Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 165/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 listopada 2013 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Iwona Siuta

Sędziowie:

SO Marzenna Ernest

SR del. Katarzyna Longa (spr.)

Protokolant:

st. sekr. sąd. Dorota Szlachta

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 29 listopada 2013 roku w S.

sprawy z powództwa A. D.

przeciwko H. N., M. N. i A. N.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powódkę

od wyroku Sądu Rejonowego w Gryficach

z dnia 25 lipca 2012 r., sygn. akt I C 284/11

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powódki A. D. na rzecz pozwanych H. N., M. N. i A. N. solidarnie kwotę 1.200 (jeden tysiąc dwieście) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt II Ca 165/13

UZASADNIENIE

A. D. w powództwie skierowanym przeciwko H. N., M. N. i A. N. domagała się zasądzenia solidarnie od pozwanych na jej rzecz kwoty 40 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wytoczenia powództwa oraz zasądzenia od pozwanych na jej rzecz kosztów procesu według norm przepisanych, wskazując że w dniu 1 kwietnia 2005r. zawarła z R. N., którego spadkobierczyniami są pozwane, umowę sprzedaży nieruchomości zabudowanej budynkiem mieszkalnym, która to nieruchomość obejmowała działkę gruntu nr (...) w P. przy ul. (...), na poczet czego przekazała 40.000 zł. Z uwagi na to, że nieruchomość ta wchodziła w skład majątku wspólnego R. N. i jego żony H. N. i umowa nigdy nie została potwierdzona przez tę ostatnią, nie stała się jej właścicielką.

H. N., M. N. i A. N. wniosły o oddalenie powództwa podnosząc, iż kwota 40 000 złotych określona jako cena sprzedaży nieruchomości w akcie notarialnym podpisanym z powódką przez R. N. nie została mu przez powódkę przekazana.

Sąd Rejonowy w Gryficach, wyrokiem z dnia 25 lipca 2012 r. powództwo A. D. oddalił i zasądził od niej na rzecz pozwanych solidarnie kwotę 2417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

U podstaw tego rozstrzygnięcia legły następujące ustalenia Sądu Rejonowego:

R. N. był bratem żony ojca powódki K. D. (zwanego też J.). W 1995 roku R. N. zawarł porozumienie z K. D., iż na działce drugiego z wymienionych położonej w P. przy ul. (...) wybudują oni dom w zabudowie bliźniaczej. Połowa domu miała być własnością K. D. i jego żony, a druga połowa R. N. i jego żony. Najpierw miała zostać wybudowana część K. D., z tym, że finansowanie na ten cel zapewnić miał R. N. z żoną. Część budynku przeznaczona dla państwa D. miała też zawierać pokoje pod wynajem. Z dochodu z wynajmu tych pokoi miała następnie być finansowana budowa części budynku dla rodziny N..

W celu realizacji tego porozumienia K. D. dokonał podziału działki gruntu nr (...) położonej w P. i część tej działki stanowiącą działkę (...) - przekazał umową darowizny dla R. N. i H. N..

Około 1998r. – 1999r. wybudowana została część domu K. D. i jego żony z pieniędzy przekazywanych przez R. i H. N.. Po zakończeniu budowy K. D. zaczął czerpać korzyści z wynajmu pokoi wczasowiczom. Dochodu z tego tytułu, wbrew wcześniejszym ustaleniom, nie przekazywał na finansowanie budowy domu dla R. i H. N., co skutkowało konfliktem pomiędzy rodzinami N. a D.. H. N. i R. N. domagali się wywiązywania się przez K. D. z wcześniej zawartej umowy. Następnie, gdy mimo upływu lat, budowa części domu dla R. N. i H. N. nie była rozpoczynana H. N. zaczęła domagać się od K. D. zwrotu pieniędzy przekazanych przez nią i jej męża na sfinansowanie budowy domu dla D..

