Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 37/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 października 2016 r.

Sąd Okręgowy w Słupsku w II Wydziale Karnym w składzie :

Przewodniczący SSO Aldona Chruściel - Struska

Ławnicy: Barbara Strójwąs, Edward Leszczuk

Protokolant sekr. sąd. Marta Markowska

Prokurator Prokuratury Rejonowej Zenon Modrzejewski

po rozpoznaniu w dniach 9 września i 5 października 2016 roku sprawy

T. B., syna T. i R. z domu L., urodzonego (...) w S.

oskarżonego o to, że:

- w dniu 23 maja 2016r. w S., będąc uprzednio skazanym prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Słupsku z dnia 3 marca 2014r. sygn. akt XIV K 912/13 za przestępstwo podobne na karę pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od dnia 24 grudnia 2014r. do dnia 20 lipca 2015r., usiłował dokonać kradzieży mienia w postaci piwa o nieustalonej wartości, poprzez przystawienie do klatki piersiowej Z. G. (1) niebezpiecznego przedmiotu w postaci noża i grożenie jego użyciem, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na brak mienia nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego, czym działał na szkodę pokrzywdzonego Z. G. (1) tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

1.  uznaje oskarżonego T. B. za winnego, tego, że w dniu 23 maja 2016r. w S., będąc uprzednio skazanym prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Słupsku z dnia 3 marca 2014r. w sprawie XIV K 912/13 za przestępstwo podobne z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. na karę roku pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od dnia 9 czerwca 2014 roku do dnia 13 listopada 2014 roku i od dnia 24 grudnia 2014r. do dnia 20 lipca 2015r., usiłował dokonać kradzieży mienia w postaci piwa o nieustalonej wartości, poprzez demonstrowanie Z. G. (1) niebezpiecznego przedmiotu w postaci noża i grożenie jego użyciem, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na brak mienia nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego, czym działał na szkodę pokrzywdzonego Z. G. (1), co stanowi przestępstwo z art. 13 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na mocy art. 14 § 2 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. i art. 60 § 1 i § 2 pkt 1 i § 6 pkt 2 k.k. skazuje go na karę roku i 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności,

2.  na podstawie art. 62 k.k. orzeka wobec T. B. system terapeutyczny wykonania kary pozbawienia wolności,

3.  na mocy art. 93 a § 1 pkt 3 k.k., art. 93 b § 1 k.k., art. 93c pkt 5 k.k., art. 93 d § 5 k.k., art. 93 f § 2 k.k. orzeka wobec T. B. środek zabezpieczający w postaci poddania się. po odbyciu kary pozbawienia wolności, terapii antyalkoholowej w (...) od Alkoholu w S.,

4.  na mocy art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza T. B. okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 23 maja 2016 roku, godz. 23, 45 do dnia 25 maja 2016 roku, godz. 13, 35, przy czym jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności,

5.  na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzeka przepadek dowodu rzeczowego w postaci noża czarnego, rozkładanego z czerwonym wizerunkiem skorpiona, tj. dowodu opisanego w wykazie dowodów rzeczowych na k. 114 akt sprawy pod poz. 1,

6.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz kancelarii adwokackiej adw. D. J. kwotę (...), 46 (tysiąc czterdzieści trzy, czterdzieści sześć) złotych brutto tytułem pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu T. B. z urzędu,

7.  na mocy art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego T. B. od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

UZASADNIENIE

W dniu 23 maja 2016 roku około godz. 23,00 w S., przy u. Drewnianej Z. G. (1) wyszedł ze swojego mieszkania, aby kupić papierosy. Mężczyzna tego dnia wcześniej spożywał alkohol. W celu zakupu papierosów otrzymał od swojej konkubiny L. K. (1) 4 złote. Mężczyzna miał przy sobie torbę, w której przechowywał kanapkę i bezwartościowe przedmioty.

( dowód: zeznania Z. G. (1) - k. 21 - 22, 200 - 204, L. K. (1) - k. 102 - 103, 193v - 194v)

Z. G. (1) spotkał stojącego przy swojej klatce schodowej znajdującego się pod wpływem alkoholu T. B.. Mężczyźni znali się od kilku lat z uwagi na fakt zamieszkiwania w sąsiadujących klatkach budynku na ul. (...) w S., a także wcześniejszego zatrudnienia na tej samej budowie. Między mężczyznami nie było nigdy żadnego konfliktu.

(dowód: wyjaśnienia T. B. - k. 56, 189v - 192, zeznania Z. G. (1) - k. 21 - 22, 200 - 204, M. B. - k. 195 -196, L. K. (1) - k. 102 - 103)

T. B. zaproponował Z. G. (1) wspólne spożycie piwa. Z. G. (1) poinformował go, że ma jedynie odliczone pieniądze na zakup papierosów. Mężczyźni poszli razem w stronę parku im. W. w S., przy ul. (...). Gdy znaleźli się na ul. (...) II, mężczyźni zatrzymali się. T. B. zażądał od sąsiada, aby dał mu piwo. Z. G. (1) zaczął mu tłumaczyć, że nie ma przy sobie żadnego piwa i że T. B. się pomylił. Wówczas T. B. stwierdził, że Z. G. (1) ma jego piwo. Na to Z. G. (1) oświadczył, że nie ma ani jego ani żadnego innego piwa. Gdy T. B. stawał się coraz bardziej agresywny i zaczął obelżywie wyzywać Z. G. (1), ten otworzył swoją torbę i jej zawartość pokazał towarzyszowi. Wówczas T. B. wyjął z kieszeni spodni nóż sprężynowy, otworzył go i z otwartym ostrzem zaczął nożem manipulować w okolicach górnej części ciała Z. G. (1), grożąc mu użyciem tego narzędzia, jeżeli Z. G. (1) nie wyda mu piwa. W pewnym momencie do T. B. zadzwonił telefon. W czasie, gdy T. B. podjął rozmowę przez telefon, Z. G. (1) wybrał numer alarmowy na swoim telefonie komórkowym i telefonicznie poinformował dyżurnego K. w S. o tym, że T. B. żąda od niego piwa, jednocześnie grożąc mu nożem. Mężczyzna zaznaczył, że nie posiada piwa T. B. i obawia się mężczyzny z uwagi na jego gwałtowany charakter oraz wcześniejsze skazanie za czyn z użyciem noża. Informując dyżurnego K. S. o zajściu, jednocześnie Z. G. (1) rozmawiał z T. B., który nadal żądał od niego piwa, okazując mu nóż. Zgłoszenie zdarzenia na Policję, jak i rozmowa Z. G. (1) z T. B. w tym czasie, zostały nagrane przez dyżurnego K. S..

(dowód: zeznania Z. G. (1) - k. 21, L. K. (1) - k. 102 - 103, 193v - 194v, protokół oględzin nagrania oraz płyta z nagraniem - k. 35 - 37)

Dyżurny prowadząc rozmowę ze Z. G. (1), około godz. 23, 30 skierował na miejsce zdarzenia zmotoryzowany patrol Policji w składzie (...).

(dowód: protokół oględzin nagrania oraz płyta z nagraniem - k. 35 - 37, zeznania J. K. - k. 14 - 15, 193, M. K. - k. 116v - 117, 192 - 193)

W ciągu kilku minut, patrol policji przyjechał na ul. (...) II i zatrzymał T. B., którego Z. G. (1) wskazał policjantom jako sprawcę usiłowania rozboju z użyciem noża. Z. G. (1) powiedział policjantom, że T. B. przykładał mu nóż do klatki piersiowej, żądał od niego butelki piwa, grożąc mu, że go zabije. Poinformował też policjantów, że nie posiada piwa T. B..

(dowód: zeznania J. K. - k. 14 - 15, 193, M. K. - k. 116v - 117, 192 - 193, Z. G. (1) - k. 21- 22, protokół zatrzymania T. B. - k. 6 - 7)

W wyniku przeszukania T. B. znaleziono i zatrzymano przy nim czarny nóż rozkładany z czerwonym wizerunkiem skorpiona o długości rękojeści 7, 5 cm, ostrza 9 cm.

(dowód: protokół przeszukania T. B. - k. 9 - 11, protokół oględzin noża - k. 32 - 33 )

O godz. 0, 18 w dniu 24 maja 2016 roku T. B. miał 1,29 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.

O godz. 0, 10 w dniu 24 maja 2016 roku Z. G. (1) miał 0, 51 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.

(dowód: protokół użycia alkotestu wobec T. B. - k. 12, 13, protokół użycia alkotestu wobec Z. G. (1) - k. 5)

W czasie popełnienia zarzucanego czynu T. B. miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynu oraz pokierowania swoim postępowaniem. T. B. cierpi na zespół zależności od alkoholu.

(dowód: opinia sądowo - psychiatryczna - k. 107- 109, 198v - 199v)

Oskarżony T. B. postępowaniu przygotowawczym przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, wyjaśniając, że tego dnia przez cały dzień spożywał alkohol, wypił 8 - 9 piw, a przed zdarzeniem wypił jeszcze dwa piwa. Tego dnia otrzymał od konkubiny 70 złotych. Na przejściu na ul. (...) II spotkał Z. G. (1), z którym poszli jeszcze wypić piwo. Po piwo poszli na ul. (...). Na ul. (...) wypili po piwie, a później siedzieli na ul. (...) gdzie też pili. Kupili czterpak piwa. Dalej oskarżony stwierdził, że nie pamięta co się działo, ale pamięta, że kłócili się z pokrzywdzonym i szarpali o alkohol. On kupił 4 - pak, a dalszy alkohol miał kupić Z. G. (1), oskarżony stwierdził, że miał przy sobie nóż, pokazywał go pokrzywdzonemu, ale nie pamięta czy groził pokrzywdzonemu. Według oskarżonego, pokrzywdzony nie miał powodu kłamać, ponieważ jest to „porządny” gość. Ze Z. G. (1) pili w godz. 20, 00 - 21, 00. Oskarżony zaznaczył, że po spożyciu dużej ilości piw jest nieświadomy tego co się dzieje. Chciałby przeprosić pokrzywdzonego. Widzi, że powinien przestać pić (k. 56).

