Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I ACa 1105/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 lutego 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Marek Machnij (spr.)

Sędziowie: SA Andrzej Lewandowski

SA Ewa Tomaszewska

Protokolant: stażysta Krzysztof Domitrz

po rozpoznaniu w dniu 10 lutego 2016 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa O. D.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w G.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 13 kwietnia 2015 r. sygn. akt IX GC 928/14

1) oddala apelację,

2) zasądza od pozwanej na rzecz powódki kwotę 5.400 zł (pięć tysięcy czterysta złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Andrzej Lewandowski SSA Marek Machnij SSA Ewa Tomaszewska

Sygn. akt: I ACa 1105/15

UZASADNIENIE

Powódka O. D. wniosła o zasądzenie od pozwanej (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w G. kwoty 535.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu (tj. 21 czerwca 2011 r.) z tytułu niezapłaconej części wynagrodzenia za roboty budowlane, wykonane przez nią na rzecz pozwanej na podstawie umowy stron z dnia 27 sierpnia 2010 r., objętego fakturą nr (...) z dnia 30 grudnia 2010 r., twierdząc, że roboty te zostały odebrane przez pozwaną bez żadnych zastrzeżeń, ale nie dokonano za nie zapłaty, i to pomimo wysłania wezwań do zapłaty.

Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 31 stycznia 2012 r. sygn. akt IX GNc 385/11 uwzględnił powództwo w całości.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwana wniosła o oddalenie powództwa. Pozwana przyznała, że strony zawarły wskazaną przez powódkę umowę o roboty budowlane, w związku z którą wystawiona została w/w faktura, ale wyjaśniła jednocześnie, że wbrew powódce nie nastąpił odbiór objętych tą fakturą robót zgodnie z treścią umowy stron, ponieważ nie została przekazana całość wymaganej prawem budowlanym dokumentacji, a stan wykonanych robót był takiej jakości, że nie nadawały się one do odbioru, gdyż stwierdzone wcześniej wady nie zostały usunięte, wobec czego nie powstało wobec niej roszczenie o zapłatę za te roboty.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 27 sierpnia 2013 r. zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 535.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 21 czerwca 2011 r., zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 7.217 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego i nakazał ściągnąć od pozwanej nieuiszczone koszty sądowe w kwocie 26.750 zł.

W uzasadnieniu powyższego wyroku Sąd Okręgowy uznał, że żądanie powódki zasługuje na uwzględnienie, ponieważ niewątpliwie wykonała ona na podstawie umowy stron część robót w zakresie budowy pięciu domów w stanie surowym: trzech przy ul. (...) i dwóch przy ul. (...), co zostało potwierdzone w protokole, sporządzonym w dniu 28 grudnia 2010 r., w którym strony zgodnie oświadczyły, że nastąpi przesunięcie terminu odbioru i płatności faktury do końca marca 2011 r. w celu pełnej oceny wykonanych prac budowlanych w warunkach atmosferycznych umożliwiających taką ocenę. Nie było wtedy mowy o wadach obiektów wykonanych przez powódkę. W związku z tym pozwana bezpodstawnie odmawiała sporządzenia odbioru, mimo że w protokole z dnia 28 grudnia 2010 r. strony zgodnie ustaliły termin odbioru na dzień 30 marca 2011 r. Sąd ten nie podzielił ponadto stanowiska pozwanej, że wykonane przez powódkę roboty miały wady uzasadniające odmowę dokonania zapłaty wynagrodzenia za te prace. Poza tym ewentualne wady wykonanych robót nie zwalniają z obowiązku zapłaty wynagrodzenia, lecz jedynie mogą powodować powstanie roszczeń z tytułu rękojmi lub roszczeń odszkodowawczych, których pozwana jednak w ogóle nie zgłosiła, a zwłaszcza nie podniosła zarzutu potrącenia.

Powyższy wyrok, wskutek apelacji pozwanej, został uchylony przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku wyrokiem z dnia 19 września 2014 r. sygn. akt I ACa 51/14 z powodu nieważności postępowania przewidzianej w art. 379 pkt 2 k.p.c., wynikającej z braku organu uprawnionego do reprezentacji pozwanej z uwagi na to, że nie było żadnych osób wchodzących w skład zarządu, ponieważ jeden z członków jej zarządu złożył skutecznie rezygnację, a drugi członek zarządu utracił z mocy prawa uprawnienie do jej reprezentacji wskutek prawomocnego skazania go m. in. za przestępstwa określone w art. 271 i 297 k.k., tj. przeciwko wiarygodności dokumentów i obrotowi gospodarczemu, co zgodnie z art. 18 § 2 k.s.h. wykluczało pełnienie przez niego takiej funkcji w jakiejkolwiek spółce handlowej . W konsekwencji Sąd Apelacyjny stwierdził jednocześnie, że w tej sytuacji nie było podstaw do dokonania oceny merytorycznych zarzutów apelacyjnych i przedstawienia Sądowi pierwszej instancji wskazówek co do dalszego postępowania.

Na tym etapie procesu powódka częściowo cofnęła pozew w zakresie żądania kwoty 178.334 zł, ograniczając powództwo w zakresie należności głównej do kwoty 356.666 zł. Powódka wskazała, że jeden z budynków, za którego wykonanie domagała się zapłaty, został wzniesiony na działce, która nie stanowiła własności pozwanej, w związku z czym w odrębnym procesie domaga się zapłaty od właściciela tej działki tytułem zwrotu poniesionych przez nią nakładów. Następnie powódka zrzekła się roszczenia w zakresie cofniętej części żądania.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 13 kwietnia 2015 r. umorzył postępowanie co do żądania zapłaty kwoty 178.334 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 21 czerwca 2011 r., zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 356.666 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 21 czerwca 2011 r., oddalił wniosek pozwanej o cofnięcie powódce zwolnienia od kosztów sądowych, zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 7.217 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego przed sądem pierwszej instancji i kwotę 5.400 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym oraz nakazał ściągnąć od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gdańsku kwotę 26.750 zł tytułem kosztów sądowych, od których uiszczenia powódka była zwolniona.

W pisemnym uzasadnieniu powyższego wyroku Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 27 sierpnia 2010 r. strony zawarły umowę o roboty budowlane, na mocy której pozwana zleciła powódce, w ramach generalnego wykonawstwa inwestycji, zrealizowanie w systemie deweloperskim zadania inwestycyjnego w postaci budowy pięciu domów jednorodzinnych w R. na działkach nr (...) za wynagrodzeniem w wysokości 3.693.000 zł netto, powiększonym o należny podatek VAT. Pozwana zobowiązała się zapłacić powódce wynagrodzenie za każdy przewidziany w harmonogramie odbiór częściowy w terminie 30 dni roboczych od dnia dostarczenia faktury VAT, po dokonaniu protokolarnego odbioru częściowego bez usterek, podpisanego przez kierownika budowy, inspektora nadzoru i po zaakceptowaniu przez kierownika projektu.

Powódka zobowiązała się zgłaszać zakończenie wykonania robót i gotowość do odbioru wpisem w dzienniku budowy. Inspektor nadzoru miał w terminie 5 dni potwierdzić osiągnięcie stanu gotowości, a brak jego protestu oznaczał potwierdzenie stanu gotowości. Inwestor zobowiązał się do wyznaczenia terminu odbioru w terminie nie późniejszym niż 7 dni roboczych od daty otrzymania zawiadomienia wykonawcy o osiągnięciu stanu gotowości i powiadomienia o tym wykonawcy na co najmniej trzy dni przed datą odbioru. Brak powiadomienia oznaczał, że dniem odbioru jest dzień ósmy, licząc od daty powiadomienia wykonawcy. Strony zastrzegły, że w przypadku niestawienia się którejkolwiek ze stron na odbiór druga strona ma prawo dokonać jednostronnego odbioru, sporządzając protokół i przekazując jego kopię stronie nieobecnej.

