Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 3593/14

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 03 grudnia 2014 r. M. M. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 15.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 24 listopada 2014 r. do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez powoda krzywdę w następstwie śmierci jego zięcia M. N. w wyniku zdarzenia z dnia 05 lipca 2004 r. Powód wniósł nadto o zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu wskazano, iż w dniu 05 lipca 2004 r. w miejscowości G. doszło do wypadku komunikacyjnego, wskutek którego śmierć poniósł M. N. – zięć powoda. Sprawcą zdarzenia był Z. R., którego odpowiedzialność cywilną za szkody związane ruchem pojazdu mechanicznego asekurowało pozwane Towarzystwo (...). Powód dowodził, że był silnie związany emocjonalnie z zięciem, który zginął w wypadku komunikacyjnym w dniu 05 lipca 2004 r. Powód oraz jego zięć mieli ze sobą bardzo dobry kontakt. Wspólnie zamieszkiwali przez pewien czas w jednym domu. Mieli wspólne zainteresowania, spędzali razem wakacje. Powód pomagał w wychowaniu dzieci swojego zięcia. Spędzali razem czas na spacerach, wyjazdach, pracach na działce i przy rozbudowie domu dla córki i zięcia. Powód podniósł, że jego tęsknota za zmarłym zięciem nasila się przy każdorazowym jego wspominaniu i rozmyślaniu o tym, że już nigdy nie będzie mógł z nim porozmawiać i patrzeć, jak wychowuje jego wnuki. W ocenie powoda pomiędzy nim a zięciem istniała silna, ponadprzeciętna więź, której zerwanie wiązało się z bólem, cierpieniem i krzywdą powoda. Powód dowodził, że tragiczna śmierć zięcia spowodowała, że towarzyszy mu poczucie osamotnienia i bólu. Nie jest on w stanie pogodzić się z rodzinną tragedią, z rzeczywistością, w której jego córka pozostała bez męża, a wnuki powoda bez ojca. W ocenie powoda, będzie on odczuwał do końca swojego życia ból i smutek po stracie zięcia. Mimo zgłoszenia szkody w dniu 16 października 2014 r. oraz żądania zapłaty kwoty 50.000,00 zł, pozwane Towarzystwo (...) odmówiło wypłaty zadośćuczynienia, wskazując, że zebrany w postępowaniu likwidacyjnym materiał nie potwierdza wyjątkowej, trwałej więzi pomiędzy teściem a zięciem oraz krzywdy doznanej przez powoda w związku ze śmiercią zięcia. Jako podstawę prawną wywiedzionego roszczenia powód wskazał art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. ( pozew - k. 1-7).

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz od powoda zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.

Pozwany zakwestionował dochodzone roszczenie co do zasady i wysokości, wskazując, że powód, jako teść zmarłego, nie należał do kręgu jego najbliższych członków rodziny, którzy mogą domagać się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Sam fakt, iż członków rodziny łączyły ciepłe relacje oraz okazywali oni sobie wzajemnie pomoc i wsparcie jest obrazem wyłącznie normalnych stosunków rodzinnych. Pozwany podniósł, że większość opisanych przez powoda przejawów jego bliskich relacji z zięciem, miała miejsce kilka lub kilkanaście lat przed jego śmiercią, w okresie wspólnego zamieszkiwania powoda z jej córką i zięciem - M. N.. Pozwany podkreślił, że powód ma żonę, syna, córkę i wnuki, a zatem na skutek śmierci zięcia nie stał się osobą samotną. Pozwane Towarzystwo (...) wskazało również, że powód z powództwem o zadośćuczynienie wystąpił dopiero po 10 latach od daty śmierci zięcia, co wskazuje na brak więzi pomiędzy powodem a jego zięciem, ewentualnie bardzo słabej więzi. Wprawdzie nagła śmieć zięcia była niewątpliwie dla powoda szokiem i spowodowała u niego uczucie smutku, jednakże nie uzasadnia to przyznania powodowi dochodzonego zadośćuczynienia. Pozwany zakwestionował również roszczenie o odsetki, podnosząc, iż w wypadku uwzględnienia powództwa o zadośćuczynienie, ich zasądzenie byłoby zasadne dopiero od dnia wyrokowania ( odpowiedź na pozew - k. 33-35).

Do zamknięcia rozprawy strony podtrzymały dotychczasowe stanowiska w sprawie.

Sąd Rejonowy ustalił, co następuje:

W dniu 05 lipca 2004 r. w miejscowości G. przy ul. (...) doszło do wypadku komunikacyjnego, polegającego na zderzeniu pojazdu mechanicznego marki F. z ciągnikiem siodłowym z naczepą marki R.. Sprawcą wypadku był kierujący pojazdem marki F. Z. R., który wyjeżdżając z drogi podporządkowanej wymusił pierwszeństwo przejazdu ciągnikowi siodłowemu. W powyższym wypadku śmierć poniósł 34-letni M. N., który jechał w pojeździe marki F. jako pasażer. Wszyscy uczestnicy wypadku byli trzeźwi, a pojazd marki F. był sprawny technicznie. W wypadku śmierć poniósł także jego sprawca, wobec czego śledztwo w sprawie zostało umorzone.

( dowody : notatka informacyjna - k. 13 i 50v.; kopia odpisu skróconego aktu zgonu M. N. - k. 12 i k. 50; postanowienie o umorzeniu śledztwa - k. 14-15 i k. 51-52; pismo KPP w C. – k. 31).

W dacie powyższego zdarzenia drogowego, posiadacz pojazdu marki F. był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej za szkody związane z ruchem pojazdu mechanicznego w pozwanym Towarzystwie (...) S.A. z siedzibą w W..

( okoliczności bezsporne).

Powód M. M. poznał M. N., kiedy to uczęszczał do szkoły średniej wraz z jego córką. Już przy pierwszym spotkaniu M. N. zyskał u powoda dużą sympatię. Powód, z zawodu nauczyciel od razu rozpoznał w M. N. dobrego i pogodnego człowieka. Dwa lata później w dniu 21 września 1991 r. M. N. i córka powoda B. M. zawarli związek małżeński. Bezpośrednio po ślubie córka powoda oraz M. N. zamieszkali wspólnie z powodem i jego żoną. Po tym, jak urodziła się wnuczka powoda, młode małżeństwo przeprowadziło się do rodziców M. B. N. i S. N. i tam wspólnie zamieszkiwało, aż do czasu, gdy wnuczka powoda ukończyła około 3 lata. Następnie córka powoda i M. N. wraz z wnuczką z powrotem przeprowadzili się do powoda i jego żony W. M. i wspólnie zamieszkiwali z nimi przez okres przeszło 3 lat. Z racji wspólnego zamieszkania powód widywał się z zięciem codziennie. Relacje pomiędzy powodem, a jego zięciem były bardzo dobre i bliskie. M. N. zwracał się do powoda „tato”. Powód pomagał w wychowywaniu wnuków (dzieci M. N. i córki powoda), czasem odbierał je z przedszkola, a w późniejszym okresie ze szkoły, wyjeżdżał z nimi na wakacje. Powód, wykonujący zawód nauczyciela na pół etatu układał swój plan zajęć szkolnych przy uwzględnieniu czasu pracy swojego zięcia. Chciał on bowiem w jak największym wymiarze pomagać swojej córce i zięciowi w wychowaniu małoletnich dzieci. W okresie zamieszkiwania w jednym domu, powód, jego zięć i pozostali członkowie rodziny wspólnie spędzali razem wolny czas, na przykład chodząc na spacery i jeżdżąc na weekendowe wycieczki (np. do zoo).

Po trzech latach zamieszkiwania w jednym domu powodem i jego żoną, M. N. z córką powoda i dziećmi przeprowadzili się do własnego domu. Od tego czasu relacje powoda z jego zięciem stały się mniej częste, jednak nadal pozostały bardzo serdeczne. Powód prawie codziennie odwiedzał zięcia, córki i wnuków. Nie raz zdarzało się, że zięć także po skończonej pracy odwiedzał powoda wieczorami. Powód, jego zięć i pozostali członkowie rodziny, a także rodzice M. N. nadal spędzali wspólnie święta. Kiedy córka i zięć powoda wyjeżdżali na urlop, powód i jego żona opiekowali się ich domem. Powód pomagał swojemu zięciowi w pracach remontowych, a następnie przy budowie nowego domu. W tej materii wiele nauczył swojego zięcia, który dotąd nie miał doświadczenia i wiedzy przy ich wykonywaniu. Powód oraz M. N. byli w stosunku do siebie bardzo życzliwi i pomagali sobie wzajemnie. Czasami powód wraz z M. N. grali wspólnie w tenisa ziemnego w wynajmowanej w tym celu hali sportowej. (...) był wspólnym zainteresowaniem powoda i jego zięcia, był on też wielokrotnie tematem wspólnych rozmów. Wspólnie wykonywali również prace w ogrodzie. Powód uznawał M. N. jako drugiego syna. Był dumny, iż jego córka wybrała takiego partnera na męża i ojca swych dzieci.

( dowody : zeznania świadka B. N. (1) - k. 124-125, przesłuchanie powoda M. M. w charakterze strony - k. 162-162v. oraz nagranie na płycie DVD – k. 163, min. od 00:04:28 do 00:43:40).

Nagła śmierć M. N. w dniu 05 lipca 2004 r. była dla powoda sytuacją trudną psychologicznie. Była ona dla powoda stresem, który wywołał w pierwszym okresie szok psychiczny, niedowierzenia oraz uczucie smutku, żalu i rozpaczy. Powód nie mógł się pogodzić z tym, iż zginął młody człowiek, z planami na przyszłość i rodziną, którego powód uznawał za własnego syna. Bezpośrednio po śmierci M. N. powód najsilniej odczuwał poczucie żalu, smutku, straty i krzywdy po śmierci zięcia. Mimo przeżywania żałoby, powód włączył się w pomoc w zorganizowaniu pogrzebu M. N.. Po śmierci M. N. powód nie korzystał z pomocy psychologa ani psychiatry. Uważał, iż taka pomoc nie jest mu potrzebna. Śmierć nie spowodowała pogorszenia stanu zdrowia powoda i nie wywołała żadnej choroby. Powód nie popadł w depresję. U powoda nie stwierdzono również żadnych innych patologicznych zaburzeń afektywnych bądź przedłużonej żałoby po zmarłym zięciu. Powód nie zażywał również leków uspokajających.

Po śmierci M. N. powodowi najbardziej żal było wnuków. Córka powoda nie wyszła ponownie za mąż. Ogromny smutek wywoływało w nim to, iż jego wnukowie będą musiały wychowywać się bez ojca i żyć bez niego. Po śmierci swojego zięcia powód zastępował jego dzieciom (a swoim wnukom) ojca, co pociągało za sobą wiele obowiązków, ale także radości i satysfakcji. Pomoc tę uważał za niezbędną i czynił ją z potrzeby serca. Powód przeszedł na emeryturę, między innymi z tego właśnie powodu, aby móc w jak największym wymiarze czasu pomagać córce w wychowaniu i opiece nad dziećmi. Powód uczył je jazdy na rowerze oraz jazdy na nartach. Powód brał udział w wywiadówkach szkolnych wnuków wówczas, gdy jego córka w tym czasie pracowała. Brak zięcia w rodzinie córki powoda spowodował również to, iż powód oraz jego żona musieli poczynić pewne oszczędności w swoich wydatkach aby m.in. móc opłacić wnukom dodatkowe korepetycje z języka angielskiego. Oszczędności były odczuwalne dla powoda. Powód zmuszony był do zrezygnowania z systematycznego uczęszczania na pływalnię, aby wnuki mogły rozwijać swoje zainteresowania i potrzeby. Powód pomagał także córce w pracach ogrodowych, porządkowych, przygotowywał opał na zimę i przeprowadzał naprawę drobnego sprzętu gospodarstwa domowego.

Obecnie powód uważa, iż w pewnym sensie pogodził się ze śmiercią zięcia. Co tydzień powód odwiedza grób zięcia, znajdujący się niedaleko uczęszczanego przez niego kościoła. Podczas wizyty na grobie zięcia powód zapala znicze. W jego ocenie czas sukcesywnie łagodzi związany z tym żal. Powód bardziej racjonalnie podchodzi do tragedii jaka spotkała jego rodzinę. Niemniej jednak zdarza się nie raz, iż powód w samotności popada w nostalgię i smutek po stracie zięcia, którym towarzyszy płacz. Nadal odczuwa żal, rozpacz i smutek choć nie tak intensywnie, jak w okresie żałoby po M. N.. Podczas odwiedzin córki w jej domu powód odczuwa pustkę po zmarłym zięciu. Czasami podczas wspólnie spędzanego czasu z wnukami, na myśl o zmarłym zięciu i sytuacji wnuków oraz córki załamuje mu się głos i lecą mu łzy. Po momencie myśl tą usiłuje jednak szybko od siebie oddalić. Powód nie stara się na siłę przypominać tego, co przeżył. Myśli o tym w sposób naturalny, jako o tragicznym wydarzeniu. Powód wielokrotnie wspomina jednak swojego zięcia podczas rozmów z członkami rodziny podczas uroczystości rodzinnych. Śmierć M. N. pozostaje obecnie bez wpływu na codzienne funkcjonowanie powoda.

Powód oprócz żony W. M., córki oraz dwójki wnucząt posiada jeszcze syna wraz z rodziną. Powód w 2004 r. przeszedł na emeryturę. Wysokość świadczenia emerytalnego powoda to około 2.000,00 zł miesięcznie. Jest to wyłączny dochód powoda. Powód zamieszkuje wspólnie z małżonką W. M., która także pobiera świadczenie emerytalne w wysokości nieco ponad 2.000,00 zł miesięcznie.

( dowody : kopia odpisu skróconego aktu małżeństwa M. N. i B. N. (2) – k. 23; zeznania świadka B. N. (1) - k. 124-125, przesłuchanie powoda M. M. w charakterze strony - k. 162-162v. oraz nagranie na płycie DVD – k. 163, min. od 00:04:28 do 00:43:40; wspólna opinia biegłego sądowego psychiatry A. N. i biegłego sądowego P. B. z dnia 25.01.2016 r. – k. 133-137).

Pismem z dnia 16 października 2014 r. powód zgłosił pozwanemu Towarzystwu (...) szkodę osobową, domagając się zapłaty zadośćuczynienia z uwagi na cierpienie i ból po stracie zięcia M. N. w kwocie 50.000,00 zł. Pismo powoda zostało doręczone pozwanemu Towarzystwu (...) w dniu 17 października 2014 r.

Decyzją z 04 listopada 2014 r. ubezpieczyciel odmówił przyznania powodowi zadośćuczynienia.

( dowody : zgłoszenie szkody z dnia 16.10.2016 r. – k. 16-18; zpo zgłoszenia szkody – k. 18v.; decyzja o odmowie przyznania odszkodowania z dnia 04.11.2014 r. - k. 19-19v.).

Sąd wydał przedmiotowe rozstrzygnięcie w oparciu o przedstawiony wyżej stan faktyczny sprawy ( de facto bezsporny), ustalony w wyniku przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego, na podstawie podanych wyżej dowodów, ocenionych na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, według przekonania Sądu (art. 233 § 1 k.p.c.), z uwzględnieniem także wskazań płynących z doświadczenia życiowego.

Stan zdrowia psychicznego powoda po śmierci jego zięcia, Sąd ustalił w oparciu o łączną opinię biegłych sądowych z zakresu psychologii i psychiatrii. W ocenie Sądu powołani w przedmiotowej sprawie biegli A. N. i P. B. w ramach swoich specjalności wyrazili opinie jednoznaczne, co należycie i poprawnie pod względem logicznym uzasadnili, odwołując się do wiedzy specjalnej, w tym z zakresu psychiatrii i psychologii. Jednocześnie, sporządzając opinie biegli uwzględnili materiał dowodowy znajdujący się w aktach sprawy, zaś swoje wnioski sformułowali na podstawie osobistego badania powoda. To wszystko umożliwiło im na rzetelną ocenę aktualnej sytuacji zdrowotnej powoda. Sąd miał na uwadze również to, że pozwane Towarzystwo (...), jak i powód nie wnosili zastrzeżeń, ani nie kwestionowali złożonych przez tych biegłych opinii.

Charakter relacji powoda i jego zięcia oraz zakresu cierpień powoda po śmierci jego zięcia, Sąd ustalił w oparciu o treść zeznań świadka B. N. (1) (ojca zmarłego) i przesłuchanie powoda w charakterze strony, uznając te dowody za wiarygodne w całości. Odnosząc się pokrótce do zeznań powoda, Sąd stwierdził, że były spójne, logiczne i co najważniejsze - w sposób rzeczowy i wyważony, a nie emocjonalny, opisujący fakty, które zaistniały po śmierci jego zięcia z punktu widzenia codziennego funkcjonowania powoda oraz jego córki oraz wnuków. Co dało się również zaobserwować, powód w trakcie przesłuchania nie wyolbrzymiał swoich doznań zdrowotnych oraz życiowych powikłań wynikających ze śmierci swojego zięcia. Niemniej jednak nie można z tego powodu przyjmować, że nie przeżywał on, ani nie przeżywa obecnie śmierci swojego zięcia, zwłaszcza mając na uwadze ich szczególnie bliską i wyjątkową relację.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo M. M. zasługiwało na uwzględnienie w części.

Bezsporne w sprawie było zaistnienie wypadku komunikacyjnego z dnia 05 lipca 2004 r., wskutek którego M. N. poniósł śmierć. Przedmiotem sporu nie była również okoliczność, że sprawca wypadku posiadacz pojazdu marki F. w dacie zdarzenia był objęty ochroną ubezpieczeniową świadczoną przez pozwane Towarzystwo (...) z tytułu odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody wyrządzone w związku z ruchem tych pojazdów. Nie ulegało wątpliwości, że pozwany nie uznał roszczenia powoda o wypłatę zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną śmiercią jej zięcia, czego pierwotnie wyrazem była decyzja z dnia 04 listopada 2014 r. wydana na etapie postępowania likwidacyjnego oraz stanowisko pozwanego zawarte w odpowiedzi na pozew.

Powód wskazywał jako podstawę prawną dochodzonego roszczenia przepis art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. W ocenie Sądu podstawa ta była stosowna do okoliczności sprawy. Również bowiem po wprowadzeniu art. 446 § 4 k.c. podstawę dochodzenia zadośćuczynienia za doznaną przed dniem 03 sierpnia 2008 r. krzywdę wskutek naruszenia dobra osobistego w postaci szczególnej więzi łączącej członków rodziny stanowi art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c. ( por.: uchwały Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2010 r., sygn. III CZP 76/10 oraz z dnia 13 lipca 2011 r., sygn. III CZP 32/11). Odpowiedzialność za naruszenie dobra osobistego ponosi nie tylko posiadacz pojazdu mechanicznego, lecz również na podstawie art. 34 ust. 1 Ustawy z dnia z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych - w brzmieniu sprzed dnia 11 lutego 2012 r. - zakład ubezpieczeń ubezpieczający tę odpowiedzialność ( por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 grudnia 2012 r., sygn. III CZP 93/12).

W myśl art. 24 § 1 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Przesłankami udzielenia ochrony dóbr osobistych przewidzianej w art. 24 k.c., są zatem: 1) istnienie dobra osobistego, 2) zagrożenie lub naruszenie tego dobra, 3) bezprawność zagrożenia lub naruszenia.

Wszystkie wymienione powyżej przesłanki muszą zostać spełnione kumulatywnie, przy czym pierwsze dwie przesłanki udowodnić musi powód dochodzący ochrony, natomiast na pozwanym spoczywać będzie ciężar udowodnienia, że naruszenie nie było bezprawne. Powód musi przede wszystkim wykazać, iż doszło do zagrożenia lub naruszenia istniejącego dobra osobistego.

Dobra osobiste wymienia przykładowo przepis art. 23 k.c., stanowiąc iż należą do nich w szczególności: zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska. Wyżej wymieniony katalog jest – z woli ustawodawcy - otwarty, wzbogacony orzecznictwem sądów, które ustaliło istnienie również innych dóbr osobistych. Ponadto przepisy art. 23 k.c. i art. 24 k.c. stanowią ogólne podstawy cywilnoprawnej ochrony dóbr osobistych, wskazując jednocześnie środki ochrony niemajątkowej oraz majątkowej tych dóbr.

Zgodnie z treścią art. 448 k.c. w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Niewątpliwie art. 448 k.c. związany jest z treścią art. 24 k.c., w którym zawarto podstawową konstrukcję cywilnoprawnej ochrony dóbr osobistych. Należy wskazać, że charakter naruszonego dobra osobistego nie jest w art. 448 k.c. bliżej określony. Oznacza to, że przepis ten ma zastosowanie w razie naruszenia wszelkich dóbr osobistych, pod warunkiem, że korzystają one z ochrony prawa.

W obecnym stanie rozwoju prawa cywilnego nie ulega już wątpliwości, że prawo do życia w rodzinie i utrzymanie więzi rodzinnej stanowi dobro osobiste członków rodziny i podlega ochronie na podstawie art. 23 i 24 k.c. oraz majątkowej na podstawie art. 448 k.p.c. ( por: uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 2014 r., sygn. III CZP 2/14, uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2012 r., Lex nr 1164718). Również na gruncie ww. przepisu zachowują aktualność uwagi, że o tym, kto jest najbliższym członkiem rodziny decyduje faktyczny układ stosunków pomiędzy określonymi osobami, a nie formalna kolejność pokrewieństwa wynikająca w szczególności z przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, czy ewentualnie z powinowactwa.

Przesłanką ustalenia, czy występujący o zadośćuczynienie jest najbliższym członkiem rodziny nieżyjącego jest zatem stwierdzenie, iż pomiędzy dochodzącym tego roszczenia a zmarłym istniała silna i pozytywna więź emocjonalna (por . uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 03 czerwca 2011 r., sygn. III CSK 279/10, Lex nr 898254).

Pokrzywdzonemu wskutek spowodowania śmierci osoby najbliższej przysługuje co do zasady zadośćuczynienie przewidziane w art. 24 i 448 k.c. Ma ono charakter kompensacyjny, a zatem jego wysokość nie może być symboliczna, lecz winna dla poszkodowanego przedstawiać wartość satysfakcjonującą oraz ekonomicznie odczuwalną. Z drugiej jednak strony, jego wysokość nie powinna być nadmierna w tym sensie, żeby stanowić mogła źródło wzbogacenia się poszkodowanego na tle dotychczasowego jego statusu materialnego ( tak w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 21 grudnia 2006 roku, sygn. akt I ACa 1253/06).

Ustalenie odpowiedniej sumy pieniężnej powinno nastąpić, podobnie jak przy ustalaniu zadośćuczynienia z art. 445 k.c., z uwzględnieniem wszelkich okoliczności dotyczących: rodzaju chronionego dobra, rozmiaru doznanego uszczerbku, charakteru następstw naruszenia, itp. Przy żądaniu przyznania odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia, podstawowym kryterium oceny sądu winien być rozmiar ujemnych następstw w sferze psychicznej, bowiem celem przyznania ochrony w formie majątkowej jest zrekompensowanie i złagodzenie doznanej krzywdy. Zadośćuczynienie ma służyć udzieleniu satysfakcji w sytuacji, gdy inne środki są niewystarczające dla usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych. Wysokość zasądzanego zadośćuczynienia zależy od oceny sądu, opartej na analizie okoliczności konkretnej sprawy.

Skupiając się na specyfice dobra naruszonego w niniejszej sprawie przez śmierć osoby bliskiej, godzi się zauważyć, że w zdecydowanej większości wypadków wpływa ona na sytuację życiową członków rodziny zmarłego wywołując negatywne skutki na płaszczyźnie przede wszystkim emocjonalnej i zdrowotnej, ale także i tej ekonomicznej. U osób najbliższych dla zmarłego dochodzi do powstania szkody o charakterze niemajątkowym przejawiającej się m.in. w cierpieniu psychicznym, poczuciu krzywdy, osamotnienia, utraty wsparcia emocjonalnego ze strony zmarłego, niesprawiedliwości oraz niemożności pogodzenia się ze stratą. Dochodzi także do powstania szkody majątkowej, która może mieć różnorodny charakter. W wypadku zadośćuczynienia przyznawanego na podstawie art. 448 § 1 k.c. prawne znaczenie przyznać należy wyłącznie sferze niemajątkowej następstw śmierci osoby bliskiej.

Odnosząc powyższe rozważania do ustalonego stanu faktycznego sprawy, Sąd doszedł do przekonania, że zięć powoda M. N. niewątpliwie był dla niego osobą najbliższą w rozumieniu przytoczonych wyżej regulacji normatywnych. Świadczy o tym przede wszystkim niezaprzeczalna więź jaka ich łączyła, przyrównana przez samego powoda, ale także i świadka B. N. (1) (ojca M. N.) jako więź ojca i syna. Powód uznawał bowiem swojego zięcia jako trzecie dziecko. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj to, że powód odczuwał wręcz dumę z posiadania takiego zięcia, co w ocenie Sądu świadczy o silnej więzi i bliskości tych dwóch osób. Nie jest bowiem normą w społeczeństwie, że każdy teść jest dumny ze swojego zięcia, często relacje są chłodne albo nawet napięte. Przez wiele lat powód zamieszkiwał wspólnie pod jednym dachem z zięciem, córką oraz wnukami. Wszyscy mieli ze sobą stały i ciepły kontakt. Przeprowadzka zięcia oraz córki wraz z wnukami powoda do własnego domu nie wpłynęła w sposób znaczący na zmianę relacji. Powód nadal bowiem niemalże codziennie odwiedzał zięcia, córkę oraz wnuki. Odwiedziny takie u swojego teścia czynił również sam M. N.. Powoda oraz jego zięcia łączyły wspólnie spędzane uroczystości rodzinne, święta, wycieczki, wypady weekendowe oraz spacery a także wspólne prace w ogrodzie czy przy budowie domu. Mieli również wspólne zainteresowania sportowe. Po śmierci M. N., o szczególnej (wyjątkowej) więzi łączącej go z powodem, świadczy fakt coniedzielnych odwiedzin na grobie zmarłego oraz przytaczane przez powoda wspomnienia o jego zięciu podczas świąt rodzinnych. Podczas odwiedzin córki w jej domu powód nadal odczuwa pustkę po zmarłym zięciu, co ewidentnie świadczy o odczuwaniu braku zmarłej osoby i niepogodzeniu się do końca z jej odejściem. Co znamienne o powyższych faktach zeznawał nie tylko sam powód, ale i ojciec zmarłego M. N., przesłuchiwany w charakterze świadka.

Jak zostało to stwierdzone przez Sąd powyżej, powód i jego zięć M. N. pozostawali ze sobą w bardzo dobrych, bliskich i ciepłych relacjach. Niewątpliwie powód zaoferowanym przez siebie materiałem dowodowym skutecznie dowiódł, natomiast pozwany nie próbował nawet tego kwestionować, iż stosunki, jakie łączyły powoda z mężem jego córki i ważna rola, jaką odgrywał w jego życiu, potwierdzały istnienie pomiędzy nimi silnej więzi emocjonalnej. Wprawdzie zięć wraz z córką powoda i wnukami po przeszło 3 latach wspólnego zamieszkiwania z powodem i jego żoną wyprowadzili się do własnego domu, to łącząca ich wyjątkowa serdeczne więź rodzinna nigdy nie wygasła. Doświadczenie życiowe oraz okoliczności sprawy nakazują przyjąć, że chociaż więź powoda i jego zięcia była silniejsza w okresie ich wspólnego zamieszkiwania, to jednak także później osoby te utrzymywały bardzo częste kontakty; powód wspierał swą córkę i zięcia w czasie rozbudowy ich własnego dom, spędzali też razem każde święta, odwiedzali się nawzajem, dzielili się opieką nad dziećmi (wnukami powoda), nadal lubił wspólnie spędzać czas ze swoim zięciem. W świetle materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, nie mógł w żaden sposób ostać się forsowany przez pozwanego zarzut, iż wyprowadzka ta wpłynęła na zakończenie bliskich relacji, jakie do tej pory zostały wykształcone pomiędzy powodem a jego zięciem. Jak wykazano to powyżej, szczególna więź pomiędzy powodem a jego zięciem była podtrzymywana i pielęgnowana do chwili śmierci M. N..

Mając to wszystko na uwadze Sąd stwierdził, iż śmierć zięcia była rzeczywiście dla powoda przeżyciem wstrząsającym i traumatycznym, powodującym u niego silne cierpienie psychiczne. Śmierć ta wywołała u powoda smutek, żal i rozpacz. Okoliczności te dobitnie potwierdzają dowody z łącznej opinii biegłych sądowych psychiatry oraz psychologa, jak również dowody z zeznań przesłuchanego w charakterze świadka ojca M. N. oraz przesłuchanie powoda.

Przy ocenie wywiedzionego roszczenia nie sposób pominąć tego, w jaki sposób zmieniło się życie powoda. Od chwili śmierci M. N. powód musiał wypełniać swoim wnukom niejako rolę ojca. Abstrahując już od pobudek przejścia powoda na emeryturę, zgodzić należy się z tym, iż zakończenie działalności zawodowej powoda w tym czasie przyniosło wymierny skutek na płaszczyźnie rodzinnej. Powód mógł w zasadzie bez ograniczeń czasowych poświęcać się swoim wnukom i pomagać owdowiałej córce w obowiązkach domowych. Powód poświęcał swój czas, zainteresowania i przyjemności, aby dzieciom jego córki i M. N. niczego ani nikogo nie brakowało. Wszystko to czynił z miłości do córki i wnuków oraz poczucia obowiązku i odpowiedzialności za los rodziny, w której nagle zabrakło ojca. Czynił w tym celu istotne oszczędności w swoich wydatkach.

Zarazem uznać należało, że stopień doznanych przez powoda negatywnych odczuć wywołanych śmiercią jego zięcia nie był na tyle wysoki, aby powodował u niego zaburzenia psychiczne lub uniemożliwiał mu w jakikolwiek sposób normalne funkcjonowanie w życiu codziennym. Po tragedii rodzinnej powód nie korzystał z pomocy psychologa ani psychiatry. Uważał, iż taka pomoc nie jest mu potrzebna. Śmierć nie spowodowała u niego pogorszenia stanu zdrowia powoda i nie wywołała żadnej choroby. Powód nie popadł w depresję. U powoda nie stwierdzono również żadnych innych patologicznych zaburzeń afektywnych bądź przedłużonej żałoby po zmarłym zięciu. Powód nie zażywał również leków uspokajających. W okresie po śmierci M. N. wystąpiła u powoda fizjologiczna reakcja żałoby, która przebiegała w sposób typowy dla takich wypadków. Odczuwane przez powoda cierpienie psychiczne, nie wykraczało poza fizjologiczną reakcję żałoby.

Uznać należy również, że w pewnej części przywoływane przez powoda cierpienia psychiczne po śmierci jego zięcia nie były wywołane wyłącznie tymże tragicznym zdarzeniem. Powód bowiem współprzeżywał krzywdę doznaną przez jego córkę i wnuki po śmierci M. N.. Podczas przesłuchania powód oświadczył, iż w głównej mierze żal było mu jego wnuków a dzieci M. N.. Ogromny smutek wywoływało w nim to, że jego wnukowie będą musiały wychowywać się bez ojca i żyć bez niego. Ta myśl bywała przyczyną płaczu powoda. Na uwagę w tym miejscu zasługuje również obecna postawa powoda, który pogodził się ze śmiercią M. N. i racjonalnie podchodzi do tragedii jaka spotkała jego rodzinę, w tym związanych z nią skutków. Powód oświadczył także, iż nie stara się na siłę przypominać tego, co przeżył. Myśli o tym w sposób naturalny, jako o tragicznym wydarzeniu.

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że roszczenie powoda o zadośćuczynienie w kwocie 15.000,00 zł było zbyt wygórowana do zakresu krzywdy, jaką poniósł wskutek śmierci swojego zięcia. U powoda nie stwierdzono bowiem ponadprzeciętnych bądź trwałych następstw zdrowotnych wywołanym tymże tragicznym zdarzeniem. Nie korzystał z pomocy specjalisty po śmierci zięcia, aby wrócić do normy. Nie przyjmował także leków uspokajających (jak np. jego żona). Należy przy tym podkreślić, że powód jest samodzielny, nie jest osobą samotną, ma żonę, z która tworzy od wielu lat szczęśliwy związek oraz utrzymuje dobry kontakt ze swoimi dziećmi (córką i synem), jak również z wnukami. Powód, jako emerytowany nauczyciel otrzymuje świadczenie emerytalne w wysokości około 2.000,00 zł miesięcznie. Te oraz powyższe rozważania doprowadziły Sąd do przekonania, że adekwatną i zarazem odczuwalną ekonomicznie dla powoda, a jednocześnie nie prowadzącą do jego bezpodstawnego wzbogacenia sumą zadośćuczynienia za śmierć zięcia jest kwota 6.000,00 zł.

Reasumując powyższe wywody sąd stwierdził, że nie można uznać – jak chciał tego pozwany – iż powód w tym konkretnym przypadku nie poniósł żadnej krzywdy, która by nie zasługiwała na jakąkolwiek materialną rekompensatę. Nawiązując do niedawnego wyroku Sądu Apelacyjnego z G. z dnia 4 grudnia 2015 r. (sygn. akt V ACa 533/15), w którym sąd ten stwierdził, że tylko szczególnie bliskie, niemal wyjątkowe, relacje z teściową i babcią uzasadniają przyznanie zięciowi i wnukom zadośćuczynienia w związku z jej śmiercią na skutek wypadku drogowego, należy wskazać po pierwsze, iż nie można uznać, że zawsze wyłącznie wyjątkowe więzi uzasadniają przyznanie zadośćuczynienia, ponieważ zdaniem sądu rejonowego w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę (jak i sprawę I C 3592/14 tut. Sądu dotyczącą małżonki powoda) śmierć członka rodziny, nawet niespokrewnionego, jest niemal zawsze szokiem, przeżyciem i wiąże się bólem. Nie sposób tego marginalizować. Wiadomo, że wyższy stopień krzywdy jest np. u rodzica ( w tym przypadku ojciec M. N. otrzymał od ubezpieczyciela 50 000 zł – vide: zeznanie B. N. (1) k. 125), ale nie sposób uznać, że teść, który miał dobre, serdeczne, częste relacje (co wykazało postępowanie dowodowe) nie poniósł w ogóle żadnej krzywdy. Oczywiście wysokość zadośćuczynienia powinna uwzględniać rozmiar krzywdy, jak i wpływający na ów rozmiar stopień pokrewieństwa lub powinowactwa, tak aby nie doprowadzić do „przeszacowania” krzywdy (chociaż jednocześnie zadośćuczynienie nie powinno stanowić sumy symbolicznej, tylko przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość). Po drugie – nawet przyjmując trafność wywodów z w/w wyroku SA w Gdańsku, w niniejszej sprawie nie sposób było nie zakwalifikować relacji powoda ze zmarłym zięciem jako w pewnym sensie wyjątkowej. Jak już bowiem wzmiankowano wcześniej – nie jest to normą w polskim społeczeństwie, iż teść bardzo lubi, szanuje, a nawet jest dumny ze swojego zięcia i że traktuje go jak syna. Relacje tego rodzaju są przecież często bardzo różne od nieprzyjaznych przez obojętne, aż do takich właśnie jak w niniejszym przypadku, kiedy istniała naprawdę silna, ciepła relacja pomiędzy zmarłym zięciem a powodem, w pewnym sensie właśnie wyjątkowa z tego względu (porównując do tych relacji chłodnych, obojętnych czy konfliktowych, które też nierzadko występują). Nie jest to także w obecnym świecie norma, zwłaszcza w polskich realiach, że teściowie mieszkają parę lat z młodym małżeństwem, że się wspierają, codziennie widują. We współczesnych czasach bardziej funkcjonuje model mieszkania nie w rodzinach wielopokoleniowych, tylko oddzielnie w odrębnych lokalach i widywania się raczej z okazji świąt czy weekendów. Tutaj natomiast było inaczej, co powód udowodnił zgromadzonym materiałem dowodowym. Kontakty były bowiem codzienne, przez to wyjątkowo bliskie na tle tych raczej częściej występujących, polegających na odwiedzaniu się z okazji wolnych dni. Poza tym taki stan rzeczy trwał aż kilka lat w przypadku powoda z zięciem przez okres wspólnego zamieszkiwania, a potem – po wyprowadzce do własnego lokum i tak kontynuowano właściwie codzienne odwiedziny.

Podsumowując powyższe rozważania, Sąd uznał, że zadośćuczynienie w wysokości 6.000,00 zł będzie adekwatne do doznanej przez powoda krzywdy spowodowanej śmiercią M. N.. Wyższa suma, której domagał się powód okazała się być w ocenie sądu zbyt wygórowana, jak również sąd nie podzielił stanowiska pozwanego, że powód nie zasługuje na przyznanie jakiejkolwiek finansowej rekompensaty.

O odsetkach od zasądzonej w punkcie 1 sentencji wyroku kwoty Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i art. 359 § 1 k.c. Sąd przyjął, iż termin spełnienia świadczenia przez dłużnika, którym jest pozwane Towarzystwo (...), w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, oznaczony jest przez przepis art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) oraz art. 817 § 1 k.c. Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.

Dokonując analizy postępowania likwidacyjnego, zgłoszenie szkody powoda wpłynęło do pozwanego Towarzystwa (...) w dniu 17 października 2014 r. ( zpo - k. 18v.), w związku z powyższym ustawowy termin na wypłatę świadczenia, liczący 30 dni upłynął w dniu 16 listopada 2014 r., przypadający w niedzielę (dzień ustawowo wolny od pracy), zatem żądanie odsetek uzasadnione było od daty 18 listopada 2014 r., czyli w dniu następnym po bezskutecznym upływie ww. terminu. Na przeszkodzie zasądzenia odsetek od tej daty stoi przepis art. 321 k.p.c., zgodnie z którym Sąd w niniejszej sprawie nie mógł wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie. Wobec powyższego, Sąd uwzględnił roszczenie odsetkowe powoda zgodnie z żądaniem pozwu, tj. od 24 listopada 2014 r. do dnia zapłaty. Zasądzone odsetki podlegały, ze względu na zmianę treści art. 481 k.c. rozbiciu na okresy do 31 grudnia 2015 r. i od 01 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty.

Mając to na uwadze, Sąd orzekł jak w punktach 1. i 2. sentencji wyroku.

Rozstrzygnięcie przyjęte przez z Sąd w powyższych punktach sentencji wyroku, co do zasady determinowałoby orzeczenie o kosztach procesu na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c., polegające na ich rozdzieleniu przez Sąd w sposób proporcjonalny do wyniku tego procesu. Należy mieć bowiem na uwadze, że powód wygrał sprawę w 40%.

Tym niemniej Sąd uznał, iż w na gruncie niniejszego procesu winien znaleźć zastosowanie przepis art. 102 k.p.c. i wyrażona w nim zasada słuszności przy ponoszeniu kosztów procesu. Zgodnie z powołanym przepisem, w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. W ocenie Sądu taki szczególny i uzasadniony wypadek zachodzi w niniejszej sprawie. W rozpoznawanym wypadku obciążenie powoda, który przegrał proces w 40% kosztami procesu na rzecz przeciwnika byłoby niesłuszne. Zasądzenie bowiem od powoda kosztów procesu, w sytuacji gdy jego roszczenie okazały się usprawiedliwione co do zasady, ale częściowo co do wysokości, sprowadziłoby udzielenie ochrony majątkowej do wymiaru symbolicznego. Obciążenie powoda kosztami procesu spowodowałoby, że uzyskana przez niego suma w znacznej części musiałaby zostać zużyta na zwrot poniesionych przez stronę przeciwną kosztów procesu.

Poza tym od samego początku postępowania powód był silnie subiektywnie przekonany o słuszności swojego żądania, które to przekonanie co do zasady okazało się słuszne. Powód wprawdzie zawyżył wysokość dochodzonego roszczenia, lecz w wypadku roszczeń opartych o treść art. 444 k.c. o ostatecznej ich wysokości decyduje przede wszystkim ocena i przekonanie Sądu. Należy mieć na uwadze to, iż wywiedzione roszczenie ma czysto uznaniowy charakter, zaś określenie wysokości zadośćuczynienia odpowiedniej do krzywdy powoda niesie za sobą trudności. Należy też podkreślić, iż możliwość potraktowania subiektywnego przekonania powoda o zasadności jego roszczeń jako jednej z przesłanek orzeczenia o kosztach procesu w oparciu o art. 102 k.p.c. jest także aprobowana w orzecznictwie Sądu Najwyższego ( por. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 26 września 2012 r., sygn. II CZ 95/12 Lex nr 1232771; Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 grudnia 1979 r., sygn. III PR 78/79, OSPiKA z 1989 r., Z. 11, poz. 196). Roszczenie powoda było co do zasady usprawiedliwione, natomiast na etapie postępowania likwidacyjnego pozwany odmówił wypłaty jakiejkolwiek sumy z tego tytułu. Należy także wyjaśnić, że możliwość skorzystania z art. 102 k.p.c. jest suwerennym uprawnieniem jurysdykcyjnym Sądu i do jego oceny należy przesądzenie, czy wystąpił szczególnie uzasadniony wypadek, który uzasadnia odstąpienie, a jeśli tak, to w jakim zakresie, od generalnej zasady obciążania kosztami procesu strony przegrywającej spór.

Mając na uwadze wszystkie przytoczone w niniejszym uzasadnieniu okoliczności faktyczne i prawne, Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.

ZARZĄDZENIE

Odpisy wyroku z dnia 22 czerwca 2016 r. wraz z powyższym uzasadnieniem proszę doręczyć pełnomocnikowi pozwanego oraz pełnomocnikowi powoda (bez pouczeń o apelacji).