Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 163/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 grudnia 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Beata Górska (spr.)

Sędziowie:

SSA Barbara Białecka

SSA Jolanta Hawryszko

Protokolant:

St. sekr. sąd. Edyta Rakowska

po rozpoznaniu w dniu 1 grudnia 2016 r. w Szczecinie

sprawy K. K.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w P.

przy udziale (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P.

o ustalenie obowiązku ubezpieczenia społecznego

na skutek apelacji ubezpieczonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 3 grudnia 2015 r. sygn. akt VI U 2120/14

oddala apelację.

SSA Barbara Białecka SSA Beata Górska SSA Jolanta Hawryszko

Sygn. akt III AUa 163/16

UZASADNIENIE

Decyzją z 24 lutego 2014 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że K. K. od 12 września 2013 r. nie podlega ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownik płatnika składek (...) sp. z o.o., ponieważ zawarta między stronami umowa o pracę była umową pozorną, mającą na celu uzyskanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

W odwołaniu od decyzji K. K. wniosła o jej zmianę poprzez uznanie, że podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu. Podniosła, że 12 września 2013 r. została faktycznie zatrudniona na czas nieokreślony w spółce (...), jednak w dniu 16 października 2013 r. lekarz stwierdził jej niezdolność do pracy z powodu skurczów grożących poronieniem, zalecając oszczędny tryb życia.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie, z argumentacją jak w zaskarżonej decyzji, a także o zwrot kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wyrokiem z 3 grudnia 2015 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie oraz orzekł o kosztach.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że K. K. legitymuje się średnim wykształceniem. Od 2011 r. studiowała na kierunku (...). W roku akademickim 2013/2014 uzyskała zgodę na „indywidualną organizację studiów”, przy czym nie była nigdzie zatrudniona. W okresie od 3 do 29 czerwca 2013 r., odbyła staż w (...) na stanowisku spedytor/pracownik biurowy. W dniu 12 września 2013 r. K. K. podpisała umowę o pracę na czas nieokreślony z (...) sp. z o.o. w P., reprezentowaną przez P. S.. Na podstawie umowy miała wykonywać pracę w pełnym wymiarze czasu za wynagrodzeniem w wysokości 3.485,56 zł na stanowisku specjalisty ds. kadr i płac od dnia jej podpisania w siedzibie firmy (ul. (...), (...)-(...) P.). Dnia 13 września 2013 r. aneksem dokonano zmiany, wskazując jako miejsce wykonywania pracy „O. i inne wskazane przez pracodawcę”. K. K. została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych przez spółkę (...) od 12 września 2013 r.

Do zakresu obowiązków K. K. na stanowisku specjalisty ds. kadr i płac miało należeć przygotowywanie wszelkiej dokumentacji kadrowo płacowej; rozliczanie czasu pracy pracowników oraz kontrolowanie urlopów i zwolnień lekarskich; weryfikowanie poprawności naliczania wynagrodzeń; przygotowywanie raportów dla instytucji zewnętrznych oraz na wewnętrzne potrzeby firmy; wspieranie kadry zarządzającej w zakresie przepisów prawa pracy.

Spółka (...) w okresie od kwietnia 2013 r. do marca 2015 r. zatrudniała tylko jedną osobę – H. S., na podstawie umowy zlecenia, wykonującą pracę specjalisty do spraw kadr i płac. H. S. była w tym samym czasie zatrudniona ponadto, na podstawie umowy o pracę, w innej spółce powiązanej ze spółką (...) spółce (...).

K. K. podpisując umowę o pracę, wiedziała że jest w ciąży, zaś od 16 października 2013 r. korzystała ze zwolnienia lekarskiego w związku z ciążą. W dniu (...) urodziła dziecko i nie wróciła do pracy w spółce (...).

Po rozpoczęciu korzystania przez K. K. ze zwolnień lekarskich, a następnie z urlopu macierzyńskiego, spółka (...) nie zatrudniła w jej miejsce innej osoby.

W roku 2013 siedziba spółki (...) mieściła się przy ulicy (...) w P., w budynku (...) Fundacji (...) w P.. (...) udostępniał spółce wyłącznie adres siedziby (na zasadzie tzw. e-biura), przydzielając jej lokal nr (...). Każdy lokator e-biura, w tym także spółka (...), w ramach umowy zawartej z (...) był uprawniony do korzystania ze stanowiska pracy, zlokalizowanego w pomieszczeniu wspólnym w wymiarze do 4 godzin w miesiącu kalendarzowym, w godzinach pracy (...). Mógł także podawać jako adres swojej siedziby oraz adres do korespondencji adres (...) – wówczas wszelka przychodząca doń korespondencja była odbierana przez pracowników (...) na podstawie pełnomocnictwa dołączanego do umowy. W dniu przyjścia korespondencji powiadamiano spółkę o jej nadejściu drogą mailową.

