Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 579/15

POSTANOWIENIE

Dnia 17 listopada 2015 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Dorota Gamrat - Kubeczak (spr.)

Sędziowie:

SSO Wiesława Buczek - Markowska

SSR del. do SO Arkadiusz Grzelczak

Protokolant:

Mariusz Toczek

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 17 listopada 2015 roku w S.

sprawy z udziałem K. M.,

z udziałem E. M. i W. S.,

o rozgraniczenie

na skutek apelacji wniesionej przez wnioskodawczynię K. M. od postanowienia Sądu Rejonowego w Gryfinie z dnia 12 lutego 2015 roku, sygn. akt I Ns 169/14

uchyla zaskarżone postanowienie i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu w Gryfinie do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej.

SSO Wiesława Buczek – Markowska SSO Dorota Gamrat - Kubeczak SSR del.Arkadiusz Grzelczak

II Ca 579/15

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 12 lutego 2015 r. Sąd Rejonowy w Gryfinie:

I.  dokonał rozgraniczenia nieruchomości gruntowych zabudowanych położonych na działkach nr (...) w Mętnie, objętych księgami wieczystymi (...), w ten sposób, że wyznaczył przebieg granicy między wymienionymi wyżej działkami gruntowymi wzdłuż linii łączącej punkty 1g-2g-3g-4g-5g-6g-7g-8g-18g-19g-20g, zgodnie z ich opisem i oznaczeniem zawartym w szkicu granicznym sporządzonym przez geodetę M. K. (1), znajdującym się na k. 37 akt sprawy, stanowiącym załącznik do protokołu granicznego z 28.11.2013 r. - w aktach sprawy;

II.  stwierdził, że koszty postępowania obciążają każdą z stron w zakresie poniesionym przez nie w toku dotychczasowego postępowania.

Sąd Rejonowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następującym stanie faktycznych i rozważaniach prawnych.

Strony są właścicielami sąsiadujących nieruchomości położonych na działkach nr (...) w Mętnie. K. i E. M. nabyli działkę nr (...) w dniu 28.04.1981 r. na podstawie umowy przekazania gospodarstwa rolnego a W. S. stał się właścicielem działki nr (...) na podstawie umowy darowizny z 27.02.1998 r.

W okresie wcześniejszym nieruchomości działki nr (...) stanowiły części składowe gospodarstw rolnych prowadzonych przez poprzedników prawnych stron - J. P. oraz A. i M. M. (1). Zostały one nabyte pierwotnie na podstawie aktów nadania pochodzących z lat czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku.

Gospodarstwo rolne (...) obejmujące działki nr (...) o łącznej pow. 1, 14 ha było przez nią użytkowane do 26.11.1971 r. Następnie stało się przedmiotem dalszego obrotu w ramach umowy dożywocia z 1971 r. i umowy sprzedaży z 1994 r.

Z kolei poprzedniczka małżonków M. - A. M., matka uczestnika, użytkowała gospodarstwo początkowo wspólnie z mężem a po jego śmierci, aż do daty wspomnianej umowy przekazania gospodarstwa rolnego, samodzielnie.

Na początku lat 60-tych w trakcie zakładania ewidencji gruntów i budynków w obrębie M., w związku z wykonywaniem aktów nadania gospodarstw rolnych należących do poprzedników stron, doszło do popełnienia błędów pomiarowych w wytyczeniu granicy między działkami. W wyniku tego błędu granica przebiegająca częściowo przez wspólny przynależny do obu nieruchomości budynek mieszkalny nie została wytyczona w sposób jednoznaczny i stała się sporna. Jej przebieg został zaznaczony linią skośną bez jakiegokolwiek powiązania z usytuowaniem izb i ścian wewnątrz budynku. Błąd był powielany w kolejnych dokumentach geodezyjnych a duża skala istniejącej mapy ewidencyjnej powodowała maskowanie występowania błędu. Brak jest jednocześnie trwale stabilizowanych znaków granicznych określających przebieg granicy na odcinku spornym w obrębie budynku.

Orzeczenia o wykonaniu aktów nadania na rzecz poprzedników stron zostały wydane w dniu 8.12.1962 r. W orzeczeniu dotyczącym aktu wydanego dla A. i M. M. (1), jako przynależne do nadanego im gospodarstwa rolnego wskazano użytki rolne o łącznej pow. 6,56 ha a także „dom mieszkalny” i „stajnię”. W orzeczeniu dotyczącym wykonania aktu na rzecz J. P. jako składniki nadanego gospodarstwa wymieniono użytki rolne o łącznej pow. 1,14 ha oraz „dom mieszkalny”.

W 1971 r. przeprowadzane były czynności scalenia gruntów we wsi M., które nie objęły działek będących przedmiotem rozgraniczenia. Ich lokalizacja, powierzchnia i granice nie zostały zmodyfikowane. Działkom nadano jedynie aktualną numeracje, która zastąpiła ich dotychczasowe oznaczenia jako działek nr (...).

