Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: III Ca 546/16,

III Cz 631/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 29 października 2015 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi w sprawie z powództwa L. S. C. de S. y R. A. ( Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej) z siedzibą w M. przeciwko H. S. o zapłatę, oddalił powództwo jako nieudowodnione (pkt 1) i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 197 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania (pkt 2).

Od powyższego rozstrzygnięcia powód wywiódł apelację, zaskarżając wyrok w całości. Pozwany zaskarżył zażaleniem punkt 2 orzeczenia dotyczący kosztów.

W apelacji zarzucono:

- naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę dowodów z pominięciem zasad doświadczenia życiowego w wyniku nieuwzględnienia przebiegu zdarzenia utrwalonego w notatce policyjnej z dnia 2.09.2012 r. oraz wyroku z dnia 11.12.2012 r., sygn. akt XVII 5979/12,

- naruszenie prawa materialnego, t.j.: art. 43 pkt 4 w związku z art. 16 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez błędną wykładnię wskazanego przepisu i przyjęcie, że zachowanie pozwanego nie pozwala na stwierdzenie, że zbiegł on z miejsca zdarzenia,

- naruszenie art. 6 k.c. poprzez niewłaściwe jego zastosowanie i przyjęcie, że ciężar dowodu w niniejszej sprawie w całości winien obciążać powoda.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 1333,74 zł wraz z dalszymi odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 11.12.2013 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania odwoławczego i kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, w tym kosztów postępowania i zastępstwa prawnego za I instancję.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Pozwany w zażaleniu zarzucił obrazę przepisów postępowania, które miały wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj.:

- art. 98 § 1 k.p.c. poprzez brak zasądzenia od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu poniesionych przez pozwanego z tytułu wynagrodzenia biegłego za wydane opinie w sytuacji, gdy pozwany wygrał proces w całości.

W oparciu o ten zarzut, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia zawartego w punkcie 2. wyroku poprzez zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu poniesionych tytułem wynagrodzenia biegłego w wysokości 600 zł oraz zasądzenie od powódki na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi kwoty 156,78 zł tytułem wynagrodzenia biegłego, która została tymczasowo wyłożona z funduszy Skarbu Państwa.

Skarżący wniósł także o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania zażaleniowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna.

Wniesione zażalenie Sąd częściowo uwzględnił, w pozostałym zakresie zaś odrzucił jako niedopuszczalne.

Analizę apelacji należy rozpocząć od zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego, albowiem prawidłowo ustalony stan faktyczny i oceniony zgodnie z regułami zawartymi w przywołanej normie prawnej determinuje kierunek dalszych rozważań.

W tej sprawie zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. sprowadza się w istocie do podważania dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Ponieważ przedstawiona ocena przyjęta przez Sąd I instancji znajduje pełne oparcie w zebranych dowodach, uprawnionym jest wniosek o prawidłowości poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych, które Sąd II instancji podziela i przyjmuje za własne.

Nie sposób zgodzić się ze skarżącym, wedle którego kwestie sporne w tej sprawie zostały udowodnione za pomocą notatki policyjnej i wyroku nakazowego w sytuacji, gdy pozwany kwestionował sam fakt zaistnienia kolizji, swoje sprawstwo i zbiegnięcie z miejsca zdarzenia.

Sąd Rejonowy ustalił, że kolizja drogowa miała miejsce. Nie dał bowiem wiary wersji pozwanego oraz zeznaniom świadków, że zdarzenie w ogóle nie nastąpiło. Rzeczywiście zeznania świadka A. M. były nacechowane subiektywizmem, wynikało z nich jednak, że pozwany parkował pod cmentarzem w dniu zdarzenia, że odjechał z tego miejsca (k. 170v.). Świadek T. S. relacjonował to, czego dowiedział się od pozwanego, podkreślając, że w odczuciach pozwanego nie doszło do kolizji (k. 171). Podobnie Z. S. podkreślił w zeznaniach, że wie od pozwanego, że ten „rzekomo miał w czyjś samochód uderzyć” (k. 171). Zeznania te, choć nie potwierdzają, że do zdarzenia doszło, wskazują na istotne elementy, które pozwalają zbudować stan faktyczny tej sprawy zgodnie z regułami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Konieczne było jednak, dla dokonania prawidłowych ustaleń, odniesie się do innych dowodów i okoliczności badanej sprawy. Dopiero ocena możliwych wariantów stanu faktycznego w oparciu o zasady doświadczenia życiowego, pozwalała na rekonstrukcję rzeczywistego przebiegu zdarzeń.