W 2004r. H. N. w czasie wakacji, przebywając w P. zażądała kategorycznie zwrotu pieniędzy wyłożonych przez nią i jej męża na budowę domu i kwater pod wynajem na działce K. D.. K. D. oddał wówczas H. N. kwotę 34000 złotych. Natomiast w 2005r. R. N. próbował odzyskać od K. D. resztę zainwestowanych pieniędzy. Pod koniec marca 2005r. przyjechał do P. celem ostatecznego rozliczenia. Przy rozmowach z K. D. uczestniczyła I. Z.. R. N. udał się z I. Z. w dniu 30 marca 2005r. do domu K. D. i wówczas doszło do spisania przez I. Z. porozumienia. Ustalono, iż K. D. przekaże na rzecz R. N. kwotę 50 000 złotych do dnia 1 kwietnia 2005r., a następnie kwotę 70 000 złotych do dnia 31 grudnia 2006r. R. N. zobowiązał się zaś do sprzedaży swojej działki, darowanej mu wcześniej przez K. D., na rzecz córki K. A. D.. Umowa sprzedaży miała być zawarta do dnia 31 grudnia 2005r. Porozumienie to miało wyczerpywać wzajemne roszczenia stron związane z nakładami na budowę domu i darowizną działki.

Kwota 50 000 złotych miała zostać przekazana R. N. maksymalnie w ciągu dwóch dni od zawarcia umowy, gdyż miała ona pochodzić z lokaty, jaką miała w banku (...).

W dniu 31 marca 2005r. A. D. zerwała lokatę w banku na kwotę 50 000 złotych i przekazała pieniądze R. N. w wykonaniu części zobowiązania jej ojca określonego porozumieniem.

Ponieważ A. D. i K. D. bardzo zależało na szybki podpisaniu umowy sprzedaży nieruchomości, R. N. zgodził się podpisać taką umowę przed notariuszem w dniu 1 kwietnia 2005r.. Jego żona nie mogła się stawić i aktu podpisać, gdyż przebywała w Niemczech. R. N. nie konsultował z nią zamiaru sprzedaży nieruchomości. Cena sprzedaży nieruchomości została określona w umowie na kwotę 40 000 złotych. Kwota ta nie została R. N. przekazana przy podpisaniu umowy, ani też później.

H. N. nie wyraziła zgody na potwierdzenie umowy sprzedaży nieruchomości. Rodzina N. nigdy nie zamieszkiwała w P. przy ul. (...). W dniu 1 czerwca 2011r. A. D. wystosowała do H. N. pismo wzywające ją do potwierdzenia umowy z dnia 1 kwietnia 2005r.. Pismo to zostało wysłane na adres zamieszkania pozwanej w Niemczech.

R. N. zmarł w 2008r. po długiej chorobie. Spadkobiercami po nim są: żona H. N. i córki M. N. oraz A. N..

W tak ustalonym stanie faktyczny, żądanie zgłoszone przez A. D., Sąd Rejonowy uznał za niezasadne w całości, z tego powodu, że nie dał wiary twierdzeniom powódki, że przekazała ona R. N. kwotę 40 000 złotych tytułem wykonania zawartej pomiędzy nimi umowy sprzedaży nieruchomości z dnia 1 kwietnia 2005r.

W ocenie Sądu Rejonowego powódka A. D. nie przedstawiła wiarygodnych dowodów, w oparciu o które można by z całą pewnością przyjąć, iż przekazała ona R. N. kwotę 40 000 złotych w związku z zawarciem umowy sprzedaży nieruchomości, której to kwoty domaga się teraz od pozwanych. Sąd podkreślił, że na powódce, zgodnie z art. 6 k.c. ciążył obowiązek wykazania okoliczności, z których wywodziła skutki prawne. W tym kontekście, Sąd uznał za niewiarygodne zeznania powódki i jej ojca K. D. z których miało wynikać, że doszło do przekazania zapłaty za sprzedaż nieruchomości. W ocenie Sądu zeznania te były niespójne i brak im logicznej konsekwencji w zakresie opisywanych następstw wydarzeń.

Sąd zauważył, że powódka nie przedstawiła logicznego wytłumaczenia dla zaniechania pobrania przez nią pokwitowania przekazania kwoty 40 000 złotych R. N.. Sąd zaznaczył, że rodzinę powódki i rodzinę N. łączył wieloletni konflikt, zatem jedynym rozsądnym zachowaniem w przypadku przekazania znacznej sumy pieniężnej osobom zwaśnionym zwłaszcza celem rozliczenia wieloletnich konfliktów na tle finansowym byłoby zapewnienie sobie uzyskania pokwitowania wykonania swojej części zobowiązania. Nie przekonała Sądu Rejonowego, argumentacja powódki, że ją osobiście z R. N. żaden konflikt nie łączył, a zwarta pomiędzy nimi umowa nie miała związku z porozumieniem podjętym między R. N. a jej ojcem i dlatego nie potrzebowała pokwitowania.

