Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1717/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 października 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:SSA Roman Dziczek (spr.)

Sędziowie:SA Beata Kozłowska

SA Przemysław Kurzawa

Protokolant:protokolant sądowy Karolina Długosz-Żółtowska

Po rozpoznaniu w dniu 14 października 2016 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. K. (1)

przeciwko A. D.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 27 maja 2015 r., sygn. akt II C 705/14

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie drugim (II.) w ten sposób, że powództwo oddala;

2.  odstępuje od obciążania powódki kosztami postępowania apelacyjnego.

Beata Kozłowska Roman Dziczek Przemysław Kurzawa

Sygn. akt I ACa 1717/15

UZASADNIENIE

W dniu 8 lutego 2010 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął pozew A. K. (1) skierowany przeciwko A. D. i wydawnictwu (...) Sp. z o.o. w W. o ochronę dóbr osobistych.

Powódka wniosła o:

-

nakazanie pozwanym zaniechania naruszania dóbr osobistych powódki w postaci kultu pamięci zmarłego męża oraz ochrony życia prywatnego oraz praw autorskich przysługujących powódce do utworów zmarłego męża, poprzez zakazanie publikacji i rozpowszechniania utworu autorstwa A. D. pod roboczym tytułem „ K. (...) (...) w całości bądź w jakiejkolwiek części, jak również ujawnienia lub rozpowszechniania w jakiejkolwiek formie i za pośrednictwem jakichkolwiek środków przekazu informacji o treści utworu,

-

zobowiązanie pozwanych do zapłaty solidarnie kwoty 50.000 złotych wraz z odsetkami w wysokości ustawowej od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty na wskazany cel społeczny, to jest Fundację (...) z siedzibą w W.,

-

zobowiązanie pozwanych do zwrotu na rzecz A. K. (1) kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według spisu kosztów przedstawionego przed zamknięciem rozprawy.

W uzasadnieniu pozwu A. K. (1) podniosła, iż jest wdową po R. K. (1), a także, że na mocy postanowienia Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy z dnia 25 kwietnia 2007 r. nabyła wraz z córką R. M. - po połowie - spadek po mężu zmarłym w dniu 23 stycznia 2007 r.

A. K. (1) wskazała, że A. D., będący dziennikarzem i publicystą Gazety (...), przedstawił spółce (...) utwór, który narusza dobra osobiste powódki m.in. poprzez publikację treści dotyczących życia osobistego A. i R. K. (1) bez zgody zainteresowanych, publikację treści fragmentów dowolnie zinterpretowanych wypowiedzi rozmówców, służących przedstawieniu w ten sposób zniekształconego obrazu osoby R. K. (1), wyczerpującego przesłanki pomówienia, kwestionującego właściwości moralne, osobiste i wartość twórczości R. K. (1), a wydawnictwo zapowiedziało publikację tej książki. W ocenie powódki, utwór ten narusza przepisy Prawa prasowego, które kumulatywnie z przepisami Kodeksu cywilnego o ochronie dóbr osobistych zakazują publikacji treści dotyczących życia prywatnego lub rodzinnego bez zgody osób zainteresowanych. Powódka w dalszej kolejności wskazała, że pozwany A. D., w związku z zaufaniem, jakim darzyła go rodzina K., uzyskał dostęp do prywatnego archiwum stanowiącego spadek po R. K. (1), w którym przeprowadził samodzielnie badania. Treści uzyskane w wyniku tych badań miał wykorzystać do pracy nad utworem literackim dotyczącym recepcji postaci R. K. (1) oraz jego myśli w świecie.

Opisywane w utworze życie osobiste R. K. (1) stanowi część życia prywatnego A. K. (1), która nie jest osobą publiczną, a zatem ochrona sfery jej życia prywatnego oraz życia prywatnego R. K. (1) wymaga uzyskania zgody na publikację, czego pozwani nie dopełnili. Bezprawności zachowania autora i wydawcy nie uchyla, zdaniem powódki, działanie w społecznie uzasadnionym interesie, bowiem nie ma on miejsca w realiach przedmiotowej sprawy. Tym samym doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki w postaci prawa do ochrony czci i życia prywatnego, a więc dóbr objętych ochroną konstytucyjną.

Zdaniem A. K. (1), książka A. D. przedstawia nieprawdziwy obraz zmarłego i godzi w jego dobre imię. Autor, przyjmując tezę o potrzebie „odbrązowienia” postaci R. K. (1), przedstawił go w złym świetle, jako człowieka manipulującego otoczeniem, nastawionego egoistycznie i egotystycznie, konfabulującego i budującego mit własnej osoby w oparciu o zdarzenia, które nie miały miejsca. W konsekwencji, w ocenie powódki, naruszone zostało także jej dobro osobiste w postaci prawa do kultywowania pamięci po zmarłym mężu.

Powódka wskazała wybrane fragmenty książki, które naruszają jej dobra osobiste. Jednocześnie podkreśliła, że nie jest to pełna lista, a jej prawo do prywatności, cześć i dobre imię zostały zagrożone całą treścią publikacji i jej sensem, a nie tylko konkretnymi sformułowaniami.

W odpowiedzi na pozew z dnia 16 marca 2010 r. pozwany A. D. wniósł o oddalenie pozwu w całości oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Autor spornej książki w pierwszej kolejności podniósł, że teza jakoby napisana przez niego książka (...)godziła w dobre imię R. K. (1), czy uwłaczała pamięci zmarłego jest w świetle jej treści całkowicie nieuzasadniona. Pozwany wskazał, że książkę pisał z podziwem, empatią i sympatią dla R. K. (1), nie unikając jednak żadnej z kontrowersji wokół jego życia i twórczości, co jest obowiązkiem każdego badacza, dziennikarza, reportera, historyka, biografa.

A. D. podkreślił, iż wbrew twierdzeniom powódki od początku jego zamiarem było napisanie książki biograficznej jej męża, o czym powódkę informował. Umowę z wydawnictwem (...) – rekomendowanym przez A. K. (1) - podpisał na książkę biograficzną o R. K. (1), a nie na książkę o recepcji postaci R. K. (1) na świecie, która jest jednym, ale nie jedynym, z bardzo wielu wątków jego książki. Pozwany stwierdził też, iż nie cytował w książce niczego, na co wcześniej nie uzyskał zgody, bądź co nie było publikowane wcześniej w prasie w takiej czy innej formie. W następnej kolejności pozwany podniósł, iż powódka nie zastrzegła swojej kontroli nad sposobem wykorzystania materiałów z rodzinnego archiwum. W ocenie pozwanego, w świetle obowiązującego prawa nie musiał mieć zgody powódki na publikację książki.

Odnosząc się do zarzutu „ manipulatywnego dobrania wypowiedzi rozmówców” pozwany stwierdził, że jest to insynuacja, zaś teza o nieujawnieniu personaliów większości rozmówców jest nieprawdziwa, o czym świadczy zamieszczenie na końcu książki listy ponad 90 osób, które udzieliły autorowi wypowiedzi dla potrzeb związanych z przygotowywaną książką.

A. D. wskazał nadto, iż wbrew twierdzeniom powódki, jest ona osobą publiczną, albowiem funkcjonuje w życiu publicznym od kilku lat, założyła fundację im. R. K. (1), jeździ po Polsce i za granicę, promując twórczość zmarłego męża, spotyka się z jego czytelnikami, a także udziela wywiadów w prasie, radio i telewizji. Pozwany zwrócił też uwagę na fakt, iż powódka o życiu prywatnym swoim, męża i córki, w tym także o trudnościach i komplikacjach ich życia osobistego i rodzinnego opowiadała obszernie w wywiadzie (...) który został przez nią autoryzowany i opublikowany w (...) dodatku do Gazety (...) z 19 stycznia 2009 r.

W dalszej części uzasadnienia odpowiedzi na pozew A. D. odniósł się do zacytowanych w pozwie fragmentów książki (...) wskazując przyczyny, dla których, w jego ocenie, nie stanowią one naruszenia dóbr osobistych powódki, w tym fakt, iż większość z nich ma charakter ocenny, a więc nie może podlegać ocenie w kategoriach prawdy.

Pismem procesowym z dnia 5 listopada 2010 r. A. K. (1) modyfikowała żądanie pozwu i wniosła o nakazanie pozwanym zaniechania naruszenia jej dóbr osobistych w postaci kultu pamięci zmarłego męża oraz ochrony życia prywatnego, a także praw autorskich przysługujących powódce do utworów zmarłego męża, poprzez zakazanie rozpowszechniania, dalszej publikacji i nakazanie wycofania z obrotu utworu autorstwa A. D. pod tytułem K. (...) (...), w całości bądź w jakiejkolwiek części, jak również ujawniania lub rozpowszechniania w jakiejkolwiek formie i za pośrednictwem jakichkolwiek środków przekazu informacji o treści niniejszego utworu. Powódka podtrzymała żądanie zobowiązania pozwanych do zapłaty solidarnie kwoty 50.000 złotych wraz z odsetkami w wysokości ustawowej od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty na wskazany cel społeczny, to jest Fundację (...), a także zobowiązanie pozwanych do zwrotu na rzecz powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według spisu kosztów przedstawionego przed zamknięciem rozprawy.

Kolejna modyfikacja powództwa nastąpiła w piśmie procesowym 7 sierpnia 2013 r. A. K. (1) oświadczyła wówczas, że zmienia żądanie i wnosi o:

-

nakazanie A. D. złożenie oświadczenia o treści: A. D. przeprasza Panią A. K. (1) za naruszenie jej dóbr osobistych, to jest prawa do prywatności, dobrego imienia i godności oraz kultu po zmarłym R. K. (1) jak również za naruszenie przysługujących jej autorskich praw majątkowych do twórczości R. K. (1) poprzez napisanie i opublikowanie książki (...) zawierającej nieprawdziwe informacje odnośnie Pani A. K. (1) jak i R. K. (1) oraz materiały autorstwa R. K. (1), na których publikację A. D. zgody uprawnionych nie posiadał” w dzienniku Gazeta (...) w rozmiarze A4, pogrubioną czcionką o rozmiarze 16 pkt, w wydaniu piątkowym na stronie pierwszej oraz na stronie głównej portalu (...), w formie ogłoszenia o rozmiarze 400x400 pikseli, pogrubioną czcionką o rozmiarze 16, przez okres jednego tygodnia – przy czym oba oświadczenia winny zostać dokonane w terminie nie późniejszym niż 14 dni począwszy od dnia uprawomocnienia się wyroku,

oraz złożenia oświadczenia o tej samej treści, przez okres dwóch tygodni na na stronie głównej blogu internetowego prowadzonego przez A. D. pod adresem:(...)- przy czym oświadczenie winno zostać dokonane w terminie nie późniejszym niż 14 dni począwszy od dnia uprawomocnienia się wyroku;

-

nakazanie (...) sp. z o.o. złożenia oświadczenia o treści: „Zarząd Spółki (...) sp. z o.o. przeprasza Panią A. K. (1) za naruszenie jej dóbr osobistych, to jest prawa do prywatności, dobrego imienia i godności oraz kultu po zmarłym R. K. (1) jak również za naruszenie przysługujących jej autorskich praw majątkowych do twórczości R. K. (1) poprzez wydawanie i rozpowszechnianie książki „K. (...)zawierającej nieprawdziwe informacje odnośnie Pani A. K. (1) jak i R. K. (2) oraz materiały autorstwa R. K. (1), na których publikację (...) sp. z o.o. zgody uprawnionych nie posiadał” w dzienniku Gazeta (...) w rozmiarze A4, pogrubioną czcionką o rozmiarze 16 pkt, w wydaniu piątkowym na stronie pierwszej oraz na stronie głównej portalu(...) w formie ogłoszenia o rozmiarze 400x400 pikseli, pogrubioną czcionką o rozmiarze 16, przez okres jednego tygodnia – przy czym oba oświadczenia winny zostać dokonane w terminie nie późniejszym niż 14 dni począwszy od dnia uprawomocnienia się wyroku,

