Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 1077/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 lutego 2017 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Iwona Siuta

Sędziowie:

SO Dorota Gamrat - Kubeczak

SO Małgorzata Grzesik (spr.)

Protokolant:

sekr. sądowy Katarzyna Alaszewicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 9 lutego 2017 roku w S.

sprawy z powództwa A. K. (1)

przeciwko A. K. (2), M. C. i P. J.

o uznanie za niegodnego dziedziczenia

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Gryfinie z dnia
15 czerwca 2016 roku, sygn. akt I C 689/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od powoda A. K. (1) na rzecz pozwanych A. K. (2), M. C. i P. J. kwotę 1.107 (jeden tysiąc sto siedem) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego;

3.  przyznaje adwokat G. W. od Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Gryfinie kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych, w tym podatek od towarów i usług, tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

SSO Dorota Gamrat - Kubeczak SSO Iwona Siuta SSO Małgorzata Grzesik

Sygn. akt II Ca 1077/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 15 czerwca 2016 roku Sąd Rejonowy w Gryfinie w sprawie z powództwa A. K. (1) przeciwko A. K. (2), M. C. i P. J. o uznanie za niegodnego dziedziczenia, sygn. akt I C 689/14:

I.  oddalił powództwo w całości;

II.  zasądził od powoda A. K. (1) na rzecz pozwanych A. K. (2), M. C. i P. J. kwotę 1 476 zł tytułem kosztów procesu obejmujących wyłącznie wynagrodzenie adw. B. B. za pomoc prawną udzieloną w niniejszej sprawie pozwanym z urzędu;

III.  przyznał od Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Gryfinie na rzecz adw. P. M. kwotę 1 476 zł tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną w niniejszej sprawie powodowi z urzędu.

Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

M. K. (1) urodziła się w dniu (...) Zmarła w dniu 15 sierpnia 2009 r. w T. i tam ostatnio zamieszkiwała przed śmiercią. W chwili śmierci była wdową. Miała czworo dzieci: A. K. (1), I. R., W. K. i E. K.. E. K. zmarł przed śmiercią M. K. (1) w dniu 12 lipca 2007 r. E. K. miał troje dzieci: A. K. (2), M. C. i P. J.. A. K. (2) jest najstarszy z rodzeństwa, urodził się (...) M. C. urodziła się (...) a P. J. 10 sierpnia 1986 r. W chwili śmierci M. K. (1) byli pełnoletni. O śmierci babci dowiedzieli się w dniu jej śmierci. Nie składali oświadczeń o przyjęciu lub odrzuceniu spadku po M. K.. Nie zawierali umów dotyczący zrzeczenia się dziedziczenia po niej.

W dniu 2 kwietnia 1981 r. M. K. (1) zawarła z synem E. K. i jego żoną H. K. umowę, mocą której przekazała im własność gospodarstwa rolnego położonego we wsi W. w J., gmina C., obejmującą działki gruntu nr (...) z znajdującymi się tam zabudowaniami. Wpis E. K. i H. K. jako właścicieli w miejsce M. K. (1) nastąpił w księdze wieczystej prowadzonej dla tych nieruchomości pod numerem (...) dopiero w dniu 28 czerwca 2001 r. W umowie dotyczącej przekazania gospodarstwa rolnego z 2 kwietnia 1981 r. M. K. (2) zostało przyznane prawo do dożywotnego nieodpłatnego korzystania z domu mieszkalnego znajdującego się na przekazanym gospodarstwie rolnym i pomieszczeń gospodarskich.

W 1994 r. M. K. (1) wyprowadziła się z domu znajdującego się na powyższym gospodarstwie we wsi W. i od tego czasu do 2001 r. zamieszkiwała w C. u A. P..

Przed dniem 11 lipca 1995 r. M. K. (1) była zameldowana pod adresem (...). W okresie od 11 lipca 1995 r. do 9 kwietnia 2011 r. była zameldowana pod adresem w C. przy ul. (...).

A. K. (1) uważał, iż udział w wymeldowaniu M. K. (1) z domu pod adresem (...) miała H. K., która była zatrudniona w Urzędzie Gminy w C.. M. K. (1) żaliła się powodowi, że A. P. chciał wykorzystać jej rentę, dlatego ją przyjął do siebie. W odczuciu A. K. (1) M. K. (1) zamieszkiwała tam w kuchni z niesprawnym piecem kuchennym. Powód słyszał, że pomiędzy nią a A. P. zaczęło dochodzić do nieporozumień wynikłych na skutek żądań A. P. o wnoszenie przez nią opłat za zamieszkiwanie w tym lokalu.

Według wiedzy powoda i członków jego rodziny A. P. uniemożliwił jej wówczas dostęp do wody, prądu, spała na deskach położonych między krzesłami, zaś po tym, gdy A. P. ostatecznie wyrzucił ją z powyższego lokalu, M. K. (1) nie mogła dostać się do barakowozu, który był w tej samej miejscowości, tj. w C. na posesji E. K. i H. K., który M. K. (1) sama kupiła, gdy zaczęły się konflikty z A. P.. W 2001 r. powód uzyskał informacje, że M. K. (1) pomieszkuje u różnych ludzi w C., jak również nocuje w komórce znajdującej się obok mieszkania A. P., dowiedział się że szukała noclegu u innych ludzi, aby coś zjeść, umyć się.

W 2001 r. M. K. (1) na powrót zamieszkała w domu znajdującym się na powyższym gospodarstwie rolnym we wsi W..

W okresie od 9 kwietnia 2001 r. do 31 maja 2002 r. była zameldowana pod adresem (...), gmina C..

W odczuciu powoda i członków jego rodziny M. K. (1) potrzebowała wówczas pomocy innej osoby. A. K. (1) skierował do Ośrodka Pomocy (...) w C. wniosek o objęcie jego mamy opieką i przydzielenie jej opiekunki. Na skutek tego wniosku M. K. raz w tygodniu odwiedzała opiekunka. Powód interweniował, aby odwiedzała ją częściej. Gdy A. K. (1) przyjeżdżał wówczas do mamy, stwierdzał, że leży w brudnej pościeli, pytał się jej, co jadła, mówiła, że opiekunka ugotowała na obiad kisiel. W odczuciu powoda M. K. (1) głodowała, w lodówce widział tylko resztki zepsutego jedzenia w napoczętych puszkach. Powód przywoził jej wówczas jedzenie. Dom, w którym zamieszkiwała M. K. (1), wymagał poważnego remontu. Belki nośne stropodachu były zżarte przez korniki. Z tego powodu w okresie od września 2001 r. A. K. (1) zainicjował prace remontowe, które miały doprowadzić do wzmocnienia dachu budynku, żeby się nie zawalił. W okresie od 25 września 2001 r. do 17 października 2001 r. zatrudnieni przez niego cieśle wykonywali tam prace remontowe, powód dostarczył im materiały budowlane, które zostały dokupione również za środki zaoszczędzone przez M. K.. Z tego powodu, iż dach w powyższym budynku przeciekał, poprzez pokoje do piwnicy przedostawała się woda opadowa. Na każdym poziomie stały pojemniki na zbieranie tej wody, schody do piwnicy przegniły. Powód, kiedy odwiedzał mamę, bał się, że może się ona utopić. A. K. (1) wraz z I. R. i jej mężem naprawili schody do piwnicy, wylewali wodę z piwnicy. Wydobyli wówczas z piwnicy kilka wiader sadzy, która gromadziła się z tego powodu, że piece były niesprawne. Powód uważał, że groziło to zaczadzeniem. Z tego względu podczas prac zleconych cieślom związanym z remontem dachu powód polecił im podniesienie komina.

