Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1942/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 12 października 2016 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu oddalił powództwo M. G. przeciwko J. G. (1) i J. G. (2) o zachowek (pkt 1) oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanej koszty procesu w wysokości 2.417 zł.

Zapadły wyrok w całości zaskarżył apelacją powód M. G., zgłaszając pod adresem rozstrzygnięcia następujące zarzuty:

1. naruszenia przepisów postępowania, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną i sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego tj.:

a) zeznań pozwanej J. G. (1), polegającą na przyjęciu, że zeznania te są , wiarygodne, podczas gdy pozwana doskonale orientowała się w sytuacji finansowej swojego męża – A. G. oraz wiedziała o tym, że powód pomagał mu finansowo, w szczególności spłacał kredyt bankowy zaciągnięty przez ojca A. G., a zeznania pozwanej sprzeczne są z treścią wyroku Sądu Rejonowego w Zgierzu (sygn. akt VI C 88/07), jak również z doświadczeniem życiowym pozwalającym na przyjęcie, że powód jako syn i spadkobierca ustawowy A. G. interesował się jego i sytuacją finansową, zarówno w obawie przed pogorszeniem jego warunków bytowych, jak i chociażby przed ewentualnymi długami spadkowymi; jak również w sytuacji gdy od treści zeznań pozwanej zależało czy będzie zobowiązana do spłaty zobowiązań z tytułu zachowku czy też nie, a także zatajenie faktu, że po rozwodzie z H. G. A. G. był w posiadaniu blisko 30 ha gospodarstwa rolnego do dnia swojej śmierci, nie dopuszczał do posiadania gospodarstwa rolnego choć w części pozostałych i właścicieli to jest syna M. G. oraz córki B. G.;

b) zeznań świadka B. G., polegającą na przyjęciu, że wymieniony świadek jest niewiarygodny w zakresie w jakim twierdzi, że relacje pomiędzy powodem, a jego ojcem popsuły się ze względu na postawę A. G., z uwagi na zainteresowanie w takim relacjonowaniu faktów, które wskazywałyby na brak powodów do wydziedziczenia powoda i uznania za zasadne jego roszczeń, podczas gdy okoliczności same w sobie nie mogą dyskwalifikować zeznań świadka, tym bardziej że w toku postępowania nie zostało wykazane, że świadek B. G. pozostawała w bliskich relacjach z powodem i miała interes faktyczny albo prawny w zeznawaniu na jego korzyść, inaczej niż powód – świadek na terminie rozprawy w dniu 24 marca 2016 roku cofnęła powództwo przeciwko pozwanym ze zrzeczeniem się roszczenia i wniosła o umorzenie postępowania w stosunku do B. G. wobec zawarcia ugody w sprawie o podział majątku i działku spadku oraz ugodowego zakończenia sprawy również w zakresie dochodzonego przez nią zachowku;

c) przez brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego, polegający na pominięciu w tej ocenie wyroku Sądu Rejonowego w Zgierzu (sygn. akt VI C 88/07) w przedmiocie rozliczenia przez powoda spłaty kredytu bankowego, chociaż z wymienionego dowodu wynika wersja przeciwna do zeznań pozwanej, które są uznał za wiarygodne i tej sprzeczności Sąd nie wyjaśnił w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku;

2. naruszenie prawa materialnego w postaci art. 1008 pkt 3 k.c. przez zastosowanie tego przepisu w stanie faktycznym sprawy i uznanie, że w zachowaniu powoda można się dopatrywać cech uporczywego niedopełnienia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych, a tym samym istnienia podstawy do wydziedziczenia powoda, wskazanej w testamencie notarialnym A. G., mimo iż nie doszło do faktycznego zerwania ze spadkodawcą kontaktów rodzinnych, braku udziału w jego życiu choćby poprzez wizyty w jego miejscu zamieszkania czy okazywanie zainteresowania jego sprawami, nieudzielenia opieki, braku pomocy w chorobie, wszczynania ciągłych awantur, a podstawy wydziedziczenia stanowiły sytuacje wynikłe z powodu okoliczności, na które powód nie miał wpływu i za które nie odpowiadał.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku drogą uwzględnienia powództwa w całości i przyznania mu w ramach zachowku żądanej kwoty 25.000 zł wraz z odsetkami od dnia wytoczenia powództwa, jak również zwrócił się o obciążenie pozwanych kosztami postępowania za obie instancje. Natomiast wniosek ewentualny opiewał na o uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Pozwani merytoryczne stanowisko w przedmiocie apelacji zajęli na rozprawie apelacyjnej w dniu 13 kwietnia 2017 r., domagając się jej oddalenia i zasądzenia na ich rzecz kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest zasadna, w tym znaczeniu, iż skutkuje uchyleniem zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania. Rację ma bowiem skarżący powód, kwestionując poprzez pryzmat art. 233 § 1 k.p.c. ustalony przez Sąd I instancji stan faktyczny sprawy oraz podnosząc niezgodność ustaleń faktycznych Sądu z materiałem dowodowym zebranym w sprawie. Trafne jest ponadto zapatrywanie skarżącego odnośnie obrazy art. 1008 k.c., które przejawiło się błędem subsumpcji.