-

nakazanie pozwanym zaniechania naruszania dóbr osobistych powódki oraz należnych jej praw autorskich, poprzez nakazanie pozwanym wycofania z obrotu książki pod tytułem K. (...) (...)oraz zakazania pozwanym na przyszłość publikacji i rozpowszechniania tejże książki w całości bądź w części, bez względu na formę i środki przekazu, ewentualne o nakazanie pozwanym zaniechania naruszenia dóbr osobistych powódki oraz należnych jej praw autorskich, poprzez nakazanie pozwanym wycofania z obrotu książki pod tytułem „ K. (...) ( (...) (...)) oraz zakazania pozwanym na przyszłość publikacji i rozpowszechniania tejże książki w całości bądź w części, bez względu na formę i środki przekazu w formie zawierającej informacje o życiu prywatnym powódki jak i naruszające jej dobre imię a także kult pamięci po zmarłym R. K. (1), a w szczególności rozdziały pod tytułami: „ A., (...), Z.”, (...) , (...) (pismo procesowe – k. 665-670)

Podczas rozprawy w dniu 27 września 2013 r. A. K. (1) i pozwany (...) sp. z o.o. zawarli ugodę sądową, w której pozwane wydawnictwo zobowiązało się do złożenia jednorazowego oświadczenia o treści: „Zarząd Spółki (...) sp. z o.o. wyraża ubolewanie z powodu naruszenia dóbr osobistych Pani A. K. (1) i Pani R. M.; to jest prawa do prywatności, dobrego imienia i godności oraz kultu po zmarłym R. K. (1) poprzez wydawanie i rozpowszechnianie książki „K. (...)” zawierające nieprawdziwe informacje, odnośnie Pani A. K. (1) i Pani R. M. w dzienniku Gazeta (...) oraz na stronie głównej portalu (...), a także upoważniło A. K. (1) bądź R. M. do opublikowania tego ogłoszenia na koszt pozwanego, w dzienniku Gazeta (...), w przypadku nieopublikowania ogłoszenia zgodnie z treścią ugody i zobowiązywało się do zapłaty na rzecz powódki kosztów tych publikacji. W wypadku dokonywania przez pozwanego (...) sp. z o.o. kolejnych wydań książki K. (...) ( (...) (...) pozwany (...) sp. z o.o. zobowiązał się do wydawania i rozpowszechniania przedmiotowej książki, bez względu na formę i środki przekazu, w formie nienaruszającej dóbr osobistych powódki, tj. bez rozdziałów zawierających informacje o życiu prywatnym powódki, jak i naruszających jej dobre imię, a także kult pamięci po zmarłym R. K. (1): A., (...) Z., (...) ,(...)

Na mocy powyższej ugody powódka zrzekła się wobec pozwanego wydawnictwa roszczeń z tytułu naruszenia jej dóbr osobistych poprzez wydawanie i rozpowszechnianie spornej książki.

Postanowieniem z dnia 27 września 2013 r. sąd umorzył postępowanie w sprawie wobec pozwanego (...) sp. z o.o. z siedzibą w W..

W piśmie procesowym z dnia 4 października 2013 r. A. K. (1) wskazała, które z informacji zawartych w książce K. (...) uważa za nieprawdziwe, a mianowicie, że dotyczy to informacji zawartych w rozdziałach: A., M., Z.”, (...), (...) dotyczące relacji pomiędzy A. K. (1) a R. K. (1), w tym jego rzekomych związków pozamałżeńskich, stosunku do kobiet, jego relacji z córką, jak również informacji jakoby R. K. (1) bał się oskarżeń o popieranie systemu komunistycznego w Polsce po zmianach politycznych w 1989 roku, twierdzenia o kreowaniu własnej legendy przez R. K. (1), informacji o porzuceniu pracy nad książką o (...) z powodu chęci odniesienia sukcesu na Zachodzie, twierdzenia o noblowskiej „obsesji” pisarza .

W mowie końcowej A. D. podtrzymał wcześniejsze twierdzenie, że książkę o R. K. (1) pisał z podziwem, sympatią i empatią. Zdaniem pozwanego, jako autor, miał on prawo do przedstawienia negatywnej oceny opisywanej postaci, o ile taki obraz wynikałby z procesu badawczego. W książce K. (...)przedstawiono pisarza jako człowieka „z krwi i kości”, z jego zaletami i wadami, siłą i słabościami. Odpowiadając na zarzut zdawkowego potraktowania kwestii twórczości literackiej R. K. (1) pozwany stwierdził, że jest ona nierozłącznie związana z opowieścią o życiu, znajduje się w każdym niemal rozdziale. A. D. odniósł się także do pozostałych zagadnień, które stały się przedmiotem niniejszego procesu, podtrzymując przedstawioną wcześniej argumentację.

Pełnomocnik pozwanego zaprzeczył prawidłowości interpretacji przepisów konstytucyjnych przedstawionej przez stronę przeciwną, negując tezę, jakoby wynikało z nich, że wolność pozwanego jako twórcy ustępuje przed dobrami osobistymi powódki. Podkreślił, iż rolą sądu nie jest dokonywanie oceny jakości książki A. D.. W pozostałym zakresie pełnomocnik pozwanego odwołał się do stanowiska prezentowanego wcześniej w pismach procesowych.

Wyrokiem z dnia 27 maja 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zobowiązał A. D. do złożenia pisemnego oświadczenia skierowanego do A. K. (1), o następującej treści:

A. D. przeprasza A. K. (1) za naruszenie jej dobra osobistego w postaci kultu pamięci po zmarłym mężu – R. K. (1) poprzez treści przedstawione w książce „K. (...)w rozdziale zatytułowanym: (...) przy czym oświadczenie to, opatrzone czytelnym podpisem autora, sporządzone na kartce formatu A4, koloru białego, przesłane zostanie A. K. (1) drogą pocztową, listem poleconym, na adres miejsca zamieszkania – w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku;

- nakazał A. D. zaniechania naruszania dobra osobistego A. K. (1), opisanego wyżej, poprzez publikowanie, wprowadzanie do obrotu i rozpowszechnianie książki „K. (...) bez względu na formę i środki przekazu, w postaci obejmującej rozdział zatytułowany (...)

- oddalił powództwo w pozostałym zakresie i zniósł pomiędzy stronami koszty procesu.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

R. K. (1) był światowej sławy pisarzem, autorem wielu książek, reportaży, felietonów. Jego bogata twórczość cieszyła się i w dalszym ciągu cieszy się zainteresowaniem czytelników. Zmarł w dniu 23 stycznia 2007 r. Postanowieniem z dnia 25 kwietnia 2007 r. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy stwierdził, że spadek po nim na podstawie ustawy nabyły w równych częściach: żona A. K. (1) i córka R. M..

Po śmierci męża A. K. (1) założyła Fundację im. R. K. (1) i objęła funkcję w radzie tej fundacji. Brała aktywny udział w wydarzeniach dotyczących twórczości jej zmarłego męża. W maju 2007 r. powódka była gościem w Instytucie (...) w R. podczas prezentacji książki o ostatniej podróży R. K. (1) do W.. W latach 2008-2009 współpracowała z Urzędem D. O. przy projekcie upamiętnienia R. K. (1) (ścieżka dydaktyczna poświęcona pisarzowi). W listopadzie 2009 r. w S. była gościem wieczoru literackiego połączonego z prezentacją zdjęć reporterskich męża. Na początku 2010 r. była jurorką w konkursie edukacyjnym (...)

R. K. (1) chronił prywatność swoją i swojej rodziny. W wywiadach prasowych zazwyczaj nie podejmował wątków dotyczących życia prywatnego. Zgodził się jednak na napisanie biografii przez W. B. i K. B., zaznaczając że nie umie mówić o sobie.

A. D. jest dziennikarzem i pisarzem. W roku 2010, a więc już po wydaniu książki K. (...)”. Otrzymał tytuł „Dziennikarz roku” miesięcznika (...) . Pozwany zajmuje się m.in. tematyką Ameryki Łacińskiej.

R. K. (1) uważał pozwanego za kogoś, kto może kontynuować jego pracę dotyczącą tego rejonu świata. Darzył A. D. sympatią i otoczył opieką. Ten zaś traktował pisarza jako swojego mentora i mistrza. W okresie ostatnich 9 lat życia R. K. (1) pozwany często przychodził do jego domu, chciał poznać jego opinie, korzystać z kontaktów na świecie. Odbywali ze sobą długie rozmowy, z których A. D. czerpał inspirację do kolejnych książek. Pozwany przyjmowany był w pracowni pisarza, do której zapraszani byli tylko nieliczni. Znajomość ta, z czasem coraz bliższa, przerodziła się w przyjaźń.

Po śmierci R. K. (1), podczas jednego ze spotkań z powódką, A. D. zaproponował, że mógłby napisać biografię jej męża. A. K. (1) stwierdziła, że lepiej byłoby, aby była to książka o recepcji jego twórczości za granicą, o której powstaniu już wówczas myślała. Pozwany zapewnił powódkę, że także i ten wątek chciałby poruszyć w książce. Rozmowa ta odbyła się bez obecności innych osób. A. K. (1) udostępniła pozwanemu domowe archiwum, z którego mógł on korzystać w sposób nieskrępowany i w którym prowadził samodzielne badania bez udziału osób trzecich. Powódka wiązała z książką duże nadzieje. Temat przedmiotu przygotowywanej książki kilkukrotnie powracał w rozmowach między stronami. Powódka nawiązywała do swoich oczekiwań związanych z opisaniem odbioru twórczości męża, zaś pozwany zapewniał ją, że kwestia ta będzie elementem pisanej przez niego biografii. A. K. (1) miała świadomość, że A. D. zamierza opisać życie i twórczość jej zmarłego męża (informował ją o tym wielokrotnie także J. N. (1)), lecz choć rozmijało się to z jej pierwotnymi planami, miała zaufanie do pozwanego, jako bliskiego znajomego jej męża i liczyła na to, że książka będzie spełniała jej oczekiwania. W momencie rozpoczęcia przez pozwanego pracy w archiwum R. K. (1) charakter przyszłej książki pozostał więc niesprecyzowany, a obie strony miały o niej inne wyobrażenia. A. K. (1), pomimo deklaracji pozwanego, w rozmowach z osobami trzecimi informowała, że powstaje książka, której głównym motywem będzie odbiór twórczości jej męża poza granicami kraju. Powódka udostępniła A. D. domowe archiwum, zadeklarowała możliwość przekazania zagranicznych kontaktów do różnych osób znających R. K. (1), przekazała kontakt do siostry pisarza, B. W., mieszkającej w Kanadzie, od której oczekiwał on informacji dotyczących domu rodzinnego i dzieciństwa bohatera przygotowywanej biografii.

Pozwany A. D. jest autorem tekstu pod tytułem (...), opublikowanym w dniu 22 stycznia 2008 r. w dzienniku Gazeta (...) w dodatku (...), w którym przytacza obszerne fragmenty niedokończonych projektów książek napisanych przez R. K. (1) oraz wskazuje na przyczyny takiego stanu rzeczy. Autor tego artykułu podał, iż o czterech z tych projektów książek da się opowiedzieć dzięki notatkom i listom pozostawionym przez pisarza. Książki te to: (...) (...)oraz (...) Powódka znała zamiary pozwanego związane z publikacją tego artykułu i wyraziła zgodę na wykorzystanie w nim fragmentów notatek męża. Te same fragmenty znalazły się następnie w książce „ K. (...) w rozdziale zatytułowanym (...)

