na tę drogę, niemniej jednak wówczas czynił to w ramach pomocy ojcu. Sytuacja uległa diametralnej zmianie w 1974 roku, kiedy wymieniony podjął decyzję o budowie domu na działce nr (...) i gromadzeniu materiałów budowlanych. Od tego bowiem czasu J. J. (4) i jego żona M. zaczęli korzystać ze spornej drogi traktując ją nie tylko jako dojazd do domu ojca i należących do niego zabudowań gospodarczych, ale przede wszystkim jako trakt prowadzący do ich własnego domu. Tym samym czynności polegające na utwardzeniu drogi J. J. (4) podejmował przede wszystkim działając we własnym interesie, a nie tylko z chęci pomocy ojcu, który zamieszkiwał obok. Skoro bowiem była to jedyna droga, po której się poruszał dojeżdżając do domu i która to droga w czasie roztopów bądź na skutek przejechania cięższego samochodu, np. z materiałami budowlanymi, traciła stabilność, oczywistym było, że narzucając na nią gruz, żużel czynił to dla własnych potrzeb i własnej korzyści, zapewniając sobie możliwość bezpiecznego dojazdu.

Sąd Rejonowy nie uznał za wiarygodne zeznań wnioskodawcy i członków jego rodziny w zakresie, w jakim zeznali, że A. J. (2) twierdził, że sporna droga miała należeć do J. J. (4). Przeczą temu bowiem zasady logiki i racjonalnego rozumowania. Przedmiotowa droga prowadziła bowiem nie tylko do siedliska J. i M. małżonków J., ale również do siedliska zajmowanego przez A. i S. małżonków J., które następnie przekazali M. P.. Z drogi tej korzystał nie tylko J. J. (4) i członkowie jego najbliższej rodziny, ale również ojciec J. i wszystkie jego pozostałe dzieci, które użytkowały sad na działkach o numerach (...) oraz przechowalnię wzniesioną przez A.. Powyższe ustalenie nie stoi natomiast na przeszkodzie uznaniu, że A. i S. małżonkowie J. oraz ich następcy prawni, tj. M. P. oraz J. i W. B., w sposób dorozumiany wyrazili zgodę na korzystanie przez J. i M. małżonków J. ze spornej drogi. Znamienne jest w tym względzie zachowanie uczestników, którzy w 2001 roku wykonali własny wjazd na działkę nr (...) i wznieśli trwałe ogrodzenie z cegły klinkierowej pozostawiając drogę w użytkowaniu rodziny J., a następnie w sprawie o rozgraniczenie toczącej się pod sygn. akt I Ns 268/07 zeznali, że uczynili tak, bo chcieli zostawić J. drogę. Zeznania te zostały również złożone w sprawie niniejszej, w której uczestnicy B. ponownie wskazali, że stawiając ogrodzenie nie postawili go w miedzy, bo zostawili drogę J. J. (4).

Sąd Rejonowy nie podzielił twierdzeń uczestników co do tego, że czynności polegające na nawożeniu przez J. i M. małżonków J. żużlu i gruzu na sporną drogę miały charakter sporadyczny. Podnieść bowiem należy, że od 1981 roku J. i W. małżonkowie B. mieszkają w Ł. oddalonej od R. o 70 km i nie przebywają na stałe w R., co w oczywisty sposób ograniczyło możliwość obserwacji tego, w jaki sposób J. i M. małżonkowie J. dbali o jedyny dojazd prowadzący do ich domu.

Sąd Rejonowy nie uznał również za wiarygodne twierdzeń uczestników o korzystaniu przez J. i M. małżonków J. z innej drogi dojazdowej prowadzącej do ich siedliska. Okoliczność ta nie została bowiem potwierdzona przez żaden inny dowód, jak również przeczą jej spostrzeżenia, jakie Sąd poczynił w trakcie oględzin działek o numerach (...) w sprawie niniejszej oraz w sprawie o rozgraniczenie.