Sąd wskazał, że oczywistym jest, iż zawarcie umowy sprzedaży nieruchomości pomiędzy powódką a R. N. było ściśle związane z zawarciem przez wymienionego z K. D. porozumienia z dnia 30 marca 2005r. i było konsekwencją zawarcia rzeczonego porozumienia. Sąd zauważył również, że dla ważności umowy zawartej pomiędzy powódką a R. N. konieczne było potwierdzenie tej umowy przez żonę R. N., z którą rodzina powódki była skonfliktowana i był to konflikt o znacznym nasileniu. Skoro więc od zachowania H. N., z którą ojciec powódki miał poważny konflikt zależało, czy własność nieruchomości zostanie faktycznie na powódkę przeniesiona, to tym bardzie przekazanie przez powódkę pieniędzy w wykonaniu tej umowy powinno odbyć się za pokwitowaniem, celem uzyskania dowodu w razie ewentualnej odmowy potwierdzenia umowy przez H. N.. To bowiem H. N., jak wskazywał K. D. była bardziej agresywną stroną konfliktu w rodzinie N..

Poza tym Sąd wskazał, że skoro powódka pieniędzmi dysponowała już w dniu 31 marca 2005r., zaś umowa sprzedaży została zaś zawarta dnia następnego, to logicznym byłaby jednoczesność świadczeń i przekazanie pieniędzy u notariusza. W ocenie Sądu Rejonowego mało przekonywujące są twierdzenia powódki, że mimo że posiadała pieniądze pojechała podpisać umowę nie zabierając ich, co skutkowało koniecznością specjalnego wyjazdu R. N. do S..

Sąd przyjął również, że kwota zlikwidowanej przez powódkę lokaty świadczy, iż została ona podjęta z zamiarem uregulowania zobowiązania ojca powódki, wynikającego z porozumienia zawartego pomiędzy nim a R. N. dzień wcześniej, czyli w dniu 30 marca 2005r. Za taką wersją wydarzeń przemawiają zdaniem Sądu zeznania świadka I. Z. oraz pozwanych H. N. i M. N.. Sąd wskazał na spójność i logiczność tych zeznań.

W konsekwencji Sąd uznał, że A. D. przekazała R. N. kwotę 50 000 złotych w imieniu swojego ojca, tytułem spłaty pierwszej raty w ramach rozliczenia wynikającego z zawartego w dniu 30 marca 2005 r. porozumienia.

Sąd zauważył również, że powódka aż ponad sześć lat zwlekała z dochodzeniem od pozwanych kwoty objętej żądaniem pozwu, czy z dochodzeniem potwierdzenia umowy przez pozwaną H. N.. Ponadto za jej niewiarygodnością przemawia w ocenie Sądu Rejonowego też to, iż powódka podała fałszywe dane w złożonym w przedmiotowej sprawie oświadczeniu o stanie majątku i źródłach dochodów ukrywając część majątku i jedno ze swoich źródeł dochodów celem uzyskania zwolnienia od kosztów sądowych. Ponadto powódka podała w pozwie nieprawdziwe dane odnośnie miejsca zamieszkania pozwanych, wskazując adres, pod którym nigdy one nie zamieszkiwały, o czym powódka wiedziała i mimo, iż znany jej był właściwy adres zamieszkania wymienionych w Niemczech.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu Sąd oparł na zasadzie odpowiedzialności za wynik sprawy wyrażonej w art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz na podstawie § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. Na koszty złożyły się opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych oraz koszty zastępstwa prawnego udzielonego pozwanym, łącznie 2417 złotych.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się powódka A. D.,. Która zaskarżyła wyrok w całości i wniosła o jego zmianę poprzez uwzględnienie powództwa w całości oraz dopuszczenie dowodu z wpłaty kwoty 50.000 zł z dnia 30 marca 2005 r. na okoliczność, że jej ojciec dokonywał wpłaty na rzecz R. N. wskazanej kwoty tytułem rozliczenia wynikającego z zawartego w dniu 30 marca 2005 r. porozumienia.