W dniu 29 kwietnia 2008 r. A. D. podpisał umowę licencyjną ze (...) sp. z o.o. z siedzibą w K., której przedmiotem było zamówienie przez wydawcę dzieła przyszłego – biografii R. K. (1) o roboczym tytule O (...) oraz udzielenie wydawcy licencji na wydanie tego dzieła. Autor zobowiązał się dostarczyć utwór w terminie do dnia 30 czerwca 2009 r. i oświadczył, że wydanie dzieła nie naruszy dóbr osobistych i praw autorskich osób trzecich. W dniu 29 czerwca 2008 r. pozwany przedstawił wydawnictwu konspekt zamówionej biografii, na wstępie którego napisał, że będzie to „opowieść o życiu (i niektórych aspektach twórczości) wybitnego reportera i pisarza R. K. (1). Autor zakładał, że książka będzie miała formę mieszającą różne gatunki literackie: reportaż, esej, rozmowę i itd., a wydarzenia z życia bohatera zostaną zrekonstruowane w oparciu o rozmowy z przyjaciółmi, znajomymi, a także o źródła prasowe, listy, wspomnienia. Czytelnik miał w niej znaleźć odpowiedź m.in. na pytania: jakim człowiekiem był pisarz, co go ukształtowało, w jaki sposób K. udało się odnieść sukces w warunkach autorytarnej dyktatury, jakimi drogami i poprzez jakie koneksje osobiste i polityczne zbudował swoją karierę, kim byli jego polityczni przyjaciele. Autor planował opisać fascynację pisarza ruchami rewolucyjnymi w (...), lewicową wrażliwość, a także pojawiające się kontrowersje co do wiarygodności niektórych zdarzeń relacjonowanych przez K.. Jednym z wątków książki miała być próba opisu tego, na czym polega światowy fenomen popularności i recepcji twórczości i osoby pisarza.

W tym okresie w wydawnictwie (...) ukazała się książka B. N. i Z. Z. R. K. (1). (...) Zanim do tego doszło A. K. (1) wyrażała w rozmowach z pozwanym krytyczną opinię na temat poruszenia w tej książce drażliwej kwestii związanej z kontaktami R. K. (1) z wywiadem PRL, uznając że o tej sprawie nie powinno się pisać. Stanowisko powódki spowodowało refleksję A. D., iż oczekuje ona książki omijającej kontrowersje wokół osoby męża. Tymczasem pozwany zamierzał przedstawić bohatera biografii w sposób kompleksowy, nie uciekając także od tych wątków jego życia, które nie są jednoznacznie oceniane. Rozmawiał o tym z wydawcą – J. I., który uspokoił go, mówiąc aby spokojnie pracował nad własną książką. W tych okolicznościach pozwany w rozmowie i w korespondencji elektronicznej zasugerował J. I., aby miał on na uwadze obawy autora i z wyczuciem informował inne osoby (w domyśle także powódkę) o tym, jaka będzie szczegółowa tematyka przygotowywanej przez niego książki. W tym okresie A. K. (1) zaproponowała pozwanemu napisanie wstępu na wznawianej książki R. K. (1) (...) lecz przygotowany przez niego tekst nie zyskał akceptacji. Mniej więcej od tego momentu relacje między stronami uległy rozluźnieniu, a od wiosny 2009 r. pozwany nie kontaktował się z A. K. (1), a próby podejmowane przez powódkę nie przyniosły rezultatu.

W dniu 20 stycznia 2009 r. w dzienniku Gazeta (...) w dodatku (...) oraz na portalu (...)opublikowany został autoryzowany przez powódkę wywiad przeprowadzony z nią w grudniu 2008 r. przez T. T. (1) i A. D., opatrzony tytułem K.. (...) Poruszono w nim kwestie dotyczące m.in. życia prywatnego A. i R. K. (1), w tym opisujące okoliczności w jakich się poznali, spotkania w domu rodziców pisarza pod ich nieobecność, ślub, wzajemne relacje i plany zawodowe małżonków, sytuację materialną w różnych okresach, relację męża z matką i jej stosunek do powódki, powodzenia R. K. (1) wśród kobiet, czy udział małżonków w (...). Rozmowa ta odnosiła się także córki pisarza, jej młodości, okoliczności wyjścia za mąż, wyjazdu za granicę i reakcji ojca na te zdarzenia. Fragmenty tego wywiadu znalazły się w książce K. (...)”. Powódka miała świadomość tego, że rozmowa udzielony wywiad zostanie wykorzystany w przygotowywanej książce biograficznej o jej mężu.

Ostatecznie nie doszło do wydania książki A. D. przez wydawnictwo (...), które zgłosiło zastrzeżenia do niektórych fragmentów biografii – dotyczących życia prywatnego R. K. (1). Także wewnętrzna opinia W. O. (1), przedstawiona na zlecenie wydawnictwa zawierała elementy krytyczne. Jej autor twierdził, że jest to dzieło zdumiewające i budzi podziw nakład pracy przy jego powstaniu. Miał jednak zastrzeżenia m.in. co do jego „demaskatorskiego zamysłu przedstawienia bohatera w negatywnym świetle” (cyt. J. I. – k. 416), a także sposób zrelacjonowania jego wypowiedzi udzielonych A. D. na temat R. K. (1). Po rozmowie z W. O. (1) pozwany dokonał pewnych korekt, co znajduje odzwierciedlenie na str. 452-453 książki. Swoje zastrzeżenia do biografii autorstwa pozwanego W. O. (1) przekazał powódce dopiero na początku 2010 r. O tym, że książka ma mieć charakter biograficzny nie informował powódki J. I. – redaktor naczelny wydawnictwa (...).

Przygotowując książkę K. (...) pozwany przeprowadził wiele rozmów z różnymi ludźmi, w kraju i za granicą, w tym z członkami rodziny R. K. (1) (żoną i siostrą), przyjaciółmi i bliskimi znajomymi (m.in. J. N. (1), I. N., W. O. (1), D. P., M. Z., E. Z.), współpracownikami i wieloma innymi osobami, które miały wiedzę na temat życia i twórczości R. K. (1). Liczba rozmówców wyniosła ok. 100. Większość z nich została wymieniona w indeksie nazwisk. Niektórzy rozmówcy zastrzegli anonimowość. Pozwany, zarówno w Polsce, jak i w Kanadzie, próbował spotkać się z R. M. w celu uzyskania informacji do książki, lecz nie przyniosło to oczekiwanego przez niego skutku, ponieważ córka małżonków K. nie była tym zainteresowana. Prace nad książką trwały blisko 3 lata.

A. D. wykorzystał w swojej pracy listy R. K. (1) znalezione w archiwum udostępnionym mu przez powódkę. Trudne relacje małżonków K. z córką, opisane w książce K. (...) znajdują potwierdzenie w kopii oświadczenia z dnia 20 sierpnia 2004 r. autorstwa powódki.

Jednym z ważniejszych źródeł informacji, do których A. D. dotarł przygotowując książkę była rozmowa z J. N. (1), wieloletnim przyjacielem R. K. (1), z którym znał się od początku lat 60-tych. Zeznając w charakterze świadka oświadczył, że autor mówił mu, że ma to być biografia. J. N. (1) podkreślił, że przeczytał książkę i nie natknął się w niej na żadne nieprawdziwe fakty. Zeznał także, iż powódka miała świadomość biograficznego charakteru przygotowywanego przez pozwanego utworu, lecz jednocześnie dawała sygnały, że ma inne oczekiwania.

Kolejnym z osobowych źródeł informacji pozwanego o R. K. (1) była T. T. (1), wieloletnia znajoma i współpracowniczka pisarza. Wiedząc o tym, że pozwany pisze biografię opowiedziała znane jej epizody z życia R. K. (1) i poleciła osoby, z którymi warto nawiązać kontakt (m.in. R. F.). W trakcie zeznań składanych przed sądem potwierdziła przedstawione w książce okoliczności dotyczące stosunku R. K. (1) do kobiet, nawiązywania z nimi bliższych relacji, świadomości A. K. (1) w tym zakresie, trudnych stosunków pisarza z córką i jego emocji z tym związanych (zwracając uwagę, że pozwany – pomimo posiadania rozległej wiedzy - opisał jedynie ich fragment). T. T. (1) przedstawiła także zrelacjonowane w książce obowiązkowe kontakty korespondentów zagranicznych z urzędami i instytucjami PRL. Podkreśliła, że ukazany przez A. D. obraz bohatera utworu „K. (...) jest prawdziwy i wolny od błędów historycznych.

Przygotowując sporną książkę pozwany rozmawiał z D. P., który składając zeznania przed sądem stwierdził, że w pytaniach zadawanych mu przez pozwanego nie dostrzegł intencji uzyskania informacji korzystnych lub niekorzystnych dla R. K. (1), zaś w opublikowanym tekście nie odnalazł żadnych przeinaczeń jego słów.

Kolejnym rozmówcą pozwanego był K. Z., który w swoich zeznaniach także podał, że nie wszystkie informacje przekazane przez niego autorowi książki znalazły się w niej, lecz te, które zostały tam zawarte są zgodne z jego przekazem.

W swojej książce A. D. pominął wątek działalności R. K. (1) związany z fotografią reporterską. Pozwany nie miał jednak wówczas dostępu do archiwum zdjęć pisarza, które zostało uporządkowane dopiero w późniejszym okresie.

Książka K. (...) została ostatecznie wydana przez wydawnictwo (...), do którego pozwany zgłosił się po zakończeniu współpracy z Instytutem (...). Nowy wydawca, w zapowiedziach na rok 2010, przedstawiał książkę pozwanego jako jedną z ważniejszych pozycji. Prezentował ją jako pierwszą pełną biografię R. K. (1) i opatrzył komentarzem, że jest ona doskonale skonstruowana, napisana barwnym stylem, imponuje rzetelnością i bogactwem materiałów źródłowych o bohaterze i jego czasach. O zamiarze publikacji dzieła A. D. przez to wydawnictwo pozwany nie informował A. K. (1). Wiedzę na ten temat uzyskała ona od C. A. – byłego agenta R. K. (1). Przed opublikowaniem biografii pozwany nie zapoznał powódki z zawartością książki.

K. (...)to książka o charakterze biograficznym, traktująca o życiu i twórczości R. K. (1). Autor opisał w niej wątki z dzieciństwa pisarza, dom rodzinny, okres edukacji, młodzieńcze fascynacje, początki pracy zawodowej, stosunek do tworzącego się ustroju w powojennej Polsce. Zrelacjonował epizody z podróży do Afryki, Ameryki Łacińskiej i Azji oraz fascynację bohatera ruchami rewolucyjnymi w państwach tzw. Trzeciego Świata. Autor przedstawił też życie osobiste i rodzinne R. K. (1), jego relacje z innymi ludźmi, w kraju i za granicą, w płaszczyźnie prywatnej i zawodowej, stosunki z przedstawicielami ówczesnego aparatu państwowego PRL, działalność publiczną, dylematy i problemy, z którymi musiał się mierzyć. W książce znalazły się wątki dotyczące odbioru twórczości R. K. (1) poza granicami Polski. Przedstawione zostały znane postaci świata literatury, które jednoznacznie pozytywnie oceniały osobę i twórczość pisarza, ale także głosy krytyczne. Tematyka związana z odbiorem twórczości R. K. (1) poza granicami kraju znalazła się m.in. w rozdziałach: (...) i (...). (książka „K. (...)”)