Na rozprawiew dniu 9 września 2016 roku oskarżony oświadczył, że nie może przyznać się do zarzucanego mu czynu, ponieważ tego nie pamięta. Zna pokrzywdzonego, ponieważ razem pracowali, mówili sobie na ty, była między nimi różnica wieku 30 lat. Tego dnia on sam stał u siebie pod klatką, a pokrzywdzony wychodził, szedł po papierosy. Pokrzywdzony wyglądał na trzeźwego. On sam z nim po godz. 21, 00 pił alkohol, a później on sam był w takim stanie, że nie pamięta co się działo, poza tym, że w przebłysku świadomości pamięta, że na pewno mu tego noża nie przykładał do ciała. T. B. wskazał, że Z. G. (1) wiedział, że on sam ma nóż, bo go oglądał, bawił się nim, składał, otwierali nim piwo. On sam go nie rozkładał przy nim. To był otwierany scyzoryk, czarny, z wizerunkiem skorpiona, który został zabezpieczony do sprawy. On sam stał od pokrzywdzonego w odległości około 5 metrów i pokrzywdzony wiedział, że on nie użyje tego noża. Oskarżony wskazał, że tego dnia od godz. 13, 00 do chwili zatrzymania wypił 9 - 11 piw. Oskarżony nie pamiętał ile alkoholu wypił z pokrzywdzonym, nie pamiętał czy pokrzywdzony wypił wszystkie piwa, które od niego otrzymał. Wskazał, że to on kupował za swoje pieniądze dla nich 3 - 4 piwa. Z. G. (1) mówił, że idzie po papierosy i nie ma na piwo, ale jak on mu postawi, to wypije. Poszli razem w godz. 21, -22, 00 do sklepu na ul. (...), gdzie kupili piwo. Pokrzywdzony miał torbę, ale on sam nie wie co miał w tej torbie. T. B. wskazał, że zdarzenie z pokrzywdzonym pamięta do wypicia pierwszego piwa, później miał jakieś przebłyski. Z pokrzywdzonym nie miał zatargu, razem pracowali, a pasierb pokrzywdzonego wynajmuje od jego babci mieszkanie. T. B. podał, że gdy się spotkał z pokrzywdzonym była przy nich L. K. (1). Nie pamięta czy ona spożywała z nimi alkohol. Był z pokrzywdzonym w sklepie (...) w godz. 21 - 22,00. T. B. wykluczył, aby żądał od Z. G. (1) piwa, ponieważ to on sam miał piwo. On sam od konkubiny dowiedział się, że był w domu ok. 20 minut. W obecności G. rozmawiał przez telefon z konkubiną, choć nie wie w którym to było momencie, a zorientował się, że tak było na podstawie zarejestrowanych w jego telefonie połączeń. On podczas zdarzenia był w domu, bo gdy spotkał się z pokrzywdzonym nie miał kluczy od domu, a następnie je już miał. Oskarżony nie potrafił wytłumaczyć dlaczego pokrzywdzony opisuje inaczej to zdarzenie niż on sam, wskazując, że Z. G. (1) mógł inaczej to zrozumieć. Próbował przeprosić pokrzywdzonego za pośrednictwem pasierba, ponieważ sam miał zakaz kontaktowania się ze Z. G. (2).

Oskarżony nie podtrzymał swoich wyjaśnień z postępowania przygotowawczego, wskazując, że wówczas był skacowany, a później zaczęło mu się więcej przypominać. Przed przesłuchaniem był badany na zawartość alkoholu i był wynik 0‰. Nie wiedział dlaczego wtedy przyznał się do tego czynu, czy G. miał powód go kłamliwie obciążać, bo nie mieli sporów. Podał, że nie byli na ul. (...), bo koło nich była czynna (...). Alkohol pili koło domu. Nie pamięta czy kłócił się z pokrzywdzonym, chyba się z nim nie szarpał o alkohol. Pamięta, że stał koło niego i się kłócili, że już nie ma piwa, ale nie potrafi określić na czym to kłócenie polegało, wydaje mu się, że nie groził mu nożem. Oskarżony nie wiedział dlaczego o tym nie mówił od razu na rozprawie. Podał, że lepiej zdarzenie pamięta w dniu rozprawy niż w postępowaniu przygotowawczym, bo mu się trochę odtworzyło. Rozmawiał dużo o tym zdarzeniu z konkubiną, choć ona nie widziała tego zdarzenia. Oskarżony stwierdził, że wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym składał na podstawie tego, co mówił pokrzywdzony i postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Nie potrafił wyjaśnić, że mówił wtedy o kłótni i szarpaniu z G. o alkohol, mimo, że w postanowieniu o przedstawieniu zarzutów te kwestie nie były ujęte, wskazał, że mogło wydawać mu się, że tak było. Był wystraszony, że nie wróci do domu, że nie zobaczy córki (k. 189v - 191).

Po odtworzeniu nagrania zgłoszenia zdarzenia na Policję przez Z. G. (1), T. B. podał, że rozpoznał na nagraniu swój głos. Stwierdził, że mógł mieć wówczas nóż w ręce, ale nie otwarty. Pewnie żądał od pokrzywdzonego piwa, skoro tak jest na nagraniu. G. pokazał mu, że nie ma tego piwa i on odszedł. Nie wie po co G. dzwonił na policję. On sam z domu G. nie wyciągał, on wyszedł sam. Wydaje mu się, że on noża nie otwierał. G. powiedział policji, że on sam chciał go nożem dźgnąć, bo mu się tak wydawało. G. wiedział, że on był za to karany, że pokrzywdzony w innej sprawie otrzymał za to odszkodowanie 5 tysięcy złotych. G. wiedział o tym, bo wtedy pracowali razem, a on pożyczał od pracodawcy pieniądze, aby zapłacić pokrzywdzonemu. On sam opowiadał o tym osobom z budowy. Pokrzywdzony i jego konkubina mają beznadziejną sytuację finansową. Nie wie czy pokrzywdzony miał ze sobą swoje piwo. G. wie, że on z konkubiną pracują w K. (k. 191v - 192).

Nadto T. B. wyjaśnił, że pokrzywdzony z własnej inicjatywy pokazał mu zawartość swojej torby, chyba po to, żeby zobaczył czy nie ma tam piwa. Pokrzywdzony nie miał kupić piwa. Nie wie dlaczego w postępowaniu przygotowawczym wyjaśnił, że z pokrzywdzonym spotkał się na przejściu na ulicy (...) II, bo spotkali się przed jego klatką schodową. Nie pamięta z uwagi na upływ czasu o której pili piwo z pokrzywdzonym, ale jakoś w okolicach godz. 20.00, 21.00 lub po 21.00. Nie pamięta czy z pokrzywdzonym wypili wszystkie piwa, które on kupił. Później, po postępowaniu przygotowawczym mu się przypomniało, że Z. miał pieniądze tylko na papierosy, a wcześniej wydawało mu się, że on miał kupić alkohol (k. 198v).

Na rozprawie w dniu 5 października 2016 roku oskarżony stwierdził, że Z. G. (1) wiedział za jaki czyn on odbywał karę w trybie dozoru elektronicznego oraz, że wydaje mu się, iż pokrzywdzony widział przed klatką jego nóż. Nadto oskarżony przeprosił pokrzywdzonego wskazując, iż powodem jego zachowania był spożyty alkohol (k. 201v, 202v).

Sąd zważył, co następuje:

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w szczególności w postaci zeznań pokrzywdzonego, zwłaszcza z postępowania przygotowawczego, zeznań L. K. (1), J. K. i M. K. oraz nagrania ze zgłoszenia przez Z. G. (1) zajścia na Policję wskazuje, że T. B. dopuścił się zarzucanego mu rozboju.

Analiza relacji oskarżonego prowadzi do wniosku, że nie był on konsekwentny co do tego, czy przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W postępowaniu przygotowawczym potwierdził tę okoliczność wskazując, że nie pamięta co się wówczas działo, ale spotkał się że Z. G. (1) na ul. (...) II i pili wspólnie piwo, które między innymi wspólnie kupili. Następnie kłócili się z pokrzywdzonym i szarpali o alkohol, on sam pokazywał swój nóż Z. G. (1), ale nie pamięta czy nim mu groził. Z kolei na rozprawie T. B. oświadczył, że nie może przyznać się do tego czynu, ponieważ tego nie pamięta, a w ramach fragmentów tego co mu się przypomina, w tym na skutek wielu rozmów z konkubiną, wie, że nie żądał od pokrzywdzonego piwa, ponieważ to on sam posiadał wówczas piwo. Już po wyjaśnieniach w postępowaniu przygotowawczym przypomniało mu się, że Z. G. (1) miał pieniądze tylko na papierosy. Z. G. (1) oglądał jego nóż, składał go, otwierali nim piwo, ale on sam przy nim go nie rozkładał, nie przykładał mu go do ciała, nie groził mu nim, a pokrzywdzony wiedział, że on nie użyje wobec niego tego noża. Oskarżony tłumaczył, że w śledztwie jego wyjaśnienia wynikały z tego co było napisane w postanowieniu o przedstawieniu zarzutów i stąd mówił wówczas o kłótni i szarpaniu się z pokrzywdzonym o piwo. Nie uzasadnił jednak dlaczego tak wyjaśnił, skoro takie jego zachowanie nie wynikało z treści tego postanowienia.

Oskarżony zmienił też swoje wyjaśnienia po wysłuchaniu nagrania zgłoszenia przez Z. G. (1) zdarzenia na Policję (k. 35 - 37). T. B. podał bowiem wówczas, że żądał od pokrzywdzonego piwa i Z. G. (1) pokazywał mu, że nie ma przy sobie piwa, on sam miał wyjęty nóż, ale wydaje mu się, że go przy pokrzywdzonym nie otwierał. Oskarżony nie potrafił wskazać w jakim celu pokrzywdzony telefonował na Policję.