Strony uzgodniły, że przedmiot umowy uważa się za zakończony, jeżeli przeprowadzono wszystkie odbiory i nie stwierdzono wad lub niedoróbek, które wykonawca obowiązany był usunąć, a za stwierdzone wady lub niedoróbki została ustalona wysokość obniżki wynagrodzenia wykonawcy oraz inwestor otrzymał komplet dokumentacji, o której mowa w § 4 pkt 20 umowy.

Powódka prowadzi działalność gospodarczą od 2006 r. Nie była to pierwsza realizowana przez nią inwestycja budowlana, umowę z pozwaną spółką zawarła także z uwagi na znajomość z członkami jej zarządu A. L. – koleżanką ze studiów i (...) – jej mężem.

Pierwszy etap budowy obejmował wykonanie pięciu domów w stanie surowym: trzy przy ul. (...), dwa przy ul. (...). Powódka wykonała ten etap w całości, tj. wybudowała wszystkie pięć domów. Powódka zgłosiła pozwanej wykonanie tego etapu pismem z dnia 30 listopada 2010 r. i wystawiła z tytułu jego wykonania trzy faktury VAT: nr (...).

Pozwana protokołem odbioru z dnia 8 grudnia 2010 r. odebrała prace związane z budową dwóch spośród pięciu budynków, które były położone na działkach (...) przy ul. (...) oraz odmówiła odbioru prac dotyczących trzech budynków przy ul. (...) z uwagi na brak wymaganej warstwy obsypki, uniemożliwiającej przemarzanie fundamentów w strefie posadowienia budynków, wskazując, że pozostawienie w takim stanie ław i ścian fundamentowych może spowodować niekontrolowane osiadanie budynku i pękanie ścian nośnych. W piśmie z dnia 8 grudnia 2010 r. pozwana wskazała, że z uwagi na te okoliczności zmuszona jest wstrzymać wypłatę części wynagrodzenia powódki do czasu oceny wpływu przemrożenia strefy gruntu w poziomie posadowienia fundamentów na bezpieczeństwo konstrukcji budynku, co będzie możliwe po okresie zimowym. Swoje stanowisko pozwana podtrzymała w piśmie z dnia 20 grudnia 2010 r.

W dniu 28 grudnia 2010 r. strony podpisały protokół odbioru w/w domów. W protokole tym wskazano, że z uwagi na warunki atmosferyczne nie ma możliwości całościowej i pełnej oceny wykonanych prac i ich wpływu na stan techniczny budynków. Z uwagi na możliwość wystąpienia wad w budynkach posadowionych na działkach nr (...) strony uzgodniły, że płatność wynagrodzenia powódki zostanie wstrzymana do chwili dokonania odbioru stwierdzającego zgodność wykonanych prac ze sztuką budowlaną. Termin ostatecznego odbioru prac budowlanych powódki strony ustaliły na dzień 30 marca 2011 r., a wartość wykonanych prac na kwotę 500.000 zł netto.

W związku z tym powódka w dniu 30 grudnia 2010 r. wystawiła fakturę VAT nr (...) na kwotę 535.000 zł z terminem płatności do dnia 30 stycznia 2011 r. tytułem wynagrodzenia za wybudowanie nieodebranych trzech domów. Jednak pozwana pismami z dnia 13 stycznia 2011 r. i z dnia 31 stycznia 2011 r. odesłał jej tę fakturę, zarzucając, że budynki, których ona dotyczy, mają wady.

Powódka wielokrotnie wzywała pozwaną do odbioru powyższych prac. Pismem z dnia 22 marca 2011 r. w oparciu o ustalenia z protokołu odbioru z dnia 28 grudnia 2010 r. wezwała pozwaną do stawienia się na placu budowy w dniu 30 marca 2010 r. o godzinie 10.00 z osobami posiadającymi wiedzę w zakresie budownictwa celem ostatecznego odbioru trzech domów przy ul. (...). Powódka nie dokonała wpisu w dzienniku budowy o gotowości do odbioru wykonanych robót, ponieważ dziennik budowy znajdował się u inwestora.

W dniu 30 marca 2011 r. powódka stawiła się na placu budowy o godzinie 10.00. Ponieważ nie stawił się żaden przedstawiciel pozwanej, powódka dokonała jednostronnego odbioru prac na działkach nr (...) przy udziale inspektora nadzoru i kierownika budowy. Odbiór był bezusterkowy. Powódka przesłała ten protokół odbioru pozwanej, która zgłosiła do niego zastrzeżenia.

W dniu 29 marca 2011 r. pozwana zawiadomiła powódkę o wyznaczeniu odbioru prac budowlanych na dzień 30 marca 2011 r. na godzinę 7.00. Faks z powyższym zawiadomieniem został przez nią wysłany po godzinach otwarcia biura powódki, w związku z czym został zauważony przez pracownika powódki dopiero w następnym dniu po otwarciu biura, co nastąpiło po godzinie 7.00.

Ponadto odrębnym pismem z dnia 29 marca 2011 r. pozwana wezwała powódkę do dostarczenia w terminie do dnia 15 kwietnia 2011 r. wszystkich atestów/certyfikatów/ deklaracji zgodności i wyników badań na materiały zastosowane podczas realizacji inwestycji w R. przy ul. (...) na działkach (...).

Pismem z dnia 30 marca 2011 r. powódka skierowała do zarządu pozwanej ostateczne wezwanie do stawienia się na budowie w R. w dniu 11 kwietnia 2011 r. o godzinie 10.00 celem ostatecznego odbioru pierwszego etapu robót wybudowanych trzech domów jednorodzinnych przy ul. (...), wskazując, że w przypadku niestawienia się wystawi fakturę końcową na podstawie jednostronnie sporządzonego protokołu odbioru. Wskazała także, że przedstawiciele pozwanej, mimo wcześniejszego wezwania, nie stawili się w dniu 30 marca 2011 r. na terenie budowy o godzinie 10.00 celem dokonania odbioru prac, a jednostronna zmiana godziny odbioru i powiadomienie o tym po godzinach pracy jej biura jest ewidentną próbą uniknięcia odbioru i uchylenia się od zapłaty. W odpowiedzi pozwana pismem z dnia 6 kwietnia 2011 r. ponownie wezwała powódkę do dostarczenia dokumentacji dotyczącej realizowanej inwestycji. Następnie pismem z dnia 10 kwietnia 2011 r. poinformowała powódkę, że wobec niedostarczenia dokumentacji niezbędnej do odbioru inwestycji wyznaczenie przez nią terminu odbioru jest bezskuteczne, a termin ten zostanie wyznaczony przez pozwaną po dostarczeniu dokumentacji i zgłoszeniu gotowości do odbioru. W dniu 28 kwietnia 2011 r. powódka przesłała pozwanej komplet atestów i deklaracji zgodności udzielonych przez producentów materiałów zastosowanych przy budowie pięciu domów jednorodzinnych.

W dniu 11 kwietnia 2011 r. doszło do spotkania stron, podczas którego przedstawiciel pozwanej przedstawił nowy protokół odbioru, w którym wskazano na brak dokumentacji niezbędnej do odbioru, niezgłoszenie przez wykonawcę gotowości do dokonania odbioru, wyznaczenie przez wykonawcę terminu odbioru, podczas gdy z umowy wynikało, że to inwestor wyznacza termin odbioru, niedostarczenie atestów, certyfikatów i świadectw, wyników badań, prób i sprawdzeń materiałów oraz niezgłoszenie inspektorowi nadzoru robót prac ulegających zakryciu oraz robót zanikających. W treści tego protokołu pozwana wskazała, że roboty zostały wykonane niezgodnie z umową, dokumentacją techniczną i sztuką budowlaną i inwestor uznaje je za nieodebrane. Przedstawiciel powódki, M. S. (1), podpisał ten protokół, czyniąc adnotację, że w dniu 11 kwietnia 2011 r. dokonano przeglądu budynków i wad nie stwierdzono.

Powódka pismem z dnia 28 kwietnia 2011 r. bezskutecznie wezwała pozwaną do zapłaty kwoty 535.000 zł.

