Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1674/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 13 czerwca 2016 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, w sprawie z powództwa K. S. przeciwko (...) Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda następujące kwoty:

● 12.500 zł tytułem zadośćuczynienia (pkt 1),

● 564 zł tytułem odszkodowania obejmującego pomoc osób trzecich (pkt 2),

● 296,61 zł tytułem odszkodowania za poniesione koszty leczenia i rehabilitacji (pkt 3),

● 867 zł w ramach zwrotu kosztów procesu (pkt 4).

Należności ujęte w pkt 1 – 3 zostały przyznane wraz z odsetkami, przy czym za okres od dnia 10 lipca 2012 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. przysługiwały odsetki ustawowe (pkt 1a, 2a, 3a), zaś poczynając od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty zasądzono odsetki ustawowe za opóźnienie (pkt 1b, 2b, 3b). Oprócz tego Sąd nakazał pobrać od strony pozwanej kwotę 620,98 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych (pkt 5).

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

Dnia 18 marca 2012 r. K. S. został poszkodowany w trakcie wypadku komunikacyjnego. Zdarzenie miało miejsce w Ł. na skrzyżowaniu ulic (...). W pojazd prowadzony przez powoda uderzył samochód marki B. kierowany przez S. M., który w zakresie OC był ubezpieczony w pozwanym zakładzie ubezpieczeń.

Po kolizji powód został odwieziony do domu przez córkę. Dzień później powód zgłosił się do poradni lekarzy rodzinnych, ponieważ odczuwał dolegliwości bólowe w obrębie szyi i kolan. Lekarz przepisał powodowi leki przeciwbólowe oraz wystawił skierowanie do szpitala. W ciągu pierwszych dni po wypadku powód odczuwał silny ból, który uniemożliwiał wykonywanie czynności dnia codziennego D. leczenie trwało kilka miesięcy. Podejmowane przez powoda działania sprowadzały się głównie do zakupu leków i maści przeciwbólowych. Oprócz tego powód poddał się jeszcze prywatnemu zabiegowi rehabilitacyjnemu.

W tamtym czasie powód był w trakcie poszukiwania stałej pracy. Dotychczas pracował tylko dorywczo jako pracownik blacharni i lakierni. Doznane w wyniku wypadku obrażenia uniemożliwiły mu podjęcie zatrudnienia.

Pod kątem ortopedycznym u K. S. na skutek wypadku wystąpił trwały uszczerbek na zdrowiu w rozmiarze 5%, wynikający z urazu kręgosłupa szyjnego (skręcenie struktur mięśniowo-ścięgnisto-więzadłowych połączeń międzykręgowych) oraz stłuczenia obu kolan. Ostatni uraz w niewielkim stopniu nasilił zmiany zwyrodnieniowe stawów kolanowych. Na początku powód doświadczył znacznych cierpień fizycznych, zwłaszcza w okresie pierwszego miesiąca po zdarzeniu. W tym czasie powód wymagał pomocy innych osób w wykonywaniu czynności codziennych w wymiarze 2 godzin dziennie. Proces leczniczy uległ zakończeniu, wobec czego w tej sferze nie są już potrzebne żadne działania. Aktualny stan pacjenta w odniesieniu do funkcji kręgosłupa szyjnego i stawów kolanowych jest dobry.

W aspekcie internistycznym K. S. nie jest obciążony trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Przedmiotowy wypadek mógł jednak nasilić istniejące u niego zaburzenia przejawiające się podwyższeniem poziomu cukru we krwi oraz wzrostem ciśnienia tętniczego.

Przez rok po wypadku powód odczuwał lęk przed jazdą samochodem.

Przeprowadzone przez ubezpieczyciela postępowanie likwidacyjne zakończyło się odmową wypłaty jakichkolwiek świadczeń.