Zdaniem Sądu, ocena tych depozycji prowadzi do wniosku, że T. B. rzeczywiście nie pamiętał przebiegu zdarzenia i jego wyjaśnienia w tym zakresie zarówno składane w śledztwie, jak i przed Sądem, w istocie były próbą odtworzenia sobie przez oskarżonego w oparciu o treść postanowienia o przedstawieniu mu zarzutów, a następnie między innymi w oparciu o rozmowę ze swoją konkubiną, jak zajście to wyglądało.

Wniosek ten koresponduje z treścią zeznań Z. G. (1) , a także z opinią biegłych lekarzy z zakresu psychiatrii.

W tym pierwszym zakresie stwierdzić stanowczo trzeba, że pokrzywdzony nigdy nie podawał ani w toku postępowania ani swojej konkubinie (k. 21, 200 - 204, 102v, 193v - 194), aby szarpał się z oskarżonym, gdy ten żądał od niego butelki piwa, kwestionował też, aby tej nicy pił alkohol z oskarżonym i aby miał możliwość zakupu alkoholu. Podkreślenia też wymaga, że także treść postanowienia o przedstawieniu zarzutów T. B. (k. 50) nie zawiera w sobie stwierdzenia o tym, że oskarżony miałby kłócić się z pokrzywdzonym i szarpać o piwo, a jak T. B. wyjaśnił w śledztwie.

Z kolei biegli lekarze z zakresu psychiatrii L. K. (2) i M. M. stwierdzili, że z uwagi na ilość spożytego przez oskarżonego alkoholu, a wynoszącego w chwili jego zatrzymania 1, 29 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu (k. 12) jest prawdopodobne, że T. B. mógł nie pamiętać przebiegu zdarzenia, jednak mogło to też stanowić przyjętą przez oskarżonego linię obrony (k. 198v - 199v).

Zatem, zdaniem Sądu, opis zdarzenia podawany przez oskarżonego, w znacznej części stanowił jego domniemania. Niewątpliwie też jego wypowiedzi nakierowane były, zwłaszcza w postępowaniu jurysdykcyjnym, na złagodzenie bądź uniknięcie odpowiedzialności za popełniony czyn, a o czym świadczą jego początkowe wyjaśnienia z rozprawy, przed odtworzeniem mu nagrania, w których kwestionował wszelkie niekorzystne dla niego elementy zdarzenia, jak żądanie piwa od pokrzywdzonego, czy działanie wobec niego nożem.

Tym niemniej, T. B. zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i początkowo w postępowaniu jurysdykcyjnym wskazywał, że Z. G. (1) nie miał powodu bezpodstawnie go pomawiać, ponieważ jest porządnym człowiekiem. Dopiero dalej w toku rozprawy, oskarżony insynuował, że pokrzywdzony mógł chcieć uzyskać od niego odszkodowanie, albowiem wiedział, że on sam w innej sprawie takowe płacił innej osobie pokrzywdzonej. Jednocześnie jednak T. B. wskazywał, że ze Z. G. (1) nie miał nigdy żadnych konfliktów.

W kontekście tej zmienionej postawy oskarżonego, nie można było jednak pominąć, że oskarżony podkreślał, że Z. G. (1) i jego konkubina L. K. (1) mieli znajdować się w bardzo trudnej sytuacji finansowej, tymczasem T. B. podał, że sam też w celu zapłaty odszkodowania pokrzywdzonemu w innej sprawie musiał pożyczać pieniądze od swojego pracodawcy. Aktualną sytuację finansową swojej rodziny oskarżony opisywał zaś jedynie jako taką, która nie rodzi potrzeby pożyczania pieniędzy. Zdaniem Sądu, nie sposób też uznać oskarżonego i jego rodziny za szczególnie zamożną, co mogłoby uzasadniać oczekiwanie uzyskania od niego finansowego zadośćuczynienia, skoro oskarżony jak podawał - sam pracował dorywczo z wynagrodzeniem około 1 600 złotych, jego konkubina zarabiała 1 500 złotych miesięcznie, a mają oni na utrzymaniu 7 - letnią córkę (k. 55).

Jak zaś wynikało z relacji konkubiny Z. L. K. - jej konkubent od dwóch lat pracuje, uzyskując około 2 000 złotych miesięcznie, a ona pozostawała w tym czasie na jego utrzymaniu (k. 194). To zaś korespondowało z jej i pokrzywdzonego zeznaniami, że w czasie zajścia pokrzywdzony także pracował, co oznacza, że - podobnie jak oskarżony - posiadał środki utrzymania.

Ponadto, jak wynikało ze szczerych zeznań pokrzywdzonego, zgodnych z zeznaniami jego konkubiny L. K. (1) (k. 194), nie wiedział on o tym, że T. B. miał wcześniej płacić komuś odszkodowanie, choć przyznał, iż posiadał informacje, że oskarżony miał być skazany za czyn związany z użyciem noża (k. 201). Poza tym, nie można nie zauważyć, że z relacji Z. G. (1) wynikało, że wykluczał on stanowczo, aby doznał na skutek zachowania wobec niego oskarżonego, szkód o charakterze fizycznym lub materialnym (k. 21 - 22), zatem nie sposób uznać za wiarygodne, że jego wypowiedzi w sprawie miały być nakierowane na zysk finansowy pochodzący od oskarżonego.

W tej sytuacji trudno uznać twierdzenia oskarżonego co do finansowego powodu obciążających go zeznań Z. G. (1) za realne i przekonujące.

Dodatkowo, jak wcześniej wskazano, tego typu twierdzenia oskarżonego pojawiły się dopiero w toku rozprawy i na koniec jego wyjaśnień, a kwestii tej oskarżony nie podnosił wcześniej. Świadczy to o tym, że wskazane wyjaśnienia oskarżonego stanowiły jedynie próbę zdyskredytowania relacji pokrzywdzonego.

W tym zakresie z całą mocą zatem podkreślenia wymagały wyjaśnienia oskarżonego, że nie miał wcześniej konfliktów ze Z. G. (1), jak i to, że początkowo T. B. wskazywał, że pokrzywdzony nie obciążyłby go swoimi relacjami, gdyby nie polegały one na prawdzie, bowiem Z. G. (1) nie był do niego nastawiony negatywnie.

O tym, iż tak było w istocie świadczą zaś zeznania konkubin obu mężczyzn - L. K. (1) i M. B. , które podały, że T. B. i Z. G. (1) nie mieli wcześniej ze sobą zatargów (k. 194, 195).

Stwierdzić należy, że prześledzenie treści zeznań pokrzywdzonego, doprowadziło Sąd do podobnego wniosku.

I tak w śledztwie Z. G. (1) podał, że około godz. 23, 20 wyszedł z domu, aby kupić sobie papierosy. Przy swojej klatce spotkał T. B., który zaproponował mu wspólne spożycie piwa, jednak on sam poinformował go, że ma tylko odliczone pieniądze na papierosy. Poszli ul. (...) i w stronę parku między ul. (...) i J.. W pewnym momencie zatrzymali się i wtedy oskarżony zażądał od niego piwa, na co powiedział mu, że nie ma żadnego piwa, a oskarżonemu się coś pomyliło. Oskarżony powtórzył, że on ma jego piwo, na co on sam odpowiedział mu, że nie ma ani jego ani innego piwa i dla uspokojenia T. B. pokazał mu zawartość swojej torby, ponieważ oskarżony zaczął się robić agresywny i wyzywał go obelżywymi słowami. Gdy zamknął torbę, T. B. wyjął z kieszeni spodni nóż sprężynowy w kolorze czerwonym, przystawił mu go do klatki piersiowej i używając obelżywych słów powiedział do niego, że ma dać mu piwo, bo inaczej go zabije. Obawiając się, że za chwilę oskarżony pchnie go nożem oraz wykorzystując, że do T. B. zadzwonił telefon i oskarżony rozmawiając odszedł od niego na dwa metry, on sam zatelefonował na Policję, informując, że mężczyzna grozi mu nożem. On sam pozostawił nie wyłączony telefon, aby policjant mógł słyszeć przebieg dalszego zdarzenia. T. B. powrócił do niego samego i trzymając zamknięty nóż w prawej ręce powtórzył, aby on oddał mu piwo, bo on go zabije. Wówczas podjechały dwa radiowozy i zatrzymały oskarżonego. Z. G. (1) zaznaczył, że w czasie zajścia T. B. nic mu nie zabrał, nie uderzył go, nie skaleczył, a jedynie przystawił mu nóż do klatki piersiowej i groził, że jak on mu nie odda piwa, to go zabije. Świadek stwierdził też, że uważa, że oskarżony był zdolny do tego, aby pchnąć go nożem, ponieważ z wcześniejszych kontaktów z nim, jak i ze słyszenia wie, że T. B. jest bardzo agresywny i niebezpieczny (k. 21 - 22).

Ponownie słuchany w śledztwie, w czasie okazania mu zabezpieczonego od oskarżonego noża, świadek rozpoznał na 100 % przedstawiony mu nóż, jako ten który w czasie zajścia trzymał T. B. i jako ten - jak określił Z. G. (1) - którym oskarżony machał mu koło twarzy, szyi. Pokrzywdzony podał przy tym jakie cechy tego narzędzia spowodowały, że je rozpoznał, tj. kolor, wielkość i mechanizm działania (k. 100v).

Stwierdzić należy, że omawiane wypowiedzi Z. G. (1) były jasne, rzeczowe i logiczne. Nie uszło jednak uwadze Sądu, iż Z. G. (1) w czasie okazania mu noża, choć bez żadnych wątpliwości rozpoznał go jako użyty wobec niego przez oskarżonego w czasie zdarzenia, to odmiennie opisał sposób jego użycia, bowiem nie podawał już, że oskarżony mu nóż ten przyłożył do klatki piersiowej, a wskazał, że machał mu nim koło twarzy i szyi.