Budynek mieszkalny stron ma cechy zabudowy bliźniaczej. Składa się z niezależnych części - izb mieszkalnych użytkowanych przez strony, oraz rozdzielającego te części korytarza z wejściami do budynku, przeznaczonymi dla każdego z właścicieli oraz wejściem na strych. W okresie eksploatacji budynku doszło do zagospodarowania części korytarza przez poprzedników prawnych małżonków M., którzy zajęli połowę korytarza od strony drogi głównej zagospodarowując ją jako pokój, z jednoczesnym zamurowaniem istniejącego od tej strony wejścia do budynku. Również druga nie zagospodarowana dotychczas część korytarza znalazła się w ich wyłącznym władaniu, podczas gdy poprzednicy uczestnika nigdy tej części budynku nie zajmowali ani nie korzystali z niej. Taki stan użytkowania istnieje do chwili obecnej.

W trakcie postępowania administracyjnego mającego na celu rozgraniczenie nieruchomości prowadzonego pod koniec 2013 r. nie doszło między stronami do porozumienia. Z wypowiedzi W. S. wynikało, że jest on zainteresowany współkorzystaniem z korytarza. Natomiast ukształtowanie przebiegu linii granicznej na odcinku poza budynkiem mieszkalnym nie stanowiło przedmiotu sporu.

W szczególności w latach 80-tych, w związku z wykonaniem przez poprzednika W. S. przybudówki do budynku mieszkalnego, doszło do wspólnie zaaprobowanego przez ówczesnych właścicieli nieruchomości ustalenia, że wzajemna granica będzie przebiegać po obrysie zewnętrznej ściany tej dobudówki. Ten sposób ukształtowania linii granicznej na odcinku przylegającym do budynku mieszkalnego był respektowany w okresie późniejszym i nie został zakwestionowany w toku postępowania rozgraniczeniowego.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał wniosek o rozgraniczenie za zasługujący co do zasady na uwzględnienie.

Zważył, iż rozgraniczenie nieruchomości, gdy ich granice stały się sporne, dokonywane jest stosownie do art. 153 k.c. według kolejnych wzajemnie wykluczających się kryteriów, z których każde ma priorytet przed następnym, przy czym w pierwszej kolejności według stanu prawnego nieruchomości. Sąd I instancji zaznaczył, iż wytyczona w niniejszym postępowaniu granica bazuje na ustaleniach z pomiarów stanu władania przeprowadzanych w obrębie M. w latach 60-tych i uwzględnia dokonaną korektę powstałego wówczas błędu pomiarowego, który spowodował wątpliwość dotyczącą przebiegu granicy na odcinku prowadzącym przez budynek mieszkalny należący wspólnie do stron. Skorygowany, w nawiązaniu do ustaleń opinii geodety M. K. (1) wydanej w administracyjnym postępowaniu rozgraniczeniowym, przebieg linii granicznej stanowi granicę nieruchomości stron określoną według stanu prawnego. Z praktycznego punktu widzenia taki sposób ukształtowania linii granicznej oznacza, iż znajdujący się na granicy obu nieruchomości odcinek zabudowy mieszkalnej, tj. korytarz, winien zachować status pomieszczenia do wspólnego użytku, zgodnie ze swym pierwotnym przeznaczeniem, gdy stanowił przedłużenie wejść prowadzących do budynku zlokalizowanych po obu jego stronach a także wejście na wspólny strych nad częścią mieszkalną budynku. W ocenie Sądu definitywne rozdzielenie obu części budynku przynależnej poszczególnym stronom będzie możliwe dopiero po wybudowaniu odpowiedniej ściany dzielącej cały budynek w płaszczyźnie pionowej od fundamentów aż po część dachową w miejscu przebiegu granicy wyznaczonej w postępowaniu rozgraniczeniowym.

Jak podkreślił Sąd I instancji, wyznaczona w sprawie granica ma charakter granicy prawnej, dzieląc budynek na równorzędne części, przynależne zgodnie z aktami własności do poszczególnych działek, bez uszczerbku dla stanu władania realizowanego w obrębie budynku przez każdą ze stron. Inny sposób ukształtowania granicy przedstawiany w propozycjach stron polegający na wydzieleniu korytarza jako części należącej na zasadzie wyłączności do jednego bądź drugiego z właścicieli jest kompromisem, który byłby możliwy do realizacji jedynie w ramach ugody. Taki wariant nie odzwierciedla jednak rzeczywistego przebiegu granicy, którego konsekwencją jest podział budynku na równorzędne części, przylegające do wspólnego w znaczeniu funkcjonalno - użytkowym korytarza, stanowiącego naturalne oddzielenie obu fragmentów zabudowy mieszkalnej użytkowanej indywidualnie przez strony.