Na płaszczyźnie merytorycznej Sąd Rejonowy odnośnie ogólnych podstaw odpowiedzialności zastosował art. 822 k.c. oraz odwołał się do art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 k.c. statuujących odpowiedzialność posiadaczy pojazdów mechanicznych. Naprawienie szkody o charakterze zdrowotnym nastąpiło z kolei w oparciu o art. 444 i 445 k.c. Analizując te ostatnie przepisy Sąd zauważył, że należne świadczenie ma charakter kompensacyjny i jako takie powinno mieć odczuwalną dla poszkodowanego wartość, która uwzględnia okoliczności konkretnej sprawy oraz winno zrekompensować w sposób całościowy wszystkie doznane cierpienia fizyczne i psychiczne. Określając wysokość zadośćuczynienia Sąd I instancji skupił swoją uwagę na wnioskach i konkluzjach płynących z opinii biegłego ortopedy, podnosząc że powód doznał obrażeń przekładających się na trwały uszczerbek na zdrowiu w rozmiarze 5%. Co więcej powód przeżył spore cierpienia fizyczne i psychiczne, które szczególnie były nasilone w okresie pierwszego miesiąca po wypadku. Za adekwatne zadośćuczynienie została uznana żądana kwota 12.500 zł.

W ramach odszkodowania Sąd przyznał powodowi zwrot kosztów opieki w wysokości 564 zł, argumentując że taka należność ma pełne oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym, a zwłaszcza w opinii biegłego ortopedy. Mianowicie powód przez miesiąc po wypadku musiał się posiłkować pomocą najbliższych codziennie przez 2 godziny. Oprócz tego w skład odszkodowania wchodziły również koszty leczenia i rehabilitacji w wysokości 296,61 zł, które zdaniem Sądu były w pełni usprawiedliwione.

Odsetki zostały zasądzone, na podstawie art. 481 k.c. a początkowa data ich naliczania przypadła na dzień 10 lipca 2012 r., czyli po upływie 30 dni od zgłoszenia szkody. W zakresie kosztów użyto zasady przewidzianej w art. 98 k.p.c., co polegało na przyznaniu powodowi kwoty 867 zł.

Apelację od powyższego wyroku złożyła strona pozwana, zaskarżając rozstrzygnięcie w całości. Postawione orzeczeniu zarzuty sprowadzały się do:

I. naruszenia przepisów prawa materialnego, a mianowicie:

1) art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. w zw. z art. 9 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym, Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez ich niezastosowanie, a w konsekwencji uznanie, że w tak ustalonym stanie faktycznym, pomiędzy zdarzeniem z dnia 18 marca 2012 roku a szkodą powoda zachodzi związek przyczynowy dający podstawy do przyjęcia odpowiedzialności pozwanego;

2) art. 822 § 1 k.c. w zw. z art. 36 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych poprzez ich niezastosowanie, a w konsekwencji uznanie, że w tak ustalonym stanie faktycznym istnieją podstawy do przyjęcia odpowiedzialności pozwanego za szkodę z dnia 18 marca 2012 r.;

3) art. 217 § 3 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. przez niedopuszczenie zgłoszonego przez pozwanego prawidłowo dowodu z uzupełniającej ustnej opinii biegłego sądowego z dziedziny ortopedii dr med. J. F. na okoliczność ustalenia na podstawie podnoszonych przez powoda dolegliwości oraz dokumentacji medycznej czy obrażenia wskazywane przez powoda mogły powstać wskutek niniejszego zdarzenia oraz wysokości orzeczonego uszczerbku na zdrowiu powoda tj. na okoliczności mające istotne znacznie dla rozstrzygnięcia sprawy, których ustalenie wymagało wiedzy specjalistycznej, a sporne okoliczności nie zostały jeszcze dostateczne wyjaśnione;

4) art. 445 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że kwotą odpowiednią zadośćuczynienia dla powoda jest kwota 12.500 zł;

5) art. 481 k.c. w zw. z art. 817 § 2 k.c. przez ich błędne zastosowanie i w konsekwencji uznanie, że odsetki od kwoty zadośćuczynienia należy zasądzić od daty wcześniejszej niż dzień wyrokowania;

II. naruszenia przepisów postępowania tj.:

1) art. 232 k.p.c. w zw. z art., 6 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że powód udowodnił związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem z dnia 18 marca 2012 r. a doznaną szkodą;

2) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i zaniechanie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego polegające na uznaniu, że z przeprowadzonych dowodów wynika, iż doznane przez powoda urazy są skutkiem zdarzenia z dnia 18 marca 2012 r.;

3) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i zaniechanie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego poprzez przyjęcie, że sumą odpowiednią zadośćuczynienia dla powoda jest kwota 12.500 zł, pomimo że ze zgromadzonej w sprawie dokumentacji medycznej jasno wynika, że obrażania doznane przez powoda w wyniku kolizji miały charakter przejściowy i nie powodowały trwałych następstw, a w głównej mierze wynikały z chorób zwyrodnieniowych na które dotychczas cierpiał powód;

4) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i zaniechanie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego poprzez przyjęcie, że powodowi należy się zwrot kosztów leczenia w kwocie 296,61 zł oraz zwrot kosztów opieki w wysokości 564 zł, pomimo że powód nie wykazał związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem a doznaną szkodą.

W konkluzji skarżący przede wszystkim wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów procesu za obie instancje. Z kolei wniosek ewentualny opiewał na uchylenie wadliwego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie oraz przyznanie zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna.

Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił podstawę faktyczną i prawną, nie naruszając przy tym – wbrew wywodom apelującego – w żadnym zakresie przepisów prawa procesowego, ani też przepisów prawa materialnego.

W pierwszej kolejności za całkowicie chybione należało uznać podniesione w apelacji zarzuty naruszenia art. 232 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c. polegające na nieprawidłowym ujęciu stanu faktycznego oraz dowolnej ocenie dowodów, co skutkowało błędnymi konkluzjami i wnioskami w kontekście zgłoszonego pod osąd roszczenia. Przed przystąpieniem do dalszych rozważań przypomnieć należy, iż w myśl powołanego art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak SN w wyroku z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, opubl. baza prawna LEX Nr 56906)..