Nieco odmiennie Z. G. (1) przedstawiał też zajście w toku postępowania jurysdykcyjnego. Mianowicie świadek wówczas podał, że z domu wyszedł około godz. 22, 00, aby kupić papierosy. Spotkał oskarżonego, który zaproponował wspólne wypicie piwa, jednak on sam odmówił, ponieważ następnego dnia miał iść do pracy i tego dnia miał już, po wcześniejszym spożywaniu alkoholu w pracy, dość picia. Poszli ulicą (...) II, w stronę Placu (...), rozmawiając. Oskarżony zaczął się domagać od niego piwa twierdząc, że mu je dał. On sam powiedział T. B., że nie ma jego piwa, że nawet do sklepu nie doszli. Wówczas oskarżony wyjął z kieszeni coś długiego, otworzył to, zamknął, otworzył, zamknął i schował do kieszeni. Dalej, oskarżony cały czas powtarzał, żeby on mu oddał piwo, a on mówił, że nie ma jego piwa, ma tylko 4 złote i idzie po papierosy. Wtedy oskarżony zaczął żądać od niego piwa, grożąc mu, że coś mu zrobi, że go załatwi. On sam próbował go uspokoić, ale oskarżony nadal nalegał na to, aby on dał mu piwo. Wówczas on sam nie wytrzymał nerwowo i zadzwonił na policję. Świadek tłumaczył, że poniosły go nerwy, z uwagi na jego wiek oraz spożyty alkohol. Na Policji następnego dnia okazywano mu, że to coś długie to był nóż. Świadek stwierdził, że nie mówił do policjanta, że to coś długie to był nóż, to policjant mu to zasugerował, ponieważ policjant otworzył ten nóż, powiedział, że jest on sprężynowy i zabrali go T. B.. On sam domyślał się, że to co oskarżony otwierał i zamykał to jest nóż, ale słabo widzi z bliska, a nadto wtedy był pod wpływem alkoholu. Oskarżony w odległości do pół metra lub mniej od niego coś naciskał w tym nożu. On sam nie wie czy oskarżony wtedy coś mówił. Pokrzywdzony tłumaczył, że zatelefonował na Policję, bo się trochę wystraszył, a nadto wpłynął na to spożyty przez niego alkohol. Świadek wykluczył, aby tego dnia spożywał z oskarżonym alkohol i aby T. B. wcześniej tego wieczoru pokazywał mu swój nóż. Gdy stali koło klatki schodowej, żona czy teściowa oskarżonego coś wołała przez okno. Natomiast jego konkubina nie stała z nimi. Tego wieczoru z oskarżonym wspólnie spędził 25 - 30 minut. Nie wie czy oskarżony miał przy sobie piwo, zaś po drodze żadnego nie kupił.

Z tych ostatnich zeznań wynika, że Z. G. (1) starał się przekonać, że nie wiedział, iż oskarżony podczas zdarzenia używał wobec niego noża, nie groził mu nim, jak i świadek zmienił swą wypowiedź co do sposobu użycia wobec niego tego narzędzia, wykluczając, aby oskarżony mu go przystawiał, a nawet kierował w jego stronę, wyraźnie łagodząc wymowę swoich pierwotnych zeznań w sprawie. Nadto pokrzywdzony starał się przekonać, że zawiadomił Policję o zdarzeniu wyłącznie z powodu działania spożytego przez siebie alkoholu oraz zdenerwowania, a gdy policjanci przyjechali, chciał podejść do nich i powiedzieć, że nic się nie stało. Wskazał, że zatelefonował na numer alarmowy, bo się wystraszył, ale nie potrafił wskazać co wzbudziło w nim takie obawy. Z. G. (1) twierdził także, iż to od policjantów dowiedział się, że oskarżony groził mu nożem, a w czasie okazania mu noża na Policji on sam oświadczył tylko, że przedmiot ten jest podobny do tego którego używał oskarżony. Przy tym pokrzywdzony przekonywał, że wzywając pomoc informował dyżurnego, że T. B. ma nóż, choć tego nie był pewny. Podał też, że w tym czasie oskarżony miał schowany nóż w kieszeni.

Wskazane relacje Z. G. (1) z rozprawy, w odróżnieniu od tych ze śledztwa, nie sposób uznać za racjonalne i rzeczowe. Pokrzywdzony usilnie przekonując, iż nie wiedział, że oskarżony używał wobec niego noża, twierdził jednak, że się wystraszył oskarżonego, nie wiedział przy tym z jakiego powodu. Nieprzekonujące i nielogiczne zatem były twierdzenia Z. G. (1) w jakim celu wzywał telefonicznie pomocy. Dodatkowo nie można było pominąć, że mimo, iż pokrzywdzony utrzymywał, że słabo widzi, to już podczas swojego pierwszego przesłuchania opisał nóż którego używał wobec niego T. B., wskazując, że był to nóż sprężynowy, w kolorze czerwonym. Jak zaś wynikało z oględzin zabezpieczonego od T. B. noża, nóż ten w istocie by nożem sprężynowym i choć był w kolorze czarnym, to miał wizerunek skorpiona w kolorze czerwonym (k. 9 - 11, 32 - 33).

Wskazać należy, że Z. G. (1) dążąc do zdyskredytowania swoich wypowiedzi z postępowania przygotowawczego, nie podtrzymał pierwszych swych zeznań złożonych w śledztwie, utrzymując, że nie czuł się jeszcze wówczas trzeźwy i mógł nagadać bzdur. Pokrzywdzony stwierdził, że zeznania te nie polegają na prawdzie w zakresie tego, że oskarżony przystawił mu nóż, bo to on sam może sobie dodał, nie myślał wtedy racjonalnie. Oskarżony mówił do niego jedynie, aby dał mu piwo, bo go zabije. Argumentował, że po pierwszej rozprawie w niniejszej sprawie, na której on sam nie był obecny, uzyskał pewność, że oskarżony nie przystawił mu noża. Wskazał, że jego konkubina na policji i w sądzie zeznawała, iż oskarżony przystawił mu nóż, bo tak jej powiedział policjant. On sam to przemyślał. Gdy przyszedł z konkubiną z policji, powiedział jej, że oskarżony mu nie przystawił noża, ponieważ T. B. bawił się nożem, ale mu go nie przystawił.

Także te relacje pokrzywdzonego nie mogły odnieść zamierzonego nimi skutku, ponieważ, wbrew twierdzeniom Z. G. (3), jego konkubina L. K. (1) nigdy nie zeznała, że o zajściu dowiedziała się czegokolwiek od policjanta, a wyłącznie - jak podała - swą wiedzę o zdarzeniu czerpała z relacji pokrzywdzonego. W zakresie używania wobec jej konkubina noża przez oskarżonego, Z. G. (1) powiedział jej zaś, że T. B. machał mu nim przed głową (k. 102v, 103v - 194v).

Te konsekwentne zeznania L. K. (1) Sąd uznał za wiarygodne zarówno z uwagi na ich niezmienność, jak i okoliczność, że świadek nie miała powodów, przedstawiać niezgodnie z rzeczywistością przedstawionych jej relacji swojego konkubina.

Odnosząc się natomiast do kwestii braku sprostowania przez Z. G. (1) swych relacji co do noża już na etapie postępowania przygotowawczego, Z. G. (1) utrzymywał, że oczekiwał, że w sprawie tej, tak jak w jego innych sprawach karnych, przesłucha go prokurator i wówczas zamierzał o tym powiedzieć. Świadek nie potrafił jednak w żaden sposób wytłumaczyć dlaczego podczas odczytanych mu pierwszych zeznań w sprawie aż dwukrotnie oświadczył, że oskarżony przystawił mu nóż do klatki piersiowej. Wskazał, że w czasie zajścia nie uważał, że oskarżony za chwilę pchnie go nożem, a tak wówczas zeznał, bo wtedy jeszcze nie wywietrzał mu alkohol i został jeszcze lekko naprowadzony na takie zeznania. Według niego, niebezpieczeństwo, o którym wówczas zeznawał tkwiło w pyskówce między nim a oskarżonym, ponieważ on się wystraszył wyzwisk oskarżonego. Przyznał jednak, że w ciągu ostatnich 10 lat tylko raz on sam dzwonił na policję informując, że mu się coś dzieje.

Wskazać należy, że i te argumenty pokrzywdzonego mające potwierdzać zmianę przez niego swoich zeznań nie mogły znaleźć akceptacji Sądu, jako pozbawione zarówno logiki oraz sprzeczne z doświadczeniem życiowym, choćby w zakresie tego z jakiego powodu Z. G. (1) wezwał pomoc.

Zwrócić również należało uwagę, że pokrzywdzony podtrzymał swoje zeznania podczas okazania mu zabezpieczonego w sprawie noża, choć kwestionował swoje oświadczenie, iż nóż ten poznaje jako użyty wobec niego przez T. B., wskazując, że w ten sposób nie zeznawał. Ponownie też Z. G. (1) modyfikował swoje wypowiedzi co do opisu sposobu użycia przez oskarżonego noża. Z. G. (1) zaprzeczył też, aby oskarżony machał mu nożem koło twarzy i szyi, wskazując, że oskarżony tylko otworzył i zamknął nóż, ale nie robił tego koło jego twarzy i szyi. Oskarżony nie potrafił jednak wytłumaczyć dlaczego wtedy zeznał odmiennie, choć przyznał, że w czasie tych zeznań był trzeźwy. Świadek twierdził też, że swojej konkubinie chyba nie mówił, że oskarżony machał mu przed głową nożem. Tłumaczył, że powodem tego, iż podał, że oskarżony wymachiwał w jego stronę nożem mogło być to, że nóż sprężynowy się otwiera, co mogło sprawiać wrażenie wymachiwania nim.