W dniu 15 lutego 2011 r. pozwana przeniosła własność nieruchomości stanowiących działki o numerach (...) na (...) sp. z o.o. w G. w wykonaniu zobowiązania do wniesienia wkładów niepieniężnych wynikającego z uchwał zgromadzenia wspólników z dnia 15 lutego 2011 r. W dniu 10 marca 2011 r. reprezentujący spółkę (...) Z. K. (1) sprzedał w/w nieruchomości P. K.. W umowie wskazano, że są one zabudowane budynkami jednorodzinnymi w stanie surowym otwartym. Ponadto pozwana w grudniu 2010 r. złożyła A. H. oferty sprzedaży nieruchomości położone w R. stanowiących działki o numerach (...) zabudowane budynkami jednorodzinnymi w stanie surowym otwartym. Oferty te zostały przyjęte w dniu 19 maja 2011 r. W żadnej z w/w umów sprzedaży nie zawarto adnotacji o jakichkolwiek wadach budynków.

Sąd Okręgowy ustalił ponadto, że przeciwko A. L. i Z. K. (1) – byłym członkom zarządu pozwanej spółki został wniesiony akt oskarżenia, w którym zarzucono im popełnienie przestępstw na szkodę kilku osób, w tym powódki przez doprowadzenie jej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości w łącznej kwocie 1.652.637,40 zł za pomocą wprowadzenia w błąd co do zamiaru wywiązania się pozwaną z zawartej w dniu 27 sierpnia 2010 r. umowy o roboty budowlane, poświadczenia nieprawdy, że spółka ta posiada środki finansowe na realizację inwestycji i jest właścicielem wszystkich działek, na których miała być realizowana inwestycja oraz że Z. K. wystąpił o wydanie pozwoleń na budowę.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że d okonując ustaleń faktycznych oparł się na dowodach ze złożonych przez strony dokumentów prywatnych i urzędowych, którym co do zasady dał wiarę, ponieważ ich autentyczność i prawdziwość nie została skutecznie podważona. Uwzględnił także zeznania świadka M. S., pracownika powódki, który reprezentował ją w sprawach technicznych związanych z budową przedmiotowych domów, osobiście kontaktował się z przedstawicielami pozwanej i uczestniczył w odbiorach.

Sąd ten oddalił wniosek pozwanej, zgłoszony na rozprawie w dniu 31 marca 2015 r. o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka Z. K. – poprzedniego członka zarządu pozwanej, stwierdzając, że wniosek ten był spóźniony w świetle art. 479 14a k.p.c. w zw. z art. 479 14 § 2 k.p.c., bowiem potrzeba powołania tego dowodu powstała nie później niż chwilą powołania na funkcję prezesa zarządu w jego miejsce M. P.. Pełnomocnik pozwanej, zgłaszając w/w wniosek na ostatniej rozprawie, nawet nie podjął próby wykazania, że potrzeba powołania tego dowodu wynikła później. Niezależnie od tego Sąd Okręgowy uznał, że nawet w razie przeprowadzenia dowód z zeznań świadka Z. K. w charakterze świadka, jego wiarygodność zostałaby zakwestionowana przez powódkę i mogła budzić wątpliwości z uwagi na toczące się przeciwko świadkowi postępowanie karne w związku z działaniem na szkodę powódki przy realizacji łączącej ją z pozwaną spółką umowy.

Sąd dał natomiast wiarę zeznaniom powódki, która nie była wprawdzie zorientowana w sprawach technicznych związanych z wykonaniem umowy, gdyż nie brała udziału w procesie budowlanym, ale przedstawiła przebieg współpracy stron, opisała próby wyegzekwowania od pozwanej wynagrodzenia za roboty budowlane i czynności podejmowane przez członków zarządu pozwanego w celu uniknięcia spłaty zobowiązań. Z kolei przesłuchanie członka zarządu pozwanej spółki (...). P. nie przyczyniło się do wyjaśnienia okoliczności sprawy, ponieważ pełni ona funkcję prezesa zarządu dopiero od 2013 r. i nie ma wiedzy dotyczącej inwestycji stron oraz ich rozliczeń. Potwierdziła ona jedynie, że dochodzona kwota nie została między stronami rozliczona.

Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo co do kwoty 356.66 zł, co do której powódka podtrzymała pozew, zasługuje na uwzględnienie.

Pozwana nie kwestionowała zawarcia przez strony umowy i wykonania przez powódkę robót budowlanych, za które dochodziła wynagrodzenia, ale zarzucała, że wybudowane przez nią domy jednorodzinne mają wady oraz że roboty te nie zostały odebrane i powódka nie przedstawiła niezbędnej dokumentacji. Zarzuty dotyczące prowadzenia prac budowlanych bez pozwolenia na budowę, niedokonywania wpisów w dzienniku budowy i wydania decyzji o rozbiórce zostały podniesione przez pozwaną dopiero na rozprawie w dniu 31 marca 2013 r., w związku z czym zostały uznane za spóźnione.

Sąd Okręgowy wskazał, że w protokole z dnia 28 grudnia 2010 r. strony zgodnie oświadczyły, że następuje przesunięcie terminu odbioru robót i płatności należności w celu pełnej oceny wykonanych prac budowlanych w warunkach atmosferycznych umożliwiających taką ocenę. W protokole tym nie było adnotacji o istnieniu wad, wskazano natomiast konkretny termin odbioru prac, tj. 30 marca 2011 r. oraz wartość wykonanych prac – 500.000 zł plus VAT.

Pozwana powoływała się na to, że wykonane przez powódkę prace miały wady, w szczególności wskazywała na brak wymaganej warstwy obsypki uniemożliwiającej prze-marzanie w strefie posadowienia fundamentów budynków, twierdząc, że pozostawienie w takim stanie ław i ścian fundamentowych mogło spowodować niekontrolowane osiadanie budynku i pękanie ścian nośnych. Zarzuty te nie były bezzasadne, ponieważ z zeznań świadka M. S. wynikało, że przed dniem odbioru wyznaczonym na 30 marca 2011 r. powódka wykonała te prace, a pozwana nie wykazała, aby ich wykonanie po dniu 28 grudnia 2011 r. miało negatywny wpływ na stan budynków.

Także pozostałe zarzuty, podnoszone przez pozwaną jako wady w protokole odbioru sporządzonym przez nią w dniu 11 kwietnia 2011 r., nie zasługują na uwzględnienie. Pozwana niewątpliwie była zawiadamiana o gotowości do odbioru już w listopadzie 2010 r. Z jej pism z dnia 8 grudnia 2010 r. i z dnia 20 grudnia 2010 r. wynika, że wiedziała ona o zakończeniu robót przez powódkę i zgłoszeniu gotowości do ich odbioru, ale odmawiała ich odbioru, podnosząc zarzut niewykonania obsypki fundamentów. Poza tym skoro pozwana przystąpiła do protokołu odbioru w grudniu 2010 r., to musiała być o nim powiadomiona.

Także zarzut, że zgodnie z umową pozwana a nie powódka była uprawniona do wyznaczenia daty odbioru, był chybiony, ponieważ w protokole odbioru z dnia 28 grudnia 2010 r. strony zgodnie ustaliły termin odbioru na dzień 30 marca 2011 r. Protokół podpisał prezes zarządu pozwanego, akceptując wskazany w jego treści termin.

Co do zarzutu braku dokumentacji niezbędnej do odbioru Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że sporny odbiór nie był odbiorem końcowym przedmiotu umowy, lecz jedynie pierwszego etapu robót, wobec czego niedostarczenie wskazanych dokumentów nie mogło stanowić podstawy do odmowy odbioru prac i zapłaty wynagrodzenia za ich wykonanie. Powódka przesłała pozwanej te dokumenty, które były już w jej posiadaniu, a pozwana nie zaprzeczył tej okoliczności.