Zaakcentować należy, że Sąd odwoławczy, będąc instancją merytoryczną, zgodnie z art. 382 k.p.c. orzeka na podstawie materiału dowodowego zebranego w postępowaniu
w I instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym (por. wyrok SN z dnia 29 listopada 2002 r., IV CKN 1574/00). W postępowaniu apelacyjnym Sąd II instancji rozpoznaje sprawę przez dokonanie niezbędnych ocen prawnych, chociażby dotyczące ich zarzuty nie były podniesione w apelacji (zob. wyrok SN z dnia 21 października 2005 r., I PK 77/05, opubl. OSNP Nr 19-20/2006 poz. 293). W odniesieniu do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia Sądu II instancji Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 23 marca 1999 r., III CZP 59/98, opubl. OSNC Nr 7-8/1999 poz. 124, mającej moc zasady prawnej, stwierdził, że Sąd II instancji może zmienić ustalenia faktyczne stanowiące podstawę wydania wyroku Sądu I instancji bez przeprowadzenia postępowania dowodowego uzasadniającego odmienne ustalenia. W późniejszym wyroku z dnia 8 lutego 2000 r., II UKN 385/99, opubl. OSNAPiUS Nr 15/2001poz. 493, podkreślono, że Sąd II instancji ma prawo i obowiązek dokonać własnej oceny wyników postępowania dowodowego, niezależnie od tego, czy ustaleń dokonuje po przeprowadzeniu nowych dowodów, ponowieniu dotychczasowych, czy też jedynie wskutek nie podzielenia ustaleń dokonanych przez Sąd I instancji. Podstawowym założeniem postępowania apelacyjnego jest bowiem dążenie do wydania merytorycznego rozstrzygnięcia, opartego na materiale zebranym przez Sąd I instancji i przez Sąd odwoławczy. Sąd II instancji winien samodzielnie ocenić całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego z uwzględnieniem faktów z zakresu notoryjności powszechnej i urzędowej, faktów przyznanych lub niezaprzeczonych, a także domniemań prawnych. Skoro postępowanie odwoławcze ma przede wszystkim wymiar merytoryczny, dopiero zaś w drugiej kolejności kontrolny, to uznać też trzeba,
iż rozstrzygając sąd odwoławczy może i musi oprzeć się na własnych ustaleniach. Co ważne z poglądem Sądu Najwyższego wyrażonym w powołanej uchwale z dnia 23 marca 1999 r., III CZP 59/98 zgodził się również Trybunał Konstytucyjny– iż ustalenia Sądu II instancji mogą być odmienne od ustaleń leżących u podstaw zaskarżonego wyroku nawet wówczas,
gdy dokonywane są bez ponawiania postępowania dowodowego (por. także wyrok SN z dnia 10 lutego 2004 r., I PK 217/03, opubl. MP Nr (...)).

W niniejszej sprawie podstawę roszczenia stanowił art. 991 § 1 k.c., regulujący instytucję zachowku. Roszczenie to stanowi instrument umożliwiający zapobieganie pozbawieniu najbliższych członków rodziny spadkodawcy korzyści ze spadku. Do kręgu osób uprawnionych do dochodzenia zachowku należą zstępni spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy. Jednakże wskazanego roszczenia pozbawieni są z mocy przepisu art. 1008 k.c. ci spadkobiercy, którzy zostali przez spadkodawcę wydziedziczeni w testamencie. Bezspornym jest to, iż powód jako syn z pierwszego małżeństwa zmarłego A. G. należy do grona osób uprawnionych do zachowku.