W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, iż wbrew twierdzeniom apelującego ubezpieczyciela w rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o cały zgromadzony materiał dowodowy i nie naruszył dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. Przeprowadzona przez tenże Sąd ocena materiału dowodowego jest w całości logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś wszelkie podniesione w tym zakresie zarzuty stanowią w istocie jedynie polemikę z prawidłowymi i nie obarczonymi jakimkolwiek błędem ustaleniami Sądu I instancji. Trudno też jest dopatrzyć się naruszenia art. 232 k.p.c., albowiem powód podołał spoczywającemu na nim ciężarowi dowodu, wykazując całokształt niekorzystnych następstw zdrowotnych zaistniałych po przedmiotowym wypadku. Żadnych zastrzeżeń ani uwag nie wzbudza przy tym oparcie rozstrzygnięcia na opinii biegłego z zakresu ortopedii, zwłaszcza co do wszystkich kwestii związanych z kategorią związku przyczynowego. Wywody tego specjalisty wzbudziły jednak sprzeciw strony skarżącej, która uznała iż Sąd Rejonowy przyjął tą opinię w sposób całkowicie bezkrytyczny i bezrefleksyjny. W tym miejscu przypomnieć należy, że stosownie do treści art. 382 k.p.c. sąd odwoławczy ma nie tylko uprawnienie, ale i obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz dokonania jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych dowodów (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1998 r., II CKN 704/97, opubl. OSNC Nr 12/1998 poz. 214). Sąd II instancji nie ogranicza się zatem tylko do kontroli sądu I instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, rozważając wyniki postępowania przed sądem I instancji, władny jest ocenić je samoistnie. Postępowanie apelacyjne jest przedłużeniem procesu przeprowadzonego przez pierwszą instancję, co oznacza, że nie toczy się on na nowo. Sąd odwoławczy jest więc również sądem merytorycznym, ponieważ procesuje zarówno w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony przed Sądem Rejonowym jak i może, w oparciu o normę wynikającą z art. 382 k.p.c., kontynuować postępowanie dowodowe. Nie oznacza to jednak, iż Sąd Rejonowy zwolniony jest od czynienia własnych ustaleń. Poza tym jasnym jest, że podstawą rozstrzygnięcia nie mogą być wadliwe dowody. Ponadto jak wynika z postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 19 sierpnia 2009 r., akt III CSK 7/09 , opubl. baza prawna LEX Nr 533130 dowód z opinii biegłego jak i instytutu ma szczególny charakter, gdyż korzysta się z niego w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych, czyli takich które wykraczają poza zakres wiadomości i doświadczenia życiowego ogółu osób inteligentnych i ogólnie wykształconych. Jednakże, tak jak przy każdym innym dowodzie, jego przeprowadzenie w postępowaniu jest możliwe tylko i wyłącznie, jeżeli dotyczy faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Przymiot istotności faktu w rozumieniu art. 227 k.p.c. jest oceniany z punktu widzenia prawa materialnego i konsekwencji jakie z udowodnienia przytaczanego faktu wynikają dla zastosowania określonej normy prawnej, stanowiącej podstawę rozstrzygnięcia sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 sierpnia 2001 r., III CKN 207/99, opubl. baza prawna LEX Nr 1211973) i jeżeli nie zostanie stwierdzony, wniosek dowodowy winien zostać oddalony. Co ważne do dowodów z opinii biegłych nie mają ponadto zastosowania wszystkie zasady dotyczące postępowania dowodowego, a w szczególności art. 217 § 1 k.p.c. Dlatego nie można przyjąć, że sąd obowiązany jest dopuścić dowód z kolejnych biegłych, czy też opinii instytutu w każdym wypadku, gdy złożona opinia jest niekorzystna dla strony. Sąd ma obowiązek dopuszczenia dowodu z dalszej opinii, gdy zachodzi taka potrzeba, a więc wtedy gdy opinia, którą dysponuje zawiera istotne luki, bo nie odpowiada na postawione tezy dowodowe, jest niejasna, czyli nienależycie uzasadniona lub nieweryfikowalna, tj. gdy przedstawiona przez eksperta analiza nie pozwala organowi orzekającemu skontrolować jego rozumowania co do trafności jego wniosków końcowych . W takim samym tonie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Białymstoku w swym wyroku z dnia 13 marca 2014 r., I ACa 414/13, opubl. baza prawna LEX Nr 1444702 wskazując, że dopuszczenie dowodu z instytutu naukowego lub naukowo-badawczego jest celowe w szczególności, gdy podlegający ocenie sądu problem, ze względu na jego złożoność, wymaga wyjaśnienia przez specjalistów o szczególnie wysokim stopniu przygotowania praktycznego i teoretycznego, przy wykorzystaniu najnowszych badań naukowych lub gdy nie da się usunąć w inny sposób sprzeczności w dostępnych opiniach.