Nie znajdują również potwierdzenia zeznania J. B., która stwierdziła, że nie widziała, aby na podwórko do J. i M. małżonków J. wjeżdżały maszyny, bo nie było takiej potrzeby (k. 310). Sam fakt, że uczestniczka, która przebywała w R. jedynie w sobotę i niedzielę, nie widziała tych maszyn, nie świadczy o tym, że takowe maszyny w ciągu tygodnia nie przejeżdżały sporną drogą. Uwzględniając fakt, że J. i M. małżonkowie J. prowadzili gospodarstwo rolne składające się m. in. z sadu i nie korzystali z innej drogi dojazdowej, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem byłoby przyjęcie, że użytkując maszyny rolnicze nie wjeżdżali nimi na swoje podwórko, choćby w celu ich naprawy bądź przerwy w pracy.

Za okoliczność bezsporną należało również uznać to, że obrys części maszyn, którymi poruszali się J. J. (4) i członkowie jego najbliższej rodziny po spornej drodze, wykraczał poza rozstaw kół i krawędź utwardzenia żużlem. W piśmie procesowym pełnomocnika uczestników z dnia 11 marca 2015 roku wprost wskazano, że w ocenie uczestników sporządzony przez biegłego geodetę projekt pasa gruntu użytkowanego przez J. i M. małżonków J. jako droga dojazdowa w wariancie drugim ograniczonym krawędziami utwardzenia nie odpowiada rzeczywistemu zakresowi posiadania, gdyż szerokość utwardzenia nie uwzględnia gabarytów pojazdów mechanicznych i maszyn rolniczych, która jest większa niż rozstaw osi kół, a tym samym pasa utwardzonego żużlem (k. 196).

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał za zasadny wniosek o stwierdzenie zasiedzenia służebności gruntowej przechodu i przejazdu obciążającej nieruchomość stanowiącą działkę oznaczoną w ewidencji gruntów numerem (...).

Zgodnie z art. 292 k.c. służebność gruntowa może być nabyta przez zasiedzenie tylko w wypadku, gdy polega na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia. Przepisy o nabyciu własności nieruchomości przez zasiedzenie stosuje się odpowiednio. Stosowanie odpowiednie przepisów o nabyciu własności nieruchomości przez zasiedzenie oznacza, że przy ocenie, czy doszło do nabycia służebności przez zasiedzenie należy mieć na uwadze regulację przewidzianą w art. 172 § 1 i 2 k.c. zgodnie z którą posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie), przy czym po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze.

Jednocześnie należy przytoczyć brzmienie art. 352 § 1 k.c., zgodnie z którym kto faktycznie korzysta z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności, jest posiadaczem służebności.

Zdaniem Sądu Rejonowego materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie pozostawia wątpliwości co do tego, że wnioskodawca wykazał przesłanki pozwalające uznać jego poprzedników prawnych – rodziców za posiadaczy służebności gruntowej przechodu i przejazdu w rozumieniu art. 352 § 1 k.c.

Poza sporem pozostawał fakt, że od chwili rozpoczęcia gromadzenia materiałów na budowę domu J. i M. małżonkowie J. korzystali z opisanej wyżej drogi dojazdowej przechodząc przez nią i przejeżdżając samochodami osobowymi i ciężarowymi oraz maszynami rolniczymi. Postępowanie dowodowe wykazało, że była to jedyna droga, z której korzystali chcąc dostać się na swoje siedlisko. Równocześnie z nimi z drogi tej korzystali również właściciele działki nr (...), tj. A. i S. małżonkowie J., następnie M. P., a po niej do 2001 roku W. i J. małżonkowie B.. Okoliczność wspólnego korzystania z drogi z jej właścicielami wykluczyła możliwość przyjęcia, że J. i M. małżonkowie J. nabyli przez zasiedzenie prawo własności części nieruchomości, po której ta droga przebiegała, na co zwrócił uwagę Sąd Okręgowy w Lublinie w uzasadnieniu do postanowienia oddalającego apelację J. i M. małżonków J. od orzeczenia w przedmiocie rozgraniczenia nieruchomości. Nie stanowi ona natomiast przeszkody do stwierdzenia, że wymienieni korzystali z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności przechodu i przejazdu poprzez przechodzenie i przejeżdżanie po niej.