W dniu 4 października 2013r. spółka (...) wystawiła dla (...) spółki z o.o. z siedzibą w S. paragon nr (...), dotyczący badania ksiąg i sprawozdania finansowego za rok 2011 oraz usług kadrowych „rejestracje, ewidencja, ZUS, listy”, na łączną kwotę 8350 zł brutto, w tym 2.850 zł brutto z tytułu „usług kadrowych”.

W dniu 30 grudnia 2014r. spółka (...) wystawiła dla (...) spółki z o.o. z siedzibą w S. fakturę VAT nr (...), dotyczącą badania ksiąg i sprawozdania finansowego za rok 2011 oraz usług kadrowych „rejestracje, ewidencja, ZUS, listy”, na łączną kwotę 8.500 zł netto, w tym 3.000 zł netto z tytułu „usług kadrowych”.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Okręgowy uznał odwołanie ubezpieczonej za nieuzasadnione. Podkreślił, że przeprowadzone postępowanie dowodowe prowadziło do przekonania, iż K. K. w rzeczywistości nie była pracownikiem spółki (...), a zawarta między nimi umowa o pracę miała charakter pozorny.

Sąd Okręgowy przytoczył treść art. 1 ust. 1 i art. 6 ust. 1 pkt 1, oraz art. 11 ust. 1, art. 12 ust. 1 i art. 13 pkt 1, a także art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity: Dz.U. z 2015r., poz. 121 z późn. zm., dalej jako: ustawa systemowa) a następnie odwołując się do ugruntowanego orzecznictwa wyjaśnił że żaden przepis prawa nie zabrania zatrudniania kobiet w ciąży. Chęć uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, jako motywacja do podjęcia zatrudnienia, nie świadczy o zamiarze obejścia prawa, a dążenie kobiety ciężarnej do uzyskania przez zawarcie umowy o pracę ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może być uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu jego obejście, jeżeli umowa ta prowadzi do faktycznej realizacji zatrudnienia spełniającego cechy stosunku pracy. Tym samym, nawet jeśli w momencie zatrudniania pracownicy płatnik wiedziałby o tym, że jest ona w ciąży, fakt ten nie miałby znaczenia, gdyby strony faktycznie wywiązywały się z warunków zawartych w umowie o pracę.

Sąd Okręgowy uznał, że w niniejszej sprawie ani płatnik, ani odwołująca nie wykazali, jakoby na podstawie zakwestionowanej przez ZUS umowy faktycznie doszło do nawiązania stosunku pracy. Zebrany materiał dowodowy, zdaniem Sądu pierwszej instancji nie wskazywał bowiem, aby ubezpieczona faktycznie umówioną pracę podjęła i ją wykonywała, a płatnik jako pracodawca świadczenie to przyjmował. W ocenie Sądu pierwszej instancji K. K., poza własnymi twierdzeniami, nie przedstawiła żadnych wiarygodnych dowodów, w oparciu o które można byłoby odtworzyć czynności faktycznie wykonane przez nią w ramach rzekomego zatrudnienia w spółce (...). Sąd ten podkreślił, że zeznania prezesa tej spółki P. S. oraz K. K. należało traktować z dużą dozą ostrożności, ponieważ byli osobami siłą rzeczy zainteresowanymi takim przedstawieniem faktów, aby doprowadzić do zmiany decyzji ZUS. Za wiarygodne, choć w niewielkim tylko stopniu przydatne, Sąd pierwszej instancji uznał natomiast zeznana świadka H. S., pracownicy spółki (...).