W 2002 r. M. K. (1) żaliła się, że w nocy niepokoją ją nieznane osoby. Podejrzewała jednak, że jest to jej wnuk albo jego koledzy. M. K. (1) mówiła, że ginęły jej pieniądze w domu z miejsc, w których je chowała. Podejrzewała, że pieniądze te mogły podbierać osoby, które dysponowały kluczami do domu. W tym czasie przekazywała pieniądze E. K., płaciła za przeglądy jego pojazdów, za paliwo, jak do niej przyjeżdżał, dawała mu na papierosy. Żaliła się powodowi, że ją doją z pieniędzy, a ona musi tam mieszkać, bo nie ma gdzie indziej.

W związku ze swym stanem zdrowia M. K. (1) w marcu 2002 r. trafiła do szpitala w G.. Tam przebywała do maja 2002 r. A. K. (1) złożył wniosek o umieszczenie jej w Domu Pomocy Społecznej w T. i oczekiwała wówczas na przyjęcie. W okresie od 2002 r. aż do jej śmierci w 2009 r. M. K. (1) zamieszkiwała Domu Pomocy Społecznej w T.. Powód odwiedzał tam mamę, która początkowo skarżyła się, że E. K. ukradł jej klucze do domu na gospodarstwie we wsi W., a chce ona, żeby ją zawieźć do tego domu. Powód zainicjował interwencję policji w C. w celu uzyskania dostępu do tego domu.

Powód był świadkiem, że A. K. (2), gdy babcia go o coś prosiła, nie reagował na prośby, udawał, że jej nie słyszy. W odczuciu powoda zachowywał się w sposób lekceważący.

W okresie gdy M. K. (1) mieszkała w C. u A. P., A. K. (2) miał około 15 lat i uczęszczał do szkoły. Odwiedzał babcię z ojcem, by jej pomagać, rąbać drewno. W odczuciu A. K. (3) warunki zamieszkania babci u A. P. były bardzo dobre. Pozwany wiedział, że gdy babcia przestała mieszkać u A. P., pomieszkiwała u koleżanek, a w komórce u A. P. trzymała swoje rzeczy. W odczuciu pozwanego jego babcia mogła również mieszkać w barakowozie, który stał na jego rodzinnej posesji, gdzie pozwani zamieszkiwali wraz z rodzicami. Według jego wiedzy M. K. (1) nie chciała tam mieszkać, gdyż chciała przebywać wśród ludzi, w związku z czym odwiedzała różne koleżanki. Gdy M. K. (1) wróciła do domu we wsi W., A. K. (2) nadal uczęszczał do szkoły. W odczuciu pozwanego w tym domu były takie warunki, że można było tam mieszkać, wymagał co prawda remontu, ale zdaniem pozwanego nic tam nie zagrażało życiu ani zdrowiu. A. K. (2) uważał, że jego babcia radziła sobie doskonale do czasu, aż zachorowała na chorobę Alzheimera, po czym trafiła do domu opieki. Zanim to nastąpiło, przestała poznawać ludzi. Gdy A. K. (2) jeździł w odwiedziny do domu pomocy społecznej, w którym został umieszczona, nie poznawała go. Gdy mieszkała w domu we wsi W., nie miała do pozwanego żadnych pretensji. A. K. (2) słyszał, że jego babcia obawiała się mieszkającego obok T. J., żaliła się, że ginęły jej przez niego rzeczy. E. K. przez 7 lat w okresie od 2000 do 2007 r. chorował na chorobę nowotworową. Wówczas A. K. (2) pracował. Prace rozpoczął od razu po zakończeniu szkoły. M. C. w tym okresie studiowała, a P. J. uczęszczała do szkoły średniej. Rodzina E. K. w tym czasie utrzymywała się z jego renty oraz wynagrodzenia za pracę jego żony H. K., która była zatrudniona w urzędzie miejskim. M. K. (1) otrzymywała emeryturę, która została jej przyznana po przekazaniu gospodarstwa rolnego (...). W odczuciu A. K. (2) nie potrzebowała pieniędzy od dzieci.

W okresie zamieszkiwania w domu we wsi W. M. K. (1) mówiła H. K., że przychodzące tam opiekunki coś jej kradną. Kierownik Ośrodka Pomocy (...) informowała H. K., że opiekunki przez to nie chcą tam jeździć. H. K. uważała, że nie jest w stanie opiekować się teściową, ponieważ pracowała i zajmowałam się trójką dzieci. W jej odczuciu M. K. (1) bała się sama przebywać w tym domu z uwagi na kuzyna, który mieszkał obok i często ją straszył, przychodził do domu, buszował po strychu, wynosił jakieś rzeczy. H. K. widziała, że M. K. (1) trzymała przy sobie ostre narzędzia, siekierę.

Pozwem złożonym do tutejszego Sądu w dniu 29 września 2008 r. przeciwko pozwanej H. K. A. K. (1) wniósł w imieniu swej matki M. K. (1), na podstawie pełnomocnictwa udzielonego mu dnia 16 czerwca 2001 r., o rozwiązanie umowy przekazania gospodarstwa rolnego z dnia 2 kwietnia 1981 r. na podstawie art. 119 punkt 2 w zw. z art. 89 punkt 1-3 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników. W toku sprawy wszczętej na skutek tego pozwu i zarejestrowanej pierwotnie pod sygn. akt I C 180/08 w okresie do dnia 18 sierpnia 2009 r. A. K. (1) składał liczne pisma procesowe i brał udział w rozprawach. Postanowieniem z dnia 19 sierpnia 2009 r. Sąd w sprawie o sygn. I C 180/08 zawiesił postępowanie z uwagi na śmierć powódki M. K. (1). W dalszym czasie sprawa ta pozostawała zawieszona, zaś A. K. (1) nie podejmował wówczas żadnych dotyczących niej czynności i nie składał pism procesowych aż do dnia 5 sierpnia 2014 r., kiedy to sporządził pismo, w którym zgłosił się do udziału w sprawie jako następca prawny zmarłej powódki. Postanowieniem z dnia 27 października 2014 r. Sąd podjął zawieszone postępowanie z udziałem A. K. (1) jako spadkobiercy zmarłej powódki M. K. (1) i obecnie dalej prowadzi postępowanie zarejestrowane pod nową sygn. akt I C 678/14.