W ocenie Sądu Rejonowego Ł. J. wykazał również, że jego rodzice przejawiali wolę, zamiar korzystania z cudzej nieruchomości dla siebie (animus rem sibi utendi) tak, jak czyni to osoba, której przysługuje służebność gruntowa przechodu i przejazdu. Z zeznań świadków wynikało, że nikt z okolicznych sąsiadów, rodziny, dalszych znajomych nie miał wątpliwości co do tego, że J. i M. małżonkowie J. korzystając z drogi czynili to dla samych siebie. Brak jest jakichkolwiek podstaw do uznania, że rodzice wnioskodawcy korzystali z możliwości przechodzenia i przejeżdżania przez drogę na zasadzie grzecznościowej. Przeczy temu długotrwałość tego korzystania.

Zdaniem Sądu Rejonowego korzystanie to było wykonywane jak prawo podmiotowe ze stosunku rzeczowego a nie obligacyjnego. Na tle korzystania z drogi nie było żadnych konfliktów i dla wszystkich oczywiste było, że J. i M. małżonkowie J. najpierw zwozili tą drogą materiały budowlane na budowę domu, a po jego wzniesieniu uczynili z niej jedyny szlak drogowy prowadzący do ich siedliska. A. i S. małżonkowie J. pozwalając J. i M. małżonkom J. zbudować dom na działce nr (...), zezwolili im jednocześnie co najmniej w sposób dorozumiany na korzystanie z drogi. Następcy A. i S. małżonków J., tj. M. P., a następnie W. i J. małżonkowie B., w pełni ustalenia te akceptowali i honorowali.

Należy podkreślić, że uczestnicy B. nie zaoferowali żadnego dowodu, który pozwoliłby na obalenie mającego źródło w normie zawartej w art. 339 k.c. w zw. z art. 352 § 2 k.c. domniemania, że J. i M. małżonkowie J., faktycznie korzystający z nieruchomości stanowiącej działkę oznaczoną w ewidencji gruntów numerem (...), poprzez wykonywanie w stosunku do niej aktów przechodzenia i przejeżdżania byli posiadaczami służebności.

W niniejszej sprawie za trwałe i widoczne urządzenie, o którym mowa w art. 292 k.c., należało uznać wykonywane co najmniej od 1974 roku, kilka razy do roku, utwardzenie żużlem, popiołem, gruzem, przedmiotowej drogi przez J. i M. małżonków J.. Przy czym, jak już wyżej wskazano, zupełnie inaczej należało ocenić fakt wykonywania tego utwardzenia przez J. J. (4) przed 1974 rokiem, tj. w okresie zamieszkiwania z rodzicami przed ślubem, a inaczej po powzięciu przez niego decyzji o budowie domu i jej realizacji. Okoliczność, że przedmiotowa droga była również utwardzana przez kolejnych właścicieli działki nr (...), nie pozbawia znaczenia i skutków wiążących się z jej utwardzaniem przez J. J. (4), który co należy podkreślić, czynił to w największym rozmiarze. Inna bowiem byłaby ocena sytuacji tylko wówczas, gdyby utwardzenie to wykonywali wyłącznie właściciele działki nr (...).