Treść opinii biegłego nie była bowiem kategoryczna. Wskazano w niej, że w aktach sprawy brak jest istotnych informacji o miejscu zdarzenia oraz panujących wówczas warunkach drogowych i atmosferycznych. Nie przedstawiono: protokołu oględzin miejsca zdarzenia, informacji o ukształtowaniu terenu w miejscu zdarzenia, jednoznacznych informacji pogodowych. Na miejscu zdarzenia nie ujawniono ponadto śladów z nim związanych (opinia – k. 132). Są to wystarczające okoliczności dla przekonania, że opinia biegłego nie mogła przesądzić kwestii zaistnienia zdarzenia w sposób jednoznaczny. Jednocześnie jednak biegły podniósł, że mogło dojść do zdarzenia drogowego w dniu 2 września 2012 r., tzn. uderzenia tylnym lewym narożem nadwozia pojazdu O. (...) w tylną część lewego boku samochodu marki S. (...) stojącego na jezdni przy ul. (...). Do takiego wniosku prowadzi porównanie uszkodzeń obu pojazdów (opinia – k. 135). Biorąc pod uwagę dodatkowo przyznanie przez pozwanego w sprzeciwie okoliczności, że kolizja miała miejsce, możliwe było zbudowanie logicznego przyczynowo-skutkowego ciągu wypadków, jakie miały miejsce w dniu 2 września 2012 r. przed cmentarzem przy ul. (...) w Ł. i przyjęcie, że doszło do kontaktu samochodów podczas manewru cofania (potwierdza to zakres uszkodzeń oraz okoliczności kolizji), ale był on nieodczuwalny dla pozwanego (co wynika z zeznań świadków i przedstawionej przez pozwanego wersji wydarzeń).

Takie wnioski są zgodne z materiałem dowodowym sprawy, nie wyłamując się spod zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Do zdarzenia doszło na szerokim poboczu stanowiącego rodzaj parkingu przed cmentarzem. Uszkodzenia obu pojazdów nie były znaczne, a zatem możliwe jest, że pozwany nie zauważył, że podczas manewru cofania zbliżył się na tyle do innego pojazdu, że doszło do jego uszkodzenia.

Brak jest jednak dowodów, że pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia. Ani notatka policyjna, ani wyrok nakazowy nie wskazują na taką okoliczność. Ustalenie, że taka sytuacja miała miejsce stanowiłaby, w świetle zgromadzonego materiału sprawy, przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów. W jej ramach Sąd waży moc dowodową poszczególnych środków dowodowych. Oznacza to weryfikację określonych środków dowodowych pod kątem siły przekonania Sądu o prawdziwości lub nieprawdziwości twierdzeń na temat okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Ocena wiarygodności decyduje natomiast o tym, czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę. Sąd Rejonowy przyjmując, że pozwany nie zbiegł z miejsca zdarzenia, nie naruszył wskazanych dyrektyw swobodnej oceny dowodów.

Należy się zgodzić, że wyrok nakazowy dotyczący wykroczenia nie mógł w tej sprawie dowodzić zbiegnięcia pozwanego z miejsca zdarzenia. Orzeczenie tego rodzaju nie wiąże bowiem Sądu cywilnego. Związanie dotyczy jedynie karnych prawomocnych wyroków skazujących, choć i tu zostało ono ograniczone do „ustaleń co do popełnienia przestępstwa” (art. 11 k.p.c.). Słusznie zatem Sąd I instancji poczynił własne ustalenia, które rzecz jasna mogą różnić się od ustaleń Sądu karnego.