Na tym gruncie nie można zatem przyznać racji stronie skarżącej, gdyż wbrew jej odmiennym oczekiwaniom nie sposób zdyskwalifikować opinii biegłego J. F.. Biegły legitymował się niezbędną wiedzą natury medycznej, zarówno od strony teoretycznej, jak i praktycznej. Powołany ortopeda rzetelnie, obiektywnie i miarodajnie przedstawił swoje zapatrywania, które należycie umotywował. Tok jego wywodów nie zawiera żadnych luk nieścisłości ani sprzeczności, dając kompletny obraz sytuacji zdrowotnej powoda. Wadliwościami nie była również obciążona metodyka pracy biegłego, który prawidłowo w pierwszej kolejności poprzez pryzmat dokumentacji medycznej i własnych badań przedmiotowych zapoznał się ze wszystkimi dostępnymi faktami, poddając je następnie dogłębnej i szczegółowej analizie, po której sformułował wnioski końcowe. Co ważne biegły uchwycił wszystkie prawidłowości i zależności, które z medycznego punktu widzenia zaistniały w organizmie powoda. Ponadto nie można przeoczyć, iż biegły obszernie ustosunkował się do pytań strony pozwanej, składając opinie uzupełniające. Tym samym nie było już potrzeby dalszego dopytywania biegłego, gdyż wszelkie ewentualne wątpliwości zostały rozwiane, a sama sprawa dojrzała do rozstrzygnięcia. Na tej płaszczyźnie ustalono przecież, że powód doznał stłuczenia obu kolan oraz skrętnego urazu kręgosłupa szyjnego tzw. mechanizm „smagnięcia biczem”. Wspomniane urazy skutkowały dolegliwościami bólowymi szczególnie nasilonymi w pierwszym miesiącu po wypadku oraz doprowadziły do powstania 5% trwałego uszczerbku na zdrowiu. Oprócz tego wywołały konieczność podjęcia stosownego leczenia. Ponadto Sąd wziął pod uwagę fakt systematycznego przyjmowania przez powoda leków przeciwbólowych i maści w związku z dolegliwościami bólowymi szyi i kolan odczuwanymi przez niego w następstwie wypadku. Dostrzeżone zostało także i to, że wypadek i jego skutki zdezorganizowały życie prywatne i zawodowe powoda, chociażby z racji potrzeby korzystania z pomocy osób trzecich. Należycie została też odzwierciedlona obecna sytuacja zdrowotna powoda, który w tej sferze, z uwagi na skuteczny i zakończony proces leczenia nie ma już żadnych przypadłości. Wreszcie w opinii biegłego znalazł się też element spajający przedmiotowy wypadek i jego konsekwencje z później wykrytą u powoda chorobą zwyrodnieniową stawów kolanowych. Dokładnie rzecz biorąc biegły stwierdził, że przebyte stłuczenie kolan w niewielkim stopniu nasiliło zmiany zwyrodnieniowe. Z tej też przyczyny nie sposób podzielić zaprezentowanego przez pozwanego stanowiska, że Sąd Rejonowy nazbyt szeroko ustalił skutki zdrowotne wypadku komunikacyjnego z dnia 18 marca 2012 r. Faktem jest to, że biegły był dość oględny w swoich osądach, unikając jakichkolwiek dobitnych i kategorycznych stwierdzeń. Mimo tego lektura opinii pozwala jednak na uchwycenie na tym tle pewnych powiązań. Bez wątpienia rację ma apelujący, że zmiany zwyrodnieniowe z natury rzeczy trzeba traktować jako chorobę samoistną. Uściślając mamy tutaj do czynienia z pewnego rodzaju procesem, który notorycznie się nasila i zaostrza. Tak naprawdę o powstaniu i rozwoju zmian zwyrodnieniowych z reguły decydują warunki i predyspozycje osobnicze. Organizm ludzki jako całość pod względem biologiczno – anatomiczno – funkcjonalnym jest na tyle złożonym mechanizmem, że podczas jego działania mogą wystąpić różnego rodzaju wadliwości i niesprawności. Oczywiście z góry nie sposób przewidzieć, czy takie niekorzystne zmiany w ogóle wystąpią, a jeśli tak to w jakim kierunku będą one przebiegać. Mimo wszystko da się tutaj uchwycić pewne prawidłowości, z których najważniejsza jest zależność pomiędzy wiekiem a częstotliwością występowania chorób. Mówiąc wprost im dana osoba starsza tym większe ryzyko zapadnięcia na różnego rodzaju choroby, zwłaszcza o charakterze cywilizacyjnym. Inna typowa zależność przejawia się tym, że wspomniane choroby cywilizacyjne częściej dotykają osób prowadzących szkodliwy tryb życia. W rachubę wchodzą też różnego rodzaju czynniki genetyczne. Natomiast u powoda przed wypadkiem choroba zwyrodnieniowa znajdowała się w początkowej fazie, nie dając żadnych uchwytnych objawów. Innymi słowy zalążki choroby były tolerowane przez sam organizm, który w mechanizmie kompensacji radził sobie z tymi nieprawidłowościami. Dzięki temu powód poprawnie i bez zakłóceń radził sobie z wykonywaniem codziennych obowiązków. Z kolei po wypadku sytuacja uległa zmianie. Mianowicie pojawił się nowy czynnik zewnętrzny, który w pewnej mierze zaingerował w stan zdrowia powoda. Chodzi bowiem o to, iż stłuczenie kolan nasiliło zmiany zwyrodnieniowe. Zaistniały mechanizm o charakterze zarówno dynamicznym, jak i statycznym wygenerował za sobą określone przeciążenia i szereg mikrourazów, które niekorzystnie oddziaływały na współpracujące ze sobą elementy w obu stawach kolanowych. W świetle tego można więc mówić o regresie w stanie zdrowia powoda, a źródło tego stanu rzeczy po części tkwi również w zdarzeniu szkodowym. W tym miejscu przypomnieć należy, że zgodnie z art. 361 § 1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Ustawodawca przyjął więc teorię przyczynowości adekwatnej. Związek przyczynowy zachodzi tylko wtedy, gdy w łańcuchu wszystkich przyczyn i skutków mamy do czynienia jedynie z takimi przyczynami, które normalnie powodują określone skutki. W pierwszej kolejności bada się, czy w ogóle pomiędzy kolejnymi faktami istnieją obiektywne powiązania, co oznacza ustalenie, czy dany fakt będący przyczyną był koniecznym warunkiem wystąpienia innego faktu określanego jako skutek. Następnie wyjaśnia się, czy to powiązanie można traktować jako normalne, typowe lub oczekiwane w zwykłej kolejności rzeczy, a więc nie będące rezultatem jakiegoś zupełnie wyjątkowego zbiegu okoliczności. Ocena czy skutek jest normalny, powinna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego i zasad wiedzy naukowej, specjalnej (tak SN w orzeczeniu z dnia 2 czerwca 1956 r., 3 CR 515/56, opubl. OSN 1/57 poz. 24). W realiach przedmiotowej sprawy do głównego łańcucha przyczynowego – skutkowego wywodzącego się pierwotnie ze samoistnych zmian zwyrodnieniowych dołączyło nowe ogniwo, które splotło się z istniejącymi już dolegliwościami, zaburzając ich naturalny rozwój, przez co doszło do ich spotęgowania. Przy takim ujęciu okazuje się więc, że obecny ortopedyczny stan zdrowia powoda pozostaje w związku przyczynowym z przebytym urazem komunikacyjnym. Gdyby nie wypadek powód bez przeszkód funkcjonowałaby tak jak do tej pory. Reasumując Sądowi Rejonowemu nie można zarzucić, że nazbyt szeroko ustalił rozmiar szkody zdrowotnej zaistniałej u powoda. Zasądzone tytułem zwrotu kosztów leczenia, rehabilitacji i pomocy osób trzecich, kwoty znajdują pełne potwierdzenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym i jak słusznie uznał Sąd Rejonowy pozostają w związku przyczynowym z przedmiotowym zdarzeniem.