Okolicznością sporną w toku postępowania był zakres służebności, o zasiedzenie której wystąpił wnioskodawca. W tym względzie należy wskazać, że zakresu tego nie wyznacza wyłącznie obrys utwardzenia. Istotnie, wskazuje on na przebieg konkretnego szlaku drożnego, natomiast nie powinien on określać terytorialnych granic korzystania z nieruchomości uczestników w ramach nabytej przez zasiedzenie służebności. Wymiary pasa wyznaczającego terytorialny zakres służebności przechodu i przejazdu winny być bowiem określone z uwzględnieniem faktu korzystania przez poprzedników prawnych wnioskodawcy z przestrzeni nad gruntem położonym wzdłuż utwardzonych kolein poprzez przemieszczanie się w tej przestrzeni części maszyn rolniczych. Dowodem potwierdzającym ten fakt, poza zeznaniami świadków i uczestników – matki i rodzeństwa wnioskodawcy, jest źródło powstania konfliktu między rodzicami wnioskodawcy a uczestnikami B.. Konflikt ten pojawił się z chwilą wzniesienia przez W. B. trwałego ogrodzenia, które w znacznym stopniu ograniczyło (ale nie uniemożliwiło) możliwość przejazdu większymi maszynami przez sporną drogę z uwagi na ryzyko zahaczenia nimi o ogrodzenie, jak również utrudniło wjazd do garażu znajdującego się we wschodniej części budynku mieszkalnego J. J. (4) z uwagi na zmniejszenie przestrzeni do wykonania manewru skrętu samochodem. W tym miejscu należy podnieść, jak już wyżej wskazano, że posiadanie służebności nie łączy się z władzą nad rzeczą w ścisłym tego słowa znaczeniu, a jedynie korzystaniem z niej, przy czym trwałe urządzenie nie wyznacza zakresu tego korzystania pełniąc jedynie funkcje ostrzegawczą, manifestującą. Korzystaniem z cudzej nieruchomości jest np. otwieranie okna w przestrzeń powietrzną sąsiada, które ogranicza w wyraźny i trwały sposób tę przestrzeń znajdującą się nad gruntem i może prowadzić do zasiedzenia służebności okna (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 1980 roku, III CZP 83/79, OSNC 1980/9/158). Rozpatrując kwestię zakresu terytorialnego służebności przechodu i przejazdu warto również przytoczyć tezę wyrażoną w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 1981 roku, III CRN 232/81, OSNC 1982/4/62, zgodnie z którą ustanowienie służebności drogi koniecznej nie zawsze polega na urządzeniu drogi w ścisłym tego słowa znaczeniu, w szczególności może się wyrażać w zezwoleniu na przejeżdżanie przez grunty obciążone, a w wypadku konieczności przejazdów przez pojazdy o szerszym nadwoziu aniżeli istniejąca droga – w obowiązku tolerowania przez właścicieli gruntów przylegających do tej drogi takiego stanu, że w czasie przejeżdżania nadwozia tych pojazdów będą się znajdować w przestrzeni powietrznej nad tymi przylegającymi gruntami, z czym musi się łączyć zakaz wznoszenia w bezpośrednim sąsiedztwie drogi budynków i innych urządzeń (płotów). Powyższe stwierdzenie wskazuje wprost, na czym może polegać korzystanie w ramach służebności przejazdu i winno mieć odpowiednie zastosowanie w przypadku nie tylko ustanowienia służebności, ale również stwierdzenia jej zasiedzenia. Z powyższych przyczyn Sąd Rejonowy uznał, że zakres terytorialny korzystania przez rodziców wnioskodawcy z nieruchomości uczestników B. oddaje wariant pierwszy opinii sporządzony przez biegłego geodetę G. J..

Reasumując, Sąd Rejonowy przyjął, że posiadanie służebności przechodu i przejazdu wykonywane było przez J. i M. małżonków J. począwszy od 1 stycznia 1974 roku, przy czym było to posiadanie w złej wierze, a zatem stosownie do art. 172 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art. 9 ustawy z dnia 28 lipca 1990 roku o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (Dz. U. z 1990 roku, Nr 55, poz. 321) bieg terminu zasiedzenia służebności upłynął z dniem 1 stycznia 2004 roku. W sprawie niniejszej bieg terminu zasiedzenia rozpoczął się po wejściu w życie Kodeksu cywilnego, ale jego zakończenie nie nastąpiło przed dniem 1 października 1990 roku, do kiedy obowiązywały krótsze terminy zasiedzenia (przy dobrej wierze lat 10, przy złej wierze 20 lat). Z dniem 1 października 1990 roku ustawodawca przedłużył terminy zasiedzenia przy dobrej wierze do lat 20, a przy złej wierze do lat 30.