Należy ponadto podnieść, że „ustalenia co do popełnienia przestępstwa” obejmują także, należącą do istoty przestępstwa, winę sprawcy. Prawomocne skazanie za przestępstwo umyślne wyłącza w świetle art. 11 k.p.c. możliwość ustalenia, że sprawca działał nieumyślnie. Jak już wyżej wskazano, takie ograniczenie nie dotyczy wyroku karnego nakazowego. Trzeba bowiem zauważyć zasadnicze odrębności odpowiedzialności cywilnej i karnej oraz celów postępowania cywilnego i karnego. Ta odmienność celów może w efekcie prowadzić do „zrozumiałych odmiennych ocen (także) co do winy sprawcy” (zob. uzasadnienie uchwały składu 7 sędziów SN z 28 kwietnia 1983 r., III CZP 14/83, OSNCP 1983, nr 11, poz. 168, LexisNexis nr 312524; uzasadnienie uchwały SN z 11 stycznia 1983 r., III CZP 56/83, OSPiKA 1985, nr 4, poz. 73, LexisNexis nr 347968, uchwałę SN z dnia 20 stycznia 1984 r., III CZP 71/83, OSNC 1984/8/133 , Lex nr 2971).

O ile zatem zgodzić by się należało, że w razie wyroku karnego skazującego, ustalenia Sądu karnego byłyby wiążące dla Sądu cywilnego, co dla powoda oznaczałoby znacznie ułatwienie dowodowe, to jednak brak jest takiego udogodnienia w odniesieniu do wyroków karnych nakazowych.

Wobec powyższego, to na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia okoliczności, z której wywodził korzystne dla siebie skutki prawne (art. 6 k.c.), a mianowicie, że pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia. Obowiązkowi temu jednak nie podołał, przedstawiając jedynie notatkę policyjną. Trafnie zauważył Sąd Rejonowy, że została ona sporządzona na podstawie relacji świadków zdarzenia, którzy jednak nie byli przesłuchani przez Sąd. Nie jest to zatem dowód bezpośredni, dlatego jego uwzględnienie wiązałoby się z naruszeniem zasad rządzących postępowaniem cywilnym, w szczególności zasady bezpośredniości wynikającej z art. 235 k.p.c. Wymaga ona, aby przeprowadzenie ogółu składających się na postępowanie dowodowe czynności następowało przed Sądem orzekającym. U podstaw tej zasady, stanowiącej gwarancję właściwego rozstrzygnięcia sprawy, leży zapewnienie Sądowi orzekającemu osobistej styczności z całym materiałem procesowym, będącym podstawą orzekania. Tylko bezpośrednie i osobiste zetknięcie się Sądu ze świadkami, którzy złożyli relację z przebiegu zdarzenia, mogłoby prowadzić do poczynienia odpowiednich spostrzeżeń, istotnych dla oceny wiarygodności oraz mocy dowodów w tej sprawie. Notatka policyjna stanowi zaś jedynie dokument prywatny. Korzysta on z domniemań: autentyczności oraz domniemania, że osoba, która podpisała dokument, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie (por. art. 253 k.p.c.). Nie łączy się z nim natomiast domniemanie zgodności z prawdą oświadczenia w nim zawartego. Ocena dokumentu prywatnego jako dowodu przebiega na zasadach określonych w art. 233 k.p.c. Ważność i skuteczność oświadczeń w nim zawartych podlega ocenie przez pryzmat przepisów prawa materialnego. Z treści wskazanej notatki wynika jedynie, że pozwany odjechał, nie pozostawiając swoich danych. Okoliczność tę należy odnieść do ustalonego stanu faktycznego tej sprawy oraz wymogów, jakie wynikają z art. 43 pkt 4 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) w zw. z art. 16 tej ustawy.