Sąd Okręgowy wskazał następnie, że z umowy stron wynikało, że w przypadku niestawienia się którejkolwiek z nich na odbiór, druga strona ma prawo dokonać jednostronnego odbioru, sporządzając protokół i przekazując jego kopię stronie nieobecnej. Pozwana wiedziała z protokołu z dnia 28 grudnia 2011 r., że termin odbioru został ustalony na dzień 30 marca 2011 r., a powódka pismem z dnia 22 marca 2011 r. w oparciu o te ustalenia wezwała ją do stawienia się na placu budowy w dniu 30 marca 2010 r. o godzinie 10.00 celem ostatecznego odbioru trzech domów przy ul. (...). Powódka nie dokonała wpisu w dzienniku budowy o gotowości do odbioru wykonanych robót, ponieważ dziennik budowy znajdował się w dyspozycji inwestora. Pozwana, mimo prawidłowego zawiadomienia, nie stawiła się, a zatem powódka była uprawniona do dokonania odbioru jednostronnego i przekazania pozwanej kopii protokołu. Zawiadomienie o zmianie godziny odbioru z 10.00 na 7.00 było bezskuteczne, ponieważ zostało przesłane faksem po zamknięciu biura powódki, wobec czego nie miała ona możliwości zapoznania się z jego treścią. Takie zachowanie pozwanej należy uznać za celowe działanie, mające na celu utrudnienie odbioru prac wykonanych przez powódkę.

Sąd Okręgowy dodał, że o braku przeszkód do dokonania odbioru prac i nieistnieniu wad świadczy zbycie nieruchomości przez pozwaną na rzecz osób trzecich bez odnotowania w umowach istnienia jakichkolwiek wad zmniejszających wartość nieruchomości zabudowanych domami wzniesionymi przez powódkę.

Zachowanie pozwanej zmierzało do uniemożliwienie powódce uzyskania zapłaty za wykonane prace. Świadczy o tym bezpodstawna odmowa ich odbioru i zbycie nieruchomości, na których realizowana była inwestycja, bez rozliczenia się z powódką, co w konsekwencji spowodowało skierowanie aktu oskarżenia przeciwko byłym członkom zarządu pozwanej.

Niezależnie od tego Sąd Okręgowy uznał, że zarzuty pozwanej, dotyczące wad robót budowlanych wykonanych przez powódkę, nie mają wpływu na rozstrzygnięcie, ponieważ pozwana ani nie zgłosił zarzutu potrącenia, ani nie domagała się obniżenia wynagrodzenia powódki. Istnienie wad wykonanych robót nie zwalnia zaś inwestora z obowiązku zapłaty wynagrodzenia wykonawcy, lecz może jedynie spowodować powstanie roszczeń z tytułu rękojmi lub roszczeń odszkodowawczych. Takich roszczeń pozwana jednak nie zgłosiła i nie złożył w tym przedmiocie stosownego oświadczenia o potrąceniu, a także nie przedstawiła zgodnie z art. 479 14 § 1 k.p.c. dowodów z dokumentów, pozwalających uznać, że wierzytelność powódki z tytułu wynagrodzenia za wykonane prace uległa umorzeniu w jakimkolwiek zakresie.

W konsekwencji Sąd Okręgowy na podstawie art. 647 k.c. uznał roszczenie powódki za uzasadnione co do kwoty 356.666 zł. Odsetki ustawowe za opóźnienie w zapłacie tej kwoty zostały zasądzone na podstawie art. 481 § 1 k.c. od dnia 21 czerwca 2011 r., tj. dnia wniesienia pozwu. Ponieważ powódka cofnęła pozew co do kwoty 178.334 zł z odsetkami ustawowymi i zrzekła się roszczenia w tym zakresie, postępowanie w tej części zostało umorzone na mocy art. 203 § 1 k.p.c. Ponadto Sąd pierwszej instancji oddalił wniosek pozwanej o cofnięcie powódce zwolnienia od kosztów sądowych oraz orzekł o kosztach procesu na podstawie art. 102 k.p.c., uznając, że mimo przegrania sprawy przez powódkę w zakresie kwoty 178.334 zł, co do której cofnęła ona pozew ze zrzeczeniem się roszczenia, nie powinna ona zostać obciążona kosztami procesu w tej części. W pozostałym zakresie Sąd ten orzekł o kosztach procesu na mocy art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacją przez pozwaną w części uwzględniającej powództwo oraz obciążającej ją kosztami procesu i nieuiszczonymi kosztami sądowymi. Podstawę apelacji stanowiły zarzuty:

1) nierozpoznania przez Sąd Okręgowy istoty sprawy wskutek:

a) niezasadnego oddalenia wniosków dowodowych powódki o przesłuchanie świadka Z. K., który w toku procesu przestał być prezesem zarządu pozwanej, w związku z czym nie mógł być przesłuchany w charakterze strony i który był obecny na rozprawie w dniu 31 marca 2015 r., wobec czego jego przesłuchanie nie doprowadziłoby do przedłużenia postępowania,

b) niedokonania wykładni oświadczenia woli stron, wyrażonego w umowie o roboty budowlane, w zakresie ich zgodnego zamiaru, w szczególności przyjętych zwyczajów w zakresie ustalenia, na kim spoczywał obowiązek uzyskania pozwolenia na budowę, podczas gdy między stronami istniał spór w tej kwestii, a pełnomocnictwo udzielone powódce jest przez nią kwestionowane,

2) naruszenia przepisów prawa procesowego:

a) art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. przez przyjęcie, że powódka wykazała istnienie roszczenia co do zasady i co do wysokości, mimo że taki dowód nie został przeprowadzony, w szczególności ustalenie tych okoliczności wyłącznie w oparciu o jednostronny protokół odbioru oraz nieuznawaną tak co do wysokości, jak i co do zasady fakturę powódki,

b) art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie dowolnej i jaskrawo wykraczającej poza ramy swobodnej oceny dowodów analizę zebranego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji dokonanie ustaleń faktycznych sprzecznych z treścią tego materiału, które polegały na uznaniu, że:

- wniosek o przesłuchanie świadka Z. K. był spóźniony oraz przez przyjęcie założenia, że do jego zeznań i tak należałoby podchodzić z wielką ostrożnością, ponieważ toczy się przeciwko niemu postępowanie karne, co z jednej strony faworyzowało stronę powodową, ponieważ jej świadek M. S. został przesłuchany, mimo że był zawnioskowany dopiero w dniu 9 lutego 2015 r., a z drugiej strony w rażącym stopniu naruszało zasadę domniemania niewinności, wyrażoną w art. 5 k.p.k.,

- protokół będący w posiadaniu powódki jest oryginalny, mimo że różni się on od protokołu, przedstawionego przez pozwaną,

- zeznania świadka M. S. są wiarygodne, mimo że z ich odtworzenia dobitnie wynika, że unikał on odpowiedzi na pytania pozwanej i nie chciał odpowiedzieć nawet na takie pytania, jak „czy wie, jak wygląda pozwolenie na budowę”,

- kwestia rozliczeń nie stanowiła jedynie elementu umowy współpracy między stronami, lecz miała charakter samoistny, niepowiązany w żaden sposób z umową, podczas gdy była faktycznie była w niej osadzona i zależała od innych czynników, tymczasem jedyne nawiązania Sądu Okręgowego do umowy dotyczą kwestii, na które powoływała się powódka jako przydatne dla niej, natomiast jej obowiązki okazały się nieistotne dla tego Sądu,

- pozwana nie kwestionowała wykonania robót, podczas gdy jej stanowisko w toku całego procesu, we wszystkich pismach procesowych, a także pismach kierowanych do powódki, świadczy o zupełnie innej sytuacji,

- faktury zostały wystawione prawidłowo, mimo że noszą one daty wcześniejsze niż protokoły odbioru, podczas gdy zgodnie z umową stron faktury można było wystawić dopiero po odbiorze robót,

- faktury nie były kwestionowane przez pozwaną, mimo że nastąpiło to już w jej piśmie z dnia 11 kwietnia 2011 r., a także w protokole podpisanym przez M. S..