Sąd pierwszej instancji dodał, że w sprawie o zasiedzenie nie jest związany wnioskiem w tym sensie, że w razie zaistnienia przesłanek stwierdza z urzędu zasiedzenie na rzecz osoby (osób), chociażby były nimi inne podmioty niż te, które zostały wskazane w żądaniu wniosku oraz w innej dacie, aniżeli wskazana we wniosku. Wynika to z wykładni art. 609 § 1 k.p.c., zgodnie z którym do zgłoszenia wniosku o stwierdzenie zasiedzenia własności uprawniony jest każdy zainteresowany oraz odesłania przez art. 610 § 1 k.p.c. do przepisów o stwierdzeniu nabycia spadku, a zatem również do art. 677 § 1 k.p.c., w myśl którego sąd stwierdzi nabycie spadku przez spadkobierców, choćby były nimi inne osoby niż te, które wskazali uczestnicy. W sprawie niniejszej początkowo wnioskodawca wnosił o stwierdzenie nabycia służebności na swoją rzecz, jednakże w fazie końcowej postępowania zmodyfikował żądanie wnosząc o stwierdzenie zasiedzenia na rzecz swoich rodziców, na wypadek, gdyby Sąd nie uwzględnił pierwotnego żądania wniosku. Tym samym należy uznać, że dopuszczalne było stwierdzenie zasiedzenia służebności również na rzecz rodziców wnioskodawcy (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 11 czerwca 2015 roku, III CZP 112/14).

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania Sąd Rejonowy uzasadnił § 8 pkt 3 rozporządzenia z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarbu Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013 roku, poz. 461) oraz art. 520 § 3 k.p.c., zgodnie z którym, jeżeli interesy uczestników są sprzeczne, sąd może włożyć na uczestnika, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone, obowiązek zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez innego uczestnika. W niniejszej sprawie interesy wnioskodawcy i uczestników W. i J. B. co do oczekiwanego wyniku sprawy były w oczywisty sposób sprzeczne, co uzasadniało obciążenie uczestników B. obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez wnioskodawcę i pozostałych uczestników, którzy uznawali wniosek.

Rozstrzygnięcie z punktu III. postanowienia Sąd Rejonowy uzasadnił art. 113 ust. 1 w zw. z art. 83 ust. 2 ustawy z 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2014 roku, poz. 1025).

*

Apelację od tego postanowienia wnieśli J. B. i W. B., zaskarżając postanowienie Sądu Rejonowego w całości.

Skarżący zarzucili zaskarżonemu orzeczeniu:

I. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału, wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie art. 233 § l k.p.c., przez dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny i sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego w odniesieniu do dowodu z zeznań J. B. i W. B. w zakresie, w jakim mówili, że nigdy nie widzieli, aby na podwórko do J. i M. J. wjeżdżały maszyny, tylko z tego względu, że Sąd uznał, że przebywali w R. jedynie w soboty i niedziele, w sytuacji gdy uczestnicy wskazali, że w R. spędzali całe wakacje, a powszechnie wiadomo, iż jest to okres wzmożonych prac, a w konsekwencji uznanie żądań wnioskodawcy,

II. obrazę art. 5 k.c. przez jego niezastosowanie i uwzględnienie wniosku według wariantu oznaczonego kolorem czerwonym, w sytuacji gdy brak jest podstaw do tak szerokiego usytuowania projektu drogi, co stanowi nadużycie przez wnioskodawcę prawa podmiotowego w rozumieniu wskazanego przepisu,

III. obrazę prawa procesowego, tj. art. 520 § 3 k.p.c., poprzez jego zastosowanie i orzeczenie obowiązku zwrotu wszelkich kosztów postępowania przez uczestników w sytuacji braku ku temu podstaw.

Apelujący wnieśli o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez oddalenie wniosku, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania za obie instancje.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja J. B. i W. B. nie jest zasadna.

Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny i ocenił dowody zgodnie z dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy przyjmuje te ustalenia faktyczne za własne.

Sąd Okręgowy w pełni podziela też obszerną i wnikliwą ocenę dowodów przedstawioną przez Sąd Rejonowy oraz co do zasady dokonaną przez Sąd pierwszej instancji ocenę prawną ustalonego stanu faktycznego, zarówno w zakresie uzasadnienia rozstrzygnięcia co do istoty jak i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania. Zbędne jest powtarzanie tych wywodów i argumentów przez Sąd Odwoławczy.