U podstaw apelacji legły zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wyrażający się w tym, że Sąd ocenił dowody w sposób dowolny, w szczególności wyciągając wnioski, których wedle zasad doświadczenia życiowego nie można było wyprowadzić, jednocześnie nadinterpretując zeznania pozwanych i uznając za niewiarygodne zeznania powódki. Nadto zarzuciła Sądowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstaw orzeczenia, przez przyjęcie, że okoliczności sprawy i zgromadzony materiał dowodowy przecz ą aby powódka przekazała R. N. kwotę 40.000 zł tytułem sprzedaży nieruchomości.

W uzasadnieniu apelacji zostało podniesione, że Sąd bazował na obranej przez siebie linii oceny dowodów, odgórnie przyjmując, że powódka nie jest wiarygodna. Powódka w uzasadnieniu Sądu dostrzegła pewien automatyzm, jakoby chciała wyłudzić od pozwanych 40.000 zł.

Wyjaśniając zwłokę w wytoczeniu powództwa podała, że mogła to uczynić do czasu przedawnienia jej roszczenia, co jednak nie wystąpiło. Odnośnie nieprawdziwych danych wskazanych w oświadczeniu majątkowym, podniosła, że była przekonana że należy wskazywać dane aktualne na dzień składania wniosku, gdy tymczasem jej działalność gospodarcza w postaci kantoru była zawieszona, jako że ma charakter wyłącznie sezonowy. W odniesieniu do błędnego adresu pozwanych, podała, że są one tam zameldowane i odbierają korespondencję. Powódka zakwestionowała by miała jakąkolwiek wiedzę na temat porozumienia jej ojca z R. N.. Telefonowali do niej z pytaniami o chęć zakupu nieruchomości, ale nie informowali jej że wynika to z ich porozumienia. Kwota jaka pobrała z banku nie była przeznaczona na spłatę zobowiązania ojca, lecz jej własne zobowiązanie, o czym świadczy potwierdzenie wpłaty z dnia 30 marca 2005 r. na kwotę 50.000 zł wystawione przez R. N. na rzecz ojca powódki. Błędne są zatem ustalenia Sądu I instancji, że powódka zrywając lokatę, otrzymała 50.000 zł, która odpowiadała I transzy wynikającej porozumienia, i tym samym powódka spłaciła dług ojca. Zdaniem powódki wysokość kwoty przez nią wypłaconej i I raty wynikającej z porozumienia, jest wyłącznie zbiegiem okoliczności.

W ocenie powódki z zasad doświadczenia życiowego, nie zawsze jest tak jak utrzymuje Sąd, że powinna posiadać pokwitowanie przekazania kwoty 40.000 zł. Wskazała również, że konflikt istniał pomiędzy rodziną D. a H. N.. Ona zaś pozostawała w dobrych relacjach z R. N..

W odniesieniu do sposobu przekazania pieniędzy, powódka wskazała że taka była prośba R. N., który na dzień przekazania mu pieniędzy w kwocie 40.000 zł miał umówioną wizytę w kantorze w S., gdzie wynegocjował wcześniej sposób przeliczenia złotówek na euro.