Istota problemu sprowadza się natomiast do tego, czy M. G. jako osoba wydziedziczona testamentowo był uprawniony do dochodzenia zachowku od J. G. (1) i J. G. (2) (druga żona ojca i ich wspólny syn), którym na mocy testamentu notarialnego z dnia 27 marca 2012 r. przypadł spadek po zmarłym A. G.. Na tak postawione pytanie Sąd Rejonowy, po przesłankowym zbadaniu tej kwestii, udzielił negatywnej odpowiedzi. Zajęte w tej materii stanowisko jest jednak błędne i nie zasługuje wobec tego na aprobatę. W tej sferze przychylić się bowiem trzeba do podniesionego w apelacji zarzutu nieskuteczności wydziedziczenia M. G..

Dla przypomnienia warunkiem ważnego i skutecznego wydziedziczenia jest dokonanie go w ważnym testamencie, ze wskazaniem jednej z przesłanek wymienionych w art. 1008 k.c. oraz brak przebaczenia przez spadkodawcę uprawnionemu do zachowku. Przesłanki uzasadniające wydziedziczenie stanowią zamknięty katalog. Sposób ich sformułowania ma charakter na tyle ogólny, iż mogą odnosić się do różnych stanów faktycznych. Jednak ocena zasadności wydziedziczenia oraz rzeczywistego istnienia wskazanych przez spadkodawcę okoliczności musi być ściśle podporządkowana interpretacji tego przepisu. Należy przy tym zwrócić uwagę, iż w tym katalogu (pkt 1, 2 i 3) wymieniono wyłącznie takie sytuacje, w których spadkobierca dopuszcza się rażących uchybień wobec spadkodawcy. Chodzi więc tutaj o przypadki, w których spadkobierca w sposób zawiniony, świadomy i celowy dopuszcza się nieakceptowalnych społecznie działań. Ich moralna ocena musi być wysoce negatywna. Oprócz tego przesłanki wydziedziczenia z art. 1008 k.c. muszą występować już w dacie sporządzenia testamentu (zob. wyrok SA w Poznaniu z dnia 6 listopada 2013 r., I ACa 864/13, opubl. baza prawna LEX Nr 1409251). Podstawą do ustalenia przyczyny wydziedziczenia może być tylko treść testamentu, w którym spadkodawca ma obowiązek określić powody swojego rozporządzenia pozbawiającego wydziedziczonego zarówno prawa do spadku, jak i prawa do zachowku. Spadkobierca pozwany w sprawie o zachowek ma zatem obowiązek udowodnienia, że rzeczywiście zaistniały okoliczności wskazane przez spadkodawcę w testamencie, zaś rolą sądu jest także ocena, czy okoliczności te należą do jednej z przesłanek wskazanych w art. 1008 k.c. Nawet bowiem, gdyby w rzeczywistości istniała przyczyna uzasadniająca wydziedziczenie, ale spadkodawca tej przyczyny nie wskazał w testamencie jako podstawy wydziedziczenia, rozrządzenie spadkodawcy w tym zakresie nie byłoby skuteczne (tak wyrok SA w Warszawie z dnia 13 listopada 2013 r., VI ACa 578/13, opubl. baza prawna LEX Nr 1444939). W literaturze prawa spadkowego podkreśla się, że wydziedziczenie jest sankcją, którą spadkodawca może posłużyć się w odniesieniu do osoby najbliższej w sytuacji, kiedy doznaje od niej krzywdy, kiedy jej zachowanie względem spadkodawcy zasługuje na dezaprobatę. Ustawodawca pozostawił jednak decyzję co do zastosowania tej sankcji samemu spadkodawcy. To on dokonuje oceny, czy doznana krzywda była tak duża, że wymaga pozbawienia uprawnionego jego zachowku; może także, mimo doznanych krzywd, przebaczyć uprawnionemu do zachowku (Elżbieta Skowrońska – Bocian, Testament w prawie polskim, Warszawa 2004 r., str. 156). Samo wskazanie w treści testamentu określonych przyczyn wydziedziczenia nie jest jednak równoznaczne z tym, że przyczyny te rzeczywiście wystąpiły. Jak podkreśla się w orzecznictwie dla zasadności wydziedziczenia nie ma decydującego znaczenia wola spadkodawcy, lecz obiektywne istnienie ściśle przewidzianych przez ustawodawcę w art. 1008 k.c. podstaw wydziedziczenia. Testament ma bowiem charakter dokumentu prywatnego i stanowi jedynie dowód tego, że osoba, która go podpisała złożyła zawarte w nim oświadczenie, a nie że przyczyna wydziedziczenia faktycznie istnieje (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 29 grudnia 2014 r., I ACa 572/14, opubl. baza prawna LEX Nr 1623973).