Odnosząc się do zarzutów apelacji należy wskazać, że skuteczne zgłoszenie przez stronę zarzutu naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., tj. przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, jedynie bowiem to może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Jeżeli wnioski wyprowadzone przez sąd orzekający z zebranego materiału dowodowego są logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, ocena tego sądu nie narusza przepisu art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby z materiału tego dawały się wysnuć również wnioski odmienne. Tylko wówczas, gdy brakuje logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd orzekający ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2005 roku, sygn. IV CK 122/05, Lex nr 187124).

W apelacji skarżący ostatecznie nie kwestionują ustalenia Sądu pierwszej instancji, że rodzice wnioskodawcy od 1974 roku korzystali z przedmiotowej drogi w sposób odpowiadający posiadaniu służebności gruntowej przechodu i przejazdu oraz, że regularnie, nawet jeżeli w pewnych odstępach czasowych, utwardzali tę drogę, co czyni zadość przesłance istnienia trwałego i widocznego urządzenia.

Apelujący koncentrują się natomiast na kwestii zakresu korzystania przez rodziców wnioskodawcy z przedmiotowej drogi, a mianowicie na tym, czy korzystali oni z niej tylko w zakresie wyznaczonym istniejącym jej utwardzeniem, czy też korzystali z tej drogi w szerszym zakresie wyznaczanym przez obrys różnego rodzaju pojazdów, które swoimi rozmiarami zajmowały pas szerszy od istniejącego utwardzenia. W tym zakresie stanowisko Sądu pierwszej instancji zostało jednak przekonująco uzasadnione i zasługuje na podzielenie w całości. Bynajmniej nie jest tak, aby Sąd Rejonowy odmówił wiarygodności zeznaniom skarżących tylko z tego względu, że przyjął, iż przebywając w ograniczonym zakresie na własnej nieruchomości mogli nie widzieć pojazdów rolniczych wjeżdżających na podwórze J. i M. małżonków J.. Argument ten został powołany przez Sąd Rejonowy jako jeden z wielu i bynajmniej nie miał on istotnej rangi, stanowił zaś raczej próbę korzystnego dla skarżących wyjaśnienia rozbieżności pomiędzy ich zeznaniami a zeznaniami Ł. J., M. J. i A. J. (1), jak również G. S. i A. Ś.. Zakładając bowiem, że skarżący – tak jak utrzymują w apelacji – przebywali w R. w dłuższych okresach letnich, kiedy wykonywane są wzmożone prace polowe, musieli oni bowiem widzieć, że z drogi korzystają różnego rodzaju pojazdy o większych gabarytach niż obszar istniejącego utwardzenia. Ich odmienne zeznania należy zatem uznać za nieprawdziwe i niewiarygodne, a mające na celu jedynie uzyskanie możliwie korzystnego dla nich wyniku postępowania. Nie jest bowiem prawdopodobne, aby doszło do wzniesienia na nieruchomości stanowiącej obecnie własność wnioskodawcy budynku mieszkalnego i budynków gospodarczych bez wykorzystania cięższych samochodów ciężarowych transportujących materiały budowlane. Podobnie, zważywszy, że zabudowania na nieruchomości stanowiącej obecnie własność wnioskodawcy tworzą siedlisko, w którym znajduje się również budynek obory i budynek stodoły (w sposób oczywisty przeznaczony do składowania płodów rolnych), zaś małżonkowie J. i M. J. utrzymywali się z rolnictwa (zeznania G. S. – k. 280v), utrzymywanie przez skarżących, że nigdy nie korzystali oni z maszyn rolniczych o obrysie nadwozia szerszym od utwardzenia drogi jawi się jako nielogiczne i sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego. Pomijając już odmienne zeznania wnioskodawcy i osób z jego najbliższej rodziny, także obcy świadkowie G. S. i A. Ś. wskazywali, że J. korzystali z maszyn rolniczych o znacznej szerokości i długości (co wiąże się też ze sposobem manewrowania tymi maszynami, które w czasie skrętu zajmują znaczną powierzchnię), np. z siewnika, agregatu, kombajnu. Nie ma przy tym istotnego znaczenia to, czy sprzęt ten był ich własnością czy też był przez nich wynajmowany do prac polowych, ani też to, czy korzystanie przez rodziców wnioskodawcy z tego sprzętu było bardzo częste. Istotne bowiem jest to, że na przestrzeni okresu zasiedzenia przedmiotowej służebności gruntowej czynności takie nie mogły zostać uznane za okazyjne, wyjątkowe, ale za powtarzalne, nawet jeżeli miały miejsce w pewnych odstępach czasowych. Wobec powyższego Sąd Rejonowy dokonał w tym zakresie prawidłowej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów. Nawet, jeżeli w latach siedemdziesiątych XX wieku pojazdy i maszyny o takich gabarytach były wykorzystywane rzadziej, niż ma to miejsce obecnie, nie można przyjąć, aby urządzenia takie w ogóle nie poruszały się przedmiotową drogą.