Dokonując analizy tych argumentów Sąd ponownie doszedł do przekonania, że są one jedynie usilną próbą ze strony Z. G. (1) ochrony oskarżonego przed odpowiedzialnością karną. Zważyć bowiem należy, że składając po raz drugi zeznania w postępowaniu przygotowawczym, pokrzywdzony nadal wskazywał na to, że oskarżony aktywnie kierował przeciwko niemu nóż, a nie jedynie go przy sobie składał i rozkładał. Poza tym, Z. G. (1) nie potrafił wyjaśnić zgodnie z zasadami racjonalnego rozumowania, dlaczego podczas tych drugich zeznań nadal obciążał oskarżonego użyciem wobec niego noża, naiwnie wskazując, że mógł być zły na T. B., choć nie pamiętał za co. Jednocześnie przyznał, że nie poczynił nic, aby ustalić kiedy ewentualnie przesłucha go prokurator, by mógł swe wypowiedzi sprostować. Podał, że jest mu szkoda oskarżonego, bo ma małe dziecko (k. 200 - 203v).

Podobnie należało ocenić interpretację świadka w zakresie jego nagranych wypowiedzi kierowanych do dyżurnego policjanta, w czasie zgłoszenia przez niego zdarzenia.

Z. G. (1) twierdził bowiem, że prosił, aby policjanci przyjechali, bo oskarżony go nożem gania, ale nie wie, dlaczego tak powiedział, bo był wtedy pijany. Wskazał też, że nie pamięta, aby oskarżony mówił, że chce go dźgnąć nożem, choć sam tak przekazał policjantowi. Stwierdził, że wówczas powiedział, że T. B. siedział za nożownictwo, bo o tym słyszał, natomiast na rozprawie powiedział odmiennie, bo o tym zapomniał. Pokrzywdzony nie potrafił też wytłumaczyć, co miało oznaczać, że mówił wtedy o oskarżonym, że jest niebezpieczny, bo to góral (k. 203v - 204).

O tym, że Z. G. (1) starał się ukryć niekorzystne dla oskarżonego okoliczności świadczy także to, że nie wspomniał na rozprawie, a o czym mówił w śledztwie, że wie, iż T. B. pod wpływem alkoholu zachowuje się agresywnie.

Poza niespójnością modyfikowanych przez pokrzywdzonego relacji, na ich niezgodność z prawdą w zakresie tych przedstawianych na rozprawie, wskazuje również to, iż te zmienione zeznania nie były zgodne z twierdzeniami świadków.

I tak, wbrew tezom Z. G. (1), że T. B. żądając od niego piwa jedynie składał i rozkładał w jego obecności nóż, jednak w żaden sposób nie kierował go w jego stronę, interweniujący na miejscu zdarzenia policjanci M. K. i J. K. zgodnie i konsekwentnie zeznali, że Z. G. (1) na miejscu zdarzenia mówił im, że napastnik przykładał mu otwarty nóż do klatki piersiowej, żądając wydania mu piwa i grożąc mu zabiciem, jeżeli nie wyda mu piwa (k. 116v - 117, 192 -193, 14 - 15, 193 - 193v).

Z kolei konkubina Z. L. K. podała zbieżnie w śledztwie i przed Sądem, że tego wieczoru, Z. G. (1) był nietrzeźwy, wziął 4 złote, aby na melinie kupić papierosy. Po zdarzeniu opowiedział jej, że przy klatce spotkał oskarżonego, który zaprosił go na piwo. On sam nic od niego nie dostał, bo dopiero szli do sklepu, jednak doszli do skrzyżowania, oskarżony wyciągnął nóż sprężynowy i otwartym nożem mu koło głowy machał, grożąc, aby oddał mu jakieś pieniądze czy piwo (k. 102v, 193v - 194).

Wprawdzie świadkowie, na skutek odmiennych relacji pokrzywdzonego, różnie opisywali w jaki sposób T. B. miał posługiwać się nożem wobec Z. G. (1), tym niemniej z relacji tych wynika jednoznacznie, że oskarżony nie wyjmował i otwierał oraz zamykał noża jedynie dla swojej zabawy, a aktywnie używał go - rozłożonego - przeciwko Z. G. (1), tak, aby ten go widział, celem wymuszenia na nim wydania mu butelki piwa.

Takie wnioski płyną też z analizy nagrania zgłoszenia dokonanego przez Z. G. (1) na alarmowy numer (...). Wówczas bowiem pokrzywdzony powiedział, że oskarżony „gania go nożem”, że „chciał go nożem dźgnąć”, że jest on ”naprawdę niebezpieczny, bo to góral”, „jest agresywny, już trochę siedział za nożownictwo” (k. 35 - 37), a to wszystko w kontekście żądań oskarżonego o wydanie mu piwa przez pokrzywdzonego.

Nadto z twierdzeń tych, kierowanych przecież przez świadka do policjanta w czasie zdarzenia, wynikało, że Z. G. (1) obawiał się T. B., łącząc jego działanie wobec niego nożem z usposobieniem oskarżonego i jego uprzednią karalnością za czyn z użyciem noża.

Podkreślenia również wymaga, wbrew zmienianym przez pokrzywdzonego relacjom, że z zeznań interweniujących policjantów, nie wynikało, aby Z. G. (1) chciał wobec nich wycofać swoje zgłoszenie, twierdząc, że nic się nie stało, a przeciwnie - wskazał on T. B. jako napastnika żądającego od niego przy użyciu noża, piwa.

Sąd nie pominął w swojej ocenie zeznań konkubiny oskarżonego M. B. , która podała, że oskarżony spożywał tego wieczoru alkohol, następnie wyszedł z domu kupić tytoń, a gdy ona do niego zadzwoniła około godz. 21,00 powiedział, że wraca do domu. W międzyczasie rozmawiał z pokrzywdzonym i L. K. (1) przy klatce, a ona sama prosiła ich, aby odeszli. Po około 15 - 20 minutach T. B. wrócił do domu, wziął klucze od mieszkania na ul. (...) i wyszedł z domu, ale w międzyczasie zatrzymała go policja. Konkubent po minucie po wyjściu z mieszkania dzwonił do niej w czasie zatrzymania, informując, że idzie na ul. (...), ponieważ będąc nietrzeźwym dzwoni i ją informuje co się z nim dzieje. Miał przy sobie nóż, który ona mu tego dnia kupiła na ryby. Według niej, oskarżony nie mógł dopuścić się zarzucanego mu czynu, ponieważ był zbyt krótko w obecności pokrzywdzonego (k. 195 - 196).

Podobnie świadek zeznała w śledztwie, jednak wówczas nic nie mówiła, aby uspokajała konkubenta, pokrzywdzonego i L. K. (1), a także, aby oskarżony wychodził jeszcze z domu na 15 - 20 minut po tytoń (k. 95 - 96). Świadek tłumaczyła te rozbieżności tym, że odpowiadała wówczas jedynie na zadawane jej przez policjanta pytania i mogła o tym zapomnieć (k. 195 - 196).

Sąd uznał jednak, że te wypowiedzi nie były szczere.

Wskazać należy, że tłumaczenia świadka co do przyczyn rozbieżności jej zeznań nie były przekonujące, bowiem świadek także nie pytana o to przez Sąd, sama podała nowe okoliczności mające mieć miejsce w sprawie.

Poza tym, ze zgodnych zeznań Z. G. (1), L. K. (1) oraz z wyjaśnień oskarżonego wynikało, że L. K. (1) nie znajdowała się tego wieczoru przed domem w obecności swojego konkubina i T. B.. Zatem twierdzenia M. B. w tym względzie były odosobnione.

Tym bardziej prawdzie nie odpowiadały zeznania M. B., a także początkowe relacje oskarżonego z rozprawy, w zakresie tego, iż T. B. nie mógł dopuścić się zarzucanego mu czynu, ponieważ zbyt krótko przebywał w obecności pokrzywdzonego. Przeczy temu zarówno okoliczność, iż oskarżony został zatrzymany przez policjantów w oddaleniu od ul. (...), tj. na ul. (...) II (protokół zatrzymania - k. 6 - 7), jak i to iż zatrzymanie to poprzedzone zostało przecież telefonicznym zgłoszeniem przez Z. G. (1) zajścia na numer alarmowy, a które dotyczyło przebiegającego wówczas aktualnie zdarzenia. Zważenia zaś wymaga, że samo zgłoszenie także musiało być poprzedzone określonym zachowaniem T. B., które to wywołało wskazaną reakcję Z. G. (1) w postaci telefonu na nr 112.

Jak zaś wynikało z nagrania tego zgłoszenia, trwało ono 3 minuty i 40 sekund (k. 35 - 37).

Zauważenia także wymaga, że wskazywany czas pobytu T. B. poza swoim domem do czasu zatrzymania, podawany przez M. B., nie odpowiadał czasowi, w którym oskarżony został zatrzymany, skoro świadek opisywała, że T. B. wrócił do domu co najmniej o godz. 21,20, wziął klucze, wyszedł, a w chwilę później został zatrzymany, gdy z protokołu zatrzymania oskarżonego wynika, iż miało to miejsce o godz. 23, 45 (k. 6 - 7).

Tym samym, uznać należało twierdzenia M. B. za mające na celu uchronienie jej konkubenta od odpowiedzialności karnej.

Dokonując oceny relacji Z. G. (1), Sąd nie pominął, że w postępowaniu przygotowawczym świadek ten różnie opisywał jak w stosunku do niego T. B. kierował nóż, którego użyciem mu groził, w celu wydania mu przez pokrzywdzonego piwa. Początkowo bowiem świadek wskazywał, że oskarżony przykładał mu nóż do klatki piersiowej, a tak też relacjonował to interweniującym policjantom, następnie jednak zeznał, iż T. B. machał mu tym nożem koło twarzy, szyi. Tak zaś też mówił po zajściu swojej konkubinie.

Mając na względzie, że pokrzywdzony różnie to przedstawiał, i to zarówno bezpośrednio po zdarzeniu osobom trzecim, jak i w trakcie jego przesłuchań, nie sposób było ustalić czy T. B. przykładał pokrzywdzonemu nóż do klatki piersiowej, czy też kierował go w okolice jego głowy, szyi. Natomiast jest niewątpliwe, że nóż ten używał w pobliżu ciała pokrzywdzonego, tak, aby ten mógł go dostrzec i poczuć się nim zagrożonym.