Na rozprawie w dniu 29 listopada 2013 r. pełnomocnik powódki wniósł o szczególnie uwzględnienie, że powódka pozostawała w dobrych relacjach z R. N., stąd brak pokwitowania w okolicznościach sprawy, nie powinien być oceniany na niekorzyść powódki. Nadto podkreślił, że istnieje pokwitowanie o przekazaniu pieniędzy przez ojca powódki z daty wcześniejszej aniżeli wypłata pieniędzy przez powódkę. Nadto podniósł, że do zeznań H. N. należy podchodzić ostrożnie gdyż leczy się ona psychiatrycznie. Dodatkowo pełnomocnik zwrócił uwagę na rozbieżność zeznań świadka I. Z. w odniesieniu do miejsca przekazania pieniędzy. Pełnomocnik wskazał na zaangażowanie tego świadka, wnosząc o odebranie mu wiarygodności. Pełnomocnik powódki ostatecznie zgłosił zarzut nierozpoznania istoty sprawy i wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Pełnomocnik pozwanych wniósł o oddalenie apelacji w całości i zasądzenie na ich rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych solidarnie. Podkreślił, że nie może być skuteczne działanie polegające na wyciąganiu poszczególnych faktów z całokształtu okoliczności. Pełnomocnik wskazał na istniejący konflikt pomiędzy rodzinami D. i N.. W jego ocenie fakt wypłacenia określonej kwoty z banku, nie jest dowodu na to że pieniądze zostały przekazane kontrahentowi. Po trzecie zeznania I. Z. wskazują, że zapłata za sprzedaż nieruchomości nie nastąpiła. Po stronie pozwanych istnieje trudność w forsowaniu pozytywnych okoliczności, bo one w nich nie uczestniczyły, lecz wyłącznie zmarły R. N.. Zdaniem pełnomocnika, powódka nie sprostała ciężarowi dowodu i nie wykazała przekazania kwoty 40.000 zł i na zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. nie jest wystarczające powoływanie się na możliwe inne ustalenia. Zawnioskowany dowód z pokwitowania ma niweczyć tezę postawioną przez Sąd, że wyłata z banku miała być przekazana przez powódkę w wyniku wykonania zobowiązania jej ojca. Pełnomocnik podał, że pozwane nie wiedzą z jakiego źródła pochodziły pieniądze przekazane R. N.. Ponadto pełnomocnik wskazał, że dowód ten jest spóźniony. Z ostrożności, gdyby Sąd dopuścił ten dowód pełnomocnik wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, by zachować równość szans i nie odbierać pozwanym instancji odwoławczej. Pełnomocnik wskazał, że nie ma mowy o skuteczności zarzutu nierozpoznania istoty sprawy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powódki nie zasługiwała na uwzględnienie.

W apelacji zaprezentowano dwa zarzuty – naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. oraz sprzeczności ustaleń faktycznych z treścią zebranego w sprawie materiału procesowego.

W ocenie Sądu Okręgowego oba powyższe zarzuty okazały się nieuzasadnione.

W pierwszym rzędzie, należy zauważyć, że istnieje swoista gradacja zarzutów procesowych, związanych z szeroko pojętym gromadzeniem materiału dowodowego i czynieniem na jego podstawie ustaleń faktycznych. Otóż, w pierwszej kolejności, mogą pojawić się zarzuty związane z gromadzeniem materiału dowodowego. W przedmiotowej sprawie, powódka nie wskazała na ewentualne uchybienia w tym zakresie. Po drugie, jeżeli materiał dowodowy został prawidłowo zebrany, dochodzi do jego oceny. Zatem, może tu dojść do naruszenia zasady swobodnej oceny zebranego materiału dowodowego. Powódka podniosła taki zarzut. Po trzecie, jeżeli materiał dowodowy został prawidłowo zebrany i właściwie oceniony, Sąd orzekający czyni na jego podstawie ustalenia faktyczne. Wówczas, mogą pojawić się błędy w tych ustaleniach, polegające na sprzeczności poczynionych ustaleń z treścią zebranego materiału dowodowego, ocenionego w granicach zakreślonych treścią art. 233 § 1 k.p.c. Powódka taki zarzut również wyartykułowała.

Błąd w ustaleniach faktycznych następuje, gdy zachodzi dysharmonia pomiędzy materiałem zgromadzonym w sprawie a konkluzją, do której dochodzi sąd na skutek przeinaczenia dowodu oraz wszelkich wypadków wadliwości wynikających z naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 1 lutego 2013 r., V Ca 721/12, LEX nr 1280278). Sprzeczność ta występuje zatem w sytuacji, gdy z treści dowodu wynika co innego, niż przyjął sąd, gdy pewnego dowodu nie uwzględniono przy ocenie, gdy sąd przyjął pewne fakty za ustalone, mimo że nie zostały one w ogóle lub niedostatecznie potwierdzone, gdy sąd uznał pewne fakty za nieudowodnione, mimo że były ku temu podstawy oraz, gdy ocena materiału dowodowego koliduje z zasadami doświadczenia życiowego lub regułami logicznego rozumowania, co oznacza, że sąd wyprowadza błędny logicznie wniosek z ustalonych przez siebie okoliczności (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 08 listopada 2012 r., III APa 48/12).