W ocenie Sądu Okręgowego pojęciu zbiegnięcia z miejsca zdarzenia, w rozumieniu wskazanej normy, należy przypisywać znaczenie wypracowane w orzecznictwie Sądu Najwyższego na tle pojęcia zbiegnięcia z miejsca zdarzenia zawartego w ustawie Kodeks karny. Ustawa o ubezpieczeniach (…) nie zawiera bowiem legalnej definicji zbiegnięcia z miejsca zdarzenia, z kolei pojęciem tym ustawodawca posłużył się w art. 178 k.k. Należy je rozumieć jako ucieczkę, samowolne oddalenie się sprawcy z miejsca wypadku, jednakże tylko w sytuacji, gdy sprawca, po pierwsze, ma świadomość, iż spowodował to zdarzenie, po drugie, mając możliwość pokierowania swoim postępowaniem oddala się z tego miejsca, chcąc w ten sposób uniknąć odpowiedzialności karnej (por. wyrok SN z dnia 6 lipca 2011 roku, II KK 23/11, Lex nr 898593). Nie można zatem uznać za zbiegnięcie z miejsca zdarzenia sytuacji, w której sprawca oddala się, nie wiedząc, iż zdarzenie spowodował. A tak należy ocenić fakty, które w tej sprawie udowodniono. Odjechanie z miejsca zdarzenia przez pozwanego w żaden sposób nie było podjęte w celu wyłączenia lub ograniczenia jego odpowiedzialności za spowodowanie kolizji. Nie utrudniło też odnalezienia sprawcy wypadku, skoro w dniu zdarzenia Policja ustaliła, gdzie pozwany przebywa i udała się do niego w celu sporządzenia wskazanej notatki.

Reasumując tę część rozważań należy zatem stwierdzić, iż stronie powodowej nie udało się udowodnić, stosownie do art. 6 k.c., iż pozwany oddalił się z miejsca zdarzenia, chcąc w ten sposób uniknąć odpowiedzialności karnej. W niniejszej sprawie, oddalenie pozwanego z miejsca zdarzenia nie mogło być uznane za zbiegnięcie w rozumieniu art. 43 przywołanej ustawy. Ciężar udowodnienia tego faktu spoczywał na powodzie, który wywodził z niego korzystne dla siebie skutki prawne. Nie ma więc uzasadnienia do kreowania jakiegokolwiek obowiązku pozwanego do wykazywania przesłanek ekskulpujących, a zatem do przerzucenia ciężaru dowodu na stronę przeciwną.

Z tych wszystkich względów apelację powoda oddalono na podstawie art. 385 k.p.c. jako bezzasadną.

Jeżeli zaś chodzi o zarzuty skierowane w zażaleniu przeciwko rozstrzygnięciu o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego, Sąd Okręgowy dokonał korekty tego orzeczenia. Sąd Rejonowy zasądził bowiem od powoda na rzecz pozwanego 197 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania (pkt 2 wyroku). Na koszty te złożyło się wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w osobie radcy prawnego (180 zł) oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł). Podstawą rozstrzygnięcia był art. 98 § 1 k.p.c. statuujący zasadę odpowiedzialności za wynik procesu. Skoro jednak powód przegrał sprawę w całości, winien zwrócić pozwanemu wszystkie koszty, które ten poniósł w toku procesu. Sąd Rejonowy, wbrew przytoczonej przez siebie prawidłowo podstawie prawnej, nie uwzględnił wszystkich kosztów, które w toku postępowania musiał wydatkować pozwany. Chodzi tu o zaliczki na wynagrodzenie biegłego sądowego w wysokości łącznie 600 zł. Nie budzi żadnych wątpliwości, że zaliczki te zostały wpłacone i następnie rozdysponowane zgodnie z ich przeznaczeniem (kwity – wew. strona obwoluty akt, postanowienia Referendarza sądowego – k. 141 i k. 156). Skoro tak, to kwota ta podlega zwrotowi przez powoda na rzecz pozwanego, co z kolei prowadziło do zmiany rozstrzygnięcia o kosztach poprzez zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kwoty 797 zł (180 zł wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika + 17 zł opłaty skarbowej + 600 zł tytułem zaliczek na wynagrodzenie biegłego).

Zażalenie pozwanego było zatem częściowo zasadne, toteż Sąd Okręgowy zmienił postanowienie o kosztach zawarte w punkcie 2 wyroku z dnia 29 października 2015 r. stosownie do art. 386 § 1 k.p.c. w związku z art. 397 § 2 zd. I k.p.c.