Poczynione w tym zakresie przez Sąd Rejonowy wywody nie czyniły zadość powyższym wymogom. Tym samym Sąd dopuścił się zarzucanych mu naruszeń art. 233 § 1 k.c. i art. 1008 k.c., ponieważ nazbyt pobieżnie i jednostronnie rozważył całokształt więzów i relacji łączących powoda M. G. z ojcem A. G.. W kontrolowanej sprawie spadkodawca sprecyzował swoje zarzuty wobec syna jako rażące niedopełnianie względem niego obowiązków rodzinnych, w szczególności poprzez odmowę utrzymywania kontaktów rodzinnych, wywołanie kłótni i awantur połączonych z groźbami i rękoczynami oraz uporczywe ubliżanie żonie spadkodawcy. W ocenie Sądu Okręgowego zebrany w sprawie materiał dowodowy nie wykazał jednak zasadności tych zarzutów. To z kolei nie pozwalało na przyjęcie, że w testamencie notarialnym z dnia 27 marca 2012 r. doszło do skutecznego wydziedziczenia powoda. Kompleksowa i dogłębna analiza całej skomplikowanej sytuacji rodzinnej prowadzi do zgoła odmiennych wniosków. Przede wszystkim warto zauważyć, iż powód M. G. żył na łonie dysfunkcyjnej rodziny, albowiem obopólne pożycie jego rodziców H. G. i A. G. nie układało się zbyt dobrze. W owym okresie jego relacje z ojcem były więc już zaburzone. Nie będzie przesadą stwierdzenie, iż powód w o wiele większym stopniu był emocjonalnie związany z matką. Natomiast zbytnim uczuciem nie darzył ojca, który jawił się jako dość surowa osoba. Ojciec nie dawał mu bowiem żadnego wsparcia. W sumie można nawet powiedzieć, że powód nie miał za bardzo szansy, aby nawiązać poprawne relacje interpersonalne na linii ojciec – syn. Kolejnym istotnym problemem był rozwód rodziców, poprzedzony wyprowadzką ojca do nowej partnerki w osobie J. G. (1). W przypadku rozwodów dość powszechna jest obopólna tendencja stron do wzajemnego obwiniania się. Z tej też przyczyny zrozumiałym jest to, iż powód w tym konflikcie stanął po stronie matki, odczuwając żal wobec ojca. Negatywna ocena zachowań i działań ojca była też w dużej mierze podyktowana jego przestępczą historią. Mianowicie A. G. odbywał karę pozbawienia wolności za kradzieże tirów. Sprawa karna z udziałem ojca na pewno nie była powodem rodzinnej dumy, wobec czego przyjąć należy, iż powód wręcz wstydził się za ojca. Dobitnym tego przykładem była zmiana nazwiska na rodowe nazwisko matki. Mimo tego wraz z upływem czasu relacje powoda z ojcem uległy wprawdzie niewielkiej poprawie, ale mimo tego nie sposób powiedzieć, ażeby osiągnęły one zadawalający poziom. Co ważne inicjatywa spotkań w większości przypadków płynęła od powoda. Z kolei jego ojciec zachowywał wobec syna dystans, przez co ich spotkania były oficjalne i sformalizowane. Często się zdarzało, iż A. G. w ogóle nie chciał rozmawiać z synem. Po jego wyjeździe za granicę ignorował telefony od syna albo się rozłączał. W kontekście tego nie sposób podzielić zaakceptowanej przez Sąd Rejonowy wersji pozwanych odnośnie tego, iż powód notorycznie wywoływał kłótnie i awantury dopuszczając się przy tym rękoczynów wobec ojca. Na tej płaszczyźnie Sąd oparł się wyłącznie na subiektywnej relacji J. G. (1), która została skonstruowana po to, aby postawić powoda w jak najgorszym świetle. Z pola widzenia nie może umknąć to, iż pozwana była żywotnie zainteresowana korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem sprawy. W tym zaś zakresie zdecydowanie przejaskrawiła i ubarwiła negatywne zachowania i postawy powoda, kierując się li tylko chęcią zaszkodzenia powodowi. Wspomniane spotkania pomiędzy ojcem i synem siłą rzeczy nie były przecież zbyt częste, ponieważ sprzeciwiała się temu sama pozwana, która jako jedyna chciała mieć wpływ na życie i decyzje podejmowane przez A. G.. Niewykluczonym jest wprawdzie to, iż ich przebieg mógł być niekiedy dość gwałtowny, jednakże mimo tego nie przekraczało to raczej dopuszczalnych granic. Wystarczającym potwierdzeniem nie może być fakt powołania się na liczne interwencje policji, ponieważ nie zachowała się tutaj żadna dokumentacja, o czym wyraźnie świadczy pismo Komendy Powiatowej w B. (k. 142). Idąc dalej podkreślić należy, iż w zeznaniach pozwanej były liczne sprzeczności, rozbieżności i przeinaczenia, nad którymi Sąd I instancji przeszedł do porządku dziennego. Przykładowo dotyczy to zwłaszcza ubliżania pozwanej przez powoda, które rzekomo było tak drastyczne, iż musiała ona podjąć leczenie psychiatryczne, z uwagi na występującą u niej nerwicę lekową (zeznania pozwanej k. 195 odw). Tymczasem we wcześniejszym wywiadzie psychiatrycznym przeprowadzonym w toku pierwszej wizyty (...) (styczeń 2006 r.), pozwana podała, iż przyczyną jej dolegliwości są „ataki” ze strony pierwszej żony męża (k. 138 odw). Powyższe okoliczności związane ze sposobem przedstawiania istotnych faktów wpływały zatem negatywnie na walory zeznań pozwanej i jej wiarygodność, co w ogóle nie zostało w najmniejszym nawet stopniu poruszone przez Sąd I instancji. Na koniec trzeba jeszcze zaznaczyć, iż powód interesował się sytuacją majątkową ojca, aczkolwiek w ten sposób bardziej chciał oszacować kształt przyszłego spadku aniżeli realnie pomóc ojcu. Niezależnie od tego ze strony powoda doszło do wymiernych działań w tym zakresie, gdyż jeszcze za życia ojca spłacił jego kredyt bankowy, dochodząc potem od ojca stosownego rozliczenia na drodze sądowej. Wspomniana okoliczność w postaci spłaty długów ojca nie została z kolei zanegowana przez pozwaną.