W świetle powyższych konstatacji rację bytu traci drugi kluczowy zarzut o naruszeniu prawa materialnego tj. art. 445 k.c. drogą przyznania nieadekwatnego do rozmiaru krzywdy zadośćuczynienia. Na tej płaszczyźnie zauważyć trzeba, iż zadośćuczynienie, w przeciwieństwie do odszkodowania, dotyczy szkody niemajątkowej, a więc nieprzeliczalnej na określoną kwotę pieniężną. Ustawodawca nie wprowadził przy tym żadnych kryteriów, jakimi powinien kierować się sąd przy ustalaniu wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia, ograniczając się jedynie do stwierdzenia, iż ma być ono odpowiednie. Już z powyższego wynika zatem, iż pojęcie „sumy odpowiedniej” jest pojęciem o charakterze niedookreślonym. Z tego względu w orzecznictwie, a także w doktrynie wskazuje się kryteria, którymi należy kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Winno ono mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Z tego wynika, że „wartość odpowiednia” to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Na wysokość zadośćuczynienia składają się nadto cierpienia pokrzywdzonego - tak fizyczne, jak i psychiczne, których rodzaj, czas trwania i natężenie należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenie, jaka konkretna kwota jest „odpowiednia”, z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne. Zawsze musi ono opierać się tak na całokształcie okoliczności sprawy, jak i na czytelnych kryteriach ocennych, rzetelnie wskazanych w treści uzasadnienia (tak np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 5 maja 2008 r., II AKa 83/08, opubl. KZS 2008/12/68). Wedle ugruntowanego poglądu judykatury zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny w postępowaniu odwoławczym tylko wtedy, gdy orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania wysokości tego świadczenia. Praktycznie rzecz biorąc ma to miejsce tylko przy ustaleniu kwoty symbolicznej bądź też nadmiernie wysokiej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 sierpnia 2008 r., V KK 45/08, opubl. baza prawna LEX Nr 438427). Korekta w postępowaniu odwoławczym przyznanej przez sąd pierwszej instancji tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej możliwa jest zatem jedynie wtedy, gdy suma ta rażąco odbiega od tej, która byłaby adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 maja 2008 r., I ACa 199/08, opubl. baza prawna LEX Nr 470056). W szczególności ingerencja w rozstrzygnięcie nie jest możliwa, tylko ze względu na to, że zadośćuczynienie nie zadawala podmiotu zobowiązanego do spełnienia tego świadczenia.