W pozostałym zakresie zażalenie pozwanego podlegało odrzuceniu. Domagał się on zasądzenia od powoda na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi kwoty 156,78 zł tytułem wynagrodzenia biegłego, która została tymczasowo wyłożona z funduszy Skarbu Państwa w toku procesu. Sąd Rejonowy nie orzekł jednak w tej kwestii. Brak rozstrzygnięcia nie może zostać zaskarżony zażaleniem z powodu braku substratu, tj. orzeczenia, którego zakwestionowanie jest celem wnoszonego zażalenia. Substrat zaskarżenia musi nie tylko istnieć w orzeczeniu, ale i należy go wskazać w zażaleniu (art. 394 § 3 k.p.c.). Strona, z uwagi na brak rozstrzygnięcia (substratu) zaskarżenia oraz brak uzasadnienia nieistniejącego orzeczenia, nie może kwestionować postanowienia (zob. post. SN z 28.05.1998 r., III CKN 409/98, LEX nr 519240). Podkreślić należy z całą stanowczością i to, że ustawa nie przewiduje modelu, zgodnie z którym pominięcie części żądania jest rozstrzygnięciem (i to zaskarżalnym), dlatego Sąd odrzucił zażalenie jako niedopuszczalne (zob. post. SN: z 19.07.2006r., I CZ 35/06, LEX nr 584195, z 25.02.1997r., II CKN 15/97, OSNC 1997/6-7/89). Na marginesie warto jeszcze dodać, że nawet istnienie rozstrzygnięcia co do kosztów należnych od powoda na rzecz Skarbu Państwa, nie prowadziłoby do merytorycznego rozpoznania złożonego środka zaskarżenia w tym zakresie. Przesłanką warunkującą dopuszczalność zaskarżenia orzeczenia, oprócz istnienia rozstrzygnięcia, jest także interes prawny w zaskarżeniu. Pogląd taki, który Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym tę sprawę podziela, wyraził Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 15 maja 2014 r. (III CZP 88/13, Lex nr 1467203), której nadano moc zasady prawnej, wskazując, że: „pokrzywdzenie orzeczeniem ( gravamen) jest przesłanką dopuszczalności środka zaskarżenia, chyba że interes publiczny wymaga merytorycznego rozpoznania tego środka”. Skarżący nie mógłby zaś doznać uszczerbku prawnego na skutek wydania postanowienia, w którym Sąd Okręgowy rozstrzyga o kosztach pomiędzy inną stroną a Skarbem Państwa. Strona ma interes w zaskarżeniu kosztów jej należnych, nie zaś w zaskarżeniu rozstrzygnięcia o kosztach sądowych. Zażalenie nie mogłoby zatem i w tym przypadku odnieść zamierzonego przez skarżącego skutku.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy odrzucił zażalenie pozwanego we wskazanym zakresie w punkcie 3 wyroku na podstawie art. 370 k.p.c. w zw. z art. 397 § 2 zd. 1 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego i zażaleniowego rozstrzygnięto w punkcie 4 wyroku w odwołaniu do zasady wyrażonej w art. 100 k.p.c.

Pozwanemu należy się częściowy zwrot kosztów zastępstwa procesowego, jakie poniósł przed Sądem II instancji. Na koszty te złożyło się: 90 zł tytułem wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika w postępowaniu apelacyjnym ustalone na podstawie § 6 pkt 2 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tj. Dz. U. 2013, poz. 490 ze zm.) oraz 60 zł wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika w związku ze złożonym zażaleniem (ustalone na podstawie § 6 pkt 2 w zw. z § 12 ust. 2 pkt 1 przywołanego rozporządzenia).

Powód przegrał w całości sprawę w związku ze złożoną apelacją. W sprawie zażaleniowej pozwany wygrał w 79%, a powód w 21%. Różnica między kosztami, które strony poniosły, a tymi należnymi wygrywającemu stanowiła 34,80 zł. Uwzględniając koszty zastępstwa prawnego należne pozwanemu w postępowaniu apelacyjnym (90 zł) i zażaleniowym (34,80 zł), trzeba było od powoda na rzecz pozwanego zasądzić kwotę 124,80 zł.