W dniu 27 lipca 2009 r. A. K. (1) uległ ciężkiemu wypadkowi komunikacyjnemu. W dniu 6 listopada 2009 r. przeszedł on operację. A. K. (1) mieszkał z żoną, która chorowała na tarczycę i nie interesowała się sprawami powoda. W okresie po wypadku powód mógł poruszać się tylko po domu. Miał ograniczone pole widzenia. Do lekarzy zawoził go syn, czasem podwoził go na przystanek (...), z którego powód samodzielnie przedostawał się na miejsce zabiegów. Do szpitala uzdrowiskowego w C. w 2012 r. zawiozła go siostra I. R..

Stan zdrowia A. K. (1) uległ poprawie w 2014 r. po systematycznym leczeniu szpitalnym i sanatoryjnym. W międzyczasie stawał na badania komisji lekarskich w związku z chorobą i dla ich potrzeb wykonywał różne badania. W okresie od 2009 do 2014 r. powód pisał samodzielnie pisma związane z procesem jego leczenia po wypadku. W 2013 r. uzyskał orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, w którym zaliczono go do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności. Powód nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem i odwołał się od niego. Postępowanie w tej sprawie trwało przez dwa lata. Na badania lekarskie przemieszczał się przy pomocy wielu instytucji.

W okresie 2009 - 2014, w którym powód chorował, A. K. (2) widywał go na cmentarzu i słyszał, że ma się dobrze. W odczuciu A. K. (3) choroba nie przeszkadzała mu w codziennym życiu. Powód był wówczas widywany ze swoim rodzeństwem w domu we wsi W..

Po śmierci M. K. (1) H. K. widywała powoda, a w jej odczuciu nic nie wskazywało na to, że jest chory. Uczestniczył w pogrzebie, przyjeżdżał na cmentarz, odwiedzał grób jej męża.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, iż powództwo należało uznać za nieuzasadnione.

Sąd wskazał, iż normy prawne, w świetle których ocenił zasadność dochodzonego przez powoda roszczenia, wyrażały przepisy zawarte w art. 928 § 1 pkt 1-3 k.c.

Ustosunkowując się do powództwa Sąd Rejonowy wskazał, iż już sama pobieżna analiza bezspornych okoliczności faktycznych mogła wywołać przekonanie, iż powództwo o uznanie ww. osób za niegodnych dziedziczenia po M. K. zostało wytoczone przez A. K. (1) po upływie przewidzianego na to terminu zawitego określonego w art. 929 k.c.

M. K. (1) zmarła 15 sierpnia 2009 r., a zatem termin trzech lat liczony od tej daty upłynął w dniu 16 sierpnia 2012 r. Powództwo w niniejszej sprawie zostało złożone niewątpliwie po upływie tego terminu. Co więcej, wszystkie okoliczności, na które powód powołał się w niniejszej sprawie w celu wykazania przesłanek do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia po M. K., były mu wiadome za życia M. K. (1). Ani z zeznań świadków, ani z przesłuchania powoda nie wynika bowiem, by o którejkolwiek z powołanych okoliczności dowiedział się później. Mając na uwadze powyższe Sąd Rejonowy stwierdził, iż powództwo o uznanie pozwanych za niegodnych dziedziczenia po M. K. powinno zostać wniesione przez A. K. (1) po roku od śmierci M. K. (1), tj. do dnia 15 sierpnia 2010 r., co nie nastąpiło.

Sąd I instancji odwołując się do przeważających w orzecznictwie poglądów, iż według którego terminy wynikające z art. 929 k.c. mają charakter terminów zawitych prawa materialnego, stąd też do ich biegu nie można stosować, nawet w drodze analogii, przepisów o terminach przedawnienia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 14 grudnia 2012 r., I ACa 1010/12, LEX nr 1281083, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 1 sierpnia 2007 r., V ACa 269/07, Biul.SAKa 2008/1/24, wyrok Sądu Najwyższego z 19 maja 2004 r., I CK 671/03, LEX nr 585676, wyrok Sądu Najwyższego z 30 stycznia 1998 r., I CKN 448/97, LEX nr 56817, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 1 sierpnia 2007 r., V ACa 269/07, Biul.SAKa 2008/1/24). Co więcej, w przywołanym wyroku z 1 sierpnia 2007 r., V ACa 269/07, Biul.SAKa 2008/1/24, Sąd Apelacyjny w Katowicach wykluczył również dopuszczalność odmowy uwzględnienia upływu tych terminów poprzez wykorzystanie art. 5 k.c.

W ocenie Sądu nawet gdyby zająć odmienne stanowisko, a mianowicie uznać dopuszczalność stosowania w drodze analogi dla oceny zachowania powyższego terminu przepisu art. 121 § 1 pkt 4 k.p.c., przesłanki tam określone w niniejszej sprawie nie nastąpiły. W ocenie Sądu rozpoznającego niniejszą sprawę sama choroba strony procesu nie może być utożsamiona z siłą wyższą, do której odnosi się art. 121 § 1 pkt 4 k.p.c.

W dalszej kolejności Sąd wskazał, iż powód nie udowodnił wystąpienia przesłanek do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia po M. K..

Przede wszystkim podkreślono, iż żadne z zachowań E. K. czy też H. K., na które powoływał się powód w toku procesu, a które przecież nie zostały wywołane zachowaniem samych pozwanych, nie mogły być poczytane za przesłankę do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia.

W ocenie Sądu żaden z przeprowadzonych w niniejszej sprawie dowodów nie pozwolił przypisać pozwanym takiego ich własnego zachowania, które nosiłoby cechy umyślnego ciężkiego przestępstwa popełnionego przeciwko M. K., a tylko takie podpadałoby pod zakres zastosowania art. 928 § 1 pkt 1 k.c.

W ocenie Sądu, w szczególności ani z twierdzeń powoda ani z zeznań wskazanych przez niego świadków nie wynikało, aby pozwani znęcali się w jakikolwiek sposób fizycznie lub psychicznie nad M. K. (1), co wykluczało możliwość zakwalifikowania ich zachowania jako przestępstwa stypizowanego w art. 207 k.k.