Sąd wskazał, że nigdy wcześniej nie doszło do ścisłego wytyczenia biegu granicy w obrębie budynku. Właścicielom sąsiadujących z sobą działek nie przyznano także konkretnych pomieszczeń ani dokładnie określonej powierzchni w budynku. Jak wynika z analizy przebiegu wzajemnych granic działek nr (...) sporządzonej przez (...) Inspektorat Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego w marcu 2001 r., akty nadania wydane na rzecz poprzedników prawnych stron były w tym zakresie częściowo wzajemnie sprzeczne z uwagi na to, iż jeden z aktów (wydany na rzecz A. i M. M. (1)) zawierał dyspozycję odnoszącą się do całego budynku mieszkalnego, podczas gdy późniejszy akt nadania wydany na rzecz J. P. przyznawał jej prawo do ½ tego budynku. Orzeczenia o wykonaniu aktów nadania pochodzące z 8.12.1962 r. stosownie do dekretu z dnia 6.06.1951 r. o ochronie i uregulowaniu własności osadniczych gospodarstw chłopskich na obszarze ziem odzyskanych usunęły tę niezgodność aczkolwiek nie rozstrzygnęły o zakresie władztwa w obrębie budynku mieszkalnego. Wskazując w swojej treści "dom mieszkalny" jako składnik nadanych gospodarstw, przynależny do działek obu stron, przesądziły jednak o konieczności traktowania go jako obiektu do wspólnego użytku, który przypadł właścicielom sąsiadujących działek w analogicznych udziałach (wobec braku ich odmiennego dokładnego określenia w orzeczeniach z 1962 r.). Wytyczenie granicy w odcinku prowadzącym przez korytarz w pełni respektuje zasadę identycznych (równych) udziałów właścicieli w przyznanym im budynku mieszkalnym, stanowiącym integralną część nabytych przez nich gruntów.

Wprawdzie utrwalony stan władania realizowany w obrębie budynku mieszkalnego kształtował się w sposób odmienny, nie korespondujący w pełni z opisanym ukształtowaniem linii granicznej, co stanowiło efekt zajęcia całej powierzchni wewnętrznego korytarza na parterze do własnego użytku przez małżonków M. oraz ich poprzedniczkę prawną, jednak w ocenie Sądu powyższe nie stanowi okoliczności, która prowadziłaby do modyfikacji stanu prawnego w zakresie przebiegu granicy na korzyść stanowiska łączącego tę granicę z linią wyznaczoną punktami 8g-9g-10g-11g-12g. Brak przesłanek prawnych, aby posiadanie poszczególnych pomieszczeń wewnątrz budynku, nawet na zasadzie pełnej wyłączności utożsamiać z posiadaniem odnoszącym się do przygranicznych pasów gruntu, w wyniku którego nabywane jest prawo własności tego gruntu pod budynkiem i to niezależnie od tego, czy posiadanie to zostanie poddane ocenie w kontekście przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych, która wprowadziła zasadę nabycia prawa własności gruntów wchodzących w skład gospodarstw rolnych w granicach faktycznego ich posiadania istniejącego w dacie wejścia jej w życie czy też według przepisów ogólnych o zasiedzeniu zawartych w kodeksie cywilnym.

Sąd dodał, że dostępna dokumentacja geodezyjna została w pełnym zakresie zebrana i wyczerpująco przeanalizowana przez występującego w postępowaniu rozgraniczeniowym geodetę. Nie zachodziła potrzeba jej dalszego poszukiwania i uzupełniania. Nadto z racji stwierdzonych błędów popełnionych na etapie dokonywania pomiarów stanu władania, dokumenty te nie mogą stanowić obecnie wyłącznej i samodzielnej podstawy do określenia przebiegu granicy między nieruchomościami na odcinku spornym. Z kolei dokumenty zgromadzone w aktach ksiąg wieczystych nie zawierają żadnych dodatkowych i istotnych z prawnego punktu widzenia informacji odnośnie ukształtowania linii granicznej.

Ta argumentując Sąd Rejonowy orzekł jak w sentencji postanowienia.

Orzeczenie o kosztach postępowania oparte zostało na art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego postanowienia wywiodła K. M., która wniosła o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie zmianę poprzez ustalenie, że granica pomiędzy nieruchomością stanowiącą działkę nr (...), a nieruchomością stanowiącą działkę nr (...), przebiega wzdłuż linii łączącej punkty 1 g-2g-3g-4g-5g-6g-7g-8g-9g-1 Og-11 g-12g zgodnie z ich oznaczeniem i opisem zawartym w szkicu granicznym sporządzonym przez geodetę M. K. (1). Nadto wniosła o zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania za obie instancje według norm przepisanych.

Zaskarżonemu orzeczeniu apelująca zarzuciła:

1)  błąd w ustaleniach faktycznych, nie znajdujących potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym, poprzez ustalenie, że: budynek mieszkalny położony na granicy działek nr (...) ma cechy zabudowy bliźniaczej; nadto że granica prawna przebiega w taki sposób jak ustalił to Sąd dokonując rozgraniczenia,

2)  niewyjaśnianie wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy poprzez zaniechanie przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego z zakresu budownictwa, a przez to brak miarodajnych ustaleń w zakresie istniejącego stanu prawnego, a przez to nierozpoznanie przez Sąd I instancji istoty sprawy,

3)  wadliwą subsumcję polegającą na braku zastosowania art. 172 k.c. przy ustalaniu stanu prawnego granic gruntów - działek nr (...) w ich przebiegu przez budynek mieszkalny wnioskodawców i uczestnika,

4)  wadliwą subsumcję polegającą na braku zastosowania art. 93 ust.3 „b” ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami,

5)  przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, która w niniejszej sprawie przeradza się w ocenę czysto dowolną ( art. 233 § 1 k.p.c.),

6)  wadliwości uzasadnienia zaskarżonego rozstrzygnięcia przez niedostosowanie jego treści do wymogów wynikających z przepisu art. 328 § 2 k.p.c.