Opublikowana książka K. (...) spotkała się z różnymi ocenami osób bliskich zmarłemu, znajomych, dziennikarzy, pisarzy. Jedne z nich były pozytywne, czy wręcz entuzjastyczne, a inne sceptyczne, a nawet bardzo krytyczne. Opinie te prezentowane były w mediach. Wśród autorów, którzy pozytywnie lub przynajmniej neutralnie odnieśli się do utworu A. D. znaleźli się: P. M., Z. B., R. K. (3), W. O. (2), T. T. (1), A. S., J. Ż., P. K. czy D. P.. Krytyczne stanowisko znaleźć można natomiast w wypowiedziach U. G., M. W., J. I., czy S. B.. Książka pozwanego wywołała emocje i szeroką dyskusję w mediach.

P. M. jest autorem artykułu zatytułowanego (...) , który ukazał się w (...) w dniu 7 marca 2010 r. W tekście tym autor stwierdza, że: A. D. napisał książkę wybitną. (…) K. (…) okazuje się ciekawszy, niż nam się wydawało: pełen pasji i zniechęcenia, odwagi i oportunizmu, skromności i pychy, kompleksów i poczucia własnej wartości, przenikliwości i naiwności (…). Spór o to, czy D. burzy (albo i gorzej) jego pomnik, nie ma więc sensu. On mu przywraca życie, również dlatego, że większość roztrząsanych w książce problemów jest do bólu współczesna. Nie sposób zaprzeczyć, że autor wykroczył poza przyjęte w Polsce konwencje biografii i trwale zmienił granice tego, co w niej dopuszczalne. (…) Czy w książce D. odsłony życia prywatnego bohatera dodają coś istotnego do jego portretu? Niewątpliwie. Czy są przekroczeniem reguł i zasad pisania biografii. To źle postawione pytanie, bo nie da się ich przecież wyznaczyć sztywno i abstrakcyjnie”. (wydruk ze strony (...)– k. 283, artykuł (...) w (...)- k. 312-313)

W dniu 28 lutego 2010 r. w (...) opublikowany został tekst Z. B. (...) w którym autor stwierdza m.in: „Dzięki A. D. wiemy, jaką cenę K. – ów reporter niezmordowany - zmuszany był przez „jego czasy” płacić. I na jakiej zapłacenie przystał, aby zgromadzić wiedzę i w mądrość ludzką ją przekuć. (…) Omawiana tu książka (…) jest poza wszystkimi innymi jej zaletami także, a być może w pierwszym rzędzie, jak rzadko wnikliwym studium sztuki życia. Traktatem o rzeczach wielkich, jakich ta sztuka potrafi dokonać. I gdzie jej dokonań granice. I jakie jej uprawiania koszta.” (artykuł (...)- k. 309-310)

W tygodniku (...) ukazał się tekst autorstwa J. Ż.(...) w którym znalazły się m.in. stwierdzenia: D. nie jest neutralny. Jest zaangażowany i emocjonalny – po obu stronach o K.. (…) Co sprawia, że wciąż tkwimy w prymitywnym podziale: zło – dobro, wielki – mały? Kluczowy zarzut wobec D. jest taki, że zdekonstruował mistrza. Ujawnił fakty, które (słusznie lub nie) postrzegane są jako wstydliwe. Odkrył rysy na sylwetce Cesarza Reportażu. Pokazał, że poza rzeczami dobrymi i wielkimi robił też rzeczy złe i małe. (…) pęknięcia stały się widoczne. Czy kiedy nie były widoczne, można było rozumnie sądzić, że wśród miliardów grzesznych dobry Bóg stworzył jednego bezgrzesznego? I czy grzeszność przekreśla wielkość? (…) Zarzut nieuzasadnionego naruszenia czyjejś intymności jest niezwykle poważny. (…) To błąd ciążący na autorze i wydawcy. (…) Ale książki ten błąd nie przekreśla”. (wydruk ze strony (...) – k. 284-285)

R. K. (3) jest autorem tekstu pod tytułem R. K. (3):(...) opublikowanym na portalu internetowym(...) w dniu 11 marca 2010 r. Wedle tego autora pozwany napisał „książkę nietuzinkową, radykalną i „bezkompromisowo kompetentną” (…). R. K. (3) stwierdza dalej: „Oprócz pochwał za warsztat, kompetencję źródłową, dotarcie do nieoczywistych i znaczących świadków opowieści najwyższe uznanie należy się D. za pokonanie ograniczeń pozornie niewidocznych: nieprzymknięcie oczu na tabu środowiskowe, na tabu wyznaczone przez wyznawców, na ograniczenia będące konsekwencją filozofii laurkowej. Książka „K. (...)” w moim rozumieniu dopełnia dzieło K. i wypełnia zadziwiającą pustkę, jaką była otoczona: przywraca pejzaż historyczny, ideowy, zaangażowany i polityczny, pejzaż osobisty i skryty, pejzaż, dzięki któremu możemy pełniej odczytać bohaterów pierwszoplanowych: książki samego K.. (…) A. D. dokonał niezwykłego zbliżenia do K. . (wydruk ze strony (...) - k. 314-315)

Za tekst przychylny książce K. (...) Sąd Okręgowy uznał także artykuł W. O. (2) (...) opublikowany w dniu 18 lutego 2010 r. przez portal(...), w którym autor tak komentuje utwór A. D.: „(…) D. opisuje różne skazy charakteru u K., na przykład jego skłonność do panikarstwa. Czy stawiają one reportera w złym świetle? Moim zdaniem nie. W moich oczach czynią go po prostu ludzkim. (…) Podobnie jest z innymi „skazami charakteru” – D. pokazując to, jak K. walczył ze swoją małością, podkreśla jego wielkość” (wydruk ze strony (...) - k. 316),

T. T. (1), dobrze znająca R. K. (1), jest autorką krótkiego tekstu pod tytułem(...) opublikowanym na portalu internetowym (...)w dniu 31 stycznia 2010 r. Jej zdaniem „Autora czekają trudne chwile. Krytyka posypie się z różnych stron. D. odważył się opisać nie tylko uśmiech K., z którym wychodził do swoich czytelników, ale niepokoje i słabości, które nim pokrywał. (…) To nie jest książka dla tych, którzy najlepiej czują się w uproszczonym świecie dwóch kolorów i nie chcą uznawać innych. Nie dla wyznawców jednej prawdy. Bo jednej prawdy – nie ma. (…) Myślę, że R. K. (1) zasłużył – całym swoim życiem i pisarstwem – na to, by właśnie taka książka, pokazująca go w wielu wymiarach i kolorach, powstała”. T. T. (1), będąc świadkiem przesłuchiwanym w przedmiotowej sprawie, przedstawiła opinię, iż książka ta nie jest napisana przeciwko R. K. (1), a „wręcz przeciwnie”. (wydruk ze strony(...)– k. 286, zeznania świadka T. T. (1) – k. 430-433)

Kolejny tekst (...), autorstwa A. S., opublikowany na portalu internetowym (...) w dniu 2 marca 2010 r. zawiera następujący komentarz: „(…) K. A. D. kreśli głęboki, wieloznaczny, pociągający obraz pisarza i człowieka. Tylko na tle słabości, na tle kompromisów i upadków widać prawdziwą wielkość. (…) K. był jak Polska: rozdarty, idący na kompromisy, pewnie przestraszony, pewnie egoistyczny, ale jednocześnie pełen siły i determinacji. (…) Jednocześnie „K. (...)” otwiera przestrzeń dyskusji o stanie naszej świadomości.” (k. 318-320),

D. P. opublikował tekst (...) K. (...)”” w którym ocenia: „To książka znakomita, napisana z wielką kompetencją, sprawiedliwa, życzliwa wobec bohatera, któremu autor tyle zawdzięcza. Po prostu brak mi słów uznania. (…) Życie, biografia K., są opisane z ogromną rzetelnością (…) Jedyna dla mnie kontrowersyjna część książki dotyczy życia prywatnego K., jego stosunków z żoną i córką, a także relacji z innymi kobietami. Aczkolwiek wszystko jest napisane taktownie, to jednak D. narusza sferę prywatną rodziny pisarza (…) W sumie uważam książkę za znakomitą, mój podziw dla K. nie zmalał ani na jotę (…)”. Składając zeznania przed sądem D. P. potwierdził cytowaną wyżej opinię, dodając, że książka nie obraża K., jest dla niego bardzo korzystna w sposób zasłużony, a także, że jest to pomnik dla pisarza. Świadek stwierdził też: „Nie uważam, żeby D. książkę napisał ku uciesze czytelników. Moim zdaniem chciał wszechstronnie przedstawić K., chciał go uczłowieczyć, odsłonić przed opinią publiczną różne aspekty jego życia tj. zawodowe, warsztatowe, osobiste”. (wydruk ze strony (...)– k. 323-324, zeznania świadka D. P. – k. 478-480)

P. K., w tekście (...) komentuje: „(…) to chyba najlepsza książka biograficzna jaka powstała w Polsce po 1989 roku (…) Wielowymiarowy portret R. K. (1), który się z niej wyłania, jest w gruncie rzeczy heroiczny – ten człowiek by stać się wielki, musiał stoczyć bój z historią i ze swoimi licznymi słabościami. Czasami przegrywał. Czasami popadał w śmieszność. Ale ostatecznie wygrał. (…). (artykuł – k. 311)

Sąd pierwszej instancji przywołał również teksty krytycznie oceniających utwór A. D.

A. K. (1), przed złożeniem pozwu, nie przeczytała całej książki A. D., ograniczając się do zapoznania z fragmentami dotyczącymi życia osobistego i rodzinnego zmarłego męża. Udzielając wywiadów informowała jednak media, że książka ta jest pełna nadużyć i obraża jej męża. Twierdziła, że pozwany nie miał prawa pisać o ich życiu osobistym, czy o córce, której nie zna. Podkreślała, że pierwotnie książka miała dotyczyć odbioru twórczości R. K. (1) w świecie i że w żadnym razie nie miała to być biografia. Wydanie książki było – wg Sądu - dla A. K. (1) stresujące, stanowiło poważny zawód i rozczarowanie, czuła się upokorzona i oszukana, ponieważ udostępniła archiwum bez żadnej kontroli myśląc, że będzie to inna książka. Powódka jest przekonana, że celem autora było zniszczenie obrazu jej męża, jako znakomitego reportera. Bardzo przeżywała burzliwą dyskusję jaka toczyła się w mediach po publikacji książki. Źle reagowała na pytania o jej komentarz do książki A. D.. Pojawiły się dolegliwości natury fizycznej, które powódka wiąże z tym zdarzeniem.

Baza faktograficzna ustalona przez Sąd Okręgowy została oparta na następującej ocenie dowodów:

Przedłożone do akt kopie publikacji, jakie pojawiły się w mediach, stanowiły źródło ustaleń faktycznych sądu w zakresie odbioru książki A. K. (2), chociaż nie podlegały weryfikacji w kategoriach prawdy i fałszu. Zawierają one oceny przedstawione przez ich autorów, toteż na ich podstawie ustalono, że komentarz, czy publikacja danej osoby miały miejsce.

Sąd oparł się także na pozostałych dokumentach, ich odpisach i kopiach, a także korespondencji elektronicznej, których wiarygodność nie była kwestionowana w toku postępowania.

