Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 190/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 08 września 2016 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Agnieszka Tarasiuk - Tkaczuk

Sędziowie:

SO Marzenna Ernest

SO Tomasz Sobieraj (spr.)

Protokolant:

st. sekr. sąd. Dorota Szlachta

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 08 września 2016 roku w S.

sprawy z powództwa S. C.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powódkę od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie z dnia 23 czerwca 2015 roku, sygn. akt I C 1023/14

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powódki S. C. na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę 300 (trzysta) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Marzenna Ernest SSO Agnieszka Tarasiuk - Tkaczuk SSO Tomasz Sobieraj

Sygn. akt: II Ca 190/16

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie po rozpoznaniu sprawy z powództwa S. C. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę wyrokiem z dnia 23 czerwca 2015 roku:

- w punkcie I. oddalił powództwo;

- w punkcie II. zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 1.217 złotych tytułem kosztów postępowania;

w punkcie III. nakazał pobrać od powódki na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie kwotę 112,25 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sąd Rejonowy powyższe rozstrzygnięcie oparł na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

W dniu 14 lutego 2012 roku doszło do kolizji drogowej, w wyniku której uszkodzeniu uległ należący wówczas do S. C. samochód osobowy marki R. (...) o numerze rejestracyjnym (...)CV. W chwili kolizji jej sprawca posiadał zawartą z (...) Spółką Akcyjną z siedzibą w W. umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. S. C. w lutym 2012 roku dokonała zgłoszenia szkody komunikacyjnej w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń. Ubezpieczyciel w toku postępowania likwidacyjnego zlecił oględziny uszkodzonego pojazdu i sporządzenie kalkulacji naprawy, która została wykonana w dnia 16 lutego 2012 roku. Na tej podstawie ustalił wysokość szkody na kwotę 4.515,46 złotych netto (5.554,02 złotych brutto). Stwierdzono, że na skutek kolizji w pojeździe powódki uszkodzeniu uległa – na całej szerokości - tylna część samochodu. W kosztorysie przyjęto m.in. stawki za roboczogodzinę prac blacharskich i lakierniczych w kwocie 65 złotych. Decyzją z dnia 5 marca 2012 roku pozwany przyznał S. C. odszkodowanie w ogólnej kwocie 8.820,46 złotych, w tym 4.515,46 złotych z tytułu szkodzenia pojazdu oraz 4.305 złotych z tytułu zwrotu kosztów najmu pojazdu zastępczego. Po ustaleniu, iż powódka nie jest płatnikiem podatku VAT, decyzją z dnia 9 marca 2012 roku (...) S.A. przyznał jej odszkodowanie w ogólnej kwocie 9.859,02 złotych, z czego kwotę 5.554,02 złotych tytułem kosztów na naprawy pojazdu. Uwzględniając wcześniejsze rozliczenia pozwany wypłacił powódce pozostałą kwotę 1.038,56 złotych.

Powódka nie zgadzając się z decyzją ubezpieczyciela zwróciła się do (...) o sporządzenie kalkulacji kosztów napraw koniecznych jej pojazdu. Powołany rzeczoznawca w kalkulacji naprawy nr (...) z dnia 14 sierpnia 2012 roku określił koszt przedmiotowej naprawy na kwotę 10.865,93 złotych brutto. S. C. poniosła koszt sporządzenia kalkulacji w kwocie 369 złotych brutto.

Pismem z dnia 5 marca 2013 roku pełnomocnik powódki wezwał pozwane towarzystwo ubezpieczeń do zapłaty kwoty 5.311,91 złotych tytułem odszkodowania uzupełniającego za uszkodzenie pojazdu powódki w następstwie zdarzenia z dnia 14 lutego 2012 roku Jednocześnie wskazał, że żądana kwota, stanowi różnicę pomiędzy wartością rzeczywistego kosztu napraw koniecznych pojazdu poszkodowanego, wskazanego w kalkulacji naprawy wykonanej na zlecenie powódki przez niezależnego rzeczoznawcę, a wartością kwoty bezspornej odszkodowania wypłaconej powódce. W piśmie z dnia 13 maja 2013 roku ubezpieczyciel odmówił wypłaty środków w żądanej przez powódkę wysokości, jednocześnie wskazując, że po ponownej analizie akt postępowania likwidacyjnego, ostatecznie z tytułu odszkodowania za uszkodzenie pojazdu przyznano jej kwotę 5.910,15 złotych. Koszty usunięcia uszkodzeń w pojeździe R. (...) przy użyciu nowych oryginalnych części zamiennych sygnowanych znakiem producenta i przy uwzględnieniu stawek za roboczogodzinę stosowanych przez odpowiednio wyposażone nieautoryzowane warsztaty naprawcze wynosiłyby 10.396,94 złotych brutto. Natomiast przy zastosowaniu części zamiennych oryginalnych, ale nie sygnowanych logo producenta pojazdu wynosiłyby 9.625,03 złotych brutto. S. C. po kolizji z dnia 14 lutego 2012 roku z w drodze darowizny przeniosła własność pojazdu R. (...) w stanie uszkodzonym na rzecz córki J. C., która dokonała jego naprawy.

W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd Rejonowy uznał ze powództwo oparte o treść art. 436 § 2 k.c. w związku z art. 822 k.c. i art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych nie zasługiwało na uwzględnienie. Przedmiot sporu stron stanowiła przede wszystkim wysokość należnego powódce odszkodowania. Sąd w oparciu o opinię biegłego sadowego R. S. wskazał, że koszt naprawy pojazdu powódki przy użyciu nowych oryginalnych części zamiennych sygnowanych znakiem producenta i przy uwzględnieniu stawek za roboczogodzinę stosowanych przez odpowiednio wyposażone nieautoryzowane warsztaty naprawcze wynosiłyby 10.396,94 złotych brutto. Natomiast przy zastosowaniu części zamiennych oryginalnych, ale nie sygnowanych logo producenta pojazdu wynosiłyby 9.625,03 złotych brutto. W toku postępowania ujawniły się jednak okoliczności, które uzasadniały odstąpienie od kosztorysowego określenia wysokości szkody. Sąd Rejonowy ustalił bowiem, że aktualnym właścicielem pojazdu jest córka powódki, J. C. i powódka nie dokonywała naprawy uszkodzonego pojazdu, lecz przeniosła jego własność w stanie uszkodzonym na rzecz córki J. C. w drodze darowizny. W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy mając na uwadze art. 361 § 1 i 2 k.c. stwierdził, że powódka w wyniku darowizny nie poniosła kosztów naprawy auta, a z uwagi na jej nieodpłatność nie odczuła ekonomicznego spadku jego wartości. Stan pojazdu w chwili darowizny był dla sytuacji majątkowej powódki całkowicie irrelewantny, bowiem jej stan majątkowy przedstawiałby się w taki sam sposób także w sytuacji, gdyby darowała samochód w stanie nieuszkodzonym. W rezultacie Sąd Rejonowy doszedł do wniosku, że zaistniała w dniu 14 lutego 2012 roku kolizja - w związku z nieodpłatnym zbyciem pojazdu R. (...) w stanie uszkodzonym - nie miała wpływu na stan majątkowy powódki. O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł w punkcie II wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., a o kosztach sądowych na podstawie art. 113 ust.1 ustawy z dnia 28 lipca 2002 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka zaskarżając go w części tj.: w zakresie pkt. I w części co do kwoty 5.000 złotych, w punkcie II oraz punkcie III.

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono:

a)  nierozpoznanie istoty sprawy - w wyniku niewyjaśnienia i pozostawieniu poza oceną istotnych z punktu widzenia sądu okoliczności faktycznych będących podstawą rozstrzygnięcia, polegające na zaniechaniu ustalenia przez sąd wysokości poniesionej przez powódkę szkody, podczas gdy w sytuacji uznania, że okoliczność iż powódka darowała należący do niej pojazd osobie trzeciej ma dla ustalenia wysokości należnego jej odszkodowania znaczenie, sąd powinien był poczynić ustalenia faktyczne zmierzające do ustalenia wysokości szkody;

b)  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., wyrażające się sprzecznością ustaleń faktycznych sądu pierwszej instancji z treścią zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a polegające na nieuzasadnionym przyjęciu, iż:

- powódka darowała osobie trzeciej pojazd w stanie uszkodzonym ma znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy w kontekście ustalenia faktu wystąpienia szkody w majątku powódki w sytuacji, gdy fakt poniesienia przez powódkę szkody jest oczywisty i bezsporny;

- stan pojazdu w chwili dokonania darowizny był dla sytuacji majątkowej powódki całkowicie irrelewantny, bowiem jej stan majątkowy przedstawiałby się w taki sam sposób także w sytuacji gdyby powódka darowała samochód w stanie nieuszkodzonym, podczas gdy stan majątkowy powódki rozumiany jako ogół jej aktywów został uszczuplony już w chwili powstania szkody, za którą odpowiedzialność ponosi pozwany, co w sprawie niniejszej było okolicznością bezsporną;

-kolizja jaka doprowadziła do powstania szkody nie miała wpływu na stan majątków)' powódki, podczas gdy istotnie miała wpływ bowiem gdyby nie doszło do kolizji powódka nie pozbyłaby się pojazdu oraz dalej użytkowała pełnowartościowy samochód,

c)  naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. wyrażające się we wskazaniu w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, iż wskutek sprzedaży uszkodzonego samochodu po kolizji stan majątkowy powódki zmienił się tylko o tyle w porównaniu do sytuacji sprzed kolizji, że cena jaką uzyskała była niższa niż wcześniejsza wartość pojazdu, stąd to właśnie różnica między tymi kwotami wyznaczała uszczerbek w jej majątku, podczas gdy z analizy treści przytoczonego wywodu sądu w kontekście wyroku oddalającego powództwo nic sposób jest odtworzyć rzeczywistego toku rozumowania Sądu, bowiem Sąd z jednej strony ustalił że wartość szkody powódki została ustalona we wskazany wyżej sposób, a z drugiej strony oddalił powództwo, co w ocenie strony powodowej jest daleko idącą niekonsekwencją.

Wskazując na powyższe zarzuty powódka wniosła o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy w tym zakresie Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, w tym co do orzeczenia od pozwanego na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych, z uwzględnieniem w zakresie kosztów zastępstwa procesowego dwukrotności przepisanej stawki minimalnej. Ewentualnie powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 5.000,00 złotych wraz z odsetkami ustawowymi: od kwoty 4.631 złotych od dnia 19 marca 2012 roku do dnia zapłaty; od kwoty 369 złotych od dnia 23 marca 2013 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych, z uwzględnieniem w zakresie kosztów zastępstwa procesowego dwukrotności przepisanej stawki minimalnej.

Zdaniem apelującej sąd nie rozpoznał istoty sprawy, albowiem nie wyjaśnił istotnych z punktu widzenia sądu okoliczności faktycznych będących podstawą rozstrzygnięcia. Skarżąca wskazała, że Sąd Rejonowy ustalił, że szkoda jaką poniosła powódka wyraża się w różnicy wartości pojazdu przed powstaniem w nim szkody oraz po jego uszkodzeniu. Innymi słowy powstały w ten sposób uszczerbek majątku powódki wyznacza wysokość jej szkody. Z porównania treści wyroku z treścią jego uzasadnienia nie da się odtworzyć logicznego toku rozumowania Sądu pierwszej instancji. Taka niekonsekwencja w zasadzie uniemożliwia kontrolę instancyjną zaskarżonego orzeczenia. Jej zdaniem – Sąd Rejonowy nie rozpoznał istoty sprawy, która sprowadzała się do ustalenia wysokości szkody jaką poniosła powódka w związku z kolizją pojazdów jaka miała miejsce w dniu 14 lutego 2012 roku Tymczasem powódka w pozwie powołała dowody niezbędne do wykazania zasadności swojego roszczenia. W pkt. 8 petitum pozwu powódka wniosła bowiem o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność wartości szkody w jej pojeździe. W toku postępowania został przeprowadzony dowód z opinii biegłego, który ustalił wysokość szkody powódki wyrażającej się w kosztach naprawy pojazdu. Jeszcze przed przeprowadzeniem dowodu z opinii biegłego wyszła na jaw okoliczność, iż powódka darowała pojazd swojej córce w stanie uszkodzonym. O tym, że okoliczność dokonania darowizny pojazdu miała dla Sądu istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, a mianowicie ustalenia czy powódce należy się w ogóle odszkodowanie, czy też nie powódka dowiedziała się dopiero z uzasadnienia wyroku. Wcześniej, tj. w toku procesu nie istniała potrzeba powoływania innych dowodów niż te wskazane w pozwie. Na okoliczność powyższą nie powoływał się również pozwany. Powyższe – zdaniem powódki - uzasadniało uchylenie wyroku ewentualnie o przeprowadzenie dowodów załączonych do apelacji oraz z opinii biegłego. Niezależnie od powyższego zarzutu powódka wskazała, że sąd na podstawie art. 232 k.p.c. może dopuścić dowód nie wskazany przez stronę. Kiedy Sąd, mimo oczywistej potrzeby albo wręcz konieczności, nie podejmuje inicjatywy dowodowej z urzędu można twierdzić powołując się na interes publiczny - że uprawnienie sądu staje się obowiązkiem. Dalej apelująca podniosła, że Sąd drugiej instancji nie powinien pomijać nowych faktów i dowodów zgłoszonych w apelacji. W tej mierze Sąd drugiej instancji powinien się kierować okolicznościami konkretnej sprawy.

Apelująca nie zgodziła się z twierdzeniem Sądu, iż stan pojazdu w chwili dokonania darowizny był dla sytuacji majątkowej powódki całkowicie irrelewantny, bowiem jej stan majątkowy przedstawiałby się w taki sam sposób także w sytuacji gdyby powódka darowała samochód w stanie nieuszkodzonym. Sąd zdaje się zapominać jednak, iż w sytuacji dokonania darowizny czy to pojazdu uszkodzonego czy nie, z majątku powódki znika pełnowartościowy pojazd, co w sposób oczywisty wpływa na jej stan majątkowy. Bezspornie zatem powódka doznała szkody. Wartość jej aktywów została uszczuplona bowiem w chwili powstania szkody, za którą odpowiedzialność ponosi pozwany, co w niniejszej sprawie również było okolicznością bezsporną. Bez znaczenia jest to komu powódka darowała czy sprzedała pojazd, skoro w tej sytuacji jej szkoda powinna zostać ustalona jako różnica pomiędzy wartością pojazdu w stanie nieuszkodzonym a wartością wraku. Sąd jednak zaniechał ustalenia tych wartości, skutkiem czego było nierozpoznanie istoty sprawy. Oprócz tego kolizja jaka doprowadziła do powstania szkody - wbrew twierdzeniom Sądu - miała znaczny wpływ na stan majątkowy powódki. Gdyby nie doszło do kolizji, to nie pozbyłaby się pojazdu oraz dalej użytkowała pełnowartościowy samochód. Nie można zatem twierdzić, iż powódka nie poniosła szkody w związku z kolizją z dnia 14 lutego 2012 roku w tym znaczeniu, że nie miała ona wpływu na jej stan majątkowy. Będąc właścicielką pojazdu uszkodzonego (wraku) powódka posiadała składnik majątkowy przedstawiający wartość oczywiście mniejszą niż pojazd nieuszkodzony, ale jednak jakąś wartość. Oprócz tego powódce przysługiwało względem ubezpieczyciela roszczenie o naprawienie szkody wyrażające się w kosztach naprawy pojazdu (które również przedstawiało jakąś wartość majątkową). Poprzez dokonaną darowiznę powódka wyzbyła się jedynie przedmiotu, a nie prawa do dochodzenia od pozwanego odszkodowania. W tej sytuacji można mówić więc o ewentualnym innym sposobie wyliczenia szkody, którego Sąd nie zastosował i bezrefleksyjnie oddalił powództwo naruszając zasadę równości stron w procesie. Sąd aby oszacować wysokość szkody powinien ustalić wartość samochodu w stanie nieuszkodzonym i uszkodzonym. W tym celu wystarczające było doprecyzowanie tezy zakreślonej biegłemu w celu wydania opinii, o przeprowadzenie którego to dowodu na okoliczność ustalenia wartości jej szkody powódka wnosiła już w pozwie. Z tożsamym problemem zmagał się Sąd Okręgowy w Szczecinie w sprawie o sygn. akt II Ca 358/14.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Na wstępie wskazać trzeba, że sąd pierwszej instancji w granicach wyznaczonych wnioskami stron przeprowadził wszystkie dowody konieczne dla rozstrzygnięcia sprawy i przeprowadzone dowody poddał prawidłowej ocenie odpowiadającej kryteriom określonym w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Rejonowy z tak zgromadzonego i ocenionego materiału dowodowego wyprowadził także trafne ustalenia faktyczne, które Sąd Okręgowy w pełni aprobuje i przyjmuje za własne.

Nie zasługują na uwzględnienie zarzuty naruszenia przez sąd pierwszej instancji przepisów prawa procesowego.

Po pierwsze, za chybiony uznać trzeba zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów wyrażoną w powyższym przepisie sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie „wszechstronnego rozważenia zebranego materiału", a zatem, jak podkreśla się w orzecznictwie, z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 1966 roku, II CR 423/66, OSNPG 1967/5-6/21; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1999 roku, I PKN 632/98, OSNAPiUS 2000, nr 10, poz. 382; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, Lex, nr 80266; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 18 lipca 2002 roku, IV CKN 1256/00, Lex, nr 80267]. Jak ujmuje się w literaturze, moc dowodowa oznacza siłę przekonania uzyskaną przez sąd wskutek przeprowadzenia określonych środków dowodowych na potwierdzenie prawdziwości lub nieprawdziwości twierdzeń na temat okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, zaś wiarygodność decyduje o tym, czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę. Przyjmuje się jednocześnie, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego [vide uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1980 roku, II URN 175/79, OSNC 1980/10/200; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000/17/655; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2000 roku, III CKN 1049/99, Lex nr 51627; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2000 roku, IV CKN 1097/00, Lex nr 52624; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 29 września 2000 roku, V CKN 94/00, Lex nr 52589; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2000 roku, IV CKN 1383/00, Lex nr 52544; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003, nr 5, poz. 137; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2002 roku, IV CKN 859/00, Lex nr 53923; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2002 roku, IV CKN 1050/00, Lex nr 55499; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 roku, II CKN 817/00, Lex nr 56906; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 roku, IV CKN 1316/00, Lex nr 80273]. Jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 19 czerwca 2008 roku [I ACa 180/08, LEX nr 468598], jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia wyżej wymienionego przepisu nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Zwalczanie swobodnej oceny dowodów nie może więc polegać li tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, lecz konieczne jest - przy posłużeniu się argumentami wyłącznie jurydycznymi - wykazanie, że wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wyrok sprawy [analogicznie Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 lipca 2008 roku, VI ACa 306/08].

W okolicznościach niniejszej sprawy, w tym w świetle zarzutów apelacji, nie sposób uznać, aby doszło do naruszenia przez sąd pierwszej instancji normy prawnej zawartej w art. 233 § 1 k.p.c. Podkreślenia wymaga, że skarżąca formułując zarzut naruszenia powyższego przepisu w istocie nie wskazała, na czym polegała wadliwość dokonanej przez sąd pierwszej instancji oceny dowodów. Powódka ograniczyła się bowiem do wskazania, że ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy pozostają w sprzeczności z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, przy czym konkretyzując ten zarzut powołała się na trzy zagadnienia. Po pierwsze, powódka zanegowała stanowisko sądu pierwszej instancji, że okoliczność, że powódka darowała osobie trzeciej pojazd w stanie uszkodzonym ma znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy w kontekście ustalenia faktu wystąpienia szkody w majątku powódki w sytuacji, gdy fakt poniesienia przez powódkę szkody jest oczywisty i bezsporny. Po drugie, skarżąca podniosła, że błędne było stanowisko sądu pierwszej instancji, że stan pojazdu w chwili dokonania darowizny był dla sytuacji majątkowej powódki całkowicie irrelewantny, bowiem jej stan majątkowy przedstawiałby się w taki sam sposób także w sytuacji gdyby powódka darowała samochód w stanie nieuszkodzonym, podczas gdy stan majątkowy powódki rozumiany jako ogół jej aktywów został uszczuplony już w chwili powstania szkody, za którą odpowiedzialność ponosi pozwany, co w sprawie niniejszej było okolicznością bezsporną. Po trzecie, według skarżącej Sąd Rejonowy wadliwie przyjął, że kolizja, jaka doprowadziła do powstania szkody, nie miała wpływu na stan majątkowy powódki, podczas gdy istotnie miała wpływ, albowiem gdyby nie doszło do kolizji, to powódka nie pozbyłaby się pojazdu oraz dalej użytkowała pełnowartościowy samochód. Zaznaczyć jednak trzeba, że dwie pierwsze z przedstawionych kwestii nie wiążą się z oceną dowodów ani nawet ustaleniem stanu faktycznego w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, lecz procesem stosowania norm prawa materialnego, w szczególności wykładnią pojęcia szkody w rozumieniu przepisów o odpowiedzialności deliktowej. Z tego względu nawet przy założeniu, że sąd pierwszej instancji w tym zakresie wyprowadził błędne wnioski, to nie byłoby to związane z naruszeniem normy prawnej zawartej w art. 233 § 1 k.p.c. W zakresie trzeciej z przedstawionych okoliczności, wskazać trzeba, że powódka dopiero w apelacji sformułowała twierdzenie, że gdyby nie doszło do kolizji, to powódka nie pozbyłaby się pojazdu oraz dalej użytkowała pełnowartościowy samochód. Co więcej, powyższa okoliczność związana ze sferą motywacyjną powódki przy zawieraniu umowy darowizny nie wynika z żadnego z przeprowadzonych dowodów. Z tego względu nie można zarzucać Sądowi Rejonowemu, że w tym zakresie poczynił wadliwe ustalenia faktyczne, skoro powyższe twierdzenia powódki nie zostały podniesione przed sądem pierwszej instancji i tym samym nie mogły zostać przez niego zweryfikowane w oparciu o zaoferowany przez strony materiał dowodowy. Również sąd odwoławczy nie mógł przyjąć ten fakt za wykazany, skoro na tę okoliczność powódka nie naprowadziła żadnego dowodu, ograniczając się wyłącznie do sformułowania określonej tezy w ramach zarzutu apelacji.

Konkludując, z powyższych przyczyn Sąd Okręgowy uznał zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. za chybiony.

Nie zasługuje na uwzględnienie także podstawowy zarzut strony powodowej, iż sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy oraz powiązany z nim zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c.

Nierozpoznanie istoty sprawy, o którym mowa w art. 386 § 4 k.p.c. odnosi się do roszczenia będącego podstawą powództwa i zachodzi, gdy sąd pierwszej instancji nie orzekł w ogóle merytorycznie o żądaniach stron, zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominął merytoryczne zarzuty pozwanego. Istotę sprawy ocenia się z jednej strony na podstawie analizy żądań pozwu, a z drugiej strony - przepisów prawa materialnego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. W doktrynie utrwalony jest pogląd, że treścią powództwa jest żądanie urzeczywistnienia w konkretnym przypadku określonej normy prawnej przez wydanie orzeczenia sądowego określonej treści. Nierozpoznanie więc istoty sprawy sprowadza się do pozostawienia poza oceną sądu okoliczności faktycznych stanowiących przesłanki zastosowania norm prawa materialnego.

W pierwszej kolejności wskazać trzeba, że sąd odwoławczy może skontrolować proces decyzyjny sądu pierwszej instancji prowadzący do wydania zaskarżonego wyroku przede wszystkim poprzez analizę uzasadnienia wyroku. Wymogi formalne uzasadnienia wyroku określa art. 328 § 2 k.p.c., który przewiduje, że uzasadnienie wyroku powinno zawierać: ustalenie faktów, które sąd uznał za wykazane; dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej oraz wyjaśnienie podstawy prawnej z przytoczeniem przepisów prawa. Przepis art. 328 § 2 k.p.c. określając niezbędne elementy uzasadnienia wyroku wskazuje jednocześnie na etapy procesu myślowego, które powinny doprowadzić sąd orzekający w niniejszej sprawy do wydania rozstrzygnięcia o żądaniu strony powodowej. Sąd co do zasady po przeprowadzeniu postępowania dowodowego powinien więc w pierwszej kolejności poddać te dowody ocenie, stosując się do kryteriów przewidzianych w art. 233 § 1 k.p.c., a następnie na podstawie tak ocenionego materiału dowodowego dokonać ustaleń faktycznych, po czym dokonać subsumpcji ustalonego stanu faktycznego do norm prawa materialnego. Wyeliminowanie którekolwiek ze wskazanych wyżej elementów składających się na proces stosowania prawa jest tożsame z zaniechaniem zbadania przez sąd istoty sprawy. Nie można bowiem wyobrazić sobie, że sąd może rozstrzygnąć o zasadności dochodzonego roszczenie, jeżeli pominie etap oceny dowodów lub zaniecha dokonania jakichkolwiek ustaleń faktycznych wynikających z tych dowodów albo nie podda dokonanych ustaleń faktycznych ocenie z punktu widzenia obowiązujących przepisów prawa. Dodać jednocześnie trzeba, że wszystkie wymienione wyżej elementy procesu decyzyjnego sądu pierwszej instancji powinny znaleźć odzwierciedlenie w uzasadnieniu wyroku, gdyż tylko wówczas zarówno strony, jak i sąd odwoławczy mogą dokonać skutecznej kontroli prawidłowość rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonym orzeczeniu. Z tego względu konieczne jest, aby sąd w uzasadnieniu wyroku podał, które z okoliczności faktycznych mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcie sprawy uznał za wykazane - ze wskazaniem dowodów, na których się oparł - oraz wyjaśnił przyczyny, dla których innym dowodom mającym uzasadniać odmienne twierdzenia stron odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, zaś następnie wyjaśnił podstawę prawną wydanego wyroku.

Zaznaczyć trzeba, że w orzecznictwie jednolicie podnosi się, że zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może być usprawiedliwiony tylko w tych wyjątkowych okolicznościach, w których treść uzasadnienia orzeczenia sądu pierwszej instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia, gdy z uzasadnienia orzeczenia nie daje się odczytać, jaki stan faktyczny lub prawny stanowił podstawę rozstrzygnięcia, co uniemożliwia kontrolę instancyjną (tak np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 stycznia 2013 roku wydany w sprawie o sygn. akt III APa 63/12, LEX nr 1254543). Z natury rzeczy bowiem, sposób sporządzenia uzasadnienia orzeczenia nie ma wpływu na wynik sprawy, ponieważ uzasadnienie wyraża jedynie motywy wcześniej podjętego rozstrzygnięcia.

Wbrew zarzutom zawartym w apelacji – uzasadnienie zaskarżonego wyroku zawiera wszystkie elementy przewidziane w art. 328 § 2 k.p.c., Okoliczność, że w uzasadnieniu wyroku sąd pierwszej instancji zawarł niezwiązaną z przedmiotem rozstrzygnięcia wypowiedź o skutkach sprzedaży uszkodzonego pojazdu na stan majątkowy powoda, w kontekście pozostałych rozważań sądu nie miała znaczenia dla możliwości odtworzenia i tym samym skontrolowania procesu myślowego, który doprowadził sąd pierwszej instancji do wydania rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonym wyroku.

W ocenie Sądu Okręgowego analiza uzasadnienia zaskarżonego wyroku w kontekście całokształtu twierdzeń i zarzutów stron nie uzasadnia także wniosku, że sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy.

Strona powodowa w rozpoznawanej sprawie domagała się zasądzenia od pozwanego świadczenia pieniężnego tytułem naprawienia szkody poniesionej przez powódkę w wyniku uszkodzenia samochodu marki r. (...) o numerze rejestracyjnym (...) spowodowanej przez kierującego pojazdem objętym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej przez pozwany zakład ubezpieczeń. Jednocześnie z twierdzeń powódki zawartych w uzasadnieniu pozwu wynika, że jej szkoda odpowiadała kosztom naprawy oznaczonego wyżej pojazdu koniecznych do jego przywrócenia do stanu poprzedniego, a nadto obejmowała wydatki na sporządzenie opinii technicznej służącej ustaleniu rozmiarów tak rozumianej szkody.

Analiza uzasadnienie zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, że sąd pierwszej instancji zbadał tak sformułowane żądanie strony powodowej w kontekście wszystkich relewantnych prawnie okoliczności faktycznych, które ustalone zostały w oparciu o całokształt twierdzeń stron i przeprowadzonych na ich wniosek dowodów. Sama okoliczność, że proces subsumpcji tak ustalonego stanu faktycznego do norm prawa materialnego doprowadził sąd pierwszej instancji do uznania, że powódka nie poniosła szkody, której naprawienia się domaga, nie uzasadnia postawienia mu zarzutu nierozpoznania istoty sprawy.

Sąd Okręgowy zauważył, że skarżąca nierozpoznania istoty sprawy doszukiwała się w zaniechaniu przez sąd ustaleniu wysokości szkody rozumianej jako różnica pomiędzy wartością samochodu marki r. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w stanie istniejącym przed zaistnieniem wypadku z dnia 14 lutego 2014 roku a wartością tego samego pojazdu w stanie uszkodzonym. Nie budzi wątpliwości, że sąd nie ustalił rozmiaru tak rozumianego uszczerbku w majątku powódki, jednak nie można się w tym zakresie doszukiwać się nierozpoznania istoty sprawy.

Sąd pierwszej instancji w tym zakresie przedstawił bowiem swoje stanowisko sprowadzające się do konkluzji, że zaistniała w dniu 14 lutego 2012 roku kolizja, w związku z nieodpłatnym zbyciem pojazdu w stanie uszkodzonym, nie miała wpływu na stan majątkowy powódki, a tym samym nie doszło do powstania po jej stronie szkody. Tym samym Sąd Rejonowy dokonał subsumpcji ustalonego stanu faktycznego do norm prawa materialnego, rozstrzygając o istocie żądania pozwu. Odmienną kwestią jest natomiast ocena prawidłowości dokonanej przez sąd pierwszej instancji wykładni przepisów prawa materialnego w kontekście rozumienia pojęcia szkody oraz zasad ustalenia jej wysokości.

Zgodnie z utrwalonym poglądem judykatury i doktryny prawa cywilnego szkodą w rozumieniu przepisów o odpowiedzialności odszkodowawczej jest uszczerbek w dobrach prawnie chronionych, o charakterze majątkowym, a w przypadkach określonych w ustawie także o charakterze niemajątkowym, wyrządzony wbrew woli osoby uprawnionej. Jednocześnie wskazuje się, że szkodę majątkową wyraża różnica między stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu wywołującym szkodę, a stanem tego majątku, jaki istniałby, gdyby to zdarzenie nie nastąpiło. Podgląd taki jest ugruntowany w orzecznictwie i w nim należy upatrywać podstaw do dalszej konkretyzacji szkody, z którą wiąże się niniejsza sprawa. Szkody obejmującej rzeczywistą stratę, a z taką mamy tu do czynienia, nie sposób oceniać abstrakcyjnie, lecz należy ją wiązać z konkretnymi okolicznościami dotyczącymi stanu majątku osoby poszkodowanej z czasu poprzedzającego zdarzenie, które wywołało szkodę, i po tym zdarzeniu. Stosownie do art. 316 § 1 k.p.c. tej oceny sąd winien dokonywać w kontekście tych wszystkich faktów, które zaistniały po wystąpieniu zdarzenia, z którego wynikła szkoda, aż do zamknięcia rozprawy. Z tego względu przy ocenie szkody nie sposób pominąć takich okoliczności, jak to czy do dnia zamknięcia rozprawy szkoda została naprawiona (a jeżeli tak to kto szkodę naprawił oraz w jaki sposób to nastąpiło).

Podkreślić trzeba, że szkody w pojeździe podlegającej naprawieniu na podstawie przepisów o odpowiedzialności deliktowej nie sposób utożsamiać w bezwzględnie każdym przypadku z kosztami naprawy pojazdu obejmującymi - jak to przyjęło się w najnowszym orzecznictwie [vide uchwała Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2012 roku, III CZP 80/11, OSNC 2012/10/112] - celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty nowych części i materiałów służących do naprawy uszkodzonego pojazdu. W taki sposób szkody nie należy oceniać wówczas, gdy naprawa uszkodzonego pojazdu z jakichkolwiek względów jest niemożliwa. Za szkodę w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. powstałą w majątku danej osoby, można byłoby uznać równowartość kosztów naprawy pojazdu wyłącznie wówczas, gdyby przyjąć, iż są to koszty, które osoba ta poniosłaby celem przywrócenia pojazdu do stanu pojazdu, jaki istniał przed szkodą. Takie pojmowanie szkody nie oznacza, że na osobę poszkodowaną nakłada się obowiązek wykorzystania całej sumy pieniężnej wypłaconej jej tytułem odszkodowania na wykonanie naprawy pojazdu dokładnie w taki sposób, jaki był brany pod uwagę przy ustaleniu wysokości odszkodowania. Z chwilą zapłaty odpowiedniej do szkody sumy pieniężnej, osoba ta staje się bowiem właścicielem otrzymanych środków, może więc nimi dowolnie rozporządzać w ramach swych właścicielskich uprawnień wynikających z art. 140 k.c. Warunkiem koniecznym do zaaprobowania takiego sposobu naprawienia szkody jest jednakże, aby w chwili ustalania odszkodowania naprawa pojazdu przez tę osobę w sposób wzięty pod uwagę przy określeniu wysokości odszkodowania mogła w ogóle nastąpić i prowadzić do uszczerbku w jej majątku.

Sąd Okręgowy zauważył, że w judykaturze na gruncie wykładni art. 363 § 1 k.c. wyrażono pogląd [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 września 1970 roku. II CR 371/70, OSNC z 1971 nr 5 poz. 9] zgodnie z którym, jeżeli właściciel uszkodzonego samochodu żąda przywrócenia stanu poprzedniego w postaci wyremontowania samochodu, sprawca szkody nie może mu narzucić innej formy odszkodowania, polegającej w szczególności na tym, żeby poszkodowany zlikwidował uszkodzony samochód i poprzestał na odszkodowaniu w postaci różnicy między wartością samochodu przed wypadkiem a ceną uzyskaną z likwidacji. Tylko wtedy, gdyby remont samochodu okazał się niemożliwy albo gdyby pociągał za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ograniczałoby się do drugiej formy odszkodowania. W wyniku powyższego poglądu w doktrynie i judykaturze prawa cywilnego ukształtowało się stanowisko podtrzymywane także w nowszych orzeczeniach, iż jeżeli koszt naprawy samochodu jest wyższy od jego wartości przed uszkodzeniem, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do kwoty odpowiadającej różnicy wartości samochodu sprzed i po wypadku [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 2002 r., V CKN 903/00, OSNC z 2003 nr 1 poz. 15, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 czerwca 2003 r., V CKN 308/01, LEX nr 157324]. Z tych orzeczeń wynika, że jakkolwiek zasadą jest, że poszkodowany może domagać się przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu poprzedniego, to w przypadku, gdyby naprawa samochodu okazała się dla poszkodowanego niemożliwa albo pociągała za sobą nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do formy odszkodowania, polegającego na zapłaceniu kwoty odpowiadającej „różnicy między wartością samochodu przed wypadkiem a ceną uzyskaną z likwidacji”. To stanowisko wynika z założenia, że świadczenie zobowiązanego, polegające na przywróceniu stanu poprzedniego lub zapłaceniu kwoty odpowiadającej wartości takiego przywrócenia (kosztów naprawy samochodu), nie powinno przekraczać kosztów celowych, ekonomicznie uzasadnionych. Gdy w konkretnych okolicznościach sprawy zostanie stwierdzony brak ekonomicznego uzasadnienia naprawienia szkody we wskazany sposób, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do innej formy odszkodowania. Polega ona na zapłaceniu kwoty wyrównującej uszczerbek majątkowy wyrażający się różnicą pomiędzy wartością samochodu przed i po uszkodzeniu. Typową sytuacją, wymagającą określenia zakresu obowiązku odszkodowawczego, jest sytuacja, w której koszt naprawy samochodu znacznie przekraczałby wartość samochodu przed wypadkiem; wtedy przywrócenie stanu poprzedniego pociągałoby za sobą dla poszkodowanego nadmierne koszty (art. 363 § 1 k.c.). Gdyby więc koszt naprawy samochodu był znacznie wyższy od wartości samochodu przed uszkodzeniem, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do kwoty odpowiadającej różnicy wartości samochodu sprzed i po wypadku.

W ślad za tymi orzeczeniami utarło się w praktyce stosować powyższy sposób obliczania wysokości odszkodowania związanego z uszkodzeniem pojazdu w przypadkach tzw. „szkody całkowitej” tj. w sytuacji, w której koszt naprawy pojazdu przekraczałby wartość pojazdu. Nie oznacza to, iż uzasadnienie dla zastosowania takiego sposobu obliczenia wysokości szkody nie może pojawić się w innych przypadkach. Istota argumentacji leżącej u podstaw zaprezentowanego poglądu sprowadza się bowiem do tego, aby odszkodowania pieniężnego, do wyboru którego poszkodowany jest przecież w pełni uprawniony w świetle regulacji zawartej w art. 361 § 1 k.c., nie wyceniać dowolnie, tj. w oderwaniu od założenia znajdującego swe oparcie w art. 363 § 1 k.c., że odszkodowanie w pieniądzu ma odpowiadać świadczeniu polegającemu na restytucji naturalnej. W przypadku gdy restytucja naturalna nie może nastąpić, wysokości sumy pieniężnej rekompensującej szkodę nie powinna się zatem równać z kosztami restytucji naturalnej (tj. kosztami naprawy pojazdu), lecz winno się ją wyliczać w inny sposób, odwołując się do tego, że restytucja naturalna w danych okolicznościach nie nastąpi.

W okolicznościach niniejszej sprawy sąd pierwszej instancji trafnie przyjął, że w chwili zamknięcia rozprawy przed sądem pierwszej instancji zaistniało zdarzenie, które w ogóle wykluczyło możliwość przywrócenia przez powoda uszkodzonego samochodu do stanu poprzedniego, co było tożsame ze stanem, o którym mowa w art. 363 § 1 zdanie 2 k.c.. Roszczenie odszkodowawcze zostało ograniczone wyłącznie do zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej, jednakże która to suma - jak przy „szkodzie całkowitej” - nie mogła już odpowiadać kosztom naprawy pojazdu, lecz wartości rekompensującej stratę wywołaną zdarzeniem szkodowym, tj. - analogicznie do tego, co Sąd Najwyższy stwierdził w przywołanych orzeczeniach - utracie wartości pojazdu na skutek zdarzenia.

Zawierając umowę darowizny uszkodzonego pojazd przed wykonaniem jego naprawy, powódka spowodowała, iż w chwili zamknięcia rozprawy odpadła możliwość spełnienia na rzecz powoda świadczenia odszkodowawczego w postaci restytucji naturalnej. Powódka nie mogłaby już bowiem przedstawić sprawcy szkody pojazdu będącego własnością powoda w celu dokonania naprawy ani samemu wykonać tej naprawy, a tym samym odpadła także nawet hipotetyczna możliwość poniesienia przez powódkę wydatków koniecznych do usunięcia uszkodzeń pojazdu. W konsekwencji odpadła także możliwość ustalenia wysokości należnej jej sumy pieniężnej tytułem odszkodowania jako równowartości kosztów naprawy pojazdu. Gdyby przyjąć, że odszkodowanie powinno w takim przypadku odpowiadać kosztom restytucji naturalnej, wycena szkody pozostawałaby oderwana od reguł wynikających z art. 363 § 1 k.c. i nie odpowiadałaby faktycznej różnicy w majątku powódki będącej - w chwili zamknięcia rozprawy - następstwem zdarzenia szkodowego, lecz odpowiadałaby wartości czysto hipotetycznej, która nie obejmie już uszczerbku w majątku tej osoby, gdyż powódka nie będzie już musiała ponieść ze swego majątku wydatków tytułem pokrycia kosztów naprawy pojazdu.

Nie oznacza to jednak, jak przyjął sąd pierwszej instancji, że powódka nie poniosła szkody. Poza sporem pozostaje, że w wyniku kolizji drogowej z dnia 14 lutego 2012 roku doszło do uszkodzenia samochodu marki r. (...) o numerze rejestracyjnym (...) stanowiącego w tym czasie przedmiot prawa własności powódki. Jest oczywiste, że uszkodzenie rzeczy prowadzi do obniżenia jej wartości, a tym samym do realnej straty w majątku właściciela rzeczy. Ten skutek powstaje już w chwili uszkodzenia rzeczy, gdyż poszkodowany już w tym momencie doznaje zmniejszenia swego majątku, która – przy założeniu, że nie dojdzie do naprawy tego przedmiotu majątkowego –odpowiada różnicy w wartości pojazdu w stanie uszkodzonym i w stanie nieuszkodzonym. Fakt, że właściciel rzeczy rozporządza nieodpłatnie tą rzeczą, dokonując jej darowizny na rzecz osoby trzeciej, ma znaczenie tylko o tyle, że poszkodowany traci możliwość przywrócenia uszkodzonej rzeczy do stanu poprzedniego, a więc nie może domagać jej restytucji naturalnej od osoby obowiązanej do naprawienia szkody ani też do wyłożenia sumy potrzebnej do dokonania takiej restytucji. Fakt darowizny uszkodzonej rzeczy nie oznacza jednak, że po stronie poszkodowanego przestaje istnieć szkoda. Jak wskazano wyżej – już z chwilą uszkodzenia pojazdu zmniejsza się wartość majątku jego właściciela. Wprawdzie w wyniku darowizny uszkodzonej rzeczy dochodzi do wyjścia tego przedmiotu majątkowego z majątku poszkodowanego, jednak następuje to w wyniku realizacji jego uprawnień właścicielskich. Właściciel może bowiem w granicach wyznaczonych dyspozycją art. 140 k.c. rozporządzać rzeczą, w tym także zbyć ją nieodpłatnie na rzecz innej osoby. Powódka dokonując darowizny uszkodzonego samochodu na rzecz córki realizowała więc wyłącznie swoje uprawnienia. Co więcej, nie można zapominać, że przedmiotem darowizny była rzecz w stanie uszkodzonym, a więc przedstawiająca niższą wartość niż przed zaistnieniem zdarzenia w postaci kolizji z dnia 14 lutego 2012 roku. Tym samym zawarcie umowy darowizny doprowadziło do zmniejszenia majątku powódki jedynie w zakresie wartości, jaką ten pojazd przedstawiał w momencie zawarcia umowy darowizny. Natomiast w wyniku zdarzenia z dnia 14 lutego 2012 roku doszło już wcześniej do obniżenia wartości majątku powódki o różnicę pomiędzy wartością rynkową, jaką przedstawiał pojazd powódki w stanie przed powstaniem szkody, a wartością rynkową tego samochodu w stanie uszkodzonym. Ta różnica wyraża więc wielkość uszczerbku w majątku powódki, która powinna zostać naprawiona przez pozwanego poprzez zapłatę na jej rzecz odpowiedniego odszkodowania.

Zaznaczyć jednak należy, że ciężar dowodu wysokości tak rozumianej szkody spoczywa na stronie powodowej jako osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. W tym celu powódka powinna przede wszystkim wykazać wartość, jaką przedstawiał pojazd w stanie nieuszkodzonym, gdyż ta kwota stanowiłaby podstawę do ustalenia wysokości poniesionego przez nią uszczerbku majątkowego. Strona powodowa na tę okoliczność w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji nie naprowadziła natomiast żadnego dowodu. Powódka konsekwentnie twierdziła bowiem, że należne jej odszkodowanie powinno zostać ustalone w oparciu o hipotetycznie ustalone koszty naprawy pojazdu prowadzące do przywrócenia jego stanu z okresu sprzed powstania szkody. Do tych twierdzeń powódka dostosowała także inicjatywę dowodową, także w zakresie dowodu z opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej. Wbrew zarzutom zawartym w apelacji – powódka wnioskując o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego powyższej specjalności wskazała jednoznacznie, że przedmiotem tego dowodu ma być ustalenie wysokości szkody odpowiadającej kosztom naprawy pojazdu. Sąd pierwszej instancji przeprowadzając dowód z opinii biegłego w powyższym zakresie zrealizował więc w pełni wniosek dowodowy strony powodowej.

W ocenie sądu odwoławczego nie można sądowi pierwszej instancji czynić zarzutu, że nie rozpoznał istoty sprawy, nie ustalając z urzędu wysokości szkody jako różnicy pomiędzy wartością rynkową, jaką przedstawiał pojazd powódki w stanie przed powstaniem szkody, a wartością rynkową tego samochodu w stanie uszkodzonym i nie przeprowadzając na te okoliczności z urzędu dowodu z opinii biegłego.

Z przepisu art. 232 k.p.c. wynika wprawdzie, że sąd może przeprowadzić dowód z urzędu, jednak przepis ten należy wykładać z uwzględnieniem podstawowych zasad procesu cywilnego, jakimi są zasada kontradyktoryjności i zasada równości stron. Zgodnie zaś z utrwalonym stanowiskiem judykatury [ vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 1996 roku, I CKU 45/96, OSNC 1997/6-7/76; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1997 roku, III CKN 244/97, OSNC 1998/3/5; wyrok Sądu Najwyższego z 15 grudnia 1998 roku, I CKN 944/97, Prokuratura i Prawo 1999/1-12/38, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lipca 1999 roku, II CKN 417/98, Prokuratura i Prawo 1999/11-12/35], który podziela Sąd Okręgowy orzekający w niniejszej sprawie - przy rozpoznawaniu sprawy na podstawie przepisów kodeksu postępowania cywilnego rzeczą sądu nie jest zarządzanie dochodzeń w celu uzupełnienia lub wyjaśnienia twierdzeń stron i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie, ani też sąd nie jest zobowiązany do przeprowadzania z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Obowiązek przeprowadzenia dowodów spoczywa na stronach (vide art. 3 k.p.c.), a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie (vide art. 227 k.p.c.) spoczywa na stronie, która z faktów tych wywodzi skutki prawne ( art. 6 k.c.). Dobitnie w tym zakresie wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z 12 grudnia 2000 roku [ V CKN 175/00, OSP 2001/7-8116], w którym podkreślił, iż działanie sądu z urzędu może prowadzić do naruszenia prawa do bezstronnego sądu i odpowiadającego mu obowiązku przestrzegania zasady równego traktowania stron (vide art. 32 ust. 1 i art. 45 ust. 1 Konstytucji RP). Sąd Najwyższy wskazał w uzasadnieniu tego orzeczenia, iż ani w toku postępowania dowodowego, ani po wyczerpaniu wniosków dowodowych stron sąd nie ma obowiązku ustalania, czy sprawa jest dostatecznie wyjaśniona do stanowczego rozstrzygnięcia. Nakaz uzupełniania z urzędu udzielonych przez strony wyjaśnień i przedstawianych przez nie dowodów, jak i dokonywania oceny stopnia wyjaśnienia sprawy skreślony został bowiem zarówno z art. 232 in fine k.p.c., jak i z art. 316 § 1 k.p.c. Obecnie obowiązek dowodzenia obciąża strony. Zachowana w art. 232 k.p.c. możliwość przeprowadzenia przez sąd dowodu z urzędu ma charakter wyłącznie wspierający i wykorzystywana może być jedynie w sytuacjach wyjątkowych, szczególnie uzasadnionych wypadkach. Nie może jednak w żadnym przypadku prowadzić do zastępowania strony w spełnianiu jej obowiązków. Również w doktrynie prawa i postępowania cywilnego powyższa argumentacja została zaakceptowana. Działanie sądu z urzędu – o ile nie zachodzą wyjątkowe, szczególnie uzasadnione wypadki nieporadności strony – i przeprowadzanie dowodów z urzędu stanowi z reguły bowiem działanie na korzyść jednej ze stron, co jest oczywiście niedopuszczalne. Obowiązkiem sądu jest jedynie umożliwienie stronom złożenia stosownych wniosków dowodowych, ale nie formułowanie tych wniosków za stronę ( tak też W. Broniewicz, Glosa do wyroku SN z 12 grudnia 2000 r., OSP 2001/7-8. 116).

W badanej sprawie sąd pierwszej instancji zasadnie uznał, że nie zachodzą żadne wyjątkowe okoliczności uzasadniające przeprowadzenie dowodu z urzędu. Jest oczywiste, że powódkę nie można uznać za osobę nieporadną, która zasługiwałaby na szczególne wsparcie sądu – zwłaszcza przy uwzględnieniu faktu korzystania przez nią z usług profesjonalnego pełnomocnika procesowego.

W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy prawidłowo zaniechał prowadzenia postępowania dowodowego z urzędu celem ustalenia okoliczności, które powinna wykazać strona powodowa.

W ocenie sądu odwoławczego nie było także zasadne dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczności zawnioskowane w apelacji w postępowaniu odwoławczym. Nie budzi wątpliwości, że strona powodowa mogła i powinna zawnioskować o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego w tym zakresie w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji. Powódka już w toku powyższego postępowania wiedziała, że nie dojdzie do wykonania przez nią naprawy uszkodzonego pojazdu, skoro samochód ten w stanie uszkodzonym został zbyty na rzecz osoby trzeciej. Z tego względu strona powodowa – reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika – powinna być świadoma, że nie może domagać się od pozwanego zapłaty odszkodowania odpowiadającego wysokości hipotetycznie ustalonych kosztów naprawy pojazdu, lecz jedynie wyliczonej jako różnica w wartości pojazdu w stanie nieuszkodzonym i w stanie uszkodzonym. Powódka powinna także dostosować do tego faktu swoją inicjatywę dowodową, czego jednak nie uczyniła. Nie można z tego zaniechania procesowego strony powodowej wyprowadzać możliwości złożenia nowego wniosku dowodowego dopiero w postępowaniu apelacyjnym, skoro potrzeba powołania się na ten dowód powinna być znana stronie już w toku procesu przed sądem pierwszej instancji. Z tych względów – na podstawie art. 381 k.p.c. zasadne było pominięcie zawnioskowanego przez powódkę dowodu z opinii biegłego przez sąd odwoławczy. Analogicznie pominięto zawnioskowany w apelacji dowód z dokumentu w postaci umowy darowizny – z tym zastrzeżeniem, że przeprowadzenie tego dowodu było także zbędne z uwagi na to, że okoliczność darowizny nie była sporna pomiędzy stronami.

Konkludując, z powyższych przyczyn rozstrzygnięcie zawarte w zaskarżonym wyroku ostatecznie – pomimo częściowo błędnego uzasadnienia - uznać trzeba za w pełni prawidłowy. Biorąc pod uwagę, że sąd odwoławczy nie stwierdził z urzędu zaistnienia żadnej okoliczności skutkującej nieważnością postępowania przed sądem pierwszej instancji, należało na podstawie art. 385 k.p.c. oddalić apelację, co znalazło odzwierciedlenie w rozstrzygnięciu zawartym w punkcie I sentencji.

O kosztach postępowania przed sądem drugiej instancji orzeczono na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. oraz art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 99 k.p.c.. w związku z art. 391 k.p.c.

Biorąc pod uwagę, że apelacja powódki została w całości oddalona, strona powodowa powinna zwrócić pozwanemu całość poniesionych przez nią kosztów postępowania przed sądem drugiej instancji. Koszty te wyniosły kwotę 300 złotych, na którą składało się wyłącznie wynagrodzenie radcowskie ustalone na podstawie § 12 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 6 pkt. 3 w związku z § 2 ust. 1 rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2003 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. (Dz. U. Nr 163, poz. 1349).

Z powyższych przyczyn orzeczono jak w punkcie II sentencji.

SSO Marzenna Ernest SSO Agnieszka Tarasiuk – Tkaczuk SSO Tomasz Sobieraj