Nie ulega też wątpliwości w świetle zgodnych zeznań L. K. (1) (k. 102v, 193v - 194v) oraz J. K. (k. 14 - 15), opartych o przedstawione im po zajściu relacje pokrzywdzonego, że w czasie demonstrowania przez siebie noża pokrzywdzonemu, T. B. miał wyjęte na zewnątrz ostrze noża.

Zdaniem Sądu, prawdziwości co do istoty relacji pokrzywdzonego nie podważało także to, że nie podjął on w czasie zajścia próby ucieczki przed oskarżonym. Zauważyć bowiem należy, że Z. G. (1) argumentował, iż z uwagi na znaczną różnicę wieku między nim a oskarżonym, wynoszącą około 30 lat, obawiał się, że T. B. mógłby go dogonić i wówczas on sam już nie miałby żadnej możliwości cokolwiek mu wytłumaczyć (k. 22). Tłumaczenie to jest bowiem racjonalne i zgodne z doświadczeniem życiowym, gdy uwzględni się różnicę wieku obu mężczyzn, jak i stopień agresji prezentowany przez oskarżonego podczas zajścia.

Dokonując oceny dowodów w sprawie, Sąd zauważył również, że oskarżony utrzymywał, iż omawianego wieczoru spożywał alkohol wspólnie z pokrzywdzonym, zaś Z. G. (1) temu przeczył. Okoliczności tej zaś nie można było ustalić w oparciu o badania obu mężczyzn, albowiem jeszcze przed ich spotkaniem, każdy z nich spożywał alkohol w innych okolicznościach. Stąd w czasie badania każdego z nich, po zatrzymaniu T. B. przez Policję, na zawartość alkoholu, wynik tych badań był pozytywny (k. 5, 12 - 13) i nie mógł rozstrzygać o tym, czy Z. G. (1) spożywał alkohol wspólnie z oskarżonym. Zwrócić zresztą należy uwagę na to, że T. B. w postępowaniu przygotowawczym utrzymywał, że pokrzywdzony miał zakupić dla nich alkohol, a wcześniej już kupili piwo w czteropaku, jednak na rozprawie z tego stwierdzenia wycofał się, wskazując, tak jak od początku, niezmiennie zeznawał pokrzywdzony, że Z. G. (1) nie mógł kupić alkoholu, albowiem nie posiadał przy sobie na to pieniędzy. Natomiast Z. G. (1) konsekwentnie i stanowczo wskazywał, że tego wieczoru nie spożywał żadnego alkoholu z oskarżonym. Jest to zaś także zgodne z relacją L. K. (1) , której pokrzywdzony po zajściu powiedział, że nie miał przy sobie żadnego piwa, ponieważ nie doszli z T. B. do sklepu. Kwestii tej zaś nie rozstrzygało nagranie zgłoszenia przez Z. G. (1) zajścia na numer alarmowy, bowiem pokrzywdzony nie potrafił wytłumaczyć, co oznaczały jego niewyraźnie nagrane słowa skierowane do oskarżonego „Gdzieś wypiliśmy razem”. Nadto, niezależnie od tego, czy mężczyźni mieliby wcześniej spożywać wspólnie alkohol, to w czasie zajścia, Z. G. (1) nie posiadał przy sobie piwa, co przecież także pokazywał oskarżonemu, otwierając przed nim swoją torbę, na potwierdzenie tej okoliczności (k. 35 - 37).

Zdaniem Sądu, okolicznością na potwierdzenie tego, że pokrzywdzony miał spożywać piwo wspólnie z T. B. nie jest ta dotycząca tego, że pokrzywdzony różnie określał czas swojego wyjaśnia z domu, bowiem w postępowaniu przygotowawczym wskazywał, iż była to godz. 23, 20, zaś przed Sądem sytuował to na godz. przed lub po 22,00 i nie potrafił się odnieść do swej uprzedniej relacji w tym względzie. Niewątpliwie okoliczność ta pozostawała w związku z tym, że świadek nie chciał ujawnić dokąd zmierzał w celu zakupu papierosów, których miejscem sprzedaży nie miał być sklep, lecz inne, nielegalne miejsce.

Jednakże nie może ulegać wątpliwości, że skoro w świetle zeznań Z. G. (1), z oskarżonym spędził łącznie czas około 25 -30 minut, a według protokołu zatrzymania oskarżony został ujęty przez policjantów o godz. 23, 45, to pokrzywdzony musiał swoje miejsce zamieszkania opuścić około godz. 23, 00.

Reasumując, Sąd uznał, że wyjaśnienia oskarżonego nie były wiarygodne, zaś zmienione relacje Z. G. (3) miały także - nieudolnie - na celu złagodzenie wymowy jego wypowiedzi ze śledztwa, a jako takie nie mogły osiągnąć zamierzonego skutku.

Sąd zauważył też, że biegli lekarze psychiatrzy stwierdzili, że w czasie popełnienia zarzucanego mu czynu T. B. miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, a jeżeli czyn ten był popełniony pod wpływem alkoholu, to oskarżony działanie alkoholu na swój organizm znał i mógł przewidzieć jego skutki. Nadto, według biegłych, T. B. czyn ten popełnił w związku z uzależnieniem od alkoholu, albowiem oskarżony pragnął zdobyć alkohol celem dalszego odurzania się, w sytuacji, gdy już wcześniej nadużywał alkoholu. Stąd oskarżony wymaga, z uwagi na rozpoznany u niego zespół zależności alkoholowej, leczenia odwykowego w warunkach ambulatoryjnych, a w razie braku skuteczności takiej terapii - w warunkach stacjonarnych szpitalnego Oddziału (...). Przy czym, leczenie takie powinno mieć charakter środka zabezpieczającego i jest konieczne, aby zapobiec ponownemu popełnieniu przez oskarżonego czynu zabronionego, ponieważ zmniejszy się wówczas prawdopodobieństwo popełniania przez oskarżonego takiego czynu (k. 107 - 109, 198v - 199v).

Sąd uznał opinię tę - sporządzoną przez biegłych dysponujących wiadomościami specjalnymi, doświadczeniem i wiedzą - za pełną i jasną w rozumieniu art. 201 k.p.k.

Jest ona opinią pełną, bowiem udziela odpowiedzi na wszystkie postawione biegłym pytania, na które zgodnie z zakresem posiadanych wiadomości specjalnych mogli i powinni odpowiedzieć. Uwzględnia wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia konkretnych kwestii okoliczności oraz zawiera wszechstronne uzasadnienie wyrażonych w niej ocen i poglądów. Opinia ta jest też jasna, bowiem jest zrozumiała i spójna. Przestawiony w niej logiczny wywód pozwala na zrozumienie wyrażonych przez biegłych ocen i poglądów. Jest ona także wewnętrznie niesprzeczna, skoro jej część sprawozdawcza zawiera zarówno informacje o całości zastosowanych metod badawczych i sposobie ich zastosowania oraz dokonane spostrzeżenia, jak i jednoznacznie oraz kategoryczne wnioski.

W konsekwencji Sąd uznał, że na podstawie opinii biegłych lekarzy psychiatrów L. K. (3) i M. M. w świetle zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, można uznać, iż T. B. w czasie czynu był w pełni poczytalny.

Wobec oskarżonego nie zachodziły żadne kodeksowe okoliczności uchylające czy umniejszające zawinienie oskarżonego, skoro w czasie czynu był osobą dorosłą, w pełni poczytalną, miał zatem zachowaną obiektywną możliwość zachowania się zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym i dania posłuchu normom prawnym.

Przechodząc do subsumcji prawnej czynu T. B., zważyć należało, iż art. 280 § 1 k.k. przewiduje typ podstawowy przestępstwa rozboju stanowiąc, iż wyczerpuje jego znamiona ten kto Art. 280.

§ 1.

kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności.

Dla bytu przestępstwa określonego w art. 280 k.k. niezbędne są dwa elementy pozostające ze sobą w ścisłym związku, a mianowicie przemoc wobec osoby lub choćby groźba natychmiastowego jej użycia albo też doprowadzenie ofiary do stanu nieprzytomności lub bezbronności oraz zabór rzeczy celem jej przywłaszczenia. Związek między tymi dwoma elementami działania skierowanego przeciwko różnym dobrom (zamach na osobę, zamach na mienie) polega na tym, że zamach na człowieka jest tu tylko środkiem do realizacji głównego celu, jakim jest zabór mienia; środek ten sprawca stosuje po to, aby dokonać zaboru mienia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 sierpnia 1975 roku w sprawie V KR 120/75, OSNKW 1975, Nr 12, poz. 163 i z dnia 10 marca 1983 roku w sprawie I KR 36/83, niepubl.).

§ 2 przepisu art. 280 k.k. przewiduje typ kwalifikowany, określając, iż zachodzi on, jeżeli sprawca rozboju między innymi posługuje się bronią palną, czy nożem bądź działa wspólnie z osobą, która takimi przedmiotami się posługuje.

Zarówno z orzecznictwa, jak i doktryny wynika, iż „posłużenie” się niebezpiecznym narzędziem jakim jest nóż nie może ograniczyć się tylko do jego posiadania. Pojęcie "posługiwanie się" zakłada nie tylko posiadanie, ale i wydobycie w czasie dokonywania napadu tego niebezpiecznego przedmiotu w celu zastraszenia, obezwładnienia lub doprowadzenia do stanu nieprzytomności ofiary. Groźba natychmiastowego użycia przemocy wobec osoby w celu zaboru mienia nawet z użyciem niebezpiecznego przedmiotu, którego sprawca nie uwidocznił wypełnia dyspozycję tylko art. 280 § 1 k.k., a nie art. 280 § 2 k.k. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 1989 r. w sprawie III KR 163/89, OSNPG 1990, Nr 4, poz. 35, wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 25 września 2003 roku w sprawie AKa 277/03, Prok. i Pr. 2004, Nr 7-8, poz. 30 i z dnia 30 marca 1995 r. w sprawie II AKr 50/95, Prok. i Pr. 1996, Nr 1, poz. 14 ).