W uzasadnieniu apelacji wnioskodawczyni podniosła, iż zgromadzone w sprawie dowody, w tym opinia geodezyjna sporządzoną w ramach administracyjnego postępowania rozgraniczeniowego, w żadnym zakresie nie daje podstaw do twierdzenia, że budynek mieszkalny stron ma cechy zabudowy bliźniaczej. Takie ustalenia mogłyby być oparte jedynie na opinii biegłego z zakresu budownictwa, która jednak w tej sprawie nie została sporządzona. Przy tym uszło uwadze Sąd, iż budynek mieszkalny stron jest tzw. budynkiem poniemieckim, pierwotnie zamieszkiwała w nim jedna rodzina (rolnika niemieckiego) i z tej przyczyny nie ma on cech zabudowy bliźniaczej - nie został wzniesiony w zabudowie o takich cechach.

Dalej apelująca zarzuciła, że w opinii geodety nie wykazano żadnych precyzyjnych pomiarów chociażby zewnętrznych budynku. Wymiary tego budynku nie zostały też wskazane w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia. Sąd nie wyjaśnił, czy przyjmując taki a nie inny przebieg granicy nieruchomości gruntowych przez budynek mieszkalny, kierował się pomiarem zewnętrznym tego budynku, czy też pomiarem pomieszczeń wewnątrz budynku , czy wreszcie jego kubaturą, dzieląc go na części po 1/2 dla wnioskodawców i uczestnika. Geodeta M. K. (1) na rozprawie wyraźnie zeznał, że nie był wewnątrz budynku mieszkalnego, nie dokonał pomiarów znajdujących się tam pomieszczeń, ani nie widział przebiegu ścian poszczególnych pomieszczeń, dlatego też wnioskował, że dokładnych pomiarów może dokonać jedynie osoba z uprawnieniami budowlanymi mający odstęp do wszystkich pomieszczeń. Jeśli zatem Sąd chciał dokonać rozgraniczenia według stanu prawnego, pr2y założeniu, że ten stan prawny winien sprowadzać się do przebiegu granicy dzielącej omawiany budynek na części po 1/2, to niewątpliwie musiał skorzystać z opinii biegłego z zakresu budownictwa, czego nie uczynił.

Apelująca nadmieniła, że przy niewątpliwych ustaleniach, iż wnioskodawcy i ich poprzednicy prawni jeszcze przed 1981 r. korzystali z wyłączeniem innych osób z całego korytarza obejmującego obecny korytarz z wejściem do piwnicy i na strych oraz część obecnego pokoju, to nabyli własność tych pomieszczeń przez zasiedzenie. Nastąpiło to w warunkach określonych w art. 172 § 2 k.c. , mając r na względzie przepisy przejściowe do ustawy z 28. 07. 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny.

Błędnie, zdaniem apelującej, Sąd nie zastosował art. 93 ust. 3 „b” ustawy o gospodarce nieruchomościami. Dokonał bowiem rozgraniczenia budynku mieszkalnego według granicy przebiegającej przez środek pomieszczenia z wejściem na strych i do piwnicy oraz przez środek pokoju - użytkowany wyłącznie przez wnioskodawców . Taki przebieg granicy nie jest zgodny z zasadą wynikającą z treści art. 93 ust. 3 „b” u.g.n., że podział budynku powinien przebiegać wzdłuż pionowych płaszczyzn, które tworzone są przez ściany oddzielenia przeciwpożarowego usytuowane na całej wysokości budynku - od fundamentu (także pod piwnicą ) do przekrycia dachu. Na potrzebę takiego rozgraniczenia wskazywał geodeta M. K. (1).

Ustalony przez Sąd przebiega granicy przez budynek mieszkalny, nie dość, że odbiega od stanu prawnego, to na dodatek stwarzać będzie znaczne uciążliwości dla uczestników postępowania - spowoduje konieczność rozbierania istniejących ścian, co może grozić katastrofą budowlaną, konieczność wznoszenia nowych ścian przez środek obecnego pomieszczenia z wejściem na strych i do piwnicy oraz przez środek pokoju wnioskodawców, z koniecznością zamurowania okna (lub co najmniej jego części). Dalej, powstanie konieczność przebudowy dachu. Taka przebudowa wymagać będzie projektu budowlanego, a jej koszty mogą nawet oscylować w granicach 20 – 30.000 zł, które stosownie do art. 152 k.c. i 154 § 2 k.c. będą obowiązani ponieść wspólnie wnioskodawcy i uczestnik. Ustalenie takiego przebiegu granicy należy uznać za irracjonalne.