Na tych podstawach pozwana wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanej na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, a jej zarzuty są bezzasadne.

Sąd Apelacyjny oparł swoje rozstrzygnięcie na materiale dowodowym zebranym w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji, uznając, że nie ma podstaw do uzupełnienia tego materiału, ponieważ zarzuty apelacyjne pozwanej, które dotyczą podstawy faktycznej zaskarżonego wyroku, prawidłowości zgromadzenia materiału dowodowego, a także jego oceny, są bezpodstawne.

Odnosi się to w szczególności do zarzutu niezasadnego oddalenia wniosku dowodowego skarżącej o przesłuchanie świadka Z. K., który w toku procesu przestał być członkiem jej zarządu. W tym zakresie zwrócić trzeba uwagę przede wszystkim na to, że pozwana powołuje się na takie uzasadnienie powyższego zarzutu, które w istocie miesza podstawy prekluzji, które obecnie obowiązują (od dnia 3 maja 2012 r.), z tymi podstawami prekluzji, które zostały wskazane przez Sąd pierwszej instancji, a które wiązały się z nie obowiązującymi już aktualnie przepisami o odrębnym postępowaniu w sprawach gospodarczych przed sądami gospodarczymi. Chodziło w szczególności o przepis art. 479 14 § 2 k.p.c., który zgodnie z art. 479 14a k.p.c. miał odpowiednie zastosowanie do wniesionego przez pozwaną sprzeciwu (k. 237 – 242) od wydanego w tej sprawie nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 31 stycznia 2012 r. (k. 230). Z powyższych przepisów wynikało, że w odpowiedzi na pozew [odpowiednio: w sprzeciwie od nakazu zapłaty] pozwany był obowiązany podać wszystkie twierdzenia, zarzuty oraz dowody na ich poparcie pod rygorem utraty prawa powoływania ich w toku postępowania, chyba że wykaże, że ich powołanie w odpowiedzi na pozew nie było możliwe albo że potrzeba powołania wynikła później. W tym przypadku dalsze twierdzenia i dowody na ich poparcie powinny być powołane w terminie dwutygodniowym od dnia, w którym powołanie ich stało się możliwe lub powstała potrzeba ich powołania. Przepis art. 479 12 § 4 stosuje się odpowiednio.

Przepisy te regulowały tzw. prekluzję procesową (dowodową) w sprawach gospodarczych rozpoznawanych w postępowaniu odrębnym przez sądy gospodarcze, czyli w takich postępowaniu, w jakim rozpoznawana była niniejsza sprawa. W konsekwencji nie można aprobować argumentacji pozwanej, mającej uzasadniać zarzut wadliwego oddalenia wniosku o przesłuchanie świadka Z. K., która opiera się twierdzeniu, że dopuszczenie tego dowodu nie powodowałoby przedłużenia postępowania, zwłaszcza że świadek ten był obecny na rozprawie w dniu 31 marca 2015 r., na której nastąpiło zamknięcie rozprawy, poprzedzające wydanie zaskarżonego wyroku. Zgodnie z obecnie obowiązującym brzmieniem art. 207 § 6 k.p.c. prekluzja dowodowa rzeczywiście została ukształtowana w taki sposób, że nawet dowód spóźniony może zostać dopuszczony przez sąd orzekający, jeżeli nie spowoduje to zwłoki w rozpoznaniu sprawy, ale dotyczy to jedynie postępowań po dniu 2 maja 2012 r. Niniejsza sprawa niewątpliwie została jednak wszczęta wcześniej (w dniu 21 czerwca 2011 r. – k. 4), w związku z czym zgodnie z art. 9 ust. 1 a contrario ustawy z dnia 16 września 2011 r. o zmianie ustawy – Kodeks postepowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 233, poz. 1381) aż do jej zakończenia mają w niej zastosowanie dotychczasowe (tj. bez zmian wprowadzonych w/w ustawą) przepisy.

W tej sytuacji Sąd pierwszej instancji trafnie uznał, że decydujące znaczenie dla oceny prekluzji tego wniosku ma kwestia, czy istniała możliwość i potrzeba zgłoszenia wniosku o przesłuchanie Z. K. już w treści złożonego przez pozwaną sprzeciwu. Zwrócić trzeba uwagę, że nawet jeśli na tamtym etapie postępowania nie wchodziło w rachubę złożenie wniosku o przesłuchanie tej osoby w charakterze świadka w uwagi na, że w chwili składania sprzeciwu nie było jeszcze wiadomo, że Z. K. nie może zajmować stanowiska prezesa zarządu pozwanej i być przesłuchanym jedynie w charakterze strony, ponieważ taka okoliczność ujawniła się dopiero w toku niniejszego postępowania, kiedy Sąd Apelacyjny uchylał poprzedni wyrok Sądu pierwszej instancji i wyjaśnił kwestie związane z reprezentacją pozwanej, to niewątpliwie wskazać można, że nie było żadnych przeszkód, aby jako osobowy wniosek dowodowy został on zgłoszony do przesłuchania choćby w charakterze strony. Następnie bezsprzecznie dopuszczalna byłoby modyfikacja tego wniosku w kierunku przesłuchania go jako świadka a nie strony z przyczyn, o których była mowa wyżej.

W związku z tym decydujące znaczenie ma okoliczność, że pozwana w sprzeciwie w ogóle nie powołała się na takie okoliczności. Trudno jest natomiast przyjąć, że stronie pozwanej w chwili składania sprzeciwu nie była znana konieczność wyjaśnienia wskazywanych obecnie w apelacji okoliczności, związanych z jej zastrzeżeniami co do wykonania spornych robót przez powódkę, ich jakości, dokonania ich odbioru, prawidłowości odbioru, treści protokołu (protokołów) odbioru, treści umowy, interpretacji jej postanowień itd. Nie ulega więc wątpliwości, że mogła i powinna była ona powołać się w sprzeciwie na te okoliczności i zgłosić wszystkie dowody w celu ich wykazania.

Ostatecznie, uznać można, że powołanie się przez pozwaną na takie okoliczności i zgłoszenie przez nią odpowiednich wniosków dowodowych powinno nastąpić zgodnie z art. 479 14 § 2 zd. 2 k.p.c. najpóźniej w terminie dwóch tygodni od dnia, w którym powołanie ich stało się możliwe lub powstała potrzeba ich powołania. W tym kontekście Sąd Okręgowy trafnie wskazał na termin biegnący od wydania w tej sprawie poprzedniego wyroku przez Sąd Apelacyjny. W konsekwencji niewątpliwie zgłoszenie wniosku o przesłuchanie świadka Z. K. dopiero pod koniec postępowania, praktycznie przed ostatnią rozprawą, zasadnie zostało uznane za sprekludowane. Podkreślić można, że pozwana nie powołała się na żadne okoliczności, które mogłyby zgodnie z art. 479 14 § 2 k.p.c. w zw. z art. 479 14a k.p.c. usprawiedliwiać zgłoszenie tego wniosku na tym etapie postępowania, ponieważ – jak wyżej wyjaśniono – nie było wystarczające powołanie się jedynie na to, że przeprowadzenie tego dowodu nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy.