Reasumując okazuje się zatem, iż tak naprawdę to działania i zaniechania spadkodawcy A. G., pozostającego po przemożnym wpływem drugiej żony J. G. (1), doprowadziły do takiego a nie innego ukształtowania postawy syna. Zebrany materiał dowodowy wskazuje bowiem na to, iż jego stosunek do syna był nacechowany bardzo negatywnie. Przed śmiercią A. G. starał się uprzykrzyć życie byłej żonie H. i synowi M., stawiając przed nimi różnego rodzaju przeszkody oraz przysparzając im uciążliwości i szykan. Dobitnym tego wyrazem jest zaś złożony przez niego donos dotyczący nielegalnej wycinki drzew przez żonę i syna.

Wobec błędnego uznania, iż powód M. G. jest nieuprawniony do dochodzenia roszczenia z tytułu zachowku, przyjąć należy, iż doszło do nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd I instancji (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 09 lipca 2008 r., I PK 14/08). Dlatego, zgodnie z art. 386 § 4 k.p.c. orzeczenie zostało uchylone, a sprawa przekazana Sądowi Rejonowemu w Zgierzu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia, w tym również rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Dalsze procedowanie będzie wymagało przeprowadzenia całego postępowania dowodowego dotyczącego substratu należnego zachowku oraz jego wysokości. W szczególności konieczne jest ustalenie składu majątku spadkowego, przy czym konieczne będzie zróżnicowanie poszczególnych mas majątkowych będących w dyspozycji zmarłego spadkodawcy, zarówno w trakcie pierwszego małżeństwa z H. G. oraz wypracowanych w toku drugiego małżeństwa z J. G. (1) (w apelacji podniesiono, iż zmarły wraz z drugą żoną miał gospodarstwo rolne o powierzchni 30 ha, co zataił przed swoimi zstępnymi z pierwszego małżeństwa). Następnie Sąd Rejonowy winien ustalić wartość tego majątku, mając przy tym na uwadze rezultaty sprawy o sygn. I Ns 1845/14 o podział majątku wspólnego i dział spadku po A. G. i H. G. (w toku sprawy zawarto ugodę). Dopiero przeprowadzenie pełnego postępowania dowodowego pozwoli na ustalenie wysokości należnego M. G. zachowku.