Odnośnie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.c. apelująca podniosła, iż dotyczy on zwłaszcza błędnego ustalenia charakteru budynku mieszkalnego, prawnych podstaw ustalenia przebiegu granicy pomiędzy działkami nr (...) przez budynek mieszkalny, a nadto pominięcie niezbędnej opinii biegłego z zakresu budownictwa. Z kolei odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. zarzuciła, iż Sąd ustalał pewne fakty w oderwaniu od zgromadzonego materiału dowodowego, opisując stan faktyczny sprawy opisywał jej stan prawny - nastąpiło tu swoiste przemieszanie tych kwestii. Zabrakło ponadto wyraźnego wskazania na których dowodach oparto zaskarżone postanowienie, a dlaczego innym odmówiono wiarygodności i mocy dowodowej.

Finalnie podniosła, iż w sentencji zaskarżonego postanowienia zabrakło uwidocznienia tego, że K. i E. M. są wnioskodawcami, a W. S. uczestnikiem postępowania. Nadto niezgodnie z przepisami postępowania Sąd dopuszczał dowody z pism składanych już po zamknięciu przewodu sądowego. Pomimo, iż pismo uczestnika z dnia 27.12.2014 r. zostało złożone poza rozprawą, Sąd nie zarządził jego doręczenia pełnomocnikowi wnioskodawców, jedynie umożliwił zapoznanie się z tym pismem, co stało się pretekstem do odroczenia rozprawy, a w istocie publikacji orzeczenia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawczyni skutkowała uchyleniem zaskarżonego orzeczenia i przekazaniem sprawy Sądowi Rejonowemu o do ponownego rozpoznania, a to z uwagi na nie rozpoznanie przez ten Sąd istoty niniejszej sprawy.

W myśl art. 386 § 4 k.p.c. sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania w razie nierozpoznania istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji. W doktrynie i orzecznictwie jednolicie przyjmuje się, że pojęcie „istoty sprawy” w rozumieniu przepisu art. 386 § 4 k.p.c. to materialny aspekt sporu. (...) zaś, to rozważenie oraz ocena poddanych przez strony pod osąd żądań i twierdzeń, a w konsekwencji - załatwienie sprawy w sposób merytoryczny lub formalny, w zależności od okoliczności i procesowych uwarunkowań konkretnej sprawy. Rozpoznanie istoty sprawy oznacza zbadanie materialnej podstawy żądania pozwu oraz merytorycznych zarzutów strony przeciwnej. Do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi zatem, gdy sąd rozstrzygnął nie o tym, co było przedmiotem sprawy, zaniechał w ogóle zbadania materialnej podstawy żądania, pominął całkowicie merytoryczne zarzuty zgłoszone przez stronę, rozstrzygnął o żądaniu powoda na innej podstawie faktycznej i prawnej niż zgłoszona w pozwie, nie uwzględnił (nie rozważył) wszystkich zarzutów pozwanego dotyczących kwestii faktycznych, czy prawnych rzutujących na zasadność roszczenia będącego przedmiotem sprawy ( por. postanowienie SN z dnia 26 listopada 2012 r., III SZ 3/12, Lex nr 1232797).

Po wnikliwej analizie akt rozpoznawanej sprawy, w tym w szczególności w kontekście treści uzasadnienia zaskarżonego postanowienia, Sąd Odwoławczy doszedł do przekonania, iż rozpoznając przedmiotową sprawę Sąd Rejonowy zaniechał wniknięcia w jej istotę, doprowadzając do sytuacji o której mowa w art. 386 § 4 k.p.c.

Wskazania nade wszystko wymaga, iż przedmiotem niniejszej sprawy było dokonanie rozgraniczenia pomiędzy stanowiącą własność wnioskodawców K. i E. M. nieruchomością gruntową zabudowaną w postaci działki numer (...) (KW nr (...)), a stanowiącą własność uczestnika postępowania W. S. działką nr (...) (KW nr (...)), położonych w obrębie M..