Z tych przyczyn Sąd pierwszej instancji słusznie uznał, że powyższy dowód był spóźniony. Podzielając ten pogląd, Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się możliwości przeprowadzenia tego dowodu na etapie postępowania apelacyjnego. Dodać jedynie wypada, że skarżąca zasadnie zakwestionowała argument Sądu Okręgowego, według którego przeciwko dopuszczeniu dowodu z zeznań świadka Z. K. przemawiał także wzgląd na toczące się przeciwko niemu postępowanie karne, którego przedmiotem objęte są także czyny popełnione przez niego na szkodę powódki, związane z podstawą dochodzonego przez nią żądania. Można zgodzić się z pozwaną, że naruszało to zasadę domniemania niewinności, wynikającą z art. 5 k.p.k., a także w niedopuszczalny sposób antycypowało negatywną ocenę wiarygodności zeznań tego świadka. Wskazane przez Sąd Okręgowy okoliczności nie mogły stanowić podstawy oddalenia powyższego wniosku. Gdyby wniosek ten nie był spóźniony z przedstawionych wcześniej powodów, to prawidłowe postępowanie Sądu powinno polegać na przeprowadzeniu w/w dowodu, a dopiero potem mógłby dokonać oceny jego wiarygodności, nie wykluczając także uwzględnienia wskazanych wyżej okoliczności, dotyczących postępowania świadka, objętego postępowaniem karnym. Nie można jednak było z góry uznać jego zeznań za niewiarygodne. Kwestia ta nie ma jednak istotnego znaczenia, skoro wniosek pozwanej o przesłuchanie świadka Z. K. został zasadnie oddalony z innej przyczyny, tj. jako spóźniony w rozumieniu art. 479 14 § 2 k.p.c. w zw. z art. 479 14a k.p.c.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny uznał, że nie było w tej sprawie podstaw do uzupełnienia zebranego materiału dowodowego. Dalej, Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że opierając się na tym materiale, który jest podstawą rozstrzygania, może aprobować i przyjąć za własne ustalenia faktyczne dokonane w sprawie przez Sąd pierwszej instancji. Ustalenia te w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia są zgodne z treścią zebranego w sprawie materiału i wystarczają do wydania merytorycznego orzeczenia co do istoty. Także ocena wiarygodności i mocy dowodowej tego materiału nie budzi zastrzeżeń oraz wbrew odmiennym zarzutom pozwanej jest zgodna z treścią art. 233 § 1 k.p.c. Wziąć trzeba pod uwagę, że Sąd Apelacyjny, jako sąd merytorycznie rozpoznający sprawę, samodzielnie zapoznał się zgodnie z art. 382 k.p.c. z całością zebranego w sprawie materiału dowodowego i doszedł do wniosków zbieżnych, lub wręcz tożsamych z wnioskami Sądu pierwszej instancji, tak co do oceny tego materiału, jak i co do wynikających z nich ustaleń faktycznych i wniosków prawnych.

W rezultacie nie można zgodzić się ze skarżącą, że Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy. W pierwszej kolejności nie mogło to wynikać z nieuwzględnienia wniosku o przesłuchanie świadka Z. K.. Jak już bowiem wcześniej wyjaśniono, Sąd Okręgowy nie popełnił w tym zakresie żadnego uchybienia i trafnie uznał, że wniosek pozwanej o przesłuchanie tego świadka był spóźniony. Następnie, zarzutu tego nie może uzasadniać druga ze wskazanych przez skarżącą podstaw, odnosząca się do rzekomego niedokonania prawidłowej wykładni oświadczeń woli stron złożonych w zawartej między nimi umowie w tych kwestiach, które zostały szczegółowo wymienione w apelacji.

W tym kontekście wskazać należy, że treść tego zarzutu jest zaskakująca i zadziwiająca. Z akt sprawy nie wynika bowiem, jakoby między stronami rzeczywiście istniał spór co do tego, która z nich miała uzyskać pozwolenie na budowę (na wykonanie robót budowlanych objętych umową stron) i aby powódka zaprzeczała, że miała obowiązek uzyskać takie pozwolenie, a w ślad za tym, aby zaprzeczała ona, że otrzymała od pozwanej pełnomocnictwo do wystąpienia o takie pozwolenie. Z umowy stron – jak zresztą trafnie wskazała powódka w odpowiedzi na apelację z powołaniem się na konkretne postanowienia umowne – wyraźnie wynika, że to strona pozwana miała dostarczyć pozwolenie na budowę dotyczące obiektów, do których odnosiły się umowy budowlane objęte umową stron. W szczególności w § 14 ust. 12 lit. f) umowy strony przyznały powódce uprawnienie do odstąpienia od umowy w razie zawinionego przez inwestora opóźnienia w dostarczeniu pozwolenia na budowę. Także w § 1 pkt 8 umowy jest wzmianka o pozwoleniu na budowę. Nie ma zatem wątpliwości, że zgodnie z umową stron to pozwana miała dostarczyć pozwolenie na budowę i wręcz twierdziła, że już nim dysponuje. Co więcej, w § 2 ust. 1 umowy pozwana, jako inwestor, zapewniła powódkę, że jest właścicielem wszystkich (bliżej wymienionych) działek, na których miały być realizowane roboty budowlane objęte umową stron. W toku postępowania jednoznacznie okazało się, że także to oświadczenie pozwanej mijało się z prawdą.

Niezależnie od bezpodstawności tego zarzutu i dowolności twierdzeń pozwanej w powyższej kwestii, podkreślić należy, że wbrew treści art. 479 14 § 2 k.p.c. w zw. z art. 479 14a k.p.c. pozwana nie powołała się na takie okoliczności w sprzeciwie. Wbrew jej twierdzeniom, w ogóle nie było więc między stronami sporu co do wskazanych w apelacji okoliczności, a odmienne twierdzenia, zgłoszone dopiero w treści apelacji, uznać należy za spóźnione, także z uwagi na treść art. 381 k.p.c. Wobec tego nie ma żadnych podstaw do uznania, że wskutek nieprzesłuchania świadka Z. K. i niewyjaśnienie kwestii związanych z wykładnią woli stron, wyrażonej w ich umowie, Sąd pierwszej instancji dokonał wadliwych ustaleń faktycznych, skutkujących nierozpoznaniem istoty sprawy.

Nietrafne są także pozostałe zarzuty apelacyjne, dotyczące naruszenia przepisów prawa procesowego, w szczególności dokonania przez Sąd Okręgowy dowolnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, mającej doprowadzić do sprzeczności dokonanych ustaleń faktycznych z treścią tego materiału. Generalnie zauważyć należy, że w sprawie istotne były dwa zagadnienia.

Pierwsze z nich wiąże się z tym, że w rozstrzyganej sprawie w ogóle nie chodziło o dokonanie końcowego odbioru przedmiotu umowy stron, tj. wszystkich robót budowlanych, które miały być wykonane przez powódkę zgodnie z tą umową, lecz jedynie pierwszego etapu umówionych robót, który zgodnie z dołączonymi do umowy harmonogramami rzeczowo – finansowymi objęte było wykonanie pięciu budynków w stanie surowym otwartym z pokryciem dachu papą i kompletem ścian działowych do dnia 30 grudnia 2010 r. (k. 23 – 24). Nie ulega zaś wątpliwości, że taki zakres robót został przez powódkę wykonany, skoro z jednej strony pozwana po zgłoszeniu przez nią pismem z dnia 30 listopada 2010 r. wykonania I etapu robót (k. 25) dokonała w dniu 20 grudnia 2010 r. odbioru bez uwag dwóch spośród pięciu wykonanych budynków (k. 269), natomiast w odniesieniu do pozostałych trzech budynków odmówiła odbioru jedynie z powodu braku wymaganej warstwy obsypki, uniemożliwiającej przemarzanie fundamentów w strefie posadowienia budynków, twierdząc, że pozostawienie w takim stanie ław i ścian fundamentowych może spowodować niekontrolowane osiadanie budynku i pękanie ścian nośnych (k. 272). Takie też stanowisko zostało podtrzymane przez obie strony w dokumencie datowanym na dzień 28 grudnia 2010 r., który był wprawdzie określony jako „protokół odbioru robót budowlanych”, ale w świetle twierdzeń stron i treści tego dokumentu w rzeczywistości nie stanowił on protokołu odbioru, zwłaszcza o charakterze definitywnym, skoro wynikało z niego, że strony postanowiły przeprowadzić ostateczny odbiór spornych robót dopiero w dniu 30 marca 2011 r. po sezonie zimowym, w warunkach umożliwiających całościową i pełną ocenę wykonanych przez powódkę prac budowlanych.