Podkreślenia wymaga jednak, iż z drugiej strony w orzecznictwie ugruntowane zostało już stanowisko, iż posługiwanie się nożem w rozumieniu art. 280 § 2 k.k. "nie wymaga czynienia z niego użytku", bowiem użyte w art. 280 § 2 k.k. określenie "posługuje się" jest pojęciem szerszym od określenia "używa". Uznaje się zatem, iż każda forma demonstrowania noża czy innego niebezpiecznego przedmiotu w celu dokonania zaboru rzeczy, zmierzająca do spotęgowania przemocy względnie groźby jej natychmiastowego użycia dla wywołania większej obawy jego użycia i poczucia zagrożenia może być posługiwaniem się niebezpiecznym przedmiotem (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 maja 1984 r. w sprawie II KR 81/85, OSNPG 1984, Nr 11, poz. 99 i z dnia 12 listopada 1985 r. w sprawie IV KR 274/85, OSNK z 1986, Nr 9-10, poz. 78, wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 9 października 2003 roku w sprawie II AKa 266/03, OSA z 2004, Nr 8, poz. 59).

Zgodnie z orzecznictwem, grożenie bronią, nożem dla wydania pieniędzy przy rozboju stanowi groźbę użycia przemocy, chodzi bowiem sprawcy o wzbudzenie przekonania, że broń, nóż może być użyty, gdy ofiara nie spełni żądania, a więc wywołanie uczucia lęku, który ma skłonić do podporządkowania się żądaniu (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 7 sierpnia 1997 roku w sprawie II AKa 143/97, KZS 1997, Nr 8, poz. 32).

Przenosząc te rozważania na grunt niniejszej sprawy, stwierdzenia wymaga, że oskarżony T. B. wobec Z. G. (1) posługiwał się nożem i to w celu uzyskania od pokrzywdzonego piwa. Jak wynikało bowiem z poczynionych ustaleń oskarżony demonstrował wobec pokrzywdzonego to narzędzie otwierał je, zamykał, w pobliżu ciała Z. G. (1) - w okolicach jego tułowia, jednocześnie grożąc jego użyciem, jeżeli Z. G. (1) nie wyda mu butelki piwa.

Nie ulega wątpliwości, iż takie czynności wykonywane przez oskarżonego nożem, stanowiły posługiwanie się tym narzędziem. Jest też oczywiste, że tego rodzaju działania miały wzbudzić w pokrzywdzonym obawę, iż T. B. noża tego może wobec niego w istocie użyć, zwłaszcza, że oskarżony takie swoje zachowanie poparł słowną groźbą użycia noża wobec Z. G. (1). Zamierzony skutek w postaci wzbudzenia obaw, iż użyje tego niebezpiecznego narzędzia wobec pokrzywdzonego, oskarżony osiągnął, bowiem Z. G. (1) z tego powodu, obawiając się zachowania oskarżonego zgłosił zdarzenie na numer alarmowy.

Natomiast, T. B. nie osiągnął oczekiwanego skutku w postaci zaboru mienia w postaci piwa, albowiem Z. G. (1) takowego przy sobie nie posiadał. Zatem czyn oskarżonego stanowił usiłowanie nieudolne.

Stosownie do treści art. 13 § 1 k.k. odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje (usiłowanie udolne). Jednak w myśl § 2 tego przepisu, usiłowanie zachodzi m. in. także wtedy, gdy sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego (usiłowanie nieudolne).

Wskazać przy tym należy, że usiłowanie musi być nieudolne już w momencie przystępowania do realizacji zamiaru, bowiem nie można mówić o usiłowaniu nieudolnym wówczas, gdy w momencie wszczęcia działania sprawcy dokonanie przestępstwa było obiektywnie możliwe, a dopiero później w wyniku włączenia się niesprzyjających okoliczności - realizacja zamiaru sprawcy okazała się niemożliwa ze względu na brak przedmiotu nadającego się do dokonania przestępstwa.

Odnosząc to do zachowania T. B., skonstatować należy, iż już w momencie podjęcia przez oskarżonego jego działań wobec Z. B. w celu uzyskania od niego butelki piwa, poprzez demonstrowanie mu swojego noża i żądanie wydania piwa, oskarżony nie mógł osiągnąć skutku w postaci uzyskania od niego piwa, albowiem pokrzywdzony takowego w ogóle przy sobie nie posiadał.

Wobec tego Sąd uznał, że T. B. poprzez to, że w dniu 23 maja 2016 roku w S., będąc uprzednio skazanym prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Słupsku z dnia 3 marca 2014r. w sprawie XIV K 912/13 za przestępstwo podobne z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. na karę roku pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od dnia 9 czerwca 2014 roku do dnia 13 listopada 2014 roku i od dnia 24 grudnia 2014r. do dnia 20 lipca 2015r., usiłował dokonać kradzieży mienia w postaci piwa o nieustalonej wartości, poprzez demonstrowanie Z. G. (1) niebezpiecznego przedmiotu w postaci noża i grożenie jego użyciem, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na brak mienia nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego, czym działał na szkodę pokrzywdzonego Z. G. (1), dopuścił się przestępstwa z art. 13 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

Sąd uznał, iż oskarżony działał w warunkach recydywy z art. 64 § 1 k.k., albowiem omawianego czynu stanowiącego przestępstwo umyślne podobne do popełnionego uprzednio dopuścił się w ciągu 5 lat od odbycia kary pozbawienia wolności w zakresie co najmniej 6 miesięcy. T. B. uprzednio był bowiem skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Słupsku z dnia 3 marca 2014r. w sprawie XIV K 912/13 za przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. na karę roku pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od dnia 9 czerwca 2014 roku do dnia 13 listopada 2014 roku i od dnia 24 grudnia 2014 roku do dnia 20 lipca 2015 roku (k. 61).

Czyn z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. stanowi zaś umyślne przestępstwo podobne do czynu z art. 280 § 2 k.k., albowiem według art. 115 § 3 k.k. takimi przestępstwami są przestępstwa należące do tego samego rodzaju, z zastosowaniem przemocy lub groźby jej użycia albo przestępstwa popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

W niniejszej sprawie czyn z art. 13 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. jest przestępstwem podobnym do czynu z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. z uwagi na to, że oba groziły w to samo dobro chronione prawem, to jest zdrowie ludzkie, a przy tym przy w zakresie czynu z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. oskarżony stosował przemoc przy użyciu noża, zaś podczas czynu obecnie omawianego groził jej zastosowaniem przy użyciu noża.

Jak bowiem podał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 11 maja 2006 r. w sprawie V KK 442/05, jeżeli ustawodawca w treści art. 115 § 3 k.k. przyjmuje jako kryterium podobieństwa przestępstwa m.in. sposób działania polegający na "zastosowaniu przemocy lub groźby jej użycia", to nie odwołuje się do znamion tych przestępstw w wymienionej postaci, ale do sposobu realizacji określonych przestępstw, a więc do ustaleń faktycznych określających konkretny sposób działania sprawcy. Przy ocenie zatem porównywanych przestępstw nie ma znaczenia kwestia, czy przemoc lub groźba jej użycia stanowią znamiona zrealizowanych czynów zabronionych, czy też pozostają poza zakresem tych znamion. W wypadku ustalenia, że jedno z porównywanych przestępstw zostało popełnione z użyciem przemocy, drugie zaś z groźbą jej użycia należy przyjąć, iż przestępstwa te są podobne w rozumieniu art. 115 § 3 k.k. (por. LEX nr 186972).

Z powyższego wynika , że relacja podobieństwa opisana przepisem art. 115 § 3 k.k. w zakresie dotyczącym przesłanki „z zastosowaniem przemocy lub groźby jej użycia” zachodzi nie tylko między dwoma przestępstwami popełnionymi z groźbą użycia przemocy, czy z zastosowaniem groźby użycia przemocy, ale również, tak jak w niniejszej sprawie, między przestępstwem popełnionym z zastosowaniem przemocy oraz przestępstwem popełnionym z zastosowaniem groźby użycia przemocy.

Odnosząc się do wymiaru kary T. B., Sąd miał na uwadze okoliczności na korzyść oraz obciążające oskarżonego.

Jako okoliczności łagodzące Sąd poczytał to, że w wyniku zdarzenia pokrzywdzony nie poniósł żadnych szkód materialnych ani też fizycznych, w tym z uwagi na to, że nie posiadał przy sobie mienia, które było przedmiotem zainteresowania oskarżonego. Nadto Sąd zauważył, że T. B. wyraził skruchę z powodu popełnionego czynu, szczerze przeprosił pokrzywdzonego, a Z. G. (1) przeprosiny te przyjął. Dodatkowo, przed popełnieniem przypisanego mu czynu oskarżony podejmował działania celem stabilizacji swojego życia, poprzez zatrudnienie, jak wynika z treści wywiadu środowiskowego, pełnił często opiekę nad swoją córką. Poza tym, jak ustalił kurator sądowy, T. B. po popełnieniu niniejszego czynu, zrozumiał swój problem alkoholowy i uczestniczy w spotkaniach grupy AA (k.134 - 135 ).

Niemniej jednak, co do oskarżonego, w sprawie zaistniało też szereg okoliczności o charakterze obciążającym. Mianowicie przypisanego czynu oskarżony dopuścił się pod wpływem alkoholu, a działał wobec osoby znacznie starszej od siebie, aczkolwiek jego zamiar w tym zakresie miał charakter nagły, niezaplanowany i związany był z uzależnieniem oskarżonego od alkoholu. Nadto czyn T. B. - stanowiąc zbrodnię - charakteryzował się wysokim stopnień społecznej szkodliwości.