Podkreślono już powyższej, że powódka nie wyartykułowała zarzutów dotyczących gromadzenia przez Sąd Rejonowy materiału dowodowego. Dopiero w postępowaniu apelacyjnym, przedstawiając kserokopię pokwitowania KP, który miał wystawić R. N. K. D. na 50.000 zł w dniu 30 marca 2005 r. i w konsekwencji powódka na rozprawie apelacyjnej zarzuciła Sądowi nierozpoznanie istoty sprawy. Z uwagi jednak na to, że przedstawione zaświadczenie było w rozumieniu przepisu art. 381 k.p.c. spóźnione, a nadto, że nie spełniało ono wymogu dokumentu – była to wyłącznie kserokopia, nawet nie poświadczona za zgodność z oryginałem, Sąd Odwoławczy oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z tegoż pokwitowania.

Uznając bezpodstawność zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych podkreślić należy, że skarżąca wbrew obowiązkowi nie przedstawiła w tym zakresie wywodu wskazującego na powiązanie zarzucanego błędu w ustaleniach z naruszeniem prawa (procesowego lub materialnego) a także na wpływ tego błędu z treścią wyroku. Nie wynika z apelacji (sporządzanej wszak przez zawodowego pełnomocnika procesowego) na czym miałoby polegać naruszenie prawa skutkujące kwestionowanym obecnie brakiem poczynienia ustaleń o treści postulowanej w petitum apelacji. Już to powoduje, że zarzut nie może być uznany za poprawnie sformułowany i jako taki nie może podlegać ocenie Sądu. Biorąc bowiem pod uwagę fakt, iż Sąd odwoławczy nie rozpoznaje z urzędu kwestii poprawności zastosowania prawa procesowego przez Sąd I instancji (poza naruszeniem norm skutkujących nieważnością postępowania), brak sprecyzowania, jakie normy procesowe Sąd naruszył dokonując wadliwego ustalenia stanu faktycznego skutkuje bezzasadnością powołanego zarzutu, zaś nie wynika z wywodów skarżącego, by zarzut ten mógł być powiązany z naruszeniem prawa materialnego.

Sąd Okręgowy jedynie nadmienia, że wbrew twierdzeniom powódki fakt wypłaty przez nią 50.000 zł z lokaty bankowej, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy, nie daje podstaw do formułowania twierdzenia, że przekazała ona R. N. kwotę 40.000 zł tytułem ceny sprzedaży nieruchomości położnej w P.. Dopiero pokwitowanie jakie wystawiłby R. N., że taką kwotę od powódki przyjął, stanowiłoby niezbity dowód, że świadczenie nienależne zostało spełnione. Kontekst sytuacyjny wypłaty przez powódkę w dniu 31 marca 2005 r. z lokaty bankowej kwoty 50.000 zł daje podstawy jedynie do ustalenia, że powódka dysponowała taką kwotą pieniężną i mogła ją przekazać R. N.. Na taką ewentualność wskazują pozostałe ustalenia Sądu, poczynione w oparciu o zeznania świadka I. Z. oraz w oparciu o dokumenty. Ponadto wbrew twierdzeniom powódki zaprezentowanym na rozprawie apelacyjnej fakt przekazania R. N. jakichkolwiek pieniędzy nie uprawnia do ustalenia, że nastąpiła zapłata ceny sprzedaży nieruchomości. Nawet nie w tle, a w głównym nurcie rozważań należy mieć na uwadze porozumienie jakie zawarł ojciec powódki z R. N., przedmiotem którego było rozliczenie dotychczasowych nakładów poczynionych przez tego ostatniego i jego żonę na nieruchomość K. D.. Powódka twierdząc, że nie miała żadnej wiedzy na temat tych rozliczeń jest zupełnie niewiarygodna. Z doświadczenia życiowego należałoby raczej przyjąć, że najbliżsi członkowie rodziny mają świadomość, jeśli nie wiedzę, o sytuacji finansowej i planach inwestycyjnych swojej rodziny. Nie zmienia tego fakt niezamieszkiwania powódki wraz z ojcem. Otrzymanie propozycji nabycia nieruchomości musiało się wiązać z jakimiś wyjaśnieniami. Nielogicznymi są twierdzenia powódki, że po otrzymaniu propozycji wypłaciła pieniądze i podjęła decyzję o nabyciu nieruchomości, zwłaszcza wiedząc że nabycie to nie jest skuteczne z uwagi na brak oświadczenia H. N., o czym najpóźniej została pouczona w chwili sporządzenia umowy przed notariuszem, a także że nie wzięła jakiegokolwiek pokwitowania. Doświadczenia powódki w obrocie nieruchomościami są zupełnie nieprzydatne dla rozstrzygnięcia. Sposób przekazania pieniędzy tytułem sprzedaży nieruchomości jest nieistotny dla zawarcia umowy, ale jest istotny dla ewentualnych roszczeń stron. Przy obrocie bezgotówkowym nie ma żadnych trudności dowodowych, natomiast przy obrocie gotówkowym nieracjonalne zdają się wyjaśnienia powódki odnoszące się do braku przekazywania przez sprzedającego kupującemu pokwitowania w powoływaniu się przez nią na doświadczenia z własnej praktyki zawodowej.