W okolicznościach rozpoznawanej sprawy zadośćuczynienie w kwocie 12.500 zł należy uznać za odpowiednie. Sąd Rejonowy uwzględnił kryteria, o jakich była wyżej mowa. Jak już było to wcześniej sygnalizowane ustalone zostały i wzięte pod uwagę doznane przez powoda znaczne cierpienia psychiczne i fizyczne, trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 5%, skutki doznanych urazów oraz ograniczenia i uciążliwości jakie z tego tytułu powstały w jego życiu. Choć powód dość szybko przezwyciężył negatywne skutki wypadku, to jednak doznanych urazów nie sposób zakwalifikować jako błahych czy drobnych, tak jak chciał tego skarżący. Przyznać wprawdzie należy, iż w przypadku powoda ani przez chwilę nie istniał stan poważnego zagrożenia dla zdrowia, ani tym bardziej dla życia. Dobitnym tego potwierdzeniem była incydentalna pomoc udzielona w warunkach ambulatoryjnych (wizyta w poradni) oraz krótka hospitalizacja nakierowana głównie na kontrolę szeregu innych schorzeń powoda (min. zaburzenia rytmu serca, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, stan po strumektomii i przewlekłe zapalenie jelita grubego). Niezależnie od tego powód musiał podjąć leczenie ortopedyczne, jak również borykał się z dużymi dolegliwościami bólowymi, które uśmierzał za pomocą leków i maści przeciwbólowych. Ponadto przejściowo na okres miesiąca spadła samodzielność i sprawność powoda, który częściowo był zależny od osób najbliższych świadczących mu niezbędną pomoc. Doznane przez powoda obrażenia powodowały również dyskomfort psychiczny, przez co również obniżyła się jakość życia. Konkludując istniejące w sprawie realia przemawiały za przyznaniem zadośćuczynienia w określonej przez Sąd Rejonowy kwocie 12.500 zł. Wydane rozstrzygnięcie charakteryzuje się przy tym trafnością i słusznością, a przyznana suma nie nosi piętna nadmierności. Z uwagi na powyższe brak jest względów za wzruszeniem kontrolowanego wyroku w tej części, co oznacza, iż pozwany zakład ubezpieczeń jest zobligowany do uregulowania tej należności.