Całkowicie chybiony jest zarzut, jakoby żądanie wniosku było sprzeczne z art. 5 k.c., tzn. miało stanowić nadużycie prawa podmiotowego.

Po pierwsze należy wskazać, że ugruntowany jest pogląd, że oddziaływanie art. 5 k.c. nie sięga takich zdarzeń prawnych jak zasiedzenie (czy to własności nieruchomości, czy służebności gruntowej), gdyż zasiedzenie następuje z mocy prawa i zastosowanie tej klauzuli nie może prowadzić do wyłączenia skutku w postaci nabycia własności nieruchomości czy służebności (por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 1998 roku, III CKN 396/97, Lex nr 496490). Art. 5 k.c. mógłby co najwyżej znaleźć zastosowanie w odrębnym postępowaniu wówczas, gdyby chodziło o ocenę, czy korzystanie przez właściciela nieruchomości z posiadanej służebności w określony sposób nie stanowi nadużycia prawa podmiotowego. Takich okoliczności nie sposób jednak dopatrzyć się w sprawie niniejszej. Przedmiotowa droga istnieje od kilkudziesięciu lat i była wykorzystywana przez poprzedników prawnych wnioskodawcy oraz skarżących jako droga dojazdowa do ich siedlisk. Korzystanie z tej drogi przez wnioskodawcę i jego poprzedników prawnych ogranicza się do celów mieszkaniowych i rolniczych, a uciążliwość z tym związaną należy ocenić jako niewielką, zwłaszcza, że droga znajduje się poza ogrodzeniem wykonanym przez skarżących z klinkieru i metalowych przęseł. Szerokość wykorzystywanego w ten sposób pasa gruntu tylko w nikłym stopniu może wpływać na tę uciążliwość. Odmienne twierdzenie skarżących należy uznać za dowolne i w żaden sposób nie udowodnione.

Niezależnie od tego, że skarżący uważają, iż spory o przedmiotową drogę (a wcześniej o budynek przechowalni i o przebieg granicy) zostały zainicjowane przez rodzinę wnioskodawcy, która manifestowała niezadowolenie z usytuowania przez skarżących przedmiotowego ogrodzenia, utrudniającego im w pełni swobodny wjazd na podwórze oraz do garażu znajdującego się w budynku mieszkalnym, aktualnie to nieprzejednaną postawę skarżących należy uznać za przyczynę kontynuowania tych sporów. Pomimo tego, że jeszcze w 2001 roku skarżący wykonali trwałe, trudne do przesunięcia ogrodzenie, pozostawiając poza tym ogrodzeniem pas gruntu wykorzystywany przez rodzinę wnioskodawcy jako droga do ich siedliska, respektując w ten sposób stan faktyczny istniejący na gruncie od kilkudziesięciu lat, w następstwie zaistniałych konfliktów skarżący zaczęli konsekwentnie dążyć do zlikwidowania przedmiotowej drogi i zakazania rodzinie wnioskodawcy przejazdu i przechodu tą drogą. Skarżący wystąpili nawet ze stosownym powództwem opartym o przysługujące im prawo własności przedmiotowego gruntu.