W związku z tym nietrafna jest część argumentacji skarżącej, dotycząca tego, że strona powodowa nie wywiązała się ze swoich obowiązków i powołuje się jedynie na swoje uprawnienia, w szczególności do żądania zapłaty za wykonany zakres robót. Nie można więc zgodzić się z pozwaną, która w jednym z zarzutów apelacyjnych twierdziła, że Sąd pierwszej instancji wybiórczo i tendencyjnie interpretuje relacje między stronami. Nie chodziło bowiem jeszcze o dokonanie takiego odbioru wykonanych przez powódkę zgodnie z umową stron obiektów budowlanych, który pozwoliłby pozwanej wystąpić o wydanie pozwolenia na ich użytkowanie. W konsekwencji Sąd Okręgowy prawidłowo ocenił, że wszystkie zarzuty pozwanej, dotyczące dostarczonej przez powódkę dokumentacji powykonawczej, w szczególności braku wymaganych atestów na zastosowane materiały budowlane, odpowiednich uzgodnień i potwierdzeń prawidłowości zastosowanych rozwiązań wykonawczych, były na tym etapie bezprzedmiotowe i przedwczesne. Pozwana nie mogła bowiem wyprowadzać z tego zarzutu, że przez brak takiej dokumentacji nie mogła wystąpić o udzielenie zezwolenia na korzystanie z wybudowanych obiektów, skoro wystąpienie o wydanie takiego zezwolenia na tamtym etapie w ogóle nie wchodziło jeszcze w rachubę.

Dodatkowo wziąć trzeba pod uwagę okoliczności, które ujawniły się w toku postępowania, a dotyczyły zbycia wykonanych przez powódkę obiektów budowlanych na rzecz osób trzecich, niewystępujących w tym procesie. W związku z tym to ewentualnie nabywcy nieruchomości, na których znajdowała się rozpoczęta przez powódkę budowa spornych budynków, mogliby mieć trudności z kontynuacją robót budowlanych i uzyskaniem w przyszłości pozwolenia na użytkowanie tych obiektów. W tym kontekście zauważyć ponadto można – na trafnie wskazał również Sąd pierwszej instancji – że w umowach zawartych przez pozwaną z w/w osobami trzecimi w ogóle nie odnotowano jakichkolwiek uwag lub zastrzeżeń co do jakości wykonanych robót, stanu technicznego budynków sprzedawanych na takim etapie budowy, w jakim faktycznie się one wówczas znajdowały dzięki pracom wykonanym przez powódkę na podstawie przedmiotowej umowy stron, tudzież co do braków w zakresie dokumentacji lub innych zagadnień. W związku z tym nie można nadać istotnego znaczenia twierdzeniom pozwanej, że rzekomo strona powodowa nie dostarczyła jeszcze pełnego kompletu wymaganych dokumentów oraz domaga się zapłaty przed wykonaniem wszystkich umówionych prac. Odnośnie do tej ostatniej kwestii podkreślić można, że obecnie nie ulega już wątpliwości, że nie dojdzie do wykonania wszystkich umówionych prac, ale wynika to z przyczyn, które nie leżą po stronie powódki, lecz pozwanej, która zbyła nieruchomości, na których znajdowały się wykonane przez powódkę obiekty (dotyczy to nieruchomości, które obecnie są objęte żądaniem po częściowym cofnięciu pozwu), i to bez jakiegokolwiek rozliczenia się z powódką z dotychczas wykonanych faktycznie robót budowlanych.

Drugie ze wspomnianych wcześniej zagadnień dotyczy sposobu dokonywania między stronami odbioru przedmiotowych robót, za które powódka domaga się w tej sprawie zapłaty, na takim etapie pośrednim, na jakim wówczas znajdowała się realizacja umowy stron, czyli robót jedynie częściowo wykonanych. W tym zakresie decydujące znaczenie nadać należy wskazanemu wyżej dokumentowi z dnia 28 grudnia 2010 r. Już w samym tytule tego dokumentu, a także w jego treści była mowa o tym, że chodzi w nim o dokonanie odbioru tej części wykonanych przez powódkę robót, o jakie chodzi w niniejszej sprawie. Wprawdzie – jak już wcześniej wyjaśniono – ten dokument nie stanowił definitywnego odbioru powyższych robót, który ostatecznie miał dopiero nastąpić do dnia 30 marca 2011 r., ale jednocześnie podkreślić można, że nie wynika z niego, aby przyczyną odmowy odbioru tych prac była ich wadliwość, lecz wskazano w nim jedynie na możliwość wystąpienia takich wad (pkt 8.2 protokołu – k. 32). Właśnie z tej przyczyny została podjęta decyzja o odłożeniu ostatecznego odbioru na okres późniejszy, tj. do chwili wystąpienia warunków atmosferycznych umożliwiających całościową i pełną ocenę wykonanych prac i ich wpływu na stan budynku (k. 33).

Jednocześnie należy zwrócić uwagę, że w powyższym dokumencie strony wyraźnie i zgodnie postanowiły, że w razie wątpliwości protokół ten stanowi integralną część ich umowy i ma charakter aneksu zgodnie z § 16 pkt 1 umowy z dnia 27 sierpnia 2010 r. Pozwala to uznać za bezzasadne te zarzuty pozwanej, które bezpośrednio nawiązują do postanowień w/w umowy, dotyczących sposobu dokonywania odbioru robót, w tym istnienia jedynie po stronie inwestora uprawnienia do wyznaczenia terminu odbioru robót, konieczności zgłoszenia robót do odbioru, zakresu wymaganej dokumentacji i niedopuszczalności wystosowania przez powódkę wezwania na odbiór w dniu 30 marca 2011 r. W świetle podpisanego przez strony dokumentu z dnia 28 grudnia 2010 r., mającego stanowić zgodnie z ich wolą integralną część zawartej między nimi umowy (aneks do ich umowy) nie może bowiem ulegać żadnym wątpliwościom ani to, że powyższe roboty zostały wykonane i zgłoszone przez powódkę do odbioru, ani to, że przyczyną ich nieodebrania była wyłącznie konieczność sprawdzenia po sezonie zimowym, czy mają one dobrą jakość, ani wreszcie to, że strony z góry uzgodniły, że termin ostatecznego odbioru odbędzie się nie później niż w dniu 30 marca 2011 r.

Niezasadne są więc zarzuty pozwanej, że sporne roboty nie zostały przez powódkę prawidłowo zgłoszone, że nie został prawidłowo wyznaczony termin ich odbioru i że istniały dodatkowe okoliczności – poza sprawdzeniem jakości tych robót po sezonie zimowych – od których uzależnione było dokonanie ich odbioru (w szczególności dostarczenie wskazywanej przez pozwaną dokumentacji). Co więcej, zauważyć należy, że już bezpośrednio w treści dokumentu z dnia 28 grudnia 2010 r. ustalono wartość wykonanych robót na kwotę 500.000 zł netto i wskazano, że wstrzymuje się płatność faktury do [chwili] odbioru stwierdzającego zgodność wykonanych prac ze sztuką budowlaną.

Podkreślić ponadto można, że w odręcznie dopisanym i odrębnie podpisanym przez Z. K., jako prezesa zarządu pozwanej, punkcie 13. tego dokumentu wprost napisano, że dotyczy to faktury nr (...) z dnia 30.12.2010 r., a zatem tejże faktury, na podstawie której powódka domagała się zapłaty w niniejszej sprawie. Bezpodstawne są więc również zarzuty pozwanej, że nie zostało wyjaśnione, na jakiej podstawie, tzn. w oparciu, o który protokół odbioru, powódka wystawiła powyższą fakturę. Wziąć bowiem należy, że wynikało to wprost z porozumienia stron z dnia 28 grudnia 2010 r., które w objętym nią zakresie zmieniało umowę stron, jako aneks do niej względnie jej integralna część.