Sąd Okręgowy stwierdził, że w czasie zatrudnienia K. K. w spółce (...) miała ona przygotowywać dokumentację płacową, rozliczać czas pracy pracowników oraz kontrolować urlopy i zwolnienia lekarskie, weryfikować poprawność naliczania wynagrodzeń, a także wspierać kadrę zarządzającą w zakresie przepisów prawa pracy. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, K. K., osoba posiadająca wykształcenie średnie ogólnokształcące, nie posiadała kwalifikacji do zajmowania takiego stanowiska. Praca w spółce (...) miała być de facto pierwszą pracą K. K. w jej życiu. W dacie zawarcia spornej umowy ubezpieczona zaś nie dysponowała żadnymi certyfikatami, nie ukończyła żadnych szkoleń czy kursów dotyczących prawa pracy, czasu pracy, księgowości czy zarządzania. W roku 2011 wprawdzie rozpoczęła studia w Wyższej Szkole (...) w P. na kierunku (...), niemniej w spółce (...) miała zajmować się de facto prowadzeniem spraw administracyjnych i finansowych, „wspierając” zarazem kadrę zarządzającą, co wymagałoby zdaniem Sądu meriti posiadania nie tylko wiedzy, ale i doświadczenia. Sąd Okręgowy zaznaczył, że na etapie postępowania kontrolnego ustalono, że ubezpieczona została zatrudniona na samodzielnym stanowisku specjalisty ds. kadr i płac. W postępowaniu przed Sądem K. K. przyznała zaś, że jedynie przyuczała się do pracy referenta i nie powierzano jej samodzielnych zadań, z uwagi na brak odpowiedniego doświadczenia. Miała de facto pomagać innemu pracownikowi (A. J.), który miał ją uczyć i wspomagać w codziennych czynnościach. Twierdzenia zatem o wysokim stopniu samodzielności K. K. oraz jej wysokich kwalifikacjach do zajmowania stanowiska specjalisty ds. kadr i płac Sąd pierwszej instancji uznał za niewiarygodne i podyktowane wyłącznie chęcią uzyskania korzystnego rozstrzygnięcia.

Sąd Okręgowy zaznaczył także, że ubezpieczona nie mogła świadczyć pracy w określonym umową miejscu, tj. w siedzibie spółki (ulica (...) w P.), ponieważ spółka mogła korzystać z powierzchni biurowych przez 4 godziny w miesiącu. Biorąc zaś pod uwagę, że ubezpieczona była jedyną osobą, która kiedykolwiek została przez tę spółkę zatrudniona w oparciu o umowę o pracę, koniecznym było w jej przypadku przygotowanie nowej, unikalnej umowy, a zatem strony nie mogły omyłkowo wskazać innego miejsce wykonywania pracy niż to, w którym ubezpieczona miała faktycznie świadczyć pracę. Zdaniem Sądu Okręgowego strony sporządziły umowę w sposób niedbały, nie dbając o istotne szczegóły, gdyż nie spodziewały się kontroli ze strony ZUS, zaś jej wszczęcie skłoniło je do podjęcia działań zmierzających do „uwiarygodnienia” istnienia umowy, a to poprzez wskazanie innego niż wcześniej miejsca wykonywania pracy w aneksie.

Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że ani płatnik, ani odwołująca nie przedstawili żadnych dowodów na to, że strony faktycznie realizowały stosunek pracy, a także że praca była wykonywana pod kierownictwem pracodawcy. W szczególności spółka nie przedłożyła dokumentów, które miały łączyć ją ze spółką (...) i do której wykonywania miała zostać zatrudniona K. K., zwłaszcza że nie była ona osobą uprawnioną do badania ksiąg i sprawozdań finansowych. Sąd Okręgowy zaznaczył, że spółka (...) nie jest przedsiębiorstwem charytatywnym ani socjalnym, a więc nieprawdopodobne było, że prezes tej spółki zdecydował się na zatrudnienie nieznanej mu wcześniej osoby, niemającej żadnej kwalifikacji do wykonywania pracy takiego rodzaju, jaką chciał jej powierzyć, wiedząc że jej zatrudnienie nie tylko nie przysporzy mu zysków, ale wręcz zmusi do zwiększenia wydatków. Nie bez znaczenia pozostawało, że spółka (...) od początku swojej działalności nigdy nie zapłaciła na rzecz ZUS jakiejkolwiek kwoty należnej z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne; tym bardziej więc prezes spółki – wiedząc o ciążących na spółce zaległościach wobec ZUS – nie powinien decydować się na powiększanie istniejącego zadłużenia.

Zdaniem Sądu Okręgowego umowa o pracę łącząca spółkę (...) z K. K. musiała zostać uznana za nieważną, ponieważ oświadczenia stron umowy zostały złożone dla pozoru (art. 83 § 1 k.c.). Przy ich składaniu obie strony miały świadomość, że odwołująca nie będzie świadczyć pracy, a pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy. Oświadczenia te zawierały określone w art. 22 k.p. elementy umowy o pracę, natomiast ich pozorność polegała na tym, że strony nie zamierzały osiągnąć skutków wynikających z umowy o pracę, a jedynie doprowadzić do umożliwienia K. K. pobrania świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 §1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. oraz § 2 ust. 1 i 2 w zw. z § 11 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. 2002 nr 163 poz. 1349 z późn. zm.).