Trafnie pełnomocnik pozwanych na rozprawie apelacyjnej zwrócił uwagę, że powódka powołując się na poszczególne wątpliwości traci z pola widzenia, że nie zostało udowodnione w sprawie, że przekazała R. N. kwotę 40.000 zł tytułem zapłaty ceny sprzedaży nieruchomości. Kwota 50.000 zł jaką otrzymał R. N., co zostało ustalone była kwotą tytułem rozliczenia w związku z nakładami poniesionymi na nieruchomość K. D.. Nawet jeśli powódka przekazała R. N. kwotę 50.000 zł to bardziej prawdopodobne są ustalenia, że w ten sposób spełniła świadczenie osoby trzeciej tj. swojego ojca wynikające z zawartego porozumienia.

Odnosząc się natomiast do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. stwierdzić należy, że zarzut ten okazał się bezzasadny, a przede wszystkim pozbawiony uzasadnienia odpowiadającego wymogom, od których uzależnia się w doktrynie i orzecznictwie zasadność tego rodzaju argumentacji.

Już na wstępie rozważań należy podkreślić, iż skuteczność postawienia zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga od apelującego wykazania, że sąd uchybił odstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (tak m.in. SN w wyroku z dnia 16.12.2005 r., III CK 314/05, niepublikowanym, zamieszczonym w LEX nr 172176). To bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony (apelującego) o innej niż przyjął sąd wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu.

Powyższą regułę, należy rozwinąć i rozumieć w ten sposób, że nawet, jeżeli na podstawie zebranego materiału dowodowego, można wywnioskować inną wersję wydarzeń, zgodną z twierdzeniami skarżącego, ale jednocześnie, wersji przyjętej przez Sąd I instancji nie można zarzucić rażącego naruszenia szeroko pojętych reguł inferencyjnych, to stanowisko skarżącego stanowić będzie tylko i wyłącznie polemikę ze słusznymi i prawidłowymi ustaleniami Sądu.

Uzupełniając powyższe - przyjmuje się że to, iż określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego, nie oznacza naruszenia wskazanego wyżej przepisu. Ocena dowodów należy bowiem do sądu orzekającego i nawet w sytuacji, w której z dowodu można było wywieść wnioski inne niż przyjęte przez sąd, nie dochodzi do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008 r., sygn. akt I ACa 180/08, LEX nr 468598).

Skarżąca tymczasem, poza formalnym przedstawieniem zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nawet nie próbowała zwalczać przedstawionej przez Sąd oceny dowodów w inny sposób aniżeli poprzez prezentowanie własnych wniosków. Nie wykazała żadnej wadliwości logicznej w rozumowaniu Sądu I instancji, zaś w uzasadnieniu apelacji przedstawiono wyłącznie własną ocenę materiału dowodowego i wnioski jakie zdaniem skarżącej należy wyprowadzić. Wywód ten w świetle podanych wyżej reguł jest jednak niewystarczający by podważyć tok rozumowania Sądu.