Co do zeznań świadków, Sąd pierwszej instancji nie uznał zeznań części świadków oraz wyjaśnień powódki dotyczących różnych kwestii, za fałszywe. Podkreślił, iż osoby, które z przekonaniem przedstawiały tezę, że A. K. (1) została oszukana, gdyż książka jest sprzeczna z jej ustaleniami z pozwanym, wiedzę o tych ustaleniach czerpały wyłącznie od powódki, a więc były jedynie pośrednimi świadkami relacjonowanych faktów. Zwrócił uwagę na duży ładunek emocjonalny towarzyszący niektórym wypowiedziom, wynikający zapewne z sympatii i szacunku dla osoby A. K. (1), a także z wewnętrznego, subiektywnego przekonania, że została jej wyrządzona krzywda.

Podkreślił, że wiarygodność świadków nie podlegała weryfikacji w zakresie, w jakim prezentowali oni swoje opinie na temat spornej książki, co do przedstawionego w niej obrazu osoby R. K. (1), jego pracy, zachowań, relacji rodzinnych i osobistych. Analizując treść zeznań Sąd dostrzegł istotne rozbieżności między świadkami, z których jedni negowali autentyczność sylwetki pisarza przedstawionej przez pozwanego, a inni potwierdzali jej zgodność z rzeczywistością. Tego rodzaju oceny, wynikające z obserwacji bohatera biografii, uczestniczenia w jego życiu, czy poszczególnych jego momentach, nie musiały być tożsame, bowiem każdy człowiek kieruje się subiektywnymi odczuciami, własną wrażliwością i różnymi emocjami, w oparciu o które tworzy i utrwala obraz innej osoby. Różnice te powodują odmienne relacjonowanie tej samej rzeczywistości, toteż weryfikacja wiarygodności świadków na tej podstawie nie znajduje uzasadnienia.

Częściowo krytycznie Sąd ocenił zeznania J. I., którego zaangażowanie w spór pomiędzy stronami miało wymiar nie tylko emocjonalny, ale także biznesowy, co związane było z umową zawartą z pozwanym i publikacjami innych książek dotyczących R. K. (1), czy książek jego autorstwa.

W ocenie Sądu pierwszej instancji stanowisko strony powodowej co do braku wiarygodności J. N. (1) było pozbawione racji, podobnie jak negowanie przez pełnomocnika procesowego A. K. (1) tezy, że świadek ten należał do grona najbliższych przyjaciół R. K. (1). Należy bowiem zwrócić uwagę, iż sama powódka, składając wyjaśnienia w sprawie, określiła J. N. (1) „nasz przyjaciel”, zaś w wywiadzie udzielonym T. T. (1) i A. D. opisała zdarzenie, w którym świadek ten uspokajał R. K. (1), po uzyskaniu przez niego informacji o wyjściu córki za mąż, co nastąpiło w Kanadzie. Udział J. N. (1) w rozmowie, której przedmiot dotyczył spraw rodzinnych A. i R. K. (1) niewątpliwie świadczy o zażyłości pomiędzy nimi. Kolejnym potwierdzeniem tezy o bliskości łączącej wymienione osoby jest fakt, iż J. N. (1) był członkiem rady Fundacji założonej przez powódkę po śmierci męża (jak zeznała K. W. – znalazł się tam jako przyjaciel powódki, przez nią powołany). Zdaniem Sądu twierdzenie o braku wiarygodności J. N. (1) było gołosłowne, bowiem nie znajdowało oparcia w ujawnionych faktach. Strona powodowa nie podjęła nawet próby wykazania przyczyn, dla których świadek ten miałby zeznawać nieprawdę.

Szczególnie istotne znacznie miały dla Sądu zeznania T. T. (1), która była świadkiem zeznającym w sprawie, ale także jednym ze źródeł, z których pozwany czerpał informacje dla potrzeb pisanej biografii. T. T. (1) była osobą bliską dla obojga małżonków K.. Świadczy o tym nie tylko fakt, iż była ona członkiem rady Fundacji, ale także okoliczność udzielenia jej wywiadu, w którym A. K. (1) szeroko opisała sprawy dotyczące jej życia prywatnego. W trakcie tego wywiadu powódka zapytała T., pamiętasz te figliki w jego oczach?” Takie rzeczy są dostrzegalne jedynie przez osoby najbliższe, spędzające z danym człowiekiem dużo czasu i znające „mowę” jego ciała, członków rodziny i przyjaciół. Zadanie tego pytania niewątpliwie świadczyło z jednej strony o pewnej zażyłości pomiędzy obiema paniami, z drugiej zaś o przekonaniu powódki, że jej rozmówczyni bardzo dobrze znała jej męża. Jako świadek zeznała ona, iż powódka wiedziała o tym, nad jaką książką pracuje A. D., a także o tym, że treść udzielonego wywiadu będzie w tej książce wykorzystana. Także ona stwierdziła, że w spornym utworze obraz R. K. (1) został przedstawiony w sposób prawdziwy.

Odrębne potraktowanie zeznań świadka T. T. (1) jest uzasadnione także dlatego, że – podobnie jak w przypadku świadka J. N. (1) – także i ona potwierdziła, że A. K. (1), na długo przed publikacją książki (co najmniej od roku 2008) wiedziała o jej biograficznym charakterze, a także o tym, że fragmenty udzielonego dziennikarce wywiadu, a więc m.in. te, które dotyczyły sfery prywatnego życia małżonków K., będą wykorzystane w pracy A. D..

Sąd pozytywnie ocenił wartość dowodową pozostałych świadków, mając przy tym na uwadze fakt, iż część z nich to osoby blisko związane z A. K. (1). Okoliczność ta nie wpłynęła jednak na treść ich zeznań co do znanych im, bądź zasłyszanych faktów.

Oceniając wiarygodność A. K. (1) i A. D. Sąd doszedł do przekonania, iż co do zasady nie budziły one zastrzeżeń.

Rozbieżności dotyczyły przede wszystkim zdarzeń poprzedzających wydanie książki K. (...) i odnosiły się do prowadzonych rozmów i uzgodnień.

W ramach takich ustaleń faktycznej i dokonanej oceny dowodów Sąd Okręgowy uznał, że powództwo było usprawiedliwione tylko w niewielkim zakresie.

Sąd podkreślił, że A. D. chcąc napisać biografię R. K. (1) nie musiał uzyskiwać zgody spadkobierców pisarza. Przepisy prawa nie przewidują bowiem takiego obowiązku, toteż korzystając z wolności wypowiedzi mógł on zrealizować przyjęty cel, niezależnie od stanowiska powódki.

W części uzasadnienia dotyczącej ustaleń faktycznych Sąd pierwszej instancji przedstawił wnioski co do rzeczywistego przebiegu rozmów między stronami, do których doszło przed rozpoczęciem przez pozwanego prac nad książką, jak i w pierwszym okresie tych prac. A. K. (1) dość swobodnie i mało stanowczo podchodziła do kwestii charakteru książki, która miała zostać napisana. Chciała, aby była to książka o recepcji twórczości męża, lecz mając pełne zaufanie do pozwanego, zaakceptowała to, że kwestia ta będzie tylko jednym z elementów książki o charakterze biograficznym.

W ocenie Sądu, udostępniając kontakt do siostry R. K. (1), powódka musiała mieć świadomość, że służyć to będzie zebraniu danych dotyczących życia osobistego i rodzinnego męża. Wiedzę powódki w tym przedmiocie potwierdziły zeznania świadków: T. T. (1) i J. N. (1), zaś świadkowie, którzy potwierdzali wersję odmienną, bazowali jedynie na informacjach przekazanych im przez A. K. (1), nie będąc bezpośrednimi uczestnikami rozmów między stronami.

Analizując zebrany materiał dowodowy Sąd doszedł do przekonania o braku podstaw do przyjęcia, że autor celowo ukrywał przed powódką swój rzeczywisty zamiar. Osoby, z którymi rozmawiał pozwany zbierając materiały, miały świadomość celu jego pracy. Potwierdzili to świadkowie: D. P. i J. N. (1). Książka została określona jako „biografia” w umowie z wydawnictwem (...).

W ocenie Sądu chybione było twierdzenie strony powodowej, iż przed publikacją utworu A. D. winien był uzyskać akceptację A. K. (1).

Kolejna kwestia, wywodzona z twierdzeniem powódki, iż utwór K. (...) nie spełnia standardów biografii, bowiem pomija istotne jej elementy, anonimizuje dane niektórych wypowiadających się osób, nie zawiera wypowiedzi różnych osób, które w życiu R. K. (1) odegrały bardzo istotną rolę, spotkała się z następującą oceną Sądu: analizowana książka jest opowieścią o wybitnej, powszechnie znanej postaci i opisuje historię jej życia w określonych warunkach społecznych i politycznych. Biografia powinna służyć poznaniu człowieka, jego doświadczeń, postaw, przeżyć, a te cechy posiada sporna książka. Ewentualne braki, jakkolwiek istotne z punktu widzenia wartości poznawczej tej książki, są obojętne z punktu widzenia oceny naruszenia praw osobistych czy autorskich powódki, albowiem nie wiążą się w żaden sposób z przesłankami cywilnoprawnej odpowiedzialności z tego tytułu. Szeroko rozumiana jakość książki, czy zgodność z ewentualnie istniejącymi i obowiązującymi standardami dla danego gatunku literackiego, wykraczały poza ramy niniejszego procesu. Podobnie ocenił Sąd zarzut nienależytego doboru rozmówców, od których A. D. czerpał wiedzę wykorzystaną następnie w książce K. (...) czy nazbyt selektywnego ich cytowania. Twierdzenia w tym zakresie nie zostały poparte silnymi dowodami, natomiast mnogość osobowych źródeł informacji wskazanych w indeksie nazwisk jest imponująca; kwestia ta powinna być pozostawiona do decyzji twórcy.

Żądania A. K. (1) opierały się na założeniu, że pozwany, publikując książkę K. (...) naruszył jej dobra osobiste w postaci dobrego imienia, godności oraz ochrony życia prywatnego powódki, a także kultu pamięci zmarłego męża.

Zdaniem Sądu Okręgowego, zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem prezentowanym w orzecznictwie, ocena tego, czy doszło do naruszenia dobra osobistego powinna opierać się na kryteriach zobiektywizowanych, a więc nie na subiektywnych odczuciach osoby żądającej ochrony, lecz przede wszystkim w odniesieniu do obiektywnej reakcji społecznej na dane zachowanie (tak Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 11 marca 1997 r., III CKN 33/97 i Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 29 września 2003 r., VI ACa 188/2003).

Odnosząc się w pierwszej kolejności do dobrego imienia i godności, jako dóbr osobistych powódki, które miałby naruszyć pozwany, wskazał, iż powódka nie wskazała w sposób jednoznaczny, które z fragmentów utworu K. (...) naruszają jej dobre imię lub godność. Zapoznając się z treścią spornej książki sąd nie dopatrzył się treści, które mogłyby godzić w ww. dobra A. K. (1). Nakreślony przez autora, w oparciu o źródła, do których dotarł, obraz powódki jawi się jako życzliwy i pozytywny. Brak w nim jakichkolwiek sugestii co do nagannego postępowania powódki, zachowań mogących ją poniżyć lub narazić na utratę zaufania innych osób, czy wreszcie świadczących o braku należytego szacunku autora do tej postaci.

Odnosząc się do prawa do prywatności, które jest wartością chronioną konstytucyjnie, Sąd zauważył, że w książce A. D. znalazły się informacje dotyczące życia prywatnego R. K. (1), z których istotna część odnosiła się do tej sfery życia, jaką pisarz dzielił z żoną, co spotkało się z jej negatywną reakcją. Podkreślił, iż niewątpliwie opisanie życia małżonków K. od strony ich relacji osobistych stanowiło ingerencję w prywatność powódki, co może być traktowane jako naruszenie tego jej dobra osobistego. Warunkiem jednak odpowiedzialności z tytułu naruszenia dóbr osobistych jest bezprawność działania naruszyciela. Powszechnie przyjmuje się katalog okoliczności uznawanych za wyłączające bezprawność zachowania naruszającego cudze dobra osobiste, którymi są: zgoda pokrzywdzonego, działanie w ramach porządku prawnego, wykonywanie prawa podmiotowego, czy też działanie w obronie uzasadnionego interesu.