Z powyższym rozstrzygnięciem w całości nie zgodziła się ubezpieczona. W wywiedzionej apelacji zarzuciła naruszenie przepisów prawa materialnego, w szczególności art. 6 ust. 1 pkt. 1, art. 11 ust. 1 oraz art. 12 ust. 1 ustawy systemowej poprzez przyjęcie, że ubezpieczona nie spełnia przesłanek dla uznania jej za pracownika, a także niezastosowanie art. 13 pkt. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych poprzez przyjęcie, iż ubezpieczona nie podlega świadczeniom z ubezpieczeń społecznych. Apelująca zarzuciła także naruszenie prawa procesowego, a w szczególności art. 233 k.p.c. poprzez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, objawiające się nieuwzględnieniem faktów przytaczanych przez skarżącą praz płatnika, wskazujących jednoznacznie na okoliczności zawarcia umowy o pracę, specyfiki wykonywanej pracy i przyjęcie ich za niewiarygodne, a także przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów poprzez wskazanie, iż przedłożone dowody są niewystarczające dla stwierdzenia zasadności odwołania skarżącej, przy jednoczesnym przyjęciu za „wykazane" w procesie okoliczności wynikające z zapisów w protokołach kontroli ZUS.

Wskazując na powyższe zarzuty K. K. wniosła o zmianę wyroku poprzez uwzględnienie odwołania, a w konsekwencji zmianę zaskarżonej decyzji, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. W każdym zaś wypadku o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg. norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja K. K. nie zasługiwała na uwzględnienie. Kontrola instancyjna zaskarżonego wyroku doprowadziła Sąd Odwoławczy do wniosku, iż w niniejszej sprawie Sąd pierwszej instancji przeprowadził pełne i wyczerpujące postępowanie dowodowe, wyjaśniając w jego toku wszelkie sporne kwestie, mające znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Poczynione przez Sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne, jak i rozważania prawne Sąd Apelacyjny przyjął w całości za własne, nie widząc w związku z tym konieczności ponownego ich szczegółowego przytaczania (wyroki SN z 5 listopada 1998 r. I PKN 339/98, OSNAPiUS 1999/24 poz. 776, z 22 lutego 2010 r. I UK 233/09, Lex nr 585720).

Należy powtórzyć za Sądem pierwszej instancji, że zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy systemowej, obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami. Zgodnie zaś z art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 pracownicy podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu chorobowemu i wypadkowemu. Zgodnie natomiast z treścią art. 13 pkt 1 cyt. ustawy, obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby fizyczne w okresach – od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania stosunku pracy, przy czym w rozumieniu art. 8 ust. 1 ustawy za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy. W myśl zaś art. 22 § 1 k.p. przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.

Jak słusznie zaznaczył Sąd Okręgowy, w niniejszej sprawie, ani płatnik, ani odwołująca nie wykazali, że faktycznie doszło między nimi do nawiązania stosunku pracy. W toku wnikliwego postępowania przed Sądem pierwszej instancji nie dowiedziono bowiem, że K. K. faktycznie umówioną pracę podjęła i ją wykonywała, a płatnik jako pracodawca świadczenie to przyjmował. Należy mieć na uwadze, zasadę wyrażoną w art. 6 k.c. stanowiącą, że ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Kto bowiem powołując się na przysługujące mu prawo, żąda czegoś od innej osoby, obowiązany jest udowodnić fakty uzasadniające to żądanie, ten zaś, kto odmawia uczynienia zadość żądaniu, a więc neguje uprawnienie żądającego, obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje. Sąd Okręgowy słusznie przyjął, że skarżąca, zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niej ustaleń, winna była w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń, ale również wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z jego stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniu od decyzji. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, skarżąca temu obowiązkowi nie sprostała. Należy podkreślić, że już Sąd Okręgowy argumentował, iż to strony obowiązane są wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne, zaś Sąd nie może własnym działaniem zastępować ich bezczynności.