Poza tym oskarżony uprzednio był trzykrotnie karany za czyny z art. 178 a § 1 k.k., a nadto z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Przy czym, oskarżony w związku ze skazaniem za czyn z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i odbyciem kary w okresie od 9 czerwca 2014 roku do dnia 13 listopada 2014 roku i od dnia 24 grudnia 2014r. do dnia 20 lipca 2015r., aktualnie omawianego czynu dopuścił się warunkach recydywy z art. 64 § 1 k.k. (k. 65 - 66, 68 - 69, 71, 72 - 73, 74, 75, 76). Zaznaczenia wymaga, że czynu na Z. G. (1), oskarżony dopuścił się zaledwie w niespełna rok po odbyciu kary za czyn podobny, związany także z użyciem noża wobec osoby pokrzywdzonej (k. 68 - 69). Sąd zauważył też, że w miejscu zamieszkania oskarżony znany jest jako osoba nadużywająca alkoholu (k. 134 - 135).

Zważyć jednak również należało, że czyn T. B. stanowił usiłowanie nieudolne, opisane art. 13 § 2 k.k.

W takiej zaś sytuacji, w myśl art. 14 § 2 k.k. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

Poza tym, podkreślenia wymagało, że doszło do pojednania między Z. G. (1) a T. B., a pokrzywdzony wybaczył oskarżonemu jego zachowanie względem jego osoby. Zatem zaszły okoliczności z art. 60 § 2 pkt 1 k.k. również uzasadniające skorzystanie wobec T. B. z instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Przepis art. 60 § 2 k.k. zawiera wskazanie przesłanek, które w szczególności uzasadniają zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary na określonej w nim podstawie, a wśród nich pojednanie się pokrzywdzonego ze sprawcą.

Uznaje się też, że powodami złagodzenia kary powinny być okoliczności pozytywnie charakteryzujące sprawcę, wskazujące na korzystne przemiany w jego postawie. Jeżeli u oskarżonego takich symptomów, podobnych do wskazanych w cytowanym przepisie, nie ma, to nie sposób przyjąć, że zachodzą podstawy do nadzwyczajnego złagodzenia kary (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 16 września 2010 r. w sprawie II AKa 130/10 (KZS 2011, nr 5, poz. 65).

Zgodnie z treścią art. 60 § 2 k.k. dla zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary wymagane jest, aby dany wypadek był „szczególnie uzasadniony”, to jest, gdy wymierzona kara odpowiadająca dolnej granicy ustawowego zagrożenia – w realiach konkretnej sprawy – byłaby „niewspółmiernie surowa”.

Aby zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary należy zawsze stwierdzić, że stopień zawartości bezprawia, którego odzwierciedleniem ma być wymierzona kara, nie uzasadnia wymiaru kary nawet w wysokości równej dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Wynik tego bilansu musi jednoznacznie wskazywać na przewagę okoliczności łagodzących, co w odniesieniu do dolnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za dane przestępstwo prowadzić musi do uznania jej za zbyt surową.

Wynika z tego, że nie mogą to być zwyczajnie uzasadnione przypadki. Ustawa wymaga wyjątkowości, nieprzeciętności i nadzwyczajności przypadków. Trafnie zauważył Sąd Najwyższy, iż "nadzwyczajne złagodzenie kary jest w procesie orzekania kary - jak sama nazwa wskazuje - czymś wyjątkowym. Wyjątkowymi zatem okolicznościami musi się wykazać sprawca, by mógł z takiego złagodzenia skorzystać (...). Za wyjątkowe, szczególnie uzasadnione uznać trzeba także wypadki takiego nagromadzenia się okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego, że przy należytym ich uwzględnieniu orzeczenie kary sprawiedliwej w granicach ustawowego zagrożenia jest niemożliwe" ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 2005 r. w sprawie III Ko 52/04, niepublikowane, wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 11 września 2014 r. w sprawie II AKa 291/14, wyrok Sądu Najwyższego z 26 kwietnia 2006 r. w sprawie WA 14/06, wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 27 lutego 2015 r. w sprawie II AKa 32/15, Kodeks Karny. Część ogólna. Tom II, Komentarz do art. 32 - 116, pod redakcją dr Michała Królikowskiego i prof. Roberta Zabłockiego. Wydawnictwo H. Beck, Warszawa 2010 - str. 349).

Szczególnie uzasadniony wypadek zachodzi wtedy, gdy istnieją liczne okoliczności łagodzące w samym czynie, zaś właściwości i warunki osobiste sprawcy, jego sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie po jego popełnieniu, wykazana skrucha zasługują na szczególnie pozytywną ocenę wskazującą na korzystne przemiany w jego postawie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 1978 r. w sprawie V KR 72/78, OSNPG 1979, nr 2, poz. 19, wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 29 maja 2014 r., II AKa 141/14, wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 14 czerwca 2005 r. w sprawie II AKa 144/05, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 16 września 2010 r. w sprawie II AKa 130/10). Niemniej jednak w orzecznictwie podkreśla się też, że przy rozważaniu stosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary należy wziąć pod uwagę stopień społecznej szkodliwości przypisanego przestępstwa wynikający nie tylko z jego rodzaju, w związku z którym wysokość kary jest determinowana granicami zagrożenia danego typu przestępstwa, ale także - sposób i okoliczności popełnienia przestępstwa ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 28 listopada 2012 r. w sprawie II AKa 203/12, LEX nr 1236881).

Wskazuje się również, że w określonej sprawie może być tak, że wystąpi kilka takich okoliczności łagodzących, które oddzielnie brane pod uwagę same nie uzasadniałyby nadzwyczajnego złagodzenia kary, natomiast traktowane łącznie uzasadniają zastosowanie tej instytucji, faktycznie spełniając warunek nadzwyczajnego wypadku, w którym nawet najniższa kara byłaby niewspółmiernie surowa (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 10 listopada 2010 r. w sprawie II AKa 329/10).

Przenosząc te rozważania na grunt omawianej sprawy, stwierdzenia wymaga, że analiza całokształtu okoliczności łagodzących traktowanych łącznie, a przy tym zaistnienie dwóch podstaw prawnych umożliwiających nadzwyczajne zgłodzenie kary wobec oskarżonego a to z uwagi na działanie stanowiące nieudolne usiłowanie popełnienia rozboju oraz z uwagi na pojednanie się z pokrzywdzonym (art. 14 § 2 k.k. w zw. z art. 60 § 1 k.k. i art. 60 § 2 pkt 1 k.k.) przemawiają za uznaniem, że zachodzą w odniesieniu do T. B. wyjątkowe okoliczności przemawiające za zastosowaniem dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary. Natomiast kara wymierzona nawet w najniższych granicach bez zastosowania tej instytucji, byłaby niewspółmiernie surowa.

Z tego powodu Sąd na mocy art. 14 § 2 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. i art. 60 § 1 i § 2 pkt 1 i § 6 pkt 2 k.k. wymierzył T. B. karę poniżej dolnej ustawowej granicy przewidzianej za przestępstwo rozboju tj. roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności.

W ocenie Sądu, kara ta jest adekwatna do stopnia zawinienia oskarżonego oraz społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu. Zdaniem Sądu, tak wyważona kara powinna spełnić cele wychowawcze i zapobiegawcze wobec oskarżonego przyczyniając się do przestrzegania przez niego w przyszłości porządku prawnego, a to przekonując o nieuchronności kary za przestępstwa oraz o braku pobłażliwości organów wymiaru sprawiedliwości dla takich czynów, a w konsekwencji o nieopłacalności popełniania przestępstw. Nadto, kara wymierzona oskarżonemu w powyższym zakresie może spełnić pokładane w niej cele zarówno w zakresie prewencji indywidualnej, stanowiąc odpowiednią dolegliwość dla oskarżonego, jak i w zakresie prewencji generalnej, wpływając na kształtowanie społecznie pożądanych postaw.

Uwzględniając treść opinii biegłych lekarzy psychiatrów co do stanu zdrowia T. B., na podstawie art. 62 k.k. Sąd orzekł wobec T. B. system terapeutyczny wykonania kary pozbawienia wolności.

Sąd miał też na uwadze, iż biegli lekarze psychiatrzy wskazali, że T. B. zarzucanego mu czynu dopuścił się w związku z uzależnieniem od alkoholu, jak i że jest on uzależniony od alkoholu, wobec czego konieczne jest orzeczenie wobec niego leczenia odwykowego w warunkach ambulatoryjnych (...) lub też leczenie odwykowe w warunkach penitencjarnych, aby zapobiec ponownemu popełnieniu przez niego czynu zabronionego. Orzeczenie takiego leczenia jako środka zabezpieczającego zmniejszy bowiem prawdopodobieństwo wystąpienia ponownie czynu zabronionego (k. 107 - 109, 198v - 199v).

Stąd na mocy art. 93 a § 1 pkt 3 k.k., art. 93 b § 1 k.k., art. 93c pkt 5 k.k., art. 93 d § 5 k.k., art. 93 f § 2 k.k. Sąd orzekł wobec T. B. środek zabezpieczający w postaci poddania się, po odbyciu kary pozbawienia wolności, terapii antyalkoholowej w (...) od Alkoholu w S..

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd zaliczył T. B. okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 23 maja 2016 roku, godz. 23, 45 do dnia 25 maja 2016 roku, godz. 13, 35, przy czym jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności.

O dowodzie rzeczowym Sąd postanowił w myśl art. 44 § 2 k.k. orzekając przepadek noża czarnego, rozkładanego z czerwonym wizerunkiem skorpiona, tj. dowodu opisanego w wykazie dowodów rzeczowych na k. 114 akt sprawy pod poz. 1.

O wynagrodzeniu obrońcy oskarżonego z urzędu, Sąd postanowił zgodnie z treścią § 4 ust 1, § 17 ust 1 pkt 2 i ust 2 pkt 5, § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata urzędu.

Mając na względzie, że T. B. dotychczas pracował w okresie próbnym, ma na utrzymaniu córkę, na mocy art. 624 § 1 k.p.k. Sąd zwolnił oskarżonego T. B. od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.