Odnosząc się do szczegółowych wywodów skargi apelacyjnej podkreślić należy przede wszystkim, że skarżąca w swojej argumentacji pomija sedno wywodów Sądu Rejonowego zdając się opatrznie interpretować stanowisko, które legło u podstaw oddalenia powództwa.

Z dość lakonicznego zarzutu można wywnioskować, że powódka kwestionuje zeznania pozwanych i za bezzasadne uznaje podważenie wiarygodności jej zeznań. Na rozprawie apelacyjnej w dniu 29 listopada 2013 r. dużą wagę przywiązano natomiast do zeznań świadka I. Z., wnosząc o odebranie im przymiotu wiarygodności, wobec postawy tego świadka która opowiedziała się w konflikcie rodzin po stronie rodziny N.. Apelacja natomiast w ogóle do zeznań tego świadka się nie odnosi.

Na tle wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodów ustalenia Sądu Rejonowego i zaprezentowana ocena materiału dowodowego, nie wpisują się w stawiany przez powódkę zarzut. Sąd pierwszej instancji czyniąc ustalenia, wskazał na jakich dowodach się oparł i dlaczego odmówił wiarygodności świadkowi K. D., jak i samej powódce. Zupełnie odmienna ocena apelującej wyłącznie jej zeznań oraz zeznań pozwanych, jest wyłącznie polemiką z oceną dokonana przez Sąd, która nie wykracza poza granice swobodnej oceny dowodów. Bez szerszego omawiania Sąd Odwoławczy pozostawia podniesione przez pełnomocnika powódki, mające świadczyć o wątpliwościach co do wiarygodności zeznań pozwanej H. N., uwagi dotyczące jej stanu psychicznego, czy wręcz korzystanie z pomocy psychiatry. Nie dość, że okoliczności te nie zostały w żaden sposób udowodnione, to dodatkowo nie zostało wskazane w jaki sposób mogłyby one rzutować na wartość tego dowodu, który pozostaje w zgodzie z innymi zeznaniami.

Dlatego też w konsekwencji, Sąd Okręgowy podzielił zarówno ustalenia faktyczne, jak i ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego Sądu pierwszej instancji i uczynił je za podstawę własnego rozstrzygnięcia.

Formułując zarzuty skargi apelacyjnej pominięto całkowicie to, że Sąd I instancji jako przyczynę oddalenia powództwa wyeksponował fakt nieudowodnienia przez powódkę przesłanek roszczenia kondycyjnego. O ile w przypadku tego roszczenia nie zachodzi potrzeba badania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło osobę, na rzecz której świadczenie zostało spełnione, jak również czy majątek spełniającego świadczenie uległ zmniejszeniu, to jednak koniecznym jest wykazanie, że świadczenie nienależne zostało spełnione. Zgodnie zatem z art. 6 k.c. na powódce, jako inicjatorce niniejszego postępowania, spoczywał ciężar wykazania tego, że zgłoszone roszczenie, faktycznie jej przysługuje. Ów ciężar rozumieć należy z jednej strony jako obarczenie twierdzącego obowiązkiem przekonania Sądu dowodami o słuszności swojego stanowiska, a z drugiej, konsekwencjami poniechania realizacji tego obowiązku lub jego nieskuteczności. Konsekwencje te sprowadzają się zazwyczaj do niekorzystnego dla tej strony rozstrzygnięcia procesu, jeżeli materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie daje podstawy do dokonania odpowiednich ustaleń faktycznych w myśl twierdzeń sformułowanych w pozwie.

Z przedstawionych przyczyn, stosując normę art. 385 k.p.c. apelację powódki jako niezasadną, oddalono.

Powódka przegrała w całości postępowanie odwoławcze, jest zatem zobowiązana w myśl ogólnych reguł odpowiedzialności za wynik procesu (art. 98 k.p.c.) zwrócić pozwanym koszty, które poniosły one dla celowej obrony w postępowaniu odwoławczym.

Na koszty te składa się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego reprezentującego pozwanych w kwocie 1200 zł, ustalone na podstawie § 6 pkt 5 w zw. z § 13 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013, poz. 461), o czym orzeczono w punkcie II wyroku.