Odnosząc się do treści apelacji, podkreślić należy, że zeznania zarówno płatnika, jak i ubezpieczonej nie mogły zostać potraktowane całkowicie bezkrytyczne, z uwagi na ich żywe zainteresowanie niniejszym rozstrzygnięciem – w takiej sytuacji nie można było przychylić się do stanowiska K. K. i P. S., gdyż nie znalazły one potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym. Sąd Apelacyjny nie przeczy, że zeznania, czy też oświadczenie H. S. nie miały istotnego wpływu na niniejsze rozstrzygnięcie. W sytuacji bowiem gdy badany jest rzeczywisty sposób wykonywania pracy, oświadczenia osoby, która nie miała styczności z pracownikiem nie stanowią rzetelnego dowodu na wykazanie, czy praca ta była w rzeczywistości świadczona, czy też nie. Stąd też jak słusznie zaznaczył Sąd pierwszej instancji, zeznania tego świadka były w dużej mierze nieprzydatne. Odnośnie zaś do zagrożenia ciąży K. K., faktycznie jest to okoliczność całkowicie losowa, jednak nie miała ona istotnego wpływu na rozstrzygnięcie, gdyż strona w żaden sposób nie wykazała, że przez cały miesiąc przed przejściem na zwolnienie (12 września 16 października 2013 r) , świadczyła rzeczywiście pracę w spółce.

Odnosząc się zaś do twierdzeń jakoby ubezpieczona w toku postępowania pierwszoinstancyjnego wykazała swoje racje, Sąd Apelacyjny podkreśla, że nie zaoferowała ona w istocie żadnych jednoznacznych dowodów. Po pierwsze nie posiadała ani wykształcenia, ani też doświadczenia do zajmowania samodzielnego stanowiska w zakresie kadr i płac. Wiarygodność umowy podważa także okoliczność, ze w toku procesu ustalono, iż zajmowane przez nią stanowisko wcale nie miało być samodzielne, a w istocie miała wspomagać w codziennych czynnościach A. J. i od niej się uczyć. Przy tym cofnęła ona wniosek o przesłuchanie tego świadka. Wątpliwości Sądu budziły także listy obecności, ponieważ wypełniono je jednym długopisem, a zarazem mogło to nastąpić w jednym terminie. Nie oznacza to kategorycznie, że wpis został sfałszowany, jednakże powoduje, że przedstawiona lista jest w tym zakresie niewiarygodna, a zatem nie mogła stanowić podstawy do poczynienia jednoznacznych ustaleń faktycznych w przedmiocie ustalenia, czy ubezpieczona faktycznie świadczyła pracę na rzecz spółki. Tak samo pozostała zgromadzona dokumentacja nie potwierdzała jej twierdzeń. Należy mieć także na względzie, że ani wcześniej, ani później płatnik nie zatrudnił nikogo na stanowisku, które zajmować miała K. K., co wyraźnie wskazuje w ocenie Sądu Apelacyjnego na pozorność zawartej umowy, gdyż płatnik nie miał w istocie potrzeby tworzenia takiego stanowiska. Przy tym trzeba stwierdzić, że płatnik posiadał zaległości składkowe na rzecz organu rentowego i winien raczej szukać oszczędności, niż zatrudniać pracownika na stanowisku, które nie miało dla niego istotnej wartości.

Podsumowując, ubezpieczona mimo ciążącego na niej obowiązku nie udowodniła, iż rzeczywiście wykonywała pracę na rzecz płatnika składek na podstawie zakwestionowanej umowie. Przy znikomej aktywności strony w postępowaniu, uznać należało, że zawarta między K. K. i płatnikiem składek 12 września 2013 r. umowa miała charakter pozorny i nie stanowiła tytułu do ubezpieczeń społecznych. Ubezpieczona nie wskazała na żadne dowody, w szczególności dokumenty, czy też zeznania świadków, które mogłyby zaprzeczyć należycie przedstawionym i umotywowanym dowodom, zaoferowanym przez organ rentowy. W tych okolicznościach należało przyjąć, że Sąd Okręgowy prawidłowo zebrał materiał dowodowy w rozpoznawanej sprawie i właściwie go ocenił, nie naruszając zasad swobodnej oceny dowodów, a następnie dokonał prawidłowych ustaleń. Sąd Okręgowy zastosował również właściwie przepisy prawa i dokonał ich prawidłowej subsumcji. Ocena dokonana przez Sąd pierwszej była zatem swobodna, a nie dowolna, więc nie naruszała granic zakreślonych treścią przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Podkreślić należy, że swobodna ocena dowodów dokonywana jest przez pryzmat własnych przekonań Sądu, jego wiedzy oraz posiadanego zasobu doświadczeń życiowych. Zarzucając przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, strona nie może poprzestać na przedstawieniu alternatywnego stanu faktycznego, gdyż skutecznym podważeniem podstaw tej oceny jest wykazanie, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna, co w okolicznościach niniejszej sprawy - wbrew twierdzeniom apelacji, nie miało miejsca.

Z powyższych przyczyn Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację ubezpieczonej.

SSA Barbara Białecka SSA Beata Górska SSA Jolanta Hawryszko