Sąd wskazał, iż w realiach sprawy pozwani w okresie poprzedzającym moment umieszczenia M. K. (1) w Domu Pomocy Społecznej, co nastąpiło w maju 2002 r., byli bardzo młodzi, A. K. (2) nie miał jeszcze ukończonych 22 lat, M. C. 20 lat, a P. J. 16 lat. W czasie wcześniejszym, w którym M. K. (1) zamieszkiwała w C., wszyscy uczęszczali jeszcze do szkoły. Relacja, w jakiej pozostawali ze spadkodawczynią w tym czasie, w którym zdaniem powoda mieliby dopuścić się przestępstwa znęcania nad nią, nie była tego rodzaju, że mogłaby uzasadniać twierdzenie, iż zaniedbując oferowania jej pomocy zmierzali do tego, by wywołać u niej cierpienia fizyczne lub psychiczne lub chociażby się na to godzili.

Z żadnego przeprowadzonego w sprawie dowodu nie wynikało, by działanie któregokolwiek z pozwanych doprowadziło M. K. do bezdomności, zamieszkiwania w komórce. Brak jest dowodów świadczących o tym, by to właśnie pozwani zabierali spadkodawczyni pieniądze, czy przymuszali ją do partycypowania w zakupach sprzętów i samochodów używanych do prac na ziemi w C..

Sąd uznał nadto, iż nie zostało udowodnione, by którykolwiek z pozwanych straszył, poniżał lub szydził z M. K. (1), jak również by agresywnie, wulgarne zachowywał się wobec niej, tudzież nie przekazywał jej kierowanej do niej korespondencji, rzucał w nią przedmiotami i o ziemię.

Sąd stwierdził, iż nie sposób przypisać pozwanym zachowań, które zmierzałyby do przemeldowania spadkodawczyni z miejscowości (...) do C.. Zresztą sam powód w trakcie przesłuchania takim zachowaniem nie obciążył któregoś z pozwanych lecz ich matkę H. K., której czyny w żadnej mierze nie mogły stanowić podstawy do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia. Podobnie Sąd ocenił kwestię zarzutów dotyczących uniemożliwiania spadkodawczyni przyjazdu do domu w miejscowości W., podstępnym uzyskaniu od niej odwołania pełnomocnictwa udzielonego A. K. (1), których żaden ze świadków ani powód nie przypisywali pozwanym, lecz co najwyżej ich rodzicom.

Do chwili śmierci ojca pozwani nie byli również właścicielami gospodarstwa rolnego przekazanego przez M. K. E. i H. K., w tym czasie zatem, na który zwracał uwagę powód, nie ciążył na nich obowiązek troski o to gospodarstwo, ani utrzymywania domu znajdującego się na tym gospodarstwie w stanie, w którym M. K. (1) mogłaby korzystać z niego w sposób przewidziany w umowie przekazania gospodarstwa. W ocenie Sądu zatem żadne z zachowań pozwanych nie wyczerpało znamion przestępstwa nieudzielenia pomocy przewidzianego w art. 162 k.k. Za przestępstwo pozwanych nie można byłoby uznać również faktu nieudzielania wsparcia rodzinnego podczas pobytu w Domu Pomocy Społecznej, gdyby został udowodniony, gdyż takie zachowanie co najwyżej godziłoby w normy o charakterze moralnym czy obyczajowym, nie zaś w normy prawa karnego.

Kierując się ogółem powyższych okoliczności Sąd Rejonowy powództwo oddalił, o czym orzekł w punkcie I. sentencji wyroku.

Orzeczenie o kosztach procesu zawarte w punkcie II. sentencji wyroku Sąd Rejonowy wydał na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Powód przegrał proces w całości, a zatem obciążał go obowiązek zwrotu na rzecz pozwanych wszelkich poniesionych przez nich kosztów procesu. Złożyło się na nie jedynie wygrodzenie profesjonalnego pełnomocnik, który został ustanowiony dla pozwanych z urzędu.

W punkcie III. sentencji wyroku Sąd Rejonowy przyznał od Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Gryfinie na rzecz adw. P. M. kwotę 1 476 zł tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej w niniejszej sprawie z urzędu obu pozwanym, o czym orzekł na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (Dz.U. z 2009 r. nr 146 poz. 1188 ze zm.).

Apelację od powyższego wyroku wywiódł powód i zaskarżając wyrok w całości zarzucił mu naruszenie:

1.  art. 929 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, iż do rocznego terminu przewidzianego na wniesienie powództwa o uznanie za niegodnych dziedziczenia nie mają zastosowania w drodze analogii normy o zawieszeniu biegu przedawnienia, w szczególności art. 121 § 1 pkt 4 k.c., a w konsekwencji uznanie, iż powód nie dochował ustawowego terminu na złożenie powództwa w tej sprawie;

2.  art. 217 § 1 k.p.c. w zw. a art. 227 k.p.c. w zw. z art. 207 § 3 i 6 k.p.c. poprzez pominięcie jako spóźnionych wniosków dowodowych powoda o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadków J. M. (1), T. B. (1) oraz W. F., pomimo że świadkowie ci posiadają wiedzę o istotnych okolicznościach sprawy, a przeprowadzenie dowodu nie spowodowałoby zwłoki w rozpoznaniu sprawy ze względu na konieczność przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron;

3.  sprzeczność dokonanych ustaleń z zebranym materiałem dowodowym poprzez ustalenie, w szczególności, że stan zdrowia powoda już w listopadzie 2009 r. umożliwiał mu podjęcie czynności związanych z prowadzeniem sprawy sądowej, podczas gdy stan zdrowia powoda aż do 2014 r. uniemożliwiał mu podejmowanie innych spraw ze względu na ciągłe leczenie, a w konsekwencji uznanie, iż nie zachował on ustawowego terminu do złożenia pozwu, a także ustalenie, iż zachowanie pozwanych nie wyczerpuje ustawowych przesłanek uznania ich za niegodnych dziedziczenia, podczas gdy wykazane okoliczności świadczą, że pozwani są niegodni dziedziczenia po zmarłej M. K.;

Z ostrożności procesowej na wypadek nieuwzględnienia powyższych zarzutów przez Sąd Odwoławczy podniesiono również zarzut naruszenie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz art. 102 k.p.c. poprzez obciążenie powoda kosztami procesu (zastępstwa prawnego udzielonego pozwanym w niniejszej sprawie z urzędu), podczas gdy ze względu na szczególne okoliczności Sąd powinien w ogóle odstąpić od obciążania powoda kosztami procesu.

Wskazując na powyższe wniesiono o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości.

W uzasadnieniu apelujący podniósł, iż nawet najbardziej ugruntowana linia orzecznicza nie stanowi źródła prawa i nie może stanowić podstawy rozstrzygnięcia. Skarżący wskazał, iż za trafną w tej materii należy uznać argumentację przytoczoną przez powoda, a dopuszczającą stosowanie w drodze analogii do terminów określonych w art. 929 k.c. przepisów o przedawnieniu roszczeń, w szczególności art. 121 § 1 pkt 4 k.c. Interpretacja przeciwna, a więc ta którą przyjął Sąd Rejonowy, obraża w stopniu znacznym poczucie słuszności i sprawiedliwości.