Na koniec trzeba się jeszcze zająć kwestią terminu naliczania odsetek ustawowych od zadośćuczynienia, którą poruszył w apelacji skarżący ubezpieczyciel. W tym zakresie Sąd I instancji nie uchybił dyspozycji art. 481 § 1 k.c. Na tle problematyki wymagalności roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych dostrzec można dwa główne nurty. Zgodnie z pierwszym (chronologicznie wcześniejszym) początkowym terminem naliczania odsetek od roszczeń odszkodowawczych powinna być data wyrokowania, ponieważ wyrok zasądzający zadośćuczynienie ma charakter konstytutywny (kształtujący), a przyznanie odsetek od innej chwili niż wydanie orzeczenia w sprawie prowadziłoby do podwyższenia kwoty zadośćuczynienia ponad kwotę uznaną za odpowiednią w chwili orzekania (por. m in. wyrok SN z 4 lutego 2005 r., I CK 569/04, opubl. baza prawna LEX Nr 284141; wyrok SN z 15 stycznia 2004 r., II CK 352/02, opubl. M. Praw. 2006, nr 2, s. 91; wyrok SN z dnia 21 listopada 2003 r., II CK 239/02, opubl. baza prawna LEX Nr 479364). W myśl drugiego nurtu, pomimo iż ostateczne określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę stanowi uprawnienie sądu, który w tym zakresie dysponuje pewną swobodą decyzyjną, to jednak zadośćuczynienie, w rozmiarze, w jakim należy się ono wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić (art. 455 k.c.), powinno być oprocentowane z tytułu opóźnienia od tego dnia, a nie dopiero od daty zasądzenia odszkodowania (por. wyrok SN z 14 stycznia 2011 r., I PK 145/10, opubl. baza prawna LEX Nr 794777, wyrok SN z 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10, opubl. baza prawna LEX Nr 848109, wyrok SA w Łodzi z 9 stycznia 2014 r., I ACa 459/13, opubl. baza prawna LEX Nr 1416415). W konsekwencji powyższego wyrokowi sądowemu zasądzającemu zadośćuczynienie za doznaną krzywdę przypisuje się charakter deklaratywny, a nie konstytutywny. Dla porządku wskazać też należy, że istnieje tendencja kompromisowa próbująca godzić te dwie sprzeczne koncepcje, która zakłada, że bieg odsetek jest w sumie uwarunkowany okolicznościami sprawy (tak min SN w wyroku z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10 oraz Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 28 marca 2014 r. , VI ACa 1269/13).

Niniejszy Sąd, opowiadając się za słusznością drugiego z zaprezentowanych nurtów, w pełni podziela więc stanowisko Sądu Rejonowego przyjęte za podstawę zaskarżonego rozstrzygnięcia. W istocie rzeczy w przedmiotowej sprawie należało sięgnąć do art. 455 k.c. Stosownie do tego unormowania roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia, jako roszczenie pieniężne, w przypadku braku oznaczenia terminu spełnienia świadczenia, staje się wymagalne z chwilą wezwania dłużnika przez wierzyciela do zapłaty. Z tą regulacją w pełni też koreluje art. 476 k.c., wedle którego dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, jeżeli nie spełnia tego świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne, a gdy termin nie jest oznaczony, jeżeli nie spełnia go niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela. Poza tym roszczenia o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ze swej istoty stają się wymagalne dopiero po wezwaniu dłużnika do spełnienia świadczenia (tak SN w wyroku z dnia 9 marca 1973 r., I CR 55/73, niepubl.). Na gruncie niniejszej sprawy taki charakter względem pozwanego zakładu ubezpieczeń miało zgłoszenie szkody. Dodatkowo w przypadku roszczeń skierowanych pod adresem ubezpieczycieli trzeba mieć na uwadze regulację zawartą w art. 817 § 1 k.c. mówiącą, że zakład ubezpieczeń obowiązany jest wypłacić odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia otrzymania zawiadomienia o zaistnieniu szkody. Z tego też względu ta ostatnia data miała kluczowe znaczenie dla biegu odsetek, które przysługiwały od dnia 10 lipca 2012 r., ponieważ wówczas strona pozwana ewidentnie znajdowała się już w stanie opóźnienia.

W tym stanie rzeczy apelacja została oddalona na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd orzekł w oparciu o art. 98 k.p.c. W istocie rzeczy strona pozwana w całości przegrała sprawę, ponieważ jej apelacja nie została uwzględniona. Tym samym istniały podstawy do zasądzenia od firmy (...) na rzecz K. S. całości kosztów postępowania odwoławczego w wysokości 2.400 zł. Zwalczając apelację powód wciąż korzystał z usług tego samego pełnomocnika, dlatego też występującemu w tym charakterze radcy prawnemu należało się stosowne wynagrodzenie, którego rozmiar był determinowany przez brzmienie § 10 ust. 1 pkt 1 i § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804).