Niniejsza sprawa powinna zatem być postrzegana jako zainicjowana w następstwie takiej, nieprzejednanej postawy skarżących, którzy pomimo tego, że korzystanie przez rodzinę wnioskodawcy z drogi pozostawionej poza ich ogrodzeniem nie stanowi dla nich istotnej uciążliwości, dążą do pozbawienia wnioskodawcy i jego rodziny takiej możliwości. Niniejsza sprawa jest obroną wnioskodawcy przed takim dążeniem skarżących.

Należy z ubolewaniem stwierdzić, że mimo bliskich więzi pokrewieństwa (ojciec wnioskodawcy i skarżąca uczestniczka to rodzeństwo) konflikt o tę drogę wciąż trwa, a skarżący, pomimo wygranej sprawy o rozgraniczenie, nie byli w stanie zachować się pojednawczo. W ich postawie można wręcz widzieć chęć odwetu.

W stanie faktycznym zaistniałym w niniejszej sprawie, niezależnie od tego, że stwierdzenie zasiedzenia służebności gruntowej nastąpiło w interesie wnioskodawcy i członków jego rodziny, istnieje oczywista sprzeczność interesów, co uprawniało Sąd Rejonowy do zastosowania art. 520 § 3 k.p.c. i nałożenia na skarżących obowiązku zwrotu wnioskodawcy i pozostałym uczestnikom poniesionych kosztów postępowania.

Wprawdzie stwierdzenie zasiedzenia służebności może nastąpić tylko w odpowiednim postępowaniu sądowym, co wiąże się z określonymi kosztami tego postępowania, jednakże gdyby nie tak nieprzejednana postawa skarżących i wytoczenie przez nich powództwa zmierzającego do zakazania rodzinie wnioskodawcy korzystania z przedmiotowej drogi i do jej likwidacji, wnioskodawca mógł nie mieć potrzeby wystąpienia z wnioskiem w niniejszej sprawie, a przynajmniej postępowanie mogłoby okazać się dużo krótsze i rodzące znacznie niższe koszty. Możliwe wreszcie było ustanowienie przez skarżących odpowiedniej służebności drogowej w drodze umowy z wnioskodawcą, co wprawdzie nie oddawałoby faktu zasiedzenia tej służebności, ale eliminowałoby konieczność uzyskania przez wnioskodawcę orzeczenia sądowego potwierdzającego jego tytuł prawny do korzystania z przedmiotowej drogi.

Odnosząc się do oceny prawnej dokonanej przez Sąd Rejonowy należy jedynie dodać, że Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że sąd w sprawie o zasiedzenie (czy to własności nieruchomości, czy służebności gruntowej) jest związany wnioskiem co osoby mającej nabyć prawo (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 11 czerwca 2015 roku, I CZP 112/14, OSNC 2015/11/127), jednakże w niniejszej sprawie o tyle nie ma to znaczenia, że wnioskodawca wyraźnie wnosił o stwierdzenie zasiedzenia służebności gruntowej na jego rzecz bądź na rzecz jego rodziców.

Dodać też należy, że posiadanie przedmiotowej służebności mogło mieć miejsce, zanim rodzice wnioskodawcy nabyli własność działki nr (...), a jedynie zasiedzenie służebności nie mogło nastąpić wcześniej niż nabycie własności nieruchomości władnącej (por. G. Karaszewski, komentarz do art. 292 k.c., Lex, tezy 4-6).

Wobec oddalenia apelacji J. B. i W. B., na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. należało zasądzić od skarżących w częściach równych na rzecz wnioskodawcy zwrot kosztów postępowania odwoławczego, na które złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika wnioskodawcy – adwokata w stawce minimalnej wynikającej z § 13 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 8 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013 roku, poz. 461, ze zm.).

W sprawie nie miało zastosowania rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1801) ze względu na unormowanie § 22 cyt. rozporządzenia.

Z tych względów na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji postanowienia.