W ocenie apelującego wobec powyższego nie może być tu mowy o uchybieniu przez powoda terminowi na wytoczenie powództwa. Roczny okres, o którym mowa w tym przepisie uległ bowiem zawieszeniu od chwili wypadku komunikacyjnego powoda (25 lipiec 2009 r.) i trwał do czasu bezpośrednio poprzedzającego złożenie pozwu (2014 r.). Wbrew ustaleniom Sądu I Instancji powód wskazał, że rodzaj i rozmiar obrażeń jakie odniósł wskutek wypadku, w tym konkretnym przypadku uzasadniają przyjęcie działania siły wyższej. W jego ocenie nie może stanowić potwierdzenia możliwości działania powoda fakt inicjowania postępowań dotyczących ustalenia stopnia niepełnosprawności. Postępowania te wpisują się bowiem w trwającą przez cały ten okres walkę A. K. (1) o zdrowie, czego nieodłącznym elementem było uzyskanie stosownych decyzji, mających przełożenia także na zabezpieczenie materialnego bytu rodziny powoda.

Uwzględniając powyższe uznać zdaniem apelującego należy, że powód zachował termin określony w art. 929 k.c. do wytoczenia powództwa o uznanie za niegodnych dziedziczenia pozwanych, który w okresie od wypadku do czasu bezpośrednio poprzedzającego złożenie pozwu podlegał zawieszeniu ze względu na działanie siły wyższej. Co więcej aktualny stan zdrowia powoda (znaczne ograniczenie sprawności ruchowej, znaczny niedosłuch), prowadzi do wniosku, że A. K. (1) skierował przedmiotową sprawę do Sądu pomimo ciągłego nieodzyskania sprawności umożliwiającej mu pełne samodzielne prowadzenie spraw.

Odnosząc się następnie do merytorycznej oceny roszczenia powoda przedstawionej przez Sąd Rejonowy w treści uzasadnienia wyroku powód w pierwszej kolejności wskazał na wadliwość polegającą na pominięciu przez Sąd wniosków dowodowych powoda o przesłuchanie świadków J. M. (1), T. B. (1) oraz W. F.. W przekonaniu powoda osoby te posiadają wiedzę co do istotnych okoliczności z punktu widzenia oceny roszczenia - ziszczenia przesłanek niegodności dziedziczenia. J. M. oraz T. B. uczestniczyli w przeprowadzonym remoncie dachu domu w W., a zatem mają wiedzę co do stanu nieruchomości, zagrażającej życiu i zdrowiu M. K. (1). W. F. posiada natomiast wiedzę o warunkach zamieszkiwania M. K. (1) w C. w komórce nieopodal nieruchomości A. P.. Jako pracownik (...) ujawniła bowiem, iż w tej komórce M. K. (1) zamieszkuje. Posiada ona zatem szczegółowe informacje co do sytuacji M. K. (1), a także treść jej zeznań mogłaby mieć znaczenia dla oceny wiarygodności zeznań pozwanego A. K. (2), w szczególności w tym zakresie, gdzie mówił o rzekomym pomaganiu babci, zabezpieczaniu jej żywności i opału podczas jej zamieszkiwania w C.. Zgłoszenie tych wniosków dowodowych na rozprawie dnia 3 czerwca 2016 r. stało się konieczne dopiero po analizie zeznań pozostałych świadków, a także treści zeznań J. M. (1) oraz W. F. złożonych w innych postępowaniach sądowych prowadzonych przez A. K. (1).

Abstrahując od powyższego zdaniem powoda Sąd I Instancji dokonał sprzecznych ustaleń faktycznych z zebranym materiałem dowodowym w sprawie. Powód zwrócił uwagę, iż wbrew ustaleniom Sądu Rejonowego w ostatnim okresie życia M. K. (1) po śmierci E. K. pozwani jako jego spadkobiercy nabyli własność gospodarstwa, a także przejęli obowiązek zapewnienia babci M. K. dożywotniego zamieszkiwania w domu w W.. Zdaniem powoda również kwestii odczuwania lęku przez M. K. ze względu na nocne straszenie nie została przez Sąd nadana odpowiednia ranga oraz nie została w sposób dostateczny wyjaśniona i uwzględniona. Przy tym zwrócono uwagę, iż M. K. (1) zdecydowanie musiała odczuwać lęk, skoro nawet H. K. przyznała, iż widziała ją z siekierą.

Z ostrożności procesowej powód podniósł także zarzut naruszenia przepisów procesowych w zakresie dotyczącym rozstrzygnięcia o kosztach postępowania tj. obciążenia powoda kosztami procesu - zastępstwa prawnego udzielonego pozwanym z urzędu w tej sprawie. Zdaniem powoda w sprawie zachodzi szczególny wypadek uzasadniający odstąpienie go od obciążania kosztami procesu. Pomijając kwestię zwolnienia powoda od kosztów postępowania sądowego w całości Sąd nie rozważył z należytą wnikliwością całokształtu sytuacji życiowej i materialnej powoda. Niewątpliwie biorąc pod uwagę znaczne ograniczenia zdrowotne powoda, ciągle kontynuowane leczenie, wysokie koszty z tym związane, przy uwzględnieniu jednocześnie względów aksjologicznych, zastosowanie art. 102 k.p.c. jest zdaniem apelującego ze wszech miar uzasadnione.

W odpowiedzi na apelację powoda pozwani wnieśli o jej oddalenie oraz o zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Zdaniem Sądu Okręgowego ustalenia i ocena stanu faktycznego zawarta w orzeczeniu Sądu pierwszej instancji, obejmująca dokonaną przez ten Sąd wykładnię zastosowanych przepisów prawa okazała się właściwa i nie budzi zastrzeżeń Sądu Odwoławczego, który w pełni akceptuje stanowisko wyrażone przez Sąd Rejonowy i przyjmuje je za własne, czyniąc je jednocześnie integralną częścią poniższych rozważań.

Odnosząc się zaś do poszczególnych zarzutów podniesionych przez powoda w wywiedzionej apelacji podkreślenia wymaga, iż nade wszytko nie zyskał aprobaty zarzut naruszenia art. 929 k.c.

Sąd Rejonowy zasadnie bowiem, przed przystąpieniem co rozważań nad kwestią zasadności wywiedzionego powództwa rozprawił się z problemem zachowania terminów do żądania uznania za niegodnego dziedziczenia. Przepis art. 929 zd. 2 k.c. przewiduje, że z żądaniem takim wystąpić można w ciągu roku od dnia dowiedzenia się o przyczynie niegodności, nie później jednak niż przed upływem lat trzech od otwarcia spadku. Uprawniony może zatem wystąpić z żądaniem uznania spadkobiercy za niegodnego w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się o przyczynie niegodności. Możliwość taką wyklucza bezwzględnie upływ trzech lat od otwarcia spadku.

Terminy z art. 929 k.c. mają przy tym charakter terminów zawitych z zakresu prawa materialnego, stąd też do ich biegu nie można stosować, nawet w drodze ostrożnej analogii, przepisów o terminach przedawnienia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 1998 r. w sprawie I CKN 448/97, Lex nr 56817; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 14 grudnia 2012 r. w sprawie I ACa 1010/12, Lex nr 1281083). Podkreślić bowiem należy, że mimo, iż w orzecznictwie przyjmuje się, że żądanie uznania spadkobiercy za niegodnego ma charakter roszczenia majątkowego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7.10.1966 r. w sprawie I CZ 105/66 - OSNCP 1967, poz. 128), to jednak jest ono roszczeniem o ukształtowanie prawa. Nie będą zatem miały zastosowania przepisy o zawieszeniu i przerwaniu biegu terminu (art. 117 i nast. k.c.). Przyjąć zatem należy, iż skoro terminy, o których mowa w art. 929 zd. 2 k.c. mają charakter terminów zawitych prawa materialnego, to z ich upływem których uprawnienie do wystąpienia z powództwem o uznanie za niegodnego wygasa.

Sąd Okręgowy dostrzega, iż odmienne stanowisko, zgodnie z którym możliwe jest stosowanie ostrożnej analogii do przepisów art. 121-123, zajmują A. S. ( Z problematyki niegodności..., s. 31) oraz M. P. (w: Kodeks cywilny. Komentarz, s. 748). Powołani autorzy odwołują się jednak tylko do argumentów słusznościowych, a nie natury prawnej i są to przy tym odosobnione poglądy.

Stąd też tym samym zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 121 § 1 pkt 4 k.c. okazał się chybiony. Skoro roszczenie o uznanie spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia jest roszczeniem o ukształtowanie prawa, nie mogą do dochodzenia tego roszczenia mieć zastosowania przepisy o przedawnieniu roszczeń (art. 117 i n. k.c.), a więc także art. 121 § 1 pkt 4 k.c., którego naruszenie zarzuca apelująca. A tym samym okoliczności powoływane przez powoda na usprawiedliwienie niedochowania terminu nie mogły wpłynąć na treść rozstrzygnięcia.

Termin roczny przewidziany w art. 929 k.c. liczony jest od dnia, w którym zainteresowany dowiedział się o przyczynie niegodności. Trzyletni termin biegnie natomiast od otwarcia spadku, a więc jest niezależny od wiedzy o istnieniu okoliczności umożliwiającej orzeczenie o uznaniu za niegodnego.

Termin trzyletni biegnie zawsze od daty otwarcia spadku i w każdym przypadku - niezależnie od chwili dowiedzenia się o przyczynie niegodności - uprawnienie do wytoczenia powództwa wygasa z upływem lat trzech od daty otwarcia spadku. Skoro M. K. (1) zmarła 15 sierpnia 2009 roku to trzyletni termin do wytoczenia powództwa wygasł w dniu 16 sierpnia 2012 roku, a powództwo w niniejszej sprawie zostało złożone dopiero w roku 2014, a tym samym niewątpliwie po upływie terminu do jego wywiedzenia. Prawidłowo też Sąd Rejonowy uznał ponadto, iż wszystkie okoliczności, na które powód powoływał się w niniejszej sprawie w celu wykazania przesłanek do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia po M. K. były mu znane już za życia spadkodawczyni. Stąd też przy przyjęciu, iż zainteresowany dowiedział się o przyczynie niegodności jeszcze za życia spadkodawcy, to roczny termin rozpoczyna bieg od dnia otwarcia spadku. Tym samym uznać należało, iż powództwo w sprawie niniejszej powinno zostać wniesione w ciągu roku od śmierci M. K. (1), a zatem do dnia 16 sierpnia 2010 roku, co też nie miało miejsca. W analizowanej sprawie jednak nawet przy założeniu, iż powód zachował termin roczny do złożenia pozwu od daty, gdy dowiedział się o istnieniu podstaw do uznania pozwaną za niegodną dziedziczenia, nie budzi wątpliwości, iż powództwo wywiedziono po upływie terminu trzech lat od daty otwarcia spadku, co też zostało już wyżej wskazane.

Nadto, niezależnie od przytoczonych powyżej poglądów doktryny, w ocenie Sądu Okręgowego nie jest też możliwe uwzględnienie powództwa wniesionego z uchybieniem terminom zawitym z art. 929 k.c. przy zastosowaniu art. 121 § 1 pkt 4 k.c. Dla pełnej krytyki stanowiska powoda podnieść bowiem należy, iż jego twierdzenia dotyczące okoliczności, które jego zdaniem przerwały bieg terminów do wytoczenia powództwa w niniejszej sprawie nie znajdują odzwierciedlenia w przywoływanym przepisie. Jak wynika bowiem z jego treści bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu co do wszelkich roszczeń, gdy z powodu siły wyższej uprawniony nie może ich dochodzić przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw danego rodzaju - przez czas trwania przeszkody.

Przede wszystkim stwierdzić trzeba, że fakt, iż powód boryka się z problemami ze zdrowiem nie stanowi okoliczności mającej charakter siły wyższej, która pozbawiła by go możliwości działania. Problemy zdrowotne pozwanego, jak słusznie podkreślał to Sąd Rejonowy, nie wykluczały całkowicie aktywności powoda. Pomimo bowiem swojego ciężkiego stanu po wypadku powód, już po odbytej operacji w dniu 06 listopada 2009 roku wrócił do domu i od tego czasu podejmował szereg aktywności, w tym wszczął postępowania dotyczące ustalenia jego stopnia niepełnosprawności. W istocie zatem po listopadzie 2009 roku nie można mówić o takim stanie powoda, który wykluczałby podejmowania przez niego działań na drodze sądowej i nawet przy przyjęciu niemożności osobistego stawiennictwa w Sądzie mógł w tym względzie skorzystać z pomocy innych osób, w tym wnieść wniosek o ustanowienie pełnomocnika z urzędu jeszcze prze wszczęciem postępowania w sprawie.

Okoliczność ta nie mogła zatem również przemawiać za słusznością forsowanego w apelacji powoda stanowiska.

Już tylko z tego względu powództwo zostało zasadnie oddalone przez Sąd Rejonowy.

Jedynie więc na marginesie należy wskazać, iż Sąd Okręgowy podziela ustalenia Sądu pierwszej instancji w zakresie dotyczącym niewykazania przez powoda przesłanek do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia po M. K..

Przyczyny uznania za niegodnego dziedziczenia wskazane w art. 928 § 1 pkt 1-3 k.c. stanowią katalog zamknięty. Oznacza to, iż nawet jeśli zachowanie spadkobiercy względem spadkodawcy można obiektywnie uznać za naganne, ale nie wypełnia ono dyspozycji normy prawnej zawartej w tym przepisie – wówczas nie można żądać uznania takiego spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia po tym spadkodawcy. W orzecznictwie konsekwentnie przyjmuje się bowiem, że niegodność dziedziczenia występuje w sytuacjach wyjątkowych, kiedy postępowanie spadkobiercy jest tak dalece naganne, iż uzasadnia odsunięcie go od dziedziczenia po określonym spadkodawcy i traktowanie tak, jakby nie dożył otwarcia spadku (art. 928 § 2 k.c.). Stąd możliwość uznania spadkobiercy za niegodnego występuje w sytuacjach enumeratywnie wymienionych w kodeksie cywilnym (art. 928 § 1 k.c.). Natomiast inne zachowania się spadkobiercy, nawet jeżeli mogłyby być oceniane ujemnie z punktu widzenia ogólnie przyjętych obyczajów, nie mogą stanowić wystarczającej podstawy do zastosowania tak daleko idącej sankcji (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 grudnia 1999 r., sygn. akt II CKN 627/98, Lex nr 1231370).

Ustalone w art. 928 § 1 k.c. przyczyny uznania za niegodnego dziedziczenia mają charakter wyczerpujący i wyłączny, stąd też niemożliwe jest żądanie uznania niegodności z innych, choćby najbardziej uzasadnionych powodów. Należy tez podkreślić, że konkretna przyczyna uznania za niegodnego musi obciążać danego spadkobiercę, wynikać z jego własnego zachowania czy postępowania określonego w art. 928 § 1 k.c. Pierwszą przyczyną uznania za niegodnego jest dopuszczenie się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy, przy czym to przepisy prawa karnego decydują o tym, czy dane zachowanie jest przestępstwem i to przestępstwem umyślnym, natomiast ocena, czy dane przestępstwo ma charakter przestępstwa ciężkiego, należy do sądu cywilnego.

W niniejszej sprawie nie zostało wykazane by pozwani dopuścili się przestępstwa w stosunku do zmarłej M. K., a co więcej by dopuścił się „ciężkiego przestępstwa” przeciwko spadkodawczyni w rozumieniu art. 928 § 1 pkt 1 k.c.

Sąd Rejonowy ocenił zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy w sposób odpowiadający wymogom stawianym przez ustawodawcę na gruncie art. 233 § 1 k.p.c. i na jego podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne w sprawie, które to następnie poddał trafnej analizie, jako chybione ocenić należało zarzuty apelującego w zakresie, w jakim kwestionował on zasadność przyjęcia przez Sąd Rejonowy, iż zachowanie pozwanych względem M. K. (1) mogłoby zostać poczytane jako przesłanka do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia.

Wskazania przede wszystkim wymaga, iż w sprawie nie zostało wykazane aby którykolwiek z pozwanych poniżał czy tez zastraszał spadkodawczynię. Nie zostało nadto wykazane aby któryś z pozwanych zachował się wobec niej wulgarnie czy też z niej szydził. Podnoszone przez powoda okoliczności straszenia zmarłej M. K. (1) w nocy, gdy ta zamieszkiwała w domu we wsi W. opierały się jedynie na przypuszczeniach. Ani powód, ani też żaden ze świadków nie powołał się w tym względzie na konkretne okoliczności.

Co więcej w wyniku przeprowadzonego postępowania dowodowego nie można uznać, iż to działanie pozwanych doprowadziło zmarłą do czasowej bezdomności, przymusiło ją do spania u koleżanek czy też w komórce. Żadne okoliczności sprawy nie potwierdziły, iżby któryś z pozwanych zabierał M. K. pieniądze, czy też nie przekazywał skierowanej do niej korespondencji. Z uwagi zaś na to, iż pozwani do chwili śmierci ojca E. K. nie byli właścicielami gospodarstwa rolnego przekazanego przez M. K., a jedynie zamieszkiwali w nim wraz ze swoimi rodzicami, nie sposób obciążyć ich zachowaniami, które doprowadziły do uniemożliwienia zamieszkiwania w tym domu przez spadkodawczynię. Decydowanie o posesji a także dbanie o nią należało do rodziców pozwanych, jako właścicieli gospodarstwa rolnego. Podkreślenia zaś jeszcze raz wymaga, iż działania rodziców pozwanych w żadnej mierze nie mogą stanowić podstawy do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia. Podobnie też należało ocenić zarzuty uniemożliwienia spadkodawczyni przyjazdu do domu w miejscowości W. czy też przemeldowania jej z tej miejscowości do C.. Co istotne przy tym należy też zwrócić uwagę, iż akcentowana przez powoda okoliczność doprowadzenia spadkodawczyni do czasowej bezdomności i dopuszczenie zamieszkiwania przez nią w komórce winno być oceniania jako negatywne również przez pryzmat zachowań samego powoda. Zaniechania niesienia jej w tamtym czasie pomocy obciąża bowiem wszystkich jej spadkobierców, a tym bardziej jego jako syna zmarłej.

Nie stanowi nadto przesłanki do zastosowania art. 928 k.c. okoliczność braku wsparcia dla zmarłej w czasie przebywania przez nią w Domu Pomocy Społecznej bowiem takie zachowanie można oceniać jedynie przez pryzmat jego naganności o charakterze moralnym, a nie przez pryzmat popełnienia przestępstwa.

Wszystko to prowadzi do wniosku, że w niniejszej sprawie nie doszło do naruszenia art. 928 § 1 pkt 1 k.c.

Sąd Rejonowy nie naruszył też norm wynikających z treści art. art. 217 § 1 k.p.c. w zw. a art. 227 k.p.c. w zw. z art. 207 § 3 i 6 k.p.c. poprzez pominięcie jako spóźnionych wniosków dowodowych powoda o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadków J. M. (1), T. B. (1) oraz W. F.. Ich przeprowadzenie doprowadziło by jedynie do nieuzasadnionego przewlekania postępowania w sprawie, bowiem już tylko z uwagi na wytoczenie powództwa po upływie przewidzianego w art. 929 k.c. terminu, zeznania tych osób w żadnej mierze nie mogłyby przesądzić o zasadności powództwa.

Na zakończenie odnosząc się jeszcze do podniesionego w apelacji zarzutu naruszenia art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz art. 102 k.p.c. w pierwszej kolejności Sąd Okręgowy wskazuje, iż art. 98 § 1 k.p.c. statuuje podstawową zasadę orzekania w przedmiocie kosztów procesu, zgodnie z którą, strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu).

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy nie odstąpił od reguły wyrażonej w art. 98 § 1 k.p.c., uznając iż w sprawie nie zachodzą przesłanki do zaniechania obciążania powoda kosztami zastępstwa procesowego strony przeciwnej i oparcie orzeczenia w tym przedmiocie na treści art. 102 k.p.c., w myśl którego to, w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami.

Należy zwrócić uwagę, iż ustawodawca w dyspozycji cytowanego wyżej przepisu nie wskazał jakichkolwiek wskazówek odnośnie tego, co należy rozumieć pod pojęciem „wypadku szczególnie uzasadnionego”, jednakże w literaturze i orzecznictwie przyjmuje się, iż przy ocenie wystąpienia przesłanek wynikających z ww. przepisu zwykle brane są pod uwagę zarówno takie okoliczności, które odnoszą się do faktów związanych z samym przebiegiem procesu, jak i takie, które dotyczą stanu majątkowego i sytuacji życiowej strony z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego. Przy czym przez fakty związane z samym przebiegiem procesu należy pojmować takie okoliczności jak np. podstawę oddalenia żądania, zgodność zamiarów stron w sprawach dotyczących stosunku prawnego, który może być ukształtowany tylko wyrokiem, szczególną zawiłość lub precedensowy charakter sprawy albo subiektywne przekonanie strony co do zasadności zgłoszonego roszczenia - trudne do zweryfikowania a limine, a ponadto sposób prowadzenia procesu przez stronę przegrywającą albo niesumienne lub oczywiście niewłaściwe postępowanie strony wygrywającej, która w ten sposób wywołała proces i koszty połączone z jego prowadzeniem. Co istotne, w orzecznictwie w zasadzie zgodnie przyjmuje się, że sama sytuacja ekonomiczna strony przegrywającej, nawet tak niekorzystna, że strona bez uszczerbku dla utrzymania własnego i członków rodziny nie byłaby w stanie ponieść kosztów, nie stanowi sama przez się szczególnie uzasadnionego wypadku, o którym mowa w art. 102 k.p.c., chyba że na rzecz tej strony przemawiają dalsze szczególne okoliczności ( por. postanowienie SN z 5 lipca 2013 r., IV CZ 58/13, LEX nr 1396462).

Nie można przy tym tracić z pola widzenia tego, iż zastosowanie dobrodziejstwa wynikającego z przepisu art. 102 k.p.c. zależy od swobodnej decyzji sądu meriti i związane jest z dyskrecjonalną władzą sędziowską, który dokonując kwalifikacji "wypadków szczególnie uzasadnionych" - mając na względzie okoliczności konkretnej sprawy - winien kierować się przede wszystkim poczuciem własnej sprawiedliwości ( por. postanowienia SN: z dnia 27 stycznia 2010 r., II CZ 87/09, niepubl.; z dnia 17 kwietnia 2013 r., V CZ 130/12, LEX nr 1341731). Co przy tym istotne, wprawdzie zasadność skorzystania z tego uprawnienia może być objęta kontrolą sądu wyższego rzędu, to jednak ewentualna zmiana zaskarżonego orzeczenia o kosztach powinna być dokonywana tylko wyjątkowo, gdy ocenie przeprowadzonej przez sąd niższej instancji można przypisać cechy dowolności czy rażącej niesprawiedliwości ( por. postanowienia SN: z dnia 17 kwietnia 2013 r., V CZ 103/12, LEX nr 1341712; z dnia 23 maja 2012 r., III CZ 25/12, LEX nr 1214589).

Uwzględniając powyższe należało stwierdzić, iż za rozstrzygnięciem postulowanym przez apelującego nie przemawiały względy związane z samym przebiegiem procesu. Sąd Okręgowy dokonując oceny orzeczenia Sądu I instancji, miał na względzie charakter niniejszej sprawy, a zwłaszcza fakt, iż wewnętrznego, subiektywnego przeświadczenia powoda o słuszności jego roszczenia, w świetle ujawnionych w toku postępowania okoliczności nie można uznać za uzasadnione. Trudno bowiem przyznać, iż powód w obliczu ujawnionych w toku sprawy okoliczności miał uzasadnione prawo przypuszczać, że jego powództwo zostanie uwzględnione. Co oznacza, iż w okoliczności przedmiotowej sprawy nie wyczerpano znamion wypadku szczególnie uzasadnionego i co za tym idzie brak podstaw do zastosowania w stosunku do strony powodowej dobrodziejstwa wynikającego z przepisu art. 102 k.p.c.

Z tych względów Sąd Odwoławczy nie podzielił poglądu apelującego, iż w okolicznościach sprawy rzeczywiście wystąpił szczególnie uzasadniony przypadek, przesądzający o zasadności odstąpienia od obciążania powoda kosztami postępowania strony przeciwnej.

Jak już wspomniano powyżej uzasadnieniem dla odstąpienia od obciążania powoda kosztami poniesionymi przez pozwaną nie może być również wyłącznie jego trudna sytuacji majątkowa i rodzinna, która była podstawą zwolnienia go od kosztów sądowych.

W związku z tym, iż powództwo okazało się w całości niezasadne, uznać należało, iż to powód stanowił stronę przegrywającą przedmiotową sprawę w rozumieniu art. 98 § 1 k.p.c. i to on winien zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania zwrócić pozwanym na ich żądanie koszty procesu, o czym zasadnie orzekł Sąd Rejonowy w zaskarżonym obecnie wyroku.

W świetle powyższych rozważań Sąd II instancji nie znalazł podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku w kierunku postulowanym przez apelującego. Sąd Okręgowy orzekł zatem o oddaleniu apelacji, uznając ją za bezzasadną o czym orzekł jak w punkcie 1 sentencji. Rozstrzygnięcie wydane zostało w oparciu o normę art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punkcie 2. sentencji wyroku na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. Z art. 108 § 1 k.p.c. wynika, że sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji. Zgodnie z art. 98 § 1 k.p.c. strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Cytowany przepis wyraża podstawową zasadę rozstrzygania o kosztach postępowania - odpowiedzialności za jego wynik. Mając powyższe unormowanie na względzie Sąd Okręgowy wskazuje, iż w rozpatrywanej sprawie apelacja powoda okazała się w całości niezasadna, a więc to powód w rozumieniu art. 98 § 1 k.p.c. jest stroną przegrywającą sprawę w postępowaniu apelacyjnym. Zatem wobec zgłoszonego przez pozwanych żądania zwrotu kosztów tego postępowania, na które składało się wynagrodzenie pełnomocnika pozwanych z urzędu to powód winien zwrócić im przedmiotowe koszty.

W punkcie 3. sentencji wyroku Sąd Okręgowy przyznał od Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Gryfinie na rzecz pełnomocnika powoda należne wynagrodzenie tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu za postępowanie apelacyjne.

SSO Dorota Gamrat-Kubeczak SSO Iwona Siuta SSO Małgorzata Grzesik