Dotyczy to również zarzutów, odnoszących się do niewykazania przez powódkę wysokości dochodzonego wynagrodzenia, skoro została ona wprost i zgodnie określona przez obie strony. Chybiony jest więc zarzut pozwanej, jakoby wysokość tego wynagrodzenia została ustalona przez Sąd pierwszej instancji jedynie na podstawie jednostronnego protokołu sporządzonego przez powódkę oraz nieuznawanej przez pozwaną co do zasady i co do wysokości fakturę. Można oczywiście odnotować, że pozwana rzeczywiście zarówno po dniu 28 grudnia 2010 r., jak i w toku niniejszego procesu kwestionowała żądanie powódki i jego podstawy, ale nie może to zmienić faktu złożenia przez nią oświadczenia nie tylko wiedzy, ale i woli w protokole z dnia 28 grudnia 2010 r., mającym także moc aneksu do umowy stron, w którym przyznała i uznała fakt wykonania robót przez powódkę i ich wartość, a jedynie wstrzymała płatność przysługującego wynagrodzenia do chwili ostatecznego sprawdzenia jakości wykonanych przez powódkę robót.

W konsekwencji nie mają również istotnego znaczenia zarzuty pozwanej dotyczące rzekomej konieczności wyjaśnienia, która ze stron posiada oryginalny protokół odbioru z dnia 11 kwietnia 2011 r. (chodzi zwłaszcza o umieszczenie na nim podpisów Z. K. – por. k. 282 i k. 342). Treść tego protokołu nie ma bowiem decydującego wpływu na powstanie i zakres roszczenia powódki o zapłatę spornego wynagrodzenia. Nieistotne są również argumenty dotyczące niewiarygodności zeznań świadka M. S., wyprowadzane z rzekomego odmawiania przez niego odpowiedzi na pytania pozwanej, dotyczące zwłaszcza pozwolenia na budowę, skoro – jak wcześniej wyjaśniono – na powódce niewątpliwie nie spoczywał w tym wypadku obowiązek uzyskania pozwolenia na budowę.

Nie mają także znaczenia wątpliwości pozwanej, dotyczące celowości i racjonalności wystawienia przez powódkę faktury VAT nr (...) już w dniu 30 grudnia 2010 r., mimo jednoczesnego wstrzymania jej zapłaty do chwili dokonania ostatecznego odbioru, zaplanowanego do dnia 30 marca 2010 r. Te wątpliwości pozwanej pomijają bowiem wynikającą z akt sprawy okoliczność, że wynikało to z mającej nastąpić z dniem 1 stycznia 2011 r. zmianą wysokości stawki podatku VAT za roboty budowlane z 7 % na 22 %, o czym obie strony doskonale wiedziały i właśnie z tej przyczyny zdecydowały się na sporządzenie protokołu odbioru w dniu 28 grudnia 2010 r. i wystawienie w/w faktury z datą 30 grudnia 2010 r. Inaczej mówiąc, rzeczą stron było uznanie, że w takiej sytuacji uzasadnione jest wcześniejsze wystawienie faktury, mimo że jej płatność miała nastąpić dopiero po około trzech miesiącach.

Konkludując, strony w dniu 28 grudnia 2010 r. dokonały odbioru spornych robót i uzgodniły i wartość, z tym że jednocześnie ustaliły, że po sezonie zimowym zostanie dokonany jeszcze jeden, tym razem ostateczny, odbiór tych robót i do tego momentu wstrzymały płatność wynagrodzenia przysługującego powódce. Dokonanie takiego porozumienia było dopuszczalne i nie może być kwestionowane z powołaniem się na sprzeczność z umową stron, skoro strony postanowiły, że w razie wątpliwości ma ono stanowić aneks do tej umowy, a zatem mogło ją zmieniać w razie sprzeczności tego porozumienia z treścią umowy z dnia 27 sierpnia 2010 r. Pozwala to ocenić, że zarzuty pozwanej, dotyczące braku odbioru spornych robót lub wadliwości ich odbioru, a także niewykazania zasadności żądania zapłaty wynagrodzenia, są podnoszone ze zrozumiałych wprawdzie względów, związanych z dążeniem skarżącej do uniknięcia konieczności dokonania zapłaty wynagrodzenia za wykonanie przedmiotowych robót na rzecz powódki, czyli przyjętej przez nią taktyki procesowej, sprowadzającej się do kwestionowania twierdzeń powódki i wdawania się w spór co do wszelkich kwestii, ale zarzuty te nie zasługują na uwzględnienie, ponieważ są niezasadne. Strony ustaliły bowiem w protokole z dnia 28 grudnia 2010 r., mającym zgodnie z ich wolą moc aneksu do umowy, że sporne prace zostały wykonane i jaką mają wartość oraz jak będzie wyglądało dalsze postępowanie stron z ich ostatecznym odbiorem i rozliczeniem, zwłaszcza dostrzegały potrzebę sprawdzenia, czy stan tych robót nie uległ pogorszeniu po sezonie zimowym i w konsekwencji postanowiły wstrzymać zapłatę wynagrodzenia do chwili wyjaśnienia tej okoliczności. W związku z tym strony nawet wskazały w powyższym aneksie, że kwota przysługującego powódce wynagrodzenia zostanie potraktowana jako gwarancja wykonania i należytego wykonania umowy, którą wykonawca zobowiązał się ustanowić na rzecz zamawiającego i że w takim charakterze zamawiający przejściowo ją u siebie zaksięguje.

Można oczywiście zauważyć, że wbrew treści porozumienia stron z dnia 28 grudnia 2010 r. pozwana następnie zaczęła kwestionować dopuszczalność wystawienia faktury nr (...) z dnia 30 grudnia 2010 r., dwukrotnie odsyłając ją do powódki bez księgowania. Z czasem zaczęła również kwestionować fakt wykonania tych robót i ich wartość, a także możliwość przeprowadzenia ostatecznego odbioru w dniu 30 marca 2011 r. W tym zakresie symptomatyczne było zachowanie pozwanej, które słusznie zostało skrytykowane przez Sąd pierwszej instancji, polegające na zmianie wyznaczonej przez powódkę godziny dokonania odbioru w dniu 30 marca 2011 r. z 10.00 na 7.00 w taki sposób, że zawiadomienie o tej zmianie niewątpliwie nie mogło dojść do wiadomości powódki w terminie umożliwiającym jej stawiennictwo o wcześniejszej godzinie. Uwzględnić też trzeba zatajenie przed powódką faktu zbycia nieruchomości i kontynuowanie rozliczeń z nią, tak jakby również po zbyciu nieruchomości w ogóle jeszcze było możliwe kontynuowanie przez nią umówionych robót.

Inaczej rzecz ujmując, wszystkie okoliczności, na które powołuje się skarżąca, zostały przez strony dostrzeżone i załatwione w treści protokołu z dnia 28 grudnia 2010 r. W związku z tym twierdzenie na obecnym etapie postępowania, że powódka niczego nie udowodniła (w tym faktu wykonania spornych robót, ich odbioru i wysokości przysługującego jej wynagrodzenia), ponieważ nic nie zostało między stronami wyjaśnione i uzgodnione, o czym mowa w szczególności w jednym z zarzutów apelacyjnych, dotyczących naruszenia art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c., nie może się ostać i nie może zostać zaaprobowane.

Kierując się powyższymi ustaleniami i rozważaniami, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że zarzuty apelacyjne pozwanej nie zdołały podważyć prawidłowości dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych i przyjętej przez ten Sąd oceny zasadności powództwa (w zakresie, w jakim zostało ono podtrzymane po częściowym cofnięciu pozwu). Tym samym podzielić należy pogląd tego Sądu, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w zakresie wskazanym w zaskarżonym wyroku.

Z tych wszystkich przyczyn Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako pozbawioną usprawiedliwionych podstaw. Ponadto odpowiednio do wyniku sporu w tej instancji, zasądzono od pozwanej na rzecz powódki koszty postępowania apelacyjnego na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 109 k.p.c., art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz art. 99 k.p.c.

SSA Andrzej Lewandowski SSA Marek Machnij SSA Ewa Tomaszewska