Podstawę prawną żądania wnioskodawców stanowił art. 153 k.c., w myśl którego, jeżeli granice gruntów stały się sporne, a stanu prawnego nie można stwierdzić, ustala się granice według ostatniego spokojnego stanu posiadania. Gdyby również takiego stanu nie można było stwierdzić, a postępowanie rozgraniczeniowe nie doprowadziło do ugody między interesowanymi, sąd ustali granice z uwzględnieniem wszelkich okoliczności; może przy tym przyznać jednemu z właścicieli odpowiednią dopłatę pieniężną. W świetle treści cytowanego wyżej przepisu konieczność dokonania rozgraniczenia pomiędzy sąsiadującymi gruntami powstaje wówczas, gdy istnieje spór co do przebiegu granicy tych gruntów, zaś przez rozgraniczenie następuje określenie, jak na gruncie przebiega linia graniczna i jak mają być rozmieszczone punkty graniczne umożliwiające wytyczenie tej linii. W postępowaniu sądowym rozgraniczenie następuje na podstawie jednego z kryteriów przewidzianych w art. 153 k.c., tj.: stanu prawnego, ostatniego spokojnego stanu posiadania oraz wszelkich okoliczności. Co ważne, zastosowanie tych kryteriów winno następować w przedstawionej wyżej kolejności, a następne kryterium sąd bierze pod uwagę dopiero wówczas, gdy poprzednie nie dało dostatecznych podstaw do rozgraniczenia. Sąd obowiązany jest dokonać rozgraniczenia w pierwszej kolejności według stanu prawnego, jeżeli tylko materiał zebrany w sprawie pozwoli na ustalenie tego stanu, w szczególności pozwoli na ustalenie, do jakiego miejsca sięga prawo własności przysługujące właścicielom gruntów sąsiadujących stosownie do ich tytułów własności ( postanowienie SN z dnia 13 czerwca 2002 r., V CKN 1620/00, LEX nr 56046). Przy czym nie można tracić z pola widzenia tego, iż nawet stwierdzenie, że stan prawny jest wątpliwy z jakichkolwiek względów, nie uzasadnia odstąpienia od dokonania rozgraniczenia według kryterium stanu prawnego ( por. postanowienie z dnia 11 grudnia 2013 r., IV CSK 180/13, LEX nr 1415507).

W rozpatrywanej sprawie, jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia, stosując podstawowe kryterium ujęte w art. 153 k.c., Sąd I instancji dokonał rozgraniczenia sąsiadujących ze sobą nieruchomości według stanu prawnego, posiłkując się wnioskami zawartymi w sporządzonej na potrzeby administracyjnego postępowania rozgraniczeniowego dokumentacji rozgraniczenia nieruchomości autorstwa geodety M. K. (2). Dokonując rozgraniczenia Sąd meriti przyjął za podstawę swych ustaleń, iż budynek posadowiony na granicy działek wnioskodawców i uczestnika jest budynkiem w zabudowie bliźniaczej. Skoro zaś z załączonych do akt sprawy orzeczeń o wykonaniu aktów nadania wynikało, że zarówno poprzednik prawny wnioskodawców jak i poprzednik prawny uczestnika nabyli w zakresie budynków „dom mieszkalny” - bez dookreślenia jakie pomieszczenia wchodząc w skład poszczególnych części przypadających każdemu z nich - to uznał, iż każde z nich nabyło prawo własności budynku w udziale po 1/2 i ustalił granicę pomiędzy nieruchomościami przebiegającą przez środek pomieszczenia niegdyś stanowiącego korytarz.

Tymczasem w przekonaniu Sądu Odwoławczego, wbrew wywodom zawartym w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia, Sąd I instancji w żadnej mierze nie ustalił stanu prawnego przedmiotowych nieruchomości.

Ustalenia w tym przedmiocie winny być bowiem w okolicznościach niniejszej sprawy dokonywane przy uwzględnieniu tego, iż zgodnie z art. 25 ust. 1 dekretu z dnia 6 września 1946 r. o ustroju rolnym i osadnictwie na obszarze Ziem Odzyskanych i byłego Wolnego Miasta Gdańska (Dz. U. RP Nr 49, poz. 279 z późn. zm.), wyznaczenie nabywcy gospodarstwa rolnego następuje w drodze orzeczenia właściwej władzy (zwanego aktem nadania). Osoba, która otrzyma akt nadania ma prawo objęcia gospodarstwa w posiadanie celem korzystania i pobierania z niego pożytków (art. 26 w/w dekretu). Natomiast na mocy art. 2 ust. 1 dekretu z dnia 6 września 1951 r. o ochronie i uregulowaniu własności osadniczych gospodarstw chłopskich na obszarze Ziem Odzyskanych (Dz. U. Nr 46, poz. 340 z późn. zm.) wprowadzano zasadę, że osoby, które posiadają gospodarstwa rolne i prowadzą je osobiście lub przez członków rodziny, żyjących z nimi we wspólnocie gospodarczej, a do dnia wejścia w życie tego dekretu nie nabyły ich własności, stają się z mocy prawa właścicielami tych gospodarstw. W treści art. 5 ust. 1 tego dekretu ustawodawca przewidział, że w celu poświadczenia własności gospodarstwa rolnego i jego przynależności powiatowa komisja ziemska wydaje z urzędu akty nadania, które zawierają określenie osób uprawnionych oraz powierzchni gruntów i innych składników gospodarstwa rolnego. Nadto w myśl art. 6 tego dekretu, granice gospodarstw rolnych oraz ich szacunek ustala orzeczenie o wykonaniu aktu nadania. Orzeczenie to wydaje z urzędu starosta wykonujący zadania z zakresu administracji rządowej (ust. 1). Prawomocne orzeczenie o wykonaniu aktu nadania jest podstawą wpisu w księdze wieczystej prawa własności i wierzytelności z tytułu należności przypadającej za gospodarstwo rolne (ust. 2).

Zgodzić przy tym trzeba się z panującym w orzecznictwie poglądem, iż w sytuacji, gdy osadnik dysponował aktem nadania wydanym na podstawie dekretu z 1946 r. i w dniu 7 września 1951 r. – tj. w dniu wejścia w życie dekretu o ochronie i uregulowaniu własności osadniczych gospodarstw chłopskich na obszarze Ziem Odzyskanych - posiadał i prowadził gospodarstwo rolne, to na mocy art. 5 ust. 2 dekretu z 1951 r. akt nadania stanowił poświadczenie przysługującego takiej osobie prawa własności, o którym mowa w art 5 ust 1 dekretu. Od chwili wejścia w życia dekretu z 1951 r. akt nadania wydany na podstawie dekretu z 1946r. miał zatem w tym wypadku charakter deklaratoryjny w zakresie w jakim poświadczał własność gospodarstwa rolnego. Od chwili wejścia w życie omawianego dekretu z 1951 r. osoba taka staje się właścicielem tego co posiada, a orzeczenie o wykonaniu aktu nadania, wydawane w trybie art. 6 ust. 1 dekretu z 1951 r., ma na celu jedynie potwierdzenie uprawnienia przyznanego z mocy prawa co do określonych granic gospodarstwa ( tak wyrok WSA we Wrocławiu z dnia 2 kwietnia 2014 r. II SA/Wr 538/13 LEX nr 1465550, wyrok WSA w Olsztynie z dnia 27 września 2011 r., (...) SA/O. 431/11).

Przenosząc powyższe rozważania na kanwę rozpoznawanej sprawy stwierdzić zatem należało, że skoro A. i M. M. (1) w dniu wejścia w życie dekretu z 1951 r. (tj. w dniu 7 września 1951 r.) posiadali i prowadzili gospodarstwo rolne przydzielone aktem nadania z 29 grudnia 1947 r. numer (...), to z dniem wejścia w życie tego dekretu gospodarstwo to – w którego skład wchodził sporny budynek mieszkalny - stało się ich własnością w takim zakresie, w jaki je wówczas posiadali. Z kolei będąca poprzednikiem prawnym uczestnika J. P. nabyła swoją nieruchomość na podstawie aktu nadania z dnia 3 września 1954 r. numer (...), zatem już w trakcie obowiązywania dekretu z 1951 r. Co prawda orzeczenia o wykonaniu aktów nadania określiły granice i szacunek gospodarstw w jakich nabycia te nastąpiły, to jednak nie można tracić z pola widzenia, iż zarówno w orzeczeniu o wykonaniu aktu nadania numer RU/50/30/62 jak i orzeczeniu o wykonaniu aktu nadania numer RU/50/26/62, odnośnie budynku wskazano jedynie „dom mieszkalny”, bez dookreślenia jakie konkretnie części domu przypadły każdemu z nich. Skoro takich wskazań brak, to zasadniczo rzeczą sądu orzekającego w niniejszej sprawie - celem ustalenia stanu prawnego nieruchomości - było w związku z tym rozważenie, w jakim zakresie każdy z właścicieli nieruchomości posiadał sporny budynek i jak przebiegała granica ustalona w orzeczeniu o wykonaniu aktów nadania w części dotyczącej ustalenia granic.

Tymczasem bez wątpienia tej okoliczności Sąd Rejonowy w żadnym razie nie rozważył, w szczególności nie dał temu wyrazu w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia. Co więcej, kwestie te nie były nawet przedmiotem postępowania dowodowego przeprowadzonego w toku tego postępowania. Powyższa okoliczność była tymczasem o tyle istotna dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, iż granice posiadania poprzedników prawnych uczestników postępowania wyznaczały granicę pomiędzy nieruchomościami, zakreślając tym samym w istocie stan prawny tych nieruchomości. Nie sposób przy tym zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, by przedmiotowy budynek był budynkiem mieszkalnym w zabudowie bliźniaczej, a tym samym, by wobec tego granica prawna nieruchomości biegła po linii osi dzielącej ten budynek na pół. Co więcej, nie jest nawet wiadomym w oparciu o jakie dowody zaoferowane i przeprowadzone w toku tego postępowania Sąd Rejonowy takie ustalenia poczynił. W sytuacji, gdy już choćby z załączonych do akt sprawy szkiców graficznych rzutu parteru budynku wynika jednoznacznie, że historycznie budynek ten jeszcze przed przekazaniem go poprzednikom prawnym wnioskodawców i uczestnika stanowił dom jednorodzinny, przez którego środek biegło pomieszczenie spełniające rolę korytarza, a do którego prowadziły dwa wejścia (jedno z przodu, drugie z tyłu budynku).

Sąd Odwoławczy uznał, że już chociażby powyższe względy niezbicie dowodzą tego, że Sąd Rejonowy orzekając w niniejszej sprawie nie rozpoznał jej istoty, albowiem zaniechał zbadania i ustalenia stanu posiadania przez poprzedników prawnych wnioskodawców i uczestnika ich nieruchomości. W związku z powyższym nie ustalił zatem zakresu prawa własności uczestników postępowania przysługujących im odnośnie przedmiotowego budynku mieszkalnego, a w konsekwencji nie ustalił prawnych granic obydwu nieruchomości, co zaś skutkować musiało uchyleniem zaskarżonego postanowienia i przekazaniem sprawy Sądowi Rejonowemu do ponowionego rozpoznania.

Niezależnie od powyższego zaskarżone postanowienie nie mogło się ostać także z tego względu, iż całkowicie uszło uwadze Sąd I instancji, że rozgraniczenie w znaczeniu prawa cywilnego służy ustaleniu granic na gruncie, w obrębie których właściciel może wykonywać swe władztwo w stosunku do wyodrębnionej za pomocą linii granicznych części powierzchni ziemskiej. Jego celem jest ustalenie przebiegu granic przez określenie położenia punktów linii granicznych, utrwalenie tych punktów znakami granicznymi na gruncie oraz udokumentowanie tych czynności - art. 29 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. Prawo geodezyjne i kartograficzne (Dz. U. z 2010.193. (...) z późn. zm.). Oznacza to, że sąd określa położenie współrzędnych punktów granicznych wyznaczających obszar nieruchomości jako odrębnego przedmiotu własności. Powinien ustalić zatem przebieg granicy w miejscu uwidocznionych w dokumentacji geodezyjnej punktów granicznych, jeżeli wyznaczają granicę prawną, w miejscu położenia znaków granicznych, o ile są usytuowane na granicy prawnej, albo w innym miejscu, jeżeli dowody zgromadzone w sprawie wskazują na jeszcze inny przebieg granicy ( por. postanowienie SN z dnia 20 listopada 2014 r., V CSK 71/14, LEX nr 1583242). W związku z tym, sąd dokonując rozgraniczenia z zastosowaniem kryterium stanu prawnego, jest uprawniony do ustanawiania nowych punktów granicznych, nie istniejących poprzednio, jeżeli takie ich położenie wynika ze stanu prawnego ( vide postanowienie SN z dnia 27 lutego 2013 r., IV CSK 357/12, LEX nr 1341698).

Tymczasem Sąd I instancji w toku tego postępowania ani nie ustalił, czy takie znaki graniczne na nieruchomości się znajdują, ani też w brak takich znaków, nie wytyczył nowych. Skoro zasadniczą rolą sądu orzekające w sprawie o rozgraniczenie jest wyznaczenie prawnych granic między nieruchomościami, a Sąd Rejonowy zaniechał w istocie wyznaczenia tej granicy, to nie powinno budzić najmniejszych wątpliwości, iż tym samym dopuścił się on uchybieni o którym mowa w art. 386 § 4 k.p.c. Dodać w tym miejscu trzeba, iż przeprowadzenie takiego rozgraniczenia możliwe jest włącznie przy udziale geodety, a sposób przebiegu granic winien następnie zostać uwidoczniony w opinii biegłego sądowego, albowiem kwestia ta jako wymagająca posiadania wiadomości specjalnych, rodziła konieczność przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego (art. 278 § 1 k.p.c.). Dowodu takiego w toku postępowania nie przeprowadzono i w żadnym razie nie mogła zastąpić go załączona do akt sprawy opinii sporządzona przez geodetę M. K. (2), albowiem została ona sporządzona na potrzeby innego postępowania – tj. uprzednio toczącego się postępowania administracyjnego - wobec czego nie mogła być utożsamiana z dowodem z opinii biegłego w rozumieniu art. 278 k.p.c.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy winien przede wszystkim ustalić prawne granice działek, w tym ustalić jaki był zakres posiadania spornych nieruchomości przez poprzedników prawnych mający wpływ na jego stan prawny. W tym celu Sąd I instancji winien przeprowadzić w niezbędnym zakresie postępowanie dowodowe, w tym chociażby poprzez zobowiązanie stron do przedłożenia dostępnej im dokumentacji dotyczącej przedmiotowej nieruchomości, czy też zwrócenie się do organów administracyjnych o przedłożenie dokumentów z akt administracyjnych dotyczących spornych nieruchomości (w aktach znajduje się informacja o toczącym się postępowaniu wyjaśniającym karta 62). Dopiero po tak przeprowadzonym postępowaniu dowodnym Sąd I instancji winien zlecić sporządzenie opinii biegłemu geodecie, który wyznaczy przebieg granicy działek stosownie do prawnych granic nieruchomości. Wskazać przy tym należy, że w postępowaniu rozgraniczeniowym według kryterium stanu prawnego, sąd bierze pod uwagę wszelkie okoliczności mające wpływ na stan prawny, w tym także ewentualne zasiedzenie własności pasów przygranicznych. Ta kwestia także nie była przedmiotem rozważań Sądu Rejonowego.

Tak argumentując Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. uchylił zaskarżone postanowienie w całości i sprawę przekazał Sądowi Rejonowemu w Gryfinie do ponownego rozpoznania, jednocześnie na podstawie art. 108 § 2 k.p.c. postanowił o pozostawieniu temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej.