Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 sierpnia 2017 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w XVII Wydziale Karnym Odwoławczym
w składzie:

Przewodniczący SSO Dariusz Kawula

Sędziowie SSO Justyna Andrzejczak (spr.)

SSO Sławomir Olejnik

Protokolant p.o. stażysty Beata Jopek

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej Poznań Nowe Miasto Sławomira Szymańskiego

po rozpoznaniu w dniu 29 sierpnia 2017 r.

rozpoznał sprawę J. W.

oskarżonego z art. 18 § 3 kk w zw. z 286 § kk i inne

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu z dnia 25 stycznia 2017 r., sygn. akt III K 586/14

1.  zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

2.  zwalnia oskarżonego od zwrotu na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, a nadto zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. C. kwotę 516,60 zł (brutto) tytułem zwrotu kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym.

Sławomir Olejnik Dariusz Kawula Justyna Andrzejczak

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Rejonowego Poznań – Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu z dnia 25 stycznia 2017 r. w sprawie o sygn. akt III K 586/14 oskarżony J. W. został uznany za winnego ciągu trzech przestępstw z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k., art. 297 § 1 k.k. i art. 271 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k., za które wymierzono mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności.

Wyrok ten zaskarżył obrońca oskarżonego zarzucając mu obrazę przepisów postępowania, która ma wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. i art. 5 § 2 k.p.k., skutkiem której Sąd I instancji dokonał błędnych ustaleń faktycznych.

Mając na uwadze powyższe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia i uniewinnienie oskarżonego J. W. od przypisanych mu czynów, a nadto o zasądzenie od Skarbu Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu przed Sądem II instancji, według norm przepisanych, które nie zostały opłacone nawet w części.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego okazała się bezzasadna.

Skarżący zarzucił zaskarżonemu wyrokowi obrazę przepisów postępowania, która miała mieć wpływ na treść orzeczenia, niemniej jednak analiza akt sprawy nie pozostawia jakichkolwiek wątpliwości, że zarzut ten uznać należało za chybiony.

W pierwszej kolejności zauważyć należy, że Sąd Okręgowy, podobnie jak Sąd Rejonowy, nie znalazł podstaw do kwestionowania przydatności sporządzonej w toku niniejszego postępowania opinii biegłego Macieja Pilarskiego z zakresu kryminalistycznych badań dokumentów. Opinia ta została bowiem wykonana szczegółowo, a zaprezentowane w niej ustalenia poparte zostały wszechstronną analizą, co pozwalało uznać ją za jasną i kompletną. Nadto logiczność i trafność wywodów biegłego, jak również ich zgodność z zasadami poprawnego wnioskowania wskazują, że autor dysponuje rzetelną wiedzą specjalistyczną w swojej dziedzinie.

Mając na uwadze powyższe, a nadto to, że Maciej Pilarski po ocenie materiału dowodowego i porównawczego oraz szczegółowych badaniach porównawczych, opisanych w treści opinii, kategorycznie stwierdził m.in. to, że podpisy na nazwisko J. W. na trzech kwestionowanych zaświadczeniach o zatrudnieniu zostały nakreślone przez J. W., którego wzory pisma ręcznego i podpisów stanowią materiał porównawczy, nie sposób zgodzić się ze skarżącym, że opinia ta była błędna. Wniosek ten jest tym bardziej zasadny jeśli się weźmie pod uwagę, że skarżący kwestionując sporządzoną przez biegłego opinię nie przytoczył jakichkolwiek konkretnych zarzutów pod jej adresem.

Zauważyć bowiem należy, że z opinii biegłego wynika, że podpisy na nazwisko J. W. zostały nakreślone w formie paraf z czytelną literą inicjalną nazwiska, a dostarczone do badań wzory pisma ręcznego i podpisów były wystarczające do przeprowadzenia zarządzonych badań zapisów. Natomiast po dokonaniu analizy komparystycznej i szczegółowych badaniach materiału dowodowego z porównawczymi wzorami pisma ręcznego i podpisów, które zostały opisane w treści opinii, biegły sformułował kategoryczne wnioski. W tym stanie rzeczy sugestie skarżącego jakoby materiał którym dysponował biegły był niewystarczający, a z uwagi na badanie skróconej formy podpisu biegły mógł się pomylić, uznać należało za chybione. Wniosek ten jest tym bardziej zasadny jeśli się weźmie pod uwagę, że praktyka pokazuje, że bardzo często przy badaniu skróconych form podpisu biegli z zakresu kryminalistycznych badań dokumentów nie są w stanie wydać kategorycznych opinii, wskazując, że „najprawdopodobniej”, „z dużą dozą prawdopodobieństwa” dany podpis został nakreślony przez osobę, której wzorami pisma ręcznego dysponowali, zaś biegły Maciej Pilarski, z uwagi na stwierdzone istotne zbieżności pomiędzy kwestionowanymi podpisami, a wytworami graficznymi pochodzącymi od J. W. (dot. obrazu podpisów, ich klasy i stopnia wyrobienia, a nadto z uwagi na prawo wachlarzowate pochylenie osi liter w stosunku do linii podstawowej pisma o podobnych wartościach kątowych pochyleń, tożsame figury geometryczne za pomocą których można opisać parafki i zbieżną budowę znaków pisma) nie miał jakichkolwiek wątpliwości co do tego kto był autorem podpisów na nazwisko J. W. na trzech kwestionowanych zaświadczeniach.

Także treść opracowania autorstwa M. G. dot. badań podpisów w kryminalistycznej ekspertyzie pismoznawczej, na które powołał się skarżący, nie mogła podważać przydatności sporządzonej w niniejszym postępowaniu opinii. Zgodnie bowiem z treścią art. 201 k.p.k. jeżeli opinia jest niepełna lub niejasna albo gdy zachodzi sprzeczność w samej opinii lub między różnymi opiniami w tej samej sprawie, można wezwać ponownie tych samych biegłych lub powołać innych. Przy czym jak trafnie wskazuje się w orzecznictwie, powoływanie się na to, że biegły nie zastosował określonej metody badawczej nie jest przekonującym argumentem wskazującym na potrzebę powołania innego biegłego, gdyż o sposobie badań decyduje biegły, który ma odpowiednią wiedzę w tej dziedzinie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 maja 1988 r., I KR 100/88, LEX nr 22049). W tym stanie rzeczy twierdzenia skarżącego jakoby biegły nie podołał stawianemuzadaniu , co miałoby wskazywać na nieprzydatność sporządzonej przez niego opinii, uznać należało za bezpodstawne.

Ww. oceny nie zmienia treść opinii przedłożonej przez obrońcę oskarżonego do akt na rozprawie w dniu 22 września 2014 r. oraz sugestie skarżącego jakoby J. W. po raz kolejny mógł paść ofiarą fałszerstwa jego podpisu. Zauważyć bowiem należy, że w sprawie prowadzonej przeciwko J. W. przed Sądem Rejonowym Poznań – Stare Miasto w Poznaniu, w której to sprawie sporządzono ww. opinię, biegły stwierdził, iż uproszczony podpis na nazwisko (...) w zaświadczeniu o zatrudnieniu i osiąganych dochodach nie kwalifikował się do przeprowadzenia badań, albowiem podpis (oraz pismo) na tym dokumencie nie zostały nakreślone ręcznie, a płaskie odwzorowanie trójwymiarowego śladu, jakim jest pismo i podpisy wyklucza możliwość oceny naturalności kreślenia czy wręcz stwierdzenia symptomów świadczących o nieautentyczności, o ile takowe by występowały. W niniejszej zaś sprawie podpisy nie tylko zostały nakreślone ręcznie, ale nadto tak one, jak i dostarczony materiał porównawczy, nadawały się do przeprowadzenia zarządzonych badań zapisów.

W tym stanie rzeczy nie sposób przyjąć, że brak jest jakichkolwiek dowodów świadczących o tym, że oskarżony dopuścił się przypisanych mu przestępstw, zaś twierdzenia skarżącego jakoby należało mieć na względzie, iż w przeszłości na szkodę oskarżonego popełniono przestępstwa z użyciem podobnych dokumentów, a przy tym oskarżonemu skradziono szereg materiałów związanych z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą, uznać należało za chybione.

Nie ma również racji skarżący jakoby w niniejszej sprawie wszystkie osoby, które występowały jako kredytobiorcy to tzw. słupy, a pieniądze z kredytów trafiły do innych osób. Zauważyć bowiem należy, że o ile z zeznań W. K. wynikało, że rzeczywiście pieniądze z kredytu przekazał osobie o nazwisku C., za co otrzymał jedynie 100 zł na zakup alkoholu, o tyle jednak tak T. R., jak i P. L. twierdzili, że z uwagi na trudną sytuację materialną potrzebowali pieniędzy i po uzyskaniu kredytów pieniądze trafiły właśnie do nich. Brak było przy tym podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań ww. osób, które były m.in. logiczne i spójne, a nadto korespondowały z treścią zgromadzonych w sprawie dokumentów. Hipotetycznie przy tym zakładając, że rzeczywiście T. R., jak i P. L. uzyskali z kredytów jedynie niewielką sumę, powstaje pytanie dlaczego mieliby ukryć ten fakt, tym bardziej w sytuacji w której, co oczywiste, to na nich ciąży odpowiedzialność za spłatę zaciągniętych na ich nazwiska zobowiązań kredytowych.

O ile przy tym z zeznań W. K., T. R., jak i P. L. wynika, że w czasie gdy starali się o kredyty nie tylko nie mieli bezpośredniego kontaktu z oskarżonym, ale nie znali osoby o personaliach J. W., o tyle jednak z treści opinii biegłego wynika jednoznacznie, że to właśnie oskarżony wystawił dla tych osób zaświadczenia o zatrudnieniu w D. (...). Nie sposób zatem przyjąć, że J. W. mógł paść ofiarą fałszerstwa swojego podpisu. Natomiast wskazując, że nie ustalono iż to oskarżony potwierdził zatrudnienie P. L. i T. R., skarżący pominął, że w dokumentacji kredytowej są adnotacje o potwierdzeniu zatrudnienia tych osób w Zajeździe (...) w rozmowie z J. W..

Zważywszy zaś już, że zgodnie z treścią art. 115 § 4 k.k. korzyścią majątkową lub osobistą jest korzyść zarówno dla siebie, jak i dla kogo innego, sugestie skarżącego jakoby nie ustalono by J. W. uzyskał jakąkolwiek korzyść z popełnionych na szkodę (...) Banku (...) S.A. przestępstw uznać należało za chybione.

Nie sposób także zgodzić się z obrońcą oskarżonego jakoby nawet przyjmując, iż oskarżony nakreślił podpisy na zaświadczeniach to nie sposób uznać, że miał on zamiar pomocnictwa do popełnienia oszustw, albowiem brak dowodów, które mogłyby wskazywać na to, że wiedział albo nawet godził się, że zaświadczenia zostaną użyte w celu popełnienia przestępstwa i to w sytuacji w której w przypadku pomocnictwa do czynów, które mogą być popełnione wyłącznie z zamiarem bezpośrednim kierunkowym, pomocnictwa nie można udzielić z zamiarem ewentualnym.

W pierwszej kolejności zauważyć należy, że pomocnictwo może zostać popełnione tak w zamiarze bezpośrednim, jak i zamiarze wynikowym, czyli udzielający pomocy musi chcieć, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, albo przewidując możliwość dokonania przez inną osobę takiego czynu zabronionego na to się godzić. W przepisach brak przy tym normy, która nakazywałaby w sposób wyjątkowy i na odmiennych zasadach traktować pomocnictwo do przestępstw kierunkowych. Nie sposób zatem podzielić poglądów, na które powołał się skarżący, jakoby pomocnictwo do takich przestępstw musiało charakteryzować się zamiarem wyłącznie bezpośrednim, i to kierunkowym. Jak przy tym trafnie zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 października 2013 r. (III KK 184/13, OSNKW 2014/2/15) w orzeczeniach w których przyjęto, że w przypadku przestępstw, które mogą być popełnione przez sprawcę głównego tylko z zamiarem bezpośrednim i to kierunkowym dla przypisania odpowiedzialności karnej po stronie pomocnika nie było wystarczające istnienie choć zamiaru ewentualnego odwołano się wyłącznie do reguł wykładni celowościowej, gdy tymczasem w procesie wykładni przepisów prawa oparcie się wyłącznie na wykładni funkcjonalnej może nastąpić wyjątkowo, w szczególności, gdy względy natury celowościowej, w tym racje prawne, społeczne, ekonomiczne lub moralne za tym przemawiające, mają charakter zasadniczy, między innymi wtedy, gdy konieczne jest uwzględnienie w procesie interpretacyjnym wykładni prokonstytucyjnej lub prokonwencyjnej, zaś w przypadku wykładni strony podmiotowej pomocnictwa takich racji nie dostrzeżono, przez co odstąpienie od oczywistych wyników wykładni językowej, wspartej regułami wykładni systemowej, nie jest możliwe do zaakceptowania. Wyniki wykładni językowej i systemowej, wsparte także zasadami wykładni teologicznej nie pozostawiają zaś jakichkolwiek wątpliwości, że dla wykazania odpowiedzialności za pomocnictwo do popełnienia przestępstwa kierunkowego wystarczające jest ustalenie po stronie pomocnika zamiaru ewentualnego. Gdyby zaś uznać inaczej „stanowiłoby to znaczący dysonans w jednolitym, od okresu międzywojennego ( art. 28 Rozporządzenia Prezydenta Rzeczpospolitej z dnia 11 lipca 1932 r. Kodeks karny i art. 19 § 1 Kodeksu karnego z 1969 r.), ujęciu w polskim ustawodawstwie koncepcji form zjawiskowych popełnienia czynu zabronionego, uniezależniających kwalifikację zachowań poszczególnych współdziałających w zakresie strony podmiotowej”, zaś do takiego wniosku nie uprawnia w szczególności analiza projektu obecnego Kodeksu karnego. Nadto Sąd Najwyższy słusznie zwrócił uwagę, że przyjęcie odmiennego rozumienia formy zjawiskowej przestępstwa określonej w art. 18 § 3 k.k., uniemożliwiałoby w zasadzie uzasadnienie jakiejkolwiek przestępczej pomocy, prowadząc w istocie do zatarcia różnic między sprawstwem/współsprawstwem, a pomocnictwem do przestępstw kierunkowych. O ile zatem przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. i z art. 297 § 1 k.k., jako charakteryzujące się celem działania, należą do tzw. przestępstw kierunkowych, co oznacza, że mogą być popełnione wyłącznie z zamiarem bezpośrednim, to jednak w przypadku ich formy zjawiskowej określonej w art. 18 § 3 k.k. wystarczające jest wykazanie po stronie współdziałającego (pomocnika) zamiaru ewentualnego.

Mając na uwadze powyższe, wbrew twierdzeniom obrońcy oskarżonego, Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu I instancji, który uznał, że swoim zachowaniem oskarżony J. W. wyczerpał tak znamiona strony przedmiotowej, jak i podmiotowej przypisanych mu przestępstw.

Zauważyć bowiem należy, że w niniejszej sprawie bezspornym było, iż na wniosek W. K., P. L. i T. R. doszło do zawarcia umów o kredyty pomiędzy tymi osobami a (...) Bankiem (...) S.A. z siedzibą w W. przy współpracy z (...) Sp. z o.o. w G., a do wniosków kredytowych dołączono zaświadczenia o zarobkach i zatrudnieniu w D. (...), pomimo że żadna z osób ubiegających się o kredyt nie była zatrudniona u oskarżonego. Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika również, że na zaświadczeniach o zatrudnieniu podpisywał się J. W., a przy tym, że oskarżony potwierdził pracownikowi banku, że zatrudnia u siebie P. L. i T. R..

O ile przy tym zgromadzony materiał dowodowy nie pozwalał na jednoznaczne ustalenie, że oskarżony podpisując zaświadczenia zdawał sobie sprawę, że osoby, które z nich skorzystają nie będą wywiązywać się z podjętej obietnicy spłaty kredytu, bądź by chociażby miał świadomość do czego konkretnie podpisane przez niego zaświadczenia zostaną wykorzystane, o tyle nie sposób byłoby przyjąć, że okoliczności te wskazują na brak sprawstwa oskarżonego. Nawet bowiem pomijając to, że jak już wyżej wskazywano oskarżony potwierdził zatrudnienie P. L. i T. R., nie sposób pomijać jak wyglądały druki zaświadczeń o zarobkach, które podpisał J. W.. Przecież z treści druków zaświadczeń o zarobkach wykorzystanych w celu potwierdzenia zatrudnienia i zarobków W. K. i P. L. wynika jednoznacznie, że zaświadczenia te zostaną użyte w celu uzyskania kredytu – na drukach tych wskazano bowiem m.in.: „Niniejszym oświadczam, że podane informacje są prawdziwe i zgodne ze stanem faktycznym. Jestem świadomy, że Bank wykorzysta je do podjęcia decyzji w sprawie udzielenia kredytu Wnioskodawcy. Jestem świadomy, że informacje niezgodne ze stanem faktycznym mogą spowodować stratę finansową Banku i pociągnie mnie do odpowiedzialności zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa”, przy czym już z samych druków wynika, że chodzi m.in. o informacje o miejscu i czasie zatrudnienia oraz wysokości wynagrodzenia (k. 109, 180). Nadto na drukach tych jest mowa o zgodzie na weryfikację danych przez firmę (...) i Bank, zaś na odwrocie druków jest reklama Centrum (...), z której jednoznacznie wynika, że przedmiotem działalności tej firmy jest udzielanie kredytów. Natomiast w przypadku zaświadczenia o zarobkach, na którym potwierdzono zatrudnienie i zarobki T. R., na druku tym widnieje zapis (...) Bank (...) S.A. w W. Oddział w …”, jak również pouczenie o odpowiedzialności wg przepisów prawa karnego w przypadku podania danych niezgodnych ze stanem faktycznym (k. 154). W tym stanie rzeczy, wbrew twierdzeniom skarżącego, nawet przyjmując, że oskarżony podpisywał puste druki zaświadczeń, nie mogło budzić jakichkolwiek wątpliwości, że oskarżony musiał mieć świadomość, że zaświadczenia te zostaną przedłożone w banku w celu uzyskania kredytu, jak również zdawać sobie sprawę, że bank zostanie wprowadzony w błąd, gdyż będzie rozpatrywać wnioski kredytowy na podstawie nieprawdziwych zaświadczeń o zatrudnieniu i zarobkach. To zatem w którym momencie oskarżony podpisał zaświadczenia i to w sytuacji gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że potwierdził zatrudnienie zarówno P. L., jak i T. R., nie mogło mieć przypisywanego przez obrońcę oskarżonego znaczenia, tak samo jak i to, że z przeprowadzonych w toku postępowania dowodów nie wynika by oskarżony miał pełną świadomość co do tego do czego konkretnie zostaną wykorzystane podpisywane przez niego zaświadczenia.

Reasumując stwierdzić należy, że sformułowany przez obrońcę oskarżonego zarzut obrazy przepisów postępowania, której skutkiem miał być błąd w ustaleniach faktycznych uznać należało za bezzasadny.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy, nie dopatrując się wystąpienia w sprawie bezwzględnej przyczyny odwoławczej ani podstawy do zmiany lub uchylenia orzeczenia, na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. utrzymał wyrok w mocy.

Zauważyć bowiem należy, że wymierzając oskarżonemu karę Sąd I instancji trafnie nie dopatrzył się istotnych okoliczności łagodzących, z drugiej zaś strony miał na względzie uprzednią karalność oskarżonego, w tym za przestępstwa podobne, przez co orzeczona wobec J. W. kara 10 miesięcy pozbawienia wolności jest karą adekwatną do stopnia winy i społecznej szkodliwości przypisanych mu czynów, a przy tym spełni cele wychowawcze i zapobiegawcze. Zważywszy zaś na uprzednią karalność oskarżonego, który w przeszłości nie potrafił wykorzystać dawanych mu szans (dwukrotnie zaszła konieczność zarządzenia wykonania warunkowo zawieszonych kar pozbawienia wolności), Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu Rejonowego, że jedynie kara izolacyjna jest w stanie spełnić swe cele resocjalizacyjne wobec oskarżonego i wdrożyć go do przestrzegania porządku prawnego w przyszłości, a nadto zapobiec ponownemu wejściu przez J. W. w kolizję z prawem.

Zaznaczyć przy tym także trzeba, że uwadze Sądu Okręgowego nie uszło, iż w toku postępowania oskarżony powołując się na zły stan zdrowia i przedkładając dokumentację medyczną wnosił m.in. o zawieszenie prowadzonego przeciw niemu postępowania, a mimo przesyłanej dokumentacji medycznej, w której wskazywał, że jego stan zdrowia nie pozwala na kontynuowanie postępowania, Sąd Rejonowy nie tylko nie uwzględnił wniosku o zawieszenie postępowania, ale i uznawał nieobecność oskarżonego za nieusprawiedliwioną. Zauważyć jednak należy, że jak trafnie wskazał Sąd I instancji w postanowieniu z dnia 21 stycznia 2015 r., z przedłożonej przez oskarżonego dokumentacji medycznej nie wynikało by oskarżony nie mógł brać udziału w prowadzonym przeciwko niemu postępowaniu. Co przy tym istotne po zamknięciu rozprawy w dniu 21 stycznia 2015 r. sędzia Sądu Rejonowego zarządził zawiadomić oskarżonego, że nie będzie honorował żadnych zaświadczeń lekarskich dotyczących możliwości stawiennictwa na rozprawie, które nie będą potwierdzone przez lekarza sądowego i nadesłane jako kserokopie, a jak wynika z akt sprawy (k. 867) wraz z odpisem ww. postanowienia oskarżonemu przesłano pouczenie dla świadków, w którym wskazano, że usprawiedliwienie niestawiennictwa z powodu choroby wymaga przedstawienia zaświadczenia potwierdzającego niemożność stawienia się na wezwanie, wystawionego przez lekarza sądowego, jak również to, gdzie można znaleźć informacje m.in. o miejscach, dniach i godzinach przyjęć lekarzy sądowych. Nadto na rozprawie apelacyjnej obrońca oskarżonego podał, że kiedy w toku postępowania przed Sądem I instancji miały miejsce sytuacje, gdy oskarżony dosyłał różne pisma o jego stanie zdrowia mające usprawiedliwiać jego nieobecność, to poinformował J. W. w jaki sposób ma usprawiedliwiać swoją nieobecność.

W tym stanie rzeczy, a nadto mając na względzie, że z przedłożonej przez oskarżonego dokumentacji nie wynika by w czasie któregokolwiek z terminów rozpraw jego nieobecność była spowodowana pobytem w szpitalu, nie sposób byłoby przyjąć by Sąd Rejonowy rozpoznając sprawę pod nieobecność J. W. uchybił treści przepisów. Wniosek ten jest tym bardziej zasadny jeśli się weźmie pod uwagę, że na wszystkich terminach rozprawy był obecny obrońca oskarżonego i nie sugerował nawet by niestawiennictwo oskarżonego wynikało z jego złego stanu zdrowia.

O kosztach pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym orzeczono na podstawie § 4 ust. 1-3 i § 17 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu, zasądzając od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. C. kwotę 516,60 zł.

Natomiast o kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych. Sąd zwolnił oskarżonego od obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa kosztów sądowych, w tym od uiszczenia opłaty mając na względzie nie tylko to, że wymierzono mu karę pozbawienia wolności, ale nadto, że utrzymuje się z niewysokiej renty.

SSO Sławomir Olejnik SSO Dariusz Kawula SSO Justyna Andrzejczak