W ocenie sądu, działania A. D. skutkujące opisanym wyżej naruszeniem prywatności A. K. (1), cechował brak bezprawności z uwagi na istnienie zgody powódki. Przypomniał także fakt udzielenia przez A. K. (1) wywiadu dziennikarzom Gazety (...) i A. D., podczas którego szeroko opowiedziała o życiu prywatnym swoim i męża, przedstawiając informacje nie znane szerszej publiczności. Miała przy tym świadomość, że treści zawarte w tym wywiadzie zostaną wykorzystane przez pozwanego w przygotowywanej książce. Także i ta okoliczność nie była obojętna dla oceny roszczeń powódki związanych z tezą o naruszeniu jej prywatności. Podkreślił, że R. K. (1) niewątpliwie był osobą znaną publicznie, powszechnie rozpoznawaną, cenioną i przez wielu traktowaną jako pewnego rodzaju przewodnik po egzotycznych częściach świata XX wieku i zachodzących w nim zmian. Zrozumiałe jest więc powszechne zainteresowanie nie tylko twórczością, ale i życiem prywatnym tej niezwykle barwnej i ważnej w literaturze polskiej postaci. Zdaniem sądu pozwany zasadnie zwrócił uwagę, że zmarły R. K. (1) to nie tylko pisarz, ale i człowiek osadzony w swoich czasach, mąż, ojciec, przyjaciel, kolega. Obraz biograficzny może więc i powinien zawierać elementy z życia osobistego, nawet wówczas, gdy pojawiają się na nim rysy. Należy podkreślić, iż nie jest możliwe przedstawienie życia osobistego pisarza bez nawiązania do jego relacji z rodziną, w tym żoną i córką. Opinie dotyczące tego, jakim był człowiekiem w życiu prywatnym pozwalają lepiej poznać i zrozumieć tak wybitną postać jaką był R. K. (1).

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że po śmierci pisarza, jego żona, która dotychczas nie prowadziła działalności publicznej, zaangażowała się w różnego rodzaju przedsięwzięcia związane z osobą zmarłego męża. Założyła fundację, jest członkiem jej rady, uczestniczy w spotkaniach, konkursach, prelekcjach, itd. Zdaniem Sądu, w tych okolicznościach przyznanie powódce statusu osoby publicznej znajduje uzasadnienie. Wkraczanie w sferę prywatności osób prowadzących działalności publiczną jest w szerszym zakresie usprawiedliwione niż w stosunku do osób, które nie należą do tej kategorii. Sąd podzielił pogląd, iż granice między prawem do informacji i wolności wypowiedzi a prawem do prywatności osób publicznych kształtuje tradycja i wyczucie tolerancji w konkretnym społeczeństwie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12.09.2001 r., II CKN 559/99). W ocenie Sądu, w książce A. D. K. (...) kwestie dotyczące sfery prywatnej powódki zostały poruszone w stopniu nie przekraczającym zasad obowiązujących w polskim społeczeństwie, nie były wyeksponowane i w żadnym razie nie można uznać, iż stanowiły zasadniczą, czy szczególnie ważną część utworu.

Ostatnim z dóbr osobistych, których naruszenie powódka zarzuciła A. D. był kult pamięci po zmarłym mężu. W orzecznictwie powszechnie przyjmuje się, że dobro to jest prawnie chronionym dobrem osobistym (wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 6 kwietnia 2004 r., I CK 484/03, z dnia 24 lutego 2004 r., III CK 329/02 i z dnia 8 lutego 1990 r., II CR 1303/89). Dobro osobiste w postaci kultu pamięci osoby zmarłej zasadza się na ochronie bliskiej relacji, szczególnej więzi emocjonalnej i uczuciowej, jaka istnieje pomiędzy osobą dochodząca ochrony a osobą zmarłą, bliską uprawnionemu. Jednym z przejawów tego prawa przysługującego osobie bliskiej zmarłego jest prawo do niezakłóconego kultywowania pamięci o zmarłym. Z tak określonego prawa podmiotowego można wywieść dwa zasadnicze uprawnienia: prawo do "dobrej pamięci" o zmarłym oraz prawo do "pamięci prawdziwej", a więc pamięci niezafałszowanej i nieprzekłamanej. Pierwszemu z tych uprawnień odpowiada obowiązek osób trzecich respektowania dobrego imienia osoby zmarłej, drugiemu - obowiązek podawania prawdziwych informacji dotyczących zmarłego (wyroki Sądu Apelacyjnego w Warszawie: z dnia 21 listopada 2014 r., VI ACA 59/14 i z dnia 20 listopada 2009 r., VI ACa 601/09).

Analizując omawiane dobro osobiste w aspekcie „pamięci prawdziwej”, Sąd odniósł się do zarzutów przedstawionych przez powódkę w piśmie procesowym z dnia 8 października 2013 r. Powódka wskazała w nim treści spornej książki, które uważa za nieprawdziwe.

Sąd podkreślił, że pierwszym elementem wyłączenia bezprawności działania naruszającego dobra osobiste jest zaś prawdziwość twierdzeń co do faktów (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2000 r., II CKN 670/98). Sąd Okręgowy podzielił ten pogląd (tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 grudnia 2009 r., IV CSK 290/09). Nadto konieczne było ustalenie, że naruszyciel działał w ramach porządku prawnego, czy działał w ochronie uzasadnionego interesu.

Bezprawność naruszenia czci lub prawa do prywatności może bowiem wyłączyć podanie informacji prawdziwych, o ile sprawca działał w obronie uzasadnionego interesu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2003 r. I CKN 1391/00). Jeśli natomiast podawał wiadomości fałszywe lub jeśli brak uzasadnionego interesu, naruszenie dóbr osobistych będzie bezprawne. Chroniony w ten sposób interes utożsamiany jest z interesem publicznym (społecznym), za czym przemawia fakt, iż opinia publiczna może i powinna być informowana o zdarzeniach dotyczących np. osób piastujących ważne funkcje państwowe, samorządowe, czy nawet społeczne.

Zdaniem Sądu pierwszej, instancji interes publiczny, uzasadniający informowanie społeczeństwa o życiu i twórczości R. K. (1), jest oczywisty.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, iż właściwa ocena książki z punktu widzenia zgodności przedstawionych w niej treści z rzeczywistym stanem rzeczy wymagała rozdzielenia informacji o faktach od zaprezentowanych opinii autora książki, czy jego rozmówców. Tylko bowiem te pierwsze mogą być oceniane w kategoriach prawdy lub fałszu, dlatego niektóre z zarzutów nie podlegały weryfikacji z punktu widzenia zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy. W ocenie Sądu, brak jest podstaw do odbierania twórcy prawa do publikowania treści, które przez niektórych, czy nawet wszystkich czytelników, mogą być odbierane jako niekorzystne dla opisywanej postaci, jeżeli stanowią one efekt zebranych opinii. Dlatego stanowisko powódki negujące, aby takie zdarzenia, czy zachowania męża miały miejsce, nawet poparte zeznaniami świadków (np. S. P. i B. P.) nie mogły wpłynąć na rozstrzygnięcie Sądu. Podobnie Sąd ocenił opinię, że R. K. (1) bał się oskarżeń o popieranie systemu komunistycznego po zmianach z roku 1989.

Strona powodowa zakwestionowała prawdziwość informacji zawartych w rozdziałach: A., M., Z.”, (...), (...) – dotyczące relacji między A. K. (1) i R. K. (1), w tym jego rzekomych związków pozamałżeńskich, stosunku do kobiet, charakteru relacji z córką R. M..

W ocenie sądu zarzut nieprawdziwego przedstawienia relacji małżonków K. w trzech rozdziałach książki bez jednoczesnego wskazania, jakie informacje tam zawarte powódka uznaje za fałszywe, uniemożliwia szczegółowe odniesienie się do tej kwestii przez sąd. Zaznaczył, iż okoliczności o charakterze prywatnym, czy wręcz intymnym, pochodzą z wywiadu udzielonego przez A. K. (1), opublikowanego w prasie, a więc zarzut ich sprzeczności z rzeczywistym stanem rzeczy nie może się ostać. W wywiadzie tym zostały poruszone m.in. kwestie dotyczące życia prywatnego A. i R. K. (1), w tym opisujące moment i okoliczności w jakich się poznali, spotkania w domu rodziców pisarza pod ich nieobecność, wzajemne relacje i plany zawodowe małżonków. W ocenie sądu brak było podstaw, aby przyjąć, że sposób zrelacjonowania przez pozwanego stosunków małżeńskich w książce K. (...) może godzić w prawo powódki do kultywowania prawdziwej pamięci o zmarłym mężu.

Podobnie Sąd Okręgowy ocenił okoliczności, które – zdaniem powódki – w nieprawdziwy sposób opisywały relacje R. K. (1) z R. M..

Częściowo odmiennie Sąd pierwszej instancji ocenił natomiast zgodność z rzeczywistością okoliczności przedstawionych przez A. D. w rozdziale zatytułowanym (...) Uznał , że opisana w tym rozdziale postawa bohatera biografii, w świetle obowiązujących wówczas i obecnie standardów moralnych, musi budzić zastrzeżenia, a przedstawione zdarzenia mogą być dla A. K. (1) niezwykle bolesne. Wieloletni związek pozamałżeński i liczne krótkotrwałe, intymne relacje z kobietami, w odbiorze społecznym niewątpliwie stanowią poważną rysę na wizerunku bohatera biografii.

Na tym tle, autor opisał powódkę jako niezwykle wyrozumiałą żonę, która akceptowała lub przynajmniej tolerowała podwójne życie męża, a nadto była przez niego ukrywana przed otoczeniem. W sytuacji zaś, w której fakty te zostały zaprzeczone przez stronę powodową, obowiązkiem pozwanego, zgodnie z regułą wynikającą z art. 24 k.c., było udowodnienie ich zgodności z prawdą.

W zakresie dotyczącym kwestii „ukrywania” żony pośrednim dowodem mogą być zeznania świadka D. P., którego wypowiedź została zacytowana w książce („Dopiero po wielu latach znajomości usłyszałem, że ma żonę”) i który podczas składania zeznań oświadczył, że nie znalazł w książce żadnych przeinaczeń jego słów.

Z uwagi na fakt, iż żadne dowody na okoliczność niewierności R. K. (1) nie zostały zgłoszone, obowiązkiem sądu stało się przyjęcie, iż ten fragment książki nie odpowiada prawdzie. W konsekwencji bezprawność naruszenia dobra osobistego powódki, jakim jest prawo do kultywowania pamięci po zmarłym mężu – w podanym wyżej znaczeniu – nie została wyłączona.

Dalej zaś stwierdził, że trzy cytaty z wywiadu udzielonego przez A. K. (1), jakie zostały wykorzystane w rozdziale (...) z oczywistych względów nie podlegały dowodowi prawdy, ponieważ prawdziwość zacytowanych tam słów nie była negowana.

W konsekwencji takiego ustalenia uznał, że dobro osobiste powódki w postaci kultu pamięci osoby zmarłej w sferze prawa do "dobrej pamięci", zostało naruszone w książce K. (...) w której, niezależnie od intencji autora, znaleźć można wiele elementów krytycznych wobec przedstawianego bohatera.

Podkreślił zarazem, że w świetle art. 24 § 1 k.c. nie każde naruszenie dóbr osobistych skutkuje udzieleniem ochrony prawnej na gruncie prawa cywilnego. Przesłanką konieczną jest bezprawność dokonanego naruszenia. Jednak w ocenie Sądu tak rozumiana bezprawność zachodzi w odniesieniu do naruszenia dobra osobistego powódki w związku z publikacją treści zawartych w rozdziale „O miłości i innych demonach”.

Sąd Okręgowy nie zanegował przekonania pozwanego, że fakty z życia osobistego bohatera biografii mogą i powinny się w niej znaleźć. Zapewne kwestie te mogłyby zostać ocenione inaczej w przyszłości, kiedy powódka, jako osoba bezpośrednio zainteresowana, nie mogłaby już odczuć skutków podania tych informacji do publicznej wiadomości. Obecnie jednak, okoliczności dotyczące tak intymnej sfery życia R. K. (1) nie powinny być przedstawiane w formie zaprezentowanej przez pozwanego.

W sytuacji, w której przedmiotem zainteresowania badacza, pisarza, czy dziennikarza jest życie osobiste danej osoby, a ujawniona „prawda” jest tak kontrowersyjna, należy zachować delikatność i zrozumienie dla uczuć osób jej najbliższych.

Jakkolwiek dla przyjęcia bezprawności nie jest konieczne dokonanie oceny, czy działanie pozwanego było celowe, czy cechowała je wina w postaci umyślnej lub niedbalstwa, stwierdzić należy brak przesłanek, które uzasadniałyby takie stwierdzenie. Okoliczność ta nie wpływała jednak na konkluzję, iż doszło do naruszenia praw osobistych A. K. (1), toteż żądanie pozwu w tym zakresie co do zasady zasługiwała na uwzględnienie.

Dotyczyło to nie tylko tej części rozdziału, która opisuje akty niewierności małżeńskiej (stanowiącą zasadniczą część tego fragmentu książki), ale również przedstawienia żony R. K. (1) jako osoby, którą pisarz, z niewiadomych przyczyn, miałby ukrywać przed otoczeniem. Także cytaty z wywiadu udzielonego przez A. K. (1), jakie zostały wykorzystane w rozdziale (...) jakkolwiek pochodzą z rozmowy z powódką, posłużyły autorowi do zobrazowania i spotęgowania obrazu żony niewiernego męża, wynikającego z pozostałych treści przedstawionych w tej części książki.

Podsumowując, Sąd pierwszej instancji uznał, iż bezprawne naruszenie dóbr osobistych A. K. (1) nastąpiło jedynie poprzez publikację treści zawartych w rozdziale(...), które godzą w prawo powódki do kultywowania pamięci po zmarłym mężu. W pozostałym zakresie stanowisko A. K. (1) co do naruszenia jej dóbr osobistych nie zasługiwało na uwzględnienie.

W złożonym pozwie A. K. (1) domagała się także stwierdzenia, że pozwany naruszył przysługujące jej autorskie prawa majątkowe, co miało znaleźć odzwierciedlenie w treści oświadczenia, jakie – zgodnie z żądaniem pozwu – miałby złożyć A. K. (2), a nadto w treści zobowiązania go do zaprzestania dalszych naruszeń.

Sąd nie dopatrzył się także naruszeń prawa autorskiego.

Odnosząc się nakazania przeproszenia, skoro Sąd uznał zasadność żądań powódki jedynie w zakresie odnoszącym się do naruszenia jej dobra osobistego, jakim jest prawo do kultywowania pamięci po R. K. (1) poprzez treści zawarte w rozdziale książki A. D. zatytułowanym(...) oznaczało to, iż jedynie w takim zakresie żądanie A. K. (1) mogło zostać uwzględnione.

Sąd dokonał korekty w stosunku do żądania powódki co do formy jego złożenia, ale także treści.

W punkcie II orzeczenia nakazano A. D. zaniechania naruszania dobra osobistego A. K. (1) (opisanego w punkcie I wyroku) poprzez publikowanie, wprowadzanie do obrotu i rozpowszechnianie książki K. (...), bez względu na formę i środki przekazu, w postaci obejmującej rozdział zatytułowany(...)

Na marginesie Sąd Okręgowy zauważył, że wydając powyższe orzeczenie Sąd miał świadomość, iż może być ono odebrane jako rodzaj cenzurowania twórczości pozwanego.

W przedmiotowej sprawie podstawę ograniczenia wolności twórcy stanowiły okoliczności związane z potrzebą zapewnienia ochrony praw A. K. (1).

Dokonując wyboru pomiędzy potrzebą udzielenia ochrony powódce, a ochroną wolności twórczej, ostatecznie Sąd doszedł do przekonania, iż poprzestanie na rozstrzygnięciu zawartym w punkcie I wyroku nie jest wystarczające dla osiągnięcia celu, w jakim powódka wystąpiła na drogę postępowania sądowego i celu, w jakim sąd zdecydował o udzieleniu jej ochrony (w zakresie, w jakim powództwo zostało uwzględnione). Sąd uznał więc, że usunięcie tego niewielkiego fragmentu z książki K. (...), jakkolwiek niewątpliwie stanowić będzie ingerencję w dzieło A. D., nie wpłynie w zauważalny sposób na jego wartość artystyczną i poznawczą, nie pozbawi go treści ważnych dla przedstawienia postaci R. K. (1) i nie zakłóci odbioru tej książki przez czytelników w sposób oczekiwany przez autora.

Roszczenia majątkowe powódki Sąd Okręgowy oddalił.

Z tym rozstrzygnięciem w części objętej punktem drugim wyroku Sądu Okręgowego, nie zgodził się pozwany.

Zarzucił Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, że pozwany nie udowodnił prawdziwości twierdzeń dotyczących niewierności R. K. (1), a także naruszenie art. 23 i art. 24 k.c. poprzez uznanie, że doszło do naruszenia dobra osobistego powódki i że zasługuje to na ochronę w formie przyjętej przez Sąd pierwszej instancji.

Wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwany przytoczył m.in., ustalone także przez Sąd Okręgowy w stanie faktycznym sprawy, fragmenty wywiadu T. T. (1) z powódką oraz jej zeznania na rozprawie w dniu 7 czerwca 2011 r., a także fragmenty zeznań świadka N. z rozprawy z dnia 29 września 2011 r. Wskazał także na wyjaśnienia samej powódki i pozwanego oraz fragmenty zeznań J. N. (1) i D. N. ze spraw córki R. M. przeciwko pozwanemu (III C 319/11 SO w Warszawie). Podkreślił, że forma przedstawienia w spornym rozdziale tej sfery życia R. K. (1) jest stonowana i delikatna.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja jest usprawiedliwiona.

Sąd Okręgowy w obszernym i wnikliwym uzasadnieniu ustalił, że R. K. (1) był wybitną i znaną postacią nie tylko świata literackiego, osobą publiczną, a pozwana była jego żoną, która przez ten fakt, ale także wskutek własnej działalności po śmierci męża, jest także osobą publiczną. Ustalił, że „R. K. (1) to nie tylko pisarz, ale i człowiek osadzony w swoich czasach, mąż, ojciec, przyjaciel, kolega. Obraz biograficzny może więc i powinien zawierać elementy z życia osobistego, nawet wówczas, gdy pojawiają się na nim rysy. Należy podkreślić, iż nie jest możliwe przedstawienie życia osobistego pisarza bez nawiązania do jego relacji z rodziną, w tym żoną i córką. Opinie dotyczące tego, jakim był człowiekiem w życiu prywatnym pozwalają lepiej poznać i zrozumieć tak wybitną postać jaką był R. K. (1).”

Z takim stanowiskiem zgadza się także Sąd drugiej instancji.

Tym samym biografia pisarza, oparta na wielu źródłach osobowych, osób bliskich i przyjaciół zmarłego, osobistej, wieloletniej znajomości pozwanego z R. K. (1) i rozmów z nim autora biografii oraz materiałach z archiwum pisarza, do których pozwany miał dostęp za zgodą powódki, mogła być literackim kompendium wiedzy o rożnych aspektach jego życia, w tym jego relacji z kobietami, z żoną oraz ich postrzegania i roli w jego życiu. Tego dotyczy rozdział(...)

Sąd Okręgowy dał wiarę pozwanemu i powódce oraz świadkom zeznającym w sprawie, pozostających w bliskich relacjach z pisarzem i powódką, m.in. J. N., T. T., D. P.. Zwrócił także uwagę, że każdy z nich w różnym aspekcie postrzegał R. K. (1), w różnych sytuacjach.

Stąd naturalna w tych okolicznościach różna ocena, różna wiedza o faktach, różny obraz poszczególnych osób, nie przekładająca się w prosty schemat: prawda – fałsz.

Mimo tych ustaleń i trafnej oceny, Sąd pierwszej instancji nie był konsekwentny. Ten brak konsekwencji dotyczył zarówno ustalenia, że treści zamieszczone w rozdziale O kobietach i innych demonach są nieprawdziwe, jak i tego, że były bezprawne.

W tym pierwszym zakresie już na wstępie czynionych uwag zaznaczyć należy, że wbrew stanowisku Sąd Okręgowego, powódka nie zaprzeczyła treściom dotyczącym relacjom R. K. (1) z innymi kobietami i ich postrzeganiu, w takim znaczeniu, że są one nieprawdziwe. Raczej starała się wskazywać, że przedstawienie w książce jest inne, nie generalizuje, ewentualnie mało prawdopodobne i że jej nic o tym nie wiadomo; przedstawiła też własną ocenę i własne postrzeganie.

I tak odnosząc się do fragmentu o sprzedawczyniach – „…tam jest tylko mowa o sprzedawczyniach i jest to tak troszkę łagodnie, żartobliwie bym powiedziała, napisane…(…). Natomiast osoby, z którymi on miał przeważnie do czynienia no to były (…) koleżanki z którymi pracował. Albo osoby takie typu J. H.…” (transkrypcja – k. 892, przesłuchanie: 01:27:53 – 01:29:06)

Z kolei odnosząc się wprost do relacji z innymi kobietami, o czym mowa w tym rozdziale, powódka zeznała m.in. „No oczywiście, że miał ( kontakty, relacje) i z mężczyznami i kobietami, a w zwłaszcza jeżeli to były kobiety, które go w jakiś sposób interesowały. Tak jak właśnie mówiłam J. H., czy W. S.…” i dalej „No trudno, żebym wiedziała o jego relacjach intymnych.” Nie odpowiada na temat podejrzeń, istnienia takich relacji, wprost. „No, ale nie wydaje mi się. Ja wiem, że on się podobał (…), ale czy to przekraczało jakieś granice, o niczym takim mi nie wiadomo.” (transkrypcja zeznań powódki – k. 998 – 999). Dalej podkreślała, że byli dobrym małżeństwem, że mąż interesował się jej pracą. Nawet technicznie byłoby to mało prawdopodobne, mówiła.

W tym miejscu podkreślić należy, że Sąd Okręgowy, ani powódka nie wskazali konkretnych fragmentów rozdziału, które naruszają kult pamięci R. K. (1), co notabene Sąd pierwszej instancji wytknął powódce i co legło m.in. u podstaw oddalenia usunięcia innych rozdziałów książki.

Początek rozdziału to fragment wywiadu powódki z T. T. (1), który ukazał się dniu 20 stycznia 2009 r. w dzienniku Gazeta (...) w dodatku (...) oraz na portalu (...).pl. (...) autoryzowany przez powódkę; był to wywiad przeprowadzony z powódką w grudniu 2008 r. przez T. T. (1) i A. D., opatrzony tytułem (...)”. Poruszono w nim kwestie dotyczące m.in. życia prywatnego A. i R. K. (1), w tym opisujące okoliczności w jakich się poznali, spotkania w domu rodziców pisarza pod ich nieobecność, ślub, wzajemne relacje i plany zawodowe małżonków, sytuację materialną w różnych okresach, relację męża z matką i jej stosunek do powódki, powodzenia R. K. (1) wśród kobiet, czy udział małżonków w (...). Powódka miała świadomość tego, że udzielony wywiad zostanie wykorzystany w przygotowywanej książce biograficznej o jej mężu. W kilku miejscach rozdziału są fragmenty tej rozmowy. Jest także przytoczona bajka (s. 339 książki), opis C. z reportażu o wojnie domowej w Angoli ( Jeszcze dzień życia) – s. 340 – 341 książki i wzruszając opis przywiązania R. K. (1) do żony (k. 345 – 346).

Ma rację pozwany wskazując w apelacji, że zawarta w rozdziale forma przedstawienia tej sfery życia R. K. (1) jest stonowana i maksymalnie delikatna.

Ma ona oparcie w relacjach osób, na których oparł się pozwany przygotowując książkę K. (...). Potwierdził to Sąd pierwszej instancji „pozwany przeprowadził wiele rozmów z różnymi ludźmi, w kraju i za granicą, w tym z członkami rodziny R. K. (1) (żoną i siostrą), przyjaciółmi i bliskimi znajomymi (m.in. J. N. (1), I. N., W. O. (1), D. P., M. Z., E. Z.), współpracownikami i wieloma innymi osobami, które miały wiedzę na temat życia i twórczości R. K. (1). Liczba rozmówców wyniosła ok. 100. Większość z nich została wymieniona w indeksie nazwisk. Niektórzy rozmówcy zastrzegli anonimowość.”. Prace nad książką trwały blisko 3 lata.

Sąd dał im wiarę, w tym – w aspekcie istotnym w zakresie zaskarżonym – pozwanemu, T. T., J. N. i D. P..

Jednym z ważniejszych źródeł informacji, do których A. D. dotarł przygotowując książkę była rozmowa z J. N. (1), wieloletnim przyjacielem R. K. (1), z którym znał się od początku lat 60-tych. Nie znalazł on przekłamań w książce, co potwierdził w swych zeznaniach.

Kolejnym z osobowych źródeł informacji pozwanego o R. K. (1) była T. T. (1), wieloletnia znajoma i współpracowniczka pisarza. Opowiedziała znane jej epizody z życia R. K. (1) i poleciła osoby, z którymi warto nawiązać kontakt (m.in. R. F.). W trakcie zeznań składanych przed sądem potwierdziła przedstawione w książce okoliczności dotyczące stosunku R. K. (1) do kobiet, nawiązywania z nimi bliższych relacji, świadomości A. K. (1) w tym zakresie, trudnych stosunków pisarza z córką i jego emocji z tym związanych. Podkreśliła, że ukazany przez A. D. obraz bohatera utworu „K. (...)” jest prawdziwy i wolny od błędów historycznych. To są własne ustalenia Sądu Okręgowego.

Przygotowując sporną książkę pozwany rozmawiał także z D. P., który składając zeznania przed sądem stwierdził, że w pytaniach zadawanych mu przez pozwanego nie dostrzegł intencji uzyskania informacji korzystnych lub niekorzystnych dla R. K. (1), zaś w opublikowanym tekście nie odnalazł żadnych przeinaczeń jego słów. To on m.in. wskazał, że był zdziwiony, gdy po wielu latach dowiedział się, że R. K. (1) ma żonę.

Nie wymagały dowodu przytoczone w apelacji z innych akt zeznania J. N. (1) i jego żony z akt III C 319/11, niezaprzeczone przez powódkę (art. 229 – 230 k.p.c.).

W świetle powyższego zarzut nieprawdziwości opisu, naruszył zasadę swobodnej sędziowskiej oceny dowodów i ocenę wartości dowodowej źródeł, którym sam Sąd Okręgowy dał wiarę (art. 233 § 1 k.p.c.). Tylko subiektywnie powódka mogła odbierać owo przedstawienie jako nie do końca prawdziwe; chociaż i ona jednoznacznie temu nie zaprzeczyła.

Trudno uznać, aby przy brakach oznaczoności „nieprawdziwych” fragmentów i poczynionych przez Sąd pierwszej instancji ustaleniach faktycznych oraz daniu wiary świadkom wskazywanym w apelacji, skorygowanych przez Sąd Apelacyjny o stanowisko (zeznania) powódki, cały rozdział (...) był nieprawdziwy . Było to dowolne.

Jest jednak także aspekt braku bezprawności, związany z działaniem w interesie publicznym, dochowaniem należytej staranności i zachowaniem proporcji wyrażenia (formy opisu) właściwych do celów publikacji, którego nie rozważył należycie Sąd pierwszej instancji.

Istotną kwestią w sprawie było odczytanie granic ochrony statuowanej przez przepisy dotyczące dóbr osobistych (art. 23 i art. 24 k.c.), w realiach sprawy niniejszej, gdzie istotnymi korelatami zarówno tych granic, jak i wyłączeń bezprawności, była odpowiednia kwalifikacja powódki jako osoby publicznej – w zakresie ustalonym przez Sąd Okręgowy oraz charakteru – celów, intencji i zobiektywizowanego znaczenia publikacji w wykonaniu pozwanego, jako działania mieszczącego się w szeroko rozumianym interesie publicznym.

Przy takich ustaleniach w tym przedmiocie Sądu Okręgowego, których Sąd Apelacyjny nie koryguje, granice dopuszczalnej „krytyki”, wkraczania w sferę prywatności lub – jak w sprawie poddanej ocenie – kultu pamięci osoby zmarłej, ale osoby znanej, sławnej, niewątpliwie publicznej, mogą być szersze, a udzielana ochrona – słabsza (por. uchwała SN 7 sędziów z dnia 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, OSNC 2005/7-8/114). Ta szersza „krytyka”, opis ich życia, także sfery drażliwej dla żyjących osób bliskich, musi być rzetelna, oparta na źródłach, z zachowaniem rzetelności dziennikarskiej (pisarskiej – autora biografii). Nie musi być jednak „materialnie” prawdziwa.

W przypadku osób publicznych, węższy zakres ochrony to swoista cena, jaką ta kategoria osób płaci za swą szczególnie wyeksponowaną pozycję w społeczeństwie, które – ze zrozumiałych względów – ma prawo interesować się takimi osobami. Stwierdza się wręcz czasami, że jednostka – przez sam fakt bycia osobą publiczną – swoiście zaprasza inne osoby do swojego życia prywatnego (por. orzeczenie ETPCz z dnia 7 lutego 2012 r. w sprawie von Hannover przeciwko Niemcom /2/).

Przekłada to się także na dobra osobiste powódki, co przecież uchwycił Sąd Okręgowy, ale nie odniósł tego do kultu pamięci osoby jej męża, który nie był „tylko” jej mężem, ale postacią, która na trwale weszła do kręgu wybitnych postaci polskiego i światowego dziennikarstwa, reportażu, literatury faktu i nie tylko. Miała tego świadomość powódka, która dla „sprawy” swego męża także wolicjonalnie weszła w sferę publiczną, co opisał Sąd pierwszej instancji.

Taka konstrukcja wymaga przede wszystkim przyjęcia kryterium obiektywnego przy ocenie, czy dochodzi do naruszenia dobra osobistego, tu: kultu pamięci osoby zmarłej, uwzględniającego reakcje przeciętnego, rozsądnego człowieka, a nie subiektywnych odczuć samych zainteresowanych. Nadto, musi uwzględniać szeroki aspekt debaty publicznej o znanych osobach, właściwej dla demokratycznego państwa prawnego, które chroni podstawowe wartości właściwe dla tej debaty: wolność wypowiedzi i prawo do krytyki.

Interes publiczny w realiach spawy wyraża się przede wszystkim w rzetelnym, wieloźródłowym, prawdziwym, wieloaspektowym, przedstawieniu znanej publicznie postaci. To właśnie miało miejsce. Można dodać: w atrakcyjnej formie, choć ten aspekt, to kwestia autorskich zdolność i warsztatu dziennikarza – pisarza.

Wbrew zarzutowi Sądu pierwszej instancji, notabene szerzej nieumotywowanemu, pozwany w sposób stonowany, z szacunkiem dla opisywanej postaci, wieloletniego mentora i przyjaciela, opisał także tę sferę życia.

Dodatkowo, pozwany przeprosił tych, których uraził przedstawiając wielowymiarowy obraz R. K. (1). „Niech mi wybaczą wszyscy, którzy zachowali w pamięci lub mają we własnych wyobrażeniach inny wizerunek K. i po przeczytaniu tej książki trudno im przyjąć to, że starałem się oddzielić fakty od mitologii.” (k. 563 książki). To z jednej strony wpisanie się w dewizę innego znanego pisarza „Jedynie prawda jest ciekawa”, ale także uczynienie zadość temu kierunkowi, który wyraził Sąd Najwyższy w przywołanej uchwale składu siedmiu sędziów z 2005 r.

Zaakceptowanie przez pozwanego przeproszenia, nakazane przez Sąd Okręgowy, nie jest wyrazem niekonsekwencji pozwanego (jak sugerował na rozprawie apelacyjnej pełnomocnik powódki), ale wyrazem uczciwości pisarskiej i dziennikarskiej pozwanego (zgodnej z przeprosinami na końcu biografii książkowej), co Sąd Apelacyjny dostrzega i docenia.

W wyroku ETPC z dnia 4 listopada 2014 r. (30162/10, Braun v. Polska, LEX nr 1532397) podkreślono, że wolność wypowiedzi, chroniona w art. 10 ust. 1 Konwencji (o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności), stanowi jeden z podstawowych fundamentów społeczeństwa demokratycznego i jeden z podstawowych warunków jego postępu i samorealizacji jednostki. Z zastrzeżeniem ustępu drugiego [art. 10 Konwencji] wolność wypowiedzi znajduje zastosowanie nie tylko do "informacji" i "poglądów", które są dobrze przyjmowane lub postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz także do tych wypowiedzi, które są obraźliwe, szokują lub przeszkadzają. Takie są wymogi pluralizmu, tolerancji i otwartości, bez których nie ma "społeczeństwa demokratycznego".

Trybunał wskazał, że kryterium dotyczące tego, czy ingerencja jest "niezbędna w demokratycznym społeczeństwie" wymaga od Trybunału rozstrzygnięcia, czy ingerencja odpowiadała "pilnej potrzebie społecznej" i czy "ograniczenie" jest zgodne z wolnością wypowiedzi chronioną w art. 10 Konwencji. I jakkolwiek art. 10 ust. 2 pozwala na ochronę dobrego imienia innych osób, czyli wszystkich osób (których wypowiedzi, publikacje dotyczą), w takich sytuacjach jednakże, wymogi ochrony muszą zostać zważone w stosunku do interesów otwartej dyskusji na tematy polityczne (społeczne).

Biografia R. K. (1) napisana przez pozwanego zachowała równowagę pomiędzy wolnością dziennikarską, warsztatową, twórczą, a przestrzenią chronionych dóbr osobistych powódki jako żony.

Brak było więc podstaw zarówno do uznania, że doszło do naruszenia dobra osobistego powódki (art. 23 k.c.), jak i podstaw do udzielenia ochrony w formie „okrojenia” biografii R. K. (1) (art. 24 k.c.).

Z tych względów, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

O kosztach procesu w instancji odwoławczej Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i art. 391 k.p.c. Sąd uznał, że miał miejsce szczególny przypadek przedmiotowy i podmiotowy, który usprawiedliwia odstąpienie od obciążania powódki kosztami procesu